16:27 / 05.09.2002 link komentarz (7) |
Po matematyce:
Profesor: Agnieszka, poczekaj chwile.
Ja: tak?
P: Widze, ze w wakacje cos pracowalas.
J: Szczerze mowiac to odpoczywalam od szkoly...
P: Aha, a wiec sie poprawilas i chcialbym sie spytac, na jakie studia sie wybierasz?
J: Prawdopodobnie dziennikarstwo, moze japonistyka, medycyna, jeszcze sie pewnie zmieni i tak.
P: Pomysl tez o matematyce, bo widze, ze masz zdolnosci.
J: Dobrze, pomysle...
Hehe, i jak przyplusowalam? Yo, trzeba umiec wiedziec co powiedziec i jak sie zachowac. Wielokrotne poprawienie nauczyciela podczas lekcji wzbudzilo wlasnie taka reakcje.
Dzisiaj caly dzien bylam ganiana po szkole. Tak, nie dosc, ze wygladam jak zombi, to jeszcze teraz jestem mega zmeczona, ale usmiechnieta. |