03:01 / 23.09.2002 link komentarz (0) | Jose Rodriguez Montoya spotkał kolegę w poczekalni. Czekali jak wszyscy, gdy kolega powiedział: - Jose, pamiętasz moją matkę?
- Pamiętam - powiedział Jose Rodriguez Montoya, choć szeczerze, to pamiętał jak przez mgłe.
- Umarła - powiedział kolega, którego Jose pamiętał jak przez mgłe, ale przecież byli w poczekalni i czekali, więc miał czas Jose by mgłę rozwiać. I rozwiał delikatnie, na tyle delikatnie, że pamiętał, że kolega to Pedro Ochoya de Lawrence, zwany w młodości Klawiaturą, bo lubił dziewczyny. Pedro - skrzyżowanie lędźwi Andaluzyjki i brytyjskiego oficera.
- Umarła - powtórzył Klawiatura.
- Tak - odpowiedział zamyślony i oczekujący Jose - Tak, wszyscy jesteśmy nieśmiertelni, wieczni. Tylko czasem niektórzy o tym zapominają. I wtedy umierają. Ale to nie jest reguła. A jak u mamy było z pamięcią?
.
|