13:32 / 23.09.2002 link komentarz (3) | wszystkiego, co robię, zaraz potem żałuję... No dobra, prawie wszystkiego. Na 100 kroków, które uczynię, 1, może 2 mają jakis sens... Ostatnio wdałam się w ostrą utarczkę z moim najlepszym przyjacielem. Powiedział mi, że w tym momencie straciłam wszystko. Że nigdy nie będę szczęśliwa, bo jak już coś mam to zaraz tracę... Że kiedyś stracę naptrawdę wszystko, co mam i zostanę zupełnie sama. Ja zawsze wiedziałam że jestem sama i czuję, że w tym momencie straciłam naprawdę wszystko- straciłam JEGO. Przez jeden głupi krok, jeden z tych 98-99 które popełniam na okrągło, który nie miał żadnego sensu, którego mogłoby wogóle nie być... Ale nie żałuję... To chyba pierwsza rzecz w moim życiu, której nie żałuję, a powinnam chyba i to bardzo... Cóż... Jednak cos jeszcze zyskałam... przesunęłam się w kolejce o parę miejsc... I wiem, że albo to, co odpierdalam się zmieni, albo... no cóż... widocznie tak już musi być... Nie żałuję... A może tylko staram się nie żałować... tak czy siak... trzeba żyć...
yo |