Dzien mija pod znakiem robienia niczego. Na angielskim myslalem, ze usne, baba tak smedzi, ze szkoda gadac. Urzadzilbym jej slizgawke ale kobieta starej daty jeszcze sie wnerwii, dostanie zawalu i co bedzie. Juz i tak ja dzis rolowali na angielskim i nasmiewali sie z niej, niezly byl ubaw. Tak czy inaczej po wyjsciu z sali czulem sie jakby mnie walec potracil. Tak czy inaczej pozniej z Wojtkiem udalem sie na sale celem zalatwienia WFu. Wojtek zaczal nawijac o swoich sprawach ucuzciowych. Heh koles jest z Bielska, ma panne z Rybnika, ktora studiuje w Lublinie,w idza sie raz na 2 miesiace, hehehe no coz mozna i tak :,0),0),0),0),0) Wojtek co prawda jest bardzo spoko koles bo nie dziala nic na boku, czyli koles jest fair. Dotarlismy na ten WFu i zalatwilem sobie juz definitywnie sprawe odrabiania WFu na Aikido.
Pozniej podszedlem do mamy, odwiedzilem Arka i poszedlem do domu. Na zwyciestwa spotkalem Marte, kiedys chodzilismy razem na angielski. Marta fajna girl, pracuje w Warcie, starsza ode mnie o chyba 4 - 5 lata, nabylem od niej kiedys akwarium ktore mam do dzis :,0) Tak czy inaczej od slowa do slowa, a ja tu patrze, a Marta zaciazona kobieta. Od 2 lat jest mezatka no i za okolo 3 miesiace bedzie szczesliwa mamusia :,0) A z tymi ciazami i maciezynstwem to dziwna sprawa dzis, popoludniu rozmawiajac z Aniolkiem dowiedzialem sie, ze tez ma w planach za niedlugo( rok, dwa ,0) zajsc w ciaze. Hehe zaczalem ja przezywac juz mamuska i sie trochu zrazila. No ale pogratulowalem decyzji i madrego podejscia do sprawy ( huh! ,0).
Pozniej spotkalem jeszcze senseia z Kyokushinu ( sensej - trener dla tych co nie wiedza ,0). Sensei jest przewodniczacym komisji nr 54 w niedzielnych wyborach samorzadowych. Ja jestem przewodniczacym komisji nr 55. Obie komisje mieszcza sie w tej samej szkole, mojej dawnej podstawowce, no i pogadalem z Senseiem bo bedzie trzeba po zakonczeniu glosow zawiezc wszystko do Urzedu Miejskiego, u nas w komisji nikt nie dysponuje samochodem, a moze nikt sie nie przyznal, mama mi nie pomoze raczej bo idzie na urodziny do ciotki i pewnie cos zatankuje, wiec zgadalem sie wstepnie z Senseiem. Jesli skonczymy liczenie o podobnych porach to zawiezie mnie do Urzedu. Poza tym pytal sie co cwicze, powiedziale mu, ze z Anna cwiczymy Aikido, pogadalismy z 5 - 10 minut, ale spieszylem sie do domu i zakonczylismy konwersacje. Pewnie bedzie jeszcze okazja by dluzej porozmawiac w sobote na zebraniu komisji oraz w niedziele.
Tak wiec wygladal moj dzien, dzis jeszcze mam zamiar popracowac troszke nad stronkami WWW, zobaczyc Agenta i Kompanie Braci, bardzo podoba mi sie ten serial, moim zdaniem jest super.
|