Nawigacja: wszystkie notki ostatnie 20 ostatni miesiąc 

2015.06.02 22:18:42 link

Eee działa to to ;)




2014.09.07 01:15:14 link

Żyję... ależ ten czas zapierdziela ;)




2011.02.04 02:05:32 link

Od 18-stego grudnia wszystko się zmieniło. Tusio nie wytrzymał i postanowił przyjść na świat jeszcze w grudniu. Przez chwilę miałem nadzieję, że zrobi mi niespodziankę i urodzi się w dniu moich urodzin, jednak spóźnił się synek od dwa dni. Sam poród szybki ale nerwowy, chwile niepewności które mino iż trwały krótko to wydawały się trwać wiecznie. Wojtuś to zdrowy i silnik chłopczyk, po porodzie leżał chwilkę w inkubatorze ale szybciutko doszedł do siebie. W wigilie Tusio wraz z Leną wrócili ze szpitala do domku, Tusiek jeszcze przez parę dni miał żółtaczkę ale i z nią szybko się uporał. W zasadzie wszystko było OK. do sylwestra kiedy to Lena się lekko posypała. Więc niestety 2011 rok rozpoczęliśmy chorobą. Niestety be choróbsko od Leny dopadło też i mnie. Więc były antybiotyki, gorączka, spuchnięta twarz, ale choróbsko tak jak szybko przyszło tak i szybko poszło.
Narodziny dziecka wywracają życie o 180 stopni. Dobrze, że miałem 28 dni zaległego urlopu za 2010 r. więc cały styczeń spędziłem w domu z Leną i Wojtusiem. Gdybym miał chodzić do pracy to Lenie byłoby dość ciężko wszystko samej ogarnąć, ale teraz gdy zdrowieje to wracam do normalnych domowych rytuałów, do których teraz będzie też musiała dodać opiekę nad Tusiem.
Wcześniej jakoś nie byłem w stanie zrozumieć ile radości daje w życiu dziecko. Każdy tylko mówi, że to problemy, itp. No owszem, opieka nad dzieckiem to nie jest bułka z masłem, ale tak czy inaczej daje olbrzymią satysfakcję.




2010.11.20 22:35:00 link

Dawno mnie tu nie było. Sporo się wydarzyło od czerwca. Wakacje spędziliśmy z żonką i Wojtkiem u teściów. 1.5 miesiąca mieszkania z teściami było dość przełomowym wyzwaniem z moim życiu ale poszło gładko. Jedyne miałem problem by znaleźć sobie własny kąt, a cała reszta była OK.

Remont zakończył się na przełomie sierpnia i września. Od zera wyremontowaliśmy łazienkę, kuchnię i odświeżyliśmy przedpokój. Za dwa tygodnie jeszcze czeka mnie mała zmiana layoutu w sypialni, gdzie za jakieś 2 tygodnie stanie Wojtkowe łóżeczko ;)

Wojtek ma przyjść na świat gdzieś między Bożym Narodzeniem, a Sylwestrem. Jednak mam jakieś dziwne przeczucie, że Wojtek będzie już z nami na święta. Trochę jestem przerażony, bo nawet nie wiem jak dziecko podnieść. Z racji takiego a nie innego stanu Leny, musieliśmy odpuścić sobie szkołę rodzenia.

W pracy średni klimat. Openspace coraz bardziej mnie irytuje. Zmiany korpo raczej w najbliższym czasie nie planuję zmiany pracy ale wpadłem na dość ciekawy pomysł i postanowiłem że to chyba właściwy moment na założenie własnej firmy.




2010.06.08 12:32:59 link

Kurcze spać mi się strasznie dziś chce. Żona zrobiła mi pobudkę przed 3-cią w nocy, alarmując o tym, że ktoś wyje pod oknem. Oczywiście owym ktosiem okazał się biało-czarny kot. Otworzyłem więc okno i jak człowiek z człowiekiem pogadałem z nim i powiedziałem by se polazł co ów też raczył uczynić. Problem był gdy zakończyłem procedurę come back’u do łóżka, gdyż ciężko mi było kontynuować proces „sen”. No i w taki sposób określiłem bezpośrednią przyczynę źródłową mojego dzisiejszego niewyspania się.

W ogóle to po porannych dialogach z żoną stwierdzam, że chyba zbyt prostym człowiekiem jestem. Wiadomo jak typowy przedstawiciel brzydszej płci rozwiązuje problemy analogowo w systemie binarnym. Jeśli jest problem to trzeba go rozwiązać natychmiast i jak najprostszą drogą. Nie myślę co i jakie problemy będę miał za kilka, kilkanaście miesięcy, a tu widać że chyba powinienem, wtedy życie jest jakby ciekawsze, człowiek nie nudzi się i nie narzeka na brak zajęć ;) Wydaja mi się z drugiej strony, że takie zadręczanie się problemami musi być chyba bardzo męczące. Tak sobie myślę, że gdybym dzisiaj zaczął się zadręczać tym, że do weekendu jeszcze 3 dni i dodatkowo czeka mnie podróż służbowa, to chyba mógłbym się tak zmęczyć owym zadręczaniem się, że byłbym zmuszony w piątkowy poranek wziąć urlop na żądanie. Pytanie tylko czy jest w tym jakiś sens, no oczywiście prócz posiadania jednego dnia wolnego od pracy ;)

Dziwny okres w mym życiu nastał, jestem przytłoczony i czuje się kompletnie bezradny. W pracy dziś zapytano mnie czemu jestem smutny i czemu się nie cieszę z życia. Trochę mnie to zastanowiło gdyż w zasadzie patrząc na to z boku można powiedzieć, że nie ma żadnej tragedii, a jednak coś jakby nie trybi tak jak trybić powinno.
Drążony odpowiedziałem, że cieszę się z błahych rzeczy: rozwiązany problem w pracy, ciekawa przejażdżka na rowerze, …




2010.05.16 23:26:57 link

Pogoda za oknem jesienna, a nie wiosenno-letnia jak powinna być z końcem maja. Weekend trochę przesiedziany w domu, z wyjątkiem wypadku wczoraj na noc muzeów.




2010.05.09 02:04:10 link

Czas chyba nadrobić zaległości logowe. Dawno nic nie pisałem na nlogu bo jakoś tak czasu niezbyt dużo. Skupiam się teraz w ciągu tygodnia na notatkach na AutomotiveBlog.pl. W sumie to z każdym miesiącem pojawiają się jakieś nowe motokontakty i nowe moto możliwości :) Zobaczymy jak to się wszystko dalej potoczy ale jestem dobrej myśli.

W połowie marca powróciłem do pracy po ponad 8 tygodniach zwolnienia lekarskiego. Umiem już chodzić, noga w której skręciłem kolano odzyskała już pełny zakres ruchu ale jeszcze mi trochę ono doskwiera więc w dalszym ciągu ćwiczę i chodzę na rehabilitację. Dobrze, że już przynajmniej Aviva wypłaciła kasę z ubezpieczenia.

W pracy raz lepiej raz gorzej, są dni spokojnie i totalnie zakręcone ale podsumowując można rzecz, że jest względny spokój. Trochę mnie irytuje, że teraz mam jakby 3 szefów i w sumie nie wiem które z pracy z kim załatwiać. Poza tym nieco irytuje mnie, że moją prace ocenia ktoś kto nie wie co robię i czym się zajmuje na co dzień. Mój szef z Niemiec nie wie o 70% moich obowiązków co jest trochę chore. Kolejny szef z Niemiec praktycznie w ogóle nie wie czym się zajmuje i co mam przysłowiowo na tapecie. Szef lokalny wie o wszystkim ale mnie nie ocenia.

A tak poza tym to ciągłe zmiany, no i remont kuchni i łazienki od czerwca się szykuje ;) Na czas remontu przeniesiemy się na ponad miesiąc do teściów ;)




2010.02.04 12:13:58 link

Opuściłem się ostatnio w pisaniu na nlogu. Chyba brak weny twórczej, bo na brak wolnego czasu to raczej nie mam co narzekać. Po wypoczynku sylwestrowym w górach, na początku stycznia wybrałem się ze swoją małżonką na ślub do koleżanki. Po ślubie był pyszny obiadek w knajpce, a wieczorem była zaplanowana imprezka weselna u państwa młodych w domu, na którą też się niestety wybrałem. Napisać musiałem niestety gdyż imprezka skończyła się dla mnie niezbyt dobrze i wcale nie chodzi tutaj o ilość spożytego alkoholu, to akurat było w normie. Na imprezce małżonka ma, wyciągnęła mnie koło północy do tańca, no bo wiadomo wesele to i tańczyć trzeba. No i podczas tańców ni stąd ni z owąd wylądowałem na podłodze czując dziwny ból w kolanie. Ani na na nie upadłem, ani w nic nie uderzyłem więc od razu pomyślałem sobie, że chyba coś nie ten teges. Znajoma odwiozła nas do domu, małżonka nasmarowała kolano altacetem, zawinęła bandażem i poszliśmy lulu. Noc była ciężka, więc po przebudzeniu w niedzielny poranek zdecydowałem, że konieczna jest wizyta u lekarza. Jakoś udało mi się dostać na izbę przyjęć, gdzie urocza recepcjonistka poprosiła o książeczkę ubezpieczeniową, której oczywiście nie miałem ;) Tak czy inaczej lekarz przyjął, zrobił RTG, stwierdził zwichnięcie rzepki lewego kolana, kazał nogę dać do gipsu ale stanowczo zaprotestowałem więc była tylko gipsowa szyna usztywniająca i skierowanie do przychodni ortopedycznej. Dostałem też zastrzyki na rozrzedzenie krwi, które przyjmuje się w brzuch i aplikuje się je samodzielnie, więc już było uroczo ;) Szyna gipsowa ciążyła mi okropnie, poza tym miałem ją tak nałożoną, ze leżenie na boku było mega niekomfortowe gdyż kostka wżynała się w ostra krawędź szyny. Jakoś przeleżałem poniedziałek i wtorek, zastrzyków sam sobie zrobić nie potrafiłem, więc teść służył pomocą. Małżonka bardzo się garnęła do robienia zastrzyków, wszakże miała niecodzienną możliwość usprawiedliwionego poznęcania się nade mną ;)

W środę wizyta w poradni ortopedycznej, gdzie usłyszałem, że do końca stycznia będę miał zwolnienie L4, że te zastrzyki to bez sensu, że trzeba robić punkcję kolana by ściągnąć krew no i że trzeba konieczne do gipsu od kostki do uda. Na szczęście zamiast gipsu mam stabilizator orteze, która jest lżejsza, bardziej wygodna i łatwo zdejmowalna. Punkcji miałem już chyba z 6, okazało się z końcem stycznia że L4 zostaje przedłużone do blisko połowy lutego, a dodatkowo lekarz zapisał zastrzyki w kolano. I takie mam oto przygody ortopedyczne. A najgorsze to stanie w kolejce do przychodni, dobrze że mama ma znajomości i nie czekam wchodząc bez kolejki, co prawda później reszta kolejkowiczów chce mnie zabić wzrokiem, ale nie rozumiem dlaczego w tym kraju służba zdrowia jest tak porąbana, że każe pacjentowi czekać z 3-4 godzin an jedne głupi zastrzyk, który lekarzowi zajmuje z 2-3 minuty. Idiotyzm do kwadratu.

No i takim oto sposobem w najbliższą niedziele miną 4 tygodnie odkąd jestem uziemiony. Na szczęście kolano raczej nie boli, bardziej noga i skórcze zastanych mięśni, jakieś nerwobóle czy coś w ten deseń. Zastrzyków oczywiście się boje bo jakżeby inaczej. Po zastrzyku kolano boli przez jakieś pół dnia, chociaż muszę przyznać, że tak jak boli dziś to chyba tylko na samym początku bolało. Trochę pracuje z domu, by nie mieć zaległości w pracy. Czas szybko leci, jedyne co mnie irytuje to uzależnienie od innych osób. Bardziej to leżenie w domu męczy mnie psychicznie niż fizycznie, czuje się jakiś wymięty i wypluty, gdzieś zniknęła umiejętność radzenia sobie ze stresem i z dziwnymi sytuacjami. Czuje się bardzo rozdrażniony i rozbity, dlatego też nie mogę się już doczekać powrotu do codziennych obowiązków w pracy. Przez to leżenie i uzależnienie od innych osób, zniknęła gdzieś moja pewność siebie i hart ducha, trochę przykro gdyż czuję się jakbym swój stan emocjonalny przeniósł wstecz o jakieś 12 lat.




2009.12.16 23:52:51 link

54 dni temu opublikowałem ostatni wpis na blogu. 54 dni to blisko 2 miesiące przez które wiele się wydarzyło, zmieniło.

19-stego października pisałem o tym, że jesień w pełni, teraz musiałbym napisać, że po jesieni już ani śladu, a za oknem widać początek zimy.

W pracy spore zmiany organizacyjne, moja ukochana korporacja stwierdziła, że przysłowiowo za pięć dwunasta jeśli chodzi o moment uruchomienia dwóch ważnych projektów (Astra IV oraz nowa Meriva) zamiesza ostro w kotle i zmieni praktycznie całkowicie strukturę działu. Jak można się było spodziewać ze zmian organizacyjnych nie wyszło nic dobrego prócz zamieszania. Przez blisko dwa tygodnie ważyły się moje losy, ale w końcu trafiłem do teamu, w którym z czysto logicznego punktu widzenia znaleźć się powinienem. Oczywiście wszechwiedzące kierownictwo widziało mnie w całkiem innym teamie gdzie miałbym współpracować z nieznanymi mi dostawcami oraz procesami produkcyjnymi. Na szczęście zdrowy rozsądek jakimś dziwnym cudem zwyciężył. Jako ciekawostka: w teamie do którego na całe szczęście nie trafiłem miałbym się „opiekować” dostawca z Bułgarii, który jest oddalony o 50 km od granicy z Grecją. Pięknie po prostu pięknie, podróż samochodem to blisko 3000 km i zajęłaby mi pewnie z 2-3 dni łącznie z czasem spędzonym na promie.
Poza tym w pracy jak zwykle, mały młyn z chińskim akcentem w tle.

Jeśli chodzi o prywatne sprawy to też spora rewolucja, bo zmiana to jakieś takie określenie, którego kaliber nie bardzo mi pasuje do obecnej sytuacji. Dużo zastanawiania się, dużo rozważań, rozmyślań, planów, problemów. Potrzebuje odpoczynku, miał być wyjazd na sylwestra w góry, jest on co prawda w dalszym ciągu w planach ale obawiam się, że mogą wystąpić pewne problemy.

Wiem, że na niektóre nurtujące mnie pytania i kwestie do końca życia nie poznam odpowiedzi i nie zrozumiem niektórych sytuacji. Szkoda… ale co zrobić, życie bywa zagmatwane i zaskakujące. Jedynie co mogę zrobić to przeanalizować wydarzenia z przeszłości tak aby nie popełnić podobnych błędów w swoim życiu.




2009.10.19 23:31:39 link

Jesień już w pełni. Parę dni urlopu sprawiło, że lekko się rozleniwiłem. Zresztą urlopu jeszcze mam dość sporo w tym roku bo blisko 24 dni.
W pracy jak zawsze, lekki młyn czasami więcej pracy czasami trochę mniej, ale ostatnio chyba najwięcej to irytacji.

Poza tym jak zawsze problemy nie tylko w pracy...




2009.09.29 00:55:31 link

Dawno nic nie pisałem. Chwytałem ostatnie chwile lata i ciężko pracowałem. Ostatni weekend minął tak szybko, że nawet nie spostrzegłem kiedy, to pewnie dlatego że weekend spędziłem częściowo u dostawcy. Ehh ciągłe problemy w pracy, nachodząca jesień, coraz to szybciej robi się ciemno za oknem, dni coraz to chłodniejsze.

Jestem totalnie zmęczony, ale już za parę dni kilka dni wolnych.




2009.09.05 01:31:06 link

Flashlights, nightmares and sudden explosions...




2009.08.25 19:45:47 link

Czas znowu za szybko mi leci. Praktycznie nie zauważyłem kiedy minął sierpień. Jeszcze parę tygodni i zacznie się jesień. Znowu będzie się coraz szybciej ściemniać, znowu będzie plucha za oknem no i znowu będzie się robiło ciemno coraz to wcześniej.

Sierpień dość aktywny, było parę dni urlopu na początku sierpinia, był długi weekend, był wypad w góry. Było też jak to zawsze bywa trochę stresu i nerwów.

Poza tym taka moja zabawka: AutomotiveBlog.pl




2009.07.29 22:13:46 link

Już środek tygodnia, do weekendu tylko dwa dni. Na ten weekend zaplanowaliśmy ze znajomymi dość nietypowo, w niedziele pójdziemy na mecz Piast Gliwice - Lech Poznań. Ostatni raz na takim prawdziwnym meczu oglądanym z trybun stadionu byłem chyba z 20-ścia lat temu. Pamiętam, że z dziadkiem poszedłem na zrujowany już dziś stadion XX-sto lecia. Nie pamiętam kto grał, ale pamiętam trybuny pełne kibiców dopingujących swoje drużyny.

W pracy czas biegnie bez większych problemów, dobrze że nie ma upału więc bezproblemowo można siedzieć w biurze.

Ostatnio jestem jakiś apatyczny, zniechęcony, bez planów. Nie poznaje siebie, nigdy taki nie byłem ale jak to mówią górnolotnie "człowiek zmienia się przez całe życie". Więc i ja pod wpływem otoczenia też się pewnie zmieniam.




2009.07.27 21:34:58 link

Weekend był aktywny, aż chyba za bardzo aktywny bo nawet nie miałem zbyt czasu wypocząć. Piątek piwo, sobota zakupy i przeprowadzka znajomych, w niedziele giełda staroci i eksploracja.

W pracy zaczął się tydzień shutdownu więc tak wszystko jakby wolniej się kreci. Jutro wizyta u dostawcy w Bielsku-Białej, reszta tygodnia raczej na miejscu w bazie.

Tomek pożyczył mi w sobotę książkę p.t. „W pogoni za cieniem” Roberta Kursona. Książka mnie wciągnęła, jednej nocy przeczytałem prawie 1/3. Dziś może część dalsza.

W Przekroju (29/3343 z 23/07/2009) ukazał się artykuł o początkach Internetu w Polsce oraz pojawiła się lista 33 blogów wartych uwagi. Może najpierw komentarz odnośnie Internetu, nie wiem z ilu zaglądających tutaj czytelników pamięta takie strony www jak ahoj.pl, arena.pl, początki wp.pl, onet.pl czy Interia.pl. Ja pamiętam początek przygody z Internetem w roku 1999 r., wtedy najbardziej powszechną metodą dostępu do Internetu był numer dostępowy TPSY 0-20-21-22, potem pojawiły się jeszcze inne numery dostępowe. Szczytem marzeń było stałe łącze w postaci SDI. Sieci osiedlowe rozwijały się dość szybko, chociaż pamiętam amatorskie sieci łączące 5-10 kompów, gdzie punktem wyjściowym w świat Internetu było owe SDI o dość marnej przepustowości. Teraz mówi się coraz to więcej o szerokopasmowym dostępie do sieci i mamy niestety coraz to więcej użytkowników pokolenia neostrady, gg i od zeszłego roku naszej-klasy.pl. Dawniej było trzeba pokopać trochę w Internecie by znaleźć namiar na jakiś serwer FTP z którego można było zassać mp3 czy jakieś gierki. Do ściągania mp3 używało się napstera, potem pojawił się eMule i torrenty. Ahh to były czasy, nie było GG ale było ICQ i nieśmiertelny IRC. Były grupy dyskusyjne o których obecnie zaczynający przygodę z Internetem userzy, nie mają w ogóle pojęcia.
Odnośnie blogów to ponoć najbardziej popularnym polskim bloggerem jest kominek (lub też kominek.tv). Teraz już chyba nuezbyt wiele osób albo prawie nikt nie pamięta początków blogowania w Polsce, które zapoczątkowane zostało przez takich ludzi na przykład jak Jędrek Kostecki, Piotr Chlipalski. Przekrój nie publikuje linka do kominka bo ten mu podpadł, ale w sumie kominek pojawić się powinien :)




2009.07.23 22:46:35 link

Wizyta u dostawcy na godzinę 16:00, sweet... powrót do domu po 19:00... poprostu uwielbiam takie sytuacje.

Za oknem koszmarny upał, po godzinie 12:00 rozpływam się w pracy, a mój umysł pracuje na mocno zwolnionych obrotach.

Mimo ciężkiego i dość męczącego dnia, są też plusy, oficjalnie zamknięty TOP FOCUS oraz wypad na Pławniowice :) Był dziś pomysł w pracy aby jutro zbirowo wziąć urlop na rządanie i spotkać się na kąpielisku. Pomysł ciekawy i godny realizacji ale coś mi się wydaje, że jednak nie dojdzie do skutku, a szkoda...




2009.07.22 23:37:28 link

Dzień aktywny. Dwie wizyty u dostawców, a po południu wypad na piwko. Dzień męczący ale jutro nie będzie napewno lżejszy.




2009.07.21 23:29:10 link

Wtorkowy dzień:

- dziś doświadczyłem małego show - zrozumiałem jak można być upierdliwym ale też aroganckim i pewnym siebie. Pytanie tylko po co jak można inaczej...

- u fryzjera zobaczyłem trzy klientki kosmitki z czymś srebrnym na głowie.

- poza tym codzienność...




2009.07.20 22:30:22 link

Dziś pojebałek, czyli pierwszy dzień po weekendzie. Ostatni weekend należał do dość aktywnych, piątek to impreza u kolegi z pracy, a potem nocne Goszyce Cinema Village. Powrót do domu zaliczyliśmy późno bo około 2:00, zbyt późno bym powiedział. Sobotni wieczór również poza domem, miał być grill u znajomych ale z powodu deszczu kiełbaski, szaszłyki i kurczaczek był upieczony w piekarniku, ale i tak było mniam mniam :) W sobotę dodatkowo były zakupy, chciałem sobie kupić dwie lniane koszule z krótkim rękawem ale niestety wizyta w dwóch centrach handlowych zakończyła się wynikiem failed. Niedziela znowu taka ni jaka, trochę w domu, trochę poza domem.

Świat wokół mnie zwariował chyba. Słuchając rozmów, obserwując otoczenie dochodzę do wniosku, ze chyba teraz dla młodych ludzi najważniejsze w życiu to imprezy (gdzie i z kim wypić w piątek) oraz zakupy. Odnośnie imprez to najlepiej na imprezę w najbliższy weekend umawiać się w poniedziałek rano, a jakże przecież w ciągu całego tygodnia pracy trzeba mieć jakiś cel, a co jest bardziej zajebistym celem niżeli praca przez cały tydzień aby móc imprezować w weekend? Drugi cel życia, oczywiście zaraz po tym pierwszym wyżej wspomnianym to zakupy i chwalenie sie nimi, najlepiej też od razu w poniedziałek rano. Teraz to trzeba sie chwalić zakupami od razu, natychmiast po przyjściu do pracy. Za rok pewnie trzeba sie będzie chwalić zakupami przed przyjściem do pracy, a za dwa lata to prognozuję, że bezpośrednio po wstaniu z łóżka, a jeszcze przed wizytą w toalecie. Dobrze, że jeszcze nie ma jakiegoś rankingu kto i gdzie jak imprezował plus ile wydal na zakupy w ciągu weekendu. Jeśli takich ranking powstanie to sugerowałbym dodanie +10 punktów za slogany typu „słuchaj kochana, nie uwierzysz …”.

Praca mnie lekko irytuje, potrzebny mi chyba jakiś dłuższy urlop. Poza tym mam katar, tłumaczę to sobie alergią, jak dotąd myślałem, że to alergia na jakieś pyłki ale to chyba inny rodzaj alergii, mam alergię na idiotyczne zagrywki w pracy i na niekompetencje niektórych osób.

Odczuwam dziwną presję z którą nie daje sobie rady. Zadałbym pytanie dlaczego, ale przecież nie warto zadawać pytań na które zna się odpowiedź. Jestem zmęczony, dodatkowo ta alergia też daje mi się we znaki, chciałbym móc wyjść.

Plusy pojebałkowego dnia to załatwiony hosting i porządek w akwariumie :)




2009.07.09 21:33:30 link

Ten tydzień bez wyjazdów, chociaż pewnie w następnym tygodniu powoli znowu zaczną się podróże. W pracy wiele plotek, ale też i sporo zmian się szykuje. Zmiany to w zasadzie więcej obowiązków gdyż team trochę nam się kurczy, a nowych osób raczej zbyt szybko nie uświadczymy.
Weekend zgodnie z wcześniejszymi planami spędzony ze znajomymi na Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie. Weekend bardzo udany, pogoda dopisała, humory też, jedyny zonk to zbita butelka Bolsa i tym samym zalane telefony.
Ostatnio miałem okazję skosztować nieco nietypowych piw, miałem dostawy Czerwonego i Czarnego Smoka z Browaru Fortuna, kolega z Czech przywiózł mały zapas piw produkcji czeskiej z takimi pozycjami jak: Budejovicky Budvar, Velkopopovický Kozel (světlý oraz černý, mam nadzieje, że już wkrótce spróbuję też Premium), Louny světlý ležák, ale te wszystkie piwka pobił niepasteryzowany nasz rodzimy Ciechan miodowy z browaru w Ciechanowie.
Żonce przeszkadza dziwny stworek żyjący koło naszego bloku, który co noc wydobywa z siebie dziwny dźwięk w odstępie co 2-3 sekundy. Dziś kolega w pracy pomógł mi zidentyfikować te dźwięki i typ padł na sowę uszatkę. Spróbuję ją namierzyć jakoś w najbliższym czasie.
Jutro już piątunio, planów na weekend niestety brak ale zobaczymy na co pogoda pozwoli.




2009.06.30 22:12:04 link

Znowu pracowity tydzień, dziś była wizyta u dostawcy w Łodzi, jutro Polkowice, pojutrze podróż już dość blisko bo tylko do Częstochowy. Droga do Łodzi to jakiś koszmar, krajowa jedynka jest w fatalnym stanie, cholerne koleiny, duży ruch, sporo ograniczeń prędkości no i korki w Częstochowie. Po drodze spotkałem dwa auta z videoradarem, na szczęście niebieskich straganików z suszarką nie było. Do Łodzi wyruszyłem prosto z domu przed 6:00, a wróciłem o 19:00, więc nie ma to jak 13-ście godzin w pracy. Jutro wyjazd przed 7:00, planuje zakończyć podróż w domu około 18:00.
Jadąc do Łodzi zastanawiałem się gdzie ludzie się tak spieszą. Na jedynce obowiązuje ograniczenie prędkości do 100 km/h, jechałem około 120 km/h ale zastanawiało mnie gdzie spieszą się Ci wszyscy co jechali 140 i więcej. Na ograniczeniach do siedemdziesiątki mało kto zwalnia, pewnie osoby które znają tą drogę wiedzą gdzie suszą albo gdzie stoją fotoradary, no ale z drugiej strony po coś te ograniczenia prędkości ktoś postawił. Druga sprawa jaka przeraża mnie na drodze to ilość martwych/potrąconych zwierząt. Jeździłem w Niemczech przez 3 miesiące i tylko raz widziałem przejechanego królika. Nie wiem czy to kwestia zabezpieczenia drogi, braku zwierzątek żyjących w pobliżu ruchliwych dróg czy może szybkie usuwanie martwych zwierząt z drogi?
Gdy jadę przez wsie staram się zwolnić i poobserwować trochę świat, stare chałupy, krowa pasąca się na łące, rolnik z koniem w polu, kura dzióbiąca w ziemi. Gdy wychowywałem się w Wiśle takie obrazki były codziennością, ciekawe czy dla moich dzieci będzie to coś zupełnie normalnego czy może będzie to swoistego rodzaju sensacja? Z Wisły pamiętam jeszcze specyficzny dźwięk dobiegający z okolicznego tartaku, oraz zapach drzewa i trocin. Znajomi kupili ostatnio sobie meble, nie ze sklejki, z prawdziwego drzewa, jedyny feler to taki, że drzewo nie pachnie, znaczy pachnie nijak, na pewno nie jak drzewo, ciekawe…
Plany na najbliższy weekend to festiwal kultury żydowskiej w Krakowie.




2009.06.19 23:28:44 link

Po długim minionym weekendzie to był pracowity tydzień w pracy. W pracy u dostawców spędziłem łącznie prawie 22 godziny, a łącznie samochodem zrobiłem prawie 900 km. Następny tydzień spędzam w domu ale przełom czerwca/lipca to znowu praktycznie cały tydzień w rozjazdach. Dziś gdy wróciłem do biura poczułem się jak w saunie więc chyba lepiej podróżować i pracować u dostawców niżeli kisić się w biurze. Niestety w lecie w biurze bez klimatyzacji jest koszmarnie, nie da się zrobić przeciągu, a chodzący wentylator praktycznie niczego zmienia.
Plan na weekend są, nawet bardzo poważne i ambitne, niestety coś mi się wydaje, że owe plany pokrzyżuje skutecznie paskudna pogoda…




2009.06.15 23:47:01 link

Długi weekend był, no właśnie był bo się skończył i jak to zawsze bywa nie był taki długi jakby mógł być ;) ciągłe narzekanie, tak tak… ale spoko jeszcze mam w zanadrzu jakieś 33 dni urlopu do wykorzystania w tym roku. Wracając jednak do długiego weekendu, to sporo się działo. Środowa noc spędzona z żonką i ze znajomkami w kinie na „Aniołach i demonach”. Film fajny, dość ciekawy, wart zobaczenia na dużym ekranie. W sumie to zastanawiałem się przez dłuższą chwilę na co można się wybrać do kina no i raczej nie było zbyt dużego wyboru. Czwartek świąteczno-działkowo-pomocnie, znajomki się przeprowadzają więc znowu trzeba było pomóc przy skręcaniu mebli. Piątunio remontowo w domku, po długich namowach, prośbach, groźbach, szantażach żony, w końcu wziąłem się za malowanie kuchni i łazienki. Łazienka wymalowana, nowa lampa zainstalowana, kuchnia w zasadzie już też wymalowana, jutro jeszcze jakieś drobne poprawki pewnie wyjdą. Piątkowy wieczór ikeowo zakupowy, prócz IKEI odwiedziłem też Fashion House bo miały być jakieś mega wyprzedaże, no i mega to było ludzi, jakiś super hiper promocji nie doświadczyłem.
Sobota remontowo grillowo, niedziela remontowo-działkowo-grillowa, no a dziś pojebałek w pracy. Kurcze nie wiem czemu ale bardzo mi się spać dziś w pracy chciało. Jakiś horror, nie pamiętam kiedy ostatni raz w pracy byłem tak bardzo senny, nawet kawa ani też czekolada nie pomagała, ale obserwując otoczenie to nie tylko ja cierpiałem dziś z powodu senności. Ale dość narzekania, był też pozytywny aspekt dzisiejszego dnia. Kolega z Czech przywiózł wyśmienite piwka, a odnośnie tej tematyki to w najbliższą sobotę wybieram się na imprezę do Żywca, mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze. Przynajmniej oglądając właśnie „Dzień po dniu” w TVN24 pokazywali w prognozie, że ma być pogodnie i bez deszczu, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Chyba tyle na dziś, sporo się dzieje, czas spać ;)




2009.06.01 22:35:16 link

Pierwszy czerwca czyli dzień dziecka, w tym roku to dość dziwny dzień. Po przyjściu do pracy rozpoczęło się komentowanie sytuacji GM Europe oraz Opla. W piątkowy wieczór zapadły decyzję o przyszłości Opla, co się dokładnie stanie tego na razie nie wiadomo. Potrzeba jakieś dwa miesiące na wyjaśnienia, uformowanie się nowego tworu, itp. Dziś popołudniu natomiast Generał Motor podjął decyzję o tym, że powinien odejść i zrezygnować z rangi Generała, w taki oto sposób ponad stuletni generał, kojarzony z potęgą USA, zakończył swój burzliwy żywot. Wraz ze śmiercią Generała Motora w USA, przy życiu zostają w dalszym ciągu współtowarzysze generała, mieszkający w Europie, Azji, Ameryce Południowej, Afryce, Australii. Co się stanie z resztą generałów nie wiadomo, info jest tylko takie że generał w Europie zostanie pozbawiony władzy przez nadszyszkowników związanych z wodzem Władkiem Putinem.

Prócz informacji z USA o Generale Motorze dziś jeszcze dołka załapała żona, co za tym idzie jeśli w pracy padaka, w domu padaka to postanawiam na wzór naszego guru Lecha K, ogłosić tygodniową żałobę zbirkosową.




2009.05.21 23:36:10 link

Druga połowa maja, jeszcze niedawno był długi weekend majowy, a tutaj już praktycznie tydzień do końca miesiąca. Maj to miesiąc podróżowania, głównie to Bielsko-Biała, ale zapuściłem się w minionym tygodniu trochę dalej, a mianowicie Krosno oraz Mielec.
W pracy zmiany, jest nowy szef, są nowe pomysły, nowe wymagania, pewnie będą i nowe obowiązki, niestety nie będzie żadnych plusów lub czegoś w zamian… można powiedzieć normalna sytuacja.
Zostało trochę więcej niż tydzień do momentu wyjaśnienia się sytuacji związanej w przyszłością Generała Motora oraz Opla. Zobaczymy co się wydarzy ale jakoś nie chce mi się wierzyć aby możliwe było przejęcie niemieckiej marki Opel, przez włoskiego Fiata.
Jakiś zagubiony jestem, koledzy z pracy pytają mnie czy coś się stało. Odpowiadam, że nie, po prostu ostatnio jakiś wypluty jestem, nie mam energii do działania, wracam z pracy i muszę się zdrzemnąć, bo nie mam siły. Może to przez tą pogodę za oknem, może dlatego, że zbyt duszno i za ciepło w biurze, może dlatego że jakoś nie mam obecnie żadnego celu przed sobą… Wydaje mi się, że podążam jakąś ślepą uliczką i najgorsze jest to, że nie bardzo umiem zawrócić. Dojdę do końca i zderzę się ze ścianą, której nie będę w stanie przeskoczyć. Ogrania mnie jakaś bezsilność, czuje się jakby był ofiarą jakiegoś dziwnego eksperymentu – próby zrobienia ze mnie idioty. Czuje, że otaczająca mnie rzeczywistość coraz bardziej mnie przytłacza, nie daje sobie z tym w ogóle rady…
Obecna sytuacja, w której się znalazłem jest dla mnie na pewno nowym doświadczeniem, niestety jak na razie nie widzę rozwiązania.




2009.05.11 23:38:46 link

Hmmm nawet nie zauważyłem kiedy minęło prawie półtora miesiąca od zeszłego wpisu. Sporo się oczywiście wydarzyło, wiosna za oknem pełną parą, były święta, był też długi weekend majowy. W tym roku spędzony tak bardziej w dualu z żonką. Wziąłem parę dni dodatkowego urlopu, zdobyliśmy z żonką szczyt, niby niezbyt wysoki bo to tylko Barania Góra, ale i tak było fajnie. Krótki rękaw, słońce, śnieg, żonka, las i góry... chyba będzie trzeba powtórzyć podobny wypad za rok.
Z góry przywiozłem sobie sadzonki iglaków, z których zamierzam uformować drzewo bonsai, na razie wszystkie sadzonki się przyjęły, zobaczymy co będzie dalej… ostatni bonsai kupiony w IKEI nie pożył zbyt długo.

W pracy kwiecień minął pod znakiem podróży służbowych, w kwietni po Polsce zrobiłem prawie 4000 km, w maju też mnie czeka trochę wyjazdów, znowu kawałek Polski zwiedzę. Ostatnio tak się zastanawiałem, że gdybym zaplanował sobie wizyty u niektórych dostawców, jedna po drugiej to wyszedłby istny tour de Pologne, bo można by na przykład tak Gliwice > Jelcz-Laskowice > Krzeszów (okolice Kamiennej Góry) > Ostrów Wlkp. > Gorzów Wlkp. > Gdańsk > Białystok > Krosno > Jeleśnia. Myślę, że jeśli dotrwam do końca roku w generalnych motorach, albo gdy generalne motory dotrwają do końca roku to w tym roku 20000 km podróży służbowych nie będzie żadnym problemem.

Zastanawiam się ostatnio co zrobić by mieć więcej cierpliwości, uważam że byłbym bardziej szczęśliwy będąc bardziej opanowanym i spokojnym. Cierpliwi ludzie mają chyba łatwiej w życiu, zresztą zawsze podziwiam tych co ze stoickim spokojem potrafią rozwiązywać najtrudniejsze problemy, a z życiowych zakrętów wychodzić bez szwanku.




2009.04.02 23:38:49 link

Jakiś totalnie pokręcony czas jeśli chodzi o pracę. Kryzys, pełno informacji o kryzysie, a tak naprawdę to w pracy taki sajgon, że szkoda gadać. I co najważniejsze ten sajgon napewno nie jest spowodowany kryzysem. Siedzę w pracy do pózna, w weekendy odwiedzam dostawców nie pamiętam by taka sytuacja miała miejsce kiedykolwiek wcześniej.

Wiosna w końcu przyszła, dziś było naprawdę ciepło, znalazłem nawet czas na spacer z psem :) Jesli będzie tak samo w weekend to zapowiada się naprawdę miło.

Jest mi przykro z powodu bezsilności która mnie ogarnęła. To przykre gdy mimo chęci nie można pomóc ;(





2009.03.19 22:25:03 link

Tematem numer jeden w obecnym tygodniu są dostawcy, którzy mają wzrost zamówień i nie są w stanie ich wypełnić na czas. Niektórzy dostawcy zredukowali ilość załogi, to samo zrobili poddostawcy więc teraz jak jest pewnego rodzaju odbicie i wzrost produkcji samochodów to dostawcy mają problem z wywiązaniem się z zamówień. Przez co oczywiście są problemy, cancelowanie lub przesuwanie pick-up'ów i inne tego typu akcje. Jak więc pomyślę przez chwilę, że mamy niby kryzys to poprostu głupieje...

Jutro piątek, czyli początek weekendu, który pewnie i tak szybko minie.




2009.03.15 20:09:13 link

Kolejny tydzień znowu szybko minął. Miała być wiosna ale coś chyba w tym roku zaliczy lekkie opóźnienie, chociaż muszę przyznać, że wczoraj pogoda była nawet całkiem fajna, a słonko fajnie przygrzewało.
Tydzień minął pod znakiem imprezy urodzinowej taty Madzi, 50-te urodziny to już coś, więc impreza były poważna :)

Praca ciągle na pierwszym planie, ostatnio tyle się dzieje, że po pracy jestem wykończony i marzę tylko i wyłącznie o popołudniowej drzemce. Poza tym z racji tego, że sytuacja w firmie jest lekko mówiąc średnia, to zastanawiam się nad jakimś alternatywnym źródłem dochodu. Mamy z żonką jakieś fundusze, które moglibyśmy wykorzystać na rozkręcenie jakiejś swojej małej firmy, ale żona dość sceptycznie do tego podchodzi, a ja z racji tego że nie lubię ryzyka to pewnie zbyt szybko decyzji nie podejmę.

Najbliższy tydzień w pracy zapowiada się równie zwariowany jak ten poprzedni. Na szczęście nie planuję żadnych wyjazdów, ale najprawdopodobniej za to w kwietniu będą czekały mnie nieco dłuższe podróże. Mam nadzieję, że wtedy będzie już wiosennie, to przynajmniej na drodze będzie bezpiecznie.




2009.03.10 22:56:54 link

W pracy młyn totalny, nie wiem w co ręce włożyć. Ciągle jakieś telekonferencje, dyskusje, itd. Uhhhh, dobrze że przynajmniej ekipa w pracy ciekawa, przez co czasami jest zabawnie i cała sytuacja w około mnie pozwala mi nie zwariować. Czasami są takie klimaty, że trudno mi się powstrzymać ze śmiechu, mam nawet pewnego schiza, że kiedyś szef wstanie zza biurka, walnie pięścią w stół i krzyknie „spokój”. Dziś akcja jakich mało, mój kolega zirytował się bo net kijowo działał i były tam jakieś zwisy aplikacji, więc ów mój kolega postanowił spuścić baty laptopowi. Więc ów niewinny niczemu laptopik zebrał silne ciosy, za to że Internet i serwer powiedzieli dziś razem „pierdole nie robię” :) No i powiedzcie mi szczerze drodzy czytelnicy, czy Wy też macie takie klimaty w pracy. Myślę, że jak już GM się skończy albo gdy moja walka z GMem i brzydkimi dostawcami się skończy i gdy znajdę sobie inną pracę, to właśnie najbardziej będę tęsknił za tymi dziwnymi klimatami.

Generalnie czekam znowu na weekend, dobrze że jutro już środa. Muszę odpocząć, praca chyba mnie wykończy w tym tygodniu…




2009.03.03 23:51:32 link

Chyba wiosna idzie, może na zewnątrz nie jest aż tak bardzo widoczna ale ja ją już czuję w powietrzu. W końcu marzec, a jak wiadomo marzec to początek wiosny.

W miniony weekend zobaczyłem dwa filmy. Pierwszy to był lekki, łatwy i przyjemny „Slumdog – milioner z ulicy”. Film ciekawy, taki w sam raz na sobotni wieczór, chociaż w gruncie rzeczy po głębszym zastanowieniu film jest przeciętny. Plusem jest dość niecodzienne otoczenie plus nieznani aktorzy, co moim zdaniem tworzy dość nietypową otoczkę tego filmu.
Kolejny film, który zobaczyłem w weekend to „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona”. Ta produkcja wydaje mi się o wiele bardziej ciekawsza i interesująca niżeli wspomniany kilka zdań wyżej Slumdog. Film dość długi bo aż ponad dwie i pół godziny, ale film ciągle ciekawi i nie nudzi się w miarę oglądania, co prawda pod koniec filmu akcja dość szybko przyspiesza ale mimo to zakończenie jest interesujące. To chyba jeden z tych filmów, po których zakończeniu przeleciało mi przez głowę kilkanaście myśli. Jak ktoś spodziewa się czegoś ciekawego, dającego do myślenia to polecam ten film. Gatunek filmu to melodramat, w sumie dobrze że nie wiedziałem o tym przed zobaczeniem filmu, bo pewnie informacja o gatunku tego filmu trochę by mnie pewnie zniechęciła, ale zobaczyłem, nie żałuje, zobaczyłbym kolejny raz.

Ostatnio dziwnie się czuję, dziś temat nawet poruszyłem w pracy. Otóż będąc w liceum, na studiach w zasadzie codziennie zastanawiałem się i próbowałem odgadnąć swoją przyszłość. Od rozmyślania na temat rzeczy kompletnie błahych jak średnia ocen na koniec semestru czy możliwe pytania na kolokwium błądziłem myślami aż po swoją przyszłość zawodową. Teraz od pewnego czasu nie wiem czemu ani dlaczego ale jakość bardziej bliżej mi wspomnień i rozważań o przeszłości niż do spekulacji odnoszących się do przyszłości. Nie mam najmniejszego pojęcia czemu się tak dzieje, uważam że to trochę dziwne i nie podobne do mnie, trochę mi to przeszkadza. We snach biegam, spaceruję po górach, pływam w rzece, siedzę przy ognisku, słucham szumu lasu, w zasadzie we śnie robię wszystkie te rzeczy, których nie robię w rzeczywistości. Chociaż w gruncie rzeczy wolę taki sny niżeli liczenie części i przepychanki z dostawcami ;)

Dziś w pracy dość zwariowany dzień. Już mnie nie dziwi spektrum tematyki rozmów w pracy. Dziś na przykład rozmowa dotyczyła zapowiadanego końca świata, który nastąpić ma według przepowiedni w 2012 roku. I tak, mój kolega, który zawsze podchodzi do tematów z odpowiednim inżynierskim podejściem tłumaczył fizyczne konsekwencje odwrócenia się biegunów kuli ziemskiej. Z kolei mój drugi kolega oczywiście zawsze podszedł jajcarsko do tematyki. Ja jak to ja, uważany przez grono współpracowników za internetowego geek’a od razu zacząłem guglać w googlach w poszukiwaniu informacji o przepowiedniach na 2012 rok. Otwarła mi się ta strona.

i mówię koledze siędzącemu obok, że są jakieś tam przepowiednie Oriona. Na to kumpel zobaczył na wyżej podanej stronie grafikę tego kosmity i skwitował ironicznie, że przepowiednie tego Oriona (jako Oriona kolega miał na myśli owego kosmitę) na pewno się spełnią. Pewnie Orion widzi przyszłość tymi swoimi wielkimi ślepiami :D
Potem kontynuowaliśmy tematykę, że zapewne na przepowiedniach 2012 ktoś robi kasę, tak jak 9 lat temu na głośnej akcji Y2K jako zbliżającym się kataklizmie związanym z wyświetlaniem daty 01/01/2000 na komputerach.
Znalazłem więc stronke i oczywiście zakomunikowałem ekipie, że już ktoś zwęszył możliwość zbicia kasy na naiwnych pesymistach. Kolega siedzący obok i tutaj podpowiedział możliwość zrobienia interesu. Cały myk polega na tym, że w przypadku odwrócenia biegunów, Ziemia zostanie zalana falą tsunami. Są więc firmy które oferują jakieś tam pseudo arki, łodzie, itp. Kolega Sebastian wymyślił więc by produkować samopompujące się majty, które w przypadku znalezienia się właściciela pod wodą samoczynnie by się napompowały co spowodowałoby uniesienie ciała właściciela owych gaci na powierzchnie. Kolega Sebastian przeprowadzając krótki D/PFMEA (dla niewtajemniczonych Design/Process Failure Mode Effects Analysis) stwierdził, iż istnieje ryzyko że samopompujące się majty wyrzucą delikwenta dupą do góry, a głowa ciągle będzie pod wodą. Jako corrective actions kolega zasugerował aby zainteresowanym zakupem cudownych samopompujących się majt, przeprowadzić bypass, tak aby przyszły konsument mógł oddychać oczkiem w tylniej części ciała.
Tak więc minął dzisiejszy dzień pracy, niby gadka o pierdołach ale zawsze ze słusznym inżynierskim podejściem.
Aaaa na koniec było też podejścia czysto ekonomiczne. Mamy 3 koleżanki w ekipie, patrząc na kalendarz wiadomo co to oznacza. Podjęliśmy co prawda mediację i wyciągnęliśmy solidny argument, że w tym roku 8 marca wypada w dzień wolny od pracy. Koleżanka stwierdziła, że jest przecież poniedziałek 9-tego marca i w ten dzień można być obdarowanym „zaległym prezentem”. Powstał więc pomysł, żeby z racji zbliżającego się 8-ego marca złożyć życzenia naszym koleżankom aby 8-ego marca spędziły niezapomniane chwile ze swoimi lepszymi połówkami i to tak, by dzień 8-ego marca był spędzany tak intensywnie co skutkowałoby koniecznością wzięcia dnia wolnego w poniedziałek 9-tego. Niestety nasze argumenty nie spotkały się ze zrozumieniem, ale w sumie spodziewaliśmy się tego. Poratował nas kolega, że przecież za niedługo koleżanki i tak będą się musiały „odwdzięczyć”. W sumie nie tylko ja ale i moi koledzy nie wiedzieli co kolega Krzysztof ma na myśli ale szybko zostało nam to wyjaśnione – święto 14 marca – tutaj szczegóły

Jak uznało towarzystwo, w sumie jest to święto dość ciekawe no i osoby „składające życzenia” nie powinny mieć większych problemów z pomysłem na prezent ;)




2009.02.23 23:04:37 link

Kryzys w Polsce. Myślałem, że jakoś powoli mija, przynajmniej to co obserwuję wokół siebie wszystko na to wskazywało, no ale rynek i gospodarka pokazują co innego. Kurs złotego ostro zachwiany, o indeksach giełdowych lepiej nie wspominać, tak czy inaczej u dostawców obserwuję proces, który nazwałbym odbiciem od dna, więc moim zdaniem jest powoli powolutku coraz to lepiej.

Zeszły tydzień zakończył się dość gorącym news'em dotyczącym restrukturyzacji SAABa. W sumie wiadomość mnie ucieszyła, zobaczymy co z tej restrukturyzacji będzie.

W firmie czuć niepewność, to wszystko dlatego, że nasi koledzy z Germanii coraz głośniej mówią o odłączeniu Opla od GM i o znacjonalizowaniu tej branży. Cóż wiadomo, że większość zakładów Opla zlokalizowania jest w Niemczech, ale co z pozostałymi zakładami Opla/Vauxhalla: Gliwice (PL), Luton (UK), Ellesmere Port (UK), Zaragoza (ES), Antwerpia (BE)? O przyszłości tych zakładów narazie nikt głośno nie mówi...

Patrząc na oferty pracy w internecie to jedyne słowo które przychodzi mi na myśl to lipa. Generalnie ofert w ogóle nie ma, a jak już są to tylko Warszawa.

Bardziej o moją pracę martwi się chyba moja małżonka niżeli ja sam, chociaż tak patrząc w przyszłość to jakoś na mojej twarzy zbytni optymizm się nie rysuje...

Jutro ostatki, jakoś tak szybko ten karnawał minął, że nawet nie zdążyłem wybrać się gdzieś na imprezę... ale co tam, za rok będzie znowu karnawał :) Jak zwykle czas tak szybko leci, że znowu wydaje mi się, że od sylwestra minęła zaledwie chwila, a to już przecież blisko dwa miesiące.




2009.02.07 21:51:11 link

Idzie luty podkuj buty. Ale po co mi podkute buty jak za oknem 16'C. Tyle dziś pokazał termoetr w Foce około 19:00 pod IKEĄ w KTW.

Luty chyba będzie sponsorowany przez literkę "B". "B" jak brzydka dostawca. Zaczął się mały młyn, w zeszłym tygodniu szef zdecydował bym pojechał supportować ludzi z FSO w Wawie. Odwiedziłem pewną firmę i się przeraziłem, tym co zobaczyłem. Ekipa w Wawie która martwi się dostawcami, którzy kooperują z FSO jest niedoświadczona i nie ma zbyt rozległej wiedzy. Więc ja pojechałem krzewić wiedzę, powstał action plan, zobaczymy co z tego wszystkiego będzie. Mam nadzieję, że nie będę musiał odwiedzać Wawy w najbliższym czasie.
Poza tym w pracy coraz bardziej mnie irtuje to co przychodzi z góry. Management zamiast rozpocząć jakieś akcję, które sprawią, że pracownicy pomimo poważne kryzysu będą czuli więź z firmą, to przychodzą jakieś dziwne polecenia, które irytują wszystkich w około i sprawiają, że coraz więcej osób ma z każdym dniem bardziej dość tej całej roboty.

Dziś odwiedziłem z żoną 3 salony. Odwiedziliśmy dealera Forda, Toyoty by na koniec pojechać do dealera Opla na dni otwarte Opla Insigni. Najbardziej rozczarował mnie Ford Mondeo. Z zewnątrz to auto mi się bardzo podoba, ale w środku lekko mnie rozczarowało. Czułem pewien niedosyt, projektanci z Forda nie zrobili ze środkiem Mondeo nic co by mnie powaliło na kolana. Nowa Toyota Avensis nie podoba mi się wizualnie. Bryła samochodu jest OK, ale grill, reflektory, lampy tylnie, zderzaki jakość mi nie pasują do tego auta. W środku wykonanie lepsze niżeli w Fordzie pod względem jakości użytych materiałów, ale też dizajnowo w środku jakość tak bez zachwytu. Na koniec pojechaliśmy zobaczyć Opla Insignię. Trzy miesiące spędziłem w Ruesslesheim pracując nad tym projektem więc auto jest mi znane, ale nie miałem okazji się nim przejchać. Do testu drogowego wybrałem Opla Insignię 2.0 CDTI 160 KM automat z opcją flexride. Silnik jak na diesela pracował cicho, auto prowadziło się bardzo dobrze, skrzynia biegów automatyczna ale zmiany biegów bardzo płynne bez szarpania znanaego z innych modeli Opla. Po włączeniu opcji sport auto poprostu odfrunęło i w mgnieniu oka na blacie pojawiło się 180 km/h. Skórzane regulowane elektrycznie fotele, klima dwustrefowa, zaawansowany system AFL biksenonowych refelktorów. Wszystko piękne tylko czemu to auto kosztuje tyle, albo inaczej czemu jako pracownik koncernu GM mam taką małą zniżkę? :)

"Ekstremalnie zajebistym laskom" mówię stanowcze nie....




2009.01.19 23:14:03 link

Co ja to miałem napisać. Aha, wnerwiony jestem, komp mi się psuje, a ja jestem bezradny, bo za cholerę nie mogę dojść co jest przyczyną zawieszania się explorer’a. Wymieniłem kable, zamieniłem RAM, zmieniłem zasilacz i nadal nic. Nie ma wira, zrobiłem format, wgrałem system od nowa i nadal zonk. Obawiam się, że to wina płyty lub też procka.

W pracy powoli wszystko wystartowało, muszę przygotować plan wyjazdów by zrealizować cele na Q1 i Q2, z których rozliczony będę jednorazowo na początku lipca.




2009.01.05 11:07:07 link

No i mamy Nowy Rok, po urlopie pozostało już tylko wspomnienia. W sumie już mi się trochę nudziło w domu, wypadłem z rytmu pracy i czułem się jakoś nieswojo. Przez te wolne dni oczywiście nie zrobiłem tego wszystkiego co miałem w planach ale przecież można się było tego spodziewać.

Tak sobie myślę jaki będzie ten Nowy 2009 Rok. Miniony rok był pełen nowych wrażeń, wspólne mieszkanie z żonką, drugi ślub, wesele, trzymiesięczny pobyt w Germanii, nowe obowiązki w pracy. Myślę, że jeśli chodzi o sprawy domowo-małżeńskie to ten rok będzie spokojniejszy, w pracy spodziewam się natomiast jakiejś małej rewolucji. Coś mi się wydaje, że powoli po prawie czterech latach spędzonych w Generalnych Motorach, przyszedł czas na zmianę. Lubię swoją prace, lubię to co robię, tylko tak jakoś strona socjalna mnie irytuje, no i procedury zanim być coraz prostsze, to są coraz bardziej skomplikowane i zawiłe. Zastanawiam się czy management tworzy taki popaprane rzeczy by zniechęcić jak największą grupę pracowników? Bo przecież na pewno te procedury nie są tworzone aby cokolwiek uprościć czy ułatwić.

W pracy dziś zimo, siedzę w bluzie i w szaliku i raczej ciężko wytrzymać. Kaloryfery ciepłe, ale jak nikt nie ogrzewał pomieszczeń przez ostatnie 2 tygodnie to ciężko je zagrzać ponownie do rozsądnej temperatury w przeciągu paru godzin.

Zastanawiam się nad planami na 2009 rok. Chciałbym zacząć uprawiać w końcu jakiś sport, życie dom > praca > dom > praca jakoś mi nie odpowiada. Brakuje mi sportu, ruchu, dlatego też myślę nad rozpoczęciem zabawy ASG na wiosnę.




2008.12.23 23:38:24 link

I nastały święta. Po całyrm roku pracy mam dwa tygodnie urlopu. Oczywiście nie jest to teraz czas na odpoczynek, żonka chodzi do pracy więc ja korzystając z dni wolnych zająłem się przygotowaniami do świąt. W tym roku tak jak i w poprzednim będą dwie wigilie, ale w odwrotnej konfiguracji. Prezenty kupione, mentalnie jestem przygotowany tylko po ostatniej wizycie u dentysty strasznie buzia mnie boli i jak na złość nic nie pomaga :(

Za prawie tydzień sylwester, zastanawiam się powoli jaki będzie nowy rok. Czy to będzie mój ostatni rok w generalnych motorach? Prezydent Bush postanowił co prawda wesprzeć przemysł motoryzacyjny pytanie tylko na jak długo tej kasy wystarczy. Wiem, że rok 2009 będzie na pewno cięższy niż ten obecnie mijający. Na pewno będzie więcej roboty, a łatwiej nie będzie.

Żonka mi dziś przypomniała, że minął rok odkąd razem zamieszkaliśmy. Ależ ten czas leci.

Chodząc ostatnimi dniami po sklepach obserwowałem ludzi. Jedni wzbudzali we mnie zainteresowani, inni obojętność, a jeszcze inni pogardę. Lubię obserwować ludzi, a w hipermarketach jest ku temu okazja. Najbardziej moją uwagę przyciągają ludzie starsi, bo niektórych widać, że są biedni i zmęczeni życiem. Jakoś zawsze daje mi to do myślenia…


... Wesołych Świąt czytelniku.




2008.12.10 23:16:45 link

Dwa tygodnie do świąt, jeszcze tylko kilka dni w pracy. Nie licząc wyjazdów służbowych to prawdę mówiąc pozostało mi do spędzenia w biurze tylko 4 dni. Począwszy od początku 52-ego tygodnia udaję się na zasłużony urlop i mam zamiar powrócić do pracy dopiero 5-tego stycznia co oczywiście niezmiernie mnie cieszy :)

W pracy trochę młyn, pewni dostawcy myślą że z racji świąt będę miły i co za tym idzie będę wykonywał czyjąś pracę. Takiego wała moi Państwo, zła sytuacja generalnych motorów nie jest powodem bym wykonywał osobiście rzeczy które należą do obowiązków dostawców. Mam postanowienie, że od jutra na głupie pytania dostawców w stylu „a kto za to zapłaci?” będę odpowiadał retorycznie w stylu: „a kto zapłaci za zatrzymanie linii produkcyjnej z powodu dostarczenia części nie zatwierdzonych?”. Jutro zapowiada się rozmowa z szefem na temat oceny półrocznej, ciekawe co usłyszę i jaka będzie ocena...
Dziś lekko podirytowałem się na telekonferencji podsumowywującej dokonania naszej organizacji i dowiedziałem się, że tak dobrze jak jest teraz to jeszcze nigdy nie było. Najlepsze hasło jakie pojawiło się podczas pokazu prezentacji to było „keep momentum”, a na to kolega S. od razu nawiązał do podtekstów erotycznych i przedłużania orgazmu ;) Dobrze, że przynajmniej mam częściowo fajną ekipę w pracy :)

Z dialogów z kolegą S.
Ja: dobrze, że już koniec pracy, ale wnerwia mnie, że jak przychodzę do roboty to ciemno, wracam do domu to też ciemno.
S: mnie to cieszy, jestem w końcu człowiek nietoperz.
Ja: człowiek nietoperz?
S: no tak, nietoperz bo ksywka Batman jest już wykorzystana.
Ja: ale o co kaman?
S: jestem swawolny i aktywny zwłaszcza nocą

Ostatnio sporo czasu w pracy zajmuje ekipie zaliczanie poszczególnych szczebli naszej piramidy szkoleniowej (tak tak zapewniam, że mi też piramida kojarzy się z Amway’em i innymi MLM’ami). Mamy 4 poziomy im wyższy tym pytania trudniejsze. Z racji tego, że kolega S. siedzi koło mnie to mamy ubaw po pachy. Ja wszystkie szczeble piramidy zaliczyłem już wcześniej więc mam spokój ale kolega S. walczy ostro. Ja mu podpowiadam w miarę możliwości. Mobilizuję kolegę S. do zaliczania kolejnych poziomów (każdy poziom składa się z kilku testów). Znowu dialog:

Ja: zaliczaj tutaj ten test, tam tylko 5 pytań (normalnie jest 10 pytań, trzeba mięć 70% by zaliczyć), szybko przejdziesz.
S: ok.

Po chwili okazuje się, że ja miałem całkiem inna pytania (niektóre się powtarzają)

S: co za pojebane pytania
J: no sorki S. ja miałem inne
S: to przynajmniej miałeś fuksa, mnie tu pytają o niejakiego Rolanda A. Fishera, a skąd ja mam wiedzieć kto to jest i co wymyślił. Roland A. Fisher (czyt. Rolandafiszer) kojarzy mi się z wschodzącą gwiazdą europejskiego kina porno. Roland A. Fisher dla znajomych zwany elefantem ;)

Inny dialog:

Ja: S. nie poddawaj się walcz
S: te pytania są dla idiotów niczym test: „Jak nazywał się średniowieczny wojownik? Pigmej, mintaj czy samuraj? :)

Ale dość już o pracy, muszę pomyśleć o prezentach gwiazdkowych i oczywiście jakoś nie mam na to czasu ale od 22-ego grudnia mam urlopik więc pewnie wtedy znajdę czas na zakupy. Ostatnio mam sporo różnych pomysłów ale za cholerę nie umiem znaleźć czasu na ich wykonanie, padaka źle się z tym czuje.

Z pozytywnych aspektów życiowych: dostałem gratis słuchawki Denon’a.
Z negatywnych aspektów życiowych: za mało zarabiam...




2008.12.02 23:16:22 link

Nastał grudzień, trochę dziwny przyznam w tym roku bo specjaliści od planowania tam u góry zapomnieli zamówić śnieg, więc śniegu nie ma.
W branży automotive nadal niepewność, w związku z czym humor nadal jakiś taki średnio dopisujący.
Odwiedziłem w miniony piątek Krzeszów (Dolny Śląsk). Fajna wieś, życie toczy się wokół potężnej bazyliki w centrum wsi i drugiej pod względem budowli we wsi, która to jest siedzibą firmy, którą odwiedzałem. Podróż była ciekawa, w tamtą stronę było w miarę OK., ale powrót koszmarny, za Wrocławiem na autostradzie zrobiło się naprawdę nieciekawie. Po powrocie do Gliwic od razu dołączyłem do znajomych w knajpce. Spotkanie było z racji pożegnania naszego kolegi, który z dniem 1 grudnia postanowił szukać szczęścia poza branżą automotive.

Nadal nie przywykłem jakoś do roli męża, mimo iż tą funkcję pełnie z dumą od prawie roku. Nadal jakoś do mnie nie trafia, że teraz z założenia moja osoba jest powodem wszelkich niepowodzeń porażek i problemów mojej szanownej małżonki :D Muszę więc z zasady przyjąć za pewne i bezdyskusyjne, że tak już będzie i koniec ;)

Plany sylwestrowe zrobione, w tym roku sylwestrowa imprezka będzie miała miejsce u znajomych, zapowiada się fajnie, zastanawiam się tylko czy się urżnąć czy nie, ale w sumie na decyzję jeszcze zostało sporo czasu ;)

W sobotę jak przypadło na przykładnego zięcia pomagałem teściowi w remoncie. Zadzwoniłem po toluka i rach ciach po ściankach kartonowo-gipsowych nie było w sypialni teściów śladu, ale przyozdobiły za to pięknie okoliczny śmietnik :)

Nadchodzący weekend zapowiada się dość ciekawie, Flesz (pies rodziców Magdy) będzie u nas na gościnnych występach. Mam nadzieję, że druga wizyta u nas w domu na weekend, będzie przeze mnie lepiej wspominana niż ta poprzednia ;)




2008.11.26 22:30:48 link

W sobotę zaliczona z żoną akcja ząb. Akcja w zasadzie zakończyła się wczoraj w Bielsku. Odwiedziliśmy profesjonalnego dentystę, która wyjął z Madzi zęba leczonego kanałowo parę lat temu, kawałek jakiegoś wiertła, które poprzednij dentysta zostawił tam Madzi na pamiątkę.

W pracy bez zmian, no może z tą różnicą, że jakoś wczoraj i dziś takie trochę urwanie głowy i walka z wiatrakami ;) Dobrze, że przynajmniej mi humor w pracy dopisuje to przynajmniej nie pozwala mi to zwariować albo załamać się kompletnie.

Z dialogów w pracy:

S: Będzie dobrze.
Ja: Dobrze to będą miały nasze dzieci, ale nie my.
S: Ja już nie będę miał dzieci.
Ja: ojjj Seba, raz dobrze strzelisz i będziesz miał.
S: wiesz to nie kwestia strzału, to kwestia decyzji by nie zakładać tłumika do spluwy ;)

S: Chodź na obiad.
Ja: Ehhh znowu dzisiaj nie pojem, nie mam apetytu, nie smakuje mi już tu żarcie.
S: No ale wrócisz do domu to żonka obiad Ci ugotuje.
Ja: Dziś nie gotuje, dziś mam catering u mamy.
S: Ty to masz dobrze, ale jakbyś powiedział że nie masz obiadu to bym Cię zaprosił do siebie na ciepłe flaczki.
Ja: Nie nie, weź przestań na ciepłego flaka mnie zapraszasz ;D Zaproś koleżanke

Koleżanka E (lekko pobrechtana): nie no chłopaki, Wy to macie metody na podryw, o metodzie na ciepłego flaka jeszcze nie słyszałam :)

I takim oto sposobem w pracy nie jest nudno.




2008.11.22 14:30:14 link

Pierwszy weekend ze śniegiem. Dziś rano wymieniłem opony, wieczorem czeka mnie jeszcze kurs do Norauto w celu wymiany żarówki H7 w przednim lewym reflektorze. Skubana postanowiła spalić się już drugi raz w tym roku. Chyba muszę sprawdzić napięcie ładowania aku, ale z drugiej strony czytałem forum i żarówki Philipsa mają to do siebie, że zbyt długiej żywotności to nie mają.

Wnerwia mnie już ta sytuacja z Generalnymi Motorami. Rysio wsiadł w swojego jeta i poleciał do Waszyngtonu prosić o 25 miliardów zielonych. Rysia kongresmeni przorali dość porządnie, bardziej niż czasami menejdżment ora nas, albo bardziej niż my oramy brzydkich dostawców. Tak czy inaczej Rysiu zamiast 25 miliardów dostał solidnie po głowie. Dziś Rysiu i zarząd ogłosili, że GM rozważa bankructwo, mimo iż z 2 miechy temu Rysiu mówił, że GM nie dopuszcza takiej możliwości. Opel zgłosił się natomiast po kase do rządu germańskiego i pojawiły się w końcu głosy, czy skoro Opel pobrał się z Generalnymi Motorami w 1929 to czemu teraz nie może być rozwodu? W sumie to chyba najlepiej byłoby gdyby rząd szwedzki przejął sobie tą wspaniałą markę jaką jest SAAB (sic!). Tak czy inaczej w pracy nie jest dobrze, takie status quo mnie irytuje...




2008.11.19 22:12:21 link

Połowa listopada, do końca roku pozostało mniej niż 1.5 miesiąca, niestety planów sylwestrowych brak. Są co prawda jakieś pomysły ale chyba jakoś takie mało przekonywujące bo jak na razie żaden pomysł nie jest realizowany. Problem chyba polega na tym, że ekipa sylwestrowa ma różne wymagania i ciężko będzie znaleźć coś co będzie pasowało wszystkim.

Za oknem już jesiennie by nie powiedzieć zimowo. Dzień coraz krótszy, to wszystko sprawia, że raczej na nic nie mam ochoty. Pogoda za oknem najbardziej zachęca mnie do siedzenia w domu. Na 100% pogoda nie napawa mnie optymizmem.

W pracy ostatnio trochę podróży służbowych. Jutro minie równo tydzień odkąd po raz ostatni byłem w biurze. Miniony piątek upłynął pod znakiem podróży do Jeleśni, a od poniedziałku do dziś byłem w Białymstoku.
Niepewna i niestabilna sytuacja GM też raczej nie sprawia bym w przyszłość patrzył przez różowe okulary. Dziś zapadła decyzja, że GMMP od stycznia będzie pracował w systemie dwu zmianowym. Jedna zmiana zostanie zlikwidowana, ale na szczęście nikt nie zostanie zwolniony. O podwyżkach na rok 2009 pewnie w ogóle nie będzie mowy ale cóż, takie czasy jak kryzys to kryzys.
Ale jest też jedna pozytywna rzecz jeśli chodzi o GM. W poniedziałek media doniosły, że Opel Insignia wygrał konkurs COTY 2009 - samochód roku 2009. O jeden punkt Insignia zwyciężyła nad Fordem Fiestą, który nota bene też jest super samochodem. Nagroda COTY 2009 dla Insigini cieszy, to daje jakieś takie poczucie, że te 3 miesiące ciężkiem pracy w DE nie poszły na marne.

Ostatni tydzień w domu też ostro zakręcony, chyba zbyt szybkie tempo, za dużo na raz. W czwartek zmiana lokalizacji akwarium z kuchni na salon, około 22:30 wszystko już było gotowe ale ja byłem totalnie wypluty. Były też i piątkowe atrakcje w postaci problemów z pralką do prania oraz instalacją centralnego głośnika kina domowego. Sobota zaczęła się dość wcześnie rano i była dość intensywna do godzin wieczornych. Wynik to wyremontowany dach w garażu, nowe buty i nowy płaszcz żony. Niedziela minęła wreszcie na zasłużonym wypoczynku. Stwierdziłem, że muszę się trochę uspokoić i wyluzować, ostatnio zbyt sporo emocji.

Żonka ciągle podenerwowana i jakaś taka nieobecna, a jak już obecna to tak na 200%, dziś usłyszałem, że miała dobry humor aż do momentu w którym wróciłem z Białegostoku. Po takim komplemencie zatkało mnie i nie wiedziałem co powiedzieć ;)




2008.11.06 23:34:56 link

Dziś będzie nietypowy wpis poświęcony pieskom do pupy. Tak tak, to nie pomyłka. Zabawna sytuacja miała miejsce w dniu wczorajszym w Tesco. Otóż małżonka wyciągnęła mnie na zakupy, bo coś tam było trzeba do domu kupić. Gdy byliśmy na dziale artykułów chemicznych do domu (proszki, detergenty, papiery toaletowe, ręczniki papierowe, itp.) żonka powiedziała, że potrzebny nam jest papier toaletowy. Sięgnąłem więc bez chwili zastanowienia po sraj taśmę którą regularnie kupujemy. Znaczy się 4 rolki białego papieru, miękkie takie ekstra wydajne, tzn. 4 rolki papieru w opakowaniu zastępują 8 zwykłych rolek, czy coś w ten deseń. Tak czy inaczej żona zakomunikowała, że obecny papier toaletowy się jej już znudził. Tu mnie trochę zatkało, bo nie rozumiem jak sraj taśma może się znudzić, przecież do tylko papier toaletowy. No ale żonka nalegała, że trzeba zmienić papier toaletowy. Nie wiem w dalszym ciągu czy z obecnym było coś nie tak bo przecież to żonka ostatnio zdecydowała prawie rok temu, że nie będziemy kupować już szarego papieru toaletowego w Lidlu, tylko będziemy kupować taki bardziej wydajne. Tak czy inaczej żona zachwyciła się papierem toaletowym z pieskami, tak więc teraz podcieram sobie psem dupę. Rozumiem podcierać się kaczką, tudzież kaczorem ale psem… ehhh…

Wyzdrowiało się już nam. W niedzielę pojechaliśmy odwiedzić grób dziadka do Bielska-Białej, potem jeszcze tylko krótka wizyta na cmentarzu w Gliwicach. Resztę cmentarzy odwiedziliśmy w poniedziałek. Fajnie, że pogoda dopisała, było pogodnie i ciepło. Nienawidzę jak 1.XI leje, wtedy na cmentarzach jest pełno błota, bleeech….
Ostatnia część odwiedzin grobów czeka nas w ten weekend.

W pracy trochę młyn, nie nudzę się, jest sporo rzeczy do zrobienia. Mam nadzieję, że jutro już nie będzie takiej nerwowej atmosfery jak dziś. Ale piątkowy wieczór zapowiada się fajnie ;)




2008.11.01 23:24:15 link

Zastanawiam się czy kiedyś za jakiś czas medycyna dojdzie do takiego poziomu, że człowiek będzie w stanie pójść do apteki i poprosić na przykład o pastylki na cierpliwość?

Choroby ciąg dalszy, już mam dość...




2008.10.31 19:48:57 link

W pracy w tym tygodniu jakiś taki spokój. Generalne Motory zatrzymały produkcję w prawie wszystkich swoich zakładach w Europie, a co za tym idzie w ogóle nie ma żadnych kłopotów ani reklamacji. Obecny okres przypomina mi trochę letni shutdown, pozytywną rzeczą jest oczywiście niższa temperatura w biurze. Na ten tydzień miałem zaplanowany wyjazd do Białegostoku, ale plany się zmieniły i wyjazd został przesunięty na połowę listopada. Nawet mi to pasuję bo jakieś przeziębienie mnie niestety dopadło. Niestety zachorowała też i małżonka i teraz oboje leżymy w wyrku. Jutro chyba będziemy siedzieć w domu i nie wybierzemy się na groby.

Miniony weekend minął dość szybko. Piątek spędzony na małej integracji ze znajomymi z pracy, było piwko, było jedzonko i był fajny klimat. Sobota upłynęła pod znakiem zakupu kina domowego i jego późniejszej instalacji. Efekt kina domowego jest super, brakuje mi jeszcze tylko głośnika centralnego, który mam nadzieję, że będzie do odbioru już wkrótce. Magda obawia się czy nasze kino domowe polubią nasi sąsiedzi, niestety dla Magdy mnie nasi sąsiedzi średnio obchodzą. W sobotę po rozpakowaniu kina domowego wynieśliśmy kartony na strych i od razu zrobiliśmy tam mały porządek. Na śmietniku wylądowały więc dwie stare poduszki i kołdra. Pod wieczór jedna z poduszek znajdujących się w śmietniku została rozerwana przez dzieci biegające po podwórku. Efekt był taki, że naraz zrobił się wspaniały klimat – wokoło naszego bloku i śmietnika zrobiło się biało… od latającego wszędzie puchu. Oczywiście nasi wspaniałomyślni sąsiedzi nie obarczyli za ten fakt winą owych dzieciaków ale Magdę i mnie, bo to w końcu my wyrzuciliśmy poduszki na śmietnik. Ehhh z tymi sąsiadami to coraz gorzej będzie, parę tygodni temu sąsiadka zwróciła mi uwagę, że jedna z koleżanek podczas naszej piątkowej imprezy, śmiała się zbyt głośno. Hmmm… szkoda, że owa sąsiadka nie pamięta jak kiedyś jej mąż trzaskał drzwiami i biegał nago po klatce schodowej. Generalnie sąsiedzi są strasznie zakłamani i ciągle szukają dziury w dupie.




2008.10.21 23:33:38 link

Październik bardzo bardzo wyjazdowy. W sumie od dawna tyle nie podróżowałem służbowo. Końcówkę miniony tygodnia spędziłem w Gdańsku, droga w jedną i drugą stronę dość bardzo męcząca. Na miejscu miał być nocleg w pałacu ale zamiast pałacu były czworaki :) ale mimo to było OK. Audyt QSB przebiegł bez żadnych problemów, a piwko w gdańskiej Brovarni smakowało wyśmienicie. Żałuje tylko, że z racji bycia szoferem, dane mi było wypić tylko jedno małe. Wiem wiem to jakoś takie nie męskie ale nie było innej opcji.
Skoro już tak o pracy to klimat nadal jakiś dziwny. Trochę mnie już irytuje to status quo, niby tak jak z Euro 2012, zabiorą nam czy nie zabiorą, tak samo jakaś dziwna ciuciubabka z GM – splajtujemy czy też nie. Dziś czytałem newsa o fuzji z Chryslerem, nie jestem jakimś analitykiem finansowym ale z punktu widzenia szarego człowieka pomysł fuzji jest moim zdaniem do bani. To tak jakby dwójka bezdomnych zgadała się razem aby spać pod jednym kartonem – bo niby wtedy cieplej i raźniej w biedzie we dwoje.
Żona osiągnęła kolejny stopień wtajemniczenia małżeńskiego. Dziś najpierw zostałem poproszony o pomoc, jak chciałem pomóc to zostałem zbesztany ;) Chyba za mało piję bo jakoś nie czaję klimatu, teraz już chyba wiem, że to co mówili koledzy z LO to prawda – jakoś mało wyluzowany jestem ;)

Zmieniając temat – w sobotę była imprezka poprawinowa. Przyszli znajomi, 3 flaszki pękły, było fajnie. Podjęta została tematyka sylwestrowa, niestety chyba lekko z pewnym opóźnieniem bo ciężko znaleźć domek w górach dla 10-ciu osób… w tym kraju to termin trzeba sobie klepnąć już w czerwcu pewnie… żenada do kwadratu.




2008.10.13 21:40:05 link

Jesiennie się zrobiło za oknem. Czekam na przesunięcie zegarków ponieważ teraz gdy się budzę to jeszcze ciemno jest za oknem.
Ostatnio trochę martwi mnie kryzys finansowy, zgodnie z tym co mówią w mediach najbardziej kryzys w Polsce odczuwany jest w branży motoryzacyjnej, a nie ma co ukrywać ale Generalne Motory nie mają się zbyt dobrze. W przeciągu ostatnich 12-stu miesięcy akcje GM spadły na wartości o 70%. Fabryka w Gliwicach ma przymusowy przestój, w całym październiku zaplanowano chyba zaledwie 8-siem dni produkcyjnych. Oczywiście sytuacja ta ma swój plus, poza zakładem w Gliwicach przerwę produkcyjną mają też inne planty GM w Europie, w związku z czym ilość wystawianych reklamacji na dostawców drastycznie zmalała. Niestety mimo braku reklamacji, obecny tydzień oraz dwa kolejne upłyną pod znakiem podróży służbowych. W tym tygodniu Gdańsk, następny tydzień Legnica, Chełmek, Świdnica, a w ostatnim tygodniu października czeka mnie wyprawa na drugi koniec Polski do Białegostoku.
Wracając jeszcze do kwestii złej sytuacji GM, odczuwam pewien niepokój jeśli chodzi o moje stanowisko pracy. Oczywiście wizja grupowych zwolnień jest raczej mało prawdopodobna ale nigdy nie mogę w 100% wykluczyć takiego rozwoju wydarzeń. Od managementu oczekuję jakiejś transparentności, ale wydaje mi się, że management zachowa się jak na Titanicu. Statek będzie tonął, a orkiestra będzie zmuszona by dać więcej czadu i grać do samego końca.

Małżonka z dnia na dzień coraz bardziej nerwowa. Chyba po prostu dawno nigdzie nie wyjeżdżałem i żonka musi odpocząć sobie ode mnie przez parę dni. Chyba dobrze, że od pewnego czasu jestem bardziej opanowany ;)

Kto psa chce uderzyć ten kij zawsze znajdzie.




2008.10.01 23:15:25 link

I już po ślubie, tym razem po drugim ślubie. Dla sprostowania napiszę iż w drugim ślubie uczestniczyła aktywnie pierwsza żona, która obecnie stała się moją drugą żoną ;)
Generalnie drugi ślub był lepszy niżeli pierwszy. Lepsza pogoda, lepsza impreza, więcej gości, lepsza zabawa, więcej alkoholu, podsumowując same plus. Żona zadowolona, w sumie wszystko wyszło tak jak wyjść miało. Teraz po ślubie też jakoś tak lepiej, tak inaczej, chociaż w momencie gdy organizacja naszego ślubu wchodziła w decydującą fazę żonka była lekko irytująca. Było sporo krzyku i niepotrzebnych nerwów. Za wszelką cenę starałem się więc utrzymywać dystans i spokój by niepotrzebnie nie wdawać się w niepotrzebne utarczki słowne.
Momentami zamiast być pozytywnie i łagodnie nastawionym byłem lekko przerażony i zniechęcony ale w kulminacyjnej chwili i tak wszystko było super, więc trochę niepotrzebnie się martwiłem.

Przed naszym eventem pogoda za oknem się popsuła, ale tak to już jest, nastał taki jesienny klimat, który chyba też wywarł wpływ na żonę na parę dni przed ślubem. Dodatkowo jeszcze byliśmy z żonką lekko przeziębieni…

Dwa tygodnie temu w weekend w Gliwicach były Dni Dziedzictwa Kulturowego przez co trochę się odchamiłem :) Byłem w odnowionym muzeum oraz poszedłem na wykład mojego kolegi z pracy, poświęcony browarowi Hugo Scobla, który istniał w Gliwicach do 1945 r.

W pracy nawet spokój, chociaż w październiku czeka mnie sporo wyjazdów, ale to głównie dlatego, że praktycznie cały wrzesień z wyjątkiem wycieczki do Luton, spędziłem w Gliwicach. Głównie czekają mnie wypady na północ Polski, ale też kroi się kilka lokalnych wycieczek w okolicy Dolnego Śląska.

Przed ślubem byłem jakoś totalnie wyczerpany, żałuje że ludzie nie mają możliwości zapadnięcia w sen zimowy, ale po ślubie dwa dni urlopu pozytywnie na mnie wpłynęły.




2008.09.16 20:37:56 link

Jesienny wrzesień czyli raczej wszystkiego się odechciewa. W biurze na szczęście już ciepło, z ogłoszenia przyklejonego na klatce schodowej wynika, że od jutra powinno też być ciepło w domku.

Dziś w pracy urodziny, czyli General Motors wkracza w drugie stulecie istnienia firmy. Przygotowania już od dłuższego czasu, GMnext.com i te sprawy ale urodziny odbyły się bez pompy. Eurest na obiad zaoferował jedynie potrawy kuchni amerykańskiej czyli hamburgery, popcorn i pepsi. Nic poza tym, zresztą to co się dziwić GMowi też niedźwiedź grasujący po giełdzie, spogląda prosto w oczy.

Z serii żona mnie opierniczyła: żonka coś lekko rozdrażniona chodzi, nie wiem sam czemu, może za dużo na głowie, może dobija ją pogoda, a może po prostu nie radzi sobie ze stresem, tak czy inaczej mam ostatnie miłe powitania po powrocie z pracy. Dziś na przykład głównym powodem do narzekań było auto które po pracy odstawiłem do garażu (odległego o 100 m. od domu) zamiast pod przysłowiowe okno ;)




2008.09.15 22:39:26 link

Z serii dzień w pracy.
Siedzę sobie koło kolegii Sebastiana, który to jest przezabawnym gościem. Poprostu nie sposób przy nim się nudzić. Dialogi, które prowadzimy są często skupione na bardzo życiowych i poważnych tematach: kobiety, rodzina, dzieci, przyszłość, finanse, automotive, itp. Często też komentujemy różnego rodzaju sytuacje dziejące się w biurze w okół nas.

Dziś na przykład przychodzi do nas kolega K. z działu jakości. Przychodzi i widzę, że chce coś wrzucić na garba naszej koleżance. Pytam więć Sebastiana, który siedzi obok dość głośno tak aby kolega K. usłyszał

Ja: Seba, powiedz mi jak to jest, że zawsze koledzy z jakości przychodzą do nas wrzucić nam coś na garba?
S: no nie wiem, takie życie...
Ja: Ty, no ale ja nigdy do nich po nic nie chodzę.
S: ja też nie, a szczególnie do K. to już po nic bym nie poszedł...

:)

Nie wiem czy przez pogodę czy co ale dziś w biurze sporo much latało.

S: Ku...a jak mnie dziś irytują te muchy.
Ja: spokojnie niech siądzie to ją ubije

mucha siadła, wziałem plik kartek z wydrukowanymi reklamacjami, jeden strzał i mucha nie żyje.

Ja: No i dostała z PRRa.
S: to będzie spokój.

3 minuty później:

Ja: Ty Seba, patrz kolejna jakaś lata...
S: ojj powiem Ci to dość niepokojące zjawisko, należy się zastanowić skąd one się tu biorą w takiej ilości...
Ja: eee Seba, popatrz na to z innej strony, należy się cieszyć... przynajmniej one na nas lecą

:)

I to tak generalnie chyba tyle z pozytywnych aspektów dnia dzisiejszego. Pogoda za oknem zrobiła się już typowo jesienna i nieźle mnie dobija. Żona strestuje się wszystkim tym co tylko możliwe począwszy od złej pogody za oknem, po rozmowę kwalifikacyjną skończywszy, jednym słowem nuda panie.

Muszę sobie jakieś zadania wyszukać. Ostatnio tylko praca dom, praca dom. Brak mi jakiegoś hobby, sportu czy czegoś w ten deseń. Masakra, jest mi źle, o!




2008.09.08 23:39:50 link

Wrzesień rozpoczął się bardzo intensywnie. Co prawda nie od pójścia do szkoły bo na to, to ja już jestem za stary, ale rozpocząłem miesiąc od podróży do Anglii. Podróż dziwnymi liniami lotniczymi (czyt. WizzAir) raczej do komfortowych nie należała. Na miejscu przywitała nas typowa angielska pogoda. Potem przede mną stało wyzwanie w postaci jazdy samochodem z dziwną kierownicą nie w tym miejscu co trzeba. Cudem udało się uniknąć zderzeń czołowych dzięki ekipie dwóch pilotów, którzy jeździli ze mną. Jazda lewą stroną generuje sporo problemów, biegi zmienia się lewą ręką, więc parę razy o mało nie otwarłem prawych drzwi. W samochodzie z kierownicą po prawej stronie wszystko jest tak samo jak w aucie LHD, w sensie kierownica, przełączniki kierunkowskazu i wycieraczek oraz medaliera jest taka sama. Jeżdżąc angielskim samochodem nie miałem w ogóle wyczucia czy na drodze się zmieszczę czy nie. Nie umiałem absolutnie korzystać ze środkowego i lewego lusterka. Zmiana biegów na rondzie i równoczesne włączanie kierunkowskazu generowało spore problemy.
Tak czy inaczej szkolenie w UK zaliczyłem, samochodem się nie zabiłem, dziwnym jedzeniem się nie zatrułem. Jeśli chodzi o jedzenie to chyba najgorzej było ze śniadaniami, plusem była wizyta w Londynie oraz w Onley. Podczas eksploracji Londynu pogoda dopisała, podczas wizyty w Onley już trochę mniej.
Z Anglii wróciłem w czwartek, w piątek rano do pracy, a potem wypad integracyjny do Żabnicy wraz ze znajomymi z pracy. Tutaj pogoda dopisała i to bardzo, były ogniska, były wycieczki na szlaku (15 km) i na samym końcu była wizyta w muzeum browaru w Żywcu.
Teraz nowy tydzień i nowe obowiązki no i przygotowania :)




2008.08.29 00:04:26 link

Tydzień bardzo aktywny, można by powiedzieć z czystym sumieniem za bardzo aktywny. Przygotowania do ślubu, jakieś zakupy, jakieś otwarte sprawy, w zasadzie dużo otwartych spraw. Do tego jeszcze nadmiar różnego rodzaju rzeczy w pracy, bo tak to jest jak się ma prawie samych dostawców dostarczających części safety. Jak nie działa jakiś pas, problem z airbagiem to nie ma zmiłuj się, że coś jutro, musi być immediately i tyle. Ciągnę więc sprawę dostawcy pasów, który postanowił dać znowu ciała, koledzy z Częstochowy gdzie pewna korporacja ma dwa różne zakłady produkujące dwa różne rodzaje produktów też postanowili dać ciała w tym samym czasie. Czyli 3 case’y z częściami safety, do tego walczę non-stop z otwartymi sprawami PPAPowymi swoich dwóch innych dostawców, do tego jeszcze dwa audyty QSB. Dobrze, że jutro już piątek bo czuje się jakby mnie pociąg potrącił. Nie wiem jak długo jeszcze to pociągnę wszystko bo mój silnik coś chyba moc traci z tygodnia na tydzień.
Moja podróż do Luton z racji cost saving actions stała pod znakiem zapytania, ale dziś się dowiedziałem finalnie, że lecę. Jutro muszę sobie załatwić samolot. Najgorsze jest to, że będąc w UK będę zobligowany by przemieszczać się dziwnym samochodem, który ma kierownicę po prawej stronie. Mam nadzieję, że uda mi się wrócić z UK w jednym kawałku ;)

Dziś miałem emergency action z ząbkiem, ale na szczęście Ania mnie poratowała jak zwykle. Gdyby fast response dostawców był tak jak u Ani to miałbym istną sielankę w pracy ;)

Mama zwróciła mi uwagę, że prowadzę bardzo siedzący tryb życia. Generalnie to dom – auto – praca – auto – audyt – auto – praca – auto – dom – auto – zakupy – auto – dom i tak w kółko z małymi różnicami. Brakuje mi sportu, brakuje mi spacerów. Jak miałem psa to w zasadzie codziennie spacerowałem przynajmniej z pół godziny. Zastanawiam się teraz czy obecnie w ciągu całego dnia przechodzę tyle co rok temu w czasie jednego spaceru z czworonożnym przyjacielem... Jakoś muszę bardziej zadbać o siebie i zacząć uprawiać jakiś sport. Myślałem sobie aby reaktywować karate kyokushin ale niestety jakoś tak mam dziwne przeczucie, że czasowo nie bardzo dam radę. Czasami są audyty, czasem trzeba dłużej w pracy posiedzieć, a bez sensu jest płacić za treningi i na nie nie uczęszczać. Pozostaję mi więc jakiś basen czy bieganie, w końcu to można robić zawsze kiedy się tylko chce.
Wracając więc do tematów spacerów, uwielbiam spacerować, podczas spaceruje ładuje akumulatory jakąś taką pozytywną energią. Innymi słowy na spacerze odpoczywam, poza tym lubię i potrzebuje czasami być sam ze sobą. Na spacerze pod koniec dnia pełnego natłoku różnego rodzaju spraw i zdarzeń, mam czas dla siebie. Dziś na przykład stwierdziłem że z tygodnia na tydzień coraz bardziej poznaję moją żonę. Uzmysłowiłem sobie, że żona ma pewnego rodzaju proces odreagowywania zdarzeń nieprzyjemnych i kłopotliwych. Co za tym idzie, jakąkolwiek kłótnie z osobami trzecimi, żona odreagowywuje na mojej osobie. Dobrze, że ja tak nie mam, bo jakbym miał w domu odreagowywać te wszystkie problemy z pracy to byłoby hadrcorowo :)




2008.08.25 22:40:53 link

Wakacje bardzo szybko minęły. Nawet nie wiem kiedy, a tu proszę sierpień się już kończy. W sumie działo się sporo rzeczy, wypad nad morze, wizyta w Poznaniu, trochę podróży służbowych. Ledwo wróciłem z Poznania, a już musiałem jechać do Wyszkowa.
Poznań oczywiście super. Pogoda niestety nie dopisała tak jak przed rokiem, ale było ciekawie. Poznań to naprawdę super miasto.

Jeszcze w tym tygodniu czekają mnie dwie podróże służbowe, dobre jedynie to, że obydwie w okolicy śląska. Za tydzień wyjazd na szkolenie do Luton, a następnie weekend integracyjny w Żabnicy.

Sporo się ostatnio dzieje i jakoś tak nie mam zbyt wiele czasu. Powinienem jechać do dentysty aby skończyć leczenie kanałowe zęba ale jakoś totalnie nie umiem tego zaplanować. Poza tym chcę zrobić kompleksowe badania krwi bo jakoś tak ostatnimi czasy szybko się męczę.




2008.08.13 23:16:56 link

Dzień w pracy jakiś antykoncepcyjny. Z racji shutdown’u ilość tematów do rozwiązania drastycznie się obniżyła, ale od następnego tygodnia znowu wszystko wróci do normy, gdyż od następnej środy koniec shutdown’u. Jutro urlop i wyjazd do Poznania, powrót w poniedziałek, we wtorek wyprawa do Wyszkowa, w środę audyt QSB, następnie w czwartek powrót do Gliwic, potem tylko piątek i znowu weekend ;) Czas leci jak zwykle bardzo szybko, a z nim też szybko mija lato, jakby na to nie patrzeć dni już coraz to krótsze i za niedługo przywita nas jesień.

Ostatnio często pojawia się w pracy komentarz dotyczący przeszłości. To znaczy, że fajnie byłoby mięć o jakieś 10 lat mniej, ten rozum, możliwości i pieniądze co teraz. No i tak sobie w pracy gdybamy. Dzisiaj doszedłem do wniosku, że moi koledzy są fenomenalni, nasze rozmowy przeskakują z tematu na temat. Zaczynamy o pogodzie kończymy o samochodach. Zaczynamy o wakacjach kończymy o gotowaniu, itp. :)

Ale tak naprawdę to gdyby się tak głęboko zastanowić to gdybym miał o parę lat mniej niż teraz, i ten rozum i możliwości co teraz to na pewno niektóre sprawy rozwiązałbym w inny sposób. Dopiero po jakimś czasie człowiek zdaje sobie sprawę z błędnych i nie do końca przemyślanych decyzji podjęty w przeszłości. Chociaż jak to mówi mój kolega, czy warto sobie zaprzątać głowę takim gdybaniem z którego i tak przecież nic nie wynika, prócz co najwyżej jakiś lessons learned które to zawsze są pożądane. Więc warto wykorzystać owe lessons learned i spojrzeć w przyszłość z dużym optymizmem i motywacją do działania. Wszystko jeszcze przed nami przecież, a życie zaskakuje nas niemal każdego dnia.




2008.08.12 23:27:17 link

Plany na najbliższy weekend już zrobione. Wybieramy się z małżonką do Poznania. Mam nadzieję, że pogoda dopisze i że weekend będzie udany. Przyda mi się kilka dni dodatkowego odpoczynku gdyż ostatnie dni dziwnie wzbudziły we mnie jakieś dziwne emocje. W pracy trochę dziwna sytuacja, nie chodzi o jakieś tam moje obowiązki ale o ogólną sytuację generalnych motorów. Decyzje podejmowane przez tak zwany menejdżment są dla mnie głupie do kwadratu. GM Europe przynosi zyski, jako Polski region mamy lepsze wyniki niżeli w miniony roku, menejdżment oczekuje jeszcze lepszych wyników w roku obecny, ale rzuca kłody pod nogi i w ramach cost saving’u odbiera niektóre narzędzia służące codziennej pracy. Takie zachowania są dla mnie nie do zrozumienia. Jakoś dziwnie się z tym czuje, trzy i pół roku pracuje już w generalnych motorach i wydaje mi się, że z każdym miesiącem korporacja robi krok w tył zamiast robić krok naprzód. Zanim ulepszać niektóre procedury stają się one coraz bardziej skomplikowane i zagmatwane. Zamiast upraszczać sprawy, menejdżment za wszelką cenę stara się je chyba skomplikować.

Życie z żoną czasami jest bardzo zabawne i doprowadza do przeróżnych dziwnych sytuacji. Pamiętam jak kilka lat temu bardzo popularny był blog http://zona-mnie-opierniczyla.blog.pl. Obecnie autor reaktywował publikowanie wpisów ale chyba blog nie jest już tak popularny jak kiedyś. Zastanawiam się więc czy może nie stworzyć na blogu jakiegoś małego działu poświęconego mej kochanej małżonce, która lubi mnie czasami także opierniczać :) Oczywiście robi to zapewne z miłości, tak czy inaczej robi to w takim stylu, że chwilowa złość/rozgoryczenie mija po paru chwilach (czasem dłuższych czasem krótszych) bo przecież nikt nie opierniczy mnie tak słodko jak moja małżonka :)




2008.08.09 14:30:31 link

Miniony weekend spędzony wraz z żoną i ze znajomkami nad morzem w Pogorzelicy. Było bardzo fajnie, droga trochę długa, na miejscu ceny momentami chyba wzięte z nieba, Bałtyk jak zwykle zimny, na plaży wiatr, ale jedna klimat nad morzem super. Trochę szkoda, że byliśmy tak krótko ale mimo to uważam, że opłacało się wyjechać na parodniowy urlop.
Ten tydzień w pracy dość krótki, jedynie czwartek i piątek. Następny tydzień też nie będzie zbyt długi, następny piątek wolny, a może sobie wezmę urlop w czwartek i będę miał znowu dłuższy weekend.




2008.07.31 22:34:13 link

I nastał shutdown czyli rozluźnienie. Przerwa letnia w fabryce w Gliwicach i nie tylko, w związku z czym w biurze snuje się tylko kilka osób głównie z naszego działu oraz kilka z działu WFG i ME odpowiedzialnego za rozbudowę naszego zakładu w czasie letniej przerwy produkcyjnej. Siedzenie w biurze przypomina siedzenie w konserwie, budynek jest blaszany i rano przychodząc do pracy jest już ciepło bo nie zdążyło się wywietrzyć w nocy. Około 13-14 w biurze jest już tak ciepło, że człowiekowi odechciewa się wszystkiego, co za tym idzie o 16:00 wychodzę do domu zmęczony mimo iż de facto w pracy się niezbyt namęczyłem patrząc na to, że praktycznie w ogóle nie mam teraz żadnych obowiązków. Wszystko teraz funkcjonuje w myśl zasady brak produkcji = brak reklamacji = brak problemów.

Następny tydzień w pracy będzie krótki. Od poniedziałku do środy na życzenie żony wziąłem urlop. Jutro w nocy udajemy się nad nasze polskie morze i wracamy we wtorek. Jakoś niespokojny jestem jeśli chodzi o ten wyjazd bo w przeciwieństwie do reszty towarzystwa jestem jedynym malkontentem, którego nie bawią niezaplanowane wyjazdy. Co ja zrobię, że taki jestem, to znaczy jakoś odgórnie muszę mieć wszystko zaplanowane. Wtedy to życie wydaje mi się być łatwiejsze i zaraz bardziej przyjemne. Jedziemy więc nad morze i nie wiemy nawet gdzie i jak będziemy spać. Bierzemy namiot jako alternatywę spania w namiocie tylko idąc dalej nie wiem gdzie w tym namiocie spać będziemy tj. gdzieś na dziko w lesie, na plaży, na parkingu pod jakimś supermarketem? Czasami właśnie w takich chwilach jak teraz przeszkadza mi to, że muszę mieć wszystko zaplanowane i uprzednio wcześniej przemyślane. Ktoś powie, że spontaniczność jest fajna, owszem ale spontanicznie to ja mogę wyjść do kina albo na piwo do pubu. Od biedy spontanicznie mogę pojechać gdzieś na jeden dzień na wycieczkę ale nie na parodniowy wypad w nieznane.

Ostatnio czuje się jak samochód bez benzyny. Mam wiele pomysłów ale jakoś brak tego czegoś co pchnęłoby mnie do ich realizacji. Jestem po prostu kurwa jakiś wymięty. Czuje się jakbym toczył non-stop dziwną walkę z niewidocznym przeciwnikiem, który zadawałby niewidzialne ciosy, których nie sposób uniknąć. Potrzebuje czegoś co dałoby mi power i chęć do działania...

I don`t know what more to ask for…





2008.07.23 00:08:32 link

Znowu podróże służbowe. W zeszłym tygodniu odwiedziłem Gorzów Wielkopolski, a w tym tygodniu odwiedzam przeciwną stronę Polski czyli Białystok. W tym tygodniu jeszcze tylko czwartek i piątek w pracy i znowu weekend. Ostatnie weekendy mijają jakoś bardzo szybko. Miniony weekend w piątek spędzony na imprezie, sobota grillowanie w stylu amerykańskim u szefa, niedziela jakoś tak już na luzie. Weekend dwa tygodnie temu podobnie, tzn. w piątek impreza, sobota na luzie, niedziela upłynęła na odwiedzinach w Wiśle.

Jestem dumny z żonki, która w zeszłym tygodniu uzyskała tytuł mgr inż. ;) Żonka mimo przeciwności stanęła na wysokości zadania i obroniła pracę w lipcu, a nie jak jej zaplanowano we wrześniu. To jest potwierdzeniem, że jak się chce to się da :)

Dziś premiera Opla, a w zasadzie Vauxhall'a Insignia podczas targów motoryzacyjnych w Londynie. Auto jest ciekawe, może się podobać. GM zrobił spory krok do przodu i mam nadzieje, że sprzedaż Opla w DE i nie tylko trochę wzrośnie dzięki temu modelowi. Mam nadzieję, że 3 miesiące mojej pracy w DE nie pójdzie na marne.




2008.07.07 20:23:44 link

Drugi weekend w domku po powrocie z Germanii. Pierwszy weekend był nieco dłuższy, ponieważ wziąłem sobie urlopik w piątek oraz w poniedziałek, i w taki oto sposób weekend miał aż 4 dni. Dużo się działo, załatwiliśmy z żoną trochę spraw i bawiliśmy się na weselu brata Magdy. Wesele OK, ale niestety nie obyło się bez kilku zgrzytów rodzinnych.

Miniony weekend też dość aktywny ale też i lekko męczący. W piątek znajomi, Martini, pizza, film. Sobota w Krakowie na Festiwalu Kultury Żydowskiej, a niedziele obiadowo-działkowo.

W pracy w porównaniu z tym co było w Germanii to jakość tak nudno. Nie mogę jakoś się wdrożyć w obowiązki. Ten tydzień miał upłynąć pod znakiem podróży do Białegostoku ale wizyta została przesunięta o dwa tygodnie. Zapowiada się raczej tydzień na miejscu, jedynie w piątek jednodniowy wyjazd w okolice Wrocławia.

Coraz więcej się mówi o kryzysowej sytuacji Generalnych Motorów. Ciągle tylko cięcie kosztów i raczej polepszenia sytuacji w najbliższym czasie raczej nie należy się spodziewać. Dość dziwnie na to wszystko patrzę, zwłaszcza gdy oferty pracy z którymi zwracają się do mnie headhunterzy wyglądają pod tym względem o wiele bardziej zachęcająco. Basen, kursy tańca, kursy językowe, to na pewno coś czego Generalne Motory nigdy nie zaoferują. Zastanawiam się więc czy powoli nie myśleć nad zmianą miejsca pracy.




2008.06.27 11:36:49 link

Home sweet home :) czyli po 3 miesiącach pobytu fajnie jest być w domu. Wczoraj jeden dzień w pracy, minął szybko głównie na opowiadaniu o niemieckiej przygodzie i potem były wspólne rozważania i wyciąganie wniosków z dryfu organizacji w jakimś dziwnym kierunku gdzie niby u celu ma być upragniony cel...

Wczoraj mniam mniam grillowanie, dziś urlop, fryzjer już zaliczony, jutro wesele. W poniedziałek znowu urlop :D

W Germanii myślałem sobie następujaco:
- jakiś pajac organizuje proces, duże prawodpodobieństwo, że proces będzie kompletnie do dupy

W Polsce myślałem następująco
- proces układa kumata i trzeźwo myśląca osoba, duże prawdopodobieństwo, że proces będzie dobrze przemyślany

no i tutaj potwierdza się, że istnieje zawsze jakiś nikły procent prawdopodobieństwa, że przypuszczenia mogą się nie spełnić. W DE zaskoczono mnie pozytywnie, w PL wystarczyła jedna wiadomość i już wiem, że znowu zapowiada się jakiś deep shit, bo ktoś pomyślał kręgosłupem i spierdzielił sprawę na całej linii. Rozumiem, że czasami można popełnić błędy ale przecież nikt nie jest idealny, ale za proces odpowiada zespół, a nie tylko jedna osoba. To znaczy, że co? Że cały zespół pomysłał kręgosłupem? I znowu będzie trzeba tłumaczyć, wyjaśniać, oznajmiać... robota głupiego...
Wczoraj moja koleżanka z pracy rozwaliła mnie totalnie, z racji wysokiego i w pełni uzasadnionego przeczucia bycia robionym w wała przez dostawcę złapała za telefon, pogadała z plant manager'em i oznajmiła mu spokojnie, z kulturą, bez stresu, że Pan X jest osobą skrajnie niekompetentną i że ona nie ma zamiaru z taką osobą współpracować ani dnia dłużej, więc jeśli firma Y wyraża w dalszym ciągu chęć współpracy z Generalnymi Motorami to ona oczekuje, że zostanie w firmie Y wyznaczona nowa kompetentna! osoba do kontaktów z GM ;)
Piękne rozwiązanie, w super stylu, duży szacun, tak sobie pomyślałem, że chyba niekiedy też powinienem wprowadzić taki plan B, ale coś mi się wydaje, że ja jestem trochę bardziej cierpliwy.
Znowu więc czeka mnie wyjaśnienie, że chce zjeść jabłko, a dostanę gruszkę i przy oburzeniu się, że to nie to czego oczekuje to usłyszę idiotyczne tłumaczenie, że gruszka to też owoc i jest prawie jak jabłko.




2008.06.25 00:11:54 link

I trzy miesiące w Germanii minęły. Dziś wracam do stęsknionej żony.

Czas spędzony w DE będę wspominał napewno miło. To było kolejne ciekawe doświadczenie w moim życiu. Nowe wyzwania, nowe znajomości, nowe horyzonty.

Z 3 miesięcy pobytu w DE napewno utkwią mi w głowie:
- szyt
- please update...
- please inform...
- asap.
- have to push... :)




2008.06.22 13:45:13 link

Ostatni weekend w Germanii. Z 91 dni liczonych od dnia mojego wyjazdu, do powrotu pozostały w zasadzie 3 dni. Nie wiem nawet kiedy te 88 dni minęło. Chyba najgroszy był pierwszy miesiąc, który bardzo się ciągnał i dłużył. Od maja po wizycie żony czas minął jakby mgnieniem oka. Pamiętam, że nie tak dawno pod koniec maja wracałem po raz drugi do PL, a to przecież było już miesiąc temu.
Niestety po powroce do PL zbyt długo nie posiedzę w domu, w CW27 czeka mnie podróż na Węgry, potem CW28 Białystok, CW29 Gorzów Wielkopolski, a potem to już tylko jakieś lokalne podróże można powiedzieć w okolicy Śląska.

Mój długi pobyt poza domem chyba ma bardzo niekorzystny wpływ na żone Magde, która przez ostatnie kilka dni zaczeła mocno stwarzać, tak więc moja radość z powrotu do domu w pewnym sensie zmalała bo ja bardzo nie lubie stwarzania, które i tak niczego nie zmienia i nie przynosi w zasadzie niczego pozytywnego.

Ostatnio mam jakieś bardzo dziwne sny, śnią mi się jakieś masakryczne pierdoły. Nie mam zielonego pojęcia skąd się takie sny biorą... może zbyt dużo wrażeń, zbyt wielka presja, za dużo "obowiązków"?...




2008.06.13 23:41:01 link

Czas znów bardzo szybko mija. Miniony weekend spędziłem wraz z żonką w PL. W piątek było wyjście na piwko ze znajomkami w ich 10-tą rocznicę ślubu, w niedziele było kibicowanie. Najpierw Robertowi Kubicy, a potem naszej reprezentacji, która niestety przegrała potyczkę z Niemcami. Poniedziałek w pracy na szkoleniu z MSA/SPC, wtorek również. Ku radości żony nie było możliwości powrotu do Germanii we wtorek jak początkowo planowałem, z powodu braku wolnych miejsc w samolocie, dlatego też swój wyjazd przełożyłem na środę i dzięki temu dodatkową noc spędziłem z żoną ;)

W pracy w Niemczech ciężki okres i ciężkie dni. Sytuacja wygląda tak jakby ktoś się obudził z ręką w nocniku pełnym rzadkiej kupy. Targety są napięte i w poniedziałek musi być to 75% od dawna już powtarzane. Nie wiem może ja jestem jakimś pesymistą ale w zasadzie już od minionego tygodnia jakoś tych 75% w ogóle nie widzę. Menejdżment stara się stanąć na wysokości zadania i w taki oto sposób dziś zorganizowali kolejny Workshop, aby skonsultować sprawę brakujących % z wszystkimi regionami. Region Polski jest w zasadzie w targecie, mamy 78% ale oczywiście wszyscy ponoszą odpowiedzialność zbiorową ;) Niestety ów dzisiejszy Workshop był w porze obiadowej tak więc nici z obiadu na stołówce i musiałem się posiłkować czymś na mieście ;)
Miałem ambitne plany by wyjść z pracy około godziny 18:00 ale oczywiście znowu plan spalił na panewce. Menejdżment jest tak zaangażowany w uzyskanie tych 75% procent, że postanowił zrobić Workshopy również w weekend. Przez chwilę istniał jakiś dziwny pomysł abym jutro był w pracy. Nie wiem zupełnie po co i w jakim celu, chyba tylko by się uśmiechać i robić dobrą minę do złej gry. Tak czy inaczej Workshopy są zaplanowane na sobotę i niedzielę, ale ja nie mam najmniejszego zamiaru w nich uczestniczyć. Swoje zrobiłem i na tym koniec, resztą niech się martwią inni.

Małżonka Magda ma obecnie na tapecie pracę dyplomową. Tutaj status jest o wiele lepszy niżeli naszego projektu w pracy. Powiedziałbym, że żonka w zasadzie jest w targacie, tylko w przypadku pracy dyplomowej Magdy, raczej menejdżment jest średnio zainteresowany sprawą i kwestia obrony już prawie ukończonej pracy dyplomowej zostanie odłożona niestety na wrzesień :( Oby tylko nie w dniu naszego ślubu ;)

Żonka Magda właśnie mi uzmysłowiła, że wesele jej brata, które będzie mieć miejsce za 2 tygodnie będzie takie prawdziwie wiejskie, czyli jednym słowem wiocha. Żonkę wrobiono bezczelnie w bycie świadkiem i starostą więc wpadłem na pomysł aby pójść na wesele z osobą towarzyszącą ale niestety mój pomysł nie spotkał się z aprobatą małżonki :) Jednym słowem idę na wesele niby razem z żonką ale tak naprawdę to idziemy osobno, no cóż, takie życie…





2008.06.02 21:34:42 link

Minął kolejny tydzień i weekend w Germanii. Kolejny weekend spędzę w PL razem z żoną, potem jeszcze tylko 2 weekendy w DE i finalny powrót do PL z końcem czerwca.

Ostatni tydzień w pracy był dość pracowity, czwartek i piątek praktycznie w całości spędziłem na PIT meetingu. PIT meeting dość nudny, nie było zbyt wielu spraw adresowanych do działu Supplier Quality więc przynajmniej miałem trochę czasu na nadrobienie zaległości emailowych.
Pogoda w ostatnim tygodniu dawała się we znaki nie tylko mi. W biurze duszno, brak klimatyzacji przez co praca po godzinie 13:00 staje się mało przyjemna.

Weekend niestety był z leksza burzowy. W sobotę wybrałem się do Frankfurtu w poszukiwaniu historii, a uściślając szukałem pozostałości III Rzeszy. I tak oto trafiłem we Frankfurcie na Uniwersytet Goethego, który kiedyś był siedzibą koncernu I.G. Farben (tak to Ci od Cyklonu B), a po wojnie budynek był użytkowany przez US Army oraz NATO. We Frankfurcie zwiedziłem jeszcze dwa miejsca o których przeszłości przypominały niemieckie wrony z czasów Adolfa. Po drodze do domu zahaczyłem na chwilkę o US Army Airfield w Wiesbaden.

Niedziela też minęła historycznie. Najpierw osada Romańska w Saarburg’u koło Bad Homburg połączona z mini eksploracją limes’u (starożytna granica między Imperium Romańskim, a Germanią). Był spacer po lesie, była fajna pogoda, były chwile obcowania z naturą. Po wizycie w Saarburg’u udałem się do Giessen oraz do Butzbach podobnie jak w sobotę w celu poszukiwań śladów Adiego.

Generalnie weekend udany. Kolejne dwa weekendy w DE już w sumie też zaplanowany. W ostatni weekend w Mainz będzie jakiś festyn czy coś, a przed ostatni weekend planuje na podróży do Rammstein, oraz Nürburgring.

Dziś w pracy pojawił się zawodnik z Chin, niejaki Hunter, razem z Fireman’em będą wspierać nas przy uruchomieniu Insigni ;) Podziwiam chińskich kolegów za ich ksywki ;)




2008.05.28 23:54:58 link

Czas osiągnął prędkość krytyczną, czyli mija w sposób super szybki.
Miniony długi weekend spędziłem w domku, razem z żonką. Weekend bardzo fajny, szkoda tylko, że tak krótki, nie mniej jednak pełen wrażeń. Szczerze mówiąc nawet nie miałem zbytnio czasu włączyć laptopa.

W niedziele powrót do Germanii razem z Jurkiem Dudkiem na pokładzie. Po wylądowaniu od razu przekonałem się, że jest tu cieplej niżeli podejrzewałem, w związku z tym polar chyba przywiozłem niepotrzebnie. Szybko z lotniska podąrzyłem by złapać kolejkę do Ruesselsheim. W pociągu spotkałem kolege z UK.

W poniedziałek przyszedłem do pracy i okazało się, że ów spotkany pare godzin wcześniej kolega z UK zasłabł w nocy i jest w szpitalu :( Jedna osoba mniej w biurze, a co za tym idzie więcej pracy dla reszty teamu.

Wtorek minął pracowicie, 8 godzin pracy od 8-smej do 8-smej to znaczy 20-stej ;) Niestety w drodze do domu przydarzył mi się mały wypadek samochodowy. Niestety z mojej winy :( skończyło się tylko na stratach materialnych. Nie wiem, może gdyby nie przemęczenie i krótsze godziny pracy może bym tego uniknął. Dziś już odebrałem nowe auto, też Corse, tym razem 3-drzwiowa 1.3 Ecoflex.

Problemów poza samochodem oczywiście jest jeszcze więcej. Raz to problem z laptopem, dwa to problem z ciepłą wodą w hotelu. Z laptopem to rozwiązanie problemu idzie jak krew z nosa, ciepła woda dziś na szczęście już jest ;) Po tym razem 7-dniu godzinach pracy od 7-mej do 7-mej (tj. 19) ciepły prysznic jest super relaksujący.

Coraz więcej pracy, ale już w pełni rozwinąłem skrzydła. Z jednej strony podoba mi się praca tutaj i chętnie zostałbym tu dłużej ale z drugiej bardzo mi się tęskni już za żoną i domem i najchętniej to wróciłbym jutro bo w końcu praca to nie wszystko.




2008.05.22 13:10:43 link

Fajnie jest być znowu w domku na parę dni. Obserwuje bacznie zmagania, a raczej walkę mojej żony z pracą dyplomową. Żona walczy bardzo dzielnie, niczym jak bokser na ringu. Po upadku podnosi się i walczy dalej ;)

Odnośnie powrotów do PL to mam pecha oczywiście, bo znowu pogoda do kitu. Ehhh 2 tygodnie temu było tak fajnie, a teraz taka pogoda ni w 5 ni w 10. Może jak przylecę znowu za 2 tygodnie to będzie lepiej.

Wczoraj jakiś dziwny dzień w pracy, zadzwonili managiery z Germanii (to Ci co tylko managierować umieją) i zaczęli mi mówić, że muszę przygotować dyrektorowi plan dnia na następny wtorek, a potem rozesłać zaproszenia do ludzi, których nazwisk głośno wymieniać nie powinienem. No i tak więc zrobiłem, ciekawe co z tego wtorkowego meeting’u wyjdzie... :)




2008.05.18 20:55:39 link

Weekend mija jakoś tako nijako bo pogoda za oknem też taka nijaka w sumie. Wczoraj miałem iść na noc muzeów, ale jak przeglądnąłem program to zauważyłem, że jest sporo wykładów i filmów, których pewnie nie zrozumiem z racji bariery językowej. Poza tym wieczorem zaczęło padać i jakoś zostałem w domu.

Po minionym tygodni w pracy doszedłem do wniosku, że im mniej zabieram głos tym lepiej. Przypominają mi się słowa Tibora aby w niektórych sprawach najlepiej siedzieć cicho jak gówno w trawie. A no i przypomina mi się też fajna fotka krążąca na necie z listem pośrodku psów z podpisem: „when deep in trouble, keep your mouth shut and look straight ahead”.

Dziś z racji sporej ilości wolnego czasu zaliczyłem ostatni etap w naszej piramidzie szkoleń SQ no i wreszcie zająłem się porządkowaniem starych fotek z Gliwic – koszmar… :)

Nie wiem dlaczego, ale chyba z racji dużej ilości wolnego czasu nasuwają mi się na myśl tutaj różnego rodzaju wspomnienia. Na przykład wczoraj minęło 8-siem lat od mojej ustnej matury z geografii. 8 lat a zleciało jakoś bardzo szybko, zastanawiam się w takich chwilach co będę robił za kolejnych 8-siem lat?

Jeszcze tylko jutro w pracy, potem powrót do hotelu, pakowanie, wtorek połowa dnia w pracy i powrót do PL, do żonki za którą bardzo mi się tęskni…




2008.05.12 23:11:52 link

Długi weekend w Germanii minął szybciej niż myślałem. W ogóle to znowu obserwowałem tutaj jakieś dziwne rzeczy. Sobotnie popołudnie zaplanowałem spędzić z książką w parku, wybrałem się więc do tego w okolicy gdzie ostatnio byliśmy z Magdą, Tomkiem, Ewą i Maćkiem podczas ich wizyty tutaj. Co mnie zaskoczyło to fakt, że w parku praktycznie 90% ludzi to Turcy. Oczywiście mówili oni po swojemu, więc nawet nie było słychać zbytnio niemieckiego języka. Sobotnie popołudnie minęło prócz parku na zakupach, ponieważ w niedziele i poniedziałek sklepy zamknięte.
W niedziele wstałem dość późno, oglądałem wyścig F1, potem zrobiłem sobie coś do jedzenia, a wieczór spędziłem z książką ale tym razem w innym parku.
Dzisiejszy dzień był natomiast bardzo dziwny. W niedzielę zobaczyłem plakat o pchlim targu w Mainz, więc postanowiłem się wybrać. Oczywiście ilość Turków przypadająca na jedne metr kwadratowy nie powinna już wzbudzać we mnie zdziwienia, więc skupiłem się na eksploracji targu. Ku mojemu zaskoczeniu nikt raczej nie handluje tutaj starociami, w zasadzie ilość handlarzy starociami to około 10%. Oczywiście nie ma tutaj takich typowych staroci jak tutaj, tutaj starocie to na przykład gry na PC, Playstation 2, stare kasety wideo, filmy DVD, płyty CD Audio. Oczywiście pozostałe 90% to chińsko-turecka tandeta. Buty za 3 €, spodnie za 2 €, po prostu taki bublitarg. Zdziwiło mnie, że można było kupić pieczywo, bratwursta z brutchenem, no i także niby polskie pierogi. Było takie stoisko gdzie właściciel zapewniał, że pierogi oryginalne polskie, poza tym kubusie, Tymbark, jeżyki, princepollo i inne ojczyźniane produkty, ceny oczywiście Germańskie… Po wizycie na pchlim targu pojechałem na plaże, gdzie na leżaczku z książką i piwem zażywałem słonecznych kąpieli ;) Trochę mnie chwyciło słonko, mimo iż byłem gdzieś z 3 godziny może.
Na plaży tutaj panują całkiem inne zwyczaje niż u nas, wszyscy tu chodzą w bikini, bez względu na wiek i nadwagę. Motocykliści przyjeżdżają, zrzucają swoje motorkowe ciuchy i paradują w slipkach, potem pakują się w swój skórzany pancerz i odjeżdżają. Takiej Germanii powinny doświadczyć wszystkie osoby z PL mające różnego rodzaju kompleksy. Tutaj chyba nikt ich nie ma, przynajmniej nie w takim stopniu jak w PL.
W Mainz wiele się działo w miniony długi weekend, było coś na wzór naszego open air festiwalu, była też jakaś duża impreza harleyowców. Oczywiście o wszystkim dowiedziałem się przez przypadek, tak już jakby po fakcie. Nie ma tutaj (albo ja o niej nie wiem) jakiejś jednej strony internetowej by śledzić wszystkie tego typu atrakcje odbywające się w okolicy. Wiem tylko tyle, że ostatni weekend podczas mojego pobytu będzie tutaj jakaś duża impreza w związku z nocą świętojańską. Aha no i za tydzień jest w Mainz noc muzeów.
Z innych ciekawych rzeczy to uszczerbił mi się podczas jedzenia czekolady, ząbek – ten z metalową plombą… nie boli, ale teraz taki ostry jest i kaleczy język :( Morał z powyżej historii jest oczywiście taki, że czekolada wpływa niekorzystnie na zdrowie ;)
Poza tym minęła już połowa czasu jaki spędzam w DE.




2008.05.09 21:25:02 link

W TV i w necie ostatnio sporo poświęca się tematowi matur. Przypomniałem sobie swoją maturę. Sporo czasu upłyneło, a studia minęły jakoś tak w mgnieniu oka. Moja matura to była całkiem inna bajka niżeli obecne matury. Teraz to jakieś dziwne arkusze, itp. Na mojej maturze była zwykła kartka papieru, kanapki i ściągi w kieszeni :) Ohhh to były czasy. Zawsze w takim momentach zaciekawia mnie fakt, że te kilka lat temu wogóle nawet przez ułamek sekundy nie myślałem, że obecnie będę robił to co teraz. W klasie maturalnej ciągle podejrzewałem, że moja przyszłość będzie miała coś wspólnego z IT, o branży automotive (mimo iż Opel w Gliwicach już w pełni funkcjonował) jakoś w ogóle wtedy zbyt wiele się nie mówiło, a ja nie podejrzewałem wtedy, że kiedykolwiek zainteresuje się automotivem. Poza tym w klasie maturalnej nie podejrzwałem, że będę żonaty w wieku 27 lat :)

Tak się więc zastanawiam dziś siedząc na nudnym meeting'u PRTSowym jak to będzie gdy będę miał 35 lat. Pozycja menadżera w GM? Jakieś ISP w Uzbekistanie albo w RPA wraz z obecną żoną :) i gromadką dzieci?

Ostatnio moje życie można by pomyśleć, że jest jakieś monotonne: pobudka > praca > dom > spanie i tak ciągle. W Germanii nie jest idealnie, do pełni szczęścia brakuje kilku czynników, ale mimo iż na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że tutaj moje życie jest nudne i monotonne to jakoś albo już się do tego przyzwyczaiłem albo poprostu nie jest tu tak źle jak mogłoby się wydawać. Napewno praca kosztuje mnie tutaj o wiele więcej energii niżeli w Gliwicach. Zadania są może niezbyt trudniejsze, ale za to timingi są naprawdę napiętę. Dodatkowo ciąle trzeba być w skupieniu by przetwarzać wiadomości z angielskiego na polski i odwrotnie.

Temeratura dziś bardziej letnia niżeli wiosenna, no i przede mną długi weekend, aż do wtorku. Najgrosze jest to, że jakoś w ogóle nie mam planów weekendowych, w zasadzie najgorsze jest to, że przez 3 najbliższe dni nie będzie możliwości pogadania tutaj z kimkolwiek... Więc jakiekolwiek plany na weekend to oglądanie F1, gotowanie, może jakieś zakupy albo jakiś spacer... a no i sen ;)




2008.05.08 20:18:55 link

Nareszcie wiosna w Germanii pełną parą. Pogoda za oknem super, nie ma jeszcze upałów, ale wszystko dookoła pięknie się zazieleniło. Dobrze, że w pracy mamy w biurze okna od strony wschodniej. Rano jest dość słonecznie, ale przynajmniej nie ma upałów po południu. Będę musiał współczuć w czerwcu tym co siedzą po przeciwnej stronie :)
Odnośnie pracy to trochę tak lajtowo. Spodziewałem się, że po długim weekendzie w minionym tygodniu, będę miał w cholerę pracy ale na szczęście tak się nie stało. Jeszcze tylko jutro do pracy i wolne do wtorku. Minus dłuższego weekendu to zamknięte sklepy w niedziele oraz w poniedziałek. W PL jestem przyzwyczajony, że gdy tylko mam na coś ochotę to jadę do sklepu i kupuje. Tutaj nie ma raczej opcji zakupienia pieczywa lub innych produktów spożywczych w niedzielę. Jako emergency solution pozostaje tylko i wyłącznie stacja benzynowa, ale ja nie przepadam za takimi zakupami.
Jutrzejszy dzień w zasadzie spędzę w całości poza biurem na meeting’u, który potrwa od 8:30 do 17:00. Nie wiem czy to będzie bardziej meeting czy też battle, ale będę się musiał tłumaczyć z wszystkich spraw gdzie Diament Czwarty jest NOK. Korzystając z wolnego poniedziałku zamierzam poprawić i przesłać do ostatecznej akceptacji mój projekt RedX. Co ciekawe jeszcze nie zaaprobowano mojego pierwszego projektu, a do września muszę zrobić drugi, bo na początku września czeka mnie kolejne szkolenie RedX w Luton.

Odnośnie pogody to oczywiście ma też ona swoje minusy: stanowczo wolę ubrane na cebulkę Niemki, te roznegliżowane są czasami poniżej jakiejkolwiek krytyki…

Dziś na koniec jeszcze tak offtopic’owo kilka zdań na temat procesu. Moim zdaniem proces można określić jako usystematyzowany i odpowiednio uporządkowany w czasie ciąg zadań lub zdarzeń następujących kolejno po sobie. Efektem procesu powinna osiągnięcie pewnej wartości dodanej. Oczywiście proces mimo usystematyzowania i uporządkowania może zostać zaburzony przez różnego rodzaju niepożądane czynniki. Aby proces był dobry i prowadził za każdym powtórzeniem do osiągnięcia zamierzonego wyniku musi być w poprawny i zrozumiały sposób opisany/przedstawiony. Weźmy na przykład proces gotowania jajka, z czego się składa:

- wyjęcie jajka
- umycie jajka
- włożenie jajka do garnka
- nalanie wody
- gotowanie jajka
- wylanie wody/wyciągnięcie jajka

Czy jajko ugotowane według opisanego procesu będzie smaczne, czy może bardziej smaczne będzie gdy zostanie ugotowane według poniższego procesu:

- wyjęcie jajka
- umycie jajka pod bieżącą wodą
- włożenie jajka do garnka o pojemności 1l
- zalanie jajka 0.6l chłodnej czystej wody z kranu
- gotowanie jajka przez 5 minut
- wylanie wody/wyciągnięcie jajka

Im dokładniej opisany proces tym oczywiście bardziej „idioto-odporny”. Oczywiście każdy proces wymaga innego uszczegółowienia opisu.
Aby proces był dobry wymaga optymalizacji, czyli po prostu za drugim razem zrobimy coś lepiej niż za pierwszym, gdyż wyeliminujemy błędy popełnione podczas pierwszej prób. Niby wszystko jasne i logiczne, a przecież istnieje mnóstwo przypadków, gdy „oszukuje się proces” lub też próbuje się bez odpowiednio przygotowania tworzyć kolejny „lepszy”. Skutki takiego działania mogą być różne i w niektórych przypadkach nieodwracalne. Szanujmy więc funkcjonujące z powodzeniem od dłuższego czasu procesy wokół nas, a życie stanie się łatwiejsze ;)




2008.05.05 20:42:43 link

Niestety koniec długiego weekendu z żoną. Weekend zaczął się w środę rano, odebrałem żonkę i znajomych z lotniska, było śniadanko, zwiedzanie Mainz, potem Frankfurt. W czwartek zaplanowaliśmy wycieczkę do Koblencji, aby zobaczyć Mozele i Ren. Piątek spędziliśmy we Frankfurcie. Najpierw było ZOO, potem miasto wraz z dworcem kolejowym i na samym końcu z lotniskiem. Sobota trochę taka muzealno-zabytkowa, najpierw muzeum w Sinsheim, a w drodze do domu Heidelberg. Niedziela już lajtowa, głównie w okolicznych górach Taunus. Generalnie weekend bardzo pozytywny, szkoda tylko że humor nie zawsze żonie dopisywał :(

Kolejny długi weekend będzie za dwa tygodnie w Polsce. Z dobrych, a może i mniej dobrych wiadomości (zależy jak na to patrzeć) to wolny następny poniedziałek. Tym razem z racji jakiegoś germańskiego święta.

Chciałem zrobić żonie niespodziankę i przylecieć niezapowiedzianie do PL 6.06. Niestety żona takich niespodziewanek nie lubi, przez co tak drążyła temat, że niespodzianki nie będzie ;(

1/3 pobytu w Germanii już za mną. Za niedługo będzie połowa mojego pobytu tutaj. W sumie w Germanii może się podobać, może i fajnie byłoby tu się przenieść na stałe. Niby wszystko OK tylko ta praca jakaś taka dziwna. Wszystko takie na już, chaos do kwadratu. Jutro zakomunikowane będzie pewnie kolejne opóźnienie, w sumie nie ma się co dziwić, skoro tu wszyscy skupiają się na jakiś durnych tabelkach i chartach, a nie na właściwej pracy i eliminacji problemu z punktu widzenia technicznego. Tu liczą się wykresy, tabelki i statusy green, yellow, red.




2008.04.29 23:25:17 link

Dziś chyba padł mój rekord w pracy, uściślając rekod spędzonych godzin w pracy. Zacząłem około 8:15 skończyłem o 20:45. Czyli innymi słowy niech żyje 8-śmio godzinny dzień pracy tzn. od ósmej do ósmej :P Niektórzy to pewnie potrafią siedzieć w pracy jeszcze dłużej ale to potem musi być jakiś koszmar. Tyłek poli, człowiek skupić się już nie może. Gdzieś kiedyś widziałem jakieś wykresy prezentujące efektywność pracownika podczas całego dnia. Wykonywanie jakichkolwiek zadań po 19-stej zajm
uje chyba o połowę więcej czasu niżeli rano.


Jutro mam urlop, żonka przylatuje ze znajomkami i muszę ich odebrać jutro rano na lotnisku. Niestety WizzAir nie ląduje na Frankfurt Flughaffen tylko na Frankfurt-Hahn oddalonym od Frankfurtu o dobre 100 km.
Mam nadzieję, że pogoda dopisze podczas najbliższych dni. W planach jest m.in.: Koblencja, Frankfurt, Sinsheim, Heidelberg, Feldberg.




2008.04.26 12:40:33 link

Znowu weekend, tym razem z dość fajną pogodą. Cały tydzień w pracy przebiegł dość szybko i bez większych kłopotów. Poza tym sporo znajomych z Gliwic było na szkoleniu w Ruesselsheim więc po pracy poszliśmy pare razy na piwo, a w czwartek wybraliśmy się do Frankfurtu. Podczas zwiedzania miasta zauważyłem pełno plakatów informujących o "Nocy Muzeów" 26/04 więc dziś z kolegą z pracy wybieramy się wieczorem do Frankfurtu. Mam nadzieje, że pogoda będzie OK. Wczoraj mieliśmy wypad po pracy na grilla. Cała impreza dość fajna, wszystko za free, bez żadnej ściepy, itp. Jedzenie dobre, ale nie takie jak w PL :) Pogoda tylko wczoraj nie dopisała zbytnio, bo było dość zimno i z imprezy zwinąłem się około godziny 21.

Podczas imprezy grillowej dowiedziałem się, że tutaj w każdym większym miasteczku coś ciekawego będzie się działo 1 maja. W Ruesselsheim jest jakiś festyn, w Mainz będzie maraton, we Frankfurcie napewno też coś bedzie.

Za 4 dni przleci żona Magda i znajomi, więc napewno pozwiedzamy sporo miejsc. Oby tylko pogoda dopisała :)




2008.04.20 22:33:38 link

Weekend w domku z żonką bardzo szybko zleciał. Fajnie było na parę dni przyjechać do domu, w środę i w czwartek musiałem iść do pracy i zrobić badania lekarskie. To właśnie przez badania lekarskie udało mi się wrócić do domu na trochę dłużej niżeli początkowo zakładałem. Teraz za 9 dni przyleci do mnie żonka ze znajomymi, więc spędzimy trochę czasu razem. W tym tygodniu minie 1/3 mojego planowanego pobytu w Germanii. Liczę, że pogoda się poprawi i będę miał więcej okazji by weekendami pozwiedzać sobie trochę okolicy. Na lotnisku dziś spotkałem z 9 osób z GM, prawie wszyscy z mojego działu i dodatkowo niektórzy z nich nocują też w Mainz, więc pewnie w czasie tygodnia wyskoczymy sobie gdzieś na jakieś piwko. W piątek w pracy taka jakby impreza integracyjna, planów na weekend niestety nie mam, wszyscy znajomi wracają już do PL w piątek.
Mama i żonka zadbały o wałówkę, więc przywiozłem z PL całkiem sporą ilość kiełbas i kiełbasek. Tutaj w Germanii sam widok wędliny wywołuje u mnie odruch wymiotny.
Podczas pobytu w domku żonka zademonstrowała mi swoje mobilne umiejętności, żonka jako początkujący kierowca radzi sobie całkiem dobrze, ale jak przed każdym początkującym kierowcą tak i przed nią jeszcze trochę nauki.
Jutro do pracy, mam nadzieję że będą już goście z Chin i z Korei, to przynajmniej nie będę miał aż tyle pracy, ale znając życiowe realia to pewnie dowalą mi jakąś inną korbę….

BBC World znowu zamilkło :(




2008.04.11 23:37:39 link

I nastał drugi weekend w Germanii. Tydzień w pracy był lżejszy niżeli w minionym tygodniu, w czwartek nawet udało mi się wyjść z pracy przed 18-stą, po raz pierwszy odkąd tu jestem. Pracy w tym tygodniu było mniej, ale w biurze było trochę uciążliwie. W poniedziałek z racji kiepskiej pogody (leje prawie cały tydzień od minionego weekendu, kto do cholery zamówił taką pogodę?) zmieniono ścieżkę podejścia samolotów na lotnisku we Frankfurcie z wschodniej na zachodnią, która znajduję się praktycznie dokładnie nad moim biurem. Przy dobrej widoczności widać kolejkę samolotów w powietrzu, więc tak od godziny 15-16 w biurze nie jest zbyt przyjemnie, a hałas jest dość spory.
Przesunąłem datę powrotu do Gliwic, i tak zamiast wracać w czwartek wieczór wrócę już we wtorek :) Oczywiście w środę i czwartek muszę być w biurze pod telefonem.
Dziś swój dzień w pracy w zasadzie cały spędziłem na QAP review, były 3 samochody z fazy niesprzedawalnej MRD5. Insignia bardzo mi się podoba, fajna limuzyna, ciekawie zaprojektowana, co prawda jeden kolor tapicerki w ogóle mi się nie podoba, no ale to rzecz gustu oczywiście. Czekam na fazę MRD6 saleable, wtedy auto będzie wyglądało jeszcze lepiej, na razie większość części interioru nie posiada jeszcze grainingu. Z tego co się orientuje to chyba w najbliższym czasie będzie produkowana Insignia na jej światową premierę podczas międzynarodowej wystawy samochodów w Londynie, na razie w Internecie można zobaczyć oficjalne fotki Opla z zamaskowaną Insignią. Co ciekawe jest błąd w Polskim tłumaczeniu, który powielany jest przez wszystkie „szanujące się” serwisy motoryzacyjne. Błąd oczywiście powstał podczas tłumaczenia angielskiego artykułu poprzez kogoś z PRu w General Motors Poland. Chodzi mianowicie o folię maskującą, którą oklejono samochód, w angielskim artykule pisze, że folia jest odporna na rozdarcia w zakresie temperatur od -40 do 70 stopni Celsjusza. W polskim artykule wartości są podane jako od -400 do 700 stopni. Oczywiście żaden serwis nie zauważył błędu i go ślepo kopiuje :) wynika z tego, że Insignia będzie przystosowana do lotów kosmicznych :) to się dopiero nazywa oplowska jakość :)

Dziś uświadomiłem sobie, że prawie co drugi dzień śni mi się Wisła, dziwne bo najczęściej śni mi się to o czym myślę w ciągu dnia, a o czasie spędzonym w Wiśle w ogóle nie myślę.

Planów na weekend nie mam żadnych. Może wybiorę się do Ikei albo do Frankfurtu, zaplanowałem już wstępnie atrakcje na długi majowy weekend. Na pewno wybierzemy się doliną Renu do Koblencji, po drodze zaliczymy pewnie parę zamków, czeka też na nas Frankfurt i ZOO. Wybierzemy się pewnie do muzem techniki gdzie można zobaczyć bolidy formuły 1, concorda, prom kosmiczny Buran (który widziałem wczoraj jak był transportowany Renem właśnie do tego muzeum) i inne ciekawe rzeczy. Oczywiście zwiedzimy też Mainz ;)




2008.04.10 21:48:02 link

Od ponad dwóch tygodni w jestem w Germanii. Chyba powoli się przyzwyczajam, większość czasu spędzam w pracy, chociaż ostatnio zdarza mi się wychodzić z pracy trochę wcześniej niżeli o 18.00. Za tydzień planowany jest powrót do Polski, ale dowiedziałem się, że moje badania lekarskie to nie taka prosta sprawa i chyba wrócę już we wtorek późnym wieczorem. Oryginalnie planowałem powrót w czwartek wieczór, ale z racji konieczności wykonania badań lekarskich chyba będę musiał jutro przebookować swój bilet. Mam w ogóle nadzieję, że będzie taka możliwość. Tęskni mi się już za żonką, więc nie ukrywam, że bardzo chciałbym wrócić już we wtorek. Oczywiście oznacza to, że środę i czwartek będę musiał spędzić w pracy w Gliwicach.
25 kwietnia w piątek zapowiada się w Ruesselsheim impreza integracyjna pracowników Opla. Taki wielki piknik po pracy, jakieś kiełbaski, piwo w sumie to fajna okazja by poznać tete ‘a tete ludzi, których znam tylko z komunikacji mailowo-telefonicznej. Zresztą przez dwa tygodnie już poznałem sporo ludzi, do biura często ktoś wpada z innych SQD.

Z racji wykrycia jakiś tam dziwnych wirusów w firmie przenoszonych na pendrivach, wczoraj menejdżment zadecydował o zakazie używania jakichkolwiek prywatnych przenośnych pamięci USB, taaaaaa….
A w ogóle odnośnie menejdżmentu to tak się zastanawiałem ostatnio, tu w Ruesselsheim to chyba co trzeci gość mijany przeze mnie w drodze na stołówkę to jakiś menagier albo dajrektor. W ogóle to od razu z daleka widać kto Niemiec, a kto nie :)

Ostatnio jakoś wydłuża mi się droga do pracy. To znaczy, potrzebuje na jej pokonanie coraz to więcej czasu. Mam w zasadzie dwa warianty do wyboru, albo zadupia i światła co 100 m, albo zakorkowana trzypasmowa autostrada. Nie ma reguły którędy szybciej. Dziś do domu jechałem 1.5h. A to dlatego, że Renem transportowali jakiś prom kosmiczny (muszę czegoś na ten temat poszukać w necie), mnóstwo gapiów, dużo policji, zakorkowane ulice. Udało mi się zobaczyć prom, ale nic specjalnego.

W tym tygodniu jakieś straszne pierdoły mi się śnią. Sny w dalszym ciągu mam bardzo wyraziste, ale czasami bardzo mnie męczą.

Wczoraj wieczór poratowałem rodaka, bo biedny hotelu sobie nie zarezerwował, a we Frankfurcie jakieś targi, więc w promieniu 50 km kiepsko z hotelami, no ale w końcu po półtorej godziny poszukiwań znaleźliśmy hotelik.

Prawie zapomniałem, żonka mi skutecznie przypomniała, dziś mam imieniny, których oczywiście nie obchodzę, jedynie uczciłem je piwkiem ;)





2008.04.08 21:19:30 link

Jakiś taki dziwny tydzień nastał. Dziwna pogoda za oknem. Wcale nie wiosenna, raczej wszystko przypomina późną jesień. Wczoraj śnieg z deszczem, dziś mgła, zimno i raczej mało przyjemnie za oknem.

W pracy chwila oddechu, chociaż coś mi się wydaje, że to taka cisza przed burzą, która zapowiadają na poniedziałek. Chyba będę musiał zmienić swoje plany powrotu na weekend do domu. Otóż z racji konieczności zrobienia badań medycznych w pracy na następny rok, wrócę już chyba w środę za tydzień, a nie jak początkowo planowałem w czwartek. Jutro muszę spróbować załatwić to wszystko, a jak się uda to jeszcze jutro przebookuje bilet. Mam nadzieję, że nie będzie z tym żadnych problemów.
Odnośnie pracy to zastanawia mnie w jaki sposób nakręca się tutaj ta cała spirala, a może raczej efekt domina. Jeden niedotrzymany termin powoduje stres kolejnych osób i dalsze opóźnienia, dalsze opóźnienia i stres przenoszą się na inne zadania i inne osoby. I tak powstaje piramidka. Zastanawia mnie fakt ile ludzie zaoszczędziliby zdrowia i czasu gdyby wszystko wszyscy robili na czas. No ale ciężko wymagać by każdy zostawił czystą skrzynkę emailową przed wyjściem z pracy. Emaile z wczoraj czyta się dziś, a te z dziś jutro. Owszem znajdują się czasami jednostki, które chcą z tym wszystkim walczyć, ale jednostki przeciwko armii ludzi to chyba jak przysłowiowa walka z wiatrakami.

Coś się mnie wydaje :) że żonce z powodu tęsknoty znowu pozmieniały się targety, teraz zamiast pracy jest dziecko, zamiast dyplomu jakieś inne rzeczy w głowie… To wszystko efekt tego, że ciężko się małżonką zdalnie zarządza :) Od na przykład wczoraj małżonka zamiast robić coś pożytecznego przynoszącego jakąś wartość dodaną to zajmowała się analizą moich opisów lub też komentarzy na n-k :) Ehhh co ta nuda z ludźmi robi :)




2008.04.06 20:47:53 link

Drugi weekend w Germanii mija bardzo spokojnie, ale mija dość szybko. I bardzo jestem zadowolony z tego faktu bo jeszcze w tygodniu to nie mam czasu na nudę. Praca, w pracy z kimś można pogadać, a tutaj podczas weekendu lipa totalna. Odezwać się nie ma do kogo i to jest najgorsze. Wyczaiłem, że koło Frankfurtu jest jakaś polska dyskoteka, ale o dyskotece to nie to o czym myślę. W weekend fajnie by było chociaż wyjść gdzieś na piwo i nie siedzieć ciągle w hotelu. Ile można przecież jeździć na zakupy? Dziś na przykład wybrałem się na spacer do parku, ale było trochę zimno dziś, więc spacer raczej nie trwał zbyt długo. Jak będzie ciepło to będzie można pewnie czas spędzić siedząc na ławce nad Renem :)
Wiem, że najprawdopodobniej w Mainz jest też jakaś ekipa od nas z Gliwic, która w Ruesselsheim pracuje nad pilotem Astry 4-tej generacji. Postaram się może w tym tygodniu dorwać jakiś kontakt i może uda się gdzieś wyjść w następny weekend. Kolega z pracy Florin mieszka w tym samym hotelu co ja. Ale on odwiedza znajomych, którzy mieszkają w Niemczech i tak na przykład w ten weekend wybierał się gdzieś do Monachium, a w ostatni weekend z tego co mówił to pojechał do Frankfurtu na zakupy i do ZOO. ZOO może być ciekawe, ale chyba jak zrobi się trochę cieplej, jakoś w maju na przykład.
W weekendy sam sobie przyrządzam obiadki, więc tydzień temu była chińszczyzna, a w tym tygodniu Chili Con Carne według przepisu Ewy. Wszystko wyszło OK. poza ilością która mi wyszła :) wygląda na to, że Chili Con Carne starczy mi jeszcze przynajmniej na jeden weekend.
Na BBC World dalej nie ma fonii, do bani, CNN mnie irytuje trochę…




2008.04.05 00:23:02 link

Drugi weekend w Germani, po ciężkim tygodniu w pracy. Średnio siedzę w biurze od jakieś 8.15 do 18.30. W cholerę roboty, nie wiem w co ręce włożyć. Dziś miałem trochę dziwną rozmowę z szefem i chyba będę musiał nieco zmienić sposób mojej pracy tutaj. Poza tym nie lubię gdy ktoś ma do mnie pretensje o to, że coś nie jest zrobione a ja na to nie mam żadnego wpływu. Bo owszem mam swoją grupę części za które jestem odpowiedzialny. Moja odpowiedzialność polega na tym, że części są produkowane w Chinach/Japonii/Korei, każde części mają przypisanego inżyniera i moim zadaniem jest push’owanie SQE w celu uzyskania właściwych informacji. Mój szef tutaj to miły aczkolwiek trochę dziwny człowiek. Znaczy ma taki sposób bycia, że na pytania nie odpowiada wprost. Zadając pytanie kieruję rozmowę szef kieruje w taki sposób, że na postawione przez siebie pytanie sam znajdę odpowiedź. Niby fajne, bo się czegoś można nauczyć i ograniczyć ilość zadawanych pytań w przyszłości, ale z drugiej strony to jakieś takie dziwne, do czego raczej nie jestem przyzwyczajony.

Planów na weekend nie mam, w tym tygodniu są wyścigi Formuły 1 więc pewnie trochę pooglądam TV, no i oczywiście pośpię sobie troszkę ;) Niestety znowu zabrali mi fonię z BBC World, więc jedyny anglojęzyczny program w TV to CNN :(




2008.04.01 21:34:06 link

Weekend minął czas na pracę. W niedziele wybrałem się na mały spacer po Mainz, bardzo fajne miasto, sporo ciekawych rzeczy, rotunda, cytadela, fort ;) Ciekawe czy w okolicy jest jakiś poligon? ;) W poniedziałek w pracy porozmawiałem trochę z swoim szefem przy obiedzie. Okazało się, że gość też kolekcjnouje różnego rodzaju dziwne rzeczy. W zeszły weekend kupił jakieś 4 stare motory, poza tym kolekcjonuje stare chromowane tostery :D Ma mi dać namiar na jakiś pchli targ, wybiorę się to może uda mi się coś kupić z Gleiwitz.

W pracy niezły natłok obowiązków. Ciężko mi zaplanować dzień, bo ciągle przychodzą jakieś nowe maile. Dobrze, że nie dzwonią telefony. Tak czy inaczej ciągle się od czegoś odrywam, do czegoś wracam, etc. Dziś w pracy byłem dłużej niż zwykle. To dlatego, że rano wybrałem się wyrobić sobie nowego badge'a, po to by codziennie rano nie musieć odbierać visitora. Myślałem, że wyrobienie nowego badge'a zajmie jakieś max. 10 minut. Okazało się, że zajeło prawie 1h. Chętnych było wielu, a kolejka taka jak na poczcie, z numerkami w kolejce włącznie.

Dziś doszły mi też kolejne obowiązki. Oprócz tego, że follow-up'uje części z Azji (Chiny, Korea, Japonia) to teraz jeszcze będę odpowiedzialny za matching. Matchingiem zajmuje się Maurice. Żonke jego przywiało tu z US, jest jakąś szychą w HRach to ściągneła męża. Maż ma około 190 cm, myślę że lekko waży dwukrotnie tyle co ja. Przypomina mi trochę tego murzynka co grał w filmie "Zielona Mila".

Odnośnie ludzi w pracy to jest jedna fajna rzecz. Patrze sobie na PeopleFinder'a (taki GMowy system w którym można wyszukać ludzi, jest fotka, imie, nazwisko, adres, dane kontaktowe, link do struktury organizacyjnej, itp.), idę do pokoju w którym dany delikwent siedzi. Szukam, chodze jak głupi, pytam w końcu okazuje się, że szukany przeze mnie osobnik właśnie ze mną rozmawia. Gdzie tkwi problem? Otóż ludzie tu pracujący to trochę takie antyki, staż pracy średnio jakieś 20-30 lat, więc gdy ktoś wkleja swoją fotę gdy miał lat 30, a teraz ma 55 to ciężko czasami kogoś poznać ;)

Odnośnie ludzi, śmiać mi się chciało w niedzielę. Ide sobie ulicą a tu naraz 3 gości, takie bałwanki, tzn. w pasie więcej obwodu niż wzrostu, murzynki, koszulka oczywiście z flagą USA, a na piersiach krzyż, wielki niczym moja dłoń niby złoty, na łanuchu (oczywiście złotym) podobnym do tych na jakich pasą się u nas krasule na łące. Niezli agenci, myśle sobie jacyś misjonarze od Bush'a czy coś w ten deseń ;D

Trzeba też tutaj przywyknąć do kolesi spacerujących po ulicy trzymających się za ręcę i całujących się za rogiem. Fuuu, ochyda. Oczywiście kolczyk w uchu, włosy na żeliku. Wypas...

Kobiety też tu są spoko, podchodzę dziś do kasy w Realu (czynny do 20:00 - bo oczywiście w Germanii, germaniec przepracować się nie może), myśle sobie dość dziwny koleś, gdy się odezwał to spostrzegłem, że to babka :) Kurcze romansując tu to trzeba pewnie na maxa uważać. Idziesz na randke z babką, a potem okazuje się facet, który nie rozumie pewnie potem oburzenia. Tragedia... śmiem twierdzić, że jeśli jakimś dziwnym przypadkiem minie się na ulicy jakąś kobietę, której człowiek się nie wystraszy, to napewno jest ona przyjezdna. Ponoć Mainz to miasto studenckie, tak też mówił Dawid, ale gdzie tu studentki? Chyba nie w bibilotece? ;)




2008.03.29 21:01:12 link

Od czwartku jestem już w Germanii, podróż minęła bez żadnych problemów, do hotelu łatwo było trafić z dworca, trochę zaskoczyła mnie jedynie pogoda. Z Polski wyruszyłem ubrany w polar i kurtkę, gdy wylądowałem to okazało się, że tu jest wiosennie, więc trochę było mi cieplutko. Poza tym na dzień przed wylot z Polski dowiedziałem się, że mój kolega z pracy zaraża ospą. Grrrr.... trochę się przeraziłem bo raczej nie miałem ospy, chociaż moja mama zapewnia mnie, że miałem jak byłem mały. Cóż nie pamiętam tego chyba, więc muszę zaufać mamie i liczyć na to, że żadne pryszcze mi na ciele nie wyskoczą.

Hotel jest w sumie OK, troche brakuje podstawowego wyposażenia w kuchni typu: czajnik bezprzewodowy, czy kuchenka mikrofalowa. Wodę trzeba więc gotować w garnku, a o kupnie mrożonej pizzy raczej można zapomnieć. Widok z okna jest taki średni :( ale sam pokoik dość przyjemny, chociaż osoba ktora urządzała pokoje miała dość kiepski gust :/

W Hotelu miał być za darmo Internet, ale niestety nie ma. Można sobie kupić ale cena jest taka sobie średnia, więc o ciągłym siedzeniu na necie to można raczej zapomnieć.

W piątek już był normalny dzień w pracy. Rano wstałem więc, poszłapałem na piechotę na dworzec kolejowy i pociągiem dojechałem do pracy. W pracy o dziwo jakieś pustki, swojego szefa w ogóle nie zobaczyłem :) Sprawdziłem zaległe maile z czwartku, potem był obiad, a potem wybrałem się po odbiór samochodu. Miałem nadzieje, że trafi mi się Antara którą miał mój poprzednik Dawid, niestety trafiła mi się zupełnie nowa Corsa. Dobrze, że 5-cio drzwiowa, fajnie że automat, super że z nawigacją która gada po angielski, autko ma klimę manualną, jedynie czego nie ma to dobrego silnika. Silnik 1.2 80KM to trochę kiepskawo, patrząc na to, że tutaj na autostradach w wielu miejsach nie ma ograniczeń prędkości.

Dziś wstałem dość późno, to jest koło godziny 12, zjadłem śniadanko, pograłem chwilkę (dobrze, że sobie pare gier wziąłem na CD, to przynajmniej zabijam jakoś czas. Potem wybrałem się piechotką na zakupy, upatrzyłem sobie dwa sklepy. Jeden który już odwiedziłem w czwartek (jakieś 7 minut od hotelu) oraz Plusa. Z mapy wynikało, że jest trochę dalej ale pogoda była dziś bardzo wiosenna więc postanowiłem wybrać się na mały spacerek. Gdy dotarłem na miejsce okazało się, że sklep owszem jest, ale pusty, tzn. nie bangla już raczej, szydl zdjęty, okna zaklejone. Musiałem więc wybrać wariant awaryjny i iść do sklepu, który odwiedziłem w czwartek. Sklep mieści się koło stadionu, gdy szedłem do Plusa widziałem z daleka, że na stadionie coś się dzieje i że pewnie jest dziś jakiś mecz. No nic, ide sobie więc do sklepu widzę już pełno policji, o dziwo 60% stanowią panie policjantki. Trochę niecodzienny widok, u nas kobiety w prewencji (kaski, pałki, tarcze) to raczej niecodzienny widok. No ale nie wadząc nikomu idę sobie na zakupy kupić deseczkę do krojenia, jakieś owoce, olej i piersi z kurczaka. Idąc sobie spokojnie ulicą zatrzymali mnie panowie policjanci. Pewnie zaciekawiło ich dlaczego jestem ubrany w ciapki. Panom wręczyłem grzecznie polski dowód osobisty, a oni od razu zaprosili mnie do radiowozu. Przed wejściem do radiowozu kazali jeszcze rozpiąć kurtkę, pan policjant grzecznie zapytał czy posiadam pistolet bądź narkotyki. Po uzyskaniu odpowiedzi, zostałem przeszukany, a potem drugi policjant przyszedł z psem, który pewnie pracował jako drugdetector ;) Panowie policjanci zadali kilka pytań i po 15 minutach wrócił drugi z policjantów z moim dowodem, grzecznie podziękowano mi za współpracę i przeproszono za problem. Trochę niecodzienna sytuacja, nie pamiętam bym kiedykolwiek w Polsce został zatrzymany przez policję do jakiejkolwiek kontroli. Ale może tu to normalne, być może właśnie dzięki takim akcjom jest tutaj bezpieczniej niż w Polsce.

W sklepie kupiłem co trzeba, z wyjątkiem deseczki do krojenia. Wróciłem do hotelu i zrobiłem sobie chińszczyznę. Jutro będą na obiad odsmażane ziemniaczki z jajecznicą. Oczywiście będzie też rosół w wersji gorący kubek :)

Generalnie jak narazie jest OK, jedynie kilka rzeczy mnie tutaj zaskoczyło:

- do sklepu trzeba przyjść z własną torbą lub reklamówką.
- w sklepie jest chyba z 5 rodzajów ziemniaków, bez znajomości niemieckiego miałem pewien problem z wyborem :)
- w sklepie nie ma kawy rozpuszczalnej typu 3w1 :(
- w sklepie jest naliczana kaucja za butelki plastikowe - na przykład takie po wodzie mineralnej 1.5l Widzę że ludzie przychodzą do sklepu z pustymi butelkami które wrzucają do automatu który je niszczy. W poniedziałek zapytam w pracy na jakiej zasadzie to działa i co robić z butelkami szklanymi.
- w pociągach ludzie podróżujący nie patrzą na siebie, panuje jakaś taka dziwna cisza, nikt z nikim nie gada.
- zaraz obok hotelu jest kościół. Zauważyłem dopiero dziś gdy dzwony zaczęły bić. Co dziwnego, z zewnątrz podobne jest to do naszej gliwickiej stołówki studenckiej :)

Aaa w ogóle to obok hotelu są pozostałości jakiegoś statego fortu, niestety chyba nie można go zbytnio eksplorować. Znaczy się może się gdzieś da na dziko, tylko nie wiem czy potem znowu panowie policjanci nie zaproszą mnie po takiej eksploracji do radiowozu, więc raczej wolę nie ryzykować ;)




2008.03.19 23:14:04 link

Wyjazd do Częstochowy i Run@Rate ukończony z wynikiem pozytywnym. Wczoraj wypad do Jeleśni i audit Long Range Sils też zakończony z wynikiem pozytywnym. Dziś praca w biurze, końcówka dnia już mniej pozytywna, a jutrzejszy poranek będzie pewnie dość gorący.

Żona zgłosiła kaizen by piątek wziąć dzień wolnego (i tak mam pare dni urlopu jeszcze z zeszłego roku) więc jak nic się jutro w pracy nie wydarzy to będę miał trochę dłuższy weekend :)

Jakoś dziś jestem totalnie wykończony i wypluty, chyba pójdę wcześniej spać to jutro będę bardziej wypoczęty.




2008.03.17 00:06:03 link

Miniony weekend, mimo iż był początkowo bez planów, był spontaniczny i aktywny. W piatęk po basanie Magda przyjechała z Ewą i Maćkiem na małe conieco. Znaczy się miało być piwko i pizza, skończyło się na spożywaniu 0.7 :) Sobota była eksploracyjno-wycieczkowa. Najpierw z tolukiem zwiedziliśmy sobie antykwariat, a potem poszukiwaliśmy pozostałości zamku na ulicy Zamkowej. Z racji tego, że pogoda była fajna to postanowiliśmy w sobotę około 17:00 aby pojechać sobie w góry na weekend. Więc spakowaliśmy się i wyruszyliśmy sobie w drogę. Weekend w górach był bardzo fajny, ale o wiośnie to jeszcze nie można powiedzieć.

Potem tydzień w pracy, w zasadzie to tydzień wyjazdowy tak jak to było w planach, Skawina, Świdnica, Germania. Odnośnie wyjazdu do Germanii to miałem zorientować się co będzie należało do moich obowiązków w trakcie mojego 3 miesięcznego pobytu. Dowiedziałem się tylko tyle, że obowiązki pojawiają się z dnia na dzień i nie ma jakość sztywnie przydzielonych zadań. Wszystko jest flexible. Z dobrych informacji to taka, że są nadgodziny. To znaczy, że za długą nasiadówę w biurze przysługuje później dzień wolny :) Team w Germanii z którym będę współpracował wydaje się być OK. Sama Insignia, której launch będę wspomagał też niczego sobie :D
Co do samej wizyty w DE to bardzo pozytywnie, pierwszy raz leciałem samolotem gdy za oknem było jasno, fajne uczucie. Odnośnie podróży to zirytowały mnie tylko kolejki i mnóstwo kontroli we Frankfurcie.
Z Niemiec wróciłem w piątek, ku mojemu zdziwieniu żona Magda stwierdziła, że nie będzie mnie oczekiwać w domu ale u Ewy, więc tam też się wybrałem. Były dobre frytki i chili con carne :)
Sobota upłynęła zakupowo, to znaczy chciałem jechać sobie rano z Tomkiem na zakupy do Katowic by zaopatrzyć się w kolejną parę spodni w ciapki (czyt. moro). Cały organizacja wyjazdu była trochę dziwna, w piątek jakoś specjalnie na sobotę z Tomkiem się nie umawiałem ale zadzwonił w sobotę przed południem gdy ja byłem pod prysznicem. Z Tomkiem pokonwersowała moja żona Magda i powiedziała, że Tomek jedzie do Katowic do sklepu z militariami i czy chce jechać z nim. Potwierdziłem chęć i umówiłem się z tolukiem za pośrednictwem żony. Po wyjściu z pod prysznica dostałem reprymendę, że mam czelność jechania gdzieś z Tomkiem, a w ogóle po co mi kolejna para spodni, a w ogóle to mamy jechać na zakupy celem kupna kuchenki mikrofalowej i odkurzacza. Szybko więc zadzwoniłem do Tomka i skorygowałem plany, mając przy tym świadomość że na 99% już przed swoim wyjazdem do Germanii 27/III kolejnej pary ciapków raczej nie kupie. Całą sobotę w zasadzie więc zaplanowała mi żona. Koło południa były więc zakupy, a potem była impreza imieninowa u teściowej, a na sam koniec wizyta u znajomych :)
Niedziela upłynęła natomiast obiadowo u mamy i kolacyjnie-telewizyjnie u znajomych.

Więc z ostatniego weekendu nasuwają się mi następujące wnioski:
- przed zakupem sobie ciuchów muszę złożyć wniosek o zgodę na zakup :)
- czas wolny planuje żona, może jeśli będę grzeczny to dostanę z godzinę lub dwie do samodzielnego zagospodarowania :)
- termin, długość i sam fakt wizyty u teściowej nie podlega jakiejkolwiek dyskusji bądź też negocjacjom :P

Plany na ten tydzień jakoś takie w rozsypce: poniedziałek wyjazd do Częstochowy, we wtorek wyjazd do Jeleśni, środa wizyta w TRW za miedzą, czwartek i piątek narazie nie obstawiony i mam nadzieje że tak też pozostanie, bo trzeba by też od czasu do czasu trochę w biurze posiedzieć.

Za tydzień już święta, w tym roku trochę szybciej niż zazwyczaj. Mimo iż jest dodatkowy dzień wolnego to raczej nie liczę na odpoczynek. Zamiast korzystać z dnia wolnego to nie będzie mi dane sobie pospać. Pobudka zaplanowana jest pewnie gdzie na 8:00 bo trzeba iść na śniadanie do teściów. Oczywiście z chęcią pójdę na przykład na godzinę 11:00, żona też nie chce wstawać tak wcześnie, ale oczywiście termin i godzina wizyty nie podległa żadnej dyskusji. Trochę to dziwne wszystko, czuje się iż weekendy planowane mam odgórnie, kwestie zakupów rzeczy chyba też. Może zaliczę jakiś powrót do przeszłości, to znaczy jak miałem lat np.: 14 to ciuchy kupowała mi mama, może teraz o kupnie ciuchów będzie decydować żona :)
Koniec tego narzekania bo jeszcze ktoś pomyśli, że mi jest źle z żoną i może jeszcze nawet ktoś się pokusi o telefon na błękitną linię odnośnie przemocy w rodzinie :D Nie nie nie, nic z tych rzeczy. Z żoną jest naprawdę super, jedynie co mnie bardzo boli to jest fakt, że nasze sprawy, decyzje ograniczane są przez osoby trzecie. Miałem nadzieje, że gdy już zamieszkamy razem i będziemy rodziną, że to wszystko się jakoś zmieni. Ale widzę, że się nie zmieniło, swoje decyzję musimy podporządkowywać pod innych bo komuś tam będzie przykro. Zastanawia mnie więc fakt czy to działa w dwie strony, tzn. czy ktoś też myśli iż może w niektórych przypadkach/okolicznościach nam/mi też będzie przykro albo coś nie na rekę? To pytanie pozostawię na razie sobie pod rozważanie, mimo iż odpowiedź już nasuwa mi się samoczynnie.




2008.03.07 00:08:10 link

Dziś o mało nie umarłem, dobrze że Scorpiona mnie uratowała, ratowała mnie bo jakoś tak słabo mi się zrobiło na wieść o tym, że mój ząbek będzie musiał być leczony kanałowo. Było znieczulenie, była wierartka i był też ból, który trzymał mnie później przez pół dnia.

W pracy jakoś się tak spokojniej zrobiło po wyspie reklamacji z zeszłego tygodnia. Następny tydzień zapowiada się znowu wyjazdowo. Plany są następujące:

poniedziałek - kurs do Skawiny
wtorek - na miejscu w biurze
środa - wylot do Ruesselsheim
czwartek - handover w Ruesselsheim
piątek - dalsza część h/o + spotkanie z inżynierami od tabelek*

*Inżynier od tabelek - czyt. traker - to taki ktoś, niby inżynier kto siedzi za biurkiem w Germani, zarabia tyle kasy w miesiąc, że ja o takiej kwocie to tylko pomarzyć mogę. Traker nic nie robi co przyniosłoby jakąkolwiek wartość dodaną. Jedyne co robi to puszuje innych inżynierów.

Koleżanka w pracy ma urodziny, powstał więc pomysł by coś jej kupić w prezencie. Robimy więc ściepke, zaproponowałem by kupić 45 czekolad bo na tyle nam starczy budżetu ale pomysł jakoś nie przeszedł. Koleżanka jest, że tak powiem "maszketna", pomaszkeciłaby ona i pewnie przy okazju też my ;)

A jutro już piątek i weekend ;) Chociaż lepiej nie robić planów weekendowych, ostatnio jakoś moje oczekiwania się nie spełanią, dlatego lepiej nic nie planować o!




2008.03.02 21:32:37 link

Weekend przebiega jakoś bezstresowo, z leksza powoli mimo iż za oknem wieje dość ostro. W piątek jakoś po pracy byłem dość mocno zmęczony, skutek był taki, że już około godziny 23:30 byłem w łóżeczku. Żona dołączyła później tylko do dziś nie wiem czy dołączyła z chęci, ze zmęczenia czy też może dlatego, że prądu brakło (już po raz drugi w tym tygodniu).

Sobota upłyneła zakupowo-imprezowo. Najpierw zakupy potem odpoczynek, a następnie małe spotkanie urodzinowe u Marysi. Było OK, jedynie na samym końcu żona poparzyła się wodą z kranu i było trzeba podjąć akcję reanimacyjną ;)

Niedzila też leniwa, pobudka, potem obiad u mamy, wizyta u rodziców Magdy, a wieczór spędzany przed TV/laptopem.

Tydzień w pracy zapowiada się jakoś spokojnie, narazie plany tylko na poniedziałek i wtorek ale coś mi się wydaje, że będę się musiał wybrać do Ostrowa Wielkopolskiego z powodu ostatniej reklamacji. Szkoda, że nie wiedziałem o reklamacji w czwartek (wtedy też została ona wystawiona) bo byłem wtedy w Ostrzeszowie i do Ostrowa miałem jakieś 20-30 km. A tak znowu czeka mnie jazda prawie 200 km w jedną stronę.

W tym tygodniu żona zaczyna miesięczną praktykę w RZGW, zobaczymy jak to będzie ;)




2008.02.28 23:58:19 link

Ech, cały tydzień prawie poza biurem. Plan z 20/02 wciąż aktualny, tylko z jedną drobną zmianą. Jutro przed wizytą w Legnicy muszę zahaczyć jeszcze o Jelcz-Laskowice. W ogóle to mam pecha, przez prawie ostatnie dwa tygodnie cisza i nuda, wyjechałem do Białegostoku na delegacje i reklamacje na firmy które mam pod sobą posypały się jak z rękawa. Jeszcze co najlepsze to mam wystawioną reklamację na dyche audytową. W ogóle to jakiś czas temu uzmysłowiłem sobie w końcu dlaczego jako SQE Current mam namniej firm porównując z innymi SQE Current z mojej grupy. Sęk tkwi w tym, żę zajmując się dostawcami z grupy Thermal/Electric prawie wszyscy z nich produkują części "safety". Kumpel dostanie reklamacje na 10 braketów z powodu złego otworu i nic, zadzwoni, pogada, koniec tematu. Na mojego dostawcę wystawią reklamację na 1 sztukę i od razu musze być onsite... Cóż takie życie, dziś w biurze na spotkaniu porannym było mało osób, bo prawie wszyscy w rozjazdach. Spotkanie trwało może z 10 minut, z czego ja mówiłem przez osiem. Jak tak dalej pójdzie to chyba będę musiał szukać sobie nowej pracy ;) bo pewnie za niedługo mój managier powie mi, iż sobie nie radzę bo najwięcej reklamacji wpada na moje firmy.
W ogóle to fajnie jest gdzieś czasami wyjechać ale cały tydzień spędzić poza biurem to z leksza kicha. Rozumiem, że można w domu sporadycznie sprawdzać maile ale jak się biuro przenosi do domu to już zbytnio nie wygląda to zbyt kolorowo.

Wczoraj jakiś z dupy wzięty wieczór bo mój popieprzony ojciec chyba coś sobie wciągnał albo wypił za dużo i na żarty mu się zebrało. Nie wiem co trzeba wciągnać lub wypić by mieć taką fantazję jak on. Mój ojciec to coś jak bolący ząb, przypomina o swoim istnieniu w najmniej odpowiednim momencie.

Chciabłym bardzo przy żonie zapomnieć o trudach dnia...




2008.02.25 21:34:40 link

Weekend minął jakoś spokojnie. W piątek zaliczyłem szybką wizytę u fryzjerki, która sprawiła że znowu wyglądam jak człowiek. Piątek wieczór spędziliśmy u rodziców Magdy, jakoś tak wyszło ;)

Sobota dość zakręcona, rano pojechaliśmy z żona do Zabrza, gdyż żona miała sprytny plan by w weekend poużerać się z prowadzącym, niestety potyczka skończyła się wynikiem 1:0 dla prowadzącego ;( Reszta soboty to szybki wypad z Ewą i Maćkiem by popstrykać fotki w Gliwicach, a potem resztę dnia spędziłem jakoś tak leniwie w domu.

W niedziele taki sam repertuar dnia jak przed tygodniem. Czyli najpierw wypad do mamy na obiad, a potem wizyta w kościele by uczestniczyć w dwugodzinnym sensie pt. "nauki przedmałżeńskie". Wczorajszy seans poświęcony był głównie metodom antykoncepcji i momentami czułem się jak na seansie Kaszpirowskiego.

Dziś poniedziałek-pojebałek. Najpierw rano wizyta w biurze, a potem podróż do Białegostoku. Myślałem, że tutaj też będzie tak wiosennie i ciepło jak u nas i niestety żałuję, że nie wziąłem cieplejszej kurtki :(

Jutro czeka mnie pewnie całodniowy audyt, a w środę powrót do żonki ;)




2008.02.21 22:38:10 link

Dziś był dzień przeznaczony na maintenance, czyli wybrałem się do scorpiony na przegląd techniczny ząbków. Scorpiona wzieła te swoje wierterłka i inne propiteta i naprawiła ząbki sztuk dwie, kolejna akcja naprawy jest już w planach.

W pracy jakoś spokojny dzień, tylko ktoś znowu popsuł części z TRW, jutro czeka mnie więc wizyta u kolegów za miedzą i analiza defektu.

Planów na weekend jakoś nie ma, miał być wyjazd w góry, który został przełożony z poprzedniego weekendu ale w sobote gdzieś tam muszę żona zawieźć, poza tym myśle o wybraniu się do fryzjera bo włosy mam już chyba za długie i przestaje być atrakcyjny ;P

Żona pomalowała paznokcie na mój ulubiony kolor... ;)




2008.02.20 23:24:22 link

W pracy jakoś spokój, chociaż w następnym tygodniu schedule wyjazdów dość napięty:

pon: Białystok (transfer z Gliwic)
wt: Białystok
śr: Białystok (transfer do Gliwic)
cz: Ostrzeszów
pt: Legnica

Dziś była wizyta w Skawinie, Valeo Ci od wycieraczek, trochę niewyspany byłem głowa mnie bolała, kolega jechał więc ja kimałem na fotelu pasażera. Nie ma to jak legalne spanie w pracy ;P

Jutro czeka mnie naprawianie ząbków u scorpiony ;)

Z dialogów gadugadowych żonatych facetów ;)

warp (22:43) ide pozmywac zara jezdem
Zbirkos (22:43) pantofel
warp (23:11) cicho, to moj jednyny obowiazek domowy :)
Zbirkos (23:11) hahaha musze tez zglosic ten postulat ;P
warp (23:11) no
warp (23:12) i co pantoflu?
Zbirkos (23:12) cicho, zona w lozku, zara bedzie wolac :)
warp (23:12) moja tez
warp (23:12) ale zamulam ja serialami
Zbirkos (23:13) moja odkad zamieszkalismy razem z leksza zmienila mi repertuar telewizyjny
warp (23:13) nie ma juz miejsca na swiat w/g bundych?
Zbirkos (23:14) jakos nie ogladam
warp (23:14) a to taki dobry seksistowski serial :)
Zbirkos (23:15)
Ty to moze zona pozniej wieksza ochote bedzie miala jak zobaczy, zdiagnozowales skutki uboczne takiej kuracji?
warp (23:16) moja zawsze ma ochote
warp (23:16) nie ma to jak mlodsza
Zbirkos (23:16) moja tez jest jeszcze mlodsza ;P


Rise, keep on rising...




2008.02.18 22:47:11 link

Bilans problemów znowu na zero. To znaczy jeden został rozwiązany, a kolejny doszedł, to znaczy odebrałem dziś autko z naprawy - foka została wskrzeszona do życia, silnik już nie kaszle i da się jeździć. Nowy problem który się pojawił to lampa GLIMT z IKEI, która mamy w salonie. Okazało się dziś, że lampa częściowo odmówiła posłuszeństwa, a co za tym idzie należałoby złożyć reklamację. Problem polega tylko na tym, że żona po trzymaniu paragonu przez pół roku w torebce jakiś tydzień temu go wyrzuciła. Więc teraz zacząłem zabawę w śledzczego i rozyptuje na różnego rodzaju forach dyskusyjnych czy ktoś posiada takową lampę i paragon, co by można go sobie "pożyczyć" i pojechać do IKEI z reklamacją.

5S

整理
整頓
清掃
清潔





2008.02.15 00:10:20 link

Foka chora w garażu pokrzyżowała moje plany walentynkowe. Dziś Magdalena żona moja kochana zaskoczyła mnie bardzo z samego rana, bardzo pozytywnie :) W ogóle jedyne pozytywy dnia to wszystko to co z żoną, reszta jakoś tak przez chorą fokę tak chorobliwie-pesymistycznie.

Coś mi się wydaje, że każda połowa najbliższego miesiąca również przyniesie jakieś "zaskakujące zwroty akcji", aż strach pomyśleć co wydarzy się w połowie marca...

Nie lubię gdy nie wiem, nie wiem mimo iż wiedzieć powinienem bo przecież przekaz jest jasny, czysty i klarowny, a tak naprawdę rzeczywistość całkiem inna... jakoś nie mogę się odnaleźć w tym, nie rozumiem podstaw działania, mimo iż co jakiś czas jestem o nich wprost informowany. Albo więc informację źle interpetuję albo przekaz informacji jakiś taki niezbyt ten teges.

Człowiek uczy się przez całe życie, wyciąga wnioski, analizuje, uczy się na błędach, takie lessons learned, od pewnego czasu moje lessons learned są bardzo bogate.

Ja i żona Magda, a reszta gdzieś w tyle...




2008.02.13 22:23:53 link

Tydzień awarii.

Na początku tygodnia ustaliłem, iż od jakiegoś czasu nasza lodówka nie odpoczywa. To znaczy agregat pracuje non-stop, a lodówka się nie rozmraża. Z jednej strony to chyba powinienem się cieszyć, że lodówka ma taki power, że działa 24h na dobę przez 7 dni w tygodniu, ale z drugiej strony trochę mi jej żal i chciałbym by co jakiś czas sobie odpoczywała. W najbliższym czasie czeka więc nas wizyta Pana speca od lodówki.

Oczywiście zgodnie z prawami Murphy'ego w tym tygodniu nie skończyło się tylko na usterce lodówki. Dziś samochodzik odmówił posłuszeństwa. Coś się stało, silnik pracuje jakby na 25% mocy, ciężko autko odpalić, a o jeździe nie ma mowy, W sobotę czeka mnie więc zaholowania autka do mechanika.

Żona lekko przeziębiona, już od paru dni pokaszluje ale oczywiście małżonka zignorowała moje sugestię dotyczące konieczności wzięcia jakiś medykamentów no i teraz stosujemy przyspieszoną kurację pod tytułem "nie dać się przeziębieniu i grypie". Krok 1: grzane piwo ;)




2008.02.11 22:59:31 link

Za niedługo będzie połowa lutego. Dziwna ta zima tego roku, niby zima, a za oknem wygląda jakby wiosna miałabyć lada dzień. W pracy jakoś nawyraz spokojny okres, bez żadnych akcji typu CS2, NBH i tym podobnych. Nowy szef okazał się być bardziej wporzo niż zakładałem, nie wtrąca się niepotrzebnie, nie narzuca się, jednym słowem ja mam swoje i on, wymiana zdań i poglądów odbywa się jasno, wprost, bez owijania w bawełne i traktowania drugiego "z góry".

Koledze w pracy urodził się dzidziuś, więc teraz codziennie słucham w pracy różnego rodzaju opowiadań o małym dziecku. Opowiadania ciekawe i fajne, pewnie to fajnie jest mieć dzidziusia, pewnie za jakiś czas sam dorosnę może do myśli bycia ojcem.

Z powodu wizyt na obiadach niedzielnych u rodziców Magdy chyba będę zobligowany by przyzwyczaić się do nieco innego menu. Odkąd pamiętam w domu, u dziadków, zawsze w niedziele jak w typowo śląskim domu, był rosół, a na drugie danie kluski śląskie z jakimś mięsem i kapustą. Teraz to się ma zmienić, a mi jakoś ciężko się do tego przyzwyczaić. Jak to zwykł mawiać mój dziadek "obiad w niedzielę bez rosołu to nie obiad" i mi ciężko się z tym niezgodzić.

W domu jakoś tak napotkalismy chyba na barierę nie do przeskoczenia jeśli chodzi o remont. Do zrobienia zostały w zasadzie trzy rzeczy:

1) Poprawka gładzi w przedpokoju (sam nie jestem w stanie tego zrobić)
2) Przeniesienie licznika energii elektrycznej z przedpokoju na klatkę schodową (sam nie jestem w stanie tego zrobić)
3) Malowanie kuchni (od biedy sam to zrobię)

Co do punktów 1 i 2 to tutaj kluczową postacią projektu jest ojciec Magdy...

Jeśli zakończymy punkty 1, 2, 3 to ruszym dalej z kolejnymi punktami: kupno nowego TV, kupno nowego odkurzacza, kupno kuchenki mikrofalowej, kupno dywanów.

Zastanawiałem się ostatnio nad dialogiem między ludzkim. Jak to jest, że z niektórymi ludźmi bez problemu, bez żadnych kłopotów można się porozumieć, a z niektórymi w ogóle nie ma o czym rozmawiać i lepiej jest milczeć?
Chyba sęk tkwi w podejściu do drugiego człowieka i w światopoglądzie. Są sytuacje gdy od razu można przybrać skorupę, opkopać się na swojej pozycji i pod żadnym pozorem nie zmieniać zdania. Są sytuacje gdy ktoś jest otwarty na dialog i rzeczową argumentację bez sięgania po techniki "nie bo nie".
Lubię więc ludzi otwartych, trzeźwo i rzeczowo patrzących na świat, ludzi którzy lubią dyskusję na poziomie i którzy potrafią w racjonalny, konkretnie uargumentowany sposób obronić swoje stanowisko.

Trafiam na same dziwne przypadki, chyba dlatego, że sam jestem nadwyraz dziwnym przypadkiem.




2008.01.27 22:51:36 link

Styczeń mija szybko ale też bardzo burzliwie. Generalnie to jest schemat dom-praca-wyjazd-dom-praca, i tak na okrągło, czasami po drodze w ramach przerywnika pojawi się jakiś weekend. W przeciągu ostatnich 2 tygodni zrobiłem autem służbowym tyle, co swoim Focusem pod września 2007 roku.

Dwa tygodnie temu była podróż samochodem do Niemiec, łącznie z jakieś 1900 km w obie strony, za parę tygodni pojadę albo polecę znowu, a potem pod koniec marca zacznę swój 3 miesięczny turnus.

Jutro w planach z żoną mamy wizytę w kancelarii parafialnej celem zaklepania daty ślubu kościelnego. Ślub kościelny jest dla mnie bardzo ważną rzeczą ale ta cała otoczka wkurza mnie maksymalnie. Ksiądź powie co łaska, ale mniej niż 500 zł dać nie można. W ogóle to ta chora instytucja wyciąga łape po wszystko. By ministrant w czasie ślubu nie zbierał datków na tace to oczywiście trzeba za to zapłacić. Wystrój w kościele też na własny koszt - to tak jakbym poszedł do restauracji zapłacił za kolację dla 2 osób 300 zł ale sztućce i talerze musiałbym przynieść swoje. A i jeszcze oczywiście to bardzo ważne nauki przedślubne na których to stara panna w wieku 60-ciu lat będzie mówić o zakładaniu rodziny, metodzie kalendarzyka jako jedynej słusznej metodzie antykoncepcji w XIX wieku oraz na sam koniec uświadomi wszystkich, że stosunek przerywany jest jednym z powodów raka szyjki macicy. Poza tym oczywiście będę też musiał wypełnić zadanie domowe, czyli codziennie przed wyjściem z pracy będę musiał mierzyć żonie temeraturkę i będę również organoleptycznie badał śluz. Jak nie odrobie zadania domowego to mnie pani wyprosi z zajęć i będę musiał przyjść z rodzicami...

Jeśli chodzi o życie rodzinne to ostatnimi czasy wiele się działo, ale dobrze bo czasami trzeba siąść i zrobić mały rachunek sumienia, wyciągnąć wnioski i zmienić się na lepszę, by w przyszłości być szczęśliwy razem z najbliższą sobie osobą.

W ogóle to ostatnimi czasy wiele rozmyślałem o życiu, o rodzinie, o związku z Magdą. Odnośnie Madzi to ostatni miesiąć wspólnego mieszkania potwierdził w 100%, że jest ona dla mnie najważniejszą osobą w życiu. Nikogo nigdy nie kochałem tak bardzo i wiem, że jest ona dla mnie całym światem.
Odnośnie spraw typowo życiowych to prawdą jest, że człowiek uczy się na błędach przez cały życie. Ostatnimi czasy szczególnie rozmyślalem nad tym co było kiedyś i wiem dziś, że gdybym wtedy miał ten rozum co teraz to pewne sprawy napewno potoczyłyby się w inny sposób.
Jeśli chodzi o rodzinę to oczywiście żonka jest dla mnie na pierwszym miejscu i uważam to za fakt bezsprzeczny i bezdyskusyjny. Zdanie mojej mamy dotyczące pewnych aspektów mojego życia traktuje już nieco drugoplanowo, teraz najbardziej dla mnie liczy się to co myślimy i planujemy wspólnie z Magdą, a reszta jest gdzieś tam z tyłu za nami. Mama nieco zmieniła się żyjąc z babcią pod jednym dachem. Brak psa dodatkowo też nieco ją zmienił. Już nie jest tak jak to kiedyś było, w ogóle te zmiany ostatnio pędzą jak szalone, jesienią zeszłego roku w życiu nie podejrzewałbym, że pewne sprawy będą wyglądać tak, a nie inaczej.




2008.01.06 23:54:14 link

Nowy 2008 Rok, jak to mówi mój kolega z pracy "nowy rok, w nowy krok" ;)
Nowy Rok przywitałem wraz z małżonką i znajomymi w górach. Było super, było dobre amam, były, ładne widoki, był też śnieg i białe szaleństwo na nartach. Były tez oczywiście drobne niesnaski i fochy... jak to w małżeństwie ;)
W ogóle to z żoną pod jednym dachem jakoś tak lepiej, raźniej, poprostu tak we dwoje ;) Rodzice żony oczywiście nie akceptują tego, że mieszkamy razem bo to przecież tak nie po bożemu itp. W ogóle to przecież nie do pomyślenia, żeby w 2008 roku po ślubie cywilnym dwoje dorosłych ludzi mieszkało razem...
W naszym mieszkanku czeka nas jeszcze dokończenie remontu :/ oraz jego dalsze urządzanie. Dziś były zakupy w IKEI, jeszcze trochę nam potrzeba ale nasze mieszkanko wygląda coraz to lepiej.
W drugim kwartale roku czeka mnie 3 miesięczny wyjazd do centrali Opla w Russelsheim celem wspomagania kolegów z Germanii podczas uruchamiania nowego modelu Opel Insignia. Z planów na rok 2008 r. to będzie jeszcze ślub 27/09, tym razem będzie to wersja kościelna ;)




2007.12.17 23:45:40 link

Biegniemy sobie razem po tęczy, a on się wcale nie męczy...




2007.12.09 23:25:58 link

Remont już prawie zakończony. Zostało w zasadzie tylko i wyłącznie przeniesienie licznika energii elektrycznej i dokończenie przedpokoju, w kuchni szybkie malowanie, w małym pokoju trzeba posprzątać oraz zamontować listwy przypodłogowe.

Do świąt jakieś 2 tygodnie, Madzia za tydzień się chce przeprowadzić i nie wiadomo czy z tym wszystkim zdążymy do świąt. Poza tym jak najszybciej muszę wziąć Zbira od mamy spowrotem do nas. Biedak ma problemy z łapą i nie może zbytnio chodzić po schodach, a u mamy w klatce często winda się psuje i piesio się meczy :(

Pojawiła się możliwość wyjazdu do Ruesselsheim aby wspomagać prace związane z uruchomieniem następcy Vectry czyli Opla Insignia. Są trzy turnusy :) styczeń-marzec, kwiecień-czerwiec oraz lipiec-wrzesień. Patrząc na obecną sytuację w zasadzie pozostaje tylko i wyłącznie możliwość wyjazdu od kwietnia do czerwca. 3 miesiące szybko miną, w końcu już prawie u nas remont trwa 3 miesiące i ten czas jakoś szybko zleciał.

Tydzień zapowiada się trochę leniwie, nie ma żadnych wyjazdów, jedynie w piątek szkolenie z asertywności i spotkanie wigilijne z ludźmi z pracy. A w tygodniu przed świętami zapalnowane mam 2 dniowe szkolenie z QSB w TRW.




2007.11.20 23:30:10 link

Znowu dużo się dzieje. Chyba nawet za dużo. W minionym tygodniu pojawił się nieplanowany wypad do Warszawy, a w zasadzie to do Wyszkowa. Praktycznie połowa dnia spędzona w pociągu raczej nie należała do super atrakcji.
W sobote była dalsza część remontu oraz mecz, a w niedziele kolejne zakupy w Ikei. Odnośnie remontu to już chyba powoli zbliżamy się do końca. Kafelki w przedpokoju położone i zafugowane, zostały drobne poprawki w dużym pokoju oraz pomalowanie przedpokoju, kuchni i łazienki, a no i trzeba jeszcze nowy licznik energi elektrycznej zainstalować. Remont być może skończy się w tym tygodniu, a potem zaczną się porządki i urządzanie mieszkania.

Prócz atrakcji w pracy oraz w domu pojawiła się też kwestia ślubu cywilnego tak aby uniknąć wyższego progu podatkowego w roku 2008. Myślałem, że ze ślubem to idzie się do USC, składa wniosek, wnosi opłatę i wybiera termin, a tu się okazuje, że po złożeniu wniosku trzeba czekać jeszcze dodatkowo aż miesiąc, co teraz stawia pod dużym znakiem zapytania nasz ślub w tym roku...

Zbyt wiele spraw dzieje się na raz, w pracy, w domu, u mamy, w życiu. Marzy mi się by skończyć już remont w domu, by uniezależnić się od wizyt u mamy i by sobie poprostu odpocząć przez pare dni. Odnośnie wizyt u mamy to chciałbym je jak najszybciej ograniczyć. Wspólne zamieszkanie mamy z babcią powoduje, że jak to Ewa sprytnie ujęła - mama babcinieje. Ten fakt bardzo mi się nie podoba bo od samego początku byłem przeciwny by mama mieszkała razem z babcią ale moje tłumaczenia i rozmowy na nic się zdały, a na zmiany to teraz już trochę późno.

W zasadzie został miesiąc do świąt, potem sylwester, który już trzeba zacząć planować. A potem przyjdzie kolejny nowy rok kolejnych zmian...




2007.11.13 00:19:14 link

Remontu ciąg dalszy. Niby końca nie widać ale jednak chyba pojawia się jakieś światełko w tunelu. Drzwi już wymienione. Mały pokój jest praktycznie już skończony, zostało tylko parę kosmetycznych poprawek, montaż gniazdek i listew przypodłogowych. W dużym pokoju tak jak i w małym są już gładzie, pozostało tylko wszystko raz jeszcze przemalować, potem montaż oświetlenia i gniazdek oraz listew przypodłogowych. W przedpokoju teraz prace idą pełną parą, są już płyty kartonowo-gipsowe, jest wylewka, jest podwieszany sufit, jutro zaczyna się etap układania kafelek na podłodze. Potem tylko szybkie malowanie przedpokoju, mały remoncik w łazience, instalacja w przedpokoju nowego licznika energii elektrycznej i malowanie kuchni. Robotnicy mówili w zeszłym tygodniu, że w tym tygodniu wszystko skończą ale jakoś wątpie by się udało...

W zeszłym tygodniu wybrałem się na podróż do Anglii, początkowo praktycznie wzbraniałem się rękami i nogami przed tą podróżą, ale bardzo dobrze, że w końcu kolega z pracy mnie namówił bym wybrał się do UK na szkolenie z Red X. Poza paroma dziwnymi sytuacjami na lotnisku wszystko było OK. Luton pod Londynem to małe sympatyczne miasteczko, w którym 1/3 ludzi to Polacy :) Obawiałem się troche, że będę miał problemy ze zrozumieniem anglików ale obyło się bez poważniejszych problemów. W czwartek korzystając z wolnej chwili po zajęciach wybrałem się na szybką wycieczkę do Londynu. Pogoda dopisała zwiedziłem sobie pare ciekawych miejsc, których pewnie zbyt prędko ponownie nie zobaczę.

Jeśli chodzi o atmosferę w pracy to jest troche dziwnie jakoś tak... tak coś mi to przypomina trochę taką powtórkę z rozrywki ale mam nadzieję, że najbliższe tygodnie przyniosą poprawę.

Faken shit, okazało się, że jakiś tam próg podatkowy przekroczyłem i teraz Państwo kradnie z mojej pensji jeszcze więcej niż dotychczas. Szlag by to jasny trafił, człowiek haruje jak dziki osioł to jeszcze coś mu ukradną z pensji na jakiś darmozjadów... co za kraj... czekam na podatek liniowy lub na ślub ;)

Ostatnio jakoś przez natłok różnego rodzaju spraw i zdarzeń jakoś nie umiem znaleźć pozytywnych stron dnia. Do tego wszystkiego dochodzą jakieś tam troski np.: dotyczące chorego pieska, który już coraz gorzej chodzi, aż mama zastanawia się powoli czy go nie uśpić. Z wizyt u babci i u mamy wychodzę jakiś lekko przygnębiony, w zasadzie ta przeprowadzka mamy chyba jak narazie ma więcej minusów niżli plusów i jakoś tak potwierdza moje pewne obawy. Od jakiegoś czasu obserwuję relację mama-bacia i coś mi się wydaje, że po skończonym remoncie chyba ilość moich wizyt u mamy mocno się ograniczy. Zastanawiam się też nad zabraniem psa od mamy do nas spoworotem. Babcia ciągle płacze o psa przez co wzbudza w mamie jakieś negatywne i niepotrzebne moim zdaniem emocję.

Tak jak myślałem wcześniej ten rok przyniósł w porównaniu z minionym wiele zmian, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. Ostatnio całe to remontowe zamieszanie i przemęczenie sprawiają, że uwidaczniają się chyba w moich oczach chyba coraz bardziej te negatywne aspekty... chciałbym zasnąć i obudzić się za miesiąc lub dwa...




2007.10.18 00:01:38 link

Za mną kolejny aktywnie spędzony weekend. Tym razem weekend typowo imoprezowo-integracyjny w Wiśle. Tak jak i rok temu tak i w tym roku postanowiłem zorganizować imprezę integracyjną w Wiśle, impreza była fajna, tylko nieco przeszkadzał nam chłód za oknem. Ale i tak mimo niezbyt wysokich temperatur zrobiliśmy sobie grilla i bawiliśmy się dobrze. W nocy z piątku na sobotę na imprezie pojawił się też Toluk z Ewą :)

Remontu ciąg dalszy i chyba końca nie widać chociaż prawdę mówiąc chyba widzę światełko w tunelu ;) Remont małego pokoju zakończy się jutro, więc po 3 tygodniach prac mogę powiedzieć, że 1/5 już za mną. Teraz pozostał duży pokój, przedpokój, malowanie kuchni oraz łazienki.

Kolejny tygodnie minęły a wraz z nimi pojawiły się kolejne propozycje zmiany stanowiska pracy. Narazie z ofert zrezygnowałem, ale co będzie dalej, za miesiąc, dwa, trzy? Za kilkanaście dni w firmie pojawi się nowy szef, nastąpią pewne zmiany i wtedy zweryfikuję obecną sytuację i podejme decyzję czy zrobić kolejny krok na przód już teraz, czy może odczekać jeszcze mała chwilkę.

W ogóle to teraz mam jakiś taki szalony czas szkoleń. W tym tygoniu uczestniczyłem w szkoleniu "Auditora wewnętrznego zaintegrowanego systemu zarządzania jakością ISO 9001:2000", a za kilka tygodni czeka mnie podróż do Angli na szkolenie Red X.

Marzy mi się taki mały powrót do źródeł... wyciszenie, uspokojenie, wsłuchanie się...




2007.10.01 23:20:07 link

Weekend minal pod znakiem zakupow. Tych duzych i tych mniejszych, jedynym slowem do przodu. W zeszly piatek wzialem urlop, mialem wiec czas na 2 zagruntowanie pokoju i skucie kafelek w przedpokoju. Sobota uplynela pod znakiem zakupow w IKEI. Kupilismy sobie z Madzia sofe do duzego pokoju i lozko do sypialni. Poza tym kupilismy takze drzwi i oscieznice. Teraz zostalo tylko zrobic elektryke, kupic kafelki i wystartowac z malowaniem. Problem jest niestety z okablowaniem mieszkania jesli chodzi o kable pod RTV i do komputera. Z RTV jest taki problem, ze chcemy kablowke sobie zalozyc ale niestety obecnie w naszej klatce schodowej nie ma jeszcze kablowki, a moi "wspaniali" sasiedzi pewnie nie zgodza sie na przylacze UPC. Poza tym problem tez jest i z Internetem bo dowiedzialem sie o planach zmiany przylacza z kabla BNC na swiatlowod. Czasu malo, a trzeba poustalac pare rzeczy by ruszyc z remontem dalej ;)




2007.09.23 23:49:22 link

Napiete timingi... rozbudowany action plan z kilkoma zasadniczymi brakami... brak odpowiednich narzedzi... Do tego wszystkiego jeszcze powinny dojsc nieustanne pretensje z powodu tez, ze mam wlasne zdanie i umiem je wyrazac wprost.

Z kazdym dniem jestem coraz bardziej zmeczony, chyba musze urlop wziaz na jeden dzien w tym tygodniu bo inaczej to za cholere nie dam rady. Czuje sie jakbym byl sam...




2007.09.17 23:49:52 link

Wrzesien szybko mija. Juz prawie jesien. Ta jesien przyniesie wiele zmian. W pracy zmiana stanowiska z Plant Support Engineer na Supplier Quality Engineer, niestety zmiana stanowiska i obowiazkow to nie koniec GMowych zmian. Niestety z dniem 1 pazdziernika zmieni sie nasz szef. Takiego szefa jakiego mialem teraz to naprawde chyba przyslowiowo ze swieca trzeba szukac. Malo jest firm kiedy szef traktuje swoich podwladnych po partnersku, z odpowiednim szaczunkiem i docenieniem staran i poswiecen dla dobra firmy. Ciekawe czy jeszcze kiedykolwiek trafie na takiego szefa jak moj obecny, ktory bedzie zdawal sobie sprawe, ze trzonem firmy jest kadra, a nie majatek, procedury, itp. rzeczy.

Kolejne zmiany procz zmian w pracy to zmiany w domu. Za kilka dni mama sie wyprowadza i zostane sam. Zacznie sie czas remontu, zakupu potrzebnych rzeczy, a potem mam nadzieje, ze Magdalena sie do mnie wprowadzi.

Czeka mnie rowniez zmiana srodka lokomocji. Mama zabiera auto, moj rower zostal mi ukradziony pare tygodni temu, wiec teraz jedyny srodek transportu to autobus lub piechtolot :)

Ostatnio jestem dosc mocno przybity. Magdy rodzice wtracaja sie chyba w kazda mozliwa sprawe, poczawszy od remontu, poprzez kwestie naszych planow zyciowych, zamieszkania razem ze soba, przez planowanie slubu a na miejscu organizowania wesela skonczywszy. Bardzo mi sie nie podoba fakt, ze ktos ingeruje bezposrednio w nasze sprawy i stara sie za wszelka cene zmienic nasze wspolne ustalenia.
Z dnia na dzien mam coraz to mniej sily, prawie kazda noc musi sie konczyc sporem z Magda, ktorego powodem sa dziwne pomysly jej rodzicow. Kilka miesiec temu wiedzialem, ze to lato i jesien beda dosc ciezkie, niestety nie zdawalem sobie sprawy, ze az tak bardzo...




2007.08.19 23:49:59 link

Koniec wakacji, w zasadzie w cudzyslowiu i w przenosni. W tym roku po raz pierwszy od 2 lat mialem wakacje :) Wybralismy sie z Magdalena do Poznania, bylo wolne mieszkanie w super apartamentowcu z basenem wiec skorzystalismy. Poznan jest swietnym miastem, czlowiek nie narzeka tam w ogole na nude. Jest tam mnostwo ciekawych miejsc wartych uwagi. Poza tym to nie to co Gliwice, wszedzie w Poznaniu mozna sie latwo przemiszczac tania komunikacja miejska. Szkoda, ze na miejscu nie mielismy samochodu bo napewno pozwiedzalibysmy sobie jescze wiecej no ale nie mozna miec wszystkiego. W te wakacje jeszcze mamy zaplanowany wypad do Budapesztu ze znajomymi na 3 dni: 31.VIII - 2.IX, a potem czekac bedzie nas remont w mieszkaniu. Narazie z racji ograniczonych funduszy remont bedzie w salonie (malowanie + nowe meble + sofa, itp.) oraz w przedpokoju (nowe plytki, malowanie, zabudowa szafy), dodatkowo chcemy tez wymienic w mieszkaniu wszystkie drzwi. Do tego wszystkiego dojda jakies zakupy sprzetu AGD typu zelazko, kuchenka mikrofalowa, odkurzacz, itp. wiec uzbiera sie z tego wszystkiego niezla kwota. Niestety z racji dosc powaznych wydatkow, ktore nas czekaj w najblizszym czasie musimy chyba zrezygnowac z wstepnie zaplanowanego sylwesta w Egipcie, ktory kosztowalby nas przynajmniej 5500 zl.

Bardzo sie ciesze, ze zamieszkam razem z Madzia w najblizszym czasie. Troche martwi mnie jedynie podejscie rodzicow Magdaleny do tego wszystkiego, ktorzy to uwazaja, ze mieszkanie razem bez slubu jest czyms bardzo zlym i nie na miejscu (sic!). Nie wiemy tez obecnie czy bedziemy mogli liczyc na jakakolwiek pomoc ze strony rodzicow Magdy ale wiem, ze samemu tez sobie jakos poradzimy z tym wszystkim.

Lato 2007 to taki okres duzych zmian w moim zyciu. Czeka mnie sporo nowych rzeczy, poczawszy od zamieszkania z Magda, zakupie swojego pierwszego samochodu, remoncie naszego mieszkanka, a na nowym szefie i nowym stanowisku pracy skonczywszy. Dodatkowo dochodza pomalu kwestie organizacyjne naszego slubu, ktory zaplanowalismy na wrzesien 2008 :D Poczatkowo planowalem wziac slub z Madzia na jesien 2009, potem latem 2009, nastepnie wiosna 2009 ale w koncu nie ma na co czekac i wezmiemy slub juz za rok. Troche mnie to wszystko przeraza bo zmiany w zyciu tocza sie bardzo szybko: slub, mieszkanie wspolne, remont, nowy samochod, zmiany w pracy... ale jestem dobrej mysli :)

Kurcze musze w koncu zrobic sobie jakiegos nowego skina na nloga, chociaz z drugiej strony chyba poczekam na nowa wersje nloga, ktora zacznie powstawac niebawem :)




2007.07.03 17:29:22 link

Przez tydzien bylem pozbawiony dostepu do Internetu w domu poniewaz jakies menele postanowily ukrasc 40 m mojego kabla. Nie wiem ile za to mozna dostac w skupie zlomu ale pare flaszek jabcoka napewno pozniej za to mozna kupic.

W pracy ostatnimi czasy spoto sie dzieje. Czasy kiedy to wychodzilem codziennie punktualnie z pracy o godzinie 15:50 pozostaly juz tylko wspomnieniem. Teraz pojawiaja sie rozne ciekawe i mniej ciekawe tematy.

Wolny czas? Weekendy? Jakos te ostatnie spedzamy z M. bardzo aktywnie, poprzedni weekend w Krakowie na Festiwalu Kultury Zydowskiej, w srodku czerwca bylismy na weselu znajomych, a poczatek ubieglego miesiaca uplynal pod znakiem imprezy integracyjnej w Wisle.

Wakacje przyniosa chyba dosc sporo zmian. Jak wszystko pojdzie OK to moja mama wyprowadzi sie jakos na przelomie wrzesnia i pazdziernika, co bedzie oznaczalo, ze pozostawi mi mieszkanie do mojej dyspozycji ;)

Na forum trwa goraca dyskusja, ktorej motywem przewodnim sa niedobrzy admini nloga, ktorzy nie chca oddac nloga za darmo osobom trzecim. Coz wypowiadalem sie juz parokrotnie na forum w tym temacie i wszystko co mialem napisac to juz napisalem. EOT.




2007.05.17 23:19:23 link

Znowu sporo sie dzieje. Majowy weekend byl udany. Znowu wypad na MRu po raz czwarty. Po drodze albo tez i nie po drodze zahaczylismy o Lwowek Slaski oraz Zamek Czocha. Sama eksploracja MRU bardzo ciekawa. Zobaczylismy nowe bunkry nowe wejscia do podziemi, sama insenizacja walk bylo o wiele lepsza nizeli ta zrobiona z koncem stycznia. Nie bylo teraz co prawda czolgu ale byly samoloty i inne atrakcje. Troche gorzej bylo z powrotem bo jakos poprostu pewne klimaty pelne pretensji i uwag wypowiadanych w specificznym tonie jakos srednio mi odpowiadaja. A moze poprostu nie jestem do takiego zachowania przyzwyczajony... w sumie to mam sie z czego cieszyc, ze Magda jest o wiele bardziej spokojna, a swoje uwagi wypowiada w diametralnie inny sposob.

W pracy duzo zajec, mam juz dosc problemow z uszczelkami i zostawiania w pracy z tego powodu o 2-3 godziny dluzej niz zwykle. Ten tydzien mija jakos ekspresowo tylko dom-sen-praca-dom i tak w kolko. Mam nadzieje, ze problemu uda sie jutro juz definitywnie rozwiazac.




2007.04.24 00:20:39 link

W tym roku kwiecien nie jest zbyt milym miesiacem. Co prawda na poczatku miesiaca mialem az jeden dzien wolnego w zwiazku ze swietami ale niestety 12 kwietnia zginal w wypadku samochodowym moj kolega z pracy. W zasadzie to mozna by powiedziec byly kolega z pracy. Daniel pracowal w GMie juz w momencie gdy mnie zatrudniono, 1 kwietnia jednak Daniel zmienil prace i niestety dane mu bylo cieszenie sie z niej tylko kilka dni. To smutne wydarzenie przybilo mnie dosc powaznie. W zeszlym tygodniu musialem odwiedziec firme w Nisku kolo Stalowej Woli i prawde mowiac mialem pewne opory by wsiasc w samochod i spedzic prawie 4.5h w trasie.

Z pozostalych rzecz zwiazanych z praca to jakos powoli klaruje sie wszystko. Wydaje mi sie, ze wiem na czym stoje. Dokladniej mowiac to chodzi o to, ze szefostwo zdecydowalo jaki bedzie zakres moich obowiazkow i czym sie bede zajmowal w niedalekiej przyszlosci.

Jakis czas temu zaczalem szukac zrodla problemu ktory powoduje, ze na mojej twarzy nie ma usmiechu. Okazalo sie, ze rozwiazanie zagadki jest blizej niz myslalem. Po przemysleniu sobie tego i owego uznalem, ze zrodlem problemu jest brak jednolitych i spojnych ustalen odnosnie przyszlego zycia i zwiazku z Magda. Temat slubu, mieszkania razem wraca jak bumerang przy roznych okazajch. Wydawac by sie moglo, ze wszystko juz sobie ustalilismy, niestety nasze ustalenia i pomysly nie sa trwale gdyz brak jest odpowiednich fundamentow. Opieramy swoje plany jedynie na domyslach i insynuacjach, ktore tak naprawde chyba moga sie w ogole nie sprawdzic. Brak nam pewnosci i to powoduje pewne dziwne zamieszanie, z ktorym jak dotad nie potrafimy sobie dac rady.

Zbliza sie powoli dlugi weekend, niby juz mamy zaplanowany wyjazd w okolice MRU. Trzeba tylko w ciagu najblizszych dni dograc wszystkie szczegoly i wyruszycz w trase :)

Jak juz wspominalem, w zeszlym tygodniu odwiedzilem firme Toora z Niska. Trase Gliwice>Nisko>Gliwice pokonalem Chevroletem Epica. Z poczatku niezbyt optymistycznie podchodzilem do tego samochodu ale jednak musze przyznac, ze 24-zaworowy 6-cio cylindrowy silnik DOHC o pojemnosci 2.0l i 144KM sprawdza sie swietnie. Silnik pracuje cichutko i bez problemu, jedyny mankament to, ze autko nabiera mocy dopiero przy wykreceniu okolo 3-3.5 tys. obrotow.

Jak dotad odnosnie naszych GM'owych poolcar'ow to najlepiej mi sie jezdzilo Zafira 1.9l diesel 150KM, ale teraz jesli bede mial wybor miedzy Zafira, a Epica to jednak chyba moj wybor bedzie padal na ten 2 samochod. Jedyna wada w Epice to brak tylnich czujnikow parkowania, ktore przydalby sie w miescie podczas parkowania ;)




2007.03.26 18:38:28 link

Kolejny miesiac szybko minaja. W marcu sporo sie dzialo, bylo kilka wyjazdow slubowych, przerzucanie 5 ton felg z jednej palety na druga i inne zabawne akcje. Bylo niestety tez przeziebienie, kilka rozczarowan i patowych sytuacji.

Kwiecien mam nadzieje, ze przyniesie ciekawe wyjazdy (nie do konca sluzbowe), ekscytujace weekendy, cieplo i slonce za oknem. Napewno przyniesie tez dodatkowe obowiazki, a co za tym idzie pracy bedzie niestety troche wiecej, a wyjazdow sluzbowych troche mniej albo tez wcale.

Nadal z Magda chodzimy na kurs tanca, ukonczylismy III stopien i teraz chodzimy sobie na tzw. grupe hobby. Uklady taneczne sa juz coraz to bardziej zlozone, dochodza nowe figury, ale dajemy jeszcze jakos rade. Najgorsze tylko jest to, ze kurs tanca zaczyna sie troche pozno :(

Ostatnimi czasy jakos sporo rozmyslalem nad ubiegajacym czasem, glowe zaprzataly mi mysli o tym co jest, bylo i o tym co bedzie. Tak sobie uzmyslowilem, ze w roznym wieku czlowiek ma rozne problemy ktore nigdy go nie opuszczaja. Bedac w szkole podstawowej moja glowe zaprzataly takie rzeczy jak odrobienie zadania, klasowka, nauka angielskiego. Bedac w LO dokuczal mi brak pieniedzy (kieszonkowego), staralem sie wiec dorobic troche grosza tu i tam. Oczywiscie caly czas wazna byla nauka, w LO juz nie bylo tak latwo jak w SP. Poza tym nadal byl azny angielski, zblizajaca sie matura, egzaminy na studia, niestety doszly problemy rodzinne w domu, dziwne klotnie i spory ale byla tez paczka znajomych i dzialalnosc w stowarzyszeniu.
W czasie studiow bylo jeszcze inaczej, doszly rozne rzeczy typu kolokwia, wyklady, egzaminy, sesje, problemy rodzinne troche sie zmniejszyly, byly jakies pierwsze uczucia, rozterki i nadal proby dorobienia paru groszy, ale byly tez stypendia, wakacje trwajace 3 miesiace, wloczenie sie po sadach, adwokatach no i w koncu byla praca dyplomowa i szukanie pracy ktore wcale nie bylo takie trudne.
Teraz jest okres pracy, nie szukam juz dodatkowego zrodla dochodu, ze swojej pensji jestem zadowolony (chociaz oczywiscie moglaby byc wyzsza), niestety teraz praca pochlania wiele czasu, juz nie ma takich luzniejszych dni jak to byly na studiach kiedy to nie bylo zajec lub tez jedynie jeden wyklad i jedna godzina laborki w danym dniu. Juz niestety nie ma dlugich wakacji, za to jest 26 dni urlopu w skali roku, sa za to premie, nie ma juz paczki znajomych, chodzenia na imprezy do knajp lub na imprezy do kogos w domu, sa za to eksploracje bunkrow, podziemi, ciekawych miejsc. Jest rozmyslanie o slubie, rodzinie, kombinowanie swojego wlasnego lokum, itp.

Kazdy z tych okresow mial oczywiscie swoje plusy i minusy, za niektorymi rzeczami troche teskno mi, zaluje ze nie mam czasu na cwiczenie karate, troche tez mi smutno ze paczka znajomych z czasow LO i z czasow studiow sie rozpadla. W ogole to ostatnio jakos stwierdzilem, ze moje zycie towarzyskie jest bardzo ubogie w porownaniu z tym co bylo kiedys. Juz nie ma takich znajomosci jak za czasow studiow, ze znajomymi z pracy jakiegos wiekszego kontaktu nie mam, wychodzi sie na jakies wspolne piwo raz na jakies 2-3 miesiace. Czekam nadal az mama sie wyprowadzi chociaz to czekanie jest bardzo dlugie, a efekt czekania moze byc watpliwy. Czekam tez na moment az Magda skonczy studia, gdy znajdzie pierwsza prace, gdy zamieszkamy razem... Dobrze, ze dni w pracy szyblo leca, kwartki kalendarza przewracam tygodniami, a tygodnie uplywaja w tempie ekspresowym. Ledwo zaczela sie wiosna, a pewnie w oka mgnieniu minie lato i bedzie jesien...




2007.02.26 00:38:38 link

Ostatni tydzien lutego, do wiosy juz coraz to blizej. Wczoraj wybralem sie z Magdalena i z psem na spacer w pola. Powoli juz sie robi tak wiosennie, dzien jest coraz dluzszy, przed domem na trawniku rosna przebisniegi. Czekam juz na wiosne, na dluzsze dni, na wycieczki rowerowe i nie tylko.

Czas jak zawsze leci bardzo szybko, weekend ostatni tez szybko minal. Piatek u mnie w domku z Magda, sobota spotkaniowo-eskapadowa, niedziele spacerowo-filmowo-telewizyjna. Wczoraj mialem dosc dziwny nastroj bo nie wstalem o zaplanowanej 10.00 ale dopiero okolo 14.00 i juz od momentu wstania z wyrka bylem zly sam na siebie. W ogole jakis dziwny humor mialem no i ciagle mi cieplo, ciagle wietrze w pokoju i ciagle mi cieplo.
Ogladalismy wczoraj z Magdalena film p.t. "Swiadek Koronny". Dla mnie film sredni, Magdzie sie nieco bardziej spodobal.

W tym tygodniu zapowiada sie troche pracy, zarowno w firmie jak i w domu. W tym tygodniu bede w pracy jakby sam gdyz moja kolezanka z ktora razem wykonujemy obowiazki Plant Supporta wziela sobie urlop. Oczywiscie jak kazda sytuacja tak samo i ta posiada swoje dobre jak i zle strony. Tak czy inaczej zaplanowalem sobie, ze skoro tydzien ma byc meczacy to wezme sobie wolne w piatek. To bedzie juz marzec, a ja mam do wybrania do konca marca 6 dni zaleglego urlopu za miniony rok.

Ostatnio znowu zaczalem zyc jakos marzeniami, czasami takimi prostymi i niby blachymi z natury mogloby sie wydawac prostymi do spelnienia, i tez tymi nieco bardziej powaznymi, ktore juz ciezej spelnic. Takim pierdu pierdu marzeniem (chociaz nie wiem czy marzenie to odpowiednie slowo w tym miejscu) jest aby nlog mial funkcjonalnosc WordPressa. Niestety chyba sie na to nie zanosi, bo nikomu nic sie z nlogiem nie chce zrobic. Szkoda szkoda...

So many ideas and dreams...




2007.02.19 23:51:00 link

Ostatnia sobota karnawalu uplynela pod znakiem imprezy w licealno/gimnazjalnym gronie. Wybralismy sie ze znajomymi do pewnej knajpki, gdzie srednia wieku nie byla zbyt duza i oscylowala w granicach 17-19 lat w porywach do 20-stu. Dziwnie sie czulem bedac jednym z najwyzszych ludzi na parkiecie uwzgledniajac fakt, ze mam okolo 173 cm wzrostu ;)

Poczatek nowe tygodnia i poczatek przeziebienia. Cos mnie chyba sieklo przez weekend wiec sie kuruje zazywajac roznego rodzaju specyfiki farmakologiczne :P
Jutro sledzik w gronie znajomych, mam nadzieje ze cos uda sie w klubie potanczyc bo dzis niestety na kursie tanca Madzia miala migrene i tak srednio bylo.




2007.02.17 14:35:25 link

Nowy rok wiec pora na nowy skin :) Pracuje nad nim od jakiegos czasu ale ostatnio czasu niewiele wiec ciezko mi go ukonczyc. Nowy rok zaczal sie niezbyt pomyslnie, na poczatku stycznia cos dziwnego mnie dobilo, potem byly krotkie przerywniki w pracy czyli wyjazdy do dostawcow. Nie bylo tych wyjazdow zbyt wiele ale mam nadzieje, ze w najblizszym czasie bedzie ich wiecej bo kazdy wyjazd to mozliwosc nauczenia sie i poznania czego nowego ;)

W pracy bywa roznie raz lepiej raz gorzej, raz sa lekkie i przyjemne dni, a potem pojawia sie tez takie gdzie jest mnostwo dzwiwnych problemow dosc ciezkich do rozwiazania.

Ostatni weekend stycznia spedzilem aktywnie z tolukiem i ekipa. Pojechalismy trzeci raz na MRU, tym razem zobaczyc insenizacje przelamnia linii obrony Miedzyrzeckiego Rejonu Umocnionego przez wojska radzieckie. Warunki bytowe podczas wypadu byly dosc ciezkie, w mieszkanku w ktorym bylismy temperatura oscylowala okolo 16 stopni, a w kranie byla tylko zimna woda. Pogoda nam tez srednio dopisala bo niestety podczas insenizacji byla odwilz, padal deszcz, a snieg szybko zamienial sie w chlape. Chociaz w sobote kiedy wyruszylismy to snieg padal dosc solidnie, zastanawialem sie wtedy czy w ogole nasz wyjazd dojdzie do skutku. Procz MRU zwiedzilismy takze pozostalosci po rosyjskiej bazie w ktorej w czasach PRL byly przechowywane pociski nuklearne. Baza robila wrazenie, zwlaszcza ze nie jest zbyt zdewastowana.
Niestety moj wujek sie na mnie obrazil z powodu tego wyjazdu na MRU poniewaz brukowiec Fakt (czyt. Fuck) opisal cala impreze nie jako insenizacje walk, ktora odbyla sie przy wsparciu gminy, sejmiku wojewodztwa i wojska tylko jako spend nazistow ktorzy przebrani w mundury SS biegali po polach udajac jakas bitwe.

Styczen byl tez ciekawy jesli chodzi o moja dzialalnosc spoleczna. Prezes Marian, ktoremu woda uderzyla do glowy wyrzucil ze Stowarzyszenia "Gliwickie Metamorfozy" toluka, Magde, mnie i jeszcze pare innych osob. Na walne zebranie ktore sie odbylo Marian zapisal dodatkowe osoby by miec wiekszosc glosow. Niestety wielu osobom taki obraz stowarzyszenia sie nie spodobal i wiele osob zrezygnowalo z czlonkostwa w stowarzyszeniu. Obecnie albo zalozymy swoje wlasne odlamowe stowarzyszenie albo nawiazemy wspolprace z pewna grupa ludzi, ktorzy tez maja ciekawe pomysly.

Nadal chodzimy z Magda na kurs tanca, za niedlugo skonczymy 3 stopien i zapiszemy sie do grupy hobby :) W ogole to kurs tanca jest super, tylko termin w poniedzialki o 20.00 jakos sredni mi odpowiada. Wolalbym by to byla godzina 19.00 ;)

Cos musze chyba czesciej robic wpisy w swoim nlogu bo juz kilka osob pytalo czemu sie zaniedbalem ;)




2006.12.26 13:02:55 link

Ciekawa zime mamy tego roku, zima wyglada prawie jak wiosna, oby wiosna nie wygladala jak zima :) W sumie z jedenj strony swieta bez sniegu sa jakies takie dziwne, a z drugiej strony jakos kompletnie na to nie narzekam bo przynajmniej nie ma zadnych problemow na drogach. Pamietam ten sniezny koszmar w styczniu i lutym tego roku i na sama mysl nie chce juz sniegu :)

Szybkimi krokami zbliza sie koniec roku. Grudzien mija chyba szybciej jeszcze niz poprzedni miesiac. W tygodniu 50 prawie mnie w ogole w pracy nie bylo bo bylem sobie na szkoleniu 7XR w Szczyrku przez 4 dni. Bylo fajnie, skrecalismy takie male samochodziki liczyla sie praca ustandaryzowana, dobra organiazacja pracy, nieustanne doskonalnie, jakosc, itp. Byla fajna zabawa chociaz momentami mialem dosc. Po powrocie ze szkolenia czekaly mnie urodzinki. Oczywiscie wszystko byloby OK gdyby nie wybryk mojego ojca... Stwierdzilem, ze musze pewnie kwestie zalatwic z nim raz na zawsze bo problemy z ojcem wracaja jak bumerang z szczestotliwoscia co kilka tygodni. Mam juz tego dosc, zaraz i ja jak i mama wiec napisze ojcu mily list i wytlumacze wszystko co i jak. Mam nadzieje, ze zrozumie chociaz obserwujac cala ta sytuacje to z jego zdolnosc rozumienia i pojmowania niektorych spraw moze byc mocno ograniczona, ale jak to mowia nie dowiesz sie poki nie sprobojesz.

W tym roku mialem 4 wigilie, dwie w pracy w czwartek: najpierw w Eurescie, a potem w Starym Browarze. A w ta prawdziwa wigilie 24-tego najpierw Madzia przyszla do mnie, potem na chwile odwiedzilismy mojego wujka, a potem pojechalismy do dziadkow Magdy. Wszystkie wigilie byly fajne, tylko ta w Starym browarze taka troche kichowata. Porownujac rok temu nasza wigilie GMowa w Bytomiu to tam bylo o wiele lepiej, bo co ta wigilia jak bogata firma ogranicza budzet i pozniej kazdy musi sam sobie placic. A jedzenia bylo tak malo, ze do domu wrocilem glodny.

Za mniej niz tydzien bedzie Sylwester, w sumie to jakis czas temu chcielismy z Magda gdzies sobie pojechac jeszcze dodatkowo z jakas ekipa ale zaden pomysl sie nie urodzil i gdzies tam pojdziemy sobie na jakas impreze do restauracji. W sumie nastawiony na ta impreze jestem tak nijako ale zobaczymy jak to bedzie. Z racji zblizajacego sie konca roku to chyba nastala pora aby wyznaczyc sobie cele na Nowy Rok :) napewno jednym z nich bedzie nowy skin na nlogu bo Elio cos skopal i teraz moj skin nie dziala tak jak powinien :)




2006.12.07 00:03:33 link

I juz grudzien. Czas na nowym stanowisku leci o wiele szybciej. W pracy sporo sie dzieje. Od 1.XII pracuje juz na nowym stanowisku Plant Supporta. Jest troche inaczej niz na moim poprzednim stanowisku. Tu jest wiecej spraw do zrobienia, bardziej napiety plan dnia, czestsze wizyty dostawcow. Z pracy wracam troche bardziej zmeczony ale mi sie podoba. Dzis na mikoljaki dostalem od swoich gm-owych rodzicow saperke plant supporta po to bym mogl pod kims dolki kopac, w razie kryzysu bym sie mogl okopac, a w razie juz katastroficznej sytuacji bym mial mozliwosc zdzielic wroga po lbie :D GM-owe siostry dostaly natomiast slodycze i testy ciazowe :D

Ciekawy mamy grudzien tego roku, za oknem jest bardziej wiosennie niz zimowo. Z jednej strony bardzo sie ciesze bo przynajmniej nie musze odsniezac samochodu, z drugiej strony martwie sie natomiast, ze znowu dowalic pewnie moze sniegiem tak jak to bylo rok temu...

Zastanawia mnie czasami brak asertywnosci u ludzi. Poprostu ktos tam nie wytrzymuje, peka, przestaje byc asertwyny a po paru tygodniach znowu dostanie w dupe i znowu wszystko zacznie sie od nowa... dziwne dziwne bardzo dziwne, tak troche jakby ze skrajnosci w skrajnosc a ja nie lubie takich akcji. Ja lubie stabilizacje i zycie jakims jednym rytmem bez zbytnich rewolucji i zwrotow akcji o 180 stopni.

Sylwester coraz blizej, planow nadal nie ma, moze ktos nas przygarnie z Magda? :P




2006.11.21 23:45:47 link

Prawie juz koniec listopada. Za oknem jakis taki jesienny klimat sie zrobil, wychodze do pracy to jeszcze prawie jest ciemno, a jak wracam z pracy to juz jest prawie ciemno, za tydzien dwa bedzie jeszcze gorzej. Taka dosc dziwna pogoda, i jakies przeziebienie mi sie przypaletalo. Wzialem sobie wolne w ostatni piatek by wydobrzec i sie udalo :P
W pracy troche duzo spraw do zalatwienia, 2 tygodnie temu byl workshop i pojawily sie nowe tematy, zadania. Team powiekszyl sie o 3 nowe osoby z czego 2 juz pracuja, a ja w raz z nimi. Bo trzeba wiele rzeczy omowic, wytlumaczyc, pokazac, nauczyc. Dzis sie dowiedzialem, ze od 1 grudnia oficjalnie zmienie stanowisko pracy i juz za pare dni odbiore pewnie nowa umowe. Musze sie jeszcze oczywiscie nauczyc paru nowych rzeczy przed tym 1 grudnia wiec koniec miesiaca bedzie przynajmniej w pracy dosc goracy.

Z Magda chodzimy dalej na kurs tanca, I stopien juz ukonczony wiec teraz sobie chodzimy na II. Nauka tanca daje wiele radosci, chociaz by tanczyc tak jak Ci w "Tancu z gwiazdami" to jeszcze dlugo nie bedziemy potrafili.

Ostatnio interegruje sie ekipa z pracy. Planowalismy juz pare razy wyjscie na kregle ale za kazdym razem nie mozemy znalezc wolnego terminu by zarezerwowac sobie tor wiec chodzimy na bilard. Bylismy juz dwa razy i bylo fajnie, w planach jest ciagle to wyjscie na kregle ale tez i na lodowisko. W najbliszy piatek wypad do knajpy na mala wyzerke, w piatek za tydzien wypad do klubu na mala impreze piatkowo-andrzejkowa. Szkoda tylko, ze nie mamy z Magda zadnych planow sylwestrowych, ale mam nadzieje ze byc moze to sie zmieni w najblizszym czasie.

Zycie przynosi ciagle zmiany, sa wzloty i upadki, zastanawiam sie coraz bardziej jak bedzie za rok badz dwa, skoro rok temu w ogole nie przypuszczalem, ze terazniejszosc bedzie taka jak jest w chwili obecnej...




2006.11.04 14:33:19 link

Z cyklu nic nowego czas szybko leci to trzebaby napisac, ze mamy juz listopad a wraz z nim w ramach promocji snieg za oknem. Oczywiscie nie zmienilem jeszcze opon na zimowe, kolejki u wulkanizatora takie, ze umowilem sie dopiero na srode.

1 listopada minal jakos tak spokojnie, odwiedzilem tylko groby dziadkow, na grob dziadka do Bielska pojechalismy w niedziele 29.X. Przynajmniej na drogach nie bylo zbyt duzego ruchu i korkow. W tym tygodniu mam taki dluzszy weekend wlasnie od srody, wczwartek i piatek wzialem wolne wiec sobie odpoczywam w domku :)

Po awansie na plant supporta zastanawialem sie nad tym co jeszcze w zyciu jestem w stanie osiagnac, a takze pomyslalem sobie o tym czego juz nigdy nie bede w stanie osiagnac/miec/posiadac. Nie wiem czy bilans przyszlych zyskow i strat wyszedl na 0, chyba jednak jest lekko ujemny bo przeciez kasa to nie wszystko...

Zastanawiajace jest, ze czasami w przypadkach jakis tam problemow najprostsze rozwiazanie czlowiek ma przyslowiowo pod nosem, a rozwiazania szuka nie wiadomo gdzie z czego w efekcie jest jeszcze wiecej problemow. To juz chyba taka natura czlowieka, ze zamiast wybrac najprostsze rozwiazanie to wybiera chyba nieswiadomie najtrudniejsza droge pelna przeszkod i problemow, ktora jeszcze w dodatku nie zawsze prowadzi do rozwiazania.
Czasami mam ochote podpowiedziec jakies rozwiazanie, nakreslic kierunek wyjscia z patowej sytuacji ale juz sie bede powstrzymywal od takich akcji, bo potem tylko jest gadanie, ze ciagle cos krytykuje, etc. Wiec jakis czas temu postanowilem sobie, ze nie bede krytykowal, i nie bede robil zadnych uwag wiec jak ma byc tak bedzie i tyle...




2006.10.23 23:31:11 link

Ostatnie weekendy mijaja bardzo wyjazdowo. Weekend 6-8.X uplynal pod znakiem imprezy w Wisle, o ktorej to pisalem w poprzednim wpisie, 14.X zaliczylem razem z tolukiem mini wypad zakupowy do Ostravy, a w zeszly weekend 20-22.X bylem na drugiej czesci eksploracji MRU. Wyjazd byl super, mimo poczatkowych kwasow z powodu jakis chorych ambicji i urazonej dumy, ale potem bylo juz giciorsko. Pogoda dopisala, ekipa tez, miejsca mega ciekawe i w ogole jednym slowem wypad rewelacyjny. Co najlepsze chyba na drugiej czesci MRU sie nie skonczy i na wiosne albo w lecie zrobimy MRU part III, chociaz w planach sa tez Mazury, Borne Sulinowo. Jak to wszystko wyjdzie to pewnie okaze sie gdzies za pol roku.

W zeszlym wpisie wspominalem o wolnym stanowisku Plant Support'a, wiec zlozylem papiery, byla rozmowa i jest juz decyzja jak najbardziej dla mnie pozytywna :) Ciesze sie wiec, mimo tego ze inni sie nie ciesza. Kolejny awans bedzie pewnie nie predzej niz za okolo 2 lata, ale i tak nie dosc, ze jestem jedna z najmlodszych osob w dziale to jak dotad chyba najszybciej ze wszystkich awansuje co oczywiscie daje powody do zadowolenia :)

Sylwester zbliza sie powoli, a oczywiscie planow jak nie bylo tak nie ma. Szkoda, ja lubie wiedziec wczesniej co i jak...




2006.10.11 23:32:08 link

Jesien jesien, idzie jesien. Zrobil sie juz pazdziernik, lato przelecialo nawet nie wiem kiedy. Ehh ten czas tak szybko leci w tej pracy, z jednej strony to i fajnie, ale z drugiej? hmm....

Kursu tanca ciag dalszy, w sumie to bardzo fajnie jest, tylko juz zdalem sobie sprawe, ze ten pierwszy stopien to to beda jedynie takie zupelne podstawy wiec bedzie trzeba pomyslec pozniej o drugim stopniu :P

W miniony weekend byl wypad do Wisly z ekipa z GMu na mala impreze integracyjna. Pogoda dopisala, klimat i humory byly OK wiec mozna powiedziec, ze caly wyjazd byl bardzo udany i bardzo na plus. Zaliczylismy ciagle grillowanie, imprezowanie i spacer po gorach. Moze uda sie zrobic jeszcze jakis wypadzik w listopadzie, a jak nie listopad to jakos dopiero potem na wiosne :)

Po poltora roku pracy na swoim stanowisku specjalisty w dziale zakupow stwierdzilem, ze chyba fajnie byloby pracowac na stanowisku inzyniera wiec dzis zlozylem wniosek o awans na wolne stanowisko. W najblizszych dniach zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie :)




2006.09.28 23:24:33 link

Czuje sie kurwa jakis wymiety. Wczoraj byl dzien swira, ale po dzisiejszym dniu musze stwierdzic, ze to chyba tydzien swira, a nie tylko dzien.

Mowi sie, ze najlepsza obrona jest atak, zwlaszcza wtedy kiedy nie ma racjonalnych argumentow. Tak tak wtedy to najlepiej jest wywlec jakas z dupy wzieta pierdu pierdu sprawe, ktora nie trzyma sie ani kupy ani dupy. Ale przynajmniej jest gadka i obrazanie ale co tam przwyklem juz w dziecinstwie do tego wiec mnie to ani ziebi ani grzeje. Jesli komus sprawa radosc i sadysfakcje obrazanie mnie to feel free, co tam...

Mial byc wyjazd w gory na weekend, ba wzialem nawet jutro pol dnia wolnego z tej okazji. Do wyjazdu nie dojdzie bo na chwile obecna nie wiem nawet gdzie za ile, kiedy, jak i z kim mialbym jechac. Wiec nie jedziemy. Niemilosiernie irytuje mnie fakt, gdy ktos sie czegos podejmuje dobrowolnie, a nastepnie wykonuje swoje dzialania w sposob calkowicie nieudolny ponizej jakiejkolwiek krytyki...

W ogole to moje zycie uklada sie niczym klocki domino, niestety chozi o te przerwcajace sie klocki domino. Moze to jestem w stanie jakos zmienic zyjac z dnia na dzien, nie majac zadnych ambitnych planow na przyszlosc, moze wtedy bedzie lepiej, moze zaczne sie cieszyc z malych sukcesow osiaganych kazdego dnia, a przestane smucic sie porazkami majacymi swoje odbicie w czasie...

Bylem dzis u Scorpiony, i naprawila mi zabki :) To chyba jedyny pozytywny aspekt ostatnich dni.

Nie chce sie miec tego co sie juz ma, nie zazdrosci sie komus tego co samemu sie juz posiada...

Mam dosc, dobranoc...




2006.09.20 23:56:53 link

Srodek tygodnia, a co za tym idzie do weekendu coraz to blizej. Ten tydzien jakos zabiegany, w pracy duzo spraw i obowiazkow, wiec czekam na te planowane juz wypady weekendowe w gory. Mam tylko nadzieje, ze pogoda dopisze. Wczoraj na spacerze z psem niezle zmoklem, chyba juz dawno nie bylem tak przemoczony, wygladalem jakbym wpadl do basenu z woda, a buty juz 24 godziny sie susza i wciaz sa mokre :(

Zycie jest jak gra, trzeba stale ja kontrolowac i umiejetnie dokonywac kolejnych posuniec, gdyz jeden blad moze przyniesc nieodwracalne skutki i brak mozliwosci dalszych posuniec w jakims tam okresie czasu, jednym slowem kombinuje tak by bylo dobrze. Potrzeba mi troche optymizmu, ale jak tu byc optymistycznym gdy kazdy dzien mowi mi: "nie nie nie, to sie nie uda?". Lekka padaka... no ale nie mozna miec wszystkiego - od takie powiedzenie w ramach pocieszania sie :)




2006.09.13 21:32:46 link

Ojoj lato juz chyba minelo i nadeszla jesien. Znowu poranki i wieczory sa chlodne, robi sie coraz szybciej ciemno. Lato minelo nawet nie wiem kiedy, nie tak dawno byl czerwiec, byl mundial a tu prosze juz prawie polowa wrzesnia.

Ten tydzien jest jakis taki nijaki, ni w 5 ni w 10, w pracy mimo iz nie ma natloku obowiazkow to tak jakos mi dziwnie...

W miniona niedziele wybralismy sie z Magda na zakupy celem zapoatrzenia mnie w kurtke jesienna i buty. Kurtka byla ale nie bylo mojego rozmiaru, a buty jakos zadne mi sie nie spodobaly :( Ehhh... w rezultacie na wyprzedazy kupilem sobie dwa podkoszulki, a Magdzie zakiet :)

Jak slysze wypowiedzi w stylu "stluklo sie", "zlamalo sie", "wylalo sie" to mnie krew jasna zalewa. Jak moj plyn do golenia, ktory stoi na w lazience mogl sie stluc, sam z siebie od tak bez powodu? No jak? Chyba jedyne wytlumaczenie jest takie, ze ten plyn mieszkal sobie w IV RP, w ktorej wszystko jest mozliwe.

Zbliza sie weekend, sa juz plany piatkowe i sobotnie, ciekaw jestem jaki ten weekend bedzie im plus czy im minus? Mam tylko nadzieje, ze w piatek o 15.30 nie pojawia sie znowu mysli, ze lepiej byloby chyba zostac w pracy i sobie popracowac jeszcze nizeli wracac do domu...




2006.09.03 23:50:00 link

Aktywny weekend dobiega konca. Piatek byl taki niemrawy i zakrecony. Piatkowy dzien uswiadomil mi, ze moje puzzle niby juz ulozone, a tutaj jednak brakowalo paru elementow, a te co zostaly nijak nie pasowaly do reszty, ale w sumie juz troche sytuacja sie wyprostowala.

Sobota bardzo aktywna, rano Family Day w GMie, duzo atrakcji, duzo ciekawych rzeczy, duzo ludzi i fajny koncer Golcow. Po powrocie z GMu chwila relaksu w domu, a nastepnie wizyta na lotnisku aeroklubu, ale tam juz na pikniku lotniczym nie bylo tak fajnie jak w GMie wiec wrocilismy z Magda do mnie. Bylo piwo, mecz w sumie nudny i badziewny jak to mecz polskiej reprezentacji, wiec druga polowa byla ogladana na przemian z TVN :)

Niedziela tez mila, od samego rana mila, co jest rzadkoscia, praktycznie po pozny wieczor. Jedynie bardzo pozny wieczor znowu przywlokl na tapete praktycznie coniedzielne rozwazana na temat bezsensownosci zycia w tym kraju zwanym IV RP.

Jutro znowu do pracy, a w tym tygodniu znowu czeka mnie wyplata, dzieki ktorej bedzie mnie stac na zakup 1 metra kwadratowego mieszkania w moim cudownym miescie. Planow na najblizszy weekend nie ma zadnych, za to sa pewne plany jesienno-zimowe. Z karate jednak chyba zrezygnuje, ale zastapie go kursem tanca i wypadami na lyzwy :)




2006.08.30 00:24:45 link

Praca w pracy, praca w domu. Wtorkowy dzien uplynal wiec pracowicie, w pracy nawet lekko, a w domu najpierw uruchamianie forum.gliwiczanie.pl, a potem webdesign. Jesli chodzi o tematy designowe to jest wporzo, fajne zlecenia, fajna kasa tylko terminy mniej fajnie wiec czeka mnie w najblizszym czasie lekki zapieprz, ale mysle, ze warto :)

Sroda srodek tygodnia wiec do weekendu juz tuz tuz. Ten weekend zapowiada sie dosc atrakcyjnie, zwlaszcza jesli chodzi o sobote bo bedzie Family Day w pracy i piknij na lotnisku aeroklubu.

Ehh ten kraj z kazdym dniem schodzi coraz bardziej na psy, yyy znaczy na kaczory chcialem powiedziec...




2006.08.29 00:10:22 link

I znowu poniedzialek. I znowu w pracy :) Tym razem zapowiada sie jakis lzeszjy koniec tygodnia, poniewaz przed Family Day, ktory ma byc 2.IX, w zasadzie caly plant bedzie mial wolne.

Od wczoraj walcze z Mattim przy uruchomieniu nowej wersji silnika forum na gliwiczanie.pl, ale niestety okazalo sie, ze admin dal super uprawnienia do konta w bazie MySQL i takimi oto sposobem mozemy tylko tworzyc tabele, usuwac tabele, ale za cholere nie mozemy dodawac nowych pol do tabeli juz istniejacych :) Admin ma dodac uprawienia tak, ze jutro pewnie wieczorem uda sie w koncu nowe forum uruchomic :)

Aby osiagnac w zyciu cel trzeba dac z siebie wszystko...




2006.08.23 23:52:53 link

W zyciu chyba tak jest, ze jak sie przez dlugi okres czasu na wszelkie propozycje mowi "nie", to potem ciezko jest chyba sie przedrzec by "tak" zostalo uslyszane.

Sroda minela, polowa tygodnia zaliczona, ale w sumie w tym tygodniu to najchetniej popracowalbym nawet w weekend bo jakos tak wyszlo, ze w pracy chyba lepiej niz gdziekolwiek indziej.

A od jutra wprowadze w zycie swojego kaizen'a i bedzie mi w pracy jeszcze lepiej nizeli dotychczas... :) Alez ja madry jestem nie? Jak ja cos wymysle, to hoho :)))

I tym milym humorystycznym akcentem koncze wpis i zaraz moj dzien i udaje sie spac snic sobie o tym i owym :)




2006.08.22 00:11:31 link

Pojebalek czyli tygodnia poczatek. Oczywiscie w pracy no bo jakze inaczej. W pracy jakos szybko minelo, troche maili, pare telefonow, wypita kawa, lekko niesmaczny na wpol zimny obiad w Eurescie tudziez zwanym restauracja, pare usmiechow, pare wydrukow, troche konwersacji, wypleniony wniosek na Integracje Grupowa, odebrana kasa z banku, spacer moja ulubiona trasa G5>Lab, Lab>G5, potem Alt+F4 - Shut Down kompa zasuniecie krzesla i do domu. Jak bedzie wygladal moj jutrzejszy dzien? Pewnie niemal w 80% bedzie wygladal podobnie ale co zrobic takie zycie...

Ogolnie to od wczoraj jakos w glowie mi sie przelewa od tego co bylo, tego co jest teraz, tego co nie ma teraz, tego co bedzie i od tego czego nigdy nie bedzie. Efekt taki, ze chyba jakas burza trwa w mojej glowie bo jakos popadam chyba myslowo ze skrajonosci w skrajnosc.

Na gg znowu jakies dupeczki (Magda niecierpi tego okreslenia) zagadywaly, nie wiadomo po co, dlaczego i w jakim celu, wiec po kilku minutach dziwnej konwersacji puscilem ulubione haslo, ze zone musze puscic do kompa, co oczywiscie w wiekszosci wypadkow wywoluje pojawienie sie na monitorze wiadomosci sponsorowanych przez literki Pe oraz A.

Z kazdym kolejnym tygodniem dochodze do wniosku, ze zycie w tym kraju to to jest jakas straszna kicha. W zeszlym tygodniu z racji sledzenia newsow z branzy automotive czytalem raport, z ktorego wynika, ze wsrod krajow UE ceny aut u nas sa dosc wysoki. Przykladowo u przyjaciol z poludnia auta sa tansze o 5%, a w stosunku do kolegow zza Odry mamy auta tansze jedynie o 2%. Ale i tak do dupy, bo 2% od kwoty 75000 zl za sredniej klasy auto to 1500 zl wiec taki majatek, ze hoho. Oczywiscie jesli moj kolega z Niemiec zarabia sredni miesniecznie z 2500 ojro to liczac prostym rachunkiem 30000 Euro bedzie mial na miesiac nie liczac premii, czyli przy kursie 3,91 / 1 Euro da to okolo 117000 zl rocznie. Wiec jeden rok i jest auto, oczywiscie pracujac w naszym kochanym kraju rzadzonym przez Endriu, skserowanych braci i czlowieka z glowa konia aby zapracowac na samochod warty 75000 przy dobrych wiatrach nic nie wydajac musialbym pewnie pracowac okolo dwukrotnie tyle co moj kolega z DE. Nasuwa mi sie teraz pytanie dlaczego tak jest, w czym ja jestem gorszy niz moj fumfel z DE, albo w czym on jest ode mnie lepszy? To jakas totalna paranoja.

Jakis czas temu dowiedzialem sie, ze idac w Krakowie do budynku przy ul. Stolarskiej 9 przed ktorym lopocze niebiesko bialo czerwona flaga z 50 gwiazdami, na haslo "I'm working for GM" w paszporcie pojawia sie wiza nieimigracjyjna wydwana na 10 lat uprawnianiajaca do wielokrotnego przekreaczania granicy USA. Wszystko pieknie ale jakos USA nigdy nie bylo i chyba nie bedzie moim targetem wycieczkowym...

Chyba koniec na dzis rozwazan, a na koniec wpisu podziele sie z Wami mysla, ze czarna bielizna pod jasnymi spodniami wyglada idiotycznie ;)




2006.08.17 19:52:00 link

Alez ten czas ma przyspieszenie niezle, od 1-szego do 31-szego w niecale pare chwil...

Na poczatku sierpnia wsplnie z grupa znajomych udalo sie zaliczyc MRU. Pogoda byla srednia ale w sumie i tak interesowaly nas podziemia. Bylo ciekawie, niezapomniana wycieczka, niezapomniane wrazenia. Co prawda gdyby pogoda byla lepsza i gdyby wycieczka byla dluzsza o jeden dzien to mysle, ze wypad na MRU bylby lepszy nizeli wypad na Riese rowny rok temu.
Oczywiscie na eksploracji MRU nie zabraklo przygod, do najbardziej hardcorowych mozna chyba uznac fakt, ze uwalil mnie w glowe szerszen :) ale na cale szczescie skonczylo sie tylko na strachu. Gorzej mial moj kolega, ktory na dwa dni przed wyjazdem odganial sierpem ose i efekt byl taki, ze uwalila go i osa i sierp ktory wyladowal w jego nodze. W ogole to z owadami w paski jakas plaga w tym roku, pare dni temu pogotowie zabralo spod mojego bloku robotnika, ktory pracuje przy remoncie elewacji mojego bloku. Robotnika uzadlila pszczola kolo oka i pogotowie zabralo go po kilku minutach od ukaszenia na wpol przytomnego.

W pracy szczesliwie skonczyl sie juz shutdown. Haha dla tych co byli na wakacjach to pewnie niestety juz sie skonczyl, ale ja mialem juz dosyc wzglednego luzu. Czas sie znowu rozpedzic i w wirze pracy i obowiazkow dotrwac do konca roku. Jak to po shutdownie bywa bylo sporo pracy wczoraj i dzis, zamieszanie, odgrzewanie jakis starych spraw, itp. Troche zaluje, ze nie poszedlem na urlop i ze nie jestem tak wypoczety i opalony jak moje kolezanki i koledzy, no ale mowi sie trudno. Moze jak dobrze pojdzie to urlop bedzie za rok.

Ciagle szukam pomyslu...




2006.07.25 23:41:56 link

Kurde nie lubie takich dni jak dzisiejszy, tzn jest pewien moment pewna minuta od ktorej wszystko sie zaczyna pieprzyc lawinowo przez co pod koniec dnia mam na maksa zryty humor. Chociaz w sumie 4 dni dobrego humoru pod rzad to chyba max ile da sie od zycia wyciagnac w moim przypadko, o 5 czy 6 dniach nie ma co mowic bo to poprostu impossible. Tak sie moze zastanawiam czy nie lepiej byloby zrobic to tak, ze w dni parzyste mialbym humor im plus, a w nieparzystem im minus, no ale niestety tak sie nie da.

Z cyklu grunt to pesymistyczne myslenie:
Ostatnio takie malo optysmityczne wzorce zachowan podlpauje mimowolnie wiec z lekkim przekasem pesymizmu stwierdzam, ze jutro tez bedzie z dupy wziety dzien mimo iz jeszcze sie nie zaczal. A no i weekend tez bedzie z dupy wziety mimo, ze do weekendu jeszcze 3 dni. Grunt to wiedziec na zapas...

Chyba juz pojde spac, moze chociaz sny okaza sie byc bardziej friendly nizeli rzeczywistosc.




2006.07.23 23:46:38 link

Znowu opuscilem sie w pisaniu na nlogu, nie dopsz nie dopsz, ale moze dlatego ze raczej nic ciekawego sie nie dzieje. Od poniedzialku do piatku praca i koszmar siedzenia w biurze bez klimatyzacji bo cost saving. W ogole to cost saving jest wyrazeniem, ktore szczerze znienawidzilem po pracy w korporacji.

Tydzien temub yl wyjazd mini integracyjny do Istebnej z ekipa z GM, bylo fajnie, piwko, grill, spiewanie do rana... Szkoda tylko, ze pojechalo niezbyt wiele osob ale co zrobic. Tak sie w sumie zastanawiam ale juz chyba nie bede juz organizowal kolejnej imprezy integracyjnej bo zamieszania przy tym jest troche a w koncu okazuje sie potem, ze osob zainteresowanych wyjazd z 20 robi sie 10.

Wczoraj byla praca na cmentarzu, rozkopywalem jakis grob :D a potem byla mini ekspoloracja,w zasadzie to w centrum miasta pare krokow ode mnie. Czasami to jest tak, ze czlowiek ma cos pod nosem a tego nie zna... Po eksploracji byly kebaby, najpierw jeden taki pyszny, a potem drugi troche mniej :)

A dzis byly zakupy, udane zakupy, fajne zakupy :) po zakupach lody i spacer z psem :D

Kurcze czemu jest tak cieplo? Budze sie zmeczony i w ogole nic mi sie nie chce, w nocy powinno byc przynajmniej nieco chlodniej nizeli w dzien. Ale jak zwykle tydzien w pracy szybko minie, a w weekend moze na MRU w koncu z tolukiem siewybierzemy :)




2006.06.25 15:37:56 link

Ojoj chyba troche ostatnimi czasy zapomnialo mi sie o nlogu, moze dlatego, ze teraz gdy juz stala praca to taka troche monotonia sie wdarla w moje zycie. Mimo iz w pracy ciagle pojawiaja sie nowe tematy to zawsze dotycza one przewaznie tego samego wiec chyba nie warto o tym pisac.

Wyjazd do Niemiec juz mam za soba, 900 km samochodem w jedna strone to troche meczace ale wazne, ze udalo sie ustalic w Ruesselsheim kilka waznych rzeczy. Byc moze w lipcu znowu bedzie kroil sie kolejny wyjazd. Jesli mowa o pracy to mam dosc gdy sobie pomysle jak cieplo jest w biurze, a oczywiscie z racji cost saving na zainstalowanie klimatyzacji nie ma co liczyc. Wiec efekt jest taki, ze o 13 juz kazdy ma dosc i nie mozna sie na niczym skupic...

Zaczely sie wakacje, w pracy summer shutdown juz za mniej niz poltora miesiaca wiec teraz procz tematow mundialowych sa tez tematy wakacyjne, padaja pytania gdzie jedziesz, kiedy, itp. W moim przypadku odpowiedz jest jedna i zawsze ta sama: nigdzie. No bo wlasnie nigdzie na wakacje nie wyjezdzam, chcialbym gdzies tam na weekendowo gdzies wyskoczyc jakos w lipcu i w sierpniu. Z racji tego, ze zastepuje swojego szefa, ktory wzial 3 tygodnie urlopu to do polowy lipca jestem uziemiony, a potem sie zobaczy. Nigdzie na dlugo nie chcialbym jechac, bo po powrocie mialbym duzo zaleglosci, juz widze te tony maili i mnostwo spraw. Dzis temat wakacji tez padl przy konsumpcji rosolu, ale z mala nuta ironi powiadomilem moja mame wraz z babcia, ze na wakacje nigdzie nie wyjezdzam, ze ja tylko w domu odpoczywam, bo przeciez jakbym gdzies wyjechal na wakacje na jakis tydzien to przeciez bym swira dostal, bo nikt nie gadalby mi nad glowa, do spokoju i siedzenia w jednym miejscu nie jestem przyzwyczajony, wiec po co jechac na wakacje i sie katowac?

To chyba tyle jesli chodzi o GM i wakacje, ogolnie chyba jakas niemoc tworcza mnie ogarnela, chociaz nie wiem czy to dobre okreslenie mojego obecnego stanu, ktorego raczej nie jestem w stanie zbytnio zdefiniowac. Generalnie cele dzialania sa, ale narzedzi ich realizacji mi brak. Z pewnymi sytuacjami chyba nigdy nie bede sie w stanie pogodzic poniewaz nie jestem w stanie ich zrozumiec, no ale tak to wlasnie bywa, ze sa rzeczy, ktorych chyba nigdy nie da sie jakos logicznie zrozumiec. Coz ja niestety mam chyba alergie na wszelkie dzialania pozbawione logiki lub brak dzialan z powodu rowniez braku logiki, jednym slowem jak nigdy irytuje mnie brak dzialania i skupianie mysli tylko wokol wlasnej dupy i wlasnego interesu, chociaz z drugiej strony w dzisiejszych czasach przeciez w ogole nie powinno mnie to dziwic... trudne czasy...




2006.06.06 00:02:11 link

I sobie poniedzialek minal tak jakos nijako, w pracy i po pracy, jednym slowem jakis taki niewyrazny nijaki dzien...

Kroi sie chyba wyjazd do Niemiec, jutro trzeba bedzie dogadac szczegoly w pracy.

Z cyklu rozwazania poduszkowe dzis zapraszam na odcinek pod tytulem: czy moje zycie jest zdalnie sterowane?

Dobrej nocy...




2006.06.01 23:37:23 link

Czerwiec, to znaczy, ze maj juz minal, minal szybko. Ehhh w tej pracy czlowiek chyba sie szybko starzeje, miesiac leci za miesiacem...

Chyba dzis pojde spac, jutro zapowiada sie aktywny dzien, a ja cos padam juz na twarz...

Mysle sobie, ciagle mysle i nie moge wyjsc z tego kregu myslenia.

Straight - there is no other way...




2006.05.31 21:45:58 link

Kurcze cos sie chlodno za oknem zrobilo. Troche mi sie to nie podoba, zimno w pracy, zimno w domu, najchetniej to bym spal ciagle tak jak dzis po poludniu.

Nie cierpie awarii dyskow twardych... dobrze, ze nie stracilem zbyt wielu cennych danych.

W sobote 10.VI ide do pracy, bo nasze wspaniale przepisy kaza mi odpracowac jeden z dni 1 lub 3 maja bo za duzo wolnych dni wyszlo w tym miesiacu. Ehhh i tak mam tylko 20 dni urlopu, a tu jeszcze karza pracowac... pewnie i tak nie bedzie nic do roboty, no ale jak mus to mus. Wspominam czasy studiow jak to sie mialo mnostwo wolnego, a 20 dni w roku to jakos bardzo malo. Liczac dni w ktorych trzeba wziac urlop: dni miedzy swietami a weekendami to zostaje do wziecia jakies 15 dni, ale juz za rok dojdzie mi kolejne 6 dni do urlopu. Ahhh co ja zrobie z az 26-cioma dniami urlopu, chyba sie bede nudzil :>

Motto tygodnia: I co tu myslec o fejkowych kobietach? :)




2006.05.23 23:55:59 link

Eh kurcze w zeszlym tygodniu we wtorek grajac z kolegami w pilke po pracy, skrecilem noge. boli mnie do dnia dzisiejszego, ale mam nadzieje, ze do weekendu juz wszystko bedzie OK i ze dam rade gdzies pojezdzic troche na rowerze, chociaz do konca nie wiem jak to bedzie bo ponoc pogoda ma byc taka troche niezbyt.

Ostatnimi czasy jakos duzo czasu poswiecam na design, mam wene tworcza, pare pomyslow, ktore chce jak najszybciej zrealizowac. Co z tego wszystkiego bedzie to zobaczymy, jak wszysytko pojdzie dobrze to moze i trafi sie jakis pieniazek :)

W zeszly weekend z racji uzmienienia z powodu skreconej kostki siedzialem raczej w domu, wiec mialem troche czasu na poogladania kilku filmow. W piatek z Magda ogladalismy film pod tytulem Siostry, a w sobote dosc ciezki ale super zrobiony film Wszyscy jestesmy Chrystusami. Niedziela uplynela troche bardziej aktywnie bo wybralem sie z Magda na zakupy do Zabrza. Przy okazji wymienilismy plyn do soczewek, bo ten ktory Magda uzywa zostal wycowany z rynku. Zakupy dosc udane, ja 3 t-shirty, a Magda 2 :)

Ten tydzien w pracy uplywa jak dotad dosc lajtowo, wszystkie gorace sprawe, ktore byly do rozwiania juz zostaly rozwiazane wiec teraz mozna powiedziec, ze czekam na przyplyw nowych zadan i targetow. Jak tylko dotrze plik z lista Cr6+ to zacznie sie niezly mlyn, ktory potrawc moze nawet dobrych kilkanascie lub kilkadziesiat tygodnii.

Takie jedno male mam zyczenie... :)




2006.05.15 23:24:21 link

Kolejny aktywny weekend juz za mna. Piatek uplynal troche w pracy, troche w domu i troche na wolnym powietrzu. Wybralem sie z Magda na pl. Krakowski aby zobaczyc sobie spektakl uliczny pod tytulem Tsunami. Bardzo ciekawe i przejmujace widowsko ze swietna gra aktorska, potem poszlismy szybciutko na piwkole, tzn. one piwko, ja cole :) Sobota tez sie milo zaczela, najpierw maly wypadzik na zakupy do Katowic bo sklepu z militariami, potem powrot do domu, pyszny obiadek, nastepnie rowerki i filmik :) Niedziala tez aktywnie spedzona, rano z ekipa z Gliwiczan zaliczylismy eksploracje kopalni "Krolowa Luiza" w Zabrzu. Zobaczylismy dzialajaca maszyne parowa, zeszlismy troche pod ziemie, porobilismy troche fotek :) Wieczorem maly wypad do kolegi z pracy w celu obgadania paru szczegolow wspolnego webowego projektu.

Dzis poniedzialek pracowicie w pracy, jutro tez do pracy ale potem mamy zapalnowane pograc troche w pilke. We srode z ekipa z pracy juz zapalnowalismy wypad do pubu na final ligii mistrzow, w czwartek hmmm chyba tez po pracy bede grac w pilke, a w piatek... narazie nie mam planow.

Fajna jest pogoda za oknem, zazielenilo sie i jest milo i przyjemnie, szkoda tylko, ze noca nie sa troche cieplejsze, wtedy pozwolilbym sobie na nieco dluzsze spacer z psem.

Turcja, Grecja, Egipt, Tunezja, Meksyk, hmmm... Wisla?




2006.05.03 23:51:10 link

Tzw. dlugi weekend uplynal pod znakiem duzej aktywnosci turystyczno-przygodowej. W piatek postanowilem wybrac sie z Magda na mala przejzdzke rowerowa. Zrobilismy cos okolo 25 km, bylo fajnie, pogoda w sam raz, troche tylko przeszkadzal nam wiart ale bylo ok. W sobote byl wypad do Spirali ze znajomymi na imprezke. Imprezka w sumie fajna, ja zwinalem sie o 1.00 bo juz bylem wypluty, a reszta ekipy zostala balowac do 3.00. W niedziele bylo pochmurno wiec wypad na rower raczej nie wchodzi w gre, ale wypad na mini eksploracje bunkow, a nastepnie pyszne jedzonko, to juz jak najbardziej :D Poniedzialek uplynal podrozniczo-konsumpcyjnie, najpierw ciacho w Nysie, potem pstrag w Pstraznej, potem ser kozi w Czermnej, potem lody w Kudowie Zdroju, a nastepnie BigMac we Wroclawiu :) We wtorek byla juz lepsza pogoda (przynajmniej za dnia) wiec wybralismy sie na przejzdzke rowerowa poza Gliwice, na liczniku bylo prawie 41 km. Nasza trasa wiodla przez pola, laki, lasy, a takze kawalek kolo autostrady A4, bylo troche blota, ale najgorzej bylo w drodze powrotnej gdyz zlapala nas po drodze burza. Gdy dojechalismy do domku bylo okolo 15 min na umycie sie i przebranie, a potem pojechalismy sobie do kina na Epoke Lodowcowa 2. A dzis byla super pogoda, wiec byl wypad nad jeziorko na grilla i piwko, a potem na lody. Jednym slowem dlugi weekend bardzo udany, a kolejny weekend juz za 2 dni :D




2006.04.23 23:22:15 link

Czas leci szybiuctko bardzo, swieta minely juz, dodatkowy dzien wypoczynku wyszedl mi na dobre, w zasadzie to czas tak szybko leci, ze wiosna juz nastala :)

Wyznaczylem sobie cele do ktorych daze, wiec chyba coraz to lepiej bedzie. Troche musze popracowac przez maj i czerwiec aby odpalic pewien projekt, jesli ow projekt wypali i bedzie z tego jakis tam drobny pieniazek to bedzie fajnie :]

Jutro znowu do pracy, ale juz dlugi weekend tuz tuz. Niestety chyba na ow dlugi weekend nigdzie nie pojade, ale moze chociaz jak bedzie dobra pogoda to moze na rowerku cos pojezdze ;)




2006.04.12 00:04:16 link

Czuje sie jakbym byl w jakiejs klatce bez mozliwosci zrobienia czegokolwiek. Patowa sytuacja...

Nic wiecej nie chce mi sie pisac, gdyz nie mam w zasadzie pomyslu na to co by tu napisac. Ooo... powiem tylko tyle, ze weekend ostatni spedzilem w Wisle.

Czas spac...




2006.04.04 00:04:32 link

I znowu kolejny tydzien. Ehhh jak te dni szybko leca. Weekend calkiem OK, znaczy moglby byc jeszcze bardziej OK ale mnie chyba jakies fatum ostatnio przesladuje, bo nie ma chyba dnia, ktory bylby w calosci OK, zawsze musi byc jakis kwas i macenie wody bo zawsze sie znajdzie jakis powod, do glupich dyskusji i tak dalej. Juz mi sie chce zygac na sama mysl o problemach dnia kolejnego, powoli mam chyba dosc i zaczynam sie wypalac. Dziwna rzecz, mianowicie lepiej mi jest w pracy nizeli w domu. Tam wiem, ze nawet jak ktos zglasza jakis problem to jest on do rozwiania, nie jest to problem wyssany z palca ale prawdziwy, na ktory od razu mozna znalezc rozwiazanie lub obrac droge prowadzaca do rozwiania.
Zawsze stawialem na szczerosc i nie owijanie w przyslowia bawelne, a ostatnie dni raczej bardziej motywuja nie do klamstwa, co tak naprawde jest w gruncie rzeczy chore. No ale tak to jest, czasami sa ludzie ktorzy wola uslyszec slodkie klamstwo nizeli prawde.

Czuje sie osaczony, ciagle ktos cos ode mnie chce, poza praca czuje wieksza presje nizeli w pracy, wiec co za tym idzie w pracy czuje sie lepiej nizeli poza nia. Wiem wiem... idiotyczne ale co zrobic. Lubie sobie zyc powoli, nie szkodzac nikomu ale widocznie narazie mi to nie jest pisane.

Odebralem w sobote dyplom, tu oczywiscie sytuacja tez byla problematyczna, bo jakze by inaczej. Magda oczywiscie zrobila teatrzyk i oburzyla sie czemu to ide sam na rozdanie dyplomow a jej nie biore, w gruncie rzeczy teraz zamiast mile wspominac rozdanie dyplomow i zakonczenie studiow to bede mial juz pewnie do konca zycia przed oczami ten mini show.

Cos mi sie wydaje, ze potrzebuje odpoczynku, takiej izolacji na jakis tydzien lub dwa bo jak tak dalej pojdzie w tym kierunku w ktorym teraz to wszystko zmierza, czyli ciaglych niczym nieuzsadnionych i blachych pretensji kierowanych w moja strone, to raczej nie bedzie kolorowo...




2006.03.26 23:14:57 link

Dziwny tydzien, dziwny dzien, chyba powoli zbliza sie wielkimi krokami twor stwor o imieniu "przesilenie wiosenne", ktore udziela sie to i owdzie.

W zasadzie to nie mam o czym pisac, przytlacza mnie beznadziejny krajobraz za oknem oraz beznadziejne zachowania ludzi w okol. Moge tylko powiedziec, ze moje marzenia to moj jedyny na chwile obecna azyl.
Jest takie powiedzenie mowiace o tym, ze kazdy medal ma dwie strony, w domysle i ta dobra i ta zla, a ja chyba ostatnio stalem sie kolekcjonerem medali obustronnie zwalonych na maksa...

Chyba za szybko ucieklem w przyszlosc, a inni zostali z tylu albo gdzies odeszli na bok, efekt jest taki ze w przyszlosc ide sobie sam... W zasadzie to na poczatku bieglem, teraz juz ide, myslac o tym co bedzie za tydzien, za miesiac, za pol roku to dochodze do wniosku, ze moze sie kiedys do tej lepszej przyszlosci jakos dowloke jesli jeszcze starczy mi sil. To chyba jest tak jak spiewa Nick Jagger - I can't get no satisaction...




2006.03.19 13:52:41 link

Znowu weekend i znowu tydzien szybko minal. Ciesze sie, ze moj bol plecow juz ustapil, teraz nic a nic nie boli juz i jest fajnie.

Czekam juz na wiosne, mam dosc zimy, a co ciekawe sprawdzalem kilka dni temu prognoze pogody i byla informacja, ze w piatek 23.03 bedzie maksymalnie w Gliwicach okolo 11 stopni, wczoraj ta sama prognoza pokazywala juz na piatek stopni 8, a dzis juz tylko 6 :) ciekawe. Az boje sie zobaczyc co pokaze jutro :D

Pare dni temu przypomnialem sobie, ze weekend majowy tego roku moze byc bardzo dlugi, w zasadzie gdy wezmie sie 2 dni wolnego to weekend bedzie trwac od 28.04 do 7.05, wszystko fajnie tylko ciekawe jaka pogoda wtedy bedzie. Pasowaloby wiec zaplanowac sobie jakis wypad albo cos w tym stylu...

Chyba znowu pojawila sie jakas dizajnowa wena tworcza :P




2006.03.14 23:31:40 link

Chyba zycie plynie zbyt szybko... poza tym odczuwam, ze ono plynie wlasnym torem, na ktory ja raczej wplywu nie mam, przynajmniej tak mi sie wydaje, ze nie mam......

Straszna melancholia...

broken...




2006.03.08 23:24:35 link

Cholera od niedzieli bola mnie plecy, tak bola ze ledwo siedze, a posmarowac nie ma kto. Ehhhh ehhh jak mi nie przejdzie do poniedzialku to chyba pojde do lekarza, bo czasami nie moge z bolu wytrzymac.

Znowu czas szybciutko leci, juz sroda, jutro czwartek wiec do weekendu coraz to blizej. Dzis byl mily dzien, zwlaszcza wieczor, takie klimaty moglby byc zawsze. Niby nic a jednak milo i fajnie...

Wczoraj byl dzien dobrych wiadomosci w GM. Dowiedzialem sie, ze po zakonczeniu produkcji Agili w lecie 2007, wpuscimy jako MY07 jako jedyny plan Astre III w wersji notchback. Wiec zapowiada sie troche pracy, ciekaw jestem kto bedzie odpowiedzialny za PPAP.

Czas spac, jutro czeka mnie przeprawa z dostawcami i chromem szesciowartosciowym.




2006.03.05 13:56:25 link

Znowu niedziela i znowu tydzien szybciutko minal. Pewnie w glownej mierze minal szybko z powodu mojego wypadu do Russelsheim gdzie miesci sie jeden z wiekszych zakladow produkcyjnych GM w Europie. Zaklad to nie to co nasz gliwicki plant, tam by dostac sie z jednego konca fabryki na drugi trzeba jechac samochodem albo isc ponad 30 minut. Z zewnatrz plant nie wyglada tak okazale jak nasz, bo sa to glownie stare budynki, ktore w wiekszosci sa juz puste. Z racji automatyzacji produkcji i obecnej wszedzie cost reduction obecnie zaklad zatrudnia okolo 8 tys. pracownikow, ktorzy pracuja na 1 zmiane, kiedys ponoc pracowalo tam 30 tys. osob. W Russelsheim zalatwilismy wszystko co bylo do zalatwienia, pojawily sie nowe perspektywy, nowe wyzwania, wiec moze zdarzy sie ze za jakis czas znowu bede musial poleciec do R'heimu na jeden dzien by zalatwic pare spraw. Podczas podrozy fajne tez bylo to, ze widzialem Prage, co prawda z lotu ptaka ale widzialem i to sie liczy :P

Co do samych Niemiec to juz niestety nie jest tam tak jak to bylo przed wprowadzeniem Euro. Ceny w supermarketach sa podobne do naszych ale liczylem na to, ze slodycze beda tansze ale sie przeliczylem, wiec kupilem pare smakolykow, ktorych raczej nie mozna dostac w Polsce.

Kurcze przydalaby sie juz wiosna, mama dosc juz tej zimy... w Niemczech nie ma juz w ogole sniegu ale pogoda tez nie rozpieszcza.

Ten tydzien zapowiada sie znowu pracowicie ale chyba nie bedzie juz takiej presji czasu, zobaczymy...




2006.02.27 21:57:53 link

Kurcze ale ten czas szybko leci. Jak bylem na studiach to tak szybko nie lecial, a teraz gdy pracuje to nie tyle co dni mijaja szybko ale tygodnie. Ledwie sie tydzien zacznie a tu juz piatek i weekend. O wlasnie ostatni weekend w porownaniu z ostatnimi minal fajnie, milo i spokojnie. W piatek bylo spotkanie ze znajomymi, a po spotkaniu mini eksploracja nastawni kolejowych w Gliwicach. Sobota uplynela rowniez milo poniewaz odwiedzila mnie Magda i potem zobaczylismy sobie film pt. "Monachium". Poza tym wypilismy piwko i bylo milo. Niedziela tez w sumie byla mila tylko, ze pogoda za oknem moglaby byc lepsza poniewaz zazwyczaj jak jest szaro i smutno za oknem to mi takze jest smutno.

Przez caly zeszly tydzien mialem mnostwo spraw do zalatwienia w pracy. W sumie to w dalszym ciagu mam sporo spraw, dodatkowo tydzien temu mialem szkolenie, a co za tym idzie pracowalem tylko po 4 godziny dziennie, co w efekcie dalo cala czerowna skrzynke w Lotus Notes, ktora udalo mi sie w calosci przejrzec w zasadzie w piatek popoludniu.

W tym tygodniu czeka mnie wyjazd do Ruesselsheim, niby tylko na jeden dzien, ale i tak plan bedzie napiety dosyc i na miejscu bedzie mnostwo rzeczy do zrobienia...

Ehh chcialbym by juz byla wiosna, dobija mnie ta pogoda troche, nie mam co prawda dola ale jakos tak z tygodnia na tydzien popadam w coraz to bardziej melancholijny nastroj. Patrzac wstecz niestety niektore spraw mnie przygnebiaja, czasami jest mi smutno, ze w zyciu ulozylo mi sie tak a nie inaczej, no i troche zaluje ze studia sie juz skonczyly... teraz jest taka szara rzeczywistosc... sen... praca... odpoczynek... sen... praca i tak w kolko, czasami jest jeszcze weekend i potem znowu wszystko od nowa. Dobrze, ze przynajmniej pieniazek z tego jakis jest, chociaz wlasnie cos mi sie tak wydaje, ze jednak pieniadze szczescia nie daja. Nawet gdybym zarabial dwukrotnie wiecej niz teraz to pewnie po jakis 3-4 miesiacach znowu by mi sie znudzilo chodzenie do pracy, a eufira z powodu wyzeszj pensji szybko by przeminela. Tak to wlasnie jest, to co daje radosc w przeszlosci nie koniecznie musi dawac radosc i zadowolenie teraz.

Fantazje...




2006.02.21 00:13:14 link

I weekend minal dosc szybko, oczywiscie nie brakowalo dziwnych momentow, ktore skutecznie zaburzyly sielankowy klimat weekendnowy :/

Piatek spedzilem z Magda w domu, sobota uplynela pod znakiem zalatwienia kilku spraw zwiaznych z CU, a wieczor minal urodzinowowo-imprezowo u Marysi. W niedziele natomiast walczylem u Magdy z jej komputerem ponieważ Magda zapragnela miec nowy dysk, wiec trzeba bylo wszystko zainstalowac, poprzerzucac i takie tam...

Ten tydzien w pracy szybko chyba minie, szybko szybciutko, w piatek szykuj sie spotkanie stowarzyszeniowe, a w nastepnym tygodniu podroz sluzbowa do Niemiec.

Czasami zaluje, ze nie mam normalnej rodziny, takiej w ktorej ma sie normalna mama i normalnego tate. Mi jak widac nie dane jest obecnie miec normalna rodzine i normalny dom, ale przyszlosc przede mna wiec moze za pare lat zaloze swoja normalna rodzine... czas pokaze.

Jestem jakis spokojny dzis, napisalem kilka zaleglych maili, zalatwilem pare starych spraw. Trzeba dzialac, nie mozna stac w miejscu, a tuz tuz wiosna zapuka do drzwi :)




2006.02.15 18:19:09 link

I niestety dzis dowiedzielismy sie, ze kierownictwo GM Europe zdecydowalo, ze nowa wersja Opel Meriva nie bedzie budowana w Gliwicach. Rywalizacje wygrala Saragossa, w sumie to pewnie dlatego, ze gliwicki plant trzebaby rozbudowac, co niesie ze soba dosc duze wydatki inwestycyjne. Dobrze byloby gdyby cala Zafire przeniesi do Gliwic. Jutro mamy spotkanie z dyrektorem wiec pewnie uslyszymy troche ciekawych rzeczy ;)

W tym tygodniu w pracy wzgledny spokoj, dobrze ze mamy juz srodek tygodnia, a do weekendu pozostaly dwa dni. Weekend zapowiada sie chyba lepiej nizeli ostatni, napewno jesli chodzi o sobote :) Tym razem idziemy z Magda na urodziny do Maryski. Najpierw do domu, a potem do Spirali...

Coraz wiecej mowie w domu o tym by sie mama wyprowadzila :) Dzis poruszylem ten temat przy okazji rozmowy o wiosennym remoncie. Po co mama ma robic remont i wydawac kase, skoro gdy sie wyprowadzi :) to i tak ja zrobie remont po swojemu. A jest co robic, trzeba zaczac od wymiany niektorych podlog, drzwi, a zakonczy sie pewnie wszystko na podwieszanych sufitach. Napewno nie wszystko od razu, ale krok po kroku az do celu :)

Ostatnio duzo jem, chyba za duzo nawet ale dziwne jest to, ze ciagle jestem glodny...




2006.02.09 20:44:27 link

Dziwny dzien i dziwny tydzien. Od taki sobie dziwny w calej swojej dziwnosci. Wczoraj byl dzien na "nie" ale najlepsze w nim bylo nie to, ze ja bylem na "nie" ale, ze swiat w okol mnie byl na nie:

nie zainteresowana... mama byla, jak to zwykle bywa,
nie zamykajacy sie... garaz byl, bo ciezko go zamknac,
nie czysta... kurtka bo oczywscie musiala sie ubrudzic,
nie dobra... dostawca, bo chyba kazda dostawca jest nie dobra,
nie zdecydowana... Magda, ale ona zawsze taka jest,
nie madra... Magda bo zamiast lezec gdzies tam sie wloczyla,
nie dzialajacy... piecyk ogrzewajacy wode, co za tym idzie cieplej wody nie bylo,
nie smaczny... obiad, bo zimny,
nie ladna... pogoda,
nie zrozumialy... sen, chociaz bardzo ciekawy i interesujacy.

Nie wiem kiedy bedzie dzien na plus, chyba moze w weekend, cos ponoc w prognozie mowili.

Dzis dzien w pracy dosc ciezki, w zasadzie byl to dzien wiszenia na telefonie. Irytowaly mnie rozmowy na komorke, bo zanim sie do kogos udalo zadzwonic musialem probowac z 10 razy zanim sie polaczylem.

Ponoc niektorzy maja wolne, fajnie fajnie jest miec wolne, fajnie maja tez Ci co gdzies jada... bo moga, bo chca, bo im sie nalezy...




2006.02.02 18:40:24 link

Dzis byl dzien troche luzniejszy ale tez caly mialem wypelniony od poczatku do konca. Jutro juz bedzie mniej pracy z racji wylaczenia systemu IMDS, ktory obecnie stanowi trzon moich dzialan.

Od paru dni zastanawiam sie nad tym jak postrzegaja mnie inni, a moze raczej nad tym jak inni mnie nie postrzegaja, no bo raczej tak naprawde nikt mnie nie widzi. Z jednej strony fajnie, a z drugiej?

Czasami gdy trzeba zachowac jakas tam powage chwili lubie gdy do konkretnych spraw, rzeczy podchodzi sie z nalezytym szacunkiem. Wiec co za tym idzie nie lubie dziwnych okreslen, ktore nigdy nie sa na miejscu. Nie akceptuje tez wiec slownika mojej babci, do ktorej od dzis chyba bede mowil per "oma" bo nie lubie jak zamiast chlopak mowi sie chłopoczyna (w wersji uprzejmej) lub chłopok (w wersji mniej uprzejmej), dziewczyna nigdy nie jest dziewczyna tylko okreslana jest jako dziołcha lub dziołszka (w wersji lajtowej) i jako dziewa (w wersji hardkorowej). Ehhh rece czasami opadaja. Ekstemalnie juz jest jak wracam czasami po pracy i od drzwi slysze pytanie: "Bedziesz jod?", od razu wtedy na usta cisnie mi sie odpowiedz: "Nie, bede wegiel"...

Obserwuje gdy nikt nie patrzy,
Mowie gdy nikt nie slucha...




2006.02.02 00:10:14 link

Do weekendu coraz to blizej. W sumie to sie ciesze poniewaz wczorajszy dzien byl dosc ciezki. Nawet nie mialem czasu zjesc obiadu w pracy. Po przyjsciu do domu poogladalem troche TV, a potem poszedlem sie zdrzemnac. Przyznam szczerze, ze drzemka wyszla mi na dobre :) Jutro tez w pracy nie bedzie latwo ale mam nadzieje, ze lzej niz dzis.

Trzeba uskutecznic akcje mieszkanie, po wczorajszej rozmowie z mama i po poniedzialkowej rozmowie z babcia chyba juz wiem co jest grane :P

mmmmmm Martini baby?




2006.01.30 22:56:52 link

Weekend znowu spedzony prawie w calosci z Magda. W piatek po pracy gdy wrocilem do domu to Magda juz byla, chcialem sie troche przespac bo bylem bardzo zmeczony z racji ciezkiego piatku w pracy, no ale Magda mi nie pozwolila. Mi nie pozwolila spac, ale sama to sie przespala, od tak sobie poprostu. Po przebudzeniu Magdy zobaczylismy film pod tytulem Shadow of Fear, film totalnie zakrecony i taki jakis dziwny. Przyznam szczerze, ze srednio mi sie podobal. Sobota tez w calosci spedzona z Magda, o 10.00 umowieni bylismy z ekipa gliwiczan na odwiedziny budynku, w ktorym kiedys byla szkola, a za niedlugo bedzie sad. budynek dodatkowa slawe zyskal gdyz w latach 90-siatych uciekl tamtedy niejaki Najmrodzki, o ktorym dosc glosno bylo swojego czasu w programie 997 emitowanym w TVP. Po eksploracji w sadzie wrocilismy do mnie, ja troche rzeczy porobilem, a Magda pokotlowala sie jak zwykle w moim wyrku :) O 16.30 wyszlismy na spotkanie z ekipa gliwiczan w Casa Austria, spotkanie bylo OK, poza piwem. Zamowilismy sobie grzanca, ale na poczatku to co przyniesiono nie sposob bylo nazwac grzancem. Jesli to byl grzaniec to stal z 20 minut przy otwartym oknie, ale smakowal dobrze, wiec zamowilem drugiego z tym ze poprosilem o dodatkowe podgrzanie. Po zakonczonym spotkaniu bylo pare pomyslow na spedzenie reszty dnia, ale w koncu udalismy sie do Bartka i Kasi dosc liczna ekipa. Podczas spotkania piwkowego doszla do nas wiadomosc o tragicznych wydarzeniach w Katowicach :(
Niedziela w zasadzie takze spedzona z Magda, wstalem sobie jak to zwykle w niedziele okolo 13.20, zrobilem co tam mialem zrobic i Magda przyszla kolo 18.00. W ramach rozluznienia zobaczylismy film Must love dogs, ktory tez do suer hiper zaliczyc nie mozna, no ale byl lepszy nizeli wspomniany wczesniej Shadow of fear.

Poniedzialek w pracy minal szybko, pewnie z powodu duzej ilosc spraw ktore mialem zalatwic. O 14.30 mielismy zaplanowana audio konferencje z ludzmi z GPSC GM Europe, wiec dzien mianl jakby szybciej. Jutro tez czeka mnie sporo pracy...

Nie wiem czemu ale nie lubie, a wrecz nie znosze paru slow i najchetniej pozbylbym ich sie z naszego slownika. Nie ciepie wiec slowa "musze/musiec", uwazam ze czlowiek musi tylko umrzec, a reszte innych rzeczy jedynie "moze".

Dzis uzmyslowilem sobie takze, ze nie lubie byc oklamnywanym, to pewnie niezbyt odkrywcze bo zapewne nikt nie lubi byc oklamywanym, niestety mnie takie male, niby niewinne klamstwa spotykaja dosc czesto. Niestety z przykroscia musze stwierdzic, ze dzieje sie to nie tylko w pracy ale takze i w domu...

Ciagle sie poddaje, a jak tylko do tego dochodzi to sie mobilizuje, chociaz na pare chwil, chociaz na pare godzin. Wiem, ze to glupie i niezbyt pozytywne ale nic innego jakos nie przychodzi mi do glowy. Wydaje mi sie, ze sie nieco w tym wszystkim pogubilem, a to dlatego, ze nie jest tak jakbym chcial zeby bylo...

Ehhh chaotyczny jakis ten wpis, chyba lepiej juz skoncze moje wypociny i udam sie na nocny spacer z psem...




2006.01.25 18:16:17 link

Juz sroda, wiec do weekendu juz blizej nizeli dalej :) W pracy teraz goracy okres, jest robota w zwiazku z Zafira, Vectra w R'heim, Saab w Szwecji, a jutro pewnie dojdzie jeszcze Agila i Astra T3000. No ale i tak lepiej jak jest praca, bo wtedy jakos dzien tak szybciej mija i w ogole jest lepiej :)

Mam do zrobienia rozpiske odnosnie nlog v.05, rozpiska jest potrzebna by dokladnie wiedziec co jest do zrobienia i kto czym ma sie zajac. Mam nadzieje, ze starczy mi czasu by taka rozpiske zrobic w tym tygodniu :)

Dziwnie sie czuje odmawiajac gdy przeciez odmowic nie powinienem. Powod odmowy byl przyznam dosc dziwny, ale bynajmniej prawdziwy, niewyimaginowany...




2006.01.21 02:36:22 link

Co ja to mialem napisac? :) Aha no tak, ze mamy juz nowy rok i ze przez ostatni miesiac wiele sie dzialo. Sylwestra spedzilem w Zakopanym, bylo super, byla dobra ekipa, byla dobra zabawa i takiego sylwestra bylo mi trzeba. W zasadzie to od maja 2005 to byl moj pierwszy taki dluzszy wypoczynek. Troche ciezko bylo wrocic do pracy, zwlaszcza w pierwszym tygodniu mialem przewalone bo musialem jezdzic do pracy autobusem, poniewaz w Gliwicach spadlo tyle sniegu, ze nie dalo sie wyjechac z garazu :)

Nowy rok przyniosl w pracy nowe perspektywy, nowe wyzwania. Od 1 stycznia zatrudnia mnie korporacja, co wiaze sie z wieksza pensja i awansem na wyzszy poziom. Doszedl do zrealizowania projekt dla SAAB o numerze 407, pod ktorym ukrywa sie w zasadzie Model year 07 SAABa 9-3. jest troche pracy, wiec sie nie nudze. Czasami zdazaja sie tez dziwne piatki takie jak wczoraj :)

Ostatnie weekendy spedzam aktywnie, albo jakis wypad na zakupy albo jakies male wypady z Tolukiem, generalnie wszystko jest fajnie tylko mam juz dosc tej zimy i bardzo bym chcial by juz byla wiosna.

Magda ma sesje wiec bedzie ciezko przez najblizsze 2-3 tygodnie, no ale coz, sesja rzecz konieczna...

Ostatnio zastanawiam sie z czym sie spotykam? Z brakiem zainteresowania, z pogarda, z niechecia, empatia? Napewno spotykam sie z realnoscia prawie kazdego dnia ale co zrobic, takie zycie...

Mmmm.... Martini baby?




2005.12.26 00:11:05 link

Swieta swieta i zaraz bedzie po swietach. Ciagle tylko sie objadam jakims przysmakami.

W piatek wczesniej wyszedlem z pracy, przyszla Magda, zobaczylismy film, a potem udalismy sie na nocne zakupy do Tesco. W Tesco po polnocy ludzi niezbyt wielu ale za to syf straszny.

Sobota uplynela dosc spokojnie, na wigili jak zwykle same przysmaki w tym tez moj ulubiony barszcz z uszkami :)

Wczorajszy dzien tez uplynal na obzarstwie :) najpier w domu, a potem na kolacji u Magdy :D

Net szwankuje jak to zwykle jest podczas wolnych dni, poza tym boli buzia, ojj boli, ehhhhh...




2005.12.21 22:49:17 link

W zwiazku ze swietami cos mi sie lekko humor rozjechal w lewo i w prawo.

Od piatku mam nowe IP, w zwiazku z podpieciem nowego lacza w ramach sieci 3s.pl, niestety chyba sa jeszcze jakies niedociagniecia poniewaz wystepuja jeszcze co jakis czas przerwy w dzialaniu internetu no i cos nie tak jest w moim DNSem.

Jeszcze tylko jutro i pojutrze do pracy i potem wolne, chociaz z drugiej strony zastanawiam sie czy nie lepiej byloby isc jednak do pracy... Dzis dostalem pochwale od management'u :) wiec nabralem dodatkowej ochoty do pracy, poniewaz fajnie jest gdy ktos dostrzega starania i dziekuje za wklad i poswiecenie.




2005.12.18 14:43:37 link

Ojj znowu troche nloga zaniedbalem, a to wszystko dlatego, ze ostatnio znowu plan dnia bardzo napiety i czasu raczej niezbyt wiele. Tydzien w pracy byl taki na przemian raz lajtowy raz ciezki, ale w piatek wzialem sobie wolne wiec mozna powiedziec, ze mialem dlugi weekend, ktory zaczal sie juz w czwartek po pracy. Co prawda z domu wyszedlem w czwartek, a wroclem dopiero w piatek poniewaz zaraz po pracy jechalismy do Bytomia do Sportowej Doliny na kolacje wigilijna, ktora trwala od 18 do 24. Bylo fajnie, dobre towarzystwo, smaczne jedzonko i napoje w postaci Martini :D

W piatek wstalem troszke wczesniej, zawiozlem mame do pracy, zahaczylem o Tesco, a nastepnie pojechalem do Pani Malgosi podpisac umowe z II filarem OFE i od razu wzialem tez sobie III filar wraz z ubezpieczeniem NNW. W styczniu zastanawiam sie nad zalozeniem jakiejs lokaty, wiec w najblizszych dniach bede sie musial rozeznac w sytuacji co i gdzie sie oplaca bardziej. Po wizycie u Pani Malgosi na szybko pojechalem do Pani Kasi do kancelari, zrobilem co mialem zrobic i na reszte prac umowilem sie na 27 grudnia. W koncu gdy juz wszystko zrobilem pojechalem po Magde i nastepnie przyjechalismy do mnie. Zobaczylismy film pod tytulem Plan Lotu, zrobilismy salatke i takie tam inne rzeczy. Odporowadzilem magde do domu okolo polnocy, wjal ostry wiatr, ale co tam...

W sobote rano o 11.00 mielismy ustawiona przez Toluka eksploracje Kino Teatru X. Ekspoloracja byla swietna, dyrektor teatru opowiadal nam o szystkim i oprowadzil od piwnic az po strych. Szkoda, ze lata swietnosci STG juz minely ale dowiedzielismy sie, ze budynek bedzie wyremontowany wiec moze jakis remont cokolwiek bedzie w stanie poprawic. Po ekspoloracji szybki kebab wraz z extra dodatkiem w postaci winka, a po kebabie obiadek w domu, a po obiadku w domu kolacja w Sphinxie wiec objadlem sie niezle :) Jedynym slowem ostatnie dni bylby bardzo bardzo. Od piateku jestestem starszy o rok, w sumie to przez ostatni rok bardzo duzo sie zmienilo w moim zyciu, powoli trzeba zrobic jakies male roczne podsumowanie i trzebaby wyznaczyc sobie cele na rok kolejny.

Zastanawiajace wizyty...




2005.12.13 00:14:00 link

Wyglada na to, ze dzis nie tylko ja mialem zryty dzien ale coz i takie dni bywaja. W pracy troche sie dzieje roznych akcji i zapowiada sie taki luznawo-pracowity tydzien. Takich tygodni nie lubie najbardziej, sa godziny w ktorych jest luzno, a potem pod koniec dnia robi sie ciasno i goraco.

W sobote byla impreza u Marcina, spotkalismy sie taka mala ekipa ze studiow, a mi towarzyszyla Magda wiec bylo tym bardziej fajnie. Impreza skonczyla sie kolo 3.00, poszlismy spac, a rano juz na nas czekala straz. Na strazy pozarnej bylo tak sobie, spodziewalem sie troche czegos lepszego. Niedzielne polodnie tez bylo bardzo fajne, najpierw z Tolukiem mala eksploracja w Zernikach, a potem w drodze powotnej zawinelismy po Magde, ktora zostala u mnie do 21.00.

Z racji, ze ostatnio nie mam zbytnio czasu na lyzwy to mysle o zebraniu jakiejs ekipy i uderzeniu na curling, ktory jest nocami od 21.30 :P

Dzis 24 rocznica... [i]

Sylwester i swieta coraz to blizej...




2005.12.10 12:50:18 link

I znowu tydzien szybciutko mianl i znowu mamy weekend. Tydzien nie byl za bardzo napiety, to byl raczej tydzien luzu przed swiatecznego w pracy. Za tydzien w czwartek wybieramy sie prawnie 60-cio osobowa ekipa do knajpy w DSD w Bytomiu na mala kolacje wigilijna. Uwazam, ze moze byc calkiem fajnie mimo tego, ze do Bytomia jest jednak kawalek, a wiekszosc ludzi jest z Gliwic.

Wczoraj oczywiscie wieczor spedzony z Magda. Zobaczylismy sobie film pod tytulem American History X z E.Nortonem. Film dosc ciekawy ale jak dla mnie troche taki zbytnio wyidealizowany.

Ostatnio jakos wciagnely mnie zakupy na allegro, w zasadzie to kupuje ostatnio jakies tam rzeczy dla Magdy wiec prosze o nie zadawanie pytan czy lubie sie ubierac w damskie ciuszki :D

A wczoraj zaskoczyla mnie pewna sytuacja, niby naturalna ale jednak zaskakujaca w jakims tam sensie, wiec czuje sie nlogowo podwojnie zaskoczony i promocyjnie jeszcze raz :P razem razy 3...

Dzis czeka mnie mala impreza u Marcina, a jutro z rana szykuje sie zwiedzanie Strazy Pozarnej.




2005.12.04 15:41:07 link

Znowu dawno nic nie pisalem, a to przez to, ze ostatnio malo co bywam w domu :)

Od 29.XI do 1.XII bylem na szkoleniu w Szczrku. Pojechalismy tam 16 osobowa ekipa ludzi z GMu. Bylo fajnie, co prawda Hotel Panorama Centrum z hotelem i centrum nie mial nic wspolnego. Jedynie co to panorama byla ladna, bo mialem ladny widok na Skrzyczne. Pogoda byla calkiem ok, nie padalo, zbyt zimno nie bylo, zreszta i tak tylko raz wybralismy sie na dluzszy spracer, bo tak to ciagle tylko w "hotelu" i na szkoleniu. Byla impreza, bylo ognisko, jednym slowem fajnie bylo :P Jesli chodzi o samo szkolenie to bardzo bardzo ciekawe i przydatne.

Do Gliwic wrocilismy w czwartek wieczorem, piatek jak zwykle praca, a potem odpoczynek. W piatek przyszla Magda i zostala dosc dlugo, odwiozlem ja okolo polnocy.

Sobota tez spedzona w zasadzie w calosci z Lena, pojechalem do Leny okolo 14.30 poniewaz na 15.00 bylismy umowieni z grupa z gliwiczanie.pl na male spotkanie organizacyjne w sprawnie zrobienia nowej strony WWW naszego stowarzyszenia. Spotkanie trawlo od 15.00 do 17.45, a po spotkaniu zaproponowano bym poszedl z Lena do Teatru Muzycznego na musical "42nd Street". Wiec pojechalismy do mnie do domku, na szybko cos zjedlismy i razem z ekipa z gliwiczanie.pl spotkalismy sie w teatrze. Przedstawienie bylo naprawde super, a po spektaklu pojechalismy z Lena i z Tolukiem na kebabika :P Potem mialbyc jeszcze jakies eksploracje ale w zasadzie nie mielismy zadnego pomyslu i Toluk odwiozl nas do domu. Madzia posiedziala prawie do 1.00, zjedlismy grzaneczki czosnkowe, poogladalismy TV no i odprowadzilem Lene do domu.

Planow na dzis raczej nie mam, pewnie odwiedze wieczorem Magde.

Tak sobie wczoraj uswiadomilem, ze do swiat to juz tuz tuz, w zasadzie sa to 3 tygodnie, ktore bardzo szybko mina. Ehhh nie wiem... chyba nie lubie swiat...




2005.11.29 00:31:04 link

bang bang I hit the ground,
bang bang that awful sound,
bang bang me babe shot me down...





2005.11.27 20:19:42 link

Ostatni tydzien minal w pracy dosc ciezko, moze dlatego ze pracy jest dosc sporo, a terminy gonia, w tym tygodniu wchodza dwie opcja AP7 i MJ5, za dwa tygodnie wejdzie C61, w styczniu wchodzi nowy Trim dla Astry T3000, a w lutym color 2GU Pomegranate, wiec naprawe jest cos robic. Dodatkowo ciagle trackinguje sprawy PPAPowe z Russelsheim.

Za oknem brzyda pogoda, zamiast sniegu kapie deszcz i jest poprostu ochydnie, ze gorzej to juz byc nie moze. Wczoraj i dzis zaliczylem z Tolukiem mala eksploracje. Troche zle sie eksploruje gdy pada deszcz, no ale trzeba sie poswiecic :P W sobote pojechalismy tez z Tolukiem i z Ewa do Katowic, najpierw odwiedziny w sklepie z militariami, ktore zaowocowaly zakupem spodni i kurtki dla Magdy, a potem odwiedzilismy jeszcze IKEE.

W tym tygodniu czeka mnie wyjazd na szkolenie do Szczyrku, wiec praktycznie nie bedzie mnie od wtorku do czwartku, wiec w sumie bedzie fajnie fajnie :P Jutro bedzie mnie czekalo pakowanko.

A w ogole to przez ta pogode nic mi sie nie chce, jestem jakis taki rozbity.

Bang...bang...




2005.11.22 22:48:46 link

Nie moge spac w nocy, to chyba przez to, ze ostatnio chodze nieco wczesniej spac. Budze sie okolo godziny 5.00 i juz mi sie w zasadzie nie chce spac. Tak czy inaczej drzemie sobie jeszcze do godziny 6.36, o ktorej dzwoni to moj budzik.

Tak sie zastanawiam czy to przez ten snieg za oknem mam taki melancholijny nastroj czy jak...
Ostatnio mysle o rzeczach, ktore minely i ktore juz nigdy nie powroca. Mysle sobie co robilem pare lat temu i zastanawiam sie co bede robil na przyklad za lat 5 czy 10... czas tak szybko leci...

Rozbraja mnie spojrzenie, usmiech i spokoj duszy. Moje zmeczenie koi mila i spokojna rozmowa prowadzona na zasadzie otwartego dialogu...




2005.11.22 17:45:07 link

Kolejny tydzien sobie leci, juz CW47, wiec zanim sie nie obejrze to bedzie juz CW52. W pracy jak to w pracy, spory zapieprz, dwie opcje AP7 (Park Assist) i MJ5 (skrzynia biegow) wchodza jako pilot w nastepnym tygodniu. C61 (klima) wchodzi jako pilot w CW50 i z tym jest najgorzej poniewaz jest sporo pracy, troche niepowyjasnianych rzeczy, itp.
Na nastepna srode jeszcze jest zaplanowany conference call do R'heimu. Lyknalem ostatnio temat na Vectre wiec tez jest co robic. Jutro zapewne zostane dluzej w pracy, poniewaz w nastepnym tygodniu bede na szkoleniu przez 2 dni, a tematy nie moga od tak sobie czekac.

Miniony weekend byl OK, praktycznie codziennie widzialem sie z Lena :)

Czasami irytuje mnie moja rodzinka swoim dziwnym zachowaniem. Nie chodzi tutaj o to, ze babcia jest zbyt glosno, itp. Chodzi raczej o zachowanie nie przemyslane, wywolujace jakies tam dziwne uczucie. Niby dwa slowa, niby calkiem tak bez zadnej aluzji, a jednak wypowiedziane w ogole nie na miejscu. Dziwne, dziwne. Jeszcze nie raz pewnie cos takiego mnie zaskoczy...

Troche zostalem zszokowany ostatnimi czasy. Juz jakis czas temu zostalem pewnym faktem zaskoczony, ale jakos kompletnie sie tym nie przejalem, pare dni temu tak jakos zostaly mi pewne sprawy przedstawione jak to sie mowi czarno na bialym i kontrast byl ogromny. Maly szok, ale jakze potrzebny i w zasadzie pozytywny mimo iz sam fakt mial obraz negatywny w calej swojej okazalosci obrazowej...

A dzis bylem u fryzjera :) I mam krotkie wloski znowu :P




2005.11.16 23:57:09 link

Ojj ciezki tydzien, duzo pracy, wczoraj jeszcze caly dzien szkolenia BHP. Dzis czeka mnie wizyta dostawcy i pewnie zajme sie czyszczeniem syfow PPAPowych z R'heimu. Poza tym nic ciekawego sie raczej nie wydarzylo. Zimo coraz to bardziej, dobrze, ze wymienilem w poniedzialek opony w aucie z letnich na zimowe.

Na chwile chyba jak bumerang znowu wrocil temat zakupu domu. Musze przekonac mama, ze za taka kasa jaka my dysponujemy to na 100% zadnego domu w Gliwicach nie kupimy. W Gliwicach ceny mieszkan sa chyba najdrozsze na Slasku, na obrzezach Gliwic 10-20 km od centrum juz jest taniej i mozna naprawde znalezc ciekawa oferte w rozsadnej cenie na nasza kieszen. Problem polega tylko na tym, ze dla mamy te 10-20 km to jest za duzo...

Szykuje sie eksploracja Strazy Pozarnej w Gliwicach, mam nadzieje, ze jutro uda sie cos ustalic i zalatwic legalne wejscie :)




2005.11.13 15:36:50 link

Juz powoli sie konczy dlugi weekend. Najblizsze dni wolne to dopiero beda w czasie swiat w grudniu ale co tam szybko minie ten listopada. Poza tym mam duzo wolnego wiec nie wiem czy sobie nie zafunduje jakiegos dlugiego weekendu w najblizszym czasie :)

Ostatnie dni minely dosc ciekawie, wczoraj zrobilismy z Magda pyszne grzanki czosnkowe, wczesniej umylismy samochod. W tym tygodniu czeka mnie wymiana opon z letnich na zimowe, nie mam za bardzo na to czasu ale chyba jutro gdzies po pracy bede musial podjechac na jakas podmianke.

Nie lubie takiej pogody jak dzis, gdy za oknem jest szaro i buro. Wole jak swieci sloneczko wtedy jest jakos tak inaczej.




2005.11.09 00:39:24 link

Sa czasami w pracy ciezkie dni. Wlasnie wczoraj byl taki ciezki dzien. Sporo spraw, sporo zamieszania, sporo telefonow i emaili i tez sporo po 16.00 wyszedlem z pracy. Ale co tam do dluzszego weekendu juz coraz to blizej.

Dzis tez bedzie dosc ciezki dzien poniewaz po pracy musze zalatwic jeszcze jedna wazna rzecz w miescie.

Nie lubie pytan do mnie, na ktore pytajacy sam udziela odpowiedzi. W zasadzie pytanie bylo retoryczne, a pytajacy sam sobie zaprzeczyl. Dziwne rzeczy sie dzieja na tym swiecie i nie do konca jestem w stanie wszystko zrozumiec. Troche szkoda ale przeciez nikt nie wie wszystkiego.

Marzenia byly, sa i beda. Te co sa jeszcze dzis jutro juz okresle jako te co byly... od taka sobie szara rzeczywistosc.

Z cyklu SMSowo-porankowo: wady ma kazdy i Ty i ja i tak juz bedzie poniewaz nikt nie jest bez wad.

Zastanawiam sie czasami w jaki sposob odebrac slowa, ktore wydaja sie byc bez pokrycia. Czy odebrac je jako zart i forma zabawy czy moze doszukiwac sie sensu i dazyc za wszelka cene do tego by jednak owe slowa mialy swoje odzwierciedlenie w rzeczywistosci...

Elite Model Look...




2005.11.07 00:21:40 link

I minal juz weekend. I znowu trzeba do pracy :D Dobrze, ze tylko 4 dni w tym tygodniu :P

W sobote bylismy z Magda na urodzinach Toluka. Byla swietna impreza, a Toluk sie super bawil wiec tym lepsza byla atmosfera.

Niedziela minela dosc tak nijako przed kompem, troche u Magdy, troche w irytacji, troche w smutku, a troche tez w smiechu. Jednym slowem wszystkiego bylo po trochu, taki maly misz-masz.

Mam juz dosc mowienia o pewnych sprawach po raz n-ty, wiec chyba poprostu nie bede juz o nich mowil poniewaz i tak sie nic nie zmieni. Troche szkoda no ale co zrobic. Chyba juz tak a nie inaczej musi byc.

Chyba dostrzegam w sobie coraz to wiecej wad nizeli zalet. Dziwne...




2005.11.05 01:15:08 link

Nastal weekend... to byl fajny tydzien tylko trzy dni w pracy, ktore minely bardzo szybko. A po weekendzie jeszcze tylko cztery dni w pracy i 3 dni wolnego - tzw. dluzszy weekend. Dzis zdalem sobie sprawe, ze do swiat i do sylwestra coraz to blizej.

Dzis zapowiada sie ciekawa impreza u Tomka z racji jego 30-stych urodzin.

Zastnawiaja mnie liczby, liczby ktore mnie otaczaja, a ktorych tak naprawde niedostrzegam... 1, 2, 3, a moze 5 lub 10? Moze 20, eeee 20 to utopia. Obstawiam 5-6 na 2-3...

Autobus - dawno nie jechalem nigdzie autobusem, a teraz prosze caly tydzien jezdzilem autobusem do pracy. I musze przyznac, ze wcale a wcale nie mialem powodow do narzekan. Autobus tez jest fajny :P




2005.11.02 23:49:51 link

Ciezkie sa powroty do pracy po tzw. dluzszym weekendzie. Ale pocieszam sie, ze jeszcze tylko dzis i jutro i znowu weekend :P

Jesli chodzi o minione dni to tak jak pisalem, udalo mi sie w poniedzialek kupic okulary ;), wtorkowy dzien prawie caly spedzilem z Magda. Odwiedzilismy pare cmentarzy, a najwiecej czasu spedzilismy na cmentarzu zydowskim.

Wczoraj jakis taki dziwny dzien byl, jakis taki rozbity bylem, nie lubie takich dni.

Raz sa dni lepsze, raz sa gorsze, czasami jest tak jakos poprostu dziwnie. Ostatnio doszedlem do wniosku, ze fascynuje mnie indywidualnosc i cos co wyodrebnia nas z tlumu. Cos co sprawia, ze na 100 osob wyrozniaja sie 2-3 osoby, a cala reszta wyglada na pierwszy rzut oka tak samo.

Znowu uciekam w jakas tam sfere marzen, najgorsze jest to, ze te marzenia sa z miesiaca na miesiac coraz to bardziej dziwne.

Real Femme Fatal...




2005.10.31 00:23:35 link

Zeszly tydzien byl tygodniem bardzo pracowitym i mozna powiedziec, ze z niecierpliwoscia czekalem az nastanie piatek, a wraz z nim tak zwany dlugi weekend.

W piatek po pracy wrocilem do domu i przyszla Magda, potem pojechalem po Tomka i poszlismy legalnie zwiedzac jednostke w Gliwicach. Potem wpadlismy na pomysl by wyskoczyc sobie na bocznice kolo dworca PKP i zwiedzic stara nieczynna juz nastawnie kolejowa. Mnie od zawsze ciekawila taka prawdziwa dzialajaca nastawnia bramowa. No i udalo sie, Toluk z Budda poszli i zalatwili legalne wejscie. W srodku nastawni panowal dosc dziwny klimat, taki PRL lat 50-tych. Poza tym bylo tak nadymione od papierosow, ze niektore knajpy to sie nie umywaja nawet. Mila obsluga dala nam pokierowac ruchem pociagow. Takich prawdziwych, bylo super spedzilismy tak z 1.5 godziny i musimy to jeszcze kiedys powtorzyc. Wrocilem do domu kolo 23.00, a potem zaraz kladlem sie spac poniewaz na godzine 6.00 zaplanowalismy kolejny wyjazd na troche dalsza eksploracje z cyklu "wykopki".

W sobote o swicie tak jak bylismy umowieni tak tez pojechalismy, Toluk troche zaspal dlatego od razu mielismy juz 0.5 godziny spoznienia. Na miejsce dotarlismy po dziewiatej, rzekomo mial byc to pewne traf i w lesie mialybyc jakies poniemieckie militaria, tak czy inaczej niestety nie znalezlismy nic. Bylismy caly czas glodni bo nie wzielismy prowiantu, wiec podczas spaceru na lonie natury rozmawialismy non-stop o jakis pysznosciach z cyklu kebabik, kurczaczek, itp. :)

Niedziela minela dosc spokojnie, najpierw wybralem sie do Bielska-Bialej by odwiedzic grob dziadka, potem po powrocie do Gliwic od razu pojechalem po Magde i pojechalismy na cmentarz hutniczy. Tam spotkalismy cala ekipe i miedzy innymi Toluka wraz z Ewa i Mackiem. Ja bylem troche glodny wiec udalismy sie do Chorzowa do Bereketu na male conieco. Potem po powrocie z Chorzowa posiedzialem jeszcze troche u Magdy i wrocilem do domu. Jednym slowem niedziela udana tak jak i sobota i piatek.

Dzis planuje jakies tam zakupy, moze w koncu uda mi sie kupic okulary...

Czas na sen :)




2005.10.24 21:43:05 link

Poniedzialek minal w pracy bardzo ekspresowo. Myslalem, ze dzien sie bedzie bardziej ciagnal, a tu prosze raz dwa i koniec pracy - do domu.

Mialem pewne plany na dzisiejszy wieczor ale mama mi je pokrzyzowala i zabrala samochod i pojechala sobie do pracy. A chcialem jechac z Magda na zakupy i kupic sobie w koncu okulary bo juz mi sie te monitory w domu i w pracy daja lekko we znaki.

Zastanawiam sie czemu tak jest, ze raz jest tak, a raz inaczej. Poza tym ciagle mnie cos zaskakuje.

Gdzies tam...




2005.10.23 01:53:34 link

W piatek po pracy bylo eskapadowo znowu :) Tym razem nieco wieksza ekipa wybralismy sie do Zabrza i zwiedzalismy... hmm w sumie to nie wiem co zwiedzalismy :P ale bylo ciekawie. Potem wieksza ekipa uderzylismy na wieze cisnien na terenach bylej huty 1 maja, potem zaliczylismy jeszcze osadniki za byla kopalnia i halde. Eksploracje bardzo udane, wrocilem do domu spiacy i wykonczony :)

A wczorajszy dzien prawie w calosc spedzilem z M., dzis chyba tez sie zobaczymy chociaz to wyjdzie w praniu, bo ja musialbym w koncu troszke popracowac i nadrobic zaleglosci...

Jestem spiacy, chyba czas spac...




2005.10.21 00:12:35 link

Dzis juz piatek czyli poczatek weekendu. W przeciwienstwie do ostatniego to na ten kompletnie nie mam zadnych planow. Tydzien zlecial jak zawsze, troche na poczatku mialem roboty w pracy, a jutro zapowiada sie luz. Co prawda z tych zapowiedzi moze zbyt duzo nie wynikac i w rzeczywistosci moze byc calkiem inaczej.

Bylem wczoraj dwukrotnie na spacerze z psem, z nocnego spaceru wrocilem pare minut temu i bylo super. Ani tak cieplo, ani zimna, tak w sam raz przyjemnie, liscie i prawie pelnia ksiezyca. Szkoda, ze ksiezyc byl zasloniety i ze nie wial lekki chlodny wiaterek to byloby super, uwielbiam taki klimat :), zreszta pisalem juz tutaj o tym nie raz.

W domu nadal bez zmian, kibelek popsuty jaki byl taki jest :))), znaczy dzialac dziala, korzystac mozna ale spluczka nie dziala i pewnie tak juz zostanie przez pare miesiecy, ale co tam wali mnie to kompletnie. Mama wczoraj sie na mnie troche obrazila, ze nie chcialem z Nia jechac do Praktikera, ale prawda jest taka, ze mama chce kupic nowy kompakt, owszem ja tez jestem za tym zakupem z tym, ze mi sie podobaja takie za 500-600 zl, a mama chce kupic taki za 200 zl. W zwiazku z tym nie pojechalem bo po co mam jechac skoro i tak nie kupimy takiego jak mi sie podoba i pewnie musialbym sie zgodzic na cos co jest srednie. Tak czy inaczej nie pojechalem. Ogladalem film w srode i w czwartek na TVN "Karol, czlowiek ktory zostal papiezem". Widzialem ten film w kinie ale jakos zapragnalem go zobaczyc raz jeszcze w telewizji i wcale nie zaluje. Co do remontu u mnie w pokoju to juz chyba padaka, remontu nie bedzie i pewnie bede musial czekac do wiosny. W zwiazku z tym bede musial zrobic jakis maly porzadek w akwarium bo myslalem, ze na czas remontu wyniose rybki do Magdy i spuszcze wode z baniaka, no ale tak sie nie stanie, a akwarium wymaga pielegnacji.

Tak sobie ostatnio marze....




2005.10.18 19:55:43 link

Dzis pracowity dzien byl. Moja biurkowa kolezanka wybrala sie na urlop i w zwiazku z tym musialem sie tez troche zajac jej czesciami. Jest pewna sprawa ktora okreslam jako krytyczna ale mysle, ze dam rade ja jutro wyjasnic.

Z pytan dnia dzisiejszego:
Q: Masz tak duzo pracy, ze musisz zostac "po godzinach"?
A: Tak, mam troche case'ow.
Q: Ale przeciez mozesz je zrobic jutro, a nadgodzin i tak u nas nie placa :)
A: Owszem, ale za powrot i siedzenie w domu tez mi nikt nie placi...

Ogarnal mnie jakis jesienny klimat...




2005.10.18 00:37:17 link

I znowu weekend szybko minal. Sobota byla bardzo ciekawa ale i wyczerpujaca. Rano byla wycieczka do lasu, pochodzilismy sobie z wykrywaczem metalu i znalezlismy maly "smietnik" kuchenny z okolo 1940 roku. Duzo rzeczy bylo porozbijanych ale pare ciekawych butelek udalo sie wyciagnac. Po powrocie do domu zjadlem zupe i poszedlem sie przespac, pozniej byla pobudka przed 20.00 i dalsza czesc eksploracji, a mianowicie stara strzelnica i tereny ZNTK. Eksploracje skonczylismy na malym wypadzie do pubu na piwko :) byly checi by zaliczyc jeszcze restauracje grcka czynna do 2.00, ale juz nie starczylo sil.

W niedziele udalismy sie do Nysy by sobie eksplorowac fort. To co ujrzalem przewyzszalo znacznie moje wczesniejsze oczekiwania. Bylo super, pogoda tez dopisala, chociaz mogloby byc troche cieplej.

Jednym slowem weekend pelen wrazen ale w pelni udany.

Dzis juz wtorek, wiec do weekendu coraz to blizej. Nie wiem czemu ale ostatnimi czasy jakos dziwnie mi sie wraca do domu, chyba przez ta jesien jestem lekko zirytowany/poddenerwowany.

Wczoraj zostalem nie mile zaskoczony ale co zrobic takie zycie, raz jest sie mile, a raz nie mile zaskoczonym i chyba nic sie nie da z tym zrobic.

Podjalem walke, czy ja wygram? Chcialbym...




2005.10.15 00:58:59 link

I znowu mamy weekend. Piatek i czwartek dosc pracowicie minely. Jak juz wspominalem mam dosc duzo pracy teraz, a w poniedzialek jeszcze jakas wizyta sie zapowiada. Szef GPSC do nas przyjedzie i bedzie tam jakies spotkanie.

Troche jestem zmeczony i mam nadzieje odpoczac sobie przez ten tydzien, szkoda tylko, ze pogoda ma sie pogorszyc.

Wczoraj mielismy pojezdzic sobie Syrena z Tolukiem ale Toluk zlamal dzwignie zmiany biegow przy kierownicy no i sobie nie pojezdzilismy :(




2005.10.12 00:17:05 link

Wczoraj byl ostry dzien w pracy. Mam sporo roboty teraz i jesli dobrze pojdzie to na nude nie bede narzekal gdzies przez conajmniej dwa tygodnie. Z drugiej strony pewnie w ciagu tych dwoch tygodni zwali mi sie cos nowego na glowe. Wczoraj bylem dosc zmeczony, ze az padlem po poludniu mimo iz tak w zasadzie to pasc nie chcialem, bo potem przesypiam wieksza czesc tego co z dnia mi pozostalo.

W dniu wczorajszym odwiedzila mnie Magda, posiedziala troche, poogladalismy TV i odprowadzilem Magde do domu zaliczajac drugi spacer z psem. Pierwszy byl po poludniu zaraz po pracy, chociaz niestety wczoraj juz tak slonko nie swiecilo mocno jak w poniedzialek.

Dzis przez chwile zastanawiam sie jak to jest z kobietami, ktore spotykam na swojej drodze. Czy to sa takie prawdziwe kobiety czy moze sa to tylko osoby, ktore dzieki pewnym atrybutom kobiecym staraja sie byc kobietami. Inna para butow to taka, ze czasami i tych atrybutow na prozno jest szukac...

Czas spac, dzis pojde nieco wczesniej znowu by byc wyspanym. Niestety rano nie pamietam swoich snow, co bardzo mnie smuci, poniewaz ja bardzo lubie swoje sny.




2005.10.10 23:00:09 link

Juz nie ma tak jak pare miesiecy temu, kiedy wstawalem slonko budzilo mnie swoimi promykami. Teraz gdy sie budze to za oknem jest jeszcze ciemnawo, swieca latarnie i w ogole taka padaka. Jak dojezdzam do pracy to slonko juz wychodzi zza horyzontu. Gdy wychodze z pracy to slonko juz praktycznie zachodzi, swieci jeszcze z jakies 1.5 - 2.0 godziny. Staram sie wiec lapac ostatnie promyczki slonca przed zima, dzis na przyklad poszedlem sobie z psem w pola na taki spacerek, ktory byl dluzszy niz zwykle. Co ciekawe moj piesio boi sie krowy :)

Mialem dzis dostac stype z PolSl, ale nie dostalem. A Madzia ponoc zalatwila tak, ze mialem dostac no i kurcze zonk no...

Doluje mnie ostatnio ludzki upor i dzialanie na glupiej zasadzie: nie bo nie. Ehhhh, czekam czekam ale pewnie juz nie dlugo, juz za chwilke...

Irytuje mnie ostatnio babcia, a raczej jej nic nie robienie, ja nie wiem jak tak mozna marnowac swoj czas. Dzis na przyklad przyszedlem z pracy przed 17.00 to siedziala w kuchni i patrzyla w okno. Zapytala czy chce jesc ale odpowiedzialem, ze nie mam ochoty. Wyszedlem z psem, wrocilem babcia konczyla jesc, pomyla naczynia, umyla piec, pozniej poszla do pokoju i po ciemku siedziala ponad godzine patrzac pewnie w okno. Irytuje mnie strasznie takie zachowanie...

Lzawia mi oczy, chyba nawet mnie troche bola, ciekawe dlaczego...

Tak sie zastanawiam nad jedna rzecza, jest cos takiego jak reverse engineering czyli wsteczne projektowanie. Zainteresowalo mnie to dosc powaznie przy okazji paru tam spraw.

Chyba musze przestawic wlacznik czasowy w moim akwarium i chodzic nieco wczesniej spac. Dzis znowu zasnalem po poludniu.

W ogole to chce w koncu zrobic jakis remont w moim pokoju, posprzatac i odnowic wystroj w akwarium. A tak poza tym to chcialbym by mama sie wyprowadzila i bym mogl sobie z kims zamieszkac.

Koniec wpisu bo i tak strasznie dolujacy i pesymistyczny wyszedl, nie wiedziec czemu :p




2005.10.08 00:54:25 link

Ten tydzien jest bardziej ciekawszy niz przypuszczalem. Byly, a raczej dalej sa wzloty i upadki, dziwne rozmowy, dziwne konwersacje, dziwne sprawy, dziwne opcje... moze wiec nie tylko co ten tydzien jest ciekawy ale poprostu chyba dziwny :)

Tak powaznie to ten tydzien momentami bardziej meczy mnie psychicznie nizeli fizycznie no ale takie zycie jest czasami i nic sie na to nie poradzi.

W czwartek z racji tego, ze mialem dostep do auta sluzbowego wybralem sie z pewnym sentymentem do Wisly. Wycieczka byla fajna, zalatwilem pare spraw, pojawila sie nowa opcja sylwestrowa, ktora w zasadzie jeszcze szybciej znikla.

Czas przeszly -5 > wnioski > czas przyszyly +1? +2?




2005.10.03 00:28:06 link

Juz prawie wyzdrowialem i takimi sposobem pojde jutro sobie do pracy :) Ten tydzien zapowiada sie dosc ciekawie, jest wiele do zrobienia ale jeszcze niczego nie zaplanowalem i to troche tak wszystko wyjdzie albo tez nie wyjdzie w praniu. Zobaczymy :)

Niedziela, ehhh lubie taka ciepla jesienna niedziele, bylem na spacerze z psem w polach, ladnie slonko swiecilo i bylo tak cieplo. Nie wiem jaka ma byc pogoda w tym tygodniu ale chcialbym by taka ciepla, zlota jesien trwala jak najdluzej.

Tyle pomyslow, tyle marzen, tyle pragnien, tylko jak je tu zrealizowac jesli niektore sa niemozliwe do zrealizowania.

I want to admier...




2005.10.02 01:42:53 link

Ehhh w srode chyba zrobilem najglupsza rzecz pod slonce, a mianowicie poszedlem zaszczepic sie przeciw grypie. Mielismy w GM darmowe szczepienia wiec w sumie pomyslalem, ze skorzystam. Poszedlem, pani pigula zrobila zastrzyk, wrocilem do domu, poszedlem spac bo bylem zmeczony, obudzilem sie po 2h z bolem gardla i dosc dziwnym samopoczuciem. Tak czy inaczej zgadalismy sie z Tolukiem i zrobilismy eksploracje nocna Carbochemu, potem pojechalismy na hute by wejsc noca na wieze, czyli zaliczylismy taka powtorke z niedzieli tylko, ze w wiekszym gronie. Po hucie pojechalismy na opuszczony basen Montochemu. Okazalo sie, ze z wejsciem nie bylo zbyt latwo ale poradzilismy sobie. Na miejscu zobaczylismy, ze ktos kupil chyba ow basen i go zasypuje by zrobic tam jakas hale. Eksploracja Montochemu bylaby fajna gdyby nie pojawila sie grupa interwencyjna z jakiejs firmy ochroniarskiej. Kolesie zaczeli swiecic na nas latarkami i ledwo umknelismy, wiec byla nie lada adrenalina.

W czwartek czulem sie w pracy fatalnie, wiec wzialem wolne sobie w piatek. Piatek minal domowo, odwiedzila mnie Magda, zobaczylismy pare rzeczy w TV i bylo w sumie fajnie. A co do TV to TVP2 zeszla chyba juz ponizej zera - mam tu na mysli program "Zaloz sie".

Sobota - troche siedzialem nad stronkami www, potem przyszla Magda, a o 17.00 przyjechal Toluk i pojechalismy do takiej knajpy, chyba jednej z ostatnich "mordowni" w Gliwicach skad wieje PRLem na kilometr. Spotkalismy sie z ludzmi ze stowarzyszenia, pogadalismy, podziwialismy wspanialy lokal, ktory ma ubikacje bez drzwi, a zamiast drzwi sa zaslonki :) Po rozmowach pojechalismy zwiedzic dach jednego z wyzszych budynkow w Gliwicach ale niestety nie udalo sie wejsc, moze w tym tygodniu sie uda - kombinujemy klucze. Tak wiec pojechalismy sobie zwiedzic cmentarz zydowski i dom przedpogrzebowy, bylo fajnie. Potem zapragnelismy eksploracji dachow w centrum miasta ale niestety nie udalo sie wejsc. Szkoda szkoda.

Dzis juz niedziela, po przeziebieniu nie ma juz praktycznie sladu z czego sie bardzo ciesze. Tak czy inaczej kuruje sie jeszcze tabletkami i owockami :)




2005.09.27 22:44:20 link

Niedziela byla swietna, najpierw wizyta w ruinach huty z Tolukiem. Weszlimy tak troche na lewo, zdobylismy wieze cisnien i bylo fajnie, potem zahaczylismy o Magde i pojechalismy na Carbochem, w ktorym jeszcze 20-scia lat temu moj dziadek wyrabial 125% normy. Na terenach Carbochemu byl kiedys oboz koncentracyjny - podoboz Auschwitz, odkryslismy podziemny kompleks dziwnych tuneli, niestety nie mielismy latatki i planujemy powrot do Carbochemu na dokladniejsze eksploracje :)

Poniedzialek minal w pracy spokojnie, po pracy jakos tez tak szybko dzien zlecial. Dzisiejszy dzien byl mniej ciekawy, zmeczylem sie w pracy strasznie bo bardzo chcialo mi sie spac, sam nie wiem czemu. Chyba im dluzej sie w nocy spi tym bardziej sie chce spac w dzien :P

Jutro juz sroda, w sumie to juz polowa tygodnia, a do weekendu coraz to blizej. Ale jutro niestety w pracy z pewnego powodu juz nie bedzie tak ciekawie jak w ostatnich dniach.

Szukam chaty na sylwestra, powysylalem maile, otrzymalem negatywne odpowiedzi, wiec pieknie.




2005.09.25 12:15:48 link

Sny byly ciekawe i fajne, gdyby tak wszystko bylo tez w rzeczywistosci to byloby calkiem spoko.

Planow na dzis poza wyborami brak jakos ostatnio nie mam na nic ochoty. Zycie umyka mi miedzy palcami, a w tym wszystkim ja czuje sie jakos zabugiony. Doszedlem do wniosku, ze albo ja sie zgubilem albo ktos wyprowadzil mnie na przyslowiowe manowce.

Moze to zabrzmi jakos paradoksalnie ale wieksza satysfakcje daje mi praca, wiec w zasadzie ciesze sie gdy w poniedzialek wstaje rano i codziennie do piatku chodze do pracy, gdzie cos osiagam, gdzie realizuje jakies cele, ktore przynosza jakies tam wyniki. Cieszy mnie to, lubie robic cos co ma jakis skutek, tam sie spelniam. Owszem nie ma sielanki, czasami jest lekko, czasami ciezko, a czasami tez nerwowo, ale to jest to. W zasadzie to srodek tygodnia jest lepszy niz weekendy, ktore sa jakos takie dziwne ostatnimi czasy. Chyba dzieje sie tak odkad zaczalem pracowac w GM i odkad obronilem dyplom. Owszem zapewne ktos po takim tekscie napisze mi albo powie, ze ze mnie jest prawdziwy pracocholik. Nie nie, nic z tych rzeczy, praca mnie meczy i nie chce pracowac dluzej niz te 8.5h dziennie od poniedzialku do piatku, tutaj chodzi calkiem o cos innego i to cos napewno nie nazywa sie pieniadz. Tutaj chodzi o satysfakcje i o osiagniecie czegos i dobry humor, nawet kosztem wysilku i nerwow.

"Odkladaj pieniadze" - ok, oszczedzam i odkladam, pytanie tylko po co je odkladam? By kupic sobie nowy samochod - tyle co ja jezdze to praktycznie nie potrzebny mi nowy samochodu. Komputer - mam taki jak mam i lepszy mi nie potrzebny. Nie mam jakis wielu pragnien materialnych z wyjatkiem chyba remontu w pokoju ale to zbyt duzo pieniedzy nie pochlonie, bo wymalowanie pokoju o pow okolo 15 m.kw. chyba nie jest jakos astronomiczno drogie. Aaa no i tak mam pragnienie, lyzwy sobie kupie - 200 zl na to przeznacze. Wiec tak sie zastanawiam, a moze lepiej bylo gdybym jednak nie pracowal w GM, gdybym sie nie obronil i mial 4 lata w plecy na uczelni i 5 zl w portfelu?
Kolo mnie otwarli jakas knajpe, mam doslownie rzut kamieniem, 15 m. wiec moze ja powinienem spozywac wiecej zlocistego trunku, ostatnio malo co spozywam, wiec moze gdy bede spozywal wiecej zycie wolnym czasie rowniez stanie sie kolorwe takie jak w pracy?

Cofam sie, juz nie stoje w miejscu tylko sie cofam. Musze zrobic porzadek z paroma sprawami i od nowego roku zaczac cos robic, zaczac wprowadzac jakies zmiany, bo tak dalej byc nie moze.

A i nie pytaj mnie czemu tak, a nie inaczej, czemu napisalem to i to, juz pare razy sie na ten temat wypowiadalem i nie mam zamiaru wypowiadac sie po raz kolejny gdyz nie mam ochoty na jakiekolwiek dodatkowe komentarze i tlumaczenia - KROPKA




2005.09.25 02:42:35 link

Mam dosc.....

...ide spac.

Zycze sobie milych i ciekawych snow.




2005.09.23 00:29:00 link

Dzis juz piatunio, wiec weekend tuz tuz. W pracy ostatnio troche roznych dziwnych case'ow zwiazanych z nowymi opcjami do Zafiry. Praktycznie kazda opcja, ktora powinna wejsc ma jakas obsuwe z powodu niewyjasnionych kwesti PPAPowych. A to brak przedlozenia, a to wygasl interim, a to brak IMDSa, ciagle braki, ale juz powoli wyprowadzam to na prosta. W zasadzie to nie z mojego powodu sa obsuwy, sa jacys tam Follow-up'i ale malo co robia wiec ja ich jakby supprotuje, cos w tym stylu. MPC ciagle naciska by zwolnic opcje jak najszybciej, a z racji tego, ze mam malo pracy w zwiazku z Astra to sie zajalem Zafira.

Mielismy sobie isc na kregle w tym tygodniu ale znowu nie poszlismy, moze pojdziemy dzis, a moze nie, nikt nie wie, eh...

Czas zaplanowac Sylwestra, najlepiej gdzies w Czechy albo na Slowacje sobie pojechac, albo gdzies w gory, wszystko byleby nie siedziec w domu.

Mysle coraz bardziej i intensywnie o roznych sprawach o ktorych jakos wczesniej nie myslalem. Chyba cos sie kroi i zycie zmierza ku lepszemu.

Candy...




2005.09.20 00:42:41 link

Zmeczony jestem, ciezki dzien, w zaadzie to ostatnio dni bardziej mecza mnie psychicznie niz fizycznie.

Zycie to nieustanna sztuka wyboru. Oczywiscie kunszt przejawia sie w slusznosci i efektach takiej a nie innej decyzji. Z tym wiaze sie tez bezposrednio rzecz mowiaca o tym, ze decyzje z przeszlosci, przynosza odpowiednie skutki w przyszlosci.

Pojawil sie sprzeczny konflikt interesow.

Czas pod prysznic i spac, moze jutro bedzie lepszy dzien...




2005.09.19 00:24:24 link

I minal sobie kolejny weekend. Strasznie szybko mi ten czas leci, a jakos rozrywki ostatnio mam tylko i wylacznie w weekendy. W piatek nic nie robilem po pracy, bo pogoda byla jakas taka paskudna i zbytnio nie zachecala do czegokolwiek. W piatek mielismy w fabryce SOP Zafiry, przyjechali jacys oficjele i generalnie wszyscy latali jak z pieprzem. Nas na oficjalne SOP nie zaproszono, ale co tam.

W sobote rano przyjechal Toluk, podskoczylismy po Magde, a nastepnie pojechalismy do portu i zalapalismy sie na rejs statkiem po kanale gliwickim, potem odwiedzilismy koscil sw. Bartlomieja ale niestety nie udalo sie nam wejsc zbyt wysoko na wieze. Szkoda ale i tak conieco zobaczylismy, potem pojechalismy do kosciola sw. Antoniego, tutaj wieza byla dostepna. Zwiedzalem ja po raz drugi ale widoki byly super. Po sw. Antonim naszedl czas na kateder sw. Piotra i Pawla, tutaj na wieze nie weszlismy z powodu zbyt dlugiej kolejki oczekujacych. Udalismy sie wiec przed Zameczek Piastowski, byly pokazy rycerzy, Maciek (synek Toluka) lepil cos z gliny, w niedziele mieli owe wyroby wypalac ale cos mi sie wydaje, ze jednak nie doszlo do tego. Po lepieniu gliny i zobaczeniu walk rycerzy pojechalismy na pizze i dlugo sie zasiedzielismy z tego powodu, ze 7 letni synek Toluka na sile zjadl dwie male pizze, przy czym gdy ja zjem jedna to mam juz dosc ;)

W niedziele zwiedzilismy 3 LO. W sumie tak troche nic ciekawego, gdyby moze chodzil do tego LO to jakos lepiej by bylo, a tak bylo tak jakos nijako. Po wizycie w 3 LO pojechalismy na cmentarz Centralny, tutaj nie moglismy sie naczekac na przewodnika wiec zdecydowalismy z Magda i z Tolukiem by podjechac nieopodal do opuszczonego i zapomnianego parku Szwajcaria. Tam troche pozwiedzalismy i w koncu wrocilismy na Centralny. Przewodnik byl sredni, bo to byl poprostu wolonatiusz z wiedza ulotkowa. Spodziewalem sie czegos wiecej no ale coz, niedosyt informacji zaspokoila pewna starsza pani, ktora opowiadala duzo roznych ciekawych rzeczy. Reszte niedzieli spedzilem odpowiednio w wyrku na drzemce, na spacerach z psem, przed kompem i przed TV. Generalnie jak zawsze tak i dzis mowilem, ze nie lubie niedziel.

Jutro poniedzialek wiec znowu praca, w sumie fajnie, a z drugiej strony jakos tak dziwnie. Czuje sie troche przybity/dobity. Nie dlatego, ze pracy nie lubie, albo ze mam juz dosc, nie nie nic z tych rzeczy, poprostu tak jakos dziwnie sie czuje ostatnio. Stoje w miejscu, nie ide do przodu, a patrzac w przyszlosc wydaje mi sie, ze chyba za niedlugo zaczne sie cofac co nie jest zbyt optymistyczne. Nie wiem sam dlaczego tak jest.

Mielismy planowac Sylwestra, ale cos mi sie wydaje, ze znowu na planowaniu sie zakonczy. I znowu bede skazany na jakis "sukces", niczym Jozefowicz. Z jednej strony chcialbym pojechac gdzies ze znajomymi, ale pewnie znajomi nie do konca beda wiedziec czy chca jechac, beda problemy, niejasnosci i grymaszenie wiec ciezko to widze. Z drugiej strony pojechalbym gdzies moze na narty, moze do Austrii albo do Wloch, no ale oczywiscie Magda nie dysponuje funduszami wiec pewnie nic z tego, no a samego mnie oczywiscie nie pusci w ramach programu "ogrodnik". Wiec pewnie bedzie tak, ze tam gdzie chce jechac to jechac mogl z takich a nie innych powodow nie bede, znajomi pewnie beda robic problemy wiec skonczy sie na tym, ze 30.XII nie bede mial planow sylwestrowych i zalapie sie na jakas impreze z tak zwanej koniecznosci, ktora oczywiscie bedzie srednia. Taka jest oto moja optymistyczna wizja Sylwestra po doswiadczeniach zeszlorocznych. A do Sylwestra coraz to blizej i za chwile bedziemy mieli polowe listopada bo to szybko minie, a wtedy o jakims wolnych kwaterach w ciekawym miejscu bedzie juz mozna zapomniec.

Nie mam kasy w portfelu :) Co za tym idzie czeka mnie wizyta w bankomacie, przydaloby sie tez pojsc do fryzjera, bo patrzac w lustro stwierdzilem, ze wygladam malo korzystnie. Zreszta wizyta u fryzjera tez tego nie zmieni, no ale moze w minimalnym stopniu bede czul sie nieco lepiej.

W sobote dzwonil moj ojciec. Przypomnialo mu sie o mnie, z jednej strony to chyba dobrze, a z drugiej sam nie wiem co o tym telefonie mam myslec. Zaluje znowu, ze nie mam jakiegos takiego normalnego ojca.

Z rozwazan: wiem, ze sam nie dam rady, a pomocy z nikad. A deklaracje, ze bedzie dobrze jakos na mnie nie dzialaja gdy patrze na terazniejszosc. Chyba ardziej powinienem patrzyc na siebie, a nie na innych. Moze to brzmi egoistycznie ale chcac ruszyc z miejsca cos musze zrobic, a najlepiej jak to mowia zaczac od siebie wiec chyba zaczne...




2005.09.14 23:50:54 link

Ostry zapieprz bo inaczej nie mozna okreslic wyjscia z domu pare minut po godzinie 7.00 i powrotu okolo godziny 19.00, nie lubie takich dni kiedy wracam totalnie zmeczony. Mialem plany by dzis conieco porobic i na planach sie skonczylo niestety.

A jutro jest 15.IX, taka troche breakpoint'owa data przyznam szerze. Ale ma tez swoje plusy :) jutro stanieje paliwo i moze zatankuje sobie do pelna.

Oczywiscie mialem pecha i nie wylosowano mnie bym otrzymal auto na weekend, wiec zapisalem sie na sluzbowa Astre miedzy 5, a 7 pazdziernika. Moze wezme czwartek wolny i gdzies sie udam celem odpoczynku/relaksu lub tez innej rownie przyjemnej rzeczy ;)

Pan Cipek zwany tez gdzie niegdzie Cimkiem zrezygnowal z udzialu w wyborach i to chyba byla najlepsza rzecz jaka zrobil dla ojczyzny w ciagu calej swojej pseudokariery politycznej.

Zastanawia mnie i bardzo mnie kreci fenomen misia i fanek przytulanek...

Be cool, be trendy...




2005.09.13 00:47:48 link

I znowu kolejny weekend minial. Miniony byl dosc ciekawy, w piatek wybralem sie z Magda i Tolukiem na Rajd MUTT na poligon. Spotaklismy tam Zibiasa, zrobilismy troche fotek, potem Toluk odwiozl Magde na rynek, ja jeszcze podjechalem do Toluka do chaty na chwile, a potem gralismy z Tolukiem w Woflensteina. Ja wymieklem o 3.30, a Tomek nieco pozniej kolo 4.30.

W sobote kolo 10.30 przyjechal Toluk i pojechalismy na druga czesc rajdu MUTT do Kotlarni, ale niestety rajdu nie zobaczylismy, wiec pojechalismy w kierunku Blachowni by zobaczyc ruiny obozu koncentracyjnego oraz pare okolicznych dziwnych budowli ukrytych w lesie. Po powrocie z Kotlarni podjechalismy po synka Toluka i po Magde i wybralismy sie na lotnisko gdzie odbywal sie piknik lotniczy. Bylo fajnie, wlasnie jak przyjechalismy to trwal wystep grupy Zelazny, swietna sprawa, warto bylo zobaczyc. Pokrecilismy sie troche i wrocilismy do domu. Wieczorem umyslimy autko i pozniej zobaczylismy dwa filmy, jeden to byl dokument o Gliwiach p.t. "Cien radiostacji", a drugi film to "11:14".

Niedziela uplynela tak jakos nijako, pewnie przez pogode. Tak czy inaczej haslem przewodnim niedzieli bylo "nie ludzie niedziel" :)

Wczoraj w pracy poszlo wszystko dosc sprawnie i szybko, jedyne co mnie zirytowalo to niedzialajacy Global Quality Tracking System, ktory jest podstawowym narzedziem mojej pracy. Z pracy wyszedlem godzinke szybicje niz zwykle poniewaz mialem sprawe do zalatwienia w prokuraturze. Na czescie wszystko zalatwilem i tym samym definitywnie zakonczylem sprawy zwiazen z ojcem.

Tak sie wczoraj zastanawialem wlasnie nad obecnym kontakcie z moim ojcem, on ani nie wie, ze pracuje ani tez, ze sie obronilem. W sumie chyba jak sie ozenie i bede mial dziecko to on tez o tym nic nie bedzie widzial. Dziwne... czasami mi brakuje takiego normalnego ojca (i w cale nie mam tu na mysli dokladnie osoby mego ojca).

Wczoraj przed snem cos mi chodzilo po glowie o czym chcialem napisac, ale oczywiscie nie zanotowalem mysli w moim zeszyciku i przez to mi ona umknela.




2005.09.09 00:09:19 link

Wczoraj w pracy byl mily dzien, mialem malo spraw do zalatwienia, a jednak zrobilem wiele rzeczy. Do SOP Zafiry zostaly juz tylko 3 dni w zwiazku z tym w nastepnym tygodniu ma byc jakis meeting z dyrektorem plantu i do tego jakis maly poczestunek.

Zbliza sie weekend, w Gliwicach sporo atrakcji sie zapowiada ale jeszcze nie wiem jak bede spedzal wolny czas. Moze gdzies wyjde, moze nie, sie zobaczy...

Mam wiele mysli, chyba generalnie za duzo mysle, czuje sie jakis taki przybity, dobity, pobity, nabity, mam troche dosc.

Zdalem sobie dzis sprawe, ze nic nie jest wieczne, w zasadzie to oczywiste, ale poprostu jakos tak czasami mam, ze bardzo trafia do mnie ta mysl i pozniej siedzi gdzies w glowie, ale dobrze... dobrze, ze tak jest.

In the middle of nowhere...

Batch&Hold




2005.09.08 00:56:17 link

Czas pojsc spac, jestem zmeczony, zmeczony dzisiejszym dniem i odgrzewanymi daniami tez zmeczony jestem. Moze jutro bedzie lepszy dzien, a moze nie? Ogolnie chyba ostatnio nie ma lepszych dni. Czekam i czekam i chyba sie nie doczekam, miedzy innymi na ow lepszy dzien.

25th hour...




2005.09.07 00:03:49 link

Dzis byl dostawca z Wloch, w sumie dalem ostro ciala bo nie zaprosilem go na spaghetti, ktore dzis serwowali na stolowce. Z drugiej strony gdybym go zaprosil to zapewne traumatyczne kulinarne przezycia skutecznie zniechecilyby go od kolejnych wizyt w naszym plantcie.

Na blacie ciagle lezy otwarte case'y zwiazane z Zafira i opcjami 1RU oraz YH0. Mam nadzieje, ze readiness czesci na 1RU wyjasni sie jutro, a po zakonczeniu 1RU i YH0 czekaja kolejne opcje w kolejce.

Dowiedzialem sie, ze istnieje mozliwosc by wziac sobie Astre do jazd testowych. Jutro musze wybadac co i jak i zapisze sie na jakies jazdy moze na jakis weekend, co by sobie gdzies wyskoczyc. Moze gory, moze Wisla, a moze Wroclaw albo Krakow, zobaczy sie.

Stronki WWW jakies mam na tapecie, w sumie fajnie, dodatkowy pieniazek zawsze sie przyda, chociazby na maly remoncik w pokoju, ktory zamierzam przeprowadzic jeszcze w tym miesiacu. Chociaz z drugiej strony znajac moj zapal do pracy i do organizacji czegokolwiek to moze to byc dosc ciezka sprawa.

Marzy mi sie lekka nuta romantyzmu z dodatkiem szalenstwa oraz szczypta tego czegos... jak to mowia potocznie "marzyc zawsze mozna"... i takim oto realistycznym akcentem pragne zakonczyc niniejszy nlogowy wpis.




2005.09.06 01:23:13 link

Czuje sie jakos dziwnie, czuje sie jakby mnie walec przjechal.

Pytanie na dobranoc: czym charakteryzuje sie brak zaufania?




2005.09.05 00:10:05 link

Kolejny wweekend znowu minal. W piatek pojechalem do Syrata, byl tez Toluk, probowalismy sobie w cos pograc na sieci, z roznym skutkiem, ale na przyszlosc juz jestesmy madrzejsi :) W sobote przyszla Magda po basenie, a pod wieczor przyjechal Toluk i udalismy sie do Wilczego Gardla na cmentarz, a potem do Pilchowic zwiedzic bunkry. Po Pilchowicach zahaczylismy jeszcze o Nieborowice, nie ma to jak pochodzic sobie w nocy po lesie :) Nastepnie wrocilismy sobie do domku, zobaczylismy kijowy wystep Mandaryny i pojechalismy po Flesia, a nastepnie juz z Flesiem udalismy sie na kebaba :P Wrocilem do domku, myslalem, ze mnie odwiedzi Toluk celem wspolnego grania ale ani on ani ja nie mielismy juz sily. Wiec wypilem piwko, posiedzialem przed kompem i poszedlem spac. Niedziela uplynela milo, najpierw spacer z psem w pola, potem wizyta u Magdy, spacer z Flesiem, powrot do domu i spacer ze Zbirkiem :P

A dzis znowu do pracy, mam troche pracy wiec pewnie czas szybko zleci, a po pracy druga praca.

Nie moge sie doczekac kiedy znowu zacznie dzialac lodowisko. Zastanawiam sie czy przypadkiem nie zapisac sie znowu na karate, chociaz moge byc zmeczony po pracy, a przez to bede opuszczal treningi. Hmmm nie wiem nie wiem.

Magda mowi, ze czas zaplanowac sylwestra, no w sumie by juz cos trzeba planowac. Chociaz znajac nasza wspaniala ekipe to jak zwykle bedzie to jedno z najbardziej trudnych i niewdziecznych zadan w roku. No ale coz...




2005.08.30 00:09:45 link

W sobote byl grill u Basi. Najpierw jednak poszlismy z Basia do centrum :) bo byly obchody 700 lecia Pilchwowic. Zrobilem pare zdjec, posmialem sie, popatrzylem i potem wrocilismy na grilla do Basi. A grill byl pyszniutki, szaszlyczki, kielbaski, piersi z kurczaka, chlebus pieczony, salatka, wszystko mniam mniam, ahh i ohh.

Niedziela minela na poczatku dosc pracowicie bo robilem stronke dla karczmy "Ondraszkowa Izba" w Wisle. Potem pojechalem do Magdy, poszlismy na spacer, wrocilismy, zjadlem lody i po raz ktorys z rzedu probowalem wcielic sie w role psychiatry. Skutek moich wcielen byl rozny, tak czy inaczej odkrylem w sobie, ze chyba mam angielskie oraz czarne poczucie humory, anyway bylo minelo. Musze chyba przyjac do wiadomosc, ze Madzia wspanialomyslnie musi sobie raz na pol roku postwarzac.

Weekend byl wiec bardzo udany.

Pojebalek zlecial w pracy dosc szybko, a po pracy powrot do domu, a nastepnie zakupy. Kupilem sobie spodnie, buty oraz statyw :) Chcialem kupic sobie tez i kurtke ale nie bylo zadnej ktora by mi sie spodobala.

A jutro juz wtorek... moze jak dobrze pojdzie to pojedziemy gdzies w weekend, moze MRU? :)




2005.08.27 00:07:34 link

Dzis byl mily i spokojny dzien. Rano troche nerwowo w pracy ale im blizej godziny 16.00 tym robilo sie coraz bardzo spokojnie. Ostatnia godzina minela na 2 rozmowach telefonicznych ktore razem trwaly ponad 1h. Zaluje, ze nie mam headsetu i musze korzystac ze zwyklej sluchawki, bolala mnie reka i ucho :) Dzis tak myslalem ile kasy musialbym wydac gdybym to ja z wlasnej kasy placil za rozmowy telefoniczne prowadzone z mojego telefonu. Praktycznie 2/3 dnia czasami wisze na telefonie i dzwonie praktycznie wszedzie od Hiszpani, przez Anglie, Niemcy, Wegry, Szwecje na Korei i Japoni skonczywszy. Ostatnio zauwazylem, ze podniosly sie moje umiejetnosci poslugiwania sie jezykiem angielskim. Moze odnosze zludne wrazenie bo calkiem mozliwe, ze ciagle posluguje sie takim samym slownictwem i leca ciagle te same slowka: case, issue, contact, consider, problem, input, proper, report, itp. Tak czy inaczej posluguje sie angielskim swobodnie, czasami jeszcze sie troche zacinam by znalezc proper word :)

Procz dnia w pracy okolo 4 godzin spedzilem na integracji z ludzmi ze swojej grupy Advanced Supplier Quality & Readiness byla tez grupa ludzi z SQ ktorzy tak jak my wchodzi w sklad GM Europe - Global Purchasing & Supply Chain. Spotkalismy sie 18-sto osobowa grupa w Gazdowce, pojedlismy, popilismy, pogadalismy, posmialismy :P

A jutro sobota, mam nadzieje, ze pogoda dopisze bo w planach jest grill u Basi.

B. touch...




2005.08.24 00:33:26 link

Hmmm ludzie zwracaja mi uwage, ze zaniedbalem swojego nloga. No coz nie wypada mi sie nie zgodzic bo w zasadzie to prawda. Pora wiec na to by opisac wydarzenia, ktore juz mialy miejsce.

Na tzw. dlugi sierpniowy weekend czyli 12-15 sierpnia wybralem sie ze znajomymi na mala eskapade w Dolny Slask, odwiedzilismy wiele ciekawych miejsc, zwiedzilismy obiekty Riese, weszlismy noca na Bledne Skaly, zobaczylismy kilka twierdz, zabytkowych mostow, nie obylo sie tez bez eksploracji podziemi. Towarzystwo bardzo dopisalo, a z Sylwkiem i Tomkiem nie sposob sie nudzic. Juz na poczatku wycieczki rozbolal mnie brzuch od smiechu, tak czy inaczej bardzo pozytywne wrazenia i zwierdzone bardzo ciekawe miejsca.

W zeszly weekend w piatek w zasadzie odespalem miniony dlugi weekend sierpniowy. W sobote spedzilem dzien z Magda, a w niedziele wybralismy sie na spotkanie grupowe gliwiczanie.pl. Bylo bardzo fajnie, zobaczylem wiele zdjec i uslyszalem wiele ciekawych opowiesci.

Ogolnie to czuje sie coraz bardziej dziwnie. Mam jakas glupia swiadomosc, ze osiagnalem jak narazie wszystko to co obecnie moglem osiagnac. Jest ciekawa praca, studia ukonczone, problem z ojcem nareszcie rozwiazany z wynikiem pomyslnym. Mam jakies dziwne cele, ktore sa do zrealizowania w bardzoooooo dalekiej przyszlosci badz tez w ogole nie mozliwe do zrealizowania w zwiazku z czym jest mi troche zle. Miotam sie, sam nie wiem co robic, czym sie zajac, najchetniej bym spal. Po pracy mam mnostwo czasu ale nic mi sie raczej robic nie chce bo mam dziwna swiadomosc, ze czasu nie mam. Potrzebuje jakiejs adrenaliny, od wrzesnia chcialem sie zapisac znowu na karate ale juz mi ten pomysl przeszedl i teraz juz mi sie nie chce. Ehhh beznadziejnie sie czuje, praktycznie znikad zadnej satysfakcji...

Zastanawia mnie pewna dziwna rzecz niby kazda akcja powoduje reakcje, zastanawia mnie tylko dlaczego kazda akcja przynosci reakcje wprost proporcjonalnie nie oczekiwana i nie chciana. Nie oczekiwana nie odnosi sie w tym sensie do czegos niespodziewanego/zaskakujacego, raczej mam tu na mysli oczekiwanie czegos innego, na zasadzie oczekuje jutro slonecznej pogody, a jak wstane to bedzie padac.

Czegos mi brak... czasami zle mi z powodu, ze moje zycie potoczylo sie tak a nie inaczej. Niby zawsze mowia, ze nalezy patrzec w przyszlosc, a nie w przeszlosc, sek w tym ze patrzac w przod niczego nie widze. Patrzec gdzies trzeba wiec wypada patrzec w tyl, bo patrzec nigdzie sie nie da... to tyle moich filozoficznych rozwazan.




2005.08.10 00:33:44 link

Wtorek, wtorek to dosc fajny dzien w pracy, jest co robic, jest mala doza adrenaliny jest w koncu PPAP meeting. Sa nowe zadania do wykonania, nowe cele, nowe firmy, nowe kontakty, wiec back to workin' after shutdown.

Dziwnie dziwnie, jakos tak nie swojo. Ogarnia mnie dziwny nastroj, coraz wiecej sie zaczynam zastanawiac i zastanawiac, wnioski do jakich dochodze nie sa zbyt ciekawe no ale raczej nic na to nie poradze.

Nie lubie niezdecydowania, poprostu nie cierpie, wniosek jest jeden - ja bede zdecydowany.

Wyjazd na wycieczke do Czarnobyla, brzmi fajnie czy brzmi glupio? A moze tak wyjazd do Pragi na pare dni we wrzesniu brzmi fajnie? Jak myslisz?

Dzis meeting o 16.30, ciekawe co bedzie i jak bedzie.

B. stanowczo B. Kontakt wzrokowy i usmiech...




2005.08.08 23:20:44 link

Kurcze odczuwam jakis niedobor celow z zyciu. Praca jest, dyplom jest, nudzi mi sie. Nie mam jakis celow przez co zyje tak z dnia na dzien i niezbyt mi to odpowiada. Po gwaltownym wzroscie sukcesow teraz nastapila jakas stabilizacja, ktora pewnie zbyt dlugo nie potrwa i przewiduje, ze za pare tygodni zacznie sie tendencja spadkowa. W zwiazku z tym poszukuje celow, byc moze nawet celow samych w sobie, niestety w okolo cicho, szaro, glucho.

Strasznie nie lubie momentow w ktorych jedynym celem jest utrzymanie stanu obecnego i tkwienie w niczym nieuzasadnionym przekonaniu, ze jutrzejszy dzien bedzie lepszy bez robienia czegokolwiek. Przeszlosc nauczyla mnie, ze cel osiaga sie praca, bo bez pracy to sie niczego nie osiagnie. Nie raz juz sie o tym przekonalem. Polsrodkow zaradczych raczej tez nie lubie wiec jedynym wyjsciem na chwile obecna jest nowy cel, jakas zmiana, cos nowego.

Jesli dobrze pojdzie to w tym tygodniu zakoncze moje przygody z moim pieprznietym ojcem, bedzie asa, bedzie koniec sprawy i w koncu bede mial problem z glowy.

Chcialbym tak....




2005.08.07 00:06:24 link

W piatek byla impreza urodzinowa Magdy, fajnie bylo, bylo piwo, bylo Martini. W sobote byl kolejny rozrywkowy dzien, najpierw byly kregle i bylo swietnie, potem byl bilard i bylo juz mniej ciekawie, zapewne z powodu miejsca no i humoru Magdy. Weekend wiec od piatku bardzo udany. Ciekawe jaki jutro bedzie dzien. Za tydzien wyjazd w Dolny Slask aby pozwiedzac sobie obiekty Riese, mam nadzieje, ze pogoda nam dopisze.

Od poniedzialku koniec shutdownu i mam nadzieje, ze bedzie ciekawiej niz w czasie shutdownu. Czasami mialem malo pracy i mi sie nudzilo, a nudzic sie nie lubie.




2005.08.01 23:16:36 link

Weekend spedzilem w calosci z Magda, praktycznie wiecej niz weekend bo czwartek juz praktycznie tez. Dobre towarzystwo, dobre napoje i dobre jedzonko tylko szkoda, ze pizzy nie bylo.

W pracy dzis nareszcie upal mniejszy i dalo sie jakos spokojnie wysiedziec. Dzis nawet praca byla i ciekawie bylo o!. Lubie takie poniedzialki. A po pracy znowu z Magda, Magda zrobila ciasto na nalesniki ktore byly mniam, a potem drzemka, praktycznie znowu z Magda ;P




2005.07.25 22:37:13 link

Czuje sie jakos dziwnie, tak nijako. Pol dnia w pracy, troche przed kompem, troche przed telewizorem, reszta dnia przespana. Teraz chyba tak beda wygladaly moje dni. Dzis pierwszy raz nie chcialo mi sie isc do pracy a to dlatego, ze pracy malo i nie ma co robic...

Jutro bedzie tak samo, bedzie do zrobienia jeszcze mniej niz dzisiaj.




2005.07.24 16:01:43 link

Czas leci szybko, szybciutko, troche tak za szybko. Na dluzsza mete troche przeraza mnie taki szybku uplyw czasu.

Ostatni tydzien minal troche dziwnie, to wszystko przez obrone, poza tym w piatek w pracy nie bylo zbyt ciekawie. A w sobote impreza w Spirali, ludzi nie bylo zbyt wielu ale impreza nawet udana.

Hmmm... mam jakies dziwne smaki, zjadlbym jakiegos dobrego kebaba albo jakas dobra pizze ;)

Chodzi mi ostatnio po glowie ciekawe pomysly i chyba je moze w zycie wprowadze. Zobaczymy jeszcze ;)

Najblizszy tydzien zapowiada sie byc troche dziwny, w pracy nie bedzie zbyt duzo zadan poniewaz w fabryce jest shutdown i tylko pare dzialow pracuje m.in. takze moj. Co lepsze w poniedzialek nie beda dzialaly kompy wiec tym bardziej nie wiem co bede robil w pracy przez caly dzien. Pewnie beda pusowal biurko i zrobie porzadek w szafie ;) Moze wyjasnie tez kwestie umowy o prace.

Trzeba zaplanowac wolne weekendy by gdzies sobie pojechac ;)




2005.07.20 23:38:42 link

Pewien etap zycia za mna, pewien etap zycia przede mna... od wczoraj moge sie podpisywac tytulem mgr inz. Z jednej strony fajnie, ze juz studia sie skonczyly, a z drugiej strony taki jakis dziwny nastroj mnie ogranal. Ze studiami mam zwiazanych tyle pieknych wspomnien, to niewatpliwie byl okres ktory z pewnoscia dobrze zapamietam. Byly pewne wzloty i upadki ale tak to wlasnie w zyciu czasami bywa zgodnie z przyslowiem raz na wozie, a raz pod wozem. Teraz sa inne cele w zyciu, nie sesja, nie studia, praca hmmm... ciezko to nazwa celem bo prace mam i jestem z niej bardzo zadowolony. Problemy zostawiam w biurze o godzinie 16.00 i ide do domu, wiec pod tym wzgledem jest super. Kolejny cel to chyba nastepne wakacje, w tym roku wakacji jako takich mial raczej nie bede, a za rok chcialbym gdzies pojechac. Magda cos wspomina o Egipcie :) w sumie fajnie byloby zobaczyc piramidy :) Sa tez cele bardziej odlegle w czasie, jakis dom, rodzina. Celow typowo materialnych praktycznie nie mam w ogole. Musze sobie kupic pare rzeczy na zasadzie spodnie, buty i to wszystko. Musze sobie w koncu sprawic okulary i umowic sie ze Scorpiona na dalsza czesc leczenia moich zabkow :)

Zapowiada sie, ze za tydzien mama pojedzie i bede sobie sam, znaczy z Magda :)




2005.07.18 22:33:19 link

Miniony weekend minal bardzo ciekawie. W piatek przyszla Magda i ogladalismy film, znaczy Magda ogladala bo mnie film pod tytulem Wojna Swiatow wybitnie nie zaciekawil.

W sobote bylo fajnie, byl grill, byla zabawa. Praktycznie to sobota byla wstepem do niedzieli. W niedziele wybralismy sie do Rybnika poplywac sobie na zaglowkach. W sumie plywanie bardzo fajne tylko tak troche dziwnie jest plywac bez celu. Magda mowil, ze na Mazurach jest nieco inny klimat. Hmmm... wiec moze uda sie nam wybrac na Mazury za rok.

Jutro zapowiada sie ciekawy dzien ;]




2005.07.14 23:03:10 link

Kurcze meczy mnie jakas alergia, cale czolo mnie boli, z nosa leje sie jakas woda i w ogole ledwo dzis wytrzymalem w pracy. Nie pamietam kiedy po raz ostatni mialem taki katar. Dzis wiec w pracy nie tyle co zmeczyla mnie praca ale poprostu zmeczyl mnie katar, ktorego mam juz dosc.

Jutro juz znowu weekend, moze jakis grill bedzie w sobote.

Kurcze chcialbym gdzies sie wybrac na pare dni na weekend, ale nie wiem czy to bedzie mozliwe bo musze pogodzic moj wyjazd z wyjazdem mamy. Niby wszystko proste ale moja mama sama nie wie kiedy chce jechac i czy w ogole pojedzie i ja niestety przez takie jej zachowanie tez w pewien sposob nie moge niczego planowac na 100%. Ehhh bardzo nie lubie takich sytuacji i strasznie mnie takie zachowania irytuja.




2005.07.13 00:30:40 link

Poniedzialek uplynal na zakupach :) Wybralem sie z Magda i z mama, kazdy cos kupil, znaczy hmmm... jak kazdemu cos kupilem, sobie rowniez. Po zakupach byl kebab, jak zwykle pyszny z sosem czosnkowym :) Mniam mniam :)

Wtorek uplynal dosc pracowicie, musialem rozwiazac pare spraw, poza tym wrocilem do domu troche zmeczony.

Lubie podczas spacerow z psem patrzec w niebo. Sporo samolotow lata nad Gliwicami w nocy, dzis jeden lecial bardzo nisko. W ogole to lubie patrzec w gwiazdy, lubie kolor nieba w nocy.

Dzis czeka mnie pracowity dzien, musze zalatwic pare waznych spraw.

Musze sobie kupic kabelek do komorki i powgrywac jakies dzwoniki :)

So smooth, so softy...




2005.07.11 00:23:57 link

Sunday bloody sunday...

Weekend minal, niby fajny, niby wszystko OK, a jednak czuje jakis niesmak. Nie lubie robic czegos nieosiagajac zamierzonych efektow. Jedyny plus to, ze praktycznie caly weekend spedzilem w milym towarzystwie.

Czas spac, dzis do pracy znowu trzeba :)




2005.07.09 13:55:42 link

Do przodu do przodu, ciagle trzeba do przodu. Jest dobrze powiedzial bym nawet bardzo dobrze, jeszcze pare dni i mam nadzieje, ze bedzie swietnie.

Ciesze sie, ze to juz weekend mamy, ten tydzien byl troche hardcore'owy, malo spalem, duzo pracowalem.

Hmmm moze gdzies sie wyrwe na weekend za dwa tygodnie bo odpoczynek sie nalezy.

A Grzeniu mi nadal na maila nie odpisal, niedobry chlopak kombinuje teraz jak przyslowiowy kon pod gore by wyjsc z twarza ale chyba ciezko mu bedzie to zrobic.

Nadal jakas tam obsesja, hmmm...




2005.07.05 22:45:47 link

Dziwne to wszystko troche, sam nie wiem czemu tak sie dzieje ale dzieje sie dosc dziwnie. Strasznie nie lubie niczym nieuzasadnionej pewnosci siebie, uwazam ze to wlasnie ta nieuzsadaniona pewnosc najczesciej prowadzi do zguby.

Ostatnio swiat mnie zaskakuje w coraz to wiekszym stopniu, z jednej strony zaskakuje mnie pozytywnie z innej negatywnie. Cos sie ostatnio rypie w mojej czaszcze poniewaz ostatnimi czasy glownie dostrzegam same negatywy. Chaos jednym slowem i tyle, a chcialbym by bylo tak jak byc powinno...




2005.07.05 01:05:21 link

Kurcze niezly zapieprz, ciagle cos, ciagle jakies dziwne kwestie.

Zerwalem lancuszek, znacyz pies mi zerwal, ehh ten lancuszek sciagam kilka razy w roku i dziwnie mi jakos bez niego. Dzis koniecznie trzeba odwiedzic zlotnika, fryzjera no i bankomat. W srode pewnie wizyta u fotografa, w piatek kursy na uczelnie, ehhh ehhh.

O duzo za duzo tej pracy.




2005.07.01 01:43:39 link

No i znowu z mama bylem na spacerze. Ehhh a wole chodzic sam z psem, wtedy moge sobie spokojnie porozmyslac o tym i owym.

Wczoraj pracowity dzien, ale w sumie udalo mi sie zalatwic to czego potrzebowalem.

seiken, seiken bo wlasnie czasami trzeba i nie ma innego wyjscia.




2005.06.30 00:38:10 link

Tska sobie nostalgia, z jednej strony lubie wspomnienia, a z drugiej strony to tak hmmm...

W pracy troche spraw wyszlo nowych wiec dzis mam co robic, na nude nie narzekam :)

Chcialbym miec wakacje i sobie gdzies pojechac chociaz na pare dni. Moze moze sie uda gdzies myknac z koncem lipca, w sumie fajnie by bylo. A teraz czas spac, bo jutro pobudka wczesnie rano. Nie wiem dlaczego ale ostatnio od dwoch dni przebudzam sie o godzinie 5.20 i potem juz praktycznie tylko drzemie do 6.30 :)

A dzis taka ladna, ciepla noc :)




2005.06.29 00:39:35 link

Z cyklu skromnosci - jestem z siebie dumny :)

W pracy jako to w pracy, wczoraj PPAP mtg., co mtg. to mniej zajec, w sumie fajnie :)

Jesli chodzi o moja best kolezanke yhyhy to nic sie nie zmienilo, nadal jest yhyhy i zero kompetencji, a niby inteligentna dziewczyna. No coz widac, czasami mozna sie pomylic i kogos zle ocenic, ale mam to gdzies.

Dzis sroda, juz srodek tygodnia, wiec do weekendu coraz to blizej :)

Wczoraj spacer z psem byl nijaki, troche przez mame bo poszla ze mna i zalecila pojscie krotsza droga. Ale dzis to sobie nadrobie i pojde wieczorem ta droga co zawsze.

Chcialbym kiedys kogos czyms pozytywnym zaskoczyc...




2005.06.27 17:59:05 link

Praca, praca, duzoooo pracy :) A wakacji ani widu ani slychu, ale co tam bedzie dobrze bo inaczej byc nie moze.

Ostatnio nawet nie mam czasu zbytnio na nloga, sam nie wiem czemu, poprostu zapracowany jestem i tyle.

Weekend minal ciekawie, w piatek i niedziele praca, a w niedziele byl wypad do kina na film Karol, czlowiek ktory zostal papiezem.

Kurcze chcialbym gdzies wyjechac na weekend, odpoczac sobie, hmmmm...




2005.06.22 00:02:55 link

Hej ho, hej ho do pracy by sie szlo :)

Kurcze dzis tak sobie pomyslalem, moze by dalo wziac z 2 dni bezplatnego urlopu podczas shutdown'u na przelomie lipca i sierpnia. Hmmm... byloby fajnie gdzies sobie pojechac na weekend prawda? :)

Ostatnio cos autorzy nlogowi, ktorych mam w ulubionych cos rzadko pisza notki, chyba musze dodac do ulubionych pare nowych osob ;) Oglaszam tym samym liste chetnych, mam zapotrzebowanie na 5 nowych autorow/autorek :)

A dzis lodzikow nie jadlem, a jeszcze mam dwa w zamrazalniku :) Mamusia dba o mnie i mi lodziki w czekoladzie kupuje, kosztuja tylko 50 groszy i sa pyszne :)

Wiesz Misiowi smutno troche, ale pomysli o Tobie przed snem i mu przejdzie ;)




2005.06.20 22:59:46 link

I juz po weekendzie. Weekend byl pelen wrazen, nie bylo czasu na nude. W piatek pizza i potem pub, w sobote porzadki w akwarium a nastepnie wypad do clubu. Niedziela uplynela czesciowo na pracy, czesciowo na przyjemnosciach :) Wieczorem piwko, pizza i mecz siatkowki w telewizji. Szkoda, ze wtopilismy z Grecja no ale co zrobic.

Tydzien w pracy zapowiada sie hmm... z jednej strony myslalem, ze bede mial dzis luzy, a z drugiej doszlo troche pracy i jeden problem. Ale oczywiscie lepiej jak sie cos dzieje, wtedy przynajmniej sie nie nudze :)

Kurcze dzis jakos zdolowala mnie mysl, ze w to lato nie bede mial wakacji :( Szkoda szkoda no.

W najblizszy weekend zapowiada sie wypad do kina ;)




2005.06.17 16:55:32 link

I mamy weekend, fajnie? Tydzien minal dosc szybko, w pracy wszystko ok, calkiem milo i bez wiekszych stresow. jedynie musialem dluzej troche zostac w pracy w srode bo czekalem na dane do pickup sheeta. Poza tym nic niepokojacego sie nie dzialo. Dzis byla audiokonference z prezesem GM, bylo dosc ciekawie.

W srode z powodu burzy nie mialem netu, ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, jednym slowem odpoczalem sobie od kompa. W ogole przez moja prace jakos ostatnio nie ciagnie mnie do siedzenia przed kompem :)

Jutro mial byc wypad do kina na film pod tytulem "Karol - czlowiek, ktory został Papiezem" ale wypad zostal przesuniety wstepnie na przyszly weekend.

Czasami odechciewa mi sie pewnych rzeczy i wlasnie chyba dzis mi sie czegos odechcialo.

Obserwuje w pracy pewien fenomen, no moze fenomen to zbyt przesadne slowo ale ta rzecz ktora jest obiektem moich obserwacji jest dosc ciekawa i przyznam, ze z tygodnia na tydzien coraz bardziej mi sie podoba. Szkoda tylko, ze poza praca nie mam zbytnio szans obserwacji, no ale... jak to mowia nie mozna miec wszystkiego.

So smooth, so softy...

Glupi Mis wykasowal sobie notke i musial pisac jeszcze raz :)




2005.06.13 21:33:51 link

Dzis mily dzien w pracy, dzis mily dzien za oknem bo nareszcie slonko swiecilo i bylo cieplo, w ogole dzis byl fajny dzien, nawet nie spalem po poludniu :)

Mialem sie dzis przeprowadzic, ale przeprowadze sie dopiero jutro, z jednej strony troche nie jestem zadowolony z przeprowadzki, bo tam gdzie teraz siedze jest super, ale z drugiej strony uwazam, ze wlasnie nadszedl juz czas na przeprowadzke i samodzielnosc.

Mam nadzieje, ze z serwerem uda sie zrobic wszystko przed weekendem, fajnie by bylo. A ten weekend zapowiada sie calkiem OK.




2005.06.12 22:27:16 link

Wczoraj bardzo ciekawy i udany wypad w dolomity. Weszlismy w zalany labirynt chodnikow wykutych w dolomicie. Szlismy w szesc osob, szla z nami tez Magda i bylem pelen podziwu jej udzialu w naszej wyprawie, poniewaz byla ona jedyna kobieta. Wycieczka czasami byla ciezka, a momentami ekstremalna, zalane do kolan chodniki, studnie glebokie na 20 metrow, szyb 15 metrow w dol, i przejscie obok niego pochylym, 30 centymetrowym, sliskim, gliniastym przejsciem nie nalezalo do zadan w 100% bezpiecznych. Ale udalo sie, wszyscy po ponad 4 godzinej wycieczce wyszli calo i zdrowo. Czasami chodniki bylo trzeba pokonywac kucajac, niektorzy czasami szli na czworaka, niektorych sie opuszczalo, a potem wciagalo na linie do gory. Podsumowujac bylo bardzo ciekawie, nie ma to jak weekend z aktywnym wypoczynkiem. Co prawda po tym aktywnym wypoczynku dzis mnie troche uda bola ale co tam :)

Dzis troche czasu poswiecilem zaleglym sprawom zwiazanym z WWW i w sumie wszystko co mialem do zrobienia to skonczylem wiec nie jest zle :)

Jutro poniedzialek = czas do pracy, jutro dodatkowo czeka mnie przeprowadzka, bede mial juz swoje biurko, szkoda tylko, ze nie od okna ale co tam, nie wolno marudzic :)




2005.06.11 12:11:42 link

Od wczoraj weekend, wszystko prawie OK ale pogoda cos nie ten teges i prawie w ogole nie widac jakby lao mialo sie rozpoczac za 2 tygodnie.

W pracy jest coraz ciekawiej, podoba mi sie, ostatnio mam troche luzu bo ze spotkan PPAPowych coraz mniej zadan jest, ale to tylko pewnie chwilowe. Caly Model Year 06 tez juz prawie gotowy wiec nie jest zle, jedynie z Hiszpanami pewne problemy. Mam nadzieje, ze owe problemy znikna w CW24.

Dzis szykuje sie maly wypad w dolomity ;P




2005.06.09 00:28:56 link

A ja jak zwykle zapracowany. Dzis czekaja mnie dwa spotkania w GM, jedno spotkanie PPAP'owe, a potem spotkanie dotyczace zmian inzynieryjnych wiec mozna spodziewac sie, ze bedzie troche nowej pracy. Poza tym pogoda mnie dobija i tyle.




2005.06.06 00:03:50 link

Niedziela, dzien mily mimo iz za oknem pochmurno i deszczowo. Kurcze czemu ja nie lubie niedziel, grrrrr. Chyba nie lubie niedziele wtedy kiedy w poniedzialek musze cos zrobic - jesli mam wolne poniedzialki to niedziela najczesciej jest lajtowa. Sek w tym, ze obecnie raczej napewno poniedzialkow wolnych miec nie bede.

Wiec dzis raczej zapowiada sie pracowity poniedzialek, praca > uczelnia > praca > dom > ... co potem nie wiem. Moze odwiedze Magde ;)

Cos mi net wolno dziala, nie lubie jak wolno dziala i nie lubie gdy musze czekac az sie laskawie cos otworzy.

Sie ostatnio tak jakos rozmazylem, hmmm... dobra herbata, smaczne pieczywo, swieze powietrze, szum lasu, zapach trawy i drzewa, szum wody, zolte liscie w lesie, cieple slonce, pyszne maliny i jagody, zimna woda w potoku, mila i spokojna noc, gwiazdziste niebo, ksiezyc na dobranoc, wspanialy zachod slonca... jednym slowem niepowtarzalny blogi stan ktory ciagle gdzies tam jest w moich myslach...




2005.06.04 15:34:02 link

W piatek pracowity dzien. Mialem duzo spraw do zalatwienia i pojawilo sie kilka powaznych problemow, mam nadzieje, ze w poniedzialek uda sie je juz calkowicie rozwiazac.

Wieczorem odwiedzila mnie magda i zobaczylismy bardzo fajny film pod tytulem "Assault on Precinct 13". Potem oczywiscie nocny spacer przez miasto :)

Dzis troche poklikac musze, ale prawie zrobilem juz wszystko co mialem zalanowane na dzien dzisiejszy, no i sie wyspalem porzadnie :)

Ostatnio patrze na to co jest tredny. Chociaz niestety w kilku przypadkach spotyka cos co nazwalbym zaprzeczeniem i proba laczenia stylow trendy vs. non-trendy. W sumie zlapalem sie na tym, ze owe trendy cos zaczyna mnie krecic chociaz nigdy nie przypuszczalem, ze cos takiego nastapi.

Podsumowujac ostatnie wydarzenia stwierdzam, ze wszystko prowadzi do tego, ze w koncu wszystko bedzie si tak jak byc si powinno.

Smile, uwielbiam smile, poprostu keep smilin ;>

Montserrat - piekne imie, ostatnio poznaje coraz to wiecej pieknych imion :) Hmm... Spain...

Thinkin' about femme fatal?




2005.06.04 01:42:46 link

Wpis offline 3.VI.2005 - 1.00

Taki jakis pracowity dzien mialem, ze po powrocie z pracy zjadlem i poszedlem od razu spac bo nie mialem sily i sobie pospalem dosc dlugo. Z jednej strony minelo i mozna powiedziec, ze ucieklo mi troche dnia ale przynajmniej sobie odpoczalem. Jak dobrze wiadomo to jak czlowiek jest wypoczety to i lepiej sie pracuje i w ogole wszystko lepiej.

Od kilku dni zastanawiam sie nad paroma dziwnymi rzeczami, ktorych do konca zrozumiec nie moge, dziwne to jest troche ale przeciez nikt nie mowi, ze swiat jest prosty i ze wszystkie procesy oraz sprawy ktore maja miejsce na tym swiecie mozna zrozumiec w ciagu ulamku sekund. Bedac tuz tuz pewnego etapu zastanawiam sie nad sensem i kierunkiem dalszego postepowania. Z jednej strony mam jakas taka wewnetrzna motywacje do dzialania, z drugiej zas strony zastanawiam sie co z tym wszystkim bedzie, czy jest sens tego dzialania? Moze znowu strace tylko czas i energie? Moze znowu nic sie nie zmieni i wszystko bedzie po staremu? Ale przeciez przyznasz mi zapewne racje, ze niektore cele osiaga sie poprzez dlugotrwaly i ciezki wysilek w mysl powiedzenia, ze bez pracy nie ma kolaczy? Wiec moze tak jest juz nalezyta pora aby wziac sie do pracy, ktora przyniesie zamierzone efekty. Efekty, ktore tak realnie patrzac sa bardzo mozliwe do osiagniecia, ba rzeklbym ze w 99% jestem przekonany, ze poprzez prace te zamierzone efekty mozna bedzie uzyskac. Wiec co myslisz - czas wziac sie do pracy?

A z pewnymi kawalkami mam zwiazane pewne wspomnienia i to jest fajne.

Franek, nadal Franek, jednym slowem Franek RoX ;)




2005.05.31 13:50:10 link

Dzis dzien wolny od pracy, w sumie dobrze bo wczoraj w tym okropnym skwarze prawie sie ugotowalem w pracy bo niestety nie ammy klimy :( Dzis co prawda dzien wolny od pracy ale nie wolny od zajec, uczelnia, seminarium, kolos :) Ostatni kolos w zyciu, poszedl dobrze bo bylo lajtowo :) Odebralem juz karte i dzis bede mial juz moze 2 z 5 wpisow :)

Czekam sobie na listonosza, czekam czekam i sie doczekac nie moge, a sprawa jest dosc pilna...

Michal, Michal ciagle tylko Michal, moze tak dla odmiany Franek bo chyba na nic innego liczyc nie mozna prawda?

Analizuje, mysle, kombinuje, glowkuje, idealizuje...

Wczoraj doszedlem do wniosku, ze rola, a moze zadaniem hmmm... brakuje mi odpowiedniego slowa, moze powinnoscia kobiety jest fakt by sie podobac, by dbac o siebie, o swoj wyglad. Szkoda, ze nie kazda kobieta to rozumie i ze nie kazdej kobiecie sie chce dbac o siebie nie wiem czy jest to spowodowane obojetnoscia, brakiem czasu na zadbanie o siebie czy moze poprostu ktos jest slepy i nie widzi pewnych rzeczy, ktore wszystkich wokolo raza po oczach. Dziwny jest ten swiat i tyle, albo to moze ja jestem dziwny prawda?




2005.05.30 00:07:19 link

I byl sobie weekend. Generalnie weekend byl bardzo udany, piatek, sobota oraz niedziela spedzona swietnie w towarzystwie Magdy.

Dzis znowu do pracy, z jednej strony pobyczylbym sie dalej, z drugiej strony chcialbym isc do pracy :) Dzis zapewne bedzie czekac mnie mala przeprowadzka wiec beda zmiany. Generalnie zmiany sa fajne i chyba juz czas na nie :)

Znowu jest cieplo, wrecz upalnie za oknem, pelno zieleni i w ogole super. Ale sa dwa minusy, pierwszy to taki ze nie bede mial wakacji w tym roku. Szkoda, ze nie mamy domu w Wisle to bym sobie jezdzil na wypady weekendowe. Drugi minus to taki, ze znowu pelno robactwa lata i siada na ekranie monitora czego szczerze nie nawidze.

A dzies bedzie 34'C, wiec bede sie smazyl w pracy, a w srode znowu bedzie zimno, a we wtorek deszczowo...




2005.05.27 11:16:04 link

Znowu ciekawy i fajny sen. Takie sny moglby mi sie snic codziennie. Dzis wstalem wczesniej bo mam pare obowiazkow.

Dzis znowu ladna pogoda za oknem i pewnie znowu nie bedzie mi sie chcialo siedziec w domu :) ale co zrobic obowiazki obowiazkami.

Czasami zaluje ze urwal mi sie kontakt z osobami, z ktorymi kiedys ten kontakt byl swietny. Pomyslalem sobie, ze moze by tak warto odnowi niektore znajomosci, zreszta za pare dni bedzie ku temu swietna okazja wiec moze moze...




2005.05.26 22:38:24 link

Wolne nareszcie wolne. Odpoczywam sobie w domu w tzw. dlugi weekend :) Dzis co prawda obudzilem sie o godzinie 7.00 i pierwsza mysl jaka mi sie nasunela to, ze spoznie sie do pracy :D

W pracy w tym tygodniu bylo tak sobie, zlapalem sie na tym, ze czasami biore zbyt do siebie to co ktos do mnie mowi ale coz taki juz jestem.

Wczoraj mecz AC Milan FC Liverpool, i wspanialy Jerzy Dudek do tego piwo i pizza w milym towarzystwie. Tylko juz potem podczas nocnego spaceru zasypialem na stojaco :)

Musze zrobic elaborat przez ten weekend i skonczyc stronke dla CRSu.




2005.05.23 21:53:45 link

Dzis troche myslalem sobie o tym i owym. Doszedlem do wniosku, ze akceptuje tylko kobiety ktore dbaja o siebie, o wlasny wyglad, o swoja higiene, o ubior, o ladna prezencje. Co za tym idzie nie lubie, a wrecz nie akceptuje kobiet ktore stronia od utrzymania swojego ciala w nalezytej higienie, zwlaszcza w cieple takie jak dzis dni. Kobieta ma pewne atrybuty swojej kobiecosci i nie mowie tutaj o takich rzeczach na ktore kobieta nie ma bezposredniego wplywu - na przyklad wzrost, kolor wlosow, kolo oczu, dlugie nogi, duzy biust. Ale kobieta ma wplyw na to jak postrzegaja ja inni - moze wiec miec ladne i zadbane wlosy, moze miec ladny makijaz, moze sie ladnie ubierac, moze zadbac o swoja cere, o swoje paznokcie, stopy, o to by miec gladkie nogi. To wszystko wiaze sie z bezposrednia higiena i dbaniem o siebie. W dzisiejszych czasach zdominowanych przez roznego typu reklamy mowiace o wspanialych specyfikach sluzacych poprawie urody wydawaloby sie, ze ciezko jest znalezc kobiete w mlodym wieku, ktora nie dba o siebie, a przez to nie jest postrzegana jako atrakcyjna. No chyba, ze ktos ma jakiegos rodzaju odchyly i poprostu lubi niezbyt czyste i niezbyt zadbane kobiety. Poza tym w pisamch kolorywch i w prasie kobiecej ciagle jest lansowany typ zadbanej, eleganckiej, modnej, blyskotliwej kobiet z seksapilem zastanawiam sie wiec czy niektore kobiety sa slepe, czy moze gluche? A moze poprostu nie maja w domu lustra, albo generalnie zwisa im czy sa ladnie ubrane czy nie, czy sa zadbane a czy moze brzydko pachna.

Coz dziwny jest ten swiat, a moze to ja poprostu jestem troche dziwny i nie do konca rozumie zasady panujace na tym swiecie...

Jutro znowu do pracy :)




2005.05.23 06:59:06 link

I znowu trzeba isc do pracy... nie wiem czy to przez to, ze dzis jest poniedzialek czy z jakiegos innego powodu ale wyjatkowo dzis nie chcialo mi sie wstawac o 6.30, mimo iz w weekend codziennie budzilem sie okolo 8.00 juz wyspany. Dzis troche kijoow bo nie spalem zbyt twardym snem i obudzilem sie dwukrotnie :(

Snily mi sie jakies pierdoly, wiec nie moge powiedziec bym wstal wypoczety.

Ciekawe co dzis bede robil w pracy, jesli dzis nie dostane juz swojego komputera to bedzie pasta, ze tak powiem.

Dobrze przynajmniej tyle, ze swieci sloneczko i zapowiada sie mily cieply dzionek :)




2005.05.22 16:27:15 link

Weekend, odpoczywam sobie. Wczoraj bylem taka mala ekipa w Tarnowskich Gorach na wyrobiskach dolomitow. Niezly widok, robi dosc spore wrazenie. Toluk namawia mnie bysmy weszli do starych wyrobisk dolomitow, jesli wszystko wypali to wejdziemy zorganizowana wycieczka do tych chodnikow od strony Bytomia.

Piatek byl ciekawym dniem, w pracy bylo ok w koncu dano mi cos ciekawego do roboty. Podzwonilem troche zalatwilem kilka spraw, jedyny zonk to ze Czesi i Slowacy w niektorych przypadkach w ogole nie rozumia jezyka angielskiego :) Wiec spraw z nimi da s9ie zalatwic po polsku nizeli po angielsku :)
Piatkowy wieczor spedzilem z Magda, zobaczylismy sobie film pod tyutlem Aleksander :)

Dzis pewnie wybiore sie do Magdy by zlozyc jej nowego kompa :)

Snia mi sie ostatnio jakies dziwne rzeczy. Dosc dziwne to jest ale co zrobic nie ma sie wplywu na swoje sny niestety, chociaz kiedys gdzies czytalem, ze ponoc mozna sobie wypracowac jakis sposob i sni nam sie to czego sobie zyczymy :)

A Andrzej dal straszna plame, dobrze ze nie siedzialem do rana czekajac na walke tylko dzis zobaczylem sobie powtorke :)




2005.05.19 00:27:58 link

Jestem zmeczony, od dwoch dni w pracy zasypuja mnie roznymi skrotami typu GPS (nie chodzi tu o Global Positioning System), GMO, E-Squared, IQTS, PPAP, EVO, itp. itd. jest tego cale mnostwo i narazie jestem przerazony tym wszystkim.

Dzis czeka mnie spotkanie w Labie i pewnie dostaniemy juz jakis przydzial obowiazkow, mam nadzieje ze dzis przyjdzie tez z USA moj login do systemow oraz net_id. Troche pasta, ze w pracy nie mozna korzystac z gadu :)))) chociaz z drugiej strony to chyba tez zaleta.

Wczoraj mialem sie pojawic u Magdy przed 18.00 ale nie dotarlem :( Zasnalem w fotelu :((( Wczorajszy dzien mnie wykonczyl, w pracy nie bylo mozna duzo do zrobienia ale mozg mi sie przegrzewa z powodu ilosci danych jakie ktos mi przekazuje, poza tym pogoda dziala na mnie stresujaco. Za oknem pogoda niczym w pazdzierniku i nic nie wskazuje, ze juz polowa maja.

Ide spac bo potem jestem niewyspany, musze sie przyzwyczaic do wstawania wczesnie i chodzenia spac przed godzina 1.00 :)




2005.05.16 06:49:16 link

Ehhh i znowu do pracy na 7.25, a tak chetnie bym sobie pospal. Mam nadzieje, ze dzisiejszy dzien przejdzie mi gladko bo mam wiele spraw roznych do zalatwienia. Poza tym bede sie musial porzadnie wyspac bo we wtorek czeka mnie pobudka o godzienie 5.00 bo do pracy na 6.00... nice... :)

Wczoraj jak bylem na spacerze z Magda Flesio sie wytarzał w czyms okrutnie, pozniej go bylo trzeba myc, niestety mycie wstepne nic nie dalo wiec wpadlem na pomysl by go wyszorowac na dworze. Wszystko bylo ok ale pod koniec szorowania rozwalilem nieco paluszka i niezle boli :(




2005.05.15 13:14:22 link

Nie lubie jak mi sie snia jakies chore sny, takie wlasnie snily mi sie wczoraj i dzis, porazka. Nie lubie budzic sie zmeczony swoimi snami.

Wczoraj byl fajny dzien, najpierw zawiozlem kompa do sasiada Marka, potem do Magdy i zaliczylismy spacer po miescie i lody, potem przyjechalismy do mnie na pizze, film i piwo :)mPizza i piwo jak zwykle OK, film taki luzny p.t. Welcome To Mooseport.

Dzis musze troche popracowac, mam nadzieje, ze w najblizszym tygodniu wyjasni sie sprawa konkursu na nloga z odjechana nagroda :)

Kurcze nie lubie sie mscic, ale cos mi chodzi po glowie, hmmmm...




2005.05.14 01:00:54 link

Brak zainsteresowania intensywnym kolorem, brak jakiejkolwiek inicjatywy czyt. rece w kieszeni polaczone z mina 98 - pogarda, pytanie z serii o czym do mnie mowisz, jednym slowem olewka na maksa.

W czwartek swietny film w telewizji pod tytulem Kino Paradiso, uwazam ze jest to jednen z najlepszych filmow jakie kiedykolwiek ogladalem.

Piatek byl dosc szarpanym dniem, rano Opel plant, potem prokurator, potem spowrotem Opel plant i podpisanie umowy o prace na stanowisku specjalista d/s zaopatrzenia od 11.V.2005 do 11.IX.2005. Mam nadzieje, ze uda mi sie 11.IX.2005 podpisac umowe z GM-MP na rok, 12.IX.2005 rusza produkcja Zafiry, skoro bede robil zakupy wlasnie do tego modelu to mam nadzieje, ze nie bedzie zadnych problemow z przedluzeniem zatrudnienia. W drodze powrotnej do domu wizyta w Tesco, w domu dwie Magdy. Jedna poszla do siebie, a druga zostala. Bylismy z Flesiem u weterynarza, szkoda ze Zbirek nie polubil Flesia :(

Planow na dzis narazie brak. Zaraz ide spac bo padam, to troche nie podobne do mnie ale pobudki o 6.25 robia swoje :)

Let yourself be beautiful




2005.05.12 00:44:10 link

Zmeczony i zapracowany, pobudki o 6.25, praca od 7.20 do 15.50, nie mam czasu na nic w tym tez na nloga.

Poniedzialek - GM-MP, koniec badan, spirometry, ekg i inne pierdoly, ale zostalem dopuszczony do pracy do maja 2007, tylko musze sobie okularki sprawic do pracy przed kompem. W poniedzialek pod wieczor wybralem sie do Magdy, potem przyjechal Toluk i eksplorowalismy most na Tarnogorskiej.

Wtorek - uczelnia od rana, potem CRS, potem praca w domu.

Sroda - GM-MP, od 7.20 szkolenia do 14.50, potem dom na chwile, potem CRS od 15.45 do 18.15, potem wizyta u Marka do 19.30, a nastepnie wizyta u Magdy, powrot do domu po 20.00, obiad, chwila przed TV, praca, no i teraz wypada isc spac, bo za niedlugo znowu pobudka :)




2005.05.08 19:47:41 link

Wczoraj znowu odwiedzila mnie Magda, tym razem zobaczylismy film pod tytulem Zmiana Pasa. Film troszke ciezki ale ciekawy. O polnocy o maly wlos a pojechalibysmy na eksploracje mostu, ale tolukowi zona nie pozwolila, wiec mam nadzieje, ze wyprawa uda sie dzis :) Tylko, ze dzis jest jakos cholernie zimno za oknem, pogoda nie taka jak w polowie maja ale raczej jak w polowie listopada :)

A jutro Opel na 9.00 rano, a potem pewnie bedzie CRS i decyzja czy jeszcze tam pracuje czy juz nie...




2005.05.07 01:46:06 link

Wczoraj kolejne czesc podboju Opla :) Tym razem bylem na badaniach, rano krew i siusiu, potem musialem jechac na RTG klatki piersiowej, a kolo 17.00 mialem wrocic do Opla na badania u okulisty. Wrocilem wiec po RTG do domu kolo 9.00, zrobilem szybko co mialem zrobic i przed 12.00 wyruszylem pozalatwiac pare spraw na uczelni oraz w miescie, zachaczylem o Magde, ktora towarzyszyla mi wczoraj przez caly dzien i zalatwilem wiele spraw, lacznie z badaniem okulistycznym o godzinie 17.00. Wieczorem z Magda zobaczylismy film pod tytulem Vinci. Sam film to nic ciekawego, taki sredni polski film, na ktory napewno nie oplacalo sie isc do kina :)

Dalsza czesc badan czeka mnie w poniedzialek o godzinie 9.00, jesli lekarz podpisze dokumenty, ze nie ma zadnych przeciwskazan bym pracowal w Oplu, to od razu w poniedzialek pojde na szkolenie, a pewnie od srody jak dobrze pojdzie zaczne prace :)




2005.05.05 14:02:01 link

Dlugi weekend spedzilem bardzo aktywnie. Eksploracja mostow udala sie, grill u Basi takze. W poniedzialek korzystajac z dobrej pogody poszlismy z Basia, Magda i Sabina na lody, pozniej na spacer do parku, a na koncu wyladowalismy na rynku.

W rano poniedzialek dostalem telefon z Adecco, ze mam sie stawic w srode o 10.00 w Oplu na rozmowe z pracodawca.

We wtorek przyszla do mnie Magda wieczorem i wspolnie ogladalismy w TV swietny mecz Liverpool z Chelsea Londyn.

Sroda rano - rozmowa w Oplu, od razu dowiedzialem sie, ze kontrakt bedzie na 12-scie miesiecy i zostanie podpisany z firma Adecco, po 12-stu miesiacach kontrakt bedzie mogl zostac przedluzony albo Opel bedzie mnie mogl wykupic i wtedy od razu przejde do pracy w GM Opel Polska. Dowiedzialem sie, ze osoby ktorej szukaja bedzie pracowala w tzw. dziale zamowien i gotowosci. Do obowiazkow osoby pracujacej bedzie nalezalo zamawianie czesci do nowego modelu Zafiry. Poza tym bedzie trzeba miec staly kontakt z dzialem jakosci, z laboratorium i oczywiscie z dostawcami. Praca codziennie od godziny 7.20 do 15.50. Pan rozmawiajacy ze mna byl bardzo mily i powiedzial, ze odezwie sie do mnie gdy podejmie jakas decyzje.

Reszte srody spedzilem z Tolukiem na eksploracjach Gliwic, pojechalismy z Tomkiem na ul. Pszczynska by wejsc do starej opuszczonej piwnicy jakiegos domu po ktorym zostala tylko owa piwnica i fundamenty. Zabralismy ze soba sprzet. Na miejscu okazalo sie, ze wejscie jest zasypane czesciowo, ale porobilismy fotki cyfrakiem i widac bylo, ze w srodku jest sporo miejsca i mozna bez problemu wejsc po odkopaniu wejscia. Odkopalismy wejscie i Tomek wpadl na genialny pomysl by sie tam wsunac, ale nie mielismy nic na czym moznaby sie polozyc i wsunac do owej piwnicy, a czolganie sie po blocie do przyjemnosci nie nalezy. Wsiedlismy w auto i podjechalismy do okolicznego Lidla i dostalismy tam takie tekturowe przegrodki na ktorych ustawia sie wody mineralne, soki, itp. Wrocilismy na miejsce zbrodni :) Toluk wsunal sie jako pierwszy, znaczy sie wjechal na owej tekturowej podkladce do srodka niczym na sankach, wiec mialem niezla polewke. Wrzucilismy reszte sprzetu i wsunalem sie ja, w srodku zapalilismy pochodnie i pozwiedzialismy piwnice. Opuscilismy miejsce zbrodni :) i pojechalismy na Tarnogorska, gdzie jest fajny most do ktorego mozna wejsc. Niestety nie mielismy drabiny wiec wpadlismy na pomysl by pojechac do Mariana by pozyczyc drabine. Na ul. Robotniczej gdy bylismy jakies 50 metrow przed domem Mariana slyszymy z tylu syrene, wyprzedza nas cywilne auto z kogutem na dachu, wysiadaja panowie, podchodza prezentuja odznaki, kaza wyjsc z auta. Ja ubrany w spodnie moro, kurtke z munduru policyjnego Tomek ubrany podobnie, jechalismy czarna sportowa Honda, przyciemniane szyby, te sprawy, z tylu lopaty i szpadel, panowie policjanci dosc dziwnie na nas patrzyli. Toluk chcial zrobic im zdjecie ale panowie stwierdzili z oburzeniem, ze to nie jest kabaret, a my dalej brecht. Panowie spisali nas i zabrali dokumenty do radiowozu by sprawdzic czy nie bylismy karani. Pozniej nam wytlumaczyli, ze zatrzymali nas do rutynowej kontroli bo zauwazyli nowe auto na dzielnicy. W sumie moglo to wygladac, ze ukradlismy komus ta bryke, a wlasciciela zakopalismy w lesie :) W kazdym badz razie polewka byla niezla. Dotarlismy do Mariana, ten mowil, ze pol dzielnicy w oknach bylo bo syrena wyla dosc glosno, a on widzial cala sprawe. Niestety drabiny nie pozyczyl bo tak malej nie mial. Wjec pojechalismy z Tolukiem w dalsza czesc podrozy eksploracyjnej po Gleiwitz, pojechalismy na Toszecka by zobaczyc czy tamten most przypadkiem tez nie ma wejsc, potem podjechalismy na ul. Dworska by zobaczyc dworek, potem na Portowa by zobaczyc stary mlyn i osadniki przy Klodnicy, a potem do Labed gdzie Toluk pokazal mi stara latarnie gazowa. Tak wyglada moja srodowa przygoda.

Dzis rano zadzwonili z Opla bym jeszcze dzis sie u nich pojawil, wiec pojechalem, rozmowa byla krotka, po angielsku pani pytala mnie o moje plany na przyszlosc, o studia, moja wiedze, pare dziwnych pytan zadala i powiedzieli, ze zadzwonia do mnie jeszcze dzis lub jutro. Zadzwonili dzis, jutro mam isc na badania co za tym idzie jesli przejde badania to bede mial prace, w nastepnym tygodniu czeka mnie szkolenie i podpisanie umowy o prace :)
Podsumowujac, trafie do 2-osobowego zespolu odpowiedzialnego, za sciagniecie czesci do Zafiry, ktorej produkcja ruszy w Oplu w te wakacje. Te dwie osoby lacznie ze mna zostaly wybrane z grupy 20-stu kandydatow, ktorzy przeszli wszystkie wczesniejsze etapy w Adecco, wiec moge byc z siebie dumny :) W sumie to pierwsza praca na etat w dosc powaznej firmie :)




2005.05.01 13:45:15 link

Duzo sie dzieje u mnie ostatnio i nie mam czasu na wpisy :)

28.IV w czwartek bylem w Adecco na testach grupowych AC, poszlo mi mysle OK, czekam teraz az kto mi da znac co i jak. Maja zadzwonic obojetnie od decyzji do 2 tygodni wiec czekam :)
Po Adecco w czwartek mialem troche pracy w kancelarii, ale poszlo dosc szybko i sprawnie.

W piatek wstalem dosc pozno bo wyspalem sie porzadnie do 15.00, a pote,m odwiedzilem Magde.

Sobota byla strasznie zaganianym dniem, od 9.00 do 12.00 udzielalem sie spolecznie na cmentarzu hutniczym, potem pojechalem do Magdy, pryszyla do Magdy druga Magda z siostra, cos pogadalismy i potem pojechalismy na pysznie pierozki, potem do mnie, u mnie troche poklikalem i do Tesco na zakupy, odwiozlem Magde z jej siostra i potem spowrotem do mnie, u mnie pakowanko i do Leny, u Leny prysznic i robienie salatki i wyjscie do Spirali :)

Plany na dzis to eksploracja mostow czesc II, a potem grill u Basi :)

Nie ma to jak aktywnie spedzac dlugi weekend :)




2005.04.27 01:56:17 link

Dziwny sen mialem z niedzieli na poniedzialek, sen taki bardzo rzeczywisty, wszystko widzialem dokladnie i wszystko tez dokladnie pamietalem nawet po przebudzeniu. Dziwne plamy, jak zwykle dziwne spojrzenie, dziwna klodka grajaca, podroz samochodem i dziwny bukiet kwiatow. Od razu mi w snie cos nie gralo mimo iz na poczatku mialem wrazenie jakoby wszystko dzialo sie na prawde, w rzeczywistym swiecie. Juz od razu we snie nasunelo mi sie pytanie: co, jak, dlaczego i po co?

Poniedzialek spedzilem w pracy, nastepnie odwiedzilem an chwile Magde. W poniedzialek zadzwonila pani z Adecco i powiedziala, ze we wtorek rano mam rozmowe kwalifikacyjna. Wczoraj (we wtorek) poszedlem rano na rozmowe, bylo dosc spoko, 1 etap rekrutacji juz za mna, w czwartek czeka mnie drugi etap w ktorym bede sie musial wykazac w pracy grupowej. Mam nadzieje, ze wszystko pojdzie OK i ze zostane przyjety do pracy.

Wczoraj byla bardzo kijowa pogoda, nie lubie jak jest szaro i deszczowo. Szaro jeszcze od biedy moze byc ale jak pada do tego wszystkiego deszcz i jest chlodno to jakos dziwnie tak jest brrrrr.

Dzis sroda, zapowiada sie wizyta w CRSie, a potem w kancelarii. Jak spedze reszte dnia jeszcze nie wiem. W sobote jak bedzie fajna pogoda to wybiore sie z Basia i Magda na mala wycieczke do Krakowa :)




2005.04.24 03:40:59 link

Sam nie wiem czemu ostatnio tak rzadko pisze notki na nlogu. Co do nloga to ostatnio mysle co by tu zmienic, co by tu dodac i co by tu zrobic by w koncu zaczac przebudowe nloga...

Czwartek - tak jak pisalem w poprzedniej notce dzien nie zaczal sie zbyt mile, ale po poludniu postanowilem odwiedzic Magde, do ktorej miala przyjsc Magda z Ewa. Pogadalem troche z Magda po angielsku bo ma za niedlugo mature i m.in. zdaje ustnie angielski. Poza tym Magda mowila, ze angielskiego prawie w ogole nie zna bo nigdy sie go nie uczyla, a idzie jej nawet niezle. Potem pojechalem z Magda do salonu Toyoty by umowic sie na piatek na wymiane tego nieszczesnego radia.
Reszte czwartkowego dnia spedzilem na pisaniu CV w wersji polskiej i angielskiej. Magdy namowily mnie bym wyslal CV w zwiazku z oferta z biura karier studenckich, ktora mnie zaciekawila. Za namowa Magd napisalem wiec owe CV bo przeciez nie mam nic do stracenia.

Na efekty napisania CV nie bylo trzeba dlugo czekac, zadzwonil do mnie bardzo mily pan z firmy Opel Polska, powiedzial conieco o pracy i poprosil o napisanie listu motywacyjnego. List napisalem w piatek i wyslalem go tego samego dnia, obecnie czekam na jakas odpowiedz, ktora mysle ze uzyskam w poniedzialek badz we wtorek. W piatkowy dzien mielismy zamiar isc z Basia i Magda na lodowisko. Owszem do lodowiska dotarlismy, ale okazalo sie, ze w ten weekend jest nieczynne no i klapa :( Ale wrocilismy do domu Magdy i postanowilismy, ze pojdziemy do miasta, wiec poszlismy na rynek, zawitalismy do Empiku, a potem na nalesniki do nalesnikarni. Potem odwiedzilismy park i odprowadzilismy Bas na autobus :) Nastepnie wrocilismy do Magdy i pojechalismy do salonu Toyoty na umowiona dzien wczesniej wymiane radia. Potem z Magda przyjechalismy do mnie i tak zlecial caly piatek.

Sobota zleciala mi na spaniu (wstalem dosc pozno ;)), na klikaniu, na wizycie u Magdy oraz na ogladaniu w TV filmu pod tytulem Piekny Umysl. Film juz kiedys widzialem w kinie ale podoba mi sie wiec postanowilem, ze nic nie zaszkodzi zobaczyc go raz jeszcze :)




2005.04.21 14:47:08 link

Wtorek minal calkiem w porzadku, bylem na uczelni, przedstawialem zalozenia swojej pracy dyplomowej i dostalem 5, nie wiem co dostalem natomiast z prezentacji wynikow swojej drugiej pracy przejsciowej, bo wtedy bylo zastepstwo i na seminarium nie byl profesor tylko jakis inny doktorek. We wtorek byla tez praca, calkiem nie dlugo mi zeszlo w CRSie bo tylko 1h ale zawsze jakis pieniazek :)

W nocy z wtorku na srode mialem calkiem mily sen, nie wiem tylko czy to byl sen proroczy czy tez nie proroczy, bo na przyklad dzis mialem sen proroczy, sprawdzil sie od razu po wstaniu z wyrka, a ciekawe czy sprawdza sie tez inne rzeczy, ktore mi sie przysnily tej nocy.

Dziwnie sie czuje, ale nie chce o tym pisac bo to sensu nie ma, musze sie wziac w garsc i podjac jakies kolejne decyzje...




2005.04.19 01:05:02 link

W niedziele zaliczylismy z Magda dlugi spacer, ponoc zrobilismy okolo 16km ale nie chce mi sie tak do konca zbytnio w to wierzyc :)
Wycieczka skonczyla sie grillem, bylo calkiem OK, fajne towarzystwo wiec i niedziela byla fajna.

Wczoraj udalem sie w koncu do Katowic po UPSa, jak zwykle korki i jeszcze raz korki ale udalo mi sie obrocic w 2 strony w 2h wiec nie jest az tak zle.

Bylem w domu dopiero kolo 18.00 i praktycznie ciagle byli goscie :)

Wczoraj popracowalem tez nad dyplomem i zrobilem mala prezentacje na jutro :)

W ogole to jestem zmeczony bo postanowilem, ze bede wstawal wczesniej i tak oto wspanilomyslnie wczoraj wstalem kolo 9.30 by porobic rano pare rzeczy :)

Czekam...czekam...




2005.04.17 04:29:00 link

I znowu nie mam czasu, w sumie zadna nowosc. Chyba musze drastycznie obnizyc ilosc snu z 10h na godzin 7. W tygodniu taka zmiana da mi 15h dodatkowego czasu :)

Piatek uplynal w pracy, mialem jechac do Katowic skonczylo sie na 3h w pracy i odbieraniu auta z serwisu. Pracownicy CRSu maja bardzo przykre tendencje do rozbijania aut firmowych :)

W piatek wieczorem przyszla Magda, zobaczylismy film "Dom Latajacych Sztyletow", zjedlismy pizze, wypilismy Stronga i spedzilismy milo czas :)

Wczoraj natomiast zrobilem porzadek z roslinami w akwarium. Cos sie nie dobrego dzieje w moim baniaczku bo sie pojawily jakies dziwne glony i musze sie ich jak najszybciej pozbyc, bo jak roslinki mi rosna to musze usuwac inne czesci roslinek zarazone tymi glonami wiec w sumie bilans wzrostu roslin jest zerowy. W sobote wieczor pojechalismy z Magda do Basi na deser tiramisu. Deser byl pyszny :) Pogadalismy troche z Bas, a potem wrocilismy do Magdy gdzie mialem przyjemnosc poznac ciotke Magdy i zjesc lody oraz winogrona :)

Plany moje na dzien dzisiejszy zaleza od pogody. Jak bedzie ladna pogoda to ide z Magda na mala eksploracje historyczna Gliwic, a jak bedzie padac to siedze w domu i klikam :)

Mysle ciagle nad rozkreceniem jakiegos interesu, hmmm...




2005.04.14 16:37:48 link

Jakis dziwny dzien dzisiaj. Troche tak nic mi sie nie chce, a pracy troche jest.
W srode zlozylem wizyte w CRSie, wszystko poszlo sprawnie i szybko 2h i do domku :) Mam za zadanie stworzenie angielskiej wersji prezentacji firmy no i tez strony internetowej.

Aszek nie przyjedzie do mnie weekend :( wiec plany z wypadem do Wroclawia zostana odlozone na pozniej. Moze w niedziele jak bedzie fajna pogoda udam sie z gliwiczanami pod mosty ;P

Dzis musze jechac do serwisu Toyoty :/ cos mi radio nawalilo :(




2005.04.13 01:06:34 link

Poniedzialek - dzien lajtowy, najpierw CRS, szybko przyszlo szybko poszlo, potem troche czasu stracilem w salonie Toyoty na wymianie rozrusznika i klem przy akumulatorze. Wrocilem do domu, cos poklikalem i pod wieczor odwiedzila mnie Magda.

Wtorkowy dzien uplynal glownie pod haslem, cos przemija, cos odchodzi, cos sie konczy cos nowego sie zaczyna. Nie chce mi sie rozwijac tej mysli gdyz nie widze takowej potrzeby. Wiem tylko, ze teraz bedzie sie musial liczyc pomysl, pomysl na jakas kase i to najlepiej bym wpadl na ten pomysl mozliwie jak najszybciej.
Bylem na targach pracy, moja wizyte moge podsumowac w kilku slowach, albo ktos szuka specjalisty w waskiej dziedzinie, albo wymagane jest jakies mega doswiadczenie. Jesli juz sie znajdzie cos ciekawego to okazuje sie, ze praca bylaby minimum z 40 km od mojego miejsca zamieszkania. 40 km to i tak przy dobrych wiatrach, najczesciej odleglosc waha sie w okolicach 100 - 150 km, nice...

Planow na srodowy dzien procz wizyty w CRSie raczej nie posiadam. Czuje sie jakis rozbity, zagubiony troche, czuje pustke ktora mnie otacza. Nie jest zbyt dobrze...




2005.04.10 03:22:01 link

Piatkowy dzien byl pelen zadumy, w piatek 8.IV byl pogrzeb Papieza, ogladalem relacje w TV i praktycznie caly dzien rozmyslalem, mialem odwiedzic Magde ale jakos nie mialem ochoty do wyjscia z domu. Ciekawi mnie bardzo jaki bedzie kolejny papiez, czy bedzie tak samo otwarty na ludzi i na swiat jak nasz Papiez Jan Pawel II, czy moze znowu Watykan zamknie sie na swiat i na wiernych...

W sobote mialem ochoty na lody, wiec kupilem lody i odwiedzilem Madzie. U Magdy spedzilem praktycznie caly wieczor i wyszedlem dosc pozno.

Dobila mnie pogoda, nie lubie jak pada, za niedlugo pewnie znowu nawiedza nas burze i znowu beda problemy z netem.

Dzis niedziela, nie lubie tego dnia...

Ciagle czekam... mam nadzieje, ze sie w koncu doczekam...




2005.04.08 02:54:28 link

Srodowa wizyta w salonie Toyoty nie okazala sie tak dluga jak myslalem. Panowie sprawdzili wszystko, wymienili olej oraz filtr oleju, sprawdzili tarcze i klocki, wymienili opony z zimowych na letnie, wymienili piora wycieraczek przednich. W poniedzialek musze drugi raz jechac do serwisu bo zwrocilem uwage na rzenie rozrusznika podczas rozruchu na zimno wiec panowie serwisanci stwierdzili, ze najlepiej bedzie dac nowy rozrusznik - oczywiscie za darmo w ramach gwarancji. W ramach gwarancji w poniedzialek zostanie wymieiona tez czesc instalacji elektrycznej kolo akumulatora oraz klemy + oraz -, ktore troche zaatakowala korozja. W srode odwiedzilem tez na chwile Magde, do Magdy przyszla Magda i sobie porozmawialismy troche.

Czwartkowy dzien uplynal pod znakiem wziecia udzialu w marszu spod koscila akademickiego az na lotnisko, gdzie w dniu 17 czerwca 1999 odwiedzil moje miasto Papiez Jan Pawel II.
Papiez odwiedzil Gliwice na krotko, w drodze na Jasna Gore, mial przyjechac do Gliwic 15 czerwca, dwa dni wczesniej ale z powodu choroby nie przyjechal. Tutaj dostepny jest plik dzwiekowy z nagraniem dialogu Papieza z wiernymi.

Potem tlum ludzi ruszyl w lotniska na pl.Krakowski gdzie odbyla sie msza zalobna odprawiona przez gliwickich biskupow. Na mszy bylo mnostwo ludzi, tak jak i na marszu. Na marszu byli glownie studenci, a na mszy byli juz zarowno ludzie mlodsi jak i starsi, byli tez ludzie ubrani na sportowo, nie adekwatnie do sytuacji (czyt. w dresach), niektorzy chyba pomylili msze zalobna z piknikiem i okazja do pogadania ze znajomymi i pobluzgania przy tym. Coz nie wszyscy dorosli. A podczas mszy wial taki cieply wiaterek, w ogole dzis w nocy bylo jakos cieplo. Chyba to byl pierwszy tak cieply wiosenny wieczor i noc.

Muzyka Terence Blanchard'a kojarzyla mi sie dotad z filem "25-ta godzina" z swietna rola Edwarda Nortona. T.Blanchard stworzyl sciezke dzwiekowa do tego filmu, soundtrack z filmu - opening title zostal uzyty przez ekipe TVN jako podklad dzwiekowy do krotkiego intro przed Faktami w dniu 1.IV.2005, kiedy to papiez jeszcze zyl. Teraz z soundtrackiem z filmu "25-ta godzina" bede mial podwojne skojarzenia...

A babcia moja zbiera gazety dla potomnych, mysle ze TVN wyda tez za jakis czas jakis CD poswiecony Papiezowi, oczywiscie zaopatrze sie w ow CD jesli tylko pojawi sie, pewnie bedzie w dodatku do Gazety Wyborczej ;)




2005.04.06 03:40:34 link

Nie wiem czemu ale mam takie dni, ze czuje sie jakby mnie pociag conajmniej potracil. Dziwne to jest i mi to przeszkadza. Nie nie, to nie jest zaden dol ani nic z tych rzeczy, to poprostu jakas taka pustka, moja pustka po srodku swiata. Stoje, patrze w okol, gdzies ide, podrozuje ale tak w gruncie rzeczy do nikad podazam. Czuje sie ograniczony w pewien sposob przez otaczajaca mnie rzeczywistosc, sek w tym ze to ograniczenie jest takie nienamacalne, otacza mnie niby z kazdej strony, a jednak jak patrze to nic nie widze, zamkykajac oczy czuje je, z kazdej strony, coraz blizej, coraz blizej mnie, coraz blizej mnie brak przestrzeni do zycia, brak przestrzeni by zaczerpnac oddech swiezego powietrza. Noca marze, snie, rowniez o Tobie, poniewaz i dla Ciebie jest tez miejsce w moich snach, nie zawsze sa to sny mile i pozytywne, ale dzieki nim rano moge wstac z usmiechem na ustach, z usmiechem poniewaz widzialem Cie w snach.

Dzis przede mna zapewne z 3 godziny pobycie w salonie Toyoty na przegladzie gwarancyjnym, nie chce mi sie, ale trzeba. Wczoraj bylem na uczelni, tez trzeba, a tez mi sie nie chce... ale nie nie, by sobie ktos nie pomyslal czytajac to, ze mi sie nic nie chce, otoz chce mi sie i to wiele rzeczy, Ty wiesz prawda?




2005.04.05 00:07:50 link

Dni smutku, dni pustki.

Duzo pracy mam, ale przez weekend nic nie zrobilem, jakos nie moglem sie skupic i nadal w pelni nie moge wiec projekty sobie leza. Jedyne co to zrobilem prezentacje dla firmy CRS, zrobilem bo wolalem zrobic i miec to juz za soba, co prawda jeszcze dzis musze zrobic drobne poprawki ale juz nie jest tego zbyt wiele.

Dzis uczelnia, w sumie chyba fajnie.

Zastanawialem sie czy nie jechac do Rzymu, bo mam taka mozliwosc, ale nie dosc, ze ma padac, to jeszcze na 99% na pl. Sw. Piotra bym sie nie dopchal i pewnie bym stal na jakims placu przed telebimem, wiec chyba lepiej zostac w domu.

W czwartek w Gliwicach szykuje sie marsz z lotniska, na ktorym w 1999 roku odwiedzil nas Papiez, az do centrum, gdzie na pl. Krakowskim biskupii gliwiccy odprawia msze.




2005.03.31 03:01:08 link

Czuje sie jakis przybity ostatnimi dniami. Zastanawialem sie dzis co jest powodem takiego mojego samopoczucia, oklamuje sie, ze jest to niby tzw. przesilenie wiosenne ale gowno prawda. Tak naprawde to jestem przybity bo ostatnio wybitnie mi nic nie wychodzi, jakos w ogole nie odnosze jakichkolwiek sukcesow i tak zyje z dnia na dzien. Musze cos w koncu zaczac robic z moim dyplomem, bo troche w miejscu stoje i czas trace na jakies dziwne rzeczy, wiec od dzisiaj rzuce sie w wir pracy. Wtedy moze mi cos wyjdzie, moze z czegos bede zadowolony. W ogole to jak bylem mlodszy to zawsze chcialem byc juz dorosly, miec prace i takie tam inne pierdoly, teraz stwierdzam, ze o wiele lepiej bylo wtedy - nie mialem jakis wiekszych problemow i praktycznie niczym sie nie martwilem, a zycie plynelo calkiem innym tempem. Brakuje mi jakiejs odskoczni od rzeczywistosci, czegos co sprawiloby, ze moglbym uciec chcociaz na chwile od otaczajacych mnie roznych spraw i problemow. Zaluje, ze nie chodze na treningi karate, ale jesli tylko czas pozwoli to napewno reaktywuje sie od jesien. Treningi Kyokushin byly fajne, moglem sie wyzyc przez 2h i nie myslalem wtedy o otaczajacych mnie problemach, o tym co jeszcze musze zrobic, itp. itd. Moje zycie niby jest proste, niby pozornie niczego mi nie brak, a tu jednak jakas taka pustka wypelnia mnie od srodka, dziwne dziwne...

Wczoraj bylem u Magdy i wytlumaczylem drugiej Magdzie na czym polega prawdopodobienstwo, no przynajmniej staralem sie jej to wytlumaczyc. Pozniej poszlismy z Magda na spacer z Flesiem. Flesio jest swietnym stworzeniem slini sie i zapluwa wszystko co napotka w swoim otoczeniu, poczawszy od moich spodni, poprzez moje buty a na zderzaku mojego samochodu skonczywszy. Poprostu genialny pies, ktory cierpi na nadmiar sliny w pysku, ale i tak go lubie ;)

Musze robic prezentacje dla CRSu, na sama mysl o firmie CRS tak mi sie chce, ze az mi sie nie chce... A CRS to w skrocie firma ktora mozna podsumowac jednym prostym powiedzeniem - nie wszystko zloto co sie swieci.

Ide cos dzialac z prezentacja bo czas leci :)
Ziewa mi sie ale co tam, trzeba workin' nie ma to tam to :)




2005.03.27 23:34:41 link

Nareszcie wiosna zawitala do nas w pelni. Co prawda dzisiejszego dnia zmiane czasu odczulem dosc dziwnie bo caly dzien bylem senny ale i tak jestem zadowolony, ze teraz dzien bedzie coraz to dluzszy.

Przyszla dzis Magda i poszlismy w pola na spacer ze Zbirkiem, bylo fajnie. Jutro zapowiedziala sie u nas ciotka Sabina wiec zrobie pewnie ewakuacje do Magdy :) Jesli jutro bedzie tak samo cieplo jak i dzis to bardzo bede sie cieszyl z tego faktu.
Dziwne jakos te swieta wielkanocne, w ogole nie czuje jakiegos swiatecznego klimatu. Hmmm...




2005.03.27 01:00:22 link

Znowu jakos zaniedbalem nloga.

W czwartek byl fajny dzien, w pracy wszystko poszlo sprawnie i szybko, potem policja - niestety moj pieprzniety ojciec znowu sie nie stawil, wiec teraz akta wrocily do prokuratora i to prokuator zadecyduje co z tym fantem dalej zrobic. Wiec albo doprowadza mojego ojca albo sprawa od razu wyladuje w sadzie bez zbednych konfrontacji, itp.
Czwartek byl bardzo fajnym dniem, poszlimy z Magda na lodowiskol. Poszlismy, a nie pojechalismy bo byla swietna taka wiosenna pogoda. Wieczorem Magda mnie odwiedzila i zobaczylismy film pod tytulem Constantine. Film ciekawy aczkolwiek ciezki.

Piatek uplynal w domu, troche na klikaniu, troche na rozmowach przez telefon z firma CRS :) Jakis cud sie stal i kierownik mial troche czasu na rozmowe ze mna, szkoda ze telefoniczna przez co dzwonil z 4 razy i zajal mi z 40 minut czasu ale lepsze to juz niz nic.
Jak to Magda napisala w piatek siedzialem w domu i nie robilem nic :)

W sobote bylem z Magda poswiecic koszyk w katedrze, poza tym jakis smetny i pochmurny dzien.

Dzis przesuwamy zegarki, bede spal o godzine krocej, ale ciesze sie bo bedzie teraz dluzej jasno ;D

Wczoraj snilo mi sie, ze jechalem pociagiem do Irlandii. W ogole to padl ostatnio jakis pomysl by na dlugi weekend pojechac do Drezna. Przyznam szczerze, ze pomysl bardzo ciekawy.




2005.03.24 01:25:30 link

Zapomniane niezapomniane kawalki, lubie czasami do nich wracac. Jakies mp3 ktore mam na plytach. Plyty wypalone prawie 4 lata temu w marcu 2001 roku a na nich kawalki lat 80/90.

We wtorek przyszly dwie Magdy, jedna wyszla wczesniej z mama, a druga pozniej osobiscie odprowadzilem do domu. We wtorek na uczelni przentowalem efekty mojej pracy przejsciowej, nie wiem co dostalem bo bylo zastepstwo i nie bylo profesora tak jak zawsze tylko byl doktor :/

Sroda uplynela pracowicie, 4 godziny poswiecilem w firmie Polstage na opowiadaniu o firmie CRS, mam troche juz generalnie dosc pracy w firmie CRS bo coraz bardziej irytuje mnie cala sytuacja i klimat w tej firmie, juz na dzien dzisiejszy moge powiedziec ze jesli w tej firmie nic sie nie zmieni (mam tu na mysli daleko idace zmiany w sposobie zarzadzania firma i kierowania personelem) to na poczatku lipca nie podpisze umowy na drugie polrocze.

W ogole to dzis stwierdzilem, ze musze sie zaczac rozgladac za jakas ciekawa praca. Najchetniej chcialbym pracowac w dziale jakosci albo w dziale IT, gdzies w helpdesku albo w dziale doradztwa, kontaktow z klientem, byc moze tez jako grafik. Z Marcinem cos gadalem o otwarciu wlasnej firmy, co prawda nie z profilu IT ale chyba pomysl ciekawy.

Dzis praca, policja i lodowisko. Niezle trio sie zapowiada ;)




2005.03.22 02:58:29 link

Pierwszy dzien wiosny minal dosc dziwnie. Zamierzalem wstac kolo 11.30 ale w koncu wstalem kolo 14.00. Straszne pierdoly mi sie snily, myslalem, ze mama wstanie kolo 12.00 to tez bym wstal a tu mama dzis wstala prawie o 13.30 co rzadko sie jej zdarza. W ogole to nie zauwazylem jakos by dzis byl 1 dzien wiosny, nadal jakos dziwnie zimno za oknem. Kurcze malo czasu mam, a musze w niedalekim czasie umowic sie na 3 przeglad gwarancyjny w serwisie Toyoty, wypadaloby tez za niedlugo zimowki wymienic na letnie opony.

Dzis uczelnia, nie chce mi sie no ale nie ma wyjscia, trzeba i tyle.

Dzis musze sie w koncu umowic na wyjazd srodowy do Katowic.

Jakos w ogole nie mamy z Magda czasu by isc na lodowisko, nie dopsz nie dopsz.

Ponoc swieta sa w najbliszy weekend, fajnie??




2005.03.20 04:18:42 link

Dawno nic nie pisalem bo jakos czasu nie bylo zbytnio :(

Czwartek byl dziwnym dniem. Rano wszystko szybko i sprawnie poszlo w CRSie, wieczor byl mily ale nie do konca udany, ale nie chce mi sie o tym pisac. Muzyka Irlandzka jest ok :) To chyba najlepszy wniosek z czwartkowego wieczoru.

W piatek zaliczylem kurs do Katowic, musze wykonac jeszcze jeden w srode. W Katowicach kupilem nowy sprzet dla siebie i wymienilem pamiec do serwera. W Katowicach jak zwykle korki niestety przez co podroz sie dosc wydluzyla. Po powrocie z Katowic pojechalem do CRSu, zrobilem co mialem zrobic i wrocilem do domu. W domu zajalem sie wymiana czesci w kompie, pozniej przyszla Madzia i towarzyszyla mi. Zakonczylem instalowanie i w nocy odprowadzilem Magde do domku. Znowu bylo czuc wiosne w powietrzu i ptaszki spiewaly ;)

Sobota byla udanym dniem, tylko ze mialem nadzieje, ze za oknem bedzie cieplo, niestety rozczarowalem sie po wyjsciu z domu. Sobote spedzilem w calosci na konfiguracji kompa swojego i rowniez Marka. Wieczorem odwiedzilem Madzie i wyciagnalem ja na kolacje do knajpki.

Jesli o kompa chodzi to obecna maszyna to

procek: Intel Celeron D335-J 2,8 GHz

RAM: TwinMOS 512 DRAM P3200 400 MHz

plyta glowna: GA-8IPE775G - na plycie 8-kanalowa k.dzwiekowa i 1Gbitowa k.sieciowa oraz 8*USB

k.graficzna: GeCube Radeon 9200 128 MB 128bit AGPx8

modem: Request 56k flex - tak na wszelki wypadek jak net padnie ;)

monitor: Compaq P910 - 19'' na kineskopie Sony Trinitron

glosniki: Creative Inspire P5800 5.1 5 glosnikow + subwoofer

dyski twarde: 120GB SATA Maxtor, 40GB EIDE Seagate

nagrywarka: LG GCE-8526B

W zwiazku z przebuowa kompa mam do sprzedania czesci:

1) PROCESOR Intel® Celeron™ 1.3 GHz wraz z radiatorem i coolerem - Szyna systemowa (FSB): 100 MHz, Jadro procesora: Tualatin, Technologia wykonania: 0.13 microna, Zlacze: Socket370 FC-PGA2 - PROCESOR NIGDY NIE BYL PODKRECANY!

2) PLYTA GLOWNA firmy COMPAQ z modelu EVO D300V Series - chipset: Intel 815, zlacze: S370 FC-PGA2, na plycie zintegorwana karta graficzna NVIDIA VANTA 16 MB SDRAM AGP, karta dzwiekowa AC'97: we/wy 1 line out, 1 line in, 1 mic, karta sieciowa INTEL PRO 100/VE RJ45. Procz tego 2*USB, 3*PCI 1*AGPx4, 2*DIMM. PLYTA DOSKONALE WSPOLPRACUJE Z PROCESOREM INTEL CELERON 1.3!

3) KARTA SIECIOWA PCI RTL8029(AS) RJ45/BNC

4) RAM - 256 MB SDRAM PC133

5) CD-ROM Creative 48x - wymaga wyczyszczenia, czasami nie czyta plyt!

6) KARTA DZWIEKOWA - Sound Blaster LIVE! CT4830 PCI - Czestotliwosc probkowania: 48 kHz. Zgodnosc z: SoundBlaster PRO/16, DirectX , EAX. Zlacza na karcie: CD-In, AUX-In, TAD. Rodzaje we/ww: - interfejs: MIDI/joystick,line-in, mic, S/PDIF, line-out x2

Jesli ktos chetny to zapraszam do kontaktu :)




2005.03.17 03:23:39 link

Ciezkie dni z cyklu On the run, duzo pracy, malo snu, jestem przytloczony jakimis terminami, spotkaniami, telefonami, mailami, wyjazdami, itp. Troche sie tego uzbieralo w tym tygodniu. Mam nadzieje, ze nastepny tydzien bedzie bardziej lajtowy od obecnego.

Wczoraj praca w CRSie, potem wizyta u Magdy, potem do Marka. Dzis naszczescie ide do pracy na 10.00, a nie na 9.00 co oznacza 1h snu wiecej, po pracy wizyta na Policji, wieczorem moze jakies wyjscie do pubu, w koncu dzis St. Patrick's Day.

W piatek czeka mnie kurs do Katowic po czesci do komputerow w firmie i po czesci do mojego nowego kompa.

Najlepsze lekarstwo na zmeczenie i znuzenie to smiech :) Jak sobie przypomne Lene eksplodujaca rosolem na monitor i klawiature to od razu mi sie chce brechtac. A Lenka w ogole jest swietna, szybko i latwo ja mozna wkrecic, dodatkowo ona reaguje z takim histerycznym przejeciem :) Lena jest chyba jedyna osoba, ktora nie do konca rozpoznaje chwile w ktorych zartuje, a w ktorych nie i dzieki temu czasami skutecznie mi poprawia humor. W ogole Lena to paskud gdyz nie pozwala Flesiowi obgryzac paznokci u nog :D

Wiosna w powietrzu, coraz mniej sniegu na dworze, niestety widze minus tej calej sytuacji, mianowicie Zbir brudzi sobie lapy podczas spaceru :/ i ja niezbyt jestem zadowolony i szczesliwy z powodu tej sytuacji.

Irytuje mnie bardzo brak zaufania w stosunku do drugiej osoby, taka kurewska niczym nieuzasadniona podejzliwosc i chec bycia waznym i posiadania kontroli nad wszystkim i nad kazdym. Obudzila sie we mnie ignorancja, arogancja polaczona z bezczelnoscia, szydercznym usmiechem i lekcewazacym spojrzeniem. Ohhh yeah I like this game, and life it's only a great game!

I don't need no arms arround me
I don't need no drugs to call me
I have seen the writings on the wall
Don't think I need anything at all
No, don't think I need anything at all
All in all it was just a brick in the wall
All in all it was just a brick in the wall





2005.03.15 02:50:01 link

Poniedzialek uplynal dosc pracowicie.
Wstalem wczesniej :) to jest o 11.30, generalnie to o tej godzinie obudzil mnie Jarek :) Wstalem wiec od razu i wzialem sie do roboty - zrobilem pare projektow dizajnow w koncu jakas kase przydaloby sie zarobic :)

Mama poszla zaniesc PITy do Urzedu Skarbowego, w sumie mam nadzieje, ze w tym roku fiskus zwroci mi okolo 600 zl nadplaconego podatku ;p

Wieczorem pojechalem do Tomka troche pogadalem, zrobilem co mialem zrobic i wrocilem do domu ;)

Dziwne, ze czasami czlowiek dochodzi do pewnych wnioskow po fakcie, osmieszajac sie przy tym. Dodatkowo gdy robi to dorosla i oczytana osoba to sprawa wyglada bynajmniej dziwnie...

Dzis czeka mnie uczelnia ;)




2005.03.14 03:14:40 link

Kurcze nie ladnie postapilem bo zaniedbalem dosc mocno swojego nloga :)

W sobote nie pojechalem ani do kina, ani tez do knajpy ale z Magda postanowilismy odwiedzic Basie. W ogole to sobota byla fajnym dniem, Magda opula mnie bezczelnie zupa, tak ze mialem reke od lokcia po konce palcow cala w wyplutym przez Magde rosole, poza tym rosol wyladowal tez na polowie biurka wliczajac klawiature, myszke oraz monitor. Nie wiedzialem, ze Magda jest zdolna do takich zachowan ale teraz juz wiem, ze mozna sie po niej roznych dziwnych rzeczy spodziewac, ktore mi nigdy przez mysl by nie przeszly.

Niedziela minela mi pod znakime ostrej pracy, wstalem wczesniej niz zwykle, wyszedlem z psem i caly dzien spedzilem przed kompem robiac projekty stron internetowych.

Babcia przychodzi do nas teraz z pieskiem od ciotki Sabiny. Ciotka Sabina jest chora wiec babcia opiekuje sie jej pieskiem. Nie byloby w tym nic zlego gdyby nie fakt, ze dwa ujadajace psy w domu dzialaja mi lekko na nerwy. Ale jest tez plus calej sytuacji, mianowicie babcia wychodzi od nas o okolo 1.5 h wczesniej nie zwykle.

Strasznie mnie wnerwiaja dziwne zachowania zwiazane z uprzedzeniami do kogos, czegos. Nie lubie gdy ktos mnie ocenia zanim mnie osobiscie pozna tak samo jak nie lubie gdy jakas osoba kompletnie zmienia do mnie nastawienie z powodu jakis tam zdarzen badz sytuacji na ktore nie mialem bezposredniego wplywu. Wnerwia mnie takie zachowanie, uwazam ze to jakies takie prozne i prostackie. Prawda jest taka, ze czasami zaskakuje mnie osoby po ktorych niczego zlego bym sie nigdy nie spodziewal, a tu prosze taka niespodzianka. I nie wierze tym razem w jakas skleroze badz tez nieumiejetnosc kojarzenia faktow, zdarzen, imion, etc. Podsumowujac - jestem niemile rozczarowany... ciekawe ciekawe...




2005.03.12 04:05:44 link

W czwartek zeszlo mi troche dnia w pracy, po pracy od razu pojechalem do Scorpiony na naprawe zabkow. Tym razem Scorpiona naprawila mi kolejne 3 zabki :)

Piatek uplynal dosc leniwie, wstalem wczesniej niz zwykle bo w poludnie musialem byc na policji celem konfrontacji z moim pieprznietym ojcem, co bylo do przewidzenia moj pieprzniety ojciec sie nie stawil. Dowiedzialem sie, ze sprawa juz w polowie lutego zostala przkazana do prokuratora ale prokurator odeslal akta na komende policji celem przeprowadzenia konfrontaji. Mam nadzieje, ze konfrontacja nastapi dosc szybko i ze jeszcze w marcu zostanie wyznaczony termin rozprawy sadowej.
Po powrocie do domu z komendy troche poklikalem i przespalem sie z godzinke, wieczorem odwiedzilem Magde :)

Mam juz dosc tej zimy, ciagle tylko snieg snieg i zimno ciagle wciaz. Dzis wjal taki fajny wiatr, tak fajnie szumialo, wszystko byloby ok gdyby ten wiatr byl cieply, a nie taki lodowaty i mrozny.

Sciagnalem duzo fotek starych Gliwic. Moje miasto kiedys nalezalo do Niemiec i nazywalo sie Gleiwitz, Gliwice byly wtedy piekne, szkoda ze teraz to takie dziwne i niezbyt ladne miasto chociaz chyba w porownaniu z innymi miastami Gornego Slaska Gliwice nie wypadaja wcale zle na tle innych miast.

Plany na sobote? Moze jakas knajpa? Moze kino?




2005.03.10 02:54:30 link

Bylismy wczoraj z Magda u okulisty. Dowiedzialem sie, ze mam podwojny astygmatyzm. Widze zle w dali i zle blisko, co prawda wada wzroku jest niewielka. Mialem do wyboru czy chce szkla, w ktorych lepiej bede widzial blisko, czy tez szkla w ktorych lepiej bede widzial daleko. Wybralem te pierwsze gdyz najczesciej patrze na obiekty, ktore znajduje sie dosc blisko mnie (czyt. monitor). Pani doktor przepisala takze kropelki do oczu, ktore powinny pomoc mi w nocnej pracy przy kompie. Narazie okularow kupowal nie bede, zobaczymy czy pomoga mi cos owe kropelki.

Wczoraj wieczorem zaliczylem meczyk w TV, ale uwazam, ze wtorkowy meczyk byl lepszy.

Plany na dzis? Pewnie pojade do pracy, a wieczorem do Zabrza do Scorpiony na naprawe kolejnych zabkow :)

Kreci mnie ostatnio dobra muzyka, jakos lubie cisze ale dobra niezbyt glosna i ciezka muzyka bardzo mnie relaksuje.

Mysle, mysle...




2005.03.09 12:12:49 link

Koniec prac i zajec na dzis. Rano szybko sobie poradzilem z konfiguracja routera w kancelarii, pozniej jeszcze myk szybko do drugiej firmy, szybkim backup i juz jestem wolny, a myslalem ze mi to zajmie wiecej czasu.

W CRSie znowu nie uzyskalem blogoslawienstwa kierownika na zalatwienie kilku spraw i znowu sie zirytowalem. Ehhh wnerwia mnie ta sytuacja coraz bardziej wnerwia...

Planow na dalsza czesc dzisiejszego dnia brak, moze Magde odwiedze, a moze bede ogladal meczyk w TV, nie wiem jeszcze.

Wczoraj lajtowy dzien, jedyny dzien spedzony na uczelni, mialy byc wyklad, okazalo sie, ze wykladu nie ma wiec byla tylko seminarka. Pozniej naczekalem sie na profesora ale bardzo sie ciesze bo udalo mi sie wczoraj wszystko szybko i sprawie zalatwic.

Wiesz, nadal czekam, jestem cierpliwmy wiec poczekam jeszcze troszke ;)




2005.03.08 00:43:37 link

Ciekawy dzien, niby nic nie zrobilem a jednak jestem jakis zmeczony i za niedlugo pojde spac. Pora troche wczesna jak dla mnie ale dzis musze isc rano na uczelnie. Wczoraj wybralem sie z Magda na lyzwy, fajnie bylo, na lodowisko bylo chyba 12 osob lacznie z nami wiec sie swietnie jezdzilo.

Dostalem wezwanie na policje w celu komfrontacji, nie wiem jak i z kim bo sygnatura akt inna niz w sprawie mojego ojca. Dzis zadzwonie i sie zapytam o co chodzi i w jakiej sprawie jestem wezwany.

Znowu sniegu napadalo, mam troche juz dosc tej zimy. Przydalaby sie juz wiosna albo jakies sloneczne dni bo juz mam dosc tej szaruwy za oknem.

Mama mi cos wspominala, ze postara mi sie zalatwic na wakacje prace w Irlandii, hmmmm...




2005.03.07 00:25:55 link

Znowu sobie pospalem porzadnie. W sobote wstalem kolo 15.00, a w niedziele obudzila mnie babcia kolo 13.00, ale niestety od razu zaczela trajkotac wiec postanowilem, ze spedze jeszcze jakis czas w lozku. W sobote odwiedzila mnie Magda i pomogla mi zrobic porzadek w moim akwarium, a w niedziele tez mnie odwiedzila Magda, znaczy najpierw poszlismy na spacer z moim psem, pozniej odwiedzila mnie Magda, a potem ja odwiedzilem Magde :) W takiej kolejnosci :)

Znowu jakos tak szybko weekend minal, nie mam zielonego pojecia dlaczego te dni tak szybko leca, moze to dlatego, ze mam duzo pracy albo moze tez dlatego, ze pozno wstaje w weekendy. Tak czy inaczej sa plusy tej sytuacji bo coraz to mniej dni pozostaje do wiosny i tym samym coraz to mniej dni pozostaje do wakacji.

Wczoraj wpadlem na pomysl by zamiast bezskutecznego szukania jakies pracy, otworzyc jakas wlasna firme...

Planow na ten tydzien raczej zadnych nie mam, poza tym ze we wtorek ide na uczelnie i mam zamiar odwiedzic promotora oraz ze w czwartek czeka mnie wizyta u Scorpiony na kolejnej naprawie zabkow ;)

Zbliza sie dlugi weekend, fajnie byloby gdzies pojechac, pytanie tylko gdzie i z kim...




2005.03.05 17:45:33 link

Piatek minal mi jakos dosc predko. Najpierw praca w kancelarii, nastepnie wizyta w CRSie i testowanie kosci pamieci. Okazalo sie, ze nie dziala zbyt dobrze i ze bedzie je trzeba wymienic wiec zapewne w najblizszym tygodniu czeka mnie kurs do Katowic, moze przy okazji kupie od razu nowego UPSa do firmy. Po wizycie w CRSie powrot do centrum celem zakupienia skretki, switcha i kart sieciowych, z miasta do domu. W domu zdazylem zjesc obiad i porozmawiac chwile z ciocia ktora znalazla chwile czasu by nas odwiedzic. Pojechalem wieczorem do Marka i podlaczylem u jego sasiada net, wszystko przebieglo sprawnie i szybko.

W drodze powrotnej od Marka pojechalem po Magde, przyjechalismy do mnie i zobaczylismy Wladce Pierscieni na TVN, a potem film na kompie pod tytulem Zaginiony Batalion.

Plany na sobote to porzadki w akwarium :)




2005.03.04 01:29:54 link

Cos zapomnialem troche o nlogu. Sroda okazala sie byc maskaryczna i uplynela w glownej mierze pod haslem awaria serwera w pracy :/ Co jak co ale awarii to ja niecierpie. Mialem calkiem innym plan dnia ale z polowy rzeczy musialem zrezygnowac. W srode w nocy postanowilem zrobic pyszna salatke, dzis odwiedzi mnie moze Magda wiec pewnie sobie poje :) Poza tym w nocy z srody na czwartek siedzialem do 5.00 nad ranem pracujac nad swoim dyplomem, bylem w czwartek na uczelni celem konsultacji tego co udalo mi sie zrobic, niestety moj promotor jest chory i go nie bylo ;(

Czwartkowy dzien uplynal pod haslem zmagania sie z routerem i neostrada w kancelarii radcow prawnych, a wieczorem pojechalem do Scorpiony by jej troszke pomoc w tabelkach ;)

Planow na piatek raczej brak, co prawda czeka mnie jeszcze troche pracy w kancelarii ale mam nadzieje, ze sie szybko z tym uwine.

Jestem zmeczony, ide zaraz spac. Pora dosc wczesna jak na mnie ale juz pada na pyszczek...




2005.03.02 02:23:43 link

Wtorek to jedyny dzien tygodnia w ktorym mam miec zajecia na uczelni. Dzis niestety nie mialem seminarium, na pierwszy wyklad nie chcialo mi sie isc :) Zreszta na pierwszy wyklad mial przyjs prowadzacy z ktorym mielismy zajecia w zeszlym semestrze, ludzie czekali niedaleko sali, okazalo sie, ze przyszla jakas pani otwarla drzwi do sali i weszlo jedynie kilka osob, a reszta zostala czekajac na owego doktora, ktory w koncu w ogole sie nie zjawil. Po 40 minutach ktos z sali wyslal smsa do kogos z osob czekajacych pod sala czemu nie wchodza i wtedy ponoc cala ekipa wladowala sie do sali ku wielkiemu zdziwieniu prowadzacej. W ogole na pytanie o zaliczenie prowadzaca ponoc odpowiedziala ze zaliczenia zadnego nie bedzie :) Na uczelnie pojechalem na drugi wyklad, ktory prowadzi dosc smieszny doktor o wygladzie i poczuciu humoru zblizonym do Cezarego Pazury z serialu 13-sty posterunek. Prowadzacy wychodzil z sali chyba czterokrotnie celem przeprowadzenia rozmowy przez telefon komorkowy ktory dzwonil w odstepach okolo 15 minutowych. Poza tym prowadzacy stwierdzil, ze nie ma sensu sie spotykac na wykladach co tydzien (tak mam miec wg. planu) wiec by umilic sobie zycie bedziemy sie spotykac co 2 tygodnie, wyklady zostana nam udostepnione, a przedmiot bedzie zaliczany na podstawie elaboratu, ktory bedzie trzeba napisac na wybrany przez siebie temat z listy stworzonej przez prowadzacego.

Poza tym wczoraj odwiedzilem Magde, biedny Flesio ma chore uszko i bardzo mi go zal, bo to bardzo pocieszny piesek jest i tak bardzo sie cieszy na moj widok i fajnie macha ogonkiem. W ogole to piesek Magdy cos strasznie chorowity jest bo ciagle tylko musi odwiedzac pana weterynarza.

Dzis czas popracowac conieco, rano czeka mnie pobudka i wizyta w CRSie, a potem po poludniu wizyta w kancelarii adwokackiej.

Dobija mnie to zimno za oknem, pamietam jak chyba z 2 lata temu w marcu na dzien kobiet bylo juz tak fajnie cieplo, ze chodzilem w letniej kurtce, a teraz jest mroz wiekszy niz w grudniu, dziwna strasznie ta pogoda za oknem.




2005.03.01 04:18:43 link

Wczoraj byl tak zwany luzny poniedzialek. Wstalem kolo 12.00, w ogole to mam plan by w tygodniu wstawac nieco wczesniej tak kolo godziny 10.00 bym mial wiecej czasu dla siebie. Wczoraj wybralem sie z Magda na lodowisko, poza tym cos tam poklikalem, wyjasnilem Magdzie jak grac w cos co nazywa sie Kolejarz, dokonalem przelewu na bilet dla Misia, zobaczylem "M jak Milosc", bylem z psem na nocnym nieco dluzszym niz zwykle spacerze i jakos tak dzien zlecial.

W Radiu Zet byla w Sensacjach XX wieku B.Woloszanski opowiadal dzis o akcji niemieckich kryptologow, bardzo fajan i ciekawa audycja.

Wakacje zblizaja sie powoli malymi krokami, zastnawiam sie juz powoli jakie beda te moje wakacje. Planow konkretnych zadnych nie mam jak narazie, moze bede mial jakas prace i nie bedzie w ogole wakacji... jesli natomiast bede mial wakacje to chetnie bym sie wybral w gory i oczywiscie do Pragi. W ogole to uslyszalem wczoraj, ze w tym roku w lecie w Warszawie bedzie Cowparade :) Cowparade byla swietna w 2004 r. w Pradze, moze jakims trafem uda mi sie zawitac do Wawy w wakacje i zobaczyc Parade Krow :)

Cos sie rozpadlo, nie ma tego co bylo kiedys i co mnie tak fascynowalo. To juz chyba nie wroci niestety, co zrobic niektore rzeczy na swiecie zmieniaja sie na plus, a inne niestety na minus.

Troche mi tak jakos smutno, troche taki jakby maly zal mam do pewnej osoby, chyba w ogole nie mam prawa do tej osoby miec zalu ale jednak jakos tak dziwnie hmmm...

Dzis wtorek, nie chce mi sie isc na uczelnie, niezle sie rozleniwilem... ide spac bo juz pora pozna albo tez wczesna, zalezy z ktorej strony na to spojrzec. Fajnie net bangla w nocy ;P




2005.02.27 16:29:44 link

Wczoraj byl calkiem mily dzien, najpierw odwiedzilem Marka, porozmawialem z nim troche w sprawie pracy, a nastepnie obadalem sytuacje przeciagniecia netu do jego sasiada pietro nizej. Sytuacja zostala obadana z wynikiem pozytywnym wiec w najblizszym tygodniu czeka mnie troche pracy. Po wizycie u Marka wybralem sie z Magda do Multikina na Aviatora. Bardzo fajny i ciekawy film, troche zakrecony i momentami trudny ale by to byla az taka rewelacja na 11 nominacji do Oscara to bym nie powiedzial.

Planow na dzis raczej nie mam, zaraz zjem obiadek i pojde na spacer z psem w pola, bo tak ladnie slonko swieci. Od paru dni dziwnie boli mnie gardlo. Hmmm...




2005.02.26 14:10:12 link

Piatkowy dzien nie okazal sie byc az tak straszny. Wstalem cos kolo godziny 8.00 bo musialem pojechac do pracy na godzine 9.00, zalatwilem kilka spraw, kilka nie zalatwilem bo oczywiscie kierownik nie mial dla mnie czasu wiec musialem podzwonic w kilka miejsc i odwolac pare akcji z pwoodu tego, ze kierownik nie ma czasu. Troche mnie to irytuje, ze o byle jaka pierdole musze prosic kierownika o przyjecie na rozmowy, ktora wyglada niczym audiencja, firma ma w cholere i troche kasy a sciubia kazda zlotowke, ehhh... a pozniej jest gadania, ze z tematem na przyklad zakupu UPS pieprzymy sie miesiac. Ale jak mam go kupic skoro kierownik o byle pierdole chce gadac. W ogole to ostatnio zauwazylem, ze pracownicy traca mnostwo czasu na czekanie na audiencje do kierownika, kazdy mu pieprzy pol godziny i zdaje relacje. W tej firmie jest pelna permanetna inwigilacja, zero zaufania do swoich pracownikow, kontrola na kazdym kroku dlatego tak jakos nie kwapi mi sie by ugiegac sie o stala prace w CRSie po zakonczeniu studiow. Wracajac do piatku, podzwonilem do chyba 15 -stu firm z zapytaniem czy realizuja jakiekolwiek projekty w technologi .NET z wykorzystaniem bazy Microsoft SQL, pojechalem od razu w piatek na rozmowy bo pogadac o szczegolach. Firma fajna, widac, ze sie znaja na rzeczy, zaproponowali wiele ciekawych rozwiazan, ale pewnie nie skorzystamy z ich uslug bo bedzie trzeba za owe uslugi zaplacic jakies 10-15 tys. Moze to i duzo, ale nie wiem czy dla takiej firmy jak CRS ktora miala chyba z 4 miliony (tak to nie pomylka) zlotych zysku za zeszly rok. I takim sposobem temat realizacji programu dla CRSU bede ciagnac do maja pewnie, a temat w ogole zaczal sie w pazdzierniku 2004. Kierownik to najchetniej wycalowalby mnie gdybym znalazl jakas firma ktora zrobi to za 1 zl ale niestety to nierealne.

Po pracy wrocilem do domku zjadlem obiadek i jakos tak dziwnie zasnalem w fotelu ogladajac skoki Adama, ktoremu chyba znowu nie wyszlo. W ogole to zasnalem na maksa gdyz obudzilem sie cos kolo godziny 21.00. Reszte piatkowego dnia spedzilem przed kompem i na nocnym spacerze z psem.

Dzis udalo mi sie wstc wczesnie to znaczy o 12.45, nie chcialem spac do 14.00 czy 15.00 bo pozniej duzo dnia mi sie traci. Dzis mamy jechac do kina na Aviatora, mielismy jechac tez z Basia ale on jak zwykle nie chce.

GG nie dziala, w sumie nawet dobrze bo przynajmniej nikt mi glowy nie zawraca.

Poszukiwany << ZOBACZ KONIECZNIE << POMOZ W POSZUKIWANIACH !




2005.02.25 01:52:40 link

Wczoraj niezly dzionek. Wstalem wczesniej to jest kolo 13.00 prysznic, klikanie, itp. Zapomnialbym, ze rano mnie odbuidzl Marek bo niby cos tam z mailami bylo nie tak. Chyba w firmie wprowadze jakas procedure postepowania zanim ktos do mnie wspanialomyslnie zadzwoni i obudzi w srodku nocy :)

Bylem u Scorpiony na naprawie zabkow, Scorpiona naprawila od razu dwa, reszta zabkow czeka w kolejce, nastepna naprawa bedzie za 2 tygodnie :)

Potem pojechalem do Magdy, a nastepnie do Platana na promocje, kupilem spodnie, sweterek, koszule i koszulke :) jestem zadowolony z zakupow, spodobaly mi sie pewne buty, chyba sobie kupie na wiosne ;)

Dzis zapowiada sie niezly dzien, zaraz mykam spac bo na 9.00 do pracy, potem na 15.00 tez do pracy.
W sobote chcemy isc z Magda do kina na Aviatora.

Ide spac, moze mi sie cos milego i ciekawego przysni... jakos dawno nie snilem o Tobie wiec...




2005.02.24 02:15:49 link

Ehhh nie lubie takich dni jak wczoraj. Po pierwsze to snily mi sie jakies straszne pierdoly, mialem zamiar wstac o 12.50 gdyz na ta godzine nastawilem sobie budzik ale niestety podbudka o tej porze sie nie udala i w koncu wstalem okolo 14.00. Planowalem, ze wybiore sie do pracy kolo 16.00 po pracy odwiedze Marka, a nastepnie kolo 19.30 pojade z Magda do Platana do Zabrza by sobie cos kupic na wyprzedazach. Niestety moje plany legly w gruzach poniewaz w pracy bylem od 15.45 az do 20.15 wiec cale plany poszly sie pasac.

Dzis odwiedzam w Zabrzu Scorpione, ma mi naprawic moje zabka :) Juz sie boje :)

Ostatnimi czasy jakos coraz czescie mysle o tym co bylo albo o tym co bedzie, a jakos kompletnie nie skupiam sie na terazniejszosci, nie wiem czy do dobrze czy to zle ale to troche dziwne tak ciagle myslec o przeszlosci, bo o przyszlosci to chyba jest to jeszcze ok.

Cos mi sie zdaje, ze juz sobie odpuszcze definitywnie, chociaz ja bardzo rzadko cos sobie odpuszczam ale w obecnej sytuacji chyba nie mam innego wyboru. Co prawda ostatnio pojawilo sie pare ciekawych nowych rzeczy ale to takie dziwne sprzecznosci, a ja jakos nie przepadam za sprzecznosciami wiec najlepiej bedzie gdy sie w koncu zdecydujesz i jakos konkretnie okreslisz...




2005.02.22 13:55:32 link

Wczoraj niby ciezki dzien, bo najpierw sad, pozniej RTG, pozniej praca na koncu lodowisko ale tak czy inaczej dzionek minal calkiem calkiem oki. Na lodowisku bylo super, kupilismy z Magda karnet na slizgawki tak by bylo taniej, a na samej slizgawce bylo malo ludzi i moglem troche sie znowu podszkolic w samodzielnej jezdzie. Zastanawiam sie teraz czy przypadkiem nie zakupic sobie lyzew.

Od wczoraj szukam pracy, nawet wyslalem dzis CV i list motywacyjny, zobaczymy co z tego wszystkiego bedzie.

Dzis uczelnia, rano mialem seminarium dyplomowe i dowiedzialem sie kilku ciekawych rzeczy, jak dobrze pojdzie to byc moze bede mial 5.0 na dyplomie :) Poza tym wprowadzono oceny czastkowe wiec jak nie bedzie 5.0 to bedzie 4.5 a przeciez 4.5 to tez dobra ocenka.

Odwolali dzis wyklad z marketingu stad tez jestem w domu, jak mi sie zachce to pojade znowu na uczelnie na 16.00 :)




2005.02.20 20:10:49 link

I juz po feriach. W Rajczy bylo fajnie, szkoda ze tak krotko tam bylismy, tydzien bardzo szybko zlecial ale fajnie bylo sobie odpoczac i poleniuchowac nawet przez te 7 dni. W czasie pobytu w Rajczy jakies przeziebienie mnie dopadlo, pewnie dlatego ze jak przyjechalismy to w domku bylo zaledwie 9 stopni, ale szybko sie wykurowalem. Kolejnym zonkiem byl problem z niskim cisnieniem wody, troche bylo kombinowania z myciem sie ale i tak bylo milo. Co prawda uwazam, ze o wiele lepiej jest w Rajczy w lecie, ale w gruncie rzeczy w zimie tez jest calkiem ok :) Odpoczalem sobie od pracy, od domu i takze od netu :)

Mam juz plan zajec na swoj X ostatni semestr. Zajecia mam tylko we wtorek, a w reszte dni tygodnia mam wolne :) W sumie to dobrze, bo bede mial wiele czasu na zajecie sie swoja praca dyplomowa.

Jutro czeka mnie wizyta w sadzie, nastepnie RTG zeba, ktorego to Scorpiona zreperuje mi w czwartek :) Potem chyba pojdziemy z Magda na lodowisko.

Chcialbym nauczyc sie obojetnosci. Wiem, ze w niektorych przypadkach nie jest to zbyt dobra cecha ale uwazam, ze obecnie brak mi jej. Gdybym byl obojetny nie przejmowalbym sie wieloma kwestiami, ktore czasami potrafia mi popsuc humor.




2005.02.12 11:44:59 link

Wczoraj byl koszmary dzien. Najpierw lodowisko, pozniej mialem zaplanowany dzien i myslalem, ze wroce do domu gdzies kolo godziny 18-19 ale niestety moja mama tak pieknie zmienila mi plany, ze do domu wrocilem dopiero kolo 22.00. A Jak wrcalem to byla u mnie taka mega mgla, ze prawie nic nie bylo widac. Ale bylo czadersko, moj pies fajnie reagowal ;)

Kupilismy chyba z Magda wszystko co trzeba, wiec nie powinno byc zle.

Czasami sa sytuacje gdy mam jakis wybor, miedzy jednym rozwiazaniem, a drugim - nie lubie tylko dni w ktorych z tych dwojga rozwiazan mozna wybrac tylko jedno, bo drugie niby jest ale tak w gruncie rzeczy to nie daje sie go wybrac...

Spakowalem sie, wiec moge jechac, wiec dzis jedziemy do Milowki.




2005.02.11 01:54:24 link

W czwartek byl nieco innym dniem poniewaz wstalem dosc wczesnie przed 12.00. Rodzinka jechala ogladac kolejny dom w brzezince, ale ja nie pojechalem bo jakos czulem, ze nie mam po co jechac i czasu tracic. Rzeczywiscie mialem racje, dom jakis dziwny a cena dosc wysoka.

Mialem niby jechac do pracy bo dzwonili, ale udalo sie problem rozwiazac przez telefon przez co nie musialem jechac do firmy. Wiec mialem troche czasu i poszedlem do fryzjera. Juz i tak planowalem wyjscie do fryzjera i sie udalo :) Znowu mam krotkie wloski z czego oczywiscie bardzo jestem zadowolony.

Czwartkowy wieczor uplynal na malej wycieczce do knajpy tureckiej do Chorzowa na pyszne jedzonko. Jedzonko bylo mniam mniam, towarzystwo znakomite, wiec wyjazd, a tym samym wieczor byl bardzo udany. Marysia sie nagadala, ale jej sie nie dziwie. Wyjezdza za niedlugo na stypendium do hiszpani wiec pewnie troche bedzie jej brakowalo naszego towarzystwa.

Dzis jak co piatek lyzwy, potem zakupy w Tesco i pewnie pakowanko poniewaz kolo poludnia w sobote czeka mnie wyjazd do Milowki.

Lubisz Misie? :)




2005.02.09 12:12:55 link

Wczoraj ostatki byly, wybralem sie do Marcina na bibe sesyjno-sledziowa. Wiec pilismy za zaliczenie prkatycznie ostatniej w zyciu sesji no i pilismy z okazji ostatkow. Imprezke zaczelismy kolo 20.00,poszlismy spac po 6.00. Byl dobry alkohol i dobre jedzonko wiec same plusy. O dziwo mnie dzis glowa nie boli, jedynie mi sie chce troche spac, bo spalem moze z 3h.

Marcin zapowiedzial, ze troche trzeba bedzie u niego pobalowac czesciej :)




2005.02.07 17:40:03 link

Sobota minela na malej imprezie w Spirali, o dziwo zaskoczyla mnie liczba osob w klubie. Ostatnio rzadko bywam w Spirali ale dawno nie widzialem tam tylu ludzi, nie wliczajac oczywiscie sylwestra.

Niedziela, hmmm co ja robilem w niedziele. Aha klikalem i byczylem sie w domu, wiec w sumie chyba nic ciekawego :)

A dzisiejszy dzien jakis taki dziwny. Z zakupem domu chyba to nic nie wypali, bo pan wlasciciel jeszcze podniosl cene, a kwestia z poddaszem nie jest tak kolorowa jakby sie to moglo wydawac. Bylem dwukrotnie w pracy no i na uczelni takze bylem. Zostawilem indeksy i oddalem wniosek o stypendium na X semestr. W sumie taki jakis dziwny dzien.
Jesli chodzi o zakup domu to znowu chyba potwierdzily sie moje slowa, ze bylo trzeba we wrzesniu zakupic dzialke i zaczac budowe. Zeszly rok byl dobrym rokiem na budowe bo praktycznie z racji dobrej pogody do swiat w grudniu bylo mozna walczyc z budowa. No ale coz... ja jestem sam przeciwko 2 babom, wiec mam marne szanse na przebicie sie z wlasnym zdaniem :(




2005.02.05 18:40:48 link

Znowu troche zaniedbalem nloga.

W czwartek wstalem dosc pozno, znowu przestawila mi sie doba i wstalem kolo 16.00

W piatek wstalem wczesniej kolo 10.00 i wybralem sie na uczelnie po odbior indeksu. To pierwsza taka, sesja w moim zyciu - na dziewiec zaliczen mam piec 5-tek, jedna 4.5, dwie 4-ki i jedna 3.5. Wiec naprawde jestem bardzo zadowolony, troche kijowo, ze za ten V rok nie dostane stypendium ale chce w tej sprawie zadzwonic w pare miejsc ;)

Po uczelni odwiedzilem Lene i pojechalismy na lodowisko. Po lodowisku wrocilem do domu bo mielismy na 16.00 jechac obgadac jeszcze sprawy zakupu domu, ale okazalo sie, ze obecni wlasciciele gdzies wyjezdzaja na weekend i przesunelismy wizyte na poniedzialek rano. Troche sie zdrzemnalem i wieczorem przyszla Lena, zobaczylismy w TVP1 James'a Bonda, a pozniej na kompie zobaczylismy Ekspres Polarny.

Dzis znowu pozno wstalem, dlatego ze poszedlem znowu pozno spac. Objadlem sie na noc zaraz przed snem, Lena mowila, ze jak sie ktos naje przed snem to pozniej ma jakies dziwne sny, a moje sny tej nocy byly wspaniale i piekne. We snie pojawila sie pewna nutka zastanowienia, ale pamietam, ze w koncu po dlugim wahaniu sie podjalem decyzje i mysle, ze gdyby ta sytuacja wydarzyla sie naprawde to podjalbym tez taka sama decyzje jak we snie, bez wzgledu na konsekwencje, ahhh...

Chyba ciagle za duzo mysle...




2005.02.03 03:13:34 link

Sroda okazala sie byc na maksa pokreconym dniem... pojechalem do pracy na godzine 8.00, zrobilem co mialem zrobic i skonczylem workin' okolo 13.45. Pojechalem do Magdy na chwile, troche pogadalem i zadzwonilem do salonu Toyotu, bo cos w autku dziwnie stukalo. Od Magdy wzialem ksiazke Boguslawa Woloszanskiego "Ten okrutny wiek" i mam ja zamiar zaczac czytac :)

Wrocilem do domu, mama powiedziala mi, ze ogladala fajne mieszkanie do kupienia, pietro domu ale trzeba sie decydowac na zakup w przeciagu paru dni. Wiec pogadalem z Magda i pojechalismy w czworke (Magda, Magdy tata, mama i ja) zobaczyc ow domek. Domek calkiem fajny, po remoncie, odnowiony z mozliwoscia adaptacji strychu na ktorym chcialbym sobie zrobic pokoj i lazienke. Praktycznie decyzja o kupnie domu zostala juz podjeta, a opinia taty Magdy na temat stanu technicznego domku tym bardziej utkwila nas w slusznosci dokonania transakcji wiazacej :)

Po obadaniu domu udalem sie z Magda do salonu Toyoty, troche nam tam zeszlo, myslalem ze zejdzie mi tam szybciej, a tym czasem okazalo sie, ze ow nieprzyjemny stukot to efekt dwoch srub ktore dziwnym trafem wbily sie w tylnie dwie opony centralnie na srodku bieznika... nie wiem jakie jest prawdopodobienstwo, ze wbilo mi sie to gdzies na ulicy, raczej twierdze, ze ktos specjalnie to wbil. Na szczescie skonczylo sie tylko na kolkowaniu opon i wszystko jest ok.

Troche sie sprawy pokomplikowaly jesli chodzi o wyjazd na ferie do Milowki, ale mam nadzieje, ze jednak uda sie wyjechac...

Planow na dzis nie mam, poslucham "Sensacji XX wieku w Radiu Zet" i ide spac. Aaaa przypomnialo mi sie, dzis moze pojade na bibe do Marcina z okazji zaliczenia ostatniej w zyciu sesji :)

Zapomnialbym o jednej waznej rzeczy, wczoraj bardzo sie ucieszylem z pewnego SMSa :)




2005.02.02 07:34:52 link

Ojjj dawno juz nie wstalem przed 8.00 :)
Jakies straszne pierdoly mi sie snily w nocy, dla polepszenia humoru pije sobie kawe i zaraz zmykam do pracy. Ale takich koszmarow jak dzis to dawno nie mialem. Chyba za cieplo mam w pokoju, dzis bede musial troche zrobic przeciagu przed snem.

Ehhh wczoraj taka mnie sennosc ogarnela, ze nie dotrwalem do 3.10 i nie sluchalem B.Woloszanskiego :( ale juz wiem, ze leciala audycja Achille Lauro. Dzis sobie sciagne i poslucham :)

Kurcze nie czytam ksiazek ;) mam u Aszki wielkiego minusa za to :) wiec dla odmiany chyba sobie kupie jakas lekture Woloszanskiego, bo gosc poprostu jest swietny.

Sciagnalem wczoraj liste Wildsteina, nie ma mnie tam, nie wiem czy to dobrze czy zle :p

Jade do pracy, ale nie tak jak w piosence Wilkow, nie jade bo chce :)




2005.02.01 03:15:36 link

I juz luty, kurcze styczen zlecial w tempie ekspresowym :) Dzis lajtowy dzien, wstalem dosc wczesnie poniewaz przed 11.00 :) Rano nie moglem poklikac prawie w ogole bo ciagle wlaczali i wylaczali prady ;) W pracy dosc lajtowo, po pracy zakupy w Tesco, obiadek w domu, wyjazd do Leny + postoj w korku + odwiedziny sklepu zoologicznego. U Leny tez spoko, zrobilem Lenie mini zestaw do produkcji bimbru :) Odwiedzilismy dwie apteki i Plusa :) Lena ma swietnego psa - Flesio jest poprostu the best. Wczoraj Aszka pytala czy czasem intuicyjnie cos czuje, wlasnie wczoraj tak bylo, bo ja wiedzialem wrecz, ze Flesio wejdzie do pokoju i porwie cos z lozka ;) i tak tez sie stalo ;/

Wczoraj dowiedzialem sie takze, ze zaliczylem sesje :) i takim oto sposobem mam wolne az do 21.II.2005 :) Z jednej strony sie bardzo ciesze, a z drugiej jakos smutno, bo to przeciez praktycznie ostatnia moja sesja, bo sesje w X semestrze ciezko nazwac sesja, to juz raczej obrona dyplomu ;/ Pamietam jak zdawalem 1 sesje, czuje jakby to bylo tydzien temu, a tu prosze 4 lata minely szybciutko a mi sie wydaje, ze to bylo jakis tydzien temu. 4 lata to mnostwo czasu, wiele sie zdarzylo, troche zaluje pewnych rzeczy, zaluje ze nie wykorzystalem pierwszego i drugiego roku studiow na tzw. "zycie studenckie". Ciekawe co wpisze w swoim nlogu w lutym 2005.

Sensacje XX wieku w Radiu Zet RoX. Slucham audycji B. Woloszanskiego co noc. Dla ciekawych co noc o 3.10 oczywiscie w Radiu Zet :)

Planow na dzis nie ma, ale troche zlecen mam i chyba pora sie za nie zabrac.

Usmiecham sie, usmiecham sie bo lubie, bardzo lubie... nie tyle co lubie usmiechac sie, ale lubie bardzo...
Znowu chyba mysle za duzo przed snem :) Jak myslisz, dobrze robie czy zle?




2005.01.31 00:30:38 link

Sobota byla dniem swietnym.

Wstalem okolo 16.30. Wyspalem sie za wszystkie czasy, nie ruszyl mnie nawet z wyra odkurzasz ani pies :) Poprostu slodkie lenistwo. Wieczorem w sobote odwiedzilem Lene, poszlismy z Flesiem do parku na spacer.

Niedziela uplynela czesciowo na klikaniu, czesciowo na ogladaniu TV i na rozmowie z Lena, ktora mnie odwiedzila.

Od soboty bawie sie PSI, klientem jabbera, jest fajny ale nie wiem czy bede w stanie sie przeniesc z gg, ktore co chwila zalicza padake. Moze tak skorzystac z tlenu i w nim zapodac sobie gg?

Dzis czeka mnie praca, a potem wizyta u Magdy. Musimy cos wyczaic z akwa u Leny bo cos nie tak jest. Ja wczoraj czyscilem swoje i znowu jest piekne ahhhh, ohhh :)

Lena zalatwila wyjazd do Milowki, wiec jest spoko.

Chyba sie rozleniwiam. Hmm czas cos porobic ciekawego. Dzis tematem jest dizajn :)




2005.01.29 04:38:50 link

Kurcze nie lubie jak sie do mojego zycia wkrada chaos albo dezorganizacja. Mialem takie fajne plany na wczorajszy dzien i wszystko kurde wzielo w leb. Zawiozlem mame do pracy gdzies kolo 9.30, pozniej sam pojechalem do pracy i zostalem az do 14.00 czekajac az mama skonczy prace w Oplu by nie musiala wracac autobusem. W miedzy czasie zrobilem zakupy w Tesco - czyt. kupilem Warke Strong i Lays'y. Ku mojemu zaskoczeniu zauwazylem w Tesco, ze stanialo Martini :)

Po powrocie do domu cos tam poklikalem, zjadlem zupe i poszedlem spac. Przebudzilem sie pare razy i w koncu wstalem kolo godziny 18.30. Pospalem sobie z 3h, a w nocy z czwartku na piatek spalem moze lacznie z 3.5h :/

Pojechalem na poczte odebrac list polecony, okazalo sie, ze zostalem wezwany do Sadu Rejonowego w charakterze swiadka, tym razem nie w sprawie ojca.

W ogole jakos mi sie doba rozprogramowala, w nocy ide pozno spac i malo spie, a w dzien spie duzo i ciagle jestem spiacy ehh... Ostatnio nie wiem czemu mam wielka potrzebe spania z kims, hmmm... hmmm... nie wiem czemu, chyba brak mi bliskosci drugiej osoby, cos bym musial zrobic w tej kwestii, pytanie tylko co??

Tak sobie dzis zerknalem troche w przeszlosc. Czasy w ktorych bawilem sie w radiunet, a potem w e-stacji byly swietne, troche zaluje, ze sie juz tam nie bawie, no ale czasy sie zmieniaja.

Chyba coraz bardziej wyrabiam sobie nowe typy i jestem z tego faktu bardzo zadowolony. Znowu zaczalem dostrzegac szczegoly, z jednej strony jest to moze niedobre ale z drugiej strony to przeciez owe szczegoly tworza piekna i wspaniala calosc. Prawda?

Oki ide spac, zamierzam wstac kolo godziny 12.00, mam nadzieje, ze mi sie uda spelnic moje zamierzenie ;)




2005.01.28 08:52:07 link

Mam zdezorganizowala mi znowu prawie caly dzien. Nie nawidze tego. Mialem sie wyspac do 11.00 i pojechac kolo 12.00 do CRSu z zamierzeniem, ze wroce kolo 15.00 na obiad. Mama mowila, wczoraj, ze Opel dzis nie pracuje bo maja wolny dzien z racji tego, ze w Sylwestra musieli pracowac. No i gowno, poszedlem spac kolo 5.00 i pospalem moze z 3h i teraz musze mame zawiezc do pracy id od razu jechac do CRSu. Gdyby mamy nie zawiozl do Opla teraz i czekal az wroci to bym sie pewnie nie doczekal dlatego nie mam innego wyjscia. Ehh mam nadzieje, ze to szybko zejdzie mi i ze wroce kolo 11.00 i pojde dalej spac :)

Nie lubie takich zmian planow... grr...




2005.01.27 15:27:48 link

Sroda minela dosc spokojnie. Najpierw uczelnia - oddalem elaborat, potem odwiedzilem Lene, a potem pojechalem do pracy gdzie wyznaczono mi nowe zadania strategiczne :) Wiec jutro musze sie pojawic w pracy i cos porobic, ale ciesze sie bo kasa bedzie :)

Dzis na uczelni byl egzamin, pytania takie dosc dziwne, poszlo mi dosc srednio ale mam nadzieje, ze zalicze. Planow jakis szczechoglnych na dzien dzisiejszy nie mam ale chyba cos nad dizajnami posiedze.

Ehh czasami mama mi powie cos niepotrzebnie i potem ja mysle o tym co mi powiedziala przez pare dni. Nie lubie wracac do przeszlosci, bo poprostu pewne sprawy juz zamknalem i nie lubie do nich wracac.




2005.01.26 02:32:16 link

Cos mi sie wydaje, ze zaniedbuje dosc swojego nloga. Poprostu ostatnio nie mam jakos czasu. Poniedzialek byl dziwnym dniem, mama pojechala kolo poludnia do pracy i musialem sie psem opiekowac. Wiec poszedlem z nim na spacer 3 razy o 13.00, 16.00 i 23.00. Poniedzialek spedzilem na pisaniu elaboratu, a pozniej na przepisywaniu owego elaboratu z kompa na kartke bo nie wiem w koncu czy profesor nie zazyczy sobie przez przypadek elaboratow pisanych recznie.

W poniedzilek poogladalem tez troche telewizji, jakies rozdanie Telekamer bylo, a potem Fakty XIX wieku. O wlasnie przypomnialo mi sie, ze mialem sobie dzis kupic Wyborcza z dolaczonym CD :/

Wtorek spedzilem na klikaniu. Wstalem kolo 13.00 obudzil mnie telefon wujka z Rzeszowa. Wzialem prysznic, troche poklikalem i pojechalem do Leny. Po powrocie od Leny zjadlem obiad i zajalem sie przepisywaniem dalszej czesci elaboratu, w przerwach w pisaniu zobaczylem Fakty i oczywiscie "M jak Milosc". Nie wiem czemu ale cos stwierdzam, ze ten serial powoli schodzi na psy.

Dzis zrobilem male info o rozdzielczosci w przyszlej wersji nloga. Cale info dostepne jest tutaj. Na nloga zrobilem tez specjalny nowy baner z odwolaniem do tej stronki.

Dzis jakis dziwny dzien sie zapowiada. Najpierw w planach uczelnia na godzine 9.00. Mam jechac i oddac elaborat z globalizacji, ktory pisalem w poniedzialek i wtorek. Mam nadzieje, ze gosc nie bedzie odpytywal tylko poprostu zbierze elaboraty. Potem mam zamiar odwiedzic Lene i udac sie z Nia do sklepu ZOO, potem pewnie pojade na chwile do CRSu zainstalowac drukarke Gosce, bo dzwoni do mnie od 2 dni. Reszta srody zapowiada sie zapewne na sleczeniu nad zeszytem z przedmiotu Metody ograniczania drgan i halasu z ktorego to przedmiotu mam egzamin w formie testu w czwartek rano. Nie wiem czy sie cieszyc z takiej, a nie innej formy zaliczenia tego przedmiotu poniewaz wiem, ze testy bywaja dosc dziwne, no ale tak czy inaczej bedzie sie trzeba pouczyc. Mam nadzieje, ze uda mi sie juz cala sesje zamknac w tym tygodniu.

Chcialbym o czyms napisac ale jakos nie bardzo umiem w tej chwili zebrac mysli, wiec napisze cos w kolejnej notce...




2005.01.24 01:22:31 link

Niedziela minela - dzien taki dosc dziwny, mimo iz jutro mam wolne to jakos caly dzien dolowalem sie faktem, ze znowu bedzie poniedzialek :/

Pospalem sobie nie wiem do ktorej ale zapewne wstalem gdzies kolo godziny 15.00. Do 6.00m rano rozmawialem z 2l2d na gg :) Snily mi sie osoby ktore juz nie zyja - na przyklad moj dziadek, ktory sni mi sie bardzo rzadko. Nie wiem skad takie sny, moze stad, ze cos we mnie umarlo?

Niedziela minela leniwie, poszedlem z psem w pola i zaluje, ze nie wzialem cyfraka, bo tak ladnie ksiezyc swiecil i takie ladne chmurki byly na niebie.
Drugi raz poszedlem na spacer kolo polnocy, popstrykalem paredziesiat fotek ale niektore tylko wyszly fajne.

Napisalem list motywacyjny i auktualnilem swoje CV, wyslalem, czekam na odpowiedz, mam nadzieje, ze nadejdzie dzis.

Nie wie czemu ale jestem senny i chyba za niedlugo udam sie do wyrka.




2005.01.23 03:47:05 link

To byl straszny tydzien - zaczal sie dla mnie tak na powaznie we wtorek o godzinie 8.30 a skonczyl w piatek okolo 17.00

Srodowa noc w calosci spedzilem nad poprawkim do pracy przejsciowej. W czwartek mialem zamiar wstac o godzinie 10.00 ale nie dalem rady i w efekcie wstalem okolo 12.00. W tym samym mniej wiecej czasie pojawily sie telefony z CRSu, ze cos tam padlo. Niestety nie dalem rady pojechac do CRSu od razu bo musialem isc do profesora oddac prace przejsciowa. Pojawilem sie na uczelni kolo 14.00, wypalilem prace na plycie cd, wydrukowalem, zabindowalem :) Na wydziale od razu sie lekko zdolowalem bo okazalo sie, ze nie zaliczylem kolosa z globalizacji, ktorego pisalem tydzien temu. Pozniej czekalem dosc dlugo na profesora, ale w koncu mnie przyjal. W trakcie czekania oczywiscie zadzwonili kilkakrotnie z CRSu :/ Profesor ocenil moja prace przejsciowa na 5 (bdb) wiec jestem bardzo zadowolony. Po wyjsciu z gabinetu profesora od razu pojechalem do CRSu, tu dosc szybko poradzilem sobie z problelem padnietego routera. Ktos z firmy pojechal do sklepu i kupil nowy router bo myslalem, wczesniej ze to wlasnie tu jest wina. W firmie bylo jakies przepiecie, wiele kompow sie zresetowalo, czesc sie nie zresetowalo bo zadzialal ups. Widac jakis impuls spowodowal reset routera i tym samym jego ustawien. Po ustawieniu wszystkiego wzialem router i pojechalem go oddac do sklepu ale okazalo sie, ze zapomnialem instrukcji routera i facet w sklepie nie przyjal mi sprzetu spowrotem :(

W piatek mialem jechac do pracy ale planowalem wizyte w CRSie kolo 12.00 okazalo sie niestety, ze w czwartek nie ustawilem wszystkiego tak jak nalezy i po kilku podbudkach w godzinach 8.30 - 10.00 bylem zmuszony byc w firmie do godziny 11.00. Pojechalem wiec i zostalem w pracy az do godziny 17.00. Po pracy pojechalem oddac sprzet i wrocilem do domu. Kimnalem sie jakies 1.5h i potem przyszla Magda. Wyplismy piwko i zobaczylismy film Przyjaciel Gangstera.
Sniegu napadalo niezle wiec odprowadzalem Magde do domu chodnikami pokrytymi sniegiem, Zbirek byl caly bialy ;) Dziwne w tym to, ze jak odprowadzalem Magde do domu dwa tygodnie wczesniej to byl iscie wiosenny klimat.

W sobote wstalem pozno bo okolo godziny 16.00 wiec wyspalem sie za caly tydzien. Najpierw pojechalem do kolezanki moje mamy by naprawic jej kompa niestety niezbyt wiele zdzialalem bo niechodzacy cd-rom to raczej male pole manewru. Okolo 21.30 pojawilem sie u Magdy, pojechalismy do apteki bo cos Magdy ojciec ciezko chory na jakas dziwna wersje grypy :(

Teraz spedzam czas na klikaniu na fotka.pl bo na akceptacje oczekuje okolo 2500 zdjec :/

Dzis musze napisac list motywacyjny. Znalazlem w czwartkowych Nowinach Gliwickich ciekawe ogloszenie, juz dzwonilem, porozmawialem troszke, wysle CV oraz list motywacyjny i bede czekal na odpowiedz. Mam nadzieje, ze bedzie dobrze, znowu bedzie kasa, tylko cos sie dzis tak zastanawiam po co ta kasa?

Czemu to jest tak, ze tak ciezko osiagnac mi cel, ze tak ciezko jest spelnic mi swoje marzenia (nie mam na mysli tutaj tych marzen materialnych). Nie wiem czy jakies fatum mnie przesladuje czy cos ale mam juz troche po dziurki w nosie tej calej sytuacji. Chyba szukam takiego idealnego, perfekcyjnego polaczenia ale nie wiem czemu mam dziwne przeswiadczenie, ze takiego polaczenia nie znajde nigdy. Jesli juz widze jakies promienie na horyzoncie to jednak okazuje sie, ze chmury szybko przykrywaja te promyki. Jesli niczego natomiast nie szukam to pala mnie doglebnie jakies dziwne promienie sloneczne.
Ciekawe ile jeszcze bede mial energii i checi na szukanie czegos. A moze nie warto szukac? Czasami slysze powiedzenie, ze co ma byc to bedzie. No niby tak, ale obecnie mam dosc pesymistyczne wizje tego co sie zapowiada... jednym slowem dzis sobie uswiadomilem, ze ciagle mam jakies zonki...




2005.01.19 21:24:26 link

Kurcze, myslalem ze to poniedzialek jest najgorszym dniem tygodnia, ale to nic bardziej mylnego. Tak jak myslalem wczesniej ten tydzien to jakis mega koszmar. Wczoraj wtorek - sprdzilem na uczelni prawie 10h w oczekiwaniu na prowadzacego. Okazalo sie, ze zaliczyl nam jeden projekt, a jeden odrzucil do poprawki. Do 4.00 w nocy poprawilem projekt by moc go dzis rano oddac. Oddalismy projekt przyjety, pozostalo jeszcze tylko jutro oddac sprawozdanie.

Dzis odpisal mi moj promotor, musze poprawic prace i oddac ja jutro :/ wiec ciezka noc przede mna, a strasznie mi sie chce spac bo zeszlej nocy pospalem moze z 4h.

Mysle, ze okreslilem juz typ. Fenomenalnie i nawet sam nie wiem w jaki sposob ale stalo sie to w ciagu 3 dni. Wiec juz chyba jest ok.

Zima, ehhh wyszedlem z psem o 5.00 nie bylo ani grama sniegu, wstalem rano przed 9.00 i napadane. Jechalem na uczelnie przez 25 minut, koszmar... chce juz wiosne.

Czuje sie jakby mnie cos zjadlo i wyplulo... co za tydzien...




2005.01.18 00:23:18 link

I minal sobie chyba najgorszy dzien tygodnia jakim jest poniedzialek. Chociaz ten poniedzialek nie byl wcale taki zly, na uczelni dosc luzacko, najpierw angielski gdzie pani doktor tlumaczyla, ze w angieslkim CV przy polu SEX nie nalezy pisac yes lub no ale nalezy wpisac male albo female :) Potem przerwa i laborka dosc lajtowa. Po laborce poszedlem do profesora sie przypomniec bo nadal nie otrzymalem e-maila z odpowiedzia. Ponoc dostane cos dzis, zobaczymy jak to bedzie. Na uczelni dowiedzialem sie tez kilka rzeczy na temat obrony pracy dyplomowej i niestety dotarlo do mnie wczoraj, ze nie ma ocen polowkowych na dyplomie wiec w najlepszy wypadku bede mial 4 :/ a liczylem na 4.5 ale coz, takie zycie.

Wczoraj sie dowiedzialem sie takze o tym, ze ponoc dzis mam egzamin :)

Dziwne dziwne... czegos mi brakuje...




2005.01.17 09:21:32 link

Dlaczego to tak jest, ze przed snem gdy juz leze w wyrku i mysle sobie o tym czy owym to wszystko jest takie latwe, proste i zrozumiale? A jak wstaje to znowu wszystko jest takie pokrecone, dziwne i jakies takie nie latwe? Cos lub ktos mnie przesladuje, mam jakies takie dziwne wrazenie. Wczoraj nie chcialo mi sie zbytnio rozmyslac przed snem, bo po co? Mysli myslami, a rzeczywistosc rzeczywistoscia, jak zwykle pewnie nie i tym razem uda mi sie osiagnac tego na czym mi ostatnio mi zalezy... Ehhh gdyby tak kilka spraw zalezalo tylko i wylacznie ode mnie to moj swiat zapewne bylby o wiele bardziej piekniejszy.

Ide na uczelnie, dzis angol i jakas laborka - grrr... nie lubie laborek.




2005.01.16 22:16:05 link

No i juz prawie po weekendzie. Sobotnie wiecor spedzony jednak u Magdy, a nie w Spirali, znowu towarzystwo sie nie umial dogadac...

Po powrocie od Magdy przyszla niespodziewanie sasiadka Kaska i zajela mi niestety az godzine czasu. W nocy dorwalismy sie z Elio do nloga i takimi oto sposobem nlog lezy sobie na nowym serwerku.

Niedziela uplywal mi prawie w calosci na klikaniu, troche na nlogu, troche na fotce, troche gdzies tam pobuszowalem w necie. Troche jestem smutny bo caly ostatni weekend siedzialem i robilem prace przejsciowa by wyslac profesorowi do sprawdzenia. Wyslalem tydzien temu, a do dzis nie otrzymalem niestety odpowiedzi :(

Jutro poniedzialek i znowu cos mi sie wydaje, ze czeka mnie pracowity tydzien :/

Zabladzilem, a moze zgubilem sie? A moze to ktos mnie zgubil badz tez ktos mnie nie odnalazl...




2005.01.15 16:13:54 link

Ehhh nie ma to jak sie porzadnie wyspac przez hmmmm 12 godzin :) Jak to sie mowi wyspalem sie na twardo, ale przynajmniej odespalem kilka godzin. Kark juz praktycznie nie boli. Dzis byly plany by isc sie troche pobawic z ekipa do Spirali no ale pewnie tylko na planach sie skonczy bo ekipa mimo iz wczoraj chciala isc to dzis juz nie chce, no wiec pasta. Tak to jest wlasnie z moimi znajomymi, ze bardzo czesto zmieniaja zdanie...

Dowiedzialem sie dzis, ze jestem za stary :)))))))

Cookies ;)




2005.01.15 03:18:15 link

Wczorajszy dzien jakos szybko minal. Wstalem o godzinie 10.00 i o dziwo nie chcialo mi sie nadal spac. Chociaz nie wstalem od razu analizowalem to co mi sie przysnilo. Nie wiem czemu ale w czwartek o 10.00 jakos bardziej mi sie chcialo spac nizeli wczoraj, ale co tam nie bede tutaj tworzyl jakis filozofii na ten temat. Pojechalem do pracy, cos tam porobilem, zadzwonilem w jedno miejsce, skonsultowalem problem i zabralem dupe spowrotem do domu. Po drodze zaplacilem za net i zahaczylem o kancelarie radcow prawnych - bede sie tam musial pojawic w nastepnym tygodniu i naprawic kompa.

Bylem z Magda na lodowisku, jakos kijowo mi szlo, nie wiem czy lyzwy nie takie jak trzeba, czy lod nie sliski czy moze ja jakis lewy jestem i nigdy nie naucze sie jezdzic bez pomocy Magdy, no nic trudno, ponoc trening czyni mistrza wiec trzeba trenowac. Ale teraz z powodu ferii nie bedziemy chodzic na lodowisko bo pewnie duzo leboni bedzie. Dzis tez bylo duzo dzieciarni i dziewczynek w wieku max. 12 lat zachowujacych sie jak prostytutki, ehhhhh ze tez rodzice maja w dupie co poczynaja i jak ubieraja sie ich pociechy.

Po powrocie z lodowiska jakos zachcialo mi sie spac wiec zasnalem na kanapie przed TV ale cos zle sie polozylem bo boli mnie kark :(

A ja wciaz mam ochote na cos slodkiego... ale ponoc teraz jest moda na to by nie jesc nic slodkiego wiec sam juz nie wiem...




2005.01.14 01:14:09 link

Wczoraj byl jakis taki dziwny dzien.Wstalem kolo 10.00 z planami by sie uczyc na kolosa z globalizacji. Oczywiscie cos sie tam pouczylem ale generalnie bylem spiacy przez pol dnia mimo iz spalem ponad 7 godzin. Pojechalem na uczelnie kolo godziny 13.30, po drodze podrzucilem mame do miasta, bo miala isc na komisariat. Na uczelni troche naczekalem sie na profesora, pozniej kolosik - poszedl jako tako, po kolosie zalatwilem jeszcze klika rzeczy i pojechalem do Magdy. Generalnie mialem wczoraj jakis taki dobry humor, dopiero po powrocie do domu chyba z przemeczenia (tak to sobie tlumacze) moj humor sie nieco zwalil ale co tam...

Plany na dzisiaj to praca i przekonywanie kierownika nad wyzszoscia systemu Win 2003 SBS nad Win XP Pro, juz mam dosc sluchania, ze sie ciagle cos zawiesza...

Juz chyba znam przyczyne calej tej dziwnej sytuacji, ehhh co zrobic no... czasami o czyms nie pomysle i pozniej sa problemy. W srode zapoznalem sie z pewna instrukcja, ktora bardzo mnie zaciekawila wiec w sumie chyba powinienem sie do niej dostosowac celem osiagniecia jakis wymiernych skutkow.

Czasami na potwierdzenie swej wlasnej tezy/zalozenia czekam sporo czasu. Oczywiscie z uplywajacym czasem mam nadzieje, ze jednak moja teza nie potwierdzi sie (generalnie teza jest negatywna wiec nie czekam na jej potwierdzenie) ale widac, ze poprostu mam pecha i tyle. Nie wiem czy chce mi sie znowu probowac obalic moja teze po raz kolejny, nudzi mnie praca z ktorej nie ma najmniejszych pozytywnych efektow, no coz...

Wiec mowisz, ze nie lubisz slodyczy? A moze jednak je lubisz tylko poprostu wolisz by ciacho zjadl kto inny?




2005.01.12 15:43:55 link

Tak jak podejrzewalem ten tydzien w ogole nie jest taki lajtowy na jaki sie zapowiadal. Wczoraj niezly zapieprzy, pojechalem na uczelnie mimo iz jechac nie musialem. Stracilem sporo czasu no ale doktor jednak sprawdzil nam czesc projektow. Po powrocie do domu chcialem je poprawic bo doktor zglosil pare poprawek, niestety w domu nie bylem w stanie pracowac wiec troche sie we mnie zagotowalo i pojechalem do pracy. Po pracy postanowilem pojechac do Magdy bo miala byc kolenda. Pojechalem wiec do Magdy, posiedzialem chwile, wrocilem do domu a tu zonk, okazalo sie, ze kolendy nie bylo i ze bedzie ona dzis, wiec zaraz sie musze ewakuowac z psem w pola ;)
Projekty poprawilem w nocy, siedzialem do 5.30 ale skonczylem wszystko, skonczylbym troche wczesniej ale jakos tak wyszlo, ze jednak skonczylem pozniej :)

Dzis obudzilem sie o 14.00, czuje sie jakby mnie walec przejechal, chce mi sie spac i w ogole beeee... a dzis musze sie uczyc na jutrzejszego kolosa, ale tez poucze sie jutro.

Kurde nie odpisal mi profesor na maila, ktorego mu poslalem w niedziele, wiec nie jest dobrze...

Sztuka komunikacji - przekonac wspaniala osobe, ze jest wspaniala ;)




2005.01.11 01:21:41 link

Wiec czy teraz nadal bede mogl rozpisywac sie o "girl with gold hair"? A moze juz lepiej bedzie gdy sie powstrzymam by nie narobic jakiegos bigosu, hmmm...

Ide spac, dosc myslenia...




2005.01.11 00:09:12 link

Dziwny dzien, taki dosc nietypowy rzeklbym, pelen niespodziewanych zwrotow akcji.

Na 10.00 uczelnia, w sumie lajtowo, kartkowka z angola i potem nudy, potem zonk i spotkanie pewnej osoby, ktore juz dawno nie widzialem, kiwnalem glowa, powiedzialem dzien dobry i na tym koniec. Potem wyklad i powrot do domu. W domku klikanie z Aszka i spacer z psem w polach. Zrobilem kilka fotek zachodzacego slonca i pstryknalem tez kilka fotek Zbirkowi, dzis byl nieco bardziej spokojny niz ostatnio przez co fotki nie wyszly takie rozmazane.

Wracajac ze spaceru zadzwonil do mnie moj pieprzniety ojciec :/ z dosc niecodzienna propozycja. Jutro mu odpowiem i dam mu znac co i jak, ciekawe co z tego wyjdzie. Juz dzis wiem, ze nic no ale zobaczymy jak sie rozwinie sytuacja.
Dzis mama byla na policji celem przesluchania jako swiadek w sprawie, ktora zlozylem w prokuraturze - chodzi o nalozenie kary na mego pieprznietego ojca za notoryczne uchylanie sie od obowiazku aliemntacyjnego. Mama wrocila po 22.00 bo od razu po wizycie na komisariacie pojechala do pracy, na komisariacie dowiedziala sie, ze moj pieprzniety ojciec ma wezwanie na jutro, wiec mu pewnie dupa zmiekla i dlatego zadzwonil.

Plany na jutro to uczelnia i moze wizyta w pracy. Dzis ukonczylem kolejny projekt i znowu jestem z siebie dumny :)

Chcialem dzis odwiedzic Magde, ale niestety nie myslalem, ze mama pojedzie do pracy i ze tym samym nie bede mial dostepu do samochodu od godziny 14.00 do godziny 22.00, no coz moze jutro.

Wieczorem znowu spacer z psem, znowu bylo cieplo i nie wiem czemu ale ostatnio spotykam wielu rowerzystow. Dzis znowu jakis facet wiozl jakies dupne pudlo, a tydzien temu widzialem goscia, ktory wiozl pudlo wieksze nizeli rower :) Dobrze, ze nie wialo bo moglby spokojnie robic za latawca.

Zastanawiam sie, rozwazam mozliwosci, nie wiem czemu ale jakos pesymizm dominuje alezobaczymy jak to bedzie... chociaz jakos ciezko to wszystko widze.

Wiesz, ciagle mysle o tych Twoich zlotych wlosach i jakos przestac myslec nie moge. Ahhh... ohhh...




2005.01.10 00:31:31 link

Pracowita niedziela, przez to, ze zajalem sie praca w ten weekend to wcale a wcale nie zauwazylem, ze wczoraj byla niedziela, a ja przeciez nie lubie niedziel. Generalnie weekend byl bardzo pozytywny, w piatek lyzwy, a potem film ;), sobota projekty, niedziela tez projekty. W sumie to sporo pracy, ale jakos nawet dobrze. Zrobilem dwa projekty stronek WWW, ukonczylem juz prawie moja prace przejsciowa, dzis jeszcze zrobie projekt z naweglania i bedzie super.

Tydzien zapowiada sie dosc dziwnie, dzis troche zajec, jutro chyba wolne, w srode tez, w czwartek jedno kolo, w piatek wolne ale mam jakies dziwne przeczucia jesli chodzi o ten tydzien. Pewnie znowu beda jakies zonki i zamiast tygodnia lajtowego bedzie ostry zapierdziel ;)

Bylem z pieskiem wczoraj w polach, podziwialem piekny zachod slonca, ahhh jeszcze gdyby tylko tak cieplej bylo albo gdyby isc na spacer z towarzyszka to byloby milo :)

Jakos nie jest tak jak przedtem, czegos brak, a moze to nie czegos brak tylko czegos pozytywny nadmiar? Tak czy owak jest teraz jakos inaczej, nie wiem tylko jeszcze czy to dobrze czy zle. Wtedy bylo kompletnie inaczej, wtedy mi to przeszkadzalo, teraz nie przeszkadza, nie wiem sam co o tym sadzic... jestem w kropce... czas pokaze.




2005.01.09 00:13:52 link

Wczoraj trzykrotnie bylem na spacerze z psem. Pierwszy raz kolo 3.00 jak odprowadzalem Magde do domu, pozniej okolo godziny 15.30 poszedlem w pola. Uchwycilem obrazek zachodzacego slonce na cyfraku i wrocilem do domu. Ostatni spacer zaliczylem oczywiscie po 23.00. W ogole to cieplo jakos, na nocnym spacerze spotkalem 2 spacerujace pare, jakies 2 panie na rowerach i paru innych ludzi. W powietrzu czuc wiosne, lubie ten zapach, tak samo jak bardzo lubie zapach takiej wczesnej jesieni. Ostatnie nocne wyglada jak nieco chlodne kwietniowe noce, a tu styczen mamy. Niezle sa te anomalie pogodowe. Pamietam jak kilkanascie lat temu jechalem na ferie w gory do dziadkow do Wisly, wtedy to byly tam metrowe zaspy sniezne, a teraz? 20 cm sniegu i to i tak jest dobrze.

Chce gdzies wyjechac na ferie, niestety pewnie tylko na planach sie ten wyjazd skonczy bo nie bedzie pewnie ekipy ktora chcialaby pojechac.

Wspomnienia pozostaly juz tylko i wylacznie wspomnieniami, to co bylo juz bezpowrotnie umarlo. Juz nie mysle, juz nie rozmyslam, czuje duza ulge, jest mi lekko i dobrze...

Projekty projekty, kilka juz zrobionych, kilka jeszcze przede mna, generalnie pracowity weekend.




2005.01.08 14:46:56 link

Wczoraj lyzwy i pierwszy raz zaliczylem glebe, ale na szczescie niezbyt powazna i nie bolalo prawie wcale. Po lodowisku mnie troche zmoglo i postanowilem sie zdrzemnac tak z 2.5 godzinki, drzemka wyszla mi na dobre oczywiscie. Juz zaplanowalem, ze w nastepnym tygodniu tez sie wybiore na lyzwy, moze wezme mame tez. Wieczorem przyszla Magda, pomogla mi zrobic porzadek w moim zarosnietym akwarium, a potem zobaczylismy film pod tytulem Rybki z ferajny W ogole wczoraj byl fajny i mily dzien. Odprowadzilem Magde do domu kolo godziny 3.00 i o dziwo ptaki tak ladnie spiewaly, bylo cieplo, prawie jak noc w marcu albo kwietniu. Rozumiem, ze zima tego roku zostala odwolana :)

Plany na dzis to klikanie zwiazane z uczelnia, chociaz piekne sloneczko za oknem skutecznie mnie do tego zniecheca, no ale jak mus to mus :)

Dzis juz nie mialem takiego fajnego snu jak ostatnio, dzis snily mi sie jakies pierdoly.

hmmm... mysle.

532...




2005.01.07 11:47:36 link

Ajjj pierwszy raz mi sie zdarzyla taka sytuacja od niepamietnych czasow. Budzik sobie nastawilem na 8.20, przebudzilem sie rano, zobaczylem ze na zegarku wyswietla sie 7.04 wiec stwierdzilem, ze mam jeszcxze godzine snu. Zasnalem, snil mi sie piekny sen, poprostu takie sny snia sie bardzo bardzo rzadko, we snie oczywiscie ona z tym swoim pieknym usmiechem i cudownymi zlotymi wlosami. O 8.20 wylaczylem budzik ale jakos sil wyzsza zmusila mnie do dalszego snu. O 9.15 sie przebudzilem i stwierdzilem, ze za 15 minut zaczynaja sie zajecia, wiec musialem sie w trybie awaryjnym ubrac i pojechac na uczelnie. Spoznilem sie tylko o 6 minut ale dopiero bedac na uczelni przestalem myslec o niej... ahhh ohhh... oby wiecej takich snow. No i dzis nie pada i jest fajny dzionek i dostalem tez tysiac buziakow. Czyli dzis bedzie super dzien, oby nikt ani nic mi go nie zepsulo, tego sobie zycze.

Na uczelni z projektu 5, a ze ta ocene mam przepisana na drugi przedmiot, wiec mam juz dwie 5, z jednego zaliczenia jestem zwolniony, z angielskiego tez bedzie 5 (prosze sie nie smiac ;]), generalnie same plusy. Super, super dzien, jeszcze jakby sloneczko wygladalo czesciej zza chmur to byloby superowo.

Pozytywy pozytywy, gdyby jeszcze tak tylko hmmmmmm... ahhh rozmarzylem sie...




2005.01.07 00:41:53 link

Czwartek - coraz szybciej mi czas leci ale to chyba dobrze bo szybciej bedzie wiosna. Prawie wczoraj byly moje urodziny a to juz 3 tygodnie minelo.

Dzisiejszy dzien troche zakrecony, za pozno troszke wstalem ale co tam. Bylem na uczelni, bylem u profesora, troche porozmawialem na temat mojej pracy dyplomowej i jak dobrze pojdzie przez weekend calosc skoncze. Prace trzeba oddac do 23.I ale ja mam nadzieje, ze oddam calosc pod koniec nastepnego tygodnia, musze sie tylko sprezyc przez weekend i ja dokonczyc.

Zawiozlem nagrywarke do serwisu, mam nadzieje ze wymienia mi na kompletnie nowa. Bede musial wypalic na plycie swoja prace przejsciowa i bede mial z tym problem, hmmm...

Bylem u Beaty, probowalem cos zdzialac z jej kompem ale nie wiele te moje dzialania przyniosly, ponioslem porazke, nie wiem czemu nie mozna korzystac przez siec z zasobow komputera skoro wszystko jest prawidlowo udostepnione.

Pozniej bylem u sasiada walczyc z jego kompem, juz drugi dzien walcze i jeszcze wszystkiego nie skonczylem, dzis znowu musze isc ale mam nadzieje, ze nie na dlugo.

W zyciu jak w grze, kilka razy ponioslem porazke, zaliczylem jedno zwyciestwo, dwa razy zaliczylem tez KO, kilka razy postanowilem sie poddac przez walkover ciekawe co bedzie tym razem. Chociaz prawde mowiac ciagle zastanawiam sie czy ma sens moja obecnosc na ringu, moze ta walke sobie odpuszcze, bo z gory jest skazana na porazke?




2005.01.05 15:14:56 link

Ostatnie dni tez jakies takie meczace. Slonce w ogole nie swieci, ciagle szaro i szaro moze to dlatego mi sie nic nie chce, najchetniej to bym spal i odpoczywal ale sie nie da, bo ciagle telefony, maile, ciagle ktos cos ode mnie chce. A mi sie poprostu nie chce, juz o tym pisalem bardzo ale to bardzo nie lubie jak ktos mnie wykorzystuje, grrrr... chcialbym pojechac gdzies, odpoczac sobie w milym towarzystwie...

Wtorek minal szybko, najpierw uczelnia - ehhh wstalem po to o 7.00 by 15 minut spedzic na uczelni, grrr, potem spanie, potem serwis i wizyta u Magdy. Chyba trace sporo z dnia, bo za pozno wstaje, hmmm...

Dzis praca, a potem nic nie robie - bo mi sie nie chce. Pierdole...

Odpisal profesor, to co zrobilem jesli chodzi juz o dyplom jest ok, pora zadzialac dalej.

Lubie mile wiadomosci na dziadu-dziadu, zwlaszcza gdy czekaja na mnie od razu po przebudzeniu. Co prawda lepszy od gg jest szept, no ale...

Jakies pierdoly mi sie snily, ale we snie byl ktos, nie wiem wlasnie kto to byl, nie widzialem twarzy, ale to chyba byla ona...




2005.01.03 23:50:35 link

Co za dzien, zjebany na maksa, poczawszy od poranku chyba po polnoc skonczywszy. Nie lubie awari, wrecz nie nawidze. Jakies telefony do domu i prosze by Michal przyszedl naprawic, a Michal nie pojdzie bo raz, ze mu sie nie chce, dwa ze nie potrzebuje pieniedzy bo ma ich juz pod dostatkiem, trzy ze Michal ma to w dupie, cztery jesli klientowi bedzie zalezec to poczeka chociazby i tydzien albo dwa. Mam dosc ludzi ktorzy proboja mnie wyruchac na kazdym kroku, jak Michal jest potrzebny to ciagle beda nalegac, prosic, itp. a jak Michal niepotrzebny to generalnie maja Michala w dupie, ooo. Niestety stwierdzilem, ze takich ludzi coraz to wiecej w moim otoczeniu czy czas wiec zmienic towarzystwo na nowe?

Jedyny plus dzisiejszego dnia to wiadomosc o tym, ze mam juz zaliczony jeden przedmiot.

Chyba sie poddam bo to nie ma sensu...




2005.01.01 18:33:24 link

No i mamy Nowy 2005 Rok. Rok w ktorym chyba wiele sie zmieni, tak cos czuje. Oczywiscie wszystko bedzie opisane na nlogu, wiec jesli ktos ciekaw to jak zwykle zapraszam do odwiedzin ;)




2004.12.31 02:32:32 link

Srodowy dzien pelen wrazen. Najpierw praca na godzine 8.00. W pracy klikanie, a potem odsuwanie szaf i przeciagnie nowych kabli. Na szczescie wszystko poszlo latwo i sprawnie, prezes wpadl na chwile i jak zwykle porazil mnie tym swoim "pieknym haslem": "I jak kurwa dziala to?". Dobrze, ze to haslo nie zaskakuje juz mnie nawet w najmniejszym stopniu. Po pracy tesco na chwilke, po Tesco kurs po Magde i wypad do Tarnowskich Gor po cyfraka. Kupilem wiec Canona Power Shota A95 + karta 256 MB + akumulatorki + ladowarka. Pojechalem z Magda bo wzialem wszystko na firme Magdy ciotki tak co by sobie VAT odliczyc, a za kase ze zwrotu VAT Magda bedzie miec nowe szkla kontaktowe, ktorej jej obiecalem. Po poludniu w czwartek Malysz w TV, a potem serwis kompa. Wrocilem do domu kolo 22.00, a o polnocy mialem tak dosc, ze poszedlem spac. W sumie dawno nie pamietam bym o tak wczesnej porze szedl spac, ale sie przynajmniej wyspalem. Obudzilem sie o 6.00 bo bylo mi troche za cieplo, rozszczelnilem okno, napilem sie i poszedlem nadal kimac. Jakies pierdoly mi sie snily ale to szczegol.

W czwartek wstalem dosc wczesnie kolo 10.00. Wstalem wczesnie bo na 12.00 bylem umowiony z Basia oraz z Magda na lodowisko. Troche sie obawialem bo myslalem, ze bede tylko lezal na tafli ale obylo sie bez "wypadkow", wrocilem calo i zdrowo do domku, a na lodowisku bardzo mi sie podobalo i w nastepny piatek idziemy znowu :) Po slizgawce wizyta u Magdy, potem wizyta u mnie, kurs do Tesco na zakupy sylwestrowe, kurs na poczte - wyslalem memu pieprznietemu ojcu piekny list, potem do Magdy z zakupami no i do domku. I tak oto minal mi dzien.

Dzis 31.XII, koniec 2004 roku. Jaki on byl? Hmm nietypowy? To okreslenie chyba najbardziej oddaje obraz mijajacego roku. Wiele sie wydarzylo, poznalem calkiem nowe towarzystwo, dostalem stypendium naukowe, bardzo szybko zaliczylem sesje, osiagnalem dobry wynik finansowy, milo spedzilem majowy weekend oraz wakacje. Wakacje spedzilem czesciowo w Gliwicach, na Plawniowicach, w Milowce, w Wisle oraz w Pradze. Sprawy z pieprznietym ojcem zarowno im plus jak i im minus, komornik zajal i zlicytowal samochod ojca, sad odrzucil ojca rozczenia o przywrocenie terminu na odowlanie sie od wyroku zaocznego. W 2004 r. poznalem kilka osob, ktore w pewien sposob przyzycznily sie do kilku waznych zmian w moim zyciu. Babcia sprzedala dom w Wisle, troche mi smutno z tego powodu gdyz bardzo mile wspominam czasy spedzone w Wisle. Cos w tym roku zrozumialem, troche waznych spraw zalatwilem, pewnie i sam sie tez zmienilem, nie wiem tylko czy na dobre czy na zle, ale nie mi to oceniac. Kilka waznych spraw i osob nadal zaprzata mi glowe. Ciagle mysle, oby z tego myslenia wyniklo w 2005 roku cos pozytywnego. W ogole to zastanawiam sie jaki bedzie 2005 rok, ale narazie nie chce o tym pisac bo troche sie obawiam tego zblizajacego sie Nowego Roku.

Troche mi przykro... troche mysle chyba nie o tym o czym powinienem, ale cos mi sie wydaje, ze zawiode sie na tych swoich myslach i skrzywdze sam siebie przy okazji. Z drugiej jednak strony kto nie ryzykuje ten nic nie zyska wiec ryzykuje - jeszcze mi sie chce ryzykowac, pytanie tylko jak dlugo jeszcze mi sie bedzie chciec...




2004.12.29 08:29:15 link

Na nic nie mam czasu, wczorajszy dzien rowniez byl jakis taki zonkowy, prawie taki jak poniedzialek. Sylwia obudzila mnie okolo godziny 9.00, po godzinie 10.00 bylem juz w pracy. Grzegorz zlecil mi pare rzeczy m.in zmiana okablowania, postawienie routera, zmiana konfiguracji sieci. Wiec byly zakupy i praca do 17.00, po pracy wrocilem do domu na chwile zjadlem obiad, chwile odpoczalem i pojechalem do Marka bo juz od dluzszego czasu mnie prosil bym przyjechal i zobaczyl sobie co sie dzieje z jego kompem. Pojechalem troche pokombinowalem i w koncu stwierdzilem, ze najlepiej, najprosciej i najszybciej bedzie zrobic format i postawic system od nowa co oczywiscie zrobilem. Pogadalem z Markiem jak zwykle o zyciu, wyciagnalem jakies wnioski i tyle... Wrocilem do domu o godzinie 22.30 i nie mialem juz prawie na nic ochoty. Aha w nocy z poniedzialku na wtorek spalem nieco niewiele niz 3 godziny.




2004.12.28 04:54:55 link

Koniec z podrywaniem kolezanek na fotka.pl :) Czas spac. A wlasnie mi sie niedawno przypomnialo, ze dzis na 10.00 ide do pracy :))))))

Przegladnalem dzis fotki okolo 1000 kobiet, dziwne tylko to, ze wsrod tych 1000 moze jakies 20, no gora 30 jakos bardziej mnie zainteresowalo. Czy ze mna jest cos nie tak? Ja chyba naprawde jestem zjebany genetycznie :P

I tym milym akcentem koncze wpis i udaje sie snij o Niej ;)




2004.12.27 21:28:56 link

Ehhh dzis chyba jakies fatum ciazy nade mna. Strasznie strasznie zjebany na maksa dzien. Najpierw jakies straszne pierdoly mi sie snia, po przebudzeniu nadal okazuje sie, ze admin nic nie zrobil z moim IP, pozniej zonk z lodowiskiem, jak sie juz wybralem na lodowisko to wrocilem do domu bo okazalo sie, ze kolejka dupna i ze nie ma juz lyzew. Jutro mam isc do pracy, mialem sie spotkac z pewnym gosciem, a okazalo sie, ze ow gosciu nie ma jutro czasu, wiec znowu zonk. Ciagle cos, straszne dzien, pogoda za oknem jeszcze bardziej straszna. Uhhhh mam dosc.

Czuje sie generalnie jakby mnie potracil jakis pociag... to chyba czesc tej mojej pokuty...




2004.12.27 03:51:04 link

Kurcze, admin cos skopal i teraz porazka jest :( nie moge sie zalogowac na panel fotkowy :(

Jak to mowia swieta swieta i po swietach. Dosc szybko to minelo, dzis juz poniedzialek, za pare dni sylwester, pozniej nowy rok i jazda znowu z praca, uczelnia, obowiazkami, itp.

Wczorajszy dzien uplynal pod znakiem dizajnu. Siedze od paru dni nad nowym dizajnem do point81.com, chce zrobic cos naprawde odjechanego, co sie bedzie podobac nie tylko mi :) Prace sa w toku :)

Bylem wczoraj u Magdy, troche pogadalem, nie wiem czemu ale cos mi sie wydaje, ze zanudzam ja swoja gadka. Na dzis umowilem sie na lyzwy, nie byloby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, ze ja na lyzwach nigdy nie jezdzilem, wiec nie wiem jak to bedzie. Albo sie zraze po 1-wszym razie, albo mi sie spodoba. Innej mozliwosci nie ma.

W ogole to Magdzie cos odbija, nie wiem czemu, chyba musze przyjac apriori, ze ten typ tak ma...

Wczoraj dziwny sen, w zasadzie to pare snow nie powiazanych ze soba. Obudzilem sie gdy zobaczylem we snie twarz. Twarz ktora bardzo mnie zaskoczyla. Zaskoczyla mnie tak bardzo, ze postanowilem dluzej nie spac i wstac z lozka. Hmmm...

Zapowiada sie, ze w tym tygodniu pojade do sklepu w koncu kupic cyfraka :)

Martini sie skonczylo, czas wstawic do lodowki kolejna butelke ;P




2004.12.25 17:44:01 link

Juz praktycznie polowa swiat za nami. Wczoraj wigilia, jak zwykle pyszne jedzonko, zwlaszcza moj ulubiony barszczyk z uszkami. O dziwo w tym roku nie bylo jakis dziwnych prezentow pod choinka w stylu cieple skarpety i tym podobone rzeczy ;) Dostalem jedynie slodycze i Martini ;) Wczoraj zreszta wypilem Martini, ktore jeszcze zalegalo w lodowce od urodzin ;)

Dzis wstalem dosc pozno, jakies dziwne sny mi sie snily i nawet moj pieprzniety tatus sie w nich pojawil, grrrr...

Obiadek i spacer z psem, moj piesio sie boi spacerowac teraz bo strzelaja dzieciaki petardami i piesek ma stresy. Jak byl maly to sie nie bal, a teraz na starosc sie boi, porazka...

Wczoraj spedzilem dzien czesciowo na klikaniu i na robieniu nowego dizjanu point81.com ale cos jakby mi sie nie podoba wiec nie wiem co w efekcie z tego wyjdzie ;)




2004.12.24 14:39:43 link

Poszedlem spac dosc pozno, bylo gdzies kolo 4.00. Robilem stronke dla p. Henka, ktory jest kolega Pawla dla ktorego robie rozne stronki www. Wiec zeszlej nocy robilem wlasnie dizajn i calkiem calkiem nawet mi sie podoba. Polozylem sie do wyrka ale nie moglem zasnac, ostatnio gdzies tam uciekam myslami dosc daleko.
Sny dosc dziwne, jakies totalnie dziwne, ale czesciowo tez pozytywne. Postanowilem wstac wczesniej to znaczy po godzinie 12.00. W wigilie nie wypada wstac kolo 14.00 - 15.00 bo tak troche szkoda dnia.

Po przebudzeniu wlaczylem telefon i przyszly smsy z zyczeniami swiatecznymi od wielu osob. Najbardziej ucieszylem sie z dwoch smsow ;) Powoli chyba odkrywam caly ten fenomen Misia.

Nie wiem dlaczego ale zastanawiam sie jakby to bylo gdybym zamieszkal za jakis czas w Wisle. W sumie z Wisla mam bardzo mile wspomnienia, wychowalem sie tam, tam spedzalem wielokrotnie wakacje, tam dorastalem, zawsze mi sie podobala Wisla, praktycznie o kazdej porze roku. W wakacje i w ferie gwar i wielu turystow a normalnie to cisza spokoj i zycie plynac swoim wlasnym wolnym rytmem niczym jak Wisla. Pytanie tylko co ja moglbym robic w Wisle?...




2004.12.24 01:04:06 link

Czwartek - no nareszcie jakis dzien ktory praktycznie caly spedzilem w domu, bez zadnych tam wypadow do pracy, na uczelnie, itp. Bylem tylko 2 razy z psem, a tak siedzialem w domku i porzadkowalem swoj pokoj oraz swoje akwa. Rybkom zrobilem swiateczny porzadek i zafundowalem im dawke CO2 z bimbrowni.

Dzis wiglia, chyba pisze to co roku ale naprawde srednio przepadam za swietami. Moze, a raczej chyba napewno, gdy bede mial swoja rodzine to beda to takie swieta jakich bym sobie zyczyl, a nie takie na odpieprz, cos tam ugotowac, cos tam zjesc i po swietach. Tak to niestety wyglada u mnie w domu, zero jakiegokolwiek rodzinnego klimatu, itp. rzeczy. Wszystko jest dziwne, takie sztuczne, takie na sile, takie "bo tak trzeba" poniewaz tradycja tego wymaga. Troche mnie to irytuje gdy tak rodzinka moja robi cos na sile.

Czekam...




2004.12.23 01:12:57 link

Sroda minela pod znakiem pracy. Najpierw CRS, potem na chwile dom, SerbitarGroup nastepnie bank, sklep komputerowy i znowu CRS. Wrocilem do domu niezbyt pozno bo okolo 17.00. Niestety w nocy z wtorku na srode sredni sie wyspalem i okolo 19.30 zasnelo mi sie. Obudzilem sie o 21.00 i teraz srednio mi sie chce spac :) i pewnie znowu dlugo posiedzie.

Dzis czwartek, troche obowiazkow mnie czeka, musze posprzatac w pokoju i ubrac choinke no i wypadaloby cos chociaz troche pomoc.

Zycie nadal rozdaje karty, ostatnio niezbyt pomyslne, zastanawiam sie czy przy najblizszym rozdaniu nie powiedziec "pas" bo dalsza gra chyba nie ma sensu, ale z drugiej strony...




2004.12.22 00:21:28 link

Wczoraj poniedzialek. Poniedzialek mozna powiedziec, ze udany bo szybko zlecial. Na poczatku zajecia na uczelni, najpierw jakas glupia kartkowka na ktora odpowiedzi nie bylo w wykladach wiec srednio na jeza mi poszlo bo dostalem 3,5. Troche to zanizylo moja srednia z laborek, ale mam nadzieje, ze bede mial to 4 na koniec i ze zostane zwolniony z kolokwium. Na laborce robilismy bardzo ale to bardzo pasjonujace zadanie, mianowicie przez 40 minut 13 osob lacznie ze mna rzucalo ping-pongiem do pudelka po papierze do drukarki. Bardzo ale to bardzo ciekawe zajecie, tym sie wlasnie zajmuja studenci na V roku. Po laborce angielski. Lubie angielski ale jakos tak dziwnie na tych zajeciach z angola. Chyba dlatego, ze poziom grupu jest bardzo zroznicowany, w efekcie sie nudze. W przerwie miedzy zajeciami poszedlem do doktora zapytac jak tam moj mail, ktory wyslalem mu w zeszlym tygodniu, ale ponoc go nie dostal wiec w poniedzialek po powrocie do domu wyslalem go raz jeszcze, ale nadal nie mam odpowiedzi :( wiec cos mi sie wydaje, ze znowu nie doszlo. Na wyklad poniedzialkowy nie poszedlem, bo w sumie siedzi sie na nim jak na tureckim kazaniu, ciagle jakies tabelki, wykresy, nie ma co notowac. Troche sie obawiam egzaminu z tego przedmiotu :/

W poniedzialek pojechalem wieczorem do Magdy, pojechalem po zarowke, ktorej zapomnialem wziac. A zanim pojechalem do Magdy odwiedzilem Jarka, troche pogadalem, popytalem. W sumie dawno u Jarka nie bylem wiec odwiedziny jak najbardziej wporzo.

Poniedzialkowy wieczor oczywiscie bez netu. Wyslalem maila do admina, dostalem odpowiedz, ze ktos floduje albo ma cos zwalone z karta sieciowa. Dzis tez sie net walil ale juz nie tak jak w poniedzialek.

Dzisiejszy dzien dosc luzny, budzik nastawilem na godzine bodajze 10.15 ale wstalem dopiero kolo godziny 13.00. Wzialem prysznic i pojechalem do pracy, w pracy luzno, zeszlo 3h, wrocilem do domu, zjadlem obiad, pojechalem do Magdy, uratowalem troche sytuacje z akwa, wzialem zarowke ;) i wrocilem do domu. W domciu od razu przystapilem do majsterkowania i na szczescie okazalo sie, ze lampka nie dzialala jednak z powodu spalonej zarowki :)

Jutrzejszy dzien tez zapowiada sie luzno, rano praca na 8.00, zajmie mi to pewnie z 2-3 godzinki, a potem luzik.

Bardzo nie lubie gdy ktos sobie przypomina o moim istnieniu tylko wtedy kiedy ma do mnie jakas sprawe. Uwazam, ze to srednio mile, ale coz sa ludzie ktorzy tak postepuja i ja tego nie zmienie.

Szybko ten czas leci, bardzo szybko do sylwestra zostalo jeszcze tylko 9 dni.

Nadal cos nie tak sie dzieje w moim akwa, hmm nie wiem czy przypadkiem nie bede musial wymienic czesci zwirku.

Dostalem od Basi pierwszy prezent swiateczny w tym roku ;) Stroik na choinke w ksztalcie aniolka :)

Wlasnie myslalem co by tu mojej rodzince sprawcic pod choinke. Uwazam, ze nalepszym prezentem byly taki napis jak w tej reklamie simplusa z zakonnikami - "regula milczenia", ooo taakkk to bylby najlepszy chyba ze wszystkich mozliwych prezentow.

Moja mysl dnia to: pieniadze szczescia nie daja...

W tym roku zostala mi jeszcze pokuta. Niestety dyspenzy chyba nie bedzie, a pokute trzeba wypelnic. No coz, takie zycie...

Telefon dzwonil, odebralem, padalo pytanie: co robisz, czekam odpowiedzialem, a jak dlugo bedziesz czekal zapytal mily glos w sluchawce, natychmiast odpowiedzialem, bede czekal tyle ile bedzie trzeba czekac... wiec czekam sobie...




2004.12.20 00:34:23 link

I niedziela minela, szybko, przelotnie, prawie bezbolesnie. Wstalem kolo 13.00, poklikalem troche, zjadlem obiad, poszedlem z psem na spacer. W polach bialo, ksiezyc wygladal zza chmur i odbijal sie w sniegu przez co w polach bylo jasniej niz zazwyczaj. Zimno zimno, piesek wytarzal sie na sniegu i wrocilismy do domu. Od paru dni mam problem z netem, net znika na jakies 2-3h, znaczy moze nie tyle co znika ale lacze nie dziala tak jak powinno, czas dostepu 2000 ms do gatewaya jest porazka. Fakt, ze nie dziala net postanowilem jakos produktywnie wykorzystac w zwiazku z czym zajalem sie praca przejsciowa, stworzylem prawie 1/3 w niecalem 4h. Jestem z siebie dumny, wyslalem do profesora, ciekawe co mi odpowie.

Wieczornym spacer z psem, nadal zimno, snieg juz nie padal, na ulicy slisko, chmurki szybko lecialy po niebie, ksiezyc usmiechal sie do mnie serdecznie. Spadla tez gwiazdka, taka gwiazdka z nieba, pomyslalem sobie zyczenie, ale i tak pewnie sie nie spelni bo nigdy nie spelnilo sie zyczenia od gwiazdki. Moze ta gwiazdka nie byla adresowana do mnie, nie wiem...

Dzis poniedzialek, ostatni dzien na uczelni jesli chodzi o zajecia w tym roku. Pamietam jak calkiem niedawno byl taki dzien na uczelni na 1 roku. Pamietam ostatni dzien na uczelni w roku 2000. Pamietam jakby to bylo miesiac temu, strasznie szybko czas zlecial, bardzo bardzo szybko. Pamietam, ze wtedy na przelomie 2000/2001 wiele rzeczy sie zmienilo, kazdy dzien odciskal duze pietno na moim zyciu, nie tak jak teraz. Chociaz kto to wie, co bedzie jutro, co bedzie pojutrze. Ostatnio mam marzenia, takie niby z jednej strony mozliwe do spelnienia, chociaz z drugiej strony nie wierze w ich spelnienie, nie wiem czy to dobre, ale staram sie myslec w sposob racjonalny. To moze jest dziwne miec marzenia, ktore sie z gory nie spelnia, no ale... czasami sa dni i godziny i jednak wierze w ich spelnienie, chociaz z dnia na dzien panuje we mnie coraz to wiekszy pesymizm jesli chodzi o ta sprawe.

Dzisiejszy i jutrzejszy dzien mam zaznacozny w kalendarzu na czerwono, ale to juz tylko w tej chwili znaczek na kalendarzu, mimo iz te dwa dni sa zaznaczone na czerwono to juz w tej chwili nic waznego nie musze robic w te dni, mialem jakies plany, ale niestety one tylko byly planami w mojej glowie...

Chcialbym uslyszec mily i cieply szept, to taki pomysl na spedzenie chlodnych dni...




2004.12.19 02:54:25 link

Przyzwyczailem sie do lez. Ostatnio jakos prawie co noc tak jakos dziwnie splywaja mi po policzkach, pojedynczo, w kolejce. Nie placze, nie martwie sie, nie mam dola, nie mam wiekszych problemow, nie mam wiekszych zmartwien, one same leca, wydaje mi sie, ze chyba wiem czemu leca...

... Maybe I'm just too demanding...




2004.12.18 23:26:09 link

Dziwne dni, pracowite dni.

Piatek rano do Marcina, a potem na uczelnie oddac projekt, potem do pracy. W pracy jak to w pracy duzo zajec, dodatkowo padl serwer wiec musialem go wiezc do Katowic, dzis musialem jechac go odebrac. Dobrze, ze tak szybko go naprawili bo bylaby w poniedzialek kleska w pracy bez serwera :)

Troche jestem wypluty przez te dwa dni, troche inaczej planowalem sobie weekend, ale co zrobic awaria to awaria, zdarzenie losowe, tylko troche trudno, ze takie zdarzenia niszcza wszystkie moje plany i zamierzenia. Wczoraj dodatkowo netu nie mialem po powrocie z Katowic, wiec juz totalna porazka :/ ale przynajmniej mialem chwilke czasu na kilka rzeczy. Jeszcze dzis rano moja lampka biurkowa odmowila posluszenstwa :( Mam nadzieje, ze to tylko zarowka, bo jesli cos wiecej to bede musial kupic sobie nowa.

Jestem lekko senny, nie wiem czemu ale ostatnio jakos spanie mnie bierze miedzy godzina 23-24, dziwne troche, nie podobne to do mnie :)

Wczoraj kladac sie spac chcialem o czyms napisac na nlogu, nie zapisalem swoich mysli i znowu nie pamietam co tu chcialem wklepac :(




2004.12.17 01:40:55 link

Sroda 15.XII.2004 - dzien minal dosc spokojnie mimo iz musialem wczesnie wstac bo na godzine 7.30 bylem umowiony w pracy. Po pracy zakupy w Tesco, zahaczylem o miasto celem dokonania oplaty za net i wrocilem do domku. Zdrzemnalem sie, pozniej pojechalem do babci, na zakupy z mama i na chwile do Magdy. Po powrocie od Magdy klikanie, skonczylem projekt jeden i wyszedlem na nocny spacer z pieskiem.

O polnocy zaczalem swietowac swoje 23-cie urodziny. Nikogo nie zaprosilem bo nie chcialem nikogo zapraszac, noc spedzilem na rozmyslaniach saczac martini z cytrynka i z lodem. Bardzo sie ucieszylem, ze tak wiele osob zlozylo mi zyczenia, byly telefony, smsy, maile oraz zyczenia na gg. Najbardziej ucieszylem sie z zyczen od osob z ktorymi nie mam juz tak dobrego kontaktu jak kiedys, ale bardzo to mile, ze ktos o mnie pamietam. Byly tez minusy, bo jednak pare osob zapomnialo, a bylem pewien prawie, ze te osoby nie zapomna, no ale co zrobic. Dla niektorych to poprostu zwykly dzien.

To moje juz ostatnie takie urodziny poniewaz niestety nie wiem co bedzie za rok. Rok temu 16.XII.2003 mniej wiecej moglem okreslic jak beda wygladaly moje 23-cie urodziny, teraz nie mam zielonego pojecia jak beda wygladaly moje 24-te urodzinki. Moze nie spedze ich w domu, moze w ogole spedze je w jakims innym miescie albo kraju, moze bede wtedy w pracy, a moze spedze je wspolnie z Nia, poprostu nie wiem. Za pol roku byc moze bede juz po obronie pracy dyplomowej, moje zycie przestanie plynac obecnym rytmem czyli na 1 miejscu uczelnia, a na 2 pracy. Mam jakies dziwne przeczucie, ze sie cos zmieni, ze sie cos waznego stanie w moim zyciu. Mam pewne marzenia jesli chodzi o przyszlosc, tych marzen jest kilka ale nie bede pisal co to za marzenia by nie zapeszyc niczego bo byc moze sie nie spelnia i wtedy bedzie mi przykro. Wiem tyle, ze od 1.I.2005 bede dazyl do spelnienia tych swoich marzen. Ostatnio rozwazam pewna sytuacje, rozwazam za i przeciw, raz wydaje mi sie, ze to zupelnie nie ma sensu, a za pare godzin dociera do mnie, ze jednak ma sens, wiec taka troche chustawka nastrojow i niepewnosci, ale jednak sie nie poddam i bede dazyl do zrealizowania swoich planow i zamierzen. Jesli sie nie uda to troche skrzywdze sam siebie i bedzie mi przykro, ale ponoc nic sie nie osiagnie bez chociaz czastki ryzyka. Pozostaje czas czekania... wiec czekam...

Mama mnie zaskoczyla w srode kilkoma pytaniami, zaskoczyla mnie bardzo, tak bardzo, ze dopiero po parunastu minutach dotarlo do mnie co mi powiedziala. Nigdy nie spodziewalbym sie czegos takiego po mojej mamie, coz jednak moga byc jakies pozytywy, wlasnie takie rzeczy napedzaja mnie do coraz to bardziej odwazniejszego i konkretniejszego dzialania.

Miesnie mi drgaja, zjadlem czekolade i uzupelmnilem troszke niedobor magnezu, dzis musze kupic asmag w aptece.

Plany na dzis: rano wizyta u Marcina, potem uczelnia, praca. Potem? Nie wiem co potem, to sie okaze.

Czas spac, czas snic ;)




2004.12.15 00:31:27 link

Myslalem, ze wczoraj bedzie bardzo ciezki dzien, a jednak poszlo dosc luzno. Na uczelni zrobilem projekt z Lukaszem, w sprawie drugiego projektu dr powiedzial, ze widzi ze cos robimy i byl chyba zadowolony mimo iz nic generalnie mu nie pokazalismy.

Po wizycie na uczelni pojechalem najpierw do Beaty, a potem do CRSu. W CRSie poklikalem troche i wrocilem do domku. W domku tez poklikalem i poszedlem spac. A wieczor uplynal na malych porzadkach akwariowych. Zaraz musze napisac pare rzeczy i zmykam spac bo musze wstac kolo 7.00 bo na 7.30 musze byc w pracy.

Patrze w dal, w dal lepiej widac...




2004.12.14 07:54:25 link

Gdzie sa moje mysli, skoro sa gdzies daleko, czuje jakby nie bylo ich przy mnie, czuje jakby je ktos porwal, a moze same sie porwaly?

Zaraz polibuda bedzie mnie wzywac, strasznie mi sie nie chce ale co coz... stwierdzilem, ze pojade autem, po uczelni od razu zalatwie wszystkie dziwne sprawy i pojde sobie spac bo mam dosc.

Znowu sie dziwnie czuje. Zanim zasne wszystko ukladam sobie w glowie, wstaje i znowu mam wszystko poprzestawiane, znowu caly dzien ukladam wszystko i znowu rano wstane i znowu bedzie maly balaganik. I tak ciagle ta sytuacja sie powtarza, sam nie wiem co z tym zrobic. Chyba za duzo mysle ostatnio, a moze poprostu tak ma byc... hmmm chyba nie, zbyt trudno mi uwierzyc w rzeczy raczej nie mozliwe, ojjj biedny ja...

Chyba sobie zaloze konto w mBanku =)




2004.12.13 23:38:33 link

Wpisz offline, 13.XII.2004 okolo 1.00

Dzis nastapila pewnego rodzaju dziwnosc niedzieli, calkiem przez przypadek uzyskalem odpowiedz na nurtujaca mnie od kilku dni kwestie. Niestety odpowiedz nie byla tak czysto przypadkowa poniewaz tak naprawe to wiedzialem, ze wlasnie bedzie taka a nie inna. Jesli chodzi o moja rodzine to tak wlasnie jest, ze w 90% przypadkow przed zadaniem pytania juz z gory znam odpowiedz. Kiedys ludzilem sie, ze moze jednak bede pozytywnie zaskoczony, ze odpowiedz bedzie taka jakby tego sobie zyczyl. Niestety obecnie praktycznie wole juz nie pytac poniewaz nie widze w moim zachowaniu najmniejszego sensu, a uzyskiwanie ciagle niezadowalajacych mnie odpowiedzi nie jest tak na dluzsza mete niczym przyjemnym. A jeszcze gorsze jest uzyskiwanie dziwnych odpowiedzi na pytania, ktorych w ogole nie zadalem, to juz normalne czary z mleka. Moja rodzina doszla do perfekcji jesli chodzi o powyzsza kwestie.

Zblizaja sie swieta, nie specjalnie przepadam za prezentami ale jesli moglbym miec jakies zyczenie to napewno poprosilbym o to bysmy sie tylko mijali w drzwiach wejsciowych do domu. Poprosilbym o spokoj, spokoj ktorego ciagle mi brak. Zastanawialem sie czy w domu panowalby wiekszy spokoj gdyby moja rodzina byla bardziej liczna. Nie mam w tym momencie na mysli sytuacji w ktorej moj ojciec mieszkalby nadal z nami, bardziej zastanawia mnie w tej chwili kwestia jakby to bylo gdybym mial jakies rodzenstwo. Czasami sa dni kiedy brakuje mi jakiejs bliskiej osoby. ale nie chce by to byla osoba ktorej mialbym sie zalic, chcialbym bardzo by byla to osoba z ktora mozna szczerze i zupelnie otwarcie porozmawiac. Taka osobka, ktora po pierwsze chcialby sluchac, taka brania dusza. Niestety obecnie brak takiej osoby w moim zyciu poniewaz albo otaczaja mnie osoby ktore maja juz dosc swoich problemow, a ja nie lubie byc dla nikogo dodatkowym ciezarem, badz tez sa to osoby z ktorymi nie moge lub tez nie jestem w stanie byc tak w 100% szczery. Brakuje mi wiec takie osoby do szczerych rozmow. Moze gdybym mial rodzenstwo byloby mi o wiele latwiej, moze sytuacja w domu bylaby calkiem inna, moze...

Mam na imie Michal, mam jedenascie lat, za pare dni bede mial dwadziescia trzy lata ale kogo to tak naprawde moze obchodzic?

Mimo iz do wakacji jeszcze bardzo daleko bo ponad 6 miesiecy to zastanawialem sie juz dzis przez chwile jakie beda te najblizsze wakacje, wnioski do jakich doszedlem na chwile obecna sa w 100% pesymistyczne. Prawda jest taka, ze ja narazie nie bede mial wakacji. Jedyna szansa na wakacje jest wyjazd ale nie na wycieczke lecz taki wyjazd na dluzej.

Chcialem isc na kawe, taka pyszna, aromatyczna o pieknym kawowym kolorze. Nie poszedlem i to nie z powodu braku pieniedzy, brzydkiej pogody, braku czasu... nie poszedlem gdyz mi wstyd, wstyd mi ale nie za siebie i absolutnie tez nie za osoba z ktora bym poszedl, wstyd mi...
wiec chyba nici z kawy, wypijemy ja wiec osobno chyba...

Koniec wpisu

---------------

Dzis dzien bardzo meczacy, rano uczelnia, potem na chwile dom, praca, klikanie i usuwanie trojanow i jakiegos spywar'owego syfu bo komus sie zachcialo klikac na YES bez zapoznania sie z trescia komunikatu. Potem dom, klikanie, kolacja, spacer z psem no i teraz klikanie i tak pewnie bedzie owe klikanie do 2.00 albo do 3.00, a jutro tez ciezki dzien. W ogole to czuje sie jakby mnie walec przejechal, dzis prawie nic mi nie wyszlo, szkoda troche...




2004.12.12 20:08:21 link

Wczoraj imprezka w Spirali, bylo calkiem wporzo, troche tylko zdziwilem sie, ze imprezka zakonczyla sie o godzinie 2.40, a nie tak jak zawsze o godzinie 3.oo badz 4.00. Posiedzielismy troche, pogralismy w Jenge, poplotkowalismy, wyszlo pare ciekawych i interesujacych kwestii i ogolnie wieczor uznalem, za udany.

Dzis niedziela, niedziela sux, prawie jak co tydzien. Nie wiem dlaczego ale ja strasznie strasznie nienawidze niedzieli, grrrrr. W ogole to w niedziele zawsze cos tam jakiegos lekkiego dolka lapie, dzis na przyklad uzmyslowilem sobie, ze mam wiele pracy na uczelni, a nigdy nie mam czasu. W tym tygodniu bede musial ostro przysiasc i nadrobic zaleglosci, bo sesja juz tuz tuz i terminy oddania roznych dziwnych projektow zblizaja sie dosc duzymi krokami.

Szukalem dzis ofert domow do kupienia, ale jak zwykle porazka. Zastanowilem sie przez chwilke czy nie lepiej kupic na przyklad jakies mieszkanie duze. Dwa mieszkania wynajac i kase za wynajem dwoch mieszkan przeznaczyc na oplaty za mieszkanie w ktorym bysmy mieszkali.

Troche mam pod gorke w zyciu ostatnio, moze wiecej niz troche, to wina mojej mamy i babci. Asia powiedziala, ze byc moze jestem zbyt wymagajacy w stosunku do swoich bliskich, moze to i racja, ze sporo wymagam, ale wymaganie zdrowego rozsadku i odpowiedniego (zyciowego) podejscia do niektorych spraw chyba nie powinno byc czyms bardzo wygorowanym. Mam pecha poprostu i tyle, takie zycie...




2004.12.11 02:16:33 link

Dni leca, coraz blizej do swiat. Jakos chyba troszke bardziej polubilem swieta w przeciagu minionego roku. Ale jest pewna dziwna rzecz, mianowicie strasznie mi ten rok jakos zlecial, tak szybko, jak przez palce, rok minal a niby tak naprawde nic sie nie zmienilo, no moze z wyjatkiem kilku rzeczy, ktorych nie bede tutaj opisywal. Wiadomo kolejny rok to nowe doswiadczenia, nowe rzeczy, itp. Troszke bagaz doswiadczen sie powiekszyl, troche tez sie nauczylem zycia, troche inaczej patrze na swiat i troche optymizmu sie wdarlo do mojego zycia. Ciekawe jakie beda te swieta, jak sniegu nie bedzie to bedzie pasta. Sylwester tez sie zbliza coraz to wiekszymy krokami, a ja kompletnie nie mam planow. Mielismy isc do Spirali z ekipa, to mialo byc takie wyjscie awaryjne, ale niestety Maryska zachowala sie nie fair i obecnie zostalem na lodzie. Jeszcze pare dni i temat sylwestra zacznie mi sie odbijac czkawka... porazajaca porazka... trudno sie mowi... przykre ale co zrobic, takie zycie.

Jesli chodzi o mijajace dni to czwartek uplynal dosc luzno, nie pojechalem na uczelnie bo nie mialem takiej potrzeby, w pracy tez nie bylem bo nie bylo potrzeby, jedynie wieczorem w czwartek odwiedzilem p.Kasie ale niestety nie udalo mi sie wszystkie naprawic. Wczorajszy dzien tez dosc luzny, najpierw uczelnia, potem na chwile w pracy, potem Tesco, wizyta u Magdy, zakupu na miescie, dom. Mama zaprzegla mnie znowu do pracy i znowu montowalem rolete, tym razem w kuchni na szczescie to juz ostatnia roleta i wiecej sie nie bede meczyl. W nocy jak zwykle spacer z pieskiem i klikanie.

Plany na dzis w sumie takie konkretne o 11.00 wizyta u p.Kasi, a wieczor zapowiada sie w Spirali na malej imprezce urodzinowej Basi.

Zapytalem o godzine, bylem swiecie przekonany ze jest poludnie, baaa bylem prawie w 100% tego pewien. Niestety odpowiedz jaka uzyskalem kompletnie mnie zaskoczyla, bo odpowiedz brzamiala, ze jest 13.30 co dla mnie bylo dosc dziwnie. Zapytalem jeszcze raz dla potwierdzenia ale odpowiedz znowu byla taka sama... Chyba ostatnio moja intuicja i wewnetrzne przeczucie mnie zawodzi, a moze... a moze to owa osoba ktora zapytalem o godzine sie mylila... a moze celowo wprowadzila mnie w blad?
Kiedys tez pytalem o godzine i tez bylem pewien, ze jest punktualnie poludnie, odpowiedz jaka uzyskalem zaskoczyla mnie, ale po jakims czasie osoba jednak przyznala sie do bledu i powiedziala, ze jest poludnie, problem w tym, ze niestety wtedy bylo juz 5 minut po... ciekawe wiec czy powinienem z tego wyciagnac jakies wnioski na przyszlosc? A moze powinienem pytac o godzine tylko wtedy kiedy mam 100% pewnosc, ze jest polnoc? Intrygujace... a moze tak poprostu lepiej w ogole nie pytac... chociaz z drugiej strony dopoki nie zapytam to nie poznam odpowiedzi. Ojj chyba zbyt wiele znakow zapytania jak na 1 wpis, pora skonczyc moje dywagacje, tak czy inaczej troche przykro.

Analizuje wszystkie za i przeciw, pojawiaja sie pewnie sprzecznosci ale coz, taki juz moj los...

Poza tym mam na imie Michal, to taka drobna mala informacja, jakby ktos nie wiedzial.

Przeszlo 40000 odwiedzin na moim nlogu od 15.IX.2000, ponad 2150 wpisow. Dziekuje wszystkim tym co odwiedzali i tym co odwiedzaja mojego nloga obecnie.




2004.12.09 14:35:45 link

Wczoraj byl mily dzien. Mily z kilku powodow: nie bylem w pracy, siedzialem w domku, a pod wieczor odwiedzilem Scorpione, a w drodze do domu odwiedzilem jeszcze Magde. Wczoraj mialem isc na serwis kompa na godzine 20.00 ale niestety p.Kasia odwolala wizyte i przesunela ja na dzis, co prawde mowiac srednio mi pasuje no ale juz trudno.

Ze Scorpiona jak zwykle milo sobie porozmawialem, ustalilismy jak ma wygladac serwis www dla gabinetu stomatologicznego jej mamy i ogolnie tak jak zwykle troche pogadalismy o tym i owym.

Wczoraj uslyszalem pare bardzo milych rzeczy od Asi i w sumie dotarlo do mnie ze mam okazje uslyszec takie rzeczy bardzo rzadko, baaa nawet w moim zyciu uslyszalem rownie podobne rzeczy od bardzo niewielu osob, ktore praktycznie moglbym zliczyc na palcach jednej reki.

Cierpie ostatnimi czasy bardzo poniewaz nie pamietam swoich snow. Nie wiem kompletnie czym to moze byc/jest spowodowane. Asia mowi, ze byc moze przyczyna jest to, ze budze sie w niewlasciwym momencie snu. Znaczy wiem, ze mi sie cos sni, cos tam pamietam, ale moja pamiec jest strasznie niewielka i udaje mi sie zapamietac jedynie pojedyncze fragmenty snu, a calosc gdzies znika nie wiadomo gdzie.

Zaczalem sie zastanawiac co mnie tak naprawde kreci w kobietach, czy kreci mnie wyglad ogolny, czy twarz, kolor wlosow, itp. To strasznie zlozona kwestia ale stwierdzam obecnie, ze najbardziej co mnie kreci i porusza to ciekawa osobowosc i charakter. Najbardziej kreca mnie osoby wesole, mile, inteligentne majace wlasne zdanie ktore umia wprost wyrazic. Wyglad chyba schodzi na dalszy plan, poza tym wyglad z czasem przeminie, a jednak ludzka psychika chociaz poczesci z wiekiem pozostanie taka jak na poczatku. Chyba kompletnie przestal mnie krecic typ szarej myszki co to sie wszystkiego boi i w ogole...

Hmmm... a planow na sylwestra nadal nie mam... ale to przeciez nie wazne :)

Mysle sobie...




2004.12.08 00:34:10 link

Wczorajszy dzien uplynal bardzo luzacko. Na 10.oo mialem isc do pracy, ale nie bylo mozliwosci bym poszedl na 10.oo wiec poszedlem dopiero na 11.oo, pozalatwialem pare spraw i wyszedlem z pracy na pare minut przed 14.oo. Zadzwonilem do Magdy, pozniej do Ryska i pojechalem szybko do niego po wiertarke bo mama mnie molestowala przez caly poniedzialek bym jak najszybciej powiesil rolety. Wiec chcialem to zrobic jak najszybciej i miec to juz z glowy. Wiec wczoraj montowalem rolety, bylem tez u Magdy, w domu klikalem, tv ogladalem no i alkohol pilem, bo jakos naszla mnie ochota, oczywiscie jak co noc zaliczylem spacer z psem.

Dzis zapowiada sie rownie lajtowy dzien, co prawda musze cos tam poklikac, byc moze odwiedze Scorpione albo ona mnie, wieczorem praca umowiona na 20.oo.

Myslalem dosc powaznie wczoraj nad analiza potrzeby. Potrzeba zostala skrupulatnie przeanalizowana. Opracowalem kilka koncepcji wraz z rowiazaniami, niestety kazde rozwiazanie mniej lub bardziej wydawalo mi sie nie sluszne albo tez niemozliwe do zrealizowania, w zwiazku z czym za kazdym razem powracalem do punktu poczatkowego moich rozwazan. Troche to dziwne, tkwi w jakiejs nakrecajacej sie spirali, z ktorej narazie nie widze ucieczki...

Mam prawie 23 lata, cos sie w moim zyciu zmienia, a z drugiej strony wszystko stoi w miejscu. Patrzac w przeszlosc moje pole mozliwych rozwiazan czesto przedstawia sie w takim sam sposob w jaki przedstawialo sie gdy mialem lat 17 - 18. Od tamtego czasu wiele sie zmienilo, oczywiscie zmiany byly zarowno im plus jak im minus ale byly, jakies wnioski wyciagnalem z zycia na przelomie tych lat, cos w sobie zmienilem, poprawilem... ale jak widac niektore kwestie pozostaly bez zmian, poniewaz wlasnie sa takie kwestie na ktore wplywu ja niestety nie mam. Moze sie cos zmieni w niedalekiej przyszlosci, moze sie nic nie zmieni, a moze poprostu nie bede mial potrzeby zmieniania czegokolwiek bo przeciez moze nadejsc ten dzien, ktory zmieni wszystko i moze to byc chociazby dzis czy jutro. Z drugiej zas strony moze sam jestem sobie winien, a moze tez jestem zbyt krytczny wobec samego siebie i swoich bliskich? Chyba za duzo tych znakow zapytania...

Czekam... ponoc wiele mozna odczytac z moich oczu... wiec czekam na zapalona czytelniczke...




2004.12.07 02:38:57 link

Co za dzien co za dni.
W niedziele wieczor wrocilem z Warszawy, bynajmniej nie jestem z tego faktu zadowolony, bo w Wawie w swietnym towarzystwie Asi bylo bardzo milo, no ale jak kazdy weekend tak i ten sie skonczyl. Poza tym to co dobre nigdy nie trwa wiecznie, taka dosc dziwna regula, ktora mnie zawsze dobija ale zapewne nie tylko mnie.

Jesli chodzi o wyjazd do Wawy to nie bede sie tutaj za bardzo rozwlekal na ten temat poniewaz to co chcialem to powiedzialem Asi jeszcze w Warszawie. Podsumowujac w telegraficznym skrocie to Warszawa absolutnie mnie nie kreci, trzeba pokonywac jakies chore duze odleglosci i ciagle czekac na autobus. Generalnie w Wawie zobaczylem to co chcialem zobaczyc, spotkalem sie z ludzmi z nloga i jestem z tego faktu bardzo zadowolony. Praga jako stolica bija Wawe o stokroc razy. Oczywiscie jestem tez bardzo zadowolony, ze w koncu poznalem Asie na zywo :) Jesli chodzi o Asie to nie bede jej tu obgadywal, napisze tylko, ze to wspaniala kobieta... szkoda ze takich kobiet znam tylko kilka, mimo iz znam dosc sporo kobiet.

Wyjazd do Warszawy mial tez swoje zle strony, ale o tych zlych stronach wiedzialem jeszcze zanim wyjechalem. Oczywiscie te zle strony to pojawily sie dopiero po powrocie, ale coz takie zycie...

Wczoraj jakis dziwny dzien, od wczoraj mam wielka ochote komus przypierdolic, na szczescie sie uspokoila troche sytuacja. Dzis mam nadzieje przyjda jakies maile w sprawie sylwestra, bo to teraz taki dosc spory zonk. Moje towarzystwo wymyslilo w koncu pojscie do Spirali (pomysl z dupy wziety, tzw. pojscie na latwizne, bo do Spirali chodzimy srednio co drugi, trzeci weekend). Wczesniej ja zlozylem 3 propozycje: gory, Praga, Aquapark, niestety zadna z moich propozycji nie zadowolila wszechwladnej i wymagajacej p. Marysi wraz z szanownym p. Maciejem. W sumie qmpluje sie z tym towarzystwem od marca 2004, nigdy sie na nich tak nie przejechalem jak teraz, wczoraj tak naprawde dotarlo to do mnie dotarlo. Teraz jesli chodzi o relacje miedzy nami juz pewnie nie bedzie tak jak wczesniej ale generalnie mi to zwisa, jesli ktos ma gleboko w dupie mnie to i ja nie pozostaje zazwyczaj dluzny. Wiem tez tyle, ze tej ekipie juz nigdy nie zloze zadnej propozycji wyjazdu, wyjscia do kina, na impreze, itp. itd. bo poprostu na to nie zasluguja. W ogole to cos musze sobie chyba nieco nowego towarzystwa poszukac, bo to obecne teraz srednio zasluguje na moj szacunek... Ale pokaze im "klase" w weekend, ohhh yeah czasami zemsta bywa sweet like honey, a kto jak kto ale ja uwielbiam sie mscic z pelna swiadomoscia i premedytacja w stosunku oczywiscie do tych ktorzy na taka zemste solidnie sobie zapracowali.

Juz mi troche przeszedl zly nastroj wiec zaraz pojde spac, a dzis moze komus zrobie mala niespodzianke, hmmm... cos mi ciekawego chodzi po glowie ;)

Blask ksiezyca delikatnie rozswietlil mglista i szara rzeczywistosc. Bardzo lubie ksiezyc w pelni, swiat jest wtedy piekniejszy i bardziej doskonaly. Mimo iz noca jest ciemniej niz w dzien to jednak czasami wiecej udaje mi sie zobaczyc wlasnie noca.
Tamtej nocy procz pelni ksiezyca wial tez zimny aczkolwiek delikatny wiatr, ktory lagodnie muskal moje policzki. Idac tak owej nocy droga wyznaczona przez blask ksiezyca spotkalem ja, to bylo jak deja vu... zapytala dokad idziesz... odpowiedzialem, ze do nikad poniewaz w zasadzie nie szedlem nigdzie konkretnie, szedlem przed siebie. Ona popatrzyla na mnie swoim dziwnym wzrokiem i zapytala, znowu bladzisz?... Tym razem moja odpowiedz ja chyba zaskoczyla, poniewaz powiedzialem, ze nie bladze, ze poprostu ide przed siebie, tam gdzie prowadzi mnie blask pelni ksiezyca, poza tym dodalem, ze ciagle mowilem, ze nie lubie stac w miejscu. Oczywiscie ona chcac mi dogryzc powiedziala bym szedl i nie wracal, odparlem krotko i stanowczo, napewno nie wroce bo tam dokad zmierzam jest zbyt pieknie by myslec o jakimkolwiek powrocie. Szedlem wiec dalej, przed siebie, a ksiezyc usmiechal sie coraz to bardziej, ja tez z kazdym krokiem czulem sie coraz lepiej...




2004.12.05 11:42:31 link

Niedziela, jeszcze 12.00 nie ma, a ja juz na nogach :) To troche takie nie do pomyslenia, bo z zalozenia nie wstaje w niedziele szybciej nizeli o 12.00. Tak czy inaczej stwierdzam, ze pobudka rano przed 12.00 ma swoje plusy i minusy, moze po powrocie do domu jednak bede szybciej wstawal z wyrka :)

Wczoraj byla dalsza czesc zwiedzania Wawy. Poszlismy z Asia do miasta, zrobilem zakupy na Nowym Swiecie, nastepnie zobaczylismy starowke, barbakan, Biblioteke UW w ktorej byla dosc fajna wystawa plakatow, Asia pokazala mi jeszcze fajny wydzial prawa na UW. Pozniej obiadek i spotkanko z nlogowiczami. Nie pojawili sie wszyscy, ale byla acha, sugar, 2l2d, on_i_on no i ja. Poszlismy do calkiem fajnej knajpki i troche pogawedzilismy, bylo spoko. W ogole to wczoraj planowalismy wizyte w Muzeum Narodowym, ale cos chyba jakas wystawa jest bo niezla byla kolejka.

Dzis czas wracac do domu i wrocic do szarej rzeczywistosci, to znaczy jutro juz uczelnia, a nastepnie sporo pracy i tak juz pewnie do swiat. Troche tutaj myslalem by inaczej rozplanowywac sobie plan dnia i chyba jeszcze jak nad tym tak glebiej pomysle to jednak conieco zmienie. Tutaj ludzie zyja chyba troszeczke inaczej, zycie ma inne tempo, ma to oczywiscie swoje dobre i zle strony, ale ja jakos nie chcialbym tu mieszkac. Jesli na przyklad chodzi o porownanie stolic Europejskich Praga vs. Warszawa, to stanowczo, bez zastanowienia wybieram ta pierwsza.

Jesli chodzi o to na czym sie zawiodlem, chcociaz nie wiem czy zawiodlem jest dobrym slowem, ale poprostu wydawalo mi sie, ze ludzie w Warszawie chodza nieco inaczej ubrani nizeli w Gliwicach no ale jednak takich roznic nie ma. Zdarza sie spotkac osobnika, ktory wyglada nieco inaczej niz reszta otaczajacego go tlumu ale to tylko jednostki.

Hmmm... ;)




2004.12.04 10:37:30 link

Hmm 10.00 rano i juz na nogach, ostatnio niezbyt czesto mi sie to zdarza ale w koncu przyjechalem do Wawy sobie cos pozwiedzac i sie wyluzowac, a nie spac :)

Wczoraj po wypadzie do Zuzy - 1,5 godziny podrozy trzema autobusami, znaczy sie wiecej bylo stania na przysanku i oczekiwania na wlasciwy autobus nizeli jazdy samym autobusem, ale bylo git :) Jak przyszlismy z Asia na impreze to juz wlasnie polowa ludzi wychodzila, ale co tam. Wypilismy winko, Zuza powrozyla Asi z kart (powrozyla to moze slowo uzyte nadwyrost, nie wiem czy to mozna bylo nazwac wrozeniem, no ale zostanmy juz przy tej wersji) i nastepnie wrocilismy do domu taksowka, by nie zaliczyc kolejnej dluugggieejjj podroz noca po Wawie. W domu kolacja, herbatka no i martini wraz z rozmowami ma hmmm... wszelakie intersujace i mniej interesujace kwestie, tematy zyciowe, itp. itd. Kolo 2.30 moja organizm (zreszta nie tylko moj, ale Asi juz tez) zaczal domagac sie snu wiec poszlismy spac.

Plany na dzis to zwiedzanie starowki, no a o 17.00 spotkanie nlogowe. Dzis tez maly rajd po sklepach chce zaliczyc, chce odwiedzic jakas fajna perfumerie i pare innych sklepow, no i chce Magdzie dzis kupic obiecany prezent :)

Jesli chodzi o Asie to prawie wcale jej rzeczywisty wizerunek nie odbiega od wizerunku ktory sobie wyobrazilem podczas klikania na gg. Dalszy ciag tego watku chyba dopiero bede kontynuowal po powrocie do Gliwic :)




2004.12.03 19:21:17 link

No i juz jestem w Warszawie. Strasznie zimno jest w stolicy, w miescie nic tylko sklepy i pelno ludzi. Juz poznalem pare warszawskich zwyczajow: jazda niezgodnie z przepisami ruchu drogowego, przechodzenie na czerwonym swietle i tendencje do nierozmawiania w srodkach komunikacji miejskiej :)

Bylismy z Asia w Muzeum Powstania Warszawskiego, bardzo chcialem to muzeum zobaczyc i z czystym sumieniem moge stwierdzic, ze warto bylo je odwiedzic. Swietnie przygotowana ekopozycja, ciekawa, ladnie i w ciekawy sposob skomponowana. Sam wystroj muzeum jest swietny.

Dzis za chwile wypad z Asia do Zuzi na mala impreze andrzejkowa. Troche jestem zmeczony ale kimnalem sie na chwilke, zobaczylem Agate w "Rozmowach w toku", a teraz czekam na Asie az wroci z lotniska :)

Hmmm... ;)




2004.12.02 00:49:52 link

Kolejny dziwny dzien z cyklu dzien meczacy. W pracy niezly zapieprz, po pracy dom, spacer z psem, drzemka w fotelu, wizyta u Magdy, kurs do Opla, zakupy w Tesco i powrot do domu. Nastepnie obiadokolacja, spacer z psem i klikanie.

Dzis tez do pracy sie wybieram, ale na krocej, musze odwiedzic fryzjera i sie spakowac bo w piatek kierunek Wawa.

A dzis mnie Magda zaskoczyla ciekawym tekstem na GG :) Rozbroilo mnie to ;)




2004.12.01 01:29:24 link

Ogolnie to ciezki dzien, nie lubie takich dni, ale ostatnio mam same ciezkie dni. Wstalem rano kolo 8.oo i wybralem sie do pracy na godzine 9.oo. Mialem nadzieje, ze zajme sie norma ISO, ale niestety awaria kompa, archiwizacja danych, zbieranie dokumentacji do wdrozenia WIN 2003 SBE PE i tak mi zeszlo dosc sporo czasu.

Potem dom, w domu maly zonk, spacer z psem, po spacerze obiad, TV, drzemka i wizyta u Lukasza w akademiku i dlubanie nad projektem. Potem powrot do domu i chwile relaxu. Mama mnie troche do wiatru wystawila, nie lubie jak sie tak zachowuje no ale co zrobic, takie zycie.

Zmeczony jestem i tyle, nic mi sie nie chce.

Ostatnio zaczalem sie zastanawiac jaki typ kobiety mi sie podoba, jaki typ kobiety mnie kreci. Doszedlem do wniosku, ze chyba powinna to byc kobieta ktora wie czego chce, powinna byc inteligentna i wygadana z duzym poczuciem humoru, najlepiej gdyby w tym wszystkim byla kokieteryjna :) Ciekawe tylko gdzie mozna taka kobiete poznac.

Dzis uslyszalem fajne haslo od znajomka: biust z miseczka "A" to mozna okreslic jako tak zwana wersje demo :)))




2004.11.29 00:06:53 link

Dziwne dni ostatnio. Dzis zrobilem cos pozytecznego, otoz zrobilem projekt stronki www dla Beaty. Mam nadzieje, ze stronke uda mi sie zlozyc w przeciagu dwoch tygodni. Dzis tez zaliczylem coniedzielny nocny spacer z psem oraz pobyczylem sie troche przez telewizorkiem.

Wczorajszy dzien (sobota) byl dziwny. Wstalem dosc pozno, bylo kolo 15.00, bylem zmeczony i musialem odespac niesprzespany i pelen wyzysku miniony tydzien. Wyczyscilem akwarium bo ciagle walcze z plaga okrzemek ale dzis juz zaobserwowalem, ze sie nadal osadzaja. Dodatkowo w dniu wczorajszym zauwazylem, ze brakuje mi w obsadzie jednego otoska :( do dzis go nie umiem znalezc :( Smutno mi z tego powodu. Sobote wieczor spedzilem u Magdy, miala przyjsc Marysia z Mackiem, ale w koncu jednak nie przyszli wiec spedzilem wieczor tylko z Magda glownie na rozmowach o przeszlosci.

Piatkowy dzien spedzilem czesciowo na uczelni, a czesciowo w pracy, tym razem zajmowalem sie norma ISO.

W ogole to juz troche mi ta cala praktyka bokiem wychodzi. Na praktyke zdecydowalem sie pod koniec pazdziernika i myslalem, ze na praktyce bede tylko w listopadzie. Niestety w listopadzie zarzucili mnie tez inna robota i wyszlo na to, ze obecnie przepracowalem blisko 40h, a 35h spedzilem na praktyce. Myslalem, ze bedzie calkiem inaczej, ze przez listopad wyrobie sobie jakies 60-70h praktyk i na tym moja praktyka sie zakonczy. Nie wiem jak to bedzie teraz. Moze jeszcze przez najblizszy tydzien bede na praktyce i cos tam porobie z ISO, a pozniej zajme sie tylko praca jako informatyk tak jak to bylo dotychczas. Przez ta praktyke mam malo czasu dla siebie. Generalnie ostatnio to jest tak, ze rano uczelnia, a potem CRS do 16.00, na dluzsza mete troche wysiadam. Mam troche obowiazkow, w kolejce sa minimum 3 strony www do zrobienia i to najlepiej do swiat, dodatkowo musze tez sie zajac przejsciowka, projektami na uczelni, itp. wiec podsumowujac nie jest dobrze z moim wolnym czasem. Prawda jest taka, ze na uczelni mam mniej zajec niz w zeszlym semestrze, a czasu dla siebie mam coraz to mniej. Moze tez ma na moje samopoczucie wplyw szybko uplywajacy dzien, bo juz przeciez o 16.00 jest ciemno niestety.
Ten tydzien jeszcze jakos przeboleje w tej pracy, a od nastepnego tygodnia po powrocie z Warszawy zrobie jakies ruchy by miec wiecej czasu.

do zrobienia w tym roku
- praca przejsciowa
- www dla Personal Office
- www dla Dom Wczasowy Izabella
- www dla Scorpiony
- www dla CRS
- prezentacja dla CRS
- nowa wersja www Point81.com

Troche sie wiec tego nazbieralo. Moze czesc rzeczy uda mi sie przesunac jakos na styczen bo napewno sie nie wyrobie jesli nic w moim planie dnia sie nie zmieni.

Mam nadzieje, ze w nastepny weekend w Wawie sobie odpoczne troche.




2004.11.26 02:39:47 link

Wczoraj dosc dziwny dzien, taki z jednej stronie zabiegany, s x drugiej strony dajacy wiele do myslenia. Mialem wstac o godzinie 8.45 ale juz o 8.30 postanowila mnie obudzic gabrysia w sprawie instalacji neostrady w Krosnie, wiec 15 minutowa konsultacja telefoniczna musiala sie odbyc. Okazalo sie, ze jednak w srode udzielilem dobrych instrukcji, a zonk polegal na tym, ze byl uszkodzony kabel laczacy modem z gniazdkiem. Wymienili kabel i wszystko dziala, ale tak czy inaczej wczoraj i w srode z jakies 1.5h przegadalem przez telefon, dobrze ze nie na swoj koszt, a drugie dobrze to to, ze mi jeszcze za to zaplaca :)

PO konsultacji telefoniczej wybralem sie na dworzec PKP celem zakupu biletu na Intercity do Warszawy. Pojechalem rano poniewaz w srode dowiedzialem sie, ze aby skorzystac z promocji to trzeba sie zalapac na pule biletow. Czyli moze sie zdarzyc tak, ze na dany dzien pula biletow jest juz wykorzystana i ze ja juz nie bede mogl skorzystac z tej fajnej oferty. Tak czy inaczej wszystko wypalilo i udalo mi sie kupic bilety na Intercity, 2 klasa do Warszawy i spowrotem za cene 72 zl z czego oczywiscie jestem bardzo zadowolony. Kupujac normalny bilet ze znizka musialbym zaplacic jakies 50-60 zl za bilet w jedna strone.

Po wizycie na dworcu PKP pojechalem do CRSu, gdzie mialem troche pracy, zostalem mile zaskoczony propozycja premii, wrocilem do domu na obiad. Zjadlem obiadek i pojechalem na uczelnie by spotkac sie z promotorem. Przedstawilem mu 2 kartki A5 z moimi zapiskami. Promotor chyba byl pod wrazeniem bo powiedzial, ze widzi, ze cos zrobilem i powiedzial, ze jest zadowolony i ze ma nadzieje, ze skoro mi to tak sprawnie poszlo to, ze juz prace przejsciowa oddam przed swietami :) Bylem pod duzym wrazeniem, bo owe dwie kartki stworzylem z nocy z srody na czwartek w przeciagu 10 min. Inna sprawa, ze nad systemem myslalem w wolnych chwilach przez caly miesiac. Tak czy inaczej jest dobrze, jestem zadowolony ja i mam nadzieje, ze rowniez zadowolony jest moj promotor. Po wizycie u profesora na konsultacjach poszedlem na wyklad, troche sie spoznilem ale co tam :) Po wykladzie pojechalem do Magdy i zeszlo mi u niej prawie 4h. Tak czy inaczej efekty mojej wizyty byly, co prawda nie takie jakbym sobie zyczyl tego ja oraz zarowno Magda, ale co nieco dobrego zrobilem.

Wczoraj przyslal ojciec 400 zl. Znaczy niby przyslala jego konkubina i jego znajomy, ale przekazy wyslane zostaly na tej samej poczcie, w tym samym dniu, a druki byly wypelnione bardzo podobnym pismem. Na odwrocie kazdego przekazu widniala informacja (alimenty na prosbe taty). 400 zl to zawsze jakas kasa, oczywiscie jest to polowa kwoty jaka powinien mi co miesiac placic moj ojciec. Co prawa ojciec wzial sie na sposob i placi po 200 zl, czyli po tyle na ile on sie zgodzil placic. Jest to kwota o 600 zl mniejsza nizeli sad zasadzil, ale tak czy inaczej ojciec bedzie mial dlug, ktory bedzie narastal wraz z odsetkami. Ja cos czuje, ze pewnie nigdy tych pieniedzy nie zobacze. Ojcu chyba poprostu dupa zmiekla jak zczal sie nim interesowac prokurator. W styczniu 2005 maja sie ponoc zmienic przepisy jesli chodzi o alimenty wiec moze wtedy bede mial jakies dodatkowe pole manewru. A tak naprawde to zastanawiam sie czy przypadkiem nie utrudnic mojemu ojcu tak w jakis sposob zycia. Chyba mu sie za dobrze zyje, a skoro on utrudnia mi, to ja chetnie utrudnie i jemu.

Zycie jest czasami bardzo niesprawiedliwe, cos chyba we mnie peklo, zrobilem dobry uczynek lubie robic dobre uczynki... Czas isc spac...




2004.11.25 02:21:24 link

Ehhh moze nie byc tak latwo jak mi sie wydawalo, w zwiazku z czym jestem zmuszony zmienic nieco porzadek dnia dzisiejszego. Zobaczymy co z tego bedzie, mam nadzieje, ze wszystko bedzie OK i ze nie bedzie zadnego dziwnego zonka. Hmmm... ze tez sie dopiero dzis skapnalem, ehhh glupek ze mnie i tyle.

Ide spac, bo musze stac kolo godziny 9.00.
Powinienem wziac wzor z mojego psa :) wrocil ze spaceru i od razu kimono, jedyne co to zmienia miejsce w ktorym spi :) Ale mi wystarczy moje lozko ;)




2004.11.24 15:33:38 link

Zima, ta zima jest popsuta? Czemu popsuta, otoz popsuta dlatego, ze nie ma sniegu, innymi slowy Awaria agregatu - sniegu brak. Ale nawet jak nie ma sniegu to pizga ostro tej zimy, bo taki wiatr jest, ze pizga ostro. Ale jest tez plus, ze niebo jest ladne w nocy jak nie ma chmur, ze ksiezyc tak ladnie swieci i jest tak fajnie jasno, gwiazdy widac :) Fajnie jest lubie jak ksiezyc swieci i jak gwiazdy widac.

Moja rodzina jest jak zwierzeta w ZOO. Piszac rodzina mam na mysli mame i babcie. Mamy co prawda duzo rodzine, w Rzeszowie, w Gliwicach ale moja rodzinka jest odiziolowana. Kazdy dzien mojej mamy i babci wyglada tak samo, praktycznie w ciagu roku jest moze kilka dni, ze moja rodzina sie spotyka. Babcia ma brata, ktory mieszka w Gliwicach jakies 15 minut drogi ode mnie, babcia odwiedza go moze 2-3 razy w roku, no bo po co czesciej. Jedyne spotkania rodzine, ktore zdarzaja sie jakos czesciej to jedynie spotkania z ciocia Nela, ktora czasami u nas bywa. Dziwne, w innych rodzinach jest to calkiem inaczej, ale w mojej zawsze tak bylo i juz chyba zawsze tak bedzie i zmieni sie to chyba dopiero wtedy gdy ja zaloze swoja rodzine. Stwierdzam wiec dzis, ze moja rodzina jest arodzinna i nietowarzyska.

Wczoraj polibuda, dosc krotko i szybko poszlo, potem praca w CRSie, a potem wizyta u Magdy. A jutro wizyta u promotora.

Plus dzisiejszego dnia to to, ze juz prawie ukonczylem stronke dla Salezjan.




2004.11.23 00:24:16 link

Zmeczony, zmeczony zmeczeniem - to motto mego wczorajszego dnia. Niby tylko pare zajec na uczelni, ale jakis taki z dupy do dupy przybity dzien. Uczelnia, wyklad, cwiczenia, biblioteka i zonk. Bo prawie niczego w tej bibliotece nie znalazlem. W drodze z uczelni do domu wizyta w sklepie akwa. Wydalem przeszlo 80 zl na 4 testy akwarystyczne na kH, gH, Ph oraz NO2. To co wyszlo to bylo straszne, woda na maksa twarda zarowno w skali ogolnej jak i weglanowej wiec bede musial dolac destylatu albo zdobyc w Gliwicach od kogos wode z filtra odwroconej osmozy. Ph okolo 8 wiec w sumie srednio, jedynie co to NO2 w jak najlepszej normie pewnie dzieki filtrowi kubelkowemu. Zrobilem w niedziele bimbrownie, bimbrownia dziala ale babelki nie leca - powod? Nieszczelna instalacja, a probowalem wszystkiego: wosku kleju z glue-gun'a i gowno, nadal nieszczelne. Dzis pojade do Magdy i uszczelnie to silikonem, moze to cos pomoze. Jesli nie to nie mam innego pomyslu w jaki sposob uszczelnisc wtyk igly przy nakretce butelki PET.

Dzis czeka mnie uczelnia rano, niby tylko 1.5 h ale mam nadzieje, ze pojdzie to gladko i ze nie okaze sie, ze musze zostawac jeszcze jakos popoludniu. Poza tym chce isc do promotora i cos wypytac w kwesti przejsciowki i dyplomu, mam nadzieje ze uda mi sie jutro dorwac promotora na konsultacjach.

Poza tym zrobilem wczoraj sajt dla Salezjan, jeszcze dzis go dokoncze i dzis juz sie zajme stronka www dla Personal Office, moze w tym tygodniu przydaloby sie zlozyc wizyte Scorpionie.

Zmeczony jestem calym swoim zmeczeniem.

Ostatnio mi brak pewnej rzeczy, dziwne dziwne... troche mnie to irytuje i nie daje spokoju, ale co tam, takie zycie niestety, a moze stety...




2004.11.21 18:33:06 link

Sobota uplynela pod znakiem wizyty w kinie na filmie pod tytulem Bridget Jones: W pogoni za rozumem. Film troche przereklamowany, a reklamy przed filmem typowo tendencyjne. Jak nie podpaski, to czekoladki, jak nie czekoladki to prezerwatywy, pozniej oczywiscie perfumy, no i jakies kremy, pozniej znowu slodycze, pozniej znowu podpaski i tak ciagle, prawie przez pol godzin :)

Po filmie, ktory byl sredni udalismy sie na jedyna w Gliwicach pizze z kamiennego piezza. Na pizze czekalismy dosc dlugo, jedynym atutem pizzy byla tylko i wylacznie jej wielkosc. Cena raczej powiedzialbym miedzy srednia, a wysoka. Pizza taka sobie, niestety pizza nawet nie byla zbyt ciepla, bo zanim skonczylem jesc to juz zdazyla wystygnac. Ogolnie chyba juz tam raczej na pizze nie pojde, pozniej stwierdzilem, ze lepszym pomyslem bylaby wizyta w Casa Austria badz tez w Gazdowce lub w Nalesnikarni.

Zjedlismy pizze i pojechalem jeszcze z Magda na chwile do Spirali, bo niestety obecnie nie mam zadnych planow sylwestrowych :/ wiec moze pojdziemy ekipa do Spirali. Wjazd 50 zl ale musze sie dowiedziec co jest w tej cenie. A jak bylem w Spirali to uslyszalem dosc nietypowa propozycje spedzenia sylwestra w aquaparku w Dabrowie Gorniczej za 60 zl. Mysle, ze sylwek w aquaparku moglby byc ciekawym doswiadczeniem wiec bede musial sie zastanowic nad ta propozycja.

Dzis sunday bloody sunday, jakies straszne pierdoly snily mi sie w nocy. Dzis dzien klikania i TV. Bylem z pieskiem na spacerze w polach, bylo juz ciemno, snieg juz lezy, zimno, hmmm... fajnie?




2004.11.20 00:50:40 link

Czwartek - dziwny dzien, strasznie zabiegany. Mialem isc do pracy na godzine 10.00 ale jakos tak bylem malo wyspany i postanowilem isc do pracy na godzine 11.00. To pewnie dlatego tez, ze z srody na czwartek oczywiscie byla awaria w lazience i sie niezle nameczylem z jej usunieciem. W czwartek, ani w piatek nie mialem czasu by zakonczyc naprawy wiec bede to musial zrobic dzis. Wiec w czwartek praca, po pracy wizyta na obiedzie w domu, a po obiedzie wizyta na sesji plakatowej AI-METH 2004. Po AI-METH zajecia i wizyta u Magdy. Dzien meczacy, w nocy z czwartku na piatek czulem sie taki jakby wympompowany, cos jakby powietrze ze mnie zupelnie uszlo.

Piatek - dzien pod znakiem kataklizmu. Na 8.00 bylem umowiony w pracy, wiec wstalem dosc wczesnie. Rano nawet ladna pogoda. Pracowalem do 11.00, pozniej w ramach praktyki przez 1.5 h zajalem sie ISO. Nastepnie udalem sie do Beaty celem skonsultowania paru szczegolow dotyczacych zrobienia stronki WWW dla jej firmy. I u Beaty nastal kataklizm, za oknem rozszalala sie jakas straszna zawieja sniezna. Beata musiala na chwile wyjsc i odwiezc swojego boya do Opla, wiec ja zostalem i porobilem jeszcze to co mialem do zrobienia u niej w biurze. W biurze ciagle sie wylaczyly kompy bo byly spadki napiec, wiec juz wtedy zrozumialem, ze nie jest dobrze. Jak Beata wrocila i powiedziala, ze tam sie wrecz jechac nie da to sie lekko przerazilem ale jednak zaryzykowalem powrot do domu. Powrot straszny, malo co widac, straszny wiatr, pelno galezi spadajacych na droge ale jakos udalo mi sie na szczescie calo i bezpiecznie dotrzec do domu. Niestety tutaj zonk, chialem zaparkowac auto w garazu ale silny wiatr niestety skutecznie uniemozliwily mi otwarcie drzwi od garazu, wiec musialem isc do domu i prosic o pomoc babcie i mame. W domu zjadlem obiad i na szczescie przestalo tak wiac, zawiozlem babcie do domu i pojechalem do pracy. Juz bedac parenascie metrow przed siedziba firmy widzialem jak ze slupu energetycznego w taki bardzo ladny i efektowny sposob sypia sie iskry. Wiec pomyslalem chwile, ciekawe czy prad bedzie w firmie. Ale podjezdzam po firme, widze ze swiatla sie swieca wiec mysle sobie, ze nie ma sie czym martwic. Wchodze do firmy i widze ze cos pelno kabli wisi od lamp z sufitu i pelno przedluzaczy. Od razu skumalem, ze cos jest nie tak, a kolega powiedzial mi, ze fazy nie ma i ze lecimy na zasilaniu jednie z tak zwanej pajeczynki, ze nie dziala cala sieci i ze jedynie fax, serwer, serwer neostrady i centralka abonencka chodza podtrzymywane z UPSa. Po 1h dyskoteki swietlnej udalo mi sie odpalic siec i dolozyc do serwera dodatkowy ram i dysk. Teraz sprawa wyglada bardzo fajnie 1 GB RAMu 400 MHz, 2.6 P IV, 200 GB powierzchni dyskowej S-ATA. A do tego dojdzie za pare dni router z firewallem, a do konca roku bedzie stal na tym system Win 2003 SBE PE+. Po 17 przyszedl gosc z ktorym siedzielismy nad SQLem, a ze nie dzialalo 3/4 sieci to zeszlo nam az do 20.00.

Wiec tak generalnie podsumowujac to caly dzien spedzilem w pracy i mysle o tym by zaraz udac sie do wyrka bo mam dosc. A dzis tez mam sporo rzeczy do zrobienia ale tym razem w domu, a wieczorem szykuje sie wyjazd do Multi, chociaz jak to ostatnio bywa z mym cudownym towarzystwem, ktore ostatnio w ogole nie wie czego chce, ow wyjazd moze w ostatniej chwili stanac pod wielkim znakiem zapytania. No ale zobaczymy co to bedzie :)

Ladnie jest jak jest bialo, oby tylko zbyt dlugo bialo nie bylo.




2004.11.18 02:21:11 link

Kurcze co za dzien. Najpierw uczelnia i sympozjum AI-METH 2004, fajny ciekawy wyklad rektora AGH pana Tadeusiewicza. Potem praca, w pracy zamieszanie. Powrot do domu, zmoglo mnie i zasnalem. Potem klikanie, spacer z psem, klikanie i awaria w lazience ktora pochlanela mnie na 2h. W efekcie czego na dzis chcialem zrobic pare rzeczy, a tu zonk i brak czasu, bo zaraz musze sie udac do lozka, bo dzisiejszy dzien tez jakos nie zapowiada sie by byl latwy lekki i przyjemny. Rano praca, potem dom i obiadek, sympozjum no i uczelnia do wieczora. Wiec musze byc wyspany.

Jedyny plus dnia wczorajszego, ze wymienilem opony letnie na zimowe :) Za 500 zl promocyjnie kupilem nowki Vikinga ;)




2004.11.16 01:28:46 link

Dzien szybko minal na uczelni. Nie myslalem, ze minie tak szybko, nastawialem sie na o wiele gorsze perypetie uczelniane, ale jakos poszlo. Dzis tez uczelnia, tak naprawde to nie wiem od ktorej i do ktorej wiec to sie wyjasni jak to mowia w praniu. Dzis czeka mnie tez wizyta u promotora w sprawie pracy przejsciowej, bedzie to moja druga wizyta od odebrania tematu.

W tym tygodniu raczej nie bede codzienie w CRSie, w srode zaczyna sie na moim wydziale konferencja naukowa AI-Meth 2004 na ktorej chce byc. Konferencja w calosci po angielsku ale jakos nie przeraza mnie ten fakt.

Poza tym cos sie odezwalo moje przeziebienie, bylo juz dobrze a znowu mnie cos gardelko boli :(

Wycieczka do Warszawy wstepnie zaplanowana na 3.XII.2004, mam nadzieje, ze sie nic nie zmieni w tej kwesti, bo za tydzien chce kupic "Super bilet" po to by obrocic do Wawy InterCity za jedyne 36 zl, no chyba, ze szarpne sie na 1 klase to wtedy 54 zl :)




2004.11.15 01:17:33 link

Nic sie nie zmienia. Czas tak jakby w miejscu stanal, jedynie co to zmienia sie godzina i data na kalendarzu, a poza tym to chyba sie nic nie zmienia. Nie dawno byly Swieta Bozego Narodzenia, pare dni temu byl Sylwester, a wakacje byly przed wczoraj.

Zastanawia mnie jeden fakt, jedno posuniecie, zastanawia mnie reakcja, glownie mojej mamy, a moze odczekac z tym posunieciem tak do wiosny... hmmm...

Chyba czas spac... za duzo myslenia jak na jeden dzien.




2004.11.15 00:12:46 link

Tak... dziwne rzeczy sie dzieja. Nie wiem dlaczego ale jakos ostatnio nabralem duzo obojetnosci do otaczajacego mnie swiata. Mozna by powiedziec, ze zachlysnalem sie obojetnoscia dnia codzienniego. Praktycznie wali mnie czy jutro bedzie padal deszcz czy tez bedzie swiecic slonce. Gdzies wyczytalem kilka dni temu, ze to byc moze przez listopad, bo to taki przygnebiajacy i smutny miesiac, ale ja tam nie wiem czy to tylko wina owego listopada. Moze to cos wiecej, a nie tylko taki powod stricte miesieczny. Czesto ostatnio powtarzam to, ze jeden dzien moze odmienic zycie czlowieka, wlasnie moze ja tez niedawno mialem taki jeden dzien? Z jednej strony jestem zadowolony, ze taki dzien wystapil w moim kalendarzu, z drugiej zas strony czuje jakis dziwny niesmak. Moze niesmak to zle slowo, ale czuje pewne zagubienie i nie umiem sie odnalezc w tej nowej sytuacji w ktorej postawilo mnie zycie. Niby nic wielkiego a jednak zawsze cos.

Coraz zimniej za oknem, coraz to zimniej na spacerach. Zima idzie... znowu powieje chlodem...




2004.11.14 02:50:27 link

W piatek nawet spoko dzien. Rano sie troche zirytowalem bo pojechalem do pracy i okazalo sie, ze pojechalem tam zupelnie niepotrzebnie. Mialem porozmawiac z kolezanka na temat prezentacji dla CRSu oraz mialem zaczac robic dalej mierniki, ale co sie okazalo moja kolezanka wyjechala sobie w piatek do Krakowa. Co wiecej w srode jak bylem w pracy to prosilem jej meza, ze gdyby Kasia zdecydowala sie nie przyjsc do pracy w piatek by mi dala o tym znac, tak co bym nie musial specjalnie przychodzic do pracy. No ale trudno sie mowi, przyszedlem do pracy i Kasi nie bylo, nie bylo tez Grzegorza, ale zadzwonilem do niego i chyba go obudzilem, ale kij z tym, on tez czesto mnie budzi dzwoniac do mnie w godzinach rannych. Po pracy powrot do domu i klikanie, pozniej spacer z psem i nadal kliknie. Wieczorem przyszla Magda, wypilismy grzane piwo i zobaczylismy sobie film pod tytulem People i know.

Dzis wstalem kolo godziny 12.oo. Przyjechala do nas ciocia z kilkoma rzeczami dla babci. Robila czystki w domu swojej mamy, ktora zmarla tydzien temu no i cos bylo teraz trzeba zrobic z jej rzeczami. Dzien praktycznie mizerny, za oknem juz typowa jesien, nawet z psem nie poszedlem tylko poszla mama. Wieczorem pojechalem do Magdy pomoc jej przy akwarium i takze zajalem sie kompem Magdy. Biedny piesio flesio jest chory i nawet sie dzis nie cieszyl do mnie tak bardzo jak zawsze.

Nadal mysle, ciagle mysle i dalej nic nie wiem. Zastanawia mnie fakt, czy jeden raz moze tworzyc wyjatek od reguly, a moze tym razem ow jeden raz stanie sie juz regula. Po kilku dniach myslenia stwierdzam, ze to duzy plus w kazdym badz razie :)

Planow na dzien dzisiejszy brak. Chcialem ogladac walke Enriu o 5.oo ale chyba jutro wczesniej wstane na powtorke, tylko musze sie jeszcze zorientowac dokladnie o ktorej ona jest :)




2004.11.12 01:01:56 link

Jestem zmeczony codziennoscia dnia. Czuje, ze bladze, a sciezka ktora podazam raczej wydaje mi sie coraz to bardziej dziwna z kazdym kolejnym moim krokiem. W dali widze tez inna droge, ktora pojawila sie jakis czasu temu, niestety ta inna droga mimo iz kuszaca i ciekawa wydaje sie byc malorealna do przejscia, troche mi smutno z tego powodu, ale co zrobic, takie zycie skoro nie to nie.

Bylem wczoraj ogladac domek w Pilchowicach niestety nie spodobal sie, wiec poszukiwania trzeba zaczac od nowa. Wczoraj uzmyslowilem sobie, ze szybciej pewnie bym juz sie rozgladnal za jakas dzialka pod budowe i za jakims ciekawym planem nizeli za jakims domem do kupienia. Plany zakupu domu to bedzie moja kula u nogi, ups pomylka... to jest moja kula u nogi.

Plany na dzis: praca, a co pozniej? Nie wiem...




2004.11.10 22:34:41 link

Wczorajszy dzien na maksa zawalony praca i obowiazkami. Rano pogrzeb, pozniej stypa, po stypie wizyta u Beaty, potem agencja nieruchomosci, praca, dom, klikanie, klikanie, prysznic i takim sposobem poszedlem spac gdzies kolo godziny 3.oo

Dzis obudzilem sie z lekkim bolem gardla ktory nasilil sie przez caly dzien. Bylem w pracy, walczylem z miernikami i efekt moich walki sa bardzo pozytywne bo zrobilem wszystko to co mialem zrobic. Generalnie jesli o prace chodzi to dzisiejszy dzien jak najradziej OK. Szkoda tylko, ze to gardlo mnie boli, ale zaraz zaaplikuje sobie piwo grzane z gozdzikami, miodem oraz cynaomnem :)




2004.11.09 01:45:41 link

Wczorajszy dzien szybko minal. Rano uczelnia, w ogole to rano niezle pizgalo za oknem, musze jak najszybciej zamontowac jakis termometr, bo nawet nie wiem ile stopni jest za oknem. Na uczelni rano odebralem papiery w sprawie pracy przejsciowej oraz dyplomu. Pozniej wyklad, angielski oraz wyklad. Zakonczylo sie wszystko pare minut po 13.00. W drodze do domu zahaczylem o bank by sprawdzic czy przyszly przelewy z PolSl na moje konto. W banku nastalem sie dosc dlugo bo byla spora kolejka, a no i do banku przyszla taka starsza pani z takim fajnym psiakiem, to chyba byl czarny labrador krotkowlosy, ale byl sliczny, taka ladna czarna mordka, siedzial sobie grzecznie w koncie i obserwowal. Wracajac do kwestii banku, bardzo ucieszylem sie bo mam juz przelew na swoim koncie. Suma dosc spora i ciesze sie, ze nawet mimo tego, ze ojciec w ogole nie wykazal sie jakakolwiek inicjatywa by cokolwiek mi pomoc bym dostal nalezne mi stypendium to i tak sie udalo i nawet bez jego pomocy to sobie zalatwilem, wiec nie sie ugryzie w dupe.
W domu klikanie, pozniej spacer w pola z psem, pozniej TV i klikanie i czkawka netowa. W ogole to mialem dzis sporo klikania bo na fotka.pl nie dalo sie sciagnac maili od piatku i dzis sie sciagnely, wszystkie zalegle. Odpowiadalem na zalegle maile wiec prawie 7h i nawet nie zdazylem odpowiedziec na wszystkie.
Troche mam roboty teraz, prezentacja dla CRSu, stronka WWW dla Pawla, dzis musze tez uzgodnic z Beata szczegoly realizacji WWW dla niej, a wieczorem byc moze wybiore sie do Scorpionu do Zabrza tez w interesach. Dobrze, ze dlugi weekend to przynajmniej zdaze, bo inaczej to ciezko ciezko z czasem.

Tak mi jakos od paru dni rozne dziwne mysli po glowie chodza, coraz wiecej sie pojawia znakow zapytania z przeszlosc.

Z cytatow dnia dzisiejszego: "pojawiles się Ty i boję sie ze sie .....zakocham :)"

Uff powyzszy cytat moze jest zartem, moze byl napisany tylko od tak sobie, tak czy inaczej zastanawia mnie teraz fakt, czy ktos kiedykolwiek byl we mnie tak naprawde zakochany? Tak szczerze, bez zadnej sciemy, pustych badz klamliwych slow i zwrotow uslyszanych gdzies tam lub wypatrzonych w tandentych filmach z happy endem. Tak szczerze i prawdziwie... niestety chyba nigdy sie nie dowiem jak to bylo w przeszlosci, ale przyszlosc przeciez dopiero przede mna, wiec moze moze, moze czas pokaze...

Ide sobie snic...




2004.11.08 00:49:40 link

Niedziela minela szybko ale milo. Wstalem kolo 13.00 nie pamietam zbytnio co mi sie snilo w nocy, ale chyba jakies pierdoly. Poklikalem troche na necie, pozniej obiadek, spacerek z psem w polach. Jest juz niestety coraz to zimniej, wieje taki nie mily chlodny wiatr. Bedac na spacerze w polach wpadlem na pomysl by pojechac do Multikina na Upadek. Wiec po spacerku zapytalem Magde czy chce jechac, zadzwonilem do kina i po 4 minutach sluchania automatu udalo mi sie zarezerwowac bilet na godzine 18.00. W kinie mnostwo ludzi w kolejce do kasy, ale w koncu sie dopchalismy i o dziwo nasza rezerwacja jeszcze byla mimo iz kupowalismy bilet na pare minut przed 18.00, a ponoc rezerwacje sa anulowane jesli sie nie odbierze biletow na pol godziny przed seansem. Poza tym cos nie tak bylo z moja karta Multikinomaniaka i pani dala mi nowa, ale mam nadzieje, ze przeniesie mi punkty ze starej karty bo troche ich juz mialem.

Film Upadek bardzo interesujacy. Film dobrze zrobiony, zmusza widza do przemyslen i do analizy zachowan bohaterow. Napewno nie jest to film lekki i przyjemny, wymaga skupienia. Z kina wyszedlem z mieszanymi uczuciami, ale generalnie film mnie zaciekawil swoja fabula i moge go z czystym sumieniem polecic.

W najblizszym tygodniu czeka mnie pewnie jeszcze wypad na druga czesc B.Jones, po krotkiej reklamowce uznalem, ze moze to byc ciekawe.

Meczy mnie troche temat "kupno domu"... uwazam, ze to bedzie ciezko orzech do zgryzienia. Ale kto powiedzial, ze zycie jest latwe.

Dzis czeka mnie uczelnia, jak przystalo na studenta V roku mowie - nie chce mi sie ;)




2004.11.07 02:44:26 link

Ciagle cos sie dzieje. Ostatnio doszedlem do wniosku, ze przez ta moja praktyke w CRSie mam troche malo czasu dla siebie.

W czwartek wybralismy sie z mama na zakupy. Pojechalismy kupic rolety do okien, ale w koncu nie kupilismy, bo albo byly za drogie, albo byly takie ktore sie nam nie podobaly.

W piatek rano zawiozlem psa do babci bo u nas w domu miala byc wymiana okien. Zawiozlem wiec psa i pojechalem na uczelnie. Chcialem zalatwic najpierw skierowanie na praktyke z dziekantu. Ale pani w okienku zrobila wielkie oczy, bo chyba w zyciu nie spotkala sie z kims kto chcial dobrowolnie isc na dodatkowo praktyke, wiec powiedziala, ze ona mi zadnego skierowanie dac nie moze bo poprostu nie ma ku temu zadnych podstaw prawnych. Wiec ZONK, bede musial porozmawiac teraz z Grzeskiem i cos wymyslic. Potem poszedlem do sekretariatu katedry na ktorej pisze prace dyplomowa, po odebranie druku z tematem pracy, niestety sekretariat byl zamkniety, nastalem sie pol godziny ale kolejny ZONK, pojechalem wiec lekko zdenerwowany do CRSu. W CRSie klikanie i oczywiscie mnostwo dodatkowych zadan, prosb, pytan, itp. Po CRSie kurs na poczte, bo prosili mnie bym wyslal paczki. Podszedlem do okienka i pani w okienku wlasnie je zamykala i powiedziala, ze teraz przerwa i ze czynne bedzie znowu za pol godzin. Wiec musialem czekac pol godzin. Po wizycie na poczcie postanowilem zrobic kurs do miasta celem zakupu rolety. Odwiedzilem dwa sklepy i wybralem granatowa. Po drodze do domu zahaczylem o bar, zjadlem porcje pierogow ruskich (byly mniam, ale bylo ich strasznie duzo). W domu fachowcy wlasnie konczyli montaz okna. Mama zlecila im jeszcze montaz mojej rolety, ale panowie wybitnie spieprzyli sprawe, wbijajac sruby 8 mm mlotkiem w sciane, pozniej okazalo sie, ze zle w ogole wymierzyli i powiedzieli bym sobie sam to zamontowal i pojechali. Przez godzine meczylem sie z odkreceniem wbitych w sciane srub i w koncu musialem je uciac. Nastepnie wywiercilem otwory i zamocowalem rolete. Potem oczywiscie sprzatanie, skonczylem o godzinie 22.30. Troche szkoda, ze tak to wszystko wyszlo bo chcialem isc do Starego Browaru na koncert Carrantuohill. Niestety koncert byl na 19.00 i tylko na checiach sie skonczylo.

Wczoraj cos poklikalem, bylem z psem i potem pojechalem z Magda do Basi. U Basi byli juz Marysia i Maciej. Milo spedzilem wieczor, w ogole nastawilem sie, ze wczoraj pojedziemy ekipa do kina na film "Upadek" ale niestety plany sie zmienily i do kina w efekcie nie trafilem. Szkoda, moze jakos w tygodniu sie z kims wybiore, bo samemu mi sie nie chce, a na wieksza ekipe nie ma co liczyc.

Planow na sylwestra jak nie bylo tak nie ma...

Jest duzy plus, bo mam w glowie koncepcje na nowa wersje point81.com, wiec moze w trakcie dlugiego weekendu uda mi sie cos zdzialac.




2004.11.04 13:16:01 link

Wczoraj spoko dzien. No moze nie tak calkiem spoko bo bylo pracowicie ale co tam. Wyszedlem z domu o 7.30 bo jeszcze umowilem sie z Magda, ze zawioze ja do sciekowni co oczywiscie uczynilem. Potem klikanie w pracy do 12.00 bo o 12.00 musialem wyjsc na pewne spotkanie, kolo 13.00 wrocilem do pracy i zostalem do 17.00. Wrocilem do domu lekko zmeczony, poza tym to w pracy wyczailem podlaczenie sie do mojego PCta w domu przez Puplit Zdalny, fajnie to dziala :P

Po pracy pojechalismy z mama na zakupy, mielismy kupic rolety materialowe na okno, ale nie kupilismy w koncu, bo w jednym sklepie byly fajne i w miare po przystepnej cenie, ale postanowislimy odwiedzic inne sklepy, tak czy inaczej w innych sklepach nie bylo odpowiednich rolet, a jesli juz byly to cena byla 2 razy wyzsza nizeli w pierwszym sklepie. Tak czy inaczej do tego pierwszego sklepu juz nie wrocilismy bo nie zdazylismy. Efektem wypadu na zakupy bylo jedynie to, ze kupilem sobie balsam po goleniu.

Dzis dzien wolny od pracy, ale musze isc na uczelnie i oczywiscie bardzooo bardzoooo mi sie nie chce, poniewaz odzwyczailem sie juz troche od przebywania na uczelni :P

Dzis musze takze troche zrobic miejsca w pokoju bo jutro przychodza okno wymienic, jeszcze musze wywiezc dzis akwarium do Magdy.

Do Sylwestra zostalo 59 dni, a ja nadal nie mam zadnych planow w zwiazku z tym zastanawiam sie nad jakims wyjsciem awaryjnym z tej dosc kiepskiej sytuacji. W sumie doszedlem do wniosku, ze lepiej spedzic sylwestra za granica nizeli w kraju...




2004.11.03 01:07:04 link

Fuckin' disaster... w poniedzialek chcialem zrobic wpis, ale oczywiscie moj net sie zbuntowal i odmowil poszluszenstwa. Wiec tak po kolei:

poniedzialek - dziwny dzien, dziwna pogoda, dzien dziwnego nastroju. Cos tam mi ciagle po glowie chodzilo jakies dziwne mysli nieuporzadkowane. Odwiedziny na grobach bliskich, chwila zadumy, refleksji. Zreszta wczoraj stwierdzilem, ze za duzo dumam. Wieczorem czulem sie zle, zle fizycznie, mdlilo mnie, brzuch niby nie bolal, ale cos nie ten teges. Wypilem miete i mi na szczescie przeszlo.

wtorek - pracowity dzien, rano do pracy, przed praca wizyta w Tesco po ciepla bagietke z sezamem, mniam mniam. Pozniej praca, jak to w pracy nawal obowiazkow na glowie, kazdy czegos chce. Po pracy praca w domu, troche TV, troche klikanie, troche TV, spacer z psem i tak jakos zlecialo. Poza tym sasiadka mi oznajmila, ze moj ojciec znowu w nocy z czwartku na piatek bawil sie w szpiega szoguna i zagladal mi w nocy do okien. Ehhh duren jeden.

dzis sroda - znowu praca i pewnie zakupy wieczorem. W piatek przychodza mi wymienic windowsy wiec rolety jakies przydaloby sie kupic.

Ide spac, ogolnie chyba jakas jesienna deprecha mnie lamie, ale co tam, damy rade :)




2004.11.01 01:09:12 link

Sobota - pracowity dzien, od rana klikanie zwiazane z dizajnami, pozniej przepisywanie tekstu do czwartkowego elaboratu. W miedzy czasie spacer z psem, bo nalezy korzystac byc moze z ostatnich takich cieplych i pogodnych dni w roku. Wieczorem impreza w Spirali, o dziwo bylo sporo ludzi.

Niedziela - kurs do Bielska-Bialej na grob Dziadka. Szybko czas leci, to juz przeszlo 10 lat odkad Dziadek zmarl i zawsze zaluje pewnych rzeczy, ze za zycia nie mialem zbyt dobrego kontaktu z Dziadkiem. Zwlaszcza pod koniec, wszystko przez mego pieprznietego ojca...
Droga do Bielska-Bialej w tamta strone jeszcze jako taka, w Bielsku cos same stluczki widzialem prawie co 200 metrow. Powrot z Bielska-Bialej juz raczej nie tak przyjemny, deszcz, ciemno, slaba widocznosc - szczegolnie jadac sznurkiem 80 km/h prawym pasem, wiec wybralem wariant troche bardziej stresujacy i pociskanie lewym pasem jakies 100-110 km/h. Za Pszczyna maly zonk, ograniczenie do 80 km/h wiec zwalniam do 85 km/h dojezdzam do skrzyzowania i zapla sie zolte, szybka orientacja w sytuacji i pomysl: przejade. Ku mojemu zdziwieniu zolte swiecilo sie nie dluzej niz 1 sekunde, hamowac nie bylo po co bo zatrzymalbym sie na srodku skrzyzowania, wiec wybralem wariant przejechania skrzyzowania na czerwonym. Jakby bylo sucho to bym wyhamowal. Ale bardzo mnie zdziwilo, ze tak krotko swiecilo sie zolte, no chyba, ze swiatla byly ustawione tak, ze dlugo sie jeszcze swiecilo czerwone zanim zapalilo sie zielone dla innej strony. Poza tym to dosc dziwne jest dla mnie, ze na glowym szlaku komunikacyjnej - krajowej jedynce Cieszyn - Gdansk co chwila jest skrzyzowanie i ograniczenie do 80 km/h. To juz o niebo lepiej jest jechac z Cieszyna D-81 do Katowic i tam dopiero na krajowa jedynke. D-81 o wiele lepsza, mniej skrzyzowan, mniejszy ruch, lepsze oznakowanie, lepsza nawierzchnia.

Plany na dzis: groby oraz praca.

W ogole to jestem zmeczony, wedlug starego czasu to juz po 2.oo, wiec pora do wyrka.




2004.10.30 01:45:20 link

Meczacy dzien wczoraj. Pobudka po 8.00, kurs do Ustronia, pozniej kurs do Wisly, w Wisle interesy - ostatnio wszedzie robie interesy, chyba sprzedam za niedlugo wlasne sumienie na allegro :P
Powrot do Gliwic, bank, dom, stanie w korku pol godzin bo sie ludziom zachcialo na groby jechac. Praca 3h, powrot do domu, obiadokolacja numer 1, tv, internet, tv, obiadokolacja numer 2, telefony, tv, internet, tv, internet, spacer z psem, internet :)
To tak w telegraficznym skrocie.

No i juz nie ma domku w Wisle, troche szkoda i smutno, moze bedzie jakis domek w okolicach Gliwic ale niestety nie wiem jak szybko.

Za oknem cieplo i w ogole wyglada to jak wakacje. Wyszedlem z psem, bylo po 23.oo, cieplo jak cholera, jacys ludzie liscie grabili przed domeme, kilku ludzi z psami, para z malym dzieckiem + wozek. Pamietam, ze rok temu tez byla taka pogoda mniej wiecej w listopadzie.

A teraz ide juz spac, bo jutro troche rzeczy mam do zrobienia.




2004.10.29 00:12:49 link

Ogolnie brak czasu, moze nie tyle co brak czasu, ale poprostu uklad dnia mam wypelniony maksymalnie. Niby nie ma co narzekac, ale czasami warto sie polenic w domu :)
Sroda uplynela w CRSie na praktykach, wczorajszy dzien uplynal czesciowo na komisariacie, czesciowo w CRSie no i czesciowo na uczelni. Dzis tez sporo spraw do zalatwienia, ale dobrze, ze mam weekend. W ogole to w nastepnym tygodniu ide na uczelnie tylko w czwartek na 2 i potem mam wolne do poniedzialku 8.XI :) Jednym slowem lenistwo, ale pewnie i tak codziennie do CRSu bede jezdzic.

Jestem zmeczony, chyba czas na prysznic i podunia-podunia. Ostatnio jakosc czesciej chodze spac i to jest chyba bardziej im plus nizeli im minus.




2004.10.27 01:00:17 link

Taki dziwny dzien no. Zycie jest jak zegarke, non stop tyka, az kiedys w koncu stanie. Wiadomo, ze w zegarku sa tryby, trybki, zebatki, sprezynki i tym podobne rzeczy. Wystarczy, ze jeden element sie popsuje i zegarek zaczyna od razu szwankowac. Tak samo w zyciu, jakis element sie wali i juz cos nie dziala tak jak powinno. Wlasnie tak tez jest w moim zyciu, niby wszystko ok, a jednak pewne trybki nie pracuja tak jakbym ja sobie tego zyczyl. Troche wkurwiajace no ale co zrobic, takie jest zycie, troche do dupy ostatnio. Cos sie wali, cos sie psuje...

Musze sie pobawic chyba w zegarmistrza i zmienic kilka rzeczy, albo wymienic kilka trybikow na nowe, bo stare sie juz zuzyly, a naprawa ich raczej nie przyniesie rzadanych efektow...




2004.10.26 18:23:42 link

Ja pierdole, zrobilem wpis i mi zezarlo, bo net u mnie chodzi znowu jakby chcial a nie mogl.

W dupe no, juz mi sie nie chce pisac drugi raz tego samego.

W telegraficznym skrocie napisze, ze mnie zirytowala mama i ze mam juz temat dyplomu.




2004.10.25 18:29:16 link

Poprzez wyjazd do Krakowa nauczylem sie chyba wczesniej chodzic spac. Wczoraj poszedlem spac kolo 0.30, co rzadko sie zadarza.

Dzis dosc luzny dzien na uczelni, po uczelni CRS, zakupy w TESCO i powrot do domu. Z TESCO odwiedzilem sklep zoologiczny i kupilem jedna kosiarke i 2 otoski.
Dzis mama ma urodziny, wiec zlozylem jej oczywiscie zyczenia, poza tym mama ma dzis chyba wolne wiec przynajmniej sobie odpocznie.

Jutro musze sie pojawic na uczelni okolo 10.oo i isc do promotora w sprawie II pracy przejsciowej oraz od razu w sprawie magisterki.

Plany na ten tydzien wygladaja nastepujaco:
wtorek - uczlenia + czas wolny
sroda - praktyka w CRSie.
czwartek - prokuratura + praktyka w CRSie.
piatek - wyjazd do Ustronia
sobota - planow brak
niedziela - wyjazd do Starconki

Wiec generalnie na nude nie narzekam. Szkoda, ze ekipa nie ma kasy na wyjazd do Berlina bo chetnie wyskoczylbym na weekend na jakas wycieczke.

Mama wczoraj byla na spotkaniu z psiapsiolami, wrocila lekko podpita i zaczela mnie irytowac swoja gadka. Uhhh czesto tak jest jak ona cos wypije, na szczescie zdarza sie jej to nie czesciej niz raz na pol roku.




2004.10.23 22:05:10 link

No i juz wrocilem. Troche zmeczony jestem i srednio sie czuje, nie wiem czy mnie dzis zbytnio nie zawialo.

Wpis zanotowany na kartce dnia 23.X.2004, godzina wczesno poranna cos kolo 7.00:

Trzeci dzien w Krakowie, trzeci dzien pracy w elektrowni. Nie ma to jak siedzenie sobie na kanalach spalinowych, ktore nonstop drgaja, a za plecami dupny elektrofiltr z fajnie huczacymi pompami tloczacymi. Kanal spalin to nic innego jak zawieszony w powietrzu tunel, w srodku leca w nim spaliny do komina, ktory jest jakis 2m ode mnie. Komin tez jest fajny 250 m w niebo :) Kanal jest dosc waski jakies 2 do 2,5 m. W okol mnie nie ma barierek ochronnych bo ktos kiedys chcial zaoszczedzic na materiale. W dol jest jakies 8m, jedynie pomosty sa ogrodzone, ale tam malo miejsca jest i tam nie przebywam bo nie chce przeszkadzac innym. Siedze wiec przy stoliku na kanale i operuje laptopem, ktory jest podlaczony do sondy. Sprzet dosc drogi ale bardzo praktyczby, podaje fajne i ciekawe dane.
W pierwszy dzien pracy padalo, ale mialem lepsze stanowisko, siedzialem na takim malym kominku, ktory jest na kanale spalin. Jedyny plus tego byl taki, ze w kanale spaliny maja okolo 150'C wiec kominek jest z blachy i szybko sie nagrzewa wiec cieplo w tylek mi bylo :) Poza tym moglem sie polozyc nawet na tym kominku. O spaniu nie bylo mowy chociaz przysnalem ze dwa razy, jedyny zonk to taki, ze jakbym zasnal i stracil rownowage to bym polecial w dol jakies 10m. W pierwszym dniu siedzielismy na kanale, ktory byl najwyzszy.
Wczoraj byl fajny dzien bo zobaczylem elektrownie od srodka, mlyny weglowe, turybiny chlodzone wodorem, elektrofiltry, itp. Bylem tez w nastawni i fajnie wyglada panel LCD na pol sciany. Dzis mam nadzieje, ze skonczymy juz prace kolo 16 wiec jak dobrze bedzie to bede w domu kolo godziny 19.00. W ogole to ciesze sie, ze tu przyjechalem, procz dosc sporych pieniazkow wiele ciekawych rzeczy udalo mi sie zobaczyc.

Siedzac ponad 10h dziennie na kanle i tylko od czasu do czasu zerkajac na laptopa mam wiele czasu dla siebie wiec moge sobie pomyslec o roznych rzeczach. Dzis mialem dziwny sen, pojawilo sie w nim sporo bliskich mi osob, budzac sie do pracy o 5.30 mialem przekonanie, ze ten sen cos glebszego oznaczal. Snila mi sie Ona, dawno o Niej nie snilem i bardzo dlugo sie juz z Nia nie widzialem. Parenascie dni temu usyszalem opinie, ze czlowiek moze sie zakochac tak naprawde tylko raz w zyciu, jesli to prawda to wlasnie Ona byla ta w ktorej ja sie tak zakochalem. Chyba postaram sie wygospodarowac troche czasu i udac sie na male spotkanie. Zastanawiam sie jakby to bylo gdybym poznal ja teraz. Mam wiecej lat i jestem bardziej doswiadczonym zyciem nizeli 7 lat temu. Do wielu spraw podchodze inaczej, bardzo wiele sie zmienilo przez ten czas. Ona zapewne tez sie zmienila. Tak czy owak mimo zakochania sie w Niej wiedzialem, ze to nie jest Ona, dzis nie wiem jak jest, 4 lata to kawal czasu, moze dzis gdybym ja poznal powiedzialbym, ze to wlasnie Ona to ta wymarzona, naj i w ogole. Wiele znakow zapytania...




2004.10.20 22:56:38 link

Wczoraj pracowity dzien. W pracy spedzilem prawie 9h i nie zdazylem w ogole do komornika. Ale nie zdazylem wczoraj to musialem jechac dzis. Zalatwilem dzis sprawy zwiazane ze stypendium i teraz oczekuje na poczatku listopada wyplaty stypendium za pazdziernik. Poza tym dzis tez napiety plan dnia.

A teraz zmykam pod prysznic i spac, bo o 3.00 wyjezdzam do Krakowa, wroce najprawdopodobniej w niedziele.




2004.10.19 00:27:49 link

Pracowity i meczacy dzien. Od 8.30 do 15.00 na uczelni. Dwie kartkowki, jedna poszla super, druga tak srednio. Powrot z uczelni do domu, telefon i wyjazd do CRSu po kompa, powrot do domu, obiad chwila przed TV, wyjazd do Sosnicy, powrot do domu po 21.00, format kompa i reinstall systemu, TV, spacer z psem, klikanie. Tak wygladal moj wczorajszy dzien. Strasznie wypluty jestem i zmeczony. Zaraz chyba pojde spac, bo dzis tez ciezki dzien sie zapowiada, rano uczelnia, potem sklepy, potem komornik, potem CRS, nastepnie uczelnia i pewnie wroce do domu dopiero kolo 18.00. Ale mam nadzieje, ze jutro zajecia beda tylko rano, a tych popoludniowych nie bedzie. Przynajmniej tydzien temu tak miala pierwsza sekcja, wiec moze i nam sie poszczesci.

Dzis i w srode troche pracy mnie czeka, a w czwartek rano wyjazd do Krakowa. Ponoc ma byc ladna pogoda, wiec jest w tym wszystkim jakis plus.

Wczoraj o dziwo moja mama przegladala jakies oferty nieruchomosci, wiec byc moze nie jest tak zle jak przypuszczalem.

Nadal nic nie przyszlo z prokuratury :(




2004.10.17 23:54:49 link

Dziwnie sie czuje, doskwiera mi pewien brak czegos. Czegos czego nie umiem sprecyzowac, dlatego ostatnio tak czesto patrze wstecz, i to wstecz miesiac jak i 4 czy nawet 6 lat temu. Cos sie dzieje dziwnego, cos zupelnie odmiennego, z czym nigdy wczesniej nie mialem stycznosci. Dlatego wlasnie czuje jakas pustke w sobie ale nie mam zadnego pomyslu na wypelnienie tejze luki. Moze to poprostu uplywajacy czas, a moze to cos wiecej. Niby wszystko jest OK, a jednak nie jest, dni mijaja coraz szybciej, powoli trace rachube czasu. Przykladowo ten weekend minal bardzo szybko, szybciej nize ostatni, sam nie wiem dlaczego. Troche trace tez poczucie daty, musze sie kilka razy zastanowic zanim odpowiem sam sobie na pytanie: "ktorego dzisiaj mamy".

Dzis bylem w Wisle, przewiezlismy reszte rzeczy i prawda jest taka, ze to chyba byla moja ostatnia wizyta w domu w Wisle, w ktorym badz co badz spedzilem wiekszosc swojego dziecinstwa, a takze inne, mile, niezapomniane i piekne chwile. Cos sie jakby skonczylo. Niektorzy mowia, ze gdy cos sie konczy to zaczyna sie cos innego, cos nowego, ale ja co prawda zadnej szansy i perspektyw na cos nowego nie widze. Rodzinka miala sie niby przeprowadzic do nowego domu, ale obserwujac kompletny brak zapalu w poszukiwaniu jakiegos nowego domu dochodze do wniosku, ze raczej zbyt predko nowego domu nie bedzie. Baaa nawet z kazdym dniem i z tym co dociera do mnie przekonanie, ze pewnie sie skonczy na tym co jest. To znaczy, ze babcia sprzeda dom w Wisle, rodzinka niczego nie kupi w Gliwicach i bedzie tak jak bylo, czyli my z mama tutaj, a babcia na sikorniku, no i babcia bedzie nas codziennie teraz odwiedzac, nawet przez wakacje. Wiec jedyna szansa na odpoczynek w czasie moich wakacji w roku 2005 to wyjazd z Gliwic, bo tutaj z babcia i z mama napewno sobie nie odpoczne. Najlepsza sytuacja bylaby taka, jakby mama z babcia wyprowadzily sie do nowego domu jeszcze przed wakacjami 2005r., ale srednio moge na to liczyc.

Jutro uczelnia, jeszcze sie dzis musze pouczyc troche, a strasznie mi sie nie chce.

Pies cos sie wczoraj przeziebil, lalo dwa razy i niezle przemokl. Dzis chyba go katar dopadl, wiec musze mu zaaplikowac jakas witamine C.




2004.10.17 02:26:35 link

Pogoda za oknem swietna, pada, wiec najlepiej zrobic sobie herbaty z malinowym sokiem, wziac jakies ciastka i wskoczyc pod cieply koc i oblookac jakies filmy na kompie. Ale niestety jest kilka ale, ktore nie pozowlily na spelnienie tego planu, a mianowicie:

- w domu nie ma soku malinowego - bede musial kupic zapas na cala zime :)
- nie mam zadnego fajnego filmu na kompie - ostatnio nic nie pozyczam ani nie sciagam bo nie mam czasu na ogladanie filmow.
- ciastek w domu brak, jest tylko czekolada, ale mam juz dosc czekolady.
- czasu na to wszystko brak, bo kurde pracowac trzeba :)

Troche dobija mnie wizja, spedzenia 4 dni poza domem w nastepnym tygodniu. Znaczy sie z jednej strony sie ciesze, odpoczne sobie od tej krzataniny domowej. Pewnie bede mial sporo czasu by sobie przemyslec to i owo i wyciagnac jakies konstruktywne wnioski.

Dzis pracowalem nad stronka Sol-System, juz nie daleko do konca, juz tuz tuz.

Bylem z psem, zlapal nas deszcz, pies zmokl totalnie, nie wiedzial co sie dzieje, co kilka krokow wytrzepywal z futra wode. Ja mialem basen w butach ale co tam, wrocilem do domu i wypilem ciepla herbatke i jest git.

W akwarium pojawily sie okrzemki, nie wiadomo po co i skad. Wiec bede musial dorwac w poniedzialek jakiegos stworka, ktory wyzre ten caly syf :)

A w ogole to w piatek listonosz nie przyniosl mi upragnionego listu z prokuratury, zonk no. Moze przyniesie w poniedzialek.

Dziwne to wszystko, dzis rzeklbym, ze tak troche wpadlem chyba z deszczu pod rynne, wiec moze pora poszukac jakiegos suche lokum, bo dalsze ulewy moga byc dosc nieprzyjemne. Hmmm... ciekawa sprawa...

Dzis czeka mnie wyjazd do Wisly, nie chce mi sie no ale co zrobic, trzeba jechac i tyle.




2004.10.16 16:44:59 link

Wczoraj lajtowy dzien byl. Najpierw uczelnia, tutaj przedstawilismy prowadzacemu projekt uruchomienia przedsiebiorstwa, ktore zajmowac sie bedzie wynamowaniem maszyn budowlanych. Po uczelni pojechalem do pracy, troche poklikalem i wrocilem do domu. I wlasnie tu byl blad, bo wstawiajac auto do garazu mialem dziwne uczucie, ze gdzies jeszcze mialem jechac. Jak tylko wszedlem do domu to przypomnialem sobie, ze mialem sie udac do komornika celem zalatwienia sobie kolejnego zaswiadczenia o bezskutecznej egzekucji, ktore tym razem musze zlozyc na uczelni w celu otrzymania stypendium socjalnego. Zadzwonilem wiec do komornika, ale niestety odebrala jakas niezbyt mila pani, ktora powiedziala, ze trzeba takie rzeczy zalatwiac osobiscie w sekretariacie. Wiec musialem jednak pojechac do komornika. Co wiecej dluzej zajela mi podroz i szukanie miejsca parkingowego nizeli sama wizyta w sekretariacie. Mily pan powiedzial, ze zaswiadczenie bedzie gotowe na wtorek. Wiec we wtorek je zloze u kierowniczki dziekanatu i na tym pewnie problemy z otrzymaniem stypendium sie skoncza, a na poczatku listopada na moje konto wplynie stypa socjalna i naukowa :)

Potem byla drzemka, w ogole teraz tez najchetniej wrocilbym do wyrka, mimo iz opuscilem je jakies 1,5h temu. Pogoda za oknem rzeklbym, ze jest bardzo senna. Ciagle leje, pochmurno i w ogole do dupy, az sie nie chce nigdzie wychodzic.

Wczoraj popracowalem troche nad ulepszeniem dizajnu do nloga v.05, dzis jeszcze inne poprawki nanioslem i za niedlugo udostepnie do oceny wersje chyba RC1 :)




2004.10.15 01:05:21 link

Wczorajszy dzien jakos mi szybko zlecial. Wstalem kolo 11.00 troche poklikalem, potem wybralem sie na uczelnie. Zajecia co prawda zaczynalem dopiero o godzinie 16.00 ale musialem byc na uczelni przed 14.00 w kilku powodow. Najpierw musialem zalatwic kwestie zwiazana z uzyskaniem tematu II pracy przejsciowej i tym samym pracy magisterskiej, po drugie o 14.30 bylem umowiony z ekipa z piatkowej sekcji z ktora mamy robic jakies tam fikcyjne przedsiebiorstwo. Wszystko ustalilismy, sprawe z przejsciowka zalatwilem, potem kolega mi powiedzial, ze wisze na liscie i mam sie zglosic do dziekanatu. Wiec poszedlem, pani w okienku od razu mnie rozpoznala i troche zabila mnie tekstem, ze mam doniesc do komornika pismo stwierdzajace, ze ojciec mi zalega kase. Problem tylko w tym, ze ja w ogole nie pisalem ani slowa we wniosku o tym, ze ojciec ma placic na mnie jakiekolwiek alimenty, ale wiem kto to zalatwil i takim sposobem wystarczy, ze doniose to pismo i bede mial stypendium socjalne z czego oczywiscie sie bardzo ciesze. Na uczelni poszlo wszystko dosc szybko i sprawnie i zamiast wrocic do domu o godzinie 20.30 to wrocilem juz o 18.15 z czego sie oczywiscie bardzo ucieszylem. A dodatkowo ucieszylem sie faktu, ze gdy wrocilem do domu to nikogo nie zastalem, tylko psa.
Dowiedzialem sie, ze za tydzien mam wolny czwartek i piatek wiec wybiore sie jednak z p.Henrykiem do Krakowa do pracy.
Wczoraj niestety zaden list z prokuratury rejonowej do mnie nie dotarl, ale mam nadzieje, ze dzis cos bedzie w skrzynce.

Wpis z notatki zrobionej wczoraj na uczelni:

###

Dzis zastanawialem sie nad tym co moglem zmienic w swoim dotychczasowym zyciu. Moze to i zle aby tracic czas na zastanawianiu sie nad tym co bylo kiedys bo pewnie lepiej jest zastanowic sie nad tym co bedzie lub nad tym co jest teraz, ale co mi tam :) Czasem chyba warto tez zastanowic sie nad tym co bylo i wyciagnac z tych rozwiazan wnioski na przyszlosc.
Chyba najwiecej w moim zyciu moglem zrobic zarad po zdaniu matury i po dostaniu sie na studia. To chyba wtedy byl czas w ktorym dokonalem zlych wyborow patrzac oczywiscie z perspektywy dnia dzisiejszego. Moze wtedy jesienia 2000 r. wybierajac inna droge moje zycie potoczyloby sie calkiem innym torem. Popelnilem wtedy sporo bledow ktorych teraz napewno bym nie popelnil ale jak to mowia madry Polak po szkodzie. Teraz juz troche ciezko z wprowadzaniem drastycznych zmian, ktore nadalby mojemu zyciu zupelnie inny bieg. Juz nie mam 19 lat ale za kilkadziesiat dni to bedzie juz niestety 23 lata na karku i to juz chyba czas kiedy mysli sie nieco innymi kategoriami nizeli 4 lata temu. Najgorsze jest to, ze obecnie juz nie mam zadnego konkretnego pomyslu na dalsze zycie, jestem teraz niejako zawieszony w prozni lecz zdaje sobie w pelni sprawe, ze teraz to zawieszenie moze i jest pozytywne ale kiedys zapewnie przestanie takowe byc.
Chyba najlepiej byloby zaczac wszystko od poczatku ale to niestety nie jest taka prosta sprawa. Cos mi wewnatrz mowi, ze czas podjac jakies decyzje byc moze beda one trudne i ciezkie ale lepsze juz chyba takie nizeli zadne. Na chwile obecna najlepszym wyjscie dla mnie bedzie oczywiscie poza ukonczeniem studiow i obrona dyplomu wyjazd z tego syfiatego kraju. Moze wtedy problem i reszta tej calej syfiatej otoczki, ktorej mam juz po przyslowiowe dziurki w nosie zostana tutaj, a ja zaczalbym poniekad wszystko od nowa. Pewnie na poczatku bedzie trudno i ciezko ale kto powiedzial, ze zycie jest latwe? Nie ciagnie mnie do jakiegos konkretnego kraju, wiem ze napewno nie przeprowadzilbym sie do USA, napewno tez nie zmienilbym miejsca pobytu jedynie w obrebie Polski bo mam dosc tego pieprzonego kraju w ktorym praktycznie nic ciekawego co mogloby mi dac jakakolwiek szanse rozwoju i porzadnego startu w przyszlosc po ukonczeniu studiow, sie nie dzieje.
Jesli wszystko dobrze pojdzie to do czerwca 2005r. uda mi sie odlozyc dosc spora sume pieniedzy, za ta kase moglbym spokojnie w Polsce zyc przez rok nie robiac zupelnie nic, wiec skoro w Polsce bez pracy z taka suma moglbym przezyc rok to mysle, ze za granica bez pracy za taka kase udaloby mi sie spokojnie przezyc przynajmniej z pol roku. A pol roku to chyba sporo czasu by znalezc jakakolwiek prace.
Czas powoli wyniesc sie z tego syfu rzadzonego przez glaboglowych.
Czas pokaze jak to bedzie...

###




2004.10.14 00:37:54 link

Wczoraj jakis leniwy dzien. Sam nie wiem czemu. Wstalem jakos przed godzina 13.00 wiec w sumie nie tak pozno. Troche poklikalem i pojechalem do pracy. Tam tez troche poklikalem wzialem laptopa, ktorego jutro sprawdze i pojade znowu do pracy w piatek. Dowiedzialem sie, ze dzis mam tylko jeden wyklad i cwiczenia, pewnie beda to w dodatku cwiczenia iscie organizacyjne wiec mam nadzieje, ze na uczelni nie bede siedzial zbyt dlugo. Mam nadzieje, ze dzis dowiem sie wszystkiego jak sytuacja bedzie wygladala na uczelni za tydzien, w zwiazku z tym bede mogl zadzwonic do p. Henryka i umowic sie w sprawie wyjazdu do Krakowa za tydzien na pomiary. Jesli dobrze pojdzie to moze uda sie tez wziac Magde.

Ogladalem wczoraj mecz Polska:Walia, nasza druzyna i tak jest slaba. Pierwsze 10 minut niezle, potem 60 minut fatalne, koncowka meczu nawet spoko. Efekt taki, ze 2/3 meczu nie warte bylo ogladania.

Za oknem juz prawdziwa jesien, coraz chlodniej, liscie juz opadaja, coraz to szybciej zachodzi zmrok. Doszedlem do wniosku, ze strasznie szybko minely mi te moje wakacje. Ale w gruncie rzeczy i tak oceniam minione wakacje bardzo pozytywnie poniewaz mile spedzilem czas.

Ostatnio mama mi zaczyna wiercic przyslowiowa dziure w brzuchu, moze ma racje, moze racji nie ma, moze... Tak czy owak dziwnie sie z tym czuje.

Czekam na list z prokuratury, moze dzis listonosz wrzuci cos do mojej skrzynki.




2004.10.12 21:31:30 link

Pracowity dzien, budzik zadzwonil kolo 11.oo ale nie chcialo mi sie wstawac z wyrka wiec polezalem nieco dluzej. Efekt byl taki, ze wstalem zbyt pozno i prawie sie spoznilem do pracy na umowione spotkanie. W pracy troche chaotycznie i nerwowo, no ale jak to w pracy. Po pracy kurs do miasta, kupilem swietlowke nowa Philips Aquarelle. Teraz w akwarium mam Hagena Aqua Glo oraz Philipsa Aquarelle, swiatlo jest ladne, o jasnej cieplej barwie i mi sie bardzo podoba. Po zakupach w miescie kurs do Sosnicy do Pana Henryka. Jak wszystko dobrze pojdzie to wyjade za tydzien w czwartek z p.Henrykiem do Krakowa na pomiary kalibracyjne.

Dzis mialem dzien wolny od zajec, jutro teraz brak zajec i wolny dzien wiec nie jest zle. Jak dobrze pojdzie to moze i piatek bedzie wolny.

Zimno mi, nie wiem czy przypadkiem mnie jakies przeziebienie nie lapie. Moze sobie zrobie w nocy grzanego piwa, jak narazie upijam sie goraca herbatka z cytryna :)

Zastanawiam sie nad zmianami w liscie ulubionych osob z nloga. Dawno nikogo nie usunalem ani nie dodalem do listy wiec nie wiem czy nie warto moze zrobic jakis zmian i korekt :)




2004.10.11 01:11:55 link

Tak tak, nie mam czasu na nloga. Ogolnie ostatnio mam malo czasu. Generalnie ten weekend szybko minal, ale dzieki pomocy Magdy odwalilem kawal dobrej roboty. Praktycznie caly piatek i cala sobote poswiecilem na zakladanie nowego akwarium. Rybki juz plywaja w nowym domku, akwarium stare 90l stoi obok, dzis je umyje i pewnie w niedlugim czasie zawioze do Magdy. Jesli chodzi o moje nowe akwa to jeszcze dzis musze sie pobawic troche z folia. Dzis czeka mnie tez wizyta w sklepie by wypatrzyc nowe swietlowki, bo te co mam teraz maja troche dziwna barwe swiatla ktora tak do konca mi sie nie podoba. Dzis tez najprawodpodobniej wymienie wate celulozowa ktora obecnie jest w filtrze na wate perlonowa. Celuluzowej uzylem tylko na chwile by wylapac caly syf i osad ze zbiornika.

Ten tydzien zapowiada sie fajnie na uczelni, jak dobrze pojdzie to odwiedze uczelnie tylko dzis i w czwartek :)

Dzis tez czeka mnie wypad do pracy, a strasznie mi sie nie chce. Ostatnimi czasy ciagle jestem zmeczony, nie wiem czy ta pogoda mnie tak dobija czy co. Najchetniej to ciagle bym spal, albo zapadlbym w sen zimowy i obudzilbym sie w marcu. To byloby chyba najlepsze rozwiazanie.

Rok temu mniej wiecej o tej potrze zastanawialem sie nad tym "co bedzie za rok", teraz zastanawiam sie nad tym "jak bedzie za rok". Coraz to bardziej przytlacza mnie wizja tego, ze za mniej wiecej rok bede musial isc do pracy. Owszem do pracy chce isc, tylko cos mi mowi, ze z ta praca bedzie problem, a scislej mowiac to z jej znalezieniem.




2004.10.09 16:51:10 link

Wczoraj pracowity dzien. Najpierw uczelnia, tutaj zleciala godzina. Potem poszedlm do biblioteki ale wielkosc kolejki mnie dobila i jakos zrezygnowalem z stania w niej po odbior zamowionej ksiazki. Moze w poniedzialek jeszcze bedzie owa ksiazka czekac na mnie. Wiec zrobilem maly kurs do miasta, kupilem 5 metrow belki 3*3 cm by wzmocnic szafke pod akwarium. Kupilem 12 kg zwirku do akwarium oraz tlo strukrutalne. A po poludniu pojechalem do Karoliny po akwarium. No i tak wczoraj caly dzien mi zlecial na wzmocnieniu szafki na przygotowaniu kilku rzeczy do dzisiejszej przeprowadzki baniaka.

Wczoraj jak zwykle wieczorem net sie zwalil, jestem ciekawe kiedy w koncu postawia tego bridge'a.

Dzis znowu pracowity dzien pt. zmaganie z akwa.

Nie wiem czemu ale snil mi sie dosc dziwny sen i pewna osoba w nim wystepujaca byla bardzo zlosliwa i nie mila w stosunku do mnie, no ale to juz chyba takie standardowe zachowaniej tej osoby.

Marzy mi sie sen pod kocem, a potem dobra herbata... mmmmm...




2004.10.08 01:42:52 link

Meczacy dzien. Pobudka juz kolo 9.00 bo obudzil mnie komp, ktory podniosl sie po braku energii w gniazdku. Pobudka kolo 11.oo, prysznic, uczelnia. Na uczelni spedzilem tylko chwile, wrocilem do domu, po drodze spotkalem kuriera z przesylka dla mnie. Pozniej znowu na uczelnie na 17.30, w ogole nie wiem po co i na jaka cholere, bo pokazalo sie, ze prowadzacy zachorowal. Tak jakby tej informacji nikt nie byl w stanie nam przekazac nieco wczesniej. Niektorzy musieli specjalnie czekac 4h na zajecia ktore sie nie odbyly. Po uczelni pojechalem do Magdy, a potem do Agnieszki z kompem.

Generalnie dzien meczacy. Duzy plus wczorajszego dnia to fakt, ze w koncu udalo mi sie zlozyc wniosek w prokuraturze o sciagnie mego ojca za uchylanie sie od nalozonego obowiazku alimentacyjnego. W zasadzie to wniosek zlozyla mama, ale tak czy inaczej ciesze sie, ze ze sprwa mego ojca cos sie ruszy do przodu.

Dzis zapowiada sie misja akwarium czesc 1, czesc 2 bedzie w sobote.

Chyba cos zjem i pojde spac, bo zmeczony i senny jestem. Dzis uczelnia tylko na chwilke, wiec nie jest zle :)




2004.10.07 05:01:23 link

Jesien, budzac sie widze za oknem wspaniale drzewo pokryte zlotymi liscmi, jeszcze cieply powiew wiatru podczas nocnego spacerku z psem, jeszcze mozna wyjsc w krotkim rekawku z domu, jeszcze okno szeroko otwarte w pokoju tylko niestety ciemno coraz to szybciej. Poza tym irytuja mnie reklamy w TV, w wakacje byly fajne ciagle jakies piwko, a teraz non stop jakas chemia wraz z haslem "przed zazyciem prosze zapoznac sie z trescia ulotki lub skonsultowac sie z lekarzem lub faramceuta". Ogladalem wczoraj TV i byla wlasnie taka fajna przerwa reklamowa, najpierw rutinoscorbin, potem cholinex, potem mala przerwa na ktores tam urodziny Ery, pozniej cholinex, nastepnie jakis lek na prostate i na koniec jakis inny syf na zgage. Nic tylko zachorowac, polozyc sie w wyrku przed TV i ogladac wspaniale reklamy zachecajace do szybkiego powrotu do zdrowia :)

Wczoraj byl w zasadzie nudny dzien. Wstalem kolo 13.00, poklikalem troche, kupilem filtr Fluval 204 MSF na aukcji, wyslalem pieniazki, zjadlem obiad i pojechalem do Agnieszki. U Agi troche zeszlo, ale poddalem sie i przytachalem kompa do domu. W domu klikanie, nastepnie "M jak Milosc" w trakcie format C: + reinstall windozy. Ku mojemu zdziwieniu moj stary monitor odmowil posluszenstwa i chyba nadaje sie juz tylko na zlom. Podczas gdy bylem u Agi byl p.Krzysiek, przywiozl plyte pod nowe akwarium i powiedzial mamie co zrobic by wzmocnic szafke. Poza tym male rybki w akwarium rosna dosc szybko, roslinki tez sie rozrastaja wiec jestem happy.

Podczas nocnego spaceru z psem zastanawialem sie ile razy w zyciu mozna sie tak naprawde zakochac. Czy moze tylko raz, czy moze dwa razy, a moze nie ma jakiegos ograniczenia. Pare dni temu spotkalem sie z opinia, ze ponoc tak naprawde naprawde mozna zakochac sie tylko raz. W sumie jesli to mialbym odniesc do swojego zycia to raczej bym sie z tym faktem nie zgodzil. Ja tak naprawde naprawde bylem zakochany dwa razy i chyba tylko raz to moje zakochanie sie bylo odwzajemnione, a moze sie jednak myle? Sam nie wiem. Wczoraj wychodzac od Agi widzialem jakas pare spacerujaca z psem. Milo bylo na nich sobie popatrzec, wygladali przesympatycznie, usmiechnieci, radnosci, weseli, zastanowilem sie przez chwile czy ja kiedykolwiek tez tak wygladalem.

Poza tym czuje, ze cos sie jakby rozpada, moze to efekt tego, ze wakacje sie skonczyly, a moze to poprostu naturalna kolej rzecz, a moze poprostu to tylko jakis taki chwilowy impas?

Zastanawiam sie tez ostatnio coraz wiecej nad misja "zmiana domu". Wiem, ze plany przeprowadzki mojej mamy i babci spadna tez czesciowo na mnie, ojj ciezko to widze, bardzo ciezko.

Wczoraj oczywiscie znowu dopadl mnie pech, szkoda szkoda...

Ide juz spac, bo dzis nie czeka mnie zbyt latwy dzien jesli chodzi o Polibude.




2004.10.06 02:38:18 link

Nie tak dawno pisalem na swoim nlogu, ze czasami jeden dzien w zyciu moze zmienic wiele rzeczy. Nie rozpatruje czy te rzeczy moga sie zmienic im plus czy im minus, ale ogolnie. Wczoraj wlasnie byl poniekad dla mnie taki dzien. Dowiedzialem sie kilku niezlych rzeczy, narazie tutaj ich nie opisze, gdyz poczekam na rozwoj wydarzen. Ale tak z jednej strony fajnie, bo bede mial wiecej pracy za jakis czas wiec bedzie kasa, co z mama to srednio wiadomo ale jestem dobrej mysli. Natomiast troche zal mi dobrego qmpla i znajomego, no ale roznie to w zyciu bywa.

Wczoraj na uczelni poszlo szybko, mile i przyjemnie. Troche tylko nie poszlo po mojej mysli jesli chodzi o prowadzacych przedmioty, no ale nie mozna miec przeciez wszystkiego. Poza tym wczoraj udalo mi sie pozalatwiac kilka waznych spraw. A dzis mam wolne i nie musze isc na uczelnie.

Dzis ma mi pan Krzysiek przywiezc blat, ktorym dam na gore szafki na ktorej stoi akwarium. W ogole to bede musial wzmocnic szafke. dzis chyba tez kupie filtr na allegro i mam nadzieje, ze przyjdzie w piatek juz do mnie. W piatek tez pojade po akwarium najprawdopodobniej do Karoliny. Zostanie wiec tylko kupno jakiegos tla strukturalnego i zwirku, wiec moze dzis wybiore sie na zakupy.




2004.10.05 01:33:51 link

Co za dzien. Polozylem sie spac wczoraj okolo 1.15 zasnalem od razu bo bylem zmeczony. Pospalem bardzo dlugo bo az do godziny 3.40. Wtedy sie obudzilem i uznalem, ze po pierwsze jest mi cieplo, a po drugie nie chce mi sie juz spac. Rzucalem sie wiec po wyrku z lewej na prawa, z prawej na lewa strone az do 5.50. O tej wlasnie porze udalo mi sie zasnac. Budzik zadzwonil o 7.15 i stwierdzilem, ze jestem niewyspany :) Kurde no co za zycie :)

Na uczelni lajtowo, mogloby byc co prawda jeszcze bardziej lajtowo ale nie mozna zbyt wiele wymagac :) Skonczylem zajecia o godzinie 12.00 a musialem zalatwic spraw w dziekanacie ale dziekanat byl czynny dopiero od 13.00 wiec mialem 1h przerwy. Poszedlem z Marcinem do miasta rozgladnac sie za butami. Buty jak zwykle ochydne i tylko chyba jedna para na dluzsza chwile przyciagnela moja uwage, poszedlem tez do Outlet i chyba sprawie sobie tam spodnie bo kosztuja troche mniej nizeli w zwyklym firmowym sklepie.
Po zakupach powrot na uczelnie, oczywiscie poczekalem chwile w kolejcem bo przeciez zalatwic cos bez stania w kolecje to w naszym kraju hanba i zbrodnia wobec narodu. Wiec postalem raz, pozniej drugi raz i dowiedzialem sie, ze pani da mi zaswiadczenie dopiero w czwartek. I znowu zonk bo znowu o 2 dni pozniej zlozoe to pieprzone doniesienie do prokuratury na mego pieprznietego ojca. Ale co to, z drugiej strony co sie odwlecze to nie uciecze.

W drodze powrotnej z uczelni na pl. Krakowskim spotkalem Basie i Magde, posiedzialem chwile, pogadalem i poszedlem do chaty, bo zrobilo sie pozno, a ja jeszcze mialem w planach jechac do CRSu. W drodze do domu zahaczylem o sklep akwarystyczny wybadalem ceny filtrow. Najprawdopodobniej kupie filtr Fluvala 204. W internetowych sklepach akwarystycznych chodza takie po 280 - 295 zl. W Gliwicach wyczailem najtaniej za 302 zl, w Tesco w ZOO-Africa bylo najdrozej bo 365 zl, wiec cena mocno przebita.

W CRSie spokojnie, tu przynajmniej nie musze czekac na jakies swistki gdyz sa mi dawane od reki i to lubie.

Jutro na obiedzie bedzie ciotka Sabina, wiec troche zonk. Mama sie mnie najpierw pyta, co chce jutro na obiad, wiec mowie, ze Canelloni, bo bede jechal do Tesco i kupie makaron, a mama mowi, ze nie bo bedzie ciotka Sabina. Na to sie zirytowalem i stwierdzilem, ze po cholere pyta mnie co bym chcial zjesc na obiad skoro i tak to co chce nie bedzie zrobione bo przyjezdza ciotka Sabina, ktora sie poprostu wprosila. Znaczy wprosila sie do babci, ale ta oczywiscie nie ugosci ciotki u siebie tylko przyjdzie z nia do nas. jednak czasem sprawadza sie powiedzenie, ze z rodzina to najlepiej wychodzi sie na zdjeciach..

A jednak to, ze sie w nocy nie wyspalem dalo o sobie znac. Zdrzemnalem sie miedzy 19.20, a 21.00 i teraz wcale nie chce mi sie spac :)

Jutro ciezki dzien, najpierw uczelnia, pozniej kancelaria, pozniej dom, pozniej uczelnia, i dom. Jutro mam troche pracy, musze zobaczyc co z dyskiem od Agnieszki, musze dokonczyc stronke Sol, jak narazie prace ze stronka postepuja dobrze no i musze zadzwonic do P.Krzysia bo prosil bym zadzwonil jutro w sprawie blatu. Zanim wymienie akwarium musze troche wzmocnic szafke na ktorej stoi moje obecne akwarium.

Z dzisjeszych przemyslen:

W zyciu jest tak, ze niektore rzeczy mozna stracic, jest tez tak, ze niektorych rzeczy stracic nie mozna, zwlaszcza tych ktorych sie nie ma i to jest duzy plus. Poza tym nie mozna tez rozwiazac problemu ktorego nie ma. Troche to wszystko zakrecone, ale musze troche zmienic pewne zasady gry i postawic jakies twarde reguly, bo obecna sytuacja coraz bardziej mnie irytuje, no ale tak to juz niestety z wyciu bywa.




2004.10.03 03:56:33 link

Sobota minela szybko, w zasadzie wiekszosc czasu zajal mi kurs do Wisly, co gorsza kurs nie ostatni gdyz przynajmniej jeszcze raz bede musial tam jechac. Ehhh cos mi sie wydaje, ze ta cala akcja ze sprzedaza domu w Wisle i kupnem lub budowa czegos w okolicy Gliwic to bedzie jeden wielki problem na mojej glowie. Dlatego juz na sama mysl odechciewa mi sie czegokolwiek.

Nadal boli mnie reka, ale pewnie przestanie za kilka dni.




2004.10.01 15:34:08 link

Fak fak fak, zbyt duzo pracy, zbyt duzo planow, ciagle w rozjazdach, ciagle praca, ciagle klikanie, nowych klientow umawiam dopiero na za tydzien. Nowy tydzien sie jeszcze nie rozpoczal, a mam juz zaplanowane wszystko az do srody. Wiec teraz najwczesniej jakakolwiek sprawe do zalatwienia wcisne dopiero na czwartek. Ladne foto na kalndarzu na karcie pazdziernik, oczywiscie pieski, tym razem Kaukaz i jakis fafik przypominajacy labradora, nice.

Za oknem wciaz pogoda z serii "ciagle pada" nananana nanana i tak dalej w ten desen.

Wczoraj zalatwienie zaswiadczen, jazda za rybkami, urodziny wujka i workin do 5.40 rano bo terminy gonia.

Dzis tez praca i tez jazda za rybkami, no co zrobic. Takie zycie.




2004.09.28 23:52:08 link

Poniedzialek, dziwny dzien, zaliczyc moge go do dni ktorych bardzo ale to bardzo nie lubie.
Wstalem kolo 12.00, wycieczka do dziekanatu, w dziekanacie bylem cos kolo 12.50 i stalem w kolejce az do 14.30 by zamienic z pania w okienku dwa slowa i wreczyc jej 4 swistki, ktore musialem doniesc. Powrot do domu w ktorym czekal na mnie juz fryzjer, koszulka zamowiona w butiku :)
Czekala tez na mnie kasa, ktora czekac na mnie nie powinna. Dostalem 200 zl przekazem pocztowym, na poczatku nie wiedzialem od kogo, a imie i nazwisko na odcinku pocztowym niczego mi nie mowilo. Dopiero po chwili skojarzylem, ze to z Poznania moja ciotka wyslala mi pieniadze. Problem w tym, ze ja ciotki w zyciu na oczy nie widzialem, baa nawet nigdy z nia slowa nie zamienilem nawet w rozmowie telefonicznej. Zweszylem wiec jakis podstep mego piprznietego ojca. Na 913 dostalem numer telefonu do cioci, probowalem sie dodzwonic przez caly dzien ale udalo mi sie to dopiero pod wieczor. No i ciocia powiedziala mi, ze moj ojciec ja prosil by mi wysyalala co miesiac 200 zl o dziwo ciocia nie wiedziala o tym, ze ojciec juz 2 raz wyprowadzil sie od nas do jakiejs mlodej kurwy, nie wiedziala, ze mnie "wypierdolil" od siebie z pracy, nie wiedziala tez, ze ojciec musi mi placic alimenty. Ciotka troche byla zaskoczona bo ojciec jej oczy zamydli. Mowila mi, ze nadal bedzie wysylac co miesiac po 200 zl, ale podziekowalem i powiedzialem by nie wysylala tych pieniedzy poniewaz ja ich nie bede przyjmowac bo czuje sie bardzo niezrecznie w tej sytuacji. Oczywiscie po spacerze z psem, po polnocy moj pieprzniety tatus zadzwonil do mnie z pretensjami czemu ja nie chce brac pieniedzy od ciotki, ale ostro na niego wsiadlem i cham rzucil sluchawka.

Dzis rano praca, po pracy klikanie oraz TV. Dzis mam zamiar napisac jeszcze podanie do prokuratury rejonowej o ukaranie ojca za uchylanie sie od obowiazku alimentacyjnego.

Poza tym troche mam zajec na glowie, jutro musze jechac zalatwic kwestie papierow od komornika, ktore mi sa potrzebne do zlozenia podania w prokuraturze. Musze tez isc do Urzedu Miejskiego po odpis z aktu chrztu urodzenia.

W czwartek najpierw musze zrobic operacje "rybki", potem wizyta na uczelni, a pod koniec dnia czeka mnie wizyta u Wujka na urodzinach, z ktorej to wizyty ja w ogole Cie nie ciesze.

W piatek dalsza czesc operacji "rybki" i mam nadzieje, ze uda mi sie zlozyc juz donos do prokuratora.

Natomiast w sobote chyba znowu bede musial jechac do Wisly.

A no i jeszcze w miedzy czasie musze zrobic strone internetowa. Wiec fajnie :)




2004.09.27 04:05:53 link

Heh obudzilem sie o godzinie 7.00 i nie wiem czemu ale w ogole mi sie nie chcialo spac. Moze to dlatego, ze poszedlem spac o godzinie 2.30, a nie jak ostatnio kolo 4.00. Poza tym snil mi sie dziwny sen w ktorym byly nici, sprawdzilem w senniku co oznaczaja nici i dowiedzialem sie, ze:

Nici
- zwijać - nieszczęście
- używać - pokonasz przeciwników
- rozwijać - miej cierpliwość

Problem ze ja ani nie zwijalem ani nie uzywalem ani tez nie rozwijalem. Poprostu je mialem, a dokladniej to mialem je rozdac tysiacu ludzi, ktorych adres dostalem, taki jakby kolportaz :) Tak czy inaczej sen byl dosc realistyczny i po przebudzeniu zastanawialem sie przez chwile czy to co mi sie snilo to prawda czy sen :)

Wstalem w koncu kolo 14.00 zjadlem obiad, a pozniej wyszedlem z psem. Dzis zauwazylem, ze plecy mnie nie bola od razu po wstaniu z lozka, tylko jak troche pochodze i sie poschylam to bol plecow daje znac o sobie. Co prawda i tak boli mnej nizeli w piatek. Spacerek z psem bardzo udany, dzis w polach bylo sucho wiec poszlismy z pieskiem troche dalej niz zwykle.

Pod wieczor odwiedzilem Magde i troche poplotkowalismy. Gdy bylem u Magdy biedny Flesio (piesio od Magdy, taki fajny bokserek) wylal na siebie goraca herbate i biedny sie poparzyl wiec bylo trzeba ratowac fajtlape :) Na szczescie skonczylo sie dobrze.

Po powrocie od Magdy ogladalem TV, najpierw "Pod napieciem". Troche mnie dziwi to wszystko co sie dzieje w naszym kraju. W czerwcu o ile pamiec mnie nie myli bylo glosno o przywroceniu kary smierci i o zaostrzeniu kodeksu karnego gdy byl ten incydent co to tych dwoch kolesi wyrzucilo z pociagu mloda dziewczyne ktora jechala chyba zdawac egzaminy na studia. I wtedy to wszyscy politycy mowili, ze to zle, itp. I co sie zmienilo? Ano nic sie nie zmienilo, w "Pod napieciem" pokazywali Kielce, gdzie to dwoch 17-sto latkow zabilo ponoc dla zabawy jakiegos chlopaka i znowu na nowo dyskusja o tym, ze bandytyzm sie szerzy, etc. a politycy jak nic nie zrobili tak i nic nie zrobia. Konczy sie wszystko na pustych deklaracjach i sprawa przycicha az do nastepnej tragedii. Nie wiem ale jakos pamietam, ze z 5-6 lat temu w ogole czegos takiego nie bylo, przynajmniej w moim miescie. Bylo spokojnie, mozna bylo wracac do domu nawet pozno. A teraz? Strach sie bac. Pelno jakis dziwnych typow kreci sie po ulicy noca, pewnie szukajac taniej rozrywki badz tez wypatrujac okazji na skrojenie kogos. Ze tez pewien element naszego polskiego spoleczenstwa siegnal takiego dna, ze juz sie praktycznie zabija dla 300-400 zl (telefon komorkowy + jakas drobna kasa w portfelu). Zastanawialem sie skad to sie bierze, ale to chyba efekt "bezstresowego wychowania" no i tez wszystko sie z domu wyciaga. Marcin Wrona dobrze dzis powiedzial, ze jakby on wrocil do domu w wieku 17, 18 lat bedac kompletnie pijanym to pewnie dostalby tak, ze przez miesiac siedziec by nie mogl. Ja zostalem wychowany podobnie, owszem majac 17 lat wychodzilem juz na jakies piwo, ale zawsze wracalem do domu trzezwy. A teraz, sam nie wiem co sie dzieje na tym swiecie, rodzice oczu nie maja, czy moze nie chca widziec badz wiedziec co wieczorem wyprawiaja ich pociechy. Problem tez lezy w tym, ze tacy ludzie czuja sie bezkarni, a respekt przed policja jest praktycznie zerowy. Policja mowi, ze to spoleczenstwo ma informowac o wszelkich przejawach bandytyzmu, OK zgodze sie, ale po co ja mam traci czas na informowanie kogokolwiek jak policja i tak nie zareaguje jak zalezy. Przede wszystkim najpierw nalezy zmienic zasady dzialania Policji, a dopiero potem prosic spoleczenstwo o pomoc. Mama mi mowila, ze dawniej za jej mlodzienczych czasow nie bylo czegos takiego. Ze milicja chodzila po kawiarniach )wtedy nie bylo pubow) i legitymowala kazdego kto mial mniej niz 18-scie lat, a jak juz dorwali kogos niepelnoletniego w pubie po 22.00 to od razu w suke i do domu i rodzice odpowiadali czemu ich pociecha po 22.oo byla w jakiejs kawiarni. W ogole to mama mowila, ze jesli byla jakakolwiek bojka (bo wtedy tez sie takie zdazaly, co prawda nie tak czesto jak dzis) i gdy przyjezdzala milicja to wszyscy uczestnicy owej bojki chcieli sobie nogi polamac uciekajac przed milicjantami bo wiadomo bylo, ze jak milicjant zlapie to zanim o cokolwiek zapyta to przynajmniej kilka razy zdzieli pala po plecach. Owszem, ze czasami te dzialania milicji byloy okrutne i bezprawne, glownie chodzi tu o represje wobec dzialaczy opozycyjnych, itp. Ale wydaje mi sie z tego co slyszalem z opowiadan mamy, ze wtedy dzialania milicji wobec zwyklych przestepst typu napad, rozboj, bojka, wlamanie, kradziez, itp. byly o wiele bardziej skuteczne nizeli obecne dzialania policji w tych kwestiach. A przeciez teraz policja dysponuje nowsza technika, sa lepiej niby uzbrojeni, etc. Tak czy inaczej moze warto zapytac swoich rodzicow, czy w ich latach mlodzienczych byl na przyklad jakis huliganizm na stadionach sportowych?

Po programie "Pod napieciem" przyszla kolej na Kube W. w programie byla Otylia Jedrzejczak i Marek Borowski, program jak zwykle swietny, to chyba jeden z lepszych odcinkow Kuby W. W ogole to bardzo lubie p. M.Borowskiego mimo iz reprezentuje on poglady lewicowe. Bardzo szanuje tego polityka.

Potem nocny spacerek z psem, bylo super bo na niebie jasno ksiezyc swiecil, pewnie dzis albo jutro bedzie pelnia. Na niebie nie bylo ani jednej chmurki, w sumie zaluje, ze nie poszedlem z psem w pola, bo tam jest super klimat jesli chodzi o takie spacery w blasku ksiezyca. Tylko jedyny mankament to taki, ze juz troche zimno sie robi, zwlaszcza noca.

Po spacerku oczywiscie nocne klikanie, az do teraz. Ale jestem juz spiacy i za chwile uderzam do wyrka. A no i w domu nadal zimno, siedze przed kompem w polarze i oczywiscie lewa reka ciepla, bo pod biurkiem na klawiaturze, a prawa reka na myszcze lodowata, bo wieje od okna. Ciekawe czy w koncu wymienimy okna jeszcze przed zima.

Doszedlem do wniosku, ze brakuje mi dwoch rzeczy, mego zielonego kubka i cieplej pysznej herbaty przy lampce. Poza tym nie brak mi niczego...




2004.09.25 18:22:20 link

Ufff dzis obudzilem sie kolo 12.oo ale postanowilem, ze dluzej poleze w lozku tak co by mnie plecki przestaly bolec. Polezalem wiec do godziny 15.oo, no troche pospalem tez :) tak czy inaczej plecki na szczescie juz nie bola.

Znowu snily mi sie jakies glupie sny ale co zrobic. Gdzies czytalem, ze ponoc mozna miec wplyw na wlasne sny, ale nie probowalem zadnych metod wiec teraz jestem skazany na to co samo mi sie przysni :)

Pogoda za oknem taka sobie, ani nie pada, ani tez nie swieci slonce, ale kurde no ciemno sie juz robi i troche mnie to boli...




2004.09.25 03:53:46 link

Format zrobiony, zainstalowany od razu windows xp z service packiem 2. Jak narazie wszystko chodzi swietnie. Zastanawiam sie tylko jakiego antivirusa zainstalowac. W ogole to powodem formatu byl zonk z wypalaniem plyt, ktore za cholere wypalac sie nie chcialy. Probowalem cos wykombinowac ale moje zmagania spezly na niczym wiec postanowilem rozprawic sie z moim systemem. Probowalem przed chwila wypalic plytke CD-RW i poszlo bez problemu. Jutro sprawdze jak to jest z CD-R.

Zimno nadal w domu, za oknem kapie, pogoda syfiata.

W ogole to wczoraj chcialem jechac na noc filmowa do Multikina, ale probowalem zalatwic jakis transport, bo wiedzialem, ze mama pojedzie na noc do Opla, transportu niestety nie zalatwilem i takim oto sposobem zostalem w domu.

W nocy z czwartku na piatek snil mi sie jakis mega rabniety sen. Ehhh...

Z dzisiejszych przemyslen:
Mieszkam w bloku w ktorym przewazaja ludzie starsi. W ogole w calym bloku (18 mieszkan) mieszkaja jedynie 2 osoby, ktore sa mlodsze ode mnie. Co za tym idzie zdecydowana wiekszosc moich sasiadow jest juz tak w wieku okolo 65-75 lat. I co rusz wymyslaja jakies nowe dziwne rzeczy. Pare dni temu mimo iz co nos jest coraz zimniej trzech starych pierdafonow ustalilo, ze beda grzac dopiero od 1 pazdziernika. Nie wiem w ogole skad taka decyzja, bo skoro jest zimno to trzeba grzac, a nie czekac na niewiadomo co. Wczoraj kolo 11.oo halas pod blokiem, okazalo sie, ze sasiad ktory mieszka na ostatnim (drugim) pietrze stwierdzil, ze ma za malo swiatla w mieszkaniu (sic!) i kazal wyciac orzecha. Orzech rosl odkad sie urodzilem i o dziwo rosl w pewnej odleglosci od bloku, a rozpietoscia galezi siegal nieco ponad 1 pietro, wiec nie wiem to sasiadowi przeszkadzalo. Widac na starosc poprostu kazdemu odbija. Z innych pomyslow moich cudownych sasiadow z ktorych wielu jest emerytowanymi zolnierzami (mieszkam w bloku wojskowym), zaliczyc mozna pomysl odgrodzenia naszego bloku plotem od bloku rownoleglego, tak by to jak mowia owi sasiedzi "odgrodzic sie od choloty". No porazka, z kazdym rokiem coraz bardziej sie obawiam "nowatorskich" pomyslow moich sasiadow. Ciekawe czy ja na starosc tez tak bede mial nasrane w glowie. Mam nadzieje, ze jednak nie :) Moze zanim jak ja dozyje starosci to wymysla jakis lek na dlugowiecznosc ;)

Poza tym dzis mnie napierdzielaja plecy, dokladniej mowiac miedzy lopatkami, nie wiem czy to jakis bol od kregoslupa, czy poprostu zle spalem w nocy. Najlepiej byloby gdyby ktos mi wymasowal plecy, no ale mamy niestety nie ma :(




2004.09.23 21:06:55 link

Bylem dzis na uczelni ale gowno zalatwilem. Przyjechalem na uczelnie o 15.10, dziekanat mial byc otwarty do 15.30 i owszem byl, z wyjatkiem okienka d/s socjalnych. Zonk, jutro jest dziekanat czynny od 8 do 10 ale nie bedzie mi sie chcialo tak wczesnie jechac wiec pojade dopiero w poniedzialek.

Pogoda typowo jesienna juz sie zrobila, dzis niezle padalo. W domu nadal zimno. Dowiedzialem sie dzis, ze grzac juz moga, ale nasza wspaniala rada blokowa ustalila, ze beda grzac dopiero od pazdziernika, ehhh idiotym ale co zrobic, takie zycie.

Chcialem jechac jutro do kina na noc filmowa, ale chyba nie pojade z powodu braku transportu, bo pewnie mama pojedzie na noc do Opla.

Z Sol-System sie sprawa ruszyla, jak dobrze pojdzie to skoncze to WWW dla nich w nastepnym tygodniu. Prawie juz dokonczylem projekt dla nlog v.05, wiec teraz kolej na dizajn nowy do point81.com

A dzis jeszcze musze plytki powypalac, bo coraz mniej miejsca na dysku.




2004.09.22 19:57:32 link

Pogoda w kratke, raz slonce raz deszcz, no i zimno, znowu mi zimno i siedze sobie w polarze. Ponoc cieple kaloryfery maja byc juz za tydzien w piatek.

Odwiedzil mnie dzis Krzysiek, niestety mial niezbyt mile informacje, ta stronka nad ktora sie meczylem wczoraj w ogole sie nie spodobala no i pani szefowa zmienila znowu cala wizje strony i dzis musze sie znowu z tym babrac, a strasznie mi sie nie chce.

Jak dobrze pojdzie to w nastepnym tygodniu bedzie kolejne zlecenie na WWW, ale jeszcze w ten weekend bede musial skonczyc definitywnie z projektem layoutu dla nlog v05 na ktorym prace maja ruszyc od nastepnego tygodnia, tak przynajmniej utrzymuje Warp.

Poza tym to nadal nikt nie chce nigdzie piranii wiec nie wiem czy w koncu kupie od Karoliny owe akwa.

Dzis przyslali z butik.pl wiadomosc o tym, ze moje zamowienie zostalo wyslane, wiec pewnie przed weekendem przyjdzie zamiowiona przeze mnie koszulka.

Mama byla w Osrodku Pomocy Spolecznej i zalatwila papier informujacy o tym, ze nie korzystamy w ogole z dzialanosci tej instytucji, w zwiazku z tym jutro bede musial wyruszyc na podboj dziekanatu z tymi papierami i definitywnie zakonczyc kwestie zalatwiania sobie stypendium socjalnego. Odnosnie stypendium naukowego to mam nadzieje, ze pierwsze wyplaca juz w pazdzierniku, ale nie wiem. Hmmm... moge sie mylic.

Poza tym ja cos ostatnio chyba za duzo mysle i to nie jest zbyt pozytywne.

Szukalem na allegro wczoraj i dzis bluzy M65 Woodland, ale nie ma takiej jak chce, a jesli juz jest to cena jakas z nieba.




2004.09.22 02:59:58 link

Spoko dzien wczoraj. Tylko pogoda za oknem cos taka z dupy, koledzy w pracy mowia mi, ze to taka jesien, ale ja mam gleboko taka jesien. Wczoraj najpierw praca, pozniej dom i klikanie i dizajn pt. projekt z kijowym logotypem i kijowymi kolorami, ale cos sie jednak udalo z tego zrobic. Przyszla Magda, troche posiedziala, pozniej ja odprowadzilem z pieskiem.

Planow na jutro brak, moze zaczne robic w koncu dizajn nowego point81.com.

W ogole to dotarlo do mnie jakis pare dni temu, ze o moim istnieniu przpomina sie komus prawie zawsze w momencie gdy ow ktos ma jakis problem albo jakis interes do mnie. Wiec sa osoby, ktore wcale sie do mnie nie odzywaja na gg, a jednak jak maja jakis problem to uderzaja zaraz z tym do mnie. Z jednej strony to jest OK bo wiem, ze moge komus pomoc, a z drugiej strony to jakies takie glupie, ze ktos przypomina sobie o mnie tylko w momencie w ktorym moze "wykorzystac" znajomosc ze mna.

Dziwne, niektore utwory kojarza mi sie z konkretna sytuacja w przeszlosci, z jednej strony fajne, z jednej nie fajne. I takie jest cale zycie, sa niestety sprawy ktore sa zarazem plusem jak i minusem.




2004.09.21 03:43:48 link

Poniedzialek - pobudka, papiery, uczelnia, dziekanat, kolejka. W koncu przyszla moja kolej, pani wziela dokument, pokiwala glowa, westchnela powiedziala, ze przyjmie ale nie wie co z tym bedzie, kazala doniesc jak najszybciej kolejne trzy badziewne i niepotrzebne papiery. Wrocilem do domu, zjadlem zupke i okazalo sie, ze mama ma jechac do pracy. No i pojechala okolo 15.oo i do teraz jej nie ma, wroci pewnie jakos po 6.oo. Zostalem sam z babcia, babcia mnie troche irytuje swoim zachowaniem, znaczy nic do niej nie mam, jest mila, nic mi nie mowi, nie robi zadnych uwag, ale jednak swoim dziwnym zachowaniem zwraca moja uwage na siebe i wtedy zaczynam sie troche irytowac, czego bardzo nie lubie. Bylem z psem dwa razy, w polach bylo fajnie dzis, cieply wiaterek, Zbirek sie wybiegal. Strasznie lubie spacerowac ze swoim pieskiem.

Dzis CRS i projekt WWW dla Solsystem. Innych planow brak.

Net znowu kulal dzis niestety...

Nie wiem dlaczego ale ostatnio moje wpisy sa coraz krotsze, glownie opisuje co robilem w danym dniu, nie wiem dlaczego ale jakos nie chce mi sie pisac jakis moich wewnetrznych przemyslen, troche dziwnie sie z tym czuje i bede musial cos z tym fantem zrobic w niedalekiej przyszlosci.




2004.09.19 19:08:27 link

Wczoraj imprezka u Bas, fajnie bylo, ostatnio co weekend gdzies wybywam z domu. Wychodze w sobote, wracam w niedziele. mama narazie nic mi na szczescie nie mowi.

Mam troche roboty, musze zajac sie kompem Grzegorza, ale mi sie nie chce.

Jutro jade zalatwiac stype socjalna.




2004.09.18 03:19:33 link

Wczoraj pracowalem do godziny 5.30 nad skinem do nloga, ktorego wlasnie koncze. Mialem zamiar wtac okolo 11.oo ale niestety sie nie udalo i wstalem po 13.oo. Pobudka, mycie, obiad, klikanie no i pozniej praca w CRSie. Pozniej wizyta w Tesco, zrobilem szybkie zakupy: piwo, chipsy, rurki do Canelloni, ktore dzis bedziemy jest na imprezce u Bas oraz 2 cytrynki, ktore bedziemy dodawac do Cin Cin'a :) Kupilem tez pianke do golenia, bo juz mi sie skonczyla :) W Tesco cos dziwnego mi sie stalo, spotkalem znajoma, a pozniej wszedzie sie rozgladalem po ludziach bo mialem jakies przeczucie, ze ktos mnie obserwuje. W ogole to przy kupowaniu pianki do golenia zastanawialem sie czy jest sens ja kupowac, bo moze bym tak jakas brode zapusil albo cus :P

Powrot do domu z Tesco, TV, klikanie, pozniej zobaczylem Bonda, Jamesa Bonda, co prawda film dosc stary, ale ja lubie Bonda. Pozniej spacer z psem. Dzis dosc dziwnie bylo na spacerze, bo pelno jakis typow sie krecilo i ciagle samolot latal tak strasznie nisko. Zaluje, ze nie poszedlem w pola z lornetka bo fajnie byloby poobserwowac. W ogole z lornetka to fajna sprawa jest, mozna troche popatrzec tu i tam. Poza tym zastanawiam sie czy nie sprzedac tej lornetki i nie kupic jakies z lepszym zoomem.

Interesuje mnie biologia, zwlaszcza anatomia kobieca :)

W ogole to hmm.. hmmmmmmmm....




2004.09.16 21:08:04 link

Ostatnio nie mam czasu. Wczoraj sroda, kurs do Wisly po babcie, bede musial zrobic jeszcze jeden bo znowu wszystkiego nie zmiescilismy. Po powrocie z Wisly standard, obiad, klikanie, TV, kolacja, klikanie, spacer z psem, klikanie.

Dzis pobudka po 9.oo, najpierw jedno miejsce, dluga rozmowa no i moze do kieszeni wpadnie 500 zl, pozniej szybko CRS, 1h w pracy, komp pod pache, ktory musze zrobic na przyszly tydzien no i umowienie sie na jutro na 16.oo, oczywiscie do pracy. Powrot z CRSu do domu, klikanie, spacer z psem, obiad, klikanie, drzemka no i wlasnie wstalem. Drzemka trwala dosc sporo, ale kurcze ostatnio za malo spie. Klade sie spac po 4.oo, a budze sie, kolo 9.oo-10.oo i niestety jak dla mnie to troche malo. Pamietam jak kiedys spalem o wiele dluzej do 13.oo, do 14.oo a teraz juz tak nie ma. Zbyt duzo spraw do zalatwienia, zbyt duzo pracy. Z jednej strony narzekam, ale z drugiej jest ok, jak sie mam nudzic i bezmyslnie klikac albo patrzyc w TV to wole juz robic cos produktywnego z czego bedzie jakis tam hajs.

Dzis minelo juz 10 lat od smierci dziadka. Strasznie czas leci, bardzo szybko...

Kurde no, nie ma to jak miec pecha:

Rezultaty gry z dnia: 2004-09-14

Typowane przez Ciebie numery: 45, 32, 26, 21, 15, 5

Numery które wygrały: 45, 20, 31, 4, 26, 42

I tak nadal wierze, ze w Otoloto losowane sa liczby wedlug jakiegos systemu.




2004.09.15 02:12:36 link

Pobudka, praca, praca, obiad, klikanie, TV, kolacja, klikanie, spacer, TV, 2 kolacja, klikanie.

Dzis podczas spaceru jakos cieplej bylo, czulem sie jak w letnia noc na spacerze, ciekawe przez ile nocy bedzie cieplo. Dzis czytalem na onecie, ze ponoc w styczniu z powodu El Ninio ma byc +20'C.

Troszeczke jakies wspomienia dziwne wrocily...

Dzis tak jak rok temu 15.IX wyjazd do Wisly, oby w tym roku 15.IX nie byl takim 15.IX jak rok temu.

Zainstalowalem dzis Win XP Service Pack II, nie wiem co mi to dalo ale jest.

Prace nad nlog v05 powoli do przodu.




2004.09.14 00:26:13 link

Dzien wczorajszy dokladnie taki jak wczesniej planowalem, czyli pobudka > uczelnia > urzad skarbowy > praca > klikanie. No moze z ta roznica, ze miedzy klikaniem bylo tez ogladanie TV. Ogladame na TVN "Bitwa o Anglie", ehhh niezli sa ci Polacy, a pozniej dziwia sie, ze Polakiem za granica sie pomiata. No ja rozumiem, ze kazdy chce pracy i pieniazko, no ale.... wlasnie ja dlatego nie chcialem nigdzie w ciemno jechac do pracy.

Jutro znowu praca, tym razem kanclaria.

Czuje, ze to juz koniec wakacji, coraz zimniej za oknem, pogoda sie psuje, liscie z drzew opadaja, jednym slowem jesien. Nie wiem dlaczego ale przytlacza mnie wizja, ze to juz niestety ostatni rok mego studiowania. Za kilkanascie dni bede studentem V roku, a pomyslec, ze niedawno bylem na I. Strasznie szybko ten czas leci, cztery lata, tak wiele sie wydazylo, tak wiele sie zmienilo...




2004.09.13 01:23:23 link

Wczoraj mala imprezka u Magdy, bylo spoko, jak zwykle Flesio szalal troche :)

Wczoraj po powrocie od Madzi klikanie, TV, klikanie, spacer z psem, mapki do MSLa, klikanie.

Plany na dzis: uczelnia, Urzad Skarbowy, CRS Polska i pewnie wieczorem klikanie.

Plany na wtorek: kancelaria radcow prawnych.

Plany na srode: znowu Wisla.

Pogoda zaczyna juz byc typowo jesienna, hmm.. wiec to naprawde koniec wakacji...




2004.09.11 18:25:19 link

Sen jest fajny, lubie spac i lubie jak mi sie cos sni ciekawego, dzis wlasnie mialem taki ciekawy sen. Snila mi sie osoba, ktora znam tylko z fotek :) Fajna jazda :)

Wkurwia mnie pewna osoba, doprowadza mnie do szalu swoim zachowaniem, sposobem wypowiadania sie i zwracania sie do mnie. Najgorsze jest to, ze musze pracowac z ta osoba, glupia ciota z zadartym do gory nosem. Fuckin szit.

Jestem spiacy, mimo iz spalem dosc duzo to jestem spiacy i praktycznie nic mi sie nie chce, najchetniej polozylbym sie spac.

Taki troche see-saw, hustawka nastroju, raz jest ok, raz jest do dupy, pasta taka troche.




2004.09.11 01:33:27 link

Wczorajszy dzien pelen pracy. Wstalem rano poniewaz bylem umowiony na godzine 10.00 w kancelarii. Tam szybko i sprawnie wszystko poszlo, kolejne zadania w kanceralii we wtorek kolo poludnia. Wrocilem z kancelarii do domku i zajalem sie dizajnem, wczesniej pogadalem z Adomasem na temat informacji, ktora widniala na blog.pl informujaca o tym, ze blog.pl to pierwszy w Polsce serwis blogowy. Adomas okazal sie byc bardzo milym czlowiekiem i milo bylo z nim porozmawiac, nieprawdziwa informacja zniknela ze stron blog.pl. Nastepnie wzialem sie za nowy dizajn do point81.com niestety troche sie napracowalem, a efekt mojej pracy obecnie mi sie srednio podoba :( Wiec pewnie w najbliszych dniach zajme sie nowym projektem, a stary wyladuje w koszu.

Popoludniu zadzwonili z CRSu, ze cos sie stalo z kompem i bym przyjechal do firmy. W firmie zwykla reinstallka Windowsa, porozmawialem tez z Grzegorzem o rozbudowie sieci w najblizszych kilku tygodniach.

Potrm powrot do domu i klikanie nadal w tym tez fotka.pl. Teraz dokoncze fotke i mykam do pracy nad nowym layoutem dla nloga. Z sondy juz jasno wynika, ze wiekszosc userow uzywa rozdzielczosci przynajmniej 1024x768 wiec dostosuje nowy layout do tej wlasnie rozdzielczosci :)

Dzis szykuje sie imprezka u Madzi, musze sie zastanowic co ugotowac, bo spaghetti wychodzi mi juz troche bokiem :)




2004.09.09 15:13:31 link

Plan B w dziekanacie wypalil, wiec nie powinno byc problemow z uzyskaniem stypy socjalnej. Stypa naukowa juz zalatwiona. Ale dzis sie dowiedzialem w dziekanacie, ze zmienily sie druki, wiec jesli chce miec troche wieksza stype socjalna to jeszcze raz musze odwiedzic Urzad Skarbowy.

Planow na dzis nie mam konkretnych, ale troszke musze popracowac.

Snilo mi sie, ze moj pies wylysial :) Znaczy mial resztki futra cos a'la owlosiona swinka. Wygladal nieciekawie :) Zreszta nie wyobrazam sobie jakby moj futrzak mogl wylysiec :)




2004.09.08 20:05:11 link

Dziwny dzis dzien. Droga taka jak ostatnio, mianowicie ostatnia droga ostatnich wakacji. Prawie tak jak rok temu, no niespelna rok temu, ale prawie identycznie nie wliczajac kilka szczegolow. Slonce ladnie swiecilo, byl to cieply dzionek, pod koniec drogi nie chcialo mi sie juz jechac dalej samemu wiec zrobilem dobry uczynek i wzialem dwojke autostopowiczow. Koniec wakacji, koniec wakacji chyba na dlugi czas. Babcia sprzedaje dom w Wisle jeszcze przed listopadem. Troche smutno, bo w sumie jakies wspomnienia, bo sie tam wychowywalem, spedzalem tam wakacje gdy bylem jeszcze w podstawowce. Bedac w LO tez oczywiscie odwiedzialem babcie wczasie wakacji, nawet na studiach tez jezdzilem do Wisly. Teraz nie bedzie gdzie jezdzic, smutno jednym slowem. Co prawda babcia mowi, ze jesli chce to da mi dom w Wisle, ale ja nie chce. Co ja bede w Wisle robil? Nawet po studiach? Jesli juz znalazlbym jakas prace to pewnie musialbym codziennie dojezdzac do Cieszyna albo do Bielska, jesli nie dalej.
Mama z babcia chca kupic jakis dom w okolicy Gliwic, problem w tym, ze moze to nastapic nie tak szybko jakbym ja tego sobie zyczyl, w zwiazku z tym zapowiada sie teraz wizja codziennych odwiedzin babci, ktorych bede mial juz pewnie dosc za jakis miesiac albo dwa. Problem w tym, ze codzienne odwiedziny babci nie skoncza sie w maju, ani tez w czerwcu ale beda trwac az do momentu w ktorym rodzinka nie kupi sobie jakiegos domu, a z tym chyba nie bedzie tak latwo. Przynajmniej stwierdzam tak po obecnych obserwacjach. W ogole zadnych fajnych domow nie ma w okolicy, bo albo za duze, albo za male, albo do remontu, albo gdzies na totalnym zadupiu. Jedyny plus tego wszystkiego to taki, ze nie musze sobie kupowac TV na jesien, tak jak planowalem. Babcia uszczesliwi mnie TV ktory przywiezie sie z Wisly. Poza tym jak sie dzis tez dowiedzialem, babcia planuje zostawic mi Yariska, a mamie kupic nowa Corolle, w sumie uklad calkiem dla mnie w porzo. Ale jest ale, jak zawsze ale ale, jedno ale. Kiedys, juz spory czas temu slyszalem z ust babci rownie podobne zapewnienia, niestety szkoda, ze tak nie wiele z tych zapewnien sie sprawdzilo. Co zrobic takie zycie.

Mama byla u komornika ale niestety nic nie zalatwila, wiec sytuacja sie nieco skomplikowala, jutro proba planu B, mam nadzieje, ze wypali. Jesli nie wypali poprzez glupote mego pieprznietego ojca bede w plecy o jakies 3000 zl.

... mila okolica, spokoj, cisza, kilka domow wokolo, mily chlod wiejacy z lasu, spiew ptakow, zapach ognisk na polach, woda chlupiaca w potoku, trzask drzewa w piecu weglowym, zapach pysznego jedzenia w calym domu, szelest lisci za oknem, zapach trawy i lasu, ksiezyc swiecacy nad lasem, pyszny chleb z chrupka skorka, ciepla herbata owocowa na dobranoc, skrzypiaca podloga, usmiech na twarzy, lzy kapiace po policzku, radosc i niezapomniane chwile ...

Jakby na to nie patrzec jeden dzien moze calkowicie zmienic zycie czlowieka, chociaz nie wiem czy to stwierdzenie napawa mnie optymizmem czy moze pesymizmem patrzac na ostatnie takie "jedne dni" w moim zyciu.




2004.09.08 03:42:15 link

Wczorajszy dzien minal jakos dziwnie, wstalem wczesnie, a mimo to nie bylem i nie jestem spiacy. Jakby na to nie patrzec jestem na nogach juz 18h i nic :) zero objawow sennosci. Ale musze isc spac za chwile bo czeka mnie dzis podroz do Wisly bo babcie i ciotke. Tym samym codziennie pewnie juz teraz bede mial na glowie babcie, wiec moje wakacje tak naprawde koncza sie z dniem dzisiejszym. Rok temu skonczyly sie o tydzien pozniej bo 15.IX, no ale w koncu z racji tego, ze to moje ostatnie wakacje to pewnie ktos sobie pomyslal "po co maja trwac tak dlugo?".

Tak czy inaczej wizja zakonczonych wakacji w ogole mi sie nie usmiecha. No coz trudno, myslalem ze moze jeszcze uda sie gdzies wyjechac we wrzesniu, gdzies w gorki na jakis weekend, itp. a tu pasta. Siedze w domu, na brak zajec co prawda nie narzekam, no ale ile mozna w domu siedziec?

Wczoraj przyszedl zwrot listu poleconego ktory wyslalem do mojego ojca, wiec troche pasta no. Dzis mama ma isc do komornika w mojej sprawie i mam nadzieje, ze uda sie jej cos zalatwic.

Czy zaluje? Otoz nie zaluje, bo nadal uwazam, ze nie ma czego zalowac.




2004.09.07 10:25:23 link

Wstalem rano, specjalnie wczesniej sie zwloklem z lozka, o swicie bym rzekl. Na zegarku byla 9.15. Wstalem by jechac na uczelnie po pieprzony wniosek o stype socjalna i dowiedziec sie jak wyglada sprawa ze stypdendium naukowym. Pojechalem i kurde zonk no. W dupe, dziekanat nieczynny, chyba w ogole wydzial nie czynny, bo nikogo nie wpuszczali. W dupe, takie kurde porzadki eh...

Nie wiem co dzis bede robil, nie mam planow, zirytowalem sie i to od samego rana, nie dobrze...




2004.09.07 01:22:54 link

Chyba sie koncza moje wakacje. Cos mi jakis glos wewnatrz mowi, ze dzis bedzie ostatni dzien mych wakacji. Chyba zreszta ostatnich wakacji w zyciu, bo za rok o tej porze pewnie juz bede dawno po obronie pracy dyplomowej i bedzie trzeba szukac jakiejs pracy co by hajs zarabiac.

Nie wiem czemu ale mimo iz te wakacje jeszcze trwaja przez okolo 4 tygodnie to juz mowie o nich w czasie przeszlym, sam nie wiem dlaczego.

Jutro musze jechac na uczelnie, zalatwic kilka spraw. Wiec musze wstac cos kolo godziny 9.oo :(

Dzis sie nameczylem nad mapka Rosji, ale w koncu ja zrobilem. Na dniach zaczne prace nad nowa wersja Point81.com.




2004.09.05 17:59:51 link

Wczoraj jakos dzien szybko zlecial. Wstalen troche pozno, poklikalem na fotka.pl i wybralem sie do Marysi, bo miala byc imprezka. U Marysi byla juz Ania i Magda i poszedlem z nimi do Spirali, ze Spirali wrocilismy do Maryski ugotowalismy nasza potrawe imprezowa, czyli spaghetti i poszlismy spac. Niestety najpierw nie moglem zasnac z powodu jezdzacych ciezarowek (Marysia mieszka kolo duzego skrzyzowania) ale jak juz udalo mi sie zasnac to obudzily mnie jakies wrzeszczace dzieci za oknem :(

Dzis klikanie, ale zaraz chyba pojde sie zdrzemnac bo senny jestem.

W srode mam jechac do Wisly po babcie i ciotke. Za dwa tygodnie szykuje sie imprezka u Basi, mam nadzieje, ze imprezka dojdzie do skutku bo jak narazie sa pewne znaki zapytania.

Poza tym stwierdzam z cala stanowczoscia, ze niejaki pan M. to straszny mamlas. Przynajmniej tak wnioskuje z maili.




2004.09.03 13:03:16 link

Wczoraj oczywiscie tak jak w dniach poprzednich klikanie, wczoraj co prawda glownie fotka.pl, bo na MSLa nie starczylo czasu.

Wczoraj wybralem sie do Zabrza do Scorpiony, tak w odwiedziny, a dodatkowo dalem Scorpionie kabel, co by sobie mogla podlaczyc laptopa z telewizorkiem swoim :)

Mottem wizyty u Scorpiony jest haslo, ze "Rude sa falszywe i zdradliwe" :) Poza tym cos tak musze stwierdzic, ze Scorpiona czesto ma racje :)

Wyralem sie wczoraj na dosc niecodzienny spacer z psem w nocy. Zamiast isc na alejki tak jak zwykle, poszlismy w pola, popatrzyc sobie na Gliwice noca. Bylo dosc chlodno, ale swiecil jasno ksiezyc i w sumie nie bylo calkiem ciemno. Piesio sie przynajmniej wybiegal.

Dzis pewnie tez caly dzien spedze na klikaniu.




2004.09.02 02:04:54 link

Dzien minal jakos sennie, moze dlatego iz musialem wczesnie wstac by jechac do komornika, a nastepnie do Urzedu Miejskiego, powrot do domu, obiad, klikanie, TV, sennosc, klikanie, praca, spacer z psem, kolacja, klikanie :)

Zastanawialem sie dzis jak rozwiazac kwestie stypendium socjalnego w tym roku akademickim. Mam ciezki orzech do zgryzienia, ale mam nadzieje, ze jakos sobie dam rade. Bede musial sie wybrac chyba jeszcze raz do komornika i wypytac o kilka rzeczy.

Dzis lekko zirytowala mnie moja mama, chyba za duzo czasu spedzamy w swoim towarzystwie. Bo jak jest rok akademicki to przynajmniej mam jakies oderwanie sie od domowej atmosfery na uczelni. Moja mama jest czasami bardzo nieporadna, ale co zrobic... Dobrze, ze przynajmniej ja wiem co i jak zalatwic bo jakbym mial tylko i wylacznie polegac na mojej matce to byloby nam strasznie ciezko pod gorke w zyciu.

"Don't let yourself be hurt this time..."




2004.09.01 00:58:18 link

Nie mam ostatnio czasu na nloga. W poniedzialek klikanie, praca, mapki do MSLa, tym razem cala linia brzegowa Afryki do zrobienia. W poniedzialek zrobilem troche panstw, dzis bede walczyl z kolejnymi.

Wczoraj wybralem sie z Magda na wyprzedaze, efekt taki, ze wrocilem z dwoma T-Shirtami, chcialem kupic spodnie, ale oczywiscie na obnizkach nie bylo wymiaru mojego czyli W:30 L:32, wiec pasta. Za butami patrzylem ale zadne mi sie nie podobaly - tez standard w tej kwestii.
Zaliczylem odwiedziny w kilku sklepach zoologicznych, pytalem czy nie chca kupic Pirani Czerwonobrzuchych ale nie chca niestety. Wpadlem z Madzia na pomysl, ze jesli nikt nie zechce owych dwoch rybek to moze wysle maila do chorzowskiego zoo, moze tam beda chcieli.

Kupilem styropian pod akwarium, na dniach bede musial zajac sie podreperowaniem szafki na ktorej stoi moj obecny baniaczek. Na dniach zajme sie tez zrobieniem nocnego oswietlenia do akwarium na niebieskich diodach LED.

Poza tym jestem zmeczony, bo malo spalem w nocy tylko okolo 5-6h. Dzis czeka mnie tez dzien pelen zadan, Urzad Skarbowy, Komornik, a pozniej pewnie dalsza czesc mapek do MSLa.




2004.08.29 20:39:17 link

Niedziela mija sobie tak od, bez wiekszych senacji i tym podobnych rzeczy. Moja sasiadka wrocila znad morza i przywiozla mi pyszny kawalek wedzonego lososia i jeszcze bardziej pyszny kawalek wedzonego wegorza :) Mniam mniam.

A na gg ciagle ktos pisze, jak nie problem ze skinem na nlogu, to problem z kontem na fotka.pl i tak ciagle w kolko, jakby moje gg to byl jakis koncert zyczen. Chyba jakis flitr+autoresponder zaloze, bo juz mam tego dosc :)




2004.08.28 17:48:20 link

Sie wyspalem na twardo :) Jakies 11 godzin od godziny 5.oo do godziny 16.oo :)

A dzis cos pochmurny dzien, ale i tak zaraz pojde z psem w pola. Wlasnie w polach juz widac powoli zblizajaca sie jesien, juz porzadki po zniwach, porzadkowanie rzysk, ostatnie koszenia trawy i za niedlugo juz jesien.

Wczoraj dokonalem pierwszej w mojej prawie 4 letniej karierze nlogowej, blokady IP na mojego nloga. I dobrze mi z tym.

Zasypiajac wczoraj dziwnym trafem chodzila mi po glowie muzyka z serialu Twin Peaks.

Planow na dzis nie mam zadnych, ale moze sie zajme nowym dizajnem point81.com bo czas juz najwyzszy ;)




2004.08.27 16:50:51 link

Co nie zniszczy to wzmocni.
Mam kolejna czesc ukladanki, obraz sie juz wyklarowal dostatecznie dobrze, ze bez dalszych czesci wiem juz jak wyglada calosc. Calosc mimo iz jakas taka zapackana, szara i brudna wydaje sie byc w gruncie rzeczy pozytywna dla mnie. Mimo iz na tle obrazku widac permanetne klamstwo, strach w oczach i brudna gre pelna oszustw to i tak jest dobrze. Teraz owe wszystkie puzle nie ukladane i nie ogladane juz spory okres czasu troszke sie odkurzyly, ale wedruja juz do kosza i nigdy do nich juz nie siegne.

Jakos nigdy nie lubialem byc oklamywany i to co sobie najbardziej cenie w ludziach to szerosc, prawda jest tez taka, ze ludzie ktorzy mnie perfidnie oklamuja i sa wobec mnie nie szczerzy nie zasluguja absolutnie na moj szacunek. Poza tym teraz juz mam 100% potwierdzenie gdzie tkwil blad i czyja to tak naprawde byla wina. Czy powiem "czesc" przy spotkaniu na ulicy? Nie wiem, nie wiem czy chociaz na to zaslugujesz w tym momencie.




2004.08.27 15:10:41 link

Mialem dzis wstac i pojechac na zakupy do M1, a pozniej do Platana. W sumie chcialem sobie kupic moze jakies koszulki, jakies spodenki, z 2 pary spodni, tak na letnich wyprzedazach, ale wstalem rano i mi sie odechcialo wiec nie pojechalem bo po co?

Od wczoraj mam zwalony humor i tak juz pewnie pozostanie przez kilka najblizszych dni, moze sie wybiore gdzies na zakupy w poniedzialek.

Zginal mi Chip 7/2004. Szukalem wszedzie i nie ma, cos mi sie zdaje, ze komus pozyczylem, ale nie wiem komu. Bede musial zrobic jakies dochodzenie.




2004.08.27 00:35:36 link

Ja pierdole co za z dupy wziety dzien. Maile nadal nie dzialaja, musze wyslac 4 a sie nie da. Pisalem wczoraj do admina i zonk.

Chcialem sie jutro, a w zasadzie juz dzis wybrac na zakupy ale nie wiem czy sie wybiore. Najchetniej to wybralbym sie do Labedowa do mego pieprznietego ojca i powiesilbym go za kulki na zyradolu.
W poniedzialek pewnie moja cierpliwosc sie skonczy i udam sie do prokuratury celem zawiadomienia o lamaniu wyroku sadowego przez mego pieprznietego ojca.




2004.08.26 15:55:22 link

Kolejny dzien wakacji. Ostatnio zyje moimi snami, dzis tez mialem dziwny sen, w zasadzie to byl to sen zlozony z 4 roznych snow o kompletnie roznym watku tematycznym.

Pierwsze z tego co pamietam to snilo mi sie, ze spotkalem na ulicy znajoma, z ktora juz bardzo dlugo sie nie widzialem, pozniej jakos mialem pojechac na grilla do Marcina, ale zaczelo strasznie padac, gdy juz znalazlem Marcina na jakims osiedlu (grill na osiedlu?) Marcin powiedzial mi, ze mamy sie spotkac w calkiem innej sprawie. Zaprowadzil mnie do jakiegos pomieszczenia, bylo to mieszkanie, ale takie jakby konspiracyjne, duzo roznego sprzetu komputerowego, troche facetow w mundurach, Marcin powiedzial, ze namierzaja kogos za rozsylanie wirusow w sieci i bym im pomogl. O dziwo w tym tez pokoju znalazl sie pozniej moj ojciec, z tego co zobaczylem to wiekszosc ludzi zasalutowala, wiec moj ojciec byl tam chyba jakas szycha. Tak czy inaczej po chwili skapnalem sie, ze sprzet ktory z daleka wyglada na nowy to stary zlom komputerowy na ktorym w ogole nie da sie pracowac, wiec podziekowalem i wyszedlem. Swoja droga to chyba bylo jakies pomieszczenie dla ludzi z gatunku strefa11, wlasnie ten fakt tlumaczy tam obecnosc mego pieprznietego ojca. Tak czy inaczej pozniej kolejny sen to kino, ale takie dupne, 3D, nie wiem gdzie, nie wiem nawet jaki film wyswietlali. Wiem, ze przerwali wyswietlanie filmu by nadac wiadomosc o 3 wojnie swiatowej albo o jakims kataklizmie pogodowym (cos jakby sceny z filmu Pojutrze). Zbyt wiele nie pamietam, jedyne co mi zostalo w pamieci to na maxa wygodne fotele w owym kinie. Kolejny sen byl jeszcze bardziej dziwny od poprzednich. Snilo mi sie, ze jechalem w jakims konwoju, plandeka, pod plandeka 6 zolnierzy i jeden facet napakowany w jakas wypasiona kamizelke kuloodporna z walizka przykuta do reki, wychylilem sie by zobaczyc tyl ciezarowki ktora jechalismy i zobaczylem ciemne pole, byla noc, jedynie ksiezyc oswitlal wszystko dookola, w oddali bylo slchac jakies strzaly, chyba mozdzierze. Jechalismy dosc dlugo (zaczelo mi sie nudzic), zobaczylem zza plandeki zarysy meczetu :) wtedy tez rozlegly sie strzaly tuz wokol nas, ciezarowka przyspieszyla wjezdzajac do miasta, jakis inny samochod jechal za nami i jacyc ludzie zaczeli strzelac. Zolnierze siedzacy obok mnie odpowiedzieli ogniem, szybko z samochodu za nami zrobila sie duza kula ognia, ktora uderzyla nastepnie w mur. Dojechalismy wreszcie do jakiejs bazy, dziwne, ze na maszcie powiewala flaga Wloska. Kolejny sen byl jeszcze bardziej glupi. Znalazlem sie juz w domu w Gliwicach, nie wiem gdzie dokladnie, ale na ulicy bylo mnostwo sniegu, ktory zaczal dosc szybko topniec, ludzi na ulicy w ogole nie bylo. Na swojej drodze spotkalem kolege, on powiedzial, ze fajnie, ze juz snieg topnieje i ze bedzie mozna znowu wyjsc z domu. Odparlem, ze w sumie to fajnie i poszedlem dalej, w sumie to juz dokladnie wiedzialem gdzie jestem, zobaczylem idaca w moja strone kumpele ze studiow, gdy podeszla blizej okazala sie to byc calkiem inna qmpela nizeli ta ze studiow, troche sie rozczarowalem i cos mi w tym snie zaczelo nie pasowac, wtedy sie obudzilem :)

I takie sa oto moje nocne wrazenia :) ciekawe co przysni mi sie dzis :)

Mama znowu pojechala do pracy, najpierw do Opticomu, pozniej pojedzie pewnie na noc do Opla, wiec znowu musze sie zaopiekowac psem i wyjsc z nim dwukrotnie na spacer. Mialem dzis jechac na piwo do Scorpiony ale bez transportu i z psem na karku nie rusze sie z domu :(

Wczoraj mialem pecha:

Rezultaty gry z dnia: 2004-08-25

Typowane przez Ciebie numery: 43, 38, 30, 23, 18, 11
Numery które wygrały: 43, 11, 22, 17, 42, 36

Do wygranej nie duzo brakowalo. Nadal smiem twierdzic, ze otoloto generuje liczby wedlug jakiejs pewnej prawidlowosci, zreszta juz kiedys o to pytalem prowadzeco przedmiot z sieci neuronowych. Jesli liczy sa losowane albo generowane przez komputer to byc moze zachodzi pewna prawidlowosc, jesli sa losowane przez jakis automat lub czlowieka (cos w stylu lotto) to nie ma zadnej prawidlowosci. W sumie mam zapisane wszystkie wyniki z otoloto z przeciagu prawie dwoch lat i widze, ze jednak cos tam trybi miedzy poszczegolnymi losowaniami.




2004.08.25 15:21:42 link

Kolejny dziwny dzien z kolejnym dziwnym snem. Najpierw snil mi sie taki bardzo bardzo zielony las, pozniej snila mi sie jakas chata, jakies zakupy na rynku i na koncu wyciag krzeselkowy i narty :) Taki sen przez wszystkie pory roku chyba, a no i moj pieprzniety ojciec tez mi sie snil :(

W ogole to przed wyjazdem do Pragi wyslalem ojcu listem poleconym podanie :) by wypelnil w Urzedzie Skarbowym i odeslal mi do 13.IX zaswiadczenie o zarobkach za 2003r. ktore jest mi potrzebne celem uzyskania stypendium socjalnego w kwocie okolo 300 zl na miesiac. Wyslalem przesylke listem poleconym ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru no i jak narazie echo. Zobaczymy, czy mi to odesle czy nie, bo jesli nie to bedzie zonk w postaci takiej, ze 300 zl * 10 miesiecy przedpadnie :( wiec bede o 3000 zl w plecy dzieki mojemu wspanialemu pieprznietemu tatusiowi.

Wczoraj bylem u Marka, chcielismy skleic moja polke bagaznikowa z yarisa, ktora pekla w miejscu w ktorym przychodzi taka guma. Guma owa opiera sie o klape bagaznike przez co polka nie skacze w czasie jazdy. Niestety polka zrobiona jest z jakiegos gowna, ktore ciezko czymkolwiek skleic. Dzis Marek ma na Oplu poszukac na dziale napraw jakis nokow polek z astry to cos dzisiaj jeszcze pokombinujemy moze. Pytalem na pl.misc.samochody i doradzili mi bym to skleil jakas zywica epoksydowa.

Poza tym I'm gmailed :)
zbirkos@gmail.com - 1 GB poczty za free :) Oczywiscie by google.com

Wiecej szczegolow www.gmail.com

Wczoraj tez rozmawialem z Andrzejem na temat zakupu aparatu cyfrowego. Andrzej poleca tylko Canona wiec nie wiem czy sie nie skusze w pazdzierniku na ten lub ten model.

Planow na dzis jakos brak.




2004.08.24 15:33:30 link

Wyspalem sie na twardo, bite 12 godzin. Pogoda za oknem troche do bani, mamy ciagle w domu nie ma bo ciagle w pracy, wiec teraz troche wyglada to tak jakbym sam ciagle byl w domu. Mama idzie do pracy o 21, wraca jak spie, wychodzac do pracy na 15 budzi mnie informujac mnie o tym fakcie, wroci pewnie kolo 22 i pojdzie spac.

Jedynie co to teraz mam obowiazek by chodzic z pieskiem na spacery, ale ja to lubie, on takze, wiec nie ma co narzekac.

Powpoli szykuje sie do zmiany dizajnu na point81.com, a tym samym do zmiany dizajnu na nlogu.




2004.08.23 21:05:30 link

Dzis spoko dzionek. W zasadzie to po 12.oo obudzila mnie jakas upierdliwa mucha, ktora permanetnie siadala mi na glowie. Pobudka, sniadanko, klikanie, wizyta w bibilotece PolSl celem oddania ksiazki, nastepnie 1.5 godzinki w pracy, potem mecz siatkowki w TV i takimi oto sposobem minal mi caly dzien.

Zauwazylem, ze juz coraz wczesnie robi sie ciemno, jeszcze niedawno sciemnialo sie dopiero kolo 21, a tu prosze, 20 dochodzi i juz ciemno za oknem. Troche pasta ale co zrobic.

Mama wprowadzila mnie swoim humorem w niezbyt dobry nastroj ale coz, czasami moja mama tak ma, ze dziwnie sie zachowuje, a potem zly humor udziela sie takze i mi.

Nadal ciagle szukam zagubionych kawalkow ukladanki.




2004.08.22 20:40:21 link

Odnajduje jakos w dziwny sposob kolejne czesci ukladanki z ktorych powstanie troche czarny i niezbyt mily obraz klamstwa. W sumie to teraz tylko jeszcze bardziej mam pretensje nizeli przed tem, coraz wiecej rzeczy zaczyna jakos do siebie pasowac i ukladac sie w jedna syfiata calosc. Ale jak zwykle rada na przyszlosc, by nie byc tak kompletnie zapatrzonym i by nie ufac bezgranicznie innej osobie, bo jak widac latwo sie przejechac, niby calkiem przez przypadek, przez mozna by powiedziec jedna drobna chwile nieuwagi. Teraz nie jest juz ciezko, ale w przyszlosci chyba lzej nie bedzie. Takie oto ciekawostki dnia dzisiejszego.

Bylem z pieskiem na spacerze w polach, dawno z nim nie spacerowalem.

Zastanawiam sie co bede robil przez najblizsze tygodnie, bo przeciez do pazdziernika jeszcze sporo czasu pozostalo.

Niczego tak naprawde mi nie brak, z czego sie bardzo ciesze. Jakos pozytywnie do zycia jestem nastawiony.




2004.08.22 01:55:50 link

I juz po wycieczce do Pragi. Bylo swietnie, 5 wspanialych dni w najwspanialszej stolicy Europejskiej. Trzeci raz bylem w Pradze i ten trzeci raz byl najlepszy ze wszystkich dotychczasowych moich wizyt w tym miescie. Z Basia, Magda i Marysia obeszlismy prawie cala Prage, zwiedzilismy prawie wszystko to co w Pradze mozna zwiedzic, poczawszy od Hradczanow, przez Mala Stane, Stare i Nowe Miasto az po Wyszehrad. Pogoda dopisala, caly czas bylo bardzo cieplo i slonecznie, tylko w dzien wyjazdu troche padalo.
Ten wyjazd byl calkiem inny, moze dlatego, ze byl dluzszy, moze tez dlatego, ze chodzilismy i zwiedzalismy to co sami chcielismy zwiedzic, a nie to co chcial pokazac przewodnik (jak bylo na dwoch poprzednich moich wycieczkach do Pragi). A moze bylo inaczej bo nie musialem sie niczego wstydzic i niczym sie przejmowac?
Podroz do Pragi w obie strony bardzo mila, w Pradze wszystko jak najbardziej OK, zadnych problemow, no jedynie niewielkie rozczarowania jesli chodzi o konsumpcje posilkow w miescie, ale poza tym wszystko bylo super. Zastanawiam sie znowu czy przypadkiem nie wybrac sie do Pragi za rok. Jesli chodzi o moje wydatki to poszlo na wszystko okolo 2500 CZK, wiec w sumie nie tak duzo.

W ogole to zamierzam zrobic mala stronke z info o wycieczce do Pragi. Przed wyjazdem wiele sie w necie naszukalem na temat Pragi wiec by zaoszczedzic czas innym osobom planujacym podroz do tego miasta planuje zrobic jakis www z opisem podroz, zwiedzania, itp.

Teraz zastanawiam sie co robic we wrzesniu, jeszcze caly miesiac wakacji wiec nie wypada by siedziec w domu. Zreszta jak dzis sobie uzmyslowilem to juz ostatnie takie wakacje w moim zyciu. Za rok po obronie dyplomu bede sie musial zastanawiac nad jakas praca.

Doszedlem do wniosku, ze jeden miesiac moze bardzo wiele zmienic w zyciu czlowieka wiec jestem dobrej mysli.




2004.08.15 11:45:08 link

Lista rzeczy, ktore musze wziac do Pragi juz zrobiona, pozostaje mi sie tylko za chwile spakowac, cos zjesc, zawiezc komputer Markowi, zawiezc rzeczy+kompa Marysi do Magdy i udac sie do Wisly. Tam obiadek, piwko, kolacja, kimonko i pobudka okolo 3.30, bo na 4.30 jestem umowiony w Ustroniu, a o 5.35 mamy pociag z Czeskiego Cieszyna do Pragi.

Wiec znowu prawie tak jak rok temu zapowiadaja sie cudowne dni w miescie stu wiez, co prawda teraz bedzie lepiej bo bede w Pradze nieco dluzej niz za pierwszym i drugim razem. Pogoda zapowiada sie bardzo fajna, tylko we wtorek ma pokropic jakis deszczyk, a tak to sloneczko, chmurek troche i temperatury od okolo 26 do 30 stopni :)

Plan zwiedzania Pragi czesciowo zrobiony, lista punktow, ktore odwiedzimy tez zrobiona, mam nadzieje, ze wyjazd bedzie udany, zreszta musi taki byc :)

No to mykam sie pakowac :)

Szkoda tylko, ze nie udalo mi sie wyciagnac od A. naszej mapy Pragi, ktora kupilismy podczas pierwszej wizyty w Pradze, no ale coz. Znowu zostalem zrobiony w walka, ale to juz nie ma wiekszego znaczenia w tym momencie, jedynie ten fakt potwierdzil jakies tam moje luzne przemyslenia.




2004.08.14 01:17:14 link

W koncu oddali mi net.
Dzis jestem juz zmeczony i chyba za niedlugo pojde spac. Troche sie dzis nachodzilem.




2004.08.11 15:32:48 link

Cholera i nadal nie ma netu, moze bedzie jutro. Jesli do weekendu go nie zrobia to wracam do Wisly w piatek wieczor albo w sobote kolo poludnia bo nie oplaca mi sie siedziec bezczynnie w domu.

Wczoraj z nudow zaczalem czytac moje poczatkowe wpisy. To byly czasy, ciagle tylko imprezki i imprezki, nie tak jak teraz, chyba sie zestarzalem. No i na poczatku w wpisach pisalem wiele prywatnych rzeczy, teraz jak widac ograniczam sie.
Poza tym w wpisach jest wiele literowek i ciaglego powtarzania "szczerze mowiac", musze przestac naduzywac tego slowa. Ostatnio zwrocilem uwage, ze zbyt czesto mowie "generalnie" :)




2004.08.10 20:53:28 link

Znowu byla burza i znowu nie ma netu. Nie dosc, ze sam w chacie siedze to jeszcze nuda. Co za dzien, pasta jednym slowem, jeszcze mi dzis Aga napisala, ze jednak nie pojedzie do Pragi no pieknie...




2004.08.09 13:42:48 link

Wczoraj luzny dzien, zreszta prawie tak samo luzny jak i dzien dzisiejszy. Wczoraj korzystajac z wolnej chaty odbyla sie u mnie mala imprezka w waskim gronie znajomych. Bylo piwko, byla pizza, byly filmy i bylo ciekawie :)

A dzis dzien prawie caly przelezany w lozku, straszny len sie zrobilem :) Ale w koncu przeciez sa wakacje, a to najlepszy czas na lenistwo.

Wlasnie dotarly do mnie fotki z wakacji w Wisle i Milowce, moze wrzuce niektore na serwer za niedlugo :)

Jutro poniedzialek, pewnie tez bedzie leniwy dzien :)
W tym tygodniu musze sie zaczac szykowac na wyjazd do Pragi.




2004.08.08 07:56:28 link

Piatek minal czesciowo w pracy czesciowo w domu. Widac, ze w pracy gdy mnie nie ma w Gliwicach w ogole sobie rady dac nie moga. Byli jacys pseudoinformatycy z jakiejs pseudoinformatycznej firmy i zostawili mi informacje w stylu: "Prosze ponownie zainstalowac system operacyjny gdyz zostal on uszkodzony podczas proby usuwania trojana" :) Piekna informacja, o malo nie padlem na podloge :)

Po pracy szybki kurs do Labed i na Kopernika w celach detektywistycznych, niestety efekt dzialan ujemny. Pozniej wizyta w knajpie - nie chcialo mi sie obiadu robic, w koncu prawie przez 10 dni mam byc sam w chacie wiec nie chce mi sie gotowac :) A obiad w knajpie byl mniam mniam, za 1 i 2 danie 7 zl :)

A w domku wiadomo - klikanie. Dzis szykuje sie jakas mala imprezka, cos by trzeba upichcic ale nie mam pomyslu :)




2004.08.07 05:29:28 link

Juz czesciowo po wakacjach. Z wakacji w Milowce, czy w Rajczy - w sumie nie wiem gdzie bylem, chyba to byla jeszcze Milowka, zrobily sie tez wakacje w Wisle. Chata rodzinki Magdy byla swietna, chcialbym miec taki wypasiony house :) Zabawilismy w Milowce przez tydzien, troche pasta bo byla dosc pogoda z dupy, ale co zrobic. W ogole to mielismy byc 2 tygodnie tam, ale byl maly zonk i musielismy sie zwijac i zwolinic chate i udac sie do Wisly. Zatrzymalismy sie u babci i w sumie tez bylo spoko. W Milowce gotowalismy ja i Maciek, Basia raz zrobila wypasione nalesniki. Generalnie bylo tak, ze ja z Maciejem gotowalismy, a dziewczyny sprzataly, byl grill, byly cycki z grilla, boczuc z ziolami i pieczarkami, chinszczyzna, wspomniane juz nalesniki, spaghetti (przypominajace leczo) ktore troche nie wyszlo z powodu felnernego miesa. Byly tez rozne desery galaretkowe i bita smietana o 3.30 w nocy. Generalnie plan dnia w Milowce wygladal w sposob nastepujacy:

13.oo - 14.oo pobuda
okolo 14.oo - sniadanie
14.oo - 15.oo - zastanawiamy sie co robic i co zjesc na obiad
15.oo - 16.oo - obijanie sie - najczesciej drzemka
16.oo - 18.oo - przygotowywanie obiadu
18.oo - 20.oo - konsumpcja i sprzatanie + odpoczynek poobiedni
20.oo - 22.oo - piwko
22.oo - 23.oo - posilek - kolacja
23.oo - 1.oo - piwko
1.oo - 2.oo - posilek - 2 kolacja :)
2.oo - 4.oo - szykowanie sie do spania ;p

I tak dzien w dzien, jedzenie, picie, odpoczynek, myslenie o tym co by tu zjesc/wypic, jedzenie, ... itd. :)

W Wisle robilismy natomiast wypady wieczorne do pubu, albo do miasta na Tydzien Kultury Beskidzkiej albo na bilard, w sumie bylo fajnie.
Aha no i zaliczylem drugi raz w zyciu wejscie na Barania Gore - fajnie sie szlo, w sumie prawie 6 godzin marszu, wejscie szlakiem przy Czarnej Wiselce, a zejscie Biala Wiselka, bylo swietnie, pogoda dopisala i w ogole nice :)

Szkoda, ze trzeba bylo wracac. Teraz za niespelna dwa tygodnie wyjazd do Pragi sie szykuje :)

26.VII - byly imieniny Anny, oczywiscie zlozylem zyczenia, w tym roku tylko jednej Annie i czulem sie z tym faktem bardzo dobrze :)

Prawie 600 maili juz przetrawionych, jutro bedzie odpisywanko.

Fotki z Milowki i Wisly pewnie beda na poczatku nastepnego tygodnia.




2004.07.26 16:51:08 link

Wczoraj efekty specjalne, czyli dzwon niedaleko domu, pieprznelo niezle, huk byl swietny, nie ma to jak wjezdzac autem z predkoscia 170 km/h do zamknietego garazu :D

Dzis kierunek Wisla, a nastepnia Rajcza, albo Milowka, cholera nie wiem nawet gdzie jade, czy do Rajczy, czy do Milowki, ale jeden kit.

Zaraz koniec pakowanka i odjazd na pare dni wakacji i byczenia sie :)




2004.07.25 18:29:28 link

Wczoraj zaliczony fryzjer, posprzatany pokoj (tak tak, to nie zart prima aprilisowy) skonczony dizajn stronki, skonczone mapki, na dzis zostaly tylko jeszcze 4 do zrobienia i wakacje :) W sobote jade jesli wszystko dobrze pojdzie, chociaz wczoraj mama oczywiscie powiedziala, ze moj pobyt w Milowce moze ulec skroceniu gdyz dzwonila ciocia i powiedziala, ze z Wujkiem jest juz bardzo zle i ze nie wiadomo czy w najblizszym czasie nie bedziemy sie szykowac na pogrzeb... No coz wiadomosc bardzo smutna, ale prawde mowiac od dluzszego czasu jestesmy na to przygotowani, gdyz stan mego Wujka nie ulega poprawie ale wrecz pogorszeniu. Przykro ale co zrobic.

Dzis czekaja mnie jeszcze tylko zakupy, kolaz dla Jabolki i owe mapki i pewnie pakowanko :)

Od kilku dni sie zastanawiam czemu zawsze jest zle, czemu mi sie to nie widzi, czemu na poczatku cieszy oko, a pozniej jest pasta. Doszedlem do wniosku, ze wazna rzecza jest kolorystyka, a poza kolorystyka to proporcje. Proporcje sa najwazniejsze, dzieki nim wszystko wyglada dobrze, jesli wiec proporcje nie sa dobrane prawdilowo to jest tak zwana pasta. Niestety najczesciej to wlasnie wszystko tkwi w proporcjach i zadko udaje mi sie dobrac odpowiednie, ale coz staram sie jak moge i bede sie staral jeszcze bardziej, bo w koncu trening czyni mistrza. Chyba tez zmienie strategie dzialania i najpierw zaczne od proporcji, a dopiero pozniej sie skupie na kolorystyce, tak chyba bedzie najlepiej, zaoszczedze sobie w ten sposob troszke czasu i kilku problemow.

Czasem powracaja mysli, wspomnienia i zastanawiam sie czemu bylo tak, a nie inaczej, nasuwaja mi sie wtedy rozne wnioski, ale generalnie wszystko im minus i chyba dobrze, ze im minus, ale troche pasta, ze doszedlem do tych wnioskow tak pozno. Co prawda niektorzy mowia, ze lepiej pozno niz wcale no i wlasnie w tym miejscu kompletnie sie z tym zgadzam.

Juz wiele razy pisalem o tym, ale napisze jeszcze raz poniewaz ja bardzo, ale to bardzo bardzo lubie problemy ktore sie same rozwiazuja i wlasnie zyczylbym sobie tylko takich problemow samorozwiazujacych sie :)

Usmiech, ladny usmiech, intrygujace spojrzenie wywolujace dreszczyk emocji, gest, sposob mowienia, czemu jesli znajduje te rzeczy juz to najczesciej u roznych osob, a nie u tej jednej?




2004.07.24 08:45:28 link

Dziwny dzien, do pozna siedzialem nad dizajnem, znaczy w sumie nie wiem czy jak sie kladlem spac czy bylo pozno czy tez wczesnie, anyway na budziku wyidniala godzina 5.oo a za oknem slonceczko juz dawno wstalo, ale co tam, trzeba pracowac :)

4.5 godziny snu - wstalem o 9.30 :)
pobudka = wlaczenie kompa
przyszedl mail z Czech - potwierdzenie rejestracji hostelu w Pradze
prysznic
golenie - w koncu bylo trzeba, gole sie ostatnio trzy razy na dwa tygodnie :)
poszukiwanie pieprzonego swistka z macro - efekt poszukiwan negatywny
wyprawa do Zabrza
zakupy w Macro, glownie chipsy i piwo - rachunek 240 zl z czego 150 pln to piwa i 30 pln winka:)
zakupy w Praktikerze - wylacznik czasowy by rybki mialy jasno - 14.99 pln ;)
CCC - nowe papcie - 19.99 pln :D
Real - jakies zarcie - okolo 80 pln :)
Powrot do domu
Klikanie
Obiad
Klikanie
Spacer z psem
Klikanie

I to tyle z dzisiejszych podrozy i zakupow, nie kupilem kilku rzeczy, m.in jkis slipow albo bokserek, w sumie to u mnie ciezko z zakupami ciuchow bo malo rzeczy mi sie podoba :)

Mial byc dzis fryzjer ale nie bylo, bedzie jutro :)

No i znowu zaraz czeka mnie praca :)




2004.07.22 19:57:28 link

Wczoraj bylo sporo pracy, zreszta dzis tez, zrobielm juz chyba z 4 mapki i jeszcze mam troche roboty. Poszedlem spac po 5.oo bo do 5.oo robilem stronke WWW ktora o dziwo sie spodobala.

Piesio byl dzis u weterynarza na szczepieniu i wszystko jest ok, pani weterynarz obiecla mu tez pazury wiec przynajmniej sie teraz nie obawiam, ze chodzac po krzaczorach zachaczy o cos.

Nic mi sie nie chce, zmeczony jestem :) Najchetniej poszedlbym spac. W sobote chyba pojedziemy w gorki, wiec tam sobie pospie, mam nadzieje :)




2004.07.21 18:39:28 link

Pieknie, sa wakacje a ja na nic nie mam czasu. Masa pracy, masa obowiazkow. Nawet czasu na wpisy do nloga nie mam.

W piatek udalo mi sie sprzedac samochod, od razu zalatwilem wszystkie sprawy z komornikiem i przynajmniej ta sprawa jest juz zamkniets. Po poludniu pojechalismy z Magda na wycieczke za granice, znaczy sie do Czech. Pojechalismy do Czeskiego Cieszyna wybadac pociag i cene za bilet do Pragi, pozniej myk do Wisly, wzielismy drzwi od Toyoty nowe, ktore musze pchnac jakos na gieldzie, w miescie szybko pizza i powrot do Gliwic. No i praca, wieczorem net padl niestety i troche stanalem z robota, poszedlem spac dosc wczesnie bo okolo 2.30

Wczoraj tez dziwny dzionek, wstalem poklikalem, wieczorkiem chcialem jechac na grilla na plawko, ale reszta ekipy nie chciala jechac wiec pasta. Zadzwonilem do Marka, okazalo sie, ze jest w domu, wiec wybralem sie do niego by mu zawiezc owe drzwi nowe od Toyoty, po ktore w piatek jechalismy z Magda do Wisly. Marek troche zmeczony, bo w piatek mial impreze, no i kurde mialem jechac do Marka na chwile, a z owej chwili zrobily sie 3h - kolacja i picie, ale ja nic nie pilem niestety bo w koncu ktos musial robic za kierowce :)
A w nocy zachcialo mi sie jednak isc na impreze do Magdy, wypilismy piwko, zobaczylismy Pojutrze i zrobilismy spaghetti o 2.00 nad ranem :)

A dzis znowu czeka mnie praca.
W ogole to 24 szykuje sie wyjazd na 10 dni w goy, a ja do tego czasu mam mase spraw do zalatwienia. Chyba bede musial wstawac wczesniej nizeli o 13.30 ;) Chyba zaplanuje sobie pobudke na godzine 11.00 :)

Dzis chyba prawdziwe lato sie zaczelo :)




2004.07.19 11:42:48 link

Cholera jasna, zawsze jak net potrzebny to go nie ma. Wczoraj cos sie net zbuntowal i przestal dzialac kolo godziny 22.oo, zadzwonilem do admina, ale ten nie byl w stanie mi pomoc, ehh to juz ktorys taki przypadek w ciagu ostatnich kilkunastu dni, jesli tak dalej bedzie, to sie przerzuce na jakas neostrade lub tym podobne. Admin co prawda utrzymuje, ze to wina mojego kompa, ale to troche dziwne, ze w dzien wszystko dziala bez zarzutu, a z nadejsciem nocy sie wszystko pierdzieli, no coz.
Przez wczorajszy zonk z internetem na dzis mam mnostwo roboty, ale dzis nie mam zbytnio czasu, bo musze zalatwic kilka spraw, a pozniej czeka mnie kurs do Wisly, wiec pewnie w domu dopiero bede kolo godziny 18.oo, no coz... jak to mowia, jak nie urok to sraczka.




2004.07.18 10:17:08 link

Chyba czas spac, moze przysni mi sie cos milego tej nocy :)

Dzis pewnie wstane kolo 13.00 ale dzien nie zapowiada sie zbyt przyjemnie, pare waznych spraw czeka do zalatwienia, poza tym terminy gonia, Madzia powiedziala, ze bedziemy wyjezdzac nie 26 ale 22 lub 24 lipca, wiec jestem o 2 lub 4 dni w plecy.




2004.07.17 23:02:28 link

Bylem rano u komornika, prawde mowiac nic nie zalatwilem, ale i tak jest spoko, jutro sprzedaje samochod i pozbywam sie tym samym w pewnym sensie tego pieprzonego problemu.

W miescie jak zwykle po sklepach maly rekonseans, ale jak zwykle nic ciekawego, zaplacilem wiec za net i wrocilem do domu. No i po powrocie oczywiscie zonk. Zawsze jak oplace net i wracam do domu to net nie dziala, fuckin disaster, oni to chyba specjalnie robia.

Dzis panowie fachofcy napierdalali mi za sciana jakims ciezszym sprzetem, generalnie byly fajne wibracje i o malo co, a bym na lozku swoim wlasnym podskakiwal lezac...

Zainteresowanie wyjazdem do Pragi dosc spore, ale i tak pewnie w wiekszosci przypadkow jedynie skonczy sie na zainteresowaniu i na pytaniach, no ale co zrobic :)

Znowu dziwny sen, juz drugi raz w ciagu tego miesiaca sni mi sie ona, znaczy nie mam tutaj na mysli A., znaczy ta co mi sie sni to tez na A., ale to diametralnie inna A. :)




2004.07.16 18:55:48 link

Nosz ja pierdole, co za dzien, jak ja nie nawidze takich dni, bosz. Od samego rana, odkad jeszcze w lozeczku sobie lezalem juz zonk i tak pewnie bedzie zonk do wieczora.
Ehhh ciagle mam na glowie jakies problemy. Wnerwia mnie to bardzo poniewaz zasadnicza rzecza jest to, ze to nie sa moje problemy, tylko czyjesc, ktos jakby to powiedzie "w promocji" nimi mnie obarczyl. Nic tylko sie pociac, uwielbiam takie jazdy.

Wczoraj w nocy zrobilem rekonseans cen nocleglow Pradze, bo chcemy sie wybrac tak okolo 16.VIII na 3-4 dni do Pragi, ceny w sumie srednie, okolo 30 zl za nocleg, przejazd w jedna strone okolo 30 zl wiec nie az taki majatek.

Cos ciezko dzis u mnie z dobrym humorem...




2004.07.15 23:07:28 link

Poczytalem sobie ostatni wpis Pani I. i doszedlem do wniosku, ze bardzo dobrze mi w zyciu. Nikt nie napierdala nad glowa, nikt nie ma o nic pretensji, jak chce to mowie tak, jak nie chce to mowie nie i wszystko jest piekne. Nikt nie drze ryja, nikt sie o nic nie czepia, normalnie wypasiona sytuacja. Zero jakichkolwiek problemow damsko-meskich to sie nazywa chyba utopia :)

Ostatnimi czasy jakos nie chce mi sie pisac nic w nlogu, sam nie wiem czemu. Ciagle mam cos do roboty, nie narzekam na nude, no w sumie jedynie na co moge narzekac to na fakt, ze skonczyly sie mecze Euro 2004, bo tak co wieczorek bylo co ogladac w TV :) Generalnie codziennie robie jakies mapki, dzis walcze z Filipinami i z Grecja, wieczorkiem siade nad jakis dizajnem bo 3 stronki czekaja w kolecje - Global Waste Management, nlog v.05 oraz nowy dizajn na point81.com by sie przydal. No skiny szablonowe do nloga tez by sie jakies przydaly. Procz mapek, layoutow ciagle walcze z dziwnymi pytaniami userow na fotka.pl, ale co zrobic, pieniazek z tego jest wiec nie ma co narzekac.

Jacys fachofcy ponoc napierdalaja pod domem od 8.00 rano, ale nic nie wiem o tym, mimo iz spie przy scianie przy ktorej napierdalaja, jestem zbyt zmeczony bym chcial owe napierdalanie slyszec, wiec go nie slysze :) Spalo sie dobrze, troche wczoraj pospalem pod wieczor wiec dzis poszedlem spac dopiero o 5.00, wstalem o 13.00 ale co tam :) wakacje sa, mozna wiec pospac dluzej. Jedyny minus calej sytuacji zwiazanej ze spaniem to jakies dziwne sny ostatnimi czasy, ale co zrobic...

Dziwne dziwne, jak widze wady to nie widze zalet, jak widze zalety to nie widze wad i tak w kolko. Juz mnie to troche nudzi cala ta sytuacja, ale co zrobic. Poza tym wczoraj chyba zrozumialem w czym tkwi moj problem, dzis jeszcze tylko musze troche pomyslec nad tym i zastanowic sie czy mam racje czy tez moze sie myle.

Zjadlem sobie czekolade, cala czekolade, tak dla poprawy humoru i nastroju, kurde tyle kalorii moze przytyje przez to, w sumie chcialbym przytyc pare kilo. W TV ciagle tylko reklamy jakis swinstw do odchudzania, w gazetach ciagle tylko jakies diety cud niby na zrzucenie 5 kg przez 2 tygodnie, a czlowiek sie katuje i moze zrzuci z 2 lub 3 kg. Czemu nie ma przepisow jak przytyc o 5 kg w dwa tygodnie? Jak ktos zna jakies metody na przytycie to prosze mi zapuscic maila na moj adres mailowy.




2004.07.14 03:10:08 link

Chcialem by wczoraj byl normalny dzien, ale otoz nie, jak zwykle przez mego pieprznietego ojca cos musialo byc nie tak, cos musialo byc nie tak jak sobie zaplanowalem. Jednym slowem porazka, teraz mam dodatkowy problem na glownie ale moze moze, jak dobrze pojdzie to sie tego problemu pozbede w najblizszym czasie. Tak czy inaczej znowu sie musialem najesc wstyd przez mojego pieprznietego ojca, szkoda gadac. Przynajmniej jedyny plus byl w sadzie, ze nareszcie rozprawa dobiegla konca. Sedzina powiedziala, ze nie bedziemy czekac do grudnia (bo strona ojca wniosla o to bysmy wyznaczli kolejny termin rozprawy ale dopiero na grudzien) i ze ojciec w ogole sie nie stawil na zadnej rozprawie, a to w jego interesie powinno byc, wiec koniec kropka i papa.

A dzis, nie wiem co dzie bede robil.

W ogole to jest tak, ze o jednych rzeczach w nlogu wspominam, a o innych nie, od tak sobie :)

Poza tym wczoraj wymienilem laptopa na 8 strongow :)




2004.07.12 06:57:28 link

Telefony, telefonu, nie lubie porannych telefonow, zawsze mnie budza i mam schizy pozniej. Dzis dzwonil Marek, bylo po 9.30 mama odebrala, a on pyta czemu nie ma tej licytacji samochodu, biedny Marek, zapomnial, ze licytacja samochodu nie dzis lub jutro.
Jutro tez procz licytacji rozprawa w sadzie, czyli parodii ciag dalszy.

Dzis cieplo, powiedzialbym nawet, ze parno, pewnie bedzie padac w nocy.

Mecze kolejne mapki, skonczylem juz Niemiec i Szwecji, w kolejce czekaja Sri Lanka oraz Dania.

Znowu userzy fotka.pl ktorzy korzystaja z fotka.studio przegieli pale, zwlaszcza kobiety podsylaja ciekawe fotki i maja tez fajne wymagania, szczuplejsza talia, bielsze zeby, inaczej ulozona grzywka, wiekszy biust, etc. Co ja kurde pan bog jestem czy jak? Uhhh...




2004.07.11 03:29:08 link

Z cyklu notatek nocno-porannych do zeszyciku przy wyrku:

Tak jak kiedys tak i teraz zostalem zrobiony w walka, co prawda 100% pewnosci co do tego nie mam, ale wedlug wszystkich znakow na niebie tak wlasnie sie stalo. Coz obecnie nic juz na to nie poradze i prawde mowiac lekko mi to zwiewa i powiewa. Jak widac na pewne rzeczy z czasem ulegaja zmianie, a pewnie nie... co zrobic... takie zycie.

Dzis dzionek przy kompie, nadal drazony jest ciagle pomysl wypadu w gory, ale jednak chyba ja teraz nigdzie nie pojade. Madzia napisala cos dzis o jakiejs chacie tez w gorach i to w sumie moze byc interesujaca propozcja, tylko musze sie dowiedziec jak u mnie z praca bedzie.
Poza tym dzis swietna pogoda, wybralem sie z pieskiem na spacer i obserowalem blekitne niebo, ani jednej chmurki nie bylo, jedyne co na niebie bylo to sloneczko i siedem szybowcow :) Fajny widoczek :)




2004.07.10 14:50:08 link

Kolejny dzionek wakacji w plecy. Wczoraj sie dowiedzialem, ze jednak praca w CRSie na wakacje na etat nie wypali. Szef powiedzial, ze moze mnie wezma jak ktos pojdzie na urlop, ale nie wiadomo ile w tym prawdy a ile blefu, wiec jednym slowem z pracy nici. Niby plus, bo to ostatnie moje wakacje, jakby na to nie patrzec :) A minus bo nie bedzie pieniazka. Chociaz jak narazie na brak pracy nie narzekam. W CRSie kroi sie zmiana oprogramowania na serwerze z WIN XP PRO na WIN 2003 Small Business Server wiec bedzie z tym troche roboty.

Wczoraj padl pomysl wypadu w gory na weekend, a w czasie wypadu w gory dodatkowo wypad do Czech na jakies baseny, chetnie bym pojechal, ale koszt owej przyjemnosci troche za duzy, glownie ze wzgledu na paliwo. Ale nie wiem jeszcze sie zastanawiam, gdyby bylo wiecej osob chetnych na podroz to pewnie bym pojechal.

Sprawilem sobie nowy monitorek Compaq P910, nie ma to jak 19'' cali na biurku :) Troche sporo miejsca zajmuje ale jest przyjemnie :)

Dziwne sa czasami chwile, zaskakuja czlowieka, zmuszaja do dzialania, do podejmowania ryzykownych decyzji, ktore czesto bywaja nie przemyslane, ale coz tak to juz jest w zyciu. Dziwnie sie czuje...




2004.07.08 11:05:08 link

Dawno nic nie pisalem, bo jakos czasu nie bylo.

W piatek wieczor jak zwykle imprezka w Spirali, w sobote ogladalem filmiki z Madzia, zobaczylismy najpierw na TVP2 List w butelce, a pozniej na kompie Shrek II. A wczorajszy dzien mijal na klikaniu na necie, a pozniej na ogladaniu finalu Euro2004 w TV. W sumie to dziwny byl ten final. Bardziej bylem za Grecja niz za Portugalia, ale tak czy inaczej nie kibicowalem ani jednym ani drugim, mialem nadzieje, ze puchar zgarna Czesi, a tu pasta, bo oliwkarze wygrali.

Dzis koniec laby w domu bo wraca mama z Wisly, a ja dzis musze wyjasnic kwestie swojej pracy na wakacje w CRSie, a wieczorkiem musze sie umowic na deal z monitorkiem.

Wczoraj mialem ochoty na lody i jak juz poszedlem do sklepu to okazalo sie, ze zamkniety juz :(

Chyba czas na jakas kolacje :)




2004.07.05 09:21:28 link

Czesi przegrali. No porazka, sedzia tylko ciagle gwizdal jak tylko ktorys z Czechow dotknal Greka, poza tym za faul na Kollerze w polu karnym powinen byc karniak. Ehhh i teraz mamy finaly Grecja - Portugalia i pewnie nie bede chyba ogladal meczyku bo nie kibicuje zadnej z tych druzyn.

Wczoraj przyszla odpowiedz, ze jednak z praca wakacyjna na Isle of Man nici. Wiec porazka, bo teraz musze sobie ta prace w biurze w CRSie zalatwic.

Wczoraj znowu dzien przed kompem, klikanie, spacer z pieskiem, klikanie, TV, klikanie, TV, klikanie, mecz, spacer z pieskiem, klikanie. No i znowu sie pogoda popsula do bani.

Na dzien dzisiejszy nie mam planow, chcialem jechac po monitorek ale dopiero w poniedzialek pojade. Mama miala jechac na weekend do Wisly ale skoro taka pogoda to nie wie czy pojdzie.

Musze sprawdzic jedna rzecz bo bardzo mnie zastanawia pewien dosc dziwny fakt.

Net znowu dziala jakby chcial, a nie mogl. Chyba jest na cos chory, bo to juz drugi raz w ciagu tygodnia ten sam objaw. Ehhhhhh......




2004.07.04 07:48:08 link

Wczoraj jakis inny dzionek byl, moze dlatego, ze wstalem o godzinie 11.30, a nie o godzinie 14.30 tak jak ostatnio. Generalnie dzien spedzony przed kompem, pozniej spacer z psem. Wczoraj byla fajna pogoda, w sam raz do spaceru, ani nie za cieplo ani nie za zimno :) Po spacerze nadal klikanie, a wieczorkiem TV, najpierw meczyk Holandia - Portugalia. No i kibicowalem Holandii, ale coz wygrala niestety Portugalia, dzis meczyk Czechy - Grecja, oczywiscie mam nadzieje, ze wygraja Czesi :) Po meczyku serial na TVN - Band of Brothers (Kompania Braci), juz kiedys widzialem bo to powtorka jest, ale nie widzialem wszystkich odcinkow, poza tym serial bardzo ciekawy wiec bede ogladac co tydzien ;)

No i mamy juz lipiec, tylko co to za lipiec, gdy pogoda przypomina raczej pazdziernik albo kwiecien, jakos w powietrzu nie czuje sie wakacji, ale z tego co tam pare dni temu slyszalem w Lato z Radiem to ponoc tegoroczne lato nie ma byc zbyt upalne.

Wczoraj przekalkulowalem zyski wyboru wariantu B - czyli pozostania w Polsce na wakacje, hmmm zyski sa nawet calkiem calkiem. Ale i tak wolalbym wyjechac ale cos nie widze tego mojego wyjazdu. Poza tym skoro zostaje w Gliwicach na wakacje to musze w koncu kupic ten nowy monitorek, bo przy tym oslepne za pare tygodnii.




2004.07.02 23:36:08 link

Dziwna rzecz - mimo iz wczesniej poszedlem spac to pozniej wstalem i w efekcie czego ogolnie jakos dziwnie sennie sie czuje. Zastanawiam sie czy nie lepiej byloby gdybym chodzil spac okolo godzin 1.00 i bym wstawal okolo godzinki 10.00 wtedy jakos wiecej skorzystalbym z dnia, a moze sie tylko myle... sam nie wiem.

Zastnawialem sie nad moimi wakacjami. Jesli ta praca za granica nie wypali to bede zmuszony do pracy w Gliwicach, co oznacza prace 5 dni w tygodniu po 8h. Innymi slowy zero wakacji, bo urlopu na 2 tygodnie mi nie dadza. Wiec zero jakichkolwiek wyjazdow gdzies na dluzej, pozostana jakies wypady weekendowe... huh... i tak zle i tak nie dobrze no.




2004.07.01 03:46:28 link

Juz po pracy, 1,5h minelo szybko i gladko. Dzis pewne rozmowy nad wariantem B., czyli wariant ktory musze wybrac w momencie kiedy nie wypali wariant A. pod tytulem "wyjazd do pracy na wyspe Man". W sumie wariant B. tez nie jest zly ale oczywiscie wariant A. jest bardziej kuszacy :)))

Spiacy jestem, cos nie moglem w nocy zasnac... chyba musze pomyslec o jakiejs malutkiej drzemce :)




2004.06.30 09:14:48 link

I chyba dobrze, ze sie jednak wczoraj wybralem na to grillowanie nad jezioroko. Wszystko bylo fajnie, tylko towarzystwo kolo nas bylo lekko nie do zniesienia, glownie przez to, ze przez cala noc, poranek, rano i popoludnie sluchalem hiphopu, no moze od godziny 20 w sobote do godziny 10.00 w niedziele byla jakas 2 godzinna przerwa. Wiem jedno mam dosc muzyki hiphopowej na najblizszych kilka tygodni. Poza tym stwierdzilem, ze tak w sumie to chyba czesciej powinienem sie wybierac na jakis weekendzik pod namiocki, na grilla, etc. Tylko, ze nastepnym razem musze pamietac o tym, zeby wziac karimatke no i by sie odpowiednio ubrac, bo rano w namiocie z powodu slonecznej pogody robi sie nieprzyjemnie duszno.




2004.06.28 19:17:48 link

Aaaa dupa mnie boli. Buuuuu... chyba pojde spac.

A to, ze boli mnie dupa to moze oznaczac, ze pewne sprawy mam w dupie, od tak sobie poprostu...

Jutro chyba grilla nad jeziorkiem sie szykuje...

Ide spac bo padam, no i ta dupa mnie boli... przydalby sie jakis masazyk :)




2004.06.28 07:17:08 link

Generalnie to smetny jakis dzien. Nic nie robie, spalem dzis znowu do 14.00
Spacer z psem, klikanie, obiad, klikanie, tv, klikanie. Planow na wieczor zero, planow na jutro tez zero, planow na niedziele takze zero, jednym slowem zapowiada sie zerowy weekend. Nic mi sie nie chce, praktycznie co mialem zrobic to juz zrobilem i teraz mam mnostwo wolnego czasu i nie mam pomyslu na to jak ten wolny czas mozna w jakis fajny sposob wykorzystac.

W poniedzialek jade sobie sprawic nowy monitorek, zdecydowalem sie, ze kupie jakas 19-stke na Trinitronie, co prawda nie nowa ale 2 letnia ale zawsze cos :)

Pogoda sie cos chrzani za oknem...




2004.06.27 08:55:28 link

Dzisiejszy dzien mija spokojnie. Bylem na uczelni, oddalem indeks, podziekowalem panu doktorowi za mozliwosc poprawy oceny, ale niestety z tej mozliwosci nie skorzystalem.

Jutro pewnie bedzie przelew pieniazkow za 2 stronki ktore ostatnio robilem, w sam raz bedzie na nowy monitorek :) Tym razem przerzucam sie na 19-scie cali :)

Jesli chodzi o rozmowy niekontrolowane, no to znowu krytyka, znowu pusta gadka, znowu pseudo tajemnicze rzucanie pol slowkami na zasadzie domysl sie lub sie nie domysl. No i znowu niedopowiedziane wypowiedzi. Jedynie tym razem jakis calosciowy inny poglad na sprawe, jedynie pare atutow, doslownie mowiac to jedynie dwa, no moze trzy atuty, reszta to wady. Znowu to dziwne zachowanie i niepotrzebne sytuacje, mam dosc... dobrze, ze mam to juz za soba.

Zaczyna mi sie nudzic w domu, czyli jednym slowem nie jest dobrze. Jesli nie dojdzie do tego wyjazdu do pracy na wakacje to nie wiem co bede robil. Kompletnie nie mam planow na to lato. Wiem, ze napewno jesli zostane w Polsce to bede sie staral by wybrac sie na kilka dni do Pragi juz po raz trzeci ale co tam. Piekne miasto, ale kurcze wlasnie tym razem nie chcialbym jechac z wycieczka, wolalbym sobie sam pozwiedzac. Wycieczki maja to do siebie, ze narzucaja straszne tempo, Praga jest zbyt duza by zobaczyc wszystko w 1 czy 2 dni. No moze by zobaczyc tak na szybko to jednak sie uda, ale by podelektowac sie pieknem i wspanialym klimatem tego miasta to zdecydowanie 1 albo 2 dni to za malo. Moze sa jacyc chetni na wakacyjny wyjazd do czeskiej stolicy? :) Jesli tak to wiadomo gdzie sa dane kontaktowe :)




2004.06.26 09:40:08 link

Kolejny nudny dzien mam juz za soba. Ostatnio chodze spac coraz to pozniej i wstaje tez coraz pozniej. Dzis wstalem dopiero o 14.00 ale jakos nie mialem powodu by wstawac wczesniej. Sasiad jak codzien napierdalal wiertarka od 8.00 ale po 15 minutach przyzwyczajam sie do tego i spie nadal.

Jesli o dizajny chodzi to juz zostaly tylko drobne poprawki i mam nadzieje, ze dzis wreszcie skonczy sie definitywnie kwestia owych poprawek bo juz mam troche dosc :)

Wczoraj spotkanie z A. by oddac w koncu reszte rzeczy. Spotkanie krotkie, zamienionych kilka slow, kilka pytan i nic poza tym...

Dzis piekny mecz Czechy - Niemcy, mam nadzieje, ze Czesi zdobeda puchar :)

Zastanowilem sie nad ostatnimi miesiacami mego zycia. Ogolnie doszedlem do chyba pozytywnych wnioskow. Ogolnie niczego mi nie brak, bo na uczelni wszystko OK, na brak pracy i pieniazkow tez nie narzekam, na brak milego i ciekawego towarzystwa tez nie. Jedynie teraz chcialbym by z ojcem w koncu wszystko bylo tak jak byc powinno czyli by placil te cholerne alimenty na mnie. No i chcialbym takze by ten wyjazd na wakacje do pracy wypalil w koncu. Poza tym to chyba niczego do szczescia mi nie brakuje. Jest pare materialnych rzeczy, ale juz za niedlugo sobie je kupie i ich takze nie bedzie mi brakowac.

Mysle powoli o kategorii A :) Mama sie nie usmiecha gdy slyszy o tym moim pomysle, no ale co zrobic :) Takie zycie :)

W sobote zapowiada sie imprezka i znowu bede sie pewnie musial wcielic w role kucharza :P Chcialem zrobic chinszczyzne ale cos mi sie wydaje, ze znowu bede musial zrobic spaghetti, ktore tak do konca mi jeszcze nie wychodzi tak jak wychodzic powinno :)




2004.06.25 05:25:48 link

Ciezki wczoraj dzien. Rano na uczelni, naczekalem sie na doktorka i w koncu nie podniosl mi ocenkiz 3,5 na 4,0 wiec trudno bede mial nizsze stypendium. Co prawda doktorek wyznaczyl mi mozliwy termin poprawy, ale to jest 29 czerwca, czyli ostatni dzien na oddanie indeksu do dziekanatu. Poza tym musialbym poprawic 2 testy, a jak mi nie pojdzie to da mi nizsza ocene, wiec chyba wole nie ryzykowac w takim razie.

Wczoraj znowu zasiedzialem sie w pracy, ale juz prawie wszystko skonczylem co mialem do zrobienia.

A dzis juz skonczylem z dizjnami EnPro i Goodwina.

Kurde mama mnie nakarmila czyms i mnie brzucho bolal, na szczescie pomogla ciepla gorzka herbatka.

Czyli generalnie juz po sesji, teraz wypadaloby to jakos uczcic (czyt. oblac).

Z wyjazdem na Isle of Man nadal nic nie wiadomo, nie dobrze, nie dobrze...

Chyba czas isc spac.

A w ogole to wczoraj bylem zaskoczony, ale to takie dziwne zaskoczenie. W ogole patrzylem na to wszystko z boku, z jednej strony dziwne uczucie, a z drugiej jakas radosc, ze juz cale prawie 10 centymetrow nad tym syfem...




2004.06.23 21:06:08 link

Wczorajszy dzien nie byl wcale taki ciezki jak myslalem. Co prawda poszedlm dosc pozno spac, a moze raczej wczesnie? :) Tak czy owak zasnalem o godzinie 4.30 a okolo 8.00 przewalalem sie z jednego konca wyra na drugi bo sasiad na drugim pietrze napierdalal napirw mlotkiem jakims, a pozniej jakims udarem w sciane i sie kurde nie wyspalem. Kolo poludnia pojechalem na uczelnie, spotkalem doktorka jak wlasnie wychodzil, kazal mi przyjsc dzis o 9.00 wiec zaraz zmykam do wyrka co by nie zaspac rano, jeszcze tylko na wszelki wypadek sobie poczytam conieco z tej metodologii co by nie byc kompletnie zielonym :) Po uczelni wrocilem do domu, troche poklikalem i pojechalem do pracy. Reinstall systemu przebiegl sprawnie i gladko, ale dzis jeszcze musze jechac do pracy dokonczyc pare rzeczy :)

Zanotowalem wczoraj o 4.30 nad ranem w moim "nocnym zeszycie" pewne mysli, ktore dzis staralem sie rozwinac:

Ostatnio jakos znowu mysle, zreszta nie tylko myslalem nad ranem, ale takze popoludniu i wieczorem. Mysle, ale juz teraz troche innymi katerogriami, juz nie ma zalu, smutku, rozpaczy. Mimo iz tak naprawde nie stalo sie nic to teraz jest juz jakos zupelnie inaczej, tak jakby spokojniej, ciszej.
Scorpiona miala racje, ze pozniej pozostaja tylko dobre i te mile wspomnienia...




2004.06.22 14:49:08 link

Kolejny pracowity dzien praktycznie w calosci spedzony w domu przed monitorem. Tylko wieczorkiem zrobilem przerwe na mecz Portugalia - Hiszpania i na spacer z psem, ale ciesze sie, bo dwa dizajny ktore mialem do zrobienia sa juz zrobione. Wczoraj caly dzien spedzilem nad flashem i powiem, ze efekt jest zadowalajacy :)
Dzis pewnie jeszcze beda jakies drobne poprawki, ale to wieczorkiem.

W ogole dzis czeka mnie ciezki dzien. Kolo poludnia chce jechac na uczelnie i isc do doktora by zapytac czy da mi szanse poprawic ocene z 3.5 na 4.0. Dzieki temu mialbym wyzsza srednia, dzieki ktorej zalapalbym sie na wyzszy prog stypendium naukowego. W sumie myslalem by w ogole olac ta kwestie, bo nie lubie nigdzie chodzic nie potrzebnie i dupy zawracac, ale w koncu miec wiecej o 400 zl to jednak troche jest. Dlatego jutro wlasnie mam zamiar isc, w koncu nic nie mam do stracenia, najwyzej mi doktorek powie, ze nie i tyle. Pozniej czeka mnie jeszcze zdanie indeksu w dziekanacie, no chyba, ze wczesniej z doktorkiem cos zalatwie, wiec moze bede musial isc anulowac wpis ktory mam w indeksie i w karcie po to by wziac nowy.

Po zalatwieniu spraw na uczelni czeka mnie jeszcze praca w CRSie i reinstall systemu, ktorego sie troche obawiam, bo nie wiem czy po reinstallu wszystko bedzie dzialac tak jak powinno, no ale to sie okaze w praniu.

Poza tym to nadal szukam osoby, ktora zastapilaby mnie w CRSie podczas mojej wakacyjnej nieobecnosci.

Then I saw your face
Then I saw your smile

Don't let yourself be hurt this time
Don't let yourself be hurt this time

Then your kiss so soft
Then your touch so warm

Falling, Falling
Falling, Falling...





2004.06.21 09:33:28 link

Wczoraj byl pracowity dzien. Mialem pare zaleglosci w zleceniach na dizajny, wiec 2 powstaly, dzis zostal juz tylko flash do zrobienia i koniec z tym.

Monitor mi sie sypie musze koniecznie pomyslec o nowym tylko nie wiem czy kupic cos przed wyjazdem czy po powrocie z wakacji. W sumie to teraz zastanawiam sie nad zakupem 17'' albo 19'' calowego monitorka CRT, ale po powrocie byc moze nawet bym sie szarpnal na 17'' LCD. Ale coz musze poczekac jeszcze pare dni az sie wyjasni czy pojedziemy na Man czy tez nie.

O czym to ja chcialem jeszcze napisac? Aha, no wlasnie o nlogu, kurcze wczoraj dosc spore wrazenie zrobil na mnie film pod tytulem Efekt Motyla, glowny bohater pisal pamietniki i przyszlo mi do glowy, ze ja w sumie tez przeciez pisze swojego rodzaju pamietnik jakim jest nlog. Co prawda nie pisze go od 7 roku zycia, ale za niedlugo bedzie 4 lata. Moze jakies urodziny zrobie, albo cos :))) Troche sie nad tym wlasnie zadumalem, bo jakby na to nie patrzec to 4 lata zycia to jest dosc sporo, praktycznie cale swoje studia tutaj opisalem. Co wiecej jakos nigdy nie przeczytalem nloga od poczatku, czasami wracam do jakis pojedynczych wpisow, ale nigdy nie czytalem od poczatku, zastanawiam sie czy nie wydrukowac sobie wszystkich wpisow i nie wziac ze soba jako lektury wakacyjnej :) Ale jakos cos chyba jeszcze nie czas na czytanie nloga od poczatku. Kiedys napewno poczytam sobie i powspominam.

Wczoraj piekny mecz Czechy - Holandia, i w pieknym stylu wygrali moi faworyci. W ogole kibicuje naszym poludniowym sasiadom w calym Euro2004.

Odkrylem wczoraj chyba dlaczego boli mnie moja prawa noga :) za duzo siedze przed kompem opierajac wysoko noge na biurku w efekcie czego dochodzi do tzw. przeprostu stawu kolanowego :)

Chyba za niedlugo pojde spac, bo czas juz najwyzszy, a i tak za chwilke zrobi sie juz jasno za oknem...




2004.06.20 12:28:28 link

Juz po nocnym seansie w Multikinie. Dwa swietne filmy: Efekt Motyla oraz Memento, na oba filmy bardzo warto sie wybrac, goraco polecam, szczegolnie pierwszy film.

Chodzi za mna pewna sciezka muzyczna z filmu, sek w tym, ze nie jestem sobie w stanie przypomniec co to za film. Ale kurcze no charakterystyczne skrzypce i powtarzany w kolko jeden i ten sam rytm. Nie wiem czy przypadkiem nie jest to soundtrack z Insomnii.

A dzis czeka mnie pracowity dzien...

Musze uporzadkowac pewne sprawy... nie wiem tylko czy sam potrafie, troche glupie, ale chyba bedze musial skorzystac z pomocy fachowca.




2004.06.20 03:16:28 link

No i mam juz wakacje. Dzis uzyskalem ostatni brakujacy wpis z metod heurystycznych. Dzieki temu wpisowi mam srednia 4.0 i wliczajac o wiele wyzsza srednia z semestru zimowego bede mial pierwszy raz w swojej studenckiej karierze stypendium naukowe :) Poza tym jakos niezbyt sie ciesze, ze jestem juz teoretycznie na V roku. No bo co, ostatni rok studiow, napisze dyplom, obronie sie... i co dalej? Zasile szeregi ludzi bezrobotnych? W tym pieprzonym kraju nie ma zadnych perspektyw. Dno totalne.

Wiec teraz skoro sprawy uczelniane mam juz za soba musze pozalatwiac do konca ten wyjazd do pracy na wakacje. Czeka mnie tez zalatwienie reszty spraw w CRSie i znalezienie jakiejs osoby, ktora zastapi mnie na okres mojej nieobecnosci. Co prawda chce przed wyjazdem dopiac wszystko jak to sie mowi na ostatni guzik, ale znajac umiejetnosci co niektorych osob w CRSie to napewno sie cos spierdzieli i bedzie potrzebna czyjas pomoc. Problem w tym, ze raczej nie mam nikogo na oku kogo moglbym polecic, wiec kolejnym problemem bedzie znalezienie jakiejs odpowiedzialnej osoby.

A dzis noc filmowa w Multikinie, mialem jechac z Aga, poniewaz chcialem sie z Nia jeszcze spotkac przed moim wyjazdem wakacyjnym, ktory byc moze dojdzie do skutku, ale Aga nie moze jechac wiec pojade z Madzia, gdyz ta ponoc takze ma ochote na kino :P




2004.06.18 12:41:08 link

Co za dzien. Juz rano sciagneli mnie do pracy bo mala awaria byla. Ale pojechalem szybko naprawilem i wrocilem i poszedlem spac, bo jakos sie nie wyspalem. Pozniej troche poklikalem, zalatwilem pare spraw, wrocilem do domku, odsikalem psa i ogladalem meczyki. Wieczorkiem musialem zrobic kurs do Baski po jej paszport. Z praca na wakacje coraz lepiej, jak wszystko dobrze pojdzie to bedziemy pracowac w wakacje na wyspie Man miedzy Anglia i Irlandia.

Chcialem pojechac w piatek w nocy do Multi na noc filmowa, ale cos chetnych nie ma zbytnio wiec pewnie nie pojade.

Dzis wyniki z heurystyki, hmmmm... hm... hm... zobaczymy.




2004.06.16 21:42:48 link

Kurde strasznie pierdoly mi sie snily. Snilo mi sie ze zglosilem sie do szpitala po to by oddac krew. Nie byloby w tym nic zlego gdyby nie fakt, ze pani pigula chciala mi spuscic krwi przez podciecie nadgarstka jakas brzytwa czy skalpelem. Nie wiem jak sie w koncu udalo albo sposcili mi ta krew i dostalem duzy przezroczysty worek przypominajacy reklamowke w ktorym byla wlasnie ta moja krew.

Sprawdzilem w senniku:
Krew - płynąca - dobre wiadomosci

Sprawdzilem tez znaczenie innych rzeczy ktore mi sie snily:
Pociąg - szybkie spelnienie zyczen
Fabryka - gdy ja zobaczysz - przepowiada Ci powodzenie

Haaaa moze to zwiastuje, ze jednak w czwartek okaze sie, ze zaliczylem heurystyke :)

Dzis bylem na uczelni, okazalo sie, ze zaliczylem wczorajszy egzam, ale niestety mam tylko 3.5 na koniec ale i tak bede mial stype.
Na uczelni nie chcialo mi sie czekac na wpisy wiec ewakuowalem sie do pracy by powypalac plytki CD.

Z mysli przedsennych ktore zanotowalem sobie w zeszyciku:

Ogolnie to chyba nie jest zle, lubie posiadac problemy ktore w dosc krotkim czasie od ich pojawienia same sie rozwiazuja :)

Poza tym stwierdzilem, ze nie cierpie ludzi, zwlaszcza kobiet, bo to jest domena kobiet, ktorzy uwazaja sie za osmy cud swiata. Nie wiem czemu ale gardze takimi ludzmi, uwazam, ze takie osoby nie zasluguja na moj szacunek z powodu wywyzszania sie i swej proznosci. Na szczescia ja w swoim najblizszym otoczeniu nie posiadam takowych osobnikow. W ogole to doszedlem do wniosku, ze otaczaja mnie ludzie raczej normalni ;)

Zastnawialem sie nad pewna kwestia, ciekawe o czym ona teraz mysli, czy zastnawia sie nad tym co sie dzieje, co sie dzialo i co bedzie sie dziac. Czy moze zwisa jej to kompletnie, hmmm... moze sie kiedys dowiem.

Ide na mecz :)




2004.06.14 14:15:53 link

Wczorajszy dzien minal na siedzeniu w komisji wyborczej. W sumie nawet spoko bylo szybko policzylismy glosy, poza tym byla niska frekwencja wiec wszystko poszlo szybciutko i sprawnie. wrocilem do domu co prawda po godzinie 2.00 ale to dlatego, ze wystalem sie w Urzedzi Miejskim w kolejce do zdania protokolow. Poza tym pod Urzedem Miejskim panowie policjanci chcieli mi wlepic mandacik za zawracanie na podwojnej ciaglej - mialo byc 200 zl :,0) ale w koncu nie zaplacilem. W ogole to wzieli mi prawko i dowod rejestracyjny i kazali isc zalatwic srawy do UM, a pozniej wrocic, wiec zalatwilem wszystko, wracam, patrze a ich nie ma, i musialem wydzawniac gdzies i czekac na nich. Pozniej 15 minutowe przesluchanie w radiowozie, wypytywanie i inne pierdoly, panowie policjanci mysleli pewnie, ze przez przypadek znajde z tylu w radiowozie jakis banknot na podlodze, ktory zapewne moglby wypasc osobie, ktora wczesniej siedziala na moim miejscu ale takowego banknotu nie znalazlem...

Dzis na uczelni bylo kolo z heurystyki i egzamin z systemow zarzadzania srodowiskiem. Egzamin jakos pojdzie, gorzej z heurystyka, ale moze i tutaj tez mi sie poszczesci.

Zaraz ide spac bo strasznie zmeczony jestem i malo spalem w nocy.




2004.06.13 21:54:08 link

12.VI.04 - 1:03
< start >

Zgodnie z moim wczesniejszym pomyslem bede zapisywal swoje mysli przedsenne :) ciekawe co z tego wyjdzie? Moze jakies glebsze przemyslenia, wnioski, etc. Zobaczymy co czas pokaze. Dzis byl dziwny dzien, nie wyspalem sie bo z czwartku na piatek imprezowalem u Magdy i nie dosc, ze pozno poszlismy spac i pozno zasnalem :) to jeszcze rano wczesnie obudzil mnie telefon. Imprezka byla fajna, zrobilem spaghetti, bylo nawet calkiem calkiem, mimo iz Magda prawie ugotowala miesko w mikrofalowce i po jego wyjeciu w kuchni unosil sie bardzo przykry zapach :) Ale jakos udalo mi sie miesko uratowac winkiem :) Na imprezce ogladalismy film 25-ta godzina z E.Nortonem. Widzialem juz ten film wczesniej, ale uwazam, ze warto bylo zobaczyc go po raz drugi. Kolo 11.00 przyjechala po mnie mama bo na 12.00 mialem jechac do pracy. Po drodze od Magdy do domu zahaczylem o Magsoft poniewaz bo czartkowej burzy padl net.
Moze wiec wczorajszy dzien byl dziwny bo netu nie bylo? A moze za duzo mialem roboty z dizajnami? - ostatnio cos nie mam weny tworczej na dizajny. A moze to poprostu stres poniedzialkowego kolokwium i egzaminu tak na mnie dziala? A moze to cos zupelnie innego?

Wczoraj odwiedzila nas ciocia i powiedziala, ze u Wujka byl lekarz i stwierdzil, ze Wujek juz dlugo nie pozyje...

Zastanawia mnie fakt kim jest Ania G... W ogole to ostatnio zastanawia mnie wiele rzeczy, doszedlem do wniosku, ze do szczescia obecnie potrzebne mi 3 rzeczy, a jedna z nich jest mozliwosc pracy w wakacje za granica.

Ostatnio jakos zal mi wielu rzeczy, znaczy nie chodzi o przeszlosc, zal mi tego co dostrzegam w okol siebie. Sam nie wiem skad te mysli. Czuje sie nieco zagubiony w tym swiecie, zyje z dnia na dzien, bez celu, bez planow, czuje ze chyba trace najlepsze lata swego zycia...

Mam balagan by nie powiedziec "burde" na biurku :) Musze cos z tym fantem zrobic w najblizszej wolnej chwili.

Chcialbym by czasami zycie bylo prostsze, ale to pewnie kazdy by tego sobie zyczyl :)

Ide spac bo jutro ciezki dzien mnie czeka

< end >

A dzis sie uczyc musze :) Nie chce mi sie, ale trzeba sie uczyc :)
Takie zycie :P





2004.06.12 15:53:23 link

No i nareszcie necik zaczal dzialac :,0)
W sumie to jedynie wczoraj byl dzien bez netu :,0)

Wiecej napisze wieczorkiem :,0)




2004.06.10 09:41:48 link

Dzien dziwny, dzien ciezki. Noc dziwna, noc ciezka, sny dziwno-ciezkie. Jednym slowem wstalem z niezbyt dobrym nastrojem. Sen byl tak ciekawy, ze az przypieprzylem glowa w sciane po 7.00 rano. Na szczescie nie mam zadnych siniakow, ani innego typu obrazen twarzy. Wlasnie - musze sprawdzic w sennik co oznacza moj sen. E no i dupa, gowno sie dowiedzialem, anyway sen byl porabany, ale to szczegol. Zjadlem sniadanko, ogolilem sie - ostatnio rzadko sie gole, kiedys golilem sie co 2-3 dni, teraz gole sie co 4-5, ale oplacalo sie dzis ogolic :) Pojechalem na uczelnie, odebralem indeks, wyczekalem sie po wpis, w koncu musialem juz jechac do sadu wiec indeks zostawilem kumplowi. W sadzie jak to w sadzie, ojciec sie znowu nie stawil na rozprawie - no bo niby po co. Swiadek byl natomiast, zeznal, ze zawozil ojca do Wloch, ze niby swiadek zalatwil ojcu prace, ale ani nie umial powiedziec swiadek na ile ta prace zalatwil, w jakiej miejscowosci, etc. Nie umial tez odpowiedziec czy moj ojciec wrocil z Wloch do Polski, czy od razu z Wloch wylecial do Islandii, jednym slowem dupa nie swiadek wiec sedzina uznala, ze zeznania niczego nie wnosza do sprawy. Sedzina wiec dala dwa rozwiazania - albo zakonczyc sprawe i zwrocic czesc kasy za koszty rozprawy ojcu, by mogl zalozyc sprawe o zmniejszenie kwoty alimentow lub tez powiedziala, ze sprawa moze sie nadal ciagnac, ale na nastepnym terminie 9 lipca ojciec ma sie stawic na rozprawie pod rygorem pominiecia zezna. Jesli sie stawi to zobaczymy co dalej, a jesli nie to sprawa zostanie zakonczona. Tak czy inaczej adwokat ojca uznala, ze ciagniemy sprawe dalej i spotkamy sie ponownie w sadzie 9 lipca, ale wtedy juz chyba mnie nie bedzie.
Po zalatwieniu sprawy w sadzie pojechalem do CRS, troche poklikalem no i jednak musze wziac kompa do siebie, wiec dzis jeszcze jade po kompa i musze go zrobic do piatku. Po CRSie pojechalem do Serbitar Group, dostalem troche roboty - 2 dizajny w tym jeden musze zlozyc od zera, a drugi poprawic - czas na zadanie: 7 dni. Wiec mam co robic przez najblizsze dni.

Chyba zaloze jakis zeszyt i nazwe go zeszytem przedsennym :) Zawsze jak leze w lozko przychodza mi na mysl dziwne rzeczy, ktore chcialbym opisac na nlogu, a jak wstaje rano to nie pamietam o nich. Wiec chyba kupie sobie jakis notatnik i bede notowal swoje mysli przedsenne :)

A w ogole to sie chmurzy i bedzie padac, oby tylko burzy nie bylo bo net padnie... poza tym dzisiejszy dzien mial bardzo pozytywny aspekt, mianowicie stwierdzam, z czystym sumieniem iz na tym swiecie istnieja jeszcze piekne, mile, inteligentne i wrazliwe kobiety. Niestety takie okazy sa juz prawie na wymarciu ale jak widac czasami mozna spotkac taki okaz na swojej drodze i wtedy sa ahhhhyyyy i ohhhhyyy. Dzisiejszy okaz byl very very, ale troche za very mial lat w dowodzie bo tak juz niedaleko do trojki z przodu, ale i tak pozytywy very very.

Jesli chodzi o prace w Irlandii to echooooooo.... halo!!!!! jest tam kto? Dziwni ludzie, wysylam maile, a oni nie odpowiadaja. Ehhh co za niekulturalny narod.




2004.06.09 06:05:48 link

Bylem na uczelni, zalatwilem sobie pare wpisow, zostawilem indeks po wpis z angola i musze jutro rano jechac i odebrac indeks i wziac wpis ze sztucznej inteligencji. Dzis wlasnie byly wyniki z egzaminu i dostalem 4.5 :), a z drugiego kolsa dostalem 3.5 ale na koniec mam 4. Wiec nie jest zle :) Narazie plan ocenek potrzebny do sredniej realizuje z mala nadwyzka wiec jestem z siebie bardzooo zadowolony.

Dzis sie cos tez ruszylo z praca na wakacje. Jakis odzew byl nawet spory, bo dostalem 5 maili, z czego 3 odmowna, a na 2 odpowiedzialem i wyslalem CV. Teraz pozostaje czekac.

Fajny dzien, troche cieplo, poszedlem z psem na spacer a ten len usiadl i nie chcial dalej isc wiec musielismy wrocic do domu bo pieskowi sie znudzil spacerek :)

Dzis na obiadek zrobilem spaghetti - mniam mniam :)




2004.06.08 06:27:28 link

Plany na dzisiejszy dzien pokrzyzywoala mi mama, w efekcie czego nie pojechalem na uczelnie i bede musial jechac jutro. Ponoc juz sa wyniki ze sztucznej inteligencji, mam nadzieje, ze minimum bedzie 4.0. Jutro tez musze zrobic sobie pare wpisow.

Poza tym dzis mily spacerek z Magda i z pieskiem, bardzo ladna pogoda byla. A no i w domu zrobilem troche porzadkow z akwarium.

Kurcze a odnosnie pracy w Irlandii nadal pasta, ciezko jest, nie jest zbyt dobrze.




2004.06.06 12:40:28 link

Straszne pierdoly mi sie snily w nocy. Uhhh porazka straszna z tymi moimi snami. Wczoraj gadalem z niejaka Marie z Irlandii prawie do 2.30 w nocy, ale przynajmniej dowiedzialem sie kilku ciekawych rzeczy. Czas ucieka, a ja mam jednak nadzieje, ze cos z ta wakacyjna praca w Irlandii sie wyjasni i ze wszystko bedzie ok. Chociaz odzew na maila jest znikomy.

A dzis niedziela, dobrze, ze nie musze sie niczego uczyc na jutro, jednym slowem lenistwo :P




2004.06.05 20:10:42 link

Na grillu bylo dosc fajnie, pogoda dopisala, towarzystwo w zasadzie tez bylo spoko, jednym slowem grill udany. Troche pozno poszlem spac i troche pozno zasnalem i w ogole malo spalem, a spalem w namiociku i musialem po powrocie odespac, wiec odespalem sobie jakies 3 godzinki.

Nie wiem czemu ale wczoraj caly czas myslalem, ze mamy juz sobote, dzis mysle, ze mamy niedziele :P bez sensu.

Mam jakas wene tworcza dzis, wiec moze jakies dizajny nowego point81.com popykam.




2004.06.04 15:24:56 link

Bylem u lekarza - powiedzial, ze jest o.k. chcial mi wrzucic jakas fizykoterapie ale sobie darowalem, nie chce mi sie chodzic na jakies cuda na kiju ktore nic nie daja, szanuje swoj czas :,0) Kazal wykupic kolejny zel, wiec jak sie skonczy ten co teraz uzywam to pojde i kupie sobie i bede sie szmarowal kolejnym swinstwem :,0) Oczywiscie jak zwykle w przychodni ubaw, patrze i smieje sie z ludzi. Przy drzwiach siedziala starsza kobieta ktora ledwo sie w tych drzwiach miescila, dodatkowy urok byl taki, ze miala moze gdzies z 150 cm wzrostu, a jej budowa ciala przypominala jedna wielka duza kule. Szkoda, ze sie nie toczyla, tylko tak pociesznie chodzila, tak czy inaczej owa pani siadla przy drziwach ktore wiadomo toporne, stare nie naoliwione z zepsuta klamka otwieraly sie nadwyraz ciezko i topornie, no i ta pani oczywiscie wydzierala sie na kazdego kto musial sie z tymi drzwiami zmagac, swietnie... Oczywiscie nasluchalem sie rozwazan o tym, ze nasz rzad do dupy, ze fundusz zdrowia to zlodzieje, ze po cholere wojsko w Iraku no i na sam koniec dowiedzialem sie, ze idac do urn wyborczych 13 czerwca nalezy skreslic jakiegos kandydata z listy Samoobrony albo z Ligi Polskich Rodzin. Uzasadnienia tego dzialania nie uslyszalem, mimo iz pewien pan zapytal sie owej pani ktora wyglosila takie zdanie, dlaczego akurat te partie. Starsza kobieta z zawinieta prawa dlonia (ponoc ja pies ugryzl,0) powiedziala: "bo tak trzeba skreslac". Wiec nie wiem, mam nadzieje, ze ta pani jednak jest praworeczna i ze nie pojdzie do wyborow i nie skresli jakis "inteligentow", ktorzy po angielsku umieja powiedziec "haj" oraz "gudbaj".

Po wizycie u lekarza na ktorego naczekalem sie ponad godzine udalem sie do sklepu by zrobic zakupy na dzisiejszego grilla i tez sie wystalem 15 minut, kurde jakies fatum czy co? ciagle czekac, nie lubie czekac, irytuje mnie to bardzo.

No a jak wspomnialem dzis ma byc grill, pogoda jest srednia, z tego co wyczytalem na onecie ma padac, wiec hmmm... w sumie to srednio, srednio srednio...




2004.06.03 12:04:49 link

O zgrozo, juz dawno nie pamietam kiedy zaliczalem cos w trzecim terminie, a tu prosze zonk. Nie zaliczylem heurystyki i ja i paru mi podobnych niedobitkow bedzie walczyc z heurystyka w poniedzialek 14.VI na 3 terminie. Ehhh nie byloby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, ze ta cala heurystyka to taki dziwny troche przedmiot, wyklady byly niby co tydzien po 45 miniut, wszystkie sa w sieci, ale co z tego, ze sa skoro w tych materialach praktycznie nic nie ma. Poza tym 14.VI mam tez egzamin z systemow zarzadzania srodowiskiem, a tak w ogole to 13.VI siedze w komisji wyborczej. Nie ma to jak sesja. Ehhh ciezko ciezko, zawsze mi zostanie jakis badziewny przedmiot, ktory sie ciagnie w nieskonczonosc, tak jak w ostatnim semestrze cholerne bazy danych, zniecheca mnie to na maxa.

Dzis planowanie przedsiewziec, pouczylem sie troche, mam nadzieje, ze przynajmniej tutaj bedzie wszystko dobrze. No nic czas isc na uczelnie.




2004.06.02 15:27:59 link

Juz po WFie i mam juz pierwszy wpis z WFu - ocenka bdb :,0) czekam dzis na ocene z heurystyki, kurcze chcialbym to zaliczyc no, kurde no jestem ciekaw czy zalicze...

Bylem w pracy na chwilke, moze na nastepny weekend bede mial wiecej pracy.

Dzis czeka mnie nauka na jutrzejszy kolos z planowania przedsiewziec.

Znowu jestem zmeczony i znowu mi sie nic nie chce, dobrze, ze sie sesja zaczyna od nastepnego poniedzialku to sobie odpoczne. W ogole to sie dzis dowiedzialem, ze nie mamy kapanii wrzesniowej w ogole bo dziekan nie zgodzil sie na jakiekolwiek zaliczenia i egzaminy we wrzesniu - dobre, tylko na moim powalonym wydziale sa mozliwe takie rzeczy, poza tym zawsze podobaly mi sie studia na moim wydziale, wszystko bylo ok, ale teraz przez to, ze sa takie, a nie inne akcje to ciesze sie, ze juz blizej konca niz poczatku i raczej nikomu bym nie polecal studiow na moim wydziale. Tydzien temu zebrala sie rada wydzialu i ustalili, ze jesli ktos bierze warunek z egzaminu to niezaleznie od punktacji ECTS danego przedmiotu (dotychczasowo bylo, ze za 1 punkt ECTS placi sie 100 zl,0) nalezy zaplacic minimum 500 zl. A jak sie ktos z dyplom nie obroni do czerwca to musi pisac podanie o mozliwosc obrony we wrzesniu, jak sie ktos we wrzesniu natomiast nie obroni to moze sie bronic za rok, ale musi zaplacic okolo 3500 zl za tzw. reaktywacje. Nie ma to jak na maxa zdzierac kase od biednych studentow...

Sam nie wiem...




2004.06.01 21:09:15 link

Egzamin byl jednak pisemny, nie byl zbyt trudny, byl przyjemny :,0) mam nadzieje, ze zalicze na jakas dobra ocenke. Po egzaminie mialem mnostwo czasu wiec wyciagnalem Magda na piwko do Spirali, a na 17.00 zwinalem sie do Urzedu Miejskiego na szkolenie do komisji wyborczej i znowu mnie wkrecili w przewodniczacego ale co tam, trudno sie mowi :,0)

Na jutro nie mam nauki, poza tym jakos zmeczony jestem, a pol godzinna drzemka raczej nie wiele mi dala, a dzis jeszcze mam troche klikania.

Zjadlbym cos dobrego, bo glodny jestem, dzis jadlem obiadek po 12.00 :,0)

Fajna pogoda sie zrobila, nareszcie jest cieplo i przyjemnie, czuje lato, oby tylko sesje szybciutko zaliczyc.




2004.05.31 18:57:45 link

Dzisiejszy dzien szybko mi mija. Nawet na uczelni mi sie czas nie dluzyl. Na poczatku test z heurystyki i troche sie zalamalem, bo bedzie gorzej zaliczyc nizeli za pierwsyzm razem, pozniej szybkie ocenki z angielskiego - dostalem bdb na koniec. Pozniej test z metodologii - mam na koniec 3.5, troche szkoda, bo liczylem na wyzsza ocenke, no ale trudno. Po zajeciach zostalem na uczelni celem oddania projektu z przedsiewziec, a pozniej jeszcze wystalem sie w dziekanacie ale w koncu mam juz karte zaliczeniowa, a wczesniej odpisalem sobie wzory wpisow do indeksu :,0)

Jedyna niezbyt mila wiadomosc, to ze jutro jest egzamin w formie pisemnej, a nie ustnej, troche glupio no ale coz.

Albo jestem przeziebiony albo na cos uczulony, ehhh... wszystko przez ta pieprzona pogode i ten chlod w domu.




2004.05.30 22:01:12 link

Weekend upylnal na robieniu projektu, na klikaniu no i na ogladaniu filmow. Zobaczylismy z Magda: Mafiozi na emeryturze oraz Stursky & Hutch - oba filmy takie sobie, w sam raz do zobaczenia sobie na kompie, bo w kinie to tak srednio.

Dzis udalo mi sie zakonczyl projekt z planowania przedsiewziec, poza tym dzis czeka mnie jeszcze nauka na jutrzejszy 2 termin z metod heurystycznych.

Pogoda sie poprawila, jest dobrze bo na nastepny weekend mala bibka sie zapowiada :,0)




2004.05.29 02:25:15 link

Heh, dobrze, ze to nie ja tylko moja mama urwala zderzak przy wyjezdzaniu z garazu. Gdybym to zrobil ja to pewnie zebralbym ciezko opierdol, a tak to nie moj problem ale problem mojej mamy, bo dzis miala jechac do Wisly, ale w tej sytuacji to nie wiem czy pojedzie.
Czasami postepowanie mojej mamy sprawia, ze opadaja mi rece, opadaja mi ponizej kostek, porazka...

Chodza sluchy, ze za niedlugo nie bedzie juz imprez Niebieskich w Spirali...




2004.05.28 18:48:01 link

Dzis jakis antykoncepcyjny dzien, to znaczy dzien bez koncepcji. Wstalem rano, przyszlo pare maili z Irlandii, zjadlem sniadanko, ubralem sie i pojechalem do chirurga na kontrole, ale okazalo sie, ze dzis chirurg przyjmuje tylko 1h i przyjmuje tylko nagle wypadki i musze przyjechac za tydzien. Wiec pojechalem do pracy, troche poklikalem i wrocilem do domu bo mama na 15.00 musiala jechac do Opla.

Bylem z piesiem w polach i fajnie tak 3 szybowce sobie lataly po niebie :,0) Ale kurcze znowu pogoda sie popsula.

Nadal nie wiem co zrobic z weekendem, hmmmm... W ogole to ostatnio wielu cos rzeczy nie wiem...




2004.05.27 21:01:14 link

Juz po kolosie z technik podejmowania decyzji, poszlo jako tako, mam nadzieje, ze uda mi sie zaliczyc.

Poza tym mama byc moze pojedzie na pol czerwca do pracy do Niemiec, wiec bede sam z pieskiem, nie wiem czy fajnie czy nie, z jednej strony ok, a z drugiej chyba tez ok.

Malo spalem w nocy wiec sie wyspalem, ponad 3h. W nocy za to bede mogl posiedziec dluzej.

Pogoda wraca do normy i robi sie coraz to cieplej. Wiec bardzo sie ciesze, gdyby jeszcze w domu bylo fajnie cieplo to byloby juz super.

Jutro czeka mnie wizyta u lekarza...




2004.05.26 16:45:04 link

Kazda cisza jest ulotna. Tak i moja cisza uleciala dzis gdzies szybko, bardzo szybko. Ale wiem, ze wroci, wroci i to na dobre w sobote.

Kolejne fresh info od komornika, ehhh nie chce mi sie juz pisac ciagle o tym samym bo to nie ma najmniejszego sensu.

Sa wyniki z poniedzialkowego testu - niestety mialem pecha i nie zaliczylem, trudno sie mowi, jeszcze 2 terminy mnie czekaja.

W mastepny wtorek mam zerowke na 14.00, a na 17.00 musze isc do Urzedu Miejskiego w zwiazku ze szkoleniem do Komisji Wyborczych. Mam nadzieje, ze zdaze.

Zastanawiam sie co zrobic z najblizszym weekendem. Hmmmmm...




2004.05.26 11:40:12 link

Fajny sen mialem. Znaczy generalnie to to byl taki przerywnik. Bo nastawilem budzik na 10.00 ale stwierdzilem, ze co mi szkodzi pospac do 11.00 i wlasnie ta godzina byla bardzo fajna :,0) Hmmmm... dziwne...

Ehhh strasznie mi sie nie chce jechac na WF, ale coz, to juz bedzie moj ostatni WF na PolSl :,0)

A dzis czeka mnie zakuwanko na jutrzejszy kolos, grrr...




2004.05.26 02:13:37 link

Od dwoch dni poszukiwanie pracy na wakacje w Irlandi. Niestety poszukiwania nie ida tak jakbym sobie tego zyczyl, ale jakos jeszcze jestem dobrej mysli.

Dzien na uczelni minal dosc spokojnie - niecale 1.5h i do domku. Dowiedzialem sie, ze z jednego poniedzialkowego testu dostalem 4, ale jakos to mi zwisa, bardziej interesuje mnie ocena z drugiego testu ale narazie nie ma.

Dzis tylko WF i zakuwanie na czwartkowy kolos.

Troche zmeczony jestem, pogoda mnie dobija, gdzie to nadchodzace lato? Czuje sie jakby miala nadejsc zima.




2004.05.24 19:13:38 link

No i juz po kolokwiach. Test z heurystki okazal sie byc totalna wyliczanka, dobrze ze nie stracilem wiecej czasu na nauke bo i tak nie wiele bym sie nauczyl. Spech na angielskim poszedl lekko, gladko i przyjemnie. Test na metodologii projektowania poszedl jako tako. Jutro nie ma pierwszych zajec wiec sie wyspie. Pojde na uczelnie gdzies na 14.00 a wroce pewnie kolo 15.00 i to bedzie koniec zajec w dniu jutrzejszym. Sroda tez lajtowa bo tylko WF, w czwartek natomiast kolo, wiec trzeba sie bedzie pouczyc troszke.

Polska to dziwny kraj, a polacy to dziwni ludzie. Nie wiem czemu ale od jakiegos dluzszego czasu nic mnie nie zacheca do mieszkania i pracowania w Polsce. Baaa nawet swojego miasta rodzinnego mam dosc. Powaznie zaczalem mysle o tym by po ukonczeniu studiow wyjechac z tego kraju gdzies na stale za granice. W tym pieprzonym kraju nic ciekawego sie nie dzieje, poza tym, ze u wladzy siedzi pelno jakis lapowkarzy, zlodziei, ludzi wobec ktorych tocza sie postepowania karne. Sluzba zdrowia w naszym kraju jest fatalna, sadownictwo, ehhh lepiej nie mowic, bandytyzm na ulicy - porazka totalna. No i ta pieprzona biurokracja cholerna - stosy podan, pism, papierow, etc. Brak pracy, brak mozliwosci rozwoju, jednym slowem wszystko do dupy.

Dzis w TV mowili, ze wiezienia sa przepelnione, a ze prawie 30.000 skazanych czeka w kolejce. I ze niby co ma nasze panstwo robic, czy nie wydawac kar pozbawienia wolnosci czy moze budowac nowe wiezienia. Ja tam uwazam, ze ani jedno ani drugie, bo budowa nowych wiezien leci z pieniedzy podatnikow, to juz wole by ta kasa poszla na sluzbe zdrowia albo na biedne dzieci w domu dziecka. Ponadto chyba wiezniowie maja wieksza stawke zywieniowa nizeli ludzie przbywajacy w szpitalu. To glupie, moim zdaniem w wiezieniu powinno byc tak jak w wiezieniach byc powinno, a nie jak na wakacjach. Czemu wiezniowie siedza w pierdlu i zyja za pieniadze spoleczenstwa, a nic dla tego spoleczenstwa nie robia pozytecznego? Dlaczego nie pracuja za free na rzecz panstwa, na przyklad w zieleni miejskiej, niech chocby zamiataja ulice, albo zbieraja smieci po parkach. Ludzi zamykaja w pierdlu za podrobienie legitymacji szkolnej, a gwalciciele i zlodzieje chodza na wolnosci. Moim zdaniem powinny byc jakies kategorie ciezkich przestepstw np.: zabojstwo, gwalt, rozboj, napasc na policjanta, etc. Delikwent skazany za takie przestepstwo powinien miec dodatkowe atrakcje w wiezieniu (palowanie 3 razy dziennie - po sniadaniu, obiedzie i kolacji, raz w tygodniu doba w karcerze o powierzchni metr na metr i wysokosci 1.5 metra, tak by inni ludzie wiedzieli jak jest w wiezieniu i by za wszelka cene robili wszystko by przypadkiem nie zlamac prawa i by tam nie trafic.

Jakies pare tygodni temu ogladalem reportaz o tym, jak to biedny kibic bedacy na meczu rzucal czyms w policjantow (bo byla zadyma,0) no i ow 'biedny' kibic teraz ma pretensje do policji bo przez przypadek wszedl na linie ognia i dostal gumowa kula wystrzelona z policyjnej broni gladkolufowej w glowe i stracil oko. I od razu nagonka na policje, ze niby oni cos zle zrobili. To moim zdaniem tez glupota, bo policja jest od tego wlasnie by pilnowac porzadku, a jak ktos go zakloca powinien miec swiadomosc tego, ze ponosi ryzyko doznania obrazen w momencie kiedy policjanci uzyja srodkow przymusu bezposredniego by zaprowadzic porzadek. To tak jakby bokser poszedl na walke na ringu i po pierwszej rundzie mial pretensje do sedziow, ze przeciwnik zapodal mu lewego sierpowego przez co ma rozwalony luk brwiowy. Istny absurd i wlasnie wnerwia mnie, ze w tym kraju jest pelno takich popieprzonych absurdow. Po cholere spoleczenstwo wydaje kase z podatkow na policje, skoro policja nie dziala tak jak powinna lub tez w ogole nie dziala? Po co wiec wyrzucac kase w bloto?

Dlaczego gdy ogladam jakis mecz w TV, na przyklad puchar UEFA - Valencia CF : Olympique Marsylia dlaczego kibice obu druzyn nie sa oddzieleni wielkimi kratami i metrami drutow kolczastych? Czemu ogladajac mecze ligi angielskiej miedzy trybunami a murawa stadionu nie ma 3 metrowych krat? Czy te inne narody zachodniej Europy maja wiecej oleju w glowie czy jak?

Podsumowujac uwazam, ze w tym kraju nie ma nic procz bandytyzmu i zlodziejstwa, stale rosnacego bezrobocia, wszechobecnego lapowkarstwa i popieprzonej biurokracji. Nie chce mieszkac ani pracowac w tym kraju, nie chce by moje dzieci wychowywaly sie w tym syfie. Tyle mialem do powiedzienia.

A dzis przez poniekad popieprzona biurokracje jestem o prawie 1000 pln w plecy. Fackkkkkkk...




2004.05.23 17:47:06 link

Wczoraj znowu Spirala - tym razem urodziny BESTu, ktore jakos tak srednio mi sie podobaly, w zwiazku z czym urwalismy sie z Basia i Magda do Cafe13 na lody :,0) Pozniej wrocilismy jeszcze na chwile do Spirali :,0) Zjadlem galaretki i pojechalem do domu, zrobilem wczoraj projekt, dzis przyjechal Marcin i wspolnymi silami prawie go dokonczylismy.

Wczoraj, a to juz w zasadzie dzis gdy szedlem spac okolo 4.00 zauwazylem, ze juz robi sie jasno. Pamietam te czasy rok temu gdy chodzilem spac kolo 4.00 - 5.00 i gdy juz jasno bylo za oknem. W ogogle to niektore sprawy rok temu wygladaly tak samo, a niektore inaczej...

Life. It's a great game :,0)




2004.05.22 20:01:38 link

Sam nie wiem czemu ale ostatnio nie mam weny na wpisy. Wczoraj znowu imprezka w Spirali, jakos nawet bylo lepiej nizeli w czwartek, dzis tez imprezka w Spirali ale jakos niezbyt chce mi sie jechac. Chce wczesniej wrocic bo musze projekt pisac, jutro tez mnie czeka ciezki dzien poniewaz mam sporo nauki na poniedzialek: dwa kolosy no i spech z angielskiego, projekt tez powinienem oddac w poniedzialek ale nie wiem czy sie z nim wyrobie.

Dzis mam dwa psy w domu :,0) Albo jeden placze albo drugi :,0) Urwanie glowy :,0)




2004.05.21 13:28:52 link

Wczoraj Igry w Spirali, ale to byla troche inna imprezka bo ogranizowana przez samorzad studencki i wolontariusze mieli male problemy z opanowaniem sytuacji, dzis nasza impreza w Spirali wiec znowu bedzie ql :,0)

Dostalem w koncu moja nagrode z durexa za superlapcza miesiaca kwietnia. Nagroda okazal sie byc fajny srebrny brelok do kluczy oczywiscie z durexowym plemnikiem zrobiony przez firme W.Kruk
Wiec jak ktos chce "wygrac" taki brelok to wiadomo jak sie ze mna skontaktowac - pierwszej osobie ktora sie ze mna skontaktuje nabije okolo 700 punktow w durexowym superlapaczu :,0)




2004.05.20 14:59:02 link

Oddali mi net w koncu :,0)
Dzis Igry, chyba sie wybiore, a moze sie nie wybiore? Sam nie wiem, zbyt duzo znakow zapytania ostatnimi czasy.
Kurde prawie 10 dni w tyl, nie dobrze, bardzo nie dobrze....




2004.05.18 01:09:03 link

Nadal brak netu, irytuje mnie to powoli bo ile mozna czekac, rozumiem dzien, no dwa dni, ale juz od tygodnia nie mam neta, pasta totalna, nie zebymy byl uzalezniony, bo nie majac netu mam wiele czasu na inne rzeczy, ale kurcze potrzebny mi net do nauki. Zastanawiamy sie ze znajomkami nad drugim laczem albo nad neostrada.

W sobote bardzo udany i mily dzien. Troja to bardzo fajny filmik, goraco polecam, po kinie byl maly wypad na male conieco do nalesnikarni, mniam mniam :,0) Szkoda tylko, ze w sobote byla taka brzydka pogoda.

Niedziela minela w domu leniwie na odpoczynku. A dzis szybciutko dzionek zlecial na uczelni.

Jesli o wyniki chodzi z kolosow z zeszlego tygodnia, to z jednego kolosa mam 5, z projektu 5, czekam na ocene z kolosa z ISO 14000, jak bede mial z niego 4 to juz jedne egzamin mam za soba. Dzis pisalem kolo z metodologii projektowania, poszlo nawet o.k. ale watpie by bylo 5 :,0)

Ogolnie nie narzekam, dostrzeglem plus nieposiadania netu :,0) ale niestety jest tez minus...

Pogoda cos nie taka jakbym tego chcial, ehhh dobrze, ze juz dzis troszke cieplej bylo :,0)




2004.05.15 14:54:23 link

Ehh nadal nie mam netu, co prawde mowiac troche mnie irytuje, ale co tam...

Dobrze, ze juz po kolosach jestem, dobrze, ze juz weekend, tylko szkoda, ze taka troszke smutna pogoda za oknem.

Wczoraj mialem zabiegany dzien, uczelnia, zakupy, praca, a pozniej od lekarza do lekarza. Okazalo sie, ze problem z moim kolanem wiaze sie z nadwyrezeniem zespolu miesniowo naczyniowego, mam masc i tabletki, za 2 tyg. do kontroli, jak nie pomoze do zastrzyki i szyna :(

Dzis wypad na Troje do Multi :,0)




2004.05.13 22:43:14 link

Wkurwilem sie, wkurwilem sie na maksa. Pieprzona biurokracja przez nia jestem w tyl o ponad 600 zl, bo moja ukochana Polibuda nie wyplaca mi stypy w semestrze letnim bo niby nie zlozyl o to prosby. Ehhh nigdy nie skladalem prosby i wyplacali nadal w semestrze letnim, a teraz zonk, ide jutro sie poklocic do dziekanatu, ehhhhh... biurokracja, papiery, podania, wnioski, to cos co urzednicy i grube panie w okienkach lubia najbardziej. Popieprzony jest ten kraj.

Poza tym net dalej nie dziala. Jutro pojade i zrobie mala afere. Ogolnie jestem nabuzowany. Dzis z projektu dostalem 5, kolo z technik decyzji poszlo OK, kolo z systemow zarzadzania srodowiskiem rowniez poszlo ok ale jakos w ogole sie nie ciesze z tego powodu. Porazka...

Jutro jeszcze kolejne kolokwium, wizyta w dziekanacie, zakupy, wizyta w magsyfie, wizyta u lekarza, a pozniej pewnie zgon, ehhhhh...




2004.05.11 18:16:22 link

Mama zadzwonila dzis rano do adwokata i okazalo sie, ze jutrzejsza licytacja normalnie sie odbedzie, o ile oczywiscie stawi sie na nia popieprzeniec.

Bylem dzis znowu w banku, wszystko zalatwilem, tak w gruncie rzeczy to nie wiem po co mnie wzywali. Kurde w tym tygodniu musze odwiedzic pania w dziekanacie, ktora zajmuje sie sprawami socjalnymi poniewaz nie wiem z jakiego powodu ale nie dostalem przelewu ze stypendium za miesiac kwiecien, co niezbyt mi sie podoba.

Dzis mialem sie niby wybrac na obchody dnia elektrona z Magda, ale jakos zmeczony jestem i nie chce mi sie nigdzie wychodzic, chyba sie zdrzemna za niedlugo. Poza tym mam dzis co robic. Mama pojechala znowu do Opla wiec chata wolna, za chwile babcia sobie pojdzie wiec bedzie cisza i blogi spokoj, taki jak lubie najbardziej.

Zostalo mniej niz tydzien, ciesze sie jak glupi, ciesze sie bo wypada sie cieszyc.

Juz chyba o tym pisalem, ale w zyciu dzieje sie tak, ze pewne rzeczy docieraja do czlowieka z lekkim opoznieniem. Prawie jak z lagiem na necie :,0) Wczoraj cos mi sie stalo, stalo sie cos, sam nie wiem co, ale wiem, ze stalo sie cos. Poza tym zrozumialem, ze w otoczeniu toksycznym i pelnym pesymistycznych rad i z dupy wzietego wsparcia nie czuje sie najlepiej. Ale jest lepiej, coraz lepiej... Tak wlasnie, niektore rzeczy docieraja do czlowieka dopiero po fakcie, szkoda, ze tak jest, ale co zrobic. Trzeba popracowac nad tym by bylo lepiej, bo juz jest lepiej, ale chyba fajnie by bylo gdyby bylo jeszcze lepiej.

W piatek ide do lekarza by zobaczyl co z ta moja nozka jest nie tak.




2004.05.10 21:49:02 link

Popoludnie, a raczej wieczor minal mi u Magdy, nie chcialo mi sie siedziec w domu wiec skorzystalem z zaproszenia na kawe :,0) Ustalilismy ponadto wypad do Multikina na Troje w sobote, teraz tylko zostalo zarezerwowanie miejsc jutro.

Pobawilem sie z pieskiem Magdy, piesek bardzo fajny aczkolwiek na dluzsza mete nieco upierdliwy, a no i ma strasznie dziwny wyraz mordy :,0) ze tak powiem malo inteligentny, ale tak czy inaczej piesio bardzo pocieszny :,0)

Zwierzak prawie ten sam w tej samej sytuacji, w ogole sytuacja podobna ale w gruncie rzeczy zupelnie inna, procz zwierzaka wiele innych podobienstw rozniacych sie od siebie znaczaco. Ciekawe zjawisko.

Znowu dzwonili z banku, ponoc znowu cos nie tak i bede musial znowu jutro isc, kurde mac, cos mi sie to nie podoba strasznie, ehhhhhhh....

Planuje jakis wyjazd do pracy na wakacje, ciekawe co z moich planow wyjdzie.




2004.05.10 18:53:37 link

Ehh fak, co za dzien, poszedlem do sadu i zonk. Swiadek sie nie stawil, ojca nie bylo, jednym slowem pasta. Kolejna wizyta w sadzie przewidziana na 9 czerwca. Zaczyna mnie ta sprawa powoli irytowac.

Mam dosc...




2004.05.09 14:08:40 link

Dawno nie pisalem bo jakos ostatnio mam wiele spraw na glowie i ciagle sie cos dzieje. Z racji fajnej pogody w piatek wybralismy sie z Magda na spacer z pieskiem, a potem do mnie na film. Jako, ze w piatek byla premiera filmu Monster to wypadalo zobaczyc ten film. Po filmie zawitalismy do Spirali ale bylo malo ludzi, byl Rychu ale pojechal ogladac gole cyce do VIPa do Zabrza, a mi sie nie chcialo jechac, bo co to za interes by placic 20 pln za jakies gole cyce, wiec po polnocy zwinalem sie ze Spirali do domku.

Wczoraj natomiast dzien minal na klikaniu, troche bylo roboty, musialem zrobic projekt stronki WWW dla Mirka, ktory startuje jako kandydat do Parlamentu Europejskiego. Pozniej przyszla Madzia i zobaczylismy sobie Liste Schindlera, kiedys juz widzialem ten film, ale malo z niego rzeczy pamietalem, wiec zobaczylem po raz drugi. Bardzo poruszajacy film, ale warto go zobaczyc. W ogole to wczoraj chcielismy jechac z Magda i z dziewczynami do Multikina, ale dziewczyny cos czasu nie mialy, a poza tym same jakies takie dziwne filmy sa w Multikinie, wiec pojedziemy juz za tydzien na 100% na Troje.

A dzis zapowada sie pracowita niedziela, tez musze troche poklikac i zrobic pare rzeczy zwiazanych z uczelnia, ale co tam niedziela dluga, przynajmniej bede robil cos pozytecznego.

Jutro 3 rozprawa w sadzie, moj adwokat mial sie ze mna skontaktowac ale sie nie skontaktowal, staralem sie do niego dodzwonic w piatek ale nie udalo sie, wiec jutro moze byc mala jazda. Dodatkowo jeszcze dzis mmialem jakies dziwne sny bo snil mi sie moj popieprzony ojciec. Poza tym to byl dziwny sen, sny sa najczesciej jakies oderwane od rzeczywistosci, dzieje sie w nich wiele jakis niezwyklych zdarzen, ktore nigdy w realnym swiecie nie mialby miejsca. A ten sen byl realny bardzo, rozmowa bardzo powazna, w pewnym momencie snu nie wiedzialem, ze czy to prawda czy to sen, dodatkowo miejsce i otoczenie bardzo realne i rozmowczyni tez jakby realna, ale troche zmieniona, a rozmowa sama? Rozmowa tak jak juz napisalem powazna, ale z innym koncem, bo zamiast tak bylo tym razem nie. Juz tylko drobne chwile, najdrobniejsze, jedynie jakies migawki no i drobne przyzwyczajenia, ktore jeszcze chyba na dlugo pozostana. Rozmowa wiec dziwna, zastanawiam sie jakby owa rozmowa wyglada nie we snie, ale juz IRL, czy w ogole mialbym teraz ochote rozmawiac? Chyba nie, bo cos znowu zostalem oklamany, zapewnienia byly calkiem inne nizeli czyny...

Patrzac na kalendarz cos tam sobie mysle, bo widze, ze moze tak jeszcze tydzien, gora dwa tygodnie, zastanawiam sie bardzo, bo warto sie chyba bardzo zastanowic.

Ostatnio wczesnie chodze spac, wczesnie to jest kolo 2.00, nie wiem czemu ale juz jakos nie mam sily siedziec do 3.00 czy do 4.00 w nocy.

Chyba jest dobrze, bo znowu pojawilo sie w mojej glowie pewne pragnienie, ktore kiedys bylo, a ktore potem zniklo. Ale cos mi sie zdaje, ze z kazdym dniem coraz blizej do spelnienia tego pragnienia, co prawda jeszcze wiele dni bedzie trzeba czekac.




2004.05.07 16:25:01 link

Ciekawy dzien w sumie. Rano zajecia, pozniej na chwilke domek, ale zadzwonila pani z banku i musialem jechac do miasta, bo niby byla nieczytelnie napisana kwota na wniosku o przelew. Bez sensu, pojechalem wiec do banku i zalatwilem wszystko, pani przy okienku byla bardzo mila i tak ladnie sie usmiechala :,0)Dzis znowu nie ide na trening, mama poszla do pracy, a nie wiem nawet o ktorej wroci. Wieczorem moze wiec do Spirali sie wybiore.

Czuje sie lekko senny, ale co zrobic, nie chce mi sie isc spac.

Nie moge sie dodzwonic do adwokata, wiec nie jest zbyt dobrze :(

A przyslowie chyba sie sprawdza i to calkiem dobrze sie sprawdza :,0) Nie narzekam.

Kurcze jeszcze tydzien, moze dwa i luz, nie lubie takich sytuacji jak teraz, irytuja mnie takie jazdy, ale co zrobic...




2004.05.06 12:37:29 link

Bylem wczoraj u Jarka i odebralem kurteczke :,0) Poza tym wczorajszy dzien minal calkiem o.k. Dzisiejszy dzien to tak jak i wczoraj - lenistwo :,0) Co prawda dzis tylko jeden wyklad, zastanawialem sie wczoraj czy pojechac na uczelnie czy nie, ale jednak pojade, moze bedzie obecnosc sprawdzana :,0)

Pozniej musze sie zajac wieczorkiem jeszcze stronka Serbitar Group ale juz wyszukiwanie fotek mnie troche meczy. Jak ktos zna jakis dobry serwis WWW z ktorego mozna sciagnac fajne fotki za darmo to prosze o kontakt.

Wiele rzeczy ostatnio mnie ciekawi :,0)




2004.05.05 16:13:25 link

Sroda mija nadwyraz leniwie. Wstalem po 10.oo, cos takie znowu dziwne sny mialem, ale co tam, pojechalem na WF i sie zmeczylem, a po WFie spotkalem Madzie i wybralem sie do Spirali by troche pogadac o planach na wakacje. No wlasnie, nie mam planow i mi jakos to niezbyt ten teges odpowiada, bo kurcze nie chce przesiedziec calych wakacji w domu, ale z drugiej strony jakos nie mam zbytnio pomyslu na spedzenie wakacji. Dziwne to wszystko.

A dzis z lekka przeterminowany bo ponad polroczny usmiech, ale usmiechnalem sie, bo czemu mialbym sie nie usmiechac, w koncu przeciez lubie sie usmiechac. Z krotkiej i szybkiej obserwacji zauwazylem, ze niby nic sie nie zmienilo, a jednak zaszlo tyle zmian. Wlasnie to jest pewna ciekawa kwestia, zycie sie szybko zmienia, a niektore jego aspekty pozostaja stale w czasie.

Chyba znowu naughty boy :,0)




2004.05.04 18:13:05 link

Ehhh i poszedlem znowu na uczelnie i okazalo sie, ze nie ma zajec, tylko wzieli nas na jakies seminarium by zrobic sztuczny tlum. Wiec efekt jest taki, ze nachodzilem sie dzis niepotrzebnie jak glupi.

Dzis musze nadrobic zaleglosci na fotka.pl poniewaz nazbieralo sie wiele maili, na ktore trzeba odpisac :,0) Dodatkowo dzis przenosilismy serwer.

Poza tym wiem, ze nie wypada ale pochwale sie tym LOL :D




2004.05.04 10:56:53 link

Dlugi weekend okazal sie byc bardzo udany. Jedynie dziewczyny i Rysiek mieli problem z dojazdem do Wisly, ja tez mialem troche problemow, znaczy chyba dopiero bede mial jak przyjdzie mi do zaplaty mandat z piekna fotografia z fotoradaru :,0) Ale tak prawde mowiac mam nadzieje, ze nie przyjdzie.

W Wisle pogoda byla bardzo udana, klimaciki tez, w sumie to wyjazd very okey. Szkoda tylko, ze nie trwal o jeden dzien dluzej, bo w tym roku ten dlugi weekend jakos wyjatkowo krotki. Ale i tak fajnie bylo sobie pochodzic znowu po lesie i po gorkach, pooddychac swiezym powietrzem i slodko sobie poleniuchowac. Odstresowalem sie niezle od wszystkiego, bo jakos kompletnie nie myslalem o codziennosci, o uczelni, o sadzie, o pracy, wiec teraz troche zaluzje, bo jednak moglem pojechac sobie na taki weekend juz gdzies w kwietniu.

Dzis juz niestety naginalem z buta na uczelnie, no ale i tak nie bylo zajec wiec luzik, ide dzis jeszcze na 14.00 i na tym bedzie koniec mojej nauki :,0)

Szukam, szukam ciagle w bazie i niczego nie znajduje, zreszta i tak juz nic nie widac, w sumie to jakos luz, bo coraz mniej juz mnie to obchodzi.




2004.04.30 01:23:37 link

Znowu lza splywajaca po prawym policzku, w sumie to moze i dziwne, ale juz sie przyzwyczailem do tej dziwnosci i w sumie juz mnie to nie dziwi, ale nawet i sprawaia radosc i usmiech, zawsze jedna, duza kropla lzy z prawego oka splywa po policzku by pozniej do mych uszu dobieglo gluche "kap".

Czas, czas leci, szybko leci, czasami sie zastanawiam czy nie lepiej byloby cofnac czas. Myslalem o roku, dwoch trzech latach wstecz ale to nie to, chcialbym sie cofnac jeszcze bardziej, do czasu dziwnych decyzji, do czasu zle podjetych badz tez w ogole nie podjetych decyzji, do czasu w ktorym myslalem, ze wszystko jest mozliwe. Teraz juz chyba przytloczony pewnym zyciowym doswiadczeniem przestaje wierzyc w idealy i dochodze do dziwnych wnioskow iz coraz mniej rzeczy jest mozliwych w zyciu do osiagniecia. Coz jakies idealy przestaja byc idealami bo nie wiadomo juz tak naprawde komu ufac, a komu nie. Kto mowi prawde, a kto klamie w zywe oczy.

Dzis zrobilem szybki bilans i wynik dosc nieciekawy 4p do 5n, wiec wynik niezbyt dobry, ale wiem, ze szczery, ze prawdziwy, wynik z drugiej strony dziwny i przygnebiajacy bardzo, ale moze kiedys beda lepsze wyniki, zobaczymy o ile dane mi bedzie zobaczyc.

A jeszcze odnosnie decyzji, nie wiem czemu ale czasami zdarza mi sie, ze podejmuje jakas decyzje gdyz jestem bardzo przekonany o jej slusznosci, natomiast po paru dniach stwierdzam, ze owa decyzja byla porazka. Ciekawe czemu sie tak dzieje, czyzbym tak szybko zmienial zdanie czy moze to kwestia tego, ze nie wiem tak naprawde czego chce w zyciu? Jesli dalej tak bedzie to zaczne przy podejmowaniu decyzji rzucac moneta, to wtedy przynajmniej nie bede mial o nic pretensji ani zalu do siebie samego.

Dzis, dzis wyjazd do Wisly, nie wiem dlaczego ale...




2004.04.29 01:30:06 link

Czemu Ona ciagle pyta? Pyta mimo iz nic nie mowi. W sumie to troche dziwne, bo Ona pyta mnie, a mimo to wie, ze ja na jej pytanie nie odpowiem i to nie dlatego, ze nie chce na nie odpowiedziec, ale dlatego, ze nie znam na nie odpowiedzi.
Coz... na wiele pytan nie znam odpowiedzi, a natomiast o rzeczy na ktore odpowiedzi znam i ktore chce wyrazic nikt, nie pyta, a w sumie bardzo milo i fajnie by bylo gdyby Ona w koncu o pewne rzeczy zapytala...

Dziwne sa te pytajniki. Dlatego chyba lepiej pytac wprost.

A tak w ogole to meczacy dzien, znowu nie poszedlem na trening bo mialem sporo pracy, ide spac bo dzis tez ciezki dzien sie zapowiada.




2004.04.27 22:53:55 link

Dzien minal dosc szybko. Budzik zerwal mnie na rowne nogi o 7.20, na poczatku sie ucieszylem bo widzialem, ze mama jeszcze w domu wiec pomyslalem, ze pojade na zajecia, ktore i tak sie nie odbywaja, ale gdy sie mylem zadzwonil telefon i mama oznajmila mi, ze jedzie do pracy. No wiec ja musialem naginac z buta na uczelnie no i tez naginalem, oczywiscie zajec nie bylo wiec po 10 minutach obcowania na uczelnie naginalem z buta spowrotem do domu, podziwiajac po drodze wiosne wokolo. Znowu cos mi sie tam roilo glupiego w glowie w czasie podrozu na i z uczelni. Wrocilem do domu, poklikalem troche, zdrzemnalem sie, przygotowalem troche materialow i udalem sie ponownie na PolSl tym razem na laborke, ktora sie odbywa. Laborka byla spoko i tak wczesniej wyszlismy po padl serwer sieciowy :,0)
Po powrocie do domu obiadek i wybralem sie kolo 18.oo z Magda na zakupy do Makro i do M1. Po drodze zahaczylem o salon Toyoty, bo jeszcze mialem pare spraw do zalatwienia.
Zakupy sie nawet udaly, oczywiscie najwiecej objetosciowo zajely piwka i CinCin :,0) Zostalo nam kupic jeszcze tylko pieczywo, miesko na grilla, jakies wedliny, serek, napoje (tym razem bezalkoholowe,0), wazywa chinskie :,0)

Dzis podziwialem, podziwialem ciagle, bo lubie podziwiac. Podziwialem i nawet znalazlem odpowiednie rzeczym ktore podziwiac moge.

Zrozumialem, ze brakuje mi takiego milego usmiechu oraz intrygujacego spojrzenia. Musze wymyslic jakis sposob na uzupelnienie brakow, ale to wcale nie bedzie takie latwe.




2004.04.26 23:01:35 link

Niedziela na lekkim dolku spowodowanym dzisiejsza rozprawa w sadzie. Ojciec sie nie pojawil, byl jego adwokat i cos tam sciemnial, ze niby ojciec wyjechal za granice juz 5 wrzesnia, a dziwne, ze moj sasiad widzial go pod koniec wrzesnia, a w pazdzierniku widzial go jego kuzyn. Zastanowil mnie dzis jeden fakt, nie rozumiem jak moj ojciec moze byc takim chamem i kretaczem w stosunku do mnie, rozumiem do jakiejs obcej osoby, ale do wlasnego syna to troche dziwne. Aha no fakt, zapomnialem o tym, ze on mowi, ze nie ma syna tylko ma corke. Ale ciekawi mnie tak czy inaczej czy ten popieprzeniec moze spojrzec w lustro golac sie rano.

Po sprawie w sadzie pojechalem na uczelnie, ale tu szybko poszlo, wiec po uczelni pojechalem do salonu Toyoty do Zabrza na przeglad gwarancyjny. Wchodze i widze mila pania, ktora skas kojarze, ale nie moglem sobie przypomniec skad, zalatwilem wszystkie sprawy i poszedlem siasc sobie, wzialem gazetke czytam, wyciagnalem kanapke, a owa pani przychodzi i mowi, ze za chwilke przyniesie herbatke, spoko, przyniosla herbatke siadla obok i sie zastnawiam skad ja ja kurde znam, ale po chwili zapytala jak tam imprezki w Spirali to juz mi sie przypomnialo skad ja znam :,0) W sumie to sporo osob ze Spirali mnie kojarzy, dzis klika do mnie jakas panna i tez mowi, ze zna mnie ze Spirali, hiehie :,0)

Po wizycie w salonie pojechalem do adowkata by ustalic wstepnie linie obrony na kolejne posiedzenie, ktore odbedzie sie za dwa tygodnie. Ehhh i nastala tez fala wypraw do sadu, az mi sie zygac chce na sama mysl.

Dzis juz zrobilismy z ekipa liste zakupow na wyjazd piatkowy :,0) jest dobrze :,0)




2004.04.25 04:18:59 link

Sobota minela dosc leniwie. W sumie to prawie nic nie robilem, z wyjatkiem krotkiego serwisu kompa. Pogoda za oknem troche sie zwalila, ale i tak pojawia sie maly usmiech na mej twarzy gdy patrze na zielen. W sumie z jednej strony ciesze sie, ze sie zrobilo tak ladnie zielonie i przyjemnie, a z drugiej strony odnajduje minusy tej calej sytuacji. Magda mnie chciala wyciagnac na piwo ale nie poszedlem. Powod: dosc prosty - nie chcialo mi sie wychodzic z domu. Poza tym nie mialem pod wieczor ochoty na piwo, ochota naszla mnie dopiero okolo godziny 1.oo ale niestety dupa ze mnie bo nie zaopatrzylem sie wczesniej w zadnej zasoby piwkowe. A odnosnie dupy jeszcze, wlasnie boli mnie dupa, chyba od siedzenia mnie boli. Boli mnie tez kolano, dokladnie to chyba bola mnie wiazadla pod kolanem prawej nogi. Zaraz chyba Bengayem namasuje co by przestalo, chociaz watpie by podzialalo, ale w koncu musze cos z tym zrobic bo juz boli od 2 tygodni i cos nie zanosi sie by przestalo bolec.

Moglbym kontynuowac watek, ze znowu sam nie wiem czego chce. Bo w sumie taka prawda, ze nie wiem, ale co tam, anyway bedzie sie i tak trzeba kiedys na cos zdecydowac, bo zawieszenie w prozni, tak na dluzsza mete chyba nie jest czyms dobrym. Pamietam kiedys permanetnie do moich uszu dochodzily slowa pewnej osoby: "jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma". Pytanie "and now what?" :,0) Mam lubiec to co mam, czy moze mam lubiec to chce miec. Ehhh zakrecone to, a ten tekst mnie troche irytuje :P Poza tym z ust tej osoby czasami slyszalem: "jak kocha to poczeka", no i czekalem zawsze i wyszedlem chyba na tym czekaniu jak przyslowiowy Zablodzki na mydle, bez sensu to jest i tyle, ale z drugiej strony cos w tym jest :,0) Hehehe pewnie ktos moze pomysli, ze mam jakis okres i ze sam nie wiem czego chce :,0) No tak mam okres, dziwny okres w zyciu, okres w ktorym cos musze zrobic, a nie wiem co :,0) Pieknie, cos sie dzieje :P

Ostatnio ogladam tylko Pimp my ride - niezle to jest very mi sie podoba, kurde kiedys myslalem o tym, ze jak sie dorobie jakiejs kasy (LOL - ciekawe czy to kiedys nastapi ;P,0) to kupie sobie motorek jakis, teraz dodatkowo dorzuce chyba do tej mojej listy marzen, ktore nigdy sie nie spelnia Forda Mustanga :,0) Co by tu jeszcze dorzucic moze? :,0) Eee na razie to chyba wystarcza te pozycje ktore juz sa na owej pieknej liscie :]

Przyszedl mi do glowy dzis pewien dziwny pomysl :,0) Lubie, lubie bardzo sie bawic czyjas glupota, wrecz uwielbiam i sie tym bardzo pasjonuje :P

Czas spac, jutro sadny dzien w sadzie... ehhhhhh,,,,




2004.04.24 03:09:33 link

Ostatnio cos malo pisze na nlogu bo jakos czasu nie mam zbytnio :,0)

Reszta czwartku minela w sumie dosc fajnie, przyszla Madzia i zobaczylismy filmik pod tytulem Duplex - w sumie fajna komedia :,0)

Wczorajszy dzien minal mi dosc dziwnie, najpierw kolo na uczelni z SQLa, troche dalem ciala wiec pewnie tylko 4 bedzie, ale moze bedzie mozliwosc poprawki na 5 to sproboje poprawic bo mi na ocence zalezy. Pozniej domek i mialem siasc na stronka dla Serbitara, ale sciagneli mnie do pracy bo ktos usunal pliki z serwera przez przypadek. Wiec niestety wypad do pracy pokrzyzowal moje piatkowe plany. Wrocilem do domu, zjadlem obiade i byla juz godzina prawie 17.00, wiec zabralem sie od razu za robienie zaleglej stronki i nie poszedlem na trening i nie poszedlem takze do Spirali, ani tez na koncert na pl. Krakowski. Skonczylem prace nad stronka Serbitara okolo 22.oo, popatrzylem troszke na TV, zjadlem kolacje i poszedlem z pieskiem na spacerek. Za oknem juz tak ladnie sie zrobilo zielono, dzis juz nawet czulem zapach swiezo skoszonej trawy :,0)

Dzis znowu jakies dziwne przemyslenia :,0) Stwierdzilem, ze pewna sprawa sie skomplikowala i przez to bedzie mi w zyciu latwiej. W sumie bardzo ciekawa sprawa, bo jednak niby komplikacja negatywna w gruncie rzeczy, a z drugiej strony, jednak jakis pozytywy, rzadko sie cos takiego chyba zdaza.

Nie licze dni, nie licze tygodni, ale miesiace juz wartoby zaczac liczyc. Powoli znajduje odpowiedz na pewno nurtujace mnie pytanie, niestety mimo iz ciesze sie z faktu, ze znalazlem odpowiedz, to jednak jakos sceptycznie do tej odpowiedzi podchodze bo wiem, ze bedzie ciezko.

Czasami jest tak, ze ryzyko jest zbyt duze...

Wiosna w powietrzu, a sloneczko swieci coraz to mocniej, ale ja chyba w cieniu stoje, no tak przeciez mam pokoj z oknem na polnoc.




2004.04.22 15:08:14 link

Juz koniec serwisu kompa. Teraz pozostaje tylko go zawiesc, rozliczyc sie i sprawa zalatwiona. Dzis jeszcze musze z dizajnami dla Serbitara powalczyc conieco.

Dzis olalem polibude gdyz nie chcialo mi sie isc na nudny wyklad, wiec wolalem zostac w domu i sie pozadnie wyspac. Dzis o dziwo nie snily mi sie zadne maksymalne pierdoly.

Stwierdzilem, ze swiat czasami komplikuje sie, nie byloby w tym nic dziwnego ale ja jestem akurat z pewnych komplikacji bardzo zadowolony, zobaczymy jaki bedzie koncowy efekt komplikacji :,0)




2004.04.21 23:32:52 link

Dziwny dzionek. Znowu jakis porabany sen z popieprzencem w roli glownej. Na WF lajtowo dzis, pozniej godzinka szybciutko zalatwiona w pracy, nastepnie niezbyt mila wizyta u adwokata, a pozniej mily spacerek w blasku slonca.

Troche mnie dzis ta wizyta u adwokata zasmucila, jednak nie zawsze wszystko idzie w zyciu tak jakbysmy tego sobie zyczyli, ale to chyba tak juz musi byc, ze los plata figle, a zycie sie komplikuje.

Ciesze sie, ze z wyjazdem na weekend majowy wszystko zostalo zalatwione. Teraz nie pozostaje nic innego jak czekac na majowke :,0)

Ostatnio mam malo czasu, jakos musze pomyslec by inaczej sobie zorganizowac czas.

MySQL zwrócił pusty wynik - ciekawa sprawa...




2004.04.20 12:45:41 link

Wiosna w powietrzu, wiosna do okola mnie, a w srodku wiosennego swiata ja, pytanie tylko kim jestem "ja"? Stwierdzilem, ze czlowiek ciagle sie zmienia, mozna by powiedziec niajako, ze sie mutuje pod wplywem innych i relacji miedzyludzkich z innymi. Caly swiat otaczajacy nas jakos nas zmienia, pytanie tylko czy zmienia nas na lepsze czy na gorsze? Zastnawiam sie jak ja sie zmieniam i czy w ogole sie zmieniam? A jesli juz tak to czy zmieniam sie im plus czy im minus? A moze tego jednak nie mozna ropatrywac w tej plaszczyznie im plus czy im minus, moze tu chodzi o jakies wieksze zmiany?
Tak napewno sie zmienilem, czegos mi brakuje, czegos nie posiadam co kiedys posiadalem, to gdzies zostalo, odeszlo, zostalo mi poniekad zabrane, ciekawe czy jeszcze kiedys to odnajde w sobie? Wiem, ze bez tego czegos zycie jest trudniejsze, moze nie tyle co jakies przepelnione przeszkodami i porazkami zyciowymi ale juz nie jest wszystko takie jasne, czyste i klarowne, zbyt duzo niewiadomych, zbyt duzo wahan, zbyt duzo pytan na ktorych nikt, nawet ja sam, nie moze udzielic odpowiedzi. O co wiec w tym wszystkim tak naprawde chodzi? Czy to kwestia moze pewnosci siebie, czy moze strachu przed przyszloscia i porazka? Nie wiem sam, wiem jedynie, ze czegos mi brakuje.

Dzis mi sie snil kijowy sen bo znowu snil mi sie moj popieprzony ojciec... niecaly tydzien do wizyty w sadzie pozostal.




2004.04.19 18:31:55 link

Nie wyspalem sie, nie wyspalem sie bo znowu zmeczyl mnie sen i wstalem zmeczony. Ehh nie lubie wstawac zmeczony, ale dobrze, ze przynajmniej dzis na uczelni bylo lekko, latwo i przyjemnie to przynajmniej tam sie nie zmeczylem. W drodze z uczelni do domu zahaczylem o Spirale :,0)

Dzis spedzilem prawie 3h w poszukiwaniu noclegu na dlugi weekend, w koncu conieco wyczailem i pewnie dzis jeszcze podzwonie by potwierdzic rezerwacje jak juz wszyscy sie konkretnie zdecyduja.

W drodze na uczelni zauwazylem wiosne, drzewa sie zielenia, dzis bylo tak fajnie cieplo, niby fajnie, a z drugiej strony jakos dziwnie. Sam nie wiem czemu czasami dziwnie jest, cos sie zmienilo jednak, cos umarlo, cos sie zgubilo, ogolnie to cos jest ze mna nie tak. Moglbym sie porownac do jakiegos mechanizmu, z ktorego ktos zabral pare trybikow i teraz dzialam tak srednio mowiac na jeza.

Mama stwierdzila, ze powinienem miec jakas dziewczyne*

* - zachowano orginalny zwrot.

Wiele rzeczy powinienem miec, a ich nie mam. Zreszta z kobietami jest dziwnie, sa to jest zle, nie ma ich to tez zle, wiec najlepiej chyba byc tak pomiedzy, to wtedy byc moze bedzie dobrze.

Chyba mam uczulenie, mam uczulenie na gderanie i bezmyslne pieprzenie tak zwanych farmazonow. Jeszcze z miesiac i bedzie ok.

Po pewnych objawach widze, ze brakuje mi witaminek :(

Alez ten wpis jest chaotyczny, chyba zreszta tak jak i moje zycie. Lepiej pojde spac...




2004.04.18 15:10:47 link

Bibka w biurze wypadla bardzo fajnie i pozytywnie. W ogole to fajny ten weekend, o dziwo dzis jakos nie mam niedzielnego dola, ale to pewnie przez to piatkowe i sobotnie imprezowanie :,0)

Hyhyhy haslo wczorajszego wieczoru: "damy rade" i troche nie dalismy rady bo zostalo conieco w butelce :P

Dzis mam troche roboty z fotka.pl i kilka spraw z webdesignami musze zalatwic.

No i pewnie dzis czeka mnie tez spacerek z psem :,0) ale przynajmniej pogoda jest fajna.

Czemu to jest tak, ze czasami ludzie utrudniaja sobie specjalnie zycie na wlasne zyczenie zamiast je sobie ulatwiac?




2004.04.17 15:24:22 link

Wrocilem wczoraj bardzo zmeczony po treningu i w zasadzie gdyby nie telefon Magdy i jeszcze wczesniej Ryska to bym nie poszedl do Spirali ale jednak dalem sie wyciagnac i milo spedzilem wieczorek.

Plany na dzis to bibka ze znajomymi z mlodych w biurze o godzinie 20.00, poza tym innych planow na dzis nie ma. Czekam az Tomek wroci z Bosni co by jechac po mojego Aramis Life :,0) bo juz sie strasznie napalilem na ten zapach.

Kurcze trzeba jak najszybciej zebrac miejsce i ekipe na wyjazd majowy bo czasu juz zbyt duzo nie zostalo by cokolwiek zaplanowac. Hmmm...

Dziwne spojrzenia dziwnych ludzi, ale czasami warto sie pousmiechac.




2004.04.16 13:17:12 link

Wczoraj lajtowy dzionek, o dziwo udalo mi sie wrocic wczesniej z uczelni nizeli o 19.00, to wszystko dlatego, ze mielismy tylko jeden projekt na szczescie.

Wrocilem do domku kimnalem sie, a wieczorkiem przyszla Magda i zobaczylismy filmik Torque, ktory dzis ma premiere w Multi, w sumie filmik taki dosc sredni.

Wczoraj niestety udalo mi sie natrafic na ojca mojego pieprznietego, ktory bawi sie w role detektywa inwigilatora. Dodatkowo neka mnie jakimis glupimi gluchymi telefonami, ale mam zamiar cos zrobic z tym jego glupim pomysle i doniesc sprawe na policji, bo juz mnie to z dnia na dzien ta cala sytuacja zaczyna irytowac coraz to bardziej.

Dzis spoko dzionek, na uczelni szybko poszlo, pozniej 1h w pracy, wieczorkiem wybieram sie na trening, a jesli chata bedzie wolna to pewnie jakis seansik filmowy bedzie.

Dzis bylem tez w Urzedzie Skarbowy zaniesc PIT-37, oczywiscie naczekalem sie troche, ale dobrze, ze mam juz to za soba.

Pogoda sie zepsula troszke, niebo sie zachmurzylo, a rano takie ladne sloneczko swiecilo, mam nadzieje, ze nie bedzie deszcz padal.

Fenomen kropli lzy - juz w sumie do tego sie przyzwyczailem ale czasami ten fenomen bardzo mnie zaciekawia. Praktycznie pare razy w tygodniu, kladac sie i zasypiajac czuje splywajaca po policzku lze by nastepnie uslyszec "kap" o poduszke. Nie wiem skad te lzy, ale czasami tak mam, ze same leca bez powodu, najczesciej jedna z prawego oka, dziwna sprawa.

Dziwne spojrzenia ludzi w dziwnych sytuacjach to cos co mnie zastanawia ostatnio.




2004.04.15 00:03:18 link

Ladny dzien ale meczacy i ciezki. Ciagle w biegu, ciagle cos zalatwiam, ciagle jakies rozmowy i telefony. Chcialem sie zdrzemnac po poludniu ale nie bylo zbytnio nawet kiedy bo musialem przygotowac conieco na jutrzejszy dzien na uczelni. A swoja droga to jutrzejszy dzien zapowiada sie fatalnie od 9 do 19 ale mam cicha nadzieje, ze uda mi sie wczesniej wrocic z uczelni.

Troche sie sypie wyjazd na majowy weekend w gory, co wcale, a wcale mi sie nie usmiecha bo mam juz dosc siedzenia w Gliwicach.

Zmeczony jestem, zaraz ide spac. Mam nadzieje, ze dzis nie beda mnie meczyc jakies glupie sny tak jak zeszlej nocy.




2004.04.14 11:20:26 link

Nic mi sie nie chce. Totalnie nic mi sie nie chce, ale to chyba normalne po swietach prawda? Dobrze, ze dzis tylko WF, bo WFie na chwile musze podjechac do Agi, a pozniej jeszcze wieczorkiem czeka mnie trening.

Na jutro trzeba bedzie przygotowac conieco na uczelnie no i jtro bedzie nudny na maxa dzien, ale dobrze, ze prawie od jutro znowu zacznie sie dla mnie weekend wiec luzik.

Heheh z rozmow czatowych raczej nic konkretnego nie wynika. Imprezka integrujaca w Domu Pielgrzyma moze cos nie wypalic bo sama nazwa miejsca juz mowi wszystko sama za siebie :,0)




2004.04.13 01:23:09 link

Lany poniedzialek okazal sie byc bardzo mile spedzonym dniem. Co prawda nie zostalem oblany, ale to sie wytnie. W ogole to sobie dlugo pospalem tylko jednyny mankament to to, ze snily mi sie jakies totalne pierdoly.

Wczoraj z Magda zobaczylismy fajna komedie pod tytulem I Spy - w sumie bylo sie mozna posmiac momentami. Wieczor spedzilem na piwku i tu tez bylo fajnie i milo. Ogolnie dzien udany. Pogoda tez fajna za oknem, same pozytywy jednym slowem.

Hehehe sie dowiaduje coraz to fajniejszych rzeczy na swoj temat :,0) Nie ma to jak babskie plotki na moj temat :,0) A jednak opis Naughty Boy chyba pasuje :,0) ale i tak: Life. It is a great game :,0)

Jutro tez zapowiada sie mily dzionek :,0)




2004.04.11 15:55:05 link

Kurcze popsula sie pogoda i kapie z nieba. Nio dawno nie pamietam kiedy w wielkanoc byla taka kijowa pogoda. Oooo juz wiem przypomnialo mi sie, 3 lata temu byla do bani pogoda.

Wczoraj rozmawialem z kumplem i stwierdzilem, ze sie trzeba spotkac w tym tygodniu i obgadac plany wyjazdowe na dlugi, a w zasadzie krotki w tym roku weekend majowy ale zawsze to pare dni laby i odpoczynku na lonie natury :,0)

Zastnawia mnie fakt dlaczego ludzie sa wscipscy i dlaczego tak bardzo interesuja sie zyciem sasiadow. Nie wiem, moze to ja jakis lewy jestem albo cos, ale nigdy zycie moich sasiadow nie bylo dla mnie tematem dnia albo temate jak to sie mowi numer jeden. Nie wiem kurcze, irytuje mnie takie zachowanie, taka glupia niczym nieuzasadniona ciekawosc. Rozumiem, ze moge sie interesowac rodzina, znajomymi, etc. ale co mnie tam kurcze obchodzi sasiad mieszkajacy vis a vis.

Chce tablice korkowa i poleczke :,0) Bede sie musial wybrac na zakupy chyba we wtorek.




2004.04.10 20:49:44 link

Ehhh dzien mi mija na lenistwie. Nie robie w zasadzie niczego procz klikania tu i tam :,0) Dodatkowo cos mnie sennosc ogarnia, a wyspalem sie dzis do 14.00. Kurcze powinienem nad jakimis dizajnami siasc ale jakos centralnie mi sie nie chce. Zabieram sie powoli za redesign Point ale jakos cienko mi to idzie, chociaz jakis zarys juz mam.

A dzis gala boksu zawodowego wiec bedzie na co popatrzec.

Snily mi sie dzis straszne pierdoly, obudzilem sie i bylem zmeczony snem :( Nie lubie tego uczucia, no ale co zrobic.

Fajna pogoda za oknem dzis byla ale i tak przesiedzialem dzien w domu, chociaz wieczorem pewnie pojde na spacer z piskiem.




2004.04.09 15:49:26 link

Wczoraj znowu mialem chate wolna, w sumie to ostatnio czesto mam chate wolna bo mama czesto chodzi do pracy na wieczor lub na noc i w sumie bardzo mi sie to podoba, ze jest chata wolna i ze moge robic co chce.

Dzis czekala mnie naprawa dwoch kompow, ale sobie szybko poradzilem.

Fajna pogoda dzis za oknem, tak sie wiosennie zrobilo i jest fajnie, nawet sie drzewa zielenia powoli co napawa mnie optymizmem.

A dzis znowu chata wolna, ale na dzis brak palnow, hmmm hmmm hmmm...

Czasami chybwa warto ryzykowac prawda?




2004.04.08 15:58:25 link

Kurwa co za dni. Mam wszystkiego dosc. Wczoraj sie dowiedzialem od adwokata, ze ojciec wniosl sprawe do sadu - sprzeciw od wyroku zaocznego i tym samym wniosek o przywrocenie terminu do wniesienia sprzeciwu oraz wniosek o wstrzymanie egzekucji komorniczej. Juz mam dosc takie kurwa mac walki ciagle. W ogole to teraz ponosze konsekwencje czyich popierdolonych decyzji na wplyw ktorych ja nie mialem najmniejszego wplywu.

Plany na tydzien ulozylem sobie specjalnie tak by dzis miec calkowicie wolny dzien od rana do nocy, no i mam calkowicie wolny dzien ale co z tego, ze mam jak nie wiadomo teraz po co mi ten wolny dzien dzis.

Szkoda, ze ciezko jest tak poprostu zmienic swoje zycie. Momentami mysle, ze latwiej by mi bylo gdybym na przyklad olal to wszystko, spakowal sie, wzial kase z konta i pojechal gdzies i zaczal wszystko od nowa olewajac moja pieprznieta rodzinke i innych ludzi, ktorzy mysla sobie, ze ze mna moga robic co tylko im sie podoba, a niestety tak kurwa mac nie jest, bo niby kim ja jestem by robic jakies walki w stosunku do mnie, na ktore w ogole sobie nijak niesluzylem.

Procz mysli jakiegos kompletnego oderwania sie od tego calego gowna i wyjechania gdzies z dnia na dzien pojawia sie we mnie chec by sobie strzelic w leb i zginac ze swiadomoscia, ze pewne osoby beda czuly sie winne mojego czynu. Tak tak... tak wlasnie bym chcial, by ktos sobie zdal sprawe, ze zycie nie polega na krzywdzeniu sie na wzajem.




2004.04.08 02:09:32 link

Dziwnie, dziwnie sie czuje niestety...

Sa czasami dni w ktorych nie mam ochoty na dni nastepne




2004.04.06 12:29:56 link

Dupa blada. Nie ma dzis dziekanskich, pasta kompletna i musze isc na uczelnie i siedziec do 17.00 :( Nie podoba mi sie to bo liczylem, ze juz bede mial wolne popoludnie. Rano wybralem sie na uczelnie ale jak zwykle doktor z ktorym mamy miec zajecia olal sprawe i nie przyszedl na zajecia. W sumie to w ogle nawet tych zajec nie zaczelismy przerabiac, bo procz zajec organizacyjnych to zadne zajecia sie nie odbyly, wiec lajtowo jest :,0)

Planow na dzisiejszy dzien brak, ogolnie to najchetniej pospalbym jeszcze troche sobie, no ale nie ma raczej takiej opcji przez te zajecia na godzine 14.00 na ktore musze isc. W nocy sie nie wyspalem, dodatkowo snily mi sie jakies pierdoly. Snilo mi sie, ze razem z kims (nie wiem niestety z kim,0) zabilem kogos. Znaczy ja chyba z prawnego punktu widzenia moglbym byc tylko posadzony o bierny wspoludzial :,0) Dziwny sen :,0) Ale dostalem kare za owy wystepek, kara bylo sprzatanie ogrodka u babci w Wisle :P Ehhh pochrzanione mam te sny na maxa :,0)




2004.04.05 16:03:28 link

Dzien na uczelni minal jak zwykle nudnie. Poza tym o dziwo wczoraj nie mialem klopotow ze snem, poszedlem spac chyba kolo 3.00, a wstalem po 8.00 ale za to pare minutek temu zrobilem sobie prawie 1.5h drzemke. Zastanawiam sie czy jutro beda godziny dziekanskie od 12.00 w sumie to fajnie by bylo gdyby byly to bym nie musial isc na uczelnie na 14.00. Jutro wiec tylko jedna laborka rano na ktora mam zamiar sie wybrac autkiem.

Dzis na wykladzie z metodologii uslyszalem:
zbior cech czasami jest niedoskonaly :,0) No tak cos ja wiele wiem chyba na ten temat :,0)

Musze sie chyba w najblizszych paru dniach zastanowic co robic dalej, bo cos troche w miejscu stoje i sam nie wiem czego chce, a jak to sie mowi albo woz albo przewoz.

Czasami stwierdzam, ze mi czas ucieka, ucieka mi czas mlodych lat, ucieka mi moj najlepszy czas zycia, w ktorym powinienem byc szczesliwy, cieszyc sie zyciem i w ogole, a tu kurwa mac zonk.

Zastanawiam sie nad wprowadzeniem +b na pewien host pewnej osoby, ktorej tu raczej nie chce widziec bo jakos nadal nie lubie osob ktore klamia...




2004.04.04 15:37:24 link

Od jakiegos czasu chyba w dosc dziwny sposob prowadze tego nloga, ciagle pisze o tym co sie wydarzylo wczoraj :,0)

A wczoraj jakos sie dziwnie czulem, chyba pospalem za dlugo i bylem senny wiec stwierdzilem, ze raczej nie mam ochoty na piwko wiec wyciagnalem Anie i Magde i wybralismy sie do Chorzowa do Bereketu na jakies dobre jedzonko. Ogolnie to wieczorek bardzo pozytywny i udany :,0)

Niedziela jak zwykle zdupiony na maksa dzien. Nie nawidze niedziel i nawet mi humoru nie poprawia fakt, ze jeszcze tylko dwa luzackie dni na uczelni i bedzie wolne.

Kurcze w nastepnym tygodniu jeszcze jakies glupie swieta i znowu porazajaca porazka :,0)

Ostatnio sam nie wiem czego chce. Stwierdzielm, ze to juz nie jest kwestia tego, ze sie waham, szukam czegos i sam nie wiem tak naprawde czego. Wiem natomiast jedno, ze to czego szukam ciezko mi bedzie znalezc.

Zaraz zjem obiad i pojde z psem na jakis spacer bo juz mam dosc sluchania tego babcinego pieprzenia.

Czemu czasami mam ochote sobie strzelic w glowe?

Naughty Boy - tak wlasnie chyba jest ostatnio :,0)




2004.04.03 15:38:56 link

Wczoraj byl ciezki dzien. Malo spalem i obudzilem sie okolo 7.30 lekko nie wyspany, bo poszedlem spac gdzies przed godzinka 4.00, dodatkowo mama wrocila z pracy i obudzila mnie kolo 6.30 :,0)

Rano zawiozlem komputer Magdzie, a pozniej pojechalem na uczelnie na laborke. Wczoraj byly fajne cwiczenia bo z SQLa wiec lajtowo bylo. Po zajeciach mialem zonka, bo chcialem wybrac kase z bankomatu, ide wiec do bankomatu, a tam informacja, ze uplynal termin waznosci karty. Uhh wiec nie wybralem kasy i musialem sie udac do banku po nowa karte. W ogole wchodze do banku, a tam kolejka, ze na sama mysl o czekaniu odechcialo mi sie czekac :,0) Ale spoko, wzialem odpowiednie karteczki i w ogole nie czekalem :,0)

Wrocilem do banku, poklikalem conieco, poodpowiadalem na maile fotkowe i zadzwonil Grzegorz bym przyjechal do pracy, ale powiedzialem mu, ze nie dam rady i ze najpierw musze sie zdrzemnac. Wiec kimnalem i pojechalem sobie kolo 17 do pracy. Okazalo sie, ze jest problem z laptopem szefa :/ To znaczy szef sobie poinstalowal rozne adwary, spywary i efekt byl taki, ze mimo iz net chodzil to na przyklad nie dalo sie nic wyszukac przez zadna wyszukiwarke. Odpalilem wiec ad-aware i znalazlem okolo 360 eementow do wywalenia. Troche sie pobawilem z laptopem szefa i po prawie 2.5 godzinach pracy wrocilem do domu.

Okazalo sie po 20.00, ze mam chate wolna boo mama znowu idzie na nocke, tak wiec przyszly kolezanki i poogladalismy filmy saczac piwko gdzies tak do godziny 2.00

A planow na dzis nie mam zadnych raczej.

Uhhh kijowy sen mi sie dzis snil. Zalapalem dola w czasie snu. Kurcze jeszcze nigdy mi sie nic takiego nie snilo, bym wlasnie w czasie snu lapal doly :,0) ale coz, kiedys musi byc chyba ten pierwszy raz ;,0) Poza tym mowia czesto, ze sny maja przeciwne znaczenie, wiec oznacza to moze, ze dzisiaj dola nie zlapie :,0) A we snie w ogole to jedna z osob ktore mi sie snily klamala, bo od roznych osob slyszalem rozne wersje na ten sam temat, wiec ktos sciemial :,0) Niestety nie dowiem sie kto, bo ze snu pamietam tylko pare rzeczy.

Ostatnio rzadko zagladalem na nloga z powodu braku czasu. Duzo czasu poswiecam ostatnio na moderowanie fotka.pl




2004.04.02 01:12:14 link

Zmeczony jestem wczoraj i dzis na maska. Zmeczony uczelnia w zwiazku z glupimi i nudnymi zajeciami, zmeczony dniem, zmeczony klikaniem, zmeczony prima aprilisem, zmeczony bolem glowy no i zmeczony kilkoma wypitymi kawami. Zmeczony wizja, ze dzis pojde spac najwczesniej o 3.00.

Usmiechniety. Bo dzis juz piatek, bo dzis juz weekend, bo dzis bedzie fajny dzien - mam przynajmniej taka nadzieje.

Zmeczony zmeczeniem ide klikac dalej...




2004.03.31 15:08:50 link

Kurcze czy sroda okaze sie kolejnym dniem tygodnia procz niedzieli ktorzy zostanie przeze mnie znienawidzony? Sroda to niby lajtowy dzin, nie mam zajec na uczelni, jezdze tylko na WF, a pozniej ide pod wieczor na trening. Ale w srody tez mam zawsze "swieze" wiadomosci od komornika. Ehhh i znowu sie musze za mojego ojca wstydzic. Dzis bylem zapytac w koncu co z autem, ktorego wspolwascicielem jest moj ojciec. Auto zostalo juz zajetce i juz wiem, ze zostanie zlicytowane w polowie maja. Okazalo sie juz tydzien temu, ze moj ojciec odwolal sie od postepowania komorniczego, ale komornik jeszcze narazie nie dostal z sadu zadnej decyzji, zreszta tak jak i on sam powiedzial, sad pewnie odrzuci owe odwolanie poniewaz jest ono bez zasadne. Bosz moj pieprzniety ojciec nie moze zrozumiec, ze to ze on ma na mnie placic alimenty to nie jest wina komornika, ale komornik jedynie wykonuje swoja prace, na podstawie stosownego wyroku sadu. Tak czy inaczej ojciec byl u komornika w piatek, mimo iz ten przyjmuje petentow jedynie w srody i zaczal sie wydzierac, grozic tam pracownikom kancelarii komornika i w ogole sie znowu wstydu najadlem, ze to moj ojciec takie numery robi. A co lepsze kawal dnia, to, ze moj ojciec wszystkich zaskarzy i napisze do Prezydenta RP :,0),0),0),0) LOL wiedzialem, ze moj ojciec jest pierdolniety, ale by byl az tak pierdolniety to nie wiedzialem. Coz takie moje zycie, jeszcze nie raz sie pewnie wstydu nie raz najem przez to jego durne postepowanie.

I wlasnie przez takie dziwne postepowania mojego ojca pieprzy mi sie humor. A mialem dosc dobry od samego rana, jeszcze pogoda za oknem znaczaco mi moj humorek poprawila, a tu taki walek. Uhhh czemu mnie Bog pokaral takim popieprzonym tatusiem? Moze mi ktos odpowiedziec na to pytanie?




2004.03.30 12:25:09 link

Sie cos niezbyt dobrze wyspalem. Chyba przez to, ze mama wracajac z pracy obudzila mnie w srodku snu :,0)

Dzis nie poszedlem sobie na pierwszy i zreszta jedyny w dniu dzisiejszym wyklad, bo jakos tak dziwnie mi sie nie chcialo wczesnie wstawac i isc na uczelnie. Dzis jeszcze czekaja mnie trzy godziny laborki, ale mam nadzieje, ze poradze sobie szybko i ze wyjde wczesniej :,0)

Dzis tez musze sie wziac za komentarz do normy ISO 14001, wczoraj zaczalem to przegladac, no ale to jest juz na czwartek wiec wypada to dzis zrobic.

Z kazdym dniem dzieki tej wiosnie poprawia mi sie humorek i z kazdym dniem czuje sie coraz lepiej. A kroi sie dosc fajna sprawa, co miesiac dodatkowo nowy dochod, niby nie wiele ale kwota trzy cyfrowa wiec nalezy sie cieszyc :,0)

Tak jak i wczoraj, tak i dzis wiele rzeczy "chcialbym" :,0) Musze cos z tym zrobic, tak bym zastapic slowo "chcialbym" slowem "ciesze sie, ze" :P




2004.03.29 14:47:56 link

Nudny poniedzialek na nudnej uczelni. Na pierwszy wykladzik nie poszedlem bo mi sie nie chcialo isc. Pozniej byl angielski na ktorym jak zwykle sie wynudzilem na maksa, a na koncu byla o dziwo jak zwykle ciekawa metodologia projektowania. Po zajeciach poszlismy z Marcinem skonsultowac, a w zaadzie zapytac o projekt, ehhh jak ja nie lubie takich akcji. Nie nawidze wrecz jak prowadzacy nie ma w ogole koncepcji na prowadzenie cwiczen, baaa w ogole gdy nie wie co bylo ostatnio na zajeciach i gdy poprostu sobie popierdala i nic poza tym.

W domu znowu napierdalanie, slucham muzyki, ale ile mozna sluchac? Chce odpoczac w ciszy, ale nie moge, jestem skazany na napierdalanie o tym, ze sasiad cos tam robi, o tym, ze sasiadka cos tam nowego kupial, o tym, ze znajoma jedzie do sanatorium, o tym, ze ciotka Sabina znowu co powiedziala ciekawego, o tym, ze dzieci sasiada nosza okulary, o tym, ze wnuczka sasiadki nie byla dzis w szkole. Nosz ja pierdole alez mnie to irytuje, takie napierdalanie bez rzadnego konkretnego celu, tak poprostu by napierdalac, uhhh. Mam dosc, zostal jeszcze miesiac, no moze poltora i babcia sobie wyjedzie juz do Wisly, to ja wtedy sobie dopiero odpoczne pozadnie, ale kurcze chyba znowu od listopada czy pazdziernika bede mial powtorke z rozrywki. Ale byc moze do tego czasu to ja juz sam bede mieszkal, ale moze z kims innym, czas pokaze.

Wczoraj niedziela, jak zwykle dziwny dzien. Jak zwykle nie moglem zasnac myslac o przeszlosci, mam juz troche dosc tego. Chcialbym pomyslec o czyms pozytywnym, chcialbym znowu moc czuc to co kiedys, chcialbym wstawac z usmiechem na twarzy i zaspypiac myslac o tym co bedzie jutro. Chcialbym chodzic sobie z glowa w chmurach rozmyslajac o roznych fajnych rzeczach. Chcialbym by znowu wszystko bylo tak jakbym sobie tego zyczyl. Chcialbym sie znowu czesciej usmiechac. Chyba cos za duzo tego chcialbym, chyba zbyt wiele oczekuje od zycia.




2004.03.28 15:29:45 link

Przez ta kiepska pogode wczoraj nuda wszystkich wokolo dopadla chyba. Wiec zeby sie nie nudzic trzeba bylo cos na szybko wymyslec, wiec na szybko kolo 20.oo padl pomysl wyjscia na piwko. Ale jak to w sobote nigdzie praktycznie miejsca juz nie bylo, ale wyczailismy dosc fajna knajpke, gdzie o dziwo byly miejsca. W sumie bardzo fajna knajpka szkoda tylko, ze Warki Strong tam nie sprzedaja :,0)
Wrocilem do domu kolo polnocy, wyszedlem z pieskiem, poklikalem jeszcze troche, przestawilem zegarki i poszedlem spac. Kurcze ciesze sie, ze znowu mamy czas letni bo bedzie dluzej jasno za oknem i mam nadzieje, ze ten fakt poprawi jeszcze bardziej w najblizszych dniach moj dosc dziwny ostatnimi czasy nastroj.

Planow na dzis nie mam, nie wiem co bede robil, jak co tydzien nie lubie niedziel. Niedziela jest beeee...

Kilka dni temu uslyszalem dosc dziwna rzecz, ktora odnosila sie do mnie. Dziwna w pozytywnym tego slowa znaczeniu. Nie spodziewalem sie, ze kiedys uslysze cos takiego, ale daly mi te slowa troszku do myslenia. Cos mi uzmyslowily, a poza tym teraz juz jakos dzieki owym slowom czuje sie inaczej, czuje sie dobrze, zastanawia mnie tylko fakt, czy pewna osoba zda sobie kiedys sprawe z takiej pewnej rzeczy, zobaczymy za 5, za 10 lat. Jesli zda sobie sprawe to bedzie to swojego rodzaju taka jakby rodzinna powtorka z rozrywki :,0) Have fun...




2004.03.27 15:59:06 link

Wczoraj ciekawy dzien. W planach byl wypad na piwko do Spirali, a pozniej nasiadowka u Marysi. Niestety na godzinke przed wyjsciem na piwko nastapila zmiana planow, gdyz zadzwonil Marek i powiedzial mi by mama przyjechala na noc do Opla, wiec ja musialem zostac z piesem, co by sam nie byl i nie wyl w nocy. Wiec w ekspresowym tempie zrobilem porzadek w domu i wybralem sie na piwko do Spirali. Po piwku, przyszlismy kolo 21 do mnie do domku w skladzie: ja, Ania, Magda i Marysia. Na poczatku zastanawialismy sie jaki film zobaczyc w koncu padlo na 21 gram, film psychologiczny, bardzo poruszajacy, ale to chyba nie jest film, ktory powinno sie ogladac po alkoholu. Wiec nasze reakcje jako ogladajacych byly rozne. Wieczor, a w zasadzie noc dosc mila, bo zakonczylismy nasiadowke u mnie okolo 2.30 :,0)

Hehehe troche zmeczony bylem dlatego dzis wstalem dopiero przed 15.00 :,0)

A planow na dzis niestety nie ma, ale moze cos wyjdzie w praniu.




2004.03.26 11:04:47 link

Wczoraj sobie odpoczalem jak nigdy. A to wszystko z powodu bycia samemu w domu, mama poszla do pracy na noc do Opla i zostalem sam.

Kurcze pogoda za oknem pod psem, porazka jednym slowem, snieg jest znowu i jest zimno, mokro, nie milo i w ogole to pasta totalna.

A ja juz po uczelni i takim oto sposobem mam weekend. Zreszta fajny ten tydzien, na uczelni bylem w poniedzialek i na chwile we wtorek, nie ma to jak byc studentem IV roku :,0)

W dalszym ciagu sie waham i to moje whanie mnie troche wahajaco irytuje.

Dzis trzebaby cos popracowac nad dizajnami bo czas goni.

W najbliszym czasie chce sobie kupic nowy wiekszy monitorek tak minimum z 19 cali. Ale kurcze zastnawiam sie czy kupic moze nowa 19-stke czy moze uzywany 21 cali... tutaj tez sie waham :,0)




2004.03.25 12:27:41 link

Dziwna rzecz, jesli juz jest niby wszystko okey to znowu wystepuje jakies dziwne problemy, ktore zniechecaja mnie do jakiegokolwiek dzialania. Dziwnie sie czuje, nie wiem jak to opisac. Czuje sie chyba niepewnie, nie chce sam sobie przyspozyc kolejnych, nowych problemow. A z drugiej strony mowi sie ponoc, ze kto nie ryzykuje ten niczego nie zyska. Wiec nie wiem, waham sie.

Dzis bylem w Laziskach w Elektrowni z Marcelina i z Marcinem w sprawie projektu z ISO 14001, pogoda sie na maksa popsula, czuje sie jakby byl listopada, uhhh. Czekam az pogoda sie poprawi i bedzie slonecznie to moze mykne gdzies w gory na weekend.




2004.03.24 14:34:19 link

Pogoda sie popsula za oknem. Ponoc w weekend ma znowu padac snieg, co niezbyt mi sie podoba ale coz.
dzis wyspalem sie porzadnie bo wstalem kolo poludnia, poszedlem spac przed 4.00 bo klikalem do pozna z Magda tak w sumie klikalem o wszystkim i o niczym.

Dzis znowu wizyta u komorika, uhhh wszystko idzie w moim zyciu tak ciezko pod gore, ze mam juz dosc. Okazalo sie, ze moj ojciec sie z niczym nie zgadza, nie zgadza sie z postepowanie komornika, nie zgadza sie z tym, ze ma placic alimenty, nie zgadza sie z wysokoscia alimentow i w ogole sie z niczym nie zgadza. Ehhh cos takiego bardzo mnie irytuje by nie powiedziec, gorzej. Zawsze mnie uczono w domu, ze nalezy byc odpowiedzialnym i nalezy ponosic konsekwencje swoich decyzji. A tu co? Ojciec sam mnie wypierdolil (bo tak wlasnie bylo,0), powiedzial bym go podal do sadu bo on bez decyzji sadu alimentow placic nie bedzie, powiedzial tez, ze bedzie placic tyle ile sad zasadzi. No i zalozylem mu sprawe, mam wyrok, wszystko o.k. a moj ojciec jak zawsze chyba zreszta robi z geby dupe w pieknym wydaniu. Co ja takiego zrobilem, ze ciagle ostatnio w moim zyciu jest porazka, porazka za porazka i tak w kolko, ciagle jakies rozczarowania, smutki, moje zycie jest chyba do dupy, zastnawiam sie po co zyc? Dla kolejnej porazki?




2004.03.23 13:18:03 link

Ehh co za dzien. Najpierw bardzo mily sen z Nia w roli glownej, ale wszystko co dobre szybko sie konczy wiec obudzilem sie, wstalem, pojechalem na uczelnie, zajec prawie nie bylo w ogole, wrocilem, cos klikam przed kompem, a tu kurwa mac sie moj ojciec mna interesuje, ehhhh nosz ja pierdziele, co za czlowiek, tak jakbym ja nie mial w zyciu innych problemow to jeszcze teraz sie musze nim przejmowac, nosz pieknie poprostu, nic tylko sobie w leb strzelic. Nie ma to jak wiezi rodzine, ehhhh alez sie zdenerwowalem, uhhh a dzien sie tak mile zapowiadal, znajac zycie i mojego zyciowego pecha to jeszcze cos lub ktos mnie dzis czyms dobije, w sumie norma patrzac na ostatnie miesiace mojego zycia...




2004.03.23 01:02:19 link

Wczoraj praktycznie caly dzionek przed komputerkiem przesiedzialem z malymi przerwami na ogladanie telewizorka, drzemke popoludniowa i spacerek z psem.

Poklikalem troche tu i tam i zrobilem 4 nowe obiecane skiny szablonowe do nloga. Moze za pare dni jak mnie najdzie znowu ochota to kolejne skiny zrobie.

Jutro mam nadzieje, ze pojade autkiem rano na uczelnie, bo pewnie doktor, ktory nas ciagle olewa tym razem tez nie przyjdzie na zajecia, wiec wole jechac autem co by szybko do domku wrocic, a nie robic nie potrzebnych km w jedna i w druga strone na uczelni i po poludniu jeszcze raz zaliczac powtorke z porannej rozrywki.

Strasznie sie dziwnie czuje. Uplywajacy czas praktycznie niczego nie zmienia, dziwne bardzo, ale ostatnio przynajmniej kladac sie spac, mam wielka ochote by wlasnie sie polozyc i by rano wstac bo mysle sobie, ze jednak kazdy dzien moze cos nowego wnies do mojego zycia. Jakas pozytywna rzecz - wiem, ze to troche takie oszukiwanie wlasnego siebie, ale na obecnym etapie mojej przygody z zyciem nic innego mi nie pozostaje. Troche mi przykro, znowu patrze gdzies gdzie patrzec chyba nie powinienem.

Wczoraj przesiedzialem z jakies pol godziny w kosciele, fajnie, lubie przebywac w kosciele, gdy jest tam prawie zupelnie pusto, chlodno i cicho.

Z kazdym tygodniem dochodza nowe sciezki, ale najlepiej isc sciezka ktora sie zna, nizeli sciezka po ktorej sie nigdy nie szlo.

Promyki slonca na mej twarzy, ktore wywoluja uczucie chlodu i zmina, dziwne...




2004.03.22 13:28:48 link

Nio nareszcie moj necik dziala z czego nie ukrywam bardzo sie ciesze. Weekend minal dosc nudno, bo bez netu, siedzialem przed TV i duzo spacerowalem z pieskiem, niestety spacerki single. To znaczy z pieskiem ale nie w dualu :,0)

Wczoraj jak to zwykle w niedzielna noc bywa nie moglem zasnac, uhh nie nawidze tego, zawsze w niedziele mam problemy z zasypianiem i rzucam sie z jednego konca wyrka na drugi koniec. I ciagle w dodatku chodza mi wtedy jakies dziwne mysli po glowie. Wczoraj na przyklad doszedlem do wniosku, ze brak mi jakiegos autorytetu moralnego, coz czasu nie da sie cofnac, a ja mam takie dni, ze zaluje bardzo, ze dziadek moj juz nie zyje. Teraz zastanawiajac sie od czasu do czasu nad jego zyciem, nad jego sposobem bycia, nad zachowaniem, doszedlem do wniosku, ze bylbaby to dla mnie znakomita osoba do nasladowania, do czerpania jakis wzorcow, etc. Niestety dziadek umarl gdy jeszcze bylem w szkole podstawowej i niewiele pamietam z rad, ktore mi wtedy dziadek dawal. Szkoda, czasu nie da sie cofnac.

Zastanawialem sie jeszcze raz powaznie nad szansa, w koncu nalezy sie czasami tez i druga szansa.

Uhh dzis nie musze jechac do pracy, wiec sie ciesze bardzo z tego powodu.

Kurcze w weekend tylko pare razy odbieralem poczte, w sumie przyszlo okolo 200 maili z czego jedynie 5 nie bylo spamem, uhhhhh...




2004.03.21 17:15:45 link

Uhhh straszne nudy. Jeszcze dodatkowo zwalila sie pogoda, netu dalej brak, pasta jednym slowem.

Poza tym ciekawa sprawa, ciekawe czy bede mile, czy moze nie mile zaskoczony... ciekawe czy jeszcze cos moze mnie zaskoczyc?

Szkoda, ze nikt nie przysyla esemeskow :(




2004.03.19 14:10:54 link

I juz weekendzik. Dzis tylko kartkowka byla z sieci neuronowych, ale jako tako mi poszlo, pozniej praca, hmmm tu dosc dziwny dzis byl motyw, ale co tam, grunt to dobra zabawa :,0)

Po pracy male zakupy w Tesco - glownie browarek na wieczor :,0)

Dzis czeka mnie jeszcze trening, wieczorkiem moze do Spirali podjade, a jeszcze przed treningiem musze zrobic kurs po mame do Opla, bo zawiozlem ja na godzine 7.30, przez co malo spalem, bo tylko 4 godzinki.

Wczoraj sie dowiedzialem, ze wczoraj byl pogrzeb takiego jednego pana, znaczy nie znalem go osobiscie prywatnie, ale z widzenia go znalem praktycznie juz wiele lat, taki pan w wieku moich rodzicow, moze o pare lat starszy, samotny, lubil zwierzatka, zwlaszcza pieski, zmarl na zawal ponoc, pewnie gdyby mieszkal z kims to ktos by wezwal pogotwie. I teraz ktos sie musi jego pieskiem zaopiekowac...
Byl jedna z nielicznych obcych osob, ktorym Zbir dawal sie poglaskac.




2004.03.18 17:34:57 link

Wiosna robi sie juz na dobre, super super super :,0)

Dzis dzien z cyklu nic mi sie nie chce, ale jakos wybralem sie na uczelnie, na jednym wykladzie o malo nie usnalem ale jakos na szczescie dzionek sie skonczyl. Dzis maly serwisik kompa, a pozniej nauka sieci neuronowych na jutro i dalsze grzebanie sie z projektami dla Serbitara :,0)

A jutro tylko na uczelni kolosik, a pozniej pracka :,0) Wieczorem trening, a pozniej planow nie mam, moze Spirala, a moze nie, zobaczymy.

Z latwym kobietami to jest tak, ze istnieja poniewaz istnieja tez faceci, ktorym owe latwe kobiety sie podobaja, coz jak to sie mowi, czasami trafia swoj na swego...

Chyba sie zdrzemne, bo zmeczony jestem...




2004.03.17 20:49:56 link

Dzis juz nie byl taki fajny sloneczny dzionek jak wczoraj, chociaz nadal jest cieplo i jest fajnie. Dzien jakis strasznie leniwy, jutro czeka mnie czwartek na uczelni od 8 do 16 z dwoma dziwnymi wykladami na ktorych prowadzacy robi nam maly maraton przepisywania slajdow, a ze mamy dwa wyklady po rzad z tym samym prowadzacym to nie zapowiada sie zbyt kolorowo.

Na WFie sie w ogole nie zmeczylem, po WFie pojechalem na spotkanko do firmy w sprawie stronek dla Enpro, Goodwina i Serbitara - wzialem tez zaliczke :,0)

Pozniej trening, dzis troszku sie zmeczylem na treningu, sam nie wiem czemu.

Dzis czeka mnie jeszcze zrobienie layoutu i przygotowanie paru materialow na jutro na uczelnie.

Z cyklu przemyslen, doszedlem do wniosku, ze w tym wszystkim, w tym calym bajzlu chodzi o cos wiecej, o cos powazniejszego, a nie tylko o usmiech i mily widok. Musi byc cos wiecej, poza tym chodzi o radosc z kazdej chwili, a nie tylko z tych niektorych chwil...




2004.03.17 00:34:49 link

Wiosna wiosna, wiosna ach to Ty :,0)
Dzis bylo milutko, cieplutko, sloneczko, lekki wiaterek na twarzy gdy wracalem z uczelni, jak zwykle kilka dziwnych wspominien, lekki usmiech i nic poza tym, no moze warto nadmienic, ze w glowce mej wspanialej pojawilo sie przekonanie "bedzie dobrze Michal", wiec pewnie tak i bedzie :,0)

Wczoraj w drodze z uczelni zastanawialem sie nad tym co jest mi do szczescia potrzebne. Narazie nie doszedlem do zadnych konkretnych wnioskow, moze jak bede wracal znowu z uczelni, albo szedl na uczelnie to cos porozmyslam na ten temat. Hyhyhy najlepiej to mi sie mysli w drodze na uczelni lub z uczelni, sam nie wiem czemu :,0) Kurcze cos w tym chyba jest :,0)

Na uczelni dzis nudy, w domku jednak juz nie nudy, bo konczylem dzis projekt dla EnPro i cos mysle nad jakims mega wypasionym projekcikiem dla Serbitar Group. Jutro dodatkowo czeka mnie jeszcze male spotkanko biznesowe.

Spacerek z pieskiem noca - jak zwykle mily i fajny :,0) Lubie spacerowac z pieskiem :,0)

Wiosna, wiec sloneczko swieci coraz to bardziej :,0)




2004.03.16 12:07:58 link

Haaaaa... nie poszedlem na wyklad i okazalo sie, ze jak co tydzien gosc sobie nie przyszedl. Hehehe czulem to w moczu :,0) Tak czy inaczej przynajmniej sie wyspalem i nie musialem od razu rano naginac na uczelnie :,0)

Dzis tylko, a moze az trzy godziny laborek ;,0)
Nie chce mi sie, ale przynajmniej pogoda za oknem jest bardzo ladna. Chyba dzieki tej pogodzie odzyskuje po woli humorek, bo jakby to powiedziec wszystko zaczyna sie powoli klarowac i ukladac, wiec fajnie jest :,0)




2004.03.15 13:42:50 link

Dzis ladny dzien, sloneczko fajnie swieci za oknem, cieplutko i w ogole milo bardzo. Oby tylko nie padalo. Sprawdzalem pogode na najblizsze pare dni i z tego co zauwazylem to ma byc coraz to cieplej.

Zajecia na uczelni minely lajtowo, dzis jeszcze czeka mnie wizyta w pracy.

Wczoraj podczas dlugiego nocnego spaceru z psem stwierdzilem, ze chyba za bardzo patrze w przeszlosc nizeli w przyszlosc. Kiedys bylo kompletnie inaczej, przeszlosc sie nie liczyla, liczylo sie tylko to co bedzie, to co nastapi. A teraz jest jakos dziwnie, znaczy nie rozmyslam tylko o czasach mojego zwiazku z Anna ale mysle o roznych sprawach, przypominam sobie chwile gdy jeszcze zyli dziadkowie, gdy ojciec mieszkal z nami, kiedy mialem swojego pierwszego psa, czasy kiedy chodzilem do podstawowki, etc. Niby nie tak dawno, pare lat minelo zaledwie, a jednak swiat zmienil sie tak bardzo.
Ola mnie wczoraj zapytala czemu nie mysle o przyszlosci. No wlasnie dzis staralem sie pomyslec troszke nad tym. Wydaje mi sie, ze nie mysle o przyszlosci bo praktycznie zadna pomyslna przyszlosc jak narazie sie nie wrozy przede mna. Nie mam zadnych planow na wakacje, etc. nic praktycznie nie planuje, bo jakos nie wiem co mialbym zaplanowac sobie. Dawniej cos planowalem, a teraz... zyje z dnia na dzien, czasami budze sie i nie wiem jaki jest dzien tygodnia, nie wiem jaka jest data, ba w ogole w pierwszej chwili zastanawiam sie po co sie obudzilem i dlaczego akurat o tej, a nie o innej porze. Dopiero po paru chwilach przypominam sobie jaki dzis mamy dzien i po co tak naprawde nastawilem sobie budzik na dana godzine.

Zastanawiam sie czasami czy marzenia sie kiedys spelniaja. Coz dzis dalem szanse temu by moje marzenia sie spelnily, zobaczymy co z tego wszystkiego bedzie...




2004.03.14 14:39:43 link

Dzis niedziela, jak co tydzien najsmetniejszy dzien calego tygodnia. Dodatkowo troche kijowo bo slonko nie swieci za oknem, zachmurzone niebo, a ja dzis snilem, snilem pieknie sobie bo wiosna mi sie snila. Ale dobre jest to, ze juz przynajmniej caly snieg stopnial.

Wczoraj u Marysi ogladalismy Gothice, fajny film. Zakonczyl sie troche nietypowo ale w sumie mi sie podobal, tak czy inaczej nie zaluje, ze nie poszedlem na ten film do kina. Hyhy ogladalismy film przy zgaszonym swietle i w niektorych momentach Marysia fajnie rzucalo :,0)

A po powrocie do domku Magda przyslala mi straszne fotki swojego pieska, jak jeszcze byl szczeniakiem. Szkoda, ze ja nie mam fotek Zbirka jak byl maly.

Wczoraj napalilem sie ostro na gale boksu zawodowego ale niestety nie wytrwalem i zasnalem po pierwszej walce :(

Dzis jakos nic mi sie nie chce...




2004.03.13 17:54:05 link

Bylem wczoraj w Spirali i sie lekko zmeczylem. To znaczy zanietrzezwilem sie :,0) Ale fajnie bylo, milo i w ogole, sympatycznie jednym slowem.

Kurcze dzis wczesnie wstalem, bo po 11.00, sam nie wiem dlaczego tak wczesnie. Zwykle w soboty dosc dlugo spie, a dzis jakos nie mialem spania.

Za oknem robi sie wiosennie, juz 18 sie zbliza, a jeszcze nie jest ciemno, dzien robi sie wiec coraz to dluzszy. W sumie fajnie jest, niech tylko snieg sie roztopi, bo juz dosc mam sniegu :,0)

Zmykam za chwile do Marysi zobaczyc Gothike.




2004.03.12 15:16:31 link

Bylem dzis na zakuoach, w koncu wybierajac sie w daleka podroz trzeba wziac ze soba troche ciuchow, wiec wydalem troche kasy, ale i tak nie duzo.

W Sephorze widzialem juz Aramis Life jako Nowosc za powalajaca cene 250 zl za 100 ml waham sie czy sobie kupic czy tez nie. Ale spoko narazie nie kupuje bo z tego co widze to za granica jest taniej wiec bede mial z zagranicowa :,0)

Dzis czeka mnie wyjazd do pracy, a pozniej bede sie dobrze bawil w Spirali :,0) a co sie bede zalowal :,0) nalezy mi sie :,0)

Dzis wiosna zawitala do mego miasta. Ciekaw jestem czy na dluzej czy tylko tak na chwile...




2004.03.11 17:58:49 link

Dzien mija szybko, najpierw uczelnia, pozniej CRS - o dziwo dzis w CRSie bylo lajtowo, umowilem sie na jutro, bo troche pracy jest.

Na uczelni jeden wyklad, duzo notowania, ale szybko wykladzik minal.

Wczoraj do poduszki zobaczylem bardzo fajny film - Runaway Jury, naprawde spoko film, goraco polecam :,0)

Dzis jeszcze czeka mnie wizyta u Agnieszki.

Wciaz mysle o tej podrozy z biletem w jedna strone, rozwazam wszystkie za i przeciw... to bedzie trudna decyzja...




2004.03.10 18:46:06 link

Nadal wiosny nie widac. Dzis mam dziwny humor, pewnie dlatego, ze sie dowiedzialem od komornika, ze moj ojciec wyszedl z ukrycia i ponoc zalozyl mi sprawe w sadzie o obnizenie aliementow. Tak czy inaczej dzis zanioslem komornikowi moje podanie o zlicytowanie mienia zajetego przez komornika. Kurcze strasznie mnie to irytuje, tak jakbym nie mial w ogole innych problemow na glowie to kurcze musze sie moim pieprznietym ojcem przejmowac. Kretyn jeden wyprowadzil sie z domu, myslal, ze jak sie nie bedzie odzywal to alimentow nie bedzie musial placic. Popieprzeniec jeden na sama mysl o nim podnosi mi sie cisnienie. Kurwa mac jak ja nie nawidze jebnietych ludzi, jakies kurwa mac getto powinno byc, w ktorym powinno zamykac takich kretynow. Nie nawidze bardzo jak ktos mowi jedno, a robi pozniej cos cakliem innego. Moj ojciec sam chcial bym go podal do sadu, sam sie zadeklarowal, ze bedzie placil tyle ile sad zasadzi, a teraz pieprzy farmazony i mowi, ze nie bedzie placic bo on sie nie spodziewal, ze sad zasadzi tak duza kwote. Ale kurcze msciwy nie jestem, bo to glupie i bezsensowne jest bycie msciwym, ale kurwa mac tego nie odpuszcze sobie. Niech w koncu dosiegnie go kara za jego wybryki w stosunku do mnie, w stosunku do matki, za mnostwo slow rzuconych na wiatr. Ohhhhhh jak moj ociec mnie wnerwia...

Bylem na WFie i kurcze rozwalilem sobie troche kolano, straszna fajtlapa ze mnie, przez rozwalone kolanko nie poszedlem na trening, ale mam nadzieje, ze za pare dni sie zagoi i ze bedzie wszystko okey.

Mam troche pracy w CRSie ale absolutnie nie chce mi sie jechac do pracy, nie z lenistwa, ale nie mam ochoty sluchac znowu tekstow w stylu: "Kurwa znowu cos spierdolone" gdyz osoba ktora wypowiada te slowa, pod wzgledem mentalnosci, sposob bycia i zachowania bardzo mi przypomina mojego ojcia. Ostatnio sie tak nawet zastanawialem nad kwestia mojej pracy. CRS to niby porzadna firma, moze nie duza ale pieniazkow jest sporo, jest norma ISO 9001 wprowadzona, jest nagroda Fair Play za 2003 rok, niby wszystko ladnie pieknie, a jednak czasami atmosfera i sposob wypowiedzi co niektorych osob sklaniaja mnie do zastanowienia sie czy przypadkiem ja pracuje w powaznej firmie, czy moze jednak jest to fabryka gumofilcow marki Czesiek, ktora miesci sie w Niedupczycach Dolnych. Pieprze to, jak bede potrzebny to najwyzej po mnie zadzwonia, coz nie bedzie kasy prawie w ogole za miesiac marzec, ale zwisa mi to w tym wypadku centralnie. Mam juz dosc dolowania sie jeszcze chora atmosfera w pracy. Prawde mowiac to jesli jeszcze pare razy beda jakies tam jazzy to grzecznie podziekuje za wspolprace, bo jak to sie mowi co za duzo to nawet swinia nie chce.

Czekam az zrobi sie troche cieplej to sobie pojade gdzies na weekend. Zastanawiam sie nad tym, czy nawet nie pojechac samemu i sobie odpoczac od gderania codziennego w domu o calkowitych pierdolach, ktore powoduja, ze glowa mi puchnie. W sumie bardzo by mi sie przydalo takie 3 dni spokoju, chodzenia po gorach i odpoczynku. Pojade, napewno pojade, niech tylko sie cieplej troszku zrobi, to zbieram manele i kierunek Beskidy. Nie chce jechac do domu babci bo po co, zreszta to nie bylby dobry pomysl bo nie wiem czy bedac tam samemu czy bym sobie odpoczal, bo wrocilyby byc moze jakies wspomnienia.

W ogole to ostatnio sie tak zastanawiam, czy Anna tez cos wspomina, czy ma jakies wspomnienia? Z tego co zaobserwowalem, to nasze rozstanie chyba splenelo po niej jak po kaczce, ale co tam. Za niedlugo minie pol roku od naszego rozstania, a ja wciaz czuje jakby to bylo przed wczoraj, ale co tam. Chyba tylko ja glupi przejmuje sie tym rozstaniem... tak to bywa juz niestety, ze bycie czulym i wrazliwym nie do konca sie tak chyba w pelni oplaca, ale taki juz jestem i tego nie zmienie...




2004.03.10 01:21:05 link

Niby wczoraj lajtowy dzien, a jednak meczacy. Serwis kompa poszedl pomyslnie, kasy nie wzialem bo bedzie jakis maly barter :,0) i juz sie ciesze jesli wszystko wypali po mojej mysli.

Dzis sroda, czeka mnie tylko WF i trening.

Kurcze niech ta zima sie skonczy wreszcie bo ta pogoda mnie dobija.

Wczoraj sie troszke pomylilem, ale nie duzo. Czuje sie teraz mile zaskoczony, niby tak jak kiedys czulem sie wielokrotnie mile zaskoczony, ale teraz to takie dziwne, zaskoczony w zasadzie niczym nowym i niczym szczegolnym, w zasadzie to sam siebie wprowadzilem w stan milego zaskoczenia - hehehe zdolny jestem.

Wciaz Zbirkos ktory sie waha... a powinienem moze powiedziec Life. It's a great game.

Inspirujace :,0)




2004.03.09 12:16:04 link

Pieknie. Wybralem sie na uczelnie, tak samo jak tydzien czy dwa tygodnie temu i znowu prowadzacy nas olal i sobie nie przyszedl w ogole. uhh zastanawiam sie czy w ogole jest jakis sens chodzenia na ta uczelnie, bo to porazka jest jednym slowem. Czlowiek wstaje rano, idzie na uczelnie po to tylko by dowiedziec sie, ze po 20 minutach moze wracac do domu by ponownie moc zawitac na uczelni za pare godziny. Uhh przybite to jest na maksa, ale co zrobic.

Jestem jakos rozdarty wewnetrznie. Ciagle spotykaja mnie jakies dziwne glupie rozczarowania, wczoraj na przyklad zostalem wyrzucony z ulubionych i cos mi sie wydaje, ze zostalem wyrzucony dodatkowo nie tylko stamrad. Kurcze tak sie zastanawiam, jak bardzo trzeba byc silnym psychicznie by niczego po sobie nie dac znac, albo ktos jest wytrzymaly psychicznie albo dobrze umie sie maskowac badz dusi cos w srodku oszukujac swiat, a dodatkowo takze i samego siebie. Hmm ja chyba z tych wszystkich trzech wariantow wybralbym opcje numer 3 gdyz wydaje mi sie najbardziej prawdopodobna.

Za oknem nadal sypie, cholera jasna, juz mnie trafia ta pogoda.

A mowi sie, ze sloneczko im blizej lata tym mocniej i czesciej swieci, a tu lypa jednym slowem...




2004.03.09 00:15:58 link

Wczoraj byl Dzien Kobiet jakos nigdy za tym dniem nie przepadalem, a wczoraj jednak dziwnie sie czulem. Jakos nie bylo komu dac kwiatuszka, nie bylo usmiechu na twarzy, tej iskry w oku, troszku jakies wspomnienia mnie naszly. Lubie piekne wspomnienia w przeciwienstwie do tych mniej pieknych, ale coz tak to juz jest w zyciu, ze raz jest pieknie, a raz nie...
Wczoraj co prawda jednak zlozylem zyczenia paru kobietom ale to nie to samo, to nie to samo co skladac zyczenia tej wyjatkowej...

Za oknem znowu sie zima zrobila... bez sensu.

Jutro uczelnia wzywa rano i popoludniu, srednio mi sie chce. Dzis pracowalem nad dizajnem, o dziwo podoba mi sie efekt mojej pracy :,0)

Jutro dodatkowo czeka mnie serwis komputerka :,0)

Troche stoje na rozdrozu, w ktora strone mam isc? Wie ktos...




2004.03.08 13:52:50 link

Wekend niestety juz minal. Ale za pare dni bedzie nastepny, mam nadzieje, ze rownie udany jak miniony. Podsumowywujac krotko i zwiezle, zeszly weekend minal mi na bardzo milych spotkaniach.

Dzis juz po zajeciach na uczelni, z czego bardzo sie ciesze. Nie poszedlem na pierwszy wyklad bo jakos kompletnie nie chcialo mi sie isc.

A dzis z powodu Dnia Kobiet jakos dziwnie sie czuje, oiza tym jeszcze w dodatku mialem jakis dziwny sen.

Ptaszki cwierkaja za oknem, wiec nie wiem ale chyba wiosna idzie.

Wszystkim moim Czytelniczkom zycze wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet :*




2004.03.07 13:18:40 link

Znowu dni szybko mijaja, ale ten weekendzik nadwyraz milo mi mija, dzis jest niedziela, a ja sie o dziwo nawet nie irytuje z tego powodu :,0)

Zapachu ktory mnie na maxa zakrecil nadal nie ma w polskich perfumeriach, kurcze moze za pare dni sie wybiore do Sephory to juz bedzie, na ich stronce narazie cisza. Sa jedynie owe wody na allegro, ale tam nie chce kupowac.

Wczoraj od dawien dawna jadlem grapefruita, nie pamietam kiedy ostatni raz jadlem, a ja bardzo lubie grapefruity, zastanowilem sie nawet przez chwile, czy wtedy tez jadlem grapefrutia i z tego co sobie przypomnialem to tak. Wiec nie wiem moze cos w tym jest, moze to jakis dziwny fenomen grapefruita, czy jak.

Mysli pozytywne jednym slowem, z kazdym dniem coraz to lepiej, ciekawe jak bedzie jutro...




2004.03.06 13:33:11 link

Wczoraj byl fajny trening, ale sie troche zmeczylem bo o godzinie 21.00 zmoglo mnie troche i zafundowalem sobie godzinna drzemke. Moze to wydawac sie dziwne by drzemac o tej porze, ale jakos tak wyszlo, a ja nie chcialem juz o tej porze calkiem sie do wyrka klasc.

Wczoraj zobaczylem film pod tytulem 44 Minutes The North Hollywood Shootout - film taki troche niby dokumentalny, ale ciekawy, fajnie zrobiony.

Dzis wyspalem sie porzadnie, mimo iz obudzil mnie telefon po godzinie 10.00 i pozniej juz mialem problemy z ponownym zasnieciem, ale jakos udalo mi sie pospac jeszcze do 12.00.

A dzis sobote mamy :,0)




2004.03.05 11:36:56 link

Juz po zajeciach. Jednym slowem juz weekend. Mam nadzieje, ze to bedzie bardzo udany i mily weekend, oby tylko tak bylo i obym sie nie mylil.

Dzis ladnie slonko swieci, tylko czemu jest tak zimno. Chcialbym by jutro tez slonko swiecilo :,0)

Kilka rzeczy non stop sie zmienia, z kazdym dniem, jakos inaczej, jakos czuje sie coraz to lepiej. Ola miala racje :,0)




2004.03.04 17:52:25 link

Koniec zajec na dzis. Jutro tylko jedna laborka, w dodatku na kompach i mozna smialo powiedziec, ze juz weekend. A ten weekend zapowiada sie bardzo milo, zwlaszcza sobota i niedziela :,0) Plany juz zrobione wczoraj, oby tylko wszystko wypalilo :,0)

Zmeczony jestem, od dwoch dni sni mi sie praktycznie taki sam sen, hmm..... prawde mowiac wolalbym snic o kims zupelnie innym.

Chyba czas na jakas drzemke.




2004.03.03 20:28:14 link

Fajne dzien, mija szybko i pomyslnie.

Wszystko sie poukladalo, tak jakby rozsypana talia kart ulozyla sie w uporzadkowana calosc. Jest mi lekko na duchu, czuje sie tak dziwnie, czuje sie dziwnie dobrze...




2004.03.02 16:37:00 link

Knock down :(

Ale to sie kiedys predzej czy pozniej stac musialo. Chyba w sumie dobrze nawet, ze teraz...




2004.03.02 13:26:23 link

Bylem rano na uczelni ale jak zwykle nie bylo zajec :( Nie potrzebnie wiec wstawalem rano - moglem sobie slodko pospac, poza tym nie chcialo mi sie wstawac. Ostatnio coraz to rzadziej chce mi sie wstawac z lozka, dziwne... Pozniej pojechalem do pracy, wczesniej zachaczajac o Tesco gdzie spotkalem znajoma :,0) W pracy jak zwykle sie zirytowalem....

Za chwilke mykam znowu na uczelnie, a pozniej do Zabrza odwiedzic Scorpione :,0)




2004.03.01 15:52:26 link

Nie ma to jak miec cudowna rodzinke. Dzis 1 marca, nowy miesiac, obiecalem sobie, ze jak do konca lutego moje zdrowie psychiczne sie nie polepszy to skorzystam z fachowej pomocy lekarza. Dzis kolega dal mi namiar na pania psycholog do kotrej chodzila jego matka, o dziwo znam ta pania bo kiedys uczeszczajac na zajecia SDZP mialem wielokrotnie doczynienia z ta pania i bardzo milo ja wspominam. Tak czy inaczej wrocilem z uczelni do domu, na uczelni dzis gladko i luzacko wszystko poszlo, zjadlem obiadek i powiedzialem mamie o tym, ze w najblizszych dniach jak znajde chwile czasu to sporobje umowic sie na jakas wizyte u pani psycholog, a na to babcia mi mowi bym skorzystal z pomocy psychologa Rafalskiego. W pierwszej chwili nie skojarzylem o kogo chodzi, ale babcia od razu dodala, ze to ten dobry psycholog co wyleczyl Monike Ross, ohhhhh kurwa no i skojarzylem sobie, ze to przeciez ow slynny psycholog z teleiwzyjnego serialu "Klan", pieknie, powiedzialem babci by puknela sie w glowe, a ta dodala, ze wizyta u psychologa dobrze mi zrobi bo juz kompletnie nie znam sie na zartach. Nosz ja pierdole, bo to tak jakbym ja nie mial nic innego w glowie tylko kurde chodze i zartuje o tym, ze potrzebna mi pomoc psychologa, nosz tylko sobie w leb pierdolnac, nie ma to jak dobre wsparcie rodzinne. Niech tylko mi babcia powie, ze ja cos boli, to zaraz niby dla zartu jej powiem, ze to moze jutro pojdziemy juz trumne wybrac, tak na wszelki wypadek. Uhhhhh zirytowalem sie na maksa, gowno juz nic nie bede mowil w domu, nawet chocbym byl chory nie wiadomo na co, jesli mam byc traktowany jako wspanialy obiekt do strojenia sobie zartow to ja podziekuje juz z gory za wspolprace.

OFFFFFF.....




2004.02.29 19:38:25 link

Dziwny dzis dzionek, chyba przez ten padajacy snieg mam niezbyt dobry nastroj. Jeszcze mialem dziwny sen, znaczy byl przyjemny bo spacerowalem po lesie, lubie las, lubie spacery po lesie, raz spacerowalem, a raz jezdzilem na rowerze po lesnych drogach. W sumie sen o.k. ale jakos we snie pojawil sie tez inny watek. Snilo mi sie, ze bylem w miejscu ktore dobrze znam, ale ostatnio to miejsce sni mi sie takie malo pogodne, szare, smutne, tak jakby niebo bylo spowite jakimis szarymi chmurami zatrzymujacymi kazdy promyk slonca, tak bylo i teraz, pojawila sie we snie osoba, ktora jak zwykle byla usmiechnieta, z tym swoim specyficznym poczucie humoru. Osoba ta byla zaskoczona rozwojem wydarzen, byly tez 2 inne osoby ktore dobrze znam ale z nimi akurat nie rozmawialem, jedynie cienie widzialem, dziwny sen.

Bylem na spacerze z psem, snieg padal i Zbir byl caly we sniegu, tarzal sie tylko ciagle i chcial by mu sniezki rzucac, ale snieg sie nie lepil wiec ciezko bylo mu cokolwiek rzucac :,0) Hehehe ale fajnie byl osnieznony, brwi mu sie tak fajnie osniezyly i wygladal jak dziadek mroz :,0)

Wczoraj wieczorkiem zobaczylem filmik pod tytulem Miasto Boga, w sumie film jakis taki dziwny, srednio mnie zainteresowal, w kolejce do ogladania mam: Tozsamosc, Gothica oraz May.

Dziwnie sie dzis czuje, niecierpie niedziel...




2004.02.29 00:33:36 link

Wczorajszy dzien minal mi znowu na nic nie robieniu. Odpisalem na pare maili i postow, poczytalem troche, poklikalem tu i tam, pogadalem troche na gg, poogladalem TV. Hehe no dodatkowo to pozno wstalem bo okolo 14.30 :,0) Ale co tam, lubie spac wiec czemu mialbym sobie odmawiac tej przyjemnosci? :,0)

Niedawno wrocilem ze spaceru z pieskiem i mykne chyba za niedlugo do wyrka i zapodam sobie jakis filmik :,0)

Ostatnio szybko uciekaja mi dni, nie wiem czemu, niby nic nie robie, a jednak tydzien za tydzien szybciutko leci. Zdalem sobie sprawe, ze za 3 miesiace bedzie juz czerwiec, bedzie cieplo, bedzie sesje i bede pewnie juz myslal o wakacjach. Nie wiem czemu ale spacerujac z psem doszedlem do wniosku, ze te wakacje chyba beda dziwne, moze nawet jeszcze o wiele bardziej dziwniejsze od minionych. Praktycznie jedynym obecnym pomyslem na zblizajace sie wakacje jest praca, chociaz nie wiem po co mialbym pracowac, ale lepsze to juz chyba nizeli siedzenie bezczynnie w domu. Poza tym do wakacji pozostaly 4 miesiace, a to dosc sporo czasu i moze sie tez sporo rzeczy wydarzyc.
Na spacerze zastanawialem sie takze nad obecna sytuacja w pracy, ciekawe jak beda wygladaly nastroje po odejsciu Marcina, co prawda Marcin i tak rzadko w biurze bywal, ale to dzieki niemu mam prace, hmmmm...

Sa dni w ktorych ciagle cos wspominam, dziwne sie wtedy czuje. Ciekawe czy utrata pamieci moze z punktu widzenia medyczno-psychologicznego przyniesc dobre skutki.




2004.02.28 04:38:38 link

Mily dzien byl wczoraj. Najpierw rano uczelnia, ale dziwne bo obudzilem sie i zaczalem sie zastanawiac po co sie budze o tej porze, nie wiedzialem jaki jest dzien tygodnia i nie wiedzialem po cholere wstaje rano :,0) Coz chyba rozdwojenie jazni :,0) Ostatnio tak mam :,0)

Po poludniu spacer ze Zbirkiem w pola, fajny snieg byl po sie niezle lepil i porzucalem Zbirkowi kulki i utoczylem duza kule sniegu, na ktorej Zbirek sie wyzywal :,0)

Wieczorem wypad do Spirali, a pozniej z Ola do Multikina na Nocny Maraton Filmowy - Noc Oscarowa, byly dwa filmy: Rzeka Tajemnic oraz Pan i wladca na koncu swiata. Oba filmy bardzo ciekawe, co prawda pierwszy film bardziej mnie zaciekawil.

Wracalem z Zabrza dosc dlugo bo snieg sypie i drogi biale :,0)

Zmykam spac bo zmeczony jestem, a Nesca miedzy filmami malo co dala, ale dobrze, ze byla, bo bezniej mogloby nie byc zbyt wesolo :,0)




2004.02.27 12:50:20 link

Koniec zajec na dzis :,0) Weekend jednym slowem. Dzis zapowiada sie mily i ciekawy wieczor z milym towarzystwie :,0)

Moj poziom irytacji w stosunku do spraw zwiazanych z moim poopieprzonym ojcem rosnie z kazdym dniem, jeszcze pare dni i gotw jestem wybrac sie do niego i mu wygarnac...

Nozka juz nie boli prawie, a plecki juz tez prawie nie :,0) Jest dobrze, tylko po co dzis znowu ten snieg padal???? Chce juz wiosny !




2004.02.26 15:31:28 link

Poltorej godziny i koniec zajec na dzis. W nocy snil mi sie jakis dziwny sen, hehe zreszta ostatnio czesto mam sny, w ktorych cos cwicze (Kyokushin, Aikido, etc.,0). Boli mnie prawa nozka, ehh chyba od wczorajszego WFu, kurcze plecy mniej juz bola, bo mama wczoraj natarla mnie spirytusem i juz lepiej. Mam niespelna 23 lata, a juz tak wiele rzeczy mnie boli, glupota jednym slowem i tyle.

Komp juz dziala tak jak dzialac powinien, wszystko jest o.k. i bardzo mnie ten fakt cieszy.

Planow na dzis nie mam, znowu nic mi sie nie chce, albo pojde spac, albo poogladam TV albo pogram w cos...




2004.02.25 14:53:16 link

Nadal mnie bardzo bola plecy, dziwne jeszcze nigdy mnie tak nie bolalo, praktycznie nic nie pomaga, nawet w lezacej pozycji mnie bola. Dziwny klujacy bol pod lopatka.

Bylem na WFie, nabiegalem sie za pilka :,0)

Wczesniej bylem u komornika, ale komornika nie bylo i w zasadzie nic nie zalatwilem.

Za chwile mykam do pracy, z powodu bolacych pleckow dzis chyba nie pojde na trening.

Kim byla ona?




2004.02.24 12:57:51 link

Wstalem rano, poszedlem na uczelnie i zajec nie bylo :,0) Ehhh nie potrzenie wstawalem i niepotrzebnie sie nachodzilem, ale co tam.

Dzis jeszcze czekaja mnie tylko 2h zajec :,0)

Wczoraj naprawilem sobie kompa juz wszystko gra i buczy, dzis zostalo tylko zainstalowanie czcionek i bedzie git :,0)

Akcja laweta sprawa priorytetowa.

Sledz, wypadaloby cos wypic bo sledzik lubi plywac :,0)




2004.02.23 20:30:27 link

Poniedzialek - kolejny dzien procz niedzieli, ktorego nienawidze i nie lubie. Jeszcze zwlaszcza kiedy dobija mnie pogoda za oknem.

Dzis wzialem sie za gruntowne porzadki na kompie - efekt format C: i szczescio godzinna zabawa ze wszystkim od nowa, ale prawde mowiac skutki sa zadowalajace. Problem z Photoshopem tkwi w moich czcionkach, jakas z 2000 zainstalowanych czcionek na kompie sprawia, ze Photoshop sie nie uruchamia, problem tylko w tym, ze nie wiem jak sprawdzic ktora czcionka powoduje error, no coz, jeszcze bede sie musial z tym pobawic :,0)

Dzis dzien walki z depresja, uhhhh walcze z depresja jak cholera, komp bedzie mi lepiej chodzic to nie bede mial depresji. Hyhyhy zartuje, dzis poczytalem, posluchalem i poogladalem co nieco o depresji, hmmmm.... hmmmmmmmm... hmmmmm... ze tak powiem :,0)




2004.02.22 23:30:48 link

Kurcze polowa dnia zeszla mi na babraniu sie z kompem. Uhhh wszystko skonczylo sie ponowna instalacja systemu, ale w najblizszych dniach czeka mnie format i zabawa ze wszystkimi instalkami, a jest tego troche :,0) W jakic wolny dzien bede sie musial tym zajac.

Poza naprawianiem kompa bylem tez na spacerze z psem, kurcze nie lubie niedziel, strasznie dziwne dni, uhhhhhh.

A dzis mialem dziwny sen, ale nie pamietam konkretnie o czym snilem.

Jutro znowu Polibuda wzywa.




2004.02.21 17:54:09 link

Sobota - po wczorajszej imprezce wypadaloby dzis cos porobic pozytecznego. Rocketman zaproponowal wyjazd do Katowic na kolejna imprezke, ale jakos nie chce mi sie jechac.

Cos zle w nocy spalem bo mnie kark boli :P

Bylem z psem na spacerze ale sie kijowo spacerowalo bo lezacy na polnych drogach snieg zmienil sie w taka skorupe lodowa, po ktorej sie dosc kijowo spaceruje.




2004.02.21 02:50:14 link

Haslo wieczoru: dobra wodka nie jest zla :,0)
Sie troszke ten teges zaprulem, no ale w koncu ostatni weekend karnawalu, a ja karnawalu w ogole w tym roku nie doswiadczylem, wiec lepiej pozno niz wcale :,0)




2004.02.20 17:03:18 link

Ehh zaspalem rano. Kurcze no zaspalem, dawno temu nie zaspalem, wylaczylem budzik i nawet nie wiem kiedy to sie stalo. Mialem ciezki sen, w zasadzie to dziwny sen, snilo mi sie, ze popelnilem samobojstwo rzucajac sie z balkonu na glowe. Sen mial dziwna forme, najpierw pamietam, ze sen byl normalny, obserwowalem swiat wlasnymi oczami, pozniej cos mnie naszlo by szkoczyc w balkonu i pamietam moment oderwania sie od balkonu i lot, pozniej stracilem przytomnosc i przez dlugi czas mialem ciemnosc przed oczami. Potem jakbym ozyl, ale ja w zasadzie nie zylem, obserwowalem swiat z punktu widzenia trzeciej osoby, widzialem jak zabieraja moje cialo, widzialem moja rodzinke, ktora mnie oplakiwala, a ja w tym momencie sie strasznie dziwnie czulem. Bylo mi zle i nie dobrze, ciekawe co taki sen oznacza, zaraz sprawdze w senniku.

Na uczelni szybko poszlo. Pozniej praca, skonczylem montowac siec i konfigurowac komputery na pietrze. Jest dobrze!

Plany na wieczor, narazie pod znakiem zapytania.




2004.02.19 19:16:47 link

Dzien minal dosc spokojnie na uczelni. Wyczekalem sie tylko sporo czasu na zajecia z powodu okienek, ale coz, przynajmniej sobie paczusie pojadlem. Zajecia minely szybko i bezproblemowo, nawet conieco w planie sie udalo zmienic, takze jest wszystko o.k. bo nie bede mial wielkiego prawie 3h okienka.

Wrocilem do domu, zjadlem obiad i zmogl mnie przeszlo 3h sen, najchetniej to spalbym caly dzien, bo jutro znowu po 7.00 musze wstac. Dziwi mnie troche, ze bylem niewyspany, bo w nocy jednak te 6 przespalem.

Jutro rano na 8.00 na uczelnie, a pozniej praca, a co po pracy tego jeszcze nie wiem, to sie dzis okaze mam nadzieje.




2004.02.18 22:35:54 link

Kolejny pracowity dzien, najpierw uczelnia by dowiedziec sie, ze jednak mam angielski w poniedzialki, a nie w srody. Pozniej kursik do labed, potem praca, zmagania z kablami od TV i satelity, pozniej powrot na uczelnie i zapisy na WF, no i wielki kurwa mac zonk. Chcialem na silownie, a oczywiscie gowno z moich planow i w efekcie czego jestem na jakiejs glupiej koszykowce, fuckin' disaster, no niewatpliwie ze swoim wzrostem do kosza na maksa sie nadaje. Po glupich zapisach kurs na miasto, zakupy i praca, workin workin do 18.30, powrot do domu na maksa wykonczony, na maksa pokaleczony, z na maksa bolacymi paluchami, ehhhhh...

Jutro uczelnia mnie wzywa praktycznie na caly dzien, ale bedzie okienko wiec do domku wroce na jakis obiadek.

Kurcze w ogole nie bylem na treningach w tym tygodniu, no time, no time, w dodatku w piatki teraz treningow nie mam, uhhh przewalone.

Slonce bedzie swiecic na wiosne... :,0)




2004.02.17 22:46:41 link

Dzien mily, szybki i udany. Rano zaledwie pare chwil na uczelni i juz wolne, pozniej praca, wizyta w miescie, praca no i dom. W domu czas mi dzis uplynal mile i spokojnie, ogoladame TV. Ostatnio coraz czesciej ogladam TV, a coraz mnie siedze przed kompem, nie wiem dlaczego tak sie stalo, ale jest chyba o.k. Wieczor uplynal mi na dokanczaniu czynnosci, ktora kiedys zajmowala mi wiele czasu...

Jutro rano wybiore sie na uczelnie na angielski, ktorego pewnie nie bede mial, a pozniej zapisze sie na WF. Reszta dnia zapowiada sie w pracy, co prawda mam nadzieje, ze uda mi sie wrocic okolo 16 do domu by pojsc na trening, ale cos mi sie wydaje, ze te moje nadzieje spelzna na niczym...

Odzyskuje sily z kazdym dniem. Chyba odbilem sie od dna...




2004.02.16 13:13:03 link

Wczoraj nie udalo mi sie zrobic projektu dla Goodwina, ale za to zrobilem drugi projekt dla EnPro, dzis bedzie czas na projekt dla Goodwina, nawet juz mam wstepny pomysl.

Ciagla hustawka pogodowa, w dzien odwilz, w nocy napada sniegu i tak ciagle w kolko. Wczoraj jak spacerowalem z psem to niezle padalo, znowu bylo bialo.

Poszedlem spac o godzinie 1.15, a zasnalem okolo godziny 3.40 dopiero. Nie moglem spac jakies strasznie dziwne uczucie mnie ogarnelo, wiele, moze nawet setki obrazow i wspomnien, rozne sytuacje i z dziecinstwa, z lat szkolnych, ze studiow, z wakacji, etc. Kurcze 22 lata to cholernie duzo czasu, mnostwo rzeczy sie wydarzylo, po glebszym zastanowieniu sie dotarl do mnie bardzo gleboki i bezmiarowy wymiar czasu. 4 lat za niedlugo mina odkad zdalem mature. Niby nie duzo, bo tylko 4 lata, ale przez te 4 lata bardzo wiele sie wydarzylo. Ehhh praktycznie nie bylem w stanie wczoraj zasnac. Jest jeszcze pare spraw w moim dziwnym zyciu ktore nie sa do konca uporzadkowane, a ktore wypadaloby uporzadkowac.

Wiele rzeczy dociera do mnie niestety po fakcie, z wielu rzeczy zdaje sobie sprawe zbyt pozno, ale jak to sie mowi lepiej pozno niz wcale. Trzeba dzialac, bo nie wiem jaka przyszlosc przede mna sie rysuje, mam nadzieje, ze pomyslna. Ostatnie dni sprawily, ze podswiadomie znowu odzyskuje moj optymizm. Mam nadzieje, ze nie przejade sie znowu na tym...

Dzien na uczelni minal szybko i spokojnie. W sumie poniedzialki zapowiadaja sie lajtowe :,0)

Zaraz chyba pojde spac, po niespelna 3 godziny snu to nie jest to troszke malo jak dla mnie :,0)




2004.02.15 15:30:26 link

Wczoraj jednak poszedlem troche wczesniej spac bo okolo 4.00 i dzis tez wstalem nieco wczesniej bo przed 14.00, a wszystko dlatego, ze od jutra znowu mnie polibuda wzywa, tym razem wzywa mnie od godziny 8.00 wiec musze wczesniej wstac. Ale dobrze ze mam zajecia tylko do godziny 13.30. W planie zajec na wtorek mam pelno niejasnosci, w srode mam mnostwo zajec od godziny 8.00 do 9.30, a z czwartkiem tez wiele niejasnosci, a piatek najpozniej bede konczyl o godzinie 11.00. Jeszcze tylko ten WF w jakis dzien musze sobie zaplanowac.

Dziwnie sie wczoraj poczulem zanim zasnalem, strasznie dziwnie, jeszcze sie nigdy tak nie czulem, dziwne uczucie...

Wczoraj dzionek minal czesciowo na projektowaniu stronki dla EnPro, dzis projektowanie stronki dla Goodwin'a.




2004.02.14 14:45:45 link

Bylem wczoraj jednak w Spirali, nie wiem po co i dlaczego pojechalem, bo bylo tak sobie, no ale pojechalem i tyle, pogadalem cos ze znajomymi, dwoedzialem sie paru nowych ciekawych rzeczy, etc.

Planow na dzis brak. Ichujowy walentynkowy dzien sie zapowiada, czeka mnie dzis jedno spotkanie bynajmniej nie ichujowe walentynkowe ale biznesowe :,0) A pozniej nudy pewnie...

Olcia mi powiedziala, ze chyba mam jesienno-zimowa depresje, ktora pewnie minie na wiosne. No nie wiem, mam nadzieje, ze tak tez sie stanie. Wiec ja chce juz wiosne :,0)




2004.02.13 20:48:35 link

Bylem na treningu i niezle sie zmeczylem. Mam dosc :,0) 2 godzinki machania bokenem robia swoje, ale przynajmniej fajne cwiczenia byly i bardzo mi sie podobalo na treningu dzis. Poza tym malo osob bo tylko 10 + sensei :,0)

okazalo sie, ze plany zajec jednak pojawily sie dzis na stronie www mojego wydzialu. Hmmm plany troche zwalone, nie chodzi mi, ze zle, nie odpowiadajace mi, ale plany w ktorych jest mnostwo bledow i niejasnosci. Okazuje sie, ze znikla na moim wydziale godzina, moze wprowadzili przerwy obiadowe od 15 do 16 :,0) A na specjalnosci ZB1 tak jak w poprzednim semestrze jestesmy podzieleni na dwie grupy i co ciekawe, tamta grupa ma zajecia ktorych my nie mamy, a my mamy te zajecia, ktorych oni nie maja. Jednym slowem burdel. Fajne dni to poniedzialek, sroda i piatek, wtorek rozwalony, czwartek tez.
No coz... znowu wyszlo na to, ze jestem naiwny i myslalem, ze bedzie jakis ludzki plan, a tu dupa. Musze pomyslec tez o WFie ;,0) Chyba zapisze sie na silownie :,0) ooo tak dopakowac sie trzeba :,0)




2004.02.13 15:37:29 link

Kurcze chyba przeginam powoli z tym spaniem. Wstalem o 15.00, a polozylem sie kolo 5.00. Ale dobrze mi sie spalo, prawde mowiac pospalbym jeszcze sobie, moze jutro przespie caly ten skomercjalizowany walentynkowy dzien?

Dzis ide jak co piatek na trening, ale dzis bedzie 2h trenning i w dodatku w calosci z bokenem, wiec podejrzewam, ze jutro mnie beda ostro bolec nadgarstki. Chcialem sie wybrac do Spirali, ale chyba sie nie wybiore, poprostu nie chce mi sie isc.

Za oknem znowu dowalilo sniegiem, hmmm pieknie, ale ja bym chcial juz wiosne.

Sprawdzalem na stronie www mojego super wydzialu czy jest juz plan zajec na kolejny semestr ale oczywiscie nie ma....

Dostalem maila z supportu technicznego, hmmmmm... cos mi sie nie wydaje by to co mi napisali podzialalo, bo to takie troche malo mozliwe w mojej opini, ale coz zobaczymy.

Heheh z ostatniej chwili pojawila sie informacja od Rocketmana, ze plany zajec sa juz na wydziale od wczoraj. Hmmm bede musial dzis sobie podjechac i zobaczyc. Moze nawet zaraz pojade :,0)




2004.02.12 15:25:58 link

Film Amercian Wedding taki sobie, momentami byl zabawny, a momentami na sile naciagana sztuczna holywoodzka produkcja.

Wyspalem sie jak to sie mowi na twardo prawie od 4.00 do 14.00. Co prawda na dzis mialem miec inne plany no ale jak widac nie wypalily, ale co tam nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Z racji braku planow zaraz sie ubiore zjem 2 danie i pojade cos do pracy zarobic troche pieniazkow.

Hmmm cos mi komp dziwnie chodzi, dziwne w calej swej dziwnosci.

A w domu nadla gderanie, ktore dodatkowo codziennie mnie bardzo wykancza. Glupie to jest, ale nawet w domu nie moge sobie odpoczac...




2004.02.12 00:53:55 link

Bylem na treningu i fajnie sie wymeczylem. Troche mnie bola nadgarstki ale to sie wytnie :,0) W piatek zapowiada sie ciezki trening bo przez az dwie godziny bedziemy machac bokenem. Nie wiem czemu ale wymachiwanie jo mnie nie meczy.

Dzwonilem wczoraj do adwokata, znowu dowiedzialem sie o paru fajnych rzeczach, hmmm ale co z tego. Pozniej zadzwonila ciocia i prawde mowiac bardzo mnie zasmucila wiadomoscia na temat stanu zdrowia wujka, a w zasadzie to na temat stanu calkowitego braku zdrowia. Bardzo mi smutno z tego powodu.

Mama zaproponowala mi bym wyjechal sobie na pare dni do Wisly by odpoczac od tego wszystkiego. Chetnie bym pojechal, ale tak jakos nie usmiecha mi sie zbytnio siedziec samemu w Wisle, a chetnej osoby na wyjazd brak niestety :(

Dla poprawy humoru wskakuje zaraz do wyrka i zapodam sobie "American Pie: The Wedding"




2004.02.11 13:53:36 link

Sroda. Zapowiada sie kolejny nudny dzien. Jakis czas temu myslalem by zrobic jakies nowe skiny do nloga, ale nie chce mi sie. Najchetniej to bym poszedl spac i obudzil sie za jakies 2 miesiace.

Bylem dzis u komornika, jak zwykle nic prawie nie udalo mi sie zalatwic, mam juz tego dosc. Nie chce mi sie bawic w prywatnego deektywa i scigac ojca, zaraz zadzwonie do adwokata i poprosze by zlozyc donos do prokuratury o uchylanie sie od wyroku i tyle, niech ojca zamkna, gowno mnie to obchodzi prawde mowiac. Moga go nawet w kaftan zapakowac i do Toszka, zwisa mi to jak kilo kitu.

Ciekawe kiedy moj cudny wydzial przedstawi mi plan zajec na nowy semestr...

Dziwnie sie czuje ostatnio, ostatnio zyje przeszloscia, a to nie jest zbyt dobre...




2004.02.10 15:59:30 link

Znowu dziwny sen, sen bardzo realny, niemal prawdziwy, dziwila mnie w nim tylko jedna sytuacja, ktora juz chyba nigdy nie bedzie miec miejsca. Pisze "chyba" bo nigdy nie wiadomo co tak naprawde wydarzy sie w przyszlosci. Ale pod wplywem ostatnich wydarzen, moglbym zakwestionowac slowo chyba i wyrzucic je z powyzszego zdania, ale nie zrobie tego z czystej zasady...

Ostatnio czuje sie nikomu nie potrzebny, co prawda wiele osob do mnie dzwoni lub tez klika z roznymi potrzebami i problemami, ale na ogol sa to problemy w sensie, jak zainstalowac jakis program, jak skonfigurowac jakis program oraz inne kwestie komputerowe w sensie: moj komputer nie dziala tak jakbym sobie tego zyczyl/la.

Z drugiej strony chyba wiem, czemu ludzie na przyklad nie pytaja mnie o moje samopoczucie, to chyba kijowo caly czas uzyskiwac ta sama pesymistyczna odpowiedz...

Pare dni temu spotkalem sie z opinia skierowana pod moim adresem, ze niby wiele osiagnalem. LOL nie wiem co tak naprawde osiagnalem w zyciu, bo chyba nic. A na przyklad to, ze mam prace, czy nawet fakt ze zaliczylem sesje, w ogole nie daje mi satysfakcji i zadolowenia. Dawniej kazdy zarobiony pieniazek wywolywal usmiech na mojej twarzy, kazda zaliczona sesja byla sukcesem, bo wszystko mialo jakis sens. Teraz tego sensu nie ma, cos sie tam niby dzieje obok mnie, ale tak naprawde gleboko mi to zwisa, czy w tym miesiacu zarobie 400 czy 700 zl. Srednio mnie tez grzeje czy z kolosa dostane 3 czy 4. Nie wiem w tej sesji chyba mi sie jakos poszczescilo bo dostalem dosc dobre oceny i dzieki temu mam dosc wysoka srednia. Ale nie robilem tak jak niektorzy moi znajomi, w sensie dostalem 3, a chodzilem i prosilem o poprawe bo ja chce 4. Ehhhh takie zachowanie w ogole do mojej osoby nie pasuje, jesli sie kiedys tak bede zachowywal to znaczy chyba, ze jestem na cos powaznie chory.
Sam nie wiem co tak naprawde sie ze mna dzieje. Ciagle jest mi przykro i smutno. Prawde mowiac kazdy dzien jest podobny, mimo iz robie rozne rzeczy, bo raz na przyklad ide na trening, a raz do pracy, to kazdy dzien mojego zycia odbieram jako dzien nudny i bezcelowy. Nawet nie wiem jaki jest dzis dzien, nie wiem czy mamy 5 czy 9 lutego, poprostu nie wiem, musze spojrzec na kalendarz, aha widze, wiec dzis jest 10, w sumie czemu nie niech tam sobie jest 10, rownie dobrze moglby byc 20, ani mnie to ziebi ani grzeje.

Zastnawiam sie od dobrych paru dni, co zrobic by w postawic sobie w zyciu jakis cel, do ktorego bym dazyl. Sam wlasnie nie wiem co mam zrobic, co zrobic by posiadac taki cel, moze nie dane mi jest bym taki cel posiadal?

Cholerna i pieprzona hustawka nastrojow juz totalnie mnie przybija.

Zobaczylem wczoraj przed snem The Core - fajna bajka dla nieco starszych dzieci... na taki film napewno nie poszedlbym do kina...




2004.02.09 20:48:57 link

Dzien szybko leci. Bylem w magoscie i chcialem by mi huba wymienili, ale mi nie wymienili i musze jutro jechac. Bylem w pracy, zwalil sie jeden komp, znaczy cos z sieciowka bylo nie tak, a problem byl taki, ze to sieciowka na plycie wbudowana. Podpialem inny kabel, wpialem na inny port w hubie i frytki. Rozebralem kompa, wyczyscilem z kurzu i dziala, dziwne rzeczy hehehehe.

Dzis zwalila sie pogoda za oknem, po poludniu byla przez chwile taka mini zamiec sniezna, jechalem autem i prawie nic nie widzialem :,0)

Marcin dzis oddal indeksy do dziekanatu, teraz pozostalo tylko czekac na nowym plan zajec.

Chyba sobie jakis filmik zapodam, bo nudy kurcze... :,0)




2004.02.09 14:18:09 link

Znowu jakies dziwne sny mialem. Ale dzis przebudzono mnie pare razy wiec nie pamietam tak generalnie co mi sie snilo. Mialem dzis jechac na uczelnie oddac indeksy do dziekanatu. Ale wczoraj wpadl Marcin z flaszka za flash'ke :,0) i uraczylem go indeksami. Zreszta i tak sie wybieral dzis na uczelnie bo juz mial tam jakies indeksy do oddania wiec przy okazji wzial tez te co ja mialem oddac.

Chcialem dzis tez na zakupy jechac, ale jakos nie mam ochoty, sam nie wiem czemu. Chociaz przyslali mi ostatnio karte Nokia Club wiec wypadaloby isc do Reserved i cos kupic z 15% znizka. Dzis za chwilke jade do pracy, a pozniej jade huba wymienic bo cos ciagle sie zwiesza i trzeba go non stop resetowac, a pozniej mama mnie uraczyla kursem do Sosnicy, poza tym musze jeszcze wrocic na obiad i odsikac psa. hehe. Mam na to wszystko 2h juz teraz wiem, ze sie nie wyrobie. No nic... trzeba isc bo czas goni.

A ostatnio mam jakies fajne poranki, w przeciwienstwie do wieczorow, uhhhh...




2004.02.08 15:52:05 link

Hmmm... widze, ze wpis o ojcu zaowocowal 2 nowymi rozmowami na gadugadu z nieznajomymi mi czytelnikami moich wypocin oraz 5 mailami w tej samej sprawie. Co prawda nikomu sie tlumaczyc nie musze z mojego zycia, ale by nie odpisywac kazdemu z osobna na maila napisze tutaj jak sie sprawy maja.

Ogolnie na mam zalu o to, ze moj ojciec sie wyprowadzil to sprawa moich rodzicow, zreszta i tak sie ciesze, ze sie wyprowadzil, przynajmniej lepiej mi sie zyje. Mam wielki zal do ojca, ze wyzywal sie na mnie psychicznie jak bylem mlodszy, w momencie kiedy w wieku 16-stu lat nie zapisalbym sie za namowa mamy na Karate Kyokushin. Zaczalem cwiczyc, nabralem pewnosci siebie, byc moze niczym nie uzasadnionej, ale juz potrafilem sie sprzeciwiac ojcu i na jego hasla w stylu: "Gowniarzu nie odzywaj sie bo Ci przypdierdole" potrafilem reagowac juz nieco inaczej niz tylko placzem. Ogolnie rzecz biorac ojciec z wiekiem glupieje, staje sie mitomanem, sciemnia, klamie, opowiada jakies historie z Marsa wziete, a poza tym sie kompletnie mna nie interesuje. Podalem go do Sadu tylko i wylacznie dlatego, ze w lipcu powiedzial mi bym "wypierdalal" od Niego i juz wiecej go nie odwiedzial, a jak chce dostawac kase to mam go do Sadu podac i to tez zrobilem. Zapyta ktos moze co takiego sie stalo, ze ojciec powiedzial, ze mam "wypierdalac", otoz nic sie nie stalo, ojciec uznal, ze skoro ja sie nim nie interesuje, czy on zyje, czy ma co jesc, to on tez sie mna nie bedzie interesowal. Niestety prawda jest taka, ze ja jestem jego synem, a nie na odwrot. To on chcial miec dziecko, a nie ja ojca. Poza tym wszyscy znajomi odwracaja sie plecami do mojego ojca, bo mojego ojca poprostu wstyd jest znac. Czasami w towarzystwie jak cos powiedzial, niby smiesznego, to cale towarzystwo robilo wielkie oczy i pukalo sie w glowe patrzac na mojego ojca. Ojciec jak to sie potocznie mowil, napsul mi wiele krwi. Nie mam ochoty sie juz z nim spotykac, ani z nim rozmawiac. Niech placi jeszcze na mnie alimenty do poki nie skoncze studiow, a pozniej moze zniknac kompletnie z tej planety. Poza tym ojciec mieszka juz z 2 konkubina, ktora ma corke. Ojciec ostatnio zaczal rozpowiadac wsrod znajomych, ze on syna juz nie ma tylko, ze ma corke, wiec to juz wszystko tlumaczy. A co do Sadu jeszcze, jak zadzwonil to mama sie go zapytala, czy on sam chcial bym go podal do Sadu, ojciec potwierdzil, ze tak sobie zyczyl. Pozniej mama zapytala, czy ojciec powiedzial, ze bedzie placil tyle alimentow ile Sad zasadzi, a ojciec odpowiedzial, ze owszem on tak powiedzial, ale on myslas, ze sad zasadzi mniej alimentow. Poza tym ojciec powiedzial, ze poda Sad do Sadu, ze ten wydal wyrok zaoczny bez jego obecnosci. Aha i komornika sadowego ojciec tez do Sadu poda, bo ten chce zajac jego mienie bez jego zgody. Fajny tekst, podac Sad do Sadu. Coz nie pozostaje mi nic innego jak tylko napisac, ze moj ojciec jest mocno pierdzielniety, by nie powiedziec, ze gorzej. Poprostu to chory czlowiek, ktory powinien sie leczyc na glowe i tyle w tej kwestii.

Cztery dziwne sny, bardzo dziwne sny. Dawno takich snow nie mialem, byly az tak realne, ze nawet w czasie snu sie uszczypnalem by sprawdzic czy to sen czy jawa, ale niestety nie bolalo, wiec stwierdzilem, ze to sen, ale mimo to nie chcialem sie budzic, bo sen byl piekny. Kiedys mialem wiele takich pieknych snow, tak jak i kiedys w moim zyciu mialem wiele piekny chwil i momentow, ktore juz nigdy nie powroca, tak jak juz chyba nigdy owe sny sie nie powtorza. Sen zwiazany byl chyba z tym, ze wczoraj znalazlem przez przypadek kartke, kartka bez terminu waznosci, ktorej termin waznosci wygasl po siedmiu miesiacach od jej napisania. Z jednej strony jestem zachwycony snem, z drugiej strony chcialbym by jednak na pierwszym planie snu wystepowala inna osoba. Moze juz za niedlugo sie tak stanie.

Nie chcialbym uprzedzac faktow, ale marzec tego roku bedzie miesiacem wyjatkowym, cos mi sie tak wydaje :,0) Male chwile optymizmu :,0)




2004.02.08 03:19:11 link

W piatek moj ojciec przypomnial sobie po przeszlo pol roku o moim istnieniu. Heh zaczelo mu sie przyslowiowo palic kolo dupy wiec zadzwoni, rozmawial z mama, pozniej chcial rozmawiac ze mna, ale uslyszal jedynie klika slow: "Nie dzwon do mnie, nie chce mi sie z Toba rozmawiac". Ojciec jest jedna z kilku bliskich mi osob, przez ktore zostalem skrzywdzony. Coz, tak to niestety bywa na tym swiecie, ze nawet bliskie sobie osoby zadaja sobie bol i cierpienie, ale co zrobic tak to bywa w zyciu.

Ale kiedys w zyciu czlowieka nastapi taka chwila, gdy sie bedzie musial rozliczyc z wszystkich rzeczy dokonanych tutaj z tym tam u gory. Wtedy nie bedzie juz klamst, sciemniania, kazdy powie to co zrobil za zycia. Jak to sie mowi Pan Bog nie rychliwy ale sprawiedliwy. Poza tym moze to dziwnie zabrzmi ale chcialbym by osoby, ktore zadaja komus bol, kiedys same na wlasnej skorze sie przekonaly, jak pewne sprawy bola, coz czas leci i niektorzy juz nigdy sie nie przekonaja bo to nie mozliwe, inni wciaz maja szanse...

Po piatkowym treningu, na ktorym namachalem sie porzadnie bokenem bola mnie rece, jakis masaz by sie przydal :,0)

Bylem wczoraj na spacerku z psem, fajnie bylo bo nie bylo zimno, a w dodatku wial taki fajny wiaterek. Poza tym sobota minela mi na odstresowywaniu sie, gralem w Call of Duty, a pozniej jak co noc ostatnio klikalem sobie z taka jedna ;,0)

Slonce spi...




2004.02.06 20:41:43 link

Koniec sesji, tydzien ferii. Jakos z tego konca sesji w ogole sie nie ciesze, dzis zaliczylem ostatni przedmiot jakimi byly Metaloznawcze bazy danych. generalnie rzecz biorac i tak dzis parawie na wszystkie pytania odpowiedzielismy zle, doktorek zapytal skad mamy taka wiedze to powiedzielismy mu, ze z ksiazek, a on powiedzial, ze ksiazki o bazach danych sa do bani, wiec wszystko juz jasne...

Bylem na treningu, zmeczylem sie porzadnie, nic mi sie teraz nie chce...




2004.02.06 01:18:20 link

reszta wczorajszego dnia minela na drzemce, spotkaniu biznesowym :,0) na pracy w CRSie, na dwoch spacerkach z psem, na graniu i klikaniu przed komputerem. Mimo iz sie wyspalem po poludniu to ogrania mnie jakas sennosc, a pora na mnie dosc wczesna. Tak czy inaczej zmykam za chwile spac. Sen dziala na mnie kojaco, pod jednym warunkiem, ze nie snia mi sie jakies dziwne pierdoly. Ide spac, wstane pewnie przez 10 i bede kul na bazy danych...

Aha uaktualnilem linki z menu po lewej stronie ;,0)




2004.02.05 12:02:58 link

Moze ostatnio jestem monotematyczny, calkiem mozliwe ale i dzis napisze, ze kolejny dzien z dupy wziety. uczylem sie do godziny 2.30 tylko po to by dzis obudzic sie pare minut po godzinie 7.00 i udac sie na uczelnie celem zaliczenia pieprzonego projektu z baz danych, tylko to zaliczenia zostalo mi w tej sesji. Czulem to w moczu od samego poczatku, ze w tej sesji bede sie pieprzyl z jakims gownem no i tak wlasnie sie stalo. Wybralem sie na uczelnie stracilem czas i doktor, uroczo powiedzial nam, ze dzis to on juz nie ma dla nas czasu i ze mamy przyjsc jutro. Ciekawe czy jutro nas przyjmie czy moze powie znowu, ze mamy przyjsc w innym terminie. A ja poprostu mam alergie na takie sytuacje, alergie polegajaca na tym, ze nie nawidze byc oklamywany i traktowany jak smiec, nie nawidze jak ktos nie traktuje mnie tak jak na to zasluguje. I gdzie jak gdzie, ale kurde na uczelni i ba by to bylo jeszcze na pierwszy roku to rozumiem, ale na na czwartym, hmmm... badzmy powazni. Zastnawiam sie czy ja mam doczynienia z doktorem czy moze z kims innym... coz widac tytul doktora do niczego nie zobowiazuje i w niektorych przypadkach jest tylko dwoma glupimi literkami snawianymi przed imieniem i nazwiskiem, zreszta z niektorymi paniami z tytulem mgr inz. jest podobnie, ale to juz zupelnie inna bajka.

Wczoraj polozylem sie spac przed 3.00 ale nie moglem zasnac, mimo iz bylem zmeczony. Siedzialem na lozku chyba przez dobre pol godziny myslac o roznych rzeczach. Myslac o tym co bylo kiedys i o tym co kiedys bedzie. Bardzo dziwnie sie ostatnio czuje, ostatnie dni i tygodnie koszotwaly mnie wiele nerwowo i energii, tak jak kiedys mowila A. - cos sie wypalilo, oraz inny slawny cytat A. - juz nigdy nie bedzie tak jak kiedys. Wydaje mi sie, ze potrzebowalem wielu tygodni by to zrozumiec, bo wlasnie cos sie we mnie wypalilo, chyba juz nigdy nie bede taki jak kiedys i juz nigdy nie bedzie tak jak kiedys. Cos we mnie umarlo, chyba bezpowrotnie zginelo. Zatracilem wiele wartosci, bo swiat w ktorym obecnie zyje wywrocil sie, moze nie do gory nogami, ale wywrocil sie na bok i chyba ciezko bedzie znowu postawic go an nogi. Idealy w ktore kiedys wierzylem, jakies wzorce zachowan, pomysly, marzenia przestaly istniec. Swiat stracil dla mnie wszelki sens, z dnia na dzien jest coraz to gorzej. Nic juz praktycznie mnie nie cieszy, a nawet jesli na mojej twarzy pojawia sie radosc to pojawia sie na bardzo krotka chwile czsau. Nie jestem smutny, niektorzy znajomi mowia, ze mam dola, moze i maja racje, sam nie wiem, ja poprostu stalem sie obojetny. Wiem, ze to zle, nigdy nie chcialem byc obojetny, ale teraz jakos nie wiem jak sam sobie pomoc. Praktycnie rzecz biorac moje zycie nie jest niby zle, w koncu mam gdzie mieszkac, mam co jesc, mam w cos sie ubrac, na brak pieniedzy tez nie narzekam, niby mam jakies hobby i zainteresowania, a jednak to wszystko juz kompletnie mnie nie cieszy. Na wiele rzeczy patrze z bardzo wielkim pesymizmem, wszystko do okola mnie wydaje sie byz szare, pozbawione sensu, kompletnie bez zadnego celu. Myslalem, ze pewnego rodzaju ratunkiem dla mnie bedzie nowe uczucie, moze milosc, ale z dnia na dzien nawet o tym nie potrafie myslec. Przestalem zyc nadzieja, ze bedzie dobrze, ze bedzie lepiej. W milosci widze teraz wiecej minusow nizeli plusow, zreszta mam identyczny poglad na wiele innych spraw.
Nie szukam litosci, nie szukam juz nawet tez zrozumienia, bo chyba nikt mnie nie zrozumie, musze skupic sie na szukaniu zlotego srodka, pytanie tylko czy wytrwam w jego poszukiwaniach. Generalnie rzecz biorac swiat chyba biegnie za szybko, przydaloby sie zwolnic jego tempo, najchetniej zapadlbym w jakis sen zimowy, albo wyjechal gdzies na pare dni z dala od swiata, ktory otacza mnie na codzien.
Jestem slaby, bardzo slaby... jesli do konca lutego sam sobie nie pomoge bede musial skorzystac z jakiejs fachowej pomocy specjalisty, bo cos mi po glowie zaczynaja krazyc dziwne mysli, a nie chcialbym miec powtorki z rozrywki, ktora juz kiedys sobie zafundowalem...

Od dluzszego czasu zastnawiam sie do kogo nalezy ow host: gwardii-gw.bmj.net.pl




2004.02.05 01:14:33 link

Wczoraj dzien zwalonym na maksa. Nie poszedlem bo nie bylem w stanie, zasnalem, a pozniej odwiedzila nas ciocia. Wieczorem male spotkanie biznesowe w Architekturze, moze znowu jakas kasa wpadnie w kieszen.

Ucze sie tej pieprzonej normalizacji i mam juz dosc, porazajaca porazka. W dupe no...




2004.02.04 16:02:02 link

Nie nawidze takie sytuacji. Czekam 3 godziny po to by sie okazalo, ze to co bylo dobrze tydzien temu to w tym tygodniu jest zle. No pasta jednym slowem, pieprzony projekt z baz danych, w ogole to nie mam zielonego pojecia czemu my na zajeciach robimy projekt, bo w koncu to ma byc laborka, a nie projekt, ale to juz pomijam, inna kwestia jest ze wymaga sie od nas wiedzy jak od studentow informatyki, glupie do kwadratu. Zirytowalem sie na maksa, jutro znowu musimy sie stawic cala sekcja tym razem o godzinie 8.30 ciekawe czy doktor przyjmie nas przed godzina 9.00 czy znowu bedziemy musieli czekac az 3 godziny na to by laskawie sie dowiedziec, ze znowu cos mamy zle. A jesli jutro bedziemy cos mieli zle, to dopiero zalicze ten pieprzony projek we wtorek i bede musial karte przedluzac, coz za idiotyzm. Cala sesje zaliczylem tylko pozostalo mi do zaliczenia takie gowno no i prowadzacy bedzie teraz tutaj problemy robil, uhhhhhhhhh... alez sie zirytowalem.

Jeszcze mnie rano obudzili telefonem, porazka, a pozniej jak wstalem to wody nie bylo, boszeeeeee co za dzien z dupy wziety !!!! Najlepiej gdyby mnie jeszcze samochod potracil w drodze na trening, to wtedy juz bedzie wypasiony dzien.

Przez to, ze stracilem 3 pieprzone godziny na uczelni na bezsensownym oczekiwaniu to stracilem caly dzien, nie poszedlem do komornika i znowu gowno zalatwilem. Bede musial isc za tydzien !!!




2004.02.03 22:05:46 link

Last Samurai - bardzo fajny film, wlasnie na takie filmy warto isc do kina, super zdjecia, super muzyka, super kostium i scenografia.

Dzis dzien zaliczany do tych dziwnych. Sam nie wiem czemu ale jakos tak dziwnie obieram swiat. Przez glowe przelatuje kilka mysli, z ktorymi w pewnien sposob kloce sie w wlasnym umysle. Czasami mam takie dni, dni ktore wydaja sie byc dniami pozbawionymi wszelkiego sensu. W takie wlasnie dni jak dzis ogarnia mnie jakas apatia i pesymizm. Nie wiem moze to pogoda za oknem tak wplywa na moj nastroj? Tak czy inaczej jutro pewnie znowu bedzie dzien, w ktorym bedzie raczej dominowal optymizm, i tak mam od jakiegos czasu, taka hustawka efeketem ktorej jest brak decyzji w jeden, a w zasadzie to mozna powiedziec, ze w dwoch kwestiach. Decyzja moze i wazna, ale na szczescie moge ja odwlec w czasie jeszcze o jakies gora dwa do trzech tygodnii. Ciekawe tylko czy najwet jesli podejme decyzje czy to bedzie sluszna decyzja, ale na efekty bedzie trzeba troche poczekac.

Jutro mam nadzieje, ze uda mi sie juz definitywnie zamknac sesje, o godzinie 11.00 spotykam sie na uczelni z moja sekcja celem zaliczenia projektu z baz danych. Pozniej czeka mnie pewnie wizyta u komornika, a wieczorem trening. No a po jutrze czwartek, ale cos mi sie wydaje, ze plany czwartkowe bede musial niestety zmienic, a szkoda... nie ma to jak frytki :P

Ze sloncem to jest roznie, raz je widac, a raz nie...




2004.02.03 15:24:17 link

P{orzadnie sie wyspalem, to nic, ze snily mi sie jakies pierdoly. W zasadzie to poszedlem spac dosc wczesnie bo pare minut po godzinie 3.00, a pospalem sobie do 14.30 :,0) Mialem zamiar wczoraj zobaczyc film The Core ale jakos sie zasiedzialem przed kompem i juz bylo pozniej za pozno na ogladanie filmu.

A dzis nie mam zadnych planow poza wypadem do Multikina.




2004.02.02 18:59:38 link

Wczoraj jeszcze chcialem jakis wpisik zrobic, a tu net padl, porazka jednym slowem.

Wczoraj do poduszki zobaczylem sobie Kill Bill vol 1, dosc ciekawy film, chociaz aktorka odgrywajaca glowna role jest nadwyraz brzydka :,0)

Zasnalem po godzinie 3.00 i planowalem pobudke kolo godziny 9.40, a tu mnie do CRS sciagneli juz po 8.00. Popracowalem troche, dalem autko do umycia i odkurzenia, a pozniej zrobilem kurs na uczelnie i wrocilem do CRSu zachaczajac o Tesco celem zakupienia czego do amciania :,0) Po powrocie do CRSu mialem troche gorsza robote zwiazana z nurkowaniem pod biurka, co nie dokonca lubie, w zwiazku z moim lekiem ciasnych przestrzeni :,0) Ale jakos dalem sobie rade. Po zakonczeniu pracy w CRSie pojechalem jeszcze do Fundacji i w koncu dotarlem do domu :,0) Planow na dzis nie mam, chyba zrobie sobie drzemke, a wiczorkiem jakies piwko wypije.

A jutro znowu do Multikina, tym razem na Ostatniego Samuraja :,0)




2004.02.01 21:14:53 link

Nie przpepadam zbytnio za tym gatunkiem muzyki, ale dzis dostalem od znajomej mp3 i tekscik, hmmm... hmmm... mieszane mam wrazenia po wysluchaniu tego kawalku, ale cos w nim jest.

Ascetoholix - Suczki

Widok suczki, skrzyżowanie i małych wozów stłuczki.
Po raz kolejny bez nauczki.
Taki samczyk, ona zagra on zatańczy.
Nie warszawski walczyk bo nie o bibułkę będzie tu walczył.
Do szarży się garnie. Szczeka i warczy kiedy ona tego pragnie.
Tak jest fajnie. Igraszki.
Spójrz na kozaczki tej laski, skończysz w jej altanie zamiast wycieraczki.
Mimo wszystko gonić suczki ziomy, gonić suczki.
I te do różańca i te do poduszki.
Świeżutki numer, nie ze mną te numery, ale jednak frunę
Kiedy ona tylko brzdęknie w strunę wyznaczając nam kierunek.
Do nieba i na wertepy i do uliczek ślepych.
A więc ej trzymam kurs, patrzę czy mam puls,
Zeby wyjść na plus i nie wieszać się trafiony strzałą.
Taki numer, tak się napisało.
Niemało było takich, którym się za dużo wydawało, że mają twardy pancerz.
Mówili "nie zatańczę", dziś na tańce leci bańka po bańce.
Bajka kończy się straconym hajsem.
Niemiec pewnie by powiedział "sheise"!
Romanse z dystansem, to recepta....
Ej suczki, ra ra ra ra My znamy wasze sztuczki ra ra ra ra ra
Bo my nie jesteśmy głupi, nie tykamy młodych gruppi.
Proste zarwiesz noc nie kumatą a ona przyjdzie z tatą a za nimi prokurator.
Rozczaic coraz trudniej ile mają lat. Szach mat i po tobie.
Lubisz brać je na blat. Jak chcesz być synu to płacz i licz
ale nie tykaj lolitki choćby bardzo tego chciała.
Błędne myślenie chłopie i co do cala.
Co ty byś nie zrobił ona z ciebie zrobi wała.
Robić lubi loda, zna się na samochodach, po ostatniej nocy aż ci cały zaparował.
Jest wąska w pasie, dobrze pcha się i na gazie lubi ostrą jazdę.
Uważaj byś nie obudził się w hotelu o pustym portfelu, bez kluczyków i z myślą,
że gbybyś dziś wieczór nie był znów psem
i ją byś wykolował wszystko byłoby okej
ale nie, dziś nie udało się, ale nie Dziś nie udało się
Ej suczki, ra ra ra ra My znamy wasze sztuczki ra ra ra ra ra
Blondynki,sztynki. Każda chce być Lil Kim.
Napędzane na drinki za blink-blinki z twojej świnki.
Klubowe kastingi suczek z rodowodem.
Do klubu podjerzdżają neoplanem.
Zgodnie z planem potem gdzieś nad ranem
zlane potem odjerzdżają samochodem.
Idealne do poduszki Yo grzeczne córki i wnuczki
a w nocy grzeszne suczki Yo
Skąpe ciuszki ,nóżki prócz nich różki.
Bo typowa suczka to zmanierowana,
wytapetowana dama z symptomami megalomana
rozchwytywna z rana przez tych zjerzonych widokiem,
oblanych śliny potokiem jak sokiem lepkim.
Chcesz to bierz to, chcesz to wiesz co
masz koleżko do stracenia przez to.
Wokół ciebie samce jak psy Dingo
ale nie ja suczko, Czaisz?
Ty znasz metodę by mnie podejść, jednym ruchem bioder.
Masz w sobie to kobieto z piekła rodem.
Wyglądasz jak bies, muszę biec biec, poddać sie władzy jak bóstwu
jestem do twoich uslug.
Gotowy na każdy rozkaz tylko daj mi rozkosz boską.
Stawie czoła wszystkim kosztom.
Będę potem żałował gorzko, teraz o tym nie myślę
INSTYNKT widzę tylko twoje dżinsy obcisłe.
Po tą przyjemność ide w ciemno.
Twa nagość sprawia mi radość. Co mi?
Niech żyje hedonizm
Fajna niunia, fajna fruszka sztunia
Nie wiem co to rozum, zapomniałem co to umiar.
To jest naturą, z którą nie wygram,
to jest u nogi kulą, siła z którą nie można igrać.
Sam mogę tylko bezradnie ręce rozkładać.
Bo choć wiem gdzie sidła zakładasz, wciąż w nie wpadam.




2004.02.01 14:58:11 link

Wczorajszy dzien szybko zlecial, moze dlatego, ze pozno wstalem, ale co tam przynajmniej wyspalem sie porzadnie jak nalezy. Wczoraj zabralem sie za porzadki w pokoju oraz za porzadki w Outlooku, bo sporo wiadomosci sie nazbieralo. Praktycznie caly dzionek minal mi na klikaniu przed kompem, na dobranoc zobaczylem film pod tytulem Liga Niezwyklych Dzentelmenow, ale jakis taki dziwny film, srednio przypadl mi do gustu, ktos mial jakies ambicje na jakis super film, a troche taka pasta wyszla z tego wszystkiego.

A dzis szykuje sie ogladanie Kill Bill :,0) Poza tym nie mam zadnych planow na dzis. Chociaz jakos powoli mysle o redizajnie Point81.com.




2004.01.31 16:05:01 link

Wczorajszy wieczor bardzo udany. Wybralem sie w towarzystwie Oli do Multikina na Wladce Pierscieni: Powrot Krola. Film taki sobie, jesli chodzi o efekty f/x to o.k. a jesli chodzi o fabule, to juz tak to troche takie naciagane moim zdaniem, szczegolnie koncowka, ktora bardzo sie dluzyla. Ogolnie mowiac, najbardziej to podobala mi sie pierwsza czesc Wladcy Pierscieni: Druzyna Pierscienia. Po kinie wypad do Spirali pogadalem troche ze znajomkami, chociaz z niektorymi ciezko sie bylo dogadac :,0) Ogolnie wieczor bardzo udany, wrocilem do domu kolo 3.00 i nareszcie sie wyspalem porzadnie poniewaz spalem do godziny 14.00 :,0)

A odnosnie filmow, to w piatek widzialem jeszcze jeden film: Goodbye Lenin. Spotkalem sie z roznymi opiniami na temat tego filmu, ale mi film bardzo sie spodobal.

Planow na dzis brak, moze cos jakimis dizajnami sie zajme, ale wczesniej musze cos tu porzadkow troche w pokoju porobic :,0)




2004.01.30 17:24:51 link

Juz po pracy, dzis poszlo szybko, gladko i pomyslnie, zlozylem tez formularz za wypracowane godziny w tym miesiacu, z moich wstepnych wyliczen wychodzi na to, ze bedzie 5 z przodu :,0)

A w pracy dzis znowu fajnie, szef mowi, ze cos zwalilem bo stronka banku sie wolno laduje, patrze nie ma pinga do serwera, wiec mowie, ze problemy z serwerem, szef na poczatku probowal mi wcisnac jakies argumenty, ze to moja wina, ale zadzwonil sobie na hotline do banku i potwierdzil, ze to jednak wina banku, hehehe, nie ma to jak zaufanie do swoich pracownikow :,0)

Po pracy pojechalem do sanepidu i na uczelnie, wszystko zalatwilem, wrocilem i wyszedlem z psem i zaskoczyla mnie sniezyca w polach.

Dzis jeszcze w planach Multi :,0)




2004.01.29 20:40:54 link

Caly dzien znowu w pracy, mialem byc do 12.00 ale sie przedluzylo. Bo musialem odpowiednio przygotowac do pracy stary komputer, musialem sprawdzic dzialanie faksow, przerzucic czesc instalacji lan + elektryka, skonfigurowac neostrade, skonfigurowac outlooka + importowac okolo 20000 maili ustawic konta i prawa dostepu, uaktualnic win xp + office 2003.
Mialem chwile czasu i wyskoczylem na zakupy. Dzis sie nie dalem zdominowac i dzis ja dominowalem, haaaa :,0),0),0),0)

Rezerwacja na jutro na 21.30 potwierdzona. Jutro tez czeka mnie trening, a wczesniej praca, wizyt na uczelni i w sanepidzie.

Zmeczony jestem, ale tak czy inaczej dzis udany dzien.
Przyslali mi nareszcie karte Nokia Club :,0)




2004.01.29 07:58:16 link

Nudy, jade do pracy, dzis jesem nabuzowany, wiec albo mi sie oberwie albo komus. Haaaa...




2004.01.28 22:55:56 link

Poszedlem na trening i sie odstresowalem :,0) Tego mi bylo trzeba, jeszcze pare chwil temu wypilem sobie piwko i juz jest o.k. Dzis zalatwilem sobie na uczelni wpisy i zostawielm indeks u profesora do wpisu zaliczenia z pracy przejsciowej.

Wczoraj w nocy do poduni zobaczylem sobie filmik pod tytulem SWAT - Jednostka specjalna, dosc ciekawy film, tylko jak dla mnie troche przykrotki :,0)

Dzis zobacze sobie Goodbye Lenin :,0)

Bylem dzis u komornika, jest tak sobie, prawde mowiac spodziewalem sie, ze bedzie lepiej.

Jutro na 8.00 do pracy, a pozniej caly dzien sie bede opierdzielal, a co :,0)




2004.01.28 17:41:58 link

Generalnie mowiac mam dosc, ide na trening troche sie odstresowac. Uhhh ciezko ciezko...




2004.01.28 01:22:43 link

Pomodl sie prosze...




2004.01.27 15:45:12 link

Wczoraj przed snem zobaczylem polska komedie pod tytulem Cialo - bardzo fajny i smieszny film, smialem sie gdzies o 4.00 w nocy i chyba nawet mame obudzilem przez przypadek.

Dzis znowu porzadnie sie wyspalem bo wstalem kolo godziny 14.00 snily mi sie jak zwykle jakies pierdoly :,0)

Mama ostatnio informuje mnie o zlych i jakis malopomyslnych rzeczach, dzis na przyklad poinformowala mnie, ze dzwonila Ciocia i powiedziala, ze z Wujkiem jest juz bardzo zle...

Odebralem dzis maila od opiekuna, okazalo sie, ze promotor podtrzymal ocene zaproponowana przez opiekuna, czyli z pracy przejsciowej dostalem ocene 5 (bdb,0), owszem napracowalem sie, odwalilem kawal dobrej roboty, pytanie tylko dlaczego mnie to w ogole nie cieszy. czyzbym nie potrafil sie juz cieszyc z malych rzeczy... Chyba tak jest, ostatnio z bardzo niewielu rzeczy sie ciesze, w zasadzie nie pamietam z czego sie ostatnio naprawde cieszylem. Sesje juz prawie zaliczylem, zostal tylko do zrobienia projekt z baz danych, ktorych musze oddac ze swoja sekcja dopiero 4 lutego, bo oczywiscie prowadzacy postanowil w srodku sesji wyjechac sobie gdzies na ferie. Tak czy inaczej wszystko mam juz pozaliczane, srednia w tym roku bedzie nadwyraz wysoka, bo z tego co prognozuje to bedzie sie wahac miedzy 4.3, a 4.4. Ostatnia taka duza srednia to ja chyba mialem jak bylem w szkole podstawowej, ale tu tez w ogole jakos dumny z tego nie jestem, ani tez nie powiem bym byl z tego faktu jakos specjalnie zadowolony.

Dzis znowu gdzies musze jechac, cos komus naprawic z kompem, dawniej bylo tak, ze cieszylem sie z kazdej takiej mozliwosci wyjazdu do kogos, naprawy i wzieca za to pieniedzy, teraz... teraz juz mnie to nie bawi, na brak kasy nie narzekam, dzieki stypendium socjalnemu i pracy w CRSie suma zgromadzonych pieniedzy na moim koncie jest najwyzsza odkad pamietam. Nigdy nie dane mi bylo dysponowac taka pokazna suma. Pytanie tylko czemu w ogole nie potrafie sie cieszyc takimi rzeczami? Sam niestety nie wiem dlaczego sie tak dzieje, chyba cos powaznie we mnie wygaslo, nie mam kompletnie zadnych planow przyszlosciowych, by powiedziec wiecej, kiedys planowalem cos na tydzien lub dwa tygodniej w przod, teraz planuje z dnia na dzien. Wydaje mi sie, ze dawniej takie planowanie z dnia na dzien wywolywalo u mnie jakies dziwne zachowania, poprostu ja zawsze wszystko musialem miec zaplanowane, ulozone, uporzadkowane, a teraz... zycie toczy sie swoim biegiem, prawde mowiac mam zerowy wplyw na ten bieg, nie wiem, moze w ogole nie chce miec na niego wplywu. Narazie jest o.k., dobrze nie jest, ale zle takze nie, czuje sie jakbym szedl do nikad... szedl gdzies bez jakiegokolwiek celu, poprostu ide... wlasnie ide z psem bo juz chce wyjsc.

A sloneczko... hmmm gdzies tam sobie swieci... 3 lata temu odnalazlo mnie pewne sloneczko... wczoraj minely 3 lata od pierwszego spotkania z Anna.
Wiec skoro 3 lata temu jakies sloneczko sie znalazlo, to moze i teraz sie znajdzie, tylko kto to moze wiedziec?




2004.01.26 13:40:45 link

To mialbyc mily dzien, zaczal sie dosc wczesnie bo juz po 8.00 od telefonu, ze cos nie dziala. Ubralem sie i pojechalem do pracy, chwila rozeznia by stwierdzic, ze polowa segmentu sieci nie dziala - powodu niedzialajaca karta sieciowa, znaczy sieciowka dziala, ale za cholere kabla nie widzi, wiec mowie, ze zwalila sie sieciowka i ze teraz troche roboty jest, wtedy uslyszalem, ze znowu cos spierdolilem w sobote, ze kurwa znowu cos jest zdupione, ze kurwa to dziala coraz to gorzej, ehhhh pieknie. Kto tak ladnie do mnie mowi? No jak to kto? Sam Pan Prezes firmy CRS Polska sp. z.o.o. jak na firme przestalo Pan Prezes musi sie jakos prezentowac, a to ze nie moze spokojnie powiedziec i zapytac: "co sie stalo, czemu to nie dziala" tylko od razu musi elokwentnie i kulturalnie powiedziec "kurwa, znowu cos jest spierdolone" to juz inna para kaloszy. Juz takiego jednego czlowieka w zyciu znam co tak ciagle tylko kurwami i inteligentymi tekstami na lewo i prawo rzucal i teraz ow czlowiek ma powazne problemy, ciekawe czy kiedys przez niepowazny tekst Pan prezes tez sobie nie sciagnie na glowe jakis klopotow. Jedynie dobrze, ze mnie nie wyzywa, bo na wyzwiska i obrazanie czlowieka jest odpowiedni artykul kodeksu cywilnego, a pewnie w kodeksie pracy tez conieco ciekawe by sie znalazlo.

Nie wiem moze ja jakis dziwne jestem, ale uwazam, ze komu jak komu to Panu Prezsowi z racji zajowanego wysokiego stanowiska poprostu nie wypada tak mowic, takie teksty to owszem mozna czesto gesto uslyszec od meneli pijacych jabola pod sklepem monopolowym, ale moim skromnym zdaniem Pan Prezes powaznej firmy powinien zachowywac sie troche bardziej kulturalnie nizeli wlasnie taki menel. To tyle tytulem wstepu.

Po pasjonujacej i mega ciekawej i hiper przyjemnej pracy w CRSie, z ktorej chyba w niedalekiej przyszlosci zrezygnuje z powodu takiego, a nie innego zachowania Pana Prezesa, wrocilem do domu, wzialem fanty i pojechalem na uczelnie oddac prace przejsciowe i elaboraty. Tu takze male rozczarowanie, wchodze by oddac elaborat i widze, ze doktora ktory prowadzi moj przedmiot nie ma, ale pytam siedzacego obok doktora czy moglbym zostawic elaboraty na biurku, a tu nic, ze nie teraz, ze pozniej, ze niewiadomo kiedy ale, ze nie teraz. Uhhh no coz, dalem sprawozdania kolezance, ona pozniej oddac to moze zastanie naszego doktora. Pozniej poszedlem zabindowac prace przejsciowa i juz ja oddalem, opiekun zaproponowal ocene 5 (bdb,0), teraz tylko pozostalo czekac na to jaka ocene wystawi mi promotor.

Czuje sie juz calkiem dobrze, wiec chyba wybiore sie dzis na trening.




2004.01.25 15:15:38 link

Niedziela, plany na dzisiejszy dzien juz sa. Wieczorem jak wroce do domu jeszcze czeka mnie troche zajec zwiazanych z uczelnia, musze zrobic niby dwa zalegle sprawozdania i oddac je jutro, porazka.

Dobrze sie wyspalem po wczorajszym ciekim dniu w pracy, snily mi sie jakies pierdoly kompletne, ale to jest akurat malo wazne. przeziebienie minelo, wiec mam nadzieje, ze jutro bede mogl isc na trening :,0)




2004.01.24 23:12:46 link

Na maksa wykonczony - cala sobota w pracy, az 13 godzin od 8.30 do 21.30, duzo zrobilem, znowu sie pokaleczylem i zastanawialem sie dzis czy pracuje w CRSie jako informatyk, czy moze jako elektomonter?

Mam dosc :,0) Fajnie bylo gdyby mozna bylo sie teraz do kogos milego przytulic i zasnac sobie niewinnie.




2004.01.23 16:53:44 link

Kolejny dzien z cyklu dziwnych dni, wstalem kolo 11 juz z niezbyt dobrym humorkiem, ktory dopadl mnie juz w czwartek. Dodatkowo czynnikiem pogarszajacym moj nastroj byl kijowy sen, jak sie pozniej okazalo po paru godzinach sen byl snem proroczym :,0)
Zadzwonilem do kolezanki z grupy by dowiedziec sie jak tam projekt z baz danych, pozniej pojechalem na uczelnie do opiekuna skonsultowac dokumentacje, a jeszcze w miedzy czasie dowiedzialem sie, ze na poniedzialek musze zrobic dwa sprawozdania. Pozniej powrot do domu, zjadlem na szybko obiad, zawiazlem mame do Opla, wysikalem psa :,0) i teraz zamierzam za chwile isc do Agnieszki, a plany na wieczor nieco ulegy zmianie :,0)




2004.01.23 01:33:39 link

Chyba za duzo sie ostatnio dzieje w moim zyciu, nauka, uczelnia, praca, dom, praca, uczelania, nauka, praca, dom i tak ciagle, od jakis juz prawie dwoch tygodni nie mialem jednego dnia, ktory praktycznie mialbym tylko dla siebie i zapowiada sie, ze dopiero chyba w nastepnym tygodniu bedzie taki dzien. Ciagle cos sie dzieje, ciagle telefony, wiadomosci, prosby, polecenia, czuje sie jakbym funkcjonowal na wydajnosci 110%, straszne nie wiem jak dlugo jeszcze tak pociagne, w zasadzie lekkie przezebienie, ktore mam od paru dni mnie strasznie dobija. Chcialbym by czas zwolnil chociaz na chwile, bym siadl z kims i spokojnie porozmawial, etc.

Wczorajszy dzien wygladal dosc dziwnie, pobudka kolo 11, sniadanie i na uczelnie, powrot z uczelni, naprawa oswietlenia w garazu, szybki obiad i do pracy, w pracy dziwna atmosfera i duzo rzeczy do zrobienia, po pracy szybki kurs do Witka, pozniej do Labed do Jarka i powrot do domu po godzinie 22, zjadlem obiado-kolacje, poogladalem troche TV, klikam przed kompem i zaraz pewnie pojde spac. Wczoraj mialem mila niespodzianke, mianowicie zaliczylem egazmin, ktory pisalem w srode, wiec zostala mi do zaliczenia jednie praca przejsciowa oraz projekt z baz danych. Tak czy inaczej nawal obowiazkow dnia sprawil, ze nie mialem nawet zbytnio okazji cieszyc sie z faktu zaliczenia egazminu.

A dzis tez zapowiada sie dzien pelen 'atrakcji', plan dnia jest taki:
- pobudka kolo 10.00
- wizyta u opiekuna
- zawiezc mame do Opla
- powrot do domu na wysikanie psa i na szybki obiad
- praca
- wizyta u Agnieszki
- powrot do domu na kolacje
- kurs do Opla
- Spirala :,0)

Poza tym chcialbym napisac, ze fajnie sie jezdzi po bialych drogach, poslizgac sie niezle mozna :,0)




2004.01.21 11:14:54 link

Juz po egzaminie, poszlo tak sobie tako jako jako tako, moze zalicze, a moze nie, wyniki juz jutro o godzinie 10.00. Dzis mialy byc wyniki Zarzadzania strategicznego i byc moze beda ale juz mi sie nie chcialo na nie czekac. Wrocilem do domu przebralem sie i zaraz jade do pracy zarobic pieniazki :,0)

Ze zdrowkiem lepiej, gardlo juz mnie tak nie boli, ale za to mam katarek.

Sa dni gdy bez powodu usmiecham sie sam do siebie i mowie sobie, ze bedzie dobrze, lubie taki dni...

A co by bylo gdyby zamienic slonce w ksiezyc, ktory widac tylko od czasu do czasu w nocy przy bezchmurnym niebie...




2004.01.20 18:34:50 link

Cos mnie znowu przeziebienie bierze. Ehhh od pazdziernika to moje trzecie przeziebienie, cholera jasna nie jest dobrze, ale mam nadzieje, ze przeziebienie sie szybciej zakonczy niz sie zaczelo, trzeba lykac duzo tabletek :,0)

Dzis zakonczylem juz poprawki serwisu NanoStrefa, jesli chodzi o prace przejsciowa zostalo mi tylko poprawic dokumentacje i oddac ja w czwartek, a w piatek musze pojawic sie u opiekuna i ja skonsultowac, a co najwyzej to pozniej jeszcze poprawic przez weekend i oddac juz calosc w ponidzialek.

Jutro egazmin z Podstaw eksploatacji i diagnostyki maszyn, prowadzacy dal nam 29 tematow do opracowania, na egzaminie bedzie 6 pytan, z tego 4 beda z owej listy 29 tematow. Pytania mam juz opracowane wiec teraz pozostaje tylko nauke, do ktorej zaraz siadam :,0)




2004.01.19 21:20:39 link

Meczacy dzien, praktycznie o 8.00 bylem juz pracy, zajalem sie dzis podlaczaniem i konfigurowaniem serwera, kolo 12.30 musialem zniknac z pracy na uczelnie do opiekuna celem skonsultowania pracy przejsciowej. Okazalo sie, ze mam pare bledow w dokumentacji, ktore bede musial na czwartek poprawic. Na uczelni dowiedzialem sie takze, ze z kolokwium z laborki z Podstaw ksztaltowania materialow inzynierskich dostalem najwyzsza ocenke - 3.5 z czego nie ukrywam, ze sie bardzo ciesze. Pozniej pojechalem do miasta, zrobilem zakupy i spowrotem do pracy, gdzie zeszlo mi do 18.30, zrobilem porzadek w oprogramowaniu, skonfigurowalem juz w pelni optymalnie serwer i zrobilem nowe przylacza na nowe komputery no i porozmawialem tez o podwyzsze i moja prosba na temat podwyzki ma byc rozpatrzona :,0)

Dzis czeka mnie opracowywanie pytan na srodowy egzamin, a jutro zakuwanie, a w srode znowu do pracy :,0)

A w ogole to szukam sponsora lub sponsorki ktora wesprze mnie jakas kwota, najlepiej by bylo gdyby to byla kwota 200 euro - ta kwota pozwolilaby mi na spelenienie mojego malego marzenia, na ktore odkladam kase juz od ponad roku i uzbieralem juz wiecej niz polowe. Hmm dla niektorych zapewne 200 euro to zaden pieniadz, a dla mnie duza suma, ktora pewnie bede odkladal jeszcze przez minimum pol roku. Wiec jakby ktos chcial mnie bezinteresownie wesprzec finansowo, tak na przyklad z czystej sympatii to prosze o kontakt na maila i wtedy powiem o szczegolach mego marzenia oraz podam numer konta bankowego :,0) Ciekawe czy sie ktos odezwie, ale dzis uzmyslowilem sobie dzieki pewnej osobce, ze zawsze warto probowac i szukac szczescia.




2004.01.18 23:15:16 link

Dzionek mily i pracowity. Wstalem wczesniej bo kolo godzinki 13.00, byl obiadek, pozniej poogladalem skoki w Zakopanem. No i potem musialem sie wziac do roboty, wczoraj mialem dzien odpoczynku, wiec dzis wzialem sie za sprawy zwiazane z uczelnia. Zakonczylem juz definitywnie prace nad praca przejsciowa :,0),0),0),0) Stronka internetowa juz gotowa, dokumentacja tez, jutro tylko musze pojechac na uczelnie i skonsultowac dokumentacje.

Jutro przed uczelnia czeka mnie dodatkowo wizyta w pracy, a po uczelni bede musial opracowac pytania na srodowy egzamin, chcialem sie za to wziac dzis, ale jak to zobaczylem to troche zdembialem :,0) no i sie wnerwilem uhhhh, porazka. Myslalem, ze pojdzie ten egzamin lekko ale cos mi sie zdaje, ze wcale tak lekko byc nie musi :,0)
W ogole to akcja taka, ze dostalismy pytania do opracowania, wiadomosci do opracowania pytan niby mamy znalezc w wykladzie, a ja na kazdym wykladzie bylem i na kazdym notowalem i cos kiepsko, bo tych informacji w wykladach nie ma, no i porazka jednym slowem.

Ten tydzien cos bedzie mi chyba mijal pod haslem byle do srody :,0)

A teraz zmykam na spacerek bo piesio mnie tu nagabuje :,0)

Swiat czasami mnie zaskakuje, to lubie, nie podejrzewalbym a tu prosze, jednak niespodzianka :,0)




2004.01.17 18:34:39 link

Porzadnie sie wyspalem, obudzilem sie gdzies kolo godzinki 14.30 i nareszcie odespalem caly zeszly tydzien w ktorym srednio sypialem po 4-5 godzin.

Dzis znowu mam jakis dziwny nastroj, ale tym razem nie smutny, nie pesymistyczny, ale tez nie optymistyczny, nazwalbym go takim jakims melancholijnym nastrojem. Czasami tak mam, ze swiat ukazuje mi sie w troszeczke innej perspektywie niz na codzien, a taki nastroj chyba dopadl mnie z powodu takiego, a nie innego mijajacego tygodnia.

Moze do dziwnych wnioskow doszedlem ale znowu zrozumialem, ze swiat w ktorym zyjemy jest bardzo niesprawiedliwy, ten tam u gory chyba stworzyl swiat pelen bugow i dziur, szkoda, ze nie chce mu sie robic zadnych lat i patch'ow :,0)

Rano odwiedzila nas ciocia, niestety nie mialem z Nia kontaktu bo spalem, zreszta prawde mowiac i chyba dobrze, bo znowu bym uslyszal, ze z Wujkiem jest coraz to gorzej i pod tym wzgledem swiat jest niesprawiedliwy. Moj ojciec, brat Wujka, kompletne przeciwienstwa, moj ojciec cham, niechluj i popierzeniec, w pelni zdrowy, a Wujek - pelen dobroci, cierpliwosci i nieuleczalnie chory. Takie przeciwienstwo, ktore straszne mnie dobija, ciagle mnie to irytuje i z tego miedzy innymi powodu mam zal do ojca, ze to przez niego mialem utrudniony kontakt z Wujkiem. Ale z drugiej strony wiem, ze kiedys ten tam u gory rozliczy nas z wszystkich rzeczy, z naszego postepowania, z klamstw, z cierpien i bolu, ktory moze celowo lub niecelowo zadalismy swoim bliskim, kazdy wtedy bedzie mial swoje przyslowiowe 5 minut by wytlumaczyc sie z swojego postepowania. Na dzien dzisiejszy zastanawiam sie jak wytlumacza sie ze swojego postepowania trzy osoby.

Jak zawsze taki i w tym tygodniu w drodze na uczelnie zastanawiam sie nad roznymi dziwnymi aspektami zycia, dziwne bo nigdy nie potrafie sie nad nimi zastanowisc bedac w domu, najczesciej mysle o pewnych rzeczach wtedy kiedy jestem sam, badz tez kiedy jestem na spacerze lub przed snem. Zastanowila mnie jedna rzecz, czlowiek jakby ciagle w pewien sposob ryzykuje, stawia na szali cale swoje zycie wybierajac takie, a nie inne drogi, czlowiek ciagle dazy do tego by bylo mu jak najlepiej i to jest oczywiscie wpelni naturalne. Ale co jesli kiedys tam, za pare lat okaze sie, ze jednak niektore wybory dokonane podczas zycia okazaly sie niesluszne, ciekawe co wtedy bedzie, w zyciu niestety nie ma czegos takiego jak przywracanie systemu do stanu wczesniejszego.
Jakis czas temu poznalem osobe, ktora z powodu jednej jak sama teraz przyznaje blachej rzeczy zmienila swoje zycia, okazalo sie teraz, ze zmiana byla nie sluszna bo teraz ta osoba ciagle tego swojego czyny zaluje mimo iz uplynelo juz pare dobrych lat, a jednak zal zostaje. Wiec moze warto sie czasami zastanowic czy jednak wybory, ktorych dokonujemy w zyciu sa dobre i sluszne? Latwo cos wybrac, gorzej gdy wybor jest zly, poniewaz powrot do stanu sprzed owego wyboru nie jest wcale taki latwy, a czesto okazuje sie nawet, ze jest niemozliwy.

Ponoc naukowcy odkryli, ze sa tez inne galaktyki i inne sloneczka, ciekawe czy maja racje, czy sie myla...




2004.01.17 02:43:20 link

Mily koniec niemilego tygodnia.

Obudzilem sie wczoraj o godzinie 8.00 z mysla o nauce na kolokwium z Zarzadzania stategicznego, pouczylem sie z godzinke ale spanie wzielo gore wiec pokimalem jeszcze pol godzin, pozniej wstalem zrobilem sobie kawki i wzialem sie do dalszej nauki ale cos nie dane mi to bylo bo zadzwonili z CRSu i musialem pare rzeczy zalatwic przez telefon, wiec w efekcie czego zostalo mi tylko okolo 1h czasu na nauke. Cos sie pouczylem i pojechalem na uczelnie, kolosik poszedl calkiem niezle, poza tym byly oceny z Systemow zarzadzania jakoscia i jestem zwolniony z egzaminu, byly tez w koncu wyniki z prezentacji z Catii za ktora dostalem 5, tak samo jak z Narzedzi informatycznych. Teraz juz prawie sesja zamknieta, zostal jeden egzamin i wyniki z 2 kolosw, z wczorajszego Zarzadzania strategicznego i z laborki z Podstaw ksztaltowania wlasnosci materialow inzynierskich ale cos czuje, ze tutaj moge jednak tego nie zaliczyc.

Po uczelni pojechalem do pracy i zeszlo mi troche czasu w efekcie czego nie poszedlem wczoraj na trening ale za to zdrzemnalem sie troche i wybralem sie do Spirali :,0) ale dzis nie chcialem tam siedziec do godziny 3.00 dlatego wrocilem wczesniej do domu.

Przez weekend musze dokonczyc prace przejsciowa i opracowac pytania na egzamin, ktory bede mial w srode.
A w poniedzialek do pracy stawiac serwerek :,0)

Zbirkos w strone slonca :,0)




2004.01.15 21:56:25 link

Nareszcie jakis mily dzien na uczelni. Mily pomimo tego, ze byl kolsik z Systemow zarzadzania jakoscia, ktora poszedl mi srednio, by nie powiedziec, ze kijowo :,0) Ale dzionek na uczelni mily bo dzis byly ocenki. Wiec zaczynajac od poniedzialku to zaliczylem na 4.5 laboratorium z Podstaw eksploatacji i diagnostyki maszyn. Zaliczylem tez wtorkowe kolokwium u dziekana, z czego sie bardzoooooo ciesze. Dzis byly oceny z laborek i z kolokwium z Badan operacyjnych ktore bylo wczoraj i lacznie z badan na koniec mam 3.5. A najbardziej sie ciesze z tego, ze dostalem 5 z obrony projektu z Systemow zarzadzania jakoscia, ktory notabene sam napisalem :,0)
Wiec jesli chodzi o zaliczenia i sesje:
- z poniedzialku zostal mi tylko egzamin z Podstaw eksploatacji i diagnostyki maszyn.
- z wtorku - zostal do oddania projekt z baz danych oraz czekam na wyniki z laboratorium, ale mam nadzieje, ze bedzie o.k.
- z srody - badania operacyjne juz zaliczone, a z Narzedzi informatycznych napewno musi byc o.k. bo jakby moglo byc inaczej, w koncu jako informatyk pracuje :,0),0),0),0),0),0)
- z czwartku - zostanie tylko egzamin z Systemow zarzadzania jakoscia, ale zanim siade do zdawania ustnie tego egzaminu byc moze bede musial poprawiac dzisiejszego kolosa, z ktorego wymagane jest zaliczenie by podejsc do egzaminu.
- z piatku - nom musze sie dzis uczyc na jutrzejsze kolo z Zarzadzania strategicznego :,0)

Ogolnie jest o.k. jesli dobrze pojdzie, to sesje zamkne w nastepnym tygodniu i bede mial ferie do 16 lutego, aha zostaje jeszcze tylko praca przejsciowa do oddania, ale tu juz praktycznie jestem nanometr przed meta :,0)

Dzis byl w ogole lajtowy i mily dzien, wrocilem wczesniej z uczelni, w dodatku zadowolony, zestawilem konfiguracje sprzetowa serwera, ktory w poniedzialek stanie w CRSie, jednym slowem wypas. Nawet sobie pospalem chwilke, a za chwile czas siasc do Zarzadzania strategicznego, ale pewnie poucze sie troche dzis, a troche jutro. Musze sie wyspac porzadnie w nocy, bo jechanie non stop na trzech kawach dziennie i spanie po 4-5 godzin raczej mi nie sluzy :,0)

Sloneczko.................




2004.01.14 14:49:42 link

Dzien na uczelni minal bardzo szybko. Najpierew test z badan operacyjnych Uczylem sie wczoraj do pozna, przez co teraz jestem nie wyspany bo spalem okolo 4 godzin tylko. Pozniej sprawdzian z Excela, oczywiscie poradzilem sobie i mam nadzieje, ze bedzie 5-teczka :,0)
Bylem u opiekuna, dzis mi odpisze na maila w sprawie pracy przejsciowej.

A w ogole to nie dawno wrocilem do domu, najpierw bylem z mama w pracy, uhhh okazalo sie, ze serwerka jednak nie bedziemy stawiac na Linuxie tylko na na WIN XP Prof. albo na WIN 2003 Server, nie wiem ktore system wybierzemy bedzie to zalezalo od ceny. Co prawa ja chcialem postawic serwer na Manderk'u + Samba tak jak mi doradzil Elio, inna opcja byl tez Knoppix, ale na serwerku m teaz stac engine Microsoft Sql Server bo jakis program do faktur firma zakupila, wiec trzebabylo zrezygnowac z Linuxa. Po pracy do komornika, tutaj dowiedzialem sie paru fajnych rzeczy, pozniej adwokat, pozniej zaplata za net no i w koncu w chacie :,0)

Dzis czeka mnie nauka ISO i przygotowanie do jutrzejszej obrony projektu. ale zanim zaczne sie uczyc to chyba zdrzemne sie nieco.

Dziwne mieszane uczucia, to cos za czym szczegolnie nie przepadam, znowu czegos zaluje? Ehhhh...




2004.01.13 16:03:37 link

Kocham takie dni, bardzo, uwielbiam pasjami, ledwo z lozka wstalem i juz od rana spierdolony humor, no pieknie. Na uczelni wynikow z kolosa z laborek i wynikow z prezentacji z Catii jak nie bylo tak nie ma, no bo niby po co maja byc? Studenci maja czas wiec poczekaja. Byl kolos, ehhh 2 termin i nie zaliczne, a jak zalicze to nie wiem, ale to chyba cud bedzie, co z tego, ze pytania praktycznie takie same jak na 1 terminie, co z tego, ze bylem obkuty na maxa i ze napisalem wiecej niz ostatnio. No wlasnie nic, bo praktycznie napisalem mniej niz ostatnio, wiecej moze i objetosciowo ale bylo o jakies 10 czy 15 minut mniej czasu, w zwiazku z tym nie udzielilem wyczerpujacej odpowiedzi na pytania kobyly i pewnie nie zalicze kolosa tylko i wylacznie dla tego, ze braklo mi +-5 minut. Porazka, uwielbiam takie akcje, czlowiek sie uczyl pol nocy, obkuty, etc. a tu czasu brakuje i mimo iz wiedza jest to jednak zaliczenia nie ma z powodu braku czasu na przelanie owej wiedzy na papier, nic tylko pieprznac czolem o podloge ze szczescia.

Wracam do domu glodny, a tu nic do jedzenia nie ma, tez pieknie, znaczy cos do jedzenia jest, ale to co jest to ja tego nie trawie i nie jem, no coz nic tylko pieprznac czolem o podloge po raz drugi ze szczescia.

A dzis czeka mnie nauka na jutro, dodatkowo rano akcja z serwerem w pracy, niby sprawa sie nie spieszy, etc. a tu prosze serwer potrzebny do 2 dni i co ja niby mam zrobic, urodzic sobie dodatkowe 24 godziny miedzy sroda, a czwartkiem, no coz w takim wypadku nic tylko pieprznac czolem o podloge po raz trzeci, takze ze szczescia.




2004.01.12 22:08:08 link

Dzionek na uczelni minal nawet lajtowo. Wyklad skonczyl sie wczesniej, pozniej byla laborka na ktorej bylo kolokwium. Kolosik nawet poszedl pomyslnie, wiec mam nadzieje, ze zalicze. Z racji tego, ze na laborce byl kolos to skonczylismy wczesniej i mialem 1.5 godziny wolnego czasu, pozalatwialem wiec pare spraw i pozniej sie nudzilem czekajac na labolatoria z Catii, na ktorych dostalem dwie ocenki: 5 i 4 :,0) Hehehe jestem z siebie dumny :,0)
Dzis mialy byc na uczelni wyniki z elaboratow i z jednej laborki, ale rozczarowalem sie bo wynikow nie bylo, szkoda.

Na jutro mam troche nauki, musze uczyc sie na kolokwium z Podstaw ksztaltowania wlasnosci materialow inzynierskich, troche tego jest, ale dobrze, ze juz sie wczoraj conieco pouczylem :,0)

Dzis mialem dziwny sen, w zasadzie to znowu bylo to zlozenie kilku snow. Snilo mi sie, ze plywalem z jakims delfinem w jeziorze. A w ogole to dzisiejszy sen byl dziwny, dziwny w swojej przeszlej naturalnosci i to mi sie bardzo w tym moim snie podobalo.

Przyjaciel

Kim dla Ciebie jest przyjaciel?

Czy kims z kim mozna porozmawiac praktycznie o kazdej porze dnia i nocy o jakis problemach i troskach? Czy moze jest to ktos z kim mozna od czasu wyskoczyc do miasta na jakies piwo lub na dyskoteke lub moze jest to ktos z kim lubisz chodzic na spacery, patrzec w pelnie ksiezyca w letnia noc, ktos z kim lubisz pic wspolnie herbate i rozmawiac o wszystkim i o niczym? Czy przyjaciel to moze jest dla Ciebie ktos do kogo mozesz zadzwonic o 4.00 w nocy i powiedziec: sluchaj jestem w wiezieniu w Meksyku, moglbys mi jakos pomoc? A moze przyjaciel to ktos kto przede wszystkim Cie rozumie, szanuje, lubi, wie o Tobie duzo rzeczy? Czy przyjaciel to ktos kto robi Ci jakies uwagi, cos Ci doradza by uczynic Twoj swiat lepszym? Czy przyjaciel to ktos dla Ciebie naprawde wazny, ktos na kim naprawde Ci zalezy?

Czy moze tak naprawde Twoj przyjaciel to wirtualna osoba, znana Ci jedynie zza szklanego ekranu monitora, do ktorej klikasz od czasu do czasu na zasadzie: czesc co slychac, co tam u Ciebie, jak sie masz, co robisz, etc...?

Zastanow sie tak naprawde Drogi Czytelniku, Droga Czytelniczko, czy w okol Ciebie sa jeszcze Twoi przyjaciele, czy masz takowych. A gdy dojdziesz do wniosku, ze jest ich coraz mniej i cos z nimi nie tak to moze warto sie zastanowic czy nie zrobic czegos co odswiezyloby kontakty na drodze Ty-przyjaciel. Jesli natomiast stwierdzisz, ze relacje miedzy Toba, a przyjacielem sa dobre to moze tez warto pomyslec co zrobic by owe relacje byly jeszcze lepsze?




2004.01.11 22:20:44 link

Sesja zimowa niby prosta, na upartego gdybym sie mocno przylozyl, to praktycznie moglbym cala sesje zaliczyc w tym tygodniu z wyjatkiem jednego egzaminu, ale wlasnie sie tak zastanawiam po co? W jakim celu? Po to by miec wiecej wolnego? Czy moze po to by nie stac pozniej w okienku przed dziekanatem, czy moze jeszcze z jakiegos innego glupiego powodu?

Prawda jest taka, ze to moja pierwsza sesja, pierwsza sesja zupelnie pozbawiona sensu i celu, sesja dla samej sesji, dla nikogo innego, dla Pani w dziekanacie chyba tylko i wylacznie, ktora bedzie miala radoche przybijajac jakas tam pieczatek w moim indeksie, dla nikogo innego. Dla siebie? Dla mnnie w ogole, nie widze sensu zaliczania tej sesji, rownie dobrze, moglbym wziac sobie dziekanke, tak w promocji, by zycie bylo juz na maksa zajebane.

Z drugiej strony jest jeszcze moja mama i wiem, ze przykro i smutno by Jej bylo, gdybym olal studia, ma dosc swoich problemow, wiec chyba lepiej bedzie jak nie bede Jej robil kolejnych nowych problemow, zwiazanych tylko i wylacznie z moja osoba.

Pierwsza sesja bez backup'u, taka prawda...




2004.01.11 13:25:01 link

Sobota minela bardzo fajnie i pozytywnie. Bylem dwa razy z psem na spacerze, poklikalem co nieco przed kompem no i prawie juz skonczylem moja prace przejsciowa, zaraz sie za nia wezme i dzis skoncze ja juz chyba definitywnie :,0) z czego oczywiscie bardzo sie ciesze.

A poza tym to nic mi sie nie chce, wizja tyogdnia, w ktorym mam z tego co naliczylem 6 kolosow jakos mnie przeraza.




2004.01.10 01:34:18 link

Cos sie pieprzenelo i nlog nie dziala tak jak powinnien, ale zrobilem male czary mary i pomimo padu jednak zrobie wpis :,0) Dzis dziwny dzien, na uczelni wyniki tylko z jednego kolokowium, ktorego nie zaliczylem niestety, brako mi chyba 3 punktow do zaliczenia, no coz bywa. Zblizacjacy sie nowy tydzien bedzie na maksa hardkorowy, 6 kolokwiow mnie czeka, swietnie jednym slowem, az mi sie zyc chce z ta mysla i nie moge sie doczekac poniedzialku. Z powodu zwalonego w dniu wczorajszym humory zrezygonwalem z copiatkowego balowania w Spirali, zreszta i tak pewnie nie byloby z kim balowac wiec zostalem w domu. Poza tym i tak na 20.00 bym sie nie wyrobil bo bylem na treningu, gdzie sie troszke zirytowalem nie potrzebnie no ale coz, tak czasami musi byc i tyle. Mialem w planach wyczyscic troche akwarium, ale cos nie wyszlo, bede musial zrobic to dzis jak wstane. Mam nadzieje, ze obudze sie o jakiejs rozsadnej porze, a nie gdzies miedzy 14, a 15. Nastawie sobie budzik i wstane skoro swit o godzinie 11.00 :,0)




2004.01.08 19:52:06 link

Dzien praktycznie spedzilem w pracy. Mimo zlych warunkow na drodze jednak musialem pojechac do pracy, cos tam porobilem, poszedlem na zakupy do Tesco ale nie kupilem tego co potrzebowalem. Rozbudowalem lan zgodnie z zyczeniem. Pozniej mialem jechac do miasta i do banku, ale nie chcialem jechac swoim samochodem wiec pojechalem sluzbowym :,0)
A jutro z Katowic byc moze przywiaza mi do domu nowego kompa z monitorkiem LCD, szkoda tylko, ze nie dla mnie a dla firmy :,0)
Troche roboty jest teraz w CRSie bo musze serwer pracujacy jako mass storage postawic, ale to juz dopiero chyba po sesji.

Dzis musze poskanowac troche zdjec w tym zeskanowac zdjecia dla Agnieszki, troche poklikam i zaraz sie tym zajme, a pozniej musze troszke posprzatac akwarium :,0)




2004.01.08 14:24:04 link

Porzadnie sie wyspalem, za chwile chyba jednak wyrusze do pracy. Nie lubie jezdzic jak jest slisko no ale coz, czasami trzeba.




2004.01.08 02:11:04 link

Wymeczylem sie strasznie na treningu ale fajnie bylo, fajna technike wczoraj przerabialismy. Ogolnie to nie wiem jak bedzie z treningami w nastepnym tygodniu bo cos ciezki tydzien mi sie zapowiada na uczelni i nie wiem czy dam rade pojsc na trening.

Duzo sniegu za oknem padalo, drogi sa biale, ehhh ja zawsze mam pecha, akurat dzis musze jechac do pracy i w obecnej sytuacji nie wiem czy pojade, grrrr...

Dzis w planach jest tez praca nad przejsciowka :,0) aha no i musze troszke zrobic porzadkow z akwarium :,0)

Dzis przez przypadek trafilem na fajnie zrobiony sajt, moze za niedlugo zrobie podobna sprawe ze swoim pokoikiem.

I'm lost in everything about you
So deep, I can't sleep
I can't think
I just think about the things that you do
I'm too lost in you




2004.01.07 17:07:29 link

Dzionek na uczelni minal szybko i milo, a przed chwila odwiedzila mnie Aga i troche pogadalismy sobie, za chwile spadam na trening, strasznie nie chce mi sie isc, bo bola mnie plecy, no ale co zrobic...




2004.01.07 00:20:26 link

I sie zrelaksowalem troche, poklikalem, zamoderowalem fotka.pl, odpisalem na maile, poczytalem troche Chipa, poogladalem TV, patrzylem dzis na TVN na "Detektywa", poza tym zjadlem pyszna kolacyjke, a teraz sluchalem sobie radyjka.

W sumie bardzo lubie niespodzianki:
Sztokholm > Katowice LOT LO0458 :,0) juz nie dlugo :,0),0),0),0) ciekawe co to bedzie :,0)

A Ciebie tu dalej nie ma, a szkoda...

Lost in everything about you, so deep...




2004.01.06 17:39:48 link

Dzisiejszy dzien byl bardzo meczacym dniem na uczelni, najpierw kolokwium, pozniej laborka, pozniej oczekiwania na doktora w celu oddania prezentacji, pozniej nauka w bibilotece i kolokwium. Wyniki kolosikow maja byc jeszcze w tym tygodniu.

Uhhh strasznie zmeczyla mnie dzis uczelnia, najchetniej bym sie polozyl spac, ale mam troche rzeczy do poklikania wiec zrobilem sobie caffe, ktora wlasnie pije ze smakiem, a przed chwilka w ramach relaksu poczytalem sobie nowe wydanie Chipa :,0)

Ciagle mi brakuje pewnych danych...




2004.01.05 18:28:48 link

Dzien na uczelni minal lekko, gladko i spokojnie, niedawno wrocilem do domu, wrocilem wczesniej po podrzucil mnie Grzesiek i przynajmniej nie musialem naginac z buta w ten mroz do domu. Dzis bardzo dziwny dzien, bardzo sie dziwnie czulem, nie pamietam kiedy ostatni raz moj umysl byl w takim stanie jak dzis, ale o ile dobrze siegam pamiecia to moze z jakies 1.5 roku temu czulem sie podobnie, tylko ze wtedy 1.5 roku temu jakos inaczej to wszystko wygladalo...

Zjadlem juz obiadek, dobre miesko, ale kluseczki byly ochydne bo mama zapomniala ich posolic :( wiec troszku glodny jestem, mala chwila przerwy i siadam do nauki.

W nocy teksnie za sloncem...




2004.01.05 10:58:44 link

Polozylem sie wczoraj spac i nie moglem zasnac, rozne mysli w glowie, mniej lub bardziej konstruktywne mysli i pomysly. Myslalem, ze z czasem bedzie latwiej ale w moim przypadku dziala to chyba w odwrotna strone, mianowicie im dalej tym tudniej, ehhhh... porazka, ale co zrobic, pewnych spaw nie da sie zmienic, a dokladniej mowiac prawdziwych uczuc zmienic sie nie da, no coz... pozostaje czekac bo ponoc czas leczy rany ale jakos w moim przypadku ta metoda leczenia sie kompletnie nie sprawdza, zamiast mi pomagac to mi szkodzi.

Dzis pierwszy dzien na uczelni po swietach, tak mi sie chce, ze az mi sie nie chce. Jeszcze dodatkowo troche zimno jest za oknem, no ale coz, bedzie sie trzeba za chwile cieplutko ubrac i pojsc na uczelnie :,0)

Dzis tez czeka mnie dzien nauki na jutrzejsze kolokwia.

Cieplo slonca zawsze daje sie odczuc w nocy przed snem...




2004.01.05 00:19:40 link

Bylem wczoraj dwukrotnie na spacerze z psem, tylko ze teraz jak bylem niedawno to bylo o wiele zimniej nizeli popoludniu ale dobrze, ze sie cieplo ubralem bo przynajmniej nie zmarzlem. Pieskowi chyba tez sie podobalo, ciagle tylko biega z nosem przy ziemi i tropi jakies slady ;,0)

Wczoraj defintywnie zamknalem sprawe prezentacji z Catii, dzis pozostaje tylko wypalenie plytki :,0)
Poza prezentacja z Catii posiedzialem oczywiscie takze nad praca przejsciowa i napisalem maila do opiekuna informujac go o moich postepach. Jak dobrze pojdzie w przyszly weekend zakoncze zabawe z praca przejsciowa i bede mogl ja oddac do oceny :,0)

Ostatnimi dniami czuje sie dosc dziwnie, w zwiazku z tym co sie dzieje za oknem wrocily mi jakies wspomnienia, w glowie tysiace mysli, a poza tym czuje sie zle, pewnej rzeczy bardzo brakuje...

Slonce w zimie tez swieci prawda?...




2004.01.04 15:40:19 link

Dzisiejszej nocy dziwne sny. Tak jak planowalem budzik zadzwonil o godzinie 11.00 ale nie chcialo mi sie wstawac wiec poszedlem spac dalej i znowu mi sie cos przysnilo. Sny, ze tak powiem ciekawe ale w gruncie rzeczy dziwne, takie malo przyjemne, negatywne, pelne pesymizmu, majac takie sny budze sie raczej zniechecony do zycia.

Plany na dzis wciaz te same, nauka, no moze chwile przerwy sobie zrobie na spacerki z psem, dzis moja kolej na spacerek popoludniowy i wieczorem moze tez sie przejde z psem, bo w tygodniu raczej nie bede mial czasu na spacery. Chociaz prawde mowiac to najgorszy bedzie wtorek, dwa kolosy, a pozniej to juz z gorki, w srode zajecia do 12.00, czwartek wolny, jeszcze tylko piatek i znowu bedzie weekend.

Ostatnimi czasy dziwnie sie czuje, stoje non stop na skrzyzowaniu drog zycia i nie byloby w tym nic dziwnego gdyby z kazdym dniem nie przybywala jedna nowa droga, ktora moge pojsc, w efekcie czego sam nie wiem w ktora strone isc, bo nie moge sie zdecydowac. Najbardziej to ja bym chcial zawrocic i pojsc w stronke z ktorej przyszedlem ale to niestety chyba niemozliwe :(

Cos jest nie tak, cos mi nie pasuje, cos sie dzieje ale nie wiem co, hmmm... wciaz czekam, nie podoba mi sie obecna sytuacja bo jest ona dziwna i kompletnie dla mnie nie zrozumiala. Wciaz czekam na rozwoj wydarzen, ciekawe tez kiedy moja cierpliwosc sie skonczy.




2004.01.04 03:36:22 link

Jestem z siebie naprawde dumny, planowalem na wczoraj prace zwiazana z moja praca przejsciowa i spedzilem wiekszosc wczorajszego dnia wlasnie na pracy przejsciowej :,0) Wklepalem juz okolo 8 stron tekstu, co prawda prace przejsciowa robie w postaci strony internetowej wiec tam troche tekst wyglada inaczej. Haaa nie wiem czy wiecie ale za kilakdziesiat lat grozi ludzkosci nanotechnologiczna zaglada :,0) dobrze, ze ja juz nie dozyje tych czasow.

Chcialem isc wczoraj na spacer, no ale sie nie udalo z powodu braku chetnej osoby towarzyszacej.

Plany na dzis? Obudzic sie kolo 11 no i nauka :,0) Hmmm musze sobie jakies dopalacze sprawic, jakis magnez, albo cus :,0)

A tak ogolnie to jestem z siebie bardzo zadowolony i dumny :,0),0),0)




2004.01.03 13:54:25 link

Gdzie jest Nemo - fajna bajka :,0) zobaczylem wczoraj przed snem :,0)

Dzis zaplanowalem wstac wczesniej i sie to udalo :,0) Dzis mam zamiar spedzic caly dzien nad praca przejsciowa, a jutro caly dzien an nauce na wtorkowe kolokwium :,0)




2004.01.03 01:11:43 link

Sytuacji zaczela sie rozwijac ku mojemu zaskoczeniu dosc pomyslnie ale to tylko moga byc pozory, ale zobaczymy jak bedzie :,0)

Popracowalem dzis nad praca przejsciowa, wszystko juz gotowe, wiedza usystematyzowana, teraz tylko tlumaczyc i wkeljac na stronke :,0)

A dzis mimo iz wieczor spedzony w domku to jednak bardzo mily :,0)

Chyba pojde sobie do wyrka poogladac Gdzie jest Nemo.

Wieczorkiem wrocil mi dobry humor, co ostatnio jest rzadkoscia, humor dobry wrocil poniewaz....




2004.01.02 15:15:48 link

Cos mi sie dzis snilo nawet ciekawego, ale zbytnio nie pamietam co to bylo, pamietam tylko urywki snu, ktore nijak maja sie do siebie.

Od wczoraj ogarnia mnie jakis strasznie dziwny nastroj, uzmyslowilem sobie, ze rocznikowo mam juz 23 lata, starzeje sie, kurde 23 lata to juz kopa czasu. Nie wiem dlaczego, chyba z wielkiej tesknoty za tym co kiedys bylo poczytalem sobie dzis moje archiwalne wpisy nlogowe.

Dzis wieczorkiem mlodzi cos tam robia, ale ja nie wiem czy mi sie chce gdzies isc pomimo tego, ze wlasnie Bartek mnie teraz namawia bym przyszedl.

Chyba z nastaniem roku 2004 pewne sprawy totalnie wywrocily sie w mojej glowie do gory nogami, no coz... poczekam na rozwoj sytuacji.

A ze sloneczkiem to jest tak, ze kiedys wylania sie zza horyzontu...




2004.01.01 22:06:10 link

Wstalem dzis dosc pozno, mam nadzieje, ze jutro odzyskam sily w 100%, bo dzis jakos tak dziwnie sie czuje, znaczy czuje sie tak jak zazwyczaj czuje sie po sylwestrze, ale dziwne bo wczoraj nie wypilem zbyt wiele.

Dzis mimo lekkiego zmeczenia spedzilem troszke czasu nad praca przejsciowa, jestem z siebie zadowolony :,0) w koncu trzeba zaczac nowy rok pozytywnie.

A odnosnie podsumowania roku 2003, moze sie pojawi, moze nie, nie wiem czy je pisac czy nie pisac, bo byc moze nieswiadomie zrobilbym swoim podsumowaniem komus krzywde, a tego bym nie chcial zrobic, no ale zobaczymy.




2004.01.01 07:22:18 link

Wlasnie wrocilem do domu, ide spac :,0)




2003.12.31 13:33:29 link

Zbirkos ma czolo rozwalone, wszystko przez zly sen, sen byl koszmarny, paskudny i w ogole by az tak bleeee, ze nie chce mi sie tu o nim pisac. Tak czy inaczej po tym zlym snie matka weszla do pokoju z nowina prosto, ze tak powiem z dupy, owa nowina tak podniosla mi adrenalinke, ze wstalem i przytloczony cala popieprzonoscia tego swiata pierdolnalem najladniej jak tylko pierdolnac potrafilem. Wstalem szybko i zadalem mamie tajna misje poszukiwania listonosza i oddania mu tego co od niego wziela. Ufff poczekalem pare minut i wrocila mama z wesolymi slowami na ustach: "Mission accomplished".
Ciekawe ile razy jeszcze dzis pierdolne o ziemie, poza tym wolalbym pierdolnac jeszcze pare razy dzis nizeli mialbym to ciagle robic w roku 2004.




2003.12.31 04:32:30 link

Czas chyba isc spac bo sie pozno zrobilo. Nudzilem sie wiec zapodalem sobie film pod tytulem Tears of the sun film nawet o.k. :,0)

No tak dzis bedzie ostatni sen w tym popieprzonym 2003 roku, ciekawe co mi sie przysni, moze to bedzie sen proroczy? Who knows? :,0)

Aha na pytanie dociekliwe pani co ze sloneczkiem, odpowiadam dyplomatycznie: sloneczko nadal nie swieci, bo za cholere swieci nie chce, uparlo sie, ze zgasnie i zgaslo, od takie sobie dziwne sloneczko... ;,0)




2003.12.30 21:54:28 link

Skonczylem robic elaborat z Catii, a w zasadzie to byla prezentacja, nie wiem czy dobrze ja zrobilem ale co tam, wypale na plytce, zaniose do oceny i tyle, wyszlo mi 52 slajdy plus jeszcze jakies wnioski i uwagi koncowe bede musial zrobic, mam nadzieje, ze bedzie wszystko o.k. Czy sie ciesze, nie nie ciesze sie w ogole, im blizej sylwestra tym bardziej mam humor z dupy i nic mnie nie cieszy, ehhhh porazka jednym slowem.

Chyba pojde na spacer z psem, podoluje sie troche, a jak w koncu dawno zadnego dola nie mialem to kiedys trzeba miec :,0)

A jutro, jutro bedziemy pic za bledy :,0)




2003.12.30 15:27:23 link

Wczoraj zabiegany dzioenk, najpierw komornik, pozniej szybgi bieg po Zwyciestwa, pozniej 40 minut w banku by wplacic kase, pozniej empik i sklep zoologiczny, nastepnie praca, powrot do domu, szybki obiadek i za chwile wyjazd do kolejnej pracy, a po pracy mala wizyta.

Wrocilem do domu kolo 22.00 cos tam poklikalem i zajalem sie robieniem dalszej czesci elavoratu z Catii, ktory zamierzam dzis juz dokonczyc.

Co do imprezy sylwestrowej, hmmm... cos mi sie wydaje, ze bedzie to dziwny sylwester, spedze go ze znajomymi ze stowarzyszenia u nas w biurze. Co prawda zabawa pewnie bedzie fajna, ale sylwester i tak bedzie dziwny.

Hmmm trzebaby chyba jakies podsumowanie mijajacego 2003 roku zrobic...




2003.12.30 04:29:24 link

Zmeczony klade sie spac. Wczoraj byl ciezki dzien, dzis mam nadzieje, ze bedzie lzejszy.




2003.12.29 03:48:06 link

Czasami sa chwile w ktorych cos sie zaczyna, czasami sa chwile kiedy cos sie konczy, czasami trzeba wiedziec kiedy zaczac, a czasami tez i kiedy skonczyc.

No tommorow, no tommorow
And I find it kind of funny
I find it kind of sad
The dreams in which I'm dying
Are the best I've ever had

Czas sie pozegnac...




2003.12.28 15:55:14 link

Strasznie leniwy dzien, poszedlem wczoraj spac kolo 2.00 bo bylem juz tak zmeczony, ze oczy mi sie same zamykaly. Dzis wstalem wczesniej niz zwykle bo po 12.00 :,0) Jestem z siebie dumny :,0) hehehe ale oczywiscie nie obudzilem sie sam, obudzil mnie piesio :,0) Tej nocy snily mi sie jakies same pierdoly edukacyjne, zaczynajac od szkoly podstawowej a na studiach skonczywszy :,0)
Jak wstalem to odsluchalem wiadomosc nagrana na poczcie od 2l2d. Wiadomosc ciekawa :,0) 2l2d powoli z bardzo duzym zmeczeniem przedstawia sie :,0) nastepnie mowi, ze ma wszystko w garsci, ze z 17 stycznia jest o.k., a na koncu oznajmia, ze jest najePIIIIII*ny z Ismena i z Sugar :,0)

* - PIIIIII zostalo wstawione przeze mnie :,0)

Tak czy inaczej zadzwonilem do 2l2d, co prawda ten zapomnial juz, a raczej w ogole nie pamietal, zeby do mnie dzownil ale pogadalismy chwilke i juz wszystko wiadomo co ze spotkaniem 17 stycznia w Bielsku :,0) teraz pozostaje tylko zebrac ekipe i czekac do 17 stycznia :,0)

A w zyciu tak to wlasnie jest, ze sa dobre chwile i smutne chwile, ze ludzie albo przyblizaja sie, albo oddalaja sie od siebie.

Niestety z sylwestra w Spirali nici, pozostaje wiec wymyslic cos innego, bo do sylwestra pozostalo juz bardzo niewiele czasu, cos mi sie wydaje, ze to bedzie bardzo szalony sylwester :,0) Hehehe bedzie o ile w ogole gdzies pojde :,0)

Nie napisalem wczoraj bo juz bylem zbyt zmeczony, wczoraj o tym, ze jestem w pracy pamietala tylko jedna osoba, i tylko jedna osoba przyslala mi smska :,0)

Pora na spacerek z psem, bo juz mnie piesio nagabuje :,0)




2003.12.28 01:32:43 link

Dzien spedzony w pracy od godzin 11.00 do godziny 0.00, cale 13 godzin, zmeczony jestem i wypluty. Dobrze, ze jutro nie trzeba rano wstawac to sie przynajmniej wyspie, jedyne plany na jutro to wypad na spotkanie z ludzmi z klasy ze szkoly podstawowej :,0)




2003.12.27 02:20:19 link

W koncu sie wzialem za Catie, ale nie skonczylem, zostalo mi jeszcze do wrzucenia okolo 10 slajdow i to bedzie koniec, mam nadzieje, ze jutro wroce z pracy o jakiejs rozsadnej porze i ze bede mial czas by to jutro dokonczyc.

Dzis jakis taki mily dzien, niby nic sie nie wydarzylo, niby zwykly szary dzien, a jednak poczulem sie lepiej, jakos tak kompletnie inaczej, czuje sie jakby swiat stanal w miejscu, wszystko zwolnilo, odeszlo gdzies na bok, nie wiem odnosze wrazenie ze swiat stal sie obojenty, chociaz z drugiej strony wiem, ze obojetnosc to nie jest ta cecha ktorej poszukuje i do ktorej daze na swojej drodze zycia.
Czasami to bardzo mile jest gdy ktos zwraca uwage, przysle SMSa albo maila o 4.00 w nocy, bezinteresownie napisze pare zdan niby nic nie znaczacych, a jednak zdan ktore wywoluja jakis tam maly zarys usmiechu na twarzy.

Czuje sie juz o.k. gardlo nie boli, kataru brak, jednym slowem przez swieta wyzdrowaielm, z czego sie oczywiscie bardzo ciesze :,0)

... odwrocilem glowe by jeszcze raz spojrzec Jej w oczy, by zapamietac Jej spojrzenie na zawsze. Jej oczy byly pelne lez, dostrzeglem w nich tysiace mysli przelatujacych przez Jej umysl. Zapytala po cichu: wychodzisz juz? A ja jeszcze nie wychodzilem, jeszcze nie chcialem wychodzic, nic Jej nie odpowiedzialem, poprostu czekalem, czekalem jeszcze bo byc moze cos jeszcze mi powie...

Urok sloneczka jest taki, ze raz jest ono widoczne, a raz nie, gdy go nie widac jest dosc zimno, nie odczuwa sie ciepla na twarzy, a gdy juz swieci jasno, to wystarczy chwila by poczuc cieplo, taki maly fenomen.




2003.12.26 21:32:31 link

Strasznie leniwy dzis mam dzionek, co prawda wstalem wczesniej nizeli wczoraj, zjadlem obiadek i poszedlem z psem, dzis nie bylo zimno ale za to niebo bylo przykryte chmurami i w ogole nie bylo widac sloneczka. Wrocilem i tak siedze przed kompem, gadam ze znajomymi i ogolnie to od czasu do czasu ogarnia mnie nuda, dzis chce dokonczyc elaborat z Catii ale jakos trudno mi sie zabrac do tego :,0) jakis len mnie chyba ogarnal.

Jutro na 11 czeka mnie wyjazd do pracy, bedzie trzeba zlozyc kompa, postawic system no i pociagnac lan, wiec tak mysle, ze wroce dopiero pod wieczor. A w niedziele sie ponoc jakies spotkanko szykuje z ludzmi z ktorymi pedalowalem kiedys :,0)




2003.12.26 04:57:39 link

Dzis zabralem sie za elaborat z Catii, zrobilem juz wieksza czesc, reszte mam zamiar dzis konczyc jak wstane, skonczylem juz opisywanie trbow oswietlenia i modul Material Library, zostalo jeszcze tylko Photo Studio i rendering i gotowe :,0)

Wczoraj jakos dzien uplynal mi na milym swiatecznym lenistwie, ciekawe jak bedzie dzis i ciekawe o ktorej wstane.

Pojawila sie nowa opccja sylwestrowa, ale ta opcja to chyba nie dla mnie.

Gadam z 2l2d ale za chwile chyba nie strzymam i pojde spac ;,0)

Hehe, a oto wynik rozmowy:

Zbirkos (5:08,0)
o wlasnie
Zbirkos (5:08,0)
2l2d
Zbirkos (5:08,0)
Ty moze mi odpowiesz na pytanie
Zbirkos (5:08,0)
ktore nurtuje mnie od wczoraj
2lazy2die (5:08,0)
?
2lazy2die (5:09,0)
dawaj
Zbirkos (5:09,0)
czy mozna przestac kochac, jak sie naprawde kocha?
2lazy2die (5:09,0)
można, ale to się, kurwa, nie udaje

Wiec wszystko juz jasne.




2003.12.25 17:02:43 link

Ale sobie pospalem, wstalem kolo 14.00, jakies znowu pierdoly mi sie snily, ale przynajmniej sie wyspalem z czego sie bardzo ciesze. Zjadlem pyszny obiadek, dzis mielismy ges z kluseczkami, mniammmmm mniammmm i poszedlem z pieskiem. Dzis procz pierwszej gwiazdki na niebie byl tez ksiezyc, taki fajny, waziutki. Spacerek byl krotszy niz zazwyczaj bo wieje taki dosc niemily mrozny wiaterek i troszke mi bylo zimno, poza tym zrobilo sie ciemno no i wrocilismy do domku. A teraz siedze i popijam kawke, cos poklikam i dzis sie chyba juz za jakas robote zwiazana z uczelnia wezme.




2003.12.25 03:31:12 link

Zostalo mi przed chwila zadane pytanie....

Czy można przestać kochać, jak się naprawdę kocha ?

No wlasnie... chyba nie mozna, taka mi sie nasuwa pierwsza odpowiedz na to pytanie...




2003.12.24 21:14:40 link

Juz po uczcie wigilijnej. W tym roku jak zawsze byla pyszna zupa rybna z makaronem, moj ulubiony barszcz z uszkami, dodatkowo byl tez oczywiscie karp no i kapusta z grzybami. Wszystko bardzo smaczne i pyszne, nawet o dziwo tego roku karp mi smakowal, moze dlatego, ze mama kupila male karpie, ktore maja chyba lepsze miesko nizeli karpie duze, stare i przerosniete. Przed sama kolacja jak co roku wzialem psa i poszedlem sobie na dlugi spacer w pola, praktycznie to juz tradycja, co roku tak robie. Dzis w polach widzialem na niebie pierwsza gwiazdke, nawet pomyslalem sobie zyczenie :,0) Ogolnie to dzis jakis dzien zmuszajacy do refleksji, co prawda zastanawialem sie, czemu nie rozmsylam w sylwestra o ubieglym roku, ale w sylwestra to mi zabawa w glowie, a nie tam jakies rozmyslania. Tak czy inaczej jakos podsumowalem sobie ostatnio rok mojego zycia, powspominalem sobie, etc.

Dzis w nocy snil mi sie dziadek, rzadko mi sie sni moj dziadek, ale dzis jakos sen byl taki wyrazny, widzialem jego twarz, pamietam, ze cos mi nawet powiedzial, cos doradzil, ale niestety nie pamietam co.

Ahhh w jakis melancholijny nastroj wpadlem.....




2003.12.24 14:59:06 link

Jak na okres swiateczny przystalo odcieli net, znaczy cos padlo i juz pewnie nie wstanie, ale wiadomo wigilia cuda sie zdarzaja wiec a noz internet sie pojawi. Bez netu nie bede nic robil przez najblizsze 3 dni, a prawde mowiac mam sporo pracy bo chcialem potlumaczyc sobie anglojezyczne strony o nanotechnologii, a na modemie serfowac nie bede.

Wyslalem wlasnie zyczenia swiateczne, pewnie nie wszyscy dostali bo nie mam adresow mailowych od wielu osob ktore znam, no wiec tutaj skladam wszystkim zyczenia zdrowych, spokojnych, wesolych, rodzinnych oraz radosnych Swiat Bozego Narodzenia.




2003.12.24 02:06:24 link

Przeziebienie nadal nie mija, dzis mialem nawet lekka goraczke, chyba wszystko przez szybkie zmiany temperatur, do auta, na zewnatrz, do domu, na zewnatrz, do auta, na zewnatrz, do skelpu, na zewnatrz, znowu do auta, etc. i cos mi sie widzi, ze to jest powod tego, ze przeziebienie trzyma mnie juz ponad tydzien. Chyba w najblizszych dniach posiedze w domku i sie porzadnie wykuruje, bo nie chcialbym pyknac na jakis zawal serca za pare lat.

Dzwonil 2l2d w najblizszym czasie potwierdzi termin zlociku w Bielsku-Bialej, zapowiada sie calkiem fajna mila imprezka :,0) Mam nadzieje, ze imprezka bedzie jeszcze przed sesja :,0),0),0)

Ciekawe jak minie dzisiejszy dzionek :,0) Moze przysni mi sie dzis cos milego :,0)




2003.12.23 18:14:21 link

Uhh polowa dnia stracona w Katowicach w Actionie, pierwszy raz tam bylem ale bardzo mi sie podobalo. Jedyny minus to taki, ze bylo dosc sporo ludzi i na wydanie czesci z magazynu czekalismy okolo godziny. W drodze powrotnej korki w wyniku czego nie zdazylem dzis do komornika i chyba dopiero zloze mu wizyte po swietach. W sobote praca czeka z kompem i czesciami ktore dzis kupilem. Poza tym zrobilem sobie dzis mily prezent swiateczny.

Ubralem choinke, w domu pachnie wypiekami i juz jakims mieskiem i zupka, hmmm... niby wszystko o.k. ale jakies fajniejsze moglbyby byc te swieta no ale coz...

Zmeczony jestem, odwioze chyba za chwilke babcie i jakas drzemke sobie zapodam :,0)

Obudzilem sie okolo 6.00 bo mi zimno bylo, okazalo sie, ze mama cos zle wpakowala koldre do poszewski i wyszlo na to, ze spalem pod sama podszewka :,0),0),0)




2003.12.23 03:19:33 link

Wlasnie zauwazylem, ze mama mi zmienila posciel, nie byloby w tym nic dziwnego ale jednak jest cos... znowu jakies wspomnienia w kolorze jasno niebieskim...




2003.12.22 21:45:34 link

I znowu dzisiejszy dzionek szybko minal. Bylem w pracy, poklikalem troche, podzwonilem tu i tam i nic nie zalatwilem, bede musial zalatwiac po swietach. Wzialem laptopa od Marka i jutro go bede musial zawiezc na serwis bo cos mu dolega z matryca chyba.
Jutro tez czeka mnie wyjazd do Katowic.

Poza tym nic ciekawego sie dzis nie wydarzylo, ogolnie rzecz biorac to siedze przed kompem i klikam i nudze sie strasznie :,0),0),0)




2003.12.22 13:12:32 link

Sen, hmmm nawet dosc ciekawy, okreslilbym go mianem snu komediowo-przygodowego :,0) Hehehe ale odnosnie snu, to nawet we snie nie ma sytuacji idealnych, nawet cos we snie zgrzyta.

Ogolnie wczoraj przy pisaniu o prawie 3.00 w nocy maila do Ani cos mi sie tam w glowie zlaslowalo i doszedlem do wniosku, ze cos musze zrobic ze swoim zyciem. Hmmm pewnie dla niektorych osob wniosek moj bedzie wnioskiem z dupy wzietym, ale co tam. Ogolnie jesli chodzi o moje zycie to jest ono totalnie bez celu i bez ladu, jeszcze pare miesiecy temu wszystko mialo swoj bieg, porzadek, lad, harmonie, a teraz, teraz jest pasta, ja nie nawidze takich sytuacji, czasami i owszem spontanicznosc jest o.k. ale z drugiej strony mam juz tego dosc. Jesli mam juz jakies plany to najwyzej w najlepszym przypadu na 2 lub 3 dni do przodu, na nic ciekawego nie czekam, bo zycie jest montonne i nudne, ciagle to samo, dom, uczelnia, treningi, praca, komputer. Moze ktos z Was powie, ze wielu ludzi tak ma, ba nawet wszyscy ludzie zyja wedlug jakiegos schematu, ale mi nie o to tutaj chodzi. Sa ludzie, ktorzy chodza do pracy, pracuja, odkladaja kase z pensji by kupic sobie na przyklad jakas rzecz, czy gdzies wyjechac, etc. Tak samo z uczelnia, studiujac ludzie ciagle mysla o wymarzonych wakacjach, ktore juz sa poniekad zaplanowane, etc. A u mnie kompletnie nie ma czegos takiego, owszem kiedy bylo, ale od jakiegos czasu nie ma nic, pustka i tyle, ciagle dzialania, ktorych sens dawno mi sie zgubil i moglbym je porownac do liczenia ziarnek piasku na plazy. Takie to wszystko dziwne dla mnie, moze wina tkwi w tym, ze zawsze lubilem miec wszystko ulozone, uporzadkowane z lekka doza spontanicznosci, bo owszem spontanicznosc lubie by nie powiedziec, ze ja kocham. Ale ogolnie rzecz biorac wnerwia mnie zycie bez jakiegokolwiek sensu, celu, taka pieprzona wegetacja... fuckin' disaster jednym slowem. Trzeba cos z tym zrobic bo jak tak dalej pojdzie to nie bedzie zbyt kolorowo, by nie powiedziec, ze juz sie zaczyna tak robic...

Ehhh alez to zakrecone, ciezko to wyjasnic, ale coz staralem sie jak moglem...

Dzis mykam do pracy by zarobic jakas kase, nie wiem na co i po co, lezy na koncie i procentuje czekajac na lepsze czasy, moze sie kiedys przyda...




2003.12.22 00:44:14 link

Nom i niedziela szybko minela praktycznie na nierobieniu niczego. Wstalem poogladam TV, zjadlem obiadek, poklikalem troszke, poszedlem z psem, wrocilem i tak mi zeszlo na klikaniu. Tak jak planowalem uaktualnilem wlasne portfolio, zjadlem pierwsza kolacje, poszedlem z psem, zjadlem kolejna kolacja, troszke popatrzylem na TV i znowy klikam i w ogole to caly dzien slucham sobie Cork's 96 fm w ktorym ciagle leca jakas swiateczne kawalki, zreszta chyba w kazdym radiu teraz takie kawalki leca.

Wczoraj znowu troszke rozmyslalem o tym i owym, fajnie tak od czasu do czasu powspominac sobie...




2003.12.21 14:11:09 link

Wczprajszy wieczor po powrocie od Wujka spedzilem przy kompie, zrobilem karteczke, ktora mozna zobaczyc na pierwszej stronie nloga, a pozniej klikalem do pozna....

Dzis mam zamiar odpisac na zalegle maile, posty, etc. oraz popracowac nad updatem Point :,0)

Ehhh za oknem kijowa pogoda, a ja pewnie za niedlugo bede musial isc z pieskiem....

Fajne sa niedziele, kiedy w poniedzialek nie trzeba isc na uczelnie :,0),0),0),0),0)




2003.12.20 20:29:13 link

Wstalem kolo 13.00, zrobilem co mialem zrobic, poszedlem z psem i pojechalismy do Wujka no i jak zwykle w takich sytuacjach jest mi smutno, przykro i w ogole zle, ale kogo to obchodzi...




2003.12.20 04:10:54 link

Czasami zdarzaja sie sytuacje ktorych nienawidze, trzeba cos z tym zrobic....

A dzis uslyszalem, ze jestem slodki :,0) Hmmmm no byc moze jestem i slodki, zalezy kto na co i pod jakim katem patrzy.

:,0),0),0)




2003.12.19 17:44:09 link

Ehhh rano obudzily mnie telefony, najpierw dzwonila qmpela, pozniej wujek dzwonil no i w koncu juz nie dane mi bylo pospac wiec zwloklem sie z lozka kolo 12.00, cos poklikalem tu i tam, zjadlem sniadanko, wypilem herbatke i pojechalem do pracy :,0) Dzis dzien w pracy minal bardzo milo, ja zajalem sie dzis porzadkowaniem dwoch kompow, w poniedzialek znowu pojade do pracy i to juz chyba bedzie ostatni dzien pracy przed swietami, z czego oczywiscie bardzo sie ciesze. Aha dzis tez musialem zamowic pakiet Norton SystemWorks'a bo stwierdzilem, ze przydalby sie nam w biurze :,0)




2003.12.18 23:54:07 link

Dzionek spedzony praktycznie w polowie na uczelni i w polowie w pracy = prawie w calosci poza domkiem. Troche mnie juz zmeczenie lapie i pewnie pojde za niedlugo spac. Dobrze, ze jutro nie musze wstawac zbyt wczesnie ale na okolo 13.00 jestem umowiony w CRSie. A dzisiejszy dzien calkiem mily, co prawda nie zdazylem zrobic wszystkiego co mialem do zrobienia w CRSie dlatego czesc rzeczy dokoncze robic jutro. Dzis bylem tez na zakupach w Platanie i w M1, najbardziej to mi sie podobaly panie pracujace w Sephorze, nie wiem czy panie byly tak mile z racji rachunku w wysokosci 150 zl czy moze ogolnie na codzien tez sa tak mile, trzeba bedzie wybadac nastepnym razem, aha dodatkowo to sa te panie jeszcze bardzo piekne i eleganckie :,0) Jedna pani, bardzo mila i uprzejma bardzo sie starala mnie namowic na Aramis Life ale hmmm... po krotkiej rozmowie padlo na tym, ze dostalem probke, przy nastepnych zakupach moze sobie sprawie ten zapach, bo prawde mowiac spodobal mi sie :,0)

Dzis bylem zly na kierowcow, jezdza jakby chcieli, a nie mogli, straszne tylko wyjsc czasami z auta i do tylka nakopac....

A jutro moze Spirala, a moze i nie, to sie okaze, z moim zdrowkiem juz coraz lepiej, lekki kaszelek pozostal, ale bol gardla przeszedl, z czego bardzo sie ciesze hurraaaa.

Dzis przegadalem 20 minut z Elio i doszlismy do wniosku, ze co nieco z nlogiem bedzie trzeba zrobic :,0) by odciazyc baze :,0)




2003.12.18 15:09:14 link

Siedze w CRSie jak narazie 3 godziny pracy = 30 zl = kolacja w jakiejs milej knajpce = brak chetnych = kasa wplacona na konto = procent z oszczednosci na koncie = kasa na kolacje w przyszlosc = pozyjemy zobaczymy :,0)

A dzis w ogole bardzo milo, przyszedlem do pracy i od razu mnostwo osob zlozylo mi 'zalegle' zyczenia urodzinkowe :,0)

Ehh jeszcze tu posiedze z jakies 2-3 h wiec mozna by powiedziec, ze spokojnie bym zapracowal na kolejna kolacje :,0) pozniej kolejna praca i kolejna kasa pewnie.

Odnosnie planow sylwestrowych nadal brak, ale po tym co sie dzis zorientowalem to nie tylko ja mam zonka sylwestrowego, ale coz do sylwestra zostalo jeszcze pare dni wiec moze pojawi sie jeszcze jakas kuszaca propozycja spedzenia tej 'wyjatkowej' nocy.

Za niedlugo nastapi ten czas, w ktorym bedzie sie trzeba pozegnac...




2003.12.18 12:18:58 link

Koniec zajec na uczelni w roku 2003. Nie wiem czy to powod do radosc, ale dzis dowiedzialem sie, ze nie ma jutrzejszego wykladu wiec jest wolne, poniedzialek sa dziekanskie godziny od 12.00 wiec nie musze isc na uczelnie, a we wtorek sa godziny rektorskie.

Dzis dostalem 4 z kartkowki z czego sie bardzo ciesze. Fajna kartkowka trwala 1.5 minuty :,0)

Dzis czeka mnie praca, czuje sie juz troche lepiej, gardlo mnie juz nie boli, tylko troszke kaszle i smarkam, ale jest juz o.k.




2003.12.17 22:41:39 link

Projekt skonczony, na dzis pozostalo mi sie jedynie pouczyc na jutrzejsze badania operacyjne. Ehhh cos mi sie humor spieprzyl i najchetniej to bym poszedl juz spac nie uczac sie niczego, ale jakos nie jestem spiacy wiec i tak bym pewnie teraz jeszcze nie zasnal.

Tak jak juz pisalem przed paroma dniami, czasami umiem niejako przewidziec pewne rzeczy, na zasadzie siedze w 2 pokoju slysze, ze ktos do mnie klika na gg i od razu wiem kto do mnie klika zanim jeszcze odbiore wiadomosc, poprostu cos wewnetrznie podopowiada mi od kogo moze byc wiadomosc. Tak samo jest tez z mailem i chyba nie tylko z mailem. Dzis napisalem notke i wlozylem ja do koperty, koperte zakleilem i wlozylem do szuflady, otworze ja za kilkanascie dni i pewnie znajac zycie sprawdzi sie to co w owej notce napisalem, co prawda wolalbym gdyby sie nie sprawdzilo, bo nie byloby mi przykro, ale to juz prawie pewne. Moglby sie ktos zapytac, po cholere ta notke napisalem. Napisalem ja tak dla siebie, dla sprawdzenia jasnosci sytuacji i dla potwierdzenia pewnych rzeczy.




2003.12.17 16:46:26 link

Sen sprawil, ze czuje sie troche lepiej. Po powrocie z uczelni bylem taki zmeczony (mimo iz na uczelni bylem tylko 4h,0), ze poswiecilem troche czasu na prace przejsciowa, a nastepnie poszedlem spac i wydaje mi sie, ze dobrze mi zrobily te 2.5 snu.

Dzis jeszcze musze sie pouczyc na jutrzejsza laborke oraz musze dokonczyc projekt z zarzadzania jakoscia :,0)

Bylem dzis placic za net, okazalo sie, ze do lutego zostanie zmodernizowany caly segment sieci w ktorym sie znajduje, wiec net bedzie szybciej dzialac :,0)




2003.12.17 00:01:08 link

Hmmm starzeje sie :,0) 22 latka na karku, za rok o tej porze bede na ostatnim roku studiow, ciekawe czy bede mial te same marzenia za rok co teraz. Rok to bardzo dlugi okres czasu, 365 dni temu nie mialem zielonego pojecia, ze dojdzie do niektorych sytuacji i ze pewne sprawy tak drastycznie ulegna zmianie. No ale tak to bywa, nikt nie zna przyszlosci niestety.

Wiele osob zlozylo mi zyczenia, wiec bardzo sie cieszylem z faktu, ze sa jeszcze osobki, ktore pamietaly o moich urodzinach, dostalem kartki z zyczeniami, e-kartki, smski, byly tez telefony no i takze prezenty, ktore bardzo mi sie spodobaly. Niestety wymarzonego prezentu nie dostalem, no ale co zrobic, za pare dni wigilia wiec moze wtedy, ale prawde mowiac skoro nie dostalem wymarzonego prezentu na urodziny to mysle, ze na wigilie tym bardziej nie dostane. Ale niektore zyczenia bardzo byly mile, no i pewnych zyczen od pewnych osob w ogole sie nie spodziewalem, od takie bardzo mile zaskoczenie :,0)

Bardzo jestem ciekaw jak bedzie wygladal wpis, ktory zrobie 16.XII.2004 hmmmm......

Zaraz ide spac, moze jak wstane to z moim zdrowkiem bedzie lepiej nizeli teraz.




2003.12.16 11:42:09 link

Dalej mnie boli gardlo dzis dodatkowo w promocji doszedl i lekki katar. Nie wiem kiedy i gdzie sie tak urzadzilem. W nocy ledwo spalem, ale dobrze, ze dzis laborki jakos minely znosnie, jeszcze tylko wyklad mi pozostal, na ktorym bede musial oddac elaborat, na szczescie elaborat juz napisalem wczoraj :,0)

Ehh snieg spadl i sie juz chlapa zrobila, bezsensu.

Chyba pojde zaraz do wyrka pospac.




2003.12.15 20:09:56 link

Dzien na uczelni w calej swej nerwowosci i pospiechu minal nadwyraz spokojnie. Dowiedzialem sie dzis, ze ponoc w tym tygodniu ostatni raz idziemy na uczelnie w piatek, a pozniej idziemy dopiero nastepny raz 5 stycznia 2004. Nie wiem ile w tym prawdy, ale troche wolnego czasu przez swieta sie przyda, co prawda oby nie za duzo bo nadmiar wolnego czasu moze tez wywolac jakies niepozytywne reakcje i odczucia, a zwlaszcza to nadmiar wolnego czasu spedzonego w samotnosci.

Dzis o malo na uczelnie zlamalem nogi, coz gapa ze mnie, tak to jest jak sie chodzi z glowa w chumrach wspominajac mile chwile.

A teraz zapowiada sie wieczor pod haslem nauki na jutro, uwielbiam to.

Gardlo nadal niezle boli...




2003.12.15 09:40:53 link

Ehh uwielbiam to, zawsze jak mam pracowity tydzien i mnostwo obowiazkow to musi mnie dopasc choroba, gardelko boli mnie az milo, nie wiem czy to tylko gardlo, bo jeszcze nigdy nie bolalo mnie tak jak teraz, ale co tam, nic na to nie poradze. Na uczelnie trzeba isc i tyle.




2003.12.14 23:07:29 link

Dziwny dzisiejszy dzien, dobre 6 godzin zajal mi serwis kompa, wczesniej zanim pojechalem na serwis zajalem sie projektem z jakosci. Musze go jeszcze dokonczyc, na jutro musze sie jeszcze pouczyc na laborke i troche cos tam pokombinowac w Catii, na wtorek chyba bede musial zrobic jakis elaborat i sie pouczyc. Ehhh ciezki tydzien sie zapowiada, a jutro wychodze z domu o godzinie 10.00, a wroce pewnie dopiero kolo godzinki 20.00. Dodatkowo cos zaczyna mnie gardlo bolec wiec nie jest dobrze...

Ostatnio potrafie przewidziec niektore rzeczy, na przyklad klika ktos do mnie, a ja od razu wiem kto nawet nie patrzac, poprostu to czuje, rzadko sie myle. Ale szkoda, ze innych rzeczy nie potrafie przewidywac.




2003.12.14 00:11:08 link

Symetria - bardzo ciekawy film, polecam tym ktorzy nie widzieli. Po kinie szybki myk do Marcina po instrukcje i by wyjasnic pare spraw zwiazanych z uczelnia. Pozniej wypadalo zjesc kolacje, zreszta Anna miala ochote na cos slodkiego, Ona i te slodkosci i hasla w stylu: 'ten cukier jest malo slodki' oraz ta Jej czkwaka, uwielbiam Ja za to :,0),0),0) Pewne rzeczy nie zmieniaja sie i nie zmienia... :,0),0),0),0)
A Sphinx to fajna knajpa, bede musial czesciej tam bywac. Zreszta jakos stwierdzilem, ze o wiele bardziej wole wyskoczyc gdzies na jakas mila kolacje we dwoje, chyba przeszlo mi juz wychodzenie do pubu na piwo :,0) nie wiem czy to dobrze, czlowiek chyba musi do pewnych rzeczy dorosnac.

Jesien.... a zaraz potem bedzie zima...




2003.12.13 16:11:46 link

Wczoraj bardzo mila, fajna i udana imprezka urodzinowa w Spirali, znajomi dopisali, zlozyli zyczenia i w ogole bylo bardzo super. Na imprezke przyszla takze i Anna :,0)
Z imprezki wrocilem do domy o 4.45 :,0) po drodze pogadalem z Agnieszka i Ona tez byla zadowolona z imprezki wiec ogolnie rzecz biorac jesli o imprezke chodzi to praktycznie same plusy, jak zawsze minuski tez byly, ale to jedynie takie male, ze chyba mozna je prawie calkowicie pominac.

Dzis wyjscie do kina z Anna na Symetrie, ponoc fajny film.

Cos mi sie wydaje, ze nie rusze dzis tego nlogowego FAQa, ale nie wiem, moze sie myle, moze jednak znajde czas, moze moze moze moze.....

Ciaglych zaskoczen i konkretnego braku zainteresowania ciag dalszy...

Slonce samo w sobie jest piekne...




2003.12.12 16:12:39 link

Hmm i juz znowu kolejny weekend. Dzis troszke czasu stracilem na uczelni, glownie w oczekiwaniu na zajecia :,0) Ale i tak szybko minelo. Pogoda za oknem jest dzis paskudna i w ogole gdy rano zobaczylem co sie za oknem dzieje to az na sama mysl odechcialo mi sie wychodzic dzis gdziekolwiek. Nie wyspalem sie jakies straszne pierdoly mi sie snily, tak czy inaczej w moim snie zapamietalem IV obrazy, takie jakby zdarzenia, jeden z nich byl bardzo realny, w ogole sen byl realny, ale o jednym obrazie bym chcial napisac, wszystko bylo bardzo podobne jedynie swiat byl przedstawiony w jakby takim odbiciu lustrzanym, auta jezdzily po lewej stronie, wszystko bylo odbiciem lustrzanym. Uzmyslowilem sobie, ze to takie jakby odwrotne spojrzenie, we snie praktycznie nikt nic nie mowil, ja jedynie chodzilem i patrzylem, ale pamietam jedno zdanie, ktore brzmialo cos w stylu: "a po co on tu ma jeszcze przychodzic", tak czy inaczej nie zamierzalem juz tam isc, bylem pare razy, zobaczylem co mialem zobaczyc, zreszta we snie pojawil sie dokladnie ten sam obraz (oczywiscie kopniety w odbicie lustrzane,0), ten sam obraz ktory widzialem pare razy z zyciu, sytuacja ta sama... zarowno w zyciu jak i we snie mi przeszkadzala. Czasami dobrze jest miec sny, dzieki ktorym moge cos sobie przemyslec i utwierdzic sie w swoim przekonaniu...

Dzis jak znajde chwilke to zrobie FAQ na nlogu... a jesli dzis nie znajde czasu to dopiero zrobie cos jutro :,0)




2003.12.12 01:18:41 link

Wczoraj mily dzionek. Wstalem okolo 12.00 porobilem pare rzeczy i zawiozlem pozniej mame do Opla w drodze do domu podjechalem do CRSu by ustalic z Marcinem pare szczegolow dotyczacych dzisiejszego dnia. Wrocilem do domku, wyszedlem z psem, zjadlem zupke, pojechalem do miasta, pozniej po Anne i pojechalismy do Zabrza do Scorpiony, wrocilem do domku, porobilem pare rzeczy, pojechalem po mame do Opla, wrocilem, poszedlem z psem, zjadlem kolacje i klikam. Tak w skrocie mozna przedstawic moj wczorajszy dzien. Ale jestem bardzo zadowolony z siebie bo wczoraj poswiecilem sporo czasu na moja prace przejsciowa, wiec mozna powiedziec, ze trzy wolne dni wykorzystalem i nie zmarnowalem.

Dzis piatek czyli taki sam scenariusz jak co tydzien, najpierw uczelnia: kolo naukowe z Catii + wyklad, powrot do domku, pozniej trening, a po treningu Spirala :,0) ciekawe czy dzis bedzie lepsza imprezka nizeli tydzien temu :,0)

Wczoraj Elio uruchomil dzial FAQ w zmienionej formie, wiec bede sie nim dzis musial zajac :,0) jak tylko znajde chwilke czasu, a mam nadzieje, ze znajde :,0)

Asertywnosc - brzmi bardzo dobrze i obiecujaco.... dzieki Scorpiona jestes wielka :,0)

Wczoraj pare osob pytalo sie mnie co z tym opowiadaniem czy bedzie kolejna czesc. Owszem moze napisz kolejna czesc, ogolnie rzecz biorac widze, ze pare osob zalapalo o co biega w tych moich niby 'opowiadaniach' i bardzo sie z tego faktu ciesze. Wydaje mi sie, ze to w jaki sposob je pisze i to co sie w nich dzieje jest jasne, czyste i klarowne. A czemu nie pisze tych rzeczy wprost... hmmm nie wiem... bo wprost jakos tak dziwnie... lepiej upiekszyc to co chce przekazac w jakas mala romantyczna nute.

Mimo iz Sloneczka nie ma to jest cieplo... ;,0)




2003.12.11 03:06:43 link

... dotarlismy do domu, usiadlem przed kominkiem, po chwili przyszla Ona i podala mi herbate w ciemnym ceramicznym kubku, herbata byla ciepla - widac bylo jak paruje, Ona siadla tuz obok, powiedziala: nie pij jeszcze bo goraca, ale ja juz sie napilem, lubie goraca herbate, popatrzylem na Nia i powiedzialem powoli: wiesz moze i jest goraca, ale z herbata jest jak z zyciem trzeba umiec ja pic tak by sie nie poparzyc i by sie przy tym delektowac smakiem. Ona usmiechnela sie i powiedziala, ze to byl bardzo mily spacer, ale ja nic nie odpowiedzialem, przyjalem jedynie do wiadomosci to co mi powiedziala. Po chwili poprosila bym na Nia popatrzyl, odwrocilem wiec glowe i spojrzalem w Jej piekne blekitne oczy w ktorych dostrzeglem obijajce sie plomyczki ognia, ktory palil sie w kominku. Nie musialem Jej zapewniac, ze mi tez spacer sie podobal, czulem, ze wyczytala to z moich oczu. Przez chwile siedzielismy obok siebie patrzac w blask ognia, popijalem z wolna bardzo pyszna slodka herbate, herbata byla tak smaczna, ze bardzo chcialem wypic jeszcze jeden kubek ale nawet nie skonczylem pic pierwszego kubka, popatrzylem na Nia i powiedzialem: wiesz czas bym sobie poszedl. Z wielkim zdziwieniem zapytala sie mnie: gdzie chcesz isc o tej porze, w dodatku straszny mroz jest za oknem, odpowiedzialem Jej: wiesz, chcialbym isc, isc przed siebie, isc i znalezc miejsce w ktorym czas stanie w miejscu, a swiat zawiruje wokolo, miejsce w ktorym zawsze moglbym sobie przypomniec te chwile spedzone z Toba. Lekko drzacym glosem powiedziala mi: idz jesli chcesz, ja bede czekac, mam nadzieje, ze szybko znajdziesz to miejsce i ze szybko tu wrocisz. Wzialem kubek z herbata, ktory caly czas trzymala w rece i polozylem na stoliku, nastepnie delikatnie zlapalem Jej dlon i powiedzialem: wiesz, ja nie wiem czy wroce. Zapytala dlaczego. Odpowiedzialem: poniewaz nie wiem kiedy i czy w ogole znajde to miejsce do ktorego chcialbym pojsc. Wyczulem, ze Ja bardzo te slowa zaskoczyly, przeciez w gorach bylo tak pieknie, a ja chcialem odejsc, lza splynela po Jej lewym policzku... pies podniosl sie z podlogi i usiadl naprzeciwko nas, patrzyl w dosc dziwny sposob, wydawalo mi sie, ze chcialby sie zapytac o co w tym wszystkim chodzi. Ona zapytala sie wtedy, czy ja pojde wraz z nim, odpowiedzialem: tak, pojde z nim, z nim bedzie mi razniej. Na Jej policzku pojawilo sie wiecej lez, ktore splywaly powoli jedna za druga. Wstalem, pocalowalem Ja w policzek i poszedlem wlozyc buty i ubrac kurtke, gdy otworzylem drzwi zawialo strasznym z zewnatrz mroznym powietrzem, Ona powiedziala wtedy: nie musisz tam isc, zostan... jest jeszcze wiele ciekawych rzeczy do zrobienia...




2003.12.10 22:28:11 link

Wrocilem z treningu. Dzis bylo bardzo fajnie i sympatycznie, malo osob bylo i sensei pokazywal fajne techniki, przez ktore boli mnie teraz troche nadgarstek :,0)

Bylem u Agnieszki ustalilem wszystko w sprawie piatku :,0) Mam nadzieje, ze wszystko bedzie o.k. :,0)

Dzis w sumie fajny dzien, mimo iz nic nie zrobilem w zwiazku z pracami zwiazanymi z uczelnia ale jeszcze cala noc przede mna :,0) wiec nie jest zle. Poza tym znowu uzymyslowilem sobie pare rzeczy, a na mojej twarzy przez krotka chwile zarysowal sie cien usmiechu i zadowolenia. Bardzo lubie takie chwile zwlaszcza ostatnimi czasy.

Zapadla noc, prawie pelnia ksiezyca, blask ksiezyca odbijal sie od sniegu, wokol pelno choinek przyspanych sniegiem, wsczechobecny zapach lasu i skrzypiacy snieg pod nogami, przyjemne uczucie chlodu na twarzy, chmury biegnace zwolna po niebie, domek drewniany na jednym z pagorkow i jasny dym bijacy z komina, pies merdajacy wesolo ogonem i tarzajacy sie po sniegu, usmiech na Jej twarzy...




2003.12.10 14:31:07 link

Wyspalem sie porzadnie, jakies straszne pierdoly mi sie znowu snily, generalnie rzecz biorac to srednio pamietam co mi sie snilo. Dzis trening, a wieczorem musialbym sie spotkac z Agnieszka i ustalic cos w sprawie piatku.

Dzis tez czeka mnie dalszy ciag prac zwiazanych z elaboratem z Catii oraz praca przejsciowa.

Czasami zdanie osoby calkowicie stojacej z boku jest bardzo potrzebne, warto poznac opinie jakos kompletnie niezaleznej i biernej osoby. Ja taka opinie poznalem, uhhhh w ogole coraz wiecej takich rzeczy z roznych stron do mnie dociera i pojawiaja sie wtedy jakies dziwne mysli.

A jak juz jest przez chwile dobrze to po chwili okazuje sie, ze mam pecha, hehe pecha 5.5 :,0) porazka.

Oglaszam noc polarna... :,0)




2003.12.09 21:00:22 link

Elaborat z Catii gotowy, teraz jeszcze tylko na syzbko pozostalo zlozyc prezentacje i mam juz wszystko gotowe. Dzis jeszcze powalcze z praca przejsciowa, a jutro z projektem na Zarzadzanie Jakoscia :,0) Stwierdzilem, ze w tym semestrze oplaca sie uczyc i robic projekty nieco wczesniej nizeli na ostatnia chwile. unikam w ten sposob zbednego stresu, ktory jak wiadomo wplywa bardzo niekorzystnie na organizm czlowieka :,0)

Heheh moj pies zczail motyw, ze za oknem jest snieg i ciagle przychodzi i mnie nagabuje by z nim wyjsc bo chce sie potarzac po sniegu, co za paskud z niego... :,0)

Sloneczko po przeciwnej stronie gor...




2003.12.09 12:57:18 link

I'm wicked and I'm lazy :,0)
mam wolne do piatku, dopiero w piatek czlapie na uczelnie na kolo naukowe z Catii oraz na jeden wyklad :,0) Tydzien wiec prawie wolny ale za to mam troche pracy w domu z Catia, elaboratem, praca przejsciowa, jest tego troche, wiec na nude nie bede narzekal.

Dzis wstalem wczesniej kolo 10.00 i poszedlem do miasta pozalatwiac pare waznych spraw :,0) Niedawno wrocilem do domku i zjadlem juz wlasnie dobrego kabanoska i taki swiezutki chlebek :,0)

Ehhh jaki walniety sen mialem, snilo mi sie, ze bylem na spacerze ze Zbirem, i ze mi pieska mojego zjadl krokodyl :( ehhh i obudzilem sie kolo godziny 8.30 i nie moglem juz pozniej zasnac z powodu tego snu :,0)

Sloneczko gdzies tam sobie swieci...




2003.12.08 18:52:10 link

Dzis dziwny dzien, cos mi sie snilo, nie wiem co bo nie chcialem o tym pamietac bo co to da? Nic jedynie sie zirytuje i bede mial zwalony humor. Poszedlem na uczelnie, jeden wykladzik szybko zlecial, pozniej czekalem prawie 2h na laborke z Catii dzis cos opornie mi szlo, nawet bardzo opornie, zirytowalem sie pare razy w efekcie czego dostalem jedynie 3 :( porazka jednym slowem.

Dzis na uczelni dziwna sytuacja, nawet bardzo dziwna, nigdy wczesniej nie spotkala mnie taka sytuacja, ale coz... kiedys musialbyc ten pierwszy raz... na poczatku jakos dziwnie bylo, pojawil sie smutek, ale pozniej po chwili zastanowienie doszedlem do wniosku, ze jednak jest o.k.
Mialem prawie 2h wolnego czasu wiec jak zawsze porozmyslalem o tym i owym, hmmmm teraz jest i bedzie inaczej, nie bedzie juz tak jak kiedys, nie wiem czy to w tej chwili jest dobra czy zla rzecza, zaluje pewnych rzeczy, no ale coz... nikt nie zna przyszlosci, a przeszlosci nie da sie niestety zmienic. Naiwnosc, naiwnosc to chyba moje drugie imie. Stwierdzilem, ze za dobry jestem ostatnio, nawet Scorpiona mi to powiedziala, poprostu za dobry, zawsze przydatny jedynie wtedy kiedy potrzebny, a jak nie potrzebny to nie przydatny do niczego, smutne.

Wrocilem z uczelni do domu, podwiozl mnie qmpel, przynajmniej nie musialem ciagnac km z buta, jeszcze snieg spadl, porazka :(
W domu tez nie ma spokoju, ciagle jakies dziwne pieprzenie o dupie marynie, ktore doprowadza mnie do pewnego granicznego stanu mojej wytrzymalosci. A ja poprostu chcialbym wrocic do domu, zjesc obiad, siasc w fotelu lub na kanapie i odpoczac, odpoczas sobie porzadnie, nic nie robiac, nic nie slyszac, poprostu chcialbym siasc popatrzyc przed siebie i sie zrelaksowac, no ale kurwa nie, nie nie nie nie nie, to nie jest mozliwe, mam jakies jebniete marzenia rodem z Marsa, przychodze, a tu pieprzenie, pieprzenie o wszystkim i o niczym, ciagle komentowanie tego co jest w telewizji, ja pierdziele, ani chwili spokoju, jak juz przejdzie mi chec odpoczynku i chce poogladac chociaz przez chwile TV by dowiedziec sie co ciekawego sie wydarzylo na swiecie to oczywiscie tez nie moge, bo ciagle jakies komenatarze, gadanie o pierdolach w efekcie czego wychodze i przenosze sie do swojego pokoju. Siadam przed kompem po 10 sekundach dochodzi do mnie fakt, ze nie zamknalem drzwi, wstaje, zamykam drzwi, niestety w niczym mi to nie pomoaga, dochodzace do moich uszu pierdolenie o dupie marynie wywoluje u mnie efekt uboczny, wydaje mi sie, ze zaraz zwroce obiad zjedzony przed paroma minutami, albo tez ze glowa eksploduje mi na miliony kawalkow. Zakladam sluchawki, wlaczam jakas muzyke, tylko po to by nie slyszec pieprzenia zza sciany, niestety po paru minutach dochodze do wniosku, ze nie chce sluchac muzyki, ze ja kurwa mac chce odpoczac !!!!!!!!! Ale gowno, oczywiscie nie moge sobie odpoczac !!! Bo niby czemu mialbym odpoczywac??????? Dlaczego po powrocie do domu mialbym NIBY miec mozliwosc odpoczynku????? Jakim prawem moge miec dziwna zachcianke by posiedziec chwile w ciszy i sie zrelaksowac??????? Fuckin disaster'

Ehhh kiedy, kiedys nastanie pewnie taka chwila, ze wroce do domu, zostane przywitany dziewiecioma magicznymi slowami siade w fotelu i sobie odpoczne. Tak... kiedys napewno tak bedzie...

Dzis byla noc polarna, slonce nie swiecilo mimo iz bylo widoczne....




2003.12.07 22:38:36 link

Weekend minal pracowicie, zarobilem troszke pieniazkow, we wtorek kolejne pieniazki wpadna do kieszeni. Zreszta dobrze, ze weekend minal pracowicie, bardzo jestem z tego faktu zadowolony, przynajmniej sie nie nudzilem i mialem jakies konkretne zajecie. Wczoraj znajoma zapytala sie mnie na co przeznaczam zarobione pieniazki. No i wlasnie stwierdzilem, ze nie wiem po co zarabiam kase, chyba z nudow, na koncie juz calkiem spora suma lezy, we wrzesniu jeszcze zarabialem kase z mysla o wypadzie sylwestrowym, ale teraz to pracuje po to by pracowac, nie mam jakiegos konkretnego celu. Zbieralem na aprat cyfrowy ale narazie sie wstrzymam z zakupem do pewnego blizej nie ustalonego czasu. Chcialem kupic rower i w sumie kupie cos na wiosne, myslalem tez o jakims sprzecie na zime - albo narty albo snowboard no ale i tak nigdzie w gory nie pojade bo nie ma z kim wiec po cholere wydawac kase na cos kompletnie bezuzytecznego. W sumie to moglbym odlozyc kase na nowy monitor juz jakis 19'', hmmm bede musial o tym pomyslec. Mama ostatnio sie mnie pytala czy nie chcialbym miec TV w pokoju, ale stwierdzilem, ze po cholere mi TV. Wiec generalnie mozna podsumowac, ze na Mikolaja dostalem prezent, znaczy sam sobie sprawilem prezent w postaci 3 cyfrowej kwoty :,0) Hmm akurat bedzie na wodke, ktora postawie w Spirali w najblizszy piatek :,0)

Dzis ustawilem na gg status 'smutno' i od razu w cholere osob zaklikalo, hmmm dziwne... co osoba to najczesciej jakis nieznajomy numer ktorego nie mialem u siebie na liscie ;,0) widocznie to bardzo popularna i modna rzecz stala sie ostatnio by miec Zbirkosa na liscie na gg :,0) Hmm musze kiedys poeksperymentowac z gg :,0)

Ale wracajac do statusu z dziadugadu to rzeczywiscie mi smutno, ehhhh jestem chyba jakis zdrowo szurniety, za duzo mysle o pewnych sprawach i pozniej jest mi smutno lub mam dola. A smutno mi zwlaszcza kiedy mysle o tym co bylo, sam nie wiem czemu, tak jakos, te mysli same mi przychodza do glowy. Hmmm... a wczoraj znajoma tym co powiedziala troche zmusila mnie do pewnych refleksji. Dzis zapytalem Anne i rzecz ktora nurtowala mnie juz od jakiegos dluzszego czasu no ale oczywiscie nie dostalem odpowiedzi, czego bylem prawie pewien, ale coz widac nadzieja matka glupich... porazka... shit happens.

Jutro lajtowy dzien na uczelni, w ogole lajtowy tydzien sie zapowiada, jedynie w srodku tygodnia czeka mnie sporo pracy. To bedzie tydzien ktorego celem pewnie jak zwykle bedzie piatkowa impreza w Spirali, no coz...

Hmm... nawet w snach juz nie jest kolorowo... fuckin disaster...

Slonce gdzie za oblokami...




2003.12.07 10:09:11 link

Wczoraj smutny dzien, bardzo smutny, po pracy w pracy praca w domu, pozniej klikanie do godziny 2.00, a wczesniej spacer z psem. I pozniej jakis chory glupi i dziwny sen :,0)

Jade do pracy, jak wroce to byc moze napisze wiecej.

Slonce czasami szkodzi - pali swoimi promykami moja twarz.




2003.12.06 15:07:39 link

Ehhh nie ma co robic w domu, nudy, jade do pracy zarobic jakas kase, wiadomo kasa zawsze sie przyda, nie wiem jeszcze na co no ale :,0)

Dziwnie jest dziwnie, poprostu tak nijako, zle sie z tym czuje, musze z tym cos koniecznie zrobic...

Sloneczko dzis spi...




2003.12.06 03:19:04 link

Bylem na treningu - bylo fajnie, pozniej wrocilem do domku i zadzwonilem do admina, bo cos problemy z netem sa jakies dziwne, jakis wirusek w sieci albo cos... pozniej Spirala... dzis bylo dziwnie, dosc bardzo dziwnie, niecodziennie, w sumie taka imprezka ani na + ani na - ani dobrze, ani zle, tak srednio na jeza.

Jesli chodzi o pewne rzeczy to pamiec mam dobra, nawet bardzo dobra, pamietam dobrze to co kiedys mowilem, zwlaszcza jesli chodzi o uczucia, te wspomnienia obdarzam w moim umysle bardzo szczegolna troska i zainteresowanie, dlatego pamietam to co kiedys powiedzialem i do dzis dnia tak jest.

Ide spac bo jestem zmeczony

Sloneczko swieci bladym i lichym swiatlem...




2003.12.05 11:18:22 link

Cholera nie chce mi sie dzis bardzo, chcialbym by mi sie chcialo tak bardzo jak mi sie nie chce. No ale nie ma co narzekac, trzeba isc bo Polibuda wzywa, a dzis jeszcze ide sobie dodatkowo na zajecia ponadobowiazkowe, to znaczy ide na Kolo Naukowe z CADu :,0)

Ehh pogoda sie spierdzielila i to jest pewnie glowny powod mojego dzisiejszego niechciejstwa.

A dzis jak co piatek, czyli standard: trening Aikido, a potem Spirala i piwo :,0)

Jutro Mikolaj, za kilka dni urodziny, a za kilkanascie dni swieta, hmmm zapytany zostalem wczoraj czy wiem jaki prezent chcialby dostac. Odpowiedzialem, ze wiem, bo rzeczywiscie wiem co sprawiloby mi wielka radosc i zadowolenie i co byloby najlepszym prezentem urodzinowym lub swiatecznym. Wiec zostalem poproszony o wypowiedz w tej kwestii, ale nic nie powiedzialem, milczalem, milczalem jak grob poniewaz nie mozliwe jest raczej bym dostal to czego tak bardzo bym chcial, dodalem tylko, ze nie jest to zwiazane z kwestia materialna. Ale tak... hmmm... to bylby bardzo mily prezent... ale chyba cos mi sie tak wydaje, ze zostanie on jedynie w sferze moich marzen...

Sloneczko dzis wyjdzie czy nie wyjdzie, a jesli juz wyjdzie to czy zaswieci dla mnie?




2003.12.05 01:12:06 link

Wczoraj meczacy dzien.Wrocilem na uczelnie, wydrukowalem projekt i pozniej przedstawilem do sprawdzenia, pani doktor byla zadwolona wiec lajcik, teraz tylko pozostalo mi dokonczyc projekcik i oddac przed swietami. Po uczelni szybki kurs do CRSu, pozniej jedna sprawa w miescie do zalatwienia i do domku. Wchodze do domu, a mama mowi, ze mam robote, bo przyszli majstry z metanomierzem pomierzyli i okazalo sie, ze jest nieszczelnosc instalacji w 4 miejsach i trzeba to uszczelnic, nie byloby problemow, ale oczywiscie przeszlo 2 lata temu gdy bylem z Anna w Taize... to mojej mamie wpadlo sie na pomysl by zabudowac przedpokoj panelami, fffffachowcy to taki zabudowali, ze szkoda gadac, fucha odpierdzielona jak rzadko, tak czy inaczej dzis musialem zerwac czesc paneli kolo licznika bo zdemontowac sie ich nie dalo. Panowie fffachowcy chyba sie zbyt duzo kleju nawachalni w dziecinstwie bo zamiast zrobic panele wsuwane tak by je bylo mozna latwo zdemontowac to panele kleili jeden do drugiego na silikon, przez co sciagniecie jednego panelu niszczy drugi, do ktorego ten pierwszy jest przyklejony... porazka. Ale teraz nie moj problem by to zmontowac spowrotem :,0) Ale mama wyczaila juz, ze zajmie sie tym pan Krzysiek, ktory robil mi szafe w pokoju. Zdemontowalem te panele, przyszli majstry i zaczeli uszczelniac, zeszlo im chyba z dobre 4 godzin, przez co bylem glodny bo gazu nie bylo i nie moglem zjesc 2 dania :( ale w koncu zjadlem. W ogole to moja mama mowi, ze ostatnio mam bardzo duzy apetyt, hmmm... cos w tym jest bo jem dosc duzo, dzis na przyklad okolo 15.00 talerz zupy + 3 kromki chleba, okolo 19, piers z kurczaka usmazona na patelni + spora porcja frytek, okolo 22.30 2 duze bulki z ziarnami + 2 kielbaski + 3 sledzie. Okolo polnocy owoce: 3 jablka + 3 mandarynki :,0) no i prawde mowiac znowu cos bym zjadl. Wydaje mi sie, ze moj apetyt zwiazany jest z tym, ze znowu zaczalem chodzic na treningi.

Dzis wracajac rano z uczelni do domu stwierdzilem, ze bardzo doskierwa mi brak pewnej rzeczy. Juz jakos dawno nie mialem niczym nieuzasadnionego i spontanicznego wybuchu radosci, zadowolenia i szczescia, tak jak to bywalo kiedys. Wtedy wystarczyla sama swiadomosc i fakt, ze jest ktos... teraz nie ma nic, deep dark hole, ale prosze nie mylic z ass hole, chociaz hmm pewna zaleznosc i zwiazek moznaby znalezc... coz...

Sloneczko dzis daleko na horyzoncie swiecilo krotkimi przerywanymi promyczkami, ale ciesze sie, ze cos tam swieci.




2003.12.04 10:37:21 link

Ehh wczoraj net padl wieczorem, porazka jednym slowem ale coz, przywyklem juz do faktu, ze od czasu do czasu shit happens, ale mniejsza o to, chcialem jeszcze wczoraj napisac, ze mnie boli paluszek, bo sobie zrobilem bubu wczoraj na treningu, wczoraj tak nie bolal jak dzis, heh myslalem, ze dzis nie bede musial chodzic. Znaczy w papciach ledwo chodza, w butach to co innego o dziwo sie da.

Urwalem sie z zajec na uczelni i przyszedlem do domu bo mialem niepohamowana potrzebe zrobienia wpisu na nlogu :,0) Nie no LOL zartuje, wrocilem po Marcelina zapomniala wydrukowac projektu, hmm no coz, jak wyzej shit happens :,0)

Michal...
tak - zapytalem
nie nic...
to o co chodzi? - zapytalem ponownie z lekkim zmieszaniem
o nic, poprostu masz ladne imie...

Hmm imie jak imie, ponoc ladne, dla jednych mniej ladne, tak czy inaczej lubie swoje pierwsze imie, z drugim jest problem, a trzeci bardzo mi sie podoba bo sam wybralem :,0)

Dzis znowu ja spotkalem, stala i patrzyla w tafle jeziora w ktorym odbijaly sie jak w lustze zwolna plynace po niebie chmury. Podszedlem do niej wolno i powoli, nie chcialem przeszkadzac... Ale wiedziala, ze to ja, powiedziala by podszedl blizej wiec podeszlem. Naszej spojrzenia skupialy sie raz na niebie raz na jeziorze.
Po chwili zapytala - Do jakich wnioskow doszedles?
Odpowiedzialem jasno i klarownie, odpowiedzialem, ze wrazliwosc zmienia sie nieustanie w szorstkosc, ostrosc i niepohamowana slepote, niczym przemiany fazowe. W tym momencie lekko sie usmiechnela i zapytala to na co czekasz, nalezy przejsc do kolejnego stadium by pohamowac wzrost zarodkow szorstkosci, ostrosci oraz slepoty. Rozbawila mnie tym stwierdzeniem, odpowiedzialem tylko... wiesz co jak co, ale odpuszczania to ja nie bede przeprowadzal narazie, wydaje mi sie, ze trzeba podniesc znacznie pewna temperature otoczenia powyzej linii przemiany...

Dzis bylem swiadkiem chwil w ktorych slonko wstalo, szkoda, ze promyki sloneczka nie oswietlaly mej twarzy...




2003.12.03 21:29:43 link

Ehh strasznie zmeczony jestem po treningu. Bylem w CRSie wzialem materialy na projekt i juz conieco porobilem, czesc materialow wezme ze soba na jutrzejsze zajecia i dowiem sie czy mam je uwzgledniac w swoim projekcie czy tez nie.

Poza tym to nic nowego, zimno sie robi za oknem. A noo i pewna sprawa sie wyjasnila... :,0)

Dzis jeszcze tylko nauka metody Simplex, prysznic i do lozka spac, bo jutro od 8.00 rano Polibuda wzywa :,0)

W Gliwicach chodza niezle ploty o nalotach policji na prywatne mieszkania, hehehe istna psychoza strachu :,0) Nie ma to jak dobra plotka :,0)

Sloneczka nie bylo dzis...




2003.12.03 13:16:55 link

No i juz po uczelni, bylem u opiekuna oraz u doktora prowadzacego zajecia z Catii, wzialem materialy, skonsultowalem prace przejsciowa, teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko wziac sie do roboty :,0)

Pozniej wizyta w fundacji, zalatwilem co mialem zalatwic i wrocilem do domku, a za chwile jade do CRS po materialy do projektu.

Ehhh dzis w drodze na uczelni przypomnialem sobie o pewnej rzeczy o ktorej chcialem tu napisac ale niestety zapomnialem, uhhhh... skleroza nie boli :,0) Chyba sie starzeje.

Mam nadzieje, ze dzis wyjasni sie pewna rzecz, pewna wazna i interesujaca mnie kwestia, hmmm...

Moze dzis bedzie jeszcze kilka promyczkow sloneczka...




2003.12.02 22:31:10 link

Anna dzis zapytala czemu nic nowego na nlogu nie napisalem, a ja prawde mowiac nie wiedzialem co odpowiedziec. Jesli nie mam weny to nie robie wpisow, a poza tym uslyszalem ostatnio, ze moje wpisy sa nudne i ze ciagle w nich wale tylko smuty, no coz...

Dzis zrobilem dwa nowe skiny szablonowe do nloga, skin z niebem mi sie podoba, ale prawde mowiac czegos mi w nim brakuje, moze jutro jak tylko wena bedzie to stworze kolejne skiny, zobaczymy.

Jutro czeka mnie wizyta w fundacji, na poczcie, a pozniej o opiekuna w sprawie pracy przejsciowej. Pozniej trening, a wieczorem pewnie nauka na czwartkowa laborke.

Dzisiejsze dwa promyczki sloneczka wywolaly maly usmiech na mej twarzy.




2003.12.02 13:28:42 link

Dzionek na uczelni minal pomyslnie, jeszcze tylko jeden wykladzik. Dzis dokonczylem projekt stronki do pracy przejsciowej, jezeli zostanie zaakceptowany to juz w weekend bede mogl ruszyc ostro z praca przejsciowa :,0)

Juz chyba wiem co mi sie podoba, a co nie, dzis przeprowadzila gruntowna analize w drodze na uczelnie :,0)

A tak na marginesie to stwierdzilem, ze dawno sie juz nie spotkalem z wrazliwosci wartoscia bezwzgledna ujemna, no coz... shit happens...

Drobne i male promyki sloneczne...




2003.12.02 01:15:10 link

Noce sa dziwne, sa bardzo dziwne. Owszem powiedzialem, sa dziwne, chcialbym by przestaly byc takie smutne i ciemne. Czy mozliwe jest by rowniez w nocy swiecilo slonce? W sumie juz dawno odkrylem, ze to jest mozliwe, chociaz prawde mowiac teraz, teraz jakos tylko tak dziwnie ksiezyc swieci.

Przestan juz grac w ta dziwna gre powiedziala, odpowiedzialem krotko i wymownie, jeszcze zostalo parenascie godzin.

Rewolucja SMSowa nastala, istny przerot majowy :,0) Nie wiem sam czy sie cieszyc czy plakac, hmmm chyba jednak wybiore bramke numer 2 :,0)

Ide spac, nic tu po mnie, i tak nikt nie czeka.

Sloneczko dzis nie swiecilo... :(




2003.12.01 21:41:06 link

Bez sensu dzien w calosc stracilem na uczelni. Najpierw wyklad, pozniej laborka, o dziwo dzis wiele rzeczy dzialalo, a pozniej 2 laborki z Catii. Dzis byly zadania na ocene, poszczescilo mi sie i dostalem 5 :,0)

Ehh a teraz siedze i sie mecze bo moja sekcja sobie lekko bimba i tworze jakies modele DFD, jakie encje i atrybuty, jakies strumienie danych i jakies glupie modele perspektyw, tylko po to by zrobic baze danych zarzadzania magazynem. Porazka jednym slowem. Jutro tylko jedna laborka i jeden wyklad, a dzien praktycznie w calosci jakos totalnie rozwalony, porazka...

Zirytowalem sie, nic mi sie nie chce...




2003.12.01 11:00:13 link

Kolejny miesiac, juz ostatni, ostatni pomaranczowy miesiac tego roku, nie wiem absolutnie czy sie cieszyc z tego powodu czy nie. Za 30 dni bedzie cus takiego jak sylwester, hmmm... moze to dziwne, ale narazie nie mam zadnych opcji sylwestrowych. Musze sie sprezyc w grudniu z praca, bo musze oddac pare projektow przed swietami, wiec zostaly mi jedynie 3 tygodnie, ktore pewnie bardzo szybko zleca.

Snily mi sie dzis znowu jakies pierdoly, nie wiele pamietam ze swojego snu... ostatnio w ogole jakos dziwnie, bo malo co ze swoich snow pamietam, hmmm dziwne.

Sloneczko jest gdzies tam za horyzontem...




2003.11.30 22:55:18 link

Jakos szybko minal dzisiejszy dzionek. Chyba dobrze, ze ten weekend sie juz skonczyl, bo prawde mowiac by taki dosc dziwny.
Dzis bylem na dlugim spacerze z Anna i dowiedzialem sie paru nowych ciekawych rzeczy :] Po powrocie do domu zajalem sie Catia, hmm o dziwo chodzi, to znaczy, ze znalazlem dobrego cracka, poza tym wyszlo mi cwiczenie z laborki, ktore probowalem juz zrobic z dobre 4 razy, zawsze ze skutkiem negatywnym. Poprawilem tez i pocialem juz dizajn stronki dla Klubu Studenckiego "Spirala".

Jutro zapowiada sie pracowity dzionek, siedze na uczelni od popoludnia az do wieczora... no i jutro jeszcze mam malego kolosika z Catii :,0)

A Jej oczy byly piekne, tak jak zawsze, patrzac w nie gleboko mozna zobaczyc wiele pieknych rzeczy. Uwielbiam spogladac na Nia i skupiac swoje spojrzenie na Jej oczach, Ona zapewne dobrze wie, ze to lubie.

Opozycja slonca...




2003.11.30 13:37:58 link

Nie wiem co napisac, wstalem... jakies pierdoly mi sie snily.

Z tego co Ona wczoraj mowila to rzeczywiscie jest to calolinowa porazka w caloliniowej sprawie. Dzis wiem, wiem, ze to byla fatalna sprawa, ktora przyniosla fatalne konsekwencje w moim umysle, uzmyslowilem sobie kilka rzeczy, kilka waznych rzeczy, kilka rzeczy ktore bezpowrotnie odeszlo, kilka rzeczy...

Sleeping Is Naturelle




2003.11.29 16:57:22 link

Dzis rozmawialem znowu z Nia, milym i cieplym glosem zapytala mnie co robie, odpowiedzialem, ze nic nie robie, bo rzeczywiscie nic nie robilem. Zadala mi kolejne pytanie: co robisz dzis? Odpowiedzialem, ze nie wiem jeszcze, bo rzeczywiscie wtedy jeszcze nie wiedzialem. Padlo kolejne pytanie z Jej ust: a na co masz ochote. Wiec powiedzialem Jej na co w rzeczywistosci mialbym ochote. Zapytala: czy przegrales? Odpowiedzialem, ze tym razem nie, poniewaz nie wlaczylem sie do gry. Krotko i wymownie stwierdzila: ale gdybys sie wlaczyl to bys przegral. Co ja wtedy moglem odpowiedziec... pozostalo mi jedynie przytaknac. Ona ciagnela watek nadal: ale to chyba lepiej, ze teraz nie przegrales, bo to juz bylaby Twoja n-ta przegrana. Znowu przytaknalem, ale dodalem, ze kiedys wygrywalem. Wtedy Ona milym, stonowanym, pelnym ciepla glosem powiedziala skromnie: wiesz, Ja wiem, ze jeszcze kiedys wygrasz. Odpowiedzialem Jej, ze dobrze wiem o tym, dodalem jeszcze, ze niestety nie wiem kiedy to sie stanie. Ona z lekko zasmuconym glosem powiedziala krotko: Ja tez nie, ale wierze, ze wygrasz.
i generalnie to ona miala racje, bo zawsze przegrywalem bedac na 2 lub tez nawet trzecim miejscu, niby miejsce na podium, ale prawde mowiac wolalbym byc na miejscu ostatnim lub tez na miejscu 1, wtedy wiem, ze moja gra mialaby jakis sens, a tak hmmm... dziwnie i tyle.
Dobrze, ze dzis nie zagralem, bo znowu bym przegral, przegralbym po raz kolejny, a moja porazka znowu bylaby dla mnie sprawa kompletnie nie zrozumiala.

Ciemna strona slonca...




2003.11.29 13:57:08 link

Obudzilem sie, doszedlem do siebie, wczoraj byly urodzinki Bartka wiec wypilem conieco, ale dosc szybko doszedlem do siebie.

Jutro Andrzejki, ale w zasadzie to chyba baluje sie dzisiaj, hmmm... zadnej opcji na spedzenie wieczora nie posiadam, a nie chcialbym siedziec w domku, wiec milo by bardzo bylo gdyby sie pojawila jakas propozycja :,0)

Glodny jestem...

Ciekawe czy dzis wyjdzie sloneczko... :,0)




2003.11.28 16:25:40 link

Nareszcie weekend. Dzis na uczelni poszlo gladko i szybko 2.5 godzinny wyklad skurczyl sie do zaledwie 50 minutowego :,0) Hehe lubie takie wyklady.

Dzis koniec NokiaGame, prawde mowiac w tym roku wydanie NG bylo fatalne.

Odlatujace ptaki... Ona zapytala sie gdzie one leca, ja nie umialem odpowiedziec, powiedzialem tylko, ze pewnie czegos szukaja. A czego zapytala, odpowiedzialem, ze nie wiem wtedy popatrzyla na mnie i usmiechnela sie, bardzo lubie jak sie usmiecha, lubi widziec usmiech na jej twarzy, taki szczery, nie wymuszony, taki prawdziwy jak dzis.

Sloneczko juz niestety dzis zaszlo...




2003.11.28 11:32:30 link

Hehe kilka testow z rana :,0)

Congratulations on being manly (if you're a man,0), but you know you can get just as drunk on shots without drinking so much, don't you?
Congratulations!! You're a tall glass of nice cold
beer!


What Drink Are You?
brought to you by Quizilla

Morpheus
Morpheus


?? Which Of The Greek Gods Are You ??
brought to you by Quizilla

Quizy podpatrzone od mag3 :,0)

Dzis polibuda, trening i chyba Spirala, w takiej kolejnosci, chociaz cos mi sie wydaje, ze dzis ze Spirali zrezyzgnuje :,0)

Idealne sloneczko...




2003.11.27 23:57:43 link

Dzis po raz pierwszy chyba od tygodnia mialem chwile wolnego czasu, chwile by cos porobic, a zaleglosci jest sporo. Ehhh brakuje mi czasu, cos mi sie wydaje, ze ten weekend bedzie bardzo pracowity, zastanawiam sie czy wybrac sie na jutrzejsza impreze w Spirali czy tez nie. W sobote trzebaby gdzies na jakis andrzejkach zabalowac, ale ciezko chyba z tym bedzie, bo jak narazie nie mam zadnej rozsadnej propozycji, troche szkoda ale co zrobic.

Dzis Ja widzialem, siedziala na lawce i czekala na noc, badz tez na kogos. Nie podszedlem, sam nie wiem czemu, powiedzmy moze, ze nie mialem czasu by podejsc, glupia wymowka, ale coz, nastepnym razem podejde, jeszcze troche czasu zostalo.




2003.11.27 13:37:31 link

Dzis znowu zostalem obudzony rano, w efekcie czego jestem teraz troche senny, nawet dosc bardzo senny, ale co tam. Bylem w Zabrzu u Mony na RTG, dzis jade jeszcze raz do Zabrza :,0)]]

Wczoraj kladac sie spac ona juz smacznie spala, polozylem sie tuz obok, bylo ciemno, mimo iz Jej nie widzialem to czulem, ze jest obok mnie. Zasnalem dosc szybko, obudzilem sie w srodku nocy bo ona cos mowila przez sen, nie wiem co mowila bo nie slyszalem, ale wiem, ze mowila do mnie. Zamknalem wiec oczy i spalem nadal...

Sloneczko grzeje coraz mocniej... :,0)




2003.11.27 02:12:47 link

Dziwnych dni ciag dalszy. Wczoraj polowe dnia zajela mi praca zwiazana z naprawa zasuwy od garazu, ktora jakies ciule zdewastowaly probojac sie wlamac do garazu. Obcieli mi szczypcami taka jedna czesc zasuwy i musialem 1/4 drzwi rozkrecic. Do 6 garazy sie dobierali z tego 3 otwarli, ciecie jedne. Przyszli pewnie z nozycami i naparzali po garazach, ehh wzialbym takie nozyce dorwalbym takiego ciula, wsadzilbym mu penisa miedzy te szczypce i wtedy to bylaby jazda, jak sie bawic to sie bawic, a co....

Dostalem wczoraj list, bardzo niespodziewany list, dawno nikt nie pisal, a tu taka wielka niespodzianka. Na liscie nie bylo adresu nadawcy ani tez odbiorcy, nie bylo tez znaczka pocztowego. List przyszedl w lekko pozolklej niewymiarowej kopercie, porownywalnej do mojego niewymiarowego zaskoczenia. W kopercie znajdowala sie sniezno biala lsniaca kartka papieru na ktorej byly napisane jedynie 2 slowa, w zasadzie to byly to dwa wykluczajace sie slowa, ale co tam. List wlozylem do szuflady, kiedys go wyciagne i znowu przeczytam, moze wtedy zrozumie o co tak naprawde chodzilo w tym liscie.

Wczoraj zadzwonila Ona, zadzwonila by powiedziec pare slow, najpierw przywitala mnie w sposob ktory bardzo lubie. Milym, pelnym ciepla glosem wypowiedziala pod moim adresem slowo, ktore juz od jakiegos czasu nie dane mi bylo uslyszec. Pozniej uslyszalem, ze zadzwonila po to by powiedziec mi, ze sama nie wie co tak naprawde chce mi powiedziec. Odpowiedzialem, ze wiem o tym, bo akurat dobrze o tym wiedzialem, ze tak wlasnie jest. Poinformowalem Ja, ze gdy juz bedzie wiedziec co chce mi powiedziec to niech zadzwoni, zapewnilem, ze bede czekac, bo bede, poniewaz chce, poniewaz mam takie marzenie by czekac. Z drugiej strony byc moze dlugo bede musial czekac, bo nie wiem czy Ona jeszcze znowu kiedys zadzwoni.

How to lose a guy in 10 days ciekawy film, szkoda ze niektore rzeczy nie sa tak proste jak w tym wlasnie filmie.

205 magiczna liczba wczorajszego dnia, zostalo jeszcze sporo... bardzo sporo...

Niczym bylby moj dzien gdyby nie zaswiecilo znowu sloneczko...




2003.11.26 02:14:44 link

Wczorajszy dzien minal, milo, szybko i spokojnie, dzien kolejny dziwny dzien.

Dzis spacerujac noca z psem spotkalem Ja, spotkalismy sie na rogu rzeczywistosci i marzen, w miejscu w ktorym czasoprzestrzen sie zalamuje, a zycie zmienia bieg na calkiem inny. Spotkalismy sie, nic nie mowilem, bo nie chcialem nic mowic, w niektorych chwilach zycia slowo jest czyms tak wielce zbytecznym, ze glupota byloby zaprzatac nim sobie glowe. Popatrzylem na Nia przez dluzsza chwile, wiedzialem, ze sie boi, czulem to, Jej spojrzenie i wyraz twarzy mowil mi o wszystkim, a ja o tym wszystkim dobrze wiedzialem. Zrozumialem co czuje, bo ja czuje to samo, nawet chyba pies tez zrozumial, bo nie odszedl daleko, usiadl tuz obok. Chcialem Ja przytulic i powiedziec, zeby sie nie martwila, ze wszystko bedzie o.k. ale nie potrafilem, nie moglem tego zrobic, bo narazie nie bedzie o.k. Zyjac w betonowym miescie wsrod bezmyslnego stada napeweno nie bedzie o.k. Wiem jedno, ze kiedys, kiedys nastapi taka chwila, ze ja przytule i powiem, ze juz nie ma sie czym martwic, ze juz wszystko bedzie dobrze. Wydaje mi sie, ze Ona sama dobrze wie, ze taka chwila nastapi, niestety ani Ja, ani Ona, ani tez pies zapewne nie wie kiedy to sie stanie.
Stalismy tak sobie przez dosc dluga chwile, chwila ktora moglaby trwac wiecznie, stalem i czekalem az na Jej twarzy pojawi sie chociaz iskra nadzieji na lepsze jutro, Ona wiedziala, ze nie odejde az ta iskra sie pojawi. Po kilku minutach usmiechnela sie, popatrzyla mi gleboko w oczy, poglaskala psa po karku, podeszla do mnie i powiedziala bym juz poszedl bo bedzie za chwile padac. Usmiechnalem sie, pomachalem lapka i poszedlem. Nie wiem czemu poszedlem, zrobilem kilka krokow, popatrzylem w niebo i zobaczylem jedynie ksiezyc, gwiazdy i kilka malych chmury, zatrzymalem sie poniewaz uzmyslowilem sobie, ze i tak nie bedzie padac bo przeciez niebo bylo czyste tej nocy, odworcilem sie powoli majac nadzieje, ze zobacze Ja w miejscu w ktorym sie pozegnalismy. Niestety nie bylo Jej juz, nawet nie wiedzialem w ktora strone odeszla, wiec nie bylem w stanie za Nia pojsc, mimo iz bardzo chcialem. Zrobilo mi sie smutno, ale tylko na moment, pies przybiegl do mnie, zaczal machac energicznie ogonem i pobiegl dalej, tak jakby chcial mi przypomniec, ze jeszcze przeciez spacer niezakonczony. Poszedlem wiec ja i pies razem, w dalsza droge, pies biegl przedemna tak jakby chcial mi cos pokazac, gdzies do jakiegos celu zaprowadzic. Ale ja dobrze wiedzialem, ze jedynym moim celem jest znowu spotkanie sie z Nia... Wrocilismy do domu, zrobilem sobie cieplej herbaty, a pies przyszedl i siadl obok mnie, popatrzyl na mnie, ziewnal sobie i polozyl sie obok tak jakby na cos czekal, chyba wie, ze ja takze czekam....




2003.11.25 12:16:23 link

No i juz po laborkach, praktycznie polowe zajec na uczelni w tym tygodniu mam juz za soba, zostaly mi dwa wyklady i jedna laborka i weekend :,0),0),0),0),0)

Wczoraj bardzo mile spedzony aczkolwiek troszke dziwny wieczor, tak czy inaczej niewatpliwie spedzony w bardzo milym towarzystwie Anny, czas zlecial szybko, na nauce :,0) Mam nadzieje, ze Anna zrozumiala o co biega w schematach blokowych.

Hmm pora wymyslic cos fajowego.

A wlasnie, wczoraj zauwazylem pewna rzecz, mam pare smsow zapisanych na komie, hmm pare dziwnych smsow, niby takie same, a jednak inne, dziwne... zbyt wiele rzeczy chyba ostatnio jest dziwnych, bardzo bym chcial by takich rzeczy z dnia na dzien bylo coraz mniej, ale co tam kogo obchodzi co mi sie tam chce...

Apartment #1
Apartment #2

Szukam w myslach sloneczka... :,0)




2003.11.24 18:35:02 link

i juz poniedzialek sobie prawie minal. Ehh nabiegalem sie dzis i zgrzalem sie niezle w Urzedzie Miejskim, ale co mialem zalatwic to zalatwilem, po jutrze kolejna wizyta, mama zostawila mi troche misji specjalnych do wykonania wiec sie musze sprezac :,0)

Na uczelni luz, stracone 2.5h na oczekiwaniu na zajecia. Dobrze, ze wzialem sobie materialy do nauki na jutro, to przynajmniej w jakis rozsadny sposob sporzydkowalem troche tego czasu :,0)

siedzialem sobie na wydziale i ze smutkiem patrzylem na slonce, ktore zaszlo juz po godzinie 15.30 :( hmmm... za miesiac najkrotszy dzien w roku, a pozniej juz znowu dzien zacznie byc coraz to dluzysz, juz sie nie moge doczekac. Doluje mnie to, ze wracajac z uczelni do domu jest juz ciemno...

Jest ponoc takie prawo fizyki, ktore mowi, ze kazda akcja wzbudza jakas reakcje, hmmm... jak zauwazylem dzis w naturze czasami zdarzaja sie pewne bardzo duzo anomalie...

Zacmienie slonca... :(




2003.11.24 10:57:52 link

Niedziela minela dosc szybko, polozylem sie spac wczesniej zaraz po polnocy, obudzilem sie o 4.30, szybki kurs do miasta, hmm... i znowu bylo dziwnie, miasto budzilo sie dopiero do zycia, jakby takie jeszcze pustem, wyludnione, ale tym razem nie bylo radosnego milego poranku... wrocilem do domu, pies pomachal ogonkiem i bardzo sie ucieszyl, ze wrocilem, polozylem sie spac i nic, wiedzialem, ze nie bedzie sie dalo tak latwo zasnac, jakies mysli, znowu jakies wspomnienia, wtedy bylo podobnie ale z nieco innym finalem, moze nie tyle co z nieco innym ale z diametralnie innym, to chyba dobre okreslenie. Tak czy inaczej znowu wyszedlem na swoje, nieprzespana noc wynagrodzil mi wspanialy sen.

Dzis sie musze nachodzic troszke, dodatkowo musze sie pouczyc, pewnie czasu bedzie za malo, ale co tam, ostatnio stwierdzilem, ze mam za malo czasu. Przed swietami powinienem oddac 2 projekty i musze sie z nimi jak najszybciej uwinac.

Poranek przy muzyce Terence'a Blanchard'a oraz przy kawie, pies siedzil kolo mnie i od czasu do czasu merda ogonkiem gdy sie na niego patrze :,0)

Sloneczko jasno swieci noca...




2003.11.23 17:02:33 link

Dzisiejszy dzionek spedzam w domku bo mam troche rzeczy do zrobienia: NokiaGame, nauka o azotowaniu, skonczenie layout'u do strony www zwiazanej z moja praca przejsciowa.

Bylem na spacerku z psem, szkoda, ze samotnie, ale tak czy inaczej milo sie spacerowalo.

A poza tym to jakos mi lepiej na duchu, dzis niedziela, nawet zbytnio sie tym faktem nie przejmuje, jutro poniedzialek i tez jest o.k. W ogole to zapowiada sie ciekawy tydzien.

Ostatnio zbyt wiele mysle...




2003.11.23 02:28:13 link

Wczoraj w sumie bardzo fajny dzionek, One Last Walk with Anna and dog..... a pozniej spotkanie z Idealna, a nastepnie wodeczka na WST u Agi, co prawda towarzystwo frekwencyjnie nie dopisalo bo bylismy tylko w trojke ale i tak bylo fajnie.

Jestem zmeczony ide spac.

Znowu kilka promyczkow...




2003.11.22 15:06:22 link

Wrocilem wczesniej ze Spirali bo bylem zmeczony, wczoraj wnerwil mnie pewien koles, uhhh jakies kurwa mac glupie spojrzenie i glupi wyraz twarzy, ja pierdole jak ja nie znosze takich cieci, uhhh chetnie bym mu przypierdzielil, rzadko bywam agresywny ale wczoraj uhhhhhh hardcore normalnie.

Wczoraj juz myslalem, ze znowu bede wysluchiwal jakis dziwnych wyrazow na literke 'm' na szczescie, na cale szczescie nie musialem, to byl niewatpliwy plus wczorajszej nocy :,0)

Dzis jakies dziwne teksty na gg, ale co tam ignore.

A na dzis praktycznie zero planow... hmmm...

A w ogole to sie musze pochwalic, dzis obudzilem sie przed 12.00 :D




2003.11.22 03:11:21 link

Zmeczony jestem, nie chcialo mi sie zostawac do konca w Spirali wlasnie z powodu zmeczenia.
Mimo iz wczoraj wydarzylo sie pare, doslownie pare milych rzeczy to i tak byl to jednak dziwny dzien.

One Last Dance.......

Slonce swieci na ma twarz w krotkich jednostkach chwili.....




2003.11.21 16:58:41 link

Dzis uzmyslowilem sobie w drodze na uczelnie pewna bardzo wazna sprawe. Teraz juz wszystko stalo sie jasne, juz wiem czemu jest tak, a nie inaczej, juz wiem co bylo nie tak podczas naszych spotkan, wszystko wiem, w zasadzie juz od jakiegos czasu wiedzialem, ale dzis to sobie uzmyslowilem i zrozumialem czemu jest tak, a nie inaczej. Jestem cholernie wrazliwy, bardzo wrazliwy zwlaszcza gdy sie do mnie wypowiada slowa, ktore zaczynaja sie od literki 'm' to jest wlasnie ta alergia i pewna bardzo duza chec uslyszenia innych slow, innych, milych, cieplych, normalnych. Poprostu chec uslyszenia czegos interesujacego, a nie wciaz jedno i to samo, uhhhh co za duzo to nawet swinia nie chce, no ale... co zrobic...

Naprawde dziwny ten dzisiejszy dzien, bardzo dziwny, ciekawe czy cos sie milego dzis przydazy czy juz w calosci dzisiejszy dzien bedzie niczym wiecej tylko dziwnym dniem...

Szukam sloneczka... ;,0)




2003.11.21 16:08:34 link

Dziwny dzien dzis, dziwny ojj dziwny. Wstalem wczesniej bo musialem poskanowac pare rzeczy, a pozniej bylem umowiony z Ania przed wydzialem by podyskutowac troche o projekcie z baz danych. Pozniej wykladzik, ktory zlecial szybko i mile. Dzis ladna pogoda znowu za oknem, hmmm do grudnia pozostalo troszke wiecej czasu niz tydzien, a pogoda wskazuje na koniec marca, ale co tam, w koncu czlowiek nieustannie niszczy matke Ziemie to czemu sie pozniej dziwic takich anomalii temperaturowych.
Hmmm moglbym zostac dluzej na uczelni, jakos lepiej by bylo. Ale coz wrocilem do domu, na samym poczatku dowiedzialem sie paru ciekawych rzeczy na temat mojego ojca, a w zasadzie to nie wiem czy ja o nim tak powinienem pisac, z tego co wiem to on twierdzi, ze ma corke, a syna nie ma, wiec nie wiem, ja mam mame, ojca nie mam, chyba dobre rozumowanie przyjalem, tak czy inaczej ojcem nie bede sobie zawracal glowy. Dzis mi sie snilo, ze wyslali go do Iraku za to, ze nie chcial placic na mnie alimentow.

Dzis dostalem awansowalem, co prawda ow awans w ogole mi sie nie podoba, bardzo mi sie nie podoba, I grupa ryzyka, hmmm nie jest zle, w koncu na cos trzeba umrzec...

Dodatkowe opcje sie pojawily, coz wszystko byloby ladnie i pieknie pod jednym warunkiem, pod warunkiem kompromisu, ja biore 5 opcji, a pozbywam sie 1. Niestety taki deal nie wypali, pewnie bede mial 5 dodatkowych opcji tak czy inaczej, a zadnej opcji sie nie pozbede i bedzie pasta. W efekcie czego bede sobie musial zrobic one clear shoot w moj leb i problemy znikna automatycznie :,0) Heh tylko, ze to takie troche dosc dziwne rozwiazanie i nie wiem co mam sobie o nim myslec. Bedzie zle, z kazdym dniem bedzie coraz gorzej, nie ma ratunku, moj los jest przesadzony. Negocjacje spezly na niczym, fuckin' disaster jak to mowi Grzesiek :,0)

Dzis trening, a pozniej Spirala.

Szukam sloneczka... ;,0)




2003.11.21 00:46:38 link

No i wciagnela mnie praktycznie bezreszty NokiaGame gram dzis w ta gre caly dzien i prawde mowiac mam juz troche dosc :,0)

Wczorajszy dzionek na uczelni minal gladko i szybko, po uczelni fizyta w fundacji :,0) Dowiedzialem, sie kilku ciekawych rzeczy, wyjasnilem pare problematycznych kwestii, pousmiechalem sie i poszedlem :,0)
Wczoraj w domku male urwanie glowy zwiazane z dziwnymi planami mojej rodzinki, ale co tam, nie moj problem wiec sie nie mieszam, powiedzialem co mialem do powiedzenia, zobaczymy jak to zreszta bedzie z tym calym interesem, troche mnie to martwi bo zostane jak to sie mowi na lodzie, ale coz... taka koleii rzeczy.

Wczoraj mialem bardzo fajny sen, dawno nie mialem tak logicznego snu, w ktorym pojawilyby sie tak dokladne i precyzyjne obrazy i symbole, super sen. Ogolnie po interpretacji znaczen symboli w senniku i po glebokim i dlugim przemsylesniu wszystkiego raz jeszcze, wszystko uzlozylo sie w logiczna calosc :,0) Cos mi sie wydaje, ze nie powinno byc zle.

Dzis uczelnia, pozniej trening, pozniej Spirala.

Wczorajszy dzien sponsorowala cyfra dwa oraz jeden, hehehe razem trzy :,0),0),0),0),0)

Wczoraj swiecilo sloneczko, ale zaszlo szybko po godzinie 16.00 :( ;,0) Wiec znowu szukam sloneczka... :,0)




2003.11.20 00:39:26 link

I znowu bardzo szybciutko zlecial mi dzionek. Do Mony pojechalem z Anna, kontrola zabkow hmm i juz ile zabkow mam do leczenia, wiec bedzie sie trzeba leczyc :,0) Pozniej tylko do kuzyna odebrac w koncu swoj telefon jeszcze szybkie zakupy w M1 i powrot do domku. Troche pogadalem na necie, pogralem w NokiaGame i poszedlem na trening. Na treningu bylo spoko, dupla wolowa jestem, sporo rzeczy pozapominalem niestety :( Po treningu szybciutko do domu bo ciocia dzwonila wczesniej i zapowiedziala, ze przyjdzie. Z cioca wyszukalismy na necie opatrunki dla mojego ciezko chorego wujcia. Mam nadzieje, ze moze te opatrunki jednak mu pomoga, koszt jest dosc spory po okolo 120 zl za jeden opatrunek nom ale innego lekarstwa juz dla wujka raczej nie znajdziemy, wiec mam nadzieje, mam wielka nadzieje, ze te opatrunki mu cos pomoga, bardzo bym tego chcial by mu pomogly, biedny jest moj wujciu :(((((

Po wyjsciu cioci znowu NokiaGame :,0) A dzis zrobilem dobry uczynek, pomoglem Scorpionie :,0) Chyba naprawde jestem za dobry dla ludzi.
Ide wziac prysznic i spac.

Szukam sloneczka... :,0) hmmmmm.... ;,0)




2003.11.19 12:37:15 link

Juz po zajeciach, fajnie, bardzo fajnie, dzis juz wolne. Po zajeciach poszedlem zalatwic kilka spraw w miescie, dzis jest dosc cieplo, szkoda tylko, ze sloneczko nie swieci.
W planach na dzis mam wizyte u Mony oraz pojscie na trening.
Dzis mam dziwny nastroj, chyba glownie z powodu snu, ktory nie byl w gruncie rzeczy zly, ale takie dosc dziwne symbole sie w nim pojawily, ktore daly mi wiele do myslenia. Dzis tez jakas dziwna droga na uczelnie, cos w stylu One Last Walk, chociaz jutro pewnie tez pojde, ale tak wlasnie sie czulem jakby dzis byl wlasnie ten One Last Walk, ehh mega zakrecone. Ciagle gdzies myslami daleko, ze juz chyba wiele rzeczy nigdy nie bedzie takich samych. Ogolnie rzecz biorac wydaje mi sie, ze to bedzie dosc ciezki semestr, nie moge sie skupic na niczym, ciagle jakies dziwne mysli, etc. bezsensu, glupie do kwadratu. Chodzac ulica niczego nie widze, nie widze niczego ciekawe, ciagla monotonia w polaczeniu z bardzo ostra, perfekcyjna i subtelna ocena wydarzen... nie wiem co jeszcze napisac. Kasia zapytala sie mnie w niedziele czy mam dola? Powiedzialem, ze nie, nie mam dola, nie wiem co mam, hehehe Kaska podejrzewala, ze mam dola o glebokosci odwiertu archeologicznego LOL. Nie mam dola, to nie kwestia zlego humoru czy posiadania jakiegos dola, to poprostu taka rzeczywistosc wciskajaca sie codziennie prosto w oczy, obojetnie czy bym tego chcial czy nie.

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.18 17:34:13 link

Ehhh nie pospalem sobie zbytnio, poszedlem spac po godzinie 2.00 ale o 7.00 obudzili mi juz fffachofcy. Juz wiecej niz tydzien pieprza sie z ta sciana, u babci w Wisle caly dom w tydzien zrobili lacznie z otynkowaniem, a tutaj ehhhh dopiero malowac beda, owi fffachofcy procz permanentnego opierdzielania sie potrafia tez zaczac praca od 7.00 rano od napierdalania wiertara i wymawiania slowa 'kurwa' z czestotliwoscia nie mniejsza niz 30 razy na minute, porazka. Dobrze, ze jutro wstaje przed 7.00 :,0) Dzis juz mialem ochote im bluzgnac, ehhh niech sie wynosza, a taka fuche odpierdzielaja, ze to szkoda gadac.

Dzis rano tylko zajecia z baz danych, pozniej powrot do domku, niestety w deszczu. W domku zajalem sie wrzuceniem kolejnego skina do nloga, chatem nlogowym i paroma drobnymi poprawkami. Poza tym zainstalowalem Catie v5r10 piekny program, piekny :,0)
Pozniej tylko powrot na uczelnie na jeden wyklad, dzis bardzo ciekawy na temat Stali szybkotnacych. i teraz juz nudy w domku, bo dzis nie mam nic ciekawego w planach niestety :( Moze jakies skiny do nloga zrobie, hmmmm...

Interesuje mnie pewien host, ktory widnieje w moich statystykach: gw.gliwice.ip-net.pl

Szukam sloneczka... :,0) chociaz poszukiwania ida, ale cos jakos tak opornie, hmmm... chyba mam spozniony zaplon :,0)




2003.11.17 19:44:45 link

Poniedzialek minal dosc luzacko. Jak zwykle laborka z serii tego urzadzenia nie ma, tamto urzadzenie nie dziala, tych czesci nie ma, baterii tez nie ma, uhhhh jednym slowem strata czasu. Pozniej laborki z Catii super program, swietny co prawda troche czasu minie az sie go naucze ale naprawde super. A pozniej wyklad z Catii o modelowaniu wirtualnym czlowieka hehehe... niezle hasla gosc puszczal w stylu: mozna manekinowi na palcu zaprojektowac obraczke i unieszczesliwic go do konca zycia :,0) Albo zaprojektujemy sobie manekina kobiete, hmmm... o sylwetce powiedzmy wzbudzajacej powszechne zainteresowanie, sylwetce sportsmenki, no powiedzmy sportsmenki rzucajacej oszczepem badz tez dzwigajacej ciezary LOL :D:D

No i wreszcie w domku, deszcz mnie zlapal po drodze :( Ehhh i w ogole to czemu sie tak wczesnie juz robi ciemno, protestuje.

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.17 11:18:44 link

Uhh procz tego, ze nie lubie niedziel to nie lubie takze poniedzialkow, zwlaszcza kiedy o 7.00 rano budza mnia fffffachofcy napierdzielajac jakas wiertara w sciane przy ktorej spie, koszmar. Ale nie narzekam zasnalem przez 1.00 i budzilem sie w nocy wielokrotnie bo snily mi sie jakies pierdoly, ale tak czy inaczej sie wyspalem.
Pogoda za oknem jest dosc srednia, mam tylko nadzieje, ze nie zacznie padac i ze nie zmokne wracajac z uczelni. Uhhh dzis musze siedziec na uczelni do prawie 19.30 koszmar, dobrze ze jutro tylko jedna laborka i jeden wyklad to przynajmniej nie bede sie musial uczyc po powrocie do domu.

A jesli chodzi o ten tydzien, to dzisiejszy dzien minie i juz bedzie z gorki :,0)

W tym tygodniu musze skonczyc projekt graficzny do strony www zwiazanej z praca przejsciowa.

Ehh sylwester sie zbliza, a ja nie mam nadal zadnych planow, niezbyt optymistycznie to wyglada, o andrzejkach juz w ogole nie wspominam, ale pewnie zabaluje w Spirali :,0)

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.16 21:32:15 link

Nie lubie niedziel, zwlaszcza jesli w poniedzialek musze isc na uczelnie. Wstalem sobie kolo 14.00, zjadlem obiad, poklikalem troche i poszedlem z psem, pospacerowalbym dluzej ale jakos tak kurde sie ciemno zrobilo i Zbir chcial juz do domku :,0)
Wrocilem do domku, troche poklikalem na necie, pozniej zajalem sie robieniem skina i zalatwianiem komercyjnej wersji czatu do nloga, teraz pozostalo go tylko odpalic i bedzie dzialac.

Zrobilem porzadki w akwarium :,0) zaraz pewnie zjem kolacje i sie poucze na jutrzejsza laborke.

Nudy i rozlazly jakis ten dzisiejszy dzien.

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.16 05:11:05 link

Wiedzialem, ze tak bedzie... czulem to... polozylem sie spac kolo 3.00 ale nie moglem zasnac rzucajac sie z jednego konca wyrka na drugi koniec wyrka, wiec wstalem i znowu wlaczylem kompa, bo takie lezenie na luzku gdy nie moge zasnac jest czyms czego nie lubie. Poklikalem troche tu i tam i zaraz pojde spac, jest juz po 5.00 wiec mysle, ze uda mi sie juz zasnac, ehhh oczka juz mi same odpadaja. Hmmm co zrobic, dziwna noc...

A wczoraj wieczorem mile spotkanie z Aga na piwku, a po powrocie do domu jakas taka inna niz wszystkie rozmowa z Ilona na gg...

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.15 18:25:09 link

Uhhh nareszcie doszedlem do siebie po wczorajszej imprezie w Spirali, porzadnie sie wyspalem, tylko jakis cholerny kominiarz sie dobijal okolo 8.00 rano i perfidnie mnie przebudzil. Hyhyhy planowalem wstac kolo 11.00, bo wlasnie na 11.00 mialem budzik nastawiony, ale udalo mi sie wstac dopiero kolo 14.30 :,0) ale lajt, nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo :,0)

Aha, a wczoraj w Spirali dowiedzialem sie tajemnic zwiazanych z dzialaniem poczty pantoflowej, mega LOL buehehehehe :,0)

Czasami warto poznac lub spotkac sie z kims, kto obiektywnie popatrzy na rozwoj wydarzen. Od czwartku dowiedzialem sie paru ciekawych rzeczy na temat pewnej kobiety, hehehe i bardzo dobrze, owe ciekawe rzeczy utwierdzily mnie w przekonaniu, ze to co sadze o owej kobiecie jest sluszne. Szkoda, ze od poczatku nie wiedzialem by dzielic kazde uslyszane zdanie przez 4 :,0) Nie ma to jak wybujala wyobraznia i niepohamowana sklonnosc do fantazjowania chyba w mysl zasady - dobra sciema nie jest zla :,0) Ale przynajmniej i z tej znajomosc wyciagnalem wnioski na przyszlosc hyhyhy, male te Gliwice ojjj male.

Scorpiona powiedziala mi cos w czwartek z czym na poczatku jakos tak dziwnie bylo mi sie zgodzic, ale teraz wiem po paru chwilach przemyslenia paru spraw, ze Scorpiona miala racje, dzieki :,0)

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.15 03:52:37 link

Hmmm no myslalem, ze wczorajsza impreza w Spirali bedzie do bani, a tu prosze MEGA udana impreza, dawno nie bawilem sie tak dobrze, a to wszystko dzieki ludziom z CRSu, bylo super, super atmosfera, super towarzystwo, super muza i ogolnie maksik, napewno ta imprezke bede dlugo wspominal, nie pamietam kiedy to bawilem sie tak dobrze. Co prawda mogloby byc jeszcze lepiej, ale hmmm... jak to mowia, nie mozna miec wszystkiego na raz za jednym zamachem, ale tak czy inaczej mam nadzieje, ze nastepna imprezka bedzie rownie udana bo chyba znowu odkrylem na nowo przepis na super imprezke. Ahhhh szkda, ze impreza tak szybko sie skonczla, szkoda, wiela szkoda. Jednym slowem wspaniala noc, bylo mmmmmmmmm...... wybawilem sie na maxa. A teraz jestem zmeczony i ide robic podunia-podunia.
Hehe jedynie w drodze powrotnej bylo troche nie ten teges bo powrot maluchem w 5 osob nie nalezy zapewne do super przezyc :,0) Ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, dzieki Wlodkowi nie musialem naginac z buta do chaty.

A dzis od polnocy hmmm... znowu lza sciekajca po prawym policzku wlasnie w tej chwili, lza sciekajca tak sama z siebie, hmmm... szkoda, ze Cie nie bylo...

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.14 15:29:19 link

Ja pierdole znowu ZONK ehhhh kurde mam to w dupie gleboko w takim razie, niech sie dzieje co sie chce, czas zmienic swoje nastwienie, bo pierdole taki interes, ze nadstawiam karku za kogos, a pozniej dostaje zjebke i ignora, mam w dupie.

Na uczelni luz, szybko minely zajecia. Mama dzis jednak w pracy, ja zaraz ide z psem i do CRSu, ehhh szykowalem dzis maly suprajz ale coz, nie bedzie suprajzu trudno. dzis na trening nie ide, niech sie te moje "stygmaty" porzadnie zagoja, do Spirali tez srednio na jeza mi sie chce isc, do dupy dzien jednym slowem. Wpieprzylem sie na maksa.




2003.11.14 02:20:43 link

No i mialem racje, ze dzionek szybko minie. Kurs u Irka poszedl szybciej niz sie spodziewalem. I mialem juz czas wolny od 17.00, troche poklikalem na kompie i pojechalem do Zabrza odwiedzic Scorpione i Mone. Troche pogadalismy o tym i owym, kobietki wypily sobie i tylko ja bylem trzezwy, pojawily sie jakies propozycje zostania na noc hyhy i inne takie :,0) Mam mam nadzieje, na kolejnej bibce u Scorpiony bedzie mi dane wypic jakies % Tak czy inaczej wieczor bardzooo mile spedzony, a no i na przeglad zabkow jestem umowiony hehehe :,0)

Jutro tylko jeden wyklad, pozniej trening, hmmm co prawda nie wiem czy na niego pojde, bo nadgarski moje nie wygladaja zbyt ciekawie, a chcialbym by sie zagoily wiec nie wiem jak to bedzie. A wieczorem jak zwykle Spirala hmmm.....

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.13 14:34:22 link

Hmm dzis awaria w pracy, hehehe taka awaria, ze Sylwia chciala wydrukowac cos, czego wydrukowac sie nie dalo :,0)

Za chwile tylko zjem zupke i mykam zrobic kurs dla Irka.

Ehh i znowu mi tak szybko dzionek minie :,0)

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.13 01:19:04 link

Wczorajszy dzionek minal lekko gladko i pomyslnie :,0) Jedyny feler to fakt, ze nie moglem jakos spac zeszlej nocy, sam nie wiem czemu, budzilem sie co godzine i juz o 8.00 znudzilo mi sie zasypianie po to bym sie za chwile obudzic wiec wstalem z wyrka zrobilem sobie kafki i posferowalem na necie. Budzik mialem nastawiony na 9.00 ale nawet jakby mi sie dobrze spalo to i tak bym sobie nie pospal poniewaz o 8.30 przyszli ffffachowcy do ocieplania scian i zaczeli sie tluc. Tak wiec poklikalem troche na necie i pojechalem na uczelnie, mialem miec tylko 1 laborke, ktora i tak wczesniej sie skonczyla, wrocilem wiec do domku. Oczywiscie wczoraj pojechalem na uczelnie samochodem poniewaz nie chcialo mi sie naginac z buta nie wiadomo w jakim celu. Hehehe gdy wrocilem to ffffachowcow juz nie bylo :,0) koniec pracy :,0) znowu poklikalem troche, zrobilem kolejnego skina i poprosilem Elio by wrzucil dwa nowe skiny, ktore mam nadzieje, ze sie Wam spodobaja, zreszta co zauwazylem to widze, ze Scorpionie juz sie jeden spodobal :,0)
Po obiadku pojechalem na chwilke do CRSu, popracowalem chwile i wrocilem do domku, bo tak jak planowalem wczoraj wybralem sie na trening Aikido. Bylo naprawde bardzo fajnie, tylko jest jeden minus mamy nowa mate i przez nia mam niezle teraz poobdzierany naskorek na nadgarstkach. Zalatwilem z Senseiem sprawe bym mogl troche wczesniej wychodzic w piatki bym bez problemu zdazyl do Spirali na godzine 20.00.
Po treningu wrocilem do domku poklikalem troche i wybralem sie do Agi zaniesc jej pare CDkow z mp3 i by w koncu wziac fotki z sobotniej imprezy z Leszczynskim. Efekt wizyty u Agi byl taki, ze wrocilem do domu z fotkami oraz z butelka Malibu, teraz pozostalo tylko znalezc i zaprosic na degustacje jakas fanke tego trunku :,0)

Wczoraj byl fajny dzien, zalatwilem mamie prace w CRSie :,0) Mam nadzieje, ze praca bedzie Jej odpowiadac i ze na pierwszym razie sie nie skonczy.

Znowu cos dziwnego chodzilo mi wczoraj po glowie, hmmmm... jakos dziwnie sie z tym czuje i prawde mowiac mi to przeszkadza, bo wiem, ze to bezsensu. Coz bede musial nad soba popracowac, bo jak tak dalej bedzie to nie wiem ale byc moze jakiegos swira dostane tak jak pewien Pan ktorego znam i ktorego lubie, ale ow Pan pod niektorymi wzgledami jest niereformowalny, a ja nie chcialbym byc taki jak on, poniewaz wiem, ze taka droga zycia do niczego dobrego mnie nie zaprowadzi :,0) Wiec cos bedzie trzeba z tym zrobic.

Wiele osob mi mowi, ze pewne rzeczy o ktorych pisze na nlogu w sposob nie bezposredni sa jasne i klarowane jak kropla wody, no i fakt, ciagle mysle, ciagle marze, ciagle tesknie, ciagle myslami gdzies tam jestem przy niej, ciagle nie chce o niej zapomniec, ciagle irytuje mnie pewna nieciaglosc...

A dzis dzien wolny od uczelni, nie mam planow, moze jakies kursy beda dla Irka, a wieczorem moze jakos sie do Zabrza wybiore, zobaczymy...

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.11 22:38:47 link

Ehh na dzien dzisiejszy mialem kompletnie inne plany. Taki fajny dzien, a ja spedzilem go praktycznie w calosci w pracy :( No ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, skoro jest praca to pieniazki takze sa, zreszta ja w tym tygodniu na uczelnie ide tylko jutro i w piatek wiec weekend juz tuz tuz.
Irek przelozyl jutrzejsze kursy na czwartek, chyba nawet lepiej.

A od jutra chyba znowu zrobie reaktywacje treningow Aikido :,0)

Ehhh zmeczony jestem strasznie, chyba dzis pojde wczesniej spac.

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.11 02:33:53 link

Dzis fajne WST u Agnieszki, duzo rozmow, duzo smiechu, ogolnie bardzo pozytywnie. Ale gapa ze mnie, bo w pospiechu wyszedlem z domu i zapomnialem wziac CDkow z mp3 oraz dyskietki co bym sobie mogl skopiowac od Agi z kompa moje fotki z R.Leszczynskim, ehhh jutro wiec bede musial podskoczyc jakos po poludniu do Agi.

Hehehe, fajne teksty mozna bylo uslyszec na imprezie oraz w drodze powrotnej, na przyklad, ze kazdy ma prawo do wlasnego siurania, nawet 11 listopada :D LOL.
Ehhh sie niezle usmialem, ale juz troche zmeczony jestem i zaraz pojde pewnie spac.

Cos mi sie wydaje, ze teraz kazda impreza bedzie jakas troche dziwna...

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.10 19:35:37 link

Zycie to nieustanna sztuka wyboru. Juz o tym pisalem, nawet calkiem niedawno, ale nie zaszkodzi napisac raz jeszcze. Sa decyzje i posuniecia, ktorych sie zaluje, a sa tez i takie ktore mimo iz przyniosly zle skutki to jednak dobrze, ze zostaly podjete. Nie wiem skad u mnie ostatnio takie dziwne mysli, to chyba przez owa hustawke nastrojow, raz jest dobrze, za godzine troche sie cos we mnie lamie, po to by za pare chwil znowu bylo wszystko o.k. Strasznie dziwne uczucie, nie wiem co o nim myslec.

W poniedzialek moglem podjac pewna moze i wazna decyzje ale nie podjalem, teraz wiem, ze gdybym podjal tamta decyzje to bylaby ona zla, a jej skutki nie bylyby najlepsze, wiec mimo iz nadal nie jest o.k. to jakos lepiej tu, nizeli tam. A co tu bedzie, to tego ja nie wiem, wiem jedno, ze tu moze byc jedynie lepiej, a napewno juz nie gorzej.

Zrobilem dzis skina, jutro pewno pojawi sie na nlog, a jak jutro starczy mi czasu to zrobie kolejnego skina.

A dzis, dzis niby tak zwyczajne i proste slowa, a jednak, a jednak mi cos uzmyslowily, hmmmm... moze nie tyle co uzmyslowily ale potwierdzily, ze mam sluszne podejscie do pewnych spraw, ciesze sie, bardzo sie ciesze, a w przyszlosci cieszyc sie bede jeszcze bardziej.

Bylem z psem na spacerze, fajnie sie spacerowalo troszke zimno bylo, Zbirek wybiegal sie porzadnie za kamieniami :,0) Chyba mu sie podobal spacer, wiec bylismy zadowoleni i on i ja :,0)
A podczas dzisiejszego spaceru pojawilo sie w mojej glowie pewne marzenie, hmm... ale jakos nie wiem, doszedlem pozniej do wniosku, ze po cholere marzyc, skoro moje marzenie i tak praktycznie nie ma najmniejszych szans by sie spelnilo, w najblizszej przyszlosci, moze w dalszej za 5-10 lat sam je spelnie - dziwne uczucie. Zreszta ostatnio to wiele rzeczy jest dziwnych, zeszly miesiac moglbym okreslic mianem "dziwnego pazdziernika". Ostatnio doszedlem do wniosku, ze zyje z dnia na dzien, bez jakis wiekszych planow, nie wiem czy takie postepowanie jest dobre czy moze zle, nie zastanawialem sie nad tym i nie wiem czy w obecnej chwili jest jakikolwiek sens by sie nad tym zastanawiac.

Pewnie zapamietane na zawsze chwile, zawsze beda piekne, obojetnie co by sie nie stalo, to zawsze bede potrafil sobie te chwile przywolac i znowu wroca cudowne wspomnienia, hmmm... bardzo fajna sprawa tak sobie czasami powspominac, swietna rzecz.

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.10 13:38:54 link

Haaa dzis wstalem wczesniej bo juz po godzinie 12.00stem z siebie bardzoooo dumny :,0)
Widze, ze pogoda za oknem sie troche poprawila, to znaczy mam na mysli, ze wyszlo troszke slonca. Ehhh no i nudy, planow na dzis nie mam zadnych, tak jak pisalem dzis wezme sie zaraz za zrobienie jakiegos nowego szablonowego skina, a pozniej nie wiem co bede robil. Narazie nie mam planow, zobaczymy...

Cos dziwnego mi sie snilo, ale nie pamietam dokladnie co i chyba nawet lepiej, ze nie pamietam, po cholere mam znowu myslec o jakis chorych pierdolach z moich snow, to i tak niczego nie zmienia.

heheh na TWA niezla jazda, w koncu dostane potwierdzenie kto jest naprawde kim :,0)




2003.11.10 01:33:19 link

No i juz po imprezie u Agnieszki, poogladalismy troche fotek z zeszlych imprez, jutro jak bede u Agi to musze wziac swoja fotke z Robertem Leszczynskim. Poza tym posmialismy sie, pogadalismy, ciacho zdjedlismy, piwko wypilismy, ogolnie mily wieczor.

Strasznie zimno sie zrobilo za oknem, chyba zima idzie :,0)

A no i wydzwanial do mnie ktos z Wawy, wiec przyznac mi sie kto to byl :,0)

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.09 17:16:24 link

Znowu wyspalem sie "na twardo", jakies pierdoly mi sie snily mimo iz nie najadalem sie zbytnio na noc. Bo polozylem sie spac kolo godziny 3.00 albo moze bylo pozniej, nie wiem nie pamietam, a jak wrocilem do domu to juz pozniej nic nie jadlem.

Ehhh polozylem sie spac to byla noc, wstalem i za chwile zrobilo sie ciemno, dziwne. Chyba jestem czlowiekiem nocy.

Dzis mam wene na zrobienie jakis skinow szablonowych do nloga, ale nie wiem czy sie wyrobie w czasie, jak nie dzis to jutro :,0)

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.09 02:50:25 link

Sobota juz minela. Jakos strasznie szybko mi minal wczorajszy dzien, pewnie wszystko dlatego, ze wstalem dosc pozno po godzinie 14.00. Troche poklikalem na necie, zjadlem obiadek, looknalem troche na TV i kolo godzinki 18.40 zwinalem sie z domu, najpierw wizyta w M1 w sprawie komorki, hehehehe ehhh juz mam dosc problemow z komorka :,0) ale wreszcie jestem skomorkowany, co prawda nie mam swojej komorki, ale mam inna :,0) W M1 szybkie zakupy i kierunek Multikino na Matrix - Rewolucje, film dosc fajny, ale tak sie skonczyl ni w 5 ni w 10, tak czy inaczej efekty specjalne jak zwykle super. Po filmie kierunek Nalesnikarnia na jakies mniam mniam nalesniki :,0) Nastepnie polowanie na kuzyna i przyjazd do domu, tak wygladal moj wczorajszy dzien.
A dzisiejszy dzien jaki bedzie? Nie wiem, moze jakies WST u Agnieszki, to sie okaze, prawde mowiac jedyne plany jakie mam na dzien dzisiejszy to wlasnie WST, a co w koncu bedzie to sie okaze.

Czemu dzieje sie tak, ze czasami tak sama z siebie lza mi splywa po policzku, czasem wiecej niz jedna, ale zawsze jakos tak samoczynnie, dziwne uczucie.
W ogole cos pelno dziwnych uczuc i nastrojow ostatnio w moim zyciu, trzeba cos z tym zrobic. Nie wiem co, cos mi tam chodzi po glowie, ale to chyba nie jest dobra mysl.....

Zmykam spac, bo nudy juz przed kompem i prawde mowiac troszke senny juz jestem.

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.08 15:01:19 link

Wczoraj w Spirali poznalem Roberta Leszczynskiego, bardzo fajny i mily czlowiek, fajnie mozna sobie bylo z nim pogadac, nawet bede mial 2 pamiotkowe zdjecia, chociaz pewnie jak Robert odwiedzi nas znowu za jakis czas to beda kolejne fotki. Robert zapodal muzyke, ktora raczej nie jest popularna w Spirali, ani tez nie jest popularna w Gliwicach, chyba towarzystwo nie bylo przygotowane na taka muzyke, mi sie podobalo.

Wogole to wczoraj bardzo mi sie w Spirali podobalo, mnostwo znajomkow, mozna sobie bylo ciekawie z kazdym pogadac. Bardzo milo spedzilem czas.

Atrakcja wczorajszej nocy byl dodatkowo pozar Naczelnego sadu Administracyjnego w Gliwicach, ale to jakis taki maly pozar byl, ja tam nie widzialem, zadnych plomieni ani niczego takiego.

Plan na caly dlugii weekend juz sa, wiec jest bardzo fajnie, to bedzie fajny weekend.

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.08 04:40:39 link

Fajna impreza z Robertem Leszczynskim w Spirali, z tego co wiem Robert znowu odwiedzi nas za dwa tygodnie.

Ehhh napisalbym cos wiecej ale jestem strasznie zmeczony.

Dzis totalny lajt, totalny kompletny lajt, glownie dlatego, ze ona jakos to przeboleje, poplacze troche, bedzie miala jakis zal, pretensje, nigdy pewnie o tym nie zapomni, ale mysle, ze zrozmialaby.
A on, mysle, ze w jego przypadku to kwestia miesiaca lub dwoch. Na poczatku napewno bedzie pamietal, a pozniej zapomni, poprostu przywyknie. Dziwne to troche, ale co tam... nic nie mam do stracenia.

Wiecej info jak wstane.

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.07 12:47:47 link

Nowy dzien, pogoda pochmurna. Obudzil mnie telefonem adwokat, ale jest wszystko o.k. bedzie egzekucja. No i kolejny telefon byl, musze jechac dzis do pracy :,0)

Wroce do domu powalcze jeszcze z kompem dla Agi, bo wczoraj nie dokonczylem wszystkiego.




2003.11.07 04:04:29 link

Ehhh no i wczorajszy dzien praktycznie w polowie spedzony w chacie u Jarka, pieprzony procek z pieprzona dziwna podstawka, ktora montuje sie w bardzo popieprzony sposob i pieprzone braki styku dajace w efekcie popieproszne strate czasu :( No ale przynajmniej sie czegos nauczylem nowego. Wrocilem do domu przed 22.00 poklikalem troche na gg, zjadlem kolacje i walczylem z kompem dla Agnieszki, no ale juz wszystko bangla jak mowi Elio :,0)

Jestem zmeczony ide spac, za oknem mi kurde rusztowanie podstawili i pewnie za 2 lub 3 godziny zaczna mi napieprzac wiertara w sciane i chyba mnie szlag jasny z nieba trafi, bo dzis kurde powinienem byc wypoczety i zrelaksowany.

Dzis bedzie fajny dzien, wiem to, wiem to napewno.

Hmmm... prowadze jakas dziwna dyskusje na TWA, ehhhh jak slysze logotypy PRGS to mam ochote kogos obrzygac, ale coz...

Co ja jeszcze chcialem :,0) Aha juz wiem, dziwny host widuje w statsach, znaczy host znajomy, nie dziwny, ale nie wiem co ta osoba tu robi. Hmmm chyba jakas ankiete zrobie odnosnie odwiedzania mojego nloga, dziwne dziwne, dziwy nad dziwami :,0),0),0)
Oszzzzz w pyte jak mi sie ryjek drze ide spac bo juz 4 i dwa 0 pojawily sie na zegarku. Hmmm wstalem hmmm... 21 godzin temu, jade od 21 godziny tylko na 4 kawach ;,0) Caffe jest mniam :,0)

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.06 15:02:06 link

Znowu jakis dziwny sen, znaczy malo co z niego zapamietalem, ale co nieco pamietam z tym, ze jedynie jakis pare krotkich urywkow.
Pogoda dzis za oknem srednia, w drodze na uczelnie spotkala mnie dzis bardzo mila niespodzianka i droge na uczelnie spedzilem w bardzo sympatycznym towarzystwie Ani. Pozniej laborka gdzie mnie koles wnerwil. Dobrze wiedzialem jak rozwiazac owe pieprzone zadanie i z braku czasu dostalem 2, uhhhhh porazka dnia dzisiejszego, pozniej tylko krotki wykladzik i krotki projekt i od godziny 11.00 bylem wolny. Poszedlem do sklepu po nowa karte graficzna, musze troche sprzet rozbudowac z racji tego, ze teraz bede musial popracowac w domu na Catii ktora ma bardzoooooo ciekawe wymagania, wiec Radeon 9200 128 MB DDRAM powinien rozwiazac czesc moich problemow zwiazanych z tym programem.

Bylem pozniej w banku, no prosze przznali mi jednak stypendium, calkiem duze wiec nie narzekam, pozniej odwiedzilem jeszcze salon Reserved, ale odnosnie zakupow to bede sie musial wybrac raz jeszcze, bo nie wiedzialem, ze jakbym przyszedl z karta Clubu Nokii to bym mial znizki 15%, a z 35 zl zaoszczedzone w kieszeni to zawsze cos.

Pozniej wizyta u adwokata, ale niestety go nie zastalem i pewnie za chwile bede musial do niego zadzwonic.

O 16.00 ma przyjsc Jarek i pojedziemy na zakupy bo Jarek chce rozbudowac sobie kompa :,0)

A plany na wieczor to pewnie skladanie komputera dla Agnieszki.

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.05 21:50:51 link

Looknalem na nloga Chyny i zarzucilem sobie ten test, oto jego wynik.

You can expect to die on:
September 15, 2057 at the age of 75 years old.

Bylismy z Aga w sklepie komupterowym, jeszcze jutro maly deal i zaczne jej skladac kompa co by na weekend byl gotowy. Dziwny cos ten dzisiejszy wieczor. Ale pozytywna rzecza jest, ze dogadalem juz sprawe mojej reaktywacji na treningach Aikido :,0) z czego sie bardzo ciesze, przynajmniej czyms sie zajme pozytecznym :,0)

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.05 15:50:23 link

Mialem dzis strasznie dziwny sen, taki strasznie zakrecony, niemily i w ogole taki fojjjjj, niby zadne koszmary mi sie nie snily, bo sen mial przebieg niby spokojny, nikt nie gonil mnie z nozem, ani ja nikogo nie gonilem. We snie przewinelo sie mnostwo calkiem przypadkowych ludzi, o ktorych nigdy wczesniej nie snilem, w ogole ten sen to jakas gigantyczna porazka, a to co mi sie snilo napewno nigdy nie stanie sie prawda, bo to poprostu nie mozliwe. Obudzielm sie kolo godziny 11.00 lekko wymeczony, no ale coz.

Bylem na uczelni, porozmawialem z opiekunem, wyjasnilem niejasne kwestie i teraz powinno byc juz wszystko o.k. Nic tylko sie zabrac do pracy :,0) Do systematycznej pracy chcialbym dodac :,0) Mam nadzieje, ze wszystko z ta praca przejsciowa pojdzie o.k. Po uczelni pojechalem do CRSu zlozyc kwestionariusz godzinowy za miesiac pazdziernik. Co prawda w tym miesiacu juz nie bedzie takiej kasy jak w miesiacu ostatnim, no ale dzis mieli mi przelac stypendium, wiec nie powinno byc zle :,0) Narazie na braki w kasie nie narzekam i oby tak dalej. Hehehe Sylwia - kolezanka z pracy pytala sie czy bym jej nie podwiozl do miasta, naturalnie bardzo chetnie bym ja podwiozl, ale szef zrobil mi konkurencje :,0),0),0),0),0),0),0) Ehhh nie dopsz nie dopsz.

Fajna pogoda dzis za oknem. A co do uczelni, hmmm chyba mnie przesiadluje pewna osoba na uczelni, przesladuje to moze ze slowo, hmmm... dziwne.

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.05 01:06:04 link

Wczoraj byl mily sloneczny dzien. Pojechalem po poludniu na wyklad, dziekan zrobil nam niespodzianke w postaci kartkowki, oczywiscie nie zapowiedzianej, ale mimo to cos udalo mi sie napisac i tak zapewne chodzi tylko o sprawdzenie obecnosci. Wrocilem do domu kolo 16.00 i bylem bardzo mile zaskoczony, uwielbiam byc niespodziewanie bardzo mile zaskoczony, poprostu uwielbiam, nie ma dla mnie lepszej niespodzianki. Wszedlem wiec do domu, sciagnalem buty, zdjalem kurtke, rzucilem plecak kolo biurka poszedlem do pokoju i sobie usiadlem. Siedzialem moze przez dobre pol godziny, bylo cudownie poprostu cudownie, znowu tysiace mysli przelecialo mi przez glowe. Wstalem, poszedlem do swojego pokoju i siadlem przed komputerem. Dlaczego? Odpowiedz jest prosta, sam chcialem przerwac ta cudowna chwile, nie chcialem by mi przerwano. Piekne uczucie, chce takich wiecej. Co prawda jak wrocilem kolo poludnia z uczelni do domu moglo byc podobnie, a jednak nie bylo bo byc nie moglo.
Spracerujac noca z psem, wsluchujac w szum wiatru i szelest lisci, wpatrujac sie w chmury biegnace po niebie mysle sobie zawsze o tym... moze to juz jakis moj nalog, ale mysle o tym zawsze kiedy spaceruje z psem, zawsze i tylko podczas nocnego spaceru. Marze sobie jak to bedzie kiedys i czekam, czekam na 9 magicznych slow, kiedys uslysze je napewno i wtedy, wtedy bede wiedzial, ze zawsze warto wracac zawsze bez wzgledu na pore dni, miesiac czy rok, wtedy to poczuje. Kiedy moje marzenie sie spelni? Nie wiem, nie mam zielonego pojecia, moze za rok. Co prawda rok to moze wydawac sie dosc dlugi okres czasu, ale nie w tym przypadku, rok jest jak jeden dzien, minie szybko, minie szybko bo bede chcial by szybko minal i by moje marzenie jak najszybciej sie spelnilo.

Dziwnie zasypiam, strasznie dziwnie myslami gdzies daleko, zasypiam po lewej stronie lozka, ale juz nie tak jak kiedys. Nie potrafie zasnac na lewym boku zwrcony twarza do sciany, kiedys tylko tak moglem zasnac, teraz zasypiam na prawym boku, rano budze sie po prawej stronie lozka, otwieram oczy, patrze usmiecham sie i wstaje z zadowolony, podchodze do okna i patrze co slychac nowego na swiecie. Jedynie troche glupio, ze mam dosc kijowy widok z okna, no ale coz, tego nie zmienie, wstaje i pozniej juz zawsze w tygodniu jest tak samo, mycie, ubieranie, herbata i wyjscie na uczelnie. W weekendy bywa jedynie inaczej.

Ogarnal mnie ostatnimi czasy dziwny nastroj, wczoraj byl wtorek, ostatni wtorek z tej serii, w kalendarzu byly zaznaczone dwa takie wtorki, jeden dodalem niejako w promocji, dodam ze promocja zostala nie wykorzystana i moze dobrze bo znowu wyciagnalem wnioski, mam nadzieje, ze sluszne wnioski. Nie wiem co z tego bedzie, tak czy inaczej przyszle pretensje jesli sie takowe pojawia, prosze nie kierowac pod moim adresem.

Wczoraj ogolnie mily dzionek, jedynie zabolalo mnie pare chyba niewlasciwych slow, ale na to juz nie mam wplywu.

Najblizszy dlugi weekend zapowiada sie bardzo mile, piatek niby jak zwykle, chociaz w ten piatek zapewnie nie zwykle spedzene na imprezie w Spirali, plany na sobote tez juz zrobione, zostaly jeszcze niedziela, poniedzialek oraz wtorek i tez cos sobie chcialbym zapalnowac. Szkoda, ze nie zapowiadaja cieplejszej pogody na niedziele, poniedzialek i wtorek bo bardzo chetnie bym sie wybral na spacerek z psem, ale chyba nic z tego, bo pogoda nie dopisze. Tak czy inaczej napewno nie chcialbym tych dni spedzic w domu.
W ogole to dlugi weekend zaczyna sie u mnie od czwartku od godziny 14.00 :,0) z czego nie ukrywam, ze sie bardzo ciesze.

Wczoraj jeszcze troche zmobilizowalem Elio do pracy nad nlogiem, troche sie Elio nameczyl, wiec nie wypada bym ja sie opierdzielal, wiec w najblizszym czasie zrobie jakis pare nowych skinow.

Szukam sloneczka... :,0) coming closer to you :,0)




2003.11.04 13:44:08 link

Dzis kolejny sloneczny dzionek za oknem. Malo spalem w nocy bo cos mialem problem ze snem w efekcie czego rzucalem sie z jednego konca lozka na drugi. Wstalem bez problemu nie bylem nawet az tak bardzo senny, walnalem sobie kawke rano i od razu mi sie polepszylo.

Na uczelni dzis akcja byla ale jakos przeszlo, w koncu zrozumialem o co biega w operacji naweglania :,0) Dla tych co niewiedza to powiem w skrocie, ze cala zabawa polega na tym by stal niskoweglowa o stezeniu wegla do 0.25 % o rdzeniu ciagliwym poddac procesowi naweglania. Wszystko po to by uzyskac stal twarda odporna na sciernie, taka stal mozemy pozniej wykorzystac w elementach kol zebatych, walkow zebatych, walkow rozrzadu, sworzni tlokowych oraz lozysk tocznych o duzych wymiarach gabarytowych. Naweglamy stale w temperaturze okolo 900 stopni przez kilka do kilkunastu godzin, przez co mozna uzyskac warstwe naweglona od 0.5 do 2.0 mm. Obrobka cieplna stali naweglonej polega na podwojnym hartowaniu z temperatury wlasciwej dla rdzenia wyzeszj od Ac3 i ponownym hartowaniu z temperatury wyzszej od Ac1 wlasciwej dla naweglonej powierzchni zewnetrznej. Oczywiscie po hartowaniu stosujemy niskie odpuszczanie w temepraturze od 160 do 180 stopni przez 1.5 do 2.0 godzin. Dzieki niskiemu odpuszczaniu pozbywamy sie oczywiscie naprezen, a nasza stal zachowuje duza twardosc, wytrzymalosc oraz odpornosc na scieranie. Warstwa zewnetrzna stali naweglonej to oczywiscie struktura martenzytyczna, czyli wszyscy wiedza, ze chodzi o roztwor zelaza alfa przesycony weglem. To, ze oczywiscie mozemy stosowac naweglanie w osrodkach stalych, naweglanie gazowe, naweglanie jonizacyjne, etc. to wszyscy wiedza i nie bede sie na ten temat tutaj rozpisywal :,0)

Bylem dzis u opiekuna w sprawie pracy przejsciowej, chyba wszystko bedzie o.k. jedyny minus, ze cale materialy bede w jezyku angielskim, ale jakos sobie pewnie poradze. Z opiekunem umowiony jestem na jutro na godzine 13.30 celem konsultacji zakresu pracy przejsciowej.

Dzis zostal mi jeszcze tylko jeden wyklad z dziekanem, a pozniej wolneeeee :,0)

Pogoda sie troche psuje za oknem, chyba bedzie padac, dobrze przynajmniej tyle, ze pojade autkiem :,0)

Szukam sloneczka... :,0)




2003.11.03 23:25:01 link

Uhhhh, takie dziwne mysli, a zdanie "Tylko śmierć jest prawdziwą nagrodą", jest kompletnie nieprawdziwe.

Ide sie pouczyc i spac.

Dzis troszke z Elio pomyslelismy o rozszerzeniu niektorych funkcji nloga.




2003.11.03 18:48:48 link

Urwalem sie wczesniej z uczelni. Dzis praktycznie non stop mialem czekac na jakies zajecia, uhhh no ile mozna siedziec na uczelni i czekac. Poza tym to troche zaczela mnie bolec glowa, na jutro musze sie troche pouczyc i nie wiem czy nie poloze sie chociaz na godzinke by sie zdrzemnac. Dzis poszedlem na wydzial i od razu mila wiadomosc, otoz w srode mam tylko jedna laborke, na ktora byc moze nie bede musial isc - co oznacza, ze srode mialbym wolna. W piatek wykladu nie ma, wiec dlugi weekend zacznie sie praktycznie w czwartek popoludniu :,0) Bardzo sie ciesze z tego faktu. Dzis tez kolejna dobra wiadomosc, za animacje we flashu dostalem 5 (bdb}, bardzo sie ciesze ;,0)

Dzis super pogoda, sloneczko swiecil i cieplo bylo, taka pogoda w sam raz do spacerkow :,0) Co prawda jak wychodzilem z wydzialu to zaczelo padac, ale nie zmoklem, bo jak zwykle qmpel podwiozl mnie do domu :,0)

Na uczelni dzis odbyla sie pierwsza laborka z programu Catia, swietny program, normalnie minammmmm.

Uhh ostatnio moje konto mailowe jest zapychane codziennie nowa porcja spamu z serii: Buy Viagra, Enlarge Your Penis, Improve your sex life. Mam wiec pytanko, jesli ktos uzywa jakiegos programu do usuwania spamu, ktory moglby z czystym sumieniem polecic, to prosze o kontakt na maila.




2003.11.03 11:00:27 link

Wczoraj strasznie nudny dzien, spedzilem go w calosci w domu. Zrobilem to co mialem zrobic, poprawilem animacje z Flasha i poslalem do oceny, wyszukalem kilka waznych rzeczy w necie, a pozniej sie nudzilem. Dodatkowo wczorajsza pogoda za oknem mnie dobila. Dzis jest ladna pogoda, z czego bardzo sie ciesze. Poszedlem spac okolo 1.00, naturalnie przed snem pouczylem sie jeszcze na dzisiejsza laborke, mialem dzis bardzo fajne sny, troche pogmatwane, ale bardzo fajne. Lubie wstawac rano i myslec o tym co mi sie snilo, a gdy sen zmusza mnie do jakis refleksji i przemyslen to tym bardziej mi sie podoba.

Sleeping Is Naturelle :,0)

Dzis polibuda wzywa do poznych godzin wieczornych, ale co tam, w tym tygodniu maly zapieprz mnie czeka, ale jakos pewnie szybko i latwo to pojdzie dzieki wizji dlugiego weekendu :,0)

Odnosnie wczorajszych dialogow i pytan na temat statusu na gg "szukam sloneczka" - jakiego sloneczka szukam, odpowiedz jest krotka, a zarazem prosta: patrze wokol siebie szukajac kobiety mego zycia
ktora bedzie sloncem na moim niebie, ktore nigdy nie przestanie mi dawac swego ciepla.

Dzis bedzie ciekawy dzien, wiem to.... :,0)




2003.11.02 12:16:42 link

Ehhh strasznie kijowa noc, nic sie praktycznie nie wyspalem, jeszcze Pawel mnie obudzil telefonem kolo 9.00 rano, proszac o jakies skany. ehh jakies strasznie glupie sny mi sie snily, wstalem zmeczony czego nie lubie, pogoda za oknem pobila mnie gdy tylko toworzylem oczy, porazka jednym slowem. Cos przeczuwalem, ze ten weekend bedzie na maksa zwalony, kolejny weekend zapowiada sie dosc dlugi, bo az 4 dni, a w zasadzie to bede mial wolne praktycznie od 7 do 16.IX, jedynie 12.IX bedzie mnie czekala jedna laborka i 14.IX jeden wyklad.

Hmm sylwester sie zbliza, nie dopsz, nie dopsz...




2003.11.02 01:03:59 link

Na maksa zakrecony ostatni tydzien. Nie wiem co napisac, pora znowu odkrecic klika rzeczy? Mysle, ze to bedzie najlepsze rozwiazanie.
Kijowo, ze w zyciu nie ma czegos takiego jak w WIN XP, w WIN XP jest taka fajna funkcja przywracanie systemu, jednym kliknieciem mozna przywrocic stan systemu do stanu z przeszlosci. Szkoda, ze w zyciu sie tak nie da, tyle spraw zapewne przez to byloby latwiejszych.

Boze spraw bym zmadrzal chociaz troche.... :,0)




2003.11.01 18:11:14 link

Ehhh uwielbiam takie akcje, dzien zmarlych wiec zmarl i magsoft w efekcie czego nie mam netu :( Porazka zupelna, nudy i nic poza tym.

Dzis super pogoda za oknem juz 2 razy bylem na spacerze z psem, bylem tez na grobach, fajny efekt gdy juz noc, a pelno zniczy i lampek na cmentarzu.

Nudzi mi sie w domu okrutnie...




2003.11.01 01:17:38 link

Nlog cos ostatnio zalicza czeste zgony, albo to sa zgony MySQLa albo zgony calego serwera tak czy inaczej mam nadzieje, ze Elio jakos rozwiaze ten problem w najbliszym czasie.

Piatek uplynal nudnie, w pracy posiedzialem 2 godzin, w miedzy czasie umyli mi autko. Dobrze, ze bylem obsluzony poza kolejka, poniewaz czekanie 2.5 godziny na umycie samochodu to lekka przesada. No ale nic, z pracy bylo trzeba pozniej wrocic do domu, ehhh przez to cholerne dzisiejsze swieto miasto juz wczoraj cale zakorkowane bylo, do pracy jechalem 25 minut, kiedy normalnie jade moze z 7-8 wracalem juz troche szybciej bo jedynie 15. Na nastepny tydzien umowilem sie na wymiane opon z letnich na zimowe :,0)

Piatkowy wieczor spedzilem w domu, bo nie pojawila sie rzadna perspektywa spedzenia czasu poza domem, wiec zostalem w domu. Looknalem troche na TV, cos tam poklikalem z nudow na kompie, zjadlem kolacje i poszedlem na dlugi spacer z psem. Ehhh w ogole to cos kijowy i nudny weekend sie zapowiada, no ale co zrobic. Ehhh gdybym mial cos do roboty, to byloby fajnie, a tak to sie nudze w chacie, porazka jednym slowem.

Zaraz chyba pojde spac, bo nudy straszne, przynajmniej sie wyspie porzadnie i moze wkoncu przysni mi sie cos milego :,0)




2003.10.31 14:32:20 link

Ehhh snily mi sie znowu jakies dwa albo trzy porabane na maksa sny, uhhh ostatnio mam fatalne sny, ale coz tak bywa. Obudzilem sie kolo 8.00, hehehehehe lubie to uczucie, ze cos mi sie sni i z ciekawosci przebudzam sie by zobaczyc gdzie jestem, dzis wiec sie przebudzilem i stwierdzilem, aha jestem w domu :,0)

W domu ciagle gadanie, ciagle pieprzenie o jakis totalnych bzdetach, ktorych zajawki bardzo czesto mozna zobaczyc na pierwszych stronach brukowcow w stylu "Zycie na goraco" i inne temu podobne glupie pisemka. Uhhh leb mi juz puchnie, ciagle cos, ciagle jakies kurwa mac pieprzniete dialogi na popieprzone tematy, zygac mi sie juz chce jak to slysze. Czemu kurde nawet u siebie w domu nie moge miec chwili spokoju, chwili w ktorej nikt by sie nie odzywal i chwili w ktorej w domu zapanowala by cisza. Ehhhh, chcialbym moc znowu cieszyc sie urokiem wypoczecia sobie we wlasnym domu, a tu nic, pasta, zonk, error.

Za chwile pewnie zjem zupe i pojade do pracy cos popracowac troche, przy okazji umyje samochod i pojezdze sobie rozgladnac sie za jakimis oponami na zime, bo w salonie Toyoty troche drogo sobie zycza za Debice Frigo ktora chce kupic.

Dzis przydaloby sie spedzic wieczor poza domem, ale narazie zadnych planow spedzenia wieczoru nie posiadam.




2003.10.30 23:13:26 link

Dzis jakis smetny i meczacy dzien, sam nie wiem dlaczego, nic praktycznie ciekawego sie nie wydarzylo, to wszystko chyba przez ta cholerna pogode za oknem.

Bylem u Jarka i dostalem dwie czapki uszanki :,0) o ktorej poprosilem go pare tygodni wczesniej, czapki sa super :,0) bardzo mi sie podobaja.

W drodze powrotnej od Jarka zahaczylem o Spirale, jutrzejsza impreza zostala przeniesiona na dzien dzisiejszy. Dzis byly pustki, a troche szkoda, ze impreze przeniesli bo jutro piatek, nie ma wyjscia do Spirali, wiec jakby to powiedziec, troche nie mam planow na jutro :( a w domu jakos nie chce mi sie siedziec zbytnio.




2003.10.30 11:59:53 link

Wczorajszy dzien uplynala mi glownie w pozdrozy do Bielska-Bialej i pozniej powrotu do Gliwic. Wieczor wczoraj spedzony mile na ogladaniu filmu Eksperyment, film ciekawy, nie przepadam co prawda za thrillerami, ale ten byl nawet o.k.

Dobrze, ze do Bielska pojechalem wczoraj, a nie dzis, bo dzis pada i jest kijowa pogoda za oknem. Z racji tego, ze mam dzis wolne to bycze sie w domu, jutro tez wolne, wiec dzis moze jakis wypad do Spirali bedzie...




2003.10.29 09:35:48 link

Zawsze staralem sie byc tolerancyjny, praktycznie tolerancyjny na wiele rzeczy jakie mnie spotkaja w zyciu codziennym. Ale jest pewna rzecz, na ktora chyba zawsze moj poziom tolerancyjnosci bedzie wskazywal zero, ta rzecza jest klamstwo. Uwazam, ze jedna z najgorszych rzeczy ktora moze spotkac czlowieka w zyciu to klamstwo. A klamstwo to takie paskudztwo, ze nigdy nie wiesz kiedy wyjdzie na jaw, a gdy juz wyjdzie to pozniej nie jest zbyt dobrze.

Nie nawidze byc oklamywany, a juz na maxa nie nawidze gdy ktos ewidetnie klamie i sie do tego nie przyznaje, a totalna bezczelnoscia jest oklamywanie mnie bez kompletnie zadnego powodu w kompletnie nie zrozumialym dla mnie celu.

To tyle wywodu na temat klamstwa i moich pogladow.

Poszedlem spac troszke pozno bo po godzinie 1.00 ale nawet sie wyspalem, snily mi sie 4 sny, z tego az 3 udalo mi sie zapamietac.

1 sen zakonczyl sie przebudzeniem, pierwszy raz czegos takiego doswiadczylem, przebudzilem sie bo ktos we snie chcial bym sie obudzil, gd otwarlem oczy w pokoju bylo ciemno, ale miejsce na ktore patrzylem robilo sie jasne, hmmm wiec nie wiem czy sie przebudzilem, czy dalej snilem, ale napewno sie przebudzilem, jestem w 100% pewien, bardzo dziwne uczucie.

2 sen dosc glupi :,0) manewry wosjkowe polaczone z desantem szturmowy z helikoptera :,0),0),0),0) Alez ja mam sny.

3 sen hmmmm cholera sen zakrecony na maxa, niczym jakas opowiesc w ktorej ja bralem udzial, napewno we snie jest jakis moral. W snie pojawialo sie wiele symboli, za kazdym razem kiedy jakis symbol sie pojawial, wiedzialem, ze jedna osoba z mojego snu gdzies odejdzie/ucieknie/rozplynie sie, poprostu ta osoba zniknie. I tak znikali po koleii wszyscy, az zostalismy w 4, ja, ona(nie wiem kim ona byla, ale to byl ktos znajomy, kogo ja dobrze znam, ale nie pamietam twarzy, nie pamietam imienia,0) i jej rodzice. W koncu snu doszlo do momentu, w ktorym jej ojciecwyrzucil wszystkie rzeczy z domu, aha sen rozgrywal sie gdzies na wsi. Po wyrzuceniu rzeczy pojawil sie "niby" jakis symbol, ktory wskazywal na to, ze znowu za chwile jakas osoba zniknie ze snu/ze swiata. Tak czy inaczej ona poprosila mnie o to, bym powstrzymal jej ojca, niestety ja tego nie zrobilem, wsiadlem na jakis rower, ktory zostal wyrzucony wsrod rzeczy wyniesionych przez jej ojca z domu i odjechalem, gdy ujechalem troche zastanowilem sie i zawrocilem, gdy wrocilem ona odeszla jedynie o parenascie metrow od miejsca w ktorym sie rozstalismy, w momencie w ktorym ja na rowerze odjechalem. Gdy wrocilem ona byla juz smutna, miala do mnie zal, ze nie powstrzymalem jej ojca, okazalo sie, ze ojciec znikl razem z matka, i we snie pozostalismy juz tylko w dwojke, ja i ona, lecz ona byla smutna.....




2003.10.28 21:42:29 link

Dzis tak do glowy przyszlo mi kompletnie niespodziewanie pare dziwnych mysli.

Jakis czas temu ktos powiedzial mi, ze ja ponoc jestem troche dziwny, bo postepuje wedlug jakis swoich zasad. I owszem tak jest, zasady moze sa dziwne ale coz, taki juz jestem i tego nie zmienie. Ogolnie rzecz biorac twierdze, ze w zyciu czlowiek powinien postepowac wedlug jakis zasad, skoro je lamie lub gdy ich wcale nie ma, to znaczy dla mnie, ze taki ktos srednio zasluguje na moj szacunek. Bo owszem czlowiek czasami lamie zasady, popelnia bledy, w koncu czlowiek jest istota slaba w swojej naturze i zdarza mu sie popelniac bledy, czasem wieksze czasem mniejsze, ale cala sztuka polega by sie do owych bledow przyznac i czasami powiedziec przepraszam.

Inna rzecza jaka ktos kiedys mi powiedzial jest to, ze ja ponoc z gory ustalam sobie i obieram droge ktora chce w zyciu isc. Jest to chyba prawda, moze w przeciwienstwie do innych ja z gory wiem czego chce, do czego daze, znam cel ktory chce osiagnac, ale coz czasami takie postepowanie procz swoich zalet ma tez i wady. Tak czy inaczej uwazam, ze to dobrze, gdy czlowiek wie czego w zyciu chce, a jesli nie wie, to czasami jest dziwnie i to tyle co mialem do napisania...

Jutro czeka mnie wyjazd do Bielska i mile zapowiadajacy sie wieczor :,0)




2003.10.28 11:25:34 link

Dzien zaczal sie O.K. na uczelni poszlo gladko, szybko i przyjemnie, zostal mi dzis tylko jeden wyklad, jutro tylko jedna laborka z flasha i koniec zajec w tym tygodniu poniewaz w piatek mam godziny dziekanskie od godziny 12.00 i przepada mi wykladzik :,0) Dzien wiec ogolnie o.k. ciekawe czy skonczy sie rownie dobrze jak sie zaczal.

Znowu snilo mi sie cos ciekawego, niestety nie pamietam co :(




2003.10.27 17:43:03 link

No i poniedzialek mija dosc szybko, jeszcze jak dobrze pojdzie to tylko 2 dni na uczelni spedze, jutro i w srode i wolne. Chcialbym by takie poniedzialki byly co tydzien, jak juz wspominalem mam swietny humor i nastroj.

Na uczelni troche sie wynudzilem czekajac 2h na wyklad, ale przynajmniej zalatwilem sobie podbicie legitymacji i ksiazeczki zdrowia, zaplacilem takze za ubezpieczenia. Aha no i bylem sie zapytac o temat pracy i wyszlo tak jak chcialem, prace przejsciowa bede robil w postaci strony internetowej na temat nanotechnologii.




2003.10.27 10:15:23 link

Poniedzialek, hmmm na ogol nie lubie poniedzialkow, ale dzisiejszy poniedzialek jest o.k. wstalem pare minut temu z usmiechem na twarzy, ato bardzo rzadko sie w poniedzialek u mnie zdaza, hehehehe :,0)

Za chwile mykne sobie do pracy na momencik, pozniej wroce do domku, a pozniej na uczelnie i pozniej z uczelni do domku hyhyhy :,0) Plan dni moze i owszem nie najlepszy, ale mam bardzo dobry humor, nie wiem sam dlaczego ale poprostu mam i to sie liczy.

Jedna uwaga bede bardzo zly gdy ktos mi ten humor popsuje :,0) Wiec radze uwazac :,0),0),0),0)




2003.10.26 22:38:39 link

Mialem absolutna racje, dzisiejszy dzien lekko do bani, bylem w pracy, zjadlem obiad, bylem z psem, zawiozlem rodzinke do Sosnicy, bylem u Agnieszki, pojechalem po rodzinke do Sosnicy, plan dnia iscie rewelacyjny, no ale coz...

Dzis dziwny dzien, czasami tak mam, ze siadam i zastanawiam sie nad zyciem, dzis wlasnie byl taki dzien, w domu cisza i spokoj bo rodzinka byla w Sosnicy wiec moglem troche pomyslec sobie o tym i o wym. Wczoraj mama zabila mnie pewnym bardzo nie milym haslem, ktore chyba nie powinno pasc z jej ust, bylo mi przykro, a raczej dalej jest mi przykro, ale coz tak to juz w zyciu jest, ze zycie nie zawsze jest w calosci uslane rozami. Ostatnio ide chyba sciezka zycia, ktora w bardzo szybkim tempie zbliza sie do rozwidlenia. Przede mna 3 drogi, a ja nie wiem ktora z nich wybrac, dziwne bo kazda droga ma i swoje plusy i minusy, jedne plusy i minusy sa wieksze, a inne mniejsze, tak czy inaczej wybor trudny. Co prawda z tych 3 drog jedna szczegolnie chcialbym wybrac, ale nie wiem dokad ona prowadzi, tak czy inaczej bardzo mnie kusi....

Cos mnie od paru dni boli ucho :(




2003.10.26 12:13:35 link

Zycie to ciagla nieustanna sztuka wyboru. Cala tajemnica tej sztuki polega na tym by dokonywac wyborow slusznych i trafnych by pozniej niczego nie zalowac.

Dzis niedziela, najgorszy dzien tygodnia, dzis chyba dodatkowo slowo "najgorszy" nabiera dodatkowego sensu i znaczenia. Dzis czeka mnie wizyta w pracy, hehehe ale przynajmniej to bedzie jakas pozytywna rzecz w dniu dzisiejszym.

Aha, nie wiem czy pisalem to czy nie pisalem, ale przypomne tylko, ze strasznie nie lubie byc robiony w wala, zreszta chyba nikt tego nie lubi.




2003.10.25 23:37:44 link

Pijacki 24-ro godzinny ciag, od wczoraj do dzis :,0),0),0),0),0) W Berekecie bylo bardzo fajnie, smaczne napoje, dobre jedzonko, wysmienite towarzystwo.

Troche zmeczony jestem i smierdze czosnkiem, ale jest git, wspolczuje ekipie ktora zostala i ktora bedzie musiala pokryc rachunki, szczegolnie jesli chodzi o zaplacenie rachunku za Wsciekle Psy, bo towarzystwo wypilo ich dosccccc sporo i ciekawe czy sie ktos polapal w tym wszystkim.

Zarys jakis sylwestrowych planow sie kroi, hmmm... wiec albo Praga, albo PRGS i okolice Zakopanego, albo ..... :,0)




2003.10.25 15:15:08 link

Wczoraj bardzo mila i fajna imprezka w Spirali, zirytowalem sie jedynie pare razy, ale ogolnie wszystko bylo o.k. Urodzinki Asi byly fajne, niezle sie bawilem :,0) Zrobilem maly mix alkoholowy i bylo w sumie fajnie, hehe ale wszystko pamietam wiec jest git :,0) Wrocilem ze Spirali do domu kolo godziny 3.30, wiec w sumie nie az tak pozno jakby sie moglo wydawac.

Aha i niezly motyw Tico Tico :D

A na imprezie heheh cos mi sie stalo z zegarkiem, bolec przy zapieciu zegarka przeskoczyl na druga strone, w ogole nie wiem jak to mozliwe by on przeskoczyl tam, ale dzis sie ostro nameczylem by naprawic to zapecie. Ja bez zegarka jak bez reki hehehe :,0)

Dzis wyjazd do Bereketu, ale ja mam pecha chyba odnosnie wyjazdow, tak czy inaczej zrobilem postanowienie, ze to bedzie zarazem moj drugi i ostatni wyjazd na spotkanie grupowe do Berketu. Na 1 spotkanie grupowe w Berekecie mialem jechac z Ania, ale Ania sie rozchorowala i pojechalem sam :( Na dzisiejsze spotkanie grupowe w Berekecie mialem jechac z Kasia, ale przytrafila sie powtorka z rozrywki i tym razem Kasia zachorowala i nie pojedzie. Hmm widocznie los tak chce bym do Bereketu jezdzil sam, a ze sam nie lubie jezdzic, to na kolejne spotkanie grupowe w Berekecie juz sie pchal nie bede.




2003.10.24 10:54:39 link

Wstalem wczesniej tak jak planowalem. Odpisalem na maile, zmienilem troszke swojego skina, to znaczy zmienilem dzial Linki, no i tyle. Zaraz sie pojde umyc i ubrac i polece na uczelnie na dlugiiiii wyklad.

A dzis juz zaczynam kombinowac odnosnie jutrzejszego transportu do Bereketu, wlasnie wpadlem na pomysl by jechac autobusem.




2003.10.23 23:01:09 link

Meczacy dzien dzis, ale praktycznie polowa dnia spedzona z Kasia, najpierw na otwarciu Centrum Meblowego, a pozniej w Zabrzu w Platanie bylismy. Strasznie mi sie spac chce, chyba wstane jutro wczesniej kolo 10.00 i poodpisuje na maila i naniose poprawki na skina, bo dzisiaj juz chyba nie dam rady.

Jigsaw puzzle, to haslo dnia dzisiejszego :,0)




2003.10.23 16:19:57 link

Dzis lajtowy dzien na uczelne. Myslalem, ze jakies walki beda albo cos ale lajt. Facet na laborce z badan operacyjnych okazal sie byc lajtowy i puscil nas po jakis 50 minutach. Pozniej tylko wyklad i projekt z systemow jakosci. Pozniej szybciutko do domu i wyjazd do CRS, nareszcie uruchomilem Neostrade, uffff :,0) fajnie to chodzi, speed na tym jest niezly, szkoda tylko, ze to takie drogie jest :( tak bym sobie w domu to postawil :,0)

Jutro tylko jeden wykladzik i wolne, superrrr :,0)




2003.10.22 22:49:21 link

Ostatnio mam malo czasu, jutro bede mial chwilke wiec zrobie kilka zaleglych rzeczy, miedzy innymi odpisze na zalegle maile, az wstyd ale nie mam czasu, a chce napisac cos takiego z sensem, a nie tylko pare slow. Jutro napewno bede mial czas wiec odpisze na maile :,0)

Jutro tez pora przedytowac troche skina, glownie jesli chodzi o menu linki.

Dzis w pracy bylem, hehehe niby tak przez przypadek pojechalem, a jednak sporo pracy bylo, spoznilem sie do Kasi o jakies 1.5 godziny i Kasia zla byla :( ale i tak wieczor bardzo mily spedzilismy u mnie :,0)

Musze sie jutro zastanowic jaki w koncu prezent kupic Asi z okazji urodzinek :,0)

Dzis musze wczesniej isc spac, bo strasznie zmeczony jestem.

22.X niby dzien z dwoma !! na kalendarzu, ale chyba tylko ja wiem czemu te !! pojawily sie, troche szkoda, ze tylko ja o tym pamietalem....




2003.10.22 00:40:56 link

Wczoraj dosc meczacy dzien na uczelni. Dziekan troche przedluzyl wyklad i sprawdzil obecnosc, ja mialem szczescie i bylem na wykladzie, Ci co nie byli musza pisac elaboraty. Pogoda wczoraj pod psem, mam nadzieje, ze dzis jak wstane to nie bedzie padac. Uhhh strasznie zmeczony jestem i ide juz do lozka. Myslalem, ze pojde wczesniej, ale troche musialem posiedziec nad wyborem tematu pracy przejsciowej. Wybralem sobie 2 tematy i napisalem niezle uzasadnienie czemu akurat chce te tematy, a nie inne.

Wczorajszy wieczor mile spedzony z Kasia.

Dzis zapowiada sie lajtowy dzien na uczelni, jeden wykladzik, pozniej jedna prosta laborka :,0) na ktorej bedziemy sie bawic Flashem.

Dzis 22 pazdziernika, dzien ktory juz dawno zaznaczylem sobie w kalendarzu dwoma wykrzyknikami. Z jakis tydzien temu zaczalem sie zastanawiac czemu zaznaczylem ten dzien, bo procz wykrzyknikow nie ma zadnej notki no i w koncu sobie przypomnialem dlaczego. Ciekawe czy Ty wiesz czemu ja sobie ten dzien zaznaczylem... to bedzie troszku dziwny dzien, cos czuje. Ale nic, moze chociaz przysni mi sie cos ciekawego dzisiejszej nocy.




2003.10.21 11:16:18 link

Ehhh uwielbiam to normalnie uwielbiam. Zajecia prowadzone z osobami z tej wspanialej katedry. Wstaje o 8.25 jak spogladam na to co sie dzieje za oknem to zastnawiam sie czy wstawac czy spac dalej. No nic, wstaje bo w koncu trzeba isc na laborke. Jak zwykle te same czynnosci rano w scisle zaplanowanej kolejnosci. Pobudka, otwarcie obudowy z akwarium co by rybki poczuyl, ze tez juz trzeba sie obudzic, podchodze do okna, odslaniam zaluzje, biore robaki, ide sie myc, myje robaki, wychodzac z lazienki ide do kuchni i nastawiam wode, przychodze do pokoju, stawaim sloiczek z robakami na oknie, ubieram sie, gdy koncze sie ubierac woda sie wlasnie konczy gotowac, ide do kuchni, robie herbate, odslaniam zaluzje i patrze na termometr, wyciagam saszetke herbaty, slodze 2.5 lozczeki, jesli dolewam soku np.: malinowego to jedynie slodze 2 lyzeczki, dolewam zimnej wody. Stawaim herbate na stole i pije ja sobie spokojnie przegladajac przy tym na ogol jakas lezaca na stole gazete z typu brukowcow ktore czyta moja mama: Przyjaciolka, Zycie na goraco, Teletydzien i inne szmatlawce ktorych tytulow nie pamietam. Ogladam glownie obrazki, bo tresc na ogol pozostawia wiele do zyczenia, co mnie obchodzi, ze jakas tam corka prezydenta jakiegos tam kraju pojawila sie w jakims klubie z jakims nowym facetem, albo co mnie tam obchodzi, ze jakas piosenkarka powiekszyla sobie cycki albo rozwiodla sie z mezem, malo interesujace tematy jak dla mnie. No nic, koncze pic herbate, zabieram plecak, ubieram buty i kurtke, glaskam psa i ide na uczelnie. I szlak mnie trafia jesli przychodze na uczelni i okazuje sie, ze ja nie mam zajec, albo ze zajecia sa jakies mega krotkie. No niby powinienem sie cieszy, ale cos mnie trafia. W obie strony idac na uczelnie trace okolo 50 - 55 minut, a na uczelni spedzam jedynie 30 minut. Ehhh powalone to jest. Dzis jeszcze musze isc na wyklad, ale pojade burzujsko sobie samochodem, a cooooo zarabiam to i stac mnie na paliwo :,0),0),0)

Ostatnio, a dokladnie mowiac od 2 dni mam problem ze snem. Znaczy spie, nie ma zadnego problemu, ale mam jakby dwa sny. Sni mi sie cos, sen na ogol jest jakis glupi, przebudzam sie, patrze jednym okiem na zegarek, obracam sie i spie dalej. Gdy dzwoni budzik wstaje, ale problem jest taki, ze nie pamietam ani pierwszego, ani drugiego snu co troche mnie irytuje.

Po Narodowym Tescie Inteligencji, ktory odbyl sie 19.X wszyscy walkuja glownie jeden temat, a jakie masz IQ, a jak Ci poszlo, a jakiej odpowiedzi udzieliles na pytanie nr X, etc., etc. troche nude sie to staje.

Od pewnego czasu kraza mi po glowie dosc dziwne mysli, z ktorymi jakos nie moge dac sobie rady, hmmm... chyba znowy zbyt wiele oczekuje od zycia, cos mi sie tak wydaje. Stwierdzilem, ze zycie byloby o wiele prostsze gdyby nie pewne 2 rzeczy ktore mi przeszkadzaja, ale nie bede o nich pisal, ani tez mowil, bo to i tak nic nie zmieni, wiem to napewno.




2003.10.20 19:51:05 link

Meczacy dzien na uczelni. Pogoda za oknem nie ciekawa, dodatkowo nachodzilem sie dzis troszke, wkurzylem sie na uczelni z powodu laborki, bo pewnie dostane z kartkowki 2, ale co tam, ehhhh... Pozniej wyklad, ciekawy ale troche za dlugi. Wyklad poza tym byl meczacy, bo ciagle pietro wyzej jacyc fachofcy :b napieprzali mlotkami, raz rytmicznie, a za chwile nie rytmicznie. Hehe dzis slyszalem fajne haslo na wykladzie. Prowadzacy zamyka program Power Point i wyskoczylo okienko, ze cos tam aplikaja nie odpowiada i ze mozna zapraportowac ten blad przez internet. A prowadzacy wtedy puscil haslo: "O prosze, pozdrowienia od Microsoftu, ciekawe skad wiedzieli, ze ja tu mam teraz wyklad" :,0)

Jutro i w srode dzien juz troche bardziej lajtowy, w czwartek tylko 6 godzin na uczelni, a w piatek bede mial jeden mega dlugi 3 godzinny wyklad. Tak czy inaczej juz sie ciesze nastepnym tygodniem, bo w nastepnym tygodniu od srody bede mial juz wolne :,0)

Puzzle zaczynaja sie ukladac w jedna logiczna calosc, zdolnosci matematyczne sa czasami rzecza wskazana :b

Zmeczony jestem, chetnie bym sie teraz przytulil do kogos i zasnal......




2003.10.20 11:18:55 link

Dzis zapowiada sie nudny, kijowy i meczacy dzien na uczelni. Ale za to jutro tylko 1 laborka mnie czeka i jeden wyklad, wiec nie jest tak zle. jedyny minus dzisiejszego dnia to pozny powrto do domu miedzy godzina 19.00, a 20.00

Dzis na uczelni mam jakas dziwna laborka gdzie bedziemy mierzyc poziom drgan, instrukcja jest dziwna, malo co z niej rozumiem, ale chyba jakos to bedzie :,0)

Wczoraj mile spedzony niedzielny wieczor z Kasia.




2003.10.19 18:51:57 link

Niedziela czyli najnudniejszy dzien tygodnia. Wstalem dosc pozno bo dopiero po godzinie 13.00, zjadlem obiadek, pouczylem sie troche na jutro i poszedlem na spacerek z psem. A niedawno skonczylem rozwiazywanie narodowego testu inteligencji z wynikiem chyba niezbyt dobrym bo: IQ 106. Ciekaw jestem czy zawyzam czy zanizam srednia krajowa :,0)




2003.10.19 04:12:01 link

Wczoraj napiety plan dnia. Mimo iz budzi nastawialem sobie na godzine 11.00 to jednak wstalem dosc pozno, i mialem troche malo czasu. Zajalem sie kompem Marka, pozniej przyjechala ciocia, pojechalem do Marka zawiezc mu sprzet, zainstalowalem neostrade, ale zapomnialem jednego CDka i bede musial Marka jeszcze odwiedzic w tygodniu. Ale korzystajac z okazji porozmawialem sobie z Markiem i jak dobrze pojdzie to bede pracowal w Oplu.
Pozniej pojechalem do Kasi. Brat Kasi przyprowadzil do domu pieska, ktory przyszedl za Nim do domu z ulicy, tak mily piesek, taki fajny, ale niestety nie udalo sie dla niego znalezc domku i trzeba bylo niestety zawiezc go do schroniska. Ale taki maly, mlodziutki i pocieszny piesek napewno szybko znajdzie nowego wlasciciela. Dobrze, ze pojechalem z Kasia bo nie chcialbym by tam sama jechala...
Pozniej pojechalismy do Kasi posiedzielismy troche i przyjechalismy do mnie na walke Michalczewskiego, ktory przegral niestety :( moim zdaniem nie slusznie. Posiedzielismy troszke jeszcze z Kasia u mnie i odprowadzilem Kasie do domu, bo sie pozno troszke zrobilo.

Dziwnie sie czuje troche, chyba zbyt wiele mysli mi krazy po glowie. Za niedlugo pewnie pojde spac, bo dzis przeciez tez jest dzien...




2003.10.18 13:40:50 link

Wczoraj troche meczacy dzien. Okazalo sie, ze po powrocie ze slubu nie musialem jechac jednak do CRSu, ale kolo 17.00 zadzwonil Marek i poprosil bym przyjechal. Hehe niezly byl ubaw, instalowalismy u niego w domu Neostrade. Marek ma 2 kompy, jeden normalny prytatny PC, a drugi firmowy laptop, ktorym zajomowalem sie jakis miesiac temu. Na PC-cie w ogole nie dalo sie zainstalowac Neo, bo cos z windowsem jest zwalone i instalacja sie zawiesza. Wiec sproobwalismy zainstalowac Neo na laptopie, wszystko byloby o.k. ale laptop ma ta wade, ze cdrom raz dziala raz nie. No ale zainstalowalem i kurde nie dziala, no pasta mysle sobie. Dzwonimy na infolinie dobre 15 minut, w koncu sie udalo, no i Pani daje mi instrukcje przez telefon, a tu nagle jak na zlosc cdrom w laptopie pad, wiec ja zagaduje pania z infolinii, a Marek wklada i wyciaga ciagle szufladke cdromu, bo moze zacznie dzialac. Pani lekko zmieszana, bo 5 minut temu prosila mnie bym wlozyl cdroma z instalka do napedu, a ja od 5 minut niby cos tam zamykam jakies okienka w dindowsie i szukam cdroma z instalacja. Maks normalnie, dobrze, ze owa pani byla cierpliwa.
Skonczylem instalowanie neostrady kolo 20, wzialem pod pache PC-ta od Marka i do domu, chwila cos zjesc, zadzwonic do Agnieszki, pojechac po Nia no i do Spirali. W Spirali bylo o.k. niezle sie nabreechtalem, no i o dziwo przyszla Anka, myslalem, ze sobie polewke robi ze mnie mowiac mi wczoraj na slubie, ze przyjdzie. Tak czy inaczej przyszla. Hehehehe jak to ludzie moga sie zmienic w przeciagu jednego miesiaca, od dobrych chyba 6 miesiecy namawialem Anie by poszla ze mna do Spirali, ale jak zawsze slyszalem ta sama odpowiedz brzmiaca nie. No a teraz taki odwrot o 180 stopni, tysz ladnie.
Ze Spirali wrocilem do domu kolo 4.00, pozdiozl mnie Wlodek, wiec nie musialem targac z buciora.

Plany na dzis? Obecnie musze zrobic format i reinstal systemu na PC-cie Marka, a pozniej caly wieczor wolny, wiec bedzie trzeba cos zaplanowac milego.




2003.10.17 16:09:23 link

I juz po slubie, fajnie bylo sie spotkac znowu z PRGSem, ostatnie spotkanko prgsowe na ktorym uczestniczylem bylo chyba z tego co pamietam jakos na poczatku sierpnia.

Za oknem mimo iz swieci sloneczko to jednak jest chlodno, bede sie musial cieplo ubrac co bym nie zmarzl jak bede wracal noca ze Spirali.

Ehhh przywiozlem z firmy drukarke i cos sie z nia pieprzy na maksa, serwis firmowy nic nie dal, wiec nie wiem cyz ta drukarka rzucic gdzies na odleglosc czy moze oddac gdzies do jakiegos niezaleznego serwisu.




2003.10.17 00:35:27 link

Wczoraj w pracy bardzo mile zaskoczenie, hehehe przelalli mi na konto wiecej niz wypracowalem godzinek, taka premia mala na paliwo :,0) z ktorej sie bardzo ucieszylem. Pozniej serwis kompa i kolejny pieniazek w portfelu.

Wczoraj moja kuzynka z Rzeszowa urodzila synka, wiec zostalem wujkiem, Wujek Zbirkos prosze mi mowic od dzis :,0)

Dzis o 12.00 slub Valerii i Neko na Irka troche zly jestem bo nie chcial kawalerskiego zrobic no ale juz trudno. Jutro zanim pojde na slub musze zahaczyc o ksiegarnie na uczelni i kupic zbior cwiczen na laborke z Accessa. Szkoda, ze Kasia nie moze isc ze mna na slub :(

Dzis jak zwykle wieczorem Spirala, musze nadrobic zaleglosci z poprzedniego tygodnia. Poza tym ide na imprezke bo Marcin na mi przyniesc instalke Catii.

Babcia mi dzis powiedziala, ze jesli bardzo chce to sfinansuje mi wyjazd z Socratesa na Krolewski Uniwersytet Techniczny w Sztokholmie, ale prawde mowiac nie chce mi sie jechac na pol roku, zaliczac jakas sesje i projekty tam, a pozniej wracac i tu sie bawic we wrzesniu 2004 z sesja letnia 2004. Moze wyjade za rok, musze sie zastanowic bo to sporo kasy trzeba na taki wyjezdzik. Zreszta nie wiem czy chcialbym wyjechac z Polski na prawie pol roku.

Ostatnimi dniami towarzyszy mi jakies takie dziwne uczucie. Nigdy wczesniej go nie bylo, nie wiem co z nim zrobic, moze zniknie za pare dni, zobaczymy...

Dzis musze do kuzna zadzwonic w sprawie komorki i dowiedziec sie co i jak.

Znowu robi sie pozno, a mi sie nie chce kompletnie spac. Jak dobrze pojdzie to mama dostanie prace w Oplu, ale bedzie musiala pracowac na "nocki" wiec nocami bede sam. Ma to niewatpliwe plus, znowu bedzie nocna cisza i spokoj, hehehe juz mi sie to podoba, pare razy w tygodniu na noc chata pusta i wolna :,0) Mam nadzieje, ze wypali ta praca dla mamy. W ogole dziwna rzecz, hyhyhy wczoraj mama mi sie pyta czy ma sie wyniesc do babci, hyhyhy tak dla zartow pytala, ale powiedzialem, ze owszem bo ja bardzo lubie od czasu do czasu pobyc sobie w domu samemu. Wtedy mam taki olbrzymi komfort psychiczny jest cisza i spokoj, jakas taka mysl, ze jestem tylko ja i pies, ze nikogo nie ma za sciana. Super uczucie, bardzo je lubie.

Bardzo fajny wpis, szczegolnie koncowka wpisu, hmmm tez chcialbym kilka z tych rzeczy.

Ostatnio moje wpisy wydaja mi sie byc jakies dziwacznie rozwlekle, nie wiem czy moze ich nie skracac, moze za duzo pisze... w ogole to stwierdzilem, ze ostatnio to ja moze zbyt wiele oczekuje ogolnie od zycia, moze mam racje, a moze nie, kto to moze wiedziec.....




2003.10.16 16:04:52 link

Czasami to co sie zaczyna i jest piekne szybko sie konczy. Dzisiejszy dzien zaczal sie i po chwili sie skonczyl :( Pechozol jednym slowem. Ciekawe ile wytrzymam, tydzien, dwa, moze trzy?




2003.10.16 00:53:33 link

W firmie wczoraj nie podzialalem zbyt wiele, bede musial chyba pojechac do firmy jutro, albo w sobote jakos kolo poludnia, podlaczyc neo i skonfigurowac ta siec. W ogole to wczoraj jakis strasznie dziwny dzien, ciagle o czym myslalem, gdzies myslami bylem daleko stad, dziwne.

Bylem z pieskiem na dosc dlugim spacerze, fajnie sie spacerowalo, ale troche zimno, piesek nadal chory poniewaz go brzuszek boli :(
Nudy straszne na necie, zastnawiam sie czy moze polozyc sie juz spac, czy moze w cos pograc, albo czy nie looknac na jakis fajny film? W radiu leci bardzo fajna muzyka, az milo posluchac.

Nocny mail i oczekiwanie do godziny 12.00 - 13.00 bo moze nastapi bardzo radykalna zmiana planow w dniu dzisiejszym i sobie pojade...

Dzis tez dziwny dzien, ostatni taki dzien, kolejny bedzie dopiero za dlugi dlugi, bardzo dlugi czas i bede czekal z niecierpliwoscia na ten dzien. Moze zrobie sobie liste dni by przyspieszyc czekanie i codziennie bede skreslal jeden dzien :,0) to takie troche oglupianie wlasnego ja, hehehe :,0)
Bardzo bylbym zadowolony gdyby jutro chociaz na chwile po poludniu wyszylo sloneczko, bo tak poszedlbym sobie na jakis mega dlugi spacer z psem, by jakos ten dzisiejszy dzien szczegolnie zapadl mi w pamieci. Czasami wlasnie w moim zyciu pojawia sie takie dziwne dni, ktore chcialbym na dluzej zachowac w pamieci, sam nie wiem dlaczego, poprostu lubie sobie zapamietywac jakies dni, ktore sa w pewien sposob dla mnie wazne. Mam wiele takich dni w pamieci, moglbym dlugo wymieniac, ale po co.... w koncu to moje piekne wspomnienia i nie mam obowiazku sie nimi dzielic.
Ostatnimi czasy stwierdzilem, ze mam wiele milych i ciekawych wspomnien, co wiecej wlasnie bardzo wielkim plusem jest to, ze wiecej jest tych milych i ciekawych wspomnien nizeli tych nieciekawych, to niewatpliwie duzy + :,0) W koncu jakos tak inaczej jest gdy sie wspomina cos milego nizeli jakas dziwna i przykra rzecz. A co wiecej o wiele bardziej zapadly mi w pamieci pozytywne chwile, ktore mialy miejsce nawet 2 czy 3 lata temu, nizeli jakies niemile chwile, ktore wydarzyly sie miesiac, czy dwa miesiace temu. Dziwne....

Hmmm slowo "dziwne" chyba zbyt czesto pojawia sie w moich wpisach, sam nie wiem dlaczego sie tak dzieje, byc moze to ja jestem "dziwny", a zarazem i moje zycie, nie wiem, ktos z obiektywnego punktu widzenia musialby sie na ten temat wypowiedziec, jesli ktos z czytelnikow nloga chce to zrobic, to sluze adresem do korespondencji.

A ostatnio jakos zawsze jestem na drugim miejscu, mimo iz przybiegam pierwszy, ciekawe...




2003.10.15 16:29:58 link

I takim oto sposobem od dzis mam juz wolne az do poniedzialku, wiec mozna powiedziec, ze taki troche dluzszy weekend mi sie trafil :,0)

Dzis wplynela kasa na konto za prace w CRSie oczywiscie bardzo sie z tego ciesze, dzis na uczelni lajtowo jedynie laborka z narzedzi informatycznym. Musze zrobic z Marcelina i Marcinem animacje we flashu jezdzacego wozka widlowego. Poza tym bylem u prowadzecego przedmiot Zaawansowane systemy CAD* i wybralem sobie temat elaboratu - bede pisal o renderingu w programie Catia. Temat wydaje mi sie dosc ciekawy.

Dla niewtajemniczonych
CAD - Computer Aided Design

Pozniej bylem w ksiegarni kupic ksiazke, ale niestety nie bylo wiec bede musial jechac w piatek na uczelnie jak bedzie swieza dostawa :,0)

Dzis czeka mnie jeszcze tylko wizyta w CRSie, a pozniej sie opieprza, do jutra do 18.00 bo jestem umowiony na serwis kompa, wiec znowu bedzie kasa. Ostatnio sie bardzo ciesze, poniewaz finansowo jestem bardzo o.k. nawet juz jakas pule kasy odlozylem na sylwka.




2003.10.15 01:46:43 link

Wczorajszy wieczor spedzilem z Kasia ogladajac bardzo fajny film Bruce Wszechmogacy, filmik o.k.

Jestem zmeczony, ale nie chce mi sie isc spac, nie wiem czemu, nie mam ochoty, nie mam ochoty na sen.

Dzis lajtowy dzien sie zapowiada, najpierw 1.5 godzinki na uczelni, a pozniej praca w CRSie.




2003.10.14 14:45:10 link

I wszystko poszlo lekko, gladko i porzyjemnie. K.O. w I rundzie przed czasem. Do II walki moze dojdzie, a moze nie, tak czy inaczej przeciwnik jest bardzoooo ale to bardzoooo glupi, wiec w II walce nawet jesli sie ona odbedzie to tez nie powinno byc zle.

Ehh nie ma to jak wstac z wyrka o godzinie 7.00 dralowac z buta na polibude, spedzic tam pare minut i wracac do domu. Moglem wziac czapke bo tam cholernie zimno bylo rano za oknem. Wiec jak wrocilem do domku to pierwsze co zrobilem to sobie zaaplikowalem witaminki :,0) co by sie nie rozchorowac.

Mam dzis swietny humor, oby mi taki towarzyszyl do konca dnia :,0)




2003.10.13 23:47:05 link

Poniedzialek szybko minal, caly dzien mialem niezlego schiza z powodu jutrzejszego rajdu w sadzie z ojcem. Chcialem sie odstersowac idac z psem na spacer, badz spotykajac sie z Kasia ale Kasia miala juz plany na wieczor, wiec zostalem w domku, Ania mnie zagadala i tak sobie porozmawialismy na gg, wyjasniajac przy okazji jeszcze kilka moze niedopowiedzianych kiedys kwestii.

Ciekawe jak to bedzie jutro w tym sadzie, mam nadzieje, ze w 1 rundzie jutrzejszej bedzie K.O. :,0)




2003.10.13 00:07:16 link

Wychodzi na to, ze mialem racje, poniewaz niedzielny wieczor spedzony w towarzystwie Kasi okazal sie byc bardzoooooo mily. Szkoda, ze taki krotki, ale co za duzo to ponoc niezdrowo :,0)

Kasia jest slodka i do tego jest mniammmm :b




2003.10.12 19:15:48 link

Ehh, dzis rozmowa z Magda. Magda odkad ostatnio zaczalem wiecej czasu spedzac z Kasia dala mi troche ignora i reagowala na mnie w taki sposob, ze lepiej nie mowic. Wiec chcialem wyjasnic pare rzeczy, co prawda Magda mi troche wyjasnila, ale nadal nie kumam ni w zab jej postepowania. Jedynie czego sie dowiedzialem to to, ze ma uczulenie na Kaske, ze chciala miec na mnie wylacznosc i ze wnerwiaja Ja moje statusy i wpisy na nlogu w ktorych pojawia sie imie Kasia. Czemu sie tak dzieje? Nie wiem, Magda albo nie chciala, albo nie umiala mi tego wytlumaczyc. Anyway wiem, ze nic nie wiem, znaczy wiem troche wiecej, wiem juz, ze Magda ma zonka do mnie o Kaske ale czemu ma owe wonty tego nie wiem, pewnie sie nie dowiem....

Dzis niedziela, dzien za ktorym nigdy nie przepadalem i za ktorym przepadac nie bede. Juz sie lepiej czuje, wiec poszedlem na dlugi spacer z psem, fajna pogoda byla, fajnie slonko swiecilo i ogolnie mily spacerek.

Najblizszy tydzien zapowiada sie ciekawie, jutro dwa wyklady, we wtorek dwa cwiczenia i wyklad, na ktory niestety nie pojde z powodu rozprawy w sadzie. W srode jedna laborka, czwartek wolny, piatek niby mam jeden wyklad, na ktory nie pojde z powodu slubu Valerii i Neko, wiec zapowiada sie maks lajtowy tydzien. Wszystko byloby super gdyby nie ta cholerna rozprawa sadowa, ktorej juz sie obawiam od paru dni. Chociaz przyznam, ze ostatnimi czasy udalo mi sie "zapomniec" troche o tej rozprawie, z czego bardzo sie ciesze.

Niedzielny wieczor przede mna, moze to bedzie bardzo mily wieczor...




2003.10.12 15:03:10 link

Wpis zrobiony off-line dnia 12.X.2003 o godz. 1.12

Sekunda za sekunda, minuta za minuta, godzina za godzina, dzien za dniem, a ja czuje sie coraz to lepiej, na przeszlosc patrze z innej perspektywy jeszcze ciagle slysze rozne komenty od znajomkow, ktore jakos calkowicie zmienia moje podejscie do obecnej rzeczywistosci przez co czuje sie dobrze, nawet bardzo dobrze rzeklbym, teraz liczy sie przyszlosc, czekam na kazdy nowy dzien, czekam na to co ow nowy dzien wniesie do mojego zycia.

Wczoraj i przed wczoraj kilka cieplych i milych slow z ust Kasi, ktore sprawily, ze uzmyslowilem sobie kilka rzeczy. Niby blachostka, a z drugiej strony rzecz dajaca niezle do myslenia, hmmm... ciekawa sprawa.

Wczoraj spacerek z psem, super sie spacerowalo, tylko szkoda, ze samotnie. Ksiezyc ladnie swiecil zza chmur przyslaniajacych nocne niebo, bylo cieplo i przyjemnie, spacerowalismy dlugo, szkoda tylko, ze nie wial taki mily lekki wiaterek :( wtedy byloby juz super :,0)

Chyba za niedlugo pojde spac, bo cos mi sie ziewa juz.

Sugar sugar :,0)




2003.10.11 15:31:15 link

Porzadnie sie dzis wyspalem, snilo mi sie pare rzeczy, ale nie zapamietalem jakiegokolwiek waznego szczegolu.

Czuje sie juz coraz lepiej, ale jeszcze nie jestem calkiem zdrowy, co prawda nie kicham i nie kaszle, ale... :,0)

Za oknem nareszcie swieci sloneczko i jakos tak od razu inaczej sie zrobilo. Ale prognoza pogody nie jest zbyt optymistyczna.

Dzis sobota, a ja nie mam zadnych planow na wieczor, hmmmm....

... Kiedyś byłaś różą lecz nie jesteś teraz .......




2003.10.10 23:21:36 link

Super udany wieczor spedzony w towarzystwie Kasi, najpierw pojechalismy do M1 znowu, pozniej do Kasi na chwilke przywiezc zakupy, potem do mnie no i mama poznala Kasie, a pozniej razem gdzies tam...

Ogolnie to wieczor dzisiejszy wieczor moge okreslic jako wieczor pozytywnych wrazen, hehehe nasluchalem sie paru fajnych rzeczy na swoj temat od Kasi :,0) Ale najlepsza rzecz jak wrocilem do domu to zabila mnie matka pytaniem:

Michal, gdzie Ty poznales taka ladna i sympatyczna dziewczyne?.

No i co ja mialem powiedziec? Ze to nie ja, tylko ponownie to ja zostalem wyhaczony :b




2003.10.10 14:59:13 link

Hyhyhy, wczoraj cos mi moj kuzyn nieumiejetnie aktywowal netmonitor w nokii w efekcie czego telefon zaczal pracowac strasznie wolno. Siec wyszukiwal przez 5 minut i w ogole porazka. Wiec dzis zawiozlem mu telefon na serwis i w taki oto sposob bede pozbawiony telefonu moze przez kilka najblizszych dni. W ogole to jakos ostatnimi czasy odzwyczailem sie od telefonu i nuaczylem sie zyc bez niego. Co prawda czasami telefon sie przydaje nawet bardzo, ale pare dni bez telefonu spokojnie wytrzymam.

Czuje sie troche lepiej, zostalem dzis w domu i nie poszedlem na wyklad, pospalem sobie przez to troche dluzej.

Planow na dzis nie mam, pogoda cos nie ten teges, ale nie wiem, zobaczymy. Chetnie bym poszedl sobie na jakis mily spacer w milym towarzystwie :,0)




2003.10.09 23:06:08 link

Uhhh przeziebilem sie na dobre, ale mimo przeziebienia i smarkania wybralismy sie dzis z Kasia na male zakupy do M1. W ogole to znowu kolejny dzien spedzony z Kasia.

Jutro mam tylko jeden wyklad z ktorego chyba zrezygnuje, zostane w lozku i sie wykuruje.

Planow na jutro nie mam, moze Spirala, moze lozko, moze jakies wyjscie, nie wiem dokladnie co bede robil, wszystko bedzie zalezne od tego jak sie bede czul.

Chwytaj dzien, zyj chwila !




2003.10.09 12:42:32 link

Wczoraj praktycznie polowa dnia spedzona bardzo milo w towarzystwie Kasi. Ostatnio w ogole jakos sie szybko mecze chyba przez to wczesne wstawanie rano, wiec jak wracam od Kasi kolo godziny 22.00 to pozostaje mi tylko zjesc kolacje, poklikac troche, umyc sie i isc spac by rano obudzic sie wypoczetym.

Kurde nie wiem czy mnie jakas grypa nie zlapala, bo cos mi sie z nosa leja i sie troche kijowo czuje, to pewnie przez ta syfiata pogode za oknem.

Moze zaraz sie poloze spac, albo cos.




2003.10.08 11:27:49 link

Na dzis juz koniec zajec, z czego bardzo sie ciesze. Rano byl tylko nudny wyklad i pierwsze cwiczenia, podzial na grupy i do domu. W ogole fajnie bo co srode bede konczyc zajecia o 11.30.

Wczoraj mnie zmoglo dosc szybko i poszedlem spac o 23.30, zasnalem od razu ale szkoda,ze dzis znowu musialem wstac przed godzina 7.00

Znowu mialem jakis dziwny sen, ale sprawdzajac w slowniku dowiedzialem sie, ze czeka mnie dobra wiadomosc :,0)




2003.10.07 22:11:21 link

Mily ale meczacy dzien praktycznie polowa dnia spedzona z Kasia, dwa spotkania w jednym dniu, z czego jedneo planowane, a drugie nieplanowane :,0)

Dzis chyba pojde wczesniej spac, bo zmeczony jestem strasznie.

Od dzis znowu jestem skomorkowany, chociaz nie wiem czy sie z tego cieszyc czy nie.




2003.10.07 11:46:50 link

Pieknie, poprostu pieknie, nie ma to jak wstac rano ciagnac z buta na uczelnie, siedziec i czekac na zajecia na ktore nikt nie przychodzi. Ehh tak bym sie wyspal w domku, a tu zonk. Nikt nie powiedzial, ze zajec nie bedzie, nie padlo chociaz najmniejsze slowo przepraszam, ehhhh ja i tak jestem w dobrej sytuacji bo na uczelnie mam 25 minut, ale sa tacy co wstaja po 5.00 by dojechac na 8.00 do Gliwic. Coz nie ma to jak szacunek dla biednego studenta.

Zimno dzis za oknem strasznie, cieplej bylo rano jak wychodzilem na uczelnie, a teraz taki jakis wiatr zimny wieje.




2003.10.06 20:10:44 link

Dzis byl pierwszy dzien na uczelni. Fajnie sobie bylo pogadac znowu ze znajomkami, posmiac sie z roznych glupic i dziwnych rzeczy. Na uczelni przedmioty dosc fajne i interesujace, wiec nie zapowiada sie zbyt zle. Niestety list studenckich z podzialem na grupy nadal nie ma, wiec jutro musze isc niejako w ciemno i dopiero w praniu wyjdzie w ktorej jestem grupie.

Dzis do mnie dotarlo, ze za oknem robi sie juz szybciej ciemno, jeszcze pewnie jak sobie zegarki przesuniemy to juz sie ciemno bedzie robic po godzinie 17.00

Wczoraj spacerujac z psem w deszczu uzmyslowilem sobie kilka waznych rzeczy. Ehh w ogole mam dziwna faze, jak spaceruje badz gdzies ide do kompletnie sie zamyslam, mam wtedy jak czas jedynie dla siebie :,0) Co prawda jest tez druga strona tego medalu :,0) dzis idac taki zamyslony o malo nie przeszedlem na czerwonym przez ulice :,0) Tak czy inaczej pare spraw sobie w glowie poukladalem, bedzie wiec dobrze, nie bedzie stresow.

W weekend zapowiada sie wolna chata, to chyba dobrze prawda? :,0)




2003.10.06 10:48:42 link

Udalo mi sie wstac bez problemow. Teraz tylko mycie, sniadanie i polibuda wzywa. Wyspalem sie porzadnie, jednak ona miala racje bym wczesniej polozyl sie spac.

Dziwne rzeczy mi sie snily, ale snila mi sie pewna rzecz, to chyba ostatni raz, ostatni raz... i tak to zapamietam juz pewnie do konca zycia.




2003.10.05 20:27:00 link

Pogoda za oknem pobija mnie od samego rana, w ogole to straszna pasta poniewaz ciemno sie juz robi kolo 18.00 co fatalnie wplywa na moj nastroj.

Posiedzialem przed TV, zjadlem obiad, poklikalem troche na kompie, zawiozlem matke do ciotki do Sosnicy, i pozniej pojechalem na pare dluzszych chwil do Magdy.

Wieczor dzisiejszy pewnie czesciowo przed kompem, a czesciowo przez TV :,0) sie okaze :,0)

Jutro bedzie 1 dzien na uczelni :,0)




2003.10.05 01:19:28 link

Bardzo mily wieczor spedzony z Kasia :,0)
Zbir chyba tez byl zadowolony :,0)

Cos mnie spanie bierze, chyba pojde dzis wczesniej robic podunia-podunia.

A Kasia wczoraj podeslala mi dwustronicowy skan z gazety, w ktorej jest dosc artykul na Jej temat.




2003.10.04 14:54:48 link

No i wyspalem sie na twardo :,0) 10 godzin snu sweet.

Dzis mialbyc spacerek z Kasia ale chyba nic z tego z powodu deszczu :,0)

Znowu mialem jakies dziwne sny, caly czas mi sie sni sen z tym samymm symbolem, ale sen za kazdym razem jest inny, ale ciagle pojawia sie we snie ten sam symbol, ktorego znaczenie jest tylko jedno: szkodzisz sobie szkodzisz sobie szkodzisz sobie szkodzisz sobie szkodzisz sobie szkodzisz sobie szkodzisz sobie szkodzisz sobie szkodzisz sobie szkodzisz sobie

Poza tym przegladajac sennik natknalem sie na jedna rzecz ktora bardzo mnie zastanowila, otoz znaczenie symbolu tesciowej:

Teściowa - fałszerstwo

Heh, ja to kiedys ktos powiedzial, dobra tesciowa to bardzo cenny skarb, trzeba zakopac go gleboko :,0)




2003.10.04 03:59:49 link

Wrocilem :,0)
Jestem zmeczony, ide spac :,0)
Tylko najpierw sie czegos napije i cos zjem :,0),0),0),0)




2003.10.03 17:38:48 link

Dzis jak zwykle wstalem dosc pozno kolo godzinki 13.00, zadzwonilem do Agnieszki okazalo sie, ze jest juz po badaniu, tak wiec powiedzialem, ze ja odwiedze. Zjadlem sniadanko, umylem sie, ubralem, zadzwonilem do dziekanatu, zalatwilem pare spraw i poszedlem do Agi. No nareszcie jest diagnoza i juz widza lekarza na co maja Agnieszke leczyc, jak dobrze pojdzie to za pare dni Aga opusci szpital. Wrocilem do domku, i znowu okazalo sie, ze bylo pare telefonow, ale najpierw musialem jechac do CRSu bo cos sie filtr mailowy zwalil. Wujek dzis dzwonil, okazalo sie, ze ogladal TV i wyczail jakis tam lekarzy z Kanady, ktorza lecza przewlekle niegojace sie rany jakimis specjalnymi opatrunkami ze srebra, wiec musze znalezc co to za lekarze, co i jak, i czy jest polski dystrybutor tego specyfiku.

Wieczorem jak zwykle party w Spirali :,0)




2003.10.02 23:09:40 link

Bylem dzis w miescie, odwiedzilem adwokata i zalatwilem z nim wszystkie sprawy. W drodze powrotnej kupilem pare rzeczy szybko wrocilem do domu, zrobilem poprzedni wpis na nlogu i popedzilem do Agnieszki do szpitala. Jutro ma miec badanie, mam nadzieje, ze wszystko bedzie z Nia o.k. Jutro znowu odwiedze Agnieszke ale moze jakos pod wieczor, najpierw bede musial zadzwonic i zapytac co u niej i jak sie czuje.

Jutro oczywiscie znowu jak co piatek Spirala ;,0)

Dzis mily dzionek, pewnie z powodu dlugiego spaceru z Kasia i z pieskiem. Hehehe mimo iz niezle sie rozpadalo to Kasia podjela decyzje o ze jeszcze pojdziemy dalej i nie bedziemy wracac do domu z powodu deszczu. Troche nam sie zmoklo ale kto by sie tym przejmowal, mimo bylo pogoadac o tym i owym :,0) Spacerek sie przedluzyl dosc bardzo, nie myslalem, ze bedzie trwal prawie az 3 godziny :,0) Cos chyba teraz czesciej beda spacery w dualu + dog :,0) Oby tylko deszcz nie padal, bo jak sie Kasia rozchoruje to znowu bede musial spacerowac alone ;P

A teraz znowu ide na spacer, tym razem sam ze Zbirkiem :,0)




2003.10.02 14:07:07 link

Nie wyspalem sie z nocy, nie wyspalem sie pewnie dlatego, ze prawie w ogole nic nie spalem. Nie moglem zasnac, dziwne mysli chodzilo mi po glowie, szumiaca cisze przerywal ten dzwiek, ten dzwiek ktory ostatnio czesto slysze, kap, kap. Zawsze dwa razy, kap kap i cisza, pare minut i znowu kap kap. Pies sie obudzil, wszedl do pokoju, ziewnal i podszedl do skraju lozka, mimo iz bylo ciemno patrzyl na mnie, poglaskalem go po glowie i zaczal machac ogonem. Siedzial przed lozkiem, mimo iz go juz nie glaskalem a on dalej siedzial, od czasu do czasu machal ogonem poniewaz byla slychac szelest psiego ogona na dywanie. Minuty przeskakiwaly powoli, czas dluzyl sie i dluzyl, a on siedzial, siedzial chyba z z dobre 10 minut, w koncu sie polozyl, o dziwo kolo lozka, nigdy tego nie robil, a tu prosze, polozyl sie i westchnal sobie. Nie zasnal, bo nie slyszalem by spal, zawsze gdy spi, albo piszczy albo warczy przez sen, albo oddycha jakos nie naturalnie, a on poprostu lezal i czuwal. Nie pamietam o ktorej zasnalem, pamietam tylko, ze o 8.30 zachcialo mi sie pic, gdy sie obudzilem i chcialem zejsc z lozka prawie go nadepnalem, bo on dalej lezal, heh nigdy nie lezal kolo mojego lozka, nigdy, a tu prosze. Pobieglem szybko do kuchni sie napic, on tylko uniosl glowe i popatrz na mnie, nie poszedl ze mna, tak jakby wiedzial, ze za chwile spowrotem wroce do lozka. W domu bylo zimno, kaloryfery wciaz zimne, wiec sprintem sie napilem i sprintem wrocilem do lozka, on popatrzyl, pomachal ogonem pare razy, w pokoju mozna bylo uslyszec puk puk psiego ogona o parkiet. Polozylem sie i jakos juz zasnalem, zasnalem bez problemu. Nie pamietam zbytnio o czym snilem, pamietam jedynie, ze szedlem ulica, pusta ulica posrodku jakis pol badz lak, szelem ulica, mimo iz byl chodnik, zadnego samochodu zadnego czlowieka, tylko ja. Szosa ktora szedlem byla pokryta czarnym nowym asfaltem, a na niej byly wymalowane jakies znaki, ale nie byly to takie zwykle znaki jakie mozna spotkac na ulicy, nie byly tez one koloru bialego. Znaki cos przedstawialy, byly to jakies symbole, ktore za cholere nie przedstawiwaly znakow drogowych, wszystko bylo wymalowane czerwono-krwista swiecaca sie w blasku slonca farba. Szedlem przed siebie dosc dlugo, nie ogladalem sie do tylu, szedlem przed siebie ale przede mna nic nie bylo, jedynie ta szosa i ciagle jakies wymalowana na niej, kompletnie dla mnie nie zrozumiale znaki. Krok za krokiem, tak jak przed snem uplywajaca minuta po minucie, ten spacer ta szosa wydawal mi sie bardzo dlugi, mimo iz pamietam tylko urywek snu, obudzilem sie, nie wiem dokad owa szosa prowadzila, nie wiem co bylo na jej koncu. To tak jak z zyciem, idziesz, dzien za dnien, godzina za godzina, ciagle przed siebie, robisz rozne rzeczy i nigdy nie wiesz co bedzie, co sie stanie, dokad zaprowadzi Cie droga ktora idziesz, co bedzie na jej koncu, czy w ogole cos bedzie, czy tylko pustka otoaczajaca nas do okola? Czy moze na drodze spotkasz kogos kto bedzie towarzyszyl Ci w tej pieszej wycieczce do nikad, czy moze caly czas bedzie to samotna i dluga wyprawa, niby gdzies do jakiegos lepszego jutra. Zbyt duzo nie wiadomych, zbyt duzo niejasnosci, zbyt wiele znakow na drodze, ktore jak to znaki powinny o czyms mowic, powinny wyznaczac jakies kierunki, moze trzeba czasu by zrozumiec niektore rzeczy, moze kiedys nauczymy sie czytac owe znaki ale gdy pojawi sie mysl by zawrocic i odczytac te znaki, ktore sie juz minelo to moze byc za pozno, byc moze nie bedzie mozliwosci zawrocenia. Musze juz isc... jestem spozniony, a w tym konkretnym wypadku ktos na mnie czeka...




2003.10.01 15:53:36 link

Dzis znowu obudzil mnie telefon, co prawda dzis bylo to mila pobudka bo dzwonila Asia, heheh tak to jest, jak dzwoni kobieta to mila pobudka, jak facet to zla pobudka, tak czy inaczej zgodnie z wczorajszymi ustaleniami dzis znowu poszlismy odwiedzic w szpitalu Agnieszke, Aga czuje sie coraz lepiej, udalo sie przyspieszyc termin badania, tak wiec wczesniej ja przebadaja i wczesniej postawia diagnoze.

Heh wczoraj zepsul mi sie napowietrzacz do akwarium, wiec za chwile bede sie musial pobawic w malegoelektryka :,0)

Dzis maja ponoc zaczac grzac, wiec cieplo bedzie i nie bede marzl w nocy :,0)




2003.10.01 00:03:33 link

Bylem wczoraj z Asia i Kuba na odwiedzinach w szpitalu u Agnieszki, Aga troche blado wyglada, ale poza tym o.k. co prawda nie moze nic jesc, ani wstawac z lozka, poza tym to nikt nie wie jeszcze co tak naprawde jej dolega. Dzis znowu mamy zamiar z Asia odwiedzic Age.

Zrezygnowalem z weekendowego wyjazdu do Wisly bo jakos i tak pogody zbytnio ladnej nie zapowiadaja, a tak cos srednio chce mi sie jechac do Wisly, kompletnie nie mam nastroju, nie wiem czemu podejrzewam, ze ta pogoda za oknem tak na mnie wplywa. Niedawno wrocilem ze spaceru z psem i nie dosc, ze jest mgla to w dodatku jest dosc zimno, brrrr :,0) czekam z niecierpliwoscia az kaloryfery znowu beda cieple :,0)

Wczoraj popracowalem troszke nad stronka Point81.com, dodalem nowe stronki oraz rozszerzylem portfolio o Nlog skins.

Jestem ciekaw, kiedy w koncu na uczelni wywiesza listy studenckie, co bym w koncu mial pewnosc w jakiej grupie jestem. Ciesze sie, ze jeszcze mam wolne do poniedzialku poniewaz niektorzy z moich znajomych juz dzis beda musieli isc na uczelnie.




2003.09.30 15:24:33 link

Spalem dzis dlugo, dlugo spalem bo mialem fajne sny. W zasadzie znowu snily mi sie dwa sny, pierwszy i drugi znowu pamietam jak przez mgle. Niby pierwszy i drugi sen byly ze soba jakby powiazane zwiazkiem przyczynowo skutkowym. Trzeci sen byl inny, ciagle sni mi sie las. Moze to glupie ale ow las to zawsze ten sam las, znaczy wiem, ze sni mi sie to samo miejsce, miejsce ktore znam z normalnego zycia, wiem, czuje, ze to to miejsce, ale jest ono inne niz w rzczywistosci, za kazdym razem ten las i to miejsce przedstawiaja sie w moich snach inaczej. Dzis snil mi sie stary ale dosc zadbany las, z taka ladna trawa, miejscami porosniety mchem. Miejscami z lasu robila sie polana, takze porosnieta trawa po ktorej biegal, nie wiem moze galopowal nawet taki ladny brazowy badz czarny kon, ten kon tak sobie brykal, czasami stawal deba, czasami tak fajnie kopal w powietrze tylnimi nogami. Jedynie schodzac w dol lasu, bo las byl na takim zboczu zaczynalo sie robic jakby ciemniej, mniej bylo traw, ciemniej bylo w lesie, las byl bardzo porosniety mchem i takimi wystajacymi duzymi plytami skalnymi, na koncu bylo drzewo, czesciowo spruchniale, ale nadal zielone. Fajny sen :,0)

Dzis chyba nie zapowiada sie serwis kompa, wiec wieczor wolny, byc moze jutro bede musial jechac i serwisowac kompa, zobaczymy. Dzis czekam na telefon od Asi bo moze pojdziemy na chwilke odwiedzic Age w szpitalu.

Hehehe, a dzis kladac sie spac okolo godziny 3.00 niezle sie przestraszylem, bo zza biurka wyszedl jakis taki calkiem spory pajak, poszedlem do kuchni po sloik, ale gdy wrocilem to juz go nie bylo wiec zaraz zaczne robic na niego polowanie :,0)




2003.09.29 23:42:23 link

Dzisiejszy dzien dosc szybko minal mimo iz wstalem wczesniej, poniewaz tak jak planowalem obudzil mnie Adam. Pozniej wizyta w dziekanacie na uczelni, nic ciekawego sie nie dowiedzialem, plan jest zwalony na maksa, nikt nic nie wie, a ja pytam do cholery gdzie jest sala Y :,0),0),0),0) Panie z dziekanatu wziely sie na sposob, dzwoniac do dziekanatu mozna sie dowiedziec "linia abonencka uszkodzona" hehehe, dobra sciema nie jest zla. Powrot do domu, pogadanki ze znajomymi :,0) obiadek i serwis kompa. Uhhh ciezko to szlo, ojjj ciezko, jakies trojany, dialery, w dodatku brak neta - czytaj jakis ciezko popierdzielony admin, "odblokuje MACa do 21", minela 21 i gowno nadal netu brak, wiec pojechalem do domu. Jeszcze deszcz padal, a ja nie lubie jezdzic w deszczu. Wrocilem do domu okazalo sie, ze jakies telefony do mnie byly wiec pobawilem sie w telefoniste i podzwonilem tu i tam.

Z nowych wiadomosc jedna jest mila, mianowicie z Agnieszka juz jest troche lepiej, co prawda nadal lezy na reanimacji, robili jej gastroskopie ale nic nie wykryli. Jutro moze odwiedze z Asia Agnieszke. Jutro co prawda serwis kompa ciag dalszy, o ile w koncu net bedzie tam dzialac, ale napewno znajde czas by odwiedzic Age.

Hehehe, jak ja nie lubie byc robiony w walka, bardzo nie lubie byc robiony w wala, ale dzis nie nie dalem zrobic w wala, haaaaa :,0)

Czuwa chyba kolo mnie moj Aniol Stroz, moze Aniol Stroz to zbyt powazne okreslenie, ale cos jest pozytywnego. Ilekroc pomysle o pewnej kwestii to zapala mi sie w glowie taki Alert w wyniku ktorego moje mysli wedruja calkiem gdzie indziej. Alert jest mily, bardzo mily, bardzo sie ciesze, ze jest. Ludzka psychika jest slaba pod wieloma wzgledami, wiec Alert to swietna rzecz.




2003.09.29 02:23:07 link

:,0) hyhyhy, ze statystyki Point81.com

host address agent date referer country provider os

kochanowskiego.gl.digi.pl 213.227.72.36 Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.0,0) 2003-09-28 23:30:38 http://szukaj.onet.pl/query.html?s=1&qt=Zbirkos&col=all Poland digi.pl Win 2000

Aniu po co mnie szukasz, jesli dobrze wiesz jak mnie znalezc? :,0)

Chyba uderze juz do wyrka :,0)




2003.09.29 01:01:28 link

Uhhh nlog.org zaliczyl 24 godzinny nie work, ale na szczescie juz wszystko jest o.k.

Niedziela jakos minela mi spokojnie, wstalem dosc pozno bo o godzinie 14.00, snily mi sie trzy sny, w kazdym snie do kogos strzelalem, ale kazdy ze snow toczyl sie w innym miejscu. Sprawdzilem w slowniku znaczenie strzelania z pistoletu i ponoc sen prorokuje mi osiagniecie jakis celow, ciekawe jakich :,0)

Zjadlem obiadek, poszedlem z psem na spacerek w pola, a pozniej zajalem sie praca nad ulotka wyborcza dla Adama, znajac zycie, pewnie mnie Adam obudzi dzis jakims telefonem o 8.00 nad ranem. Dzis wieczorem ustawka w sprawie serwisu komputera, wiec znowu jakas kasa bedzie np.: na jakis wypad do Multikina, etc. :,0)

Wczorajszy na stronce mojego wydzialu pojawil sie plan zajec dla mojego semestru. Hmm ogolnie rzecz biorac, w poniedzialki siedze od poludnia do okolo godziny 18 lub 20 w zaleznosci od tygodnia parzystego czy nie parzystego. We Wtorki od rana do 19 w tygodnie parzyste, w tygodnie nie parzyste pewnie do 15.30, ale troche okienek bede mial. Sroda lajtowa, albo jeden albo dwa przedmioty dziennie, w zaleznosci od tygodnia, bede konczyl dosc wczesnie bo okolo 13. W czwartki parzyste wolne, w nie parzyste zajecia od 8 do 13.30 wiec spoko, w piatki tylko jeden wyklad do 14.30. Plan mozna powiedziec od srody do piatku super, jakos tak poniedzialek jeszcze ujdzie, z wtorkiem beda problemy, bo beda okienka. No i jeszcze jedna pozytywna rzecz, ze 1 i 2 pazdziernika sa realizowane tylko wyklady. 3 pazdziernika jest dniem wolnym, tak wiec ja zaczne dopiero zajecia cwiczeniowe, projektowe oraz wyklady od poniedzialku 6 pazdziernika, wiec jeszcze caly tydzien sie bycze.

Wczoraj zadzwonilem do Agnieszki by zapytac jak sie czuje i dowiedzialem sie, ze niestety po dwokrotniej utracie przytomnosci przeniesli ja z oddzialu intesywnej opieki medycznej na oddzial reanimacyjny. Mam nadzieje, ze dzis sie jej stan polepszy i w koncu lekarze stwierdza co tak naprawde jej dolega.

Wczoraj bedac na spacerze z psem, znowu widzialem patrol policji, cos ostatnio czesto ich widuje, praktycznie codziennie gdy spaceruje z psem to widze patrol, wczoraj mieli troche roboty. Idac alejka widze ze idzie jakas kobietka w takim plaszczu siegajacym za kolana, nie byloby w tym nic dziwnego, ze szla cala szerokoscia alejki od kraweznika do kraweznika, procz niezapietego plascza miala jedynie na sobie bielizne, wiec pewnie musiala wracac z jakiejs niezlej imprezki, skoro zgubila czesc swojej garderoby. Tor po jakim szla przypominal nieco sinusoide, wiec musialem zlapac psa, bo sie jezyc zaczal i minalem ja takim szerokim lukiem, owa kobieta w wieku okolo 20 lat zapytala jeszcze tylko czy mam ognia, ale powiedzialem, ze nie. Tak czy inaczej kobietka minela mnie i widzialem, ze po chwili podjechali panowie z patrolu i sie nia zainteresowali :,0),0),0) Hehe namawiali ja bardzo by wsiadla do poldolota, w jakim celu namawiali ja na przejazdzke nie wiem, tak czy inaczej poszedlem dalej :,0) Hehehe bez ciuchow, w zimny wieczor, brrrrr :,0)




2003.09.27 23:47:06 link

Dzisiejszy wieczor uplynal na filmie 25-ta godzina w Multikinie. Super film, super muzyka, ogolnie super wrazenia :,0)




2003.09.27 15:49:21 link

Wczoraj imprezka w Spirali jakos taka dziwna, pewnie moze dlatego, ze Aga znowu wyladowala w szpitalu :( nie wiem czemu jakos mi sie humorek zwalil, wiec zwinelismy sie z imprezy z Ryskiem okolo godzinki 1.30. Wczesniej z Adamem jeszcze musialem ustalic projekt ulotki, ktora obiecalem mu zrobic :,0)

Strasznie mi jest zimno, nie wiem czemu, czy tak zimno w domu, czy jak? Pewnie za oknem jest cieplej.

Dzis poczytalem oficjalne pismo z polibudy, zajecia laboratoryjne i cwiczenia zaczynam dopiero od poniedzialku, a od srody sa jedynie wyklad, z tym, ze piatek 3.X. jest oczywiscie wolny, wiec troche dluzszy weekend sie zapowiada.

Zastanawialem sie ostatnio nad pewna rzecza, otoz jak to bedzie jak sie zaczna studia. Teraz mam mnostwo wolnego czasu, ktory wypelniam sobie w jakistaki ciekawy sposob, a jak beda juz studia to tylko weekendy zostana na kontakty ze znajomymi, hmmm...




2003.09.26 18:34:48 link

Dzis mnie obudzil Adam telefonem o swicie, byla chyba 8.00 hehehe, smacznie sobie spalem, praktycznie srodek nocy :,0) Tak czy inaczej wstalem dopiero o godzinie 12.00, umylem sie, ubralem, zjadlem sniadanie i pojechalem do kuzyna do M1, ale niestety nie mial takiej komorki jakiej szukam, wiec kuzyn ma dac znac jesli sie mu trafi to czego poszukuje, czyli bede jeszcze pozbawiony mobile phone'a przez kilka badz kilkanascie dni.

W domku obiadek, zrezygnowalem z lecza na rzecz nalesnikow :,0),0) no i jeszcze dodatkowo wizyta u fryzjera, teraz mam takie fajne krotkie wloski, tak jak lubisz ;,0)

Dzis wieczorkiem jak zwykle Spirala, wiec do zobaczenia w Spirali ;,0)




2003.09.26 03:19:12 link

Powoli zbieram sie do spania, przegladalem jeszcze www w poszukiwaniu optymalnego telefonu dla swoich potrzeb, wytypowalem 6 modeli Nokii oraz 3 modele Simensa i 1 model Sony-Ericsson, dzis czeka mnie wizyta u kuzyna wlasnie w sprawie telefonu, planuje tez wyjscie do fryzjera, co by zaskoczyc nowa fryzura :P a wieczorem jak zwykle jak co piatek Spirala, przyjde w swojej nowej kurtce marki Milicja :,0) albo Policja co by bylo jeszcze smieszniej :,0),0),0)

Ostatnimi czasy jakos jest inaczej, ktos mowi mi jakies mile slowa, ktore wprawiaja mnie w dosc dziwny nastroj, niby slowa powszechnie uzywane w polskim jezyku, a jednak jakos dziwnie na nie reaguje, nie wiem, chyba nie jestem przyzyczajony do pewnych zwrotow pod moim adresem. Owe zwroty mimo iz pojedyncze i dosc sporadyczne jednak cos mi uzmyslowily, ze ktos liczy sie z moim zdaniem, ze komus zalezy na mojej opini, ze sa osoby ktore nie podchodza do mnie z obojetnoscia, ze jest ktore mnie w pewien sposob szanuja. Mozna by powiedziec, ze niby tak powszechne zwroty i sytuacje, a jednak jakos bardzo pozytywnie na te zwroty reaguje. W ogole to takze pojawily sie komenatarze pod adresem mojego nloga, wczoraj na przyklad uslyszalem, ze fajnie pisze notki na nlogu, przed wczoraj dowiedzialem sie, ze mam ciekawego nloga. Dziwne, poniewaz raczej nikt nigdy nie komentowal mojego nloga w ten sposob, to znaczy piszac, ze jest on ciekawy, coz jesli sa osoby ktore tak wlasnie uwazaja to jedynie pozostaje mi sie cieszyc.

Nie wiem czy to wszystko z jakiejs sympatii do mojej osoby, czy jak, ale jakos tak fajnie. W ogole w rozmowie zachowuje sie swobodnie, mowie to co mysle, mowie to co chce powiedziec, nie przejmuje sie tym jak to zostanie odebrane i czy jutro bedzie o.k. czy bedzie kit, poprostu jestem szczery, jasno wyrazam swoje mysli i poglady, jesli cos mi sie podoba to mowie o tym, jesli cos mi sie nie podoba to takze nie ukrywam tego gdzies w glebi. Nie pamietam czy w swoim wpisie na nlogu czy w jakims statusie na gg Ania napisala cos w stylu "nowa Ja", hmmm myslalem czy nie napisac tego samego, ale w momencie kiedy napisalbym cos podobnego to byloby to jakos nie prawdziwe, ja raczej powinieniem napisac "znowu Ja" badz "ponownie Ja". Znowu odnalazlem w sobie pare rzeczy ktore gdzies zagubily sie kiedy bylem razem z Ania, zagubilo sie gdzies moje szalenstwo, jakies takie mlodziencze uczucie, potrafie rozmawiac przez telefon i smiac sie do lez, potrafie smiac sie klikajac z kims przez net, klik klik, matka sie ze mnie brechta, ze smieje sie do monitora, hehehe mniejsza o to gdzie sie smiejeje, smieje sie bo sie bawie, bo mam dobry humor, dobry nastroj, bo dobrze sie czuje, bo niczym nie musze sie przejmowac, ze ciagle robie cos zle i ciagle cos psuje na czym mi zalezy. Nic nie psuje, jestem soba, zalezy mi na paru rzeczach, ale to juz pozostawie moja slodka tajemnica, w koncu zbytnia wylewnosc nie jest zbyt dobra, ale Ci co maja wiedziec to wiedza o co biega :,0)
Ostatnio zastanawialem sie co takiego pokochala kiedys we mnie Ania, hmm... co prawda to pewnie Ona wie najlepiej co to bylo, ale pewnie bedzie miala problem z wyjasnieniem mi tej kwestii wiec nawet nie bede o to pytal poniewaz nie wiem czy uzyskam odpowiedz, tak czy inaczej stwierdzilem, ze moge byc taki jak 2.5 roku temu. Skoro wtedy bylo we mnie cos co sprawilo, ze Ania mogla mnie pokochac, to byc moze jesli bede zachowywal sie tak jak 2.5 roku temu, jesli beda soba, jesli bede takim jakim chce byc, jesli odrzuce cala ta sztucznosc i pozerstwo wymuszone sytuacja miedzy mna a Ania, cale to przekonanie, ze ciagle musze na cos uwazac, ze ciagle robie cos zle, to moje zycie sie odmieni i powroci do stanu sprzed 2.5 roku. Wiec skoro bede taki jak wtedy to moze znajdzie sie ktos kto pokocha mnie, tak jak 2.5 roku temu pokochala mnie Ania, tylko teraz troche zmienimy zasady gry, ktore oparte beda na wspolpartnerstwie, a nie na tym, ze jedna strona ma troche wiecej niczym nie uzasadnionej racji nizeli druga strona.

Aha i taka mala odpowiedz na pytanie, czemu nad biurkiem nadal wisi fotka Ani, odpowiedz jest taka, ze na fotce jest uwieczniona Ania w momencie w ktorym jej usmiech i nasze uczucia byly szczere, przynajmniej taka mam nadzieje, dlatego fotka wciaz wisi i pewnie jeszcze dlugo wisiec bedzie, bo o pewnych rzeczach sie nie zapomina, aczkolwiek zycie ciagle sie toczy i wazne jest zarowno to co bylo, ale takze i to co dopiero bedzie!

Na koniec podziekowania dla Osoby, ktora chyba bezwiednie sprawila, ze zaczalem wyciagac wnioski ze zwiazku z Ania.




2003.09.25 21:03:32 link

Czasami sie irytuje, czasami bardzo sie irytuje, czasami wybucham.

Dzisiejszy powodu moich eksplozji to jedzenie.
Wczoraj mama pyta sie mnie czy dzis na obiad moze byc leczo, poniewaz z Husowa od wujka przywiezlismy chyba z 15 kg papryki, odpowiadam mamie, ze owszem bardzo chetnie zjem takie pyszne leczo. Mama stwierdzila wiec, ze kupi jeszcze do lecza cukinie oraz pomidorki. Mysle sobie super. Dzis caly dzien w domu unosil sie zapach lecza, juz mi slinka ciekla od popoludnia, ale najadlem sie zurkiem slaskim z odsmazanymi ziemiaczkami wiec mysle sobie, ze tak leczo wetne sobie kolo godzinki 18.00, tak ni to pozny obiad, ni to wczesna kolacja. mama pojechala jeszcze gdzies z babcia na jakies zakupy, aha wiem, czajnik nam sie zepsul, w przeciagu 3 lat to juz nasz 4 czajnik, zawsze mowie mamie, ze lepiej kupic jakis porzadny czajnik Philipsa, Brauna albo Tefala, poprostu jakas dobra firme, a nie jakies No Name ktory zepsuje sie po 6 miesiacach uzywania. Anyway mama wrocila z zakupow, na szczescie juz bez babci z czajnikiem oczywiscie No Name, stwierdzilem tylko tyle, ze mama lubi wyrzucac pieniadze w bloto, tak czy inaczej zaczelismy ogladac TV i mama zapytala czy mam ochote na leczo, po chwili zastanowienia udzielilem pozytywnej odpowiedzi. W domu znowu zapachnialo leczem, poszedlem do kuchni wzialem swiezy chlebek ukroilem sobie 3 kromki, poslodzilem herbate i slyszalem jak w garnku grzeje sie leczo. Wrocilem do pokoju z chelbkiem i herbatka i mama powiedziala, ze zaraz przyniesie leczo. No i przyniosla cos co mialo byc niby leczem, wygladalo tak jak kolorowa papka koloru jasno brazowego z elementami czerwieni, ta owa czerwien to byla papryka, znaczy generalnie mowiac to byla skorka z rozgotowanej papryki, ktora tak ladnie sie pozwijala w takie cienkie rulniki ktore tak fajnie wchodzily miedzy zeby. Zapytalem mamy czy wie ile ja mam lat, mam odpowiedziala, ze wie. Kolejne moje pytanie bylo po cholere mi matka przygotowala taka papke, przeciez zeby mam, gryzc potrafie. Papka miala dziwna konsystencje przypominajaca gesta fasolke po bretonsku lub zupe grochowa. Leczo wygladalo tak jakby je ktos zrobil i rozmiksowal mikserem. Zapytalem jeszcze kto takie dziwactwo zrobil, bo mialem podejrzenie na babcie i oczywiscie sie nie mylilem, bo mama wielokrotnie robila leczo, ale jeszcze w zyciu nie widzialem tak spieprzonego lecza. Efeketem czego zjadlem chleb z serem, tak wygladalo moje 2 dzisiejsze drugie danie. Jutro zarzyczylem sobie leczo z prawdziwego zdarzenia, a nie jakies dziwne cos ktore niby jest leczem. No i jak tu sie nie wnerwic, caly dzien odkad wstalem zapach lecza w domu i slinka mi ciekla na sama mysl, a dostaje na talerzu jakies dziwne cos, ktorego sie nie da zjesc, uhhhhh porazka. Kolejny efekt jest taki, ze teraz jestem glodny :( wiec zaraz pojde sobie zrobic cos do jedzenia.




2003.09.25 13:52:03 link

Wczoraj bylem na tej komisji, bylem umowiony na 16.00, to nic, ze na 16.00 bylo umowionych jeszcze mnostwo osob, o 16.15 przyszli Ci co byli umowieni na 16.30, a o 16.45 zaczeli sie schodzic Ci co byli umowieni na 17.00, tak czy inaczej ja bylem umowiony na godzine 16.00 i wszedlem do gabinetu o 17.00, wiec Ci z 16 pewnie wbili sie dopiero okolo 17.15, mniejsza o to, wystalem sie w kolejce, wszedlem do gabinetu, facet patrzy na dokumenty ktore mu dalem, patrzy na RTG, i mowi do drugiego lekarza, no tu ewidentne zlamanie z przemieszczeniem, ja oczy zrobilem na nich, bo na rozpozaniu jest zwykle zlamanie bez przemieszczenia, w ogole nos tylko troszke mam krzywy, az tak bardzo tego nie widac. Doktor sie mnie pyta czy boli jeszcze, mowie ze jak mocniej nacisne to boli i jak mocno kicham to czasami tez boli, w ogole mowie mu, ze nos mam bardzo wrazliwy na zapachy, bo jak tylko jakis intensywniejszy zapach to od razu kicham. Dodatkowo katar mam :,0),0),0) ale ja ciagle mam katar wiec to zadna nowosc :,0),0),0) na komisji nos mialem troche zatkany, doktor podchodzi do mnie, zatyka mi lewa dziurke i mowi prosze zrobic wdech, hmm no i poszedl wdech, pozniej zatkal prawo dziurke, ale lewa byla zatkana bo mam katar wiec wdechu nie bylo, pyta mi sie czy tak ma po tym pobiciu, no jasne, ze tak mam, wiec kazal zaprotokulowac, ze 40% niedroznosc nosa, usmiechanlem sie wiec, wzialem dokumenty i poszedlem do drugiego pokoju po nalezne mi pieniazki, w ogole to kazdy wychodzil z jakimis 100 czy 200 zl w rece. Przede mna byla jakas girl ze zlamany obojczykiem i dostala 200 zl, wiec mysle sobie, ze moze tak ze 100 mi dadza, tak jak pisalem wczesniej, a tu w kasie koles wzial pieniazki do reki i liczy te banknoty i liczy i liczy, naliczyl dosc sporo, w miare liczenia tylko coraz bardziej mi oczy wychodzily, czy on to liczy w sensie by wiedziec ile mu zostalo jeszcze, czy moze liczy kase dla mnie, no i okazalo sie, ze jednak liczyl kase dla mnie, przeliczylem, podziekowalem i wyszedlem. Kasy troche jest, ale co z tego i tak nie zwroci mi ona tych wszystkich przykrych rzeczy ktore mnie spotkaly.

Wieczor wczorajszy minal spokojnie, nad stronka WWW posiedzialem troche, dzis mam pare spraw do zalatwienia, a wieczorkiem to sie zobaczy, bo moze jakis miting w imlym towarzystwie wypali, zobaczymy :,0)




2003.09.24 13:40:40 link

Wczoraj net padl ale szybko wrocil :,0) Mial szczescie, bo tak bym sie na niego smiertelnie obrazil ;P

Dzis po odszkodowanie ide, ciekawe ile tej kasy bedzie, pewnie z jakies 100 zl dostane, a moze wiecej, a moze mniej, who knows? :,0)

Od dluzszego czasu zastnawiam sie kto odwiedza mojego nloga z hostow:

router.pik.gliwice.pl
gohon.silesia.pik-net.pl
komp2.gliwicki.necik.pl - to moj lan i gateway :,0)
city-center.njp.gliwice.pl

Jak ktos sie chce przyznac do owych hostow to kontakt na maila.




2003.09.23 22:03:43 link

Do bani kurde, net mi padl, a dzis chcialem nad WWW popracowac, a tu kaszana, ehhh w ogole sygnalu nie ma na BNCu, albo kabel znowu mi ktos przecial albo cos sie z hubem zwalilo po tamtej stronie :(

Nie nawidze jak mi net pada, kiedy go potrzebuje.




2003.09.23 18:21:07 link

Jestem uczulony, jestem bardzo uczulony na ludzka glupote, ehhhh jak take dalej pojdzie to swira w domu dostane i zamkna mnie w pokoju bez klamek, bez dostepu do netu :,0),0),0)

Dzis juz po pracy, plany na wieczor w zarysie, moze jakies beda, a moze zostane w domu i popracuje cos, to sie okaze.




2003.09.23 12:21:46 link

Wczoraj juz nie zdazylem opisac mojego tripu do Rzeszowa bo wrocilem zbyt pozno do domu, a bylem juz fest zmeczony wiec scielo mnie spanie i o dziwo dzis sie obudzilem o godzinie 11.00. Chyba wyjazd do Rzeszowa dobrze mi zrobil bo troche moj zegar biologiczny sie przestawil no i teraz wczesniej chodze spac i wczesniej wstaje, co prawde mowiac jest bardzo dobre poniewaz za tydzien zaczna sie studia no i bede musial wczesnie wstawac :,0)

Wyjazd do Rzeszowa byl udany, wyjechalismy w piatek okolo 11.00, droga do Mikolowa, na Katowice, platna A4 wiec mozna sobie bylo przycisnac mocno pedal gazu by na cyferblacie wyskoczyly cyferki 160, z taka predkoscia jeszcze nigdy nie jechalem, a ze przede mna byla pustka na drodze to bylo mozna nieco depnac momentami, wyjazd na obwodnice w Krakowie i ku mojej duzej radosci ominelismy cale centrum i wyjechalismy na droge prowadzaca juz do Rzeszowa, droga troche nie ciekawa no i korek, dupny korek przez ktory stracilismy jakas godzine, przyjazd do Rzeszowa na godzinke 16.20, jedzonko i wyjazd do Husowa. Jak zobaczylem te wszystkie rzeczy i alkohol ktory mielismy wziac ze soba to mi sie troche slabo zrobilo. Dobrze, ze jechalismy 2 samochodami bo w 1 to na pewno bysmy tego wszystkiego nie zmiescili.
Do Husowa jechalem za wujkiem, no piekna droga byla, troche dziurawa, ale piekna odcinek moze z 20 km i minelismy moze z 3 samochody, wujek gnal jak dziki 120 - 130, no a ja z koniecznosci za nim, co by go nie zgubic i co by jakos trafic na ta wioche. Po drodze jeszcze tylko zakup pysznej kielbaski, zreszta przywiezlismy do Gliwic 5 kg :,0) mniaaammmmmm. Husow to taka wiocha, w otoczeniu domu wujka jeszcze inne 2 domy i las, las i jeszcze raz las, w nocy ciemno jak w tam w tamtym magicznym miejscu u murzyna :,0) W sobote zjechala sie rodzinka, grill, ognisko, mala bibka, odwiedziny u cioci w Zagorzu, na cmentarzu, w niedziel powrot do Rzeszowa, a w poniedzialek powrot do Gliwic. Powrot nieco krotszy, bo juz takiego korku nie bylo. Ogolnie wyjazd super, fajna pogoda byla i fajnie bylo sie znowu z rodzinka i z kuzynkami oraz kuzynami spotkac, hehe a moja kuzynka w ciazy, 9 miesiac, taki ma fajny brzuszek, ehhh super, nawet reke przylozylem bo maly, albo mala, bo nie wiadomo jaka jest plec dziecka, kopal, i tak fajnie to czuc, ekstra. Kuzynka Agata wraz z Tomkiem dom sobie buduja, fajny, taki nie za duzy, nie za maly, moze jak przyjedziemy do nich za rok czy za dwa, to juz bedziemy spac u Agaty, kto to wie.

Wujek dal mi fajna wypasiona rzecz, marynarka moro, ale taka stara, typ lata 80, na rekawie naszywka Milicja :,0),0),0),0) hehehehe, dostalem tez druga marynarke tym razem juz na czasie :,0),0),0)

Dzis praca na 16.00, a wczesniej wypad do miasta :,0) Ciekawe czy wieczorem znowu bede mial jakies voyage :,0),0),0)




2003.09.22 15:20:18 link

Wrocilem, jestem zmeczony, bylo fajnie, wiecej info wieczorem :,0)




2003.09.19 10:03:00 link

Jade sobie, nie bedzie mnie, bede jak to mowia gorole, bede wyjechany :,0) albo pojdziony.

Wroce kiedys tam, nie wiem kiedy, i tak nikt nie bedzie czekal z wyjatkiem psa.

Jak bede mial dostep do netu to cos tam wstukam.




2003.09.18 22:26:04 link

I juz po grillu, fajnie bylo, dobre jedzonko, dobre trunki, tylko pozniej ognisko nam zgaslo i bylo troche zimno, bo poza grillem zrobilismy tez ognisko :,0)

W sobote zapowiada sie WST u Agnieszki, a mnie nie bedzie niestety :(((




2003.09.18 15:36:29 link

No i juz dzis pozalatwialem wszystko co mialem zalatwic.

Rano firma, pozniej spotkanie z qmpelm na uczelni, myk do qmpla po zaciskarke, firma, zaciskanie kabelkow, klik klik, dziala :,0) telefon w sprawie odszkodowania, przyjezdzam do domku patrze a tu wezwanie czeka do sadu :,0) a snila mi sie rozprawa w nocy, ale taka jakas kiczowata, jakby komedia i czulem to w moczu, ze dzis przyjdzie wezwanie.
Wieczor mam wolny wiec wybywam, wybywam sie spotkac ze znajomkami na piwku i na grillu, mniam mniam.




2003.09.18 08:56:42 link

Najgorsze sa noce, jakos nie moge zasnac, klade sie wczesniej, tak jak chocby dzis. Polozylem sie kolo godziny 1.00 bo musialem wstac po godzinie 8.00 no i nie moglem zasnac, ciagle te same mysli, ciagle jakies wspomnienia, ciagle gdzies daleko myslami, ciagle ona przed oczami, ciekawe...

Zmykam do pracy, bo dzis ostatni dzien w Gliwicach przed wyjazdem, a jest sporo spraw do zalatwienia.




2003.09.17 20:26:50 link

Zmeczony jestem, 6 godzin w pracy, a myslalem, ze wyrobie sie w 2 godziny, zakupy kabli, switcha na jutro i problemy z Fritzem, taki dziwny program do odbierania faksow, raz dziala, raz nie dziala, blad tkwi w centralce, raz przelacza na jeden numer, a raz na inny numer. Raz faksy przychodza, a drugi raz nie przychodza, nie wiem co sie dzieje.

Jak wracalem do domu pojawily sie jakies mysli, wszedlem do domu i piesio mnie przywital, jak zawsze machal ogonem i sie cieszyl, a ja wolalbym.....




2003.09.17 03:59:20 link

Dziwne beda wieczory i noce, gdzies myslami jestem daleko, nie moge jednoznacznie stwierdzic czy teraz czesciej spogladam w przyszlosc czy w przeszlosc.

Wczoraj byla rocznia smierci mojego dziadka, to juz 9 lat, czas bardzo szybko leci, dziwne... dopiero teraz uswiadomilem sobie wiele rzeczy, chyba doroslem do pewnych spraw, dawniej zachowanie dziadka bylo dla mnie kompletnie nie zrozumiale, teraz jest czyste i klarnowne.

Pare godzin temu ktos mnie zapytal czy jest mi smutno, prawde mowiac tak, dziwne byloby gdyby mi nie bylo smutno.

Pies mi sie kreci po pokoju, wlasnie polozyl sie i wlozyl lapy do mojego plecaka, nie wiem po co, moze mu zimno jest :,0) Chodzi po pokoju, ziewa i nadstawia sie by go drapac za uchem :,0) Pies to jest wspaniale stworzenie, zawsze sie cieszy na moj widok, od samego poczatku kiedy jest z nami, az po sam koniec, zawsze sie bedzie cieszyl, obojetnie czy nie wiem pokreci mnie, ogole sie na lyso, bede gluchy, chory, on zawsze bedzie sie cieszyl na moj widok, zawsze bedzie czekal kiedy wracam do domu, zawsze bedzie merdal ogonoem, nigdy mnie nie oszuka, jego zachowanie zawsze bedzie szczere i prawdziwe, nie przestanie mnie lubic, mimo iz jest tylko psem, ma maly mozdzek, niewiele moze rozumie, ale jednak na swoj sposob jest bardzo madry. Pies to jednak najlepszy przyjaciel czlowieka :,0)




2003.09.16 14:47:59 link

Wczoraj rozmowa z Anna, dowiedzialem sie paru fajnych i ciekawych rzeczy i nasz zwiazek sie chyba zakonczy, prawde mowiac od jakiegos juz dluzszego czasu nie odpowiada mi postawa Anny, bo taka hustawka nastrojow od skrajnosci w skrajnosc to nie dla mnie, a zwiazek z przyzwyczajenia jest czyms glupim.

Poza tym Anna ma wieksza satysfakcje ze spotkan i spedzania czasu z kims innym nize ja, wiec po cholere mam jej zabierac cenny czas. Moze ktos teraz pomysli, ze jestem upierdliwy albo ironiczny, a ja poprostu jestem soba. Zawsze chcialem by Anna byla szczesliwa i zadowolona, jesli jej zdaniem, wieksza radosc i satysfakcje odczuwa nie bedac ze mna, to bezsensowne byloby trzymanie Anny przy sobie lub na sile.

Napewno pozostana wspomnienia, bo bo prawie 2 lata i 8 miesiecy robi swoje, to dosc sporo czasu, pozostana zapamietane chwile, te dobre i te zle, chwile radosci i chwile smutnku, beda takze jakies wnioski z tego zwiazku. Zmieni sie chyba takze moje wyobrazenie i nastawienie na ta szukana perfect woman.

Ogolnie rzecz biorac czuje sie jakbym przestal byc oklamywany, a ja zawsze sobie cenilem szczerosc i prawde, takze szczere i prawdziwe uczucia, a nie te wymuszone....




2003.09.15 21:03:15 link

Uhh ciezki dzien, w serwsie Toyoty poszlo szybko, pan zrobil co mial zrobic i wrocilem do domu kolo 9.00, telefon z CRSu wiec w samochod i do firmy, 10 minut i po sprawie, powrot do domu, kolejna cafe :,0) tanksztela i wyjazd do Wisly, zakupy w miescie, wycinka drzew, obiad, krotka drzemka, naprawa kranu + pare komplikacji. Wyjazd o zmierzchu z Wisly oslepiajace swiatla na drodze, przyjazd do Sosnicy, pozniej odwiozlem babcie i trafilem do domu. Jestem zmeczony. Jedyny plus to, ze w Wisle byla fajna pogoda, szkoda, ze Anna nie chciala jechac. Anna za powod rezygnacji z wyjazdu podala, ze bola ja nogi, nie wiem co to ma wspolnego, bo przeciez na piechote do Wisly isc jej nie kazalem, anyway szkoda.




2003.09.15 07:51:11 link

Kto rano wstaje nie wyspany :,0) ten pije kawe :,0),0),0)
Fajny sen mi sie dzis snil, mimo iz byl krotki zapamietalem z niego kilka rzeczy. Glownym takim watkiem przewodnim snu byl spacer z psem :,0) z moim psem oczywiscie :,0)

Zbieram sie do Zabrza bo czas goni.




2003.09.15 01:44:51 link

Swojemu nlogowi zafundowalem druga wersje skina. To wszystko ze specjalnej okazji trzylecia istnienia mojego nloga. Tak tak, moze nie uwierzycie ale to juz przez 3 lata Zbirkos wypisuje tu rozne pierdoly :,0) ktore niektorzy z Was nawet regularnie czytaja za co bardzo Wam dziekuje ;P

Jak widac nowy skin ma inna kolorystyke, doszlo male menu, gdzie jest troszke informacji o tym i owym. Troche bardziej rozszerzone informacje nizeli w ostatniej wersji skina. Przy ostatnim skinie pojawily sie dziwne komenatarze, ze skin jest po angielsku, a wpisy po polsku i ze to niby nijak ma sie do siebie, tak wiec teraz wszystko jest po polskiemu napisane :P

Jak macie jakies prosby, uwagi, komenatrze, to wiecie gdzie je slac :,0)

To tyle, ide spac, bo rano pobudka po 7.00




2003.09.14 20:11:12 link

Chyba mam pewien dar przepowiadania przyszlosci :,0) tak jak pisalem niecale 5 godzin temu, Anna wybrala jednak inna opcje niz wyjazd ze mna do Wisly, coz w takim razie moje plany biora w leb, jutro pobudka o 7.00, serwis Toyoty w Zabrzu i od razu kierunek Wisla. Mam jedynie nadzieje, ze autko zrobia mi w serwisie do 2-3h, tak wiec najlepiej byloby gdybym w Wisle byl przed godzina 12.00, zrobil co mial zrobic, wzial babcie i byl w Gliwicach najpozniej na godzine 20.00 by nie jezdzic po nocy. Propozycja spedzenia samemu z babcia 2 dni w Wisle na ogladaniu TV lub dlubaniu w nosie jest chora. To by bylo tyle odnosnie moich planow odpoczecia sobie w towarzystwie Anny po ostatnim tygodniu pracy.

Ciag dalszy prac nad skinem, premiera wersji 2.0 mojego nloga 15.IX.2003 zaraz po polnocy :,0),0),0),0),0)




2003.09.14 14:09:24 link

Niestety moj faworyt Oscar De La Hoya przegral dzisiejsza walke z Shane'm Mosley'em :( w ogole walka jakos tak srednio mi sie podobala, Mosley obil ostro De La Hoye.

A plan na dzis to WWW, jutro rano serwis Toyoty w Zabrzu, bo cos mi gdzies stuka :,0), po poludniu wyjazd do Wisly, pewnie samemu, bo Anna wybierze inna opcje :(




2003.09.14 00:04:28 link

Dzien praktycznie przesiedziany i przespany w domu :,0) O 10.00 zbudzil mnie telefon i okazalo sie, ze na 12.00 musze byc w CRSie, instalka RAMu, naprawda FDD, instalacja drukarki sieciowej, wymierzenie pomieszczenia w celu okablowania, musze teraz jakiejs hurtowni poszukac by wszystko w takich fajnych listawch na scianie umiescic. Ze sklepu w ogole przyszlo zlo zamowienie mial byc Norton Internet Security 2003, a przyslali System Worksa 2003 :,0). Powrot do domu z CRSu kolo 15.00, obiadek, siatkowka, spanko, wieczorem filmik, teraz spacer z psem i czekam na walke nocy o godzinie 3.00 na TVN De La Hoya vs Mosley. Stawiam na wygrana De La Hoya przez K.O.




2003.09.13 03:46:13 link

Ehh no i koniec imprezki w Spirali, bylo spoko jak zwykle znajomki, piwko, dobra muza i fajna imprezka.

Dzis zostalo odwolane WST u Agnieszki :((( Aga jest chora wiec zapowiada sie niestety siedzenie dzis wieczorem samotnie w domu, szkoda :( wielka szkoda, bo mam ostatnio wene to party, a z party nici :( niech mnie gdzies ktos zaprosi ;,0)




2003.09.12 16:50:47 link

Dzis dzien wolny od pracy w CRSie, ale na jutro szykuje sie wiercenie i instalacja lanu, jak to dokladnie wyjdzie to sie jeszcze dowiem dzis.

Zimno kurde za oknem, jakos pochmurno, chyba nawe deszcz pada. Nic mi sie nie chce, ale przynajmniej sie porzadnie wyspalem za te wszystkie dni :,0)

Zapowiada sie, ze dopiero na 21 bedzie wypad do Spirali, a tak to siedzenie w domu, wiec moze nad skinem cos popracuje sobie :,0)

Anna ... chyba tak jak napisala in nlog, czyli burza gradowa, czyzby potraktowala zbyt serio moj status dziadu-gadowy: playing with the thunder :,0)




2003.09.12 00:26:33 link

Duzo pracy, wlasnie wrocilem i to juz koniec pracy na wczoraj, bo na dzis nie :,0) Dzis jeszcze bedzie troche do zrobienia w CRSie.

Mialem nad skinem popracowac do nloga, nawet pracuje obecnie, ale chyba dzis nie skoncze tego, bo zmeczony jestem, malo spalem i mysle o tym by za jakis czas udac sie do wyrka i posnic o czyms przyjemnym.

Dzis wieczor byc moze Spirala ;,0)




2003.09.11 01:26:41 link

Przez prace w CRS Polska mam ogolnie mniej wolnego czasu, pewnie dlatego, ze wracam do domu dosc pozno, tzn. kolo godziny 18.00 - 19.00, ale sie ciesze bo to co mialem zrobic w CRSie to juz zrobilem, dzis tylko jeszcze kwestia serwisu laptopa, sprawdzenie jednego kompa, a w piatek wymiana RAMu, naprawa flopa, konfiguracja firewalla na serwerze i drobne instalki.

Dzis bede mial troszku wolnego czasu wiec moze cos siade nad dizajnami i dokoncze wlasny nowy skin do nloga :,0) W weekend czeka mnie praca nad WWW

Dodatkowo dzis wieczorem mala fucha :,0)

Wczoraj z Anna zobaczylismy film pod tytulem Leopold and Kate film dosc fajny, podobal mi sie, o dziwo nie zasnalem, bo w poniedzialek ogladalismy z Anna, a w zasadzie to Anna ogladala, bo ja zasnalem na filmie 8 kobiet, ale sobie dokoncze ogladanie go w wolnej chwili.

Anna ostatnio jakos sie dziwnie zachowuje, zadko sie usmiecha, jakos malo radosna jest, sprawia wrazenie smutnej, zmeczonej(?,0), przygnebionej(?,0), tylko niestety nie znam powodow tego zachowania, ale martwi mnie to troszku :(

W poniedzialek szykuje sie jedno lub dwudniowy wyjazd do Wisly, najprawdopodobniej z Anna o ile Anna nie wpadnie na jakis konkurencyjny pomysl ;,0) W ogole to ciekaw jestem czy wypali nasz wyjazd do Tarnawy....

Hmmm... a poza tym dzis uslyszalem, ze na moim nlogu znowu duzo o Annie, ale to chyba dobrze prawda?
Poza tym z nowym skinem, troche nowosci przyjdzie, byc moze o Annie bedzie jeszcze wiecej :,0),0),0),0)

Dzis przeprowadzilem aktualizacje w nlogowym butiku doszly nowe towary w postaci kubka oraz torby :,0)




2003.09.10 15:03:06 link

Uhh nie wyspalem sie sie wczoraj, bo jeszcze robota w domku byla do 4.30 :( a dzis na 10 do pracy bylo trzeba wstac. Teraz chwilowa przerwa na obiadek w domku, za chwile do serwisu po laptopa i do firmy again :,0)

A wieczorem nie wiem co bede robil, Anna cos sie nie chce ze mna spotykac :(((((




2003.09.09 23:40:21 link

Dzis ciezki dzien, najpierw dziekanat, dowiedzialem sie, ze okienko do spraw socjalnych bedzie zamkniete do pazdziernika, ehh to jest zawsze tak, jak studenci musza cos zalatwiac, czyli we wrzesniu glownie sprawy stypendium, sprawy zakwaterowania w domu studenckim, to albo sa kolejki, albo pani z okienka okienko zamyka, albo owa pani z okienka gdzies jedzie, no coz mozna i tak. Jakims fuksem wcisnalem swoje papiery pani w okienku obok, co by nie jezdzic non stop.
Po sprawach w dziekanacie praca, dzis 7h, aktualizacje, konfiguracje, usuwanie wirusow, szukanie instrukcji, obdzwanianie kliku firm w poszukiwaniach SDRAMU :,0), rozladowywania samochodu, labirynt z transportem do piwnicy i inne :,0)
W pracy fajnie, tylko tyle, ze dzis mam sporo roboty, przywloklem do domu laptopa, ktorego musze reinstallnac, problem w tym, ze laptop nowy a jednak nie dziala mu cd-romik wiec wszystkie instalki musze skopiowac u siebie na kompa i doic do laptopa do lanie, prawde mowiac jeszcze sie nie zabralem za reinstall bo ciagle sie cos sciaga, wiec pewnie nocke dzis zarwe, a jutro na 10.00 trzeba w firmie byc :,0)
Dodatkowo do domu przytaszczylem tez drukarke, ale juz nie zdaze dzis sprawdzic czy dziala :,0)

A w czwartek male zleconko sie szykuje :,0),0),0)
jestem rozchwytywany :,0)




2003.09.09 00:45:09 link

Wczorajszy dzien praktycznie caly spedzony w pracy, wyjechalem z domu przed 10.00, a wrocilem okolo 18.30 z Anna. Z Anna dawno sie nie widzielismy i sie stesknilem za Nia.
Mam nadzieje, ze z Anna uda sie jeszcze gdzies razem wyjechac na pare dni w te wakacje.

Niestety okazalo sie, ze na najblizszym sobotnim WST u Agnieszki bede imprezowal bez Anny, poniewaz Anna idzie na jakas inna konkurencyjna imprezke :(

Dzis takze zapowiada sie dzien spedzony w pracy, od okolo 10.00 do moze 16.00 badz 17.00, jedynie musze wyjsc z domu wczesniej niz dzis poniewaz jeszcze musze jechac do dziekanatu zalatwic kwestie stypendium, co by w polowie wrzesnia nie stac w jakis dziwnych, dlugich kolejkach, by tylko papiery w okienku zlozyc.

Z ciekawostek:

tide71.microsoft.com - czyzby B.Gates polubil czytanie mojego nloga czy jak :,0)




2003.09.08 15:34:07 link

Praca, praca :,0) Fajnie w pracy jest, ponudzic sie mozna i w ogole jest co robic :,0) Cos sie sprawdza, cos sie instaluje, licznik bije i ogolnie nie jest zle, jestem bardzo zadowolony :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)

Jedyny minusik, ze do domku wroce dosc pozno.




2003.09.07 14:19:47 link

Uhh wyspalem sie na twardo, ale dziwne bo nadal mi sie ziewa :,0) Jakis strasznie podly sen dzis mialem procz podrozy samochodem, ktore snia mi sie czesto, snily mi sie tez jakies wyjazdy, w ogole sen taki bez ladu i skladu, bylem w gorach niby, bylem w Gliwicach, bylem w Czestochowie :,0) snilo mi sie, ze mialem gdzies tam pojechac i wziac do auta jakiegos trupa, ktorego mialem zawiezc do szpitala. Ow trup umarl w domu i chodzilo o jakas tam transplantacje, ehhh nie wiem czemu to ja mialem go wiezc w moim aucie. Poza tym snily mi sie jakies podrabiane dokumenty, jakis szwindel w Czestochowie, skad wiem, ze to byla akurat czestochowa? Hmm bo mialem mape Czestochowy, bo byl klasztor, nie wiem czemu akurat Czestochowa, pojechalem tam ze znajomymi w interesach, spora grupa pojechalismy, mielismy zaplacic za jakas wycieczke czy cos, ale w domu osoby, gdzie mielismy sie na ta wycieczke zapisac, chciano nas obrabowac, ukrasc kase i dokumenty, no i ucieklismy i uciekalismy ulicami Czestochowy, huh prawde mowiac czulem sie jak na wsi, ale uciekalismy glownie przez cmentarze, a pozniej sie bilismy z kims, pozniej gdzies w gorach sie znalazlem, przez jakis las bieglem, pozniej na jakiejs posesji mnie psy gonily. Uhh sen z gatunkow triller psychologiczny :,0),0),0),0) Sprawdzilem znaczenie owych symboli, ktore pojawily sie we snie, ale hmm nie wiem czy one odnosza sie ciagle do wydarzenia ktore juz mialo miejsce, a ktore mimo uplywajacego czasu jeszcze dobrze pamietam czy jak, nie wiem, ale mialem niezlego schiza :,0)




2003.09.07 01:49:07 link

Wczoraj WST u Agnieszki, co prawda nie zamierzalem pojsc, ale jednak poszedlem i warto bylo, mile kameralne WST, taki akurat rzeklbym na sobotnia noc, troche malo nas bylo bo jedynie Aga, Kuba, Rysiek oraz naturalnie ja, ale i tak bylo fajnie, reszta osob nie dopisala z roznych dziwnych powodow. Z towarzystwem powspominalismy sobie troszke to i owo, kolejne WST za tydzien w sobote, wiec sie pewnie wybiore, mam nadzieje, ze Anna bedzie miala ochote mi potowarzyszyc i nie bede sam. Poza tym za tydzien WST - Martini :,0)

Dla niewatajemniczonych: WST - Wieczorowe Spotkanie Towarzyskie ;P

W najblizszym tygodniu czeka mnie chyba wyjazd do Wisly, tylko nie wiem jak sprawa wyjdzie z praca, w poniedzialek sie wszystko okaze, a w CRSie jest sporo do zrobienia.




2003.09.06 16:45:38 link

Najgorsze co moze sie przydarzyc to awaria netu, strasznie nie lubie tych awari, jeszcze bardziej nie lubie ich w piatek, gdy weekend tuz tuz, a weekend bez netu to jakis taki prawde mowiac dziwnny weekend. Ale dobrze, ze siec juz dziala tak jak powinna.

Nic mi sie nie chce, jakis taki dziwny dzis dzien :,0)




2003.09.04 15:49:26 link

Uhh jaka paskudna pogoda za oknem, zimo, ciagle zimno. Dobrze, ze wczoraj nie padalo wieczorem, wykorzystujac ten fakt pospacerowalem troche dluzej niz zwykle z psem, pies sie zmeczyl efektem czego zasnal u mnie w pokoju, a bardzo zadko mu sie to zdarza, zasnal na dywanie, bo mu zimno jest mimo iz ma sporo futra :,0)

Wiczorem przed kompem jak zwykle zabawki czyli fotka.pl oraz Red Dragon. Mialem wczoraj zrobic sobie skina do nloga, ale jak narazie powstaly jedynie zalozenia, a skina brak, bo jakos nie mialem pomyslu, ale juz nie dlugo, moze dzis :,0)

Spanko, jakis nawet dosc ciekawy sen, calkiem calkiem, w sensie zadne paranoje :,0) Pobudka skoro swit o godzinie 13.00 bo w koncu do dziekanatu trzeba jechac zalatwic sobie stypendium i zlozyc ten swich o odszkodwanie. wczoraj wypelnilem wniosek o odszkodowanie dzis zostalo mi przed wyjscie tylko policzenie dochodu na glowe, jak zobaczylem ta sume to nie wiedzialem czy sie smiac czy plakac, anyway zjadlem sniadanko i pojechalem na uczelnie. Wczesniej zaplanowalem sobie trase moich podrozy po Gliwicach, bo Gliwice rozkopane, ciagle cos gdzies robia i pelno korkow. na uczelnie dotaralem w dosc szybkim czasie, oczywiscie kolejny raz okienko do spraw socjalnych zamkniete :( uhhh.... pani wazna gdzies na urlopie, czy na chorobowym, kij z tym, ma byc ponoc jutro, ale jutro nie chce mi sie jechac na uczelnie rano, pojade w poniedzialek. Spotkalem qmpla, doradzil mi bym sobie indeks odebral i zalatwil odroczenie w WKU, heh calkowiscie o tym zapomnialem, mimo iz chce isc do wojska to stanowczo nie teraz :,0) Pod okienkiem do pani zajmujacej sie moim kierunkiem byla tylko 1 osoba, ucieszylem sie bo nie musialem stac dlugo, zlozylem wniosek o odszkodowanie i poprosilem o swoj indeks, pani otwarla mi drzwi, wskazala polke i kazala grzebac i szukac indeksu. Poszukalem i znalazlem, sprawdzilem czy wszystko jest i az nie moglem sie nadziwic z wrazenia, na stronie namber fajf jest notka, ze jestem wpisany na IV rok studiow, siodmy semstr, heh czas szybko leci, bardzo szybko. sprawdzilem jeszcze czy wszystko w indeksie jest o.k. pogadalem chwile z qmpelm i zabralem sie do dalszych podrozy, tym razem do Minimala po jakies jedzonko na obiad. Mysle sobie jak tu jechac no i oczywiscie jak zwykle wpierzylem sie w korek, stoje i stoje, az w koncu jakis mily Pan zrobil gest reka na ktory czekalem, widocznie jego IQ bylo wyzsze od tych kierowcow co stali na jego miejscu wczesnie, a ktorzy takiego gestu nie zrobili, tak czy inaczej jade, jade i znowu stoje, ciagle korki, ale jakos dotarlem do Minimala, szybkie zakupy i widze no wlasnie widze i az mi sie nie dobrze zrobilo, widze ze podjezdza pod sklep takie faje autko, od dawna zastanawialem sie kto nim jezdzi, autko widze bardzo czesto bo parkuje blisko mojego domu ale nigdy nie widzialem kto nim jezdzi. Z autka wysiada jakas baba, ktorej chyba marzeniem kazdego dnia jest wizyta u kosmetyczki i na na solarium, nie dobrze mi sie zrobilo, jeszcze jak mnie minela i zobaczylem jej wylewajcy sie biust to juz od razu mialem dosc, taka ryczaca osiemnastka, uwielbiam takie, wrecz kocham pasjami :,0) do zezygania. Powrot do domu, tym razem nie w korkach no i juz jestem, cos planuje teraz co by tu robic ciekawego. W domku unosi sie zapach, ten specyficzny zapach ktory bardzo lubie, dzis bedzie chinszczyzna mniam mniam ;P

Hmm chyba jest obecnie moda na Anne, kazdy o Nia pyta, ostatnio coraz czesciej, a Anny poprostu nie ma...




2003.09.03 15:16:02 link

Wczoraj jakis taki mily dzionek, spacer z psem po poludniu i wieczorem. Wieczorem nie padalo wiec nie zmoklem, bylem zadowolony i ja i pies :,0)

Dzis tez taka pogoda w kratke, raz swieci slonce, raz sie chmurzy, planow na dzis raczej konkretnych nie mam, napewno nad jakims dizajnem popracuje, moze wreszcie nowy skin do nloga, bo ten co teraz to juz sie troche przeterminowal.

Znowu kicham, ciagle kicham, uhhh meczy mnie to.




2003.09.02 14:06:32 link

Nareszcie sie porzadnie wyspalem. Co prawda okolo godziny 5.00 byla pobudka bo jakies dwa komary lataly mi nad glowa, oczywiscie owe dwa komary musialy mnie wczesniej pogryzc, cholerne paskudztwo, wybilem je, wrzucilem do akwarium i poszedlem dalej spac. Nareszcie byl jakis mily i ciekawy sen.

Planow na dzis raczej nie ma zadnych, aaa w ogole to chyba dzis juz wtorek jest, ehhh te dni tak zapieprzaja, ze uhhh, gubie sie i wstajac z wyrka musze sie ostro zastanawiac jaki dzis dzien mamy, niezla mam faze.

W ogole to obudzila mnie mama przedstawiajac od razu jakas dziwna, szalona propozycje otwarcia z kims jakiegos dziwnego interesu, niby jakies kebaby na uczelni, ehhh... kto ze studentow wyda 8 zl na kebab, to juz wole isc na stolowke i zjesc caly obiad za 5 zl, ktorym sie najem. Tak czy inaczej powiedzialem mamie by ten interes wybila sobie z glowy. Nie wiem czy to ja mam jakis taki wrodzony pesymizm czy jak, w kazdym badz razie w ogole jakos nie widze pomyslnosci takich interesow. W ogole ja jakos pomyslnosci przed soba nie widze. Doszedlem chyba w zyciu do miejsca w ktorym wydaje mi sie, ze wszystko raczej nie ma zbytniego sensu. Bo co na przyklad skoncze studia i co dalej, pojde zamiatac parking przed Tesco, bezrobocie siega 20%, co prawda sa jeszcze tacy ludzie, co mysla, ze po swoich wymarzonych studiach i po wymarzonej specjalnosci znajda latwo prace, ehhhh... Ostatnio mama mi powiedziala, ze syn jej znajomej, ktory skonczyl informe na Polibudzie we Wrocku zapieprza gdzies przy garach w jakims barze w Holandii, jedyne co go trzyma przy tej robocie to wiadomo kasa, co prawda z informatyka tez ma to troche wpsolnego, w koncu koles informuje na przyklad o tym, ze tam jakas potrawa jest juz zrobiona, etc.
Wiec kurde tak to jest, wstaje rano, klade sie spac wieczorem i tak dzien w dzien i tylko jakies starania by dorwac kase, ehhh troche mi sie to juz przestalo podobac prawde mowiac, takie zycie bez jakiegos celu, bo ciezko nazwac celem w zyciu wstanie rano z wyrka, umycie sie i dazenie do zjedzenia czegos co by pozwolilo uciec na pare godzin od uczucia glodu. Mama mnie namawia bym zadzwonil o prace, dzwonilem w czwartek z ogloszenia, ale srednio mnie to zainteresowalo, mialem zadzwonic wczoraj, ale mi sie nie chcialo, dzis chyba tez nie zadzwonie, nie chce mi sie. Nie lubie wykonywac czegos, co nie przynosi mi satysfakcji, a owa propozycja pracy raczej satysfakcji mi nie przyniesie.




2003.09.01 16:06:27 link

Ehhh dzisiejszy dzien taki jakis mocno do dupy, mam ochote polozyc sie spac i wstac za jakies 3/4 tygodnie. W ogole te cale wakacje jakies takie dziwne, przez tych jebanych ciuli z niczego sie nie potrafie cieszyc, ciagle jakies dziwne glupie mysli, jakies pretensje do siebie samego nie wiadomo kurde o co, czuje sie jakby spadl z Marsa na Ziemie prosto pod nadjezdzajacy walec, ktory przejezdza po mnie ciagle i nie pozwala mi sie podniesc.
Haaa znajac zycie, to jeszcze dzis uslysze pewnie kolejna jakas fajna wiadomosc, ktora rzuci mna o glebe.

Jakies dziwne tekst do mnie na dziadu-gadu:
cze, poklikamy?
odpowiedz jak zwykle ta sama:
nie dzieki, nie ma o czym
to pa
pa

Albo:
czesc, masz fajny status
taaa, dzieki
co powiesz?
nic, nie chce mi sie gadac, narazie

Jeszcze mnie teraz matka meczy, ze nie chce jesc drugiego dania, mialem dzis isc na grilla ale mi sie nie chce, pojde z psem na spacer, bo zaraz chyba eksploduje razem ze scianami.




2003.09.01 00:34:54 link

Wczorajszy dzien bardzo udany, po 17 wyszedlem z domku, poszedlem do Agnieszki oddac jej pozyczony w piatek parasol, a nastepnie z Aga poszlismy na punkt zbiorki gdzie czekal juz Rysiek i Kaska, a nastepnie udalismy sie na pl. Krakowski, na kolejny punkt zbiorki by spotkac sie z Kuba i Asia. Na pl. Krakowskim byl dzis koncert, grali Kayah oraz Blue Cafe. Najpierw gralo Blue Cafe, ale grali tak nijako wiec zmylismy sie na piwko do Spirali, w ktorej miala zaczac sie o godzinie 21.00 imprezka, zalatwilem jedynie pare spraw z Adamem i poszlismy ekipa spowrotem na pl. Krakowski, spotkalismy Ele i zaczela grac Kayah i ta czesc koncertu naprawde swietna, wystep troche krotki bo okolo godziny, ale naprawde warto bylo przyjsc i posluchac, ten kto nie byl niech zaluje. Po koncercie mini pokaz laserow, taki troche dziwny, szkoda, ze nie bylo sztucznych ogni, a po zakonczonym koncercie, krotka wizyta w pubie, ale ja, Rychu i Aga zglodnielismy i postanowilismy isc do domu, zachaczajac po drodze o nalesnikarnie :,0) Dobre amam na kolacje, aczkolwiek troche pikantne, ale i tak mi smakowalo. Rychu co prawda jeszcze jechal do Bravo, ale ani ja, ani Aga nie mielismy ochoty i poszlismy do domu.

Jutro zapowiada sie grill u Aski, nie wiem czy sie wyrobie z czasem bo grill ma sie zaczac kolo 17.00, a ja jutro mam pare spraw do zalatwienia, glownie u siebie w dziekanacie :,0)

Tak czy inaczej bardzo sie ciesze z wczorajszego dnia, bo kladac sie wczoraj spac kolo godzinki 2.00 lekki dol jakis mnie dopadl, jakis dziwny nastroj o czym zreszta pisalem we wczesniejszej notce, tak czy inaczej nie moglem zasnac i zastanawialem sie czy nie odpalic kompa i ogladnac jakiegos filmu, ale sen mnie dopadl i zasnalem, znowu snily mi sie straszne pierdu pierdu, ale co zrobic.

Ehhh no i wrocilem z imprezki z pl.Krakowskiego do domu, a tu taka dosc dziwna wiadomosc, nie by owa wiadomosc byla jakas zla, niedobra, tragiczna, ale owa wiadomosc niezbyt napawa mnie optymizmem i troche ten teges cos mi sie wydaje, ze znowu zostane wyjebany z interesu, ale zobaczymy, tak czy inaczej raczej rozwoj sprawy widze w ciemnych kolorach, ale cos mi sie widzi, ze jesli zostane wyjebany z interesu to juz po raz ostatni, bo w koncu niby dlaczego za kazdym razem mam byc pomijany, co ja gorszy jestem czy jak? Tez mi sie cos od zycia nalezy.




2003.08.31 01:53:05 link

Ehh dzis cos szybko ogarnelo mnie jakies dziwne zmeczenie, nie wiem czy cholera biometr jest niekorzystny czy jak, w kazdym bardz razie mam nastroj ogolnie mowiac do dupy i zaraz ide spac, mam tylko nadzieje, ze znowu nie beda snily mi sie takie glupie pierdoly jak wczoraj.




2003.08.30 14:01:20 link

I juz po wczorajszej imprezie w Spirali. Spirala po remoncie wyglada calkiem calkiem, kolor na scianach jest dosc fajny, nie taki jakis blady, ale taki fajny, ogolnie jest spoko. Wczoraj bylo o.k. bo bylo sporo ludzi, wyszedlem z imprezki kolo 2.30 bo mialem juz troche dosc, zmeczony bylem, chociaz prawde mowiax nie wiem czym no i naginalismy z buta w deszczu do domu :,0),0),0) co prawda niezbyt zmoklem bo uratowal mnie parasol qmpeli, ktory dzis powinienem jej oddac :,0) Ciekawe co bedzie dzis wieczor, moze jakis maly melanzyk :,0) ale wczesniej musze popracowac troszke :,0)




2003.08.29 12:53:12 link

Kurde no i nic, bania, ehhh wnerwilem sie ale zabawa jeszcze trwa :,0),0),0) Nagroda dosc wysoka, takie wakacje dluzsze :,0),0),0)

Bylem w Urzedzie Skarbowym, dochod w roku 2002 - 0.00 pln ;,0),0),0) dzownilem do ojca i okazalo sie ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, ze zalatwil mi ow papier, musze go sobie pojechac odebrac i zlozyc w dziekanacie :,0)




2003.08.29 02:18:37 link

Dokonczylem wczoraj dizajny. Wena mnie zlapala wczoraj kola godziny 2.00 i polozylem sie spac kolo godzinki 5.00, spalem krotko bo tylko do 12.00 i efekt jest taki, ze mi sie ziewa odkad wstalem wiec zaraz ide spac.

Wczoraj wyslalem 2 projekciki i padlo zdanie, ze sie podoba, wiec nie jest zle :,0),0),0) a mam nadzieje, ze bedzie jeszcze lepiej.

Wczoraj troche jezdzenia tu i tam oraz do Jarka bo dawno sie nie widzielismy, a prosil bym mu podrzucil Matrixa 2, przy okazji pogadalismy troche sobie o tym i owym :,0) Kurde myslalem, by dzis przed snem wlasnie sobie zrobic repeat z Matrixa 2 ale cos strasznie chce mi sie spac i zaraz pojde do wyrka.

Wczoraj tez odwiedzila nas ciocia, znowu mnie mile zaskoczyla, heh nie wiem jak sie zachowac w takich sytuacjach, robi mi sie jakos smutno, dziwnie sie czuje, bo ciocia z wujkiem tak bezinteresownie do mnie podchodza, a tak jak pisalem pare notek wczesniej prawie przez cale moje zycie kiedy ojciec mieszkal ze mna i z moja mama, nie mielismy dobrego kontaktu z wujkiem i z ciocia, a teraz... czas uciekl bezpowrotnie i spowodowal jakas dziwna przepasc w pewnym rozdziale mego zycia i niestety ta przepasc juz zawsze pozostanie, bo niestety stan zdrowia wujka jest bardzo ciezki i wg. opini lekarzy pacjent nie rokuje, zadnych szans na wyzdrowienie, ale wiadomo cuda sie zdazaja jeszcze na tym swiecie wiec wierzyc zawsze trzeba. Wujek ma urodziny jakos we wrzesniu, hmmm...

Dzis czeka mnie trudny dzien, oby ten dzien juz na zawsze byl dla kogos dniem zapamietanym do konca zycia. Dniem, ktory zawazy na czyims calym zyciu, w koncu kiedys przychodzi lub przyjdzie taki dzien, kiedy bedzie trzeba zaplacic slono za swoje winy, a glownie to za swoja glupote, a dzis wlasnie to moze byc ten dzien.




2003.08.27 23:27:38 link

Hmm mojego nloga odwiedza coraz wiecej osob z Gliwic i okolic :,0) Nie wiem powstal jakis fanklub Zbirkosa, czy jak :,0) Jestem pod wrazeniem, az nie wiem co powiedziec.

Wczoraj na pl.regionalne.gorny-slask padlo pytanie odnosnie tego, czy to juz jesien za oknem, no i cos stwierdzam wlasnie po spacerze z psem, ktory zakonczylem 5 minut temu, ze chyba jednak jesien idzie, troche lisci juz opada, a ubranie dlugich spodni i bluzy jakby sie moglo wydawac, nie zapewnia milego spacerku poniewaz troche zmarzlem. Hyhy ale przynajmniej pies jest zadowolony, ale dziwne przyznam szczerze, wczoraj pies chcial wyjsc na spacer okolo 2.00 w nocy, wyszedlem z domu w krotkich spodenkach, sandalach i bluzie i jakos az tak bardzo zimno nie bylo. Hmm nie wiem, moze o 2.00 w nocy sie nagle ociepla :,0),0),0),0)
Aha jedna rzecz mnie jeszcze zastnawia, otoz podczas spaceru z psem chyba z 3 razy widzialem malucha jadacego niezbyt szybko jakies 50-60 km/h ktorego warkot silnika w bardzo chamski sposob zaklocal mila, polnocna cisze. Zastanawia mnie po co tacy kolesie jezdza takim warczacym maluchem po ulicach. Maluch chyba byl jak to sie teraz modnie mowi, po tjuningu, nie wiem, wygladal dziwnie, zapewne maluch byl w wieku porownywalnym do kierowcow, tzn. tak na okolo jakies 17-19 lat :,0),0),0)

O.K. koniec wpisu, robota czeka, ale mi sie nie chce, ziewa mi sie :,0),0),0),0),0)




2003.08.27 15:19:28 link

Dzis poprawilem wczorajszy projekt i cos mi jeszcze po glowie chodzi wiec dzis jeszcz zrobie kolejny dizajn. Musze tez dzis pociac przygotowany wczesnie layout dla Samorzadu Studenckiego Politechniki Szczecinskiej, a od nastepnego tygodnia bede walczyl ze strona e-norwegia orazpewnie tez ze stronka gliwickiego kola Unii Wolnosci. Dobrze, ze tyle roboty jest bo raz powieksze sobie portolio, a dwa ze sie nie bede nudzil :,0)




2003.08.27 02:29:54 link

Cos od wczoraj mi net kuleje, nie wiem czemu, nie mam czasu sprawdzac, zarobiony jestem. Teraz to codziennie nad jakims dizajnem siedze. Wczoraj zrobilem porzadek w pokoju. Wynioslem jak zwykle sterte niepotrzebnej makulatury i w ogole kurze poscieralem, poodkurzalem, poukladalem wszystko, dzis jeszcze musze tylko sie zajac akwarium i polka nad lozkiem, bo wczoraj nie mialem juz czasu. Inna robota czekala, nieco wazniejsza bym powiedzial, ale przynajmniej juz nie kicham siedzac przed kompem z czego sie bardzo ciesze :,0)

Od wczoraj popoludnia siedze nad dizajnem i nareszcie godzine temu go skonczylem, teraz pozostaje wyslac i czekac na opinie, ale po glowie chodzi mi inna wizja wiec beda ja musial wprowadzic w stan realizacji z dniem dzisiejszym lub jutrzejszym :,0)




2003.08.26 03:02:09 link

No i juz po imprezce. Bylo ciekawie, juz oszczedzalem swoj mlody jeszcze organizm, nie tak jak na sobotniej imprezie u Agi :,0) Wyjechalismy wszyscy od Rycha i tylko trup pozostawaly w kontach.
Teraz musze sie do piatku podleczyc i znowu jazdaaa :,0)

Z imprezki wrocilem srodkiem transportu znajomka Marcina, bo hehe towarzystwo uznalo, ze ja grozny dla otoczenia jestem i w ogole oni nie wiedza co sie ze mna dzieje, jakos tak dziwnie sie zachowuje, ide ulica, zaczepiam jakis 3 dresow, chce im fanty oddac i w ogole to oni sie boja o moje zdrowie psychiczne i nie pozwalaja mi teraz wracac samemu :,0),0),0),0),0) Mega ROTAFEL.

W tym tygodniu duzo worku sie szykuje, dzis kolejne zlecenie, a juz mam troche teraz na koncie, wiec sie bede musial sprezyc jak sprezynka :,0),0)

Jutro musze gruntownie biurko odgruzowac i definitywnie kurze poscierac, bo cos kurde mnie uczula, nie wiem czy nie nadmiar kurzu ;,0) ale cicho, co by pozniej nie bylo gadania, ze Zbirkos ma budrel na biurku ;,0),0),0),0)

Lece spac, dzis mam niezly humor, Martini Bianco, Sangria, Warka Strong, toastowy Smirnoff robia swoje, ale dzis bylo w malych ilosciach ale humor mam dobry.

Poza tym to nie moge zrobic nic, sterowany jestem wciaz.




2003.08.24 21:25:28 link

Wczoraj pare spraw mialem do zalatwienia. Pojechalem z mama na cmentarz na groby do dziadkow, bo kamieniarz juz zrobil grobowiec, wiec bylo trzeba jakies kwiatki kupic oraz znicze, przy okazji spotkalismy sie z ciocia.

Ostatnio sie czesto z ciocia spotykamy. W ogole to jak ojciec w domu mieszkal to praktycznie nie mialem kontaktu z ciocia i z wujkiem, ktory jest moim ojcem chrzestnym, bo moj ojciec ma jakies dziwne i glupie urazy do swojego brata. Z ciocia sie widzimy czesto, ale z wujkiem zadko, bo wujek jest ciezko chory i jest w stanie w ktorym raczej niezbyt mozna go odwiedzac, a szkoda. Troche to glupie, bo wujek osobiscie nigdy mi niczego zlego nie zrobil, zawsze go lubialem, a wujek z ciocia tez mnie lubia, poniewaz nie maja wlasnych dzieci. A teraz z wujkiem jest bardzo zle, praktycznie nie ma zadnych szans by powrocil do zdrowia :( Za kazdym razem kiedy ciocia przyjezdza i mowi co tam u wujka to sie doluje, jakos smutno mi jest, mam jakis zal do mojego ojca, ze z jego powodu nigdy nie mialem dobrych kontaktow z wujkiem, bo ojciec zawsze wpajal mi, ze "wujek jest niedobry", a teraz juz za pozno. Boje sie gdy ciocia dzwoni do nas, bo jest zmeczona, nie dosc, ze pracuje to jeszcze sie wujkiem zajmuje, zawsze ma taki smutny i zmeczony glos, a ja boje sie by mi nie powiedziala jakies smutnej wiadomosci o wujku...

Wczoraj byla imprezka u Agnieszki, bylo fajnie, tylko cos kijowa wodka byla i troche sie dziwnie czulem, a jutro jest impreza urodzinowa u niego :,0) W piatek wyjscie do odremontowanej Spirali na Niebieska Impreze.




2003.08.22 14:54:53 link

Wczoraj odwiedzilem komisariat i poogladalem albumik z fotkami, hehe pelno znajomych w tym albumku, od znajomych z podstawowki, przez znajomych z liceum po qmpli ktorych znam z widzenia z podworka. Kogo mialem rozpoznac tego rozpoznalem, za tydzien sie wszystko okaze co i jak.

Narazie sprawa z 280 par. 1 kk:

Kto kradnie uzywajac przemocy wobec osoby lub grozac natychmiastowym jej uzyciem albo doprowadzajac czlowieka do stanu nieprzytomnosci lub bezbronnosci
podlega karze pozbawienia wolnosci od lat 2 do 12.

Jestem chory na dwie rzeczy:
czapka uszanka
bluza wojskowa

Wiec sobie zalatwiam :,0)

Dzis kolejny dzien pracy nad dizajnami :,0) Tym razem dla scorpiony jakis skin bedzie ;,0)




2003.08.20 20:04:58 link

Dzis troche spraw musialem zalatwic, jutro tez mam co robic. Ehhh lato sie konczy, 20.oo a juz sie ciemno zaczyna robic .

Dzis sie musze wziac za dizajny, bo troche zaleglosci mam.

Wczoraj mama wrocila i przywopzla psa, ktory jest smutny, nie wiem czemu, chyba lepiej bylo mu w Wisle, las, rzeka.

Obiadam sie orzeszkami pistacjowymi i odpalam Photoshopa bo trzeba cos zrobic :,0)




2003.08.19 13:24:48 link

Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Nagle wyprzedził go Mercedes, dziadek się wystraszył. Mercedes zatrzymał się na światłach, dziadek z tego strachu nie dał rady, walnął w tył Mercedesa. Wysiada dwóch byków:
- I co dziadek przyjebałeś?
- Tak (cieńkim wystraszonym głosem,0)
- Masz kasę?
- Nie
- A ubezpieczenie?
- Nie
- A syna?
- Mam
- To masz tu komóreczkę, dzwoń po synka to odrobi u mnie bo ty się do roboty nie nadajesz. Dziadek zadzwonił, podjeżdzają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi:
- I co tatuś???? Przypierdolił jak cofał?

:,0),0),0),0),0)




2003.08.19 00:51:46 link

Nie ma to jak browarek i komp i cisza w domu, w sensie mamy nie ma, wroci dzis pod wieczor, pojechala po psa do Wisly, a ja siedze przed kompem i prawde mowiac troche sie nudze, doje od qmpla gierke - Piraci z Karaibow. Jakos w ogole nie chce mi sie spac.

Wczoraj jak zwykle zaliczylem kolejny wspanialy odcinek serialu na SLD1 z poslem B.Cieslakiem w roli glownej :,0) Aha no i wczoraj dzwonilem do dziekanatu w sprawie odszkodowania za to pobicie, ale kurde dopiero czegos sie dowiem we wrzesniu bo jakas tam pani plaszczy tylek gdzies na wakacjach, a hajs by sie przydal bo na koncie coraz mniej kasy, za jakies 2-3 tygodnie wplynie jeszcze troche kaski za stype.

Cos sie dziwnego za oknem dzieje, nie wiem czy tam wieje, czy pada, nie chce mi sie wygladac, chyba jakas burza bedzie albo cus.

Ehhh ostatnio stwierdzilem, ze cos tak sie troche zmienilem :,0) Mam strasznie dziwne nastroje, ciagle o czyms rozmyslam, gdzies myslami jestem dalekooooooo, cos wspominam, cos planuje, ehhhh bladze gdzies, szukam...




2003.08.18 12:26:21 link

Juz po wycieczce. Bylo bardzo super, fajna i ciekawa wycieczka po Pradze, Kutnej Horze, Litomyslu i Sedlecu. Troche zmeczony bylem bo nogi troszke bolaly, ale poza tym bylo ekstra, pogoda dopisala no i w ogole bardzo zadowolony jestem.

Jak dobrze pojdzie to wrzesien/pazdziernik bedzie wycieczka do Lwowa albo do Niemiec.

Narazie planow nie mam jakis dalszych bo Anna cos kombinuje ;,0)




2003.08.14 16:58:35 link

Bylem dzis w Katowicach i nareszcie udalo mi sie wszystko zalatwic pomyslnie.

Dzis czekaja mnie jeszcze male zakupy przed jutrzejszym wyjazde do Pragi.

W Gliwicach niezly upal, w Wisle lepiej bylo bo przynajmniej bylo mozna isc do rzeki i sie ochlodzic, a tutaj, ciagle skwar. Patrzylem na prognoze pogody dla Pragi i zapowiada sie calkiem ciekawie, to znaczy bedzie w sam raz, nie za cieplo, nie za zimno.




2003.08.13 20:35:09 link

Wrocilem z Wisly, fajnie bylo, pogoda dopisala. Dziwnie sie czuje teraz w Gliwicach, w piatek, wyjazd z Anna do Pragi.




2003.08.06 14:55:33 link

Dziwne czasy nastaly, czas wyjechac na pare dni z tego pojebanego miasta.

"A kto umarł ten nieżyje".




2003.08.03 19:31:12 link

Wczorajszy dzien bardzo udany, wypadzik ze znajomymi i z Anna w Multikinie na film Dwoch gniewnych ludzi, film bardzo mi sie podobal i ogolnie spedzilem milo wieczor. Dzis mialem jechac na piwko do Katowic ale jakos mi sie nie chcialo i zostalem w domu. Rozsylalem nadal aplikacje o prace, wyslalem chyba z 50 :,0) zobaczymy co z tego wyjdzie :,0)

A planow na dzis nie mam, moze jakis spacerek z psem?




2003.08.02 16:51:13 link

Ehh no i jak zwykle weekend szybko mija. Wczoraj jak co piatek Niebieska Impreza w Spirali, jeszce tylko jedna imprezka bedzie za tydzien, a pozniej dopiero kolejna bedzie w ostatni weekend sierpnia. Przerwa w imprezach spowodowana bedzie remontem klubu, maja odmalowac Spirale, odnowic oswietlenie, ma tez byc UV przy wejsciu co sprawi ze nie bedziemy musieli pieczetowac ludzi ta ochydna pieczatka :,0)

Dzis wieczorem zapowiada sie wyjazd do Multikina ze znajomkami na jakis fajny film.

Planow na jutro narazie nie mam. Pogoda na oknem nadal bardzo paskudna.




2003.07.31 14:15:51 link

Wczoraj udalo mi sie odpalic nlogowy butik, poza tym wczoraj tez doszla kolejna stronka www do zrobienia, tym razem bedzie to sajt klubu Spirala gdzie imprezuje co piatek. Za oknem nadal nic ciekawego, pogoda nie robi zadnych postepow, dodatkowomnie dzis cos trafilo bo ktos popsul fotke.pl i teraz zdjecia wygladaja jakby nie wygladaly i w ogole glosowanie tez odbywa sie w bardzo fajny i interesujacy sposob, szkoda gadac.

Dzis zapowiada sie kolejny dzien pracy nad serwisem e-Norwegia.




2003.07.30 00:00:07 link

Kurde ta pogoda chyba tak na mnie zle wplywa, dziwnie sie czuje, czuje sie caly czas zmeczony, nawet jak budze sie rano, ale przynajmniej ciesze sie, ze za oknem jest chlodnie.

Wczoraj i dzis posiedzialem troche nad skinami do nloga i machnalem 2 skiny szablonowe, jakos prace nad zmiana wlasnego skina ustaly, nie wiem czemu, to chyba pod wplywem ostatnich wydarzen jakos moj zeszly pomysl na nowego skina troche sie zdezaktualizowal. Narazie mysle nad redizajnem Point81.com, poza tym dzis sobie otwarlem butik, towary i link powinien sie pojawic tutaj jutro lub pojutrze.

Dzis z Anna zobaczylismy film pt. "Bandits", film taki sobie.




2003.07.28 17:28:20 link

Weekend minal szybko, ale za to weekend byl bardzo mily, szczegolnie sobota i niedziela, no i dzis takze :,0) Wpadlem w jakis dziwny nastroj, dobrze chociaz, ze ow nastroj jest bardzo pozytywny :,0)

Ide gotowac obiad :,0)




2003.07.26 14:35:33 link

Bardzo lubie imprezy z cyklu - wychodze to sie sciemnia, wracam to robi sie jasno :,0)

Wczoraj, a w zasadzie tez i dzis na imprezce bylo superowo, fajny klimacik, wiecej ludkow niz ostatnio, ogolnie bylo git, nie ma powodow do narzekania. Imprezka byla fajna, wiec zostalem do konca i doczlapalem sie do domu gdzies kolo 4.30 :,0) hehe natknalem sie na sasiadke, ktora wyszla z psem, hyhy wystraszylem przez przypadek sasiadke, hyhy o malo zawalu nie dostala, ja mialem spozniona reakacje troche przez te % wiec az tak bardzo sie nie przestraszylem.

A rano jakis dzwonek do drzwi i odpytywanie mnie z rozkladu jazdy autobosow, ktorymi jezdzilem do szkoly, po raz ostatni tm autobusem jechalem 4 lata temu hehe i niby skad mialbym pamietac rozklad jazdy, jeszcze w dodatku rozklad jazdy w dni wolne, przeciez w dni wolne do szkoly sie nie chodzi.

Kurde szybko ten czas leci, juz sie powoli lipiec konczy, ale lajt jezcze 2 miechy wakacji, w zasadzie to wiecej niz dwa, bo w pazdzierniku na uczelni pewnie luzy beda :,0) Ale jest dobrze, czas wolny najblizszy tydzien juz poniekad na pare dni zaplanowany, czyli nie jest az tak zle jakby moglo sie wydawac. Dzis i jutro odpoczynek, a w poniedzialek znowu imprezka ;,0)




2003.07.25 13:20:21 link

Wczoraj jakos nic nie pisalem, wczoraj byl mily ale meczacy dzionek, bo troche sie nie wyspalem, ale ogolnie dzien minal bardzo pozytywnie.

Plan na dzis jak cotydzien oczywiscie, planow na weekend ogolnie to nie mam.

Dzis znowu jakies pierdoly mi sie snily, ale jedna rzecz zapamietalem ze snu. Snilo mi sie, ze ktos mi o tej rzeczy powiedzial, nie wiem kto, nie pamietam, ale pamietam co powiedzial, troche w tym racji, no bo chyba staje sie niepotrzebny, ale coz, tak to bywa...




2003.07.23 13:27:15 link

Zalegla notka z wczoraj, nie dalo sie juz dodac bo net padl z powodu burzy:

Dzien jak co dzien, wstalem dosc wczesnie bo o 11.00, pogoda rano nie byla zbyt fajna bo grzmialo, pozniej sie wypogodzilo, no a teraz znowu grzmi i zaczelo padac, co raczej nie jest zbyt dobra wiadomoscia, bo jak jest burza to wiadomo, ze dziwnie jest z netem u mnie.

Bylem u fryzjera dzis i znowu mam krotkie fajne wloski, zaliczylem dluzszy wieczorny spacer z psem :,0) Podobalo sie zarowno psu jak i mnie :,0)

A teraz mam zamiar cos tam podzialac przy nowym skinie :,0) o ile mnie spanie dzis nie zmeczy wczesniej, popludniowa drzemka nic nie dala ;,0)




2003.07.22 01:16:45 link

Wczoraj zaliczylem wizyte u adwokata, przydaly sie wczesniejsze konsultacje z qmplem, ktory obeznany jest w sprawach adwokacko-prawnych, tak czy inaczej wyglada, ze I rozprawa bedzie dopiero na przlomie wrzesnia/pazdziernika, no zobaczymy jak to sie wszystko potoczy. Poza tym adwokat nieco zaskoczyl mnie cena za swoje uslugi, myslalem, ze to wiecej bedzie kosztowac, to takie mile zaskoczenie w dniu wczorajszym.

Bylem w banku, niestety nie ma nadal przelewu :( Coz pozostaje czekac.

Wczorajszy wieczor minal na jedzeniu orzeszkow, popijaniu ulubionej Warki Strong, ktora ostatnimi czasy wchodzi juz jak oranzada i ogladaniu facynujacego serialu kryminalnego na programie SLD1 pod tytulem 07 Zglos sie z wspaniala rola posla B.Cieslaka :,0)
No i pozniej codzienny pozny spacerek ze Zbirem.

Poza tym wczoraj obudzil mnie wujek z Rzeszowa, nie pojedziemy z mama co prawda na wesele na poczatku sierpnia, ale pojedziemy odwiedzic rodzinke we wrzesniu, chyba to i lepiej.

Wczoraj posiedzialem juz troszke nad swoim nowym skinem do nloga, a w zasadzie opracowalem kilka elementow, moze dzis to skoncze jak bede mial czas i checi, zobaczymy.

Malemu Misiowi jest smutno, wiesz dlaczego, ale jakos to bedzie.

Dzis sobie pomyslalem o pewnej rzeczy ktora kiedys ktos mi powiedzial, mianowicie jak sam nie jestes szczesliwy to zawsze mozna sie cieszyc czyims szczesciem i tak wlasnie teraz jest w moim zyciu.

Heh, czegos nie rozumiem, ale mniejsza o to.
Powolalem sam misiowa komisje sledcza :,0),0) Mianowalem sie sam przewodniczacym of korz, hehe prowadze sledztwo tajemnicze, hehehe wyniki juz sa ale one i tak nic nie znacza, chociaz mam juz pewnosc :,0)
jak to bylo ?

run Forest, run ? ;,0)

No i jeszcze jedno :,0)

Can you hear me? Are you from my brain ?




2003.07.20 19:43:06 link

Cusik nlog mial przerwe w dzialaniu.
Wczoraj byla sobota, tak byla sobota, skoro wczoraj byla sobota to dzis jest zapewne niedziela, caly weekend bycze sie w domu, obzeram sie ciastem, sliwkami i jakimis slodyczami, ogolnie mowiac bycze sie i nic nie robie :,0) Ale jest dobrze, dostaje jakies dziwne maile, dziwnie tez odpowiadam, taka sobie faza, kiedys kumpel urzyl takiego zwrotu - popierdalac, no wlasnie chyba to co ja robie teraz to takie popierdalenie sobie.

Dzis znowu jakies chore sny kurde, no jelcz mi sie snil, brummm brummm, zobaczylem jelcza i sie obudzilem by uchronic sie od dalszego koszmaru, o czym pozniej snilem niezbyt pamietam, wiem jedynie tyle, ze juz w dalszym snie jelcza nie bylo, bruummm bruuum pojechal daleko ;,0)

O czyms chcialem napisac i mi kurde z glowy wylecialo, jeszcze wczoraj chcialem napisac, kurde nie pamietam, stary jestem juz chyba, skleroze mam :,0)




2003.07.19 03:28:53 link

No i juz po imprezce, dzis bylo tak sobie, malo ludkow bylo, ale troche piwa wypielm, troche pogadalem, troche sie pobawilem, ogolnie troche tak impreza mi sie podobala, pozniej dwa kursy z Rychem w Gliwicach i jeden kursik do Bytomia i wyscigi z Tirolotem :,0)

Ciekawe o ktorej wstane, w Spirali jak zwykle pogawedki ze znajomkami, dzis co prawda pogawedki byly inne niz wszystkie, trzeba bedzie cusik pomyslec o tym i owym :,0)

Zmeczony jestem, ide robic podunia-podunia :,0)




2003.07.18 15:17:28 link

Ehh straszne pierdoly mi sie dzis snily. Codziennie prawie sni mi sie moj ojciec, ehh za gazdym razem puszczam do niego ten sam tekst ale cos nie trafia to do niego, no tak w koncu to moj tata, to trudno by cos do niego trafilo, mniejsza o to. Sen dosc dziwny, powiedzialbym przepelniony roznymi dziwnymi symbolami, sen moglbym zatytuowac jako "Krotkie przygody na dlugim gorskim szlaku", wsytepowalo we snie pare osob, ja gralem hmmmm role druga palnowa rzeklbym pomocnicza. Sen mimo iz jakis taki zakrecony tak czy inaczej ma gdzies tam gleboki sens i wymowe, odkad wstalem mysle o tym co mi sie przysnilo.

Plany na dzis to imprezka w Spirali :,0) jak co piatek :,0) Dzis beda znajomki wiec bedzie fajnie ;,0) Mam nadzieje, ze bedzie fajnie :,0)

Z tekstow ktore dostalem od znajomej:

Analiza chemiczna kobiety...

Temat: Analiza Chemiczna
Przedmiot badań: Kobieta
Symbol: Ko
Odkryta przez: Adama
Waga atomowa: Średnia oczekiwana 59 a.j.m. (atomowych jednostek masy,0), ale znane są izotopy od 50 do 80 a.j.m.
Występowanie: Nadwyżki ilościowe w obszarach zurbanizowanych.
Właściwości chemiczne:
a,0) Wykazuje duże powinowactwo ze zlotem (Au,0), srebrem (Ag,0), platyna (Pt,0), szlachetnymi i półszlachetnymi kamieniami i minerałami.
b,0) Zdolna do absorbowania wielkich ilości drogich substancji.
c,0) Może samorzutnie eksplodować jeśli pozostawić ja sama w obecności mężczyzny.
d,0) Nierozpuszczalna w cieczach, ale jej aktywność wzrasta po nasączeniu etanolem (alkoholem etylowym,0).
e,0) Ulega naciskowi tylko we właściwej płaszczyźnie krystalograficznej.
Własności fizyczne:
a,0) Powierzchnia zwykle pokryta warstwa barwników.
b,0) Wrze i zamarza bez wyraźnej przyczyny.
c,0) Topi się po jej właściwym potraktowaniu.
d,0) Gorzka jeśli używana niewłaściwie.
e,0) Znajdowana pod różnymi postaciami od czystego metalu do pospolitej rudy.
Zastosowanie:
a,0) Wysoce dekoracyjny element, szczególnie w samochodach sportowych.
b,0) Przedstawicielka silnych reduktorów pieniędzy.
c,0) Pomocna przy wypoczynku.
Testy:
a,0) Czysty egzemplarz przybiera odcień różowy jeśli jest odkryty w naturalnej postaci.
b,0) Zielenieje jeśli obok niej znajduje się lepszy izotop.
c,0) Wysoce niebezpieczna w niedoświadczonych rękach.
d,0) Niemożliwe posiadanie więcej niż jednego trwałego izotopu.




2003.07.17 22:46:11 link

Dzis jakis dziwny dzien, dziwnie sie czuje ale to chyba przez to moje przeziebienie, biore tableteczki ale nic nie pomagaja dziwne, gardlo mnie troche boli.

Zalatwilem sobie dzisiaj to zaswiadczenie z uczelni o tym, ze studiuje, hiehie a tak swoja droga, to liczylem sobie ile bede mial zajec w VII semestrze i z moich obliczen wychodzi, ze bede mial luzy :,0) ale to sie i tak wszystko okaze w pazdzierniku.

Dzis uaktualnilem takze swoja stronke o kilka ostatnich projektow, oraz poprawilem 2 bledy zauwazone przez znajomego ;,0)

Jutro jesli mnie nie przestanie dalej bolec gardlo to chyba do apteki wyskocze po jakis syropek :,0)




2003.07.17 01:55:15 link

Dzis wczesniejszy powrot z imprezki, dzis dzien przerwy, a jutro znowu jak co piatek Niebieska Impreza w Spirali.

Wczoraj zajalem sie robieniem nowego skina do nloga, cos tam zrobilem ale nie podoba mi sie zbytnio, wiec bede musial poprawic projekt albo zrobic go od nowa.

Jestem zmeczony wiec chyba zaraz do wyrka uderze spac.




2003.07.16 02:34:02 link

Dorwalem dzis GTA Vice City fajna gra, poluje teraz jeszcze na ta gierke bo ponoc jest fajna.
Ehh dzis chyba pojde wczesniej spac, bo na gadu juz pustki :,0)




2003.07.15 23:29:05 link

Ehh podmienialem wode w akwarium i zauwazylem, ze cos ta woda taka zimna, zespul sie czujnik temperatury w regulatorze i trzeba kupic nowy regulator. Tylko sie zastanawiam bo pasowaloby tez wymienic grzalke bo obecna juz jest troszeczke nadpalona, wiec nie wiem czy kupic nowa grzalke i jakis nowy lepszy regulator, czy moze kupic od razu grzalke z regulatorem, tak czy inaczej z jakies 50 zl musze wybulic :,0)

Hehe, a jeszcze sie jutro imprezka kroi :,0) i za net musze zaplacic, wiec jutro troszku wiecej hajsu pojdzie :,0)

przydalaby sie kasa za akcje student, bo cos kurde deficyt w budrzecie sie szykuje :( Na wyjazd na weekend do Czech potrzebuje z jakies 400 plnow :,0)

Trzebaby isc w koncu do pracy i jakas kase zarobic, jutro musze do qmpla przedzwonic i zapytac sie co i jak.




2003.07.15 15:35:59 link

Znowu sie porzadnie wyspalem do godzinki 14.oo, hehe qmpela mi dzis powiedziala, ze przespie chyba cale wakacje :,0),0),0),0) hyhy cos w tym chyba jest prawdziwego :,0)

Planow na dzis nie mam, co prawda w koncu ten sufity w garazu powinienem zrobic, ale jak zwykle nie chce mi sie no i nie do konca sie juz tak w pelni dobrze czuje, polykam jeszcze tabletki przez pare dni i powinno byc dobrze.

Mam na imie Michal heh ostatnio stwierdzilem, ze malo kto zwraca sie do mnie uzywajac mojego imienia, dziwne. Kazdy zazwyczaj mowi Zbirkos, albo zwraca sie do mnie bez osobowo, strange....




2003.07.14 22:18:38 link

Dzisiejszy dzien jakos tak szybko minal mimo iz wstalem wczesniej niz przed wczoraj. Bylem na uczelni, na czwartek bede mial do odbioru zaswiadczenie o tym, ze od pazdziernika bede studiowal na IV roku. Popytalem sie jeszcze o kwestie stypendium socjalnego i naukowego ale narazie kurde nic nie wiadomo. Pozniej bylem w banku ale nadal przelewu nie ma :(

Dzis juz mama wrocila z Wisly, nie wiem czy to dobrze czy nie dobrze, tak czy inaczej ciesze sie, ze nigdzie nie pojechalem i ze zostalem na weekend w domku, bo troszke poimprezowalem, troszku pomyslalem o tym i owym i chyba w najblizszych dniach trzeba bedzie z tych wszystkich przemyslen wyciagnac jakies wnioski.

Mam dzis jakas wene tworcza, moze machne sobie nowy dizajn na nloga. Poza tym widze, ze niektorzy bardzo, a moze za bardzo sie inspiruja na moim obecnym dizajnie:

.02 Nlog dbase / #1 Nlog dbase
.03 About me / #2 About me
.04 Looking at / #3 Looking at
.Navigation: all notes, last 20, all in this month / Nawigacja: wszystko : ostatnie 20 : ten miesiąc :

Hmm a moze to kolega bardzo mnie polubil w3c.widzew.net dzis 3 razy, wczoraj 4, hehe mam nowego fana ktoremu pojecia koncepcja, pomyslowosc, kreatywnosc napewno nie sa obce :,0)
Pozdrawiam cieplo :,0),0),0),0)




2003.07.14 04:20:36 link

Kurde nudy, nie ma co robic ani z kim pogadac na gg bo wszyscy spia, wiec i chyba ja takze pojde spac, bo nic innego mi nie pozostaje. Kurde chyba sie gdzies przeziebilem bo dziwnie sie czuje, lykne sobie jeszcze jakas chemie przed snem co by czuc sie lepiej gdy wstane.

Ehhh od 2 tygodni zabieram sie za zmiane swojego skina na nlogu ale kurde w ogole nie mam koncepcji na nowa wersje, coz moze jak wstane cos mi sie zrodzi pod czapa i cos tam zrobie :,0)




2003.07.13 17:20:16 link

Uhh wstalem nieco pozniej nizeli zamierzalm wstac. Zwloklem sie z wyrka po godzinie 15.oo, dokonczylem skina dla ismeny, wzialem prysznic i teraz sie lapie za gotowanie jakiegos obiadu, bo za chwile moj zoladek sam sie zje :,0),0),0)

Nie wiem czy dzis znowu chce mi sie isc na jakas imprezke, kurde taki 3 dniowy ciag to nie dla mnie, chyba juz powoli nie te lata :,0),0),0),0)




2003.07.13 04:43:13 link

Hmmm dziwne, wychodzilem na imprezke bylo jasno, wracam z imprezki tez jest jasno mimo iz w trakcie imprezki bylo ciemno. Uhhh przebalowalem chyba cala noc, jak pojde spac to bede mial moj ulubiony helikopter. Wstane pewnie kolo 15.oo, a wieczorem znowu na imprezke trzeba isc :,0),0),0),0) taki cos ciezki ten weekend.

Jak wstane to koniecznie musze dokonczyc skina dla ismeny pytanie tylko o ktorej wstane? Ide spac bo jakos dziwnie tak mi sie klika w klawiature :,0)




2003.07.12 17:53:44 link

Uhh weekend pod tytulem ciagle imprezki, nie zdazylem odespac wczorajszej imprezy w Spirali, a tu juz na nastepna imprezke trzeba sie szykowac. Wrocilem do domu cos kolo 4.oo, sprawdzilem maile i polozylem sie spac, obudzilem sie o poranku o 14.oo, cos tam sobie upichcilem na obiadek, jeszcze zaraz II danie zjem i kolejna imprezka, tym razem w domciu u qmpla :,0)

Jeszcze dzis chce dokonczyc skina dla ismeny :,0),0),0)




2003.07.11 16:15:35 link

Alez sie dzis porzadnie wyspalem. Mialem co prawda wstac wczesniej nawet sie obudzilem pierwszy raz kolo godzinki 10.00, ale w koncu obudzilem sie kolo 14.00, zaraz sobie zrobie obiadek, pzoniej skoncze skina dla ismeny i pojde sobie jak co piatek na Niebieska Impreze do Spirali.

A jutro zapowiada sie pierwszy dzien w pracy, hehehe :,0)




2003.07.10 16:10:02 link

Wczoraj zobaczylem film pt Bezsennosc, bardzo fajny i ciekawy film, kto nie widzial temu polecam.

Dzis sie wszystko wyjasnilo w sprawie worku na wakacje i nie tylko na wakacje, pierwszy planowany dzien w pracy to sobota, szkoda tylko, ze mama do Wisly jedzie i ze sie bede musial tluc jakimis busami ale nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo.

Dzis skonczylem projekt skinu do nloga dla ismeny wieczorem go potne do htmla i bedzie o.k.

Dzis jeszcze chyba zajme sie projektem nowego dizajnu dla siebie.




2003.07.09 17:00:03 link

Znowu przegralem, przegralem w dosc dziwny i niespotykany sposob, dla kazdego czlowieka ze zdrowym rozsadkiem nie powinienem przegac, a jak widac znowu ktos mnie traktuje jak zabawke, troche dziwne i nie mile ale co tam. Tak czy inaczej chamskie to i tyle, ciekawe czym sobie tym razem zasluzylem. Szykuje sie chyba duza niespodzianka w najblizszym czasie bo juz chyba mi sie nie chce zaslugiwac.

Dzis mialem zadzwonic do dziekanantu i sobie zapomnialem, bede to musial zrobic jutro, musze zalatwic pare spraw przed rozprawa, ciekaw jestem ile to wszystko potrwa, moze znowu przegram i tutaj w tej kwestii, kto to wie...




2003.07.08 03:01:35 link

Wizyta u adwokata z wczoraj zostala przesunieta na dzis - musze pamietac wiec zeby przed pojsciem do adwokata sie ogolic by wygladac jak czlowiek :,0),0),0),0),0),0)

Wczoraj przyszla Anna zobaczylismy film pod tytulem Informator film taki sobie, kolejny film ktory mam zamiar zobaczyc w najblizszym czasie to Bezsennosc.

Wczoraj Anna zaproponowala wyjazd do Tarnawy, ucieszylem sie bardzo z tej propozycji, niestety moja radosc trwala krotko, zbyt krotko bym powiedzial, nie wiem niecale chyba 5 sekund, ale i tak sie cieszylem z propozycji. Tak czy inaczej po okolo 5 sekundach radosci Anna otwarla mi oczy i naswietlila sprawe wyjazdu z nieco innego punktu przedstawiajac jeden fakt, ktorego sie nie spodziewalem, co za tym idzie niestety odrzucilem propozycje Anny poniewaz jakos nie szczegolnie pasuje mi wyjazd na wakacje z Anna oraz z mama Anny. Efekt bedzie taki, ze zostane sam w domku na weekend o ile nie wyjade gdzies ze znajomkami. Zycie jeszcze wiele razy mnie niemile zaskoczy... ale jesli chodzi o kilka zeszlych dni to ogolnie jakos ciagle przytrafiaja mi sie niemile niespodzianki, jesli tak dalej pojdzie to chyba bede mial dosc juz tych wakacji i pojawi sie mysl jak najszybszego powrotu na uczelnie i zapomnienia o wakacjach a.d. 2003.

Czlowiek jednak jest naiwny, prawie 9 miesiecy chodzi praktycznie dzien w dzien na uczelnie, mysli i marzy o wakacjach, a gdy te juz nadchodza to pojawiaja sie jakies dziwnne glupie errory.

Jeszcze z cyklu dziwnych pytan.
Owszem pytanie bylo i padlo, zostala nawet udzielona odpowiedz ale co to zmienia... ??? jak widac nic, moze kiedys cos zmieni, czas pokaze.




2003.07.07 15:00:59 link

Kolejny weekend dosc szybko minal. W sobote zaliczylismy z Anna kolejny film, tym razem byl to Porozmawiaj z Nia, swietny film bardzo mi sie spodobal. Wczesniej zaczelismy ogladanie Bunkier SS ale Anna sie zaczela chyba bac i odechcialo sie jej ogladania tego filmu.

Wczoraj odwiedzila nas ciotka, troche pogadalismy jak zwykle, rozmowe moge skwitowac w jeden sposob, kolejne nowosci po latach...

OD wczoraj wciagnela mnie pewna super gierka, mozna o niej poczytac tutaj.

Poza tym cos mnie uszko boli :(((((




2003.07.05 01:01:57 link

Czuje sie jakby mnie przejechal walec, jakby mnie przejechal przynajmniej z 3 razy, coz takie zycie.
Trzy razy podejscie do mnie jak z dupy wziete, czym sobie na takie podejscie zasluzylem???? Ale kij z tym, nie mam wplywu na czyjes postepowanie, szczegolnie postepowanie w pelni doroslych i wydawaloby sie inteligentnych osob, od dzis bede postepowal tak samo, tez mam swoje nerwy, wyzbede sie wszelkich skrupulow bo nie jestem dojna krowa, ktora mozna doic wtedy kiedy tylko potrzeba. Mam swoj honor i swoja godnosc i nie pozwole by ktos traktowal mnie jak scierwo bo na takie postepowanie w stosunku do mojej osoby napewno nie zasluguje, ale coz, czasami zycie daje ostro kopa w ryj, ja zebralem 3 takie kopy wczoraj i na ten miesiac juz mi to w pelni wystarczy, a niech kurde choc raz uslysze jakas najdrobniejsza pretensje do mnie, to wyjde obok i stane obok siebie, skoro w takie karty mamy grac to tak tez zagramy, przyslowiowo jak Kuba Bogu, tak Bog Kubie, nie bedzie zadnej tarywy ulgowej.

Ehhhhhh 3 miesiace wakacji, od lipca do pazdziernika, trzy nudne, glupie, stukniete trzy miesiace pieprzonych wakacji, bylo trzeba zarwac sesje na wrzesien mialbym wtedy zwalone tylko dwa miesiace wakacji: lipiec i sierpien, a tak zwalilem totalnie sprawie i zwalilem sobie jeden miesiac na wlasne zyczenie, glupi jestem i tyle, bylo trzeba sesje we wrzesniu zaliczac, przynajmniej by cos bylo do roboty... a tak w dupie mam taki interes z takim kurde wakacjami, niczym sobie nie zasluzylem na takie postepowanie, ale dobrze, pobawimy sie w balansowanie na cienkiej linie, zobaczymy kto pierwszy z niej spadnie.

Aha i jeszcze jedna wazna rzecz, w poniedzialek wizyta u adwokata, juz na 100% skoro mamy sie tak bawic to tak sie pobawimy.

Mily klimat prawda? Nie ma to jak niezly backup w takiej sytuacji :/




2003.07.04 16:45:32 link

Uhhhhh kijowy dzien, ledwo sie zaczal niespelna 4 godziny temu, a jest max kijowy, z tekstow ktore dzis mnie powalily.

Idz juz do domu i tu wiecej nie przychodz.

Nie bede tego komentowal bo nie bede siegal dna.




2003.07.04 02:59:56 link

Wreszcie w domku ciepla woda, hehe ciesze sie jak dziecko z cieplej wody w chacie, moze to glupie, ale hehe fajnie jest sie cieszyc z malych rzeczy.

Wczoraj wzialem sie za maly skin made, idzie jako tako, jesli ktos chce skina do nloga to przyjmuje zgloszenia tutaj, a jesli nikt sie nie odezwie to trudno :,0),0),0),0),0)

Dzis kolo godzinki 0.30 udalem sie na spacer z psem, jak zwykle wzialem telefon, czuje jakies wibracje w spodniach-to jest to co lubie najbardziej:,0),0),0),0),0),0) lookam - NR PRYWATNY, mysle ki czort dzowni do mnie po nocach, odbieram i kurde slysze: "Czesc Michal, masz chwile, nudzi mi sie i chce pogadac", hehe niezly motyw, mam chwile ale kurde nie wiem kto dzwoni :,0),0),0) po 30 sekundach rozmowy sie skapnalem kto sobie nagle o mnie przypomnial :,0),0),0),0)

Kurde kurde wakacje, a mi sie nudzi no. Lece spac, bo jutro pobudka skoro swit o 10.oo :,0),0),0),0)




2003.07.03 15:17:38 link

Kurde mam problem ze spaniem. Mam dosc szerokie lozko - dwuosobowy naroznik, rozkladam go i spie sam :( i kurde mam problemy, znaczy nie ze snem, ale od dwoch dni strasznie "werduje" po lozku, dwa dni temu chcialem sie obrocic ale niestety byl koniec lozka i walnalem glowa w oparcie, z jakis tydzien temu obracalem sie w druga strone i trzepnalem lbem w sciane, dzis o malo znowu w oparcie nie walnalem, sam nie wiem czemu sie tak dzieje, chyba poprosze mame by mnie przywiazywala do lozka na noc :,0),0),0),0),0),0)

Nadal nie ma cieplej wody i troche juz mnie cos trafia z tego powodu, uhhhhh......




2003.07.03 01:08:42 link

Cholera wnerwia mnie brak cieplej wody w domu no. Dzien uplynal praktycznie na nic nierobieniu.
Ehh ciagle szukam jakiejs pracy na wakacje, ale tylko na checiach i poszukiwaniu sie zakonczy bo cos widze, ze strasznie ciezko jest cokolwiek zalatwic sobie.

Nudzi mi sie w chacie. Moze jakies skiny do nloga porobie albo cus :,0)




2003.07.01 14:38:29 link

Znowu w Gliwicach, wyjazd do Wisly nalezy zaliczyc do wyjazdow udanych. Szkoda, ze Anna przyjechala dopiero w sobote. Ogolnie rzecz biorac, gdyby wiekszosc ekipy zjechala w piatek to zabawa bylaby jeszcze lepsza.

Swity w gorach sa swietne, to trzeba przyznac :,0),0),0)

Najblizszy tydzien zapowiada sie chyba pod znakiem siedzenia w domu bo raczej nigdzie nie pojade, ciekawe czy moze w tym tygodniu wyjasni sie kwestia zwiazana z praca na wakacje.




2003.06.26 10:41:27 link

Dzis wyjazd weekendowy do Wisly, ale troche ta dziwna pogoda za oknem troche mnie martwi bo tak sie cos zapowiada jakby mialo popadac, ale przynajmniej w deszczu nie bede jechac.

Cholera cieplej wody w domu nie ma no :((( Uhhhh...

A poza tym w nocy sie nie wyspalem i tyle.

Rozmawiam wczoraj z qmpelm pytjac o jego plany na wakacje dialog wyglada mniej wiecej tak
ja: Tomek i jak planujesz jakis wyjazd na wakacje.
Tomek: nie wiem, panna wyjezdza z matka i ojcem gdzies do rodziny na 3 tygodnie
ja: to czemu z nimi nie pojedziesz?
Tomek: duzo rodziny sie zwali i mnie to nie interesuje, poza tym nie chce jechac z tesciowa.
ja: :,0) a co Tomek masz jakies urazy?
Tomek: nie no stary, dobra tesciowa to cenny skarb, trzeba zakopac ja gleboko.

LOL :,0),0),0),0),0) tego hasla jeszcze nigdy wczesniej nie slyszalem :,0)

Trzeba sie pakowac za kfilkie :,0)




2003.06.25 20:39:44 link

Dwie dziwne wiadomosci w dniu dzisiejszym, stanowczo o dwie za duzo, okolo 2.5 miesiaca pracy poszlo sie pieprzyc, ale coz czasami tak bywa.

Sza, cicho sza, czas na cisze....




2003.06.25 01:58:06 link

Dzisiejszy dzien cos szybko zlecial. Jutro wyjazd do Wisly i imprezka weekendowa z ekipa z P.R.G-S, mam nadzieje, ze bedzie fajnie.

Stwierdzilem dzis, ze jakos kompletnie nie mam jeszcze w ogole planow zwizanych z tymi wakacjami, chcialbym bardzo dorwac jakas prace co by zarobic kilka zlotych ale ciezki ciezko i nie wiem co z tego bedzie w koncu.
Anna proponuje wyjazd na splyw kajakowy na Mazury, ale obawiam sie kilku rzeczy takich jak:
- kleszczy, komarow i innego robactwa
- zlej pogody, taka wyprwawa i wioslowanie w deszczu to porazka.
- nie wiem czy bede mial tyle sil by machac 6h dziennie w pelni slonca (niestety nad rzeka/jeziorem nie ma cienia,0) przez 14 dni, wysiade chyba kondycyjnie, poza tym juz czuje ten bol w ramionach i odciski na rekach na drugi dzien wyprawy.




2003.06.23 20:04:35 link

LETNIA SESJA 2002/2003 ZALICZONA, SEMESTR VI ZAKONCZONY, WRZESIEN WOLNY



Wiem zdolny jestem :,0)

Ale poza tym to taki dol....




2003.06.22 17:00:00 link

Weekend jakos tak mija sobie, a ja go spedzam na nic nierobieniu. Dzis co prawda musze sie pouczyc na jutrzejsze kolokwium.

Wczoraj troszke porozgladalem sie w necie za praca na wakacje, poniewaz szukam takowej ale jakos nic nie znalazlem niestety :(




2003.06.20 20:04:11 link

Myslalem, ze od dzis bede mial wakacje ale sie mylilem. Okazalo sie, ze nie zaliczylem elektroprocesorow, mam 2 termin w poniedzialek, nie wiem dlaczego napisal, ze to drugi i ostatni termin, dziwne, bede sie musial przygotowac przez weekend co by nie miec zadnych problemow i jakis dziwnych zaliczen we wrzesniu.

A dzis Spirala :,0)




2003.06.19 00:59:52 link

Wizja konca sesji i wakacji poprawila mi conieco humor, ale jedynie conieco. Dostalem dzis pewnego maila, ktory daje mi wiele do myslenia, w mailu zawarte sa cytaty i sentencje pewnego znanego i szanowanego czlowieka.

Wczoraj bylo kolo z elektroprocesorow, poszlo tak sobie, wyniki w piatek, mam nadzieje, ze bedzie wszystko o.k.




2003.06.17 16:52:33 link

A ponoc nie kopie sie lezacego.




2003.06.17 03:38:35 link

telegraficzny skrot:
- zaliczenie z automy na 5 ale co z tego, znowu czulem sie poniewierany.

- 2 godzinny czat z 2l2d na #nlog, nie ma to jak ciekawa rozmowa na ciekawe tematy :,0)




2003.06.14 23:35:27 link

Ostatnio w jakas psychiczna dziure wpadlem (ponoc teraz sie nie pisze, ze w "dola",0), ostatnimi czas zbyt wiele dziwnych rzeczy sie w moim zyciu wydarzylo bym mogl przejsc wobec tego obojetnie. Wiele spraw mnie przeroslo i stracilem nerwy, nie chce sie juz denerwowac, mam tego dosc, ilez mozna, kazdy ma jakies granice wlasnej wytrzymalosci, a ja chyba w obecnym stanie znajduje sie bardzo blisko tej granicy. Wiele sie dzieje, a ja mam poprostu najzwyczajenij w swiecie dosc:

- ciaglych klotni i sporow miedzy rodzicami. Tu jest zasada, jak nie wiadomo o co idzie to idzie o kase. Myslalem, ze sie to zmieni w momencie kiedy tata wyprowadzil sie z domu. No i owszem zmienilo sie ale na krotko, a teraz znowu jakas sprawa w sadzie sie ciagnie, niby nie dotyczy to mnie bo to sa sprawy moich rodzicow ale czuje sie jakbym byl miedzy przyslowiowym mlotem, a kowadlem, a co ja jestem winien temu, ze moi rodzice nie pobrali sie i ze ich zycie potoczylo sie w taki a nie inny sposob, co ja za to moge i dlaczego mam ponosic przykre i dziwne konsekwencje ich kretynskich i niedojrzalych (w moim mniemaniu,0) decyzji. Niech zalatwiaja sprawy miedzy soba, nie mieszajac mnie w to, bo nie chce tego, ale coz moge mowic, prosic, etc. ale gdy to nie przynosi zadnych spodziewanych rezultatow to poprostu trafia mnie szlak.

- doroslych ludzi, zachowujacych sie w sposob nieodpowiedzialny i dziecinny.

- traktowania mnie mojej osobo w sposob na jaki nie zasluguje. Ostatnio najczesciej na uczelni, zmiana regul gry w trakcie gry, traktowanie z buta, to strasznie wkurzajace, niby na uczelni dorosli i wyksztalceni ludzie, a czasami niektorzy z nich zachowuja sie jakby skonczyli w najlepszym wypadku jakas szkole zawodowa.

- niejasnych sytuacji.

- ciaglych porazek i niepowodzen.

- sluchania odpowiedzi w stylu "nie", "nie wiem czy chce" i innych ktorych nie bede tu przytaczal.

- dziwnych i bezsensownych pretensji. Jestem wolnym czlowiekiem i robie to co chce, mam dosc sluchania hasel ze strony moich rodzicow "to powiedz mamie" lub "powiedz swojemu tacie", co ja lacznik jestem do cholery?

- ciaglych dziwnych pytan ze strony znajomych w stylu "a czemu postepujesz tak", "a czemu nie zrobisz tak", etc. To moje zycie i moja sprawa, prosze sie nie mieszac do moich spraw gdy o to nie prosze.

- gdy ktos caly czas "slizga sie moim kosztem". Co ja jestem krowa mleczna, ktora mozna doic gdy sie chce. Nie nie nie, mam dosc.

- gdy ktos bierze, a nic nie daje w zamian. Co prawda spoleczenstwo jest oparte na modelu konsumpcyjnym ale sa pewne granice.

- trojkatow !!!

- niesprawiedliwego traktowania.

- aroganckich, bezczelnych, despotycznych, niewychowanych i falszywych ludzi.

- rzadow Leszka M. w tym kraju :,0)

I to by tak w ogolnym ujeciu bylo tyle. Zale sie, skarze sie, tak moze i tak robie, ale to jest moj blog i moge sobie tu pisac co mi sie podoba, a jak ktos nie chce niech nie czyta, nikogo nie zmuszam na sile. Nie chce tez zadnych rad i wskazowek co mam i jak mam postepowac, nie szukam politowania czy wsparcia, bo to nie o to chodzi. Wiele osob pyta co mi jest i co sie dzieje, wiec napisalem ta notke i mam nadzieje, ze przynajmniej troche ona wyjasni.

Nie zamierzam w najblizszym czasie pisac nloga, bo nie mam ochoty walic ciagle smutow, kolejna notka pojawi sie tylko i wylacznie kiedy w koncu zapanuje w moim zyciu cos takiego jak szerokopojeta wsrod ludzi "normalnosc" lub w momencie kiedy w moim zyciu wydarzy sie cos, co uznam za godne opisania w moim blogu. Czytac wpisych ulubionych nlogowiczow naturalnie bede nadal.

I to tyle, dokiedys tam.....
Zbirkos




2003.06.14 12:53:26 link

Ehh jakies pierdoly mi sie snily dzis. Nie pamietam dokladnie co ale pamietam koniec snu, ze chcialem kupic bilet na pociag odjezdzajacy z peronu drugiego o godzinie 9.23 Nie wiem dokad to mial byc pociag i co to byl za dworzec ktory mi sie snil, ale tak czy inaczej zaintrygowalo mnie to troche.




2003.06.14 02:55:02 link

Wrocilem wlasnie zmeczony do domu. Zaraz chyba uderze do lozka robic podunia-podunia bo mam dosc.

Mam tez dosc niejasnych i dziwnych sytuacji, doszedlem do wniosku, ze albo sie kocha albo nie kocha, nie ma czegos takiego jak kocham troche, ale bardziej nie kocham niz nie kocham. W sprawie uczuc mozna powiedziec tak lub nie, a odpowiedziedz nie wiem, nie wchodzi w gre, przynajmniej w moim przypadku.




2003.06.13 19:31:25 link

Dzien dosc szbyko minal, wstalem kolo godzinki 11.oo, dzis mialem przynajmniej fajny i bardzio mily sen, ktory w latwy sposob mozna urzeczywistnic, ale do urzeczywistnienia mojego snu trzeba dwojga.

Obeserwowalem dzis z uwaga debate sejmowa i mialem nadzieje, ze Leszek M. nie bedzie juz rzadzic tym krajem, jak widac pomylilem sie, szkoda, szkoda.

Wieczor sie zlibza wiec pora cos zaplanowac, jak zwykle Anna stwierdzila, ze nie przyjdzie do mnie na noc, poza tym haslem na dzis jest: 'nie wiem czy chce'

i tym niewiadomym akcentem koncze notke i zabieram sie za jakies plan na piatkowy wieczor.




2003.06.13 02:00:47 link

Wczorajszy dzien uplynal praktycznie pod znakiem robienia niczego. Wstalem dosc pozno bo po godzinie 12.oo posiedzialem troche przed komputerem, dokonczylem skina do nloga, dzis moze zrobie kolejnego, odpisalem na maile, pojechalem na uczelnie, zalatwilem pare spraw, poogladalem TV, zjadlem czeresnie i jakos tak minal dzien dosc szybko.

Wczoraj mama pojechala do Wisly co oznacza, ze do poniedzialku mam wolna chate, ale co z tego????

Wczoraj samochod potracil Zbirka bo uciekl mamie i przebiegl przez ulice wprost pod samochod ale dobrze, ze mu sie nic nie stalo, jedynie sie wystraszyl mocno, moze juz nie bedzie przebiegac przez ulice. Piesio moj ma prawie 8 latek i nigdy mu sie nie zdarzylo przebiegac przez ulice, ale coz... to tylko zwierzatek :,0) i nigdy nie wiadomo co sie mozna po nim spodziewac, zupelnie jak po czlowieku. Mimo iz zna sie kogos kilka lat to jednak czasami bardzo potrafi zaskoczyc prawda?




2003.06.11 18:21:10 link

Dzionek taki dosc dziwny, senny cos jestem, nie wyspalem sie. Mama weszla do pokoju rano i zostawila otwarte drzwi i pelno jakis owadow nalecialo, ktore skutecznie uniemozliwily mi dalsze spanie.

Naprodukowalem dzis kilka kolejnych dizajnow, zobaczymy co z tego bedzie.

A teraz mam pelny brzuszek bo najadlem sie czeresniami.

Jak dobrze, pojdzie to dzis machne pare obiecanych skinow do nloga.




2003.06.11 01:37:56 link

Nudzi mi sie troche, a spac nie bardzo mi sie chce. Pomyslalem, ze uporzadkuje liste Ulubionych osob na nlogu no i w taki oto piekny sposob zmiejszylem skutecznie liste do 33 osob i mysle, ze narazie nie bede dodawal nikogo nowego. Przegladnalem kilka nowych wpisow i nawet niektore sa spoko.

Poza tym tak jak obiecalem w tym tygodniu zrobie kilka nowych skinow do nloga, ktore bedzie sobie mozna wybrac w menu Skiny.

No i to chyba wszystko, dziwnie sie jakos czuje, pustka... aha no i dzis podjalem pewne decyzje, ciekawe jak na tym wyjde.
Wczoraj jeden z tych dni zaznaczonych na czerwono w kalendarzu :,0)




2003.06.10 21:07:26 link

Heh wypadek pod blokiem. Nie ma to jak gnojek 18-sto letni i fura od rodzicow. Efekt 3 auta skasowane + auto gnojka. 140 kmh w terenie zabudowanym to o jakies 80 kmh za szybko ale co tam.

Czasami tak mysle jaki jest sens tego wszystkiego? Czy sensem jest zadawnie pytan i uzyskiwanie odpowiedzi w stylu NIE, czasami zdarzaja sie lepsze odpowiedzi na zasadzie NIE BO... nie bede dokonczal poniewaz to co zazwyczaj pojawia sie po wyrazie bo jest nienormalne, chore, abstrakcyjne i glupie do kwadratu. Glupie tlumaczenia, blache powody, kretynskie argumenty. Idac ulica zapominam o tym, patrze, podziwiam, usmiecham sie ale nie zazdroszcze, wspominam, tysiace mysli przelatuja, wspomnienia, niespelnione pragnienia i marzenia. Spojrzenie, na chwile je zatrzymuje, moment kontaktu wzrokowego, staram sie odczytac cos z ludzkiej twarzy. Czasami sa twarze zadumane, smutne, zmeczone ale sa takze twarze wesole, radosne, pogodne, na takie twarze najbardziej lubie patrzec. W domu mysle nad tym i owym, zastnawiam sie chce o cos zapytac ale nie pytam, a jesli juz pytam to pytam coraz rzadziej? Dlaczego nie pytam, dlatego ze nie lubie sluchac odpowiedz zaczynajacej sie od slowa NIE.

Procz dolujacej rzeczy jaka jest sluchanie odpowiedzi zaczynajacych sie od slowa NIE jest ostatnio takze pozytywny aspekt, mianowicie prawie co noc spada gwiazdka ale nie z nieba. Gwiazdka taka normalna, ziemska rzeklbym, konkretna, tresciwa, niezaklamana, jesli Slonce byloby takie jak ta gwiazdka to byloby fajnie.

A jeszcze jedna sprawa, przytocze wypowiedz mojego qmpla skierowana pod moim adresem:
Michal, Ty dziwka jestes
Czemu?
Bo dajesz sie wykorzystywac

Huh qmpel ma chyba racje, nie ma to jak BRAC BRAC BRAC, JESZCZEEEE, WIECEJ, BRAC BRAC BRAC prawda?




2003.06.10 12:30:24 link

Nareszcie mam net. Uhh pracy troche, ogolnie mowiac jest suoer, sesja juz prawie zaliczona, brakuje tylko dwoch zaliczen, z czego jedno juz praktycznie mam. Zlecenia sie szukuja wiec kasa kasa kasa :,0)

Cieplo za oknem :,0) przez co nic mi sie nie chce, ale co tam :,0) Jest dobrze, a bedzie jeszcze lepiej.

W sobote bylem z Anna w Multikinie na Matrixie, film taki sobie, efekty spoko, troche fabula kijowa ale co tam.




2003.06.07 15:08:49 link

Przez ta cholerna burze nie mam netu. Uhhh zawsze wtedy kiedy mam robote i potrzebuje z netu skorzystac to zawsze kurde nie ma no.




2003.06.05 15:09:51 link

Ogolnie mowiac to nic mi sie nie chce. Dzis za godzine zerowka z Zarzadzania Produkcja Przemyslowa, cos sie tam pouczylem i mam nadzieje, ze to co umiem wystarczy.

Ehh za oknem jest tak cieplo, ze nic mi sie nie chce, tym bardziej jak sobie pomysle, ze za chwile mam sie w biza wbic z powodu tego egzamu to mi sie odechciewa. No ale jak trzeba to trzeba.

Dzis znowu jakis walniety sen mi sie snil. Ehh ja mam cos pecha do tych snow :,0) ostatnio same pierdu pierdu mi sie snia.

Dobrze, ze jutro zapowiada sie luzacki dzien.




2003.06.03 19:56:38 link

Uczyc sie powiniene, a strasznie mi sie nie chce. Nawet udalo mi sie przysnac na jakas godzinke. Ale trzeba sie powoli brac do nauki, bo jutro kolokwium i zerowka, a w czwartek tez zerowka.

Nie pamietam co mi sie dzis snilo, ale po 7 godzinach snu obudzilem sie jakis niewyspany.

Ogolnie sesja mnie ssie, a mi sie nie chce.

Z dialogow na gg:

244XXX (19:45,0)
cze
Zbirkos (19:46,0)
czesc
244XXX (19:46,0)
co tam u ciebie
Zbirkos (19:46,0)
dobrze
Zbirkos (19:46,0)
ktos Ty?
244XXX (19:46,0)
gadałem z takim typem
244XXX (19:47,0)
Rafał mam 19lat
244XXX (19:47,0)
a ty22tak
Zbirkos (19:48,0)
no
244XXX (19:50,0)
ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha ha
244XXX (19:50,0)
jesteś
244XXX (19:51,0)
ta
244XXX (19:52,0)
czemu nie udostępnieś tej strony
244XXX (19:52,0)
co
Zbirkos (19:52,0)
ktorej?
244XXX (19:53,0)
Mały Miś twoja?
Zbirkos (19:54,0)
jaka
Zbirkos (19:54,0)
bo mam ich wiele
244XXX (19:54,0)
dasz mnie na listę
Zbirkos (19:54,0)
nie bo nie wiem kim jestes
244XXX (19:56,0)
co robisz
Zbirkos (19:56,0)
nic ciekawego
244XXX (19:57,0)
cześć tu mama Rafała, Rafał ma 9 lat i bujną wyobrażnię
Zbirkos (19:57,0)
ok

Hehehe :,0),0),0),0)

Zjem sobie czeresnie, tak na polepszenie humoru :,0)




2003.06.03 01:16:19 link

Dziwnie sie czuje, nic mi sie nie chce, za duzo kolosow w zbyt krotkim czasie. Zmeczony jestem, chcialbym zapas w sen letni na jakis tydzien :,0) taki odpoczynek dobrze by mi zrobil. Wczoraj (poniedzialek,0) wrocila mama, wiec korzystajac z faktu, ze mam do dyspozycji samochod postanowilem odwiedzic znajomego, jak zwykle bylo smiesznie i wesolo.

W ostatnich dniach znowu doszlo jedno niespelnione marzenie. Dziwne, ostatnio jakos moje marzenia w ogole sie nie spelniaja. Moze zbyt wiele oczekuje od zycia, who knows?


Spiacy jestem, wiec za chwile prysznic i spanko. Dzis musze wstac przed 9.00 i jechac na uczelnie skonsultowac sprawe projektu, a pozniej uczyc sie trzeba.

Wczoraj bylo kolokwium z plynow, jak dobrze pojdzie to zalicze. Poza tym moja sekcja dostala bdb- z projektu z Zarzadzania Przedsiebiorstwem Przemyslowym.

Ciekawe co mi sie dzis przysni, mam nadzieje, ze nie palacy sie las. Wlasnie jesli ktos wie co oznacza palacy sie las (male drzewa iglaste,0) to niech da znac na maila.

Hehe, znajac zycie pewnie i tak nikt nie napisze, ale sporobowac zawsze warto :,0)




2003.06.01 11:50:09 link

Uhh no i wczoraj netu zabraklo kolo gidznki nie wiem 22.30 - 23.00 wiec jakis film looknalem, pogralem troche. Ostatnio wciagnela mnie gra pod tytulem Praetorians i poszedlem spac jakos przed godzinka 2.00.

Planow na dzien dzisiejszy raczej nie mam zadnych, rpocz tego, ze wypadaloby bym sie pouczyl troche na jutrzejsze plyny i zrobil pare poprawke w sprawozdaniu z projektu z przedmiotu podstawy automatyki i robotyki.




2003.05.31 14:06:27 link

Wczoraj dosc ciekawie bylo w Spirali, wrocilem do domu kolo godzinki 3.00

Dzis wstalem dosc wczesnie jak na mnie bo o godzinie 11.00, stwierdzilem, ze wole wstac o 11.00 i miec wiecej czasu dla siebie nizeli jakbym mial wstac o 14.00.

Nie wiem jakie beda plany na dzis, z Anna sie wczorajs potkalem i powiedziala, ze jesli znajdzie chwilke to sie pouczyc. dzis moze znajoma zorganizuje jakas mala imprezke w domku, wiec powinno byc calkiem milo i sympatycznie.

A teraz pora nadrobic tygodniowe zagleglosci w moderowaniu i ocenaniu fotka.pl i w czytaniu grupy pl.regionalne.gorny-slask




2003.05.30 17:26:40 link

Uff dzis byl meczacy dzien, ale dobrze, ze mam go juz z glowy, teraz mam weekened. Co prawda musze porobic pare rzeczy, w niedziel wypadaloby sie pouczyc na poniedzialkowego kolosa z plynow, mysle, ze 4h wystarcza mi na przyswojenie materialu, w srode egzamin z nagola i kolos z napedow, wiec we wtorek sie bedzie trzeba uczyc, nastepnie w srode zerowka egzamin, ale tu sie bede musial zaczac uczyc 2 dni wczesniej czyli juz we wtorek. Ogolnie sesja dosc ciezka, ale narazie zero jakichkolwiek zaleglosci, wiec jesli chodzi o nauke to wszystki idzie po mojej mysli, gorzej w innych kwestiach ale co tam.

Dzis piatek, mama juz pojechala do Wisly, wiec chata wolna, poza tym mam zamiar sie dzis jakos skutecznie odstersowac po ciezkim weekendzie. W gre wchodzi kilka pomyslow:
- impreza w Spirali
- piwko na rynku with znajomi
- grill with znajomi :,0)
- domek, piwko i odpoczynek

Ciezki wybor i prawde mowiac nie wiem na co sie zdecydowac, najbardziej kuszaca propozycja to trzecia i pierwsza. Ale teraz pora na obiadek :,0),0),0)




2003.05.29 23:01:18 link

Ehhhhh wyssalo dzis cos ze mnie cala energie. Jutro kolokwium i kartkowka, nic nie umiem, dopiero sie bede uczyl za chwile, ale prawde mowiac mam juz dosc. Dobrze, ze jeszcze tylko jutro i weekend w ktory sobie odpoczne, bo mama jutro wyjezdza i wraca w poniedzialek wieczor. Coz wolny weekend, wolna chata, ale pewnie nie spedze weekendu tak jakbym chcial. Ale przynajmniej wypoczne sobie w ciszy i spokoju.

Przypomnialo mi sie, ze jutro Asia organizuje ognisko, ale pewnie nie pojde bo po pierwsze myslalem, ze sobie autkiem pojade, po drugie pewnie bede zbyt zmeczony by targac z buta na drugi koniec miasta. Nie wiem co bede jutro robil, moze Spirala, moze nie... sam nie wiem.

Ogolnie to jakos dziwnie sie czuje ostatnimi czasy, cos mnie wewnatrz gryzie. Moze dlatego, ze chcialbym zapytac o pewne sprawy, a uslysze niesatysfakcjonujace mnie odpowiedzi takie jak: "Nie" "Nie moge" "Nie chce" "Nie mam ochoty" "Nie, to nie mozliwe". Owszem nie mozna zakladac czegos z gory, w koncu jeszcze nie opanowalem umiejetnosci przewidywania przyszlosci, ale to poprostu jakies pokrecone jest, sa pewne pytania na ktore czlowiek zna odpowiedz zanim je zada, i ja nie wiem, wydaje mi sie, ze jakos wewnetrznie wlasnie takie pytania chcialbym zadac, ale ich nie zadaje bo po co ? Ogolnie jak to sie mowi, powinienem sie mniej spodziewac od zycia, bo lepiej byc mile zaskoczonym niz bardzo rozczarowanym, a uslyszenie odpowiedzi takich jak przedstawilem powyzej raczej do milych rzeczy nie nalezy.

Dzis od pokemona oderwanego granatem od jabola uslyszelismy z qmpelm pytanie: "Ejjj sorry, czy Wy jestescie gejami", qmpel odpowiedzial: "Nie, a czemu pytasz?", pokemon: "Bo tak wygladacie", moja odpowiedz: "Sorry ale naprawde mi przykro, ze mama bila Cie zelazkiem po potylicy jak byles oseskiem". Pokemon chyba sie zmieszal bo nie zczail trudnych slow, gdyby pokemon byl sam to bysmy zagdali do niego, ale byl jeszcze z 5 innymi pokemonami rownie podobymi z mordy do niego, wiec z qmplem nie chcielismy sie wdawac w debate bo po co?

Jeszcze z dzisiejszych dialogow z qmplami:
"Michal ktora laska Ci sie podoba"
"Zadna"
"Jak to zadna?"
"No zadna, jakos nie podoba mi sie tu zadna z kobiet"
"Eee no nie sciemniaj, a tamta?"
"Nie nie podoba mi sie, nie podobaja mi sie jej nogi"
"Ehhh, a ta druga?"
"No cos Ty, nie lubie farbowanych"
"To moze ta w tej kiecce ciemno zielonej"
"Jakos nieciekawa twarz, nic w sobie nie ma specjalnego"
"A ta co idzie z tym kolesiem?"
"Sorry, to jest laska czy facet bo jakos biustu nie widze"
"Buahahaha, Michal Ty masz wymagania z kosmosu"

No i nie wiem czy to prawda czy nie. W najblizszym czasie musze nawinac jakis topic do rozmowy z kims by rozmowca stwierdzil czy moje wymagania sa jakies nieziemskie i przesadne.

27-29 czerwca - imprezka w Wisle. Hmmm trzeba to przemyslec :,0)




2003.05.29 14:02:12 link

Dzisiejszy dzien zaczal sie dosc pozytywnie. Przede wszystkim wyspalem sie i snil mi sie wreszcie jakis normalny sen, juz winda sie nie psula i nikt nie musial sie przeprowadzac na drugie pietro :,0) nikt nie rodzil, nit nie byl w ciazy, nikt sie nie powiesil, jedynm slowem sen dosc spoko :,0) Hehe to chyba dlatego, ze w koncu ktos sie politowal i zyczyl mi slodkich i milych snow :,0) Poza tym wczoraj wystraszyl mnie qmplem, bo powiedzial cos w stylu "Michal Ty sie ciesz, ze takie bzdety Ci sie snia, wolalbys gdyby Ci sie snily opony od Jelcza". Uhh wszystko byleby nie opony :,0),0),0),0)

Bylem juz na uczelni, oddalem niekompletny projekt, bo tak prawde mowiac to ja chcialem tylko skonsultowac projekt, no ale prowadzacy powiedzial, ze za to co zrobilem da mi 4 wiec nie protestowalem :,0)
Dzis czekaja mnie jeszcze wyklady o 16.00 do 19.30

Teraz mam troche luzu, wiec postanowilem zaktualizowac swoja stronke Point. Dodalem newsa i napisalem troche o panujacej w Gliwicach psychozie internetowej sekty. Zainteresowanych sprawa odwoluje na point81.com, ale prawde mowiac nie slyszalem nic o zadnej internetowej sekcie. Ciekawe czym tam sprawa sie skonczy.




2003.05.28 20:32:33 link

Dzisiejszy dzien jakos ogolnie uplynalw nieco stresujacej atmosferze, szczerze mowiac calkiem niepotrzebnie. Ale co zrobic, najpierw termin oddania elaboratow z plynow, w koncu wyszlo mi 20 stron napisanych recznie, prawde mowiac troszke mnie to zmeczylo, druga kwestia to dzisiejszy wybor blokow specjalnosciowych. Ogolnie mowiac wybralem tak:

Systemy zarzadzania srodowiskiem i jakoscia
Komputerowe wspomaganie inzynierii materialowej
Projektowanie i ekspolatacja maszyn specjalnosc wiodaca - z tego bede pisal prace dyplomowa.

Ogolnie mowiac wybralem wszystkie specjalnosci na ktore chcialem sie dostac, z ta roznica, ze dyplom chcialem pisac z systemow zarzadzania srodowiskiem i jakoscia, no ale juz niestety nie bylo mozliwosci wyboru tej specjalnosci jakos specjalnosci dyplomowej, troche szkoda.

Poza tym hmmmm... czy tam bedzie padac?




2003.05.27 20:16:04 link

Ehh ciagle przepisuje prace z Mechaniki Plynow, teraz zrobilem sobie mala przerwe i czekam na male tlumaczenie pewnego zyciorysu i kontynuje nadal. Dzis na uczelni znowu nie zastalem goscia, ktory prowadzi projekt z Technologii Maszyn, ehh juz od 2 tygodni chce skonsultowac ten projekt i nic :(

Jutro wybor specjalnosci, prawde mowiac mam jzu pewne okreslone specjalnosci jakie chce wybrac, zobaczymy jak to jutro bedzie. trzeba sie w jakis ciuch kadny wbic, bo w koncu wazne spotkanie hiehie :,0)




2003.05.26 16:59:55 link

Jak zwykle z nocy z niedzieli na poniedzialek sie nie wyspalem. Jakies orkutne pierdoly znowu mi sie snily. dzis taki sobie dzionek na uczelni, najpierw meczacy wyklad z automatyki, duzoooo pisania. Pozniej dowiedzialem sie, ze jutro o 14.oo jakies spotkanie z prodziekanem czy z prorektorem. Mam 100 miejsce na liscie odnosnie prawa wyboru specjalnosci, wiec zrobilem sobie ksero dostepnych specjalnosci i ustawilem kolejnosc w jakich chce wybierac specjalnosc. 100 miejsce nie jest zle, lekko za polowa ale co tam. Pozniej nauka na kolokwium z Technologii Maszyn, poszlo tak sobie moze uda sie zaliczyc, no a po wykladzie bigggg suprajz. Okazalo sie, ze zaliczylem wszystkie 4 laborki ktore pisalem w czwartek. Heh jaki fuks, jako jeden z niewielu juz zaliczylem wszystkie. Ogolnie to nie jest zle, mam juz zaliczenie z z 4 przedmitow w tym jeden egzamin z ktoego jestem zwolniony, no i zalka z filozofii juz praktycznie tez jest. Do zaliczenia mam 2 egzaminy z angola i z zarzadzania produkcja przemyslowa i jeszcze pare przedmiotow. Ogolnie jest nawet niezle, ze tak powiem. Jest juz prawie pewna rzecza, ze uda mi sie zamknac sesja do konca czerwca. Ostatnio zauwazylem pewna prawidlowosc. Mianowicie jesli sie stresuje mocno przed jakims zaliczeniem//egzaminem to najczesciej nie zaliczam, jesli podchodze do zaliczenia lajtowo to prawie zawsze mam zaliczenie. Wniosek jest jeden, musze sie bardziej wyluzowywac. Mam nadzieje, ze po 15 czerwca bede mial troche luzu bo chcialbym w koncu isc i zrobic badania EKG, bo cos nie jest zbyt dobrze niestety :( O duzo za duzo stresow ostatnimi czasy, a nie ma lepszego lekarstwa na serduszko nizeli zycie w sposob bezstresowy, ale niestety nie mam az tak wielkiego wplywu na swoje zycie by calkowicie wyeliminowac stres.




2003.05.25 14:22:44 link

Dzis juz niedziela, uhh nie lubie niedziel jak zwykle w mojej glowie pojawia sie mysl o tym, ze jutro trzeba dreptac na uczelnie, ale dobrze, ze nie musze siedziec do pozna i ze wczesniej wroce do domu. Jutro mam kolokwium z Technologii maszyn wiec wypadaloby sie cos dzis pouczyc, ale tego nie jest duzo, wiec mysle, ze tak z 2 godzinki wieczorem spokojnie wystarcza. Wczoraj bardzo mily i fajny dzionek, wstalem tak jak i dzis kolo 13.00, troche rzeczy w domu porobilem i wybralem sie na spotkanko z ekipa P.R.G-S na rynku, bylo bardzo fajnie, jak zwykle mile rozmowy i w ogole, zwinalem sie ze spotkania kolo godziny 21.00 bo juz zaczynalo byc nudno.

Huh z tego co pisza M.Wisniewski dosc niezle wypadl na konkursie Eurowizji, ja ogladalem tylko koncowke, no ale 7 miejsce Polski nie jest takie zle.




2003.05.24 16:03:56 link

No i z planow na dzien dzisiejszy troche nici :( wiec musze cos innego sobie zaplanowac na wieczor by nie siedziec w domku. Chyba jednak bede skazany na sukces i wybiore sie na spotkanie P.R.G-S chociaz prawde mowiac nie lubie spotkan, gdzie siedzac w dosc sporym gronie trzeba krzyczec by powiedziec cos osobie siedzacej po przeciwnej stronie stolika. Ale coz taki jest urok spotkan tzw. "spedow" czyli 20+ osob. No ale coz takie zycie :,0),0)

Dobrze, ze chociaz jakas lepsza pogoda za oknem jest i ze juz nie kapie deszczyk :,0)




2003.05.24 02:53:33 link

Wlasnie wrocilem do domu. Nie ma to jak kolorowe neony :,0) Dzis imprezka sie udala, hehe no i odwiedziny Barta mnie zaskoczyly :,0),0),0)

Plany na za tydzien zapowiadaja sie kielbaskowo-grillowo :,0) hiehie :,0)

A teraz mam zamiar udac sie spac. Moze mi sie dzis cos ciekawego przysni.

Planowalem by dzis rano pojechac do biblioteki, hehe planowalem to dobre okreslenie, bo juz nie planuje :P




2003.05.23 12:29:45 link

Uhh nie ma to jak 13 godzind obrego snu. To nic , ze snily mi sie pierdoly - jakis facet sie powiesil na drzewie kolo mojego domu jednym slowem sen fajny. Aha jeszcze zapomnialem o rodzacej kobiecie na chodniku i o plywaniu w jakims gigantycznym basenie :,0)

Mialem wstac o 9.00 i jechac na uczelnie do biblioteki ale to olalem i pojade jutro bo jutro tez jest otwarta.

A dzis normalny dzionek, sloneczko swieci za oknem, a ja dzis musze zalatwic kilka drobnych spraw, wiec pogoda naj i w ogole :,0)




2003.05.22 22:23:25 link

Dzis jakis meczacy dzien. Kolosik na uczelni jakos tak sobie. Niezbyt mile wiadomosci jesli chodzi o egzamin z zarzadzania przedsiebiorstwem, coz bedzie trzeba zakuc troche wiedzy :,0)

Male zakupy w Macro. Ogolnie cos nie wyspany chodze, jakies pierdoly mi sie w noca snia, spie okolo 8 godzin ale to chyba za malo jak dla mnie i ciagle senny jestem, chyba zaraz jakies piwko wypije dla wyluzowania sie :,0)

Kolega ma Matrixa II na ftpie ale chce isc na to do kina, tylko szukam najpierw chetnej osoby, bo samemu mi sie nie chce isc.




2003.05.22 10:57:56 link

Troche sie nie wyspalem, jak zwykle jakies smetne pierdoly mi sie snily.
Za chwile kolos, na ktory prawde mowiac jestem praktycznie nie przygotowany, ale co tam jakos to bedzie.
Za oknem nadal pochmurnie i jakos tak deszczowo, troche dobija mnie ta pogoda, ale co zrobic?

Dobrze, ze jutro dzien wolny od uczelni, oj ciesze sie ciesze :,0)




2003.05.21 20:56:28 link

Jakis dziwny i smetny dzis dzien. Tlumacze sobie, ze to przez ta glupia pogode za oknem. Na uczelni luzik, kolosik z angola calkiem calkiem, huh obym sie nie rozczarowal, ostatnio los o tym imieniu za mna chodzil, "Rozczarowanie" takie piekny i subtelne slowo, ale troche mam go juz dosc.
Pozniej smetny wyklad nie wiadomo po co, na co, glupi prowadzacy z glupiego przedmiotu prowadzacy wyklad w sposob nadwyraz glupi i nie zrozumialy. Nie dosc, ze nie umie on projektora obslugiwac, o mikrofonie juz nie wspomne, na tablicy rysuje rysunku ktore sa nie do odczytania dla siedzacych juz od drugiej lawki, sepleni cos, jednym slowem wyklad glupi do kwadratu. Huh... glupie do kwadratu to dosc czesto uzywane przeze mnie okreslenie. bylem dzis pod UM zobaczyc czy moze mnie wybrali do komisji referendalnej bo przydalaby sie jakas kasa. Poza tym sa sprzeczne ifnroacje odnosnie diety, czy 220 zl za dwa dni, czy za jeden dzien? Mysle, ze to sie okaze w praniu, oczywiscie o ile nie dopadnie mnie los o imieniu Rozczarowanie i o komisji referendalnej bede mogl wtedy tylko pomarzyc.

Wnerwia mnie na uczelni pewien prowadzacy, od poniedzialku, ojj bardzo mnie on wnerwia, z kazdym dniem wnerwia mnie coraz to bardziej i powoli zaczyna sie we mnie burzyc krew a to nie oznacza zbyt dobrej wiadomosci. Nie lubie takich ciuli i tyle, innaczej tego kolesia nie jestem w stanie okreslic.

Z pytan: czemu pisze nloga?
Odp: bo lubie.

Pyt: czemu nadal pisze nloga?
Odp: bo tak jakos wyszlo.

Cos by trzeba jakos weekend zaplanowac. Hmmm...




2003.05.21 09:43:24 link

Uhh niestety dzisiejszy dzien nie zapowiada sie zbyt ciekawie.
Poszedlem spac o godzinie 2.30, zasnalem kolo godziny 3.30 mimo iz chcialo mi sie spac, ale cos ostatnio mam jakies prolemy z zasypianiem i wyglada na to, ze jeszcze bede je mial przez pewien nieokreslony czas, nie ma to jak nawyki, grrr.

Wstalem kolo 9.00 bo troszku pracy dzis jest i kolo z angola na ktore sie musze pouczyc.

najlepszy efekt byl gdy sie obudzilem, patrze na zegarek najpierw, a pozniej na sciane i widze dosc sporych wielkosci czarny punkt.... mmmmm.... jaki ladny pajaczek hehe.




2003.05.20 22:33:29 link

Uff meczacy i jakis dziwny dzien. Pare godzinek prac nad chatem na nlogu, jutro dalsza czesc zabawy.

Jak wstaje to najczesciej mam dobry humor, a pod wieczor, hmmm... tak jakos do bani, zreszta olac to.

Jutro kolo z angola i trzeba sie troche pouczyc.




2003.05.20 10:17:10 link

No i kolejny dzien. Pogoda za oknem taka osbie niespecjalna bym powiedzial. Dobrze, ze dzis musze tylko na pare chwil myknac na uczelnie, a pozniej zapowiada sie, ze caly dzionek spedze w domu.

Poza tym:
2lazy2die // odwiedzony 46000 razy //

:,0),0),0),0) Jak tak dalej pojdzie to za niedlugo 2l2d dobije do 100000 odwiedzin :,0)




2003.05.19 19:07:41 link

Zle sie czuje, cos mnie serducho boli, nie psychicznie ale fizycznie tez, zreszta prawde mowiac chyba boli na dwa sposoby.

Gosc mnie dzis wnerwil na zastepstwie, ciec glupi kurde no.

Jedyny plus dzisiejszego dnia, to ze Maly Madry Mis jest zwoliony z egzaminu z Systemow Zarzadzania Jakoscia :,0)




2003.05.19 11:22:57 link

Nic mi sie nie chce, ale to normalka :,0)
Tak sie zastanawiam od paru dni czy pisac tu jeszcze czy nie pisac.... huh sam nie wiem. Musze to jeszcze dokladnie przemyslec i rozwazyc wszystkie "za" i "przeciw". A za chwile spadam na uczelnie bo polibuda wzywa.




2003.05.18 23:44:05 link

Nio widze, ze ludzie sie wpisuja, wiec chyba wszystko dziala tak jak powinno :,0)




2003.05.18 02:54:51 link

Testowy wpis :,0)




2003.01.14 11:22:01 link

No i juz po wykladzie. Heh oczywiscie dziekan nie przyszedl na wyklad, tylko przyslal w zastepstwo doktora. Z dziekanme odbyly sie 3 wyklady, z czego na 1 mowilismy o studiach i nowej super publikacji dziekana, a na dwoch pozostalych wykladach dziekan wyswietlil nam moze z 10 slajdow. Dzis doktor wyswietlil nam kolejne 10 i dal namiary na pana Henia z ktorym mamy zalatwic kupn ksiazek, okazalo sie, ze bedzie dodatkowa promocja i z 150 zl za ksiazke bedziemy musielil zaplacic tylko 100 zl ! Poza tym ksiazka bedzie w piatek juz dla nas do odbioru a na wtorek mamy sie nauczyc z tej strony nie tych 20 slajdow ktore wyswietlano na wykladzie ale prawie wiekszej czesci ksiazki okolo 400 stron. wszystko byloby o.k. ale na tych 400 stronach sa glownie tabelk i wykresy, etc. i troche trudno bedzie sie tego nauczyc. Wiec w nastepny wtorek na kolosie bedzie rzeznia. Po wykladasz bakomat, wysylka kimona do Warszawy, oplata za net i pozniej wracajac do domu przechodzilem kolo WKU wiec mowie wstapie i wezme to odroczenie, siedze pod pokojem ja i 1 koles, on juz czeka godzine ja z pol, nikt z pokoju nie wyszedl ani nie wszedl, cisza, drzwi zamkniete, w koncu sie kogos zapytalem i okazalo sie, ze kolesia do ktorego poslal nas plutonowy przy drzwiach gdy nas wpisywal do ksiegi dzis nie ma, wiec naczekalem sie na darmo !
Dzis nauka, jutro zaliczam 3 czesc elektry i poprawiam 1 laborke z odlewnictwa.




2003.01.13 22:54:23 link

Nic mi sie nie chce, uczyc sie trzeba a mi sie nie chce, heh to chyba normalny objaw przed sesja. Ale dzis sie bede musial zabrac do naukib o nie chce sobie wszystkiego zostawiac na jutro.

Blem na treningu ale dzis jakos nic ciekawego nie robilismy, pozniej poszedlem zaniesc Anna kimonko ktore chciala bym jej kupil. No i tak moje przypuszczenia sprawdzily sie Anna topi sie w kimonku na 170 cm no ale mozna sie tego bylo spodziewac, skoro Anna mierzy zaledwie 162 :,0) wiec jutro chyba bede mial dodatkowa robote, isc na poczte i wyslac spowrotem paczke o ile bedzie taka mozliwosc.

Jakos cicho sprawa stoi ze stronka dla dealera Renaulta, a pieniazki by sie przydaly.




2003.01.13 17:41:17 link

No i nlog znowu dziala. Hmm ciekawe czy do jutra bedzie nadal dzialac, czy moze padnie za pol godziny :D Tak czy inaczej wpisze sie, a co :D Hehe widze, ze cos takze czas jest zwalony bo teraz jest 15.06 a widze, ze nowe wpisy pojawily sie o po 17 :,0)

Dzis jeszcze trening i nauka, poza tym zimno mi w lapki.




2003.01.08 17:52:46 link

No prosze po prawie miesiacu nlog znowu zaczal dzialac. Hmm przez ten miesiac dosc sporo sie dzialo ale nie mam czasu ani ochoty o tym pisac, co bylo to bylo i tyle. Oczywiscie w miedzy czasie jak nlog nie dzialal byly moje urodzinki, hehe stary juz jestem, pozniej Swieta, no i Sylwester. Mialem 16 dni wolnego od uczelni no i kurde jakos tak szybko to minelo, zaaa szybko. W wolnnych chwilach zabralem sie za redizajn swojej stronki
Point81.com, odebralem prawo jazdy i nawet juz co nieco pojedzilem gdy nie bylo sniegu na ulicy. Nie ma to jak nie miec zimowek :(
Teraz pracuje nad stronka dla dealera Renaulta wiec jakies pieniazki beda, ale sesja sie zbliza no i wlasnie dzis dowiedzialem sie, ze jutro musze zaliczyc elektrotechnika, przynajmniej 1 dzial, co prawda mam opracowane te 3 zadan ale teraz musze je wykuc na pamiec. Ale cos mi sie nie chce, zreszta niby Nowy Rok mamy, jakies zmianny powinny nastapic... hmmm.... dziwnie sie dzieje w moim zyciu, ale mam nadzieje, ze bedzie dobrze, w koncu trzeba myslec optymistycznie :,0)




2002.12.14 22:38:17 link

Kolejny mily wieczor, z gatunku tych niezapomnianych. Spedzilem go z Anna, to znaczy spedzilismy troche czasu ze soba, okolo 3 godzinek, bylo milo i ciekawie, nauczylem sie jak robic pierniczki, takie z wzorkami na swieta, poza tym pomoglem mamie Anny nosic i przynosic blachy z balkonu, co dodatkowo niewatpliwie urozmaicilo nauke robienia pierniczkow i teraz juz wiem, ze najlepiej klasc ciasto na chlodna blache, a nie na ciepla wyciagnieta z pieca.

Dzis u mnie w domu mama z babcia tez robily pierniczki i o dziwo nawet im wyszly.




2002.12.14 15:57:11 link

Ale sobie dzis pospalem. heh obudzilem sie to chyba cos kolo 14.00 bylo, no ale nie mam potrzeby wczesniejszego wstawainia jakos. Nudy w domu, nic poza tym u mnie w chacie ciekawego sie nie dzieje.




2002.12.14 00:08:37 link

Tak jak planowalem dzisiejszy wieczor byl wspanialy. O 16.40 wyszedlem z domu na autobus by udac sie na trening. Jak zwykle z Anna spotkalismy sie w autobusie, pozniej trening, po treningu powrot do domu plus zakupy - chips, cola, pop corn, przyjszlismy do domu, zobaczylismy nedzny film pod tytulem "Od switu do zmierzchu", w trakcie filmu zjedlismy zakupione rzeczy z wyjatekim pop cornu, Anna zechciala bym ja po filmie zaraz odprowadzil do domu, co oczywiscie niezwlocznie uczynilem. Pozniej wrocilem do domu bo chcialem zobaczyc ostatni odcinek mojego ulubionego serialu "Kompania Braci", niestety lekko sie zirytowalem bo mama ciagle przelacza na Polsat, gdzie lecial BAR, troszku mnie to zirytowalo wiec podswiadomie zasnalem, bo wstalem dzis wczesnie kolo 7.00, no a teraz zasiadlem do kompa na chwile i pewnie ze niedlugo pojde spac, bo co mam robic ?

Caly dzien bolal mnie dzis nadgarstek, nie wiem czemu chyba sie wyspalem na rece, mam nadzieje, ze jutro mi przejdzie.




2002.12.13 16:36:21 link

Znowu mi sie cos net wali.
Kurde ja mam jakiegos pecha w tym tyogdniu cholera jasna. Jak nie net to problemy z WFem na uczelni, stale cos, juz nie moge, pierdzielnac mozna !

Hmm ktos z Solarisa mnie inwigiluje, ciekawe kto :,0)

Chyba jedyny pozytywny aspekt w tym tygodniu, ze jestem jedna z paru osob z grupy ktore maja zaliczone kolo z finansow. Ehhh tylko mialem nadzieje, ze bede mial wiecej niz 3,5 - idiota ze mnie.

Za chwile spadam na trening, a pozniej bedzie jeden z tych cudownych wieczorow.




2002.12.12 23:06:20 link

Ehh no i nie udalo mi sie postawic tego pieprzonego forum na serwerku wizja.net MySQL chodzi, ale cos sie wali skrypt PHP i za cholere forum nie chce dzialac tak jakby chcialo.
Kolega polecil mi InvasionBoarda, ale tam nie ma jezyka polskiego.

Dzis dzien lekko z dupy, ze sie tak wyraze, znowu bede musial czekac w srody na tego pieprzonego ping-ponga na uczelni i cala sroda do dupy, ehhhh w morde.

Is this the love that I've been searching for
Is this love, is this love ?





2002.12.12 17:52:28 link

Od paru dni rodzinka ( czyt. mama i babcia ,0) gnebia mnie pytaniami co bym chcial dostac w prezencie na urodziny. Juz mnie troche irytuja te teksty w stylu:

Mama: Kupie Ci bluze na urodziny chcesz ?
Ja: Nie dzieki, mam duzo bluz i nie chce nowych, lubie te co mam.

Mama: Babcia wpadla na pomysl, ze kupi Ci cieple rekawiczki.
Ja: powiedz babci, ze nie chce cieplych rekawiczek bo mam juz takowe i jest mi w nich cieplo.

Mama: ooo juz wiem co Ci kupie na urodziny.
Ja: Tak ?
Mama: z Babcia wymyslysmy by kupic Ci czarna koszule.
Ja: Yyyy, mamo nie chce czarnej koszuli.
Mama: Dlaczego ?
Ja: Bo mam swoje ulubione koszule, poza tym mam 2 nowe koszule ktorych jeszcze nie rozpakowalem to po co mi trzecia. Poza tym ja rzadko chodze w koszuli.

Babcia: Chcialbys moze pizame ?
Ja: Jaka pizame ?
Babcia: No taka do spania.
Ja: Ale ja juz mam pizame.
Babcia: Ale masz krotka, a ja bym Ci kupila dluga.
Ja: Yyy ale ja nie spie w dlugiej pizamie, bo nie lubie.
Babcia: Teraz jest zimno i powinines spac w dlugiej.
Ja: Nie chce dlugiej pizamy, bo mi bedzie za cieplo, przez caly rok spie w krotkiej.
Babcia: No ale jak gdzies pojdziesz z Ania na przyklad ?
Ja: No to ?
Babcia: No to powinines miec dluga.
Ja: :,0),0),0),0) Yyy ale czemu ???
Babcia /lekko zmieszana/: W ogole powinines miec jakas ladna pizame.
Ja: Ta ktora mam jest ladna i bardzo ja lubie, gdyz jestesmy bardzo ze soba zwiazani, poza tym nie chce nowej pizamy !

Mama: Chcialbys moze dostac na urodziny jakas rzecz do komputera.
Ja: Hmm to znaczy, kolejny stojak na CD ?
Mama: Nie wiem, cokolwiek.
Ja: Nie, nic nie chce do komputera. Bo po co mi trzeci stojak na CD, jesli ten drugi co dostalem rok temu jest jeszcze nie rozpakowany bo jest mi nie potrzebny.
Mama: Hmm, to kupie Ci Chipa.
Ja: Mamo, to swietny prezent patrzac na to, ze i tak co miesiac kupujesz mi nowego Chipa :,0),0),0),0)
Mama: :,0) No to co chcesz na urodziny dostac ?
Ja: Moze swiety spokoj na swieta ?
Mama: To znaczy ?
Ja: No nie wiem, wezcie jedzcie gdzies na wigilie do ciotki Sabiny lub gdzies.
Mama: A co chcesz jechac do ciotki ?
Ja: Ja nie chce, ale chce byscie Wy pojechaly z babcia.
Mama: A Ty gdzie pojdziesz ?
Ja: Nigdzie, zostane w domu.
Mama: Sam ?
Ja: No sam, a z kim ? Moge zostac z psem.
Mama: Nie zgadzam sie.
Ja: No widzisz, to po cholere mnie pytasz co chcialbym dostac na swieta.

A oto tekst z dnia dzisiejszego.
Mama: Jutro pojedziemy moze do Tesco to Ci kupimy prezent.
Ja: Tak ? A co to za wspanialy prezent z Tesco ? :,0),0),0),0)
Mama: Kupimy Ci jakis krawat bo Marysia dzwonila wczoraj i mi cos wspomniala, ze jest jakas promocja.
Ja: Swietnie ! Ale ja nie chce krawata, mam kilka, zreszta uzywam tylko jednego bo pasuje mi do koszul.
Mama i babcia: No to co chcialbys dostac na urodziny.
Ja: Juz mowilem mamie pare dni temu, swiety spokoj na swieta chce dostac.
Mama: Wymysl cos innego.
Ja: O.K.

Po paru minutach wchodzi do pokoju i pyta:
Mama: To co wymysliles ?
Ja /na szybko mowie pierwsza mysl z glowy/: Apart cyfrowy.
Mama: Ooo w koncu jakis pomysl, a ile to kosztuje.
Ja: No nie wiem, z 1200 - 1600 zl zalezy od marki.
Mama: To troche za drogo.
Ja: Ojj no to mi przykro. Pytalas co chce dostac to powiedzialem.
Mama: Babcia sie pyta, czy nie chcesz jakis kosmetykow.
Ja: Nie, mam chyba 3 rodzaje wody po goleniu i nie potrzebuje czwartej.
Mama: To ja juz nie wiem co Ci mam kupic.

No i tak to jest z ta moja rodzinka. Najpierw wymyslaja te moje baby jakies pierdoly, a jak sie pytaja co chce dostac to sie nie zgadzaja, no i jak tu sie cieszyc z prezentu urodzinowego ?
Znajac zycie pewnie kupia mi jakas pierdole w stylu cieple skarpetki badz kalesony :,0)
LOL, ja tam nie chce jakiegos drogiego prezentu, poprostu najlepiej by mi bylo, gdyby kobiety wyniosly sie na swieta z domu, a przynajmniej na wigilie i by nie robily takiego HALLLOOOOOO wokol moich 21 urodzin.




2002.12.12 13:50:22 link

Heh no a ja cos z netem mam wielkiego pecha. Od piatku nie dzialo lacze i naprawili w poniedzialek kolo 16.00. Przez wtorek dzialalo, a wczoraj okolo 22.00 wracam do domu od Anny i lacze znowu nie dziala. Ale patrze na kontrolki na hubach i widze, ze cos jest nie tak, bo w ogole nie ma sygnalu na wejsciowym BNC, wieczorem wyszedlem z psem, patrze a tu kurwa zonk, jakies bryny przeciely nam glowny kabel, ale na szczescie dzis juz zlutowalnyale cos mi sie wydaje, ze troszku pingow przez to bedziemy gubic. Ja pierdziele, jak nam utna jeszcze raz, to oddetniemy drabinke porwadzaca na dach sklepu po ktorym biegnie nasz kabel.

Dzis na uczelni szybciutko zlecialo bo tylko 1 wykladzik byl. Pozniej poszedlem do Um z ciekawosci zapytac kiedy wyrobia mi prawko i pani powiedziala, ze najwczesniej po swietach, ehhhh.

Za chwile czat z W.Jaruzelskim.




2002.12.10 20:02:33 link

Gdy wstalem to bylo jeszcze ciemno i zimno, za oknem padal snieg. Wyszedlem z domu kolo 7.10 bo musialem byc na uczelni przed 8.00. Z samego rana kolosik, ehh pytania byly niezle przywalone, szkoda gadac. Pozniej nudny wyklad z finansow, nastepnie spotkanie w poludnie z kolsiem w sprawie projektu z PKMu, pozniej obiadek, czekanie na laborke, ale koles przyszedl, powiedzial, ze mu sie nie chce i poszlismy czekac na kolejna laborke. Pozniej w koncu czekanie na wyklad. Znowu byla lista obecnosci. Okazalo sie, ze nie musze pisac kolosa, ale za to mam napisac elaborat z 2 tematow, lacznie na 5 - 6 stron A4.
Ogolnie dzien taki sobie, wszystko byloby o.k. gdybym nie zmarzl na tej cholernej uczelni, strasznie zimno na duzej sali, brrr...




2002.12.10 00:04:57 link

Pouczylem sie juz na jutrzejszego kolosa z odlewnictwa, a za chwilke uderzam do wyrka, jeszcze poczytam co nieco przed spaniem, bo jutro zapowiada sie niezbyt latwy i przyjemny dzionek. Troszku spraw do zalatwienia, brak czasu na zjedzenie cieplego obiadku i powrot do domu dopiero kolo godziny 19.00 - 20.00.

Jakos w ostatnich dniach zrobilo sie zimno za oknem, a przez to ze mam nieszczelne okna w domu to niezle mi wieje, jak wlasnie patrze na firanke to sie fajnie cala rusza :,0),0) a od okna ciagnie jak jasna cholera.
Gdy wychodze z domu to ubieram sie cieplej, ale przeciez nie bede w domu chodzil w kufajce :,0)

Coz ostatnio juz paru znajomych zalozylo FriendTesta, to ja tez zalozylem oto i on :,0)




2002.12.09 19:38:27 link

Eh no i net mi nie dziala od piatku do dzis :((((
Przynajmniej nadrobilem zaleglosci w graniu :,0),0),0) Zainstalowalem sobie gierke pod tytulem Mafia, ktora strasznie mnie wciagnela.

Dzis bylo spotkanko w radiu, troszku sie zirytowalem ale co zrobic.

Poza tym jutro czeka mnie kolosik wiec za chwilke zmykam do nauki.




2002.12.06 00:02:56 link

czwarek minal dosc spokojnie. Pod wieczor przyszla Anna, zobaczylismy dwa flmy: Undisputed oraz Men in black II.

Co do planow na jutro jakos nie mam zadnych, jedyne pewne zajecie to pojscie na trening, a co pozniej badz wczesniej tego nie wiem.

Jakis wypluty dzis jestem.




2002.12.05 14:30:02 link

Dzionek na uczelni szybko minal.
Pozniej wizyta u mamy i u Arka. Arek dzis puscilem fajny tekst. Przychodza jakies gity z tornistrami do sklepu alpinusa i cos sie miotac zaczynaja, a Arek wali tekst, "Ejj cicho Michal, posluchaj ich", ja he ? "No sluchaj, jezu jak ja lubie takich ciul sluchac". Owe "ciule", a przynajmniej jeden z nich chcial kupic kurtke na deske, hmm wiadomo kurtki Alpinusa od 350 zl w gore, a jeden z "ciuli" powiedzial do "ciula" ktory byl zainteresowany zakupem: "stary 350 zeta, tak drogo,idziemy do Sportcenter, tam Ci zalatwie orginalna kurtke Burtona za 250zl". Na to ja z Arkiem duzy LOL, kolesie cos zczaili i wyszli. Arek dal komus moje sluchawki z Nokii, ciekawe czy zostana naprawione, miejmy nadzieje.
Pozniej kolejny LOL w sklepie zoologicznym. Poszedlem tam bo chcialem kupic zwirek do akwarium. Wchodze, mowie dziendobry, a tu slysze "czesc", patrze tak na dziewczyne zza lady, mysle sobie jakas wyluzowana girl, pytam o zwirek. Dowiaduje sie, ze paczka kosztuje 3 zl, zaczynam szukac w portfelu pinieazkow i zamierzam przeliczyc na ile paczek mi starczy. Szukam portfela, a wtedy slysze "No Michal, co tam u Ciebie?", w tym momencie kopara w dol, bo jakos w ogole panny nie kojarze. Ale odpowiedzialem z grzecznosci, ze o.k. Hmm jak pozniej wynikalo z dalszej rozmowy, owa panna chodzila ze mna do podstawowoki do rownoleglej klasy, hmmm kurde no minelo juz z prawie 7 lat odkad rozstalem sie ze szkola podstawowa, ale ten panny w ogole nie moge sobie przypomniec. Hmm pewnie jak pojde nastepnym razem do sklepu to tez bedzie jakas gadka :,0),0),0),0)

A dzis zamierzam zobaczyc sobie zaraz filmik pt "Imperium Ksiedza Rydzyka" :P




2002.12.05 00:27:57 link

Dzis zapowiada sie ostatni dzien na uczelni w tym tygodiniu. Niby fajnie, jakos szybko mi mijaja te dni i tygodnie, jeden za drugim, ale z drugiej strony zbliza sie sesja pomalutku, a ja za sesja raczej nie przepadam :,0)
Wczoraj narobilem zaleglosci w robieniu stronek WWW i ukonczylem/zaktualizowalem pare serwisow.

Sunshine for you :,0)




2002.12.04 18:26:06 link

Ehh nie wiem co mi jest. Po powrocie do domu z laborki pospalem z hmmm prawie 3 godziny, w nocy polozylem sie spac kolo 1.00, a zasnalem przed 2.00, no a teraz znowu chce mi sie spac.
Nie wiem czy cos mi dolega czy cus. Apetyt mam, jak szedlem na angielski ubralem sie nieco lzej i jakos bylo mi bardziej cieplo.




2002.12.04 10:02:52 link

No i juz po zajeciach. Jeszcze dzis tylko mnie angol czeka.
Heh nie wiem cy za oknem jest tak zimno czy co. Na termometrze tylko 2 stopnie, a mi jest potwornie zimno chcoby bylo przynajmniej z jakies minus 15. Nie wiem moze jestem przeziebiony lub cus...




2002.12.03 21:43:04 link

No i nie naprawilem nigdzie dzis paska do zegarka :((( Bede to musial zrobic jutro :,0) Przy okazji gdy bede w miescie wezme zaproszenia na Niebieska Impreze, ktora ma sie odbyc w piatek w Spirali, hmmm stary dobry klimat ? Byloby miodzio. Nie wiem moze sie wybiore, Anna pewnie nie bedzie chciala isc bo to w piatek po treningu no ale zobaczymy.

W radiu dzis sprawa poszla do przodu, wraz z pewna kolezanka tworzymy cotygodniowy program autorski w ktorym bedzie mowa o wydarzeniach zwiazanych z zyciem Politechniki Slaskiej w Gliwicach. Program ma wystartowac od stycznia 2003.




2002.12.03 10:09:22 link

Ehh jedyny pozytywny akspekt dnia dzisiejszego to jest chyba to, ze sie wyspalem i mialem fajny sen. Poszedlem spac wczesnie jak na mnie to znaczy byla cos 0.50 - 1.00, pospalem dosc ostro i obudzilem sie 4 minuty przed budzikiem o 7.35.
Oczywiscie wygladam za okno i leje, ehh mysle sobie pojde i tak na ten 1 wyklad bo to z dziekanem to nie wypada nie byc, no i poszedlem, jak ten idiota ide w tym deszczu, przychodze okazuje sie, ze dziekan wybral sie na jakias konferencje do Singapuru, haaaaa to juz teraz wiadomo dlaczego warunki na uczelni podrozaly i za 1 punkt ECTS buli sie 100 zeta, no i wiadomo czemu czesc ludzi ode mnie z roku ma isc na platne studia magisterskie. Tak czy inaczej na wykladzie bylo zastepstwo, efektem czego wyklad nie trawl 1,30 ale zalediwe jakies 25 minutek. W trakcie wykladu namietnie do mnie dzwonili z radia. Oddzwonilem tak szybko jak wyklad sie skonczyl, no i dzis jest spotkanie o godzinie 17.00 w siedzibie radia, wiec bede sie musial lekko urwac z cwiczen i szybciutko popedzic do redakcji. No mam nadzieje, ze juz dzis w koncu zapadnie jakas decyzja, a nie ze bede chodzil tam i spowrotem nie wiadomo po co i tracil czas, taki staz mnie nie bawi :,0)
Teraz traw wyklad z finansow i rachunkowosci ale olalem go sobie, bo szkoda tracic na niego czasu. Ehh no i sie wnerwilem dzis dodatkowo bo zepsul mi sie pasek w zegarku, a ja bez zegarka czuje sie fatalnie. No coz wrcam na polibude na 15.30 ale dzis musze wyjsc wczesniej kolo 14.00 bo musze isc na obiad do chinczyka, a wczesniej zachacze moze o zegarmistrza, ktory mam nadzieje, ze wymieni mi pasek, jesli nie to naprawie go dopiero jutro po poludniu, ojj i co ja biedny poczne bez zegarka na rece przez prawie jeden dzien ? Hmm bede go nosil w kieszeni :,0) ale to nie jest zbyt komfortowe wyjscie jak dla mnie.




2002.12.02 23:45:45 link

Dzis prawie nic mi sie nie chce robic. Wiec zaraz pewnie jeszcze cos wrzuce na zab i pojde robic podunia-podunia. Moze przysni mi sie cos milego. Jutro dosc luzacki dzien, w srode takze, w czwartek tylko 1 wykladzik, a w piatek zrobie sobie chyba wolne, jutro sie na uczelni wszystkiego dowiem.
Ojj zeby tylko jutro byla jakas fajna pogoda za oknem.

Dzis bylo fajnie na treningu Aikido, znowu nauczylem sie kilku nowych rzeczy.




2002.12.02 14:55:52 link

dzis obudzil mnie telefon rano okolo 8.00, ze zmarla ciotka. No coz juz wiedzielismy od zeszlego tygodnia, ze umrze, w koncu 86 lat to juz zaawansowany wiek.
Oczywiscie babcia w domu panikuje,b o co tu i jakt u zalatwic, ehh.....

Wstalem kolo 13.00 i glodny jestem.




2002.12.02 04:03:53 link

Ehh lolki z zagranicy prawie w ogole nie umiam szpilac w DoDa. 4 mapki gralismy i za kazdym razem 1 miejsce w statsach :,0),0),0),0)
Niby niemcy i holendrzy tacy dobrzy, a tutaj zonk, kosilem wiekszosc osob, przy tym, ze mialem 2 razy wiecej fragow niz death'ow i dodatkowo ping w granicach 300-400 ms.

Chyba bede czesciej bywal na zagranicznych serwerkach.

Eksplozjaaaaaaaaaaa :,0),0),0),0),0),0),0),0)




2002.12.01 20:51:43 link

Jakos dzis nic mi sie nie chce robic.
Ehhhh... kijowy dzien.
Dzis uzmyslowilem sobie, ze zaczal juz sie grudzien.
Ide ogladac Agenta.




2002.12.01 16:43:47 link

Alez sobie pospalem. Chyba pobilem niedzielny rekord. Otoz wstalem o godzince 15.00, mimo iz Anna obudzila mnie kolo godzinki 12.00, poza tym poszedlem spac do wczesnie kolo 3.00, ale grunt to sie dobrze wyspac. Sen regeneruje energie organizmu :,0),0),0)

Plany na dzis..... hmmmmmmm...........




2002.11.30 14:17:21 link

No i nie wygralem Nokii 3650, dalem ciala na poczatku gry, a w finale tez zbytnio dobrze nie poszlo. Ale co tam mowi sie trudno i tyle. NokiaGame 2002 byla moim zdaniem ciulata, edycje z 2001 i 2000 byly superos.

Dzis wstalem o 13.30, czylni moja normalna pora pobudkowa w sobote :,0)
Wczoraj poszedlem spac dosc pozno po 3.00 bylo, rozmawialismy sobie prawie przez 2 godzinki z Anitka na PalTalku.

Hehe, a ostatnio mam neizla polewke, Kierownik Lodowiska znowu rzadzi :,0),0)
Jakis czas temu pojawila sie u mnie na liscie GaduGadu pewna osoba z dosc dziwny poczucice humory i trochu jakby nie wyparzonym ryjem jesli tak to moge brzydko nazwac. No coz, ja na pewne teksty w stosunku do mojej osoby i mojego zycia jestem dosc wyczulony, nawet jesli maja to byc niby zabawne teksty. Ja wtedy przestaje byc zapawny i jestem raczej wkurwiajacy, a widze, ze ta osoba dosc nie lapie tematu i trochu sie miota :,0),0),0) Hehe niezly ubaw kurde.




2002.11.29 17:23:07 link

No i kolosik napisany. Nie bylo az tak zle, jesli baba nie zauwazy jednego malego bledu to bede mial byc moze 5 :,0) No zobaczymy, mam nadzieje, ze wszystko bedzie o.k.
Poza tym dzien z leksza normalny, nic szczegolnego sie nie dzialo, kolesie ze spawalnictwa zagrali nam troche na nerwach ale olewam ich.
Dzis mialem fajna laborke z metody dyfrakcyjnych, nauczylem sie dzis jak przygotoywac folie przeswietleniowe o mikroskopu elektornowego transmisyjnego. No bardzo ciekawa rzecz. Bo na przyklad mamy szescscian ze stali , ktorego wymiary przekroju sa 2 na 2 cm, i my chcemy przygotowac z takiego szescianu cienka folie o grubosci paru mikrometrow.

Po zajeciach na uczelni poszedlem do Anny :,0),0),0),0),0),0),0),0) No a teraz juz jestem w domku i oczekuje finalu NokiaGame w ktorym pewnie nic nie wygram bo mam dosc nikle szanse na nagrode.




2002.11.28 22:39:56 link

Hmm NokiaGame zagrala mi dzis ostro na nerwach.
Ciekawe jak bedzie jutro. Za chwile spadam sie uczyc, bo jutro kolokwium.




2002.11.28 14:53:11 link

Dzien dosc luzacki. Wyspalem sie solidnie, tyle, ze snil mi sie glupi egzamin na prawo jazdy, heh :,0) To tak jak z matura, tez mi sie czasami sni :,0)

Na uczelni luzy, pozniej szybki rasz do Arka, trochu pomoglem mu nosic klamory na gore.

No a teraz juz w domku, przygotowania do finalu NokiaGame zakonczone, idac za doswiadczeniem lat ubieglych gdy internet padal w najmniej odpowiedni momencie, dzis podlaczylem sobie modemik :,0)

Teraz spdam postukac trochu na jutrzejsze kolokwium z rachunkowosci.




2002.11.27 23:17:05 link

Dzis dosc kijowy dzien jesli mam byc szczery. Z samego rana na 1 laborce wnerwil mnie facet, ktory mial bardzo duzo tendencje to zjadania zebow, zjadl sobie dolne jedyniki i dwojki, a u gory zostalo mu juz nie wiele jedynek. Przyszedl na zastepstwo i przez to, ze zjadl sobie zeby strasznie sie plul, a poza tym pytal nas jakis kosmicznych rzeczy, a laborka byla trudna.
Pozniej poszedlem do mamy do pracy, gdzie pocalowalem klamke, bo okazalo sie, ze mama miala dzis sprawe w sadzie i nie raczyla mnie poifnormowac o swojej nieobecnosci mimo iz dzien wczesniej wieczorem mowilem jej, ze przyjde.
Pozniej poszedlem do Arka, okzalo sie, ze chlopak trochu podlamany, bo wlasnie stracil prace, zlikidowali sklep w ktorym byl kierownikiem. Arek zanisol moje sluchawki w ramach swojej gwarancji do Nokii 5510, okazalo sie, ze w salonie nie uznali gwarancji bo uszkodzenie sluchawek jest mechaniczne, hmm naprawic tego badziewia sie raczej nie da, a nowy zestaw HF do Nokii 5510 bedzie pewnie kosztowal z 150 zl jak nic :(
Bylem tez w radiu, oczywiscie pana Macka nie bylo, ehhhhhhhhh chyba juz 6 raz jestem i nie moge go zlapac, trochu mnie to zniecheca.

Druga polowa dnia minela spokojnie, na treningu bylo fajnie, a jeszcz4e 45 min i koniec glupiego Music World w NokiaGame, jutro i w piatek final :,0)




2002.11.26 20:00:09 link

Dzis bieganie miedzy uczelnia, a domem. Ale oplacalo sie, urwalem sie z laborki, gosc nie sprawdzal obecnosci, a wrocilem do domu i troszku nagralem w NokiaGame, pozniej wrocilem na wyklad i gosc sprawdzal obecnosc.
Wieczorem pewnie beda pompowac ceny w NokiaGame, wiec mam nadzieje, ze zarobie jeszcze trochu kasy.

Ufff, jak to dobrze, ze NokiaGame sie konczy w piatek, ciekawe tylko jakie sa moje szanse na nagrode.




2002.11.26 02:18:23 link

Jestem wykonczony gra w Fanraisera, nagralem dzis sobie 540k, sobie na 2 koncie 504k, Annie okolo 560k, i Magdzie nagralem z 588k i mi sie kuwa nie zapisalo, w ostatecznosci przeslany wynik to 500k.

Jestem wykonczony, jutro chyba sie z zajec urwe co by z NokiaGame grac :,0),0),0)




2002.11.24 23:26:31 link

No tak nie byloby NokiaGame, bez bugow oczywiscie :,0),0),0),0)

Dzis jakis smetny dzien, cos smetny humor mam.




2002.11.24 15:51:32 link

No i znowu dzis nic mi sie nie chce. W nocy snily mi sie znowu jakies pierdoly, ale tak czy inaczej pospalem sobie dosc ostro do godziny 13.00.

Jakis dziwny nastroj mnie dopada w ostatnich dniach, ale przynajmniej znam powody tej swojej dolegliwosci.

Dzis ponoc o 20.00 gramy mecz klanowy, pewnie znowu bedzie wtopa.




2002.11.24 01:25:21 link

Nie az taka pozna pora, a mi sie nudzi. Nie ma nic do roboty, znaczy moze i do roboty cos jest, bo juz od dluzszego czasu obiecuje sobie, ze zrobie nowa wersje swojeje stronki Point81.com, ostatnio nawet cos tam pomalu robie, na przyklad wczoraj zrobilem nowe logo.

Moze pogram w cos, czort wie. Na GG prawie nikogo juz nie ma, poza jakimis zboczonymi pannami, ktore maja chcice po nocy, ehhh napisalem, ze trojkatow nie lubie, ale lubie sex w postaci w figurach przestrzennych i panny trochu chyba zwatpily, zreszta zaraz poleci ignore, bo cos mi dzis nie do zartow.

Kurde poimprezowalbym gdzies, na ostatniej imprezie bylem hmm.... rok temu ? Jakos tak. W Sylwestra 2001/02 wiec trochu czasu minelo.




2002.11.23 22:24:20 link

No i po treningu. dzis bylo duz osob. Taktyka opracowana.
W NokiaGame idzie mi coraz lepiej i jestem z tego faktu bardzooo zadowolony :,0)

Szkoda, ze dzis nie spotkalismy sie z Anna.




2002.11.23 14:06:30 link

Ojj alez sobie pospalem, od jakiejs 3.30 do 13.30. O 13.30 obudzila mnie Anna, i dobrze, ze mnie obudzila.

Na dzis jakos nie mam szczegolnych planow, najpierw zakupy o 16.00 na NokiaGame, pozniej o 19.00 sprzedawanie, a potem o 22.00 trening klanowy DayOfDefeat.




2002.11.23 01:29:05 link

wczorajszy dzien minal dosc szybko. W wiekszosci spedzilem go wraz z Anna. Dobrze, ze to zalatwienie wyrobienia prawka okazalo sie dosc proste i ze nie bedziemy musieli na nie czekac 6 tygodni tylko mamy sie zglosic do Urzedu Miejskiego gdzies za miesiac, czyli mam nadzieje, ze jeszcze przed Swietami Bozego Narodzenia prawo jazdy dostaniemy.

Juz za prawie tydzien bedzie grudzien, do sylwestra juz niedaleko, a my z Anna nadal nie mamy planow :( troszku szkoda no ale co zrobic. Chyba glowna przyczyna takiej sytuacji jest to, ze mamy malo znajomych z ktorymi sie spotykamy IRL.

Dzis powalczylismy z Anna troszku w NokiaGame, z dnia na dzien zblizam sie powoli do czolowki, chociaz przyznam szczerze, ze juz mi bokiem wychodzi ta gra. Jakos poprzednie edycje byly o wiele bardziej emocjonujace i ciekawsze. A tutaj tylko ta glupia gielda, glupie klikanie codziennie miedzy 16.00 i 19.00 ehhh moglby juz byc final w niedziele.




2002.11.22 14:21:19 link

No i dzis juz wiekszosc spraw na miescie zalatwiona. Zawiezlismy z Anna do osrodka egzaminacyjnego dowod wplaty za wydanie prawa jazdy, i teraz mamy poczekac sobie z 4 tygodnie na wydanie prawka.

Ehh troszku zmeczony jestem bo pompowalem NokiaGame do 3.10, ale jestem juz o krok od przekroczenia bariery 6 milionow braw.




2002.11.22 00:25:46 link

Zdalismy wczoraj z Anna egzamin na prawko, z czego sie bardzoooooooo cisze :,0),0),0),0)

Dzis krotko bo jestem zmeczony.




2002.11.21 14:04:01 link

Wczoraj padl mi net i nie zdazylem nagrac sobie na 2 koncie i na koncie Anny wysokiego wyniku w glupiej gierce Traxar w NokiaGame, ogolnie gra mnie juz trochu nudzi, bez porownania byly NokiaGame 2001 i NokiaGame 2000, teraz to juz jest trochu kijowe.

Wczoraj tez dodalem dwie osoby do zakladki ulubione na nlogu, hmm chyba cos mi sie wydaje, ze w najblizszym czasie dojda tam kolejne osoby.

Hmmm niespelna 2 godziny.....




2002.11.20 16:05:03 link

Dzis spoko dzien. Rano bylo cholernie zimno, ale jakos udalo mi sie dostac na Towarowa na laborke, pozniej kilka spraw w miescie i jazda na placyku maneworowym, przez 2 bite godziny, 120 minut, w trakcie ktorych zrobilem pare bledow:
- niedojechanie do linni przy cofaniu
- 2 razy blednie wykonany wiazd do zatoczki

Pozniej juz z niczym nie bylo problemow, ale jak to wszystko wyjdzie w praniu na egzaminie tego dowiem sie jutro kolo 16.00

Dzis spotkalem w miescie Pana Jozka, dawnooooooo nie rozmawialismy ze soba. Ehh z Panem Jozkiem sa zwiazane moje wspomienia z lat dziecinstwa, ojjj to byly czasy.

A dla pewniej pani, podam informacje, ze nie lubie jak mnie ktos w preta robi.

A za niedlugo znowu pora na NokiaGame.




2002.11.19 23:49:03 link

Nie wiem dlaczego ale dzis dopadly mnie jakies dziwne mysli w drodze na uczelni, czy z uczelni do domu, mniejsza o to, uzmyslowilem sobie, ze mam juz prawie 21 lat, a co za tym idzie jestem juz trochu stary. To znaczy iles tam tych wiosenek juz minelo. Narazie tak patrzac przyszlosciowo na moje zycie, to te 21 lat, to jest jakies 20 - 30 % z tego co pozyje, ale hmm jak bede kolo 50 to pewnie bede myslal, ze te 21 lat to moze jeszcze mi zycia zostanie.
Dziwna sprawa, nigdy wczesniej jakos takie mysli mnie nie dopadaly, a tu prosze... ciekawostka.




2002.11.19 13:00:47 link

Na uczelni jak zwykle nudy, nie wiem po jaka cholere siedze na tych glupich i nedznych wykladach. Dzis zostala jeszcze tylko laborka z doboru materialow.
Ehhh a jutro znowu na Towarowa musze jechac, a pozniej jazdy.

Ostanio wnerwiaja mnie kobiety na ulicy, nie wiem czy jakies nowe trendy sa czy cus, ale co 2 kobieta ktora mijam na ulicy pachnie tym samym lub bardzo podobnym zapcham perfum, ktory przyprawia mnie o mdlosci, fujjjjj....




2002.11.18 20:02:38 link

Na jazdach na placyku raczej zbyt dobrze mi nie szlo.
Niektore manewry ida mi dobrze, a niektore jak na przyklad wjazd do garazu przodem w ogole mi nie idzie.

Co do treningu bylo dosc spoko, chyba sie musze jednak zaopatrzyc w jakas ksiazke i mocno sie przylozyc do nauczenia sie niektorych technik.

A jutro wtorek, dosc luzacki.......




2002.11.18 14:50:54 link

Dzis dalsze zmagania z NokiaGame, poza tym czeka mnie jeszcze godizna jazd oraz trening :,0)

No a wieczorem znowu NokiaGame i tak jeszcze z ta NokiaGame bedzie prawie przez 1,5 tygodnia :,0),0),0)

A w tym fajnym tescie wyszlo mi:






2002.11.17 22:43:00 link

I can see jakby nlog dzis padl na pare godzinek.
Dzis sie odbilem w NokiaGame i zazalem ostry poscig za czolowka wyscigu o Nokie 3650, obym tylko nie wylecial na ostatnim zakrecie, albo nie zlapal czegos zle na ostatniej prostej :,0)

O czym ja to jeszcze, ahhaaaaa no o tym,z e nie mam jak narazie planow na sylwestra i cos czarno widze w ogole te plany, jak to sie mowi, 30 grudnia pewnie znowu obudze sie z reka w nocniku :,0)




2002.11.17 12:54:20 link

No i juz po jazdach, dzis zrobilem sobie godzinke na placu. III termin egzaminu na prawko czeka mnie i Anne w czwartek o 16.00 do tego czasu mam jeszcze wykupione 4 godziny jazd. Ciekawe, czy sprawdzis ie w przypadku mojego egzaminu powiedzenie "do trzech razy sztuka" :,0),0),0),0)

Dzis mam cos wene tworcza, wiec chyba zaraz zajme sie jakims webdizajnem.




2002.11.16 23:51:04 link

No i sobota z glowy juz :,0)
Net od czwartku raz dziala raz nie dziala, co doprowadza mnie do furii :,0)

Dzis rzez niezbyt dobre posuniecia stracilismy z Anna trochu braw w NokiaGame, jutro trzeba sie bedzie poprawic.

Poza tym cieplo jest na dworze i jakos nic mi sie nei chce robic.




2002.11.16 03:43:25 link

Wczoraj prawie caly dzien spedzilem z Anna. Bylo milo, Anna miala wczoraj urodzinki :,0),0),0)

Dzis czeka mnie duzo pracy, wiec za chwile ide spac, jestem strasznie wypluty po uczelni, treningu, w ogole po ciezki dniu.




2002.11.14 15:10:16 link

Dzis byl bardzo luzacki dzien jesli chodzi o zajecia na polibudzie. Heh poczytalem sobie dzis na ostatnim wykladzie z elektrotechniki troszku ksiazki, ktora czyta Ola S, tytul ksiazki to Malowany Ptak ( autor chyba Osinski, imienia nie zapamietalem ,0), hmmm fragment byl o pasterzach, ktorzy pasli ktorzy na lace, nagle zobaczyli ze idzie Ludmila ( jedna z mieszkanek wsi, z ktorej pochodzili pasterze ,0), podeszla do drzewa, uwiazala psa, polozyla sie, podbiegl do niej glowny bohater ksiazki, jakis 7 letni chlopczyk, Ludmila sciagnela bielizne i dawaj sie tu brac za chlopaka, pies zaczal szczekac, wiec reszta mezczyzn podbiegla do Ludmily, w psa rzucili kamieniem co by nie szczekal, pastuchy sciagnely spodnie, wyrzucily tego 7 letniego synka i dawaj sie brac za Ludmile, naraz ze wsi przybiegly inne baby, zabily psa i Ludmile + szczegolowy opis, krwi, flakow, etc. Heh super ksiazka, taka troszku jakby to powiedziec sado-macho, hmmm moze by film nakrecic w oparciu o ksiazke ktory bylby podobny do fabuly 8 mm :,0)

Poza tym na uczelni nudy, bylem w radiu, o dziwo byl prezes, ale jak sie okazalo, ja nie powinienem szukac prezesa tylko dyr. programowego :,0),0),0),0),0)

No a teraz juz od dluzszego czasu w domciu jestem i pykam sobie pomalutku w NokiaGame 2002. No i czekam na Anne bo ma przyjsc pod wieczor.




2002.11.13 17:48:47 link

Wczoraj nlog nie dzialal, nie wiem czemu, mam nadzieje ze to tylko przejsciowe problemy.
Od dzis juz prawie luzy na uczelni. W poniedzialek i dzis bylem w radiu majac nadzieje na spotkanie prezesa i niestety nici, mam nadzieje, ze go jutro w koncu dorwe, bo przez to, ze go dzis nie bylo zwalilem trening, bo moglem isc.

Gramy sobie z Anna w NokiaGame 2002, idzie nam chyba calkiem niezle, a dzis pojawila sie misja dodatkowa - kolkokrzyzyk 4x4x4 czyli 3D :,0)

Hmm mam troszku zaleglosci w robieniu stronek WWW.




2002.11.11 22:01:45 link

Dzis zaczela sie NokiaGame 2002. Ja mam okolo 3 - 4 godzinek w plecy ale co z robic, narazie 1 dzien, jakos bez szczegolnego pomyslu na gre, klikam gdzie popadnie, jutro sie juz pewnie cos wyjasni, ale dobrze, ze zaczalem dzis, duzo ludzi pewnie zacznie opiero jutro no wiec mam o jakies 14 h w przod, a to dosc sporo. Mysle, ze powinno byc wszystko o.k. Jedyne co mnie zaciekawilo to koncepcja tej gry, gra owszem jest dopracowana, ale jesli mam byc szczery jest trchu nudna. Ciekawe czy beda jakies misje dodatkowe ?




2002.11.11 14:17:50 link

No i sie dzis porzadnie wyspalem.
Dzis ide do radia w sprawie stazu, musze przedstawic prezesowi pare moich pomyslow, pozniej zapewne zawitam do Anne i przyjdziemy do mnie zobaczyc Raport Mniejszosci.

Pogoda za oknem sie cos zepsula, chyba cos pada ale nie wiemc zy to pada snieg czy deszcz.

Za 50 minut startuje NokiaGame 2002 :,0)




2002.11.10 22:27:00 link

Dziw w komisji bylo dosc nudno, moze dlatego, ze frekwencja byla bardzoooooo niska. W kazdym badz razie obliczenia poszly szybko o 21.30 bylem w domu, Anna w swojej komisji tez sie szybciutko uwinela :,0),0),0)

Teraz tylko kwestia kasy,b o cos mne jakies dziwne sluchy doszly, ze zamiast 270 zl jak bylo ustalone na poczatku mamy dostac tylko 200, hmmmm to mi sie zbytnio nie podoba.




2002.11.10 11:33:56 link

Ehh jakie straszne pierdoly mi sie snily w nocy. Wiec wstalem nieco zmeczony :( i za cholere nie chcialo mi sie podniesc tylka z lozka, jak sobie jeszcze pomysle, ze mam siedziec w tej komisji przez pol dnia to mis ie odechcicewa. Jednym slowem "Do dupy*" *- (c,0)Anna, to jedno z jej ulubionych hasel, ktore ostatnio w pewnym stopniu zdominowalo jej jezyk.

Mam nadzieje, ze bede w domku kolo 23 - 0 bo teraz nie ma tyle liczenia.




2002.11.10 03:02:31 link

No i pora spac.
Dzis, a w zasadzie wczoraj odrkylem cos takiego jak JackAss'y w necie, hehe czyli dosc ciekawe filmiki w ktorych ludzie, lgownie mlodzi robia rozne dziwne glupie rzeczy, polewka niezla. Moze ktos powie, ze to idiotyczne, ale przynajmniej sie rozweselilem.

Heh calkiem przez przypadek od wczoraj zostalem moderatorem serwisu fotka.pl, ciekawe zajecie nie powiem :,0),0),0),0)




2002.11.09 21:48:41 link

Dzis prawie caly dzien nie dziala net :((
Wiec sobie pogralem i posciagalem sobie bardzo fajne filmik z netu, brechtalem az do lez :,0),0),0),0),0),0)

Pozniej przyszla Anna i poszlismy na hale zobaczyc jak wygladaja egzaminy z Aikido i stwierdzam, ze w porownaniu z Kyokushinem to to jest pestka.




2002.11.09 11:35:55 link

No i juz po spotkaniu Komisji Wyborczej, poszlo nam wszystko sprawnie i szybko :,0)

Jutro tak jak poprzednim razem przychdze na popoludnie.

Dzis nie wiem co bede robil, narazie nie mam jakis konkretnych planow, musze sie wziac za zrobienie dizajnu do strony Precision. Kurde ale mam problem bo kompletnie nie mam zielonego pomyslu na ta strone, koles chce dupiate kolory na stronie i w ogole nie mam koncepcji na zrobienie strony w 2 kolorach, bialym i niebieskim.




2002.11.09 00:45:39 link

No i juz po treningu.
Wczoraj z Anna zaliczylismy filmy Panic Room, bardzo fajny, podobal mi sie.

Dzis jeszcze zapykam w DoDa i do wyrka, jutro kolo 9.30 trzeba wstac :,0),0),0)




2002.11.08 14:39:11 link

Wolne juz, dzis na uczelni nie bylo tak zle jakbym sie mogl tego spodziewac. Najpierw kartkowka z wskaznikowania sieci przestrzennych regularnych ukladow. Koles dal kazdemu kartke z poleceniem i wyszedl na cala kartkowke z sali :,0),0),0),0),0) Takie kartkowki lubie :,0),0) Zrobilem swoje zadania i zrobilem tez zadania Marcinowi, bo kompletnie nie kumal tych sieci. Ja sie nauczylem w 10 minut przed zajeciami.

Pozniej godzinka wolna wiec poszlismy sobie na WIŚ ( Wydzial Inyznierii Srodowiska - Anna sie na nim meczy :,0) ,0) bo tam sa stoliki przy lawkach, na naszym wydziale nie ma. Siedlismy i pogadalem trochu z Marcelina, pozniej dosiadly sie jakies panny ktorym wyjasnilismy zasady wydzialowego systemu ECTS oraz cos tam im z laborki z fizyki wyjasnilismy.
Heh poplotkowalismy z Marcelina o naszej grupie :,0),0),0) Pobrechtalismy sie z Kaski, ktora nosila Marcinowi materialy do projektu przez tydzien i do dzis mu nie przyniosla :,0),0) Ogolnie obgadalismy z Marcelina Kaske jak tylko bylo mozliwe.
Pozniej byla najbardziej zabawna czesc, bo w grupie mamy dwie Ole, obie sa podobnego wzrostu okolo 175-180 cm, jedna wazy z 50 kg, a druga 70. Ta chudsza to Ola T, ta grubsza to Ola S. W kazdym badz razie panny sa bardzo mile ale niezle zakrecone :,0),0),0) No i Marcelina rozmawiala w srode z Ola S. ta najpierw dala jej do przeczytania jakis fragment niby interesujacej ksiazki, hehe fragment byl brutalny bo ponoc cala ksiazka jest brutalna z watkiem perwersyjnym ;,0),0),0) Hehe jakies sado-macho. W kazdym badz razie Ola S. mowi Marcelinie, ze Marcelina taka chuda i ze pewnie czesto uprawia sex z Marcinem. LOL :,0),0),0) Marcelina zaprzeczyla, i temat przeniosl sie na Ole T., Ola S. powiedziala, ze Ola T. ma fajnie bo ma chlopaka, wiadomo te sprawy i Ola T. ma tylko 50 kg, a ona nie ma chlopaka i chcialaby schudnac do okolo 60 kg i co ona biedna ma poczac. Rotafel niezly :,0),0),0),0),0) Wiec mowie Marcelinie, ze Ola S. to jakas bi lub les i chce do Marceliny ten tego, ale jakos wspolnie wkluczylismy ten motyw, bo w kocnu zalowala, ze nie ma chlopaka :,0),0),0) Wiec z racji tego, ze Marcin zawsze taki anpalony chodzi to typowalismy go by nawiazal jakas plaszczyzne dialogu z Ola S. i pomogl jej schudnac :,0),0),0),0),0),0) Marcin sie oburzyl ( oni i Marcelina cos tam kombinuja ze soba ,0), ale Marcelina uznala, ze on jest niedoswiadczony i z niedsowadczonymi ona sie nie zadaje, wiec niech idzie na szkolenie :,0),0),0),0),0),0),0)
Nie wiemy z Marcelina czemu ale Marcin bardzo sie zaciekawil cala sprawe.
Hehehe, teraz pewnie ktos pomysli, ze ja sex 24 na dobe bo jakis taki chuderlway jestem :,0),0),0),0),0),0),0),0)
Jaja byly fajne w kazdym badz razie.

Pozniej byl w koncu projekt, ja, Marcin i Marcelina dostalismy 4,5 a Kasia ( ta ktora miala niby pomoc Marcinowi i do dnia dzisiejszego nie pomogla ,0) nie zaliczyla projektu. no coz, widac zawsze sie kiedys wyjdzie na swoje.

Potem mala wizyta u Arka, bank, miasto i teraz dom. Dzis wieczorem trening i wolne do wtorku :,0),0),0),0),0),0)




2002.11.07 23:09:36 link

Projekt juz skonczony, jutro idzie do oceny. Ciekawe co dostane, nie wiem moze mi koles odda do poprawy, okaze sie.
Cos zmeczony dzis jestem bardzo i zmoglo mnie przed godzinka w rezultacie czego zdrzemnalem sie.

Codziennie dochodze do wniosku, ze pewne sprawy w moim zyciu tocza sie kompletnie nie tak jakbym tego chcial, a haslo "Some things must be changed" chyba pozostanie tylko haslem na nlogu. Moze to dlatego, ze nie lubie monotonii. Dziwna sprawa, myslalem mam wiecej wolnego czasu w tym semestrze nizeli w poprzednich, bede mial wiecej czasu do siebie, dla Anny a tu sie okazuje, ze gowno.
Meczy mnie to i tyle. To chyba nie jest to czego bym chcial od zycia...




2002.11.07 12:56:47 link

Zle spalem w nocy i cos mnie ramie boli nie wiem czemu. Senny jestem a tu za niedlugo bedzie trzba robic rysunek do projektu.




2002.11.07 00:26:26 link

Dzien wczorajszy szybko zlecial. Najpierw ranna odwolana laborka, pozniej dom, uczelnia, Urzad Miejski, miasto, autobus, trening - gdzie o dziwo pojawila sie Anna, powrot do domu, chwla przed kompem i TV i pozniej projekt i komp.

Obliczenia do projektu juz ukonczone, jutro zostal tylko rysunek do zrobienia.

W weekend znowu zapowiada sie siedzenie w komisji wyborczej, ale za to jakas kasiorka bedzie z tego.
Zbieram na prezent na swieta, moze to samolubne ale w tym roku postanowilem, ze sam sobie sprezentuje prezent na swieta :,0),0),0) Hehe moze to dosc dziwnie brzmi ale moze w koncu kiedys dostane to co bym chcial.
Mama jakos dzis mnie sie zapytala co bym chcial dostac na swieta, odpowiedzialem, ze swiety spokoj. Jakos nie lubie swiat, a nawet jesli juz maja byc to lubie jak jest cichy, mily spokojny klimat, najlepiej jakbym wtedy byl sam w domu.

Szkoda, ze mama juz nie jezdzi do Wisly co 2 tygodnie na weekend, wtedy mialem troszku ciszy w domu dla siebie.




2002.11.06 19:53:31 link

Dziwnie sie czuje.
Lacze sie dzis zwalila i dziala jakby chcialo a nie moglo, sluchawki do N5510 tez sie cos zwalily, ale jutro beda juz w serwisie dzieki pomocy qmpla, no dosc sporo rzeczy sie cos wali w ostatnim czasie.

Zmeczony jestem, pozdrowienia od Franka.




2002.11.06 09:15:29 link

Ehh nic a nic sie nie szanuje tych studentow. Normalnie 0 szacunku.
Wstalem o 6.50 po to by sie dostac autobusem na drugi koniec miasta na laborke, bylem tam na 8.00 wchdze , 3 minuty pogadalem ze znajomymi i co sie okazalo, ze laborki nie ma i mozemy jechac do domu, a nastepne zajecia dopiero na 13.45. Ehh no i wstalem pojechalem nadaremno po to by sie dowiedziec, ze nie mamy zajec, glupota. Gorzej mieli Ci co wstaja kolo 5.00 by dojechac na ta laborke, Ci to dopiero maja fajnie :,0)

Dzis potwierdzilo sie info o skroceniu czasu trwania moich studiow. Wiec dziekanat zmienil nam wstepna date ukonczenia studiow z czerwca 2005 na marzec 2004, czyli wychodzi na to, ze robie teraz 5 i 6 semestr. A za rok w pazdzierniku 2003 dostaje at pracy inzynierskiej i bronie ja w marcu 2004. Ehh to trochu nie tak jakbym chcial, bo idac na studia szedlem na studia 2 stopniowe magistersko inzynierskie, a tak gowno. Oczywiscie jest mozliwosc zrobienia magistra ale platnie, wieczorow.

Super ktos ma pomysl, bo niby wydzial nie ma pieniedzy, buahaha szkoda gadac.




2002.11.06 00:36:16 link

PKM Project Status: :,0),0),0)
+ dobor dwuteownika ... 100 %
+ dobor srub .......... 100 %
+ dobor blach ......... 100 %
+ dobor spoin ......... 100 %
+ koncept rysunku ..... 60 %
+ wykonanie rysunku ... 0 %
+ zapis obliczen ...... 0 %

+ razem ...............65,7 %

Jutro zapis obliczen tylko to okolo 1 - 1,5 h zajmie.
Jutro i w czwartek rysunek okolo 4 - 5 h :,0),0),0),0)
I projekcik skonczony :,0),0),0)

A teraz spac, bo jutro przez 7.00 powodka :,0),0),0),0),0)




2002.11.05 18:13:28 link

Od godziny 8.00 do 17.00 na uczelni, hmm tylko 3 zajecia, a 9 godzin jakby straconych. Dzis moglem wrocic do domu na 4 godzinki ale zostalem na uczelni celem skonsultowania paru spraw odnosnie projektu. Widze, ze wszyscy robia projekt metoda "na odpieprz" wiec ja zapewne takze tak zrobie :,0),0),0)

Po uczelni male, krociutkie spotkano z Anna...........

Perspektywy na wieczor sa jasne, zamierzam siasc dzis i skonczyc projekt :,0),0),0)

Szkoda, ze nie ma tak jak w czerwcu gdy robilem projekt, mama pojechala do Wisly a ja mialem przyslowiowy swiety spokoj, a teraz mama i babcia nadaja za sciana. Ehhh dzis do domu szedlem dluzsza droga i chyba w najblizszym czasie bede taka drogo chodzil. Jakby to powiedziec babcia z leksza dziala mi na nerwy juz. Mam dosc juz hasle "O Boze", "Jezus Maria", zreszta babcia ciagle krzyczy, nie mowi cicho tylko krzyczy. No i ostatnimi czasy babcia cos ostatnio zmienila nieco jezyk, wiec jak przyszedlem nie bylo hasla: "Jaka dziewczyna dzwonila do Ciebie, bedziesz jadl" tylko bylo "Jakas dziefa dzwonila do Ciebie, bendziesz jod". Dziwi mnie to, babcia jako nauczycielka zawsze mowila czysta poszczyzna. Nie wiem heh dzis o nalecialosciach jezykowych rozmawialem na uczelni ze znajomymi, moze to taka moda teraz. Heh chyba sobie nagram nowe powitanie na poczte glosowa i jak bede odbieral telefon to bedzie "Halooo tu Michoł, z kim godom ?"

A jako ciekawostke zapodam cos takiego.
Znalezione na pl.reg.gorny-slask:

Dostałem dzis od kolegi wesoły kawał na temat winietek drogowych.

W centrum Warszawy facet stoi w olbrzymim korku juz dobre pól
godziny. Kolejka wcale sie nie przesuwa. Widzac za oknem
przechodzacego policjanta otwiera okno i pyta:
- Co sie stalo, dlaczego tak dlugo stoimy bez ruchu?
- Na srodku skrzyzowania usiadl minister Marek Pol i powiedzial, ze
jesli kazdy kierowca nie zaplaci 180 zlotych za winietke, to
on obleje sie benzyna i podpali, a ja wlasnie zbieram skladke.
- I ile juz pan uzbieral?
- Jakies piec litrów.


Hehe jako ciekawostke zapodam takze ten link.
I jak sie okazuje, duzo ludzi jest za winietami, ale ja jakos jestem przeciw :,0),0),0)




2002.11.05 01:03:04 link

Ehhh wszystko byloby fajnie gdyby nie dopadl mnie jakos dziwny nastroj. Nie wiem czemu, chyba przez ten cholerny projekt z PKMu, jakos mi on ciazy, znaczy obawiam sie ze go nie zdolam zlozyc na czas, ehhhh... chyba bede sobie musial zrobic jakies postanowienie by za nauke brac sie od razu bo jak cos mam przygotowac to pozniej sie doluje niepotrzebnie ze nie zdaze, glupie to ale co zrobic.
Wczoraj byl spoko dzien, szkoda tylko, ze tak krotko sie widzialem z Anna, Ona tez ma ostatnio duzo zajec.
jeszcze wczoraj dostalem pewien list, ehhhhh nie wiem po jaka cholere, wolalbym go nie dostac.
Chyba pojde spac bo sie nudno i smutno robi.




2002.11.04 22:45:51 link

No i juz po rozmowie o prace, mam przyjsc za tydzien z taka mala rozpiska i bede sie musial pozniej nieco duczac w ramach stazu jak dobrze pojdzie w nastepny poniedzialek, a mam nadzieje, ze pojdzie dobrze.

Zaluje, ze nie poszedlem dzis na trening :(((( Mam nadzieje, ze zdaze w srode pojsc. W srode czeka mnie jeszcze sptokanie w Urzedzie Miejskim.

Z PKMem jest dosc kiepsko, to znaczy projekt stanal w miejscu, mam nadzieje, ze jutro sie czegos dowiem wiecej na uczelni. Zobaczymy, trzeba byc dobrej mysli.




2002.11.04 00:50:29 link

Wzialem sie wczoraj za projekt z PKMu. Zrobilem juz znaczna czesc ale utknalem w martwym punkcie. Dzis jak wstane bede musial wykonac pare telefonow by sie dowiedziec co i jak. Mam dosc powazny plan by obudzic sie dzis o godzinie 10.00 - 11.00 ciekawe czy sie uda. Dzis takze o 17.00 czeka mnie rozmowa w sprawie pracy, przez to jutro nie pojde na trening :(((




2002.11.03 18:02:27 link

No i nareszcie koniec pracy nad dizajnem do nloga, wszystko gra i buczy :,0),0),0),0)

Chyba powinienem sie powoli zmusic do wylaczenia komputera i do wziecia sie za projekt z PKMu ktory musze oddac w piatek :,0)




2002.11.02 23:39:22 link

Bylem u Anny i od razu poprawil mi sie humorek. Cos ostatnio wizyty u Anny w domku dobrze na mnie wplywaja.

Moj klan Thule chyba sie cos rozpada, szkoda. Trzeba pomyslec chyba o zmianie klanu.




2002.11.02 16:17:27 link

Ehh ale dzis paskudny dzien. Wstalem o podobnej porze co wczoraj to znaczy kolo godzinki 12.30, za oknem przyslowiowa pogoda pod psem :( wiec raczej nie chcialo mi sie wstawac z lozka, no ale w koncu sie zwloklem. Od rana mialem wene tworcza i zrobilem juz projekt dla Virmana, ktory robie przy wspolpracy z Wizja.net. Zostalo mi jeszcze tylko do zrobienia sttronka dla Precision ale jakos nie mam na nia pomyslu, ale mam nadzieje, ze jeszcze dzis przyjdzie mi cos do glowy.
Wczoraj gdy bylem u Anna, Anna stwierdzila, ze chcialaby zobaczyc film pod tytulem Panic Room, wiec sciagam film z KaZaA, zostalo jeszcze okolo 2 godzinek az film sie sciagnie, ale tak sobie mysle, ze Anna dzis przyjdzie wieczorkiem i sobie poogladamy, no ale nie dawno Anna dzwonila i powiedziala, ze nie przyjdzie po u mnie jest babcia, a ona nie mam jej zamiaru sluchac. No tak babcia jest uciazliwa, ciagle gada, wczoraj mnie wnerwila czego efektem bylo nieodwiedzenie grobow bliskich. Nie wiem czemu ale jak ktos wyjezdza mi z jakimis durnymi tekstami w stosunku do mojej osoby to zaraz wyskakuja mi przyslowiowe pingpongi i najchetniej wyszedlbym z siebie i stanal obok. No nie wspomne juz, ze babcia nie mowi tylko krzyczy - strasznie glosno mowi. Babcia bedzie u nas teraz codziennie az do pewnie konca kwietnia, wiec zapowiada sie, ze Anna nie zlozy mi wizyty przez najblizszy okres czasu. No i nie wiem moze pojde do Anny dzis wieczorem ale nie wiem co bedziemy robic. Nevermind, chyba wezme sie za kolejny dizajn bo znowu cos mi sie humorek psuje. Piwo jakies by sie przydalo :,0),0),0),0),0)




2002.11.02 02:07:21 link

Bylem u Anny wczoraj i od razu mi sie polepszyl humorek :,0)

Nie dawno skonczylem juz prawie robic stronke mojego klanu DoDa. Mam nadzieje, ze dzis skoncze ta stronke juz definitywnie.




2002.11.01 18:28:22 link

Motto na dzis:
Kurwa, kurwa.

Logout.




2002.11.01 00:06:01 link

Dzis bylem na spotkanku usnetowowej grupy dyskusyjnej pl.reg.gorny-slask, na grupie udzielam sie z rozna czestotliwoscia ale stwierdzilem, ze moze i warto poznac ludzi z grupny IRL.
Na spotkanku jak to na spotkanku jakas dyskusja, wymiana zdan, pogladow, jakies piwko, etc :,0)
Ogolne wrazenia bardzo pozytywne :,0)

Pozniej jeszcze mala wizyta u Anny, gdzie przy ogladaniu jakiegos filmu zasnalem :,0) Obudzilem sie na Idola :,0)

Jutro 1 listopada, jakos nie szczegolnie przepadam za tym dniem no ale...

Jest juz prawie weekend, wiec bede sie zabiera za zalegle rzeczy :,0) Przynajmniej takie mam plany :,0)




2002.10.31 14:47:10 link

Hmm dziwne, wczoraj nie moglem sie dostac na nloga.
Od dzis mam juz wolne, ale przez weekend czeka mnie trochu pracy.
Poza tym dzis przyszedl list z urzedu Miejskiego zawiadamiajacy od II turze :,0),0),0)

A no i znowu scialem sie z mama o pierdoly zwiazene z kompem.




2002.10.29 21:29:27 link

Jestem zmeczony i musze sie uczyc na jutro. Bleeeee nie chce mi sie.

Dzis byl ciezki dzien na uczelni prawie 12 godzin tam spedzilem, szkoda gadac. Nudy i jeszcze raz nudy.




2002.10.28 23:02:09 link

No tak mialem dzis cos napisac o wczorajszym dniu.
Juz dzis wiem na 99 %, ze w Gliwicach bedzie 2 tura wyborow.
Wczoraj bylo tak sobie, nie wiem czemu ale wydaje mi sie, ze rok temu byl jakis lepszy klimat. Moze dlatego, ze bylo mniej nerwowo, w komisji mialem nieco mlodszych ludzi, jakos inaczej bylo nie wiem czemu.
Glosy policzylismy szybko, wiecej czasu zajelo nam wypisywanie protokolow i pakowanie kart do workow. Pozniej kobiety niektore zaczely sie pluc czemu tak dlugo, etc. i o maly wlos a nie rzucilem miesem.
Tak czy inaczej wszystko popakowalismy i pojechalem z pania Bozena do Urzedu Miejskiego. Przyjechala po nas Straz Miejska bo nie mielismy transportu. W Urzedzie poczekalismy troszku na przyjecie materialow, pani Bozena z materialami poszla zdac karty, a ja do gory zdac protokoly. Pod sala tylko chwilka czekania, oddalem protokoly, wszystko sie zgadzalo, zero bledow, wypilem u gory ciepla herbatke, akuat wydrukowali mi potwierdzenie odbioru protokolow, zszedlem na dol, oddalem reszte rzeczy, pani Bozena jeszcze musiala chwilke zostac, a ja poszedlem do domu. Droga do domu okazala sie byc bardzo przyjemna. Bylo juz dosc pozno kolo godziny 2.00 z tego co pamietam. W drodze do domu, prawie 20 minut ciszu, spokoju, zadnych ludzi na ulicy, zadnych samochodow, pogaszone swiatla w domach, niebo przykryte lekko chmurami i dobiegajacy do uszy bardzo przyjemny odlogs wiatru i szelest lisci tylko czasami zaklocany przez brzeczyki przy sygnalizacji swietlnej na skrzyzowaniach.
Uwielbiam cisze, uwielbiam sie nia delektowac.

U Anny z komisji mieli z tego co wiem wiecej roboty, skonczyli kolo 2.00 ale o 4.00 musieli sie spotkac raz jeszcze bo byly bledy no i Anna wrocila do domu dopiero kolo 6.00 i juz nigdy nie chce byc w komisji. Dzis miala dosc dziwny humor, no ale ostatnio czesto taki ma.




2002.10.28 02:33:08 link

Ufffff dzialo sie oj dzialo w mojej komisji. Nie dawno wrocilem do domu z Urzedu Miejskiego, na szczescie wszystkie protokoly mielismy wypelnione dobrze :,0),0),0),0) przynajmniej jak na razie nie ma zadnych problemow.

Jestem zmeczony i ide spac, bede snil mam nadzieje o mojej Annie Kochanej :,0),0),0)

Jak wstane to napisze wiecej szczegolow z wczorajszego dnia.




2002.10.26 13:25:44 link

No i juz po zebraniu Komisji, nawet nie bylo tak zle, policzylismy sobie karty, wzystko ustalilismy i jest git. Pewna pani tylko trochu wprowadzala zametu ale to sie wytnie.

Znalazlem w sieci fajny link. Ciekawe co o jego prawdziwosci moga powiedziec warszawiacy :,0)

No a dzis na 16.00 musze isc do Urzedu Miejskiego znowu.




2002.10.26 02:56:29 link

No i mamy juz weekend. Nieco pracowity sie zapowiada ale co tam, w koncu trzeba od czasu do czasu zarobic trochu pieniazkow :,0)
Dobrze, ze dzis mam godzien zycia wiecej z powodu zmiany czasu :,0),0),0)
Widze, ze odwiedza mnie ktos z Ministerstwa Skarbu - http://www.mst.gov.pl/ Dziwne bardzo, przeciez dobrze rozliczylem PIT :,0),0),0),0),0)




2002.10.25 15:51:41 link

No i juz weekend. Znowu sie wyczekalem na polibudzie i koles nas olal i nie przyeszedl. Ehhhh szkoda gadac, za 2 tygodnie czeka mnie oddanie projektu, grrrrrr.......

Mam trochu czasu do treningu wiec pewnie zaraz siade i skroje jakis dizajn.




2002.10.25 01:12:13 link

No i tak - projekt stronki dla Euro Precision juz zrobiony. Dzis zostalo mi tylko nauczyc sie na jutro sieci krystalograficznych i mikroskou.

Poza tym szukam na necie sprawozdanie z Elektrotechniki i napedow, a dokladniej mowiac Metody Pomiarow, ale nigdzie nie ma, szkoda.




2002.10.24 18:29:51 link

No i dzien sobie mija, jeszcze tylko jutro i wolneeeeee :,0),0),0),0),0)
W weekend czeka mnie trochu roboty przy Komisji Wyborczej.




2002.10.24 02:46:45 link

Przyslowia madroscia narodu.

Normalne zachowania cywilizowanego czlowieka w 21 wieku.
Dla jednych normalnym codziennym zachowaniem jest ogladanie TV, dla innych palenie papierosow, etc. Kazdy robi co innego w zyciu, kazdy jest inny, mysli w inny sposob, ma inne wyobrazenie o swiecie i o wlasnej przyszlosci.
Wiec w mojej opinii jesli dwoje ludzi spotyka sie i tworza zwiazek to zwiazek powinien opierac sie na kompromisie, a nie na tym by narzucic swoja wole partnerowi/partnerce bo to byloby wtedy glupie. Kazdy ma jakies swoje wady i zalety, jedni maja wiecej wad, inni wiecej zalet. Kazdy czlowiek jest inny, rozni sie, to co dla jednego jest oczywista dla drugiego moze byc czyms bardzo obcym.

Kiedys kto powiedzial mi, ze w niektorych sytuacjach lepiej ustapic, moze i mial racje w niektorych sytuacjach moge ustapic, ale czy we wszystkich - wtedy zatracilbym chyba wlasna niezaleznosc, poddalbym sie czyjejs woli, az w koncu kiedys obudzilbym sie z reka w nocniku i stwierdzil - cholera przeciez moim zdaniem nie powinno tak byc.
Czy ja, jako czlowiek zyjacy we wspolnocie z innymi ludzmi mam prawo cokolwiek od kogos wymagac ? Czy powinienem mowic kolezance, ze palenie papierosow jest zle, ze chodzenie w dresie adidasa jest niechlujne, czy to ze palenie trwaki szkodzi, czy to ze picie wodki jest godne pottepienia, czy to ze jedzenie slodyczy i picie koli jest zle, czy to ze siedzenie przed komputerem 18 h na dobe jest czyms wspanialym, czy to ze seks oralny jest lepszy od seksu analnego i tylko powinno sie uprawiac seks oralny ? Czy powinienem mowic qmplowi, ze uczelnia techniczna jest lepsza od humanistycznej i wlasnie taka powinien wybrac bo ja tez taka wybralem. Czy mam powiedziec kolezance by nie palila bo dziala to szkodliwie na moje zdrowie ?

Dziwne jest to wszystko, zawsze bylem przeciwny jakim kolwiek panujacym trenda. Czy jesli sasiad chodzi codziennie do kosciola ja tez powinienem chodzic ? Czy to, ze sasiadka z 1 pietra jak gdzies wychodzi wylewa na siebie tyle perfum, ze gdy przejdzie klatka schodowa to przez 5 minut po jej wyjsciu lepiej na owa klatke nie wychodzic ? Czy powinienem tak jak sasiadka z naprzeciwka chodzic spac o 21 i wstawac o 5 co dziennie przez caly miesiac. Czy powinienem handlowac narktoykami tak jak gowniarze w klatki vis a vis ? czy moze powinienem zmieniac kobiety z ktorymi jeste tak jak robi to moj kolega z grupy ? Czy powinienem chodzic na silownie tak jak chlopak mojej kolezanki ? Czy powinieem glsowac w wyborach na SLD tak jak sasiad komuch z 2 pietra ? Czy pownienem zafarbowac wlosy na czarno tak jak kolega ? Moze powinienem zapuscic brodke, a moze powienienem sobie walnac jakis tatuaz, to ponoc ostatnio modne, modne tez w niektorzych towarzystwach jest palenie papierosow badz trawki.

Gdyby tak zebrac to wszystko do kupy bylby z tego wielki syf i marazm, a chyba nie o to w zyciu chodzi. A moze powinnismy spogladac w gore ku prawdziwej madrosci i sile porzucajac inne pragnienia ? A moze powinnismy byc przez cale zycie wierni swoim ideala i nigdy nie powinnismy zapomniec o cnocie pokory ? A moze tez przez cale zycie powinnismy dazyc do prawdziewgo poznania drogi ktora obralismy ?




2002.10.23 21:17:02 link

Dzien mija pod znakiem robienia niczego. Na angielskim myslalem, ze usne, baba tak smedzi, ze szkoda gadac. Urzadzilbym jej slizgawke ale kobieta starej daty jeszcze sie wnerwii, dostanie zawalu i co bedzie. Juz i tak ja dzis rolowali na angielskim i nasmiewali sie z niej, niezly byl ubaw. Tak czy inaczej po wyjsciu z sali czulem sie jakby mnie walec potracil. Tak czy inaczej pozniej z Wojtkiem udalem sie na sale celem zalatwienia WFu. Wojtek zaczal nawijac o swoich sprawach ucuzciowych. Heh koles jest z Bielska, ma panne z Rybnika, ktora studiuje w Lublinie,w idza sie raz na 2 miesiace, hehehe no coz mozna i tak :,0),0),0),0),0) Wojtek co prawda jest bardzo spoko koles bo nie dziala nic na boku, czyli koles jest fair. Dotarlismy na ten WFu i zalatwilem sobie juz definitywnie sprawe odrabiania WFu na Aikido.
Pozniej podszedlem do mamy, odwiedzilem Arka i poszedlem do domu. Na zwyciestwa spotkalem Marte, kiedys chodzilismy razem na angielski. Marta fajna girl, pracuje w Warcie, starsza ode mnie o chyba 4 - 5 lata, nabylem od niej kiedys akwarium ktore mam do dzis :,0) Tak czy inaczej od slowa do slowa, a ja tu patrze, a Marta zaciazona kobieta. Od 2 lat jest mezatka no i za okolo 3 miesiace bedzie szczesliwa mamusia :,0) A z tymi ciazami i maciezynstwem to dziwna sprawa dzis, popoludniu rozmawiajac z Aniolkiem dowiedzialem sie, ze tez ma w planach za niedlugo( rok, dwa ,0) zajsc w ciaze. Hehe zaczalem ja przezywac juz mamuska i sie trochu zrazila. No ale pogratulowalem decyzji i madrego podejscia do sprawy ( huh! ,0).
Pozniej spotkalem jeszcze senseia z Kyokushinu ( sensej - trener dla tych co nie wiedza ,0). Sensei jest przewodniczacym komisji nr 54 w niedzielnych wyborach samorzadowych. Ja jestem przewodniczacym komisji nr 55. Obie komisje mieszcza sie w tej samej szkole, mojej dawnej podstawowce, no i pogadalem z Senseiem bo bedzie trzeba po zakonczeniu glosow zawiezc wszystko do Urzedu Miejskiego, u nas w komisji nikt nie dysponuje samochodem, a moze nikt sie nie przyznal, mama mi nie pomoze raczej bo idzie na urodziny do ciotki i pewnie cos zatankuje, wiec zgadalem sie wstepnie z Senseiem. Jesli skonczymy liczenie o podobnych porach to zawiezie mnie do Urzedu. Poza tym pytal sie co cwicze, powiedziale mu, ze z Anna cwiczymy Aikido, pogadalismy z 5 - 10 minut, ale spieszylem sie do domu i zakonczylismy konwersacje. Pewnie bedzie jeszcze okazja by dluzej porozmawiac w sobote na zebraniu komisji oraz w niedziele.

Tak wiec wygladal moj dzien, dzis jeszcze mam zamiar popracowac troszke nad stronkami WWW, zobaczyc Agenta i Kompanie Braci, bardzo podoba mi sie ten serial, moim zdaniem jest super.




2002.10.23 14:16:22 link

Ehhh ale nudy dzis byly na tym olewnictwie. Ale jeszcze tylko angol, zaalatwinie sprawy odprobienia WFu na Aikido i wolne. Dzis sie chyba nie spotkam z Anna, ostatnio coraz rzadziej sie widzimy, nie wiem moze to i dobre, moze i zle nie wiem, Anna jest ostatnio chyba przmeczona albo ma jakies dziwne humory, moze samootnosc okaze sie byc lekarstwem, chociaz z drugiej strony, a z reszta nevermind, znowu sie bede denerowal nie potrzebnie, a przeciez Kierownik Lodowiska powinien unikac poslizgniec :,0),0),0),0),0),0),0)

Nlog znowu sie cusik sypie, ludzie narzekaja ale co zrobic. Dzis chyba po powrocie do domu zajme sie troche webdizajnem bo trzebaby nadrobic zaleglosci.

Wczoraj udalo mi sie wnerwic jakas babe na promocji Coca-Coli w Tesco :,0),0),0),0),0),0)

Przechodzimy z mama, a baba tekst: "Dziendobry, czy zechcialby Pan moze kup...". Nie nie chce niczego kupic, a czy pani wie, ze Cola jest nie zdrowa ? Baba na to: ale ja sie Pana nie pytam czy jest zdrowa czy nie, riposta byla szybka i soczysta: No wiem, ale widze, ze Pani jakas taka blondynka jeszcze dodatkowo po solarium, ja tylko chcialem grzecznie pania uswiadomic. Baba sie peszy widzi, ze mam sok w koszyku. A Pan mysli, ze ten sok jest zdrowszy od Coli, mowie zdrowszy to moze i jest, a nawet jesli nie, to zadna blondynka nie namawiala mnie do jego zakupu.

:,0),0),0),0),0),0),0),0) Alez ja lubie denerwowac ludzi, KIEROWNIK LODOWISKA rulez :,0),0),0),0)

Wczoraj na uczelni wypatrywalem T. ale cos go nie bylo - dziwne...

Heh jutro moze cos napisze, by sie odprezyc :,0),0),0) czyt. narobie malego smrodu ale coz, czasami trzeba :,0),0),0),0) znowu miarka sie przebiera, a moze ja mam dzis jakis zwalone dzien dzisiaj, hmm tak czy inaczej narazie nvermind.




2002.10.21 13:19:35 link

No widze, ze Warp poprawil blad w nlogu, ktory uniemozliwial wprowadzenie nowych wpisow, na szczescie juz wszystko o.k.

dzis mama umowila nas z Anna na 3 termin egzaminu na prawko, termin jest na 21 listopada na 16.00 :,0),0),0)




2002.10.21 04:29:58 link

Jesien zapukala do pustego przepelnionego ludzmi swiata. Deszcz, liscie na chodnik, chmury i szaro za oknem, taka jest najblizsza perspektywa na nadchodzacy czas. Za oknem szybko sie robi ciemno, lubie noc, lubie gdy jest ciemno za oknem. Idac ulica mkna szybko marzenia, jedno za drugim, ludzie podarzajacy do domu, czesto nie patrzacy przed siebie, zadumani, zamysleni. Ciekawe o czym ? O swoich sprawach, klopotach, problemach, smutkach, a moze o swoich sukcesach ? Mijaja siebie, czasami patrza sobie w oczy... czekaja na autobus, rozmawiaja przez telefon, wielcy nieznajomi w pustym swiecie i tylko On ich wszystkich zna - sasiedzi jego dnia codziennego. Ide ulica, slucham radia, ktore czesto jest zagluszane przez pedzace samochody, a mysli w mojej glowie kraza w okol otaczajacej rzeczywistosci. W drodze do Anny zastnawiam sie co mam jeszcze dzis do zrobienia, jakie sprawy powinienem zalatwic, ostatnio czesto zdarza mi sie o czyms zapomniec. Porzadkuje w glowie mysli, rozwazam wazne sprawy. Bedac juz kolo Anny domu zastanawiam sie, czy przywita mnie w drzwiach z usmiechem na ustach, czy moze tez bedzie smutna, zmecznona, niewyspana ? Zostaje u Anny krocej lub dluzej, zaleznie od nastroju Anny, a takze od spraw ktore jeszcze owego dnia musze zrobic w domu. Pozniej pozegnanie z Anna na kilka, kilkanascie godzin i powrot do domu. Znowu ulica, samochody, marzenia, mysli rozne, silny wiatr na policzkach, sluchawki w uszach, droga ktora znam na pamiec pod moimi stopami. Znowu robi sie cicho coraz ciszej, staje przed wyborem, dluzsza droga, krotsza droga. Czasami wybieram dluzsza, kolo krzyza, ide nia gdy mysle o czyms inspirujacym, ciekawym, droga zdala od ludzi i tlumu, droga ktora ide w skupieniu i ciszy, ktora tylko co jakis czas przerywana jest przez pedzace samochody, tak jak szczescie w zyciu przerywane jest przez problemy i porazki. Wchodzac do domu marze sobie o tym bym zastal pusty dom, bym dalej mogl delektowac sie cisza. Widzac swiatlo zapalone w pokoju mysli odchodza gdzies daleko po to by powrocic nastepnego dnia. Zawsze Zbir czeka na mnie, przynosi mi jedna ze swoich zabawek cieszac sie. Co prawda cieszy sie bardziej gdy Anna przychodzi, ale tak czy inaczej zawsze widze radosc na jego mordzie. Wchodze do pokoju wlaczam komputer, maile, gg, strony WWW, codziennie te same, maly review, pozny obiad, badz obiado-kolacja, jak kto woli, przez chwila TV, pozniej komputer az do momentu w ktorym stwierze, ze jutro trzeba wstac wczesnie. Rano budzac sie pierwsze co robie patrze na zegarek, pozniej patrze za okno. Kurde znowu pada, stawiam wode na herbate, szybko sie myje, wychodzac z lazienki zalewam herbate, ubieram sie, pije herbate i wychodze, nie jem sniadania bo nie lubie. Ide na uczelnie, zaleznie od pory albo znowu mijam ludzi pedzacych gdzies przed siebie w pogonii za pieniadzem, albo ide na uczelnie o takiej porze dnia, gdzie ludzie dotarli juz do swojej pracy, gdzie siedza i zarbaiaja pieniadze by pozniej moc wydac je na jakies pierdoly, badz na zarcie. Pozniej uczelnia, raz jest fajnie, raz nie, zalezy. Q grupie jak zawsze jestem outsiderem, nie gadam ze wszystkimi bo po co ? o czym mam gadac, o wodce, piwie, pubie, podpalaniu marychy, nie nie bawi mnie to. A moze porozmawiac o wczorajszym wykladzie, zadaniu, sprawozdaniu, tez mnie to nie bawi, nie jestem kujonem i zagorzalym fanem studiow. W przerwach miedzy wykladami czesto dowiaduje sie rad jak robic by nic nie robic, wdycham dym z papierosow, glupie zajecie ale co zrobic. Idac na kolejny wyklad znowu mijam setki twarzy, jedne znam, drugich nie rozpoznaje, czasami uslysze "czesc" lub "hej", odpowiadam z nudow mowiac wolno "siema" i ide dalej. Znowu zajecia, siedze slucham, poprawka - staram sie sluchac, roznie to wychodzi, mysle znowu o tym kiedy wroce do domu. I znowu ulica, zmrok, nieznajome twarze pedzace do domu. Jednym slowem monotonia. By ja przerwac ostatnio z Anna zaczelismy chodzic na treningi Aikido nie jest to co prawda to samo co Karate Kyokushin ale tez mi sie podoba, moze z Anna bedziemy takze chodzic na basen, kto wie.

I tak codziennie, az do weekendu, weekendy mijaja mi roznie, wiec tu nie bede sie rozpisywal, najczesciej robie sobie jakies plany na weekend, ktore czasem udaje mi sie zrealizowac.

Jesli jezcze chodzi o noc, czesto mi sie snia ostatnio jakies dziwne rzeczy, glownie sny bazuja na watkach historycznych, ostatnio pojawia sie takze sen, ktory nazwalem "Tajemniczy SS-Man". Ten SS-Man to ja, co prawda nie widze w nim wlasnej twarzy, jedynie widze go we snie, ale wiem, ze to ja, mam uczucie jakbym patrzyl sam na siebie. Lsniace czarne buty, czapka, dziedziniec, flaga ze sfastyka, chmury, szarowka/zmierzch, deszcz. Zawsze ta sama perspektywa, wyostrzone kolory, uspokajajaca cisza, duze skupienie w oczach patrzacych na "mnie" innych zolnierzy. Nigdy nie widze "jego" twarzy, stoi do mnie odwrocony pod katem 45 stopni. Daje mi cos do przemyslenia, jest zamyslony, w rece ma jakas teczke...

Dziwny jest ostatnio ten moj swiat, na ludzi patrze dosc krytycznie, moze dlatego, ze glupta jest to najgorsza choroba jaka moze dotkniac czlowieka. Na ulicy mijam pelno jakis szurnietych ludzi, zwydonialcow, dziwnie ubranych, ludzi zwracajacych na siebie uwage. Czasami mijam ludzi starych, patrze wtedy im w oczy, ich wyraz twarzy daje mi czasami wiele do myslenia. Czasami ze slepego wyizolowanego tlumu udaje mi sie dostrzec jakas ciekawa twarz, mysle wtedy o kims takim, kim jest, co robi w zyciu, etc. Ostatnimi czasy utkwil mi w pamieci T.. T. to pseudonim nadany mu przeze mnie, nie wiem jak sie naprawde nazywa, wiem, ze studiuje na mojej uczelni, spotykam go dosc czesto, latwo rzuca mi sie w oczy, zawsze zamyslony, ma strasznie ciekawa twarz, nie slyszalem by cos mowil, interesujacy typ. Interesuje glownie mnie, inni nie zwracaja na niego uwagi lub krytykuja jego sposob bycia, dosc dziwny czlowiek. T. przypomina mi kogos, sam nie wiem kogo... dziwna sprawa. Wracjac jeszcze do otaczajacego mnie swiata, troszeczke inaczje poukladaly sie pewne sprawy w mojej glowie po ostatnich wakacjach. Dostrzeglem to czego przedtem nie bylem w stanie zauwazyc. Pewne rzeczy zadzialaly na mnie pozytywnie, inne pozostaly gdzies we mnie i czasami draznia mnie jak sol w oku, recepta na to jest tylko przecieranie oczu i patrzenie nadal na ten walniety swiat wypleniony walnietymi ludzmi, myslacymi tylko o sobie badz starajacymi sie nasladowac czyjes szurniete zachowanie. I w ten oto sposob rosnie zwichrowane spoleczenstwo szurnietych ludzi myslacych tylko o sobie i zajmujacych sie tylko wlasnym tylkiem, ludzi ktorzy nie potrafia popatrzyc dalej niz poza szubek wlasnego nosa. Szkoda, ze sie tak dzieje, najgorsze jest to, ze ludzie czesto tez bazuja na niewlasciwych autorytetach, ale po co o tym pisac dalej. Moglbym napisac na ten temat chyba prace dyplomowa... :,0)

Na uczelni poza tym zapowiada sie dosc dziwny semestr, sam nie wiem dlaczego, porpostu jakos tak czuje. Dobrze przynajmniej, ze udalo mi sie zalatwic stypdendium.

Za okolo miesiac 3 termin egzaminu na prawo jazdy, zygac juz mi sie chce tym jebdanym prawo jazdy, jak znowu sobie pomysle ile mam kasy wydac na dodatkowe jazdy, to zaprzeproszeniem zygac mi sie chce.

Ogolnie zycie jest jakies bez smaku ostatnio, jedynie cieszy mnie w dalszym ciagu, ku mojemu wielkiemu szczesciu bycie z Anna, co prawda w kazdym zwiazku sa chwile dobre i zle, tak samo jest u nas. Ostatnio slyszalem takie powiedzenie "ze nie mozna miec wszystkiego", te slowa chyba bardzo pasuja do mojego podejscia do spraw zwiazanych bezposrednio ze mna i z Anna.
A Anna nadal jest taka jaka byla, ruda, kochana, promienna. Tak bardzo bardzo kocham w niej ta naturalnosc i piekno, nie splamione zadnym solarium, farba na wlosach ani innymi tymi wszystkimi rzeczami stworzonymi dla szurnietych kobiet chcacych zrobic z siebie pieknosc. Nie wiem czy to az tak trudno zrozumiec, ze z szklanki wody ocean nigdy nie powstanie, tak samo z pospolitej, niegrzeszacej uroda kobiety nie zrobi sie pieknosc, ktora rzuci wszystkich w okolo na kolana. Skromna, mala, mieciutka Mysiowa chyba zawsze taka pozostanie, jest tym promykiem slonca, ktory codziennie mimo deszczu za oknem ogrzewa moje cialo. Jedyne czego bym pragna to by Anna byla czasami jak kropla wody, ktora potrafi drazyc skale, ktora przedostanie sie wszedzie, nie zwazajac na bariery i inne problemy, kropla ktora podaza wlasnym rytmem, nie napedzanym przez nikogo... ale kazdy z nas jest przeciez w jakis sposob zalezny od innych rzeczy, tak i kropla wody, moze byc zalezna od podmuchu wiatru, ale chcialbym, by ten wiatr byl mily i cieply, lagodnie szumiacy w lesie i rozkosznie smahajacy po twarzy, a nie by byl mrozny, suchy i nieprzyjemny, wywolujacy uczucie zimna i dyskomfortu. Tylko co zrobic by wlasnie taki cieply i przyjemnu wiart pomagal kropelce ???????

Takie wlasnie dziwne mysli kraza w mojej glowie...




2002.10.20 16:26:15 link

Ale sobie pospalem. Znowu jakies pierdoly mi sie snily. Wczoraj mialem wpis zrobic ale cos mi odeszla wena tworcza, a szkoda.
Wczoraj byl trening mojego klanu, bylo malo osob, troche kijowo bylo.

Dzis moze sie z Anna do kina wybierzemy na Tożsamość Bourne'a ale z tego co widze, oceny widzow nie sa zbyt wysokie, no wiec nie wiem czy warto isc.




2002.10.19 14:23:37 link

Oooo no i nlog dziala. A ja przez ostatni tydzien mialem takaaaaaaa wielka wene tworcza i byl zonk.

Dzis napisze cus wieczorem.




2002.10.03 14:49:20 link

No i juz po zajeciach. Dzis wyjazd z Anna do Wisly. A ja cos sie zle czuje...




2002.10.03 03:01:43 link

Wreszcie sprawny komp w domu :,0)




2002.09.26 14:51:12 link

Dzis ide do tarocistki :,0),0),0),0)
Ciekawe czy mi powie kiedy wreszcie zdam egzamin na prawo jazdy :,0)




2002.09.23 22:12:16 link

Kurwa kurwa ! Kurwa, ja pierdole*.
3 termin egzaminu na prawo, ja pierdole kurwa*

* - zacytowano fragmenty filmu "Dzien Swira"




2002.09.15 23:41:20 link

Hmm no i powoli nadchodzi juz jesien. W domu zimo, pies przeziebiony, ja jestem pozabiowny kompa w domu, no i tak to wszystko wyglada. Mam nadzieje, ze jutro Anna nareszcie zamknie sesje i pozniej tylko egzamin na prawko i gdzies sobie pojedziemy.
Kompa w domu bede mial najprawodpodobniej dopiero w pazdzierniku, bo dopiero na przelomie wrzesnia i pazdziernika bede mial nowy dysk z serwisu. Mam jeszcze zamiar trochu rozbudowac kompa, sprzedalem obecnie obudowe, plyte glowna z prockiem i grafike. Nowa obudowe juz mam wiec pozostaje tylko kupno procka i plyty i karty graficznej. Tydzien temu bylismy z Anna w Rzeszowie na slubie u mojej kuzynki. Bylo bardzo fajnie, no i nocleg tez byl w pieknej okolicy, widok na mury zakaladu karnego i gosc pilnujacy na wiezyczce, jednym slowem nie zapomniane wrazenia :,0),0),0),0),0),0)

Pod koniec wrzesnia mam nadzieje, ze uda nam sie gdzies jeszcze myknac na pare dni, moze Wisla, moze Wroclaw lub Krakow.




2002.08.20 21:52:49 link

No i okazalo sie, ze u mnie w domu net bedzie dopiero pod koniec tygodnia czyli czwartek badz piatek, znajac zycie i mojego providera net pewnie sprawnie bedzie dzialalac najpredzej za okolo tydzien, ale co tam.

A jakos ostatnio odechcialo mi sie cos robic prawo jazdy, ale w najblizszych dniach umowic sie musze na dodatkowe jazdy i musze ustalic termin egzaminu, zlapalem jakis wtyk ale czy to cos da ? Watpie, ale czas pokaze.




2002.08.18 04:23:28 link

Narazie koniec wakacyjnych podrozy, moze we wrzesniu znowu beda jakies. W domu znowu net nie dziala, a modem via TPSA mega SUX :( W poniedzialek pojde do firmy i trochu podre ryja moze naprawia szybko.
Jak bedzie juz net dzialac to napisze wiecej.




2002.08.03 20:07:53 link

No wiec postanowione, jutro wyjazd, po powrocie z wakacji, upgrade kompa. Dysk znowu pojdzie do serwisu bo sie cos wali, pewnie mi dadza w zamian juz 40 GB :,0)




2002.08.02 18:45:04 link

No i zalatwilem dzis wszystko. Najpierw w sprawie netu, ehh ta baba co tam siedzi jest BARDZO nie kumata, stracilem tam z 20 minut, ehhh szkoda gadac. To chyba byla blondynka, to nic, ze zafarbowana na jakis rudy kolor, ale blondynka na 100 %.
Pozniej kantor, hehe, zlodzieje, kupuja po 4.1350 a sprzedaja po 4.2950. Pozniej bank, tu o dziwo poszlo wszystko szybciuko. No i wreszcie jedzonko, ale kurde upal w barze, ze zdechnac mozna, wsunalem szybko podwojna porcje ruskich i do apteki no i tu tez kolejka z jakies 5 minut stalem, ale warto :,0),0),0),0) Lepiej postac trochu w kolejce w aptece, niz pozniej ten tego... :,0),0),0) No i wreszcie do domku, jeszcze tylko wysikalem psa i dzien wolny.
Wlasnie sie tak zastanawiam kiedy z Anna bedziemy kontunowali nasze wakacje ?

A na ulicach panny chodza poubierane tak, ze sie na nie nie da patrzyc... co za moda bleeee.




2002.08.02 02:32:13 link

Wczorajszy dzien uplynal prawie caly pod znakiem nierobienia niczego. Nie ma to jak wakacje kiedy mozna sie przyslowiowo pobyczyc.

Kolo 18.00 przyszla Anna, zrobilismy popcorn i ogladalismy Vanilla Sky z leksza zakrecony film, ale podobal sie.




2002.08.01 00:41:46 link

Dobrze, ze dzis troszku chlodniej sie juz zrobilo.
Nudzi mi sie trochu w domu, moze przez to, ze jest tak cieplo, a to mnie meczy. Dzis trochu popadalo, ciekawe czyt znowu jakies owady beda mi latac po pokoju, wczoraj o 4.40 zbudzila mnie jakas wielka cma.

Cos mam wene na robienie stronek www.




2002.07.31 16:46:10 link

Wstalo mi sie dzis dosc pozno to znaczy o 13.30. Obudzilem sie pierwszy raz jednak niecowczesniej o bardziej przyzwoitej porze to znaczy o godzinie 10.30 ale mowie sobie, zdrzemne sie jeszcze chwilke... no i ta chwilka trwala cale 3 godziny.

Wczoraj w nocy sciagnalem sobie gierke SWAT 3 i powiem lekko mnie zaskoczyla, spodziewalem sie czegos lepszego, a tu zonk ehhh... dzis sciagam Rainbow 6 moze to okaze sie nieco lepsze.




2002.07.31 01:10:04 link

Heh nie ma to jak upal w miecie, zajoba mozna dostac.
Bylem u Anny, posiedzialem z 2 h ale u Anny w domku jest niezle cieplo.

Mam nadzieje, ze dzis juz uda mi sie sciagnac do konca "Vanilla Sky".

A teraz zmykam bo mam pomysla :,0)




2002.07.30 20:06:40 link

Bylismy z Anna i z tata Anny na zakupach w Macro, dokladniej pojechalismy tam kupic krzesla biurowe, Anna chciala nowe krzeslo, a moje bylo juz zepsute i potrzebowalem nowe.
Nie wiem czy jestem tepy czy jak, ale instrukcja skladania krzesla byla z leksza zakrecona, po parokrotnym przeczytaniu jej w koncu udalo mi sie zlozyc krzeslo, teraz Anna sie meczy.

A za chwile bedzie amciu amciu.




2002.07.30 13:24:14 link

Pobudka o 10.20 :,0) Jakies straszne pierdoly mi sie snily. Zaraz wezme prysznic i przegryze cusik. Pozniej maly rush po sklepach za krzeslem sie zapowiada.

Kurde, a najgorsze jest to, ze za oknem niezle grzeje, a jak bylizmy z Anna w Wisle to nie bylo pogody, echhhh....




2002.07.30 04:36:00 link

Maile przeczytane, nowe mp3 posciagane, posty na pl.reg.gorny-slask obadane, nowe wiadomosci na stronie UM Gliwice przyswojone. Na Gadu Gadu same informacje w stylu "Na Krecie", "Na wakacjach", "Na bibie nad morzem", "Juz wrocilem", "Bede we wtorek", etc. jednym slowem wakazjone :,0)

A za chwile uda sie spac, bo juz spiacy jestem strasznie.
Pelno owadow mi lata w pokoju cholera jasna !




2002.07.29 22:56:53 link

Duzo maili i duzo zaleglosci w czytaniu log i forum, powiedzalbym bardzo duzo, wiec z oczywstych wzgledow wszystkich wpisow na forum czytal nie bede.

A teraz zmykam do czytania maili.




2002.07.11 02:24:25 link

Dzis ostatni dzien w Gliwicach, okolo 20.00 jedziemy z Anna do Wisly. Dzis jeszcze tylko czeka mnie wypad do miasta w celu zalatwienia paru rzeczy, no i trzeba tez odpisac na maile.




2002.07.10 16:35:56 link

Dzis wstalem wczesnie, to jest okolo 10.00, caly czas myslalem o Mysiowej, ktora dzis miala egzamin na prawo jazdy, nio i niestety je oblali, szkoda, bedziemy wiec zdawac pewnie razem we wrzesniu.

Koncze powoli strone dla mamy dla Biura Matrymonialnego Arkadia, strona jest juz gotowa w 95 % dzis tylko reszta informacji i bedzie koniec.

Wujek Rysiek nareszcie trafil do szpitala, mam nadzieje, ze potrzymaja go tam trochu i ze wychodzac bedzie sie czul o wiele lepiej. Wieczorem ma przyjechac ciocia wiec sie dowiem nowych informacji.




2002.07.10 01:24:43 link

Bylem u Anny przerabialismy test z prawa jazdy. Anna ma za okolo 11,5 h egzamin, mam nadzieje, ze przynajmniej jej sie uda zdac za pierwszym razem.

Cieplo za oknem jak cholera, a jutro ma byc jeszcze cieplej. Dobrze, ze jak pojedziemy do Wisly to bedzie mozna sie wykapac w rzece lub pojsc na basen.




2002.07.09 18:40:16 link

Heh no i juz po egzaminie na prawko. Oczywiscie go oblalem bo jak mogloby byc naczej, czulem od wczoraj, ze obleje egzamin na placu manewrowym i tak wlasnie sie stalo.

Testy nie sprawily mi zadnego problemu, po okolo 4 minutach mialem juz wszystko gotowe, podnosze lape i mowie, ze juz skonczylem, a egzaminator mowi, niech Pan sobie jeszcze wszystko sprawdzi, tak wiec sprawdzilem wszystie pytania i nacisnalem "Koniec", wyswietliala mi sie jakas glupia informacja z ktorej dopiero po chwili wyczytalem, ze popelnilem zero bledow. A egzaminator do mnie podszedl i powiedzial, czemu nacisnalem sam na "Koniec" gdy on nie kazal mi tego zrobic, ale co tam nie przejmowalem sie.
Na 9 osob ktore mialy ze mna zdawac egzamin jedna osoba nie przyszla, a dwie zlaly test, wiec jako ze ta osoba ktora byla 1 na liscie byla nie obecna wiec mi przyszlo losowanie zadan na placu. Wylosowalem "zatoczke" i "ruszanie z recznego". Z "zatoczki" zbytnio sie nie ucieszylem, ale z recznego bardzo. Pozniej gosc wychylil sie przez okno i powiedzial "plac gorny jest wolny wiec tam pojdziemy". U nas w osrodku sa dwa place manewrowe gorny ( ktory jest rudniejszy bo jest pod gorke ,0) i dolny ( zwykly plaski normalny placyk ,0). Wiadomosc, ze czeka mnie egzamin na "gornym placu" nie ucieszyla mnie w ogole, zreszta widzac po minach innych osob z grupy nie ucieszyla nikogo.

Poszlismy na plac manewrowy, oczywiscie nikt nie chcial jechac pierwszy wiec ja zostalem wystawiony na pierwszy ogien. Wsiadlem, ustawilem sobie fotel, lusterka, zapisalem pasy, gosc podszedl i mi mowi, ze jesli jestem gotowy to moge zaczynac.
Wiec zaciagnalem reczny ( bo placyk jest "pod gorke" ,0), zapalam silnik, mam zamiar ruszyc i auto gasnie mi, troche zestresowany odpalam auto kolejny raz, puzczam powoli sprzeglo, oczywiscie auto gasnie, zaczynam denerowac sie coraz to bardziej, jeszcze raz zapalam silnik, staram sie puscic sprzeglo jak najwolniej i znowu auto gasnie, widze, ze egzaminator patrzy na mnie ze zdziwieniem, a tak samo patrza na mnie inni z rupy. W koncu udaje mi sie ruszyc, jade sobie spokojnie, dojezdzam do lini za lukiem, zatrzymuje sie tak bym lewy pacholek mial w polowie wycieraczki ( tak sie naucyzlem ,0), a egzaminator mowi, ze brakuje mi 10 cm i bym powtorzyl manewr, staram sie ruszyc, i znowu gowno, auto gasnie, zaczynam sie powaznie denerowac. Opadalam raz jeszcze jest, udalo sie, auto mi nie zgaslo, jade wszystko ladnie pieknie, dojezdzam do lini a lukiem i zatrzymuje sie troszku dalej, egzaminator mowi, ze bardzo dobrze, zebym zaczal cofac, hmmm okazuje sie, ze cos niezbyt idzie mi wrzucanie wstecznego biegu, egzaminator podszedl i powiedzial mi jak to zrobic, wrzuca bez problemu wsteczny, ruszam, trzymam sie bialej linii w prawym lusterku, jade sobie, wyjezdzam na prosta, zaycznam odbijac ale widze w lewym lusterku, ze gubi mi sie linia z prawej, wiec krece kierownica w prawo. Ale co z dupa zbita, z racji tego, ze placyk jest na gorce, auto mi sie stacza i lewym przednim kolem najezdzam na linie po lewej, Pan mi mowi, ze dziekuje i zaprasza ponownie.

Wiec tak wygladal moj egzamin, do egzaminatora nie mam adnego problemu, tylko ciulato troche, ze placyk nie jest plaski no i ze kurde autem nie da sie ruszyc.

Po mnie zostalo 5 osob. Pierszemu kolesiowi tez auto gasnie przy ruszaniu gdy juz ruszyl i jechal prosto z jakies 3 metry zgaslo mu auto, koles kazal mu powtorzyc manewr, koles juz bardziej sie stara, ale nie dojechal u gory do linii i egzaminator go oblewa.
Kolejna osoba, najpierw chlopaczek najezdza na slupek przy jezdzie w przod, pozniej gdy juz prawidlowo dojechal do gornej linii zaczyna cofac, ale robi ten sam blad co ja, najezdza na lewa linie lewym przednim kolem. Trzecia jest taka wyrabana panna, auto jej gasnie przy ruszaniu tak jak i mi, w koncu jedzie, oblewa za najechanie na linie przy cofaniu, a drugi raz nie dojechala dobrze do linii cofajac. Czwarta osoba, facet okolo 50 lat, jedzie do gornej linni, dobrze sie zatrzymuje, cofa ale zle dojezdza do poczatkowej linii, egzaminator kaze mu powtorzyc, facet zalicza luk i jedzie na zatoczke. Na zatoczce, pierwszy raz najezdza na pacholek, drugi raz gdy jest juz w ssrodku zatoczki, rusza auto mu gasnie i stacza sie zahaczajac o tylne pacholki. Jak poszlo ostatniej osobie nie wiem, bo juz poszedlem bo myslalem, ze mnie szlak jasny trafi.

Podaczas kursu na luku moim najwiekszym problemem byl dojazd do linni cofajac, a na linie najchealem tylko raz. Szkoda...




2002.07.09 11:54:25 link

Wiiiiiiiii super :,0),0),0)
Nlog znowu dziala, mam nadzieje, ze podziala juz troszku dluzej niz ostatnio :,0).

U mnie nadal wakacje, dzis o 13.00 egzamin na prawo jazdy, Anna ma jutro o 11.00, a w najblizszy czwartek planujemy z Anna wyjazd do Wisly. Mysle, ze bedziemy tam okolo dwoch tygodni, a pozniej jak sie uda wszystko zalatwic to pojedziemy na okolo 10 dni do znajomych do Aachen.

A teraz ide jeszcze porozwiazywac testy.




2002.07.04 05:03:26 link

Ehh robota z fotogaleria mi sie wydluzyla, mam juz tego serdecznie dosc i zaraz ide spac.
Siedze juz na ta fotogaleria prawie 3,5 h, wszystko zajmuje juz okolo 30 MB, przerobilem juz blisko 400 fotek i jeszcze czeka mnie troche do przerobki, ale wczesniej bedzie skanowanie, ale to jak juz wstane bo padam na pyszczek i mam juz dosc.
Hehe jak sie admin wnerwi ze za duzo miejsca wykorzystujemy to bedzie maly zonk :,0),0),0)

Mam nadzieje, ze jutro juz prawie w calosci skoncze strone S"MC" Gliwice.




2002.07.04 01:05:45 link

Cholera, parno strasznie za oknem, przydalo by sie gdyby popadalo w nocy troche, przynajmniej zrobiloby sie chlodniej.

Dzis znowu caly dzionek spedzilem z Anna, pogralismy trochu w Caesara III, jutro znowu Anna bedzie na obiadku.
Dzis Moja Myszka dowiedziala sie, ze zaliczyla egzamin z inzynierii elektrycznej - zdolna dziewczynka.

A ja musze trochu nadrobic zaleglosci w robieniu strony WWW.




2002.07.03 14:12:11 link

Dzis znowu pobudka troszku wczesniej niz zazwyczaj to znaczy okolo godziny 11.00, narazie nie mam planow na dzien dzisiejszy, ale cos mi sie wydaje, ze posiedze nad stronkami WWW.

Mama poszla do pracy, a myslalem, ze dzis nie idzie, cos mi sie musialo pomylic widocznie, dobrze przynajmniej, ze jest obiadek zrobiony.

Pare dni temu Warp mi mowil, ze ma pare nowych pomyslow, ciekawe kiedy znowu cos sie zmieni na nlogu.




2002.07.03 01:33:35 link

Dzis prawie caly dzien spedzony z Anna. Fajnie, ze sa juz wakacje, nie trzeba sie uczyc, malo obowiazkow, duzo luzu :,0),0),0),0),0) no i moge sie spotykac z Anna kiedy chce :,0)

Dzis Anna przesiedziala u mnie prawie 10 godzin, a jutro tez przychodzi Moje Sloneczko do nas na obiadek.

Od wczoraj gram w Caesar III, fajna gra.




2002.07.02 12:37:39 link

No tak, dosc spania do 13.30, dzis postanowilem wstac wczesniej to znaczy o bladym swicie czyli o godzinie 10.15, sam nie wiem po co, ale poprostu znudzilo mi sie juz spanie do 13.00, kurde nie moge przeciez codziennie chodzic spac coraz to pozniej i wstawac tez pozniej bo skonczy sie na tym, ze bede chodzil spac o 7.00, a bede wstawal o 16.00 i to bedzie NO GOOD !

Wczoraj w glowie pojawily mi sie jakies szurniete mysli na tenmat zwiazany ze smiercia i ludzka egzysentcja, ehhh...




2002.07.02 00:13:41 link

No i juz w domciu, za niedlugo pewnie przyjdzie Maciek bo jestesmy umowieni. Trzeba w koncu skonczyc ta fotogalerie na stronie S"MC" Gliwice.

Bylem u Anny, pojedlismy sobie troszku dobrych rzeczy i zobaczylismy kolejny odcinek Alternatywy 4 na TVP1.

Juz wiem mniej wiecej jak bedzie wyglada skin dla Anny.

Cos zmeczony dzis jestem juz, a pora jeszcze bardzo mloda, dziwne bo przeciez dzis nie robilem nic meczacego, a poza tym sie solidnie wyspalem.




2002.07.01 16:33:16 link

Znowu sobie pospalem do 13.00, kurde nie wiem dlaczego ale ostatnimi czasy snia mi sie jakies porabane sny, nie wiem czy powodem tego jest, pozno chodze spac czy co ?

Dzis mam do zalatwienia pare spraw. Dzwonilem do LOKu by sie umowic na jazde micra bo u nas osrodki egzaminacyjne maja tak, ze maja kilka samochodow tylko szkoda, ze kursant nie moze sobie wybrac ktorym chce jechac, porabane to, dlatego okazuje sie, ze egzaminie jezdzi sie innym samochodem nizeli jezdzilo sie na kursie.
Zadzwonilem do LOKu ale niestety oni nie maja wolnych godzin w tym tygodniu co by sobie jazde mozna bylo wziac.

Zadzwonilem takze do providera z pytaniem czemu net tak wolno dziala, ehhh kurde i dowiedzialem sie, ze ruch w sieci jest za duzy, szkoda gadac, sredni czas dostepu do braki okolo 150 ms :(




2002.07.01 01:11:28 link

Hmm no i cos serwerek lezy.
Od 23.00 miale grac audycje w e-stacji ale cos nie pogram bo serwerek sie schrzanil i nie da sie grac, tylko pralka chodzi.

Heh ciekawi mnie kto wygra Idola.

A moj Mieciutek Kochany ma jutro egzaminek, oby jej dobrze poszlo.




2002.06.30 21:26:54 link

No i dzis ostatni dzien wolnosci w domu, za pare minut pewnie wroci Teresa, no szkoda szkoda, miala wrocic wstepnie jutro no ale co zrobic.
Dobrze, ze wraca bo nie ma cos jesc :(
Przyszla Anna powiedziala, ze jest glodna, mimo iz wczesniej zaserwowalem jej ostatni kawalek rolady lodowej. Ale Anna nadal mi mowila, ze cos by zjadla no i nie mialem jej praktycznie czym poczestowac, bo ostatnio mama gdy wyjezdza to raczej lodowki mi nie zapoatrza.

Dzis na obiadek upichcilem sobie chinszczyze, dobra byla, tylko szkoda, ze zmiast piersi z kurczaka musialem uzyc piersi z indyka :(




2002.06.30 16:53:53 link

Ale sobie slodko pospalem, az milo. snily mi sie chyba jakies 2 lub 3 sny, straszneeee pierdoly, szkoda gadac :,0)
Dzis mam juz katar nieco mniejszy, zaraz ide pod prysznic, a nastepnie bede sie bral za robienie sobie obiadku, dzis bedzie chinszczyzna :,0)




2002.06.30 01:19:42 link

No i superos nlog.pl znowu dzialala.

Tym co nie czytaja forum przypominam o skladce !.

Matki nie ma od wczoraj i chata wolna, mozna robic co sie chce, fajnie :,0),0),0)

Poza tym mam cholerny katar, nie wiem po czym, leje mi sie z nosa jak cholera, nie wiem chyba jestem na cos uczulony.

Dzis byla Anna u mnie, objedlismy sie pizza :,0),0),0),0)




2002.06.27 16:27:46 link

Bylem na uczelni i zalatwilem co mialem zalatwic. To znaczy odebralem umowy, teraz musze je tylko doniesc do zakaldu w ktorym bede odbywal ta moja pseudo praktyke. Poza tymjak przechodzilem kolo biblioteki przypomnialo mi sie, ze mialem z domu wziac ksiazki by oddac, ale oczywiscie zapomnailem ich wziac z domu tak wiec przed chwila pojechalem z mama na uczelnie i oddalem ksiazki.

Dzis w drodze z uczelni do domu odwiedzilem fryzjera :,0) by nikt nie mowil mi, ze jestem zarosniety :,0)




2002.06.27 04:52:17 link

Hmm nlog dziala, bardzo dobra wiadomosc, zwlaszcza przed snem.

Ostatnimi dniami mielismy z Anna maly maratonik filmowy, wcozraj zaliczylismy Spidermana, a we wtorek ogladalismy najpierw Get Carter ale Annie sie nie spodobal i ogladanelismy Fantatyka. Fanatyk ostro pieprzniety film, dzis wlasnies ciagnalem male hosiaaaa :,0) oraz Resident Evil i Epoka Lodowcowa w weekend bedzie mozna wiec cos poogladac.

Ciekawi mnie jak dlugo nlog bedzie dzialal.
Ide spac bo jutro o swicie pobudka kolo 10.00




2002.06.25 16:56:11 link

Heh ale wypas :,0) Poszedlem spac kolo 3.30, dosc wczesnie :,0) z takiego powodu ze padla siec i nie bylo juz nic do robototy, ale zasnalem po 4.00 rzucalem sie po lozku w jedna lub w druga strone, caly czas tez zapalem swiatlo bo jakies cholerne komary lataly mi po pokoju.

Ja pierdziele i znowu snily mi sie jakiegs glupie sny, snil mi sie egzamin z testow na prawo jazdy, buahahaha, poza tym obudzil mnie telefon Anny kolo 11.40 mielismy jechac do M1, ale jak Anna powiedziala, za 40 minut bedziemy u Ciebei, to jakos odechcialo m sie jechac i poszedlem spac, fekt byl taki, ze wstalem o 14.30, luzik nie ma to jak miec wakacje i porzadnie sie wyspac, hihi duzo snu sie przyda, moze jeszcze urosne lub cus... :,0)




2002.06.25 04:13:28 link

Dobrze, ze nlog.pl bedzie dzialac, poza tym Warp wzial sie do dzialania, wiec sie troszku na nlogu pozmienia, ale o tym nie bede pisal, niech to bedzie dla Was niespodzianka.

Poza tym odkrylem "tajne" emotkionki w pluginie do GG gg.3d

Hehe kolejna nocna rozmowa na GG z Anita, a ponoc ktos zapowiadal, ze dzis wczesniej pojdzie spac :,0)




2002.06.25 01:23:47 link

No ta nlog.pl overload, mozna sie bylo spodziewac, by bylo lepiej proponuje rozreklamowac nloga/blog, etc. wsrod dzieci z gimnazjum, podstawowki a takze w przedszkolach, taka kurwa mac mania na nlog, skoro wszyscy musza miec to wszyscy najlepiej...




2002.06.24 19:32:48 link

No i na uczelni udalo mi sie dzis zalatwic sprawe praktyk papiery beda do odebrania w czwartek.

Za oknem szczy co mi sie sie bardzo nie podoba, ale co tam, dzien jakos mija...




2002.06.24 14:00:44 link

Ja piernicze i znowu jest to samo no... mam dzies isc ( dokladniej mowiac na Polibude zalatwic praktyki, wczesniej musze jeszcze wstapic do mamy ,0) i cholera mnie bierze, wygladam prez okno i co > Leje kurde mac, zawsze musi padac jak mam cos waznego zaplanowanego i znowu bede caly mokry, i znowu bede zly z tego powodu, i znowu cos mnie szlag trafi.




2002.06.24 00:17:34 link

Dzisiejsza klanowka poszla jak krew z nosa, mielismy grac 6 na 6, a raz gralismy 6 na 4, a drugi raz 6 na 8 tak cyz inaczej druzyna z ktora gralismy leciala z nami ostro w perta, poza tym smierdzialo czitam na kilometr, nie chce mis ie o tym pisac bo nei bede sie denerowal.

Dzis podpialem na swoim sajtcie zwycieski obrazek Golden Web Award.

Od 23.00 czeka mnie 2 godzinna audycja w e-stacji.
Pozniej mysle, ze jeszcze siade nad stronkami WWW.




2002.06.23 16:24:00 link

Alez sie wyspalem, poszedlem spac okolo 4.00, rozmawialismy z Anita troche, a pozniej zajalem sie linkami na stronie S"MC" Gliwice i za cholere nie wiedzialem czemu nie wyswietlaja sie polskie literki, le dzis rano ( okolo 13.30 :,0) ,0) wstalem i cos mi zaswitalo do glowy, poprawilem jedna rzecz i prosze dziala.

Siec cos sie tylko troszku dzis wali, gubie pingi do bramki, nie wiem czemu... :( Raz jest dobrze, a raz nie.

Mam cholerny katar...




2002.06.22 21:30:45 link

Dzis o 20.00 klanowka z Recon, ciekawe jak nam pojdzie, cos mi sie wydaje, ze dzis wtopimy ale bedzie trzeba dac z siebie wszystko, mapa taka sobie do moich ulubionych nie nalezy.

Dzis w nocy cos sie zapowiada, ze siade nad stronkami WWW, chyba wreszcie zafunduje sobie skina do nloga.




2002.06.22 18:23:21 link

Wczoraj padl net przez burze. Znaczy sie kolo 23.00 zaczelo grzmiec i wylaczylem huby i odlaczylem BNC, popracowalem do 3.00 nad skinami do nloga, zrobilem w koncu obiecanego skina dla Misiczki.

Cieplo jak cholera, pelno komarow bylo w domu, poszedlem spac kolo 3.00.

Dzis rano 6.10 - "kurwa, ja pierdole" znowu zaczeli napierdalac z samego rana ta kosiarka.... :,0)

Tak czy inaczje wstalem kolo 13.00 raczej nie wyspany, bo Anna kolo 14.00 miala przyjsc na pyszny obiadek i na pyszny deser, bylo mniamusne, a przed chwila odprowadzilem Anne do domu bo ma sie uczyc, ale pewnie z nauki nic nie wyjdzie i pojedzie z rodzicami do M1...




2002.06.22 00:43:13 link

Alez tam cieplo za oknem, zreszta nie tylko za oknem bo w domu tez, no jedynie u Anny jest chlodniej bo jest klimatyzacja :,0)

Dzis male nieporozumienie z Anna na temat wyjscia na zebranie do S"MC" w koncu poszedlem sam, zalatwilem co mialem zalatwic i wrocilem.

Hmm w nocy maja byc burze, oby tylko net nie padl, a cos mi sie zdaje, ze jak porzadnie bedzie grzmiec to znowu siec padnie :(




2002.06.21 16:26:34 link

Wczoraj rozmawialem do pozna chyba do 3.30 z Anita na GG heh poszedlem spac bo bylem zmeczony no i powoli zaczynal switac.

Dzis obudzil mnie telefon od Anny okolo godziny 12.00, Anna byla na uczelni i zerknela na wyniki z wczorajszego egzaminu z wytrzymki i powiedziala, ze mam 3,5 cos mi sie wierzyc nie chcialo i pozniej potwierdzielm jeszcze ta ifnormacje, ktora oczywiscie okazala sie byc prawdziwa.

Wiec sesja praktycznie zamknieta, jeszcze tylkow nastepnym tygodniu zostalo mi zalatwienie sobie praktyk i luzzzz do pazdziernika :,0),0),0),0),0)




2002.06.21 01:54:16 link

Wczoraj nic nie pisalem juz po przyszla Anna zeskanowac cus dla swojego rata, poznie odprowadzilem Anne i uczylem sie na dzisiejszy 2 termin egzaminu z wytrzymki poza tym bylo jeszcze znajomi z Aachen, ktorzy oczywiscie po raz kolejny zapraszali mnie i Anna na wakacje do Aachen.

Dzis na egzaminie z wytrzymki bylo tak sobie, tak jak na 1 terminei dwa zadania, jedno mega glupie powalone do dupy, drugie megaaaaaaa proste, wszyscy je zrobili w 5 minut przyczym w pierwszym wszyscy sie emczyli pinad godzine i tak kazdy mial inny wynik. No i tak zeby zaliczyc trzeba miec z kazdego przynajmniej polowe dobrze wiec nie wiem, jutro wynki, moze uda sie zaliczyc.

Pozniej poe gzamieni do banku, dzis fajny dzien o dziwo nie wybieralem kasy lecz wplacalem, cale 200 zl :,0),0),0)

Wizyta w domku u Anny, dzis Anna zaskoczyla mnie nieco swoim strojem, bardzo mi sie podobal, wrocilismy pozniej jeszcze na uczelnie, podbilem ubezpiecenie do stypendium w dziekanacie, nastepnie wizyta w barze chinskim i porcja chinskich warzyw ze smazonym ryzem, pychaaaaa i o wiele lepsze i pozywne nizeli jakas MacKaczka :,0),0),0) 6,50 za porcje ktora spokojnie najeldismy sie z Anna we dwoje.

Kolo 18.30 przyslimy do mnie, lody, picie i zaczelismy ogladac super film pod tytulem Dzien Swira kto nie ogladal to polecam, super dialogi i w ogole super film.

Odprowadzilem Anne do domu kolo 23.00 wzialem tez jakies dokumenty dla brata Anny, musze zeskanowac i wyslac, ale narazie to ZIMNA WARKA STRONG RULEZZZZZZ.




2002.06.19 17:37:35 link

No i bosko wrecz. chce wziac prysznic wchodze do lazienki a tam wali gazem no coz, z prysznica nici, pcozekam az mama wroci z pracy i zadecydujemy co z tym fantem zrobic.

Panstwo mnie rozpieszcza czyli dostalem zwrot podatku z Urzedu Skarbowego :,0),0),0) czyli cale 175 zl fortuna :,0),0),0)

Zadzwonilem do Anny ale cos nie w sosie byla...

Taki fajny link, ciekawe czy moje zycie tez tak kiedys bedzie wygladac ???




2002.06.19 15:59:55 link

Z cyklu lenistwo biednego studenta...

Poslapelm sobie do godziny 13.30 poszedlem spac pozno bo goscie siedzieli dosc dlugo i wyszli od nas koolo 2.30 a ja trafilem do wyrka kolo 3.00 wczesniej uganiajac sie za roznymi paskuctwami ktore wlecialy do domu przez otwarte okna.

Snily mi sie jak przystalo nabiednego studenta jakies pierdoly zwiazane z uczelnia, no coz normalka.

Wczoraj siedzialem and sprawozdaniem z zaleglych cwiczen labolatoryjnych z obrobki plastycznej, byla taka jazda, ze nikt sekcji nie wzial sprawozdania i teraz kazdy ma robic sprawozdanie indywidualnie, a zawsze robila 1 lub 2 osoby za cala sekcje. No i bylo powiedziane, ze nikt nie dostanie wpisu z tego przedmiotu dopoki nie odda zaleglego sprawozdania, ale coz nie spieszy mi sie z tym sprawozdaniem.

Dzis zadzwonilem do Marcina, mojego starosty okazalo sie, ze on tez ma jazdy z zalatwieniem sobie praktyk, mowil mi, ze mam juz wpis z obrobki plastycznej bo mit o zalatwil, wiec nie wiem czy jeszcze robic to sprawozdanie i je zanosic czy je olac skoro wpis i tak juz posiadam. Poza tym brakuje mi w indeksie 2 wpisow, jednego oczywiscie z egzaminu z wytrzymki ktory odbedzie sie jutro, a kolejny brakujacy wpis do PKM ale na szczescie w piatek juz i ten wpis pojawi sie w moim indeksie, jeszcze jakbym zaliczyl ten paskudny egzamin z wytrzymki to byloby cudownie.

Dzis znowu sam jestem w domu, mama poszla dzis do pracy, mam mi zalatwic praktyki wiec zaraz zadzwonie i wypytam sie co i jak, poza tym kolo 18.00 znowu przyjdzie wujek z ciocia i pewnie tak jak wczoraj znowu bedzie mi mowil bysmy z Anna przyjechali w wakacje do Aachen. Co prawda wujek z ciocia czas dla nas mieliby tylko w weekend, ale spanie i jedzenie mamy za darmo. Poza tym Aachen to fajne miasto i jest co ogladac. Wiec jest dosc prawdopodobne, ze sie z Anna wybierzemy.

Dzis mam pyszne jedzonko na obiadek, chinszczyzna, mniammm...




2002.06.19 01:03:45 link

Pogralem troszku w Day of defeat bo ostatnio slabo nam na klanowce poszlo wiec wypadaloby trochu potrenowac, dzis gralem jako Axis zdobrylem w ciagu 1 mapcyklu okolo 50 fragow kasujac okolo 40 punktow death, bylem drugi w statsach.

Fajna mp3 sciagnijcie i posluchajcie :,0) Polecam.

Chyba dzis zrobie to sprawozdanie z walcowania.




2002.06.18 22:44:04 link

Nieoczekiwanie dzis odwiedzila mnie Anna, a dzis jakos nie planowalismy bysmy mieli sie spotkac, zreszta dzis doszedlem do wniosku, ze lepiej bedzie dla nas jak nie bedziemy sie spotykac przez najblizsze pare dni, Anna wpadla w wir sesji i lekko mowiac ma "odpaly", a ja mam juz dosc gdyz ostatnio prawie wszystko co robie spotyka sie z krytyka z ust Anny wiec chyba sobie odpuszcze i nie bede sie denerwowal, bo po co mam sobie psuc humor, szkoda ale co zrobic. Mam tylko nadzieje, ze jak sie skonczy ta cholerna sesja to sie to zmieni. Heh dziwne, bardziej ssie mnie to, ze Anna ma sesje nizeli moja sesja, znaczy moja sesja jest juz prawie zamknieta, chcociaz watpie bym zaliczyl ten egzamin z wytrzymki w 2 terminie w czwartek i chyba bede sie nastawial na wrzesien, poza tym te cholerne praktyki z ktorymi nie ma do konca jasne sprawy, jutro bede wiedzial, a praktyki musze zalatwic do 30 czerwca czyli zostalo mi poltora tygodnia.

Zreszta myslalem sobie, ze zalicze sesje szybko i bede mial luzy, a czuje sie jeszcze gorzej, wniosek taki, ze moglem spokojnie sobie olac zerowe egzaminy i probowac zalizyc w 2 lub 3 terminie nawet w kampanii wrzesniowej i tak by byla pasta i tak by byla pasta.




2002.06.18 16:14:40 link

No i sie dzis wyspalem i obudzielm sie pare minutek przed godzina 14.00.

Tak jak pisalem an forum, Zlot chyba sie nie odbedzie, porpostu kazdy mowi co innego, ja osobiscie w tym tygodniu postaram sie rozejrzec za jakimis ofertami, narazie jest jedna fajna mianowicie w Brennej bede musial sie jeszcze dokladniej w tym temacie zorientowac.

Wyglada an to, ze jest cieplo za oknem, Anna pewnie dalej stuka matme, a mi sie nic nie chce, zadna nowosc.




2002.06.18 03:19:33 link

Chyba pojde spac bo zmecozny jestem, cos mi chodzi po glowie odnosnie robienia stron WWW ale nie wiemc zy najdzie mnie na to ochota, zobaczymy.

Kurde wakacje coraz blizej, a ja i Anna nadal nie mamy jakis konkretnych planow na wakacje, po wczorajszej rozmowie z Anna, a raczej krotkiej wymianie zdan doszedlem do wnisoku, ze byc moze spedzimy te wakacje siedzac w domu w Gliwicach i marnujac czas ktory moglibysmy spedzic w jakims lepszy i milszym miejscu no ale coz...




2002.06.17 20:49:56 link

Bylem na uczelni, mam zaliczona obrobke plastyczna teraz jeszcze tylo musze sprawozdanie oddac, w czwartek czeka mnie 2 termin egzaminu z wytrzymalosci materialow i na tym mam koniec zajec w czerwcu, jeszcze tylko musze jakies praktyki zalatwic, a z tym mam teraz najwiekszy problem, moze cos bede wiedzial w srode, praktyka w stolarni przy produkcji okien, ale dobrze ze sobie zalatwiam tylko papier i nie musze wcale chodzic, zobaczymy co w koncu z tego bedzie.

Pozniej do Anny, odprowadzilem Anne na korki z matmy, Anna chyba pomylila kierunki studiow, cos widze, ze ma wielkie zamilowanie do tego przedmiotu :,0),0),0),0)
Potem z Anna ogladalismy film pt "The Boondock Saints" nawet spoko no i oczywiscie zaraz po filmi odprowadzilem Anne do domu bo strasznie nalegala bym juz ja odprowadzil bo sie musi uczyc :,0)

Plany na dzien dzisiejszy, narazie zadne.




2002.06.17 13:47:45 link

Uff nareszcie zwloklem sie z wyra, heh za niedlugo 12.00 ale przynajmniej sie wyspalem, zaraz szybki prysznic i wymarsz na uczelnie zobaczyc co tam slychac ciekawego :,0) Musze sprawdzic te cholerne wynuki z tej laborki z obrobki plastycznej, mam nadzieje, ze wreszcie bede mial zaliczona ta laborke.

No i dzis jakies straszne pierdoly mi sie snily...




2002.06.17 02:48:14 link

No i juz po audycji w e-stacji. Za niedlugo pojde chyba spac bo dzis chce uderzyc na polibude a pozniej kolo 14.00 musze sie stawic po Anne bo bedzie szla an korki a to po drodze do mnie wiec pojdziemy razem. Sek tylko w tym, ze cos nie chce mi sie spac, wiec byc moze dzis jeszcze nad stronkami www siade bo cos ostatnio mam jakas wene.




2002.06.17 00:27:10 link

Hmm dzien minal dosc szybko, matka juz niestety wrocila z Wisly :(

Dzis czeka mnie jeszcze audycja w e-stacji a pozniej moze siade jeszcze nad jakims dizajnem.

Jutro chyba odwiedze polibude, kombinuje z praktykami bo wypadaloby cos zalatwic sobie, jak nie to zostane na lodzie.




2002.06.16 19:41:17 link

Hmm dzisiejszy mecz klanow Day of Defeat byl dla mojego klanu porazka, no coz mowi sie trudno moze innym razem.

Byl Wyrabaniec wzial reszte rzeczy posiedzial chwile, wypil piwo i pojechal....




2002.06.16 14:33:29 link

Dzis postanowilem, ze wstanw czesniej i nie bede sie wylegiwal w lozku do 13.00 badz 14.00. Pamietam, ze snily mis ie jakies glupie pierdoly ale co tam.

Wstalem wczesniej bo dzis nadal bede meczyl strony WWW, poza tym ma przyjechac Wyrabaniec i zabrac poczte.

No i bede powolutku czekal na obiadek ktory dzis zaserwuje mi sasiadka.




2002.06.16 05:10:13 link

Powoli zbliza sie czas snu, jakos spac mi sie nie chce, ale chyba za pare minut udam sie spac.

Przed snem postanowilem looknac sobie na krajowy towar w linkach wyczailem, ze jest nowa wersja Design is kinky hehe splash wymiata :,0),0),0) hmm chyba nie trudno sie domyslic, gdzie jest enter :,0)




2002.06.16 00:50:56 link

Dzis troszku podsiedzialem nad ziajnem dla nloga, cos juz powstalo i poszlo do Warpa narazie wyglada to tak sobie i trzebaby to troskzu podrasowac, ciekawe czy cos z tego wyjdzie.

Jak jestem sam w domu to cos mam jakas wieksza wene twocza, moze dlatego ze nikt mi nie zakloca ciszy i spokoju.

Kolo 19.30 przyszla Anna bo wracala z korkow z matmy, zjedlismy jakies ciastka kokosowe, wypilismy cappucino ogladnelismy film pod tytulem The Way of Gun ktory w ogole mi sie nie podobal i odprowadzilem Anne do domu okolo 22.00.

Pare minut temu zadzwonila mama by wybadac pewnie czy wszystko dobrze i czy Anna u mnie nocuje. Heh juz drugi raz jak jest w Wisle dzwoni i zadaje mi to retoryczne pytanie, nie wiadmo w jakim celu, jak wroci w poniedzialek to sie jej wypytam po co mi sie o tak glupie rzeczy pyta :,0)

Przyszedl mail z odpowiedzia w sprawie pracy, hehe jakis glupi portal fryzjerski mam zrobic im dizajn i dostane moze 150 zl na "dobry poczatek" LOL haha juz mnie rwie do tej roboty :,0),0),0) Naiwni chyba jacys, hehe a naiwnosc to najbardziej szurnieta rzecz pod sloncem, nie wiem kto ja wymyslil ? :,0) A moze nikt jej nie wymyslil, moze sama rodzi sie i istnieje w naszych glowach, tak czy inaczej naiwnosc SUX, tyle ode mnie na dzisiejszy wieczor.




2002.06.15 15:51:04 link

Ufff w koncu wstalem. Obudzielm sie bo Anna zadzwonila okolo 13.30, a poszedlem spac dosc pozno kolo 4.00 bo gadalem z Anita na Gadu-Gadu.

A dzis zaraz szybciutko pojde sie myc, moze cos zjem i siadam do roboty na dizajnem dla nloga.




2002.06.15 03:51:21 link

Dosc juz grania na dzis, zmeczony jestem i chce mi sie spac wiec zaraz udam sie do lozka i spac.

Dzis bede musial zajac sie paroma sprawami, chyba jednak najwiecej czasu poswiece na nloga w zwiazku z urodzinkami :,0)




2002.06.15 00:11:55 link

Jee w koncu Polska wygrala 3:1 szkoda, ze nie strzelilismy karnego ale przeciez to i tak by nic nie zmienilo.

Bylismy z Anna zlozyc papiery na egzamin z prawka, wiec mam termin na 9 lipca na godzine 13.00.
Przed egzamine wezme sobie godzine dodatkowych jazd na placyku by wszystko powtorzyc sobie raz jeszcze, no i bede tez musial znowu zaczac roziwazywac testy, bo ostatni to rozwiazalem chyba z jakis miesiac temu, niby sie nie zapomina ale utrwalic zawsze mozna.

Mama nie ma w domu wiec chata pusta...




2002.06.14 16:27:40 link

Polska - USA 2:0 hehe nareszcie nasza badziewna druzyna strzelila jakiegos gola w MS 2002, graja nawet fajnie pytane tylko czemu nie grali tak jak dzis z Portugalia i Korea ?
Na to pytanie pewnie nigdy nie padnie jakas konkretna odpowiedz.

Poprawilem dzis wyswietlanie newsow na stronie S"MC" Gliwice, zostal jeszcze teraz tylko ten cholerny katalog linkow oraz fotogaleria.




2002.06.14 14:10:12 link

Polozylems ie spac okolo 2.00 dzis obudzila mnie przed 11.00 Anna, przyszla polezala troszku, zjadla sniadanko, obrazila sie na mnie i poszla, coz... jak mnie ktos denerwuje i robi to celowo to raz prosze, pozniej wybucham, mam taki charakter i tyle nie zamierzam tego zmieniac, nevermind.

Dzis okolo 16.00 jedziemy z Anna zlozyc papiery na egzamin z prawa jazdy, bedzie trzeba czekac z 4 tygodnie na egzamin, daloby sie zalatwic bysmy czekali tydzien, ale Anna nie chce, wiec bedziemy czekac miesiac. Anna mowi, ze nei chce teraz zdawac egzaminu na prawko bo ma egzainy i kolosy na uczelni i nie zdazy sie nauczyc, hmm moim zdaiem egzamin na prawko nie jest tak bardzo stersujacy, a przez miesiac, a raczej poltora bo jazdy juz skonczylem z 2 tygodnie temu wszystko zapomne, ale co tam, nevermind.

Dzis chyba zaczne dlubac jakies stronki cos mi sie wydaje.

No i mam nadzieje, ze nie bedzie padac.




2002.06.14 01:33:10 link

Przyszla Anna zobaczylismy film "The Scorpion King taki sobie, zadna rewleacja, ostatnio mniej filmow ogladamy bo jakos czasu nie ma a no i nie ma nowych filmow bo cos nie za bardzo jest od kogo scigac, a szkoda.

Mama jutro wyjezdza z babcia na weekend do Wisly, wiec hurrrraaaaaaa znowu bedzie cicho i spokojnie w chacie, bez nikogo na karku, jednym slowem pelen wypas bo chata wolna.

A planow na jutro nie mam narazie zadnych.




2002.06.13 21:12:09 link

Hmm no i ZONK, okazalo sie, ze egzaminu nie zaliczyl nikt sposrod okolo80 osob piszacych. Szkoda mialem nadzieje, ze zalicze, byly 2 zadania, jedno cale mialem dobrze, a drugie moze w olowei, wiec zonk za tydzien poprawka, zobaczymy jak mi wtedy pojdzie.

A teraz czekam na Anne.
Dzis wzialem sie za skanowanie fotek z naszych zeszlorocznych wakacji, w koncu byl najwyzszy czas na to by je zeskanowac :,0)




2002.06.13 15:28:56 link

Juz po egzaminei, wyniki o 17.00 nie bede szedl sprawdzic ale zadzwonie do kumpla by sie dowiedziec co i jak.

Dzis na uczelni znowu sie troszku zityrowalem z powodu zachowania pewnej osoby ale co tam, dobrze, ze juz za niedlugo beda wakacje i mam nadzieje, ze solidnie odpoczne sobie od tego wszystkiego.

Pozniej wizyta na poczcie i stanie w dlugiejjjjjjj kolejce do okienka by zaplacic 94 zl za egzamin na prawko.

Hmmm Fuck Taxi - czegoz to juz ludzie dziwnego nie wymysla.

Jak ktos z Wawy jechal juz taka taksowka to prosze sie na forum podzielic wrazeniami z przejazdzki :,0),0),0)




2002.06.12 22:45:52 link

No i zaliczylem wyklad z PKMu dodatkowo projekt tez zaliczylem wiec jest spoko. Zostaje teraz tylko czekac na ocene z tej jednej laborki z orborki oddac sprawozdanko z obrobki no i oczywiscie wytrzymka egzamin, ale to jutro wiec zaraz bede spadal sie uczyc.

Wczoraj przyjeli mnie jako rekruta do klanu poza tym ostatnio coraz lepiej idzie mi granie w Day of Defeat.

Czas sie pouczyc a jak zawsze very mi sie nie chce no ale trzeba... :(




2002.06.12 17:34:15 link

Bylem a uczelni i zanioslem projekt, dostalem z projektu 4 koles sie przyczepil o to, ze nie bylo obliczen do spoin pachwinowych noi ze na rysunku byl blednie zaznaczony sworzen, nie wiem wszyscy mieli tak jak ja mialem wiec wszyscy beda mieli zle. No i jestem zadowolony, 4 z projektu jak najbardziej mnie urzadza. Teraz tylko ogolny wpis oceny z PKMu i kolejny przedmiot mam juz za soba.

Jutro mam egzamin z wytrzymki z zadan wiec bedzie sie trzeba cos pouczyc, neistety myslalem,z e dzis cos pokmbinuje jeszcze z tym zwolnieniem ale pasta nic sie nie dalo. Przede mna kolega ktory pisal te same zadania co ja itez je sciagnal z zeszytu dostal jeszcze mniej punktow ode mnie i tez mu braklo do zwolnienia.
No coz.....

Pozniej po uczelni wizyta u Anny i wspolna drzemka, gdzie jak gdzie, ale na lozku Anny mimo iz jest waskie jak dla nas 2 to zasypiam najszybciej :,0)

A dzis mi Anna oznajmila, ze jutro jestesmy zaproszeni na grilla, dobrze ze powiedziala mi to dzis, a nie jutro :,0)

Stwierdzam, ze 70 % kobiet ktore mijam na ulicy nie maja w ogole gustu ale co tam. W ogole to zabawne sytuacje na uczelni, panna w krotkiej bluzce szla na egzamin to nci ze miala przeswitujaca bluzke i pod spodem miala jakis ochydny granatowy biustonosz, heh to tak jakby ktos zalozyl sandaly do kombinezony narciarskiego ale co tam.
Ale najlepsze bylo pozniej stoimy przed wydzialem z kolega i idzie jakas taka girl nieco wyrabana w kosmos, widac ze po solarium, fryzura odstrzelona, kilo tapety na mordzie, wary typu obciagary, czerwona mini do pol uda, czerwone szpilki, biala bluzeczka z jakims napisem po angielsku, dopiero jak byla dosc bliko nas wyczytalem z tej bluzki napis ktorego sens byl taki "Nie oceniaj kobiety po biuscie" no i tu byla ostraaaaa polewka, moze dlatego, ze ta kobieta w ogole nie miala biustu, moze byl na plecach, bo sprzodu nic nie bylo. Ale tekst z tej bluzki mnie rozwalil.




2002.06.12 02:50:03 link

No i projekt juz skonczony, dzis pojde go oddac i mam nadzieje, ze gosc do niczego sie nie przyczepi.

Anna jak zwykle posmutnaial bidulka przed sesja i mi jej zal.

Ciezko widze ten swoj egzamin z wytrzymki ale mam nadzieje, ze skonczy sie na 1 terminie jutro.

Poza tym kobiety z rudymi wlosami ROX :,0) to jako komentarz do pogawedki z Anita :,0)




2002.06.11 17:56:33 link

Ehhh cholera jasna.
Poszedlem na uczelnie bo mialem poprawic jedna laborke z obrobki plastycznej, poszlo dbrze, powinienem ja zaliczyc, pozniej czekalem z godzien na wyniki z wytrzymki ktora pisalem wczoraj i gowno. Kurde mac brakowalo mi 5 punktow a niby poprawilem sie o 1,5 nie wiem jakim cudem gosc tyle naliczyl, skoro zrobilem o wiele wiele wiele wiecej niz ostatnio i gowno, nie wiem moze jutro jak oficjalnie wywiesi wyniki to pojde do niego. jutro i tak musze isc na uczelnie zalatwic sprawe z projektu z PKMu, dzis mialy byc wyniki z wykladow z PKMu ale cos ich nie widzialem, wieczorem podzwonie gdzie trzeba.

Pozniej poszedlem do Anny, po drodze spotkalem Tate Anny z ktorym dogadalem sprawe projektu, efekt rozmowy jest taki, ze juz mam projekt :,0)

Jutro sie okaze jak stroje z sytuacja na uczelni.

dzis na szczescie juz nie pada i widac juz, ze slonko wychodzi zza chmur, przynajmniej jakas pozytywna rzecz.

Pipelki dzis juz mialy dosc :,0),0),0),0)




2002.06.11 03:09:45 link

Spodobal mi sie pogram pod tytulem PalTalk mozna sobie pogadac przez mica z innymi internautami, czasami fajnie slychac, a czasami gorzej, wnerwiaja mnie tylko banerki ale chyba sobie z tym za niedlugo poradze.

ide spac z nadzieje, ze jak wstane to nie bedzie padac, oby bo nie usmiecha mi sie mysl, ze znowu zmokne.




2002.06.10 22:43:26 link

Ehh zwariowac mozna, co to ma byc kurde ? czerwiec ? Moze to jest do cholery listopad albo marzec ?????? Jasny gwint ta pogoda mnie dobija, na sama mysl, ze jutro wstane kolo 8.00 wyjze przez okno i zobacze, ze znowu za oknem szczy to mnie chyba cholera wezmie ilez moze padac ???? Co za walnieta pogoda ! Niech no ja sie tylko dowiem kto taka zamowil.

Pogralem trochu w Day of Defeat.




2002.06.10 19:20:24 link

o i wytrzymka poszla jako tako, mam duze szanse na zwolnienie z egzaminku :,0) Wyniki jutro rano wiec pliz trzymac lapki za mnie, jesli bede zwolniony zwytrzymki to pozostaje jeszcze tylko pozniej projekt z PKMu i PKM oraz jedna laborka z oborki plastycznej no i jak dzis sie dowiedzialem przez to, ze z jednej laborki nikt nie wzial sprawozdania to sprawozdanie ma kazdy sam zrobic.

Za oknem pada jak cholera, co niektorzy mowia, ze to Bog placze z powodu tego, ze dalismy po raz kolejny dupy i przegralismy 4:0 !!!! Ja pierdziele ale orazka, jestem ciekaw za co tym naszym zawodnika placa, ja pierdziele, ale pasta.......
No i cholera Bog tak plakal, ze caly morky bylem jak dod domu przyszedlem, a w swoich butach to sie o malo nie utopilem :,0)

http://www.adonai.pl/humor/g2.htm
Fajny link :,0)




2002.06.10 11:15:37 link

Dzis obudzilem sie w nieco lepszym humorze niz wczoraj, jesli dodatkowo poprawie dzis po poludniu wytrzymke i bede zwolniony z egzaminuku to bedzie super.

Mama wlaczyla radio jak wstala, hmm emocje meczu Korea-USA sa w calym domu :,0),0),0)




2002.06.10 01:21:21 link

Hmmm dziwny dzis dzien, ciekawe jaki bedzie jutrzejszy, mam nadzieje, ze lepszy. Dzis jeszcze chce sie troszku pouczyc na jutrzejsza wytrzymke.

A poza tym zaczelo sie cos krecic :,0),0),0)




2002.06.09 22:37:20 link

Do dupy, moj wczorajszy humor udziela mi sie caly czas. Dzis chcialem sie wziac za zrobienie katalogu linkow do strony SMC Gliwice no i gowno, przejzalem chyba z 40 skryptow ale zaden z nich mi nie lezal.

W najblizszym tygodniu bede mial wiecej czasu bo juz sie sesja zaczela tak wiec mam nadzieje, ze uda sie dokonczyc stronke SMC Gliwice do konca i zajac sie kolejna bo powoli zaczynam miec juz dosc...

Siedze sobie u Anny teraz gdyz umowilem sie z Anna, ze przyjde pod wieczor. Musze poczekac na Tate Anny gdyz usze pogadac z nim odnosnie projektu na PKM.

Anna oglada teraz jakis badziewny film na TVP1 wiec siedze przed komputerkiem i zejdzie mi jeszcze z godzine gdyz Tata Anny ma byc kolo 21.50 no nic pozostaje mi tylko czekac.




2002.06.09 15:05:57 link

Dzis pobudka nieco wczesniej niz zazwyczaj.
Co prawda duzo naukidzis nie mam ale wypadaloby cos porobic, bo tak spac caly dzien do 14.00 lub 15.00 to wstyd.

Na szczescie dobrze mi sie spalo, jakies pierdoly mi sie tam jak zwykle snily ale poza tym wszystko o.k.

Wczoraj szukalem jakiegos skryptu php do fotogalerii i niestety zima :(((




2002.06.09 02:02:02 link

Cos mi sie humor zwalil, sam nie wiem dlaczego, chyba nie ma jakiejs konkretnej przyczyny, poprostu.

Mialem dzis zamiar siasc nad jakimis stronkami WWW ale cos mi sie juz odechcialo, miejmy nadzieje, ze mi sie jeszcze zachce :,0),0),0)

Bylem u Anny porozmawialem z Tata Anny o projekcie na PKM oraz o praktykach. W tym roku na uczelni musze sobie zalatwic praktyki produkcyjne, a sam raczej nie mam mozliwosci zalatwienia sobie takowych, mam nadzieje, ze Tata Anny mi w tym jakos pomoze.




2002.06.08 16:50:38 link

***.dialup.RWTH-Aachen.DE czyli wiedzialem, juz kto mnie odwiedza, nastepstwem odwiedzin na nlogu byla nocna rozmowa z Wojtkiem gdzies do godziny 4.00. Efekt jest taki, ze nie dawno wstalem, a mam nadzieje, ze Wojtek dzis jest caly i zdrowy i ze go zona nie pobila :,0),0),0),0)

Za oknem sie cos wypogodzilo ale znajac zmiennosc pogody w ostatnich dniach pewnie i tak bedzie padac.




2002.06.08 01:26:45 link

Jeeeeeeee zaliczylem 2 egzaminy, jak dobrze pojdzie to moze uda mi sie do nastepnego tygodnia calkowicie zamknac sesje i bede mial juz wakacje. Kurde neiw iem czy to mi sie uda ale fajnie by bylo, bede sie musial postarac poprawic ocene z cwiczen z wytrzymki by byc zwolnionym z egzaminu z wytrzymki, poprawie jedna laborke z obrobki plastycznej, oddam projekt i wakacje. Tylko jeszcze sobie ta cholerna praktyke produkcyjna bede musial zalatwic, a nie widze tego zbyt kolorow i cos czuje, ze moze byc z tym problem.

A co do klimatow mundialowych:

dostalismy dwie siaty za friko
ide podpalic jakies tico
strzelila dwie bramy koreanska gira
pod moim blokiem juz plonie nubira
koreancy zagrali nam na nosie
zrobilem dwie dziury w pobliskim lanosie
na pochwale naszych nie starczy papieru ryza
chycilem za lom rozwalic matiza

Oraz to:

To jest łańcuszek szczęścia. Zwykle nie wysyłam takiego badziewia, ale
dzięki temu łańcuszkowi nasza drużyna ma szansę wygrać Mundial.
Jeśli wyślesz tego maila do:
1000 osób - nasza reprezentacja wygra mistrzostwa,
500 osób - wyjdzie z grupy,
400 osób - wygra z Portugalią.

Nie ignoruj tego maila. Janek S. zignorował go w poniedziałek i Koreańczycy
strzelili nam gola. Witek W. wysłał go tylko do dwudziestu osób i
straciliśmy drugą bramkę. Romek Sz. Natalia C. oraz Zbigniew D. w ogóle go
nie dostali i hymn zaśpiewała Górniak....




2002.06.07 18:08:03 link

No i juz po egzaminie, wyniki juz niedlugo, ze okolo godzine. Ciekawe czy zalicze. Pozniej zalka z oborki plastycznej, mialo byc kolo ale wystarczylo przyjsc i 3 bylo wiec nie chcialo mi sie pisac, zalatwilem takze kolejny wpis, a w poniedzialek zalatwie sobie moze zwolnienie z egzaminu z wytrzymki. Wiec praktycznie cala sesja bylaby juz za mna, ciekawe czy tak bedzie, miejmy nadzieje.

Teraz czekam juz tylko na wyniki egzaminu i na Anne ktora ma przyjsc okolo 18.00.




2002.06.06 23:50:05 link

Spanie, cholerne spanie, przez to 2 godziny nauki poszlo w las, no coz zaraz sie musze zabrac za powtorke na jutrzejsza zerowke, a pozniej musze sie jeszcze pouczyc na jutrzejsze kolo z wykladow. Do 2.00 pewnie zdaze.




2002.06.06 20:23:33 link

Ja piernicze czemu za oknem jest taka badziewna pogoda to nie wiem, po poludniu wygladalo jakby sie mialoprzejasnic i zmina, szaro, pochmurno, pada deszcz, z chaty mi sie nie chce nigdzie wychodzic, jeszcze pewnie biomet jest niekorzystny.

Doszedlem do wniosku, ze trzebaby cos powoli zaczac planowac wstepnie jakies wakacje.




2002.06.06 13:04:38 link

No i na kolosie nie bylo az tak zle, mysle, ze 4 bedzie. Wyniki dzis po poludniu ale sprawdze dopiero jutro.

Poza tym ide do bankomatu patrze na stan konta i cos mi nie pasi, ide do banku gadam z Pania przy rozlieczniach, a ona mi mowi, ze polibuda wyplacila stypendium za maj i czerwiec. Zawsze placili miesiac w tyl, czyli np.: w maju dostawalem za czerwiec. myslalem, ze sie polibuda pomylila i wyplacila mi wiecej, oczywiscie nie protesotwalbym :,0) a tu lipa.

bylem zaplacic dzis za net i miesiac mam gratiis, ten pieprzony miesiac w ktorym nie dziala internet :(

dzis przygladalem sie z zaciekawieniem ludzia na ulicy, wnioski sa dwa, albo ludzie nie maja teraz gustu albo nie maja luster w domu, nie wiem ktory wariant wybrac.

BTW dzis na uczelni sie ostro zirytowalem, zirytowala mnie panna z mojej grupy, kurde kobieta jest zakrecona jak malo kto, zawsze o niczym nie wie i wyglada jakby przed chwila spadla z przyslowiowego ksiezyca. No i mowi sie, ze tu kobiety sa bardziej zaradne od mezczyzn, a tu co lipa. Boszzzz ta panna chyba kiedys zapomni w ogole, ze oddycha.




2002.06.06 00:22:40 link

Heh ciekawe ale zauwazam, ze coraz wiecej internautow ma swojego "bloga", nie wiem po jaka cholere. Dzis zerknalem na pare nlogow tutaj na nlog.pl oraz poprzegladalem tez troszku na blog.pl

Zaluje, ze nie ma tutaj na nlog.pl takiego klimatu jak kiedys, nie wiem czemu ale to jakas mania, ludzie prowadza chyba swojego "bloga" bo jest to w modzie, badz tez moze dlatego, ze skoro kolega czy kolezanka ma to ja tez chce miec. Glupie to i tyle, nie wiem moim zdaniem brakuje czegos, tego cos co sprawailoby, ze czyjs "blog" jest w pewien sposob ciekawy, ma jakis swoj wlasny styl i czyta sie go z zaciekawieniem.

Cale szczescie, ze Warp zrobil na nlog.pl funkcje ulubione, mam tam pare osob ktore czytam od poczatku i jest gitnie, nowych osob raczej nie czytam ale jesli ktos czyta jakiegos "bloga", ktory jest godny polecenia to moze tez zaczne go czytac, mozna przeslac linke na maila.

Bede wdzieczny.




2002.06.05 22:19:22 link

Na kolosie nie bylo az tak zle. A dzis pozbawilem dziewicta moj indeks, znacyz pozbawilem dziewictwa strony zatytuowane "Semestr IV" obylo sie bez wiekszego bolu, 4,5 angielski :,0),0),0)

Kolos z finansow poszedl tak sobie, ciekawe co dostane.

Zaliczylem cwiczenia z wytrzymki wiec luzik.
A jutro kolejne kolo zaraz srana :,0),0),0) ( czyt. rano ,0) ale mam pytania jakie moga sie pojawic wiec luz :,0)

A no i co jeszcze, dzis mnie kreca dziwne rozne zapachy na ulicy, dodam, ze mile i nie sa to zadne perfumy ani cus w tym stylu. Zapach swiata....




2002.06.05 16:32:17 link

No i znofu net nie dzialal ehh no kurde.

Ale wstalem po 10.00 i sie uczylem an koloa z finansow i rachunkowosci, na ktorego zaraz ide i mam nadzieje, ze mi dobrze pojdzie.

Przez ostatnie dni jakos nie mam prawie w ogole apetytu, sam nie wiem dlaczego.

Za oknem dzis fajan pogoda.




2002.06.05 01:45:52 link

Heh przez ponad dobe siec nie dzialala spowodu burzy. No ale teraz juz dziala. Dzisiejszy dzien upylnal dosc spokojnie mimo iz mialem kolosa i zerowke egzaminu. Kolos poszedl tak sobie, a zerowka egzaminu bardzo dobrze, bylo mozna korzystac z notatek wiec luz, licze gdzies na 4 mialem tylko polowe materialu do zaliczenia, 2 pytania na ktore wszystko napisalem.

Dzis odwiedzilem tez fotografa, jak zwykle mam kijowe zdjecie, od tak poporstu mam brzydki nifotoganieczny ryj, no ale coz.... moze kiedys sobie zafunduje jak bede mial duzo $$$ jakis fejslifting.

Hehe dzis wszyscy zyli meczem Polska - Korea, ktory przepieprzylismy 0:2 nie wiem za co ytym naszym pilkarza placa ale grali wybitnie do bani, moze pierwsze 10 minut bylo jeszcze jako takie, a reszta to porazka. Przechodzilem przez rynek, w ogole to pusto jakos na ulicach, flagi bialo-czerwone w oknach a na rynku masa ludzi przed telewizorami.

Ogolnie zle sie czuje nie wiem co mi jest, moze jakies lekkie przeziebienie lub cus.

Przesuneli dzis termin oddania projektu z PKMu wiec luzik.




2002.06.03 20:19:36 link

Nie zeby sie wnerwil lub cos takiego, nie wcale nie... poprostu sie mocno zirytowalem. Znowu taki numer i to nie pierwszy raz prze ostatnie pare tygodniu, coz wniosek nasuwa mi sie tylko jedne jesli traktuje kogos fair, bez zadnej sciemy i wciskania kitu, ani innych podobnych rzeczy, a ta druga osoba traktuje mnie z buta i wcisk mi kit i wali sciemie to sie troszeczke irytuje i stwierdzam, ze taka osoba jest prozna i bezwartosciowa. Bo z jednej strony do mnie niby wszystko o.k. gdy cos ode mnie potrzebuje to jakos zawsze umie do mnie trafic i mnie poprosic, a gdy ja o cos pytam lub prosze to za przeproszneiem jest gowno. Nie wiem nie czuje sie winny, jestem fair, a gdy ktos mnie robi w przyslowiowego wala to taki ktos napewno nie zasluguje juz na moj szacunek, koniec skonczylo sie pierdole ten interes. Nie bede z siebie robil idioty i zachowywal sie jak gdyby nic sie nie stalo.




2002.06.03 15:52:40 link

U lekarza syf niby zaswiadczenie jest no ale.... kurde a zalezalomi by bylo z wczesniejsza data i dupa zbita, wiec egzamin an prawko bede mial jak dobrze pojdzie pod koniec lipca moze lub na pozatek sierpnia, a to, ze jazdy skonczylem tydzien temu to szczegol, idiotym, no ale co zrobic, moze jeszcze sie uda cos wykombinowac.

A teraz sie pouczyc trochu trzeba.

Co do rysunku na PKM to bedzie dopiero jutro, wiec raczej dobrze nie jest :(((




2002.06.03 12:34:56 link

No i pasta. Poszedlem na kolo poprawkowe z laborki z obrobki kolesie dali jakies walniete pytania, cos tam nabazgrolilemi ma nadzieje, ze bedzie dobrze.

Dzis jeszcze kolo z PKMu, a to tak wybitnie glupi przedmiot, ze nauczenie sie tego co mam w zeszycie graniczy z cudem.

Pizga za oknem i w domu tez, do tego stopnia, ze siedze wlasnie w polarze, zaraz sobie moze jakas zupke odgrzeje bo zglodnialem

A na 12.00 wizyta z Anna u lekarza.

BTW:

Dziś
poniedziałek, 3 czerwca 2002
Imieniny
Leszka, Klotyldy

Lol pozdrawiam wszystkie kobiety o tym pieknym imieniu, malo z krzesla nie spadlem ( chcociaz ostatnio czesto z niego spadam, bo jest rozpierdzielone, jak sobie zeby wybije to bedzie awaria ,0) jak to przeczytalem, piekne imie, jak bede mial corke to zapewne dam jej tak na imie :,0),0),0),0),0)

No i pozdrawiam tez Leszka co w rozporku mieszka*

* - kiedys gdzies slyszalem to haslo i nie wiem gdzie :,0)

A odnosnie imion ostatnio znajoma mamy wydala corke za maz, bo ta jest w ciazy. Corka ma 19 lat i chce swojemu synkowi dac na imie "Denis" ( Denisek ,0), ehh tzeba byc szurnietym by dac synkowi na imie Denis, preciez wszyscy na podworku beda na nego wolac "penis" wspolczuje.




2002.06.02 23:42:19 link

No trzeba sie uzyc trzeba, nie ma to jak zapieprz przed sesja.

Kurde nie wiem czemu ale ta pogoda mnie dobija, niby dobra pogoda do nauki ale kurde zimno i w ogole, jak jesien, hmmm moze mnie ktos obudzi moze to juz jesien i przespalem wakacje snem letnim niczym niedzwiedz :,0)


E-stacja

No a dzis jeszcze audycja od 23 do 1 w E-stacji




2002.06.02 17:05:01 link

Dzis trzeba sie brac do nauki bo w tym tygodniu moze byc krucho.

Za oknem pogoda nadal przypomina bardziej jesien niz lato.
Poza tym w chacie mam strasznie zimno :(




2002.06.02 01:37:40 link

Kolejny dzionek mija. Dzis juz 1 czerwca niby zadna wazna data, poza tym oczywiscie, ze dzis jest dzien dziecka, ale juz czerwiec, do wakacji pozostal juz tylko miesiac. Ciekawe jakie beda te wakacje 2002 narazie z Anna jeszcze zadnych konkretnych planow nie mamy i nie wiem czy jakies beda, chyba te wakacje beda planowane na biezaco z tygodnia na tydzien, za czyms takim nie przepadam zbytnio,b o wole miec wszystko nieco wczesniej zaplanowane, no ale...

Ale oczywiscie zanim beda te wakacje to czeka mnie jeszcze sesja, ale to taki chyba drobny juz szczegolik :,0)

W najblizszym tygodniu procz oczywiscie terminu oddania projektu czekaja mnie jeszcze 2 egzaminy i 6 kolosow wiec bedzie mega jazda.




2002.06.01 16:26:13 link

Cholera jasna mam juz dosc tego projektu, szlak mnie jasny trafia, w chilere nie potrzebnych nikomu obliczen, nei wiadomo po co Jedynm slowem sram juz tym projektem, sni mi sie projekt, wstaje widze kartki z projektu po rozkladane, no niech to szlak trafi mam juz dosc, dzis musze skonczyc te obliczenia, a poza tym dzis chyba juz zancze rysowac. Dodam tylko, ze nigdy nie rysowalem czegos takiego i w ogole nie wiem jak to narysowac ale to szczegol :,0)




2002.06.01 02:48:07 link

Co za dzien.
Mialem wczoraj zalatwic sobie z Anna badania lekarskie na prawo jazdy poszlismy w umowiony miejsce i nie zastalismy tego doktorka, umowilismy sie na poniedzialek. Poza tym prace nad projektem postepuja, zostalo mi jeszcze pare obliczen, a pozniej juz tylko rysunek, ktory musze zrobic do srody.

Z Anna i jej rodzicami wybralismy sie na mega zakupy do Tesco pozniej jeszcze posiedzialem troszku u Mysiowej i Tata Anny odwiozl mnie do domu.

Zaraz siade jeszcze nad obliczeniami do projektu, a reszta jutro i jutro juz bede rysowal.

Nie wiem czemu ale wydawalo mi sie wczoraj, ze jest sobota, a dzis wydaje mi sie, ze jest niedziela, niezly LOL.




2002.05.31 04:23:11 link

Koniec liczenia, na dzis, zaraz ide spac. Siedzialem nad projektem caly dzien, co za glupie obliczenia, tempy jestem jak but ale co tam, zadna nowosc.

Kurde pod oknem dzis halasuje mi jakas banda, ale co tam zaraz pojde spac i mam ich gdzies, sie tam bede przejmowal.

A dzis rano na badnia trzeba isc, ale sraka spac mi sie nei chce, a przed 8.00 trzeba wstac, chyba cos mi sie zdaje, ze rano bede "zimny" i bedzie problem z "rozruchem", trzeba bedzie "na pych zapalac" :,0)




2002.05.30 14:17:36 link

No i sie wyspalem.

Mama z babcia zabraly sie juz i pojechaly do Wisly, wroca pod wieczor w poniedzialek, wiec chata wolna przez najblizszych pare dni, no ale co z tego. Roboty trochu jest wiec przynajmniej sie ciesze, ze bede sam bo nikt mi nie bedzie szczekal nad glowa i skupie sie na tym co mam w planach zrobic.

Za oknem pogoda chyba w sam raz na nauke i robienie projektu.




2002.05.30 01:31:26 link

Chyba to co planowalem na najblizszych pare dni odejdzie w zapomnienie. Nie wiem dlaczego, chyba zalanowalem sobie cos co nie jest do zrealizowania, hmm.. znaczy teoretycznie do zrealizowania jest, praktycznie tez, sek w tym, ze checi brak a ja juz na to nic nie poradze. Poza tym jakos moglem sie tego spodziewac, ostatnio czesto mi sie cos zdarza, ze planuje cos, a pozniej dochodze do wniosku, ze nawet to co zaplanowalem i tak czy inaczej nie doszlo by do skutku. No ale co zrobic, moze jeszcze kiedys sie ta sytuacja odmieni, a moze nie... sam juz nie wiem co o tym myslec, kiedys jakos bylo inaczej. Co zaplanowalem to wlasnie sie dzialo, a teraz cos do bani, chyba zbyt wiele od zycia wymagam, jakos tak mi sie wydaje, a moze to calkiem inna sprawa i chodzi tutaj o cos zupelnie innego. Sam juz nie wiem, dziwne i tyle, trzeba bedzie troszku nad tym porozmyslac.

Przestalo padac za oknem, ciekawe jak bedzie jutro.




2002.05.29 19:21:51 link

No i dupa zbita. Dzis juz koniec jazd na kursie prawa jazdy, troszku szkoda, ale z drugiej strony sie ciesze.

Poprawilem angol na 4 - len pieprzony ze mnie, ale co tam.

Z projektem do przodu, ciagle cos licze, jestem juz blizej nic dalej z kazda chwila.

Anna mnie dzis olala, ale co tam, to normalne ostatnimi czasy, wszyscy mnie olewaja wiec czemu Anna mialaby mnie nie olwac, zreszta co tam, nie ma sie czym martwic, przede mna perspektywa odpoczynku od mamy i babci przez najblizsze paredziesiat godzin, jednym slowem super.




2002.05.29 12:35:04 link

Planowalem pobudke gdzies z 1,5 godziny temu ale mi sie poprostu nie chcialo. Za oknem paskudna pogoda, a ja za niedlugo musze wyjsc z domu i leciec na jazdy, a tam pada, bleeeeeeeeee.....

Snily mi sie dzis jakies mega pierdoly, sam nie wiem o co chodzilo, glupi sen i tyle.

Dzis trzeba sie ostro wziac za ten proejkt z PKMu zaraz siadam do obliczen.




2002.05.28 23:19:17 link

Jakby to powiedziec jestem zawalony po uszy robota, ale dobrze, ze juz od jutra dluzszy weekend sie zapowiada, mama wyjezdza i bede sam w domu ale musze zrobic projekt wysiegnika na PKM, okazalo sie, ze tata Anny mi pomoze.

Poza tym nic ciekawego.




2002.05.27 14:24:53 link

Dzis kolo z AI ( Sztuczna Inteligencja ,0) hmm ciezko to widze, co prawda wszystkie wyklady zostaly udostepnione przez prowadzacego na necie ale i tak jest to niezly kosmos.

Wzialem sie powoli do robienia projektu z PKMu, wiec luzik, prace beda szly teraz chyba w coraz to szybszy tepie, poza tym mam nadzieje, ze w srode beda dziekanki od 12.00, a w piatek dobrze by bylo gdyby byl caly dzien wolnego.




2002.05.26 14:24:22 link

Ale mi sie snilo, sen kompletnie do ani, straszne pierdoly mi sie snily. No i oczywiscie snil mi sie stary dobry motyw kontrolera biletow w autobusie, jechalem z jakimis znajomymi chcielismy podjechac jeden przystanek, wsiedlismy do autobusu, oczywiscie bez biletu, nie wiem czemu tego biletu nikt z nas nie kupil, oczywiscie kontroler zaraz nas zlapal, ale jakos mnie neis pisal, nie wiem czemu.
Poza tym snila mi sie jeszcze gra w pilka na lace w srodku miasta na blokowisku, wszystko byloby o.k. ale pilka byla czarna, nie wiem zupelnie dlaczego.

Ciekawe co dzis bede robic.




2002.05.26 01:42:52 link

Dzisiejszy dzien uplynal pod haslem nadrabiania pracy w dziedzinie wedesignu, poszlo mi dosc dobrze, jestem zadowolony ze swoje pracy, a to znacznie polepsza mi humor.

Poza tym nic dzis ciekawego.




2002.05.25 13:52:42 link

Net cos sie znowu wali, ale juz wiem czemu i mam nadzieje, ze dzis wystarczy tylko szybki telefon do admina by rozwiazac te problem.

Wczoraj fajny dzien, jazdy mi fajnie poszly, pozniej posiedzialem trochu u Anny ale strasznie mnie wzielo spanie, to pewnie dlatego, ze poprzedniej nocy w szpitalu prawie w ogole nie spalem. Wiec poszedlem spac okolo 23.30 i obudzilem sie o 11.20 super. Dobrze mi zrobil taki dlugi sen.

Dzis mam pare rzeczy do zrobienia.




2002.05.24 14:40:51 link

Wypisali mnie ze szpitala, na oddziale mowili, ze pierwszy raz sie z czyms takim spotkali, a rozpoznanie mam: zatrucie insektycydami :(

Bylem na egzaminie ale egzaminu nie bylo bo go odwolali.




2002.05.24 11:21:29 link

No i jednak wyladowalem w szpitalu. Cale szczescie, ze dzis mnie wypisza, cala noc nie rzespana, pudka o 5.30 caly czas ktos chodzil, karetki przyjezdzaly, ktos chrapal, cos spadlo, szok. Ale lozko bylo wygodne.

A teraz na egzamin zasuwam na uczelnie.




2002.05.23 02:59:08 link

Ehh nie jest zbyt dobrze.

Wszystko zaczelo sie od tego, ze okolo 20.30 zjadlem truskawek. Mam gdzies kupila na targu, okolo 21.30 zaczelo mi sie robic nie dobrze, znaczy sie ogolnie bylo mi jakos dziwnie, cale moje cialo ( kaltka piersiowa, plecy, rece, nogi ,0) zaczely drzec widzialem dokladnie jak drga kazdy miesien, zaczelo mi sie odbijac niczym i trochu mnie krecilo w brzuchu. Mama miala to samo. Poza tym jakies dziwne uczucie w ustach, takiego slinotoku, bleeee... Wypilem herbate ale okolo 22.30 zaczelo mi sie robic coraz gorzej. Zmierzyslismy sobie z mama cisnienie, puls byl dosc niski u mnie 54. Powiedzialem mamie, ze idziemy na pogotowie, poszlismy na pogotwie ( mamy blisko okolo 10 minut ,0), ale tam pani nic nam nie pomogla, zapytala skad jestesmy, co nam jest i do jakiej kasy chorych nalezymy. Pani nic nam nie pomogla i wyslala nas na dyzur do lekarza pierwszego kontaktu. Nic kolejne 10 minutek spacerku. Przyszlismy do lekarza, pani doktor jakas mloda, zapytala co jedlismy, zmierzyla cisnienie i kazala isc do szpitala. No wiec poszlismy do szpitala na izbe przyjec, zrobili nam EKG, zmierzyli cisnienie, popatrzyli osluchali, kazali czekac. Po 15 minutach okolo polnocy przyszla pielegniarka i pobrala krew. Przyszla pani doktor powiedziala, ze zadzwnila do Sosnowca i tm kazali pobrac krew i okolo 1.00 pojedzie karetka z probkami krwi, wyniki beda kolo 3.00 - 4.00 i pani doktor kazala nam czekac na izbie przyjec. Jakos uprosilismy ja, ze pojdziemy do domu, bo do szpitala mamy 10 minutek drogi i powiedziala, ze jak wyniki beda zle to zadzwoni i wtedt przyjedzie karetka i pojedziemy do Sosnowca.

LOL nasza sluzba zdrowia dziala mgea super, od 21.00 do 4.00 gdybym sie zatrul czyms ostro to moglbym sie przekrecic chyba z 10 razy ale co tam. Teraz czuje sie juz dobrze, jestem trochu slaby i spiacy i zaraz ide spac.

A na izbie przyjec niezly ubaw.

- najpierw przyszli policjanci z jakims kolesiem ze zlamanym obojczykiem, koles cos seplenil, a policjanty powiedzieli, ze chca go do Toszka zawiezc.

- pozniej przyjechal jakis dziadek ktory tez seplenil podlaczyli go pod tlen.

- nastepnie chodzil po korytarzu jakis pijany koles, zaptruty totalnie, mial wypadek, Potracil go ekspers i wyciagneli go spod pociagu, koles nie mial zadnych obrazen, tylko reke mial zlamana - glupi ma zawsze szczescie. Tez cos seplenil cos sie pytal tych policjantow, a oni mu niezle haslo puscili "Odejdz koles i nie mow w moja strone po zaraz bede mial 2 promile po Twoim oddechu i mnie z pracy zwolnia".

- przeniesli nas z mama do innego pokoju i przychodzi jakss pielegniarka, ktora znowu cos sepleni, cos posepelnila, ja nic nie zrozumialem, mama tez nie, ja patrze na mame, mama na mnie, my na ta pielegniarke, pielegniarka na nas, po czym orbocila sie i wyszla. Z mama stwierdzislismy, ze pielegniarka powiedziala do mnie: "Smarowales ucho siostrze ?" LOL o co kurde chodzi, nie mam zadnej siostry :,0),0),0),0),0),0)

Poza tym w szpitalu pani doktor nie wiedziala kompletnie co nam dolega i dosc dziwnie na nas patrzyla, no i na tej izbie przyjec kurde wszyscy seplenia.
Jedynym slowem Polska Sluzba Zdrowia MEGA SUX.




2002.05.22 19:26:04 link

No i stale lacze nareszcie dziala, hmm bylem przez 22 dni bez stalego lacza koszmar. Co prawda lacze nie dziala jeszcze w takim stopniu w jakim chcialbym by dzialalo no ale mozna sie cieszyc, ze w ogole juz cos dziala i nie musze sie laczyc przez modem.

Kurs prawka za pare dni dobiegnie ku koncowi, jutro mam egzamin wewnetrzny z testow, ale bedzie luzacko mysle. Z jazdami jest gitnie, miasto to pestka, gorzej troszku jest z placem no ale w koncu trening czyni mistrza. Jedynie co mi sie nie podoba to to, ze na egzamin panstwowy trzeba czekac mase czasu, a na wydanie prawka nastene wieki.

Czas brac sie za projekt wysiegnika.
W piatek czeka mnie zerowka ze statystyki i planowania projektu, bedzie ciezko.




2002.05.22 01:22:41 link

Dzis mial juz net dzialac. Zanioslem jednego huba i mieli mnie podlaczyc, chyba mnie podlaczyli, bo jakies diody na hubie juz migaja, w szczegolnosci czesto miga taka jedna pomaranczowa, szkoda tylko ze widnieje nad nia napis "collision" :,0) Mam nadzieje, ze jutro juz bedzie wszystko dzialac tak jak powinno.

A na uczelni oczywiscie nudy jak wykle, w domu bez lacza stalego tez sie nudze, porazka jednym slowem. A jutro kolo z angielskiego.




2002.05.21 00:19:29 link

Ja pierdziele ale syf, net nadal nie dziala, a roboty narasta z kazdym dniem, dzis juz musialem modem sobie podlaczyc. NET via TPSA mega suxxxxxxxxxxxxxx, dupssssss przeciez z tego modemu sie korzystac nie da, nie wiem jak ludzie moga serfowac po necie z modemu, padaka kompletna.




2002.05.11 21:40:20 link

Ale syf ! Krwa mac net dalej nie dziala, juz od srody 1.V.2002 wiec za pare dni minie 2 tygodnie bez netu szlak by to trafil, roboty w cholere dodatkowo jazdy na prawie jazdy pzybywa a tu syf wielki i tyle. Dzwonie w poniedzialek tydzien temu dowiaduje sie, ze net ma byc w srode, wiec o.k. dzwonie w srode dowiaduje sie, ze net bedzie dzis lub w czwartek. No i chuj, dzwonie wczoraj tj;. w piatek i dowiaduje sie, ze net bedzie w poniedzialek, a moze we wtorek lub w srode, kurde super, tylko sie posrac ze smiechu i nic poza tym. Doszedlem do wniosku, ze komp bez stalego lacza to porazka, w domu nudy, zaczalem wiecej ogladac TV chcociaz TV klamie i nic tam madrego nie ma. nudzi mi sie juz tak bardzo, ze zabralem sie za robienie w domu porzadkow, a takze innych rzeczy, za ktore w zadnym innym przypadku bym sie nie zabral.

Pomalowalem nawet obudowe na awkarium, wczoraj przykrecilem jarzeniowke, no ale i tak jest do dupy, bo w srodku sie robi zaduch i woda skrapla sie na obudowie ktora notabene jest z drewna wiec musze cos wymyslic by temu zapobiec, bo jak tak dalej bedzie to obudowe szlak trafi.

Poza tym nic ciekawego sie nie dzieje. Nudy Panie.




2002.05.08 01:36:32 link

No i nareszcie net dziala. Wczoraj caly dzien nie dzialal :( Ehh jak czegos potrzebuje to zawsze musi nie dzialac, szkoda gadac, wnerwilem sie. Obiecali w firmie, ze od piatku juz powinno byc wszystko o.k.

Chodzi o to, ze pomiedzy hubem u mnie w domu, a hubem z drugiej strony kabla jest odleglosc okolo 350 metrow i poprostu na tym BNCu traci sie sygnal. Teraz w srodku kabla bedzie router ktory odpowiednio wzmocni sygnal. I miejmy nadzieje, ze wszystko bedzie dzialac tak jak dzialac powinno.

A jutro na uczelni dzien wolny... :,0)




2002.05.06 01:03:09 link

Nareszcie sie troszku chlodniej w moim miescie zrobilo, a jak sie zrobilo chlodniej to od razu net lepiej zaczal dzialac. Huby mamy gdzies na strychu i jak sie strych nagrzeje to huby padaja i net nie dziala, od sobie taka dziwna historia :,0)

U Anny zjadlem pyszny chlebek z pysznym serkiem topionym.

Jutro juz poniedzialek i znowu wszystko wraca do "normy", uczelnia, kurs prawa jazdy oraz setki innych spraw o ktorych zapomnialem podczas pobytu z Anna w Wisle. Jak zwykle po powrocie dochodzi kilka nowych problemow i kwestii do rozpatrzenia, coz mam nadzieje, ze szybko sie one wyjasnia.

Poza tym ostatnio malo rzeczy idzie po mojej mysli, nie wiem jakies fatum wisi nad moja osoba czy cus ? Dziwne i pomalu zaczyna mnie irytowac ta sprawa, ehhh...




2002.05.05 18:54:18 link

Ehhh cholera jasna, net raz dziala, a raz nie. Nie wiem co sie dzieje. Chyba huby ktore gdzies tam sa na dachu przegrzewaja sie bo sie za cieplo robi, juz mam dosc i cholera mnie bierze z tego powodu. Jak wyjezdzalem w srode z Anna do Wisly to juz wtedy net nie dziala. A teraz gubi mi do bramki okolo 5 % pingow, a wieczorem mam audycje w Radiu NET.

Dzis bylem na obiadku i babci, bo mamy nie ma bo na komunie poszla.

A ja mam troszku roboty zaleglej, wiec czas sie brac...




2002.05.01 01:40:15 link

Dzien jak codzien, nic szczegolnego sie nie wydarzylo. Bylismy z Anna na kursie prawka, dzis poprawilem tez skina do nloga, dzis moze jeszcze sie swoim zajme.

A jutro wyjazd na pare dni z Anna, mam nadzieje, ze odpoczne sobie troszku i sie zrelaksuje.

Dzis mnie cos dziwnie zoladek bolal nie wiem czemu. A obiadek byl dzis smaczny, barszczyk czysty z fasolka, mniam....




2002.04.30 14:47:44 link

Dzis juz wolny dzien od polibudy. Super wiec, mozna sie bylo wyspac. Obudzil mniew tylko kolo 11.00 telefon od wujka z Rzeszowa.

Pozniej mala dyskusja na #rzeczpospolita.

Heh wszystko poszlo o solarium. Grr bo ja nie lubie kobiete po solarium, blee ohydne to to, tak samo jak nie lubie kobiet z farbowanymi wlosami lub tez jeszcze gorzej z wydluanymi wlosami. Nie lubie kobiet z przesadnym makijazem na twarzy co by go mozna zdrapywac szpachla taka jak sie do drapania scian z fary w domu uzywa. Odrzuca mnie tez od kobiet a'la slodka barbie stworzona tylko do jednej rzeczy ( do jakiej dopowiedzcie sobie sami ,0).
Oczywiscie jak powiedzialem, ze lubie naturalna urode kobiety, to zaraz zaczeto mi wmawiac, czy tez lubie panny ktore sie nie myja, gola, ktore nie chodza do fryzjera, etc. Ale dbanie o siebie, a upiekszanie sie ( farba na wlosach, solarium, etc. ,0) to dla mnie dwa rozne oblicza. Nikt mi nie wmoi, ze chodzenie na solarium, sztuczne wydluzanie wlosow, kilo tapety na ryju, sztuczne paznokcie to jest dbanie o siebie. W mojej opinii to nie jest dbanie o siebie tylko jest to oszukiwanie natury cos a'la M.Jackson, niby murzyn, a jednak bialy :,0)




2002.04.30 01:49:19 link

Jejq jak ja nie lubie typu kobiety a'la slodka idiotka, bosz chyba nic gorszego nie moze byc, a gdzie tylko nie popatrzyc to takie typy spod ciemnej gwiazdy sie zdarzaja. Nawet tutaj na nlogu, ustawilem sobie ostatnio proxy co by nie bylo widac zbirkos.magsoft.com.pl i odwiedzilem pare nlogow, ehhh chyba moje wizyty skoncza sie na jednym razie.

Swiat schodzi na psy, a co do nloga, hmmm wczoraj z Warpem tez sie na temat nloga fajnie gadalo. Topic na #nlog mowi o wszystkim.




2002.04.29 22:42:52 link

No i rano net nie dziala, wiec pouczylem sie troszku na prawko i napisalem pare maili.
Zjadlem, wysikalem futrzatego i wybralem sie na uczelnie. Dowiedzialem sie, ze na sztuczen inteligencji byla jazda, Ci co byli na wykladzie cale 20 osob od nas z roku ( 230 osob ,0) maja juz zaliczenie z tego przedmiotu na ocene 4, pod warunkiem, ze przyjda na nastepny wyklad. Od nas z grupy byla jedna osoba. Nie bylo mnie ale i tak co mi tam...

Pozniej wynudzilem sie na laborce, w koncu jak sie skonczyla wybralem sie szybkim krokiem do Anny, niestety moj chod nie byl dostatecznie szybki by uciec przed deszczem, wystarczylo 30 sekund deszczu bym caly zmokl, wiec nie bylo sensu siedziec mokrym u Anny, klejace sie spodnie do ciala, grrrrr nie nawidze tego. Umowilem sie z Anna na jutro i wrocilem do domu.

A od dzis juz dlugi weekend.




2002.04.29 04:49:43 link

Pogadalem sobie troszku z Warpem, poza tym znowu cos sie zaczelo lasowac w mojej glowie jesli chodzi o nowe wizje zwiazane z webdesignem i nie tylko. Ogolnie rzecz biorac jest pozytywnie. Trzeba zaczac dzialac najszybciej jak tylko sie da.

Mam nadzieje, ze 2l2d sypnie juz za niedlugo garscia informacji na temat planowanego Zlotu Nlogowcow.

Mam nadzieje, ze w tym tygodniu dzisiejszy dzien bedzie pierwszym, a zarazem ostatnim dniem na uczelni. Jesli sprawdza sie moje przypuszczenia to bedzie sokowo.

A teraz ide juz spac.




2002.04.29 01:08:07 link

Spoko dzionek, uplynal glownie pod znakiem dizajnu. Przygytowalem jzu sobie prawie calego nowego wlasnego skina do nloga, poza tym zgodnie z obietnica, tkora dalem Warpowi, przygotowalem kolejnego skina do nloga, ale jest on przygotowany dla tych co maja problem z zrobieniem wlasnego.

Za niedlugo w "Skinach" w menu pewnie pojawi sie troszku nowych skinow mojej produkcji.

A jesli ktos z Was chcialby jakiegos skina dla siebie, a nie jest w stanie sobie samemu zrobic, to przyjmuje zgloszenia na skiny tutah.

A teraz obecnie audycja w Radiu NET do godzinki 1.00




2002.04.28 16:07:55 link

No iwstalo mi sie juz Wyspalem sie porzadnie, ale jakies pierdoly znowu mi sie snily. Za oknem swieci sloneczko, a dzis mam jakas dziwna wene jesli chodzi o dizajny, wiec pewnie cos bede robil, a co to zobaczymy.
Moze jakies skiny do nloga walne ?




2002.04.28 05:06:43 link

Wczoraj z Anna dokonalismy wielkiego wyczynu i wymylismy moje akwarium. Coz roboty przy tym trochu jest bo akwarium ma prawie 100 litrow, wiec calkiem spory baniaczek. Przy myciu akwarium padly 2 rybki ale co tam i tak ich jest duzo, a poza tym pare rybek jest zaciazonych wiec kilka odlowie i znowu bedzie w cholere malych, z ktorymi nie bedzie pozniej co robic. Po weekendzie kupie jeszcze jakies roslinki do akwarium i bedzie super.

Nareszcie net zaczal dzialac, raz dziala, raz nie dziala, nie wiem co sie z tym pieronstwem dzieje.

Kurde suszy mnie strasznie, wypilem juz dwie szklanki zimnego soku i nic :( Dalej mi sie pic chce, chyba mam za cieplo w pokoju.




2002.04.27 17:57:31 link

Net raz dziala, a raz nie dziala, dziwne rzeczy sie dzieja. Dzwonilem do providera ale nikogo nie bylo :( wiec pewnie tak do poniedzialku bedzie, ze raz bedzie o.k. a raz do dupy.

Dzis zapowiada sie mycie akwarium.




2002.04.27 02:39:14 link

No i piatek mam juz z glowy. Tak jak pisalem wczoraj bylem jakis wypluty. Olalem jedne wyklad i zrobilem maly spacerek po miescie, znwu odwiedzilem pare salonow GSM, kupilem pedzel i lakier bezbarwny do pomalowania obudowy na akwarium, kupilem takze 3 paczki piasku kwarcowego.

Praktycznie wiekszosc wczorajszego dnia spedzilem z Anna, ogladalismy film Trening Day calkiem fajny - podobal mi sie.

A na dzis jakis szczegolnych planow brak.




2002.04.26 22:06:01 link

Dzien dzis taki sobie, strasznie sie dziwnie czuje, nie wiem sam dlaczego, biomet jakis niekorzystny czy cus ? Cholera wie...

A teraz z Anna sobie jakis film poogladamy.




2002.04.26 01:14:53 link

No i kolejny dzien odszedl do historii. Dzis dzien dosc luzacki, znowu byl kursik prawa jazdy, ehhh wydaje mi sie, ze niektore przepisy drogowe sa szurniete, tak czy inaczej grupa troszku zagiela Pania instruktor, kupilismy z Anna kolejne ksiazki. A co do tego pytania na ktorym zagielismy Pania instrkutor, to w kazdej ksiazce z pytaniami jest inna odpowiedz na ten temat.

Na kursie bylo fajnie, tylko szkoda, ze krotko, jak dla mnie mogloby to trwac dluzej.

Pozniej naszla mnie ochota by zaprosic Anne na pizze do Pizzy Hut, bylo fajnie, najadlem sie, Anna chyba takze.

Z Anna juz ustalilismy, ze na dlugi weekend pojedziemy sobie do Wisly.




2002.04.25 14:26:11 link

No i dzis nie bylo zajec. Nie wiem po co tak wczesnie wstalem.
Wybralem sie na uczelnie po godzinie 9.00 pouczylem sie jeszcze troszku na uczelni i czekamy pod sala, ja, Marcelina i nasz kolega Lukasz, ktory rzadko bywa na uczelni bo pracuje.
No i taka sytuacja dzis mamy miec laborke z takim fajnym doktorkiem, koles jest luzacki i taki trochu wystraszony wiec ja z Marcelina wymyslilismy, ze bedziemy mowic na kolesia dr Mientki. No i dzis stoimy przed sala, wychodzi jakis inny doktorek i pyta z kim mamy miec zajecia w tej sali i co to za zajecia, Lukasz mowi, ze mamy miec laborke i ze mamy ja z panem dr Mientkim, ten doktorek sie zaczal brechtac, ja z Marcelina myslelismy, ze sie zesikamy sie smiechu, Lukasz patrzy na mnie p yta co. Ja mowie, ociec my go tylko przezywamy Mientki, koles nazywa sie calkiem inaczej, brecht totalny, Lukasz skomentowal krotko: "o kurwaaaaa".

Pozniej poszedlem do mamy bo musialem jej pokazac pare rzeczy, od razu wzialem sobie potrzebne materialy, pozniej maly spacerek przez miasto, zawitalem do salonow GSm pytajac o etui do mojej Nokii 5510, oczywiscie nigdzie nie bylo. W salonie Plusa powiedzieli, ze zamowia, bo teraz w promocji maja Nokie 5510 po 499 zl netto.

Pozniej odwiedzilem jeszcze sklep sportowy, jedne z drozszych w Gliwicach, fajne rowerki Meridy byly, za fajna cene 1100 zl, hmm jeszcze musze popatrzyc w jakich cenach sa rowerki marki Author lub Giant.




2002.04.25 03:15:09 link

Czas udac sie chyba w kraine snu, nie chce mi sie no ale coz, jutro trzeba wstac przed 9.00 a jak trzeba to trzeba, nie ma ze boli, trzeba byc twardym nie mientkim.

Dzis updateowalem CSa z wersji 1.3 na 1.4 mialo byc wiele zmian i co ? Ehhh obiecanki cacanki, a glupiemu radosc.

Wczoraj mi sie trochu nudzilo w domu, bylem zmeczony, a cos bym porobil, ostatnio obiecalem conieco Warpowi, bede robil nowe skiny do nloga, dzis sie juz troszku za to zabralem.

Odnosnie Zlotu Nlogowcow to mysle, ze w weekend juz bede cos wiecej wiedzial na ten temat.

Przewidywany termin: 15 - 30 lipca 2002
Miejsce: Beskid Slaski
Czas: 3 - 5 dni, jak kto woli.

Napisze wiecej gdy 2lazy2die bedzie mial nowe info.

Pogadam jeszcze troszku z zaprutym 2l2d i ide spac.




2002.04.24 22:52:14 link

Dzien calkiem spokojny, jutro tez bedzie luzacko. Jutro takze tak jak dzis wyklady na kursie prawa jazdy.

Poza tym nic dzis ciekawego.
Zakonczylem projekt dla dealera Fiata, teraz powoli bedzie sie trzeba brac za kolejne zlecenie. Poza tym wylaczony zostal serwer Red Dragon PL, wiedzialem, ze tak bedzie bo strasznie duzo ludzi odwiedzial serwis.




2002.04.24 14:10:52 link

Nio i sie wyspalem przynajmniej, nie szedlem dzis na konsulatacje z projektu bo po co mam isc, jak ja zadnego projektu nie mam :,0)

Wiec spanko mile bylo, teraz prysznc i znowu praca, juz mi zbyt wiele do zrobienia nie zostalo wiec sie ciesze.




2002.04.24 04:37:45 link

Uffff prawiejuz skoncyzlem rpace nad ta stornka dla dealera Fiata i Alfa Romeo, jeszcze tylko dzis jak wstane musze dokonzyc pare rzeczy i bedzie po sprawie, bedzie sie trzeba brac za kolejne rzeczy.

Podczas pracy naszla mnie straszna ochota na Warke Strong. doszedlem takze do wniosku, ze dawno nie bylem na zadnej imprezie :( Szkoda, zabawilbyms ie troszku. Ale dlugi weekend sie zbliza, wiec pewnie z Anna gdzies wyjedziemy i tez bedzie fajnie. Pewnie pojedziemy do Wisly moze sobie jakiegos grilla strzelimy lub cos...




2002.04.23 21:55:13 link

Dzien nie byl az tak zly jak sie spodziewalem. Wytrzymka minela spoko, a kolo na wykladzie takze, wiec luzik. Poza tym zlozylem deklarcaje PIT, dowiedzialem sie rowniez, ze jutro zaczynamy z Anna kurs prawa jazdy.

Poza tym znowu mam duzo pracy jesli chodzi o stronki WWW i zaraz zabieram sie do roboty.

Zjadlbym cos.




2002.04.23 13:25:20 link

Mam dzis mase rzeczy do zrobienia.
Musze isc do mamy dogadac w koncu sie z tym kursem prawa jazdy, mama juz dzwonila i prawie wszystko zalatwione. Poza tym u mamy musze wypelnic zeznanie PIT i odniesc je do Urzedu Miejskiego. pozniej ide na laborke, na ktora malo co umiem, poczytalem co prawda instrukcje ale nic z niej nie wiem, uwielbiam takie laborki. A pozniej mam miec kolokwium na ktore tez nic nie umiem - dobrze chcociaz, ze to kolokwium jest nieobowiazkowe, no ale coz. Poucze sie za chwilke to moze cos tam bede wiedzial.




2002.04.22 23:45:21 link

Nio i juz po zajeciach, dzien na uczelni minal spokojnie bez wiekszych stresow. Pozniej wypad na obiadek do Anny, a pozniej mala drzemka :,0),0),0),0),0) U Anny na lozku sie tak fajnie spi.

A teraz w domku, pare obowiazkow, a potem praca.




2002.04.22 14:15:58 link

Kolejny tydzien sie rozpoczal, dzis jakas kartowka ma byc na laborce a ja na nia nic nie umiem, ale to normalne, ostatnio cala sekcja wyleciala bo nikt nic nie umial. Bede sie musial pouczyc troszku, chcociaz mam malo materialow.

Dzis wstalem na komorce jakies 2 dziwne SMSy, w ktorych zupelnie nie wiem o co chodzi, nie wiem tez od kogo one sa. Mniejsza o to,w stalem sprawdzilem maile, i zadzwonili z Wizja.Net, moj projekt sie im spodobal, jutro dogadamy kwestie roliczenia, a za tydzien wpadnie kolejny projekt dla kolejnego dealera Fiata.

Zaraz wskakuje pod prysznic i do roboty.




2002.04.22 00:44:03 link

Nie lubie niedziel, to chyba najgorszy dzien tygodnia. Dzieiejsza niedziela jakos spokojnie minela. Szkoda tylko, ze jutro znowu poniedzialek i znowu polibuda bedzie wzywac.

Dzis doszedlem do wniosku, ze powinienem nieco zmienic swoj rytm dnia, bo ten jaki teraz prowadze juz mnie troszku irytowac zaczal, nie wiem jeszcze jak to zrobie, ale pewnie cos wymysle, a co to sie powinno w niedalekiej przyszlosci okazac.

Jeszcze dzis czekam mnie audycja w Radiu NET.




2002.04.21 20:41:43 link

Chyba za chwile czas na oderwanie sie nieco od komputera i pojscie do Anny, maly ruch w interesie sie zrobil, szykuje sie kolejne platne zlecenie na stronke WWW wiec pora sie brac do roboty, bo czasu co raz to mniej, a za niedlugo dojda pewnie mi dodatkowe obowiazki.

Tylek mnie boli od roweru i tyle.




2002.04.21 14:22:25 link

Dzis prawie o swicie :,0),0),0) kolo godziny 11.20 przyszla Anna i mnie skutecznie obudzila :,0) Zjedlismy razem sniadanko i Anna poszla do kosciola.

Ja raczej nie mam zbyt szczegolnych planow na dzisiejszy dzien, moze okolo 18 - 19 wybiore sie do Anny.




2002.04.21 02:56:19 link

Cos mnie dziwnie kark boli, nie mam nawet zielonego pomyslu skad i dlaczego boli, moze pod czas gladania filmu zle lezalem. Wczoraj z Anna zaliczylismy kolejny film, tym razem bylo to film pod tytulem Spy Game - Zawod Szpieg. Bardzo fajny film, bardzo mi sie podobal, Annie chyba takze. Biedna Myszka po tym bliskim spotkaniu z jezynami jest cala obolala :((((((

Chyba bede musial odkladac sobie kase na kupno nowego rowerku, bo cos widze, ze ten juz zbyt dlugo nie pociagnie, a remont kosztowalby mnie dosc sporo kasy. Moze i babcia znowu bym mnie zasposorowala, ale juz chyba dostatecznie bedzie mnie sponsorowac przez najblizsze pare dni, bo beda mial trochu wydatkow, np.: kurs prawa jazdy.

Wczoraj jak odprowadzalem Anne do domu bylo takie fajne powietrze, zielone drzewka juz, wilgotne od deszczu powietrze, taki przyjemny chlodek, uwielbiam taka pogode, jeszcze jakby do tego wial taki lekki wiaterek to czulbym sie super.

Z Anna zaplanowalismy juz wstepnie dlugi majowy weekend - wybierzemy sie do Wisly na okolo 5 dni.




2002.04.20 21:41:37 link

Dzionek ciekawy. Wstalem sobie kolo 13.00 zrobilem co mialem zrobic i czekalem na Anne, ktora miala przyjechac na rowerku do mnie, w koncu jakos dotarla i zjadla jeszcze obiadek u mnie. Pozniej wybralismy sie na rowerek, pogoda byla moim zdaniem w sam raz nie za cieplo, nie za zimno. Pojechalismy sobie niezbyt daleko od domu jak na pierwsza jazde na rowerze od dobrych kilkunastu miesiecy. Anna narzeakala tylko troszku, ze ja pupa boli bo jechalisy przez pola. Nasza wycieczka rowerowa nie skonczyla sie zbyt milo - Anna wyladowala w jezynach :(((

Teraz jestesmy u mnie i Anna nieco marudzi, ze boli ja siedzaca czesc ciala :,0) A jutro pewnie beda zakwaski :,0)
A no i bola ja lapki w kotrych sa dziurki po kolcach od jezyn :((((




2002.04.20 15:47:20 link

Nio prosze Warp zrobil nlog traya v.004 fajnie. Jestem tylko ciekawy czy to naprawde dziala tak jak ma dzialac :,0) Wiec testuje dzialanie robienia wpisu via Nlog Tray.

Ciekawe co dzis bede robic, dzien zapowiada sie jakos tak sobie, zobaczymy.




2002.04.20 02:12:19 link

Ogolnie mowiac to chyba jestem zmeczony i za niedlugo pojde spac, jutro mam troszku roboty i moze z Anna uda nam sie wybrac na rowerek i pojezdzic sobie troszku tu i tam, fajnie by bylo - oby tylko pogoda dobra dopisala, wczoraj idac na uczelnie slyszalem w radio, ze ma byc okolo 20 stopni w moim regionie w weekend wiec fajnie by bylo.

Od srody chyba nam sie zacznie kursik prawa jazdy :,0)




2002.04.19 20:52:33 link

Dzien ogolnie o.k. trochu sie pogoda popsula. Na uczelni wynudzilem sie na cwiczeniach z wytrzymki, nic z tego nie rozumiem ale to taki maly detal. Pozniej na kolejnych cwiczeniach nie bylo wcale lepiej. Pozniej spotkanie z Anna u mamy celem zapisania sie na prawo jazdy, niestety owej pani u ktorej mielismy sie zapisac nie bylo, ale pozniej mama zadzwonila i powiedziala, ze wszystko o.k.

Dzis zaliczylem tez fryzjera.

W telefonie trzeba wymienic chyba baterie bo sie wali juz maksymalnie, wieczorem moze poczytam instrukcje i sie dowiem co sie stalo.




2002.04.19 02:53:45 link

No i zrobilem prawie wszystko co zaplanowalem sobie na wczorajszy dzien, wiec nie bylo az tak zle. Ogolnie to wszystko o.k. czuje sie tylko jakis ogolnie dobity i zmeczony, sam nie wiem dlaczego, poprostu dziwnie sie czuje i tyle. Dzis zastanawialem sie w wolnych chwilach nad paroma dziwnymi dosc sprawami, hmm no coz wnioski jakies wyciagnalem sa rozne, znaczy sie i pozytywne i negatywne, troszku zaczynam sie gmatwac w tym wszystkim. Sam nie wiem jakies dziwne uczucie mnie chyba zaczyna ogarniac, nie mam tez zielonego pojecia o co w ogole chodzi, jedno jest pewne sam sobie robie jakies glupie problemy, nad ktorymi sie pozniej godzinami zastanawiam, to trochu glupie no ale ...

Dzis... no wlasnie dzis... ciekawe co bede robil, nie mam zielonego pojecia, chyba cos popracuje nad www dla tego dealera FIATa.

Hmmm, a no i cos nie slychac nic o Pani "Wciskam Ci kit", ciekawe kiedy sie znowu spotkamy, uwielbiam te bajki ktore mi odpowiada, jednym slowem glupie do kwadratu.




2002.04.18 18:02:13 link

Uff wrocilem z miasta, wypadle spora ilosc piezniakow dzis jak na mnie, a nic az tak wielce wartosciowego nie kupilem. Na uczelni luzy, dzi tylko rozmawiac z Marcelina doszlismy do wniosku, ze za parenascie dni znowu bedzie sesja :(

ide cos zjesc i do roboty, poza tym moze mama zalatwi cos z kursem prawa jazdy.




2002.04.18 00:37:10 link

Prowadze jeszcze audycje w Radiu NET i tak sie zastanawiam nad jutrzejszym dniem, mam nadzieje, ze bede mogl wykonac wszystko co na jutro zaplanowalem.

Anna mnie troszku martwi swoim zachowaniem :(

Jutro chyba jeszcze raz bede musial zaliczyc bank, cos mi sie tak wydaje bo mi chyba pieniazkow nie starczy na remoncik rowerku :(




2002.04.17 21:36:05 link

Dzis fajny dzien jesli chodzi o pogode, cieplo, slonecznie, mlecze mi zakwitly kolo domu no i w ogole zieleni sie pomalu, z czego sie bardzo ciesze, trzeba bedzie powoli robic plany na jakas majowke lub cos, moze jakis wyjazd do Wisly - wszystko sie okaze. Ostatnio jakis przemeczony jestem, zauwazylem, ze bardzo mam walniety plan na uczelni, trace duzo czasu na pierdolach, a mam pare waznych spraw na glownie, ktorymi chcialbym sie zajac. Dzis przykladowo mialem tylko 1,5 godziny zajec, a dzien praktycznie caly zwalony, nie wiem sam czemu.

Myslimy z Anna o kursie prawa jazdy, ale kurde ja mam strasznie dupiaty plan na uczelni, a Anna tez zbyt fajnego nie ma, jedynie co mozemy zrobic to zapisac sie na kurs od 17 maja do Babskiej Szkoly Jazdy, oni jako jedyni maja kursy w sobote. Coz bedzie sie trzeba zastanowic nad tym dosc powaznie.

Jutro do zalatwienia kilka spraw: net, rower, urzad skarbowy, nie wiem czy sie ze wszystkim wyrobie.

Z ciekawych dialogow:

XXX (19:32,0)
elooooJAKBYS MOGL PRZEKAZ KASI ZE WPADNE DO NIEJ OK 20-EJ DZIEKI
Zbirkos (19:32,0)
jakiej Kasi
XXX (19:33,0)
twojej siostrez
poiwedz ze aga azaala przekazac
Zbirkos (19:33,0)
hmmmmmmm
wiesz jest pewien problem
XXX (19:33,0)
tzn?
Zbirkos (19:34,0)
problem jest taki, ze ja nie mam siostry
XXX (19:34,0)
yyyy
aha
hmm to nie wiem skad cie mam na liscie gg eh
Zbirkos (19:35,0)
hmmmmmmm
no ja Cie nie mam
XXX (19:35,0)
hymm....to zle heh

Hiehie, super ostatnio ludzie chyba jakies urojenia maja.




2002.04.17 15:16:38 link

Nio i projekt dla dealera Fiata juz prawie gotowy, przynajmniej fajne jest to, ze zostal zaakceptowany.

Obdzwonilem dzis pare szkol jazdy, ehhh no i tak wiedzialem, ze mam dupiaty plan na uczelni, szaj no, zaden termin mi nie pasuje.




2002.04.17 01:41:58 link

Spiacy troszku jestem, a popracowac powinienem, ehhh... nio spalem z 8 godzin i jakis dzis lekko senny bylem. Nie wiem dlaczego, czyzby dopada mnie jakies przemeczenie wiosenne czy cus, sam nie wiem.

Jutro pora podzwonic za kursem na prawo jazdy, pewnie pojdziem z Anna moze od nastepnego tygodnia.

Ciekawe jaka jutro pogoda bedzie. Hmm oby swiecilo sloneczko bo musze isc do miasta zalatwic pare waznych spraw.




2002.04.16 23:45:18 link

Dzis byla brdzo ladna pogoda, ciplo sie juz fajnei zrobilo i drzewa sie tak fajnie zazielenily, lubie jak drzewa sa zielone, a nie takie same patyki stoja.

Na zajeciach bylo luzacko, a dowiedzialem sie, ze za tydzien mamy nieobowiazkowe kolokwium, ale i tak pojde na nie.

Pozniej jak zwykle odwiedzilem Anne hmmm winda nie dzialala, wiec musialem isc po schodach na 10 pietro :,0),0),0)

Ogolnie wszystko jest o.k. pracy trochu mam.




2002.04.16 12:58:48 link

Dzis jak co tydzien we wtorek pobudka o nieco wczesniejszej porze, bo polibuda wzywa juz od godziny 14.00 do godziny 17.30 wiec nie jest az tak zle.

Tylko na poczatku mam jak zwykle laborke i trzeba sie cos pouczyc, a ja najchetniej wskoczylbym jeszcze do lozka i pospal jeszcze sobie z przynajmniej godzinke.

Za oknem chyba fajna pogoda i cieplo mam nadzieje, widze, ze sloneczko swieci wiec jest fajnie.

A od jutra chyba dojdzie mi trochu pracy.




2002.04.16 02:10:20 link

Red Dragon - gram w ta gre nadal, bardzo mi sie podoba, ale przed wczoraj grac nie moglem i straty nadrobilem dzis.

Ogolnie wszystko o.k. tylko cos mi sie na uczelnie w tym tygodniu nie chce isc, sam nie wiem dlaczego.

A Anne Bardzo Kocham, ale to pewnie i tak juz wszyscy wiedza.




2002.04.15 23:23:36 link

Dzis jakis dziwny dzien, nie wiem czemu. Biomet niekorzystny czy ki czort ?
Na uczelni nudy, gosc wywalil cala grupe z laborki bo nic nie umielismy, poza tym oddawal prace, zaliczylem, heheh jestem jedna z 10 osob ktore zaliczyly, wiec luzik. Ogolnie to jak narazie nic nie mam w plecy wiec super.

Cieplo mi jakos. I dziwnie sie czuje, goraco mi.

Poza tym taka ciekawostka, dzis na gg dostalem, ktore tak BTW ostatnio nie dziala.


JAK ZAIMPONOWAC KOBIECIE:
prawic komplementy, szanowac, zaszczycac, tulic, calowac, piescic, kochac, glaskac, draznic, zapewnic wygode, chronic, przytulac, trzymac, wydawac na nia pieniadze, poic i karmic, kupowac jej rzeczy, sluchac jej, dbac o nia, zostac z nia, popierac ja, trzymac sie jej, isc na koniec ziemi dla niej.

JAK ZAIMPONOWAC MEZCZYZNIE:
Pokazac nagosc, dac mu co zechce (hmmm,0), przyniesc jedzenie i piwo!

Hihi niezle.




2002.04.15 15:04:49 link

No i nareszcie net zaczal dzialac, ehhhh.
Wczoraj z Anna zobaczylismy sobie Moulin rouge dosc fajny filmik.

A dzis znowu polibuda wzywa oczywiscie, 1 wyklad na 14.00 jak zawsze lewam skoro nie jest obowiazkowy :,0)




2002.04.14 16:25:35 link

Imprezka trwala w domku gdzies do 3.30, poza tym wczoraj pogadalem z 2l2d o zlocie.

Poza tym nic ciekawe sie w nocy nie dzialo. Poszedlem spac o godzinie 4.00.




2002.04.14 03:57:12 link

No i w dupe no, dalej siedza i gadaja i smiechy i ogolnie impreza, szajs, no a ja glodny jestem. Ehhh... nie ma to jak tzw. "ryczace 18-stki", szkoda gadac.




2002.04.14 00:12:00 link

Ehh
chcielismy u Anny jakis film zobaczyc, ale coz cos sie dzwiek strasznie rwie, a ja zupelnie nie wiem czemu sie tak dzieje :( U mnie dzis zobaczylismy z Anna Helikopter w ogniu - Black Hawk Down fajny film, bardzo mi sie podobal. Musielismy sie z Anna z domu wyniesc bo u mnie w chacie dzis jakis babski zlot :(

Ciekawe czy u Anny uda nam sie zobaczyc jakis film.




2002.04.13 15:11:14 link

Hmmm dziwny sen mialem, dawno juz nie mialem takich snow, ale dzis byl dodatkowo bardzo dziwny, no coz, widac, ze jakies rabniete sny, ktore w ogole nie maja ani sklad ani ladu to moja domena.

Bylem u fryzjera, ale nie obcialem wloskow, hehehe Anna chyba sie uwziela na mnie :,0),0),0),0) bo od paru dobrych dni wygania mnie do fryzjera, zupelnie nie wiem dlaczego, czyzbym mial juz tak dlugie wlosy... hmmmmmmm........ pomyslmy jak na moje mozliwosci to chyba nie sa one az tak przesadnie dlugie :,0),0),0) Mozna by jeszcze przez przynajmniej 1-1,5 miesiaca nie odwiedzac fryzjera :,0)

Kolejny planowany termin odwiedzin to sroda.

Ehhh moj sasiad wczoraj umarl, umarl z wlasnej glupoty, bo bal sie od paru lat isc do lekarza, hmmmm mowil, ze jak pojdzie do lekarza to mu zaszkodza, heh nie wiem skad u ludzi pojawia sie takie dziwne podesjcie do zycia.




2002.04.13 04:13:00 link

No i w koncu Mysiowa mnie wczoraj odwiedzila, co bardzo mnie ucieszylo, bo juz sie stesknilem.

Zaraz chyba pojde spac bo zmeczony jestem, a Anna mi nakazala bym dzis odwiedzil fryzjera :,0) Wiec musze wczesniej wstac.

Dzis tez musze sie z chaty cos kolo 17.00 ewakuowac bo u nas w chacie mama orgzanizuje jakis babski zlot, ehhhh...




2002.04.12 22:42:32 link

Ehh za oknem brzydko wiec nie chcialo mi sie nigdzie isc, za to zafundowalem sobie 2 godzinki drzemki, w dosc dziwnej i troszku niewygodnej pozycji, ale kto by tam na to uwage zwracal :,0)




2002.04.12 17:56:04 link

Wymeczylem sie dzis bardzo na uczelni, szkoda gadac.
Ale dobre to, ze zaliczylem kolosik z wytrzymki :,0),0),0)

Zalatwilem w miescie to co mialem zalatwic i jestem glodny. mamy w domu nie ma, a z tego co widze to sa znowu tylko golabki, ktorych juz mam po dziurki w nosie.

Rano byla fajna pogoda, a teraz sie cos pochmurno zrobilo i deszczyk pada.




2002.04.12 01:05:56 link

Nio i doczekalem sie w koncu Anny. Anna przyszla zjedlismy conieco i zobaczylismy dzisiaj Ocean's Eleven, calkiem fajny film bardzo mi sie podobal, w weekend wstepnie chyba zapowiada sie ogladanie filmu Helikopter w ogniu.

Poza tym dzis jakis dziwny dzien, dziwnie sie czuje, jakies strasznie pierdoly chodza mi po glowie, nie wiem czemu, bardzo bym chcial by te pierdoly sie nie spelnily w moim zyciu.
Nie wiem dlaczego sie tak czuje, dzis chyba biomet jest jakis niekorzystny i to pewnie przez to.

Z wujkiem jest niestety gorzej szkoda.

Na tapecie znowu byl dzis wyrabaniec.

Mama zaplacila juz zaliczke za auto, wiec trzebaby sie zastanowic nad zrobieniem prawa jazdy.

Ciekawe jak bedzie wygladal jutrzejszy dzien... hmmm... aha i musze pamietac by jutro zalatwic kilka bardzo waznych spraw.
A tak ogolnie to jestem zmeczony i pewnie pojde dzis szybko spac.




2002.04.11 23:52:07 link

Ehh w chacie nie ma nic dobrego do jedzenia. Jakas kwasna zupa i golabki, ale golabki jadlem juz wczoraj wiec dzis mnie jakos do nich juz nie ciagnie. Kurde a zjadlbym cos dobrego, jakies frytki lub cus :,0) Dawno nie jadlem, ale wyrabaniec wzial frytownice do rpacy i zonk :(

Hmm za niedlugo pewnie przyjdzie Anna :,0),0),0),0)

A trening naprawde czyni mistrza.

Trzeba machac lapka wlasnie tak , pozniej trzeba jeszcze mocniej, a pozniej to juz ahhh najomocniej jak sie potrafi. I wtedy jest bardzooo dobrze :,0),0),0)




2002.04.11 14:35:48 link

No i mam juz wolny dzien.
Dzis musze skonczyc pracowac nad stronka dla S"MC" Gliwice ale niew iem czy uda mi sie ja cala dzis skonczyc.
Na uczelni bylo strasznie nudno, spiacy bylem trochu bo sie przebudzilem pare razy w nocy bo znowu jakies straszne pierdoly mi sie snily :(

Niedawno przyszedl listonosz i przyniosl Herosow III, ktora wyslal Vlight dla Anny

Jeszcze taka ciekawostka, trening czyni mistrza

Ta gra jest miodna jednym slowem.




2002.04.11 02:23:15 link

No i juz wiem, ze w weekend nie jade do Krakowa bo okazalo sie, ze nie mam po co tam jechac. I nawet dobrze, przynajmniej znowu mile spedze weekend z Anna. Dzis tylko jedna laborka, a w piatek 1 laborka i 3 wyklady i wolneeee. W piatek pewnie znowu gdzie do pubu uderze, nie wiem czy sam czy z Anna bo Anna wybiera sie na wycieczke do Wroclawia.

Wczoraj troszku popracowalem nad stronka S"MC" Gliwice, dzis ja dokoncze mam nadzieje.

Wczoraj byly tez moje imieniny. O moich imieninach pamietala tylko jedna osoba, pare osob tez zlozylo mi zyczenia przez internet ( glownie znajomi z IRCa ,0).




2002.04.11 00:12:46 link

Pieprzony interes choler mac......
W cholere pracy poszlo na marne ale co tam.... w dupe no kurde mac, tyle czasu straconego fuck....

Sie zdenerowawalem z leksza.

Matka sie w koncu zdecydowala na Toyote Yaris ehh typowa kobieta 50 razy na godzine zmienia zdanie, idiotyzm jednym slowem.
Nie ma to jak kupic auto w najbardziej podstawowej i najbardziej okrojonej wersji, ale co tam.... na glupote wrodzona nie ma ratunku.




2002.04.10 21:16:05 link

Dzis dzien luzacki. Owszem sa pewne minusy jak na przyklad ogolnie wczorajszy wieczor, ktory czuje do dzis, dzieiejsza awaria z tym projektem i golnie matka mnie wnwerwila i zirytowala ale co tam. Dobrze, ze jutro mam tylko jedna laborke i spoko.

Ciagle siedze nad stronka dla S"MC" Gliwice.

Poza tym cos bym zjadl dobrego, a tylko golabki sa, zjadlem dwa i mam dosc.




2002.04.10 12:42:57 link

Ehhh wstalem wczesniej po to by isc na zajecia projektowe z PKMu ide na uczelnie i co ? Okazalo sie, ze gosc jest chory i ze dzis zajec nie bedzie, nie wiem po co wiec wstawalem i po co stukalem zbedne kilometry.




2002.04.10 01:23:54 link

Ogolnie ciekawe, nie podejrzewalem tego, ze to znowu wroci, a prosze, zycie zaskakuje nas w przeroznych dziwnych stuacjach. Jedno jest pewne, z kazdej sytuacji nalezy wyciagnac jakies sluszne wnioski, a co wiecej trzeba sie postarac wprowadzic te wnioski w zycie.




2002.04.09 21:00:34 link

Jednym slowem luzacki dzien - z laborki na polibudzie sotalem +4 wiec nie jest zle. Poza tym mam troche pracy wiec zaraz sie bede musial wziac do roboty i ponadrabiac zaleglosci w robieniu stronek www.

Cos bym zjadl, ale nie wiem na cos mam ochote, ale sam nie wiem na co. W domu jest tylko jakas zupa, hmmm... nie wyglada ona zbyt apetycznie, tak zwana smieciowa, czyli wszystko to co zalegalo w lodowce jest w zupie :,0)




2002.04.09 13:11:51 link

Nio i w koncu mi sie wstalo, szkoda, ze nie ma dni wolnych wtedy pospalbym sobie nieco dluzej, a tak trzeba wczesniej wstawac bo uczelnia wzywa, dzis chyba pojde wczesniej spac, bo ostatnio chodze dosc pozno i potem jestem troszku spiacy, ale co tam.
Dzis na uczelni o ile sie najpierw na laborke z wytrzymki naucze to beda luzy, pozniej pewnie jak zwykle wybad do Anny a potem treba predko do domu wracac bo robota na mnie czeka i wypadaloby ja w koncu zrobic.

Pogoda za oknem jest badziewiarska jednym slowem, pochmurno sie zrobilo i nie ma slonca, oby tylko nie zaczelo padac, bo wtedy mnie zapewne cos trafi. Wiosna ma byc !




2002.04.09 04:15:45 link

Red Dragon wciaga dosyc, nie myslalem, ze az tak mi sie spodoba, pewnie jak mnie ktos napadnie to przestanie mi sie podobac.

Poza tym jakos powoli wraca mi dobry humor sam nie wiem czemu, gdy tylko jeszcze... hmm.... co marzy mi sie od dluzszego czasu, a takze i Annie to byloby super.




2002.04.08 23:34:39 link

Hmm nio i luzik. Ogolnie na uczelni nie bylo az taks trasznie, a kolosik nie poszedl mi anjgorzej, mysle, ze bedzie 5 :,0),0),0)

Poza tym dobra chinszczyzne z takim pysznym ryzem zjadlem u Anny, pychaaaaaaaaaaa... ciekawe czy sie jutro zalapie.




2002.04.08 15:08:08 link

Dzis poniedzialek, jakos dziwnie sie czuje, sam nie wiem dlaczego, jakis dziwny nastroj mnie ogarnal do tego jeszcze ten rabniety sen. Nie lubie snow, ktore daja czlowiekowi bardzo duzo do myslenia, ciekawe czemu tak sie dzieje.

Dzis zapowiada sie kolokwium z statystyki matematycznej, grrrrrr... nikt w MathCadzie tego nie umie robic, a co dopiero na kartce, no cos cos sie tam poucze ale jakos dziwnie mi sie wydaje, ze bedzie kleska.

Za oknem swieci slonce, dobrze, ze nie pada snieg.
Ogolnie to nic mi sie nie chce, jedyne pocieszenie to to, ze ten tydzien bedzie troskzu luzacki.




2002.04.08 00:44:46 link

Dzis spedzilem troszku czasu z Anna, pogralismy sobie i w ogole mile spedzilismy czas.

Dzis jakis wypluty jestem, sam nie wiem dlaczego, dziwne samopoczucie i tyle, potrzebne mi jakies zajecie, ktore urozmaiciloby moje zycie, niew iem mzoe jakas praca lub cos, ale gdzie tu w Gliwicach dostac prace ? :(
Moze dobrym pomyslem okaze sie kurs prawa jazdy, hmmm... musze sie nad tym bardziej zastanowic i uwzglednic fakt, ze mama za niedlugo chce kupic jakies autko.

Za pare minutek coniedzielna audycja w Radiu NET.

Poza tym dodalem pare osob do "Ulubionych".
A ten wpis jest niezly moim zdaniem.




2002.04.07 15:27:35 link

Wstalem dzis wczesniej, znaczy obudzono mnie wczesniej :,0) Snily mi sie jakes straszne pierdoly, nie wiem czemu, bleeee...

Dzis do zrobienia mam jeszcze pare rzeczy, za oknem znowu swieci slonce, ale mama mowi, ze jest zimno, ehhh kurde co to za pogoda, kwiecien, am byc wiosna, a tu jak w zimie prawie, wczoraj snieg padal.




2002.04.07 04:17:40 link

Wczoraj byl bardzo mily dzien. Wstalem troszku pozno i bylem zly na siebie, ze nie wstalem wczesniej. Owszem budzik dzwonil, ale go wylaczylem, bo kto by sie tam budzikiem przejmowal :,0)

Pozniej przyszla Moja Kochana Anna i poogladalismy sobie troszku filmow: Snatch oraz End of days, w najblizszym czasie zobaczymy takze Moulin Rouge oraz Ocean's Eleven,

Dzien jednym slowem bardzo udany i bardzo mily.

A dzis juz niedziela, wczoraj razem z Anna stwierdzilismy, ze niedziela to ten najgorszy dzien tygodnia, ja za tym dniem bardzooooo nie przepadam.
Poza tym dzis i wczoraj pracuje nad www i konfiguruje bota na #nlog.




2002.04.06 16:17:18 link

Ehh szkoda gadac, pozedlem spac to bylo przed 4.00 sen mi sie jakos urywal, nie wiem czemu, w pokoju nie bylo ani cieplo ani zimno wiec bylo tak odpowiednio w sam raz. Budzik zadzwonil okolo 12.00 i o tej porze mialem wlasnie wstac, znaczy planowalem zeby wstac o tej porze, obudzila mnie dopiero Anna, coz obudzilem sie wypluty, zdegustowany i w ogole jakis do dupy, jeszcze za oknem zima, szlak by to trafil. No i jeszcze matka mnie na dzien dobry zdenerwowala. To sie nazywa pieknie rozpoczety dzien, blehhhh...




2002.04.06 02:45:31 link

Wczoraj nieco meczacy dzien, ale bardzo mily.
Bola mnie usta, pewnie prez ta zimna pogode za oknem :,0)

Poza tym maly wypad do pubu na spotkanie ze znajomymi, oczywiscie Warka Strong Rulez :,0) pozniej odwiedziny w domku u Anny po raz 2, a ogolnie to praktycznie caly dzien spedzony z Anna.




2002.04.05 17:17:48 link

Ogolnie mowiac jest dobrze, dzis matki boskiej pienieznej na moje konto wpylnelo prawie 305 zlociszy stypendium jeeeeeee :,0)

Bylem w Banku i zalatwilem tam pare waznych spraw, wiec wszystko od poniedzialku bedzie dzialac jak nalezy.

A zaraz z Mysiowa bedziemy konsumowac :,0)




2002.04.05 01:01:42 link

Pocuzylem sie troche, szukam jeszcze w necie pewnych wiadomosci, ktore potrzebuje jutro na finanse, jak nie znajde to trudno.

Poza tym wzialem ciepla kapiel i od razu mi lepiej, zaraz do lozka wskakuje z przyjaciolka.




2002.04.04 22:35:57 link

Dziwnie sie czuje nie wiem czemu. To, ze mi sie nie chce uczyc to pomijam, bo rzadko kiedy chce mi sie uczyc :,0)
Ogolnie jakos kiepskos ie czuje, zimno mi i tyle, nie wiem czy przez ta zmienna pogode za oknem sie nie przeziebilem.
Dzis jakw ychodzilem na uczelnie to bylo az zero stopni :,0)

Ciekawe jak bedzie jutro.




2002.04.04 16:24:59 link

Na uczelni znowu trochu lajtowo i nudno, nic poza tym.

A zaraz chyba pojde jeszcze raz do miasta w celu zlozenia w bnku wniosku o otwarcie dostepu do konta przez net, albo jutro to zrobie. Sam nie wiem, nie chce mi sie isc :,0)




2002.04.04 01:39:38 link

Pojde sie chyba pouczyc.

Jutro o 6.50 wstac trzeba.




2002.04.03 21:13:38 link

Dzien dosc spokojny, za oknem sloneczna pogoda i bezchmurne niebo mimo to wiejacy zimny wiatr dawal sie we znaki i sprawial uczucie zimna.

Na uczelni stare nudy, od 20.00 audycje w Radiu NET, a po audycji trzeba sie pouczyc na jutrzejsza laborki.

A moj Mieciutek Kochany dzis sie zle czuje.




2002.04.03 15:10:46 link

Budzik zadzwonil o 11.00 ale w koncu wstalem o 13.00 bo nie chcialo mi sie wczesniej wstawac poza tym dobrze mi sie spalo. Dzis na uczelnie juz trzeba isc, co prawda jest tylko jedne angielski, ale nie chce mi sie i tyle, a jutro az 3 laborki, bleeeeeeee.

Przynajmniej jest ladna pogoda za oknem.




2002.04.03 04:45:31 link

Jestem juz zmecznoy bardzo i chce mi sie spac, wiec zaraz zmiatam w kimono.

A Anne Bardzo Kocham :,0)




2002.04.02 22:54:32 link

Dzien udany, slonecznie, cieplutko, torszku glodny tylko bylem. Spedzilem troszku czasu z Anna bylismy na spacerku, dzis ostatni dzien wolnego, kolejne dni wolne od studiow dopiero na poczatku maja w tak zwany dlugi weekend.

Dzis udalo mi sie zalatwic kilka spraw, z czego sie bardzo ciesze.

No i tyle z ciekawszych rzeczy, najciekawesze beda dopiero za jakies 2 godziny, to bedzie cos :,0)




2002.04.02 13:34:35 link

No i dzis jakos dobrze mi sie spalo, jedynie co to mialem problemy z zasnieciem bo bylo cos cieplo w pokoju i kolo 5.00 wybudzilem sie po to by isc skrecic nieco kaloryfer.
Natomiast co mi sie snilo tego nie pamietam, chyba mi sie nic nie snilo wiec dobrze jest.




2002.04.02 03:27:47 link

Wczoraj czesc dnia spedzona z Anna ogladalismy dwa filmy, jedne gorszy od drguego, zobaczylismy The One oraz Gulczas, a jak myslisz.

Dzis zapowiada sie ciekawy wieczor.




2002.04.01 18:09:22 link

Bylem u babci na obiadku ale jakos nie chcialo mi sie tam siedizec wiec szybciutko wrocilem do domu.

Znowu w nocy jakies glupie sny mi sie snily :(

Haaa jak narazie mnie dzis nikt nie oblal.




2002.03.31 22:39:26 link

Dzien dosc ciekawy, spotkanie z Anna na ciachu u babci, dosc fajnie bylo. Pogoda super, dzionek dluzszy jednym slowem wszystko tak jak ma byc.

Krazy mi po glowie od wczoraj dzwina mysl.... hmmm...




2002.03.31 01:35:38 link

Dziwnie sie rozwinela ta sprawa. W ogole sie dziwne rzeczy dzieja, nie podoba mi sie to nic, a nic.

Bylem u Anny na pyszenj kolacji, a wracjac do domu zadzwonilem na 997 doniesc o lezaku.




2002.03.30 16:48:17 link

Dziekuje wszystkim bardzo za zyczenia i kartki swiateczne.

Ja takze z okazji Swiat Wielkanocnych, pragne zlozyc Wam zyczenia, zdrowych, milych, radosnych oraz spokojonych Swiat oraz wesolego Prima-aprilisowego Lanego Poniedzialku.

A u mnie w Gliwicach dzis bardzo fajny dzionek i ladna pogoda, za chwile moze pojdziemy gdzies z Anna na spacerek, hihi znowu jest cieplo i znowu widzialem tego pieksa czarnego pod drzewem, ktory znowu udaje martwego, zupelnie jak rok temu. Hehe zabawny psiutek.





2002.03.29 23:16:56 link

Dziwnie sie dzis czuje.
Pewnie bede sie czul tak przez cale swieta.




2002.03.29 14:34:20 link

No i wstalo mi sie juz i zjadlbym cos dobrego ale co ? Dzis przeciez post, ehhhhhhhh.

Bede jadl paluszki wiec, superrr posilek.




2002.03.29 03:54:50 link

Wczoraj z Anna poslzismy do kina na ostatni pokaz filmu Piekny Umysl w Gliwicach. Film dosc mnie zszokowal, troszku nie przypadl mi do gustu. Film przedstawia zycie Johna Nasha. Film troszku mnie szokowal w niektorych momentach, ogolnie troszku sie gubilem w istocie filmu, z kina wyszedlem z lekkim niesmakiem, sam nie wiem dlaczego. Ogolnie film calkiem niezly.




2002.03.29 00:33:12 link

No wiec sie zaczelo.




2002.03.28 15:12:48 link

Wstalo mi sie w koncu kolo 13.00 :,0)
Znowu jakies pierdoly strasznie mi sie snily i tyle.

Hmm wiec 20000 odwiedzin mam juz za sobe, dobrze, ze Masklin mi o tym fakcie przypomnial.

Ciekawe jak uplynie dzisiejszy dzien.




2002.03.28 03:28:00 link

Cos mi sie wydaje, ze chyba za niedlugo bedzie czas pojsca do lozka spac.

Ciekawe co mi sie dzis przysni, mam nadzieje, ze cos ciekawego i ze sen nie bedzie meczacy.




2002.03.28 00:34:10 link

Ehhh idiotyczne postepownaia szurnietych kobiet mnie rozwala.
Bedzie zur i tyle.




2002.03.27 21:01:09 link

Bylem u Anny na chwilke, potarlem ziemniaczki i cebule na placki ziemniaczane na ktore zreszta sie potem zalapalem.

Wszystko o.k. tylko czemu tak zimno za oknem ?

A teraz audycja w Radiu NET.




2002.03.27 14:24:51 link

Ehhh znowu jakies kolejne pierdoly mi sie snily na maksa. Mam jakies skrzywione sny ostatnio, ciekwe dlaczego ?

Dzis mam troche pracy w Radiu NET.




2002.03.27 04:11:52 link

Hmmm no tak sa problemy z syfiatym blog.pl, ktory zawsze byl syfiaty, a ja zawsze to powtarzalem, ale mniejsza o to. Widze, ze ludzie zaczeli sciagac na nloga niczym fala uchodzcow z Azerbejdzanu, no coz oznacza to tylko jedno, ten nasz jedyny i niepowtarzalny klimat nloga zniknie gdzies wsrod tlumu ludzi obych, praktycznie w 80 % nie majacych nic wspolnego z nlogowanie i idea nlogowania. To tak przynajmniej z mojego punktu widzenia, szkoda, szkoda, wielka szkoda. Ale mysle, ze wspolnymi silami najwyzej zapanujemy jakos by nie bylo tu takiego syfu jak na blog.pl.

Tyle ode mnie, tym milym akcentem koncze i ide spac.




2002.03.27 00:56:19 link

Dzien prawie caly spedzony z Anna. Smarzylismy nalesniki i spacerowalismy z psem. No i ogladalismy film Tomcats bardzo fajny.

Tewraz pare dni wolnego wiec pora poogladac jakies filmy. A jutro lub po jutrze wybierzemy sie do kina na Piekny umysl, Anna bardzo chce isc na ten film do kina.

Czas zaczac pracowac nad dizajnami.




2002.03.26 14:06:48 link

Ale sie fajnie spalo :,0)

O widze, ze Warp machnal skiny wlasne, haaa to sie teraz bedzie dzialo.




2002.03.25 23:26:15 link

Dzis strasznie porabany dzien nauczelni. Bleeeee... nic mi sie nie chcialo, bylo kolokwium z PKMu strasznie nudne. Nic nie napisalem, bo nic sie nie uczylem.

Anna sciela wloski w koncu :,0),0),0),0)




2002.03.25 12:01:58 link

Obudzilem sie juz. Ciekawe co dzis sie wydarzy na uczelni, pewnie stara bieda i same nudy.




2002.03.25 04:32:37 link

No i przyslowiowo mowiac "dupa zbita". Drugiego takiego inwalidy umyslowego jak ja nie ma na tym swiecie. Jestem jednorazowym wydaniem idiotyzmu wtornego.




2002.03.25 01:39:17 link

A ja jestem, prosze Pana na zakrecie...




2002.03.24 22:17:52 link

Czuje sie jakbym sie nie czul w ogole. Mnostwo mysli w moim chorym lbie i tyle.




2002.03.24 16:07:34 link

No i tyle, fajnie mi sie spalo, chyba mam za cieplo w pokoju i czuje sie jakby walec po mnie przejechal.

Ciekawe jak mi uplynie dzisiejszy dzien ?
Pisalem juz chyba kiedys, ze nie lubie niedzieli bo jest to najgorszy dzien tygodnia ? Hmmm a nawet jak nie pisalem to teraz pisze.




2002.03.24 02:16:46 link

Cierpie na ostra odmniane pewnej choroby popromiennej, niestety ratunku juz dla mnie nie ma.




2002.03.23 13:29:38 link

Fajnie sie spalo, ale znowu snily mi sie jakies dziwne poronione sny, kurde bez sklady bez ladu, jakies takie pseudo koszmarki, ehhh...

Dzis troszku pracy jest, a co wieczorem to nie wiem.




2002.03.23 01:16:48 link

Wczoraj byl fajny dzien, poza malymi wpadkami mojej mamy. Prawie caly dzien spedzilem z Mysiowa, bylo super. Glowa mnie troszku boli, ale to pewnie jeszcze uroki czwartku niestety.

Fajna pogoda, slonko swieci, ale pizga za oknem okrutnie. Brrrr... nawet snieg pada.




2002.03.22 15:23:05 link

Kolokwium na zajeciach z wytrzymki nie bylo, odwolalismy kolo u trenera Gorskiego i bedzie po swietach.
Jeeeeee

Bylem u Anny, a teraz z Anna jestesmy u mnie, czekamy na obiad i jedziemy do Macro o ile tato Anny nie zapomni po nas przyjechac.




2002.03.21 22:23:26 link

No nic trzeba sie uczyc i tyle.

Ciekawe jak mi jutro pojdzie na kolosie ?
Nie wiem czemu ale zmeczony jestem bardzo i spac mi sie chce.




2002.03.21 16:27:25 link

Ehhh dzien z dupy jednym slowem.

Kiepsko mi sie spalo strasznie, dawno juz tak zle nie spalem jak dzis, o godzinie 6.40 ubudzila mnie smieciarka, ale to nic bo i tak budzik mialem nastawiony na godzine 6.50. Wstalem ubralem sie i poszedlem na uczelnie. Po drodze jakis dziad sie do mnie przypieprzyl i chcial kase i zaczal mnie szarpac za kurtke obwies jeden, zbluzgalem dziada i tyle.

Przyszedlem na uczelnie bo mialem miec zajecia na 8.00, spotkalem sie z Moja Kochana Anna ktora szla na zajecia przez moj wydzial. Ehh koles z ktorym mamy laborke przyszedl dopiero o 8.40, coz moglem sie wysoac dluzej i tyle.

Pierwsza laborka z mikroskopow swietlnych, fajnie robilismy badania na takim fajnym mikroskopie za parenascie tysiecy zlotych. Stalismy przez 1,5 h i moj chory kregoslup zbytnio tego nie wytrzymywal. W ogole mikroskop jest oswietlany przewodami swiatlowodowymi, gosc prowadzacy laborke, przez przypadek odloczyl taki jedne by nam pokazac jak wyglada i posiwecil czesci osob po oczach a w tym takze i mnie. No i po jakis 15 minutach zaczely mnie bolec oczy, a pod koniec laborki zaczal juz mnie napieprzac ten moj glupi leb. JAk zwykle mam u siebie tabletki przeciw migrenie, bo wiedzialem, ze moj bol glowy moze byc poczatkiem wlasnie migreny, moje oczy sa czasami bardzo wrazliwe na jakies jaskrawe swiatlo. Wzialem tabletke i trochu mi przeszlo.

Nastepna laborka i znowu 1,5 godziny stania, myslalem, ze tam zemdleje juz, kregoslup niezle mnie nawal, pozniej male przygotowanie do ostatniej laborki z ktorej dostalem 5 i to jest chyba jeden z nielicznych pozytywnych aspektow dzisiejszego dnia.

Pierwsza i trzecia laborke miala tylko 1 sekcja, a wspolnie z 2 sekcja mielismy druga laborke.

Kolega z drugiej sekcji dzis tez mial zalatwic w dziekanacie sprawe stypendium socjalnego. A ze nie mial ostatniej laborki powiedzial, ze zajmie mi kolejke w dziekanacie, bo pewnie bedzie dluga, a dziekanat otwieraja o godzinie 13.30, my skonczylismy zajecia okolo 13.35 zszedlem na dol i zobaczylem, ze kolejka jest uhuhuhuhuhuhuhu przynajmniej bylo z 70 osob czyli stania na jakies 1,5 godziny,a le Michal byl chyba 6 czy 7. Mowie wiec, ze pojde jeszcze od kolezanki wziac skrypt na cwiczenia, a kolezanka stala z kolega przed wydzialem. Wyszedlem i zadzwonila Anna bo powiedziala, ze nie ma kalkulatora i ze potrzebuje kalkulator na geodezje i powedziala, ze jest na wydziale gorniczym i ze nie moze przyjsc po ten kalkulator i bym jej go zaniosl. Dziwne bo jak spotkalem rano Anne mowila, ze zapomniala paru tam rzeczy w domu ale ma 3 godziny okienka wiec pojdzie do domu. Ja nie mialem kalkulatora ale wzialem od kolegi i w te pedy na wydzial gornictwa.
Coz jakos nie umialem trafic, poowdy sa dwa:
- albo Anna mi zle wytlumaczyla
- albo moj glupi leb nie umial pojac tego co Anna powiedziala.

Tak czy inaczej z duzymmm prawodpodobienstwem stawiam na ten drugi wariant.
W koncu znalazlem Anne i dalem jej kalkulator, w dordze do Anny stwierdzilem juz, ze w dziekanacie nic nie zalatwie, bo jak wroce na moj wydzial to Michala juz dawno nie bedzie w kolejce wiec strasznie sie zdenerowalem, jak wreszcie znalazlem Anne i dlaem jej kalkulator to Anna powiedziala, ze byla w domu, i znowu o malo czegos tam nie zapomniala, ehh nie wiem Anna ma chyba glowe w chmurach.

No nic, teraz sprawe stypendium zalatwie dopiero w kwietniu :((((((

Poszedlem do miasta bo mialem pare spraw do zalatwienia, odwiedzilem dwa salony z telefonami komorkowymi i nic nie zalatwilem, odwiedzilem kolejne dwie apteki i znowu nie bylo tego czego szukam !!! Poszedlem do firmy, gdzie mialem zaplacic za net, ale z racji tego, ze nie bylo Pani Oli a tylko ona moze mi powiedziec jak duze odliczenie jest mi przydzielone za to nie dzialajace lacze wiec zostalem odeslany z przyslowiowym kwitkiem do domu. Gdy juz wychodzilem z budynku spotkalem Pana Mirka ktorego zapytalem sie kiedy bedzie jego zona, wyjasnilem cala sprawe i Pan Mirek poowiedzial, ze mam miesiac gratis.

Musialem sie teraz jakby wrocic i isc do sklepu, znaczy nie mialem po drodze do tego sklepu. Kupilem to co mialem kupic, wystalem sie w kolejce, zapakowalem rzeczy i poszedlem do domu gdzie zalapal mnie jeszcze deszcz i mocno zmoklem.

Dzien super, mam dosc takich dni !!!!




2002.03.21 00:07:06 link

No i juz po audycji w Radiu NET, dzis byla taka sobie audcyja, pod koniec sie rozkrecilo.

Glowa mnie cos zaczyna bolec, a jeszcze sie pouczyc na jutro musze nio.

Ciekawe jaka jutro bedzie pogoa, mam nadzieje, ze bedzie slonecznie. jutro sie musze uczyc do piatkowego kolokwiumz wytrzymki.




2002.03.20 20:26:25 link

Popracowalem dzis nad swoja stronka Point81 wrzucilem prawie 20 nowych "banpics'ow" na strone.

A od 20.00 czekam mnie 3 godzinna audycja w Radiu NET.

Poza tym dobra fasolka po bretonsku.




2002.03.20 15:29:15 link

Ehh mialem dzis jakis takis dziwny sen, hmm w zasadzie sen skladals ie z 4 czy 5 watkow nie powiazanych prawie w ogole ze soba. Niektore watki byly bardzo interesujace i ciekawe. Hmm... ze snu wyrwal mnie jakis doreczyciel, tkory przyniosl list do wspolnoty mieszkaniowej, a nikogo z sasiadow nei bylo i zadzwonil do mnie, ehhh szkoda, bo sen byl naprawde fajny i ciekawi mnie jakby sie skonczyl.

Przed chwilka skonczylem brac prysznic, zadzwonila Anna - brak komentarza :(((( czasami nie milo mnie zaskakuje.




2002.03.20 03:47:38 link

Zrobielm czesc sprawozdania z wytrzymki i wyslalem do kolegii, ktory ma zrobic reszte.

Buzia juz prawie nie boli, ale bubu jeszcze jest wiec nadal szmaruje tym specyfikiem od Anny, mam nadzieje, ze dzis juz w ogole nie bedzie bolec i sie zagoii.

Poza tym dobrze, ze mam dzis wolne, bardzo sie ciesze z tego faktu.

Co by tu porobic ? Haaa mam pomysla Waldus :,0),0),0) Pojde spac :,0)




2002.03.19 23:18:46 link

Dosc kitowy dzien, chyba glownie przez pogode. Bylo pochmurno, nawet popadalo troche.

Bylem zaplacic za net, niestety ow czlowiek ktory byl wczoraj u mnie nie wiedzial jak duzo naliczyc mi za ten miesiac z powodu tych awarii i co za tym idzie nie zaplacilem.

Pozniej maly rush po aptekach i nie znalazlem tego czego szukalem. W koncu dotarlem na uczelnie gdzie jak codziennie czekaly mnie nudne zajecia.

Ojciec byl i sie spakowal, wyprowadza sie.




2002.03.19 12:45:03 link

Net nadal dziala jak mu sie chce, to znacyz raz dziala, a raz nie dziala. Ehhh szkoda gadac, zaraz znowu do nich ide.

Musze sie jeszcze tylko na laborke pouczyc, a zostala mi jedynie godzine na to, mam nadzieje, ze wystarczy.

Pogoda sie cos popsula, bo jest pochmurno.

Buzia jak narazie nie boli.




2002.03.19 03:32:41 link

Trzeba sie powoli zbierac do spania.

Na tapecie pojawils ie temat ZLOT NLOGOWCOW, hmm szczerze watpie by w tym roku wypalil, no ale sprobojemy.

Dzis zapowiada sie nudny dzien na uczelni. Dobrze, ze jutro bede mial wolne.

Cieplo mi jakos.

Posmarowalem buzie, nie boli, ciekawe kiedy bol znowu powroci ?




2002.03.18 23:37:15 link

Dzien dosc dziwny, rano dwa razy obudzil mnie telefon wiec sie trochu nie wyspalem. Rano wstalem i oczywiscie okazalo sie, ze net nie dziala. Wzialem prysznic, zjadlem sniadanie i przyszedl gosc od siebie bo zadzwonil do nich moj kolega. No i co, gosc siedzial u mnie prawie z godzine i nic nie zrobil, dziwne rzeczy dzieja sie z ta nasza siecia i nikt nie wie co tak naprawde jest przyczyna tego, ze lacze raz mi dziala, a raz nie.

Na uczelni nudy i kiepsko dosc bylo.

Boli mnie dalej buzia, ktora znowu zaraz posmaruje.

Ogladalismy z Anna rozdanie Viktorow w TVP1, hehe Malysz skasowal 3, niezle.

A Anna dzis bawila sie w detektywa i mnie szukala hihi.




2002.03.18 03:11:50 link

Tak siedze i w necie wyczailem taki oto adresik.

A tu o to pare fotek Zbira.

Posmarowalem bolacego ryjka i jest troche lepiej, ciekawe jak bedzie rano.




2002.03.18 02:00:31 link

No i juz po audycji w Radiu NET. Dzis byla taka sobie, ogolnie zmeczony jestem i boli mnie ryjek, moze zaraz jak posmaruje tym czyms co mi dala Anna to mi torszku pomoze.

Ciekawe jak minie dzisiejszy dzien, pewnie znowu sie rozleniwie na uczelni.

Nie wiem czy dobrze slyszlaem w piatek, ale we wtorek chyba bede miec tylko jedna laborke :,0) no a sroda wolna bo dziekanskie :,0),0),0)




2002.03.17 21:17:55 link

dzien mily, fajny udany. No moze w czesci tak byl. Teraz mam duzo roboty w zwiazku z jutrzejszymi zajeciami na uczelni, nie wiem co i jak i za co sie mam wziac.

Ehhh jak jest cieplo to mi sie nic nie chce.

Buzia dalej mnie boli.




2002.03.17 13:47:49 link

No i prosze Anna moje Kochane wspanilomyslne Mieciutkie Stworzonko wpadlo na pomysl by zadzwonic do mnie kolo 12.00 obudzic mnie i zaproponowac pojscie na spacer, bo za oknem ponoc ladna pogodna, no i jak tu nie kochac, tak inteligentej i pomyslowej dziewczynki :,0),0),0)

Na jutro w cholere rzeczy do zrobienia na uczelnie, najgorsze, ze nie wiem wcale jak sie za te rzeczy zabrac.




2002.03.17 05:19:28 link

Cos mi sie wydaje, ze juz nastal wlasciwy czas by pojsc spac. Ostatnio ciekawi mnie temat snow. Wiele od nich moze zalezec, jesli mamy na przyklad jakis "meczacy" sen lub koszmar to istnieje duze prawdopodobienstwo, ze gdy sie obudzimy nasze samopoczucie nie bedzie najlepsze.
Czasami sen moze byc tez ucieczka od rzeczysistosci, od problemow, trosk, zmartwien, etc. Ale czasami moga nam sie nawet we snie przynisc te problemy i wtedy tez istnieje mozliwosc, ze rano gdy sie obudzimy dopadnie nas jakis zly nastroj.

Sen jest inspirujacy. Mi sie ostatnio snia jakies pierdoly, sam nie wiem czemu, bo przeciez w ostatnich dniach jakos nie mam zadnych wiekszych zmartwien.

Stopa na szczescie przestala mnie bolec, ale jeszcze do jutra bede ja mial zawiazana bandazem elastycznym. Ryjek mnie nadal boli i to bardzo nio :(((((... glupi ja...

Ciekawy pomysl przyszedl mi do glowy, a co z tego bedzie zobaczymy.

Ala nawet sobie ziewnac bezbolesnie nie mozna, nie nawidze tego. Grrrrrrrrrrrrrrrrrr.......




2002.03.17 01:34:35 link

Ehhh ja to mam pecha no. A moze szczescie ? Sam nie wiem. Znowu o malo nie rozjechalby mnie samochod na przejsciu dla pieszych, przechodzilem na zielonym swietle, ale byl wypadek na skrzyzowani i maluszek przejechal po przejsciu dla pieszych, z jakies 2 metry ode mnie, gdybym przechodzil tamtedy z jakies 5 sekund pozniej to napewno ow fiat 126 p skosilby mnie ostro.

Fiat jechal przepisowo,a le na skrzyzowaniu w lewo skrecal dziadek Matizem i rabnal w tyl tego maluszka ktory wylecial na przejscie dla pieszych po ktorym przechodzilem. Nabluzgalem dziadkowi, a on jeszcze do mnie z ryjem "Przeciez nic sie nie stalo". Myslalem, ze o malo herzklektowo tam nie dostane, a ten stary ciul w okularach jeszcze na mnie anwrzeszczal, ze mu bluzgam no.

Chcielismy poogladac filmy u Anny ale nie wiem dlaczego, mielismy 3 filmy, z tego w dwoch troche dzwiek sie rwie, nie wiem dlaczego.

Pogralbym z kims w jakas gre przez net, ale nie wiem w co. Anna by tez pewnie pograla, ale chyba jedyne gry przez net to jakies szczelanki z serii quake i podobne.




2002.03.16 15:10:37 link

Alez mialem kitow sen, szkoda gadac. NIe lubie tego uczucia strasznie.. Budze sie i jestem zmeczony snem, ehhh i pozniej sen zamiast byc relaksem meczy mnie, glupie to wiem.. ale co zrobic, czasem snia mi sie jakis glupie pierdoly, szkoda gadac.

Szuakm paru ciekawych skryptow do botow, bo wczoraj z Alexanem uznalismy, ze trzeba troszku jakis nowych rzeczy wrzucic na #radio.net

Zaraz ide sie prysznicowac, pozniej zjem cos dobrego i pewnie bede musial isc z psem.




2002.03.15 16:51:20 link

Nudny i smetny dzien, na uczelni lipa, nudne zajecia i nic poza tym, za oknem znowu zimno, ehhhh przeciez to ma byc wiosna powoli, a nie znowu zima, pogoda bleee. Za cienko sie dzis ubralem.

Buzia mnie boli :((((( I to bardzo.

Jestem u Anny teraz, zjadlem pyszna zupke ze skwarkami. Poza tym dzis mielismy isc na zebranie do Mlodego Centrum, ale dziwnie sie czuje. Rano mnie glowa bolala, poza tym boli mnie geba i w ogole jakis dzis taki dzien do bani.

Ale dobrze, ze w srode nie mam zajec, bo sa dziekanskie.




2002.03.14 23:58:18 link

Coz za dzien. Wiele sie dzialo.
ogolnie sie pogoda zwalila i mala awaria z tego powodu, ja chce by slonko swiecilo.

Dzis male oblezenie na mojej stronie Point81.

Poza tym jutro zapowiada sie dosc kijowy dzien jesli chodzi o uczelnie.
Ciekawa jaka bedzie pogoda.

Jak wracalem do domu od Anny o malo jakis swir nie przejechal mnie na przejsciu dla pieszych. Koles jechal chyba z 160 km/h przynajmniej, bo w ostatniej chwili go zobaczylem. Popromieniec jakis.




2002.03.14 17:00:35 link

Tak jak myslalem dzis luzacki dzien. Tylko jedna laborka w dodatku tylko 40 minutowa i po zajeciach, super, mogloby tak byc codziennie.

Zabralem sie dzis ostro do pracy za strone gliwickiego kola Stowarzyszenia Mlode Centrum, zrobilem kilka projektow i wyslalem do akceptacji, zobaczymy, ktory sie spodoba. Za chwile ide z piesem, a potem znowu siadam do robienia stronek WWW, dzis cos mam wene wiec trzeba cos porobic.




2002.03.14 01:37:10 link

No i czas isc spac. Na laborke cos tam umiem, zobaczymy czy to wystarczy. Dzis spoko dzien na uczelni, tylko jedna laborka i pozniej luz, super :,0) Mam tylko nadzieje, ze pogoda bedzie ladna, mogloby byc tak jak dzis to bym sie nie obrazil.




2002.03.13 23:29:17 link

Audycja w Radiu NET dzis calkiem, calkiem.

Troszku zmeczony jestem. I zjadlem pyszna galarete z nozek, ktora mama przyniosla od babci.

Ostatnio czesto sie jakos szybko emcze nio, nie wiem zupelnie czemu.

A Slonikowi cos padl net :((




2002.03.13 19:36:25 link

Dzis jedne z tych dni pod tytulem nie chce mi sie.
Moze dlatego, ze na polibudzie mialem sporeee okienko. Po pierwszych zajeciach poszedlem do miasta i odwiedzilem bank. Okazalo sie, ze Polibuda nie zrobila jeszcze przelewu stypendium socjalnego za marzec, no wlasnie, ciekawe kiedy to zrobia. Poza tym okazalo sie, ze wspaniala Pani, ktora mi zakladala konto 28 lutego, wspanialomyslnie nie wyslala jeszcze zamownienia na moja karte kredytowa.... grrrrr... Zamowienie wyslala inna Pani dzisiaj, ponoc do 7 dni ma przyjsc do chaty jakas poczta zobaczymy. Pozniej wrocilem na uczelnie i poczekalem dosc dlugo na Anne. Anna przyszla i konsumowala wlasnie pyszna bulke zakupiona w bufecie wiec oczywiscie zjadlem jej spora czesc, bo bylem glodny. Pozniej poszlismy do Anny zjadlem jeszcze dobre sandwiche i zasnelismy z Anna. Pozniej sie obudzilem i poszedlem na zajecia, wrocilem do Anny zjadlem obiadek, poogladalem pierwsza serie skokow z Falun i wlasnie wrocilem do domku bo o 20.00 mam audycje w Radiu NET.

Wczoraj wyjasnielem tez sprawe mojego lacza.

Za oknem fajna pogoda, cieplo sie robi i ptaszki spiewaja, szkoda, ze ma byc zimno w weekend.




2002.03.13 02:08:54 link

Ehh mialem isc spac wczesniej, ale jakos nie wyszlo. Troszku roboty z mailami bylo. Ale teraz juz ide spac.

Dzis mam nadzieje, ze za oknem bedzie ladna pogoda, moglaby byc taka jak wczoraj to byloby milo.

Ciesze sie, ze robi sie coraz to cieplej i ze dzionek jest coraz to dluzszy. A wczoraj zauwazylem pierwsze listki zielone :,0)

Kocham Slonika Mieciutkiego nio :,0)




2002.03.12 23:32:06 link

Jem lody. Dobre, chyba smietankowe.
Wiedzmina nie ogladalem, Anna ogladala bo ja zasnalem. Cos ostatnio jakis taki wypluty jestem i sie szybko mecze, nie wiem czemu, moze jakies przemeczenie wiosenne czy cus. Ale za nieludgo juz weekend wiec sie wyspie :,0)

Nadal boli mnie stopa. Codziennie boli mnie bardziej, mam nadzieje, ze jutro bedzie troszku mniej bolec.




2002.03.12 19:25:19 link

Dzis juz po zajeciach. Nie poszedlem na wyklad bo wolalem isc do Anny gdzie znowu poczestowany zostalem pysznym obiadkiem. Pozniej zdecydowalismy z Anna ze pojdziemy do mnie do domu bo pies sam i trzebaby go wysikac. Poszlism an spacer w pola, o dziwo dzis niezbyt walilo gnojowka, super wiec. Piesio bil rekordy wkladania fragmenotw ceglowek do paszczy, wzial chyba z 5 i sie slinil.

Anne mojego Slonika Kochanego boli uda bo sie wczoraj lekko pizla, gapcia jedna.
A mnie boli lewa stopa, nie wiem czemu, chyba jakies sciegna nadwyrezylem czy cus, sam nie wiem, zabandazowalem i jakos pomogla, to tak zwana pomoc dorazna.

Chyba z Anna za chwile bedziemy ogladali Wiedzmina, jak mi wczoraj Tysia powiedziala film nie ma z ksiazka praktycznie nic wspolnego, ja tam nie wiem, bo nie czytalem,a le Mysiowa czytala wiec co nieco pewnie bedzie wiedziec na ten temat po zobaczeniu filmu.

Napisalem, ze bedziemy ogladac film, o ile Anna zaraz nie ustali marszruty do domu.

Idziemy zaraz jesc, mniam mniam, dobre bedzie :,0)




2002.03.12 10:43:19 link

Fajnie mi sie spalo, chociaz sny trochu rabniete, nie wiem czemu. Mimo iz chcialo mi sie spac uderzylem do lozka, polozylem sie, ale jakos nie moglem zaznac, w koncu sie udalo i pospalem sobie, szkoda, ze nie pospalem nieco dluzej ale co tam.

Za oknem calkiem ladna pogoda, znowu niebieskie niebo, i swieci sloneczko, mam nadzieje, ze jest cieplo.




2002.03.12 02:07:50 link

Cos mi sie wydaje, ze zaraz udam sie spac, bo jestem juz mocno zmeczony i w ogole.

Dzis wstane rano kolo 9.00 i sie poucze na laborke z wytrzymki.

Taks ie dzis zastanawialem, dlaczego ludzie sa niemili wobec siebie i co jest przyzczyna tego, ze wlasnie sie zle zachowuja wobec siebie na wzajem.




2002.03.11 23:23:08 link

Dzis fajny dzien. Spotkanie z Tysia. Dawno sie nie widzielismy wiec bylo o czym rozmawiac, poplotkowalismy troszke :,0)

Pozniej nudne zajecia na uczelni ui w koncu odwiedziny u Anny.




2002.03.11 10:33:26 link

Budze sie, wstaje, wlaczam kompa, sprawdzam i pytam czemu nie dziala. Od 2 tygodni prosze by dzialalo tak jak ma dzialac i co lipa. Hmmm gdyby byl dostep to odpowiednia osoba z moich znajomych by mi pomgola i byloby po sprawie, no ale tak sie neistety zrobic nie da.

Ladna pogoda za okne, swieci slonko i jest niebieskie niebo, zaraz sie myje, ubieram, jem i ide na dworzec po Tysie.




2002.03.11 00:57:31 link

No tak problemow z laczem ciag dalszy. Jutro pojde tam rano okolo 10.00, a okolo 10.40 musze byc na dworcu PKP bo Tysia mnie odwiedza. Pozniej jeszcze tylko wyklad, cwiczenia i do Anny wiec dzien w calosci bedzie wypelniony.

A dzis u Anny posiedzialem troszku i ogladalismy Agenta, kibicowalem Bartkowi by wygral.

A teraz audycja w Radiu NET hehe na 20 minut przed audycja zaczelo mi dzialac lacze.




2002.03.10 02:23:48 link

Zrobilem pare zaleglych rzeczy. Znazy czesc rzeczy zrobilem, a czesc przede mna. Zrobie co mam zrobic i pewnie pojde spac :,0)

Wczoraj odwiedzila mnie Anna i skonczylismy ogladac "Mulholland Drive" niezle zakrecony film Davida Lynch'a ale mis ie podobal, lubie te klimaty, Anna oczywiscie sie bala :,0)

Pozniej wzielismy psa i poszlismy do Anny :,0)

No i to tyle.




2002.03.09 16:28:00 link

Alez sobie dzis pospalem. Spalo sie jako tako, nie za dobrze ale tez najgorzej nie bylo, moze jakbym nie spal sam to byloby lepiej :,0),0)

Rano mama mnie obudzila kolo 10.00 bo przyszla paczka z listami z Wroclawia. Nie wiem po co mnie budzial, no ale trudno.

Snily mi sie dzis jakies pierdoly, ehhh nawet nie pamietam co dokladnie.

Net mi sie wali, raz siec dziala raz nie, a zaraz biore psa i ide z nim na spacer.




2002.03.09 01:19:12 link

Wczoraj mialem takie fajne zajecia na polibudzie z takim dosc wesolym doktorkiem, na poczatku zajec ow doktorek wyglosil krotki wstep w ktorym oczywiscie powiedzial conieco o Dniu Kobiet. Cala sala miala niezly ubaw.
Nie wiem do konca czy to co mowil bylo sluszne i prawdziwe czy tez nie, ale napewno ciekawe.

Otoz gosc zaczal mowic, ze Dzien Kobiet to socjalistyczne swieto, tak jak inne obchodzone kiedys swieta: dzien zolnierza, dzien kolejarza, dzien strazaka, etc. No i doktorek powiedzial, ze przeciez w dzien starazaka np.: zawsze byly jakies pokazy umiejetnosci strazackich, sam pamietam jak mialem po 4 - 5 lat chodzielm na pl. Krakowski w Gliwicach ogladac jak strazacy gasza jakis pseudo pozar, etc. Doktorem mowil, ze jak byl dzien wojska to byly defilady, przemarsz wojsk przez miasto, etc. no ja tego co prawda w Gliwicach nie pamietam, ale jest o wiele latek mlodszy ( okolo 30 ,0) od tego doktorka. No i gosc powiedzial, ze skoro w kazdym dniu byly jakies prezentacje pokazy, etc. to kobiety nam mezczyzna takze powinny zrobic jakis "szczegolny pokaz:" w tym dniu :,0) No bo skoro to ich dzien, to powinny sie w ten dzien zaprezentowac jak z najlepszej strony.

:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)
Albo jest tez druga opcja jak powiedzial doktor, ze mezczyzna w to socjalistyczne swieto powinien sie tak jak dawniej ubic, wrucic do domuz jakimis wymietolonym kwiatkiem i ofiarowac go swojej bliskiej kobiecie.

Hehehe no rozne sa pomysl, z piciem to nie za bardzo, ale z ta "prezentacja wlasnych wdziekow" to wcale nie jest takie glupie :,0),0),0),0),0)




2002.03.09 00:45:54 link

Najpierw 2 cwiczenia na polibudzie, a pozniej do Anny. Dzis prawie caly dzien spedzilismy razem. Z Anna przyszlismy do mnie okolo 18.00 i chcielismy poogladac film, w koncu Mulholland Drive chcielismy zobaczyc, znaczy narazie Anna zobaczyla, bo ja bylem tak zmecozny, ze zasnalem. W nocy sie nie wyspalem zbytio. A na godzine przez budzikiem jakis facet i baba zaczeli ozywiona dyskusje przed moim oknem no i lipa juz mialem po spaniu. Mimo iz jeszcze przez godizne moglem spac to to juz nie byl sen bo co 5 minut sie buidzlem patrzac na zegarek. No i obudzielm sie nei wyspany.

Dzis swiecilo sloneczko ale mimo to wial zimny wiatr.




2002.03.08 02:40:41 link

Wczoraj ciezki dzien. Zaraz wybierams ie do krainy snu.

NIektorym z Was wyslalem juz maila, niektorym nie, tak czy inaczej zapraszam: Point81


A dzis jest dzien kobiet, wiec wszystkiego naj :,0),0)





2002.03.08 00:28:41 link

Jakis dzis zmeczony jestem. A roboty tez jest troche, jutro dzien kobiet, huh.

Dobrze ze jutro tylko 2 razy cwiczenia i do domu.

Ciekawe jaki bedzie weekend ?
Czy jak bedzie juz cieplo i bedzie swiecic slonczeko to sie cos zmieni ? Mam nadzieje, ze tak. Juz powoli powoli, pomalutku z kroczka na kroczek, trace cierpliowsc, ciut ciut.




2002.03.07 15:15:08 link

Dobrze, ze dzisiejszy dzien mam juz za soba bo az 3 labolatoria byly. 1 bylo dosc ciekawe, ale gosc sie spoznil 45 minut, ale ponoc to u niego normlanie, tydzien wczesniej 1 sekcja z naszej grupy miala ta laborke i gosc sie spoznil takze. Ale bylo dosc ciekawie. Poszlismy do takiego fajnego labolatorium gdzies gosc pokazywal sposob pobierania i badania probek. Mielismy taka fajna probke do badania, pobrana zostala z jakiegos mostu, pod ktorym byl wypadek i jeden z samochodow bioracych udzial w wypadku zapalil sie, i mielismy miejsce probke z miejsca w ktorym ogien mial kontakt z stalowa konstrukcja mostu. Musielismy probke przygotowac do bada, za 2 tygodnie bedziemy ja badac i stwierdzimy, czy przez ten ogien stuktura stali mostu zmienila swoje wlasciwosci i czy most jest nadal wytrzymaly.

Pozniej byla laborka z obrobki plastyczenj i co ylo cwiczenie w wytlaczeniem. Pewnie kazdy cos takiego widzial, daje sie kawalek blachy na prase, prasa ma jakis stempel i robi sie z tego jakas wypraska ( jakas forma ,0) u nas to bylo cos jak naparstek, ale mi bardziej podeszlo to pod kieliszki wiec podalem, za przyklad, ze mozna tak kieliszki robic :,0),0),0) Hehe byl niezly ubaw ogolnie, gosc byl jakis zakrecony, aha nauczylem sie poslugiwac mikrometrem.

No a na koncu laborka ze sztucznej inteligencji, haaa zadanie dmowe zrobilem dobrze :,0) Dostalem z laborki 4.
Wszystko wiec dzis bylo o.k. ciekawe jak spedze reszte dnia, za oknem pogoda pod psem, wieje niezle.




2002.03.07 01:39:56 link

Alez ja sie musze pierdol uczyc o jakis wytloczkach, dupa zbita, nigdy nie mialem tak rabnietego tekstu w rekach, nie wiem w ogole o co tam chodzi, najwyzej wylece jutro z laborki lub tez laborek, trudno sie mowi.

Poza tym Kocham Mojego Mieciutkiego Slonika :,0)

Jeszcze tylko pouczyc sie do jednej laborki i ide spac.




2002.03.06 23:58:52 link

Alez jestem wypluty, a jeszcze sie uczyc cos na jutro trzeba i wstac kolo 7.00 bleeee...

Nie chce mi sie nic.

Ale przynajmniej dobra kolacje zjadlem.




2002.03.06 21:06:48 link

Po poludniu wiele sie dzialo, ciagle ktos dzwonil albo ja dzwonilem, byl tez gosc od sieci sprawdzic co z tym entem sie dzieje, ale nie znalazl przyczyny, hmm w sumie to nikt nie iwe co sie dzieje, moze jak huba na switcha wymieniona to sie cos zmieni.

Teraz audycja w Radiu NET, a potem trzeba sie pouzyc na jutrzejsza laborke.




2002.03.06 13:22:51 link

No i juz po zajeciach z PKMu, koles sie jest niezly. Pozniej debtowalem z ekipa dluga na temat jutrzejszej laborki z metod sztucznej inteligencji.

Jakos sie dziwnie dzis czuje, zle sie czuje, slabo mi non stop i mi sie w glowie kreci ale czemu to nie wiem.




2002.03.06 01:30:53 link

Przez przypadek podczas konsumowania kolacji mialem mozliwosc zobaczyc Big Brother Bitwa. Ehhh cos mis ie wydaje, ze teraz ten program jest z jakiegos burdelu nadawany, szkoda gadac, takie porno na ekranie, robi sie syf podobny do tego w tych programach z Polsatu ktorego nie nawidze.

Jakias lazienka, facet sam na sam z kobitka zostal najpierw dawaj jej biustonosz sciagac, pozniej majtki, pozniej sam baty sciagnal i jazda, nie pokazali wszystkiego w TVN ale koles moim zdaniem na 99 % przelecial kobitke.

Szkoda gadac, ciekawe czy TVN tak chcialo by przyciagnac wiecej telewidzow przed ekrany, ja juz chyba tego programu nie ebde ogladal bo szkoda gadac.

A na kolacje sobie chinszczyzne zrobilem. Pycha...
Dzis dosc kiepski dzien sie zapowiada.




2002.03.05 21:50:03 link

Dzien minal jako tako, dosc normalnie. Na polibudzie spokoj, z latobki z wytrzymki dostalem 4,5 wiec nie jest zle. Pozniej wyklad, a nastepnie wizyta u Anny w domu gdzie zostalem poczestowany pysznym obiadkiem.

Poza tym nic ciekawego, stara bieda chcialoby sie powiedziec, nie ma to jak powrot do normalnosci, ale cos mi sie wydaje, ze ta normalnosc trzeba lekko zmienic.




2002.03.05 11:47:34 link

Wstalem dzis wczesniej bo musze sie pouczyc, straszne pierdoly mi sie snily. snil mi sie pozar, powazny wypadek, snilo mi sie takze, ze wygralem medal na olimpiadzie sportowej, jednym slowem same pierdoly :,0)




2002.03.05 03:26:33 link

Chyba sie powoli trzeba do spania zbierac.




2002.03.04 23:00:06 link

No i juz po zajeciach. Jutro polibuda wzywa na 14.00 ale musze isc wczesniej bo okazalo sie, ze mam zly wpis w indeksie i musze go skorygowac, mam wpisana troje, a mialem czworke z zaliczenia, pewnie sie magister walnal wypisujac protokol, a teraz trzeba sprawe odkrecac. Dzis myslalem, ze na PKMie swira do glowy dosane, gosc zanudzal strasznie.
Przed wyjsciem na uczelnie moja rabnieta matka zaczela mi jakies sceny urzadzac, zreszta scenu urzadza juz od wczoraj, wszystko dlatego, ze nie chce ojca o alimenty pozwac, ani ze nie chce jej upowaznic. Ehhh szkoda gadac, jak rodzice sa pieprznieci przez to ze sie nie dobrali to nie moja wina i nie mam zamaru za to cierpiec i ciagac sie po jakis sadach. Niech mama sama sobie z tata zalatwi ta sprawe jesli jej zalezy, a tak chce mnie w to angazowac. Szkoda gadac. Z drugiej strony matka niezle kombinuje z ojcem juz mieszkac nie chce. Nie chce miec z nim juz nic wspolnego i chce by sie juz wyprowadzil, ale kase to od niego nadal chce, chytre to na kase, ze szkoda gadac. A mi powiedziala, ze jesli nie chce ojca a alimenty pozwac to moge jej oddac moje stypendium socjalne. A jesli jej nie oddam to ona mnie tylko zywic bedzie i nie dam mi w ogole kasy na nic, a jak na cos bede potrzebowal to mam sie ojca prosic ( ktory tez mi pewnie nie da bo nie ma z czego, a matka kase mam bo nowe auto chce kupic za pare dni, tylko ze chytra okrutnie ,0). No i tak niczego to nie zmieni. Bo na wszystko kase daje mi babcia, na wkacje pojechalem za to co mi dala babcia, kurtke sobie takze kupilem za kase od babci, praktycznie 80 % ciuchow w ktorych chodze przywiozla mi babcia z USA. Jak chcialem kase an buty to sie musialem matke naprosic prawie z 3 tygodnie, szkoda gadac, pieprzony interes. Jeszcze mi grozic zaczela, ze mnie zbije, ze mam sie z domuw ynosic razem z ojcem, bo ja jej krwi napsulem juz dosc, co za glupie i bezmyslne stworzenie, to bardziej ona mi krwi napsula razem z ojcem, bo moi rodzice sa nieodpowiedzialni kompletnie, nie dobrali sie, a ja teraz musze ponosic koszty ich bledow, mam tego dosc cholera. Gdybym mial sie gdzie wyprowadzic to bym sie wyprowadzil. Szkoda, ze rodzice ojca nie zyja, bo do nich bym sie wyprowadzil :( Jest jeszcze babcia ze strony mamy, ta babcia, ktora to tak na dobra miare mnie utrzymuje. Ale babcia trzyma strone matki i tez nic nie zdzialam, ojciec mam mnie gdzies, matka tez, babcia trzyma strone mamy, tak czy inaczej piekna sytuacja, wreczy wymarzona, wiezy i uczuca rodzine jak sie patrzy, drugiego takiego przykladu ze swieca w reku tylko szukac, nic tylko sias i przyslowiowo sobie w leb strzelic. A najgorsze jest to, ze jak sie tata wyprowadzi to ja sie pewnie jeszcze z matka bede musial meczyc pod jednym dachem pewnie az do momentu ukonczenia studiow, ale jak je juz ukoncze i sie wyprowadze z domu to oleje swoja matke tak jak ona mnie olewala i bede ja tak samo zwodzil jak ona mnie. Alez ta moja rodzinka pieprznieta.

Ostatnio mialem dola, ale w ciagu paru ostatnich dni wszystko praktycznie wrocilo do normy, a teraz znowu beda doly, bo pewnie za wiele godzin wszystko byly o.k.

Pozytywne aspekty dzisiejszego dnia:
+ spotkanie z Anna
+ piekny zachod slonca okolo 17.30 nad moim miastem, az milo bylo popatrzyc.

Ide sobie cos zrobic jesc.




2002.03.04 12:56:28 link

Wstalo mi. Dzis nie ide na wyklad z Sztucznej inteligencji bo mi sie nie chce, wiec do 16.00 mam spokoj. Tylko1 nudny wyklad PKM na ktorym prowadzacy bedzie mowil o gejometrii, a pozniej nudna laborka ze statystyki matematycznej, znowu cos na matcadzie bedzie trzeba robic :( No a pozniej pojde do mojego Mieciutka na chwilke.

Dzis cos kiepsko spalem.




2002.03.03 23:22:49 link

Ehh dawno nic nie pisalem.

Ostatnie pare dni to mala stabilizacja, jest juz lepiej wiec wszystko jest o.k. Wiekszosc rzeczy pod kontrola.

Ostatnio z Anna ogladnelismy 2 filmy: "Opetany" oraz "Enemy at the gates" oba filmy bardzo mi sie podobaly, a ten ostatni byl super.

Co jeszcze ? W tym tygodniu czeka mnie ten trudniejszy tydzien na uczelni, tzn. jest wiecej laborek.

Ceikawe jaka pogoda bedzie w tym tygodniu. Mam nadzieje, ze zacznie sie robic coraz to bardziej wiosennie.




2002.03.03 14:34:13 link

No i nareszcie zaczrelo lacze dzialac. Super, skoro lacze dziala to dzis bede juz mogl zagrac swoja audycje w Radiu NET.

Niedawno wstalem i nie do konca sie jeszcze obudzilem :,0)




2002.03.01 22:02:09 link

Ale dupiato od wczoraj od polnocy net mi w ogole nie dziala, ale kicha.
Kicha jednym slowem.




2002.03.01 00:26:00 link

Alez mi dzis adrenalina podskoczyla. Trzeba kurde zaczac dzialac, bo tak byc nie moze.




2002.02.28 13:29:25 link

Bylem w Urzedie Skarbowy moze dokumenty beda na godzine 13.00. Bylem w 4 bankach, w koncu zalozylem konto w Banku Slaskim, bylem w Urzedzie Miejskim, odebralem drukipotrzebne do zlozenia przy zgloszeniu na rachmistrza, bylem jeszcze w paru waznych miejscach, przechodzilem kolo jednego iejsca i mialem tam juz kiedys wstapic zalatwic pewna jedna mala rzecz, ale nie wstapilem, bo co ? I tak nie ma to sensu w najblizszym czasie by wstepowac tam i znowu zalatwiac, moze kiedys, innym razem sie mowi.

Wczoraj pomoglem jednej osobie, a w zasadzie to nawet trzem, fajnie. Ciesze sie bardzo.

Ciekawe co bede robil w weekend.




2002.02.28 10:07:50 link

Ehhh dzis podboj banku, Urzedu Skarbowego i dziekanatu sie zapowiada, kurde w ryj no.

Cos mi sie zdaje ze nie bedzie latwo. Nigdy nie jest. Pieprzona biurokracja cholera jasna.




2002.02.28 01:55:13 link

Jak tam ? Aaa bywalo lepiej.
Ciekawe co ciekaweo przynsie dzisiejszy dzien, o ile w ogole bedzie ciekawy. A ciekawosc to bardzo ciekawa sprawa, jestem strasznie ciekawym ciekawskim.

A weekend z Anna zamiast w gorach spedzimy w Gliwicach. Czy to dobry wybor nie wiem, to sie okaze moze, albo i nie, sam nie wiem. Anna tak zdecydowala.

Z jakies 1,5 roku temu nie myslalem, ze kiedys tak bedzie jak teraz. Zle zalozenie, cos ostatnio mam same zle zalozenia, zreszta w ogole ostatnio przytrafiaja mi sie praktycznie same zle rzeczy. Tak sie dzis zastnawialem, czego ludzie moga mi zazdroscic ? Chyba tylko jednej rzeczy, ze mam kogos kogo kocham, poza tym nie wiem czego jeszcze mi mozna zazdroscic, chyba niczego. Druga rzecz to zastnawiam sie ile jeszcze bede musial rzeczy z zyciu dokonac bym naprawde byl z seibie zadowolony i bym mogl stwierdzic, ze w zyciu osiagnalem cos co dalo mi pelnie satysfakcji. Ile jeszcze czasu musi uplunac, rok, 5 lat, 10 lat, moze nie mam an co czekac. Nie wiem sam. Obecnie obojetnie jakiego ruchu bym nie wykonal przez najblizszy czas jestem na kompletnie spalonej pozycji wyjsciowej. Ciekawe co z tego bedzie, ciekawe co sie stanie, ciekawe...




2002.02.28 00:19:09 link

Dzis mialem audycje w Radiu NET, cos mi sie humor polepszyl, ciekawe czemu. Sam nie wiem ? Zaraz pojde pod prysznic, a pozniej spac, dzis mam nadzieje, ze sie wyspie porzadnie, szkoda, ze musze spac sam :(

Jutro troche bieganiny znowu, ciekawe co mi sie uda zalatwic.




2002.02.27 18:55:57 link

Zle sie czuje.




2002.02.27 02:21:05 link

Z pracy az mnie brzusiek i tylek boli,w iec zaraz napije sie soczku i zmykam spac, jutro rabniety dzien. Mam nadzieje, ze definitywnie wyjasni sie sprawa mojego stypendium, albo bede mial 195 zl albo 577 zl zobaczymy jutro, a moze nic nie bede mial, sam nie wiem, nie chce mi sie, w jakiegos dziwnego dola popadam, tlumacze sobie, ze to przez pogode i dupiaty plan na uczelni, ale ja wiem ze to chyba nie z powodu tych rzeczy. Ide zaraz spac bo nic tu po mnie. Syf, kila i mogila, moze weekend bedzie fajny, zobaczymy.




2002.02.26 22:23:43 link

Ehhh no i co ja mam napisac, ze jest dupiato ? No dobrze wiec JEST DUPIATO !.

Szkoda gadac, nadal czekam.




2002.02.26 12:09:24 link

Wstalo mi sie. Dokladnie prawie godzine temu. Pouczylem sie conieco na wytrzymke, dzis mam laborke, zobaczymy na ile moja wiedza okaze sie wystarczajaca, teraz jakies sniadanko, a pozniej sprawa w Urzedzie Skarbowym, obym sie na zajecia nie spoznil.




2002.02.26 03:18:27 link

No i w koncu sobie poradzilem z moim portfolio. Wlasnie skonczylem konfigurowac ostatnie skrypty, ktore sa mi potrzebne jeszcze przed uruchomieniem strony, dzis zostana juz tylko detale koncowe, jak meta tagi z keywordsami, etc. Pozniej stronka zostanie odpalona i jeszcze przez pare dni potrwaja prace ale to juz na" zywym organizmie" jak to Warp nazywa :,0)

Splash juz tego gotowy, mam nadzieje, ze dzis stronka odpali no i musze sie od razu brac za nastepne, bo troche jestem w plecy z robota.

A teraz ide spac, dzis kolo 10.00 musze wstac i sie pouczyc troche.




2002.02.25 23:01:21 link

Ale kila, pioro moje ulubione mi spadlo i mialem problemy z jego odkreceniem, ale sie udalo, jestem genialnym :,0),0),0),0)

Poza tym na polibudzie nudy, ciekawe jak bedzie jutro, musze sie pouczyc troche na laborke z wytrzymki.

Bylem u Anny, jacyc durni ciecie kazali robic im jakies glupie teczki A3 na zajecia z kresek, tak jakby nie bylo mozna kupic sobie w sklepiku. Szkoda gadac, glupie do kwadratu, jak to udzie potrafia sobie na wzajem utrudniac zycie.




2002.02.25 15:47:56 link

Statystyka matematyczna nie bedzie chyba latwym przedmiotem w tym semestrze. A na jutro juz sie uczyc musze na laborke z wytrzymki, tak cobym wytrzymal jutro na uczelni. Poza tym musze sie jutro jakos sprawnie uwinac, bo w Urzedie Skarbowym papiery sa do odebrania po godzinie 13.00, a ja zajecia zaczynam o godzinie 14.00

Ehh no i polibuda powoli wzywa, jeszcze tylko psa wysikac i na uczelnie do 19.30 bleeeeeeeeeeee.......




2002.02.25 13:10:45 link

Dzis dzien pod tytulem: "Jest brzydka pogoda i nic mi sie nei chce :(". Musialem sie wygrzebac z mojego cieplego lozeczka, a pospalebym sobie jeszcze, nie wiem czemu ale w domu jest jakos chlodno. Dzis musze sie pouzyc troszku na statystyke matematyczna, za bardzo nie wiem czego sie mam uczyc, ale zobaczymy.




2002.02.25 00:00:25 link

No i super, caly wieczor spedzony z moim Mieciutkiem Kochanym. Poza tym Anna byla dzis chyba w dobrym nastroju, wiec super.

Prawie juz skonczylem wlasna strone portfolio Point81 juz wkrotce zabiore sie za inne strony. Zrobie tez chyba sobie prywatny sajt i zrobie chyba tez Annie jakas strone.

A teraz juz moja audycje "Late Night Radio NET Show" w Radiu NET.




2002.02.24 16:21:01 link

Ale sie wyspalem smacznie i dobrze, o dziwo nie snily mi sie zadne s/m koszmary po rozmowie z Pantera :,0)

Widze, ze za oknem swieci sloneczko wiec jest fajnie, dzis mam audycje w Radiu NET od godziny 23.00 do 1.00, jutro polibuda wzywa od godziny 16.00 do 19.30 i trzeba sie troche pouczyc.

Tak sie zastanwaiam, co to za osoby mnie czytaja z ponizszych hostow:

usr.onet.pl
pa189.gliwice.sdi.tpnet.pl





2002.02.24 00:12:56 link

Dzisiejszy wieczor spedzony prawie w calosci z Anna, a wczesniej pojawil sie u mnie Rocketman, ktory cialge ma problem z zaliczeniem sesji.

Z Anna zobaczylismy 2 filmy: 101 Reykjavik oraz Poranek Kojota. Oba filmy mi sie podobaly.

Jem pyszne sandwiche.




2002.02.23 15:22:36 link

No i znowu ten caly system stworzony przeze mnie wzial w leb. Wczoraj wiec kolejny juz raz zrobilem szkic struktury dzialania systemu, ale urde na moja glowe dalej wszystko bylo o.k. I co ? hahaha dzis po polnocy patrzac na to wszystko calkiem przez przyadek zauwazylem 2 podstawowe bledy, ehhh glupi ja :,0)
Pierwszym bledem jest zle rozwiazanie, przez co wywala sie ten glupi komunikat, a po drugie zle rozwiazanie zostalo wprowadzone, bo oparlem sie na zlym zalozeniu. Znaczy sie zalozenie pierwotnie bylo dobre i adal jest dobre, ale przy rozwiazaniach jakie pozniej zastosowalem wzielo calkiem w leb :( i dlatego system nie dzialal tak jak powiniene dzialac. Wiec w obecnej fazie musialem usunac wszystkie pojawiazania, ktore odwoluja sie do blednego zalozenia. No i tu znowu doszlo do mnie,z e teraz system tez nie bedzie dzialac tak jak zamierzalem :((( No nic, bede dalej myslal nad tym systemem ale oczywiscie nie moge juz korzystac z tych blednych rozwiazan i zalozenia. Zalozenie juz jest nowe, tym razem chyba dobre, a jakie zastosuje rozwiazania teraz ? Hmmm to sie okaze w praniu, projekt rozwiazan juz mam, zobaczymy jak to bedzie wygladac po wprowadzeniu ich do systemu. Jak mi znowu w najmniej spodziewanym momencie wywali: Internal System Error - #XXX line XXX - wrong value. No zobaczymy.

Poza tym kurde znowu sie cos dzieje, nie wiem jeszcze co, ale wiem, ze nic dobrego, przpominaja mi sie tu slowa pewnej osoby, ale co tam, nie wazne, bedzie jak bedzie, lub nie bedzie jak mialo byc.




2002.02.23 00:29:51 link

Aha przypomnialo mi sie mam taki pewien problem, moze ktos z Was bedzie mi mogl pomoc.

Pilnie suzkam konktaktu z jakims prawnikiem, prokuratorem etc. ktory posiadalby wiedze z PRAWA RODZINNEGO.

Jesli ktos z Was zna taka osoba, to pliz niech da mi znac na maila - zbirkos@magsoft.com.pl

Bede bardzo wdzieczny za kazde info.




2002.02.23 00:22:23 link

Anna juz poszla spac kolo 22.30, scielo ja troche, ostatnia noc spedzila u kolezanki :,0),0),0) heheh ciekawe co one tam robily do godziny 3.00 pozostaje mi sie tylko domyslac :,0),0),0) Heh nie pamietam kiedy Anna ostatnio poszla tak pozno spac.... :,0),0),0),0),0),0)

Hmm a ja mam troche pracy jak zwykle, ale juz prawie wszystko zrobilem.





2002.02.22 21:42:05 link

Dzis mialem jakis dziwny sen, hmmm nawet teraz mysle, ze to byl sen proroczy, ciekawe czy sie spelni czy nie, z jednej strony chcialbym by sie spelnil, a z drugiej strony gdy sie spelni bedzie jakis tam problemem wiekszym czy mniejszym... poza tym w tym snie snilo mi sie, ze przypierdzielilem ostro jakiemus kolesiowi, zbytnio nie moge sobie przypomniec jego twarzy, ale miejsce gdzie "pobilismy sie" ( w zasadzie to ja go bilem :,0) ,0) pamietam dobrze. Snilo mi sie, ze zlapalem za lopate i pieprznalem gosciowi ostro po glowie i mu niezle nabluzgalem :,0) Pamietam, ze koles strasznie sie rzucal i pytal czemu mu przywalilem, heh no i to akurat dobrze pamietam z mojego snu, przywalilem gosciowi za klamstwo, poza tym dostal jeszcze za to co mu wypadlo z kieszeni, a co ja przez przypadek znalazlem, hmmm niestety co to byla za rzeczy jakos sobie nie moge przypomniec, tak cyz inaczej musialo to byc cos waznego skoro mu przywalilem :,0)

Zajecia na polibudzie dzis byly mizerne, a docent Deptula :,0),0),0),0) jest gitny :,0)

Moja Myszka przyszla do mnie na obiadek dzis, pozniej zobaczylismy film pt. "Dr Dolittle", fajny film. No i niedawno odprowadzilem Anne do domu. Strasznie pizga tam za oknem, hmmm wiosna ma isc, a jakos jej nie widac, zgubila sie czy co ?




2002.02.21 23:17:25 link

Zrobilem wpis i chcialem wyslac i lacze mi padlo, a pozniej jak na zlosc zwiesil sie komp :( Szkoda gadac. Mialem grac audycje ale hmm jak mi net szwankuje to raczej audycji nie pogram.




2002.02.21 15:07:51 link

Ale syf, okazalo sie, ze z tym stypendium to wcale nie jest taka prosta sprawa, jesli uda mi sie uwinac do tygodnia czasu ( a tydzie sie czeka na papiery w Urzedzie Skarbowym - piprzona biurokracja ,0) to wylpaca mi jeszcze stypendium socjalne za marzec 2002, poza tym hmm jestem ciekaw ile mi tego stypendium socjalnego dostane.




2002.02.20 23:09:46 link

Ale sie wkurwilem grzecznie i lagodnie mowiac !

Gralem w NokiaGame Speciall Edition, 1 runda zaliczona na 5 miejscu w grupie, 2 runda zaliczona na 17 miejscu w swojej grupie, polfinaly zaliczony na 6 miejsce w grupie i co ? MEGA GOWNO !!!!!!!! Strona finalowa mi sie nie laduje !!!!!!!!!!! Pieprzony interes, nie ma to jak miec pecha, dokladnie to samo co bylo w listopadzie !!!!!!!




2002.02.20 19:02:08 link

Powalony dzien,w calosci prawie stracony na nudzeniu sie, szkoda gadac.

Zjadlem dzis u Anny pyszny obiadek, a zaraz bede gral w NokiaGame.




2002.02.20 02:51:06 link

Hmm wczesna pora jak na mnie :,0) ale trzeba isc spac.
Wczoraj zalatwilem kilka waznych spraw, przec chwila sprawdzilem jeszcze pare waznych rzeczy w internecie i moge sie juz udac spac. Nie wiem czy zasne czy nie, troszku jestem zmeczony, wiec pojde spac.

Dzis ciekawy dzien pewnie bedzie, oby tylko pogoda dopisala, szkoda, ze na uczelni mam taki kijowy rozklad zajec, pewnie sie wynudze i bede musial kursowac miedzy domem a polibuda czego bardzo nie lubie robic, bo trace na tym okolo 1,5 godziny czasu.

Ciekawe jak mi dzis pojdzie w NokiaGame.




2002.02.20 00:17:11 link

Dzis jakis dziwny dzien, nie wiem dlaczego, popoludnie stracone na uczelni, pozne popoludnie na uczelni, a wieczor spedzony na graniu w NokiaGame, poszlo mi dosc dobrze, a ten krawat i ta nagroda to chyba sciema, zobaczymy, jak mi pojdzie jutro :,0)

Hmm zlecenie na strone... hmm.... dosc ciekawe zlecenie.




2002.02.19 13:28:41 link

Pobudka o 12.00, a potem polibuda wzywa od 14.00. Dzis wlasnie mam laborke z wytrzymki oraz wyklad z podstaw zarzadzania, ale nie wiem czy bede szedl na wyklad bo moze urwe sie do domu by pograc w NokiaGame, sam nie wiem, zobaczymy.

Dziwnie sie czuje wstajac o 12.00 robiac cos przez 1,5h i wychodzac na uczelnie, wolalbym miec na wczesniejsza godzine no ale co zrobic.

Aha dszly jakies nowe osoby do nas do grupy, z tego co sie orientuje 1 facet i 3 baby, wczoraj juz padl jeden komenatarz na ten emat, qmpel zapytal sie mnie, "czemu ten kurwiszon musial akurat trafic do naszej grupy?" odpowiedz:"nie wiem ociec, pewnie w dziekanancie stwierdzili, ze nasza grupa jest dosc pieprznieta i nie bedzie nam to przeszkadzalo".

Dostaje w cholere e-maili z wirusami ostanimi czasy, nie wiem od kogo i nie wiem skad, ale dobrze, ze wylapuje je Norton Antivirus.




2002.02.19 02:52:02 link

Klotnia w domu znowu, ehhh glupia ta moja rodzina, ojjj glupia, no ale tak to jest, jak sie dobierze 2 ludzi, ktorzy kompletnie pod zadnym wzgledem do siebie nie pasuja, no moze pasuja do siebie pod wzgledem oklamywania siebie na wzajem. Co za idiotyzm.

Dostalem dzis obraczki zlote.




2002.02.18 22:19:31 link

Bylem na uczelni dzis, ejj cos mi sie wydaje, ze ten semestr nie zapowiada sie tak kolorowo i luzacko jak wczesniejsze trzy semestry, wiecej info na ten temat napisze zapewne pod koniec tygodnia.

Chcialem pograc w NokiaGame i co okazuje sie ze powinienem sobie jeszcze raz zainstalowac MSIE 5.5 hmmm nie wiem czy chce mi sie grac w takim razie, moze sobie Netscape zainstaluje starszego i bede gral pod Netscapem, hmmm zobaczymy, jestem dzis jakis wypluty.




2002.02.18 14:06:50 link

Ehh dupiato mi sie spalo, poza tym obudzil mnie wyjebaniec, a pozniej Teresa i w ogole jest dupiato, wstalem, za oknem szaro i smutno, wyszedlem z psem, odgrzalem sobie zupe ( chyba moj jedyny dzis cieply posilek ,0), mama zostawila 5 zl i powiedziala bym cos zjadl - zjem cos nie wiem kiedy i gdzie... blehhh
Chyba sobie zrobie kanapki na zajecia, dzis zajecia od 14.00 do 20.00 swietnie, prawie ze studia wieczorowe... blehhh

Hmm no tak chcialem sobie zrobic kanapki...
Rano zanim Teresa wyszla do pracy pytam jej czy jest swiezy chleb, mowi, ze nie, ale ze jest wek. Wiec ide do kuchni, wyciagam ( troche ciezki ,0) wek ktory hmmm... no wlasnie hmmm... jak go sciskam to wydaje takie fajne trzaski, chyba wole by moje zeby byly cale. Wiec zupa, a dokladnie rosol z lanym ciastem jest jak narazie dzis moim jedynym pozywienienem przynajmniej do godzin okolo 20.00.

Pieknie...




2002.02.18 05:09:14 link

W pyte no... zmarnowalem z 4 h siedzac nad czyms kompletnie bezuzytecznym, blehhhh... Jestem madrzejszy ( a moze glupszy ,0) o jakas kolejna wiedze z dziedziny PHP, MySQL, ogolnie mowiac zonk i syf. Skoncze stronke w tym tygodniu i zajme sie inna stronka, pamitam jeszcze o dizjanie dla nloga, duzo tego, a trzeba sie bedzie za cos w koncu wziac, pracy duzo, trzeba bedzie ograniczyc rozrywke chyba i wziac sie do roboty, hmm szkoda, ze mieszkam w takiej wsi jakas sa Gliwice dorwac tu jakas robote w branzy IT to marzenie scietej glowy. A o pracy dla studentow to w ogole nie wspomne :(
Ostatnio dodatkowo mam troche duzo pracyw Radiu NET, a szczegolnie wiele zajec spadlo mi na glowe odkad zostalem dyrektorem personalnym.

Ogolnie to chodzi mi po glowie jakis pomysl, hmmm tylko nie wiem czy bede go mogl zrealizowac... musze sie zgadac z paroma osobami z netu, moze sie cos ruszy.

Dzis znowu uczelnia, polibuda wzywa niestety.

Ide spac zaraz nie ma co/




2002.02.18 00:08:14 link

Dzis prawie caly dzien spedzony z Anna, najpierw Anna byla u mnie na obiedzie, a pozniej poszlismy do Anny, ogladalismy "Agenta" na TVN i zjedlismy pyszna kolacje.

Ostatnio mam nie wiele czasu na czytanie nlogow, prawie kazda wolna chwile spedzam z Anna, ale pewnie od jutra sie to zmieni bo jutro znowu zaczyna sie kolejny semestr na polibudzie :(




2002.02.17 01:57:39 link

Ehh w domu znowu Teresa prosi mnie o jakies dziwne rzeczy zwiazane ze sprawa wyejbanca, nie wiem czy sie zgodzic czy nie.

Wiekszosc wczorajszego dnia przesiedzialem u Anny, wciagnela nas troche gra The Sims fajnie sie w to gra, Annie sie chyba spodobala ta gra i ja troche wciagnela.

Anna bedzie jutro u mnie na obiadku :,0),0),0),0)

Hmm a pracy w dalszym ciagu mam duzo.




2002.02.16 18:08:04 link

Ciagle praca nawet nie mam na czasu na inne rzeczy.




2002.02.16 01:11:08 link

No i bylismy z Anna w kinie na Wladcy Pierscieni wszystko o.k. film na duzym ekranie super, tylko ze mnie pozniej juz tylek bolal od siedzenia.

A teraz cos zjem bo jestem glodny.

Zimno sie zrobilo za oknem bleeee a ja juz na wiosne liczylem.




2002.02.15 17:06:44 link

Duzoooo roboty. Nie wiem za co sie mam pierwsze zlapac, ehhhhhhhh.
No a konto na wizja.net dalej nie dziala :((((

ide jesc.




2002.02.15 01:05:45 link

Wczoraj byly walentynki. Odwiedzielm Anne oczywiscie ! Poszlismy sprawdzic plany zajec na uczelni, hmmm ehhh znowu moje plany zajec nie sa ciekawe, hmm co do ciekawosci przedmiotw ktore bede mial w tym semestrze to nie wiem, okaze sie wszystko po pierwszych zajeciach !

Pozniej wracjac do domu kupilismy bilety na Wladce Pierscieni na dzis na godzine 20.15. Pozniej zachaczylismy o sklep by zrobic zaopatrzenie w popcorn i cole ( ktora pije Anna - bleeee, Cola jest nie zdrowa ! ,0). Pozniej z Anna ogladalismy Pearl Harbour.




2002.02.14 15:11:05 link

Grrr ale sie dzis dziwnie czuje.
Wstalem niedawno, co prawda budzik mialem nastawiony na godzine 12.30 ale hmm ogolnie to snily mi sie dzis jakies same pierdoly nie wiem dlaczego, niby wszystko bylo naturalne bo nie snily mi sie zadne tam science-fiction ale poprostu jakies totalne bzdury, ktore nigdy sie nie moga wydarzyc zapewne, wszystko dzialo sie jakby w przeszlosci pomieszanej z terazniejszoscia, wstalem i czulem sie zmeczony. Chetnie wskoczylbym spowrotem do lozka, bo bardzo mi zimno, siedze jeszcze w pizamie ale dziwne, wczoraj i przed wczoraj i przed przed wczoraj tez siedzialem w pizamie i jakos mi nie bylo zimno, a dzis mi grrrrrrrr bardzooo zimno, zaraz do lazienki, ubrac sie i pozniej jakis obiad lub sniadanko.




2002.02.13 18:15:14 link

No wiec wyjasnila sie sprawa akceoriow Nokii do mojego telefonu. Wiec orginalne etui lub futeral sa tylko w Warszawie jak narazie. Dzwonilem tam hmm i jak uslyszalem ile kosztuja to o malo z krzesla nie spadlem - 150 zl :,0) hehe no niezle, nawet ze znika i tak musialbym zaplacic 140,5 zl a to i tak duzo jak dla mnie.

Jeeee poczta na magsofcie zaczela dzialac ! Hurraaaa !




2002.02.13 13:47:25 link

No i wstalo mi sie, znaczy sie mowiac dokladniej to Anna obudzila mnie telefonem. Hieihie i tak mialem wstac za 10 minut bo mial zadzwonic budzik, pytanie tylko czy jego dzwonienie byloby na tyle skuteczne, ze spowodowaloby to, ze ruszylbym upe z wyrke, a tak prosze, sie obudzilem.

No i nadal syf, poczta na magsofcie nie dzialatak jak nie dzialala, a na wizji.net nadal nie dzialalja mi pliki z roszerzeniem .php i syf totalny bo popracowac nie moge - bleeeee......

Ktos mnie odwiedza z dosc dziwnego adresu:
czestochowa.um.gov.pl

Urzad Miejski Czestochowa ?




2002.02.13 05:00:53 link

Mialem toche pracy i slucham wlasnie sobie Radia NET i zagladam czasem na kanal #radio.net i pojawil sie tam fajny link do testu o wiedzy na temat biustow kobiet. Moj wynik testu:

Bardzo dobrze! Jesteś erotomanem!!
Poprawnych odpowiedzi:23

Buahahaha
Hmmm prosze nie pytac skad mam takowa wiedze :,0),0),0),0),0),0),0)




2002.02.13 01:31:28 link

Zenek wszystkiego najlepszego :,0)




2002.02.13 00:17:17 link

Bylem u Anny - troszku pogadalismy i ogladnelismy film "Podziemny krag", film taki sobie dosc zakrecony bym powiedzial. Nie wiem czemu ale Anna byla strasznie niezadowolona jak wychodzilem. Nie wiem czy przyczyna tego niezadowolenia bylo, ze przyszedlem, ze ogladalismy film, ze nie poszlismy do Wojtka, czy moze ze wychodzilem do domu. Nie lubie bardzo jak Anna sie tak zachowuje.

Od grudnia odkad zostalem jednym z finalistow Nokiagame czekalem bardzo na edycje Nokiagame Speciall ktora zapowiedziana byla na luty 2002.

No i dzis oto na stronach Nokiagame pojawila sie informacja na ten temat.
Coz zadnie moim zdaniem do latwych nie nalezy, a co do nagrody to jak przeczytalem to stwierdzielm, ze szkoda zal mi tego czasu ktory poswiecilem na czytanie instrukcji Nokiagame Speciall. Dostep do instrukcji Nokiagame Speciall maja tylko finalisci Nokiagame 2001 wiec podam Wam to info.

Turniej jest rozgrywany w pięciu etapach: trening, runda pierwsza, runda druga (razem tworzą one ćwierćfinał,0), półfinał oraz runda finałowa.

Trening
Podczas Treningu uczestnicy mogą nauczyć się grać w Turning Game i ćwiczyć dowolną liczbę razy, jednak nie mogą przesyłać wyników. Udział w sesji treningowej jest wymagany do zakwalifikowania do rundy pierwszej!

Punkty w grze i punkty w rundzie
W Turnieju są dwa typy punktów: w grze i w rundzie. Uczestnicy zdobywają punkty w każdej grze. Na podstawie punktów w grze uczestnicy zajmują pozycje w grupie i otrzymują punkty w rundzie. Punkty w rundzie decydują o zakwalifikowaniu do kolejnych rund.

Runda pierwsza
W rundzie pierwszej zawodnicy są podzieleni losowo na grupy liczące maksymalnie 75 graczy. Po grze osoby z każdej grupy, które uzyskały najwięcej punktów w grze, otrzymają 75 punktów w rundzie, osoby, które zajęły drugie miejsce – 75 punktów w rundzie itd., a ostatni – 1 punkt w rundzie.

Runda druga
Runda druga jest rozgrywana w ten sam sposób. Gracze trafiają losowo do nowych grup. Po grze uczestnicy otrzymują punkty w rundzie na podstawie pozycji w grupie.

Wynik w ćwierćfinale
Wynik gracza w ćwierćfinale to suma punktów w rundzie pierwszej i drugiej. Gracze z wynikiem ćwierćfinałowym większym niż 75 punktów zostaną zakwalifikowani do rundy półfinałowej.

Półfinał
W rundzie półfinałowej zawodnicy są ponownie przydzielani losowo do grup liczących maksymalnie 25 graczy. Po grze zawodnicy, mający najwięcej punktów w grze, otrzymają 25 punktów w rundzie, osoby na miejscu drugim – 24 punkty itd., a ostatni – 1 punkt. Jeżeli nastąpi remis pod względem liczby punktów w grze, pozycja zostanie ustalona na podstawie wyników z ćwierćfinału. Do finału zakwalifikują się gracze, mający co najmniej 12 punktów w rundzie.

Runda finałowa
W finale będzie tylko jedna grupa graczy z Polski. 16 najlepszych graczy będzie miało zaszczyt wstąpienia do społeczności Old Boyz Gaming Community of London.

Gracze, którzy dostąpią zaszczytu przyjęcia do Old Boyz Gaming Community, otrzymają ekskluzywny i prestiżowy KRAWAT KLUBOWY OBGC. Krawat jest elementem stuletniej tradycji, a jego projekt zatwierdzono na pierwszym zlocie społeczności jesienią 1900 roku. Od tego czasu członkowie OBGC noszą krawat na turniejach i zawodach, a prawdziwi gracze w całej Europie darzą właścicieli krawata największym szacunkiem. Zgodnie z niepisaną zasadą krawata nie należy prać.

Harmonogram gry
12.02.2002, 20:34:28

Wiadomo już, że Nokia Game Special odbędzie się w dni powszednie od poniedziałku do środy. Trzeba będzie nie lada kombinować, by zając dobrą pozycję w grze... rozgrywki odbywać się będą bowiem przez cały dzień!

Harmonogram
Wszystkie godziny są niezmienne. Jeżeli przegapisz swój czas, stracisz swoją szansę.

Poniedziałek, 18 lutego
Start: Trening - 12:00

Wtorek, 19 lutego
Koniec: Trening - 12:00

Grupa: Runda pierwsza / Runda druga - 14.00
Ładowanie: Runda pierwsza - 17:30
Runda pierwsza - 18:30 - 19:30
Ładowanie: Runda druga - 19:30
Turniej Email - 20:00
Pozycja: Runda pierwsza - 20:40
Runda druga - 21:00 - 22:00
Turniej Email - 22:30
Pozycja: Runda druga - 23:00

Środa, 20 lutego
Grupa: Półfinał - 12:00
Ładowanie: Półfinał - 18:30
Półfinał - 19:00 - 20:00
Turniej Email - 20:40
Pozycja: Półfinał - 21:00
Grupa: Runda finałowa - 21:30
Ładowanie: Runda finałowa 21:30
Runda finałowa - 22:00 - 23:00
Turniej Email - 23:30
Pozycja: Runda finałowa - 24:00
--------------------------------------------------

Bleeeeeee... i co 3 dni meczarni z zegariem w reku by wygrac jakis krawat ? bzdet totalny. Do Anglii do Londynu nigdy nie pojade, bo nie bedzie mnie na to stac wiec po cholere mi jakis krawat, co w niedziele go zaloze i pojde w nim do kosciola, a moze na egzamin na uczelnie i co bede sie wszystkim chwalil patrzcie to niepowtarzalny, orginalny, bezcenny krawat Old Boyz Gaming Community.

Rece odpadaja. Nokia schodzi na psy...




2002.02.12 14:47:52 link

No i dalej zonk.
Od prawie 2 dni nie moge sciagnac poczty z mojego glownego konta e-mailowego :(((( Co prawda mailem wyslane docieraja na skrzynke, ale sciagnac poczty nie mozna za cholere, odpada tez shell. Zadzwonilem dzis do admina, poinformowal mnie, ze pod wieczor bedzie juz dostep do skrzynek ! Super !

Co do konta na wizji.net jak od wczoraj nie ma parsowania php tak do dzis tego nie ma. Nie bede pisal dwa razy do admina bo to bez sensu, mam nadzieje, ze dzis cos z tym zrobia, bo w koncu chcialbym dokonczyc swoja strone www.

A dzis musze zrobic wypad z chaty i pozalatwiac kilka spraw o niskim priorytecie waznosci :,0),0),0)




2002.02.11 20:40:01 link

No i wszystko sie piedzieli. Ehhh teraz na dodatek serwer moj nie parsuje mi plikow php, napisalem do admina, ehhh ten admin ma duzo roboty dzis ze mna.

Aha mialem napisac, wczoraj gadalem na ircu z qmplem z Warszawy, ktory robi reportaze dla Radia NET.

Hmm jak to przeczytalem to stwierdzilem, ze niektorcy ludzia sa strasznie pierdzielnieci, a w szczegolnosci niektore kobiety.

polka zostala rekordzistka swiata w ilosci stosunkow :,0),0),0),0),0) 641 czlonkow przyjela :,0)

Swiat schodzi na psy.





2002.02.11 19:15:44 link

Ale dzis straszne dupiata pogoda... bleeeee... pada deszcz, nie lubie jak pada.

Dzis zlosliwosc serwerow. Nie moge sprawdzic pocty na magsofcie, poza tym cos nie tak sie stalo z moim kontem na wizja.net ale juz zadzwonilem do admina, jest git.




2002.02.11 11:41:22 link

To sie kurde wyspalem. Poszedlem spac okolo godziny 6.00 bo roboty jest w cholere, ale co tam.
Nastawilem budzik na godzine 12.30 ale ten moj wyrabany ociec okolo 10.00 musial oczywiscie zaczal robic jakies przeszukiwania w szafie ktora jest w moim pokoju, zaczal szelescici workami, otwierac i zamykac. Ehhh szkoda gadac.

Kurwa szukam swojego swiadectwa dyplomowego, chuj poszly sie jebac, porzadaki jebane kurwa mac

Inteligentna odpowiedz wyjebanca ( tak dostal awans, wyjeabniec jest starszy stopniem niz wyrabaniec, po nim to juz tylko ranga wyzej jest wyjebany w chuj, ale moj ociec jest bardzo ten tego rozgarniety i mysle, ze juz wkrotce swoimi dzialaniami i postepowaniem zasluzy sobie na ta nawyzsza funkcje ,0) Tadannnnnn ( tutaj fanfary ,0) kongratulejszyn !




2002.02.11 03:52:18 link

Ehh w zwiazku z tym, ze sotalem dyrektorem personalnym Radia NET mam wiele roboty, wlasnie rozmawialem sobie godzine z kolesiem z Wawy :,0),0),0)

A teraz spowrotem do pracy.




2002.02.10 20:56:03 link

No i dzis prawie clay dzien spedzony razem z Anna. Super :,0),0),0),0),0),0)

Troche poogladalismy TV, ogladalismy skoki :,0) Super Malysz zdobyl medal, nareszcie jakis medal na zimowej olimpiadzie.




2002.02.10 01:19:45 link

Bylem u Anny. Ogladalismy "Dlug" fajny film, hmmm tylko szkoda, ze ta cala sytuacja wydarzyla sie gdzies tam kiedys naprawde :(

A teraz sobie cos dobrego zjem na kolacje.

A Anna wlasnie bardzo okrutnie stwarza teraz na temat nowego Gadu-Gadu/




2002.02.09 17:35:52 link

No i wstalem sobie okolo 16.00 dobrze sie spalo :,0)

Wczoraj w radiu ostatnia moja piatkowa audycja "Late Night Radio NET Show". Nie wiedzialem, ze sa zmiany w ramowce, wiec na moje miejsce wszedl moj kolega i bedzie gral hip-syf, mi jeszcze zostala wiec sroda od 23.00 do 1.00 na audycje "Radio w kolorze nocy". A co bedzie dalej zobacyzmy.

Jem zupka... mniam......




2002.02.09 06:37:37 link

Pogralem sobie dzis niezle w CSa. Idzie mi jako tak, powiedzialbym coraz lepiej, wiec nie zajmuje ostatnich koncowych miejsc ale tych najwyzszych tez nie.

Musze sie postarac :,0) Dzis mi cos siadly skrypty do kupowania, nie wiem czemu, jutro musze zlapac MgC, moze mi cos poradzi.

Aha oto moje statsy - gram pod ksywka Endriu Lepper :,0) A klam do oczywiscie sejm.gov.pl czyli [sejm.gov.pl] Endriu Lepper :,0)

Tu bardziej szczegolowe




2002.02.08 17:51:29 link

Wreszcie wlaczyli wode i wreszcie moglem umyc glowe. Cholera jasna, nie wiem gdzie jest Teresa, glodny jestem, ale co tam... kogo to obchodzi... Zjadlem pare pierogow ktore zostaly od wczoraj, jest jeszcze jakis barszcz, ale hmm... jakos mnie nie podniecaja specjalnie odgrzewane obiadki z dnia poprzedniego. hmm Teresa konczyc prace powinna o 15.00 wiec o 15.30 no max 15.45 powinna byc w domu. A tu prawie 17.00 i jej dalej nie ma, ehhh glupia kobieta. Oczywiscie wali jej to, ze odkad zaczela pracowac schudlem z mysle 3 - 5 kg ale co tam pewnie jej to zwisa i tyle. Jak ja niecierpie glupich kobiet, hmmm... mysle, ze ten bledny czlon ewolucji czlowieka moznaby spokojnie usunac z planety zwanej Ziemia. Odechciewa mi sie wszystkiego...

Przez ostatnie 24 godziny zjadlem

- 2 paczka
- 2 male bulki i galareta z nozek
- deser czekoladowy SMAKiJA
- 5 zimnych pierogow ruskich

Swietnie poprostu.




2002.02.08 12:07:46 link

No i juz nie spie...
Anna mnie obudzila telefonem, nie wiem po co bo i tak nie udzielilem jej odpowiedzi na jej pytanie, bo niestety nie znalem odpowiedzi, zreszta ostatnio wole nie decydowac w niczym z kogos, efekty sa pozniej zle i nie takie jakbym chcial, wiec wszystkim, ktorzy wymagaja podjecia ode mnie jakiejs stosownej decyzji daje wolna reke, takie to troche bierne ale co tam, hmmm moje zachowanie to taki przent... o chocby z okazji walentynek :,0),0),0)

Hehehe ale ja widze, ze np.: Teresa ma juz dosc tego mojego biernego podejscia do tematu, ale co tam.

Poza tym... no wlasnie... poza tym to duzy "?".




2002.02.08 06:44:26 link

Hmmm no tak, moj zegarek zostal u Anny i dopiero przed chwilka zauwazylem ktora godzina.
Nie wiem czy sens isc spac czy nie ? W sumie to nie glupie za 3 godziny ubralbym sie i bym poszedl do fryzjera i Anna nie mowilaby mi, ze mam juz dlugie wloski :,0),0),0)

Ale popracowalem przynajmniej troszku nad stronka, wiec git, pogralem troche, pogadalem z qmplem w USA ( ze tez on zawsze musi sie tak pozno na necie pojawic ,0).

Kurde nadal mam problem z logo, ale to juz zupelnie inne bajka, hmmm nawet nie chce mi sie tak bardzo spac, ale tylek mnie juz boli od siedzenia, nie lubie tego uczucia bleee...
Hmm pewnie niektorzy ludzie juz do pracy wstaja, a ja ? Hmm co tam niektorzy moga sie wyspac, a niekotrzy musza isc do pracy, takie zycie.

Pamietam jak we wrzesniu 2000 roku, jak zaczynalem pisac nloga, rodzicow nie bylo bo pojechali do Niemiec, wtedy tez dlugo siedzialem,a le wtedy to byly rekordy, szedlem spac okolo 7.30 - 8.30 i wstawalem o 12.00 :,0),0),0)

Teraz jeszcze tylko spelnie prosbe qmpla z USA i mykam spac.




2002.02.07 23:52:39 link

Nie chce mi sie. Ale nie dlatego, ze jestem leniwy i mi sie nie chce, ale nie chce mi sie dlatego, ze nie mam weny tworczej :,0)

No a na jutro powinienem juz cos przygotowac. Hmm moze pozniej jakas wena mnie dopadnie, zobaczymy.

Nie lubie dostawac maili z wirusami... brrr




2002.02.07 15:57:23 link

Dzis tlusty czwartek wiec sie trzeba zapewne paczkami i slodkosciami objesc. Ja juz po polnoy zjadlem troche faworkow i rogalika i mam juz dosc, nie wiem czy dzis bede jadl jakies paczki.

Moj Mieciutek jest dzis u mnie na obiadku :,0)




2002.02.07 01:07:09 link

Dzis jakis taki inny dzien, chyba torche pozno wstalem,a le spedzilem troszku czasu z moim slonikiem kochanym :,0),0),0) Tak tak Anna ostatnio zachowuje sie jak maly slonik w skladzie porcelany, nie wiem zakochana cyz co ? :,0),0),0)

Wczoraj zrobilismy maly rush na miasto, a pozniej zjedlismy ogromna miske pop-cornu i zobaczylismy Tomb Raidera, no i moj slonik stlukl oczywiscie szklanke :,0),0),0),0)

A teraz audycja w radiu




2002.02.06 16:18:11 link

Ale jazda, pospac sobie 11 godzin i wstac o 15.00 pelny bajer :,0),0),0)

Hmm no ale takie pozne wstawanie ma swoje plusy i minusy, ale co tam mam ferie wiec mi to zgrzyta, w chacie nikogo nie ma, cisza spokoj, aha no i do jedzenia tez prawie nic nie ma wiec przynajmniej tyle dobrze, ze przespalem pore sniadaniowa i nie musze juz sobie sniadania robic :,0)

Ahah troche kolejnej nowej pracy sie nazbieralo, musze sie wziac do roboty troszku.

Zimno mam w pokoju, hmmm ciekawe czemu...

Nie wiem dlaczego ale cos mi rybki w akwarium padaja, chyba na cos zachorowaly, trzeba bedzie rochu nowych wychodowac. A poza tym od wrzesnia czekam na swoje obudowe do akwarium ale co tam.

A dzis mialem rabniety sen, snilo mi sie, ze znowu zawalilem sprawe ze stypendium socjalnym. No tak, moglem spokojnie meic stypendium socjalne przez caly 3 semestr, ale nie mialem przez mojeg wyrabanego tate, teraz tez nie wiem czy bedzie mu sie chcialo ruszyc tylek do Urzedu Skarboeego, ale powie mi, ze mam mu dac 50 % ze stypdendium, bo dlaczego jak ja mam miec to on tez chce miec. Istny dom wariatow, tak czy inaczej snilo mi sie, ze znowu nie przyznali mi stypendium socjalnego z powodu wyrabanca. Dla niego juz chyba nie ma szans na poprawe.




2002.02.06 01:10:47 link

Buahahahahahaha 1 ! Az jeden !!!! Hehehehe, pozdrowka dla Asi :,0),0),0),0)

Net dzis dziala jakby mu sie kurwa mac chcialo, a nie moglo. Po pludniu mialem wyzlas waznego maila i dupa zbita, juz sam nie wiem co sie z tym netem dzieje.

Odkad mama poszla do pracy jem coraz to mniej i zadziej, a poslilki csa coraz to bardziej jakies jalowe, kutek mojego odzywaiania jest taki ze schudlem, hmm z jakies 53 - 54 kg teraz bede wazyl, szok....

Chcialem jeszcze o czyms napisac ale wylecialo mi z glowy ....

Powinienem isc w koncu do fryzjera, wygladam jak jakis zul szuwaro-bagienny.

Moi przyjaciele mowia mi bracie co Ci jest*

* gdybym mial przyjaciol pewnie by mi tak powiedzieli.




2002.02.04 17:24:12 link

SESJA ZIMOWA 2001/2002 - ZAMKNIETA



Dzis sie dowiedzialem, ze zaliczylem wytrzymke i stalem sie jednym z 8 szczesliwcow ktorzy na moja 30 osoboswa grube zaliczyli ten przedmiot.

No i zaliczylem egzamin z kresek...... jeeee..... 2 tygodnie wolnego i zero wiekszych stresow do czerwca 2002.

Hops :,0) dzis byl fajny hops :,0),0),0)




2002.02.03 23:31:17 link

Dziwnie sie czuje, jutro ostatni termin egzaminu z kresek i cos czuje w moczu, ze go nie zalicze. Poza tym gosc powiedzial, ze zrobi tylko 3 terminy i dupa zbita, jutro beda tez wyniki z wytrzymki i przyadloby sie bym przynajmniej ta wytrzymke zaliczyl. Hmmm by moc studiowac na 4 semestrze musze zebrac 24 z 30 punktow ECTC. Na dzien dzisiejszy mam tych punktow 22. Wytrzymka ma 3 punkty ECTS, a kreski az 5 punktow. Wiec musze zaliczyc przynajmniej jeden z tych przedmiotow by mnie nie wlalil z uczelni. Dzis siade jeszcze do tych zadan z kresek bo nie sa one takie trudne. Powalone studia cholera jasna. Kreski umiem i co ? Zawsze dupa zbita, zawsze braknie mi czasu na rysunek. Jutro bede rysowal odrecznie, wale to. Wolalbym ta cala sesje miec juz za soba i miec ferie. Anna pewnie chcialaby gdzies wyjechac, hmmm czasem pada slowo Wisla ale nie wiem czy gdziekolwiek pojedziemy jak tej sesji niezalicze.

Dzis z Anna ogladalismy film pod tytulem "Czestotliwosc". Fajny film, zakrecony troche ale ogolnie bardzo mi sie podobal.

Hmm mam potrzebe wyzycia sie, szkoda, ze nie chodze na treningi... jakis sparing by sie przydal ub ostry wysilek fizyczny by sie troche odsteresowac od tego wszystkiego.




2002.02.03 16:51:37 link

Ehh znowu jakis durny sen mi sie snil i obudzilem sie zmeczony, nic mi sie nie chce, uczyc sie powinienem bo jutro jest ostatni 3 termin egzaminu z kresek, hmm no wlasnie a moje kreski ( kartki i troche teorii ,0) zostaly u Anny wiec bede musial isc po nie, jak Anna wroci do domu.

Dzis Teresa poszla z psem wiec nie musze isc w pola i chodzic po tym wstrenym blocie.

Hmm rok sie dobpiero zaczal, a ja juz konkretne play robie.

2 - 11 sierpnia 2002 roku - Debki - Net Party czyli duzaaa impreza orgzanizowana przez Radio NET.

7 wrzesnia 2002 roku - wesele w Rzeszowie.

Haha, czekam na dalsza czesc tej historii




2002.02.02 19:08:20 link

Ide do Anny. Hmm mam pewne wytyczne, kupic popcorn i cos dobrego ( czyt. cos slodkiego ,0) :,0),0),0),0),0),0)




2002.02.02 14:51:01 link

No i wstalo mi sie juz. Znaczy sie obudzil mnie telefon od Anny ale nie zdazylem odebrac, wiec oddzwonilem. Nie wiem czemu pomyslalem, sobie, ze dzis jest niedziela, hmmm... przeciez dzis jest sobota.

Teresa wybiera sie do Rzeszowa w najblizszy weekend, hmm czyli weekend uplynie pod duzym znakiem niejedzenia niczego, bo pewnie teresa zostawi pusta lodowke i jakis bigos lub zupe fasolowa, ktora obrzydnie mi juz po pierwszym dniu jej konsumowania.....

Znowu przyszla sasiadka, ktore nie mam nic przeciwko temu, ze ona przychodzi do mamy, bo to bardzo symaptyczna kobieta ale jak kazdy ma pare wad, pierwsza z nich to jest plotkarstwo, no ale czemu sie dziwic kobieta okolo 60-tki bez dzieci tylko maz, ktory caly czas siedzi w garazu i auto pucuje to co kobieta ma robic. Czasem do owej Pani przychodzi taka mala dziewczynka, hmm jakas tam rodzina. Kolejna wada sasiadki jest za dlugi jezyk wpuieprzanie sie nie do swoich spraw. Gdybym na przyklad mial chate wolna i zrobil jakas impreze to na nastepny dzien dostalbym takiiiii opierdziel od owej sasiadki, ze bylo za glosno, ze drzwiami ktos trzasnal, ze ona spac nie mogla, etc. etc. Hmm no i te 2 wady sasiadki jeszcze jakos moge zniesc, ale najgorsza jest ta 3 ktora rozwala mnie kompletnie, wyskakuja mnie wtedy przy szyji gole i mam szczera ochota nabluzgac wtedy sasiadce.
Sprawa wyglada w ten sposob, ja mieszkam na parterze i owa sasiadka tez, ma drzwi na przeciwko moich, przychodzi do nas prawie codziennie, o roznych porach, u mnie w domu zadko kiedy sa zamkniete drzwi do domu, w koncu jest duzy pies i nie wiem czy ktos zupelnie obcy odwarzylby sie tak poprostu wejsc do domu. W kazdym badz razie sprawa wyglada w ten sposob. Sasiadka puka do drzwi raz lub dwa razy ( tzn. dwa pukniecia puk puk ,0) naciska na klamke i wchodzi sobie do domu jak do swojego.... grrrrr... ani nikt nie odpowiedzial nic w styu: tak chwileczke, tak juz ide, prosze wejsc, otwarte, etc. Zadnej rekacji domownikow, a sasiadka sobie otwiera drzwi i wchodzi. Kurde moim zdaniem strasznie glupi i brzydki i nie elegancki nawyk. Nigdy tak nie robie, nawet jak ide do Annny mimo iz najpierw dzwonie domofonem i wjezdzam an gore to w 99 % procentach przypadkow u gory tez korzystam z dzwonka. Nie wiem jak tak mozna... nie podoba mi sie to. A co by bylo gdybym naprzyklad paradowal u siebie w domu rozebrany, to co sasiadka bedzie mnie podziwiac ? Ehhh szkoda gadac.

Ide cos zjesc...




2002.02.01 23:07:33 link

Z Anna dzis ostro sie objadalismy i gralismy w Necronomicon znaczy sie glownie to Anna grala, ja patrzylem i ja instruowalem. Dzis mam audycje...




2002.02.01 14:41:28 link

Jakies takie same pierdoly snia mi sie ostatni, grrrr... ale przynajmniej sie wyspalem. Teresa poszla do pracy, pies chodzi po domu i warczy, hmm okno wymieniaja gdzies, nie wiem gdzie, ale jest halas, hmmm zreszta i tak mi on nie przeszkadzal zbytnio bo sobie spalem :,0),0),0)




2002.02.01 01:55:31 link

Caly czwartek spedzilem u Anny i walczylem z komputerem, ale sie udalo, wszystko zainstalowane, jeszcze tylko drobna konfigurajca jutro i Anny sprzet bedzie dopieszczony juz na cacy :,0)

Lapy mnie bola od targania tego 19' calowego monitora, gzzzz ciezkie jak cholera, ale patrzy sie na to fajnie.... normalnie hosiaaaaaa :,0),0),0),0)




2002.01.31 15:03:28 link

Trzeba zjesc sniadanie, na szybko jeszcze zrobic maly porzadek na dysku, zabrac dysk duzooo plytek cd i pedzic do Anny. Achaaa zapomnialem jeszcze o czyms, ubrac sie trzeba i umyc :,0),0),0),0),0)

Niezbyt ciekawie tam za oknem... hmm... mam nadzieje, ze nikt z nieba nie bedzie plul, niech na Lodz pluja a nie na Gliwice.




2002.01.31 00:07:19 link

Zaniedbalem dzis nloga... ojjj zaniedbalem...

Ale po koleji, rano bylo kolokwium z wytrzymki, ogolnie to spoko, pisalem 2 czesci i poslzo mi jako tako, pozniej sie dowiedzialem, ze nie zaliczylem kresek :( ale zaliczylem przetworstwo tworzyw sztucznych. Poszedlem do Anny przyszlismy do mnie, pogralismy troche i wrocilismy do Anny musialem nowy komputerek Annie podlaczyc, jutro jeszcze sie bede bawil dalej w instalatora :,0),0),0)

Hahaha, no i tak wiedzialem, ze Anna fuksiara bedzie miala szczescie i zaliczy sesje wczesniej niz ja, a tak sie bala, ciekawe czy mi w ogole uda sie zaliczyc ta sesje.... zobaczymy.




2002.01.29 22:59:15 link

Pouczylem sie troche tej wytrzymki, ciekawe czy to troche wystraczy na jutrzejszym kolokwium, zobaczymy. Cos mi sie tak wydaje, ze ta fuksiara bedzie miala znowu mnostwo szczescia, ktore juto ominie mnie szerokim lukiem :,0) Coz szara rzeczywistosc.

Dzis jak bylem z psem troche mnie zmartwil fakt glupoty ludzkiej. Hmm mieszkam w dosc "ladniejszej" okolicy Gliwic jest to dosc zielona okolica, nie zadne blokowisko, ani nic takiego. Bloki 2 pietrowe ( 3 razem z parterem ,0) budowane w latach 50-siatych reszta to domki male 2 pietrowe z ogrodkami, plac Grunwaldzki - park wraz z cmentarzem zolnierzy radzieckich, pare sklepow i pare malych sklepikow, blisko do pol ( duzy otwarty obszar, w okresie wiosenno-letnio-jesiennym mozna przypatrzyc sie pracy rolnikow i pasacych sie krowek ,0), mala smierdzaca rzeczka, ktora kiedys byla czysta a teraz sa do niej odprowadzane scieki. 2 pseudo puby typu menelownia, duzo zieleni, malych uliczek, 2 taki dosc ruchliwe jednokireunkowe ulice ( przy 1 z nich mieszkam ja ,0). Jeden kosciol, maly cmentarz w polach, 2 przedszkola, petla tramwajowa, szkola podstawowa z gimnazjum.
Zyja tu rozni ludzi, glownie w wieku okolo 40 - 60 lat, srednia wieku to okolo 50 mysle. Mlodziezy jest stosunkowo malo, glownie to wszyscy w wieku okolo 17 - 26 lat, sa tez oczywiscie tacy granatem oderwani od jabola, mieszkajacy jeszcze w poniemieckich budynkach przy mojej ulicy, takie zule, co sie nie ucza i nie maja nic do roboty i chodza po okolicy i robia rozpierduche. Po drugiej stronie mojej ulicy sa laki, jest tez boisko do gry w pilke, oraz dalej idac byly tez pracownicze ogrodki dzialkowe, pamietam jak bylem maly zawsze lubialem chodzic kolo tych ogrodkow, czasem jakas mila Pani jablkiem uraczyla, lub truskawkami, gruszki i sliwki byly tez pyszne. Wtedy te owoce byly jeszcze w miare zdrowe, ulica przy ktorej mieszkam byla jeszcze 2 kierunkowa, nie bylo takiego ruchu, pamietam, ze jezdzily furmanki z weglem i kartoflami i krzyczeli kaarrtofle kartofle... ruch na ulicy byl tak maly, ze pamietam, ze kiedys gralismy w pilke na ulicy. A dzis ide i co widze. Z ogrodkow dizalkowych zostaly tylko zdewastowane altanki, pewnie ich wlasciele juz nie zyja, plot oczywiscie ktos wzial na zlom, na terenie ogrodkow dzialkowych ktos wzial i wysypal mnostwo smieci, na ulicy sa dziury, alejki sa zaniedbane, mnostwo polamanych galezi, lisci i smieci. Pelno nabazgranych sprayem napisow, kolo sklepu duzo szkla, korkow po jabolach i kapsli po piwie.

Wniosek nasuwa sie tylko jeden, albo spoleczenstwo glupieje i cofa sie w rozwoju, albo juz sami jestesmy tak zaganiani w poscigu za pieniadzem i kariera i tak bardzo jestesmy zajeci swoimi prywatnymi sprawami, ze nie widzimy tego co sie dzieje zaraz obok nas. Przeraza mnie to niestety... no ale co zrobic ?

Moze pozycze cyfraka od Wuja i porobie kilka fotek z mojej okolicy.

Ide ogladnac "Na ratunek" jeden z niewielu programow, ktore ogladam.

Hmm pisze jakas nieznajoma.

XXX: (21:56,0)
cześć
XXX: (21:56,0)
poklikasz
XXX: (21:56,0)
?
Zbirkos: (21:56,0)
o czym ?
XXX: (21:56,0)
a o czym chcesz?
Zbirkos: (21:59,0)
hmmm o rozowju kwasu dezoksyrybonukleinowego na przelomie ostatnich 2 lat

ciekawy temat...





2002.01.29 11:20:37 link

Poszedlem spac okolo 4.00 obudzielm sie o 10.00 i od razu stalem, wstaje widze wyrabaniec w moim pokoju i leci haslo "Czesc jak tam sesja" ehhh moja sesja jest wspaniala, niech ja szlak trafi. Szkoda gadac.




2002.01.29 03:58:47 link

Prawie przez 2 godziny meczyem sie z glupimi tabelkami,w koncu sie zirytowalem wykasowalem wszystko i zlozylem stronke od nowa i jest dziala.

Teraz mam jakies problemy dziwne z instalacja skrytpu ale cos mi nie idzie, nie wiem czemu instalowalem ten skrypt juz chyba z 10 razy, hmm to chyba wina mojego hosta, cos mi sie tak wydaje.

Widze, ze Anna zaczela pisac nloga... ciekawe zjawisko... :,0),0),0),0)




2002.01.28 23:25:18 link

Cos ostatnio mnie mam weny tworczej na pisanie nloga. A moze nie mam ochoty ? Sam nie wiem, cos zmienilo sie moje nastawienie do pisania nloga po ostatnich rozmowach z Anna. Hmmm... jakos dziwnie sie z tym czuje.

Napewno mam teraz wene tworcza do tworzenia stron WWW, nie pamietam kiedy ostatni raz taka mialem, chyba w maju 2001, a od maja duzo czasu juz uplynelo, a ja nadal robie ta swoja stronke portfolio :,0)




2002.01.28 16:24:12 link

Na egzaminie z kresek bylo bleeeee... zadania byly trudniejsze, czau bylo mniej o okolo 30 minut, no i dupa zbita, nie zdazylem nic narysowac i znowu nie zalicze, fackkkkkkk........ jestem wenrwiony.

Jakis dupki zakladaja siec kolo naszej nie wiem an jaka cholere i klada oblesne zolt skretki, fujjjjj... kazalem im zdjac... zdjeli... losie bagienne.

Haha i teraz znowu zakladaa od nowa, co za porabance, pewne sie wspolnota mieszkaniowa na nich wydrze i bedzie niezly dym.




2002.01.28 00:39:32 link

Wczoraj i dzis mialem wene tworcza i skupilem sie na produkcji stronki, juz druga wersja z takich powazniejszych wyszla. czesc jest juz na koncie. Zapytalem sie paru osob co o tym mysla, anrazie sa drobne sugestie co do czcionki. Jutro moze ja zmienie. Jesli dobrze pojdzie to gdzies do piatku serwis powinien byc juz uruchomiony.

Ostatnio doszedlem do wniosku, ze cos w ogole nie imprezuje. Jeszcze dzis mi Leninowa napisala w komentarzu, ze moje wpisy w nlogu sa jak hip hop, wstalem poszedlem na uczelnie, poszedle do Anny, przyszedlem do domu, cos tam proobilem i wkulko to samo.

Hmmm... zastanawiajace.




2002.01.27 14:12:00 link

Siedzialem do nocy, a raczej mozna powiedziec, ze do rana. Pisalem CV i list motywacyjny i dzis wysle to w sprawie pracy, mam nadzieje, ze teraz sie uda, nie powiem bylbym zadowolony gdyby sie udalo.

Dalej sie IRCem bawie.

Dzis mnie moja Anna obudzila, superrrr...




2002.01.27 03:32:46 link

Gralem w Counter-strike;a ale zaczelo mi kijowo isc wiec skonczylem gre, zreszta 4 godziny grania i mi sie juz znudzilo. Hmm 2.35 nudy jak cholera, na necie juz prawie nikogo nie ma, ehhhh.... nudzi mi siem....

Co by tu zrobic ciekawego.... hmmmmm....... mysle... mysle....
Siedze i mysle... i jaki wniosek ? Tylek mnie juz boli od siedzenia :P chyba sobie poduszke pod tylek wloze, moze cos pomoze. Cieplo mi...

hmm marudny jestem wiem, chyba bede mial okres, znaczy sie trudny okres w zyciu :,0)




2002.01.26 22:36:24 link

Nic bardzo chce mi sie cos dzis pisac. A dzis minal juz rok odkad pierwszy raz spotkalem sie z Anna.

Moze cos pozniej napisze, narazie bawie sie sesjami na ircu.




2002.01.26 13:55:18 link

Wczoraj zobaczylem dwa filmy. Z Anna ogladalem "8mm" moim zdaniem dosc ciekawy film. Mysle, ze Annie tez sie podobal. Pozniej po audycji radiu zobacyzlem "5 element" i tez mi sie spodobal.

Czas ruszyc z dokonczeniem dizajnu mojej stronki, pojawily sie pewne problemy niestety :(




2002.01.25 19:00:00 link

No i wlasnie sie dowiedzialem, ze nie zaliczylem kresek. Szkoda
czyli w najblizszym tygodniu czekaja mnie kreski i wytrzymka. Kreski w poniedzialek na 10.00 a w srode wytrzymka na 10.00 nie jest dobrze.




2002.01.25 14:06:02 link

Dzis bylem chyba na najbardziej luzackim kolosie jaki moze byc na politechnie, LOL totalny :,0)

Hmm wytrzymki nie zaliczylem niestety, a wyniki z kresek beda wieczorem.

Anna to takie Kochane rude stworzonko.




2002.01.25 02:45:38 link

No to jazdaaaaa........
/tu taki charakterystyczny ruch reka/

Anna jest roszku pozytywnie wyrabana, ale wlasnie za to ja Kocham tak bardzo.

Dziwna noc, bardzo dziwna, usmialem sie do lez, doslownie i w przenosni, ale chyba podziekuje za kolejne seanse przygodowe, tak 1 taki seans na rok w pelni mi wystarczy.

Paskuda mala...

a teraz ide sie uczyc, nie ma co pora wysmienita do nauki :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)




2002.01.25 00:02:03 link

Niby sie powinienem cieszyc bo dzis zaliczylem ten egzamin z mamtmy ale cos mnie jakis dziwny dol dopadl. Do zakonczenia sesji powinienem jeszcze uzyskac zaliczenie z wytrzymki ktora pisalem w poniedzialek, oraz powinienem zaliczyc tez egzamin z kresek no i oczywiscie jeszcze zalka z jutrzejszego przetworstwa tworzyw sztucznych, ktorego sie zaraz zaczne uczyc. Jutro maja byc wyniki z kresek i z wytrzymki. O przetworstwo tworzyw sztucznych sie nie martwie, jestem dobrej mysli, ze jakos to zalicze, zreszta nie jest tego az tak duzo do nauki jedynie co mnie teraz martwi to kreski i wytrzymka. Gdyby sie okazalo jutro, ze jednak je zaliczylem i gdybym mi jeszcze jutro dobrze poszlo na przetworstwie tworzyw sztucznych to byloby super, hmmm mialbym juz wtedy ferie i moglbym zajac sie robieniem roznych innych milych i pozytecznych rzeczy, a przede wszystkim spedzac duzo czasu z Anna. Ale spedzanie czasu z Myszka to dopiero gdy Ona tez zaliczy sesje, a zdolna z niej dziewczynka i pewnie wszystko zaliczyc w najblizszym tygodniu. Hmm nie wiem dlaczego ale analizujac moje zachowanie w ostatnich dniach stwierdzilem, ze jestem bardzo slaby psychicznie. Gdybym mial ocenic moj nastroj i kondycje psychczna skali od 1 ( totalna deprecha ,0) do 10 ( totalna jazda ,0) dalbym sobie max. 2,75. Pomyslalem sobie, ze po sesji warto byloby odwiedzic jakiegos psychologa, ale Anna dzis powiedziala, ze najlepszym dla mnie lekarstwem bylaby wyprowadzka z domu i oczywiscie ma racje tylko, ze w moim przypadku wyprowadzka z domu i ucieczka od tych wszystkich klotni i nieporozumien pomiedzy moimi rodzicami to wcale nie taka prosta rzecz do zrealizowania. Ale prawda jest taka, ze wyprowadzka z domu polepszyla by w dosc znaczacym stopniu stan mojej kondycji fizycznej. Jak mam dola odechcicewa misie wielu rzeczy, nie mowie juz o nauce, anwet stronek www ani grafik mi sie nie chce robic, najchetniej bym spal. Gdyby sie udalo mi, a takze Annie szybko zaliczyc sesje to pewnie bysmy gdzies wyjechali na pare dni i znowy byloby cudownie i milo i bylbym very happy. No ale to jedynie jakies tam marzenie do zrealizowania i ciekawe cyz uda sie je zrealizowac, no coz czas pokaze. Ostatnio znalalzem tez inna szanse polepszenia swojej kondycji psychicznej, co prawda posuniecie na jakie sie zdecydowalem jest bardzo ryzykowne, no ale zobaczymy co z tego bedzie. Juz raz sprobowalem i bylo super, bylem pozytywnie nastawiony do swiata przez przynajmniej jakies 4 miesiace, bylo super, owszem koszt byl dosc wysoki i sprawa byla bardzo delikatna, tak wiec kazdy moj blad mogl kosztowac mnie bardzo duzo, cos a'la balansowani na linie nad przepascia, teraz jeszcze raz podejmuje sie pewnego bardzo trudnego wyzwania ale wiem, ze moje dzialanie moze zakonczyc sie wielkim sukcesem, kolejnym moim sukcesem. Hmmm, a moze ja sie wlasnie urodzilem by ralizowac takie rzeczy .... a czy jestem w ich realizacji dobry moglbyby powiedziec o tym tylko 3 osoby, mysle, ze wszystkie wyrazilyby o tym pomyslne zdanie. Ale ta sprawa narazie raczkuje, chwilowo cisza, ale zaczyna sie tak samo... jestem ciekaw... Mysle, ze jesli wszystko pojdzie dobrze to z tygodnia na tydzien bede sie czul coraz lepiej, ale sprawa bedzie sie robila coraz bardziej trudniejsza do realizacji i bede sie musial bardziej nad nia skupic. Ciekawe jaki bedzie final sprawy... oczywiscie napewno gdy juz sie wszystko skonczy napisze o tym tutaj na nlogu.

Wrocily jakies wspomnienia, obrazy szybko przelatuja przed oczami, znowu cos sie we mnie budzi, nie wiem jak to nazwac, to jest to cos chyba czego nie maja inni, lub ma to tylko niewielka ilosc ludzi. O wszystkim zadecyduje czas.

Hmm pewna sprawa o ktorej pisalem z jakis tydzien temu, ze wyjasni sie za okolo 2 tygodnie staje sie z dnia na dzien coraz bardziej klarowna ale obawiam sie teraz przy samym koncu szybkich zmian, z ktorych moge byc zupelnie nie zadowolony, czas pokaze.

No i net dalej dziala jakby chcial, a nie mogl, ehhh a wlasnie chce cos sciagnac z netu i dupat zbita.

Przykladowy traceroute

tracert onet.pl

Trasa sledzenia do onet.pl [213.180.130.200}
Przewyzsza mksymalna liczbe przeskokow 30

1 4ms 3ms 4ms gliw-gate.necik.pl [213.76.162.1] odpowiednich tras trwalych
2 6ms 5 ms 5ms Motorola.Magsoft.com.pl [213.76.162.254] odpowiednich tras trwalych
3 * * 234ms 213.25.193.237 odpowiednich tras trwalych
4 236ms 223ms * z.kat-ar2.do.kat-r1.tpnet.pl [195.205.0.153] odpowiednich tras trwalych
5 210ms * * z.kra-r1.do.kat-r1.tpnet.pl [194.204.175.132] odpowiednich tras trwalych
6 230ms 246ms 258ms do.kra-ar2.z.kra-r1.tpnet.pl [213.25.5.82] odpowiednich tras trwalych
7 * * 222ms z-tpnet1.pl.onet.pl [194.204.130.130] odpowiednich tras trwalych
8 * 233ms * onet.pl [213.180.130.200] odpowiednich tras trwalych
9 * 239ms * onet.pl [213.180.130.200] odpowiednich tras trwalych
10 * * * Uplynal limit czasu zadania
11 * 249ms * onet.pl [213.180.130.200] odpowiednich tras trwalych
12 * * * Uplynal limit czasu zadania
13 229ms * 255ms onet.pl [213.180.130.200] odpowiednich tras trwalych

Sledzenie zakonczone.

Prawda, ze ladnie net dziala ?




2002.01.24 20:45:19 link

... zaliczylem :,0)
I oczywiscie bardzo sie z tego faktu ciesze. Jutro mam jeszcze kolokwium zaliczeniowe z przetworsta tworzyw sztucznych i musze sie dzis tego jeszcze pouczyc.

Dzis bylem u Mieciutka i posiedzialem dosc dlugo :,0)




2002.01.24 10:23:17 link

No i ide zaraz na egzamin ustny z matmy ktory....




2002.01.23 22:47:54 link

Hmmm... dzis nie jestem raczej zadowolony z pewnej rzeczy, no ale czemu sie dziwic :(

Dzis znowu cos glupiego mi w glowie zaswitalo.

Plany byly takie by zaliczyc wszystko w tym tygodniu...

No i tak ucze sie ciagle tej matmy, za chwile ide cos zjesc, pozniej prysznc i hadziaaaa do lozia, poucze sie troche walne ksiazki na bok i pojde spac, bede mial problemy z zasnieciem, a jak juz zasne to bedzie mi sie snil egzamin z matmy.... grrrr... Egzamin z matmy jutro o 14.00 a zaczyna sie wszystko o 10.00 ale wstane sobie okolo 9.00 zjem jakies sniadanko, umyje sie, wbije sie w garnitur i pojde na uczelnie okolo 10.00 Pytania lubia sie powtarzac wiec pojde i wybadam od ludzi, ktorzy maja egzamin wczesniej mniej wiecej jakie sa pytanka. Wezme ksiazki ze soba i co najwyzej sie jeszcze czegos doucze. Obawiam sie tego egzaminu jak cholera. Hmm ostatnich 2 wykladow z matmy nie bardzo rozumiem... niezly kosmos... jutro wybadam czy gosc z tego ypta czy nie. Jak nie zalicze jutro ustnego to pewnie za tydzien podejde do 2 terminu egzaminu ale tu najpierw bede mial czesc pisemna, jak ja zalicze to bede dopuszczony do czesci ustnej. Ciekawe jak jutro bedzie...

Z tego co wiem to wyniki z kresek, ktore pisalem wczoraj maja byc wywieszone w piatek, hmm gdybym zaliczyl to byloby fajnie, jeszcze ta wytrzymka ! Ehhh ogolnie fajnie by bylo miec juz ferie nio...

Hmmm sesja mnie strasznie meczy i doluje...




2002.01.23 14:15:38 link

Dzis sie wyspalem, pbudka o godzince 12.00. Dzis musze pouczyc sie ostro na jutrzejszy egzamin ustny z amtematyki, mam andzieje, ze go zlicze.
HMm wstalem odlosnilem zaluzje, patrze, no a za oknem hmm wiosna sie chyba zrobila, wszystko fajnie, tylko ta chlapa na ulicy mnie strasznie doluje.

Sam jestem w domu, mama poszla dzis do pracy, jestem tylko ja i futrzany, ktory tylko jak wylazlem z lozka zajal moje miejsce :,0)

Dzis musze isc z nim na spacer, ale chyba w pola nie pojde bo tam pewnie tyle wody zebym sie utopil :,0)




2002.01.23 02:36:41 link

Dzis mialem problemy z audycja w radiu. Mialem zaczac od 23.00 ale serwerek padl i zaczalem dopiero o godzinie 23.50 ale za to pogram do godzinki 2.00 a nie jak mialem grac do 1.00.

Hmmm ostatnio mi Anna narzekala troche na rodzaj muzyki jaki zapodawalem, wiec dzis w audycji poleciala tylko taka muzyka jaka lubi Anna. Tak w ogole to audycje mam we srody, ale w czwartek egzamin i sie zamienilem z kolega :,0)




2002.01.22 21:40:00 link

Hmm wczoraj postnowilem,z e bede prowadzil maly test i co ?Zwalilem sprawe dzis, moze jutro bede konytunowac testy.

Egzamin z kresek byl taki sobie, malo czasu, dupiate swiatlo, malo miejsca, ogolnie mowiac do dupy. Cos tam porysowalem, zobaczymy, moze uda mi sie zaliczyc.

Hmm wczoraj spotkalem Arka mojego sparing partnera z Karate z ktorym zaczynalem treningi. Hmm koles teraz juz na 1 sekcji sportowej trenuje, ale hmm pekniete zebro, zwalone kolano, problemy ze stawem skokowym, osiagniecia sportowe za cene wlasnego zdrowia ? Wartp ?

ciekawe czy jakbym caly czas cwiczyl tak jak on czy osiagnalbym takie wyniki w Karate, zastanawiajace, mysle, ze od marca wroce na dojo.




2002.01.22 11:32:21 link

No i wstalem juz sobie, nie wiem dlaczego ale dzis nadwyraz dobrze mi sie spalo, wiec przedluzylem spanie z 9.30 do 10.00. Na kreski nie mam zbyt wiele nauki - przynajmniej tak mi sie wydaje, pewnie beda jakies 2 rysunki do skonsturowania i pewnie troszku teorii, hmmm jakos sie nie obawiam zbytnio tego egzaminu, sam nie wiem dlaczego.

Zobaczymy jak to bedzie... za chwile zbieram sie do nauki.




2002.01.22 01:03:53 link

Hmm no az jestem ciekaw czy sie uda. Pewny test wprowadzam w zycie o ile mozna to nazwac testem :,0) Jestem ciekaw wyniku.

A nie zdazylem napisac, ale wczoraj znowu bylem zaskoczony ale juz nie dlugo, ojjj nie dlugo :,0),0),0),0)

Wlasnie skonczylem pisac projekt dla radia ciekawe czy się przypodoba zarządowi radia.

Zaraz sie biore za 2 projekt też dla radia ale to coś jak biznes plan bardziej :,0)

Ehh ciekawi mnie jak mi jutro na kreskach pojdzie :,0)

W wapsterze znowu odrzuclili moja propozycje logo do telefonu nio :((( paskudy... :,0)




2002.01.21 20:59:39 link

Wytrzymka MEGA SUXXXXXXXXXXXXX co za badziewny przedmiot, baba oczywiscie dosrala niezle pytaniami,z e o malo z krzesla nie spadlem. Na 1 czesc w ogole prawie nic nie napisalem, na 2 czesc powtorkowa cos tam napisalem, ale pytania byly tak sformuowane, ze w ogole nie wiedzialem co mam napisac. Szkoda gadac... jutro egzaqmin z kresek, mam nadzieje, ze tutaj mi przynajmniej dobrze pojdzie, a z wytrzymki nastawiam sie na warunek... grrr........ 200 zl bede w plecy :(

Dzis pogoda dupiata, wszedzie kaluze, auta jedza i chlapia, niego stopnial i pojawilo sie w cholerech psich gowien pelno wody. Nie podoba i sie jak jest odwilz, jedyny plus ze w powietrzu jakos tak inaczej...

Glowa mnie boli, dzis lykalem magnes :,0),0),0)




2002.01.21 11:23:31 link

Ehhh wyrabaniec w domu od paru godzin, a mi juz przeszkadza jego obecnosc. Wstalem dzis o 8.00 i chcialem sie zaczac uczyc, ale stwierdzilem, ze nie jestem dobrze wyspay i w ogole snily mi sie jakies pierdoly no wiec postanowilem sobie pospac do 9.00. Wstalem przed 9.00 powtorzylem jeszcze raz ta 1 czesc z wytrzymki, teraz czekam az sie lazienka zrobi wolna prysznic i siadam do 2 czesci. 2 czesc bedzie w formie testu od godziny 15.00 do 16.00 a pozniej od 17.00 pisze poprawke z pierwszej czesci. Ale nie wiem czy tez bedzie test czy nie ?




2002.01.21 00:51:21 link

Hmm dzis niezle zdziwko :,0) Teresa ( czyli moja matka, ma na imie Jolanta, ale twierdze ze imie Tersesa bardziej do niej pasuje, wiec mowie Teresa co bardzo sie jej nie podoba ,0) dzis przepowiedziala 2 rzeczy, nie wiem jakis prorok z niej czy co ? Ale wstalem i Teresa oznajmila mi, ze dzis w skokach wygra Adam Malysz ( skoki nawet sie jeszcze wtedy nie zaczely :,0) tzn bylo to okolo godziny 12.00 ,0) no i druga przepowiednia to ze dzis wroci wyrabaniec. Wyrabaniec gdzies wyjechal w srode nikt nie wie gdzie, z nieoficjalne zrodla informuja, ze byl w tym czasie w Gliwicach, ale co tam. Hmmm zaskoczylo mnie to dosyc, ze Teresa przepowiedziala i wygrana Adasia i powrot wyrabanca. Tak czy inaczej wyrabaniec wrocil wiec znowu slychac w domu:
"kurwa", "huj", "pierdole", slychac takze bekanie i pierdzenie, jednym slowem pelna kultura ( czyt. dom wariatow ,0).

No ehh mogloby go nie byc dluzej, przynajmniej potrafilbym sie bardziej skupic na nauce.

Pouczylem sie wytrzymki, polowe juz umiem, jutro druga polowa. Dzis jeszcze poczytam sobie raz jeszcze do podusi. Zaraz ide spac, jutro stane okolo 8.00 i sie poucze.




2002.01.20 18:48:47 link

Trzeba wylaczyc kompa i sie pouczyc. Coz ciezko sie widze na tej wytrzymce, w ogole tego nie kapuje i watpie bym to zaliczyl, cos mi sie wydaje, ze bede mial problem z zalka z tego przedmiotu. Chcociaz na przyklad baz danych tez sie obawialem i to nawet bardzo, a zaliczylem w pierwszym terminie bez zadnego problemu. Zobaczymy jak bedzie. Nie wiem dlaczego ale na sama mysl o nauce chce mi sie spac. Jutro jeszcze wstane rano i sie poucze troche no ale dzis tez sie trzeba pouczyc, moze uda mi sie to zaliczyc.

Ciekawe kiedy znowu bedzie wiosna, mam juz dosc tej zimy. Zreszta zima jak zima, jest fajna ale wnerwia mnie ten brudny snieg wokolo. W Wisle jest czysty snieg, a tu co ? Sam syf na ulicy lezy, albo taka kasza a pod nia sam lod, ze sobie mozna nogi polamac.
Ostatnio doszedlem do wniosku, ze Gliwice to strasznie syfiate miasto, taka dziura zabita dechami, pare osiedli - blokowisk, pare glownych drog w samym centrum miasta przez ktore non stop jezdza duze ciezarowki. Jaki rynek, jedna glowna ulica miasta, pare pubow na krzyz, polibuda, radiostacja i nic poza tym. Ehhh mieszkanie na slasku jest beeeee....




2002.01.20 14:30:03 link

Haaa... dzis wstalem okolo 12.00 pelen sukces. Kurde od paru dobrych tygodni szukam pewnego info w necie a wiem, ze na 100 % to info gdzies w necie jest, ale ja go za cholere nie potrafie znalezc. Heh jakis cienias ze mnie no...

Dzis musze sie pouczyc bo jutro pisze 2 kolosy z wytrzmyki.

Teresie cos odbija nie wiem czemu, zachowuje sie tak, ze o malo mnie do szalu nie doprowadza to jej zachowanie, ehhhh... szkoda gadac.

Hmmm zaczela sie walka ktora przegram z kretesem, ale nie bede jedynym przegranym :,0)




2002.01.20 03:47:26 link

Hmm zawsze w nocy gdy jestem sam najbardziej mi sie teskni za Anna niby dzieli nas tak mala odleglosc, ale...

Szkoda, ze nie mozemy czesciej spedzac ze soba calych dni, mam tutaj na mysli 24 h na dobe. Widujemy sie prawie codziennie srednio po okolo 2 do 3,5 godziny ale cos ostatnio stwierdzam, ze jest to stanowczo za malo, poza tym teraz w tym tygodniu sesja bedzie mnie bardzo zssala wiec nie wiem czy bedziemy sie spotykac codziennie... a tak bardzo bym chcial...




2002.01.19 21:38:42 link

Dzis odwiedzila mnie Anna i zobaczlismy razem film "Chlopaki z sasiedztwa". Anna ostatnio dawno mnie nie odwiedziala przez sesje, nauki i zajec duzo. Mam nadzieje, ze szybko zaliczymy sesje i ze wyjedziemy razem do Wisly na pare dni. Ciekawe tylko kiedy sie uda zaliczyc sesje ?




2002.01.19 15:22:07 link

To jest chyba staly rutal u mnie co sobote. Dzwoni budzik, a mi sie nie chce wstac i spie pozniej do 13.00 albo i dluzej. Dzis wstalem o 13.00 no i caly czas siedze przed kompem, bylo troche zaleglych maili na ktore musialem odpisac.

Jakos sie dziwnie czuje, wiem ze musze sie uczyc bo najblizszy tydzien bedzie straszny.




2002.01.18 23:20:27 link

Ale sie czuje wypluty. Dzis uzyskalem 3 zalki, dowiedzialem sie ze mam juz zaliczenie z Materialow Ceramicznych i dostalem zalke tez z WFu i napisalem dobrze poprawe z Obrobki Powierzchniowej. Do zaliczenia mam jeszcze 2 przedmioty: wytrzymalosc materialow - brrrrr... i przetworstwo tworzyw sztucznych, mam tez 2 egzaminz matmy i z kresek. Najgorzej chyba pojdzie z wytrzymki i z kresek. W najblizszym tygodniu mam wlasnie 1 terminy zliczen i egzaminow wiec jesli dobrze pojdzie to w najblizszym tygodniu zakonczylbym sesje.

Dzis spedzialem troche czasu z Anna :,0),0),0),0)

Hmm w tym tygodniu az tak bardzo nie bylem rozczarowany jak w poprzednich, chociaz bywalo roznie, pewnych posuniec nie rozumiem, no ale... ciekawe jaka bedzie przyszlosc ?

Za okolo 2 tygodnie wyjasni sie pewna kwestia hmm... no i wlasnie ciekaw jestem jaki bedzie final tej sprawy, hmm.. zbytnio nie nastawiam sie optymistycznie, ale pesymistycznie tez nie, chyba neutralnie bedzie, ale i z tego neutralnego rozwiazania tez bede zadowolony bardzo.

Dzis mialem po raz ostatni basen.




2002.01.17 20:55:50 link

Ogladalem wlasnie film "Wladca pierscieni", hmmm taki sobie Anna chce isc na to do kina... hmmmmm....

zaliczylem bazy danych wiec jest dobrze, teraz jeszcze tylko jutro zaliczyc obrobke powierzchniowa i bedzie super, wroce do Anny i sie bede uczyl tez, no i dzis sie poucze.

Glowka zaczyna mnie znowu troszku bolec. Przydalbym sie oklad z m..... ...... :,0),0),0),0),0)




2002.01.17 14:14:15 link

No i super. Bylem u goscia i oddalem mu rysunek. Zaliczyl mi i dal mi 4 na koniec z projektu, wiec nie jest zle. Pozniej spotkalem sie z Anna. Dzis tez zalatwilem pare spraw, hmm jedna dosc wazna, miejmy nadzieje, ze beda z tego jakies pieniazki :,0)

Jutro mam kolo z obrobki powierzchniowej i zastanawiam sie czy beda jeszcze jakies wyklady czy nie ?




2002.01.17 03:03:34 link

No i przygotowalem CDki do zrzutu, dzis popedze rano do Wojtka zrzucic to u niego, a pozniej zaniesc ten rysunek na polibude ciekawe czy mi gosc przyjmnie w koncu ten rysunek czy nie. OPo 8.00 musze wstac, odkrecic dyzia i fruu z chaty.




2002.01.17 00:14:00 link

Zaliczylem laborke z przetworstwa tworzyw sztucznych wiec kolejna zalka w przod. Wiekszosc dzisiejszego dnia spedzilem z Anna.

Stwierdzilem, ze o sesji czeka mnie wizyta u lekarz o specjalnosciach:
- dentysta
- kregarz
- psycholog

To narazie 3 lekarzy, mam nadzieje, ze wiecej ich nie dojdzie.

Wyrabaniec gdzies dzis wyjechal, ciekawe kiedy wroci.

A teraz audycja w Radiu NET.




2002.01.16 10:32:38 link

No jedno jest pewne, gosc niezle dosral pytaniami na materialach ceramicznych. Byl sam-osob na sali z 200 - 250 a sciagnac sie nic nie dalo, test byl porypany zdrowo. Ehhhhh szkoda gadac.

Nic mi sie nie chce.




2002.01.16 00:07:01 link

Ehh no nic, wzialem prysznic, biore zeszyty i mykam do lozka sie pouczyc gdzies do 1.00 - 2.00 jutro pobudka okolo 7.00 i kolos. Hmm nadal dziwnie sie czuje, czas mi bardzo szybko leci, dziwne uczucie. Ciekawe co przyniesie nowy dzien ?




2002.01.15 19:42:26 link

Kolejny parszywy dzien na polibudzie. Na uczelnie poszedlem z Anna co prawda musialem czekac dluzej na zajecia nizeli jakbym szedl sam, ale nie ominela mnie przyjemnosc pojscia razem z moim Kwiatuszkiem Kochanym. przychodze na uczelnie, ide odprowadzic Anne pod sale, patrze o wyniki z metody numerycznych, patrze mam zalke na 7 osob, jestem jedna z tych ktora ma zalke - 0 radosci, jeden z prostyszch przedmiotow dla mie, pozniej wyklad z wytrzymki mnostwo notowania i czekam na kreski i co ? No tak oczywiscie znowu mam rsunek z kresek zle :( i musze isc w czwartek an konsultacje do goscia bo do wtorku musze miec ocene. Hmm poza tym nie wiem co z wynikami z baz danych z wykladu i co z tym jednym cwiczeniem z LOOSu, mam juz materialy na obrobke powierzchniowai wstepne pytania tez. Jutro mam materialy ceramiczne na 8.00 do 8.20 a pozniej musze isc na uczelnie o 15.30 po wpis z angola, ehh glupie to.

Udalo mi sie dopchac wreszcie do swojej skrzynki e-mailowej. Hmmm 260 maili :,0)






2002.01.15 01:17:31 link

Ehh rozwala mnie zachowanie pewnej osoby. No trzeba miec tupet, najpierw totalna olewka mojej osoby, a teraz jak problem to "Michal ratuj". Nie wiem moze zbyt naiwny jestem, ale ja poprostu nikmu nigdy nie odmawiam pomoc, bo nie wiem, moze ja tez kiedys pewnej pomocy bede potrzebowal, a nie bedzie kolo mnie nikogo kto bedzie mogl mi takowa udzelic i wtedy to bedzie straszne. Nie rozumiem tylko postepowania tej osoby, nie wiem co chce ona osiagnac swoim zachowaniem, pragnie mi przypomniec o sobie. Sam juz nie wiem... gdzies tam pozostaje w moich myslach maly cien po tej osobie.

Hmmm dzis uslyszlaem cos na widok czego omalo sie nie zakrztusilem. Siedze sobie i gadam na LanChacie, a tu od mojej znajomej leci tekst na ogolnym: "ide wymoczyc pierozka" myslalem, ze sie udlawie, niezle okreslenie, chodzilo oczywiscie o to, ze Asia poszla sie kapac. Niezle brechatlismy, dawno juz sie tak nie usmialem. zreszta ostatnimi dniami coraz zadziej mam powody do radosci i usmiechu, nie wiem dlaczego, czekam na ferie ( o ile w ogole bede mial takowe ,0) i na wiosne, mam nadzieje, ze ta predko nadzejdzie.

Dzis ogladajac Fakty w TVN uslyszalem, ze coraz to wiecej osob popada w depresje i ze polacy wydali 34 miliony USD na leki antydepresyjne. Aha w 2020 roku psycholodzy przewiduja, ze co 3 osoba bedzie cierpiala na depresje, normalnie szok... a wszystko to przemawia tym, ze swiat zmiarza ku upadkowi i zagladzie :( A co wiecej ludzie robia to celowo i na wzajem uturdniaja sobie zycie, tego nie moge kompletnie zrozumiec, kto w tym dzialaniu ma jakikolwiek interes. Glupie do kwadratu




2002.01.14 21:27:10 link

Powinienem sie uczyc ale mi sie nie chce ale za chwile biore sie do pracy. Na jutro musze rysunek dokonczyc i indeks wypelnic. Troche sie poucze juz na srode.

Poza tym nic ciekawego sie niedzieje, stara nuda.

hmm nie wiem jak dokladnie mam zmymiarowac ten rysunek na kreski, jak bede go mial zle to bedzie maly problem.




2002.01.14 18:20:11 link

Poszedlem na 12.00 na to kolo, gosc znowu dowalil niezle pytania, az mi sie slabo zrobilo. Z piatkowej oborki powierzchniowej zabraklo mi 2 punktow do zaliczenia, jak ja to lubie, nie ma to jak miec pecha.

Dzis wiekszosc dnia spedzilem z Anna, paskuda sie uczyc nie chce, jeszcze sie musze martwic nio.

Wpadl mi do glwy dosc dziwny pomysl, powiedzialbym bardzo ryzykowny, hmmm czy z wlasnymi wykladowcami mozna pogadac przez gadu-gadu ? :,0) Hmm...




2002.01.14 11:07:34 link

Wstalem dzis wczesniej. W ogole jakos nie moglem spac i straszne pierdoly mi sie snily, poszedlem spac okolo godziny 2.00, hmm o 2.50 obudzilem sie bo z kuchni dobiegaly jakies trzaski, a swiatlo w kuchni bylo zgaszone, hmm poszedlem wiec sprawdzic co sie dzieje. Przychodze, zapalam swiatlo, patrze, a tam futrzany oczywiscie wpiernicza kosci i robi przy tym mnostwo halasu. Poklepalem go po tej owlosionej glowie i kazalem mu isc spac... zjadl do konca co mial zjesc i sie polozyl. Hmmm psia rzecza jest byc glodnym o 3.00 nad ranem.
O 5.00 sie przebudzilem, nie wiem po jaka cholera, tym razem wutrzany juz nie jadl ani nie chlipal ostro z miski ale niew iem dlaczego przebudzilem sie chyba powodem byl sen ktory mi sie snil. No i wreszcie obudzilem sie przed 9.00 i pouczylem sie, a zaraz zrobie sobie cos do picia i lece do Anny bo sie umowlismy na 11.00

Wczoraj w mojej glowie narodzi sie dosc nietypowy pomysl... jestem ciekaw co z tego bedzie.




2002.01.14 00:07:29 link

Net zaqczal dzialac normalnie wreszcie z czego sie bardzo ciesze.

Ostatnio jakos dziwnie sie czuje, malo z kim moge sie dogadac, chodze jakis rozdrazniony, wydaje mi sie,ze nie pasuje do zadnego towarzystwa, mam na mysli glownie ludzi z internetu, bo do grupy na studiach troche nie pasuje, ale to juz od dawna wiem. Nie wiem dlaczego ale coraz czesciej spotykam sie ostatnio z dosc sporoa krytyka moich pogladow. Malo z kim ostatnio rozmawiam przez Gadu-Gadu i ICQ, na ircu glownie siedze na 3 kanalach: #nlog #radio.net oraz od czasu do czasu takze lookam na kanal #rzeczpospolita
Odnosnie stron www glownie przegladam www.nlog.pl oraz www.towar.org i inen strony dizajnerskie, tak czy inaczej jakos sie ostatnio wlasnie dziwnie czuje, wydaje mi sie ze nie pasuje do tych innych ludzi siedzacych na ircu, hmm a na nlogu tez ostatnimi dniami czuje sie coraz dziwniej i zastanawiam sie czy nie zakonyczyc pisania nloga. Nie wiem dlaczego chyba w jakis dol popadam.




2002.01.13 21:24:07 link

Dzis odwiedzilem Anne wczoraj nie widzielismy sie, nie wiem sam dlaczego, tak jakos wyszlo. Dzis posiedzialem u Anny tylko chwilke z jakies 1,5 h bo sesja sie zbliza i trzeba sie uczyc, a Anna ma z tym problemy :(

Ja dzis tez sie musze uczyc, jeszcze trszku popracuje dzis nad stronkami www.

Zenek mi sie jakos kompetnie nie podoba ten telefon. Hmmm w ogole te nowe telefony Nokii sa jakies dziwne. Do swojej Noki 5510 tez sie musialem dlugo przyzwyczajac. Ale ten telefonik w ogole mi sie nie podoba, tak samo jak i zreszta ten. Jedynie moze na co bym sie skusil to ten telefonik lub takze ten telefonik.




2002.01.13 16:57:17 link

Net dzis dziala gprzej niz wczoraj :( Ehh mam nadzieje, ze jutro to naprawia. Wczoraj ogladnalem sobie filmy "Mechaniczna Pomarancza", z Anna z jakis tydzien temu zaczelismy ogladac, ale Annie sie nie spodobal i ogladalismy "Odyseje kosmiczna 2001". No coz, moze i poczatek "mechanicznej Pomaranczy" nie byl taki super ale ogolnie film jest dosc fajny, tylko troche taki kiczowaty, ale co tam.

Wlasnie dzwonil Adam i poprosil bym przyszedl o 21.30 na pl. Krakowski ( taki duzy plac w Gliwicach na ktorym dzis odbywa sie X final WOSP w Gliwicach ,0) celem posprzatania wszystkiego, hmmm zobacze ale watpie bym sie wbybral, dziwnie sie czuje, poza tym mam jutro kolosika i chce sie do niego pouczyc. Niby nie duzo nauki bo tylko okolo 20 stron ze skryptu ale zawsze cos.

No i dzis jestem zwolniony z obowiazku wyjscia z psem - dzis poszla mama bo jeszcze miala isc do babci.




2002.01.13 04:19:23 link

Ehh nudy, net chodzi jakby chcial a nie mogl, Anna poszla spac, beze mnie - paskuda jedna :,0)

Hmm napislaem pare maili, ale mialem problem z ih wyslaniem, mam nadzieje, ze jutro juz cos zroia z tym netem.

Pic mi sie chce i jest mi goraco, chyba jestem chory... ehh dokladnie jak rok temu, sesja sie zbliza, a mnie jakies wstretne chorobsko bierze, szkoda gadac.




2002.01.12 23:12:17 link

Cos dizwnego dzieje sie ze statystykami mojego nloga. Odwiedza mnie Anna a nlog wcale nie zalicze odwiedzin, hmmm... dziwne to jest.




2002.01.12 22:13:16 link

Hmm net dziala jakby chcial, a nie mogl. To znaczy raz dziala, a raz nie, siedzac i gadajac na LanChacie moj kolega ulozyl taki wierszyk:

Neta niema, co tu robic, jak sie nic tu nie da zrobić
Każdy jeszcze troche wierzy (ze net wroci,0), przecież net jest dla młodzieży
Cała sieć się troche wkurza, bo tu znowu przeszła burza
Neta znowu dziś nie było, no i przykro się zrobiło
To jest dla nas wielka męka, i po chwili sieć wymięka
Pan do chuja nic nie robi, siedzi w domu fajke pali no i żonke sobie wali
Na LanChacie pogaduszki, o tym co sie tutaj dzieje, wszyscy nam się tu wqrwiają, bo w magsofcie są złodzieje
No i koniec mojej fraszki, Mirku chyba wiesz, że to nie igraszki

BTW - Mirek to wlasciciel firmy do kotrej jestesmy podpieci :,0)
A LanChat to taki program do pogaduszek gdy netu nie ma, wykorzystuje on zwykle polaczenie kablowe.




2002.01.12 18:31:15 link

Od paru dni mnie bolala glowa, nie wiem dlaczego, dziwnie sie czulem, moze przez to, ze mialem troche nauki i wiele kolosow na uczelni. Nie wiem moze mnie jakas grypa brala. Wczoraj wzialem pare tabletek takze od bolu glowy i poszedlem spac okolo 3.00 dzis budzik zadzwonil o 12.00 ale sie dziwnie czulem wiec postanowilem sobie pospac dalej. Hmm bylem dosc zmeczony mojego nu nie zaklocilo nawet odkurzanie, telelfony, dzwonek do drzwi, etc. Wszystkie te rzeczy slyszalem, ale za cholere mnie one nie wybudzily. W koncu wstalem okolo 16.00 znaczy sie obudzila mnie mama hasle "Idz z psem bo sie ciemno robi". Poszedlem wiec umylem zeby, zadzwonila Anna i mnie zdolowala :( Bo miala do mnie pretensje, ze spalem tak dlugo. Ubralem buty kurtke zapialem psa i mowie, ze ide, a mama "Pojdziesz do babci zaniesc miesko". Odpowiedzialem, ze nie nie pojde, bo ide z psem na chwile bo zle sie czuje, jestem slaby, a poza tym jak wstalem to ani nic nie zjadlem ani nie zrobilem malego lyka herbaty wiec wroce szybko bo jestem glodny. Hmmm nie lubie sciemy, mama obudzila mnie bo nie chcialo jej sie isc do babci wiec mnie obudzila, oczywiscie nei ineteresuje ja, ze sie zle czuje i dlatego tak dlugo spalem. Hmmm czy to az takie dziwne, ze gdy czlowiek jest zmeczony, przemeczony, bierze go grypa lub jakies przeziebienie to duzo spi ???? Szkoda, ze nie wszyscy to rozumieja :((((((((((((




2002.01.12 00:11:57 link

Ciezki dzis dzien byl, wstalem rano i musialem isc na uczelnie, oczywiscie jak co piatek zaczynam od basenu. Hmm dzis stwierdzilem, ze fajnie jest chodzic rano po ulicy, jeszcze jest ciemno, taka szarowa, swieca latarnie, stosunkowo malo ludzi chodzi, przynajmniej w moich okolicach wiec sie fajnie idzie na basen. Na basenie jak zwykle, zimna woda i plywanie. fajnie mi sie dzis plywalo, jak zwykle polewka z kobitke, ktore za cholere juz od 3 miechow nie potrafia skakac na glowke. Poza tym jestem cotydzien narazony na podziwianie takiej rzeczy, ktora zwa cellulitis, niezbyt mi sie to podoba. Hmmm dzis babka prowadzaca zajecia na basenie opieprzyla kobiety, za to, ze "brzydko pachna" uzyla doslownie tego slowa, LOL. Ehhh na baenie cos te kobiety jakies dziwne sa, hmmm nie mowie juz, ze kobieta powinna dbac o siebie i sie myc, szczegolnie jak ma te pewne dni poza tym rozumiem, ze kobiecie moze sie nie chciec nog golic ale przychodzic na basen z duzymi pekami winogron pod bachami i w bikini to nie wyglada to zbyt ladnie.
Po basenie poszedlem do Anny na herbatke :] Posiedzialem :] chwile i poszedlem an wyklad, najpierw byl wyklad z przetworstwa tworzyw sztucznych, ogolnie rzecz biorac wyklad byl nudny wiec sie uczylem na kolokwium z obrobki powierzchniowej. Pozniej byla krotka przerwa w trakcie ktorej tez sie pouczylem, a po przerwie ostatni w dziejach studiow ( chyba :,0) ,0) wyklad z matematyki. I tu mila wiadomosc, dowiedzialem sie, ze mam zaliczone 1 kolokwium, wiec na 1 terminie egzaminu z matematyki jestem zwolniony z czesci pisemnej i podchodze tylko do czesci ustnej. Hmm dokladnie taka samam sytuacja jak rok temu, ciekawe czy i w tym roku pojdzie mi rownie dobrze jak w poprzednim, miejmy taka nadzieje. Pozniej szybko poszlismy z Marianem ( Marcinem :,0) ,0) na wydzial po wyniki 3 czesci z LOOSu, dostalem z niej 3,5 wiec w poniedzialek o 12.00 czeka mnie tylko poprawa z jednej laborki z LOSU z wtrysku tworzyw sztucznych, potocznie zwanym wytryskiem :,0) Pozniej byl test z oborki powierzchniowej, ciekawe czy zalicze czy nie zalicze, dobrze by bylo gdybym zaliczyl, test byl dosc szczegolowy i dosc trudny. Po tescie poszedlem do Anny i zjadlem conieco, wrocilem okolo 17.00 na polibude bo mialem kolo z Accessa, dostalem 5 :,0) Ale na koniec z laborki tylko 4 :,0) bo raz laske zlapalem wraz z cala grupa za jedna kartkowke :(
Po zajeciach wrocilem do Anny i posiedzialem troszke dlugo :,0)

Wrocilem do domu okolo 22.15 bo mialem audycje prowadzic ale nic z tego, nie dosc, ze serwer cos pada to jeszcze u mnie siec dziala jakby chciala a nie mogla. Najpierw gubilem 90 % pingow do bramki, a czas dostepu wahal sie od okolo 600 do 4000 ms, teraz gubie z jakies 5 % ale czas dostepu jest w okolicach 300 ms przy tym gdy normalnie powinien byc okolo 5 - 20 ms :,0) Ehhhh ciesze sie, ze przynajmniej maile udalo mi sie sciagnac.

Dzis znowu sie nierozczarowalem, a pozniej bylem zaskoczony, hehe potwierdza sie tylko jedna regula, ze swiat jest nieobliczalny :,0) Musze sobie szybciutko sprawdzic nowy kalendarz na rok 2002 by moc zaznaczac szegolne dni na czerwono :,0) LOL

Hmm zmeczony jestem, dzis chyba wczesniej pojde spac.




2002.01.11 00:49:28 link

Zwalone to zycie jakos jest nie wiem czemu. Szkoda, ze sie nie da wyslac maila do tego tam glowno dowodzacego u gory, ze cos jest nie tak. Hmm tak to jest jak sie cos chce na szybko w 6 dni stworzyc, ehhh..... szkoda gadac... dal gosciu plame. Przez niego mieszkam w jakies zabitej dechami wiosce, niby sie mowi, ze Gliwice to duze miasto, ale co tam gadac, syf w miescie totalny, pewnie tak jak wszedzie, hmmm chyba bym sie musial gdzies w bieszczady wyprowadzic, ostatnio wnerwia mnie to wszystko, ide ulica, wszedzie smutno, szaro, i ten usyfiony brudem snieg, na ktory juz nie moge patrzec, w Wisle to co innego bylo, czysciutku, ciucho, spokoj, a tu co, syf i nic poza tym, w miescie glosno jak cholera, bo jakis imbecyl wpadl na pomysl by puscic srodkiem miasta glowny tranzyt. No i Ci ludzie, w cholere ludzi, zawsze sie gdzies spiesza, jezdza tymi autobusami lub samochodami, chodzi tego od groma i zadnego porzytku, na chodniku duzo sniegu, hmm.. . sniegu, w zasadzie to to taki rozdeptany snieg, ktorego nie nawidze, ehhi oczywiscie nikomu sie tego sprzatnac nie da bo po co.
Jakies cwieki zepsuly latarnie kapiac w nia, ehhhh co za inteligencja, nie wiem co temu gowniarzowi ta latarnia przeszkadzala, bylo ladnie bo przynajmniej w tamtym miejscu jasno bylo,a teraz ciemno i paskudnie, ehhh szkoda gadac. Pelno jakis zuli, dresow, zlomiarzy i innych popaprancow sie kreci i nic nie robi. Hmm przychodze do domu, klotnia albo jakas afera, wyrabaniec chodzi z pretensami do calego swiata, nie wiadomo o co, chyba o to, ze jest glupi. Mama udaje, ze jest zmecozna praca, hmmm biuro matrymonialne, siedzi plaszczy tylek, czyta gazete lub gada przez telefon. Jedynie jest fajnie jak ide do Anny tam zawsze ukochana osobka, nikt na mnie nie krzyczy i zadko kiedy ktos mnie o cos prosi, a jesli juz nawet to o jakies przyziemne rzeczy jak np.: wyrzucenie smieci lub przyniesienie czegos. Ale zawsze jest u Anny jakos milo i spokojnie, mozna wypic dobra herbatke, zdrzemnac sie, zjesc cos dobrego :,0),0),0) Poza tym same towarzystwo Anny to najwazniejsza sprawa i z tego faktu sie zawsze najbardziej ciesze. Ale ostatnio i u Anny sie musze martwic troszku, sesja sie zbliza, a Anna sie jakos do nauki nie moze zmobilizowac, albo sie nie chce zmobilizowac i musze ja gonic do nauki, a tego robic nie lubie.
Ide na uczelnie, a tam albo stres albo towarzystwo pociska jakis kit lub sie ze mnie smieja, ale to mam gdzies, niech sie smieja jak lubia, w koncu nie moge im tego zabronic. A smija sie z roznych powodow, ze albo siedze sam i o czyms mysle, albo o to, ze chodze na wiekszosc wykladow, ehhh idiotyzm ale co tam, w kazdym badz razie na polibudzie tez jest ciekawie. Szkoda, ze nie moge chodzic na treningi w tym semestrze, bo to byla tez fajna sprawa, hmm nie ma co, ale na treningach bylem zawsze najbardziej wyluzowany i jakis zrelaksowany i skupiony na tym co robie, owszem, ze bylo mozna i dostac ostro ale mozna bylo tez komus niezle dokopac, hmm duzo by pisac o treningach, ogolnie to fajna sprawa lubie wysilek fizyczny, zreszta to jest cos w rodzaju jakiegos wyzwania, a wiadomo, ze wyzwania sa fajne, no przynajmniej ja je lubie.
Ale nie ma nic bardziej wnerwiajacego jak ludzie, hmm potrzebuje przestrzeni do zycia, a tutaj wszedzie pelno ludzi, zero spokoju, hmmm takie moje marzenie... cisza, spokoj, szczescie. Ostatnio zaczalem sluchac jakiejs mzuy w drodze na uczelnie lub do Anny za bardzo to to nie pomaga, no ale zawsze to jakis plus, heh dzis mialem niezla wpadke, bo mam sluchawki w uszach i malo co slysze i dzis o maly wlos, a bylbym nie zauwazyl jadacego samochodu i bym przed nim prosto wlazl na ulice, ale co tam, nie przejalem sie zbytnio, odnosnie smierci moim zdaniem kazdy ma ja z gory przypisana jak umrze. Przykladowo taki moj wujek, mial juz bardzo ciezkie wypadki samochodowe, chyba mial juz z 4 i w najgorszym wypadku zlamal tylko noge, hmm to sie nazywa szczescie, co prawda wiekszosc znajomych mowi, ze kiedys to szczescie wujka opusci, ale ja w to nie wierze. Gosc jest super, ma leb jak sklep, robi rozne interesy, a co wiecej przynosza mu one ogromne zyski, gosc jak to sie mowi ma przyslowiowy leb na karku, a nie tak jak moj tata, jak sie uprze jednej rzeczy to nie pomoze swiety boze. Uparl sie przy tych lodach, a teraz kurczakach doklada o interesu i sie uwaza ze biznesmena. Heh wujek tez mial wiele interesow ae jak cos nie przynosilo zysku to zamykal interes i otwieral nowy, sam mowi, ze nie ma za duzo kasy ( hmm dla niektorych zarobek okolo 20000 - 40000 zl na miesiac to malo ,0) ale ja chcialbym miec 1/10 tego co on ma na miesiac, wtedy moglbym czerpac o wiele wiecej przyjemnosci z zycia, wiadomo bez kasy jest ciezko. Podoba mis ie sposob zycia tego czlowieka. Do pracy wozi go kierowca, no bo po co ma jezdzic i tracic czas stojac w korkach tak odpoczywa i sobie rozmysla jaki tu nowy interes by otworzyc, co by tu nowego zrobic, etc. Owszem wujek jak kazdy mial troche wpadek w zyciu - dziecko poza malzenstwem, teraz ma ta dziewczynka gdzies z 8 lat. Co prawda wrocil do domu, ale poczuywa sie do obowiazku utrzymywania tego dziecka i tej kobiety, z ktora ma to dziecko. Otworzyl jej firme , ktora dobrze prosperuje, oplaca tej dziewczycnce szkole, placi wszystkie rachunki za dom i daje 2500 zl alimentow na ta dziewczynke, ostatnio stwierdzil, ze za 2500 zl to jest dosc nedzne zycie wiec tak sam od siebie podwyzszyl alimenty do kwoty 4000 zl. Nie zaluje piniedzy na przyjemnosci, owszem nie szasta nimi na lewo i prawo, ale jemu rodzinie jest wszystkiego pod dostatkiem, a mimo to rodzina ta nie popadla w snobizm, to jest gosc, cos robi, planuje, etc. Nie tak jak moj wyrabaniec, ktory uwaza sie za Pana. Wujek oferowal mu prace, pewnie zarobilby tam z jakies 4 do 6 razy wiecej niz we wlasnej firmie ale z jakies 10 lat temu Wujek pozyczyl od wyrabanca na rozkrecenie jakiegos interesu, na ktorym sie bardzo wzbogacil, oczywiscie kase wyrabancowi oodal, ale wyrabaniec teraz unos sie ambicja i mowi, ze nie ebdzie u nikogo parobkiem, a tym bardziej u wujka, jak przeciez ten pozyczla kiedys od niego pieniadze, a niby co on ma teraz u niego pracowac. Ehhh wyrabaniec ma jakies bardzo glupie poglady, no ale juz jest za stary bym ja albo mama lub ktokolwiek inny mogl je zmienic. Szkoda gadac, to jest chyba nieuleczalny przypadek.

Jakos tak sie ostatnio zlozylo, ze te wszystkie rzeczy o ktorych tutaj pisze spietrzyly sie i eksplodowaly przez to mam troche dola i mi sie to bardzo nie podoba, no ale co mam zrobic. Owszem mam jakies plany i marzenia, ktorych realizajca sprawilaby pewnie, ze bede szczesliwy, no ale jakos nie potrafie przynajmniej narazie, mam nadzieje, ze w niedalekiej przyszlosci uda mi sie osciagnac te zamierzenia. Jednego jestem pewien - trzeba byc dobrej mysli i myslec w sposob pozytywny, ponoc to juz jest polowa sukcesu...




2002.01.10 19:55:46 link

Kolokwium poszlo tak sobie, podzielili nas na 2 grupy, ja bylem w tej mniejszej i porozsadzali nas niezle po sali, pilnowaly nas 4 osoby, a pisalismy w jakies 70 osob. Bylo 5 pytan, z tego 3 napisalem, a 2 ruszylem, mam andzieje, ze te 3 sa dobrze i ze to zalicze.

Dzis bylem juz po raz 2 zaskoczony :,0) Ale juz nie dlugo, ciekawe co sie bedzie dzialo pozniej, czy pojawi sie smutek czy moze tez radosc, ciekawe bardzo mnie to ciekawi, hmmm.... to daje troszku do myslenia.

Ciec ze mnie i tyle, czasem jestem zly sam na siebie. IDIOTA IDIOTA IDIOTA !
A klawisz shift zaraz za okno chyba wyrzuce.

Jutro 2 kolosy, z obrobki - tu nawet nie jest tak zle i z obslugi MS Access 2000 ktorego nie nawidze.




2002.01.10 12:16:12 link

Wstalem juz i musze sie uczyc, niby nic w tym dziwnego poza faktem, ze jak zawsze cholernie mi sie nie chce.
Dzis mam kolo z metod numerycznych o 16.00, a jutro mam tylko 2 kolosy, ufff mialem miec 4. 1 kolo jest z obrobki powierzchniowej, a drugi z Accessa, ktorego prawie wcale nie umiem :(

Ehhh bedzie ciezko, dzis spedze chyba caly dzien na nauce.




2002.01.10 00:10:48 link

Cos sie nam net ostatnio wali, ale chyba juz znam przyczyne, mysle, ze w anstepnym tygodniu powinno juz byc wszystko o.k.

Dzis nadal konsumuje slonecznik, a obecnie mam audycje w Radiu NET.




2002.01.09 21:26:01 link

Co za dzien. Poszedlem na uczelnie na angol, no i co okazalo sie, ze angola nie bedzie, Pani rozdala tylko testy z ocenami. Ha nic sie nie uczylem i 4 bez problemu dostalem, byla to jedna z najwyzszych ocen, byla tylko 1 jeszcze 4+. No i co ? Bylo przed 16.00 wiec polecialem szybko na wydzial z najdzieja, ze spotkam Anne. No i spotkalem, poszedlem na wyklad z Anna, ktory konczyl sie o 17.30 notowalem za Anne gosc ostro nawijal z tematem, BTW wyklad byl z fizyki. Bylem umowiony na 17.00 z Marcinem, ze dam mu wyklady, a on da mi swoje by odkserowac, ale w tej cholernej sali nie bylo zasiegu :( i nie moglem mu wyslac SMSa :( Wiec nie mam wykladow szkoda :( Nie potrzebnie sie nadzwigalem, a zaraz ide zalatwic pewna sprawe.




2002.01.09 13:42:23 link

Wstalem nie dawno. Powinienem wstac troche wczesniej i sie uczyc na jutrzejsze kolokwium, ale poucze sie dzis i jutro, a spalo mi sie milo, wiec po co mialem przerywac taki fajny sen ?
Dzis polibuda wzywa tylko na angielski o 15.30. Na skrzynce zadnych fajnyh maili, na ICQ wszyscy maja wlaczone DND lub NA, a na GG prawie wszyscy sa "zaraz wracam". Chyba zrobie sobie cos jesc i pojde na uczelnie.

Widze, ze na nlog.pl jest jakis wielki boom, duzo nowych uzytkownikow, wogole mnostwo ostatnio tych wpisow produkujecie, az mi powoli zaczyna brakowac czasu by przeczytac wszystkich, ale oczywiscie tych co zawsze czytalem nadal czytam :,0)




2002.01.09 03:31:38 link

No tak jak nie mialem hosta na swoja strone portfolio, to teraz mam 3 firmy, ktore cha mi dac hosta za free, hmm ale ja na maksa skoluje tylko 2 strony, hehe 3 host byedzie chyba na wszelki wypadek, no chyba, ze odpale jakis nowy pomysl. Jak narzie robie strone wlasnego porfolio, hmm tylko konfig skryyptow MySQL mi zostal, ale do tego potrzebuje hosta, no i zajme sie tez wlasna stronka :,0)

Jem slonecznik :,0) Ale tak dla smaku tylko, a poza tym zaraz ide spac.




2002.01.08 21:51:28 link

mam ostatnio coraz mniej czasu na czytanie nloga, poza tym widze, ze pojawia sie duzo nowych osob, hmm widac popularnosc nloga znowu wzrasta. Zauwazylem, ze jako jeden z nielicznych mam wylaczona funkcje komentarzy. Moim zdaniem, sa troszku nie dopracowane. Bo by przegladac komentarze musze wchodzic na wlasny nlog.

Problem od wczoraj poglebil sie niestety, znikaja ostatnie nadzieje na to, ze bedzie tak jakbym chcial.

Na polibudzie jako tako, kolo z ceramiki zaliczone na 4, dzis bylo kolo z przetworstwa, a w zasadzie 1 kolo skladalo sie z 3 czesci, z jednej mam 4, z drugiej 2 ( ale 6 osob to tylko zaliczylo na oceny od 2.75 do 3.25 ,0). Z 3 czesci nie mam anrazie ocen.

Z kolokwium z c++ w piatek dostalem 3 :((( co daje mi laczna ocene 3,5 z przedmiotu do indeksu :((((((

Zaliczylem rysunek na kreskach, musze tylko dokonczyc jedna prace i oddac w nastepnym tygodniu.

Zwalilem dzis z ta ksiazeczka, bo moglem juz miec to zwolnienie, eh... glupi jestem i tyle.




2002.01.07 23:57:25 link

Hmm dzis byly dwa kolosy:
- z ceramiki mi jakos poszlo
- z matmy oddalem pusta kartke jak 80 % mojej grupy :(

Dzis mam male urwanie glowy, dobrze, ze zrobilem juz rysunek na jutrzejsze kreski, na jutro sie musze jeszcze uczyc na Obrobke Tworzyw Sztucznych.

Ehh dola malego podlapalem, jest tragicznie, dzisiejszy mail mnie zaszokowal, czeka mnie duzo pracy. Niestety nikomu nie moge powiedziec, co to za mail i od kogo przynajmniej przez najblizszy miesiac, jednym slowem top-secret.
Cholera, ze tez nie moglo sie to stac kiedy indziej wlasnie w srodku sesji. Chyba czeka mnie kilka podrozy.




2002.01.07 13:52:56 link

Czemu nuaka nie moze byc latwa, lekka i przyjemna, tak jak na przyklad sex ? Dziwny jest ten swiat :,0),0),0)




2002.01.07 10:16:36 link

Hmm nawet mi sie juz klotnie rodzicow snia, nie jest dobrze ojj nie jest.
Zaraz sie spadam uczyc, z ceramiki nawet nie jest tego tak duzo.

Ehhh nie chce mi sie nic, nie lubie miec dolujacych snow.




2002.01.07 01:16:23 link

Hmm rabnieta ta moja rodzina i to zdrowo, wstyd mi za nich, mialem sie uczyc, nie wiem czy sie bede uczyl jeszcze przed snem, jakos nie mam nastroju. Boszeeeee co za ludzie. W cyrku ich powinni pokazywac, nie rozumiem jak mozna byc tak kompletnie nieodpowiedzialnym, zaklamanym, falszywym, chytrym, wulgarnym i nie wiem co jeszcze. Szokkkkk... obym ja nigdy taki nie byl.




2002.01.06 23:22:38 link

Bylem u Anny. Biedna Myszka :( Nie lubie gdy placze.... mam nadzieje, ze teraz juz wszystko bedzie o.k.
Cos dzis sie mi troszku w glowie lasuje.

Glodny jestem i zaraz pojde sobie zrobic cos jesc.

Wrocil wyrabaniec do domu i znowu sie jakas klotnia szykuje, ja sie musze dzis uczyc, dlatego zaraz zmykam do ksiazke. Dzis sie poucze na ceramike, a jutro na matme. Dobrze, ze jutro polibuda wzywa dopiero na 16.00.

To chodzilo za mna od paru dobrych dni, nareszcie dorwalem.

Billy left his home with a dollar in his pocket and a head full of dreams.
He said somehow, some way, it's gotta get better than this.
Patti packed her bags, left a note for her momma, she was just seventeen,
there were tears in her eyes when she kissed her little sister goodbye.

They held each other tight as they drove on through the night they were so exited.
We got just one shot of life, let's take it while we're still not afraid.
Because life is so brief and time is a thief when you're undecided.
And like a fistful of sand, it can slip right through your hands.

Young hearts be free tonight. Time is on your side,
Don't let them put you down, don't let 'em push you around,
don't let 'em ever change your point of view.

Paradise was closed so they headed for the coast in a blissful manner.
They took a tworoom apartment that was jumping ev'ry night of the week.
Happiness was found in each other's arms as expected, yeah
Billy pierced his ears, drove a pickup like a lunatic, ooh!

Young hearts be free tonight.Time is on your side,
Don't let them put you down, don't let 'em push you around,
don't let 'em ever change your point of view.

[instrumental verse]

Young hearts be free tonight.Time is on your side.

Billy wrote a letter back home to Patti's parents tryin' to explain.
He said we're both real sorry that it had to turn out this way.
But there ain't no point in talking when there's nobody list'ning so we just ran away
Patti gave birth to a ten pound baby boy, yeah!

Young hearts be free tonight, time is on your side.
Young hearts be free tonight, time is on your side.
Young hearts be free tonight, time in on your side.

Young hearts gotta run free, be free, live free
Time is on, time is on your side
Time, time, time, time is on your side
is on your side
is on your side
is on your side
Young heart be free tonight
tonight, tonight, tonight, tonight, tonight, yeah

Rod Stewart - Young Turkis




2002.01.06 16:09:41 link

Ehh znowu niedawno wstalem, to wszysto dlatego, ze wrocilem pozno ze studniowki, dzis mam duzo nauki, bo jutro mam 2 kolokwia, z matmy i z materialow ceramicznych, z matmy moze nie byc, ale wole sie pouczyc. Studniowka byla fajna i bardzo mnie zmeczyla.

hmm cos mi sie w glowie wyklulo ciekawego.

Zordak wiesz przez to, ze pracuje w radiu to powinienem znac nie tylko ten gatunek muzyki ktory lubie najbardzij. Owszem jest moze kilka utworkow hip hopu, ktore uwazam, ze sa nawet fajne, ale to doslownie sa moze z 2 czy 3 utworki, a reszta to syf.




2002.01.05 16:05:30 link

Dobrze mi sie spalo w nocy, wstalem okolo godziny 12.30 porobilem pare rzeczy i wzialem prysznic. Cos ostatnio duzo maili przychodzi, ostatanio stwierdzilem, ze poswiecam duzo czasu na czytanie i pisanie maili.

Dzis ide z Ola na studniowke, mam nadzieje, ze bedzie fajnie.

Nie dawno byla Anna u mnie, poszla na korki z matmy, szkoda, ze idzie dzis tam tak pozno, bo gdyby szla wszeczniej moglibysmy spedzic dzis troszku czasu razem.

BTW
Kozak, ten Dena to ta sama osoba o ktorej tu piszesz. Ale ja jakos nie trawie tego kolesia, chyba dlatego, ze nie trawie tez "muzyki" ( SIC - czy to wogole muzyka mozna nazwac ?!? ,0) typu Hip-Hop, syf totalny, nie wiem jak mozna tego sluchac.




2002.01.05 05:09:48 link

Hmm ciekawe, gdybym teraz poszedl spac to byloby calkiem fajnie. Ehh klopoty z netem :( Ide spac.




2002.01.04 22:50:30 link

Zenek nie wiem co Ci napisac. I tak gdyby cos napisal to nie odda to wiernie tego co chcialbym Ci przekazac. Naprawde mi przykro :(

Dzis jakis taki dosc dziwny dzien, kolokwium z baz danych okazalo sie byc porazka, gosc dowalil takie pytania, ze nikt nic praktycznie nie napisal.

Wrocilem do domu od Anny i co ? Juz w drzwiach matka mnie doluje, ze moj rabniety ojciec znowu cos glupiego wymyslil:
mam isc na studia wieczorowe i do pracy. Super..... zygac mi sie chce.

Dzis audycja w Radiu NET




2002.01.04 15:00:30 link

Pieknie, poprostu super, rano jak wychodzilem bylo -22 na moim termometrze, normalnie szok. Do tego niezla mgla byla, jak wstalem to nie widzialem czy latarnie na ulicy sie swieca czy tez nie :,0) Poza tym strasznie nie chcialo mi sie wstawac, bo mi sie dobrze w lozeczku lezalo.
Ubralem sie i poszedlem na basem, to, ze mi w nosie zamarzalo, a takze powieki sie sklejaly to tylko szczegol. Na basenie dzis bylo malo ludzi, a ja sie czulem bardzo zle, nie wiem czemu. Hmm bylem strasznie slaby i ogolnie mi sie robilo slabo, gdybym byl kobieta to pomyslalbym, ze jestem w ciazy.

Pozniej poszedlem na wyklady, na wykladach z kresek wszyscy olali goscia i uczyl sie na c++, ja sie nie uczylem tylko notowalem wyklad. Poznie bylo kolo z c++ az tak zle nie bylo, gosc zrobil 3 grupy i dal 15 pytan, odpowiedzialem tylko na 13. Nie wiem, mam nadzieje, ze 4 z tego dostane.

Teraz siedze u Anny, a za chwile musze sie zaczac uczyc na laborke z baz danych, na ktorej mamy kolo z wykladu ( chyba !?! ,0), ehhh nudne to. Zjadlem u Anny tort bezowy i mnie lekko zamulilo, bo strasznie slodkie, wiec dorwalem sie jeszcze do pierniczkow z czekoalada, popijam to dobra brzoskiwniowa herbatka, zrobiona przez Anne.




2002.01.04 01:28:22 link

Teskni mi sie bardzo za moja Myszka tak sobie marze: snieg, cisza, spokoj, las, gory, lekki mrozik i lekki wiaterek, zdala od wszystkich problemow, zmartwien i klopotow tylko ja i Anna i nikt wiecej. Czemu te wole dni tak szybko uplynely. W Wisle z Anna bylo wspaniale, tak jak i na wakacjach 2001, poprostu Anna jest cudowna i gdy jej przy mnie nie ma to czuje sie jakis samotny, najbardziej lubie gdy jest wlasnie taka sytuacja jak pisalem na poczatku. Cisza, spokoj i tylko my, wtedy wiem, ze cala swoja uwage skupiam wlasnie na Annie, a reszta problemow i trosk odchodzic gdzies na bok i staje sie dla mnie calkowicie nie wazna. Czemu tak nie moze byc na codzien ?

Hmmm czlowiek dostaje czasem troszku przyjemnosci od zycia, powiedzialbym z okazji swiat, chyba jako prezent. Paskudne jest to zycie, dziwne to wszystko, a czasem poprostu samo pozytywne myslenie nie wystarcza.

Ide spac, jutro dosc ciezki dzien.




2002.01.03 23:33:38 link

Dzis pospacerowalismy z Anna i psem w polach, fajnie bylo, ale strasznie zimno.

Wrocilem do domu i zaczalem sie uczyc, C++ jest nawet prosty, po przynajmniej ogolnie cos z tego kapuje, gorzej jest z bazami dancyh, a dokladnie ucze sie teorii ich dzialania, nie wiem po jakiego grzyba, no ale... ehh strasznie pierdoly to sa:

"Uzytkownicy 1 aplikacji nie moga korzystac z danych potencjalnie uzytecznych zgromadzonych dla innych aplikacji."

"Te same dane sa przechowywane na potrzeby roznych aplikacji, rozwiazanie takie potrzebuje zwiekszenia pamiec, te same dane moga byc zapisane w roznych formatach, a ponad to dane na temat tych samych obiektow zapisane przez rozne aplikacje moga byc niespojne. Brak dostepu do danych zapisanych przez inne aplikacje uniemozliwia modyfikowanie danych o danych obiektach."

"Istnieja roziwazania postednie miedzy systemami baz danych, a rozwiazaniami posrednimi. Rozwiazaniami posrednimi sa bibliotek oprogramowania, ktore pozwalaja na latwe wykorzystanie wybranych funkcji systemu baz danych w wysecjalizowanych programach."

Bla bla bla, ale syffff i tego mam z 30 stron w zeszycie A4.

Chyba rozwiazalem juz problem hostingu.




2002.01.03 15:16:47 link

Dzis wyslalem blisko 30 e-mailow do roznych firm z rposba o sponsoring hostingu. Prace nad moja strona www utknely w miejscu z powodu braku mozliwosci odpalenia skryptow PHP i braku mozliwosci pdopiecia wlasnej domenki np.: .com lub .net
No i lipa, wiec napisalem do prawie 30 firm zajmujacych sie branza internetowa maly liscik, w ktorym prosze o hosting, hmm narazie dostalem 1 odpowiedz, niestaty odmowna.
Hmm przegladalem oferty firm, ale hmm nie stac mnie by wybulic prawie 300 - 400 zl rocznie za hosta z PHP i MySQLem.

Szkoda :(((




2002.01.03 13:08:14 link

Budzik zadzwonil dzis o 10.30 ale oczywiscie w lozeczku bylo tak cieplo i milo, ze postanowilem w nim troche dluzej zostac, i w koncu zwloklem sie z niego o 11.45. Dzis musze sie pouczyc troche na bazy danych i na c++. Mam nadzieje, ze c++ to bedzie jeden z przedmiotow, ktore zalicze bez wiekszego problemu. Bez problemu powinienem tez zaliczyc angielski, wf, jesli sie uda to takze metody numeryczne oraz materialy ceramiczne oraz grafike inzynierska i zapis konstrukcji ( czyli potocznie znane wszystkim kreski ,0). Troszku problemow moze byc z bazami danych, obrobka powierzchniowa oraz przetworstwem tworzyw sztucznych. Najgorzej bedzie z matma i wytrzymaloscia materialow :(

Zobaczymy jak to bedzie, grunt to pozytywne myslenie.




2002.01.03 01:23:43 link

nic nie trwa wiecznie ...
nigdy juz nie bedzie tak samo ...


... ale moze byc lepiej niz bylo ... i wierze, ze bedzie

A.




2002.01.02 22:59:33 link

Dzis poznalem Aniolka i Ole. Hmm czas najwyzszy, Aniolka znam juz dosc dlugo, z hmmm 2 lata chyba bedzie za pare miesiecy. A z Ola ide w sobote na 100dniowke, wiec w koncu wypdalo ja poznac, a dzis byla proba poloneza i dlatego sie spotkalismy. Dziewczyny mial male problem z dojazdem do Gliwic ale w koncu sie udalo.




2002.01.02 14:40:16 link

Dziwnie sie czuje, cos mnie brzuchacz pobolewa, a dzis musze sie udac na probe studniowkowa. Dzis musze wyjsc wczesniej z psem bo Anna przyjdzie pozniej, a chcialbym sie z Nia spotkac dzis. Wlasnie co do naszych sptokan to stwierdzilem, ze bedzie ciezko. Wedlug moich skormnych wyliczen w tygodniu od 4.I.2002 do 11.I.2002 czeka mnie 7 kolosow. Fajnie... tylko ze trzeba sie bedzie uczyc duzo, bo chce wszystko zaliczyc wczesniej.

Zordak masz fajne sny. mi sie dzis snilo, ze ialem miec kolosy na uczelniz jakis przedmiotow o ktorych pierwszy raz slyszalem. Naprawde to ich nie mam wiec nie wiem skad one sie wziely.




2002.01.02 12:32:43 link

Dzis sroda, jakos sie dziwnie czuje, dosc sennie bym powiedzial, poszedlem spac okolo 2.20, a wstalem o 11.20 niby 9 godzin snu, ale straszne pierdoly zwiazane z uczelnia mi sie snily, bleeee...

Mama chyba dalej jest chora ale poszla do pracy, no i git.




2002.01.01 23:43:46 link

Dziwnie sie czuje, hmm tak jakbym jutro mial isc do szkoly, a przeciez jutro i po jutrze wolne, dopiero w piatek bedzie polibuda wzywac od razu prosto z mostu na 2 kolokwia :,0)

Tak sie dzis zastanawiam, jaki bedzie ten nowy 2002 rok - ciekawe czy bedzie lepszy od zeszlego 2001. Bardzo ciezko mi jednoznacznie swierdzic, w ogole mam jakies dziwne nastawienie do tego nowego roku. Ubiegly rok 2001 byl dosc fajny. Od poczatku zaczelo sie fajnie, w pierwszych dniach stycznia poznalem Anne pozniej sie spotkalismy, od 26 stycznia 2001 spotykamy sie codziennie, no moze od tego dnia nie widzielismy sie przez okolo trzech do szesciu dni. Z kazdym dniem stwierdzam, ze Anna jest taka bardzo mila, malutka kochanka osobka na ktorej mi bardzo zalezy. W 2001 roku zaliczylem po raz pierwszy swoja sesje na polibudzie, druga sesje letnia takze :,0) Wakcje w 2001 takze zaliczam do udanych, wspolne wyjazdy z Anna do Wisly, pozniej wycieczka do Taize i w koncu do Tarnawy, bylo super. Hmm jesli moglbym zrobic takie zestawienie to najlepsze miesiace w zeszlym roku to nie watpliwie: styczen, luty, maj, sierpien, wrzesien, grudzien ( mimo iz jakos w ogole nigdy za grudniem nie przepadalem ,0). Owszem byly tez smutne momenty, problemy z moja rodzinka i z wyrabanym tata, no ale coz... mam nadzieje, ze ju za niedlugo pozbede sie tych problemow i wprowadze sie z domu. Podsumowujac caly rok 2001 byl zwiazany z Anna. A ostatnie dni grudnia zaliczam do bardzo milych i udanych, mimo swiat, ktorych nie lubie, ale spedzilem je poczesci z Anna i to sie tylko liczylo. Ciekawe co przyniosa nam najblizsze dni.




2002.01.01 15:06:47 link

Zenek bardzo mi przykro :((((((




2001.12.31 17:45:19 link

Dzis ten ostatni dzien roku, hmm jakies imprezy. Ja raczej nie mam szczegolnej ochoty na impezowanie, nie przepadam za imprezami gdzie nie znam prawie nikogo, no ale... z Anna juz zrobilismy mala liste co wziac, etc. Hmmm zakupy juz tez zrobione, mi zostaloo tylko w anzug wskoczyc, a Anna wlasnie sie pewnie szykuje na bostwo :,0)

Hmm sylwester zapowiada sie tak - 17 osob bedzie i 2 koty chyba, z tych 7 osob to hmm kobiet 4 lacznie z Anna, hmm 13 facetow, mala druzyna footbollowa :,0) Istna meska impreza, heh.




2001.12.30 23:20:43 link

Ale bylo fajnie. Dzis wrocilismy z Anna z Wisly. Pojechalismy tam w piatek rano, ja jeszcze w nocy z czwartku na piatek zaliczylem klotnie z wyrabancem. Prosil by od teraz gdy sie bede chcial do niego zwracac bym mowil mu per: "Idiota" lub "Ciul" ehh jakie to inteligentne. W Wisle bylo super, mnostwo sniegu i w ogole tak fajnie slodko, w domu bylo zimno bo jak przyjechalismy w piatek to bylo 13 stopni, dzis jak wyjezdzalismy okolo 15.00 to bylo juz 17.5 stopnia, no ale jakos szczegolnie nie zmarlizsmy :,0) Annie podobala sie duza ilosc sniegu :,0) mi takze, chcociaz musialem sie namachac troche by odsniezyc dojscie do domu. Fajnie bylo troche pobyc sam na sam z Anna :,0)

No a dzis juz powrot do domu, szara rzeczywistosc, a nic nie przeszkadza mi bardzo tak jak ten wyrabaniec i te jego poglady rodem z ksiezyca, dla tych, ktorcy jeszcze nie wiedza jaki jest ten wyrabaniec ( moj tata ,0) oto kilka z jego pomyslow:

- niech sklonuja Adolfa Hitlera i niech otworza na nowo cos takiego jak Oswiecim i niech spala tam wszystkich Zydow.

- Belke i Balcerowicza na krzyz lub ich rozstrzelac.

- nie bede pracowal za 1000 zl, wole zebrac pod kosciolem niz byc u kogos parobkiem.

- nowe buty i nowa kurtka raz na 3 lata to czysty snobizm.

Jutro Sylwester, hmm jakos nie mam ochoty na imprezowanie.

Przypomnial mi sie 30.XII.2000
Cos mi sie wydaje, ze 30.XII bardzo lubie podrozowac :,0)




2001.12.27 23:46:05 link

Hmm dziis odwiedzilo mojego bloga 430 osob, hmmm..... tylko z 400 wejsc z tego samego adresu, dziwne, mam jakiegos fana czy co ?




2001.12.27 23:43:33 link

Ciezki dzis dzien, bylemw Katowicach i w koncu kupilem buty, pozniej poszedlem do Anny, spakowalismy juz czesc rzezy an jutro, poza tym bylem tak zmeczony, ze zasnalem sobie, ale Anna chyba sie juz do tego przyzwyczaila. Ehh jestem dzis jakis wypluty. A jutro trzeba wczesnie wstac.




2001.12.27 10:10:45 link

no tak, dzis mialem sie spotkac poraz pierwszy z Ania i Ola, ale juz wczoraj wiedzialem, ze cus one tam kombinuja. Dzis Ola zadzwonila kolo 9.00 i poinformowala mnie, ze Ania sie w srode wybrala na narty i skrecila sobie kolano :( wiec dzis sie pewnie nie spotkamy, jeszcze jeden, chyba juz ostatni termin spotkania jest w srode, bo w nastepny weekend studniowka. heh kolejna studniowka kotra zalicze :,0) Hmmm chyba to bedzie 3 lub 4 nie pamietam dokladnie.




2001.12.27 03:08:27 link

Produkuje tak to swoje portfolio i konca nie widac :,0) Ale juz jest blizej konca niz dalej poczatku. Tak czy inaczej teraz zostala mi tylko konfiguracja skryptow PHP na stronce. No i wlasnie pojawil sie tutaj pewien okropny zonk, mialem nadzieje, ze sie bez tego obejdzie nio ale cos sie nie chce obejsc. Wszystko rozchodzi sie o serwer. Niby nie za wolny, ale tez nie jakis super szybko, na serwerku jest oczywiscie PHP, ale nie ma MySQLa, ani tez innej bazy :( Mialem nadzieje, ze dostepn do MySQLa nie bedzie mi potrzebny, no ale chce zrobic maly katalog linkow i bez bazy danych sie nie obejdzie. Sprawa wyglada na tyle fajnie, o ile w ogole moze fajnie wygladac, ze nie musze miec jakiejs mega duzej tej bazy, wystarzczy, ze zrobie link do bazy danych, ktora bedzie na innym serku niz moj. Wiec mam ogromna prosbe !

Jesli ktos ma dostep do jakiegos serwera i moze udostepnic tam dla mnie baze danych MySQL to prosze o kontakt. Bede naprawde bardzo wdieczny jesli ktos sie odezwie w tej sprawie.




2001.12.26 23:17:36 link

Bylem u Anny na bardzo pysznym obiadku.
Poza tym myslielismy z Anna nad tym co mamy wziac do Wisly. jedziemy tam na 3 dni, wyjedziemy w piatek, a wrocimy w niedziele. Jutro tylko czeka mnie wyjazd do Katowic, a pozniej spotkanie z Ania i Ola.

A zaraz mam audycje w radiu.

Troszku zmeczony jestem.




2001.12.26 13:35:34 link

No i fajnie sie spalo. Jak zwykle gdzies od 4.00 zaczalem robic podunia-podunia, a dzis juz okolo 12.00 mi sie wstalo wiec spoko. Ide zaraz pod prysznic, a potem posiedze troche przed komepm i w koncu na obiadek swiateczny do Anny i bedzie to chyba jeden w bardziej swiatecznych momentow, ktore przytrafily mi sie ostatnimi godzin.




2001.12.26 00:37:08 link

Bylem dzis u Anny. Troche posiedzielismy, pogadalismy, pojedlismy, ogladalismy potem Pana Tadeusza i Juniora. Ten ostatnio to calkiem rabniety film, szkoda gadac.

Wrocilem do domu i oznajmilem wyrabancowi, ze chcemy jechac z Anna do Wisly sami.
Poprosilem go takze, by oddal mi ta kase, ktora mial mi juz wczoraj oddac, bo chce jechac w czwartek do Katowic. Ten kretyn dobrze wie, e chce jechac do Katowic po buy, no alemoze ma skleroze wiec mu przypomialem. I co ? I wydarls ie na mnie "Tak kurwaaaaa jedz do Tesco albo Reala, tam sa tansze buty, ja widzialem taka kurtke jak Ty masz, dokladnie taka sama, i co kurwa zgadnij za ile. Kurwa za 200 zl a nie za 650 kurwa ! Co znowu chcesz placic za metke ? Co Ty jebniety jestes ? Ty kurwa snob jestes pojebany".

Nie chcialem sie juz z nim klocic bo mam juz dosc, przynalem, ze jestem snobem i powiedzialem, ze kupie sobie takie buty jkie mi sie tylko beda podobac.

Tak wyglada dzisiejszy dialog ojca z synem.

Tak jedna rzecz mi sie nasunela:
on i ten wyrabaniec maja jedna ceche wspolna. Oboje sa zdrowo jebnieci. Zapewne szybko znalezliby wspolny jezyk.




2001.12.25 15:57:00 link

Hmm I dzien swiat.
Poszedlem spac okolo godziny 4.00 wiec z 10 godzinek sobie pospalem i wstalem okolo godziny 14.15, oczywiscie zaraz byl obiadek i znowu sie paskudnie najadlem.

Hmm nie wiem czemu ale w koncu chcialbym skonczyc wlasna strone WWW, wszysko jest o.k. tylko potrzebowalbym jakiejs pomocy w zwiazku z PHP :(




2001.12.25 04:34:54 link

Ehh wnerwia mnie ten net trochu. Zawsze jak czegos szukam to nie ma, albo ja szukac nie potrafie, ehhh... szkoda gadac, niby w necie jest wszystko, a tu klops, zaraz oleje sprawe i pojde spac bo mam juz dosc.




2001.12.25 00:22:36 link

Nio i kol;acja nie byla najgorsza. Karp mi smakowal nawet :,0) ale barszcz jakis dizwny byl, strasznie ostry, jutro moze u Anny sproboje troszku moze kwaszonego barszczyku ponoc taki kwaszony jest bardzo dobry, nie wiem nigdy nie probowalem. Zyczenia swiatecne jak zwykle standardowe. Anna mi sprezentowala fajnego zwierza :,0),0),0),0)




2001.12.24 18:06:27 link

Syfiatego dnia ciag dalszy.

Devo chyba mamy podobne gusta:
- skladanie zyczen - idiotyzm, powinno sie to wyciac z planu zajec wigilijnych, wysle maila na adres Andrzej,Lepper@sejm.gov.pl by Samoobrona wprowadzila ustawe, ze skladanie zyczen w wigilie jest karalne.
- karp - blehhh, z ryb lubie tylko sledzia, wedzona makrele, wedzonego wegoza, pstroga i lososia, karp jest fuj....

Smeno dobry pomysl z tym udawaniem. Ja jeszcze poudaje, ze sie ciesze z prezentow :,0)

Net dziala jakby chcial, a nie mogl. Chyba sie cos z tym kablem stalo przez ta zime.




2001.12.24 11:01:24 link

10.00 - pobudka, prysznic, pakowanie prezentow.

Ehh wiglia, dupiaty dzien.




2001.12.24 01:29:16 link

Hmm wczoraj dosc zalatany dzien byl. Ale wieczor byl przyjemny, Anna przyszla okolo godziny 18.00 i ubralismy u mnie w domu choinke, okolo 20.30 przyszlismy do Anny do domu, poroblismy kilka rzeczy i tez zabralismy sie za ubieranie choinki. U Anny choinka wyglada o wiele ladniej niz u nas, mimo ze jest mniejsza.

Dzis juz wigilia, szczerze nie nawidze tego dnia, co roku mam ta sama sytuacje - moim pragnieniem jest by spedzic ten dzien samotnie, kazdego roku ktos mnie zawsze w pewien sposob jakos ranil w ten dzien, czulem sie zawsze przygnebiony, jakis przybity, zdolowany. Tak samo jest w tym roku, pomijam juz fakt, ze nie chce siadac do stolu z ta moja walnieta rodzinka, a najgorsze jest skladnia zyczen. Hmmm bo niby co mam powiedziec wyrabancowi, by sobie puknal w glowe ciezkim mlotkiem i by zmadrzal badz udal sie do lekarza. Mamie co mam powiedziec - by zachowywala sie tak jak na 40-letnia kobiete przystalo ? Babci - by czasem pohamlowala sie ( nie bede pisal dokladnie w czym, nie wazne ! ,0). Hmm no i tak te swieta wygladaja. Bo wieczerzy, ten wyrabaniec siadzie bedzie sie gapil w TV i bedzie pil piwo lub wodke. Ja mam juz tego dosc bo co roku jest tak samo.

Tak bardzo sie cieszylem, ze mama zgodzila sie bysmy z Anna wyjechali do Wisly, babcia sie zgodzila takze i da nam klucze. I co ? KURWA GOWNO !
Te wyrabaniec, ten prostak, ten idiota, ten ciec i nie wiem co jeszcze stwierdzil, ze jedzie z nami !!!! Chyba sie zdzwi bo my napewno wtedy nie pojedziemy. KURWA MAC !

Plany na dzis:
10.00 - pobudka, prysznic, pakowanie prezentow
okolo 11.00 wyjscie do Anny
okolo 13.00 musze isc po spodnie.
powrot do domu okolo 13.30 - 14.00 - gram w counter strike'a do 15.00
okolo 15.30 ide z psem na spacer.
okolo 16.30 wrcam z psem ze spaceru i dalej gram w counter - strike'a
okolo 18.00 - 19.00 trzeba isc jesc ta pieprzona wigilie, pojde zjem troche i wracam do siebei.

Od 20.00 do 23.00 audycja w radiu.
Co prawda nikt mnie do tego nie zmuszal, ale sam sobie zarezerowalem czas antenowy, bo co niby mam robic ?

Pojebane to zupelnie.




2001.12.23 13:34:40 link

Chcialem dzis jechac do Katowic no ale juz nie mialem wczoraj sily sie klocic i sprzeczac, wiec pojade do Katowic dopiero 27.XII. lub tez moze jutro... zobaczymy.




2001.12.23 00:49:08 link

Jakis wielki dol przedswiateczny mnie dopada, rok temu chyba mialem mniejszego dola niz teraz. Teraz mnie bardzo wyrabaniec wnerwia, dzis bylismy na zakupach, ehhh nie bede pisal o szczegolach bo nie bede u sobie siary robil, ale w koncu sie udalo.

Jutro jade do Katowic za cholernymi butami bo chce z Anna do Wisly jechac, a tam pewnie bedzie sniegu duzo.

Strasznie sie zle czuje.




2001.12.22 12:21:45 link

Zygac mi sie chce nooooooooooo




2001.12.22 04:19:24 link

Sciagam mp3 z Direct Connect, ktore slysze w tym radiu i rozmawiam z Asia ale za chwilke ide spac.




2001.12.22 03:24:44 link

Udana audycja w radiu.

Eh wyrabany tata przyjechal okolo 23 i z pyskiem do mnie, czemu do niego nie przyjechalem, ehhh no kurde umawialismy sie, ze on przyjedzie, oczywiscie polecialy hasla, ze jestem gluchy, pierdolniety i cos tam jeszcze... bosze dno kompletne szkoda gadac. Ten gosc ma nasrane w mozgu maksymalnie, wstyd mi, ze jest moim ojcem. Chodzi po miescie, spotyka znajomych i im opowiada stek bzdur.

Pamietam, ze raz byla dosc powazna afera. Jakas imprza w wiekszym gronie znajomych rodzicow, z jakis rok do dwoch lat temu. Moja ciotka zapytala sie tego wyrabanca czy ja sie z jakas kobieta spotykam, a moj tata na to z usmiechem na twarzy wali haslo w stylu: "Eee tam Michal sie z nikim nie spotyka, on co jedynie jak spotyka jakas panienke to pyta sie jej, pieprzy sie czy nie, bo jak nie to spierdalaj. / Tu duzy brecht ! / MOJA KREW."

Cale towarzystwo zamilklo, bo prawie wszyscy mnie tam znaja i nigdy o nic takiego by mnie nie podejrzewali. Oczywiscie z tego co wyrabaniec powiedzial tylko on sam sie smial, mama zaraz sprostwala, ze Zygmunt jest pifajny,w iec towarzystwo bylo troszku mnie zaskoczone. Wiec tak moj tata przedstawia mnie w swietle swoich znajomych.

ostatnio strasznie sie gorackzuje, o to, ze mama ma kase i o to, ze ona pracuje, ehhh co za kretyn !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!




2001.12.21 16:29:51 link

Hmm na kartkowce nie bylo az tak bardzo zle. Potem spotakelm sie z Anna i poszlismy na maly rasz po sklepach, nareszcie dorwalismy butki, ktore jakos mi sie spodobaly, niestety zadna z mierzonych par nei pasowala na mnie.

Dziwnie sie dzis czuje.




2001.12.20 23:38:25 link

Od dzis jestem szczesliwym posiadaczem niebieskiej Nokii 5510




2001.12.20 21:52:05 link

Hmm no i mam jutro od godziny 12.00 dziekanskie :,0) Niby fajnie, ale zaraz po tych wolnych dniach znowu bedzie piatek. Jutro ma byc kartkowka z naz danych, hmm.. wiem juz z czego ale co z tego... bylem w biliotece materialy sa albo w jezku angielskim, albo sa w polskim ale tak to jest napisane, ze nic z tego nie rozumiem albo materialy sa wypozyczone.

Ciekawe jak jutro bedzie na tej kartkowce, przez jakiegos debila gosc nam utrudni zycie, eh... szkoda slow.

Z Anna wybieramy sie na pare dni do Wisly dzis byl niezly LOL, mielismy isc na sylwka do Pauliny - kolezanki Anny i co. Anna wspomnia, ze Paulina ma w domu 2 koty, na to ja sie dziwie troche i Anna mowi o dups... no tak. Mielismy isc do Paluiny na sylwestra, ale chyba nie pojdziemy - powod: Anna ma alergie na koty. Dobrze, ze sobie o tym przypomniala, lepiej pozniej niz wcale. Wiec narazie planow na sylwestra zero :(

Mumik cos tu sie chyba mijasz z prawda, nigdy do Ciebei nie mialem pretensji, a w wielu pogladach zgadzam sie z Toba, wiec NIE STWARZAJ WCIAZ ! :,0)




2001.12.20 14:02:04 link

Ehh ale dno jak ja nie lubie takich dni jak dzisiejszy.

Wstalem przed chwila, bo po co wczesniej. Dobrze mi sie spalo, mialem fajny sen, tym razem nie o autbusach. Jutro powinienem miec 2 kolosy i jedna kartkowke. W momencie kiedy bede mial wolne godziny od 12.00 to wtedy mialbym tylko ta jedno kartkowke, w przeciwnym razie mialbym jeszcze te 2 kolosy. Co do kartkowki to by moc ja pisac musze zrezygnowac z wfu czyli nie bedzie mnie jutro na basenie. Tak mi plan ulozyli, ze mam basen w czasie wykladow. Ehhh no a o godzinach wolnych nikt nic jeszcze nie mowi. Za chwile sie ubieram i mykam do miasta bo musze tam zalatwic pare rzeczy i od razu sprawdze czy sa te wolne godziny czy tez nie przy okazji zawitam do biblioteki po materialy na kartkowke. Jakies glupie encje i klucze ehhh...

Za oknem sypie i sypie.

Mama mnie wnerwia maksymalnie, narzeka na tego wyrabanaca niby i robi dodatkowe problemy tylko... nie kupila mu prezentu na swieta, mimo iz kupila prezent wszystkim lacznie z Anna, caly czas go o cos opierdziela, a pozniej sie pluje, ze on jest w stosunku do niej taki, a nie inny. Mialem dzis jechac na zakupy z wyrabancem, ale ten czlowiek ma takie glupie pomysly, ze to o pomste do nieba wola. Ehhh...




2001.12.20 03:58:51 link

Hmm mialem miec audycje i znowu zonk, najpierw sie nie moglem polaczyc, a potem net padl :((( Net zazal dzialac okolo 24.00 a mialem grac od 23.00 do 1.00 tak gralem tylko godzine. Pozniej popracowalem troche nad dizajnem, a teraz siedze slucham radia, gadam z qmpelm i sciagam mp3, wyrabaniec wlasnie wrocil wiec zaraz sie z nim jakos na jutro bede musial umowic.




2001.12.19 21:56:12 link

Kolokwium bylo takie sobie, ciekawe co dostane. Pozniej prawie przez godzine czekalem na Anne. Prze polibuda poszedlem do miasta, musialem zaplacic ze net, zaliczyc empik, poszedlem sie tez rozgladnac za prezentem dla Anny hmm... jutro musze isc jeszcze raz.

Anna dzis ma dziwny humorek, nie wiem czemu. Mowi, ze przez pogode, no i o.k. ale nie lubie jak sie to na mnie odbija.

Jutro chce sie wybrac z wyrabancem na zakupy, poza tym jutro chyba czeka mnie niezle kucie, jak w piatek nie zrobia rektorskich godzin lub dziekanskich od 12.00 to bede mial 3 kolosy prawie :(




2001.12.19 16:06:23 link

Wlasnie siedze na informatyce i pisze jakies glupie programy w PASCALu :,0),0),0),0),0)
A.




2001.12.19 13:08:35 link

No i wstalem, chcialem isc wziac prysznic a tam zonk, nie ma cieplej wody, wiec musialem pomajstrowac troche przy junkersie ale sie udalo. Musze sie trochu pouczyc tego angielskiego, no z godzinke sie poucze to wystarczy chyba.




2001.12.19 02:49:31 link

Juz srodek tygodnia, alez ten tydzien i miesiac leci, pierwszy, drugi, trzeci, czwarty, leciiiii, trzydziesty, trzydziesty pierwszy i koniec i nastepnym miesiac. Nastepny miesiac nie spelnionych marzen, smutkow i trosk. Cisze sie bardzo, ze w moim zyciu jest ktos tak Bardzo Kochany jak Anna nie wiem jakbym sie teraz czul gdybysmy nie byli razem. Zapewne byloby mi bardzo smutno i przykro i czulbym sie bardzo samotny... no ale na szczescie tak nie jest. Anna jest cudowna, milutka, kochana osobka, na ktorej mi bardzo zalezy. Mysle, ze nasz zwiazek ukladalby sie o wiele lepiej gdyby nie moja rabnieta rodzinka, ktora zawsze musi psuc mi humor i ten wlasnie fakt w dosc znaczacym stopniu wplywa na nasz zwiazek. Wczoraj rozmawialem o tym z Scorpiona. Scorpiona to bardzo fajna kobietka, mysle ze podsunela mi fajny pomysl, musze sie zastanowic nad jego realizacja.

Wczoraj porozmawialem sobie tez dosc dlugo z Tysia :,0) stare dobre czasy :,0) Ahh ta Tysia ...... :,0)

Dzis o 15.30 kolo z angielskiego no ale sie nic nie ucze, licze na swoje umiejetnosci wyuczone wczesniej. Powtorze tylko slowka. Jutro maly rush do miasta po zakpuy, hmm chyba juz wiem co sprawie Annie na swieta :,0) Aha jeszcze powinienem zawitac na poczte :,0)
A wieczorem audycja w radiu.
A ostatnio sie dowiedzialem, ze ona tez slucha Radia NET

.. i wtedy przyszedl maj...




2001.12.18 20:56:07 link

Dzis jeden z bardziej pieprznietych dni tygodnia.
Polibuda wzywa od 8.00 rano do 18.30 wieczorem. Na numerkach dzis byl luz, nie bylo kartkowki, teraz mam fajne oceny: 2,5,5,2,5,5 :,0)

Pozniej nudny wyklad z wytrzymki, ale notowalem co bylo na ekranie, a nie sluchalem baby, bo jest sprawna inaczej. Potem sie troche kimnalem przed kreskami, an samych kreskach gosc ocenial prace, mialem zle swoja prace i musze ja poprawic, ale gosc dopiero to bedzie zbieral po nowym roku czyli za 3 tygodnie. Ostatni byl c++ i kolos, uczylem sie troche, nci nie umialem ale jakos dostalem 3, ale zbytnio sie nie ciesze.

Pozniej poszedlem do Anny i pomoglem jej troche w pisaniu sciagi.
]
Hmm torchu dzis zwalilem pewna spraewe.. hmm.... no zobaczymy czy to sie na mnie odbije, a jesli tak to w jaki sposob ?




2001.12.17 22:29:19 link

zrobilem rysunek na kreski, pozniej stracilem troche czasu na bezproduktywnym przegladaniu netu i ogladaniu TV. Powinienem sie jeszcze pouczyc na jutrzejsze metody numeryczne i na ezyk programowania czyli c++ sek w tym ze jak zawsze mi sie nie chce.

Dzwonilem do Marcina i dowiedzialem sie, ze mam zaliczone kolo z kresek. Jeszcze jakbym zaliczyl kolo z matmy to bym sie bardzo ucieszyl.
Ciekawe jak mi jutro pojdzie na uczelni. Jeszcze tylko zjaecia jutro, w srode angielski, na ktorym bede mial kolokwium, a pozniej czwartek wolny i w piatek szykujca sie 2 kolokwia i jedna kartkowka, ale mam nadzieje, ze zrobia dziekanskie godziny od 12.00 wtedy 2 kolosy mnie omina :,0)




2001.12.17 17:42:36 link

Hmm no i lipa. Wstalem dzis wczesniej bo juz przed 10.00 no a dzis mam wolne wiec moglem sie wyspac. Ale umowilem sie z Anna, wczesniej poszedlem na polbidue, ale nie bylo cen z niczego :( pozniej spotakelm sie z Anna i poszlismy poogladac buty do miasta. Ehh kurde nic nie ma ciekawego, malo co mi sie podoba. Przydaloby sie pojechac gdzies na zakupy, np.: do Katowic ale watpie bym zdazyl sie tam wybrac przed swietami jeszcze :(
Obeszlismy cale miasto wzdloz i wszerz.

Pozniej poszlismy do Anna na herbatke i male co nieco :,0)

No ale dzis mama w pracy, to znaczy obija sie i udaje, ze pracuje wiec musialem isc jeszcze po drodze kupic sobie cos jesc. Kupilem podwojna porcje pierogow ruskich w Barze Teatralnym mmmmmm pycha.

No i przed chwila wlasnie wrocilem ze spaceru z psem.
Aha, a wczesniej wrocil wyrabaniec, zrobil mi rysunek, pytanie tylko czy dobrze ? Plul sie, ze nie kupislimy butow. Mowil, ze widzial "superl, ladne, skorzane eleganckie buty", ale z jego gustem hmmm... watpie by mi sie to spodobalo co jemu sie podoba. I tak musimy sie wybrac na zakupy w czwartek chyba.




2001.12.16 23:25:37 link

Tysiu no pewnie, ze sie ucieszylem, a jakbym mogl inaczej ? :,0)
Stare czasy z przed roku mi sie przypomnialy :,0)




2001.12.16 21:45:59 link

Hmm z jednej strony lubie 16.XII okazuje sie, ze duzo ludzi o mnie pamieta, SMSy, kartki, telefony, zyczenia prezenty.

Z drugiej strony jakos mi smutno... ale nie chce mi sie pisac czemu.

Dzis jeszcze raz sie spotkalem z Anna bylismy razem w kosciele, a pozniej poszedlem do Anny. Hihihi Mysiowa bardzo o mnie dba i dala mi fajniuski prezencik :,0),0),0)

Slucham mp3 i zastanawiam sie nad dizanem stronki, juz prawie wszystko zrobione.




2001.12.16 14:57:53 link

Nio tak, dokladnie jak rok temu - Tysia znowu pierwsza :,0)

Poszedlem spac okolo 4.00 fajnie mi sie spalo, obudzilem sie okolo 11.00 ale nie chcialo mi sie wstawac z lozka. Gdzies kolo godziny 12.30 zawitala do mnie Anna bo wracala z korkow i miala po drodze. Mysiowa przyszla na sniadanko :,0),0),0)

Wieczorem pojde tez do Anny ale jestem smutttt, bo Mysiowa ma jutro kolo z chemii i miala sie uczyc, a nic nie umie, buuuu..... paskuda !




2001.12.16 01:26:27 link

Znowu mam problemy z kompem szajs !!!
Ale juz chyba wszystko o.k. wymienilem ram, w poniedzialek lub wtorek wymiana plyty glownej, nie iwem co z dyskiem,b o chyba znowu sa jakies bed blocki pieprzone i znowu dysk do serwisu chyba i znowu pewnie bede musial czekac z 20 dni na nowy ehhh..

Instaluje dalej




2001.12.14 23:12:04 link

Ehhh ale dzis dzien. Od rana mi sie nic nie chce. Szok... ten basen na 8.00 dobija. Bylem an basenie, znaczy chodze na basen, a w tym samym czasie mamw yklady, okazalo sie, ze dzis gostek sprawdzal obecnosc, ode mnie z grupy byly tylko 3 osoby, wiec luz. Pozniej 2 nudne wykladi i 1,5 h stracone na glupiej laborce. Dobrze, ze dzis nie mielismy Accessa, przynajmniej wczesniej u Anny bylem. Dzis u Anny bylo 1 przedswiateczne pieczenie ciast, Znajac Anne i jej rodzinke to pewnie bedzie tez 2 przedswiateczne pieczenie ciast :,0),0),0),0)

Dzis mam tez audycje w radiu jak co piatek.




2001.12.14 02:04:10 link

Chcesz rogalika ?
Nie dzieki, ale z 5 kg spokoju by sie przydalo w koncu i jesli jeszcze dostalbym z 8 litrow normalnosci to byloby super.

Czy moi rodzic naprawde musza stac w rozowju intelektualnym czlowieka 10 tysiecy lat przed dinozaurami. Nie rozumiem tego zupelnie i strasznie mnie to wnerwia szczegolnie ostatnimi czasy, z matka jeszcze jakos mozna jeszcze wytrzymac, ale z tym pojebancem to ehhh. Mnie wyzywa od snobow bo 650 zl wydaje na cholerna kurtke i chce wydac 300 zl na buty, a on ciec jeden dziennie z 5 puszki Zywca wypije i z 2 paczki malboro wypali, czyli kurde z 600 zl CO MIESIAC pusci z dymem i przepije i nikt nie ma z tego zadnego porzytku, a mi kurde robi wojne, o to, ze raz na okolo 4 lata kupie sobie kurtke i buty, no ehhh mdli mnie takie zachowanie. A dodatkowo ityuje mnie tez do krancow mozliwosci ten jego zasrany monopol na racje, gosc ostatnio wali takie kity, ze sam Andersen lub Bracia Grimm pozazdrosciliby mu tylko wyborazni, i kurde zyj tu z takim. Ehh jeszce nic mu niw wytlumaczysz, poza tym sa kolejne objawy debilizmu, czlowiek zaprzecza sam sobie. Najpierw przez godzine truje mi dupe i wymysla od snbowo, okurwiencow i innych bo kupilem sobie kurtke za 650 zl, a po chwili mi mowi, ze on to nie ma nic do tego czy ja sobie taka kurtke kupilem czy nie, bo to moja sprawa i jego to kompletnie nie interesuje. Ehh rece mi w tym momencie opadaja i zygac mi sie chce !!! I te jego bajki, jezuuuuuuuuuuuuuu co za pojeb !!!!!!!!
I jak widze to piwo to mi sie kurde w przelyku podnosi. Rozumiem, ze ktos moze lubiec piwo, tez lubie, ale kurwa !!!!!! jak mozna pic dla smaku 4 piwa codziennie ????? Ja pije teraz srednio 1 na miesiac bo mam smaka na piwo, ale 120 piw na miesiac dla smaku to trzebabyc mocno pierdolnietym.
Ehhh nie nie nie, tego sie nie da opisac, ten przypadek trzeba zobaczyc na wlasne oczy.
Hmmm nie wiem wyjechalby znowu gdzies moze, wyprowadzil sie, cokolwiek, ehhh ten czlowiek dziala na mnie jak plachta an byka... jeszcze troche i zwariuje i chyba ja szybciej poadne w jakas chorobe psychiczna nizeli tego czlowieka zacznie ktos leczyc. Juz ostatnio jestem na skraju ytrzymalosci, wszystko jest dobrze do wieczora, az ten imbel nie wroci z pracy, bo jak juz widze w drzwiach 2 paczki malboro w rece i z 2 piwa to mi sie noz w kieszeni otwiera. Hmm facet prawie 46 letni, a odpierdala mu kompletnie !

Ida spac, moze jak wstane bedzie mi lepiej.




2001.12.13 23:11:25 link

Na wykladzie nudy, jak zwykle.
Po wykladzie mialem pojsc do Anny ale napisala, ze nie ma jej w domu i bym ja poszedl do swojego domku, a ona do mnie przyjdzie no i tak sie stalo. Anna przyszla, zjedlismy obiadek i ogladnelismy Sztos, pozniej jeszcze Big Brothera i poszedlem odprowadzic Anne.

Cos sie dziwnie czuje, chyba jakis dol sie szykuje znowu. Wszystko jakos tak sie we mnie skupia - swieta ktorych nie lubie, wyrabany tata, ktory mam podejscie do zycia z komosu. Wczoraj mnie od snobow wyzwal. A wszystko dlatego, ze sobie sprawilem kurtke Alpinusa za 650 zl i ze chce sobie jakies pozadne buty zimowe kupic za okolo 300 zl. No i od razu mu kurwa zal i sceny robie, wyjebaniec jeden. Sam z 600 zl przepali i przepije na miesiac. Wkurwia mnie ten gosc nieziemsko, ehhh...

Dzis doszedlem do wniosku, ze ten wyjazd na pare dni do Wisly z Anna ktory planujemy wspolnie od 2 - 3 tygodni najprawdopodobniej nie dojdzie do skutku ! Powod ? Jebnieta rodzina iii wszystko jasne.

Mam sie uczyc na jutro, ale mi sie nie chce.

Zimno tam jest, jutro chyba zamarzne rano po tym basenie, ale co tam.




2001.12.13 15:38:03 link

Ehh chcialem wstac o 12.00 i popracowac dalej, ale mi nie wyszlo. tak dobrze mi sie spalo, ze wstalem dopiero okolo godziny 14.00. Dzis jak wroce do domu dalej popracuje bo projekcik jest juz prawie ukonczony.

Hmmm rozmawiam troche z Aniolkiem i podrywa mnie jakas Patrycja :,0) tak naprawde to pewnie qmple siedza od Lukasza, stworzyli nowy nick na GG i sie nawalaja ze mnie, ale LOL. Niby ta Patrycja studiuje na moim wydziale, i na moim kierunku dodatkowo na moim roku LOL, pewnie sie zaraz dowiem, ze jest z mojej grupy :,0),0),0),0) Ehh ale faceci maja jazde.

Hmmm... widze, ze z niego to jakis lepszy gosc - kurna 3 paski no :,0)

Mumik te stereotyp jest walniety, masz racje. Najpiekniejsze sa takie jak mowisz, ale ja jeszcze dodalbym, ze powinny byc tez mieciutkie i rude :,0)




2001.12.13 05:05:48 link

Jazda :,0)
Eh kurde dobrze mi idzie robienie dizajnu, wpadlem an pomysl dizajn w stylu pixel, czyli nieco nawiazujacy do splasha, podoba mi sie jak narazie, jak dojda jeszcze teksty i reszta rzeczy to bedzie fajnie. A odnosnie pixli to maja jedna wade :,0) trzeba sie nadziubdziac nieco, ale mysle, ze ten dizajn bedzie fajny. Ehh popracowalbym jeszcze, bo wena jest :,0), no ale trzebaby zrobic jakies podunia-podunia male :,0) Wiec chyba pojde spac.

Zjadlbym cos - hmmm mam ochote na "cos" o 4.00 nad ranem, a moze to juz o 4.00 w nocy :,0)




2001.12.13 01:19:54 link

Ehhh moj wyrabany tata jest naprawde ciezko rabniety. Dzis znowu maglowalismy temat kurtki i przy okazji butow. Ja pierdziele juz nie moge, mam dosc. Co za typ... tylko sobie w leb strzelic szit !!!

Mialem popracowac dzis, mialem wene, kurde juz nie mam :(((




2001.12.12 22:07:34 link

Bylem na zajeciach, nudy po drodze spotkalem jeszcze tych dwoch pojebow, oderwanych granatem od jabola. Ehh takie wyjebance, 2 ich jest moze maja po 16 - 17 lat, takie ciecie buraczane, zawsze maja jakies wonty, dzis o malo sie nie dalem sprowokowac, ale mam sliskie buty wiec nie startowalem do gostkow bo balem sie, ze jest slisko i sam orla walne. Ale nie dam sie sprowokowac nastepnym razem glupia gatka, gy mnie ktorys zaczepi lub uderzy to wtedy gosciowi ryja obija bo mnie juz wkurwia to ....
Goscie maja problem, nie wiem szukaja dziury w dupie chyba, ehhh takiemu to tylko kazacby poszedl i pieprznal glowa w latarnie lub drzewo - moze mu sie cos polepszy.

Co do tego to moim zdaniem nie masz racji. Studenci sa biedni, nie kazdemu sie powodzi, a na studiach wiele rzeczy kosztuje, dojazd tez jest drogi, akademik tez. Jeszcze studenci wieczorowi i zaoczni moga cos dorobic, a Ci co studiuja dziennie to co ? Z czego sie maja utrzymac, gdy rodzice kasy nie maja ? A teraz jeszcze nasz wspanialy rzad, w ktorym tylko wszyscy krasc umia chca zalatac dziure budzetowa, czyli to co nakradli kosztem biednych ludzi i studentow zmniejszajac ulge na przejazdy komunikacyjne. Moim zdaniem to glupie, niech sami sobie diety zmiejsza o 25 % i bedzie dobrze.

Zordak szkoda, ze w Gliwicach nikt niczego nie robil, bo tez bym poszedl.

Hmmm jak kobieta tak filozofuje to nie wrozy to niczego dobrego :,0)




2001.12.12 15:27:34 link

Zenek wiesz to jest niezla komedia z tym Lepperem, tylko smuci i zaraz zastanawia mnie jeden fakt. Czy w tym kraju trzeba byc debilem by zrobic karriere, mam na mysli tutaj A.Leppera i L.Walese, znalazloby sie jeszcze paru innych miglancow.

Jead alez nie ma za co :,0)

Wstalem o 13.00 zaraz musze wyjsc na polibude, gadam z Aniolkiem i je zupe - pomidorowa z makaronem. Warp doradzil mi:
wciaganie nosem jest niezdrowe - szczegolnie jesli makaron jest w ksztalcie muszelki. Nitki to pol biedy - latwo przechodzi

Dobrze, ze mam nitki :,0),0),0)




2001.12.12 02:21:09 link

Juz sroda. Dzis luz tylko angielski an 15.30. Wiec moge pospac gdzies do 12.00.

Myszka przed snem napisala co nieco i nic z tego nie rozumiem :( I teraz cala noc bedzie mnie to gryzlo :(
A dzis dobiero zobacze Anne o 17.30.

Juz mi sie bardzo teskni za Myszka hmm... chcialbym gdzies wyjechac z Anna na pare dni, ze uda sie gdzies wyjechac przed sylwestrem. Zobaczymy...




2001.12.11 21:09:46 link

Spoko dzionek. Mimo, ze caly stracony na uczelni, bez wiekszych stresow. Na poczatku byl LOOS, nie potrzebnie sie uczylem, dzis mielismy zastepstwo z innym gosciem, ktory nie pyta wiec byl luz. Potem wyklad z jezyka programowania, dosc ciekawy. Na wykladzie niezle jaja, gadalem z qmpela z inne grupy, z ktora spedzilem 8 lat w jednej klasie pedalowy :,0)
Potem wypad na miasto rozgladnac sie za butami, ale znowu nic nie widzialem ciekawego.
Kupilem bilety na Puchar Polski Karate Kyokushin i beda to ostatnie zawody w Polsce w tym sezonie. Mam nadzieje, ze bedzie ciekawie, pojde oczywiscie z Mysiowa mam nadzieje, ze ktos z Gliwic stanie na podium, mysle, ze kategoria do 75 kg jak zwykle pokaze sie z dobrej strony. Obawiam sie tylko, ze hala Politechniki Slaskiej na ktorej maja sie odbywac zawody moze sie okazac za mala :(

Pozniej wrocilem na uczelnie - oddalem bryly na kreski - dostalem 5, pozniej sie wynudzilem i w koncu czekalem na laborke z C++. C++ jest trudny ostatnio ale jakos sobie radze.

Wieczorem oczywiscie wypad do Anny.




2001.12.11 08:44:04 link

Wstalem wczesniej by sie pouczyc na LOOS, ku mojemu zdziwieiniu Anna tez pojawila sie na necie.

Cos sie tam pouczylem, wiec bedzie spoko mam nadzieje.

Rano wstalem ( o 7.00 ,0) i troszku bylem zdziwiony :,0) No tak nie wiedzialem dlaczego mi tak wczesnie budzik zadzwonil, chilka zastanowienia i wniosek:... a to dzis wtorek. Za oknem bylo jeszcze ciemno. No tak ciemno jest jak wstaje i jest jz prawie noc gdy oposzcze budynek polibudy i udam sie do Anny.

Dzis musze takze troszku po miescie pochodzic, mam do zalatwienia pare rzeczy.

Musze sie tez rogladnac za jakimis butami na zime, bo zima juz jest, kase mam, ale czasu by sie pojsc rozgladnac to raczej nie :,0)




2001.12.11 01:24:29 link

Hmm no i kolokwium z mamty poslzo tak sobie. Byly 3 zadanie wystarczylo zrobic jedno by zaliczyc, no i co... znowu zjebalem sprawe, mowiac brzydko, znowu dalem dupy na prostym przykladzie. Ale matma sie tak nie martwie jak wytrzymka. Wczoraj sie tez dowiedzialem, ze nie zaliczylem wytrzymki, ehh kurde :(

Tata pomogl mi skleic walec, oczywiscie korzystajac z okazji zaczal mi udowadniac jaki to on madry i inteligentny i co on to u mnie, a ze mnie jaki to dupek, ciec i okurwieniec.
Ehh szkoda gadac, ale nigdy bym nie wpadl na taki pomysl sklejenia tego jaki on wymyslil.

Hmm rzuch przestal juz tak bardzo bolec, teraz jest era na pierdzenie :,0)


Miksuje:


Open your eyes I see
Your eyes are open
Wear no disguise for me
Come into the open


When it's cold outside
Am I here in vain?
Hold on to the night
There will be no shame


Always
I wanna be with you
And make believe with you
And live in harmony harmony oh love (Always,0)


Melting the ice for me
Jump into the ocean
Hold back the tide I see
Your love in motion


When it's cold outside
Am I here in vain?
Hold on to the night
There will be no shame


Always
I wanna be with you
And make-believe with you (Always,0)
And live in harmony, harmony oh love


Always
I wanna be with you (Always,0)
And make-believe with you (Always,0)
And live in harmony, harmony oh love


When it's cold outside
Am I here in vain? (when it's cold in the night,0)
Hold on to the night (where the new love grows,0)
There will be no shame (no shame,0)


Always
I wanna be with you
And make-believe with you
And live in harmony, harmony (the leaves are falling down,0)
Oh love


Always
I wanna be with you
And make-believe with you
And live in harmony, harmony oh love.






2001.12.10 10:16:02 link

Poszedlem spac okolo 2.10 ehhh no i byl zonk, bo nie moglem zasnac, tak czy inaczej zasnalem w koncu okolo 3.20 dopiero, ale bardzo leciutkim snem i przebudzilem sie 5.40. Obrucilem sie na 2 bok i zasnalem, snily mi sie jakies pierdoly, ktore dosc dokladnie pamietam. O 9.00 ze snu wyrwal mnie budzik, wiec wstalem, umylem sie i wlaczylem komputer. Napilbym sie czegos, ale czajnik sie zepsul, wiec zaraz musze sobie jakos ugotowac wode, w gebie mam jak w klopie, nie wiem czemu, chyba mam za suche powietrze w pokoju.




2001.12.10 03:07:30 link

Dalsza czesc matmy:
z liczb zespolonych co nieco umiem, ale te calki mnie przerazaja.
Siedzialem dzis z 5 h i sie uczylem. Jutro posiedze jeszcze z 6 i 6 i zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. Najwyzej nie zalicze tego kolosa - trudno sie mowi...

Ide spac.




2001.12.10 00:36:11 link

hmm no i poczuylem sie co nieco.
Czaje juz liczby zaspolone i opisywanie plaszyczyzn w przestrzeni. Teraz jeszcze przede mna cala potrojan.. brr...

Bylem z psem u Anny po zadania z liczb zespolonych.

Zimno tam za oknem. Na ircu split :(
Wracam za chwile do nauki.




2001.12.09 20:29:22 link

No tak powolutku trzeba by sie zbrac do nauki.
Gadalem dzis w sprawie pracy, ale nic z tego nie bedzie. Heh doszedlem do wniosku, ze chyba sie powinienem jakos przekwalifikowac, bo pracy jako webmaster lub grafik nigdy nie dostane :,0)

Dzis tak sobie liczylem i wyliczylem, ze jeszcze z 12 dni i bede mial wolne. Ale cos wcale sie nie ciesze zbytnio z tego powodu, bo beda swieta, za ktorymi raczej nie przepadam, a potem sylwester i styczen, a wiadomo w styczniu bedzie w cholere i troche kolosow na uczelni no i w koncu sesja.

Ostatnio jakos zrozumialem, ze trace mnostwo czasu, nie wiem dokladnie na czym, ale jakos tak wlasnie mi sie wydaje. A moglbym cos popracowac, po robic jakies stronki, etc. Hmm ale z tymi stronkami to tez jest problem bo jak juz stronke zrobie, to ona sie mi pozniej nie podoba i lipa :(

Przez swieta moze siade nad dizajnem na nloga v05.




2001.12.09 17:40:40 link

Wlasnie wrocilem z pol. Bylem z psem na sapcerze, niezle tam jest zimno, ale slizgawki sie porobily i mozna sie bylo poslizgac.

Dzis chcialem wstac o 11.00 budzik zadzwonil, wszystko pieknie, weszla mama, pogadalismy chwile mam wyszla i zasnalem i obudzilem sie przed 15.00 ehh cos nie tak ze mna. Co weekend wyglada to tak samo. Mimo, ze nie siedze juz do 5.00 to i tak zawsze wstaje okolo 15.00 jedyna pozytywna rzecz to to, ze sie wyspalem.

Wczoraj nlog nie dzialal, szkoda...

Jutro kolokwium z mamty, dobrze, ze o 17.30 ale dzis i jutro musze sie trochu pocuczyc, moze sie uda to zaliczyc.




2001.12.08 17:14:16 link

Ehh no i znowu mialem zamiar wstac wczesniej i lipa. Wstalem okolo 14.00 szkoda gadac.

Bylem juz z psem w polach, za chwile zjem obiadek i sie bede wybieral do Anny.

O czyms chcialem napisac, ale zapomnialem o czym...




2001.12.07 21:14:42 link

Piatek, a ja juz o 19.00 bylem w domu. Nie pamietam piatku kiedy wrocilbym do domu okolo 19.00.

Dzis na polibudzie bylot ak sobie. Zaczalem dzien jak zwykle od basenu. Ale dzis bylo fajnie, mielismy dowolne plywanie z okazji Mikolaja :,0),0),0) wiec sie zbytnio nie nameczylem. Ale byly jaja, anjlepiej bylo podczas skakania do wody. LOL z poczatkujacych skakalem ja i kumpel i z 5 pseudo-kobiet. 2 z nich to takie sobie dosc fest kobitki, z jakies 75 kg wagi i z jakies 160 cm wzrostu. i te "kruszynki" nie umialy skakac do wody i skakaly potocznie mowiac na "klate" efekt byl taki, ze mnostwo wody wylewalo sie z basenu :,0),0),0) Raz jednej sie udalo to widownia prawie skanowala :,0),0),0) No jednej kruszynce spala gorna czesc stroju kompielowego i biedactwo musialo nieudolnie nurkowac za tym strojem. A bylo dosc gleboko z jakies 3 m. Oczywiscie jak na poczatkujace biedactwo przystalo kobitka nie umiala sobie poradzic z tym wyczynem wiec pomogl jej jakis koles, heh panna bylo troszkuc zerwona i zawstydzona z golym biustem, ale byl LOL totalny.

Pozniej kolokwium z kresek. Ehhh kurde wiedzialem jak zrobic rysunek i jak wyprowadzic to twierdzenie, ale miejsca do rysowania nie bylo wcale, swiatlo dupiate, no i tlok straszny, tak czy ianczej nakreslilem elipsy od reki :,0),0),0),0),0),0),0) wyszly takie pseudo elipsy, no ale lepsze takie niz zadne :,0)

Potem mial byc wyklad z jezyka programowania ale kobieta z wytrzymki chciala sie zamienic i zamienila sie z facetem. jezyk programowania bedziemy mieli zamiast wytrzymkiw e wtorek. Wow bedzie tydzien bez wytrzymki i bardzo sie ciesze, bo dzis na wykladzie ledwo wytrzymalem :,0),0),0)

Pozniej poszedlem do Anny pogadalismy troszku, pozniej Mysiowa zajela sie fizyka a ja sobie ucialem krotka drzemke. okolo 17.00 musialem wrocic na uczelnie na ta nieszczesna laborke z baz danych, a scislej mowiac z tego wspanialego MS Accessa 2001, zygac mi sie chce jak mam uzywac tego programu.

No i po tej laborce wrocilem od razu do domu, zjadlem barszczyk poczytalem poczte, ogladnalem wiadomosci w TV ipisze nloga. A dzis w nocy znowu audycja w radiu.




2001.12.06 19:28:32 link

Dziwnie sie dzis czuje. Wstalem okolo 12.00. wzialem prysznic i wybralem sie pozniej do miasta i po Anne

Nie wiem czemu ale cos mnie glowa dzis pobolewa. Jutro mam kolokwium z kresek i musze jeszcze napisac sprawozdanie na laborke z materialow ceramicznych.

Cos mi rybki padaja w akwarium.




2001.12.06 00:35:15 link

No i niezle mi poszlo z nowymi projektami dla radia :,0) Jestem z siebie zadowolony, hmm nie pamietam kiedy ostatni raz bylem zadowolony ze swojej pracy.

A przed chwilka wrocilem z psem ze spacerku.

Taka biedna krowka :,0),0),0)




2001.12.05 22:33:45 link

Dzis znowu sie wynudzialem na angielskim. Za 2 tygodnie bedziemy mieli kolokwium.
Po angielskim tradycyjnie czekalem na Anne.

Jutro mikolajki wiec musze cos Mysiowej sprawic z tej okazji.

Dzis dostalem maila od NOKII w sprawie wygranej. Mam nadzieje, ze nie bede musial dlugo czekac na przesylke.

Dzis mam jeszcze troszku roboty w Radiu.




2001.12.05 15:01:58 link

Ehh mialem wstac o 10.00 ale tak mi sie dobrze lezalo w lozeczku, ze wstalem dopiero o 12.00 poczytalem maile, po zagladalem tu i tam. Zaraz bede grzal zupke, wyjde z piesem na chwilke i pedze na uczelnie. Nie chce mi sie totalnie, no ale co zrobic... dobrze, ze dzis tylko angielski

NOKIA 5510




2001.12.05 01:01:18 link

Dzis mam juz na 100 % plany by posiedziec nad jakims dizajnem. W koncu cos trzeba robic, a ostatnio mam jakas mala wene tworcza, zobaczymy co z tego wszystkiego bedzie :,0)

Dzis tez luzy na uczelni, mam tylko angielski wiec luzik.




2001.12.04 21:02:59 link

Powalony dzien.
Rano poszedlem po Anne i razem poszlismy na uczelnie. Dobrze, ze nie bylo kartkowki na metodach numerycznych, a z laborki trafila mi sie kolejna 5. Wyklad z wytzrzymalosci materialow jak zwykle byl nudny, pozniej czekanie na kreski. Dokonczylem swoje rysunki i pokazalem gosciowi, przyjal.. teraz mam wyciac te bryly i sklic :,0)
Pozniej 2 h czekania na jezyki porgramowania. Dzis nie wiemdzialem zbytnio o co chodzi w tym kodzie zrodlowym, ale odpisalem do sobie i popatrze na to raz jeszcze.

Pozniej poszedlem do Anny i co ? Fak ! Bedac juz pod klatka stwierdzilem, ze nie mam teczki z rysunkami gdyz zostala w sali z jezyka programowania. Pozniej spowotem do Anny. Szkoda, ze nie moglem zostac dluzej, ale Anna sie musi uczyc, a ja bylem glodny i zmeczony, zreszta Anna milo mnie dzis pozeganala :(((

Aha na kreskach zrobilem projekcik layoutu na www.

Wszystkiego najlepszego z okazji imieninek :,0)




2001.12.04 00:35:12 link

Za chwile pod prysznic i spac. Jutro wstaje okolo 7.00 bo z Anna sie umowilem an 7.35 jutro znowu jednej z tych glupich dni na uczelni :( Ehhh... nie chce mi sie, ale to nic nowego.

Ostatnio cos duzo jem :,0) To chyba dobrze.




2001.12.03 21:31:20 link

No i na jutro juz wszystko gotowe.
Kreski zrobione, na numeryczne sie nie ucze. Goscie maja zrobic wstep teoretyczny przez laborka, bo ostatnio nam wyklad wypadl tak wiec mam nadzieje, ze nie zrobia zadnej kartkowki. Hmm cienko stoje z tymi numerycznymi, mam trzy 5, jedna 2 i jedna 2+. Hmmm gdyby jutro nie zrobili kartkowki to dostalbym 5. Bo 5 mam z laborek z wykonania cwiczenia, a 2 z wiedzy teoretycznej do cwiczen :,0),0),0)

Jutro tez laborka z jezyka porgramowania, czyli moj ulubiony C++, a takze cwiczenia z kresek i wyklad z wytrzymki. Ehhh, a na uczelni musze siedziec od 8.15 do 18.30. Normalnie rozbojw bialy dzien !

Mam do wyboru: siasc i popracowac nad jakims dizajnem lub pograc w Counter - Strike'a :,0) Hmmm ciekawe co bedzie lepsze.




2001.12.03 19:41:10 link

No i juz chyba wiem jak te glupie elipsy naszkicowac. Za bardzo nie wiedzialem jak to ebdzie wygladac na walcu, ale poszedlem do lodowki, ucialem kawalek kielbaski i juz sobie zobaczylem jak to cosik bedzie sie przedstawiac.

Mam dzis jakis dobry humor. Nie wiem sam czemu. Ostatnio tak sie zastnawialem i doszedlem do wnisoku, ze fajnie by bylo spedzic caly dzien z Anna. Ale teraz chyba to nie mozliwe bo sie trzeba do kolosikow uczyc. Ale fajnie by tak, wstac i isc do Anny i dopiero poznym wieczorekiem odpowiadzic Myszke do domku. Trzeba cos wymyslic.

A teraz z Tysia rozmawiam :,0),0),0) Hmmm Tysia :,0),0),0) Ale LOL




2001.12.03 17:21:28 link

No i zakupy sie udaly. Kurtka zostala zakupiona, a co do butow to chyba sie wybierzemy po nie do Katowic sie jeszcze obada sprawe.

Chcialbym pewna fajna rzecz sprezentowac Annie pod choinke, ciekawe czy mi sie uda.

Burczy mi w brzuchu, a przed chwila zjadlem woreczek ryzu i gulasz.

Musze dzis rysowac te glupie kreski, wszystko byloby o.k. gdybym wiedzial jak to zrobic, a ja nie mam zielonego pojecia o tym.




2001.12.03 10:26:26 link

No alez postep techniczny. Gdyby mnie dzis Anna nie zmobilizowala, to jeszcze bym sobie lezal w lozeczku do jakiejs 13.00 pewnie, a tu prosze 9.00 i ja juz na nozkach :,0)

No jakby na to nie patrzec to sa to 4 godzinki zyciorysu dluzej.
Ciekawe tylko o ktorej dzis pojde spac.

Nie pamietam co mi sie snilo.




2001.12.03 00:54:12 link

Dzien spedzony bardzo fajnie. Najpierw sie wyspalem, pozniej sobie pojadlem, poszedlemz psem, a potem z Anna bylismy w kinie. "Wyscig Szczurow" fajna komedia. Naprawde goraco polecam.

Jutro na 10.00 umowilem sie z Anna pojdziemy na zakupy. Mam nadzieje, ze tym razem nie zaspie.

Pozniej caly dzien wolnego, jutro mam wolne wiec polibuda NIE wzywa :,0)




2001.12.02 18:21:33 link

Bylem z piesem w polach. Mamie odbilo ( dzis troche bardziej niz zwykle :,0) ,0) i zawiazala psu szalik i tak poszedl w pola na spacer - z szalikiem. Ehh moja mama jest trochu lewa i nie zachwouje sie stosowanie co do swojego wieku, no coz... nie ma co ciezki przypadek.




2001.12.02 16:46:31 link

Hmm wczoraj cos nlog nie dzialal. Szkoda bo chcialem napisac o paru rzeczach no ale... Wczoraj dzien minal dosc fajnie. Pobudka okolo 15.00 a planowalem wstac wczesniej bo chcialem isc z Anna na zakupy no ale niestety nie wyszlo. Pozniej obiadek, wyjscie z psem, pare minutek przed kompem i wyjscie do Anny na prawie 4 godziny. Pozniej wrocilem do domku, chcialem posiedziec nad jakims dizajnem, ale nie wiem czemu ostatnio wcale nie mam weny tworczej, a jak juz cos zrobie to nie podoba mi sie efekt mojej pracy. Ehhh to jest chyba trochu chore. Wiec z racji tego, ze nie moglem sie skupic na zadnej pracy dizajnerskiej postanowilem sobie pograc jak zawsze w Counter - Strike'a. Ostatnio stwierdzam, ze idzie mi coraz to lepiej.

Dzis tez wstalem okolo 15.00, nastawilem budzik co prawda na 12.00 ale jego dzwonek jakos nie przekonal mnie do rychlego wstawania z lozka.

Plany na dzis:
- wyjscie z psem
- spotkanie z Anna
- praca nad dizajnem






2001.12.01 18:23:41 link

Hmm dzis mialem wstac okolo 12.00 i isc z Anna na zakupy, no ale niestety, spalem tak mocno, ze nie obudzil mnie telefon od Anny, a mamy wtedy nie bylo w domku, wiec wstalem okolo 14.30 i juz byly nici z zakupow, wiec pewnie dopiero pojde kupic kurtke w poniedzialek.

Bylem z psem w polach, kijowa jakas pogoda jest, ze sniegu juz tylko resztki zostaly. Poza tym troszku sie dziwnie czuje, nie wiem czy nie jestem przeziebiony.




2001.12.01 03:08:12 link

Audycja byla fajna, nawet bardzo.

Teraz popykam troszku w Counter Strike'a i do lozeczka snic o Annie




2001.11.30 22:54:16 link

Dzis na polibudzie ciezki dzien.
Od rana basenik, ehhh dzis te pasztety na basenie mnie rozborily. Nie lubie kobiet, ktore smierdza !! Fujjjj.... blehhhh...

Pozniej zajecia, dokladnie 2 wyklady i 2 laborki, przysnalem na wykladach troche tak jak On co prawda troszku mniej niz 1,5 h :,0),0),0) ale tez troszku.

Pozniej 2 laborki, jakos przeszly, ciezko bo ciezko, no ale juz mam to za soba. Pozniej poszedlem do Mojej Kochanej Jedynej Najpiekniejszej Anny i az mnie spanie zmoglo, ale u Mysiowej sie spi nadwyraz dobrze.

Wrocilem do domku i cio ? Radosc.. dowiedzialem sie, ze NokiaGame wyrgralem najprawdopodobniej: plecak, kapelusz i ten telefon.

No a od 22.45 do 2.00 audycja w Radiu NET




2001.11.30 01:02:47 link

No i jeszcze taka malutka dawka humoru przed snem.

Projekt buzka oraz jeszcze jeden fajny site :,0),0),0) Who let the dogs out ?. Oba sajty sa dosc fajnie, troszku polepszyly mi humorek.

Wyrabaniec cos wypil i dzis nie wroci na noc do domu... hehe kretyn.

A jutro juz grudzien :(((




2001.11.29 23:25:41 link

Dziwny dzien. Wstalem dosc pozno bo gralem duzo w Counter Strike'a. Dziwnie sie czuje, boli mnie buzia i jest mi jakos smutno, ale to normalne, w koncu pojutrze bedzie juz grudzien :(

Jestem juz zmeczony ta sytuacja, czemu ludzie sa tacy glupi, tyle razy prosilem, mowielm, tlumaczylem, mam juz dosc. Ehh czemu niektore koiety a takie glupie ? Wczoraj jz nawwet wylaczylem wczesniej telefon by sie nie denerwowac bo ilez mozna. Czy to az tak trudne do zrozumienia, ze Kocham TYLKO Anne i nie chce kochac zadnej innej kobiety ? Idiotym do kwadratu. Jak sie sie zdenerwuje juz na powaznie to bluzgne jej raz, a porzadnie. Cholera jasna... madry Polak po szkodzie. Syf ! Ale zeby nierozumiec podstawowych rzeczy to tez wstyd.

Jutro Andrzejki. Nie wiem co bede robil. Chyba nic. Od 8.00 do 18.30 polibuda wzywa, a potem o 23.00 mam audycje w Radiu NET.
Ciekawe jaki bedzie ten weekend ? Pewnie taki jak kazdy :(
Chyba popadam cos ostatnimi czasy w jakas melancholie, sam nie wiem czemu, ostatnio coraz czesciej jestem jakis prygnebiony. Jedynie Anna jest moim slodziutkim szczesciem, niestety to szescie trwa glownie tylko wtedy., kiedy jestesmy razem. Czar pryska kiedy musze wracac od Anny do domu... ale co zrobic ? A mysl, ze bedzie tak jeszcze tylko ( a moze az !! ,0) przez moze 2 do 4 lat. Hmmm bo nie zapowiada sie bym sie wczesniej wyprowadzil z domu.

Naraszcie mam kase na kurtke i na buty. Lacznie okolo 850 :,0) Zaszaleje... jak cholera !

Chyba cos zjem i poogladam telewizje.




2001.11.29 00:05:11 link

Hmm dziwny dzis ten dzien. Na polibudzie bylo tak sobie, jutro mam wolne :,0),0),0),0) Dzis dostalem kase od mamy na buty, heh oczywiscie mama to juz potraktowala jako prezentu urodzinowy, bo jakby inaczej. Co prawda mowila, ze na urodzinki tez cos dostane co mi sie spodoba. Ciekawe co ? W ubieglym roku prezent byl kompletnie nie trafiony, ale zwisa mi to.

Zenek ja czytam codziennie :,0) nawet po kilka razy :,0)
Zreszta czy to wazne, czy ktos czyta czy nie ? Mi to tam nie robi wiekszejr oznicy. Zreszta statystyki masz od tego by sprawdzic, kto Cie czyta.

Jakis osatnio przygnebiony jestem nie wiem sam czemu ? ciezko sie zyje, a no i jeszcze dzis Anna smutna :((( Buuu...

Mam nadzieje, ze jak bedzie troche wolnego na uczelni, czyli za okolo 3 tygodnie to wszystko bedzie o.k. jeszcze jakby udalo sie spedzic gdzies fajnie sylwestra to juz by bylo super. Moze z Anna do Wisly pojdziemy ? Kto wie ?

Jutro babcia ma dac kase na kurtke.

Wylaczylem komorke dzis wczesniej, nie lubie sie denerwowac.




2001.11.28 13:56:29 link

Wstalem calkiem niedawno i nie chce mi sie kurde isc dzis na ta polibude. Dzis mam tylko angielski, wiec jest luzacko, a jutro wolne :,0)

Musze pogadac z Ania, ostatnio w ogole do mnie maili nie pisze, nie wiem nawet czemu.

Dosc zimno jest u mnie w pokoju, to znaczy, od okna ciagnie jak cholera, blehhh mogla mama wymienic okna przy okazji remontu, ale to temat rzeka.




2001.11.28 00:18:03 link

No coz... ja tez w tym roku planowalem sie naucyzc jezdzic na lyzwach, bo to ponoc jest bardzo fajnie. No ale w tym roku w kocnu zamkneli nasza rozyspujaca sie "Tafle". Ma byc gotowa za rok, miejmy nadzieje, ze lodowisko bedzie fajnie zrobione i wyremontowane.

Ogladalem "Na Ratunek" w TVN . Jest to jedna z niewielu pozycji ktoa ogoladam. Malo co ogladam telewizji, ale ten serial dokumentalny staram sie ogladac cotydzien. Pokazuje ludzkie nieszczescie, a takze ludzka glupote, wiec wiadomo mniej wiecej przed czym nalezy sie ustrzec i czego uwazac.

Dzis chyba nadal siade nad projektem dizajnu.




2001.11.27 22:29:10 link

Smooth Criminal


As he came into the window
was a sound of a crescendo
he came into her apartment
he left the bloodstains on the carpet
she was sitting at the table
he could see she was unable
so she ran into the bedroom
she was struck down
it was her doom.
Annie, are you OK
are you OK
are you OK, Annie
Annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie
Annie, are you OK
you OK
you OK, Annie
Annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie

Annie, are you OK
will you tell us that you're OK
there's a sign at the window
that he struck you
a crescendo, Annie
he came into your apartment
he left the bloodstains on the carpet
then you ran into the bedroom
you were struck down
it was your doom

Annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie
Annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie
annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie
you've been hit by
you've been struck by
a smooth criminal

so they came into the outway
it was Sunday
what a black day
i could feel your salutation
sounding heartbeats
intimidations

Annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie
Annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie
Annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie
Annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie

Annie, are you OK
will you tell us that you’re OK
there's a sign at the window
that he struck you
a crescendo, Annie
he came into your apartment
he left the bloodstains on the carpet
then you ran into the bedroom
you were struck down
it was your doom

Annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie
you've been hit by
you've been struck by
a smooth criminal
Annie, are you OK
will you tell us that you’re OK
there's a sign at the window
that he struck you
a crescendo, Annie
he came into your apartment
he left the bloodstains on the carpet
then you ran into the bedroom
you were struck down
it was your doom

Annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie
Annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie
Annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie
Annie, are you OK
you OK
are you OK, Annie






2001.11.27 21:27:40 link

Hmm ale zonk, na polibude mialem dzis na 8.30 a obudzilem sie o 8.00 dobrze, ze dzis mialem laborke z LOOSu, a LOOS ( czyt. labolatrorim obrobki skrawaniem ,0) jest oddalone o jakies 20 minut drogi ode mnie z chaty jakims cuden zdazylem.

Pozniej sie wynudzilem na wykladzie z wytrzymki, baba mowila, ze kolokwia poszly nawet dobrze, wiec mam nadzieje, ze zalicze. Pozniej troszku czekania na kreski i kolejny ZONK, myslalem, ze dzis znowy przyjdzie Anka i bedzie sie wypinac :,0) a tu nic, jakis gostek sie z nia zamienil, taki gbur kompeltny, czepia sie rysunkow i jakby mogl to by dokladnosc z lupa sprawdzal, szkoda gadac, siedzielismy przez 1h i nie nie robilismy, gosc czytal ksiazke, a mysmy sie nudzili, FUCK. Jestesmy podzieleni na 2 sekcje, i oczywiscie ta 2 sekcja ma dalej z Anka, tylko my musimy miec pecha szit !

Pozniej poszedlem do miasta looknac za ubraniami i za butami, pozniej wrocilem an wydzial, zdrzemnalem sie, obudzili mnie i poszedlem na laborke z jezyka programowania, a pozniej do Anny. Moja Kochana Myszka jak zwykle podala mi pyszny obiadek. CMOK Kochanie :,0)




2001.11.27 02:09:06 link

No i powoli sie trzeba zbierac spac.
Ehh kurde dobre pownni wydluzyc do 30 godzin albo czas spania zminimalizowac do 2 h. Moze za pare lat nasza nauka wymysli cos cudownego :,0),0),0) Ehh ten u gory zwalil sprawe, mogl zaprojektowac dobe 30 h a nie 24 h no i zwalil tez scritping w Adasiu, mogl zaprogramowac spanie max. 3 - 4 h. a nie norme 8 h , ktora czasem i my musimy wykonac.
No procz tego Adas mial jeszcze kilka innych bugow, ktore tez przez to przeszly na nas. Adas pewnie tak jak i my byl podatny na robale i inne viri krazace w powietrzu, poza tym, soft Adsia ulegl wielu mutacja, ale widac wciaz nie jest doskonaly, ale co sie winic, jadro od poczatku mialo pelno bledow i niedoskonalosc. Ehh tak to jest jak chce sie wszystko zrobic w 6 czy tam te 7 dni, szkoda gadac.

Sciagnalem nowe mp3, sa sokowe.
Ide chyba robic podunia - podunia bo jutro caly dzien polibuda wzywa.

Male review:

> c_war1.devs.futuro.pl <<< ktoz to ?
> dial-3641.wroclaw.dialog.net.pl <<< Chyna glowna podejrzana :,0)
> ppp-220.mcnet.pl <<< niuch niuch to chyba niuch :,0)
> nazar.gl-jp.digi.pl <<< Mysiowa :,0),0),0)
> sekom.madonet.com.pl <<< who the fuck is Alice ?
> pa24.bielsko.cvx.ppp.tpnet.pl <<< Pani sadystka :,0)
> cafemax.mpol.net <<< no idea.
> zbirkos.magsoft.com.pl <<< to chyba ja :,0)
> cafemax.mpol.net <<< cafe ? wole cappucino
> pl87.bielsko.cvx.ppp.tpnet.pl <<< znowu Pani sadystka ?
> ganimed.routers.pw.edu.pl <<< dziwna nazwa.
> palm.mcnet.pl <<< W Polsce palmy ?
> dial337.zgora.dialog.net.pl <<< hmm Zielona Gora - nie bylem tam nigdy
> pa90.nowy-targ.sdi.tpnet.pl <<< Zenon :,0)
> pa180.antoniuk.sdi.tpnet.pl <<< To gdzies na Ukrainie ?
> pc209.lomza.sdi.tpnet.pl <<< Tysz fajne miasto ponoc
> 55-mia-2.acn.waw.pl <<< o znowu jakis adres ktorego nie znam
> skowron.albatros.gliwice.pl <<< "Kasa Misiu, kasa" :,0)
> ph171.torun.sdi.tpnet.pl <<< ponoc fajnie tam jest... nie wiem...
> chello062179000014.chello.pl <<< Mumik chyba
> sownet-gw.gl-jp.digi.pl <<< Kiya




2001.11.26 22:03:04 link

Ehh kijowy dzis dzien. Strasznie nie chcialo mi sie isc na polibude, no ale poszedlem. Na materialach ceraminczych bylo tak sobie, a na matmie tez niezbyt ciekawie. Trochu nie rozumiem tych zadan z matmy, a za 2 tygodnie mamy miec kolokwium.

Po polibudzie chcialem od razu isc do domu, bo mam troche roboty na jutro, ale Anna wyslala SMSka no i poszedlem. Mama Anny poczestowala mnie dodatkowo obiadkiem bo bylem glodny. Fajna mame ma Anna tylko pozazdroscic.

Jutro znowu caly stracony dzien, czeka mnie blisko 3,5 h czekania na zajecia na polibudzie, tyle lacznie mam okienek. Moze sie do miasta wybiore by rozgladnac sie za jakimis butkami na zime. Dzis spadlo sniegu troche, ooo znowu zima :,0)




2001.11.26 12:57:17 link

Ehhh wstalem o 11.00 by sie pouczyc, w Dobrzanie niby mialo byc to czego bedzie od nas wymagac baba na laborce, a patrze, a tam tego nie ma :((( Okazuje sie, ze mielismy to w I semestrze, a wszystkie sprawozdania z I semestru dalem jemu, wiec dzwonie, ale nikt nie odbiera, wiec dupa zbita. Bede musial isc chyba szukac tego do biblioteki.

Kurde sam se gotoac musze bo moja mama biznes lumen znowu do pracy poszla, a ja glodny jestem.




2001.11.26 02:43:02 link

Ehh czyzbym mial znowu zarwac kolejna nocke ? dobrze, ze jutro mam na 16.00 ale cholernie nie chce mi sie isc na ta Politechnike ale to nie jest zadna nowosc.
Dziwnie sie czuje, tak jakbym zaraz mial byc chory.

Mam troche pracy, szczegolnie w Radiu NET, szkoda tylko, ze jest to praca za free. Ehh ciagle wyslam to swoje walniete CV i listy motywacyjne i gowno przychodzi, szkoda gadac. Taaa kurde pracy szukam, co prawda wiele osob uwaza, ze nie pownienem isc do pracy, bo moja rabnieta matka i babcia maja tyle kasy, ze jakby dali to wszystko na procent to banku to rodzinka i ja zylibysmy spokojnie tylko z procentu, a tak lipa, Nie ma to jak miec weza w kieszeni wiec szukam pracy by dorobic pare groszy. Mam nadzieje, ze jak zrobie pare fajnych stronek WWW to sie moze jacyc nowi klienci trafia, bo kurde maskara jest.

Wczoraj z Anna zastanawialismy sie nad sylwestrem, jeszcze niestety nie wiem co bede robil tego roku w sylwka, napewno chcialbym sie dobrze bawic w jakies fajnej ekipie, no zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie, moze dzis sie trafi jakies nowe info.

Sciagam Macromedia Dreamweaver Ultra Dev 4, idzie jak krew z nosa, no coz za jakies 15 minutek powinno sie w koncu sciagnac.

Najchetniej to bym teraz gdzies z Anna na weekend wyjechal, niestety szkoda, ze jest to nie mozliwe. Chyba najszybciej pojechalibysmy w sylwestra gdzies. No moglbym jechac tez do Wisly gdyby sie pare dni wolnego trafilo, ale watpie by babcia pokwapila sie by mi dac klucze.

Ehh strasznie szurnieta jest ta moja rodzinka.
Za niedlugo bede im musial powiedziec, ze nie bede z nimi spedzal swiat, nie wiem, moze sie tej wyrabaniec do swiat wyprowadzi, ale co to zmieni ? Obawiam sie, ze nic i dalej bedzie tak jak jest, a nawet i gorzej, bo te wstretne baby znowu beda walkowac temat pieniedzy. Alez mnie to wkurwia, maja tyle kasy, ze szok, a ciagle chca jeszcze i jeszcze, a tej kasy w ogole prawie nie wydaja tylko sepia, szlak by to trafil, wkurwia mnie cos takiego, inaczej nie moge tego nazwac. Taaa... na maxa wnerwia mnie ludzka glupota.

Bot na #nlog chyba w koncu dziala.




2001.11.25 15:17:52 link

Bylem z Anna na wystawie minieralow na Polibudzie, fajnie bylo.

Teraz czekam na obiadek i przegladam stronki. Skonfigurowalem bota na #nlog, jeszcze musze dorzucic z 2 - 3 boty i bedzie fajnie.

Wieczorem chyba znowu odwiedze Anne.




2001.11.25 12:21:23 link

Wtalem dzis wczesnie :,0),0),0) O 10.00 w porownianiu do wstawania o godzinie 16.00 jest to bardzo wczesnie.
Przez noc cos sie tem uroilo w moje glowie, wiec dzis troszku popracuje.

Ahaaa glodny jestem, w lodowce pustki. Zadna nowosc, rodzice maja weza w kieszeni.




2001.11.25 06:16:20 link

Kurde. Tak to jest jak sie spi do 16.00, spac mi sie w ogole nie chce.
Zrobielm dizaj, ehh gowno, znowu mi sie nie podoba. Jeszcze troche i stwierdze, ze jestem dupa a nie dizajner, dzis tez popracuje nad czyms. Koncepcja juz jakas jest, ceikawe jak bedzie z umiejetnosciami ?

Zobaczymy.
Chyba pojde spac.




2001.11.25 02:16:18 link

Ehh nie chce mi sie nic.
Zaraz siade i sproboje stworzyc jakas strone w koncu. Mam troszku czasu wiec spox.

Bylem u Anny...

Aha szukam kawalka mp3:

Halina Frackowiak - Slonce to my

Gdyby ktos taki posiadal to pliz mail me

Ja juz sie wszedzie naszukalem i nie ma :((((




2001.11.24 17:30:34 link

Hmm polozylem sie spac byla 4.00 wstalem byla tez 4.00 znaczy 16.00. Przespalem calo sobote :((( Shame on me :( No ale coz, jakis wypluty jestem, gardlo mnie boli, chyba sie przeziebilem i musze sie wykurowac.




2001.11.24 02:42:05 link

Wlasnie koncze audycje w Radiu NET ale jeszcze nie ebde sie kladl spac. Wczoraj byl fajny dzien, to nic, ze nie moglem zagrac w finale NokiaGame, najwazniejsze bylo dla mnie to, ze prawie caly dzien spedzilem z Myszka mozna powiedziec od rada do nocy, a czas spedzony z Myszka jest zawsze super.




2001.11.23 22:08:50 link

Chcialem pograc w Nokia Game.

No tak chcialem.

Rok temu nie gralem bo musialem wyjechac.
Dzis nie gralem bo kurde lacze padlo :(((((((

Nie ma to jak miec pecha.




2001.11.23 13:08:49 link

no i mnie gardlo rozbolalo.
Siedze sobie u Mojej Kochanej Myszki i czekam do 17.00 na glupia laborke z Accessa.

A pozniej final NokiaGame.




2001.11.22 23:20:16 link

Wrocilem juz od Anny. Troszku mnie dzis zmartwila moja Myszka ale mam nadzieje, ze zatydzien juz wszystko bedzie o.k.

Szkoda, ze jutro nie mam wolnego dnia, chociaz na basen jednak chcialbym isc :,0),0),0) wyklady tez nie a takie zle, tylko ta laborka na 17.00 do 18.30 ssie.




2001.11.22 17:33:20 link

Mam dosc juz :(
Dzisiaj rano jeszcze sie dawala we znaki wczorajsza klotnia miedzy moimi rodzicami, sam juz nie wiem co o tym myslec, tata zadeklarowal, ze do swiat sie wyprowadzi, nie wiem tylko ktorych swiat i nie wiem gdzie sie mam zamiar wyprowadzic. No coz, wczoraj rodzice powiedzieli jasno, ze gdyby mnie nie bylo to juz by sie dawno rozstali i nie mieszkali ze soba, wiec teraz to ja tez poniekad jestem problemem, ale tak juz jest o parunastu miesiecy wiec zdazylem do tego przywyknac. Z tym wyrabancem nie a sie niestety pogadac, monopol na racje u niego nie da sie porownac z niczym innym.

Testuje nlog tray v.0.03 moim zdaniem jest super, zaraz posle spamlettera.

Gram w NokiaGame, dzis przedostatni etap przed finalem. Zdobylem znowu max punktow, tak wiec teraz na 80 % jestem pewien, ze bede w finale :,0),0),0)
Dzis poprosilem Anne by kupila mi dzisiejsza Gazete Wyborcza bo jest tam zamieszczona mapa, ktora bedzie potrzebna w jutrzejszym finale.

Ciekawe czy zajme jakies yzsze miejsce w finale. Narazie w klasyfikacji punktowej w Polsce jestem na 8 miejscu.




2001.11.22 01:25:29 link

Zenek tez ogladalem, ale tak piate przez dziesiate, bo wtedy klotnia w domu byla i ciezko bylo cokolwiek zrozumiec z tego filmu dokumentalnego.

Moi rodzice sa naprawde szurnieci, laczy ich jedno, wzamna niechec do siebie. Tyle, szkoda gadac.

Nie rozumie jak dwoje ludzi moze byc tak nieodpowiedzialnych ? Jakbym kiedys nie daj boze, postepowal z zona lub przyszla zona, tak jak postepuje moj tata z mama lub na odwrot, to jesli mnie wtedy spotka ktos z Was na ulicy to niech mnie mocno w dupe kopnie.




2001.11.21 22:28:31 link

No i juz wolne do piatku. Bardzo sie ciesze, dzis moze trochu popracuje, przyadloby sie zrobic pare stronke, juz poniekad mam pomysla tylko ciekawe jak to mi wszystko wyjdzie. Znajac mnie to pewnie zrobie cos co nie bedzie mi sie podobac, no ale chyba cuzje, ze mama jakas wene tak wiec zobaczymy :,0),0),0)

Anna sie gdzies chyba przeziebila i ma katarek, buuu :( Mam nadzieje, ze szybciutko uda sie jej wyzdrowiec :,0)




2001.11.21 15:23:37 link

Za chwile polibuda bedzie znowu wzywac.

Tym razem kolejny etap nokiaGame nie wydaje sie byc az tak trudny, mam jszcze okolo 10 h by go skonczyc.

Dzis sie wyspalem, nie wiem co mi sie snilo, ahhhhaaaa wiem Anna niestety nie byl to wesoly sen :(




2001.11.21 04:23:55 link

Mumik mi napisal, ze jestem rabniety. To odpowiedz na moj wczesniejszy wpis :,0)

Pogralem troszke w Commandosow 2 nawet fajna gra. Powoli zachciewa mi sie spac, wiec za niedlugo pojde robic podunia-podunia.

Dostalem sie do nastepnego etapu NokiaGame, wszystko o.k. ale mam tylko 18 h na wypelnienie misji :(




2001.11.21 01:09:27 link

hmm niektorzy ludzie sa strasznie walnieci.
Ja to mam pecha, z wszystkich stron mnie otaczaja jacys lewi badz rabnieci ludzie ? Ehhhh czy to jakas zmora. a moze to ja jestem robniety, sam juz nie wiem, jesli cos wam do glowy przychodzi to mail me 


Jutro prawie wolny dzien, a czwartek zupelnie wolny.


Luzik wiec...


gram w NokiaGame, jest spoko.






2001.11.20 21:28:34 link

Hmm dzis taki sobie dzien.
Kolo z wtrzymyki poszlo jak tako, cos tam sciagnalem i napisalem. Wczesniej z metody numerycznych z laborki dostalem 5,a z kartkowki 2. Z kolkwium z c++ dostalem max punktow i piateczke. Tak czy inaczej wcale mi nie do smiechu. Znowu jestem w domu :( Matka za sciana, a tylko patrzyc kiedy przyjedzie ten wyjebaniec. ehhh szkoda gadac. Ci ktorzy siedzieli wczoraj w nocy na #nlog mogli sie przekonac, ze moj stary to naprawde ma pojebane pod czaszka, nie jest mi wstyd za niego, ja sie poprostu juz do niego malo co odzywam i malo co sie do niego przyznaje. To niestety nieuleczalny przypadek, nie rokuje zadnej nadzieji na poprawe.

Jest mi zle tak w ogole.




2001.11.20 01:39:09 link

Moj tata jest pojebany calkowicie.
Niektorzy mieli to okazje zobaczyc live na #nlog. Co prawda nie ma sie czym chwalic, no ale z drugiej strony taki okaz ludzkiej glupoty powinno sie zamykac w klatce i w cyrku lub w zoo dziecia pokazywac i mowic by nigdy w zyciu nie zachowywalay sie tak jak ten czlowiek.




2001.11.19 23:35:06 link

Hmm... pouczylem sie troche tej wytrzymki ale ciezko to widze, wiec chyba nie zalicze, no coz :((( z tego co wiem to w grupie raczej nikt tego nie kapuje wiec bedzie kleska.

Za chwile jeszcze sciade do c++.




2001.11.19 12:18:32 link

Hmmm cholerna biznes woman zbudzila mnie nie dawno, ehh a moglem jeszcze pospac sobie. Dzis mykne chyba do fryzjera, a potem po Anne na uczelnie. A pozniej do domu, bo mam troche pracy, jutro 2 kolokwia, z wykladu z wytrzymalosci materialow i z laborki z programowania w c++. Z tego c++ jeszcze sie jakos widze, gorzej bedzie z wytrzymka, chyba tego nie wytrzymam :,0)




2001.11.19 04:26:48 link

Robie porzadek na kompie, wywalilem z 4000 maili, nie chce mi sie spac ale to zadna nowosc. Znowu teskno mi do Anny




2001.11.19 00:26:40 link

Hmm

No nareszcie nowy nlog :,0)

Bardzo sie ciesze :,0)




2001.10.25 04:33:00 link

Posiagalem wiekszosc mp3, ktore chcialem sciagnac, jeszcze zostalo mi tylko kilka drobnych programikow do poinstalowania i na tym koniec zabawy w instalatora.

Dzis musze wstac wczesniej bo chce zdazyc do tego WKU, a pozniej mam w cholere czasu wolnego bo polibuda wzywa znowu tylko na 1,5 godziny, tym razem od godziny 18.00 do 19.30 i w dodatku taki dosc dziwny przedmiot - "Bazy danych", myslalem, ze bedziemy jakies fajne bazy danych przerabiac, cos jak MySQL, a tu lipa wielka, wspanialy MS Access 2000 i tyle ! Ehhh szkoda gadac.

Dobrze, ze sie wyjasnila pewna sprawa, mam nadzieje, ze bedzie o.k.

Rychu przyslal maila, ze w niedziele o 16.30 zebranie u niego w domu w sprawie Patio, wiec sie chyba wybiore, moze jakas stronke bede robil ? Kto wie ?




2001.10.24 21:18:00 link

Odnoszac sie do tego :,0) hmmmm... a ja bym chcial isc do wojska bo studiach i nawet chcialbym tam zostac, to jest w wojsku lub w strazy granicznej, fajna praca, mieszkanie dadza, niezle zaplaca, a emetyturka na starosc jak sie patrzy, wiem bo mieszkam w bloku wojskowym i byle sierazant, taki wielce wyksztalcony co cala szkole srednia zrobil w rok i zdal bardzo dobrze po tym roku "nauki mature" ( starsi wiedza o co chodzi pewnie ,0) to teraz maja emeryturki po okolo 2000 do 2500 zl wiec calkiem niezly pieniadz.

Nie lubie jak Anna sie na mnie wyzywa z byle powodu :(( SMUT...




2001.10.24 15:55:00 link

No i dzis juz 2 raz bylem w WKU i znowu odprawili mnie z przyslowiowym kwitkiem, chyba pojde tam jutro rano.

Bylem w praxy, tam wszystko po staremu - dzwonilem do mojego wyrabanego taty - wraca gdzies za tydzien, a moja wyrabana mama ma jutro urodziny, heh chyba bedzie to tylko na zasadzie "Wszystkie najlepszego".

Anna przyslala SMSka, ze urywa sie z wykladu z fizy, ojj nie ladnie, nie ladnie, jak sie mama dowie to nie bedzie zbytnio zadowolona.




2001.10.24 13:19:00 link

Co za bzdura. Poszedlem do WKU bylem tm o 11.00, a jakis ciec zlonierzyna mowi mi, ze dzis od 12.00 no niech to szlag trafi !Ehhh a ja do 12.00 czekac nie moge, bo musze do tej pi...... jechac, ehhh... szkoda gadac. Nie chce mi sie dzis isc na uczelnie hmm... ale to zadna nowosc.

Poszedlem spac okolo 3.00 wstalem o 10.30 i co ? Bardziej mi sie chce spac teraz niz wczoraj, wczoraj poszedlem tez spac okolo 3.00 i wstalem o 7.00 i bylo wszystko o.k. a dzis czuje sie jakis taki wypluty.

MP3 dalej sie sciagaja, juz nie duzo zostalo :,0)




2001.10.23 23:50:00 link

Dzis polibuda ostro wzwala dostalem 3 oceny :,0),0) 2, 4, 5 :,0),0),0),0) i jest git, pozniej poszedlem do Mojej Kochanej Anny, ktorej dzis nieco odbilo przez to, ze naczekala sie troche na mnie :,0),0) dzisusssss co za kobita :,0),0),0) LOL :]

Doje dalej mp3, malo spalem zeszlej nocy nie spelna z 4 godziny, bo mnie cholerne komary nad glowa budzily, ehhhh...

Jutro musze jechac na Kopernika, a wczesniej do WKU, jutro polibuda wzywa tylko przez 1,5 godziny, wiec luzzzzzzz. Jazdaaaaaaaa...

Ludzie sa dziwni, szczegolnie moja mama, ehhh szkoda gadac.




2001.10.23 01:48:00 link

Siec sie starsznie wlecze, nie moge sciagnac dalej tego Norton Personal Firewall 3.0 FE mam nadzieje, ze uda mi sie go sciagnac jeszcze dzis.

Zrobilem rysunek na "kreski", ciekawe co jutro z tego dostane :,0)

Dalej doje mp3 i ida jak katar z nosa, dostaje duzo maili, az mi sie nei chce czytac, ciekawe gdzie jest Anna ??? Hmmm... pewnie spi.

BTW cetnie kupie jakas 2 zakresowa komorke dzialajaca w sieci IDEA, najlepiej z bateria wybiracyjna, jesli ktos cos ma do sprzedania to pliz skontaktowac sie ze mna mailem.




2001.10.22 22:03:00 link

Nie zalatwilem nic dzis w WKU bo juz nie przyjmowali 0 tylko do 14.00 :(((

Jutro polibuda wzywa musze porobic pare rzeczy, miedzy innymi rysunek na kreski :,0)

Doje jakies mp3 i Norton Personal Firewall 3.0 FE i idzie to jak flaki z olejem :(((




2001.10.22 15:48:00 link

Heh wedlug moich starannych wyliczen Zenon odwiedzil mnie dzis az 4 razy :,0),0),0).

Spiedzielam zaraz do tych komuchow z WKU mialem isc po Anne bo ja dzis polibuda wzywala a mnie nie, ale zasiedzialem sie przy kompie do 6.00 rano, nie ma to jak nalog :,0)
NALOG RULEZ.

Moja wyrabana matka maluje mi w pokoju drzwi bueheheh....... capi w calym domu, ciekawe jak to wyjdzie, z tego co widac teraz to strasznie kitowo.

Doje mp3 z Audio galaxy doje doje i nic nie leci, fack !!!!

Ehh ide bo czas goni.




2001.10.22 03:57:00 link

أضرارا. وأشارت المصادر إلى أن المهاجم كان يرتدي الزي السعودي وأنه

هاجم
سيارة الزوجين عند عودتهما إلى مقر إقامتهما ليلة أمس.

وقالت المصادر إن رجلا يرتدي الزي السعودي ألقى زجاجة بها سائل حارق في اتجاه
سيارة الزوجين الألمانيين أثناء توجههما إلى سكنهما بعد غروب الشمس مباشرة،
وأصابت الزجاجة مقدمة السيارة وانكسرت على الجانب الآخر من الشارع.

ووقع الحادث في الساعة السادسة إلا ربع بالتوقيت المحلي أمس عندما كانت سيارة
الألمانيين في طريق فرعي يؤدي إلى تجمع سكني خاص بالأجانب في الرياض. وأوضحت
المصادر الدبلوماسية أن الطريق لا يشهد عادة حركة كثيرة للسيارات وأن الظلام
لم
يكن قد حل تماما بعد، مما مكن المهاجم من تحديد هوية راكبي السيارة.

وأكد الدبلوماسيون أن الألماني وزوجته لم يصابا بأذى، ولكن هذا الحادث الذي
وقع
بالرياض دفع السفارة الألمانية إلى نصح الألمان في السعودية بتشديد إجراءات
أمنهم الشخصي.

وكان أربعة أشخاص قد قتلوا بينهم أميركي وبريطاني وأصيب ستة في انفجار وقع
مساء
السبت الماضي في شارع تجاري مزدحم بمدينة الخبر شرقي المملكة العربية
السعودية.
واستبعدت واشنطن أن يكون للانفجار علاقة بالهجمات التي وقعت في الحادي عشر من
سبتمبر/ أيلول في الولايات المتحدة.

المصدر : وكالات




2001.10.21 19:34:00 link

Juz sam nie wiem co jest z tym moim komepm, chyba wydaje mi sie, ze to wina plyty. Dzis np.: zainstalowalem na tym samym dysku w koncu windowsa. Zrobilem to w ten spsob, ze instalowalem windowsa tylko z k.graficzna, pozniej zaczalem dodawac, sieciowke, SB Liva, modem. Ale za kazdym razem komp mial jakies problemy z dodaniem nowych urzadzen. Nie wiem czemu, ale mimo iz mam ATX to system mi sie teraz sam nie wylacza, tak samo czasem jak uruchamiam sprzet raz jest myszka, a raz myszki nie ma ! Dziwne to bardzo.

Dobrze, ze jutro mam wolny dzien.




2001.10.20 21:06:00 link

Odebralem dzis dysk, Seagate UDMA 66 20,4 GB
nie pamietam niestety typu.

I dzieja sie inne dziwne rzeczy, nadaje partycje i formatuje dysk bez problemu, nastepnie odpalam system z dyskietki i instaluje WIN 98, gdy sie zainstluje uruchamia sie pierwszy raz, a potem drugi i pozniej prosi o ponowny restart, ale pozniej juz sie komp nie chce podniesc, pisze mi, ze jest BLAD REJESTRU i mam uruchomic SCANREG, ale mimo iz go uruchamiam to nic sie nie naprawia.

Ponownie zrobilem format i ponownie zainstalowalem WIN 98 i za kazdym razem dzieje sie to samo.

Chyba zaniose w poniedzialek calego kompa do serwisu.




2001.10.18 20:06:00 link

Dziekuje wszystkim za maile, dysk odbierze jutro Anna (jak mnie Misiek ladnie poprosi ;,0),0),0),0) i mam nadzieje, ze bedzie wszystko ok. Poza tym ostatnio sie dziwnie czuje, ogarnia mnie jakas glupia sennosc, nie chce mi sie wracac do domu. Nudzi mi sie w domu. A jutro znowu piatek i w cholere wykladow ( a ja mam tylko jedna cwiczenia na 9.15 do 10 hihihihi ;,0),0),0),0) wiec chyba sie urwe i pojde z qmplami pic wisnie ( a ja sie nie zgadzam !!!!!,0), oczywiscie zartuje ( wcale nie jestem tego pewna ... :,0).

Tak sie zastanawiam kiedy Anna zacznie w koncu pisac swojego nloga ( a po co ?, mam Twojego :,0),0),0), na razie to upieksza mojego swoimi myslami ( co ? nie podoba sie ? :,0),0),0),0) z czego tak do konca nie jestem zbytnio zadowolony ( buuuuuuuuuuu ,0), a jak ktos chce to niech sobie zalozy swojego ( paskud !!! ,0), to nie jest wcale takie trudne ( ale Twoj jest lepszy ;PPP ,0).

Chyba poprosze Warpa zeby mi zmienil haslo na nlogu :,0),0) ( jak chcesz,0).




2001.10.16 18:28:00 link

Dzis zanioslem dysk do serwisu. To nic, ze dostalem go w piatek ... ale juz zdazyl sie zjebac. Jestem wkurwiony maksymalnie. Jedyne pytanie jakie mi sie teraz nasuwa to powod dlaczego nowy dysk, ktory dostalem w piatek sie zwalil.

W piatek dostalem nowy dysk. Nadalem mu trzy partycje i sformatowalem go. Zainstelowalem wspanialy system Win 98 by zainstalowac sobie na nim program FTP i go sciagnac, kolejny wspanialy produke majkroszita Win Me, czyli w skrocie milenijna wersja win shita. Po zainstalowaniu Win Me cholere nie chceil mi dzialac program Windows Media Player, zainstalowalem takze Real Player, ktory rowniez nie dzialal. Programy co prawda sie urucha,mialy ale po paru sekundach odtwarzania jakiegos pliku komp sie zwieszal.

Poza tym dysk pracowal w dosc dziwny sposob, tzn. oddawal takie odglosy jakby sie co chwile wlaczal i wylaczal, czego efektem byo pojawienie sie bad blockow. Posatowilem sformatowac jeszcze raz dysk. Uruchomilem winszita z dyskietki systemowej, wpisalem polecenie format C:/q. Niestety wyskoczyl blad brak gotwosci. Postanowilem, ze napisze samo polecenie format C:. Formatowanie przebieglo sprawnie ale wyniki formatowania byly juz mniej "sprawne". To znaczy najpierw program wyswietlil mi, ze na miom nowym dysku znajduje sie juz ok. 1 MB blockow, a na koniec wyswietli bardzo pocieszajaca mnie widomosc Blad zapisu do BOOT SEKTORA - formatowanie przerwane. Wtedy to szlag jasny mnie trafil. Postanowilem, ze jeszzce raz sformatuje dysk poleceniem format C:/q. Ku mojemu zdziwieniu udalo sie. Zainstalowalem jeszcze raz Win Me. Wszystko przebieglo sprawnie, system uruchomil sie. Postanowilem wiec skonfigurowac karte sieciowa i graficzna. Niestety po restarcie system juz sie nie podniosl :((((((( , napisalo brak pliku rejestru. Znow sformatowalem dysk C, po wielu mozolnych probach mi sie to udalo i zainstalowalem jeszcze raz Win Me. tym razem udalo mi sie skonfigurowac sieciowke tak, ze mialem dostep do internetu. Skopiowalem do qmpla na ftp wazniejsze dane z mojego dysku. Postaowilem zrobic ogolny format partycji, jakims cudem, po ciezkich bojach udalo mi sie nadac jedna partycje, staralem sie juz pozniej sformatowac, lecz zawsze na 42% formatowania dysk dziwnie sie zachowywal, czego efektem bylo pojawienie sie komunikatu brak gotowosci zapisu - formatowanie przerwano. Kurwica chciala mnie trafic. Zanioslem wiec dzis dysk do serwisu i co sie kurwa wspanialomyslenie okazalo, ze w tym ich puffie dzis nie ma pradu. I nie wiedza kiedy sprawdza mi ten dysk :((((((((

Jedyn rzecz, ktora mnie ciekawi to dzlaczego tak sie stalo. 17 wrzesnia oddalem do ich serwisu moj dysk Seagate 15,4 GB, powodem reklamacji byly bad sectory i niemoznosc zainstalowania Windowsa. Po tym jak oddalem dysk do serwisu wymienielem u siebie plyte glowna, procka, ram. 12 pazdziernika w koncu doczekalem sie wymiaby dysku na nowy - Seagate 20,4 GB, ktory wlasnie sie spierdolil.

Zastanawialm sie co moglo byc powodem, ze ten nowy dysk sie zepsul. Czy mial on jakas wade fabryczna, czy cos nie tak jest z moim kompem. Jesli cos nie tak jest z moim kompem to pozostaje pytanie CO ?????

Jezeli ktos ma jakies sugestie to mail me.

P.S.
Caly powyzszy tekst napisalam Ja , podczas gdy Michal lezal sobie spokojniutko na moim lozeczku :,0),0),0),0),0)
Anna





2001.10.15 02:24:00 link

Ehhh szkoda gadac...

W piatek doberalem dysk z serwisu, oddali mi 20,4 GB, a dalem do serwisu 15,4 GB, wiec 5 GB dostalem gratis.

Zainstalowalem sobie Windowsa 98, by pozniej pobrac Windows Me i zainstalowalem sobie Win Me. No niby tak zachwalany, a w zasadzie to wilkie gowno. Nie wiem czemu ale nie chca mi teraz chodzic 2 programy Windows Media Player i Real Player uruchamiam jakis z tych programow, pochodzi on z jakies 5 sekund i system sie zwiesza. Sam juz nie wiem co robic. Mumik obiecal, ze mi przysle Windows XP wiec moze wtedy wszystko bedzie dzialac lepiej, albo zainstaluje sobie ponownie Windows 98.

Poza tym to czuje sie jakis wypluty, sam nie wiem czemu, zastanawialem sie nd zakonczeniem pisania nloga ale chyba bede nadal go pisal, przynajmniej do konca tego roku, a jak bedzie pozniej to zobaczymy.

Jutro polibuda wzywa nie chce mi sie isc, bo mam tylko 4 zajecia, a siedze na uczelni od 8.00 do 19 bo mam w cholere okienek. Ehhh mam nadzieje, ze zmienia plan za pare dni.




2001.10.07 20:33:00 link

Hmmm... dzis 300 odwiedzin z prawie tego samego adresu ??? Odbilo komus ?

Nadal nie mam kompa w domu, dysk bede mial dopiero w polowie tego tygdnia. Brak kompa coraz bardziej mi doskwiera - nie mam co robic w nocy.

Mam nadzieje, ze w tym tygodniu juz ten dysk dostane, hmmm w zeszlym tygodniu polibuda znowu zaczela wzywac, dobrze, ze w tym tygodniu bedzie mnie wzywac tylko w srode i w piatek.




2001.10.02 18:43:00 link

Nadal nie mam dysku twardego.
Wczoraj bylem zapytac sie w serwisie jak dlugo bede jeszcze czekac i powiedzieli mi, ze mam sie zapytac pod koniec tygodnia, tak wiec jak dobrze pojdzie w najblizszy weekend bede mial juz swoj dysk.

Jutro zaczynam zajecia na polibudzie. Dzis Anna miala pierwszy dzien zajec i jakos nie widze u Niej zbytniego optymizmu.
W ogole plany zajec na polibudzie porobili jakies z kosmosu, ehehhehe dobrze, ze nie mam zajec w sobote, tak jak ma Rocketman.

Jestem wnerwiony na mojego wyrabanego tate, takich jak on powinni zamykac w klatce i pokazywac w ZOO jako szczegolny przypadek glupoty.




2001.09.28 15:49:00 link

No i matma zaliczona wreszcie. :,0),0),0),0)
Jestem studentem 2 roku :,0),0),0) hurraaaaa

A pewna Ania Beeee mnie wkurwia maksymalnie, za paredziesiat minut pojde na zebranie zarzadu i bluzgne jej maksymalnie.




2001.09.26 18:43:00 link

Jest dupiato.
Nie mam zaliczonej jeszcze mamty, w piatek mam ostatni 3 termin kolokwium.

Dysku dalej nie ma, remont w domu w trakcie, w ogole to jest kitowo, nie podoba mi sie, mam dosc. Wlasnie teraz powinienem gdzies wyjechac na wakacje.

Chyba zrezygnuje z pisania nloga.




2001.09.22 12:27:00 link

Niestety dalej jestem pozbawiony w domu dostep do komputera i internetu.
Dysk jest dalej w serwisie w domu syf, jeszcze pare dni i zwariuje.

Jutro wybory, a ja od 12.30 do poznej nocy siedze w komisji i licze glosy.

Mama mnie wnerwia maksymalnie.
Zawalilem matme, mam jeszcze 1 termin.

Ogolnie mowiac - syf ...




2001.09.19 17:41:00 link

Padl mi dysk :(
Czyli jestem pzobawiony dostepu do sieci przez najblizsze 3 tygodnie. Czyli jak Anna mowi wlasnie, ze jestem na przymusowym odwyku ale to oczywiscie nie prawda. W domu remont i jest duzo bajzlu, ehhh...
Dzis mialem 2 kolo z matmy, przez moja glupote je pewnie obleje, zreszya zobaczymy.




2001.09.15 14:55:00 link

Poszedlem spac okolo 6.00 nad ranem bo gralem w sieci w Counter Strike'a

Zenek ja juz mam swojego faworyta - A.Potocki.
Zreszta dopiero wczoraj sie dowiedzialem, ze "X" mozna postawic tylko przy 1 nazwisku.

PILNIE POSZUKUJE


Gry Microsoft Train Simulator
Jesli ktos wie gdzie skad ja moge sciagnac to pliz give info na maila





2001.09.15 04:29:00 link

Zenek to jeszcze nic.

SLD ma okolo 50 % 0 czyli i tak gorzej juz byc nie moze :(

"Przewrocmy normalnosc".




2001.09.15 04:00:00 link

Dzis 15 wrzesnia 2001. Rowno rok temu pojawil sie moj pierwszy wpis na nlogu.

Od tamtego czasu wiele sie zmienilo, wtedy jeszcze nie studiowalem, i co najwazniejsze nie znalem Anny. A teraz jestem z Anna bardzo szczesliwy i mam nadzieje, ze Anna takze jest ze mna szczesliwa.
Przez ten rok zrobilem 905 sztuki wpisow lacznie z tym.
W trakcie tego roku byly i chwile radosci i chwile smutkow. Byly wzloty i upadki, ale bardzo sie moj swiat zmienil przede wszystkim dzieki Annie. Ciekawe co napisze tutaj 15.IX.2002 ?

A wczoraj udalo mi sie zaliczyc MECHANIKE i jestem z tego powodu zadowolony, inna sprawa, ze ile nerwow na to stracilem to moje...

Wczoraj bylem tez na szkoleniu w Urzedzie Miejskim bo jestem jednym z czlonkow obwodowej komisji wyborczej. Bylo nudno. Potem poszedlem do Anny i zasnalem pozniej :,0) Fajnie sie spi na lozku Anny.

Zaczal sie remont w pokoju u mnie - zabudowa szafy.
Hmmmm... miedzy mna a mama nie jest dobrze... ale zwisa mi to kompletnie.
"Jak Kuba Bogu tak i Bog Kubie".




2001.09.14 02:30:00 link

Wczoraj mialem juz chyba ostatni 3 termin egzaminu z mechaniki.
Ciezko to widze, chyba bede musial wziac warunek.

Ostatnio dziwnie sie czuje, cos jakby po mnie walec jezdzil, hmm cos moja podswiadomosc wydobywa sie na zewnatrz, nie lubie tego.
W dodatku odpija sie to czasem na Annie a to mnie juz doluje calkowicie i wtedy lapie takiego dola, ze lepiej nie mowic.

Nie jest dobrze. Dobrze to tylko tyle, ze Anna mnie kocha.




2001.09.12 12:41:00 link

No uwielbiam porpostu moj komputer :,0)
Chcialem wczoraj cos napisac w nlogu, napisalem dosc duzo, jestem juz przy koncu, a tu totalny zwis :(((

Napisze dzis jeszcze raz tylko na szybko.

Widze, ze wczoraj takze byla dosc duza reakcja na nlogu. Niestety nie bylem w stanie przeczytac wszystkich, przeczytalem tylko tych ulubionych - ktorych czytam najczesciej.

Co do USA.
No dzieje sie tam i to ostro, nie bede komentowal samej sytuacji w USA bo nie o to mi chodzi, ale mysle, ze to co sie stalo wczoraj odibje sie przez dlugi czas na stosunkach politycznych i gospodarczych swiata.

Dobrze, ze wszystko o.k. z Setia.
Wczoraj wyslalem tez maila do Johna, ktory mieszka w NYC, na szczescie u niego wszystko o.k.

Dzis nad ranem pobuszowalem w necie by sie dowiedziec czego kolwiek, mam tez na HDD okolo 100 MB filmow i zdjec. Nagram to sobie na CD ogladne za pare lat i sie zatnaowie czy ktotokwiek wyciagnal z tego jakies wnioski.

Polskie media moim zdaniem zareagowaly tak sobie, to znaczy, malo jest konkretnych informacji i wszyscy ciagle pieprza o tym samym, tak wiec odsylam Was do kilku adresow, gdzie dowiecie sie wiecej.

ABC News - LIVE - Real Audio Video Stream.
EuroNews
Reuters

O CNN mozecie zapomniec, nie dziala prawie w ogole.




2001.09.11 04:38:00 link

Cos sie porobilo z nlogiem tyle ludu, mam nadzieje, ze Warp cos szybko zrobi z tym i da nam nlog v04 bo wsrod 80 wpisow na czerwono nie chce mi sie szukac o 2.30 tych osob, ktore lubie czytac.

Wczoraj Anna pomagala mi w domku przy pozadkach, bo od dzis lub jutra przyjdzie facet, ktory bedzie u mnie szafe zabudowywal.

W czwartek egzamin z mechaniki, Anna mnie zmoblizowala i juz wczoraj wzialem sie do nauki co u mnie nie podobne. No prosze jaki to kobieta potrafi miec wplyw na czlowieka :,0) Godne podziwu.

Zcialem sie troche z mama bo juz mnie wnerwia na maxa, ehhh... co za kobieta.

Poza tym zimno w domu... brrrrrrrrrrr.....




2001.09.10 05:10:00 link

Wrocilem wczoraj z Anna z Tarnawy, bylo super, prawie przez tydzien ja i Anna i nikt wiecej :,0) Szkoda, ze tylko tydzien, no ale obowiazki wzywaja, glownie to uczelnia, remont w domu, opieka firma taty, szukanie pracy i mnostwo innych rzeczy.
No coz... wrzesien fajnie sie zaczal, ale teraz czeka mnie dosc sporo pracy, zobaczymy jak to bedzie.
Od pazdziernika chcialbym dorwac jakas prace jako grafik/webdesigner ale w Gliwicach dosc ciezko o to, ale mimo to bede jeszcze probowal.

Ciekawe kiedy z Anna wypstrykamy reszte zdjec, bo chcialbym w koncu zobaczyc reszte fotek z Paryza i poskanowac troche,a tym samym powspomniac.
Wakacje 2001 dobiegaja bardzo szybkimi krokami do konca. Wieksza ich czesc bede wspomnial bardzo bardzo wspaniale a przyczyna tego oczywiscie jest Anna bo gdyby nie ta wspaniala kobieta to nie bylyby one takie super. Mam nadzieje, ze wakacje 2002 beda jeszcze bardziej hot & chilli :,0),0) bo wlasnie te konczace sie 2001 moglbym tak okreslic :,0)
Ciekawe tylko jakie sa odczucia Anny co do tych wakacji ?

Czas zaczac jakies akcje, 2 na horyzoncie.




2001.09.03 16:12:00 link

Ehh pojechalem dzis do pracy po kase i pocalowalem klamke, jak ja to lubie.
Wracajac do domu wstapilem do miasta by zalatwic jeszcze kilka spraw, spakowalem sie, jeszcze zaraz wyskocze po male zakupy i czekam na Anne.






2001.09.03 02:40:00 link

No i fajnie - dzis za pare godzin z Anna wyjezdzamy.




2001.09.02 03:51:00 link

Wczoraj prawie caly dzien spedzony z Anna.
Pogoda za oknem robi sie juz powoli jesienna, dzis dowiemy sie z Anna czy sobie pojedziemy do Tarnawy czy nie. Ja bardzo chcialbym z Anna tam pojechac.

Dzis skonczylem stronke dla vipsnetu.

Teraz bede pracowal nad innymi stronkami.

BTW fajna aukcja.




2001.09.01 12:46:00 link

Hmm no i znowu jakies malolaty na Gadu Gadu.

Juz nie moge... mam dosc...

Szurnieta 13-latka: GG:1351918




2001.09.01 04:54:00 link

I ja mam nadzieje, ze zawsze bedzie tak jak tutaj czyli milo i sympatycznie, bo Bardzo Cie Kocham Aniu.

A moja Myszka jest teraz o wiele bardziej slodziutka nizeli wtedy.

Hmm troszku sobie poczytalem mojego nloga i znowu wrocily wspomnienia :,0),0),0) Bardzo mile, szczegolnie te ktore wiaza sie z Anna.




2001.09.01 04:14:00 link

Znowu mnie oblegaja na Gadu Gadu ale sie wzialem na sposo i teraz wklejam zawsze ten sam tekst:

NIE JESTEM ZAINTERESOWANY NOWA ZNAJOMOSCIA.

Anna ostatnio jakas smutna i bardzo mnie to martwi, bo Bardzo Ja Kocham i nie lubie gdy jest smutna.

Mam prosbe jesli kto dysponuje gra Train Simulator badz wie skad moglbym ja zassac to pliz dajcie znac na maila.

Dzis znowu prawie caly dzien juz zaplanowany.
Ostatnio zauwazylem, ze czas szyciej leci, nie wiem czemu.




2001.08.31 17:44:00 link

Nie wiem co sie dzieje, ostatnio czuje sie strasznie dziwnie.

Wszystko zaczelo sie wczoraj, pomijam takie rzeczy, ze zepsuly mi sie sluchawki bo to jest beznaczniea w porowaniu z tym co sie dzieje.

Od paru dni tworze dizajn nowych stronek, mam jak to sie mowi wene tworcza wiec pracuje jak dziki osiolek.
Ale nie o to mi chodzi, jakos dziwie sie ostatnio czuje, jakby taka nagonka na moja osobe, moze nie nagonka ale dziwna sytuacja.

W pracy u taty, zart z mojej strony, ktory zostal obrocony w straszny problem i zrobil sie z tego zur, ale mam to gdzies.
Wczoraj pojechalismy z Anna do pracy i nie dostalem kasy :(
Wczoraj okolo 10 nowych kontakow na Gadu Gadu. Co dziwne same kobiety, zaczyna sie roznie:
"Czy zainteresowalby sie 16 latka"
"Masz moze ochote na sex ?"
"Jestes wolny ?"
"Ciekawe, czy taki uroczy chlopak jak Ty jest sexowny?"

To tylko kilka pytan, nie wiem skad te kobiety biora moj nr Gadu Gadu ale zaczyna mnie to ostatnio denerwowac. Dzis tak samo. Tez pelno osob do mnie pisze, nie wiem czy to za sprawa pracy w Radiu Net mam naraz taka popluarnosc, czy moze ktos na jakiejs porno stronce podal dla zartow moj numerek Gadu Gadu.

Jeszcze wczoraj ten SMS: "Nadal Cie Kocham". Podejrzewalem kto to mogl wyslac, ale sprawdzilem i bylem prawie pewien, ze odpowiedz bedzie negatywna.

Dzis w nocy dziwny sen, po raz pierwszy snilo mi sie, ze plakalem, bardzo plakalem, sen jakby o 2 osobach ale polaczonych pod jedna postacia. chyba wiem w jakiej sytuacji bede plakal tak jak w tym snie :(

Nie wiem dlaczego tak sie dzieje, ale to wszystko coraz bardziej utwierdza mnie w mysli jak bardzo Kocham Anne i jak wiele dla mnie znaczy...




2001.08.31 02:12:00 link

Ehh jakis taki dupiaty dzien wczoraj.

Najpierw z Anna na dareminie pojechalismy na Kopernika, pozniej poszlismy do Anny i tam zasnalem. Wstalem i poszedlem do domu gdzie czekalo mnie wiele pracy.

Meczylem sie dosc ostro ze newssleterem dla UW, a wczesniej zrobilem co nieco ze stronka dla Vipsnetu.
Pozniej zwalily mi sie sluchawki a tym samym i mikrofon i jestem zly. Jutro musze kupic nowe.




2001.08.29 22:43:00 link

No i oki, jestem u Anny nie dawno skonczylismy robic pozadek, strasznie sie umorusalem i wzialem szybki przysznic przed chwila, szkoda tylko, ze wzialem go w samotnosci, gdyby Anny rodzicow nie bylo w domku to kto wie :,0)

A za nim poszedlem do Anny odziewdzilem jeszcze chlipa by mu podrzucic obiecane zupki i szampony.




2001.08.29 15:12:00 link

Alez sobie pogralem w Radio NET. Audycja moja trwala 4:33 od 23.00 do 3.33 nad ranem ale bylo swietnie, bardzo mi sie podobalo.

Dziekuje koledze redakcyjnemu
za mile slowa.

Dzis o dziwo sie wyspalem, a rano pradu nie bylo :(((
paskudna rzecz, nie mozna nawet z kompa skorzystac :,0)

Projejkt logo i stronki "Point 81" ma sie dobrze, dzis jeszcze pierwsze efekty mojej pracy w sieci.




2001.08.28 15:34:00 link

Ale sobie pospalem. Wstalem okolo 13.00. Obudzil mnie pies bo ciagle na cos szczekal. No i dobrze, ze obudzil mnie tk wczesnie po pracy do sporo.
Dzwonilem do Anny, niestety Anna nie jest zadowolona, ze mam tyle pracy, hmmm... no coz, czasem trzeba tez popracowac.

Cholera no i nie moge sie dodzwonic do ZUSu ehhhhhhh........




2001.08.28 05:50:00 link

Powiedz gdzieeee, powiedz gdzie, powiedz gdzie jest punkt G, powiedz miiiiiii, powiedz mi, powiedz mi gdzie jest dzi, powiedz gdzieeeee, powiedz gdzie, powiedz gdzie jest punkt G, powiedz miiii, powiedz mi, powiedz mi powiedz mi, powiedz mi gdzie jest dzi, gdzie jest dzi, powiedz gdzie, powiedz gdzie, jest punkt G, powiedz mi, powiedz mi, powiedz mi gdzie jest dzij.
Gdzie on jest, powiedz w koncu bo znalezc go chce, szukam, szukam dlugo i w poprzek i w szerz, nie lubisz mnie, jak go znajde polubisz mnie znow, wiec mow gdzie, pokaz tylko, zrozumiem bez slow. Powiedz gdzieee.......

Blenders - Punkt G


Przy tej muzie niezly LOL :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)

Dzis przede mna ciezki dzien, w koncu zaprojektowalem logo, ktore nawet mi sie podoba, mam juz nieco koncept strony.
Dzis czeka mnie tez praca nad stronka dla vipsnetu, a takze nad uruchomieniem skryptu newslettera dla S"MC" i dla UW, a w gruncie rzeczy to dla A.Folwarcznego.

Ciekawe jak ja na to wszystko znajde czas, poza tym jescze chyba od godziny 23.00 do 4.00 pociagne Audycje do Rana w Radio NET.




2001.08.28 00:51:00 link

Dzis wstalem wczesniej. Musialem jechac do pracy po kase, ale po drodze nam z Anna bylo podejsc na Kapielisko Lesne i sobie troche poplywac i sie poopalac. Anna sie troche przysmarzyla, wszystko przez to, ze jest wrazliwa na slonce, ma dosc jasna karnacje. Pozniej wrocilismy do firmy, wzielismy kase, oczywiscie pracownca Asia miala jakies problemy do mnie - sam zuplenie nie wiem o co chodzi - Anna tez nie wie. Pojechalismy do miasta, odebralismy film, ktory dalismy do wywolania, poszlismy jeszcze zaplacic rachunki za poczte i wreszcie na obiadek do Anny gdzie zjadlem pyszny zurek. Potem poszlismy do mnie, ogladnelismy sobie Enemy of the state a potem odporwadzilem Anne do domu. Przed wyjsciem mielismy zadzwonic po TelePizze ale Annie sie strasznie spieszylo, wiec dzis na kolacje zostaly mi moze 3 kromki starego chleba :(

Dzis jak bylismy na Kapielisko Lesnym zauwazylem, ze wiele ludzi zachowuje sie strasznie glupio, wrecz idiotycznie, robiac z siebie przy tym kretynow. No coz swiat jest dziwny, a w takim miejscu jak kapielisko zbiera sie rozny element, no coz... chyba nikt tego nigdy nie zmieni.




2001.08.26 15:55:00 link

Dzis niedziela, nie lubie niedziel sa jakies takie sztywne i kitowe. Wieczorem jest Niebieska Impreza byc moze zawitamy tam z Anna.

Dzis mama cos wene tworcza, moze by tak jakis maly dizajn walnac, wypadaloby, w koncu na 17 calowym monitorku bedzie mi sie dobrze pracowac :,0)

Dzis w nocy zrobilem deal z Chlipkiem, daje mu 4 kartony Barszczu Tradycyjnego Winiary - "Danie w 5 minut" i 100 saszetek szamponu L'Oreal Elseve za jego skrypt "Pytanie dla stu" :,0),0),0)




2001.08.26 02:39:00 link

Wczoraj taki dosc dziwny dzien. Rano z Anna mielismy jechac na kapielisko ale nasz wyjazd jakos nie doszedl do skutku. Wiec wstalem rano, wzialem prysznic zjadlem co nieco i poszedlem do Anny by pomoc jej w domowych porzadkach po remoncie. Wrocilem do domku okolo 21.00 i wybralem sie na impreze do niego. Bylo jakos dretwo, sam nie wiem czemu, moze troche zbyt malo ludzi, jakas taka imprezka urodzinowa bez klimatu.




2001.08.25 17:06:00 link

Mama wrocila i juz nie jest az tak ciekawie.
Mama juz dzis sie zabrala za porzadek i przestawia mi w pokoju wszystko co mozliwe jest do przestawienia i szlak mnie trafia.

Za pare minutek zjem bigosik i zabiore sie do Anny.




2001.08.25 01:51:00 link

Dzis tez caly dzien prawie spedzilem z Anna. Poza tym wrocila juz moja mama z Wisly i juz nie bedzie tak fajnie jak bez niej.

Jutro z Anna wybieramy sie na kapielisko, mam nadzieje, ze bedzie ciepla woda i dobra pogoda, poplywalbym sobie troszku.

Mame teraz bede naciskal by robila remont u mnie w pokoju, ale to nie bedzie zbyt latwe zadanie.




2001.08.23 21:34:00 link

Dzis byl dzien pelen pracy i obowiazkow, musialem przypilnowac interesu, poplacic rachunki na poczcie i w koncu isc na obiad. Od samego rana w tym wszystkim towarzyszyla mi Anna. Pozniej poszlismy do domu do Anny i troszku nam sie przysnelo. Obudzila nas mama Anny. Posiedzialem jeszcze troszku, poszlismy na zakupy do Plusa i wrocilem zaraz do domku bo mialem sprawe do zalatwienia, dzwonilem niedawno do mamy, wroci jutro okolo godziny 16.00 wiec jest jeszcze troche luzu. Jestem ciekaw jak sobie jutro mama poradzi, obiadek sobie zjem i dzis i jutro opustosze kompletnie lodowke wiec jestem ciekaw co mama sobie zrobi do jedzenia. Mnie jakos olala i pojechala sobie do Wisly tak wiec niech teraz sie sama martwi.

Ostatnio sie cos dziwnie czuje, sam nie wiem dlaczego, moze przyczyna jest to, ze mam ostatnimi czasy wiele spraw na glowie.

W domku juz porobilem co mialem zrobic i teraz sie nudze, nie wiem dlaczego ale Anna nie chciala dzis isc do mnie, wiec postanowilem, ze nie bede jej na sile namawial.

Jutro musze po poludniu posprzatac troche w chacie, bo jak wroci mama to bedzie znou afera, ze nie posprzatalem.




2001.08.22 23:27:00 link

Jakis taki dziwny dzien, pogoda zmienna, ale poza tym jest very fajnie bo dzis caly dzien spedzam z Anna.

Jutro troszke obowiazkow, ale tez bedzie spoko, do piatku, bo w piatek wraca mama.




2001.08.22 03:57:00 link

Wczoraj dosc meczacy dzien, nie wiem kto ale ktos mnie zerwal ze snu okolo 8.00 rano, pozniej wstalem okolo 11.00 bo przyszedl listonosz i przyniosl mi pocztowke, ktora wyslala mi Ania. Pozniej zaczalm sie mocowac z powieszeniem na scianie skrzynki na listy, nastepnie obiadek, poczata i wizyta u Anny w domku gdzie nadal trwa remont. Pomoglem co nieco i wrocilem do domku. Skontaktowalem sie z Wujem i juz mam 17 calowy monitorek spowrotem w domku, na 14 calowce od niego jakos nie potrafilem zbytnio pracowac.

Dzwonila mama - wraca w piatek, wiec jeszcze prawie 3 dni luzu.




2001.08.20 11:54:00 link

Znowu jakos kitowo mi sie spalo, sam juz nie wiem czemu tak sie dzieje, budze sie z jakims dziwnym uczuciem, nie wiem sam co to jest, snia mi sie jakies pierdoly i pozniej dziwnie sie czuje po przebudzeniu ? Moze powinienem spac z osoba towarzyszaca ? Moze wtedy to by ustapilo ? :,0)

Hmmm dzis okolo 40 wejsc na mojego nloga z jakiegos dziwnego IP 213.25.200.26 ciekawe kto to taki ?
W ogole cos dzinwego sie dzieje z nlogiem nie wiem czy teraz panuje jakas ogolna mania wsrod internautow by zalozyc wlasnego bloga ? Wiem, ze mnostwo osob korzysta z blog.pl ktory moim zdaniem nie jest zbyt fajny ? Uwazam, ze nlog ma jakis inny klimat. Tu wiekszosc piszacych czyta takze inne nlogi innych osob, jest nas dosc malo w porownaniu z blog.pl, ktory posiada dosc liczna grupe uzytkownikow.
Owszem zaleta blog.pl jest to, ze mozna sobie zmodyfikowac troche bloga, poprzez dodanie jakis linkow, etc. Tu takze by sie to przydalo, a w ogole to trzeba troche zmienic, by mozna bylo sobie wybrac osoby, ktore sie czyta i by ich blogi podswietlaly sie na inny kolor nizeli czerwony. Jak otwieram nloga to mam gdzies z 40 podswietlonych nlogow i badz tu madry i pamietaj kogo czytasz, a kogo nie ?
Trzeba by cos z tym zrobic, poza tym, Warp juz dawno obiecal NLOG v04 i narazie na obiecankach sie skonczylo.




2001.08.20 02:38:00 link

Wczoraj znowu prawie caly dzien spedzilem z Moja Kochana Anna. Ugotowalem wczoraj obiadek :,0) byl nawet taki sobie, Anna mowila, ze dobre tak wiec chyba dobre :,0)

Dzis ciezki dzien, mam mnostwo spraw do zalatwienia, no i ostatni dzien kiedy mam monitorek, a raczej ostatnie godziny, bo nie wiem kiedy znowu bede mial. Co do internetu to raz dziala, a raz nie, nie wiem czy mozna z tym cos zrobic, troche sie siec wali jak jest cieplo tak wiec mysle, ze cos sie dzieje dziwnego z naszym kablem i przez taka, a nie inna temperaturke sie to wali, no coz, jak nie bede mial monitorka to i tak mi to roznicy nie bedzie robilo czy siec dziala czy nie.

Wczoraj gdy po odprowadzeniu Anny wracalem do domu mialem niezlego kabla, jakis 3 gnojkow robilo burdel na ulicy, rozwalili jeden kaseton swietlny i potm przeszli na druga strone ulicy ktora ja szedlem pobiegli do mnie i myslalem, ze bedzie jakis ZONK, a oni mi tylko stracha napedzili bo pytali kora godzina. Jacyc popaprancy wyrabani w kosmos.




2001.08.19 03:07:00 link

Jestem nieco zmaczony, moj wyrabany tata wczoraj wyjezdzal i obudzil mnie okolo 7 rano i nie wiem zupelnie po co.

Ostatnio troche mam cykora jak odprowadzam Anne w nocy do domu, bo po ulicach chodza rozne parapety, ktore szukaja rozrywki, wole sie z nimi nie bawic :,0)

Zaluje, ze mama Anny nie pozwala jej zostac na noc u mnie, a szkoda, no ale coz... a ja mam teraz fajnie - chata wolna i wszystko gra :,0)

Jak to dobrze miec monitorek.




2001.08.18 01:58:00 link

Ehhh ale syf. Zycie nabralo szalenczego tempa, jestem zmeczony, czuje sie jakby po mnie walec przejechal i prawie nie mam ochoty na nic, w dodatku padl mi monitorek i teraz mam spory problem, a kasy na nowy moniotrek niezbyt duzo, dlatego rozgladam sie za czyms uzywanm. Obecnie mam 17' ale zbytnio z niej zadowolony nie jestem, bo jest juz dosc zuzyta dlatego rozgladam sie za czyms innym w jakiejs rozsadnej cenie. Co z tego wszystkiego bedzie to zobczymy.
A moj wyrabany tata za okolo 9 godzin jedzie do Norwegii, nie wiem na jak dlugo, mama siedzi w Wisle i teraz chyba nie kwapi sie z szybkim powrotem do Gliwic, tak wiec mieszkam sam, dodatkowo teraz jak wyrabaniec pojedzie do Norwegii to musze sie zajac jego interesem, czyli lodziarnia, tak wiec bede mial co robic.




2001.08.14 17:38:00 link

Dzis zrobilem mala rozbudowe kompa, jutro dojdzie kolejna :,0)

Ehh nlogow jest tyle, ze juz zapomnialem ktore czytam, a ktorych nie czytam, dziwne strasznie, ale widze, ze nlog.pl zyskal na popularnosci, o ile sie nie myle, to nlog.pl juz ma roczek, a moze i nie ? Sam nie wiem.

Nie chce mi sie nic robic, dziwne... bo mam duzo rzeczy do zrobienia.




2001.08.14 01:29:00 link

Duzo rzeczy do zrobienia w domku teraz, znaczy sie duzo pracy, a nie chce mi sie tu siedziec, najvhetniej gdzies bym pojechal na weekend.
Szkoda, ze ze zlotem nlogowcow jest tak, a nie inaczej ehhh... ale moze skombinuje sie pare osob i sie gdzies jednak pojedzie.
Gdyby ktos chcial jechac gdzies, ale to tak na 100 %, a nie na zasadzie "moze pojade moze nie" bo to wtedy glupie i bezsensu. Jak ktos chce jechac z jakas ekipa z NLOGa to mejl mi - wyjazd na pare dni w sierpniu.

W Taize bylo super, troche sie nie najadlem, bo jedzonko tam dosc takie sobie dziwne. Ale wszystko bylo o.k. bardzo mi sie podobala moja mala wycieczka po Europie, szczegolnie mi sie podobala bo jechalem razem z Moja Kochana Anna.
BTW w Taize byl dostp do netu - fajna sprawa komputerek wklada sie karte telefoniczna i juz leci, fajan sprawa bo o dziwo nie bylo tam systemu WINSHIT ale byl Mac :,0) Tez fajna sprawa b francuska klawiatura :,0)
Powiem tyle by napisac jakas cyfre trzeba wcisnac shift :,0)
Klawisz "M" jest w miejscu ";"
"W" i "Z" sa zamienione
@ jest w miejscu "`"
no cuda boskie, straszne, ale jakos sobie poradzilem
aha kropke stwailo sie tez z shiftem :,0),0),0),0)

Chyba pojde za niedlugo spac bo zmeczony jestem. Szkoda tylko, ze bede spal sam :(

Moja mama mnie znowu wystawila do wiatru... jutro napisze o tym wiecej.




2001.08.13 18:10:00 link

No i juz jestem w domku.

Teraz mnostwo maili i nlogow do przeczytania.




2001.08.11 13:44:00 link

`No i moj pobyt w Taize powoli dobiega konca - dzis przed ostatni dzien. Nawet mi sie tu spodobalo, szegolnie to, ze moge takze duzo czasu poswiecic Mojej Kochanej Annie, bardzo sie ciesze, ze jestesmy tu razem, nie wiem jesze co bedziemy robic po powrocie do Gliwic, moze jakies spotanie w malym gronie - zobaczymy...




2001.08.07 00:26:00 link

Acha wysylajac maila nie zapomnijcie o napisaniu mojego imienia i nazwiska - czyli w temacie dla Michala Jaraczewskiego

Ide bo tu kolejka duza do tego kompa - tylko 1 jest, a ludzi w Taize okolo 5500




2001.08.07 00:24:00 link

No tak Anna mowi, ze jestem nalogowcem bo kupilem telekarte i kozystam tu z internetu, koszt to okolo 50 groszy za minute. Wszystklo jest fajnie w Taize to istny zlot roznych narodowosci, spend roznych ludzi, ale jest fajnie :,0)

Nie mam tu co czytac wiec jesli ktos chce to moze mi wyslac maila na adres

la.morada@taize.fr

Ide wypic jakies pifkooo do Oyaku :,0),0),0),0)




2001.08.01 03:51:00 link

Ehh co za upal, co za koszmr, totalny nawal pracy, ale jakos sie trzymam. Jestem ciekaw jakie beda plony i owoce wczorajszego dnia, mam nadzieje, ze duzo.

Jestem juz spakowany, za okolo 3 godziny wstaje i jedziemy z Anna na wycieczke.

Wracam 13 sierpnia.

Ehh calkiem nie chce mi sie isc spac, a chyba musze...




2001.07.31 12:40:00 link

No i nareszcie nlog dziala. Wczoraj nie pisalem bo ostatnimi czasy mam totalnie duzo pracy, malo spie i w ogole, a za okolo 20 godzin wyjezdzam juz na wakacje.

Troche siedze i projektuje rozne dizajny, bawie sie tez php, a wieczorami z Anna ogladamy jakies filmy. Przed wczoraj ogladalismy Gladiatora, a wczoraj Chego pragna kobiety.

Dzis bedzie dzien pakowania sie i robienia zakupow, ciekawe jak to mi wyjdzie.

Jutro musze wstac dosc wczesnie bo okolo 5.30 rozwazam mozliwosc, ze nie bede sie klad spac w ogole :,0)

A za chwile ide na dosc wazne spotkanie.

Co do ZLOTu nlogowcow to nie wiem czy sie odbedzie, narazie zgosilo sie okolo 5 osob, a reszta olala sprawe, badz podchodzi do tego na zasadzie: jak juz bedzecie tam, to ja moze przyjade, wiec ja sie nie podejmuje organizacji zlotu.




2001.07.29 18:59:00 link

Istny syf, lacze znowu padlo i znowu net nie dziala, tak wiec zmuszony jestem uzywac internetu prez modem. Szczerze powiem, ze nie wiem jak modemowcy moga uzywac netu, przeciez ten net wlecze sie jakby chcial a nie mogl, koszmar !!!




2001.07.28 23:15:00 link

Dziwny dzis dzien przez ten pogrzeb Dziadka jakas melancholia i dziwny nastroj mnie ogarnal, ale juz jest pomalu wszystko o.k. wzielem sie za zarabianie kasy, tak wiec polepszyl mi sie troche humor. Teraz siedze sobie u Anny zjadlem juz mega ostra pizze z chilli. Pizza oczywiscie made by tata Anny i mozna by ja nazwac 220 V.

Lacze w domu dziala roznie, jak wychodzilem dzialalo super, a prawda taka, ze zwalilem dzis wtyczke od BNCka i szczerze mowiac nie ma prawa dzialac, ale jakos dziala, o prosze jaki ja zdolny jestem.

Z Anna zaczynamy pic Malibu ciekawe po ilu glebszych Anna wpadnie pod stol ?





2001.07.27 19:26:00 link

Zwiajam sie do miasta, a dokladniej na zebranie S"MC", gdzie Anna ma na mnie czekac.

Dzis tata pojechal po mame do Wisly.
Pogrzeb jutro skoro swit bo o 7.30.




2001.07.27 06:39:00 link

Wczoraj zmarl moj dziadek. Nie wiem jeszcze kiedy pogrzeb, ale musze sie ostro sprezyc, bo troche zbuzylo to moj plan zajec jeszcze przed wyjazdem do Taize.

Nie wiem co ze Zlotem bo nie bede mial teraz czasu na to.




2001.07.26 15:24:00 link

Znowu jest pochmurno i znowu jest pogoda do bani ehhh co za syf....

A co do tego otoz:

1. Platfusi (PO,0) byc moze do nich bym sie zapisal. Powod, otoz zauwazmy jedna rzecz, LSD ;-,0) (Sojusz Lewych Dyplomow ;-,0) tak jak to napisal rocketman, po pierwsze nie zamierzam sie do nich zapisywac, stanowczo ta partia nie odpowiada moim pogladom natomiast maja oni poparcie wahajace sie w granicach 50 %, czyli w sejmie maja wiekszosc. Otoz lewica trzyma sie razem ! A prawica i centrum to co ? Gowno, ze tak powiem, pelno sie narobilo parti: AWSP, jakies Prawo i Sprawiedliwosc, Samoobrona, PPS, UW, PO i inne gowna. I jestem ciekaw co te partie / prawica i centrum / zrobia w sejmie jak i tak LSD ma wiekszosc. Gdyby sie prawica zjednoczyla to bylby jeszcze jakis sens, a tak to co ? Owszem moje poglady absolutnie nie sa lewicowe, tak wiec nie lubie LSD, wiec co mam zrobic by w rzadze bylo wiecej ludzi z prawicy badz centrum, ktozy mieliby jakis wplyw na wladze ? Przylacze sie do kampani UW by miala on 6 czy 8 %. Co to da ?

2. Sprawa przyjmijmy, ze bede wspieral kampanie UW, co z tego bede mial ? O.K. wlasna satysfakcje, zgadzam sie, czasem taka satysfakacja jest bardzo duza, ale ja chce czegos innego, nie chodzi mi tu oczywiscie o kase, bo nigdy na kasie mi nie zalezalo. Chodzi mi tu raczej o jakis mily gest, o zachowanie sie z taktem. Jezeli robimy kampanie np.: Folwarcznemu / ktory moim zdaniem ma male szanse / to chcialbym liczyc tez czasem na jego pomoc w pewnych sytuacjach w ktorych moglby pomoc mi lub komus innemu.

3. A co sie tyczy Anny. Wiesz to co piszesz nie jest prawda. Owszem Kocham Anne i lubie z Anna spedzac swoj wolny czas, to chyba naturalne, ze lubimy byc z ta osoba, ktora sie kocha, a czy na niej swiat zamknal sie zupelnie ? Odpowiedz brzmi nie, dyby sie swiat zamknal na niej zupelnie nie mialbym czasu na inne rzeczy, nie zapomnij, ze mam ich troche na glowie, robienie stron WWW, praca w Radiu Net, z czlonkami S"MD: takze sie czasem spotykam gdy mam na to czas i ochote, wiec wszystko jest o.k.




2001.07.26 04:38:00 link

Wszystkim Anna w dniu dzisiejszym skladam najserdeczniejsze zyczenia imieninowe !




2001.07.26 01:30:00 link

Dzis jakos dziwnie sie czulem jak tylko wstalem juz wydawalo mi sie, ze jestem zmeczony, mimo iz pospalem sobie z 8 godzinek. Poszedlem do Anny na obiad, a pozniej z Anna i jej rodzicami pojechalem do Tesco, zrobilismy zakupy i wrocilismy na kolacje.

I jak tylko wracalem do domu oczywiscie zaczelo padac :( Dobrze, ze wzialem parasol od Anny to przynajmniej nie zmoklo mi sie tak bardzo.

Teraz prowadze audycje w Radiu Net i zapowiada sie mila noc. A jutro czwartek 26 lipca i imieniny Anny.




2001.07.25 16:36:00 link

Znowu pochmurno jest, ale kijowa pogoda.

Wczoraj poszedlem spac okolo godzin 4.00 i dzis sobie pospalem do godziny 12.00 wiec jest super.

Nie wiem co dzis bede robil, pewnie pojde do Anny za pare minutek na obiadek, a pozniej nie wiem co. Moze posiedze u niej troche.
W domku mam troche roboty, a dokladniej mowiac, musze sie ostro wziac za robienie stron WWW, bo pare dizajnow trzeba zrobic.

Dzis przyszla kasa za akcje Student, tak wiec stan konta sie powiekszyl :,0) greattttttttt :,0),0),0),0),0),0)

Trzeba cos kasy zarabiac :,0),0),0),0)




2001.07.25 02:37:00 link

Wczoraj byl spoko dzien. Zaczal sie niezbyt milo, bo mialem sie spotkac z Anna o 12.00 a w koncu spotkalem sie o godzinie 13.00 troche to glupie, bo zawsze jak mialem wychodzic cos jeszcze mialem zrobic, albo ktos dzwonil, ehh szkoda gadac.

Kupilem sobie wczoraj karte Euro26 oraz spiwor. Spiwor jest duzy, wiec pewnie zmiescimy sie do niego w 2 razem z Anna.

Wczoraj u Anny bylo wielkie gotowanie :,0)
Pomagalismuy mamie Anny zrobilismy leczo i pomagalismy w pieczeniu 2 ciast, ktore pewnie beda konsumowane 26 lipca oczywiscie w tym dniu sa imieniny Anny, a taks ie sklada, ze mama Anny to tez Anna :,0) taki maly LOL.

W trakcie przyrzadzania leczo oczywiscie musialem sie przeciac nozemy podczas krojenia cukini, no bo jakby moglo byc inaczej ?

Musze popracowac nad dizajnem, kolejne zlecenie na strone WWW, znowu jakas kasa sie przyda.

Musze odpowiedziec na maila Aniolkowi sam nie wiem co jej napisac.




2001.07.24 03:01:00 link

Pozno sie zrobilo. Moj wyrabany tata znowu gdzies polazl na impreze, no tak, on to tylko na imprezy jakies chodzi. Moze powinienem napisac, ze poszedl na wodke, tak to chyba konkretniej brzmi nizeli poszedl na impreze, a poza tym to co mnie to obchodzi.

Jestem troche zmeczony i padniety, jutro musze zalatwic kilka spraw, a teraz jeszcze gram audycje w Radiu Net.

Musze tez cos ze zlotem ruszyc sprawe.




2001.07.23 22:01:00 link

Siedze sobie w domku teraz i porwadze audycje w zastepstwo za kolege w Radiu Net, w nocy od 1.00 do okolo 3.00 tez bede gral.

Dzis jakis pochmurny dzionek, bylem na pierozkach ruskich u Anny a przed 19.00 wrocilismy do mnie i Anna zrobila pyszna salatke, braklo nam ogorka i Anna poleciala gdzies teraz na poszukiwanie ogorkow :,0).




2001.07.23 13:28:00 link

Hmmm jakos niezbyt optymistycznie jestem teraz nastawiony do zycia. Moj wyrabany tata byl wczoraj u dziadka i po powrocie mowil, ze dziadek pozyje pewnie z jeszcze kilka dni, wiec nie wiem ale przed wyjazdem do Taize jeszcze pewnie bedzie pogrzeb.

Dzis wstalem wczesniej o 10.00 do okolo 4.30 gralem na 5 minut i nawet mam niezly wynik.

Zaraz wskakuje pod prysznic, bo za niedlugo Anna mnie odwiedzi, a pozniej idziemy do Anny na obiad.

Hmmm ostatnio odkrywam swoje zdolnosci kulinarne bo w sobote i w niedziele ja i Anna gotowalismy sobie sami obiadki i odziwo smaczne nawet wychodza.
W sobota byl ryz i chinszczyzna
W niedziele udka z kurczaka, frytki i mizeria.




2001.07.23 02:08:00 link

Spoko dzis byl dzien. Prawie w calosci spedzilem go z Anna i bardzo sie z tego powodu ciesze. Dzis nieco zamyslony chodzilem poniewac dzis z Wujkiem Anny pojechalismy do Bytomia ale wczesniej pojechalismy do Slaskiego Centrum Chorob Serca w Zabrzu gdzie Wujek Anny jest kierownikiem Katedry Kardiochirurgi Dzieciecej. Wuejk Anny opowiedzial nam o przypadku niemowlaka, ktory urodzil sie wczoraj z jakas wada serduszka i nie mial szans na przezycie, jedynie operacja mogla go uratowac, szanse, ze bedzie zyl to 5 %.
Dziwne mnie cala sytuacja nie dotyczy w ogole ale natomiast dala troche do myslenia. Czlowiek zyje sobie z dnia na dzien, swoim wlasnym rytmem, a tuz obok, mozna by powiedziec za plecami ludzie odchodza z tego swiata.
Troch dziwna sprawa, ze tak powiem daje nieco do myslenia :,0)

Dzis moze zrobie jakis dizajn, cos wene mam ostatnio.




2001.07.22 14:39:00 link

Dzis o 12.00 obudzila mnie Anna. Wstalem, zjadlem sniadanko i przed paroma minutkami przyszla Anna na 15.00 mamy jechac do Bytomia.

Wyrabany tata dzwonil i mowil mi, ze mamy sobie z Anna obiad zrobic :,0)

Ogolnie jest git :,0)




2001.07.22 03:29:00 link

Wczoraj robilem porzadki w domu. Dokladnie to wysprzatalem moj pokoj, wynioslem duza reklamowke makulatury, pozniej umylem lazienke i poodkurzalem, wczesniej jeszcze zrobilem pranie, pozniej wybralem sie do Anny.

Dziwny wczoraj byl dzien, no coz bywaja i takie, jakis dziwny mam nastroj. Na troche odpuscilem sobie czytanie nlogow i juz nie wiem co i jak i gdzie, duzo zaleglosci :,0)




2001.07.21 13:42:00 link

Hmmm... wakacje w Gliwicach.
Dawno takiego czegos nie mialem. Nie pamietam juz kiedy ostatnie wakacje spedzalem w domu, strasznie dziwne. Teraz bede w domu do 1 sierpnia bo wtedy wlasnie jedziemy z Anna do Taize.

Co do wypoczynku w Wisle, wiele moglbym pisac, ale skomentuje krotko - niepotrzebny nikomu problem i zamieszanie. Teraz wiem, ze wyjazd do Wisly nie byl zbyt dobrym pomyslem spedzania wakacji.

Rozmawialem dzis z moim wyrabanym tata, juz zupelnie nie wiem co i jak i o co chodzi. Kazdy mowi co innego, a ja sie juz z tym wszystkim pogubilem. Sam nie wiem co mam o tym myslec.




2001.07.21 05:14:00 link

Chyba czas isc spac. Jestem zmeczony i nic misie nie chce ehhh...

Sam w domku siedze, mam w Wisle zostala, a tata poszedl gdzies na wodke, no coz. Ide chyba spac bo mi sie nudzi.




2001.07.21 00:52:00 link

Wrocilem juz z wakacji w Wisle, mam prawie 1000 maili do przeczytania, jak ja to lubie :,0),0),0),0)




2001.07.16 14:26:00 link

Wakacje z agentem i totalna inwigilacja czyli chujnia nie myjnia.




*wpis za Zbirkosa zrobiła tysia :,0)




2001.07.06 02:34:00 link

Wczoraj taki sobie dzien. Troche zmeczony jestem, teraz ostatnie godziny przed kompem, do wyjazdu z Anna do Wisly zostalo z jakies 15.00 godzin. Dzis rano musze isc do miasta na male zakupy z mama, pozniej jeszcze do fryzjera :,0)

Dzis zrobielm pare fajnych rzeczy, w koncu zrobilem logo Point81 ktore mi sie podoba. No i zrobilem dizajn stronki. Moge juz jechac na wakacje. Mialem zrobic jeszcze stronke dla Piasta Gliwice ale ta zajme sie po wakacjach bo tam jest mnostwo rzeczy do zrobienia.

Za chwile prowadze audycje w Radiu Net.

No i niby wszystko jest o.k. Tylko moj tata wyrabany wnerwia mnie nie ziemsko. No co za idiota !!!




2001.07.05 15:42:00 link

Poszedlem spac gdzies okolo 4.30 wstalem nie dawno i tez zaraz sie zabieram do pracy spowrotem.

Dzis jest przynajmniej ladna pogoda, mialem isc na zakupy dzis ale stwierdzilem, ze to bezsensu i ze nie pojde, no coz... nie chce mi sie o tym pisac i o przyczynach mojej decyzji. Glupie to i tyle.

No az tak zle nie jest. Szkoda tylko, ze informacje przychodza do mnie z dziwnych zrodel. I co ja mam teraz z tym zrobic ? Oto jest pytanie.




2001.07.05 06:10:00 link

Ja pierdziele. Zwariuje tu zaraz. Jest 4.05 na moim zegarku. Poprawilem juz dizajn strony ktora robilem, i chcialem go pociac. Ale wpadlem na kolejny pomysl i wlasnie pracuje nad nim, a w pokoju od 3 godzin !!! lata mi jakas jebnieta mucha i caly czas siada mi na monitorze. Za cholere nie potrafie jej zabic, wiec zaraz sobie zrobie krzywde bo nie wytrzymam.

Jak jej nie zabije to bedzie mnie radno gryzla i dostane swira...

Bingoooooooo, owad unicestwiony.




2001.07.05 03:52:00 link

Dziwny dzis dzien. Sam nie wiem czemu. Zrobielm wczoraj dizajn strony, nawet spoko, podoba mi sie, dzis jeszcze nad nim musze popracowac nieco, ale mam nadzieje, ze sie bedzie podobal.

W piatek jade do Wisly z Anna. Ciesze sie na ten wyjazd bardzo. No ale... jest jednak cos co mnie smuci. Jest bardzo prawdopodobne, ze spotkam sie w Wisle z Kasia znowu powroce nie mile wspomnienia, przypomni mi sie zal, smutek, rozpacz, oczywiscie teraz to juz przeszlosc, bo liczy sie tylko Anna ale nie wiem jak zareaguje. Nie wiem co sie odezwie we mnie gdzies w srodku. Nie martwie sie juz o siebie, wiele przeszedlem wiec juz tak bardzo nie bede tego przezywal, najgorsze jest to, ze obawiam sie o Anne. Wiem, ze Ona bardzo nie lubi jak ja sie smuce, tez wtedy z jej pieknej buzi znika usmiech, ktory tak bardzo lubie.
Nie wiem juz sam co myslec. Zobaczymy co bedzie w Wisle.
Moze sie spotkam z Scorpiona i moze takze z Zordakiem.

Zycie caly czas zaskakuje, na okraglo 24/7 mam dosc.
Ciekawe...

Szukam, znajduje, pytam, nie uzyskuje odpowiedzi, szukam dalej, znajduje, zyskuje odpowiedz, pytam, nie uzyskuje odpowiedzi, milczenie.

Czy mileczenie jest sposobem ? Nie wiem, jest ale chyba nie w tym przypadku.
Pytam dalej ...

Dziwny jest ten swiat.




2001.07.04 16:37:00 link

Wstalem troche pozno bo przed 14.00 mama mnie obudzila. Dzis mam troche pracy. Anna poszla na pogrzeb i nie wiem kiedy sie dzis z Nia spotkam. Ja musze popracowac nad dizajnem 2 stron WWW i musze sie z tym wyrobic do piatku.

Ktos mi napisal:
"Jedno wiem że jeśli kiedyś stworzysz swój dom to będzie on pełen miłości, przyjaźni to jest pewne:,0),0)"

Ciekawe czy sie to sprawdzi ?




2001.07.04 04:09:00 link

Ale wczoraj byl dzien.
Wstalem wczesniej, znowu mnie nasi znajomi z Niemiec obudzili. Poszedlem do Anny i pojechalismy na zakupy do Bytomia. Tak naprawde to zakupilismy 2 bilety autobusowe :,0) Prawda, ze fajne zakupy ? Poza tym niezle przemoklem. Co do samego Bytomia to jest to niezla dziura. Ludzie jacys granatem oderwani od pluga, straszna prostota, nie wiem skad tacy ludzie sie biora, ale wczoraj pare razy powtarzalem takie fajne haslo: co za narod. Poprostu straszny obraz prostych ludzi.

Pozniej z Anna przyszlismy do mnie i poogladalismy sobie 2 filmy.
Pierwszy to Kolekcjoner Kosci dosc fajny, a pozniej ogladalismy Zielona Mila i ten film mi sie bardzo spodobal.

A u mnie w domu impreza, mala libacja, ze tak to nazwe - ochlej party :,0)
Moj tata podpadl mi ostro, bo zachowywal sie niestosownie w stosunku do Anny co za idiota.

A ja prowadze wlasnie audycje w Radiu Net.




2001.07.03 03:01:00 link

Alez mnie ta dentystka dzis wymeczyla. Cale usta mnie bola. No coz ale zabek juz zrobiony i to w dodatku jaki ladny. Ale dentystka mnie meczyla prawie 2 godzinki, myslalem, ze juz tam zwariuje na fotelu.

Wrocilem do domku i juz na mnie Anna czekala. Ogladalismy U-571 fajny film, szkoda, ze nie zaczelismy go ogladac z 15 minut wczesniej. No ale zakonczenie filmu bardzo mi sie spodobalo :,0)

przelozylismy wyjazd z Anna do Wisly z srody na piatek i nawet dobrze bo zdaze jeszcze pare spraw zalatwic przed wyjazdem. A dzis z Anna jedziemy na zakupy do Bytomia.

Mam juz po dziurki w nosie mojego wyrabanego taty, dobrze, ze jeszcze pare dni pomecze sie z rodzicami, a potem tylko Anna i wakacje. Bardzo sie ciesze...
Jeszcze parenascie godzinek wytrzymam !




2001.07.02 19:58:00 link

No i jestem bardzo zadowlony. Zalatwilem dzis juz sprawy z papierami na polibudzie tak wiec mam juz wakacje.
Jeszcze tylko isc do dentysty po plombe do zabka :,0) i jestem bardzo happy.

Po polibudzie poszedlem do Anny, a pozniej do domku.
Zjadlem pyszny obiadek.

No i znowu dzis mnie zycie zaskoczylo.




2001.07.02 13:14:00 link

Czytam sobie wlasnie Onet i widze, ze niezly syf opisuja. Hmmm dobrze, ze nie jestem ze Slupska - co za miasto.

O ile sie nie myle, to wlasnie tam byly te zadymy jak zabit tego kibica - Przemka Czaje ?
Heh tez dobre kbiic - mlody gnojek i chodzi na zadymy, co za miasto.




2001.07.02 12:56:00 link

No i nie pospalem sobie tak jak zamierzalem. Straszne pierdoly mi sie snily w nocy, ehhhh wstyd przyznac, ale snily mi sie jakies koszmary senne, boszeee... a ja juz mam wakakcje.
Chcialem sobie dzis pospac do godziny okolo 11.00 - 12.00 a tu znajomi z Niemiec przyjechali przed 10.00 tak wiec juz od dobry parunastu minut jestem na nogach, zaraz ide wziac prysznic i wybywam na polibude zalatwic kilka waznych spraw.
Pozniej pewnie pojde do Anny bo jakos od wczoraj bardzo sie za Nia stesknilem.

Wszystko jest o.k. gdyby nie pazerna pogoda za oknem.
Zaraz sie udam na jakies www by sie przygladnac czy moge sobie robic nadzieje na slonce dzisiejszego dnia.




2001.07.02 02:44:00 link

Dzien minal jako tako, pogoda sie kiepska zrobila, trosku pochmurno i juz nie tak cieplo. W srode chyba pojedziemy z Anna do Wisly wiec mam nadzieje, ze sie pogoda polepszy przez ten czas.

Wczoraj z Anna dokonczylismy ogladac Erin Brokovic oraz zobaczylismy tazke Perfect storm. Jak dla mnie oba filmy takie sobie, bez szczegolnego wrazenia.

Teraz siedze sobie i ma audycje w Radiu Net.

Nie lubie jak mi moj tato bluzga bez powodu. Co za idiota...




2001.07.01 18:06:00 link

Ale sobie pospalem smacznie dzis do 14.30 to az wstyd tyle spac :,0)

Wstalem sprawdzilem maila, poodpisywalem na maile w sprawie ZLOTU NLOGOWCOW, przypomne, ze jesli ktos chce jechac, a nie zapisal sie do tej pory na liste, to niech wysle do mnie maila.

Dzis znowu od 1.00 do 3.00 lub 4.00 poprowadze aucyje w Radiu Net.
Dzis byl dobry obiadek, ja zaraz ide z pieskiem, potem bede czekal na Anne.

Hmmmm moj wyrabany tata, ktory niestety juz wrocil z Berlina wnerwia mnie coraz bardziej. Jak slysze jego odzywki to wyskakuja mi gule i chetnie bym mu pociagnal z buta, bo mam juz dosc. Ile mozna sluchac ? Nie wiem co sie teraz z tymi ludzmi dzieje, jacys niereformowalni kompletnie. W dodatku chyba musze stwierdzic, ze rozum nie idze w parze z wiekiem, a moj tata oraz moja mama sa na to najlepszym przykladem.
Jakby ktos czasem calkiem z boku popatrzyl na ich zachowanie i na ich odzywki to ten ktos moglby powiedziec, ze maja troche nierowno pod sufitem. No tak ja sie z tym zgadzam jak najbardziej.




2001.07.01 04:06:00 link

Nie bylismy z Anna na imprezie, jakos nie bylo czasu.
Wczoraj z Anna ogoladalismy sobie Partiote i zaczelismy ogladac Erin Brokovic, dzis pewnie tez cos poogladamy.

Ogolnie dzien bardzo udany, bo prawie caly spedzony byl z Anna i bardzo sie ciesze bo teraz to chyba bedziemy juz z soba spedzac cale dnie, a od srody bedziemy juz razem w Wisle :,0)

No a ja teraz siedze sobie i prowadze audycje w Radiu Net.




2001.06.30 16:31:00 link

Ciekawe jaki dzis bedzie dzien. Wieczorem ja i Anna, a takze Rychu idziemy na 18-stke do Programu jestem ciekawe jak wypali impreza.

Wstepnie na 1.00 musze byc w domu bo musze poprowadzic audycje w Radiu Net.

A teraz czekam sovie na Anne bo ma zaraz przyjsc do mnie :,0)

W domu nadal od czasu do czasu trwa dyskusja na temat slubu Wojtka.

A moj wyrabany tatus pojechal dzis do Berlina hurraaaaaa :,0),0),0)




2001.06.30 03:42:00 link

Mam jakis dziwny nastroj, sam zupelnie nie wiem czemu.
Mechanika niestety zostala mi na wrzesien, no coz bywa.
Wczoraj byla u mnie Moja Kochana Anna ogladalismy sobie Miasto Aniolow fajny film moim zdaniem.

Denerwuje mnie moja mama i moj tata, ale jna szczescie jeszcze tylko pare dni mnie dzieli od tak dlugo wyczekiwanego wyjazdu z Anna na wakacje. Spokoj i cisza i radosc z mojego najwiekszego szczescia.

Dzis jak odprowadzalem Anne do domu powiedzialem jej, ze wolalbym mieszkac sam, bez rodzicow. Co prawda mialbym troche mniejszy komfort fizyczny, sam musialbym sobie gotowac, prac, sprzatac, etc. Ale mialbym za to bardzo duzy komfort psychiczny, moze nareszcie czulbym sie dobrze i bezpiecznie w swoim domu, teraz nie moge tego powiedziec.
W swoim domu czuje sie zle, nie toleruje moich rodzicow, na kazdy kroku ich zachowanie bardzo mnie razi, przeszkadza mi, nie pozwala mi byc soba, musze grac, a tego nie lubie. Musze zachowywac sie i postepowac wbrew sobie, a moim zdaniem to bardzo idiotyczne !




2001.06.29 14:46:00 link

Ciekawe co dzis sie wydarzy ?
Mam jeszcze pare spraw do zalatwienia na uczelni, ehhh...
Dzis okolo 14.00 bede wyniki z mechaniki, ciekawe czy zalicze ???

Co do planow na wieczor to nie wiem co bede robil, chyba znowu zdam sie na to co zaplanuje Anna.

Pogoda sie troche zepsula i jest kiepsko.

Nie lubie ludzi, ktorzy nie chca pomoc 2 czlowiekowi, a moga to zrobic nie narazajac sie prawie na zaden wysilek. Zalezy to porpostu tylko i wylacznie od ich woli, a jesli ktos odmawia czegos bo mu sie "nie chce", to moim zdaniem jest to bardzo glupie, no ale coz... rozni ludzie chodza po tym dziwnym swiecie.

Nie przepadam tez za ludzmi, ktorzy celowo lubia dokuczac innym lub prowokowac. Ze tak powiem, czasem nie wytrzymuje i wtedy ostro sie odgryzam, ojjj a to wtedy boli i to bardzo.




2001.06.29 03:45:00 link

Pozno juz i chce mi sie spac...




2001.06.28 20:59:00 link

Od dzis wakacje...
zabiegany dzis jestem, wiecej napisze wieczorem, obym tylko nie zapomnial tego o czym chce napisac, jest tego troche.

Hmm zaraz ide do sadysty




2001.06.28 03:06:00 link

Spadam do wyrka, za pare godzinek mam egzamin, ciekawe czy zalicze czy bedzie termin na wrzesien ?
No coz zobaczymy, jestem dobrych mysli.

Ide do wyrka...




2001.06.27 17:50:00 link

Spoko pogada za oknem.
Zalatwilem praktyki, papiery mam do odbioru za tydzien.
Co do matematyki, to wiedzialem, ze bede ja mial we wrzesniu.
Jutro jeszcze tylko egzamin z mechaniki i wakacje :,0)

Dzis znowu posiedzialem sobie u Anny troszke.

Swatam tez Aniolka :,0)




2001.06.27 03:19:00 link

Hmm za niedlugo wakacje 2001. Ciekawe jakie beda ? Mysle, ze z Anna bede udane.

Wypisalem te cholerne dokumenty na praktyki, dzis musze isc na polibude znowu wczesniej, a tak bym sobie pospal.
Wczoraj przypomnialo mi sie, ze w sobote jestesmy zaproszeni na 18-stke do Programu z Anna

No tak...
Ostatnie zalozenie sie nie sprawdzilo, hmmm bylo mi przykro i zle z tego powodu.
Hmm zalozenie nowe, chyba nie bedzie mi przykro i smutno tym razem. Jak to sie pisze... pechozol.....





2001.06.26 23:39:00 link

Dzis prawie caly dzien spedzony z Anna :,0)
Jutro nauka na egzamin czwartkowy z mechaniki i juz wolneeeeee.......

Glodny jestem....




2001.06.26 01:54:00 link

Jutro juz wtorek. Jeszcze do czwartku wytrzymam i wakacje z Anna bardzo sie ciesze z tego powodu !!!

Dzis bylem u dentysty i nie zemdlalem :,0)

Hmm w sobote ... wyjazd do Zywca :,0),0),0),0),0),0) hmmmm.... brzmi bardzo kuszaca ale chyba nie tym razem :,0),0),0),0),0),0)
Barszcze sie skonczyly i kobiety chca mnie wykorzystac nio :,0),0),0),0),0)

Jutro dosc bardziej luzacki dzien.
W lodowce jest co nieco :,0)

Hmmm usmiecham sie na nlogu, dawno tego nie robilem.




2001.06.25 12:04:00 link

Dzis wstalem wczesniej, mimo iz polibuda wzywa dopiero o 16.00 to wstalem wczesniej by sie pouczyc, wlasnie pije herbatke, jestem glodny, bo nic w lodowce nie ma co moglbym zjesc, a czekolada z orzechami na sniadanie, jakos do mnie nie przemawia. Poczekam wiec pewnie, az moja mama ruszy tylek z wyra okolo 12.00 i laskawie pojzie na zakupy. Ale dno...

Ciekawe jak mi sie pojdzie to kolokwium z matmy.
Ahh przypomnialem jeszcze sobie, ze praktyki musze sobie zalatwic, hmm wiec bedzie troche zalatwiania w tym tygodniu.




2001.06.25 01:28:00 link

Dziwni sa moi rodzice.
Dziwny jest moj dom.
Dziwna jest moja mama.
Dziwny jest moj tata.
Dziwi mnie to, ze nie potrafie "kochac" moich rodzicow.
Dziwne jest to, ze "kocham" rodzicow niejako z "obowiazku rodziny".
Dziwne jest to, ze zwisa im to czy mi jest dobrze czy zle.
Dziwne jest to jakie maja do mnie podejscie.
Dziwne jest to, ze nie rozumieja moich problemow.
Dziwne jest zachowanie doroslych ludzi, na przykladzie moich rodzicow.
Dziwne jest uczucie, jakie istnieje miedzy moim rodzicami.
Dziwne jest to, ze 2 osoby, ktore sie nie "kochaja" zyje pod jednym dachem.
Dziwny jest stosunek moich rodzicow do mnie.
Dziwne jest, ze moi rodzice sa malzenstwem, a w ogole do siebie nie pasuja.
Dziwne jest, ze zwiazek moich rodzicow jest fikcja na papierze.
Dziwne jest to, ze moj tata osmiesza mnie w roznych sytuacjach.
Dziwne jest to, ze moj tata zachowuje sie jak prostak.
Dziwne jest, ze moja mama zaluje mi wielu rzeczy.
Dziwne jest, ze wczesniej tego nie zauwazylem.
Dziwi mnie fakt, ze nie czuje sie dobrze w swoim domu.
Dziwi mnie, ze moi rodzice zyja pod 1 dachem.
Dziwi pare bliskich mi osob, ze jeszcze sie calkowicie nie poddalem.
Dziwne jest, ze dorosly czlowiek nie umie sie przyznac do bledu.
Dziwi mnie to, ze moi rodzice maja mnie gdzies.
Dziwny jest ten swiat...

Zyje:
Ja, Moja Ukochana Anna i moj codzienny wirtualny i rzeczywisty swiat.




2001.06.24 19:44:00 link

Dziwn dzien nie lubie niedziel.
Pospalem znowu do 14.30 ostatnio snia mi sie rozne dziwne sny. Caly czas pojawia sie w nich jeden i ten sam motyw, nie jest on wcale taki zly :,0)

Jutro poniedzialek - kolokwium z matmy wiec dzis i jutro musze sie cos pouczyc. W czwartek mechanika wiec znowu sie zacznie nie potrzebny nikomu stres. No ale dobrze, ze to ostatni tydzien na uczelni i potem juz tylko wakacje, no mam nadzieje, ze wrzesien takze bede mial wolny, to sie wszystko okaze jutro i w czwartek mam nadzieje, ze bedzie dobrze. Jutro tez mnie czeka wizyta u dentysty.

Co do mojego zdrowka, to dziwnie sie czuje, z noska mi katarek leci i mam juz dosc tego, cholerny katar sienny...

Za pare minut pewnie bede szedl do Anny...




2001.06.24 03:19:00 link

Za oknem dalej pada. Moj wyrabany w kosmos tata, ktory chodzi po domu i rzuca tylko haslo: "Dieta Canndela" - nie wiem jak sie to pisze, zawiozl mnie dzis do Anny :,0)

Jak slysze ta "Dieta cos tam" to mi sie zoladek podnosi.
Jednym slowem moj wyrabany tata wnerwia mnie nie ziemsko.

Jestem chyba przeziebiony i bardzo mnie te zebra bola :(




2001.06.23 19:15:00 link

Dziwnie sie dzis czuje, to znaczy mam katar straszny i boli mnie caly lewy bok lacznie z zberami, ciekawe czemu ?

Pogoda za oknem: wyglada jakby byl jakis pozny listopad, zimno, wieje wiatr i jest do dupy, a tu przeciez lato sie dopiero co zaczelo. dziwny ten swiat.

Dzis jest ponoc dzien ojca mam to w dupie, mojemu tacie i tak nie bede skladal zyczen, bo trzeba sie poczuwac do roli ojca by dostawac zyczenia z okazji wlasnie tego dnia. A on to taki kretyn, eh...

Ciekawe gdzie jest Anna...

Dzis od rana netu nie mialem, ehhh koszmar...




2001.06.23 02:24:00 link

Kolejny dzien.
Musze zrobic pare waznych rzeczy, juz chyba na to czas...
Przemyslalem kilka spraw, nie wiem co z tego bedzie, mysle, ze samo sie wyjasni.

Net dziala jakby chcial a nie mogl, shit...




2001.06.22 19:43:00 link

Nawet spoko dzis dzien. Pogoda taka troche nie zbyt mila no ale. Wstalem sobie okolo 12.00 nareszcie sie wyspalem. Potem prysznic i poszedlem do Anny. Dzis z Anna ogladalismy sobie meble, pozniej wrocilismy do niej do domu i okolo 16.00 wyszedlem od Anny i poszedlem na Politechnike sprawdzic wyniki wczorajszego egzaminu. Oczywiscie wynik nie jest zadowalajacy bo nie zaliczylem, tak wiec mam kolejny egzamin w czwartek.

Teraz czekam sobie w domku u siebie na Anne bo obiecala, ze do mnie zawita, wiec czekam...




2001.06.22 03:03:00 link

Ale fajnie. Wczoraj spotkalem sie z Moja Ukochana Anna i jestem z tego powodu bardzo ale to bardzo szesliwy. Juz mi sie bardzo za Nia tesknilo. Anna jest tak Bardzo Kochana, ze ciezko przezywam dni, w ktorych nie widze Moje Kwiatuszka.
Wczoraj odzyskalem znowu humor, znowu wszystko jest fajnie. Ciekawe czy zalicze ta mechanike jesli tak to bede very happy z tego powodu, trzeba byc dobrej mysli :,0)

Dzis pojde do Anny :,0) ciekawe jak bedzie, az sie boje :,0),0),0)

Zmeczony jestem, wczoraj ostatni trening w tym sezonie na sali, jeszcze mam miec 2 na stadionie ale nie wiem czy bede chodzil. Tak czy inaczej wczoraj na treningu byl niezly wycisk, no ale nie zaluje. Czasem taki wycisk dobrze robi na nerwy :,0)

Zmeczony jestem wiec.

Tysiu fajny ten tekst.

"W niektorych rodzinach wymiana mysli miedzy rodzicami a dziecmi kuleje albo nie ma jej wcale." zgadzam sie z nim w zupelnosci. U mnie chyba tak jest w domu.

Teraz wlasnie tata namawia mnei bym wyslal SMSa bo on chce do 2 czesci BigBradera isc :,0),0),0),0) Hmm oby sie tylko zbyt glosno nie chwalil jak ma na nazwisko bo bedzie wstyd :,0),0),0)




2001.06.21 15:52:00 link

Bylem jednak na egzaminie z mechaniki chociaz przyznam szczerze, ze nie poszedl mi najlepiej, no ale coz. Zobaczymy. Dzis juz wiem, ze zaliczylem fizyke i sie z tego powodu bardzo ciesze. Jeszcze narazie mi tylko matma w poniedzialek zostala, jakbym zaliczyl mechanike teraz to bylbym bardzo ale to bardzo happy.

Ladna pogoda dzis, polpeszyl mi sie humor i jest fajnie. Ciekawe czy sie dzis z Anna spotkamy ?




2001.06.21 01:42:00 link

Ide spac. Dawno juz nie chodzilem spac o tak wczesnej porze, no ale kiedys trzeba. Jestem wykonczony, jutro bardzo ciezki dzien, ktory bedzie kosztowal mnie wiele nerwow, ale jedyny plus jutrzejszego dnia, to ze moze spotkam sie z Anna. Nie widzielismy sie od niedzieli ale teraz jest w takim stanie, ze wole sie z Anna nie spotykac. Jest zadowlona bo ma juz wakacje, wiec po jakiego grzyba mialbym ja martwic wlasnymi dolami zwiazanymi z cholerna politechnika ???
Jutro bedzie juz lepiej.

Tysiu dziekuje, ale nie musisz sie martwic. Wystarczy, ze ja sie martwie...

Dix nie jestem zboczony. A te zasady gry w golfa sypialnego dostalem na maila. Poza tym pamietaj, ze sport to zdrowie.




2001.06.20 19:52:00 link

Bylem na polibudzie. Gowno wiadomo, w takiej sytuacji jak ja sa dziesiatki innych ludzi. Jutro rano ide na polibude, sie okaze czy moge podejsc do egzaminu czy nie. Ale mam nadzieje, ze wszystko bedzie o.k.

Glodny jestem no i na 20.00 musze isc do dentysty, dzis rezygnuje ze znieczulenia, jak ma bolec niech boli. Mam to gdzies... jeszcze troche i powiem, ze nie moze byc juz gorzej.

Podziwiam innych, sa w gorszej sytuacji ode mnie, a podchodza luzacko do tego wszystkiego, no coz. Ja tak nie potrafie.




2001.06.20 14:37:00 link

No i znowu syf. Wiele znakow zapytania i nic poza tym.
Nie wiem wiec, czy moge isc jutro na ten egzamin czy nie. Nie wiem sam, a gosc robi nas wszystkichw prea, znowu okolo 17.00 musze isc na uczelnie, nie wiem po co, ale chyba pojde, a moze nie ? Nie wiem juz sam. Zobaczy sie. Nie nawidze takich niejasnych sytuacji, a gosc wybitnie chce nam popsuc humor.

ZASADY GRY W GOLFA SYPIALNIANEGO:

1. Gracz musi posiadac wlasny sprzet: kij i dwie pilki.

2. Gra na polu rozpoczyna sie po otrzymaniu zezwolenia od wlasciciela
dolka.

3. W odroznieniu od golfa trawiastego w golfie sypialnianym grajacy ma
wprowadzic kij do dolka, a pilki pozostaja na zewnatrz.

4. Regulaminowy sprzet ma posiadac twardy trzonek. Wlasciciel dolka
posiada prawo sprawdzenia twardosci trzonka kija przed rozpoczeciem gry.

5. Wlasciciel pola ma prawo ograniczenia dlugosci kija w celu unikniecia
uszkodzenia dolka.

6. Zasada gry jest wprowadzenie kija jak najwieksza ilosc razy az do
momentu, gdy wlasciciel dolka bedzie zadowolony i tak grajacy jak i
wlasciciel pola uznaja gre za skonczona. Nie uzyskanie pozytywnego
rezultatu moze spowodowac, ze grajacy nie uzyska w przyszlosci
zezwolenia do gry na polu.

7. Za sprzeczne z dobrymi zasadami uwaza sie rozgrywanie dolka
niezwlocznie po przybyciu na pole. Doswiadczeni gracze poswiecaja
znaczna ilosc czasu na podziwianie dolka.

8. Ostrzega sie grajacych przed opowiadaniem wlascicielowi pola, na
ktorym aktualnie ma byc gra o innych polach, na ktorych grajacy gral lub gra
regularnie. Wyprowadzony z rownowagi wlasciciel moze uszkodzic sprzet
gracza.

9. Na wszelki wypadek gracz powinien byc zaopatrzony w odpowiednia
odziez gumowa.

10. Gracz winien zawsze dokladnie sprawdzac czy jego czas gry jest
wlasciwie ustalony, zwlaszcza gdy gra ma sie odbyc na polu po raz
pierwszy. Znane sa przypadki zdenerwowania graczy, ktorzy stwierdzili,
ze inny gracz gra na polu uznanym za jego wlasne.

11. Kazdy gracz powinien wiedziec, ze pole nie zawsze jest dostepne do
gry. Niektorzy gracze czuja sie niezadowoleni, jezeli stwierdza ze pole
czasowo nie nadaje sie do gry. Zaawansowani gracze stosuja w tym przypadku
gre alternatywna.

12. Gracz winien otrzymac zezwolenie wlasciciela pola do gry na tylnym
dolku.

13. Regulamin zaleca powolna gre, grajacy musi jednak byc przygotowany
do szybszego tempa gry przynajmniej okresowo jezeli takie bedzie zyczenie
wlasciciela pola.

14. Zagranie gry kilka razy w czasie tego samego meczu jest porownywalne
z "hole in one" w golfie trawiastym.




2001.06.19 22:18:00 link

Planowana zmiana SKINA !

bramka.szukacz.pl odwiedzil mnie gdzies z 50 razy, ale w dupie to mam.




2001.06.19 20:24:00 link

No i troche lepiej, fizyka do przodu, mechanika bez zmian. Ahh dziwnie sie czuje. Dzis nie ide na trening, jestem zmeczony.




2001.06.19 04:28:00 link

No i z minuty na minute podlapuje coraz to wiekszego dola, bo wiem, ze nie bedzie dobrze. Tak jest zawsze, wtedy gdy czlowiek ma ptrzebe by bylo mu dobrze jest zle, popada w depresje lapie dola i wszystko wyglada jakby bylo do dupy. NIE NAWIDZE tego uczucia. Szczerze mowiac sam juz nie wiem co mam robic. Jeszcze z jakis rok temu bylbym sklonny myslec o najgorszym, by skonczyc raz, a pozadnie z tym cholernym swiatem, pieprznac wszystkim i powiedziec "dziekuje, ale ja juz wyprowadze sie z tego swiata". Teraz tak nie jest, Anna sie pewnie bardzo martwi o mnie, zreszta nie dziwie sie jej, ma wakacje, jest szczesliwa. No wlasnie jest szczesliwa, a z mojego powodu tez sie pewnie smuci i to jest w tym momencie bez sensu. Wiem, ze chce mi pomoc, ale obawiam sie, ze tylko ja sam sobie potrafie teraz pomoc. Najchetniej co bym zrobil, gdyby oczywiscie nie bylo Anny to posprzedawalbym na szybko co cenniejsze rzeczy, pod nieobecnosc rodzicow spakowalbym sie, wzialbym co potrzebniejsze rzeczy i wyjechalbym bez slowa gdzies. Obojetnie czy miala to by byc Polska czy zagranica. Jesli Polska to najchetniej zaszylbym sie gdzies w bieszczadach obcujac na lonie natury i majac cala ta cholerna cywilizacje i pogon za pieniadzem gleboko w dupie. Ale jest wlasnie Anna, Kocham Ja Bardzo, dlatego Ona jest jednym z glownych powodow dla ktorych to wszystko robie, podejmuje trud. Trud czego ? Sam nie wiem, trud zmagania sie chyba z przeciwnosciami losu. Powoli mam juz dosc tego swiata, co z tego, ze beda wakacje, pare miesiecy luzu i pozniej znowu to samo, nowu stres i wszystko zacznie sie odpoczatku. Glupie to ale prawdziwe. Prawdziwe jest tez to, ze z godziny na godzine moja psychika cierpi coraz to bardziej. Z godziny na godzine zalamuje sie coraz to bardziej, coraz to blizej jestem stanu skrajnego zalamania sie, od dzis chyba pojade nieco na lekach uspokajajacych, cos kupie w aptece bez recepty.

Mam dosc... a tak niewiele zostalo juz do wakacji, tylko troche, co ROBIC ???

Chyba 1 raz w zyciu podlapuje tak strasznego dola, no ale w koncu kiedys musi byc ten 1 raz...




2001.06.18 15:54:00 link

Bylem dzis na polibudzie. No i jak zwykle syf, gosc oddal mi elaborat z mechaniki do poprawy, cos mi pozzaznaczal, le zaznaczyl tak,z e nie wiem w ogole o co chodzi.

Znowu zaczyna sie stresowanie etc. mam juz dosc, ale jeszcze kilka dni i beda wakacje, ciekawe jak mi zleca te dni do wakacji. Pewnie codziennie nerwy, bezsenna noc i te sprawy.




2001.06.18 05:30:00 link

Dochodzi godzina 3.30, mi sie jakos nie chce zbytnio spac, ale jutro musze wstac o 10.00 tak wiec sie bede za chwile zbieral robic podunia - podunia.
Dzis znowu chcialem pograc okolo polnocy w Radiu Net ale co chwile siec padala, oczywiscie pewnie "kochany" Tpnet nie poinformowal mojego providera o planowanych pracach przez co musialem zrezygnowac z prowadzenia audycji.
Teraz jest juz wszystko o.k. wiec ciagne mp3 z Napstera oraz z Audigalaxy Satellite i przyznam szczerze, ze Audigalaxy Satellite dziala o wiele szybciej niz Napster.

ZLOT NLOGOWCOW UWAGA !!!


Ja i Zenek wpadlismy juz pare tygodni temu na pomysl zorganizowania Zlotu Nlogowcow, czyli zlotu osob piszacych jak i czytajaych nlogi.
Wstepne plany sa by zjazd zrobic w drugiej polowie lipca badz w drugiej polowie sierpnia. Zlot chcemy zrobic gdzies w gorach, nie wiemy jeszcze dokladnie gdzie, ale nie bedzie to napewno jakis kilku gwiazdkowy hotel, chcemy by koszt byl jak namniejszy, by jak najwiecej osob moglo przyjechac nie narazajac sie na spore wydatki finansowe.
Planujemy najlepiej zrobic to na jakims kampingu / domki /, jedzenie na 95 % bedziecie musieli sobie zalatwic w wlasnym zakresie, zjazd bedzie trwal kilka dni, max. do tygodnia czasu.

UWAGA !!!


Jesli ktos z WAS ma ochote jechac, badz zna jakies fajne miejsce gdzie mozna by zorganizowac zlot to niech pisze na maila.
CHETNYCH ktorzy chca wziac udzial w zlocie prosze dodatkowo o podanie:
- daty / tzn kiedy by Wam najbardziej pasowalo zorganizowanie zlotu /
- miejsca zamieszkania
- wieku / rok urodzenia /




2001.06.17 17:23:00 link

Dziwny sen mialem. Snilo sie w nim kilka roznych snow, tak jakby odcinkow. Snily m sie gory, to byl lipiec, bylo dosc cieplo, jadlem maliny, byl tam jakas droga ktora szedlem. Pozniej snila mi sie uczelnia, jakis egzamin lub kolokwium, chyba to byla fizyka, nie wiem dlaczego ale pisalem strasznie duzymi literami, w dodatku pisalem olowkiem.
Pozniej znajomi, dziwne miejsce, tu bylem troche zaskoczony tym co sie dzialo, bylo tam o jedna osobe za duzo, wlasnie ciekawe co ta osoba mogla tam robic. Snila mi sie takze jakas dyskoteka, nie wiem, moze to byl jakis klub, ale strasznie dziwne, bo sala byla prostokatna, dosc dluga lecz waska. Wiem tylko, ze jakas girl caly czas za mna chodzila i chciala mi oddac bluzke, co wiecej to nie byla moja bluzka, typowo dmaski ciuszek.

Wstalem z wyrka przed 14.00 zadzwonilem sobie do marceliny wypytac o sytuacje na uczelni, no coz nie klaruje sie to zbyt ciekawie, tak wiec jutro bede musial isc na uczelnie. Ponoc gosc z mechaniki zwrocil mi jeden elaborat do poprawy, ciekawe ktory, czy z kinematyki czy z dynamiki. Poza tym nie wiadomo kiedy w koncu bedzie egzamin z mechaniki... hmmmm jutro nie bedzie zbyt ciekawie, no ale coz.

9 dni !




2001.06.17 04:01:00 link

Alez sie wczoraj rozpadalo nad Gliwicami dobrze, ze mnie tata podwiozl do Anny, z Anna poszlismy do jej brata, bo musialem sobie czesc danych z HDD skopiowac na CD. Pozniej z Anna wybralismy sie do kina na Pamietnik Bridget Jones. Calkiem fajny film, widac w nim angielski humor, ale mi sie podobal.
Anna wczoraj odcieta od netu, ciekawe jak bedzie dzis, ja mam cicha nadzieje, ze dzis pogadamy sobie przez net.
Dochodzi 2.00 powolutku, ja za pare minutek koncze audycje w Radiu Net

Mona dzieki :,0)




2001.06.16 19:52:00 link

Buuu Anna nie ma netu od rana. Szkoda, dzwonila nie dawno, ja sie zbieram zaraz i pedze do niej, za oknem zapowiada sie, ze bedzie padac, ojjjjj ciezko... najwyzej zmokne no coz, czego sie w koncu nie Ukochanej osoby ?




2001.06.16 15:37:00 link

Wstalo mi sie dzis troche wczesniej tzn o 11.00 porpowadzilem znowu mala audycje w Radiu Net moze dzis poprowadze tez cos pozno w nocy.

Pogadalem tez troszku z Tysia na IRCu, bardzo dawno z Nia nie rozmawialem.

Znowu jestem glodny, chyba dlatego, ze wczoraj tak za bardzo nie zjadlem kolacji, a dzis sniadania, bo mama jest na mnie obrazona, sam nie wiem o o :,0),0),0) Ehhh wyrabna jest i tyle, no ale coz...
O, a moze ktos z Was wie, co zrobic by rodzice byli bardziej kumaci, bo mojaj mama jest strasznie niekumata. Jak ktos wie to podeslijcie cos na maila.

Teraz czekam na Anne az sie pojawi online na necie.




2001.06.16 05:17:00 link

Ciezka noc, gralem dzis prawie 2 godzinki w Radiu nawet bylo paru sluchaczy :,0)

Teraz rozmawiam sobie z Wujem i zapowiada sie, ze mimo pozniej pory posiedze jeszcze z godzinek badz poltora przed komputerem. Oczywiscie znowu nie zrobilem tego czego palnowalem, ehhhh... szkoda...

Wczoraj z Anna nie poszlimsy do kina, bo Anna czyta wlasnie ksiazke Pamietnik B.Jones, a chce najpierw skonczyc czytac ksiazke wiec jak skonczy to pojdziemy na film :,0)

Jesc mi sie chce i glodny jestem, dosc dziwna pora jak na posilek, no ale... :,0),0)




2001.06.15 18:52:00 link

Godziny mijaja, za paredziesiat minutek spotkam sie z Anna i bardzo sie z tego powodu ciesze.

Troche mnie noga boli, dzis jak bralem prysznic dopiero zobacyzlem taki fajny krwiak wielkosci dlon na lewym udzie. Oczyiscie efekt wczorajszego treningu, hmmmm miodzio :,0)

Wnerwia mnie ICQ bo raz dziala raz nie...




2001.06.15 16:01:00 link

Fajnie mi sie spalo, dzis mam troche pracy, wieczorem sie pewnie spotkam z Anna :,0) Ciekawe co bedziemy robic, Anna chce isc do kina na "Pamietnik B.Jones" tak wiec musze chyba isc na ten film :,0)

Scialem sie troche z mama, i nie zaluje zrobilem to specjalnie, nalezalo sie jej, boszeee mam juz dosc, dlaczego moja mama jest taka nie kumata ? Hmmm...




2001.06.15 03:27:00 link

Dzien pelen pracy, zaangazowalem sie strasznie w prace w Radiu. Dzis przechodzilem testy, ktore wypadly pomyslnie i jestem z tego faktu very zadowolony. Mam nadzieje, ze przynajmniej kilku z Was bedzie sluchalo moich audycji, zamierzam czesc z nich poswiecic blogom,/nlogom, etc.

Wczoraj byl niezly trening tez byly poduszki i strasznie sie wyzylem i wymeczylem przy okazji.
Pozniej spotkalem sie z Moim Cudownym Kwiatuszkiem oczywiscie mam na mysli Anne posiedzielismy pozniej u mnie, ale musiala wrocic troche wczesniej, a ja jeszcze dzis mam wiele pracy.






2001.06.14 18:23:00 link

Poszedlem spac okolo godziny 3.40, rozmawialem z kolezanka na IRCu, ma na imie Monika i jest zafascynowana nlogami. To wlasnie Ona odwiedzala wczoraj Dusie. I to nie jest falszywe odwiedzanie, ale po prawej stronie masz kalendarz, tak wiec mozna przegladac kilka wpisow.
Wczoraj znowu zauwazylem, ze otaczajacy nas swiat jest strasznie maly, wszyscy sie znaja nio :,0) ale sie porobilo :,0)

Dzis pospalem sobie juz tradycyjnie do 13.40, wieczorem mam miec ponoc trening, a pozniej sie pewnie spotkam z Anna, sam nie wiem, nie chce mi sie isc na trening.

Juz wkrotce bedziecie mnie mogli uslyszec w Radiu :,0),0),0)




2001.06.14 03:11:00 link

No i dzionek wczorajszy jakos minal. W Bytomiu bylo o.k. przed wyjazdem, moj tata znowu stwarzal na temat Zydow. Az wstyd sie przyznac, ale moj tata jest strasznym rasista, ale ja nie oddziczylem tego po nim, ja do Zydow nic nie mam, a moj tata wali takie kity, nie wiem skad on bieze te argumenty.
W drodze powrotnej z Bytomia pojechalismy do Plejady na meksykanskie jedzonko, bardzo w porzadku bylo, glodny bylem bo przez tego zeba malo jadlem.
Pozniej spedzielm reszte wieczorem u Anny.

Yummy czy ta Barbara Bochenek to taka niska, dosc szeroka blondynka noszaca okulary ? Jesli tak to znam ja, tez z nia mialem angielski pare lat temu. Tyle tylko, ze prywatnie.




2001.06.13 18:55:00 link

Zaczyna mnie bolec ten zab. Nie wiem czy to dobrze czy zle, ale nie czuje si zbyt o.k.

Jestem glodny poza tym, a ciezko mi idzie jedzenie. Ciesze sie przynajmniej, ze znieczulenie zeszlo i ze czuje twarz juz prawie normalnie.

Teraz Anna poszla do Sadysty i bedzie u mnie za niedlugo, a ja sie za chwile poloze i poogladam TV, bo mam juz dosc.

Mechanika :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)




2001.06.13 15:14:00 link

Bylem u dentysty, ogolnie o.k.
Prawie babie zemdlalem na fotelu, bo mam katar / jakies uczulenie na pylki czy cos / i moge tylko buzia oddychac i nawpychala mi swintwa do buzi i bym sie prawie udusil. Dla ami znieczulenie i mam jezyk spuchniety troche, czuje sie jakby mi ktos dal mlotkiem w twarz, a spochnietego nic nie mam, takie dziwne uczucie. Pic mi sie chce...

Aha z tym zebem jeszcze musze isc 3 razy, nic tylko sie cieszyc. :,0)




2001.06.13 02:59:00 link

Wczorajszy dzien byl taki sobie. Troche sie ponudzilem, ale wyszlo mi to na dobre. Pogoda mnie troche dobija. Wieczorem spotkalem sie po treningu z Anna, pozniej poszlimy do mnie. Pozniej przyjechal moj tata i bardzo okrutnie dzis stwarzal, az juz mi siadalo to na nerwy bo ile mozna.
Dzis na treningu sie tez zdenerwowalem, bo taki 14 letni gnojek ciagle mi przeszkadzal. Co trening gada, morda mu sie nie zamyka, az mi przypierdziele nastepnym razem, bo sie skupic nie moge na tym co robie, co za dno.

Poza tym, wczoraj zaliczylem cwiczenia z mechaniki i oddalem tez gosciowi elaboraty, gostek nakrzyczal i nawyzywal troche na mnie i tez mnie zdolowal niezle.

No a dzis juz cierpnie, bo za okolo 11.00 godzin czeka mnie wizyta u sadysty* mam juz dosc na sama mysl, ehhh. Ale pozniej spotkam sie z Anna i pojedziemy do Bytomia.

* - dentysta




2001.06.12 02:42:00 link

Bardzo mi przykro Jacku z tego powodu. Smierc kogos bliskiego to cos strasznego, przezylem to juz kilka razy i nie chcialbym przezywac wiecej.
Takze, nie lubie jak ktos cierpi lub gdy ktos ma dola, gdy komus jest smutno i przykro, etc.

Z racji tego, ze uwazam iz ludzie piszacy nloga tworza w pewien sposob jakas sploecznosc postanowilem, ze przez 24 h nie bede robil zadnych wpisow na nlogu, taki troche dzien wyciszenia, wspomnienia, modlitwy za tych ktorych juz nie ma wsrod nas..




2001.06.11 19:16:00 link

Dzien jakos mija, zrobilem pozadek na swoim HDD, troche mi sie humor polepszy.

Siedze na #nlog i rozmawiam sobie z pewna mila Pania ale zmywam sie zaraz przed TV.

Kolejna czesc castingu. Jesli chcecie zobaczyc, to tutaj jest moja fotka. A glosowac mozna tu.

Cholera jasna !!! Zaraz jakis idiota mi wjedzie KOPARA do pokoju przez okno. Znowu Ci "fachowcy" cos robia ! Znowu smierdzi spalnami, ale syf.




2001.06.11 15:30:00 link

No i wiedzialem, fizyki nie zaliczylem chociaz baba zmienila reguly gry na latwiejsze. Jestem totalnym idiota jesli chodzi o fizyke, no dodajmy tez do tego mechanike. Dzis bylo kolokwium poprawkowe z mechaniki, bedzie ciezko, mam nikla nadzieje na zaliczenie.

Trzeba sie wziac ostro do roboty, bo ten stres w zwiazku z sesja mnie wykonczy.

Mam dosc...




2001.06.11 00:47:00 link

Nawal pracy i wszystkiego, ehhh... czasem tak mam, ze chce robic zbyt duzo rzeczy na raz i pozniej nie wiem w co rece wsadzic, ciesze sie teraz bo bede mial troszku luzu.

Jutro ta cholerna mechanika !!! cos mi sie zdaje, ze gostek zle mi rozwiazal ten elaborat i jestem ciekaw co bedzie jutro. Jutro tez pisze kolokwium poprawkowe z dynamiki, no nic z tego nie kapuje mimo iz staralem sie poczucyc cos, jestem ciekaw co z tego bedzie.

A ja nawet nlogow nie mam czasu poczytac, ehhh niech to szlak trafi, tez se musieli wymyslic ta mechanike ! Bleee, jako ciekawostke powiem, ze mam z tego miec egzamin.




2001.06.10 17:38:00 link

Ta cholerna mechanika mnie dobija.

Mam nadzieje jednak, ze ktos bedzie mi w stanie pomoc rozwiazac to cholerne zadanie z mechaniki.

Mam dosc.




2001.06.10 04:21:00 link

Dzis juz o wiele lepiej, z Anna spedzilem wieksza czesc dnia, teraz siedze i gadam sobie na #nlog, niezle jaja leca.

Masklin po malej wymianie zdan na #nlogu z Zenkiem, Sylem, Mona i Scorpiona nie wiem czy Ci z tego powodu :,0) Ale tak czy inaczej, gratulacje !

Chyna to czy cos jest "ciekawe" czy nie to rzecz gustu i pojecie wzgledne, dla niektorych np.: TV, szachy, Oasis sa "ciekawe", a dla innych sa wrecz nudne.

Mnie odwiedzaja stale te same osoby, widocznie podoba sie im moj nlog i tyle.




2001.06.09 16:01:00 link

Jak zwykle wstalem o 13.30, no coz. Od paru weekendow wstaje wlasnie o tej porze, hmmm... ale przynajmniej dobrze sie spalo.

Wstalem sobie i bylo wszystko o.k. ale wystarczylo pare minutek by znowu pojawilo sie to dziwne uczucie. Ale po nocy nie wiem jakos lepiej troszke, juz chyba tez wiem co to za uczucie, jakas obawa i strach, ktore wzbudza we mnie wewnetrzny niepokoj i stad to cale zamieszanie. Ciekawe co przyniesie dzisiejszy dzien.

Nasunelo sie tez pytanie, czemu nie zapytam wprost o kilka rzeczy i bedzie wszystko jasne. No wlasnie... ale ja boje sie odpowiedzi, moze nie tyle co sie boje ale nie chce jej uslyszec, zreszta nie wiem jaki to wywola efekt, byc moze, ze pozniej bede czul sie jeszcze gorzej niz teraz.

Mama wlasnie przetarla mi monitor jakims syfem, gowno widze...

Aha no i w tym calym balaganie obawiam sie reakcji mamy, znowu beda pytania, ktorych tak nie nawidze, znowu moja matka wpieprzy sie bezczelnie w moje zycie buciorami pytajac o wszystko, oczywiscie bedzie chciala mi pomoc, ale ta jej pomoc wyjdzie mi jeszcze bardziej na zle nizeli mialaby wyjsc na dobre.

BTW teraz zrozumialem o co chodzi tak w ogole.




2001.06.09 04:16:00 link

ZASKOCZENIE ????



Juz sam nie wiem co o tym myslec.




2001.06.09 02:55:00 link

Wczoraj byl dziwny dzien, no jakis taki dol, ciekawe czemu sie pojawil caly czas staralem sie odszukac gdzies w myslach powod tego dola, hmmm... znalzlem ten powod, a moze i nie znalazlem, to juz pozostanie moja slodziutka tajemnica.

Hmmm... co ja powinienem teraz napisac, tak sie wlasnie zastanawiam, pare wnioskow jakie sie nasuwaja, a w zasadzie glowne dwa, hmmm... no 3. Kiedys uslyszalem, ze pierwsza mysl jaka sie pojawia w naszym umysle jest ta sluszna, zadko sie z tym zgadzam, ale mysle, ze wczoraj tez tak powinienem zrobic, no coz bylo minelo. Druga sprawa - tez kiedys slyszalem, ze pewien mozemy byc tylko tego co sami myslimy i co sami wiemy, tez sie zgadzam z tym w 100 %. A trzecia sprawa, tez to kiedys uslyszalem :,0) do 3 razy sztuka :,0) - tam nie chodzilo o mezczyzn ale kobiety. W ostatnim przypadku ja nie czuje sie winny, wiec czemu zostalem ukarany ? No moze jeszcze mnie kara nie dopadla, ale czuje juz ja, ciekawe... zobaczymy co z tego bedzie, a czasu coraz to mniej, zreszta co tam, w tym przypadku ja jestem bez winy, a zreszta kogo to obchodzi ?

Zagramy teraz w bardzo delikatna gre, zobaczymy kto wygra !




2001.06.08 19:13:00 link

Byl Rocketman, pojechalismy zalatwic pare spraw, pozniej na zakupy do Tesco. Dzis Niebieska Impreza, ale Anna nie ma ochoty wiec nie pojdziemy pewnie. Narazie zero planow na wieczor i noc. W nocy chyba troche posiedze bo chce zrobic pare projektow stronek, ale to sie jeszcze zobaczy. Narazie pogoda pod psem, to znaczy, jest pochumrno i od czasu do czasu kropi deszczyk, bleeee....

Dziwnie sie dzis czuje, na zasadzie sam nie wiem czego chce. Hmm nie lubie jak mam taki nastroj.




2001.06.08 15:03:00 link

Wczoraj w nocy na IRCu pogaldalem troszke z Nim fajnie sie gadalo.

Dzis taki sobie dzien, od rana mam dobry humor, bo Urzad Skarbowy zwrocil mi w koncu ten nadplacony podatek za 2000.

Trzeba bedzie wziac prysznic za pare chwil i sie zbierac, nie mam konkretnych planow na dzis. Szkoda, ze nie moglem z Anna do Wisly pojechac, no ale wakacje juz tak blisko.




2001.06.08 03:23:00 link

Kolosik poszedl jako tako, zobaczymy co z tego bedzie, trening byl spoko, pozniej czas spedzony z Anna. Cos ostatnio cierpie na niemoc tworcza odnosnie tworzenia stonek WWW, dlatego w najblizszym czasie wypadaloby w koncu stworzyc jakas stronke, w szczegolnosci wlasne portfolio by sie przydalo. On juz mi pomogl stworzyc logo, wiec luzik, teraz wypada tylko zrobic reszte.

Od dzis juz weekend, ciekawe jak minie. Pewnie nie tak jak ostatni, prawie 4 dni z Moja Kochana Anna ale i tak nawet teraz spedzamy ze soba stosunkowo duzo czasu.

Ciekawe co dzis bede robil wieczorem.

Czekam...




2001.06.07 16:47:00 link

Strasznie glupia jest ta fizyka ciekawe jak mi to pojdzie, ale watpie bym to zaliczyl na podstawie tego kolosa, zobaczymy jak bedzie.

Zrobilem elaborat z mechaniki, jeszcze mam drugi zrobic, ale juz prawie rozwiazany, musze go tylko przepisac i zaniesc do sprawdzenia.

Nic mi sie nie chce, chcialbym byc w L.O. nawet w klasie maturalnej, taki luz juz wakacje i te sprawy, ale fajnie :,0)

No ale ja za 2 godzinki bede mial juz weekendziki dlugi bo od poniedzialku sesja / czyt. luz :,0) /.




2001.06.07 13:41:00 link

Dziwny sen mialem, rano nie moglem sie przebudzic, ale w koncu wstalem. Dzis polibuda wzywa o 16.00 na kolokwium z fizyki tak wiec, za chwilke zaczne sie uczyc.

Znam to bardzo fajny tekst. Ale znam tez...

Mezczyzna od 16 do 20 roku zycia jest jak maly fiat - maly i figlarny
Mezczyzna od 21 do 30 roku zycia jest jak Porsche - szybki i energiczny
Mezczyzna od 31 do 40 roku zycia jest jak Citroen - perfekcyjny i doskonaly
Mezczyzna od 41 do 50 roku zycia jest jak Polonez - czesto nawala
Mezczyzna powyzej 51 roku zycia jest jak Zuk - czasem trzeba go zapalac recznie.




2001.06.07 02:24:00 link

Nlog nie dzialal przez kilkanascie godzin, szkoda chcialem napisac kilka rzeczy :,0)
Wczoraj /tj 6.VI.2001 / bylo udany dzien, wiekszosc czasu spedzalem z Anna i jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Bylismy w Bytomiu w sprawie wyjazdu do Taize, pozniej posiedzielismy w domku u Anny i zjedlismy co nieco :,0) Wniosek z dnia wczorajszego - cebula jest mniammmmm :,0)

Przed wczoraj bylismy z Anna w kinie, wczesniej sie naczekalem troszku na Nia, pozniej byl taki dosc przykry incydent, ale juz jest dopsze.

Mialem tez napisac co nieco o aNI, jakos ostatnio znowu ja zauwazylem. Nie w sensie, ze cos do niej mam, ochhh odpukac ! Jakos pojawila sie przed moimi oczami znowu, strasznie dziwna kobieta, jestem ciekawy czy juz wie czego chce od zycia, czy znowu bedzie zwodzic i kolowac kolejna osobe.

Ludzie sa dziwni, maja niby swoja milosc, a jak nadaza sie okazja odchodzai szukaja czegos innego. Czy to normalne ? Nie wiem, jak dla mnie na dzien obecny wiem jedno, ze Kocham Anne i to mi w pelni wystarcza i tak mogloby byc juz zawsze, jestem szczesliwy gdy Anna jest przy mnie, a gdu Jej nie ma to strasznie za Nia tesknie.
Ale co do aNI to juz sam nie wiem, kiedys pewna osoba miala racje mowiac, ze to taka "slodka idiotka", teraz zgadzam sie z tym w 101 %.

Rozmawialem z rodzicami, jest dobrze, mam nadzieje, ze zrozumieli o czym im chcialem powiedziec, teraz tylko trzeba bacznie ich obserwowac jak sie zachowuja i bedzie wszystko jasne, jesli to nie pomoze to bede musial sie zdobyc na kolejna rozmowe.

Jak wracalem od Anny spotkalem jakiegos strasznie wyrabanego gostka. Jechal na rowerze i mial duze sloneczne okulary na nosie, widzialem, ze bedzie cos stwarzal. Myslalem, ze bedzie mial jakis problem wiec tylko patrzylem jak najlepiej bedzie mu wyplacic strzala w twarz, ale spox, byl ieco wciety, fajnie sie z nim gadao, o dziwo pytal mnie co sadze na temat BigBradera, gosc ogolnie spox.

Dzis mam kolokwium z fizyki wstane wczesniej i sie poucze.

I can see what you see not,
Vision milky then eyes rot,
When you turn they will be gone
Whispering the hidden song.
Then you see what cannot be,
Shadows moves where light should be.
Put of darkness, out of mind...
Cast down to the hells of the blind...



Taki fajny wierszyk.

Czekam...




2001.06.05 16:16:00 link

Dzien jakos mija, siedze w biurze i czekam na Anne, nie dawno zadzwonila i powiedziala, ze sie spozni, no coz oczywiscie na Nia poczekam.

Dzien na polibudzie jakos minal tak sobie. Wiem, ze mam 4,5 z projektu z multimediow tak wiec jakos zleci, mam tez rozwiazane jeden elaborat z mechaniki, dzis lub jutro rozwiaze drugi.

W biurze poselskim dzieja sie dziwne rzeczy, ale to juz napisze wieczorem, wniosek z tego wszystkiego jest taki, ze aNIA jest nadal very szurnieta.




2001.06.05 01:30:00 link

Dzien minal pod znakiem polibuda wzywa dobrze, ze juz tylko kilkanascie godzin i znowu weekend. W tym tygodniu luzik, tylko kolokwium pod wieczor w czwartek, a poza tym jest o.k.

Dzis spedzilem wiele czasu z Anna, z kazdym dniem Kocham Ja Bardziej, jest taka wspaniala, najpiekniejsza, urocza, pelna milosci i uczuc, wrazliwa... Bardzo Ja Kocham !

Zycie jakos mija szybkimi krokami, dzis uswiadomilem sobie, ze kiedys nadejdzie dzien gdy odejde z tego swiata, wszystko przez ta kobiete, ktora dzis zaslabla na moich oczach, smutny widok.

Wyznaczone zostaly wczoraj pewne cele, dzis myslalem nad tym, beda trudne do zrealizowania ale zobaczymy.
Musze rodzicow gnebic by zaczeli myslec o remoncieu mie w pokoju, teraz Anna bedzie miala remoncik, wiec jutro trzeba sie wybrac do miasta.

Mam na cos ochote ale sam nie wiem na co, poza tym jestem rozchwytywany :,0)




2001.06.04 02:18:00 link

No i juz po weekendzie ktory byl bardzo mily. Zaczal sie juz w czwartek po poludniu. W Wisle bylo cudownie, taki przedsmak wakacji, ktore zaczna sie za pare tygodni i wiem, ze te beda bardzo udane, na poprzednie wakacje czekalem dlugo, bardzo dlugo mialy byc wspaniale, nie okazaly sie tak mile jakbym przypuszczal, ale te wakacje beda bardzo fajne, oby tylko pogoda dopisala, wlasnie w ten weekend troszku padalo i bylo zimno, ale i tak bylo cudownie, spedzic te pare dni razem z Moja Kochana Ania.
Odsterowal mnie bardzo ten wyjazd do Wisly. Szkoda, ze tak krotko no ale :,0) przeciez zawsze cos.
Wyjazd do Wisly troche rzeczy mi uzmyslowil, znowu nowa perspektywa i nowe wyzwanie, nowe horyzonty i nowe cele, zobaczymy jak bedzie mam nadzieje, ze wszystko pojdzie po mojej mysli i ze bedzie o.k.

A Anna jest wspaniala kobieta, ktora bardzo Kocham.

Mam wiele zaleglosc w mailach i w czytaniu nlogow, no coz czas na mnie :,0)

Dzis musze sie wyspac :,0)




2001.05.31 15:47:00 link

No i juz wszystko o.k.

spakowany jestem i z Anna jedziem do Wisly, wrocimy w niedziele.




2001.05.30 23:18:00 link

Fajny dzis mamy dzien, pogoda za oknem nawet taka sobie / czyt. nie pada :,0) /, poza tym juz zyje weekendem, jutro co prawda na 8.30 trzeba isc na uczelnie, ale wyklad, na ktorym bedzie zerowy termin egzaminu na szczecie ja nie musze pisac, wiec nie wiem co bede robil. Pozniej laborka z fizy i wystawianieocen na niej, gosc ma zaliczyc nam tylko 1 sprawozdanko z laborki. A pozniej szybciutko po Anne, wziac ja na obiadek do siebie, bo cos ostatnio zle wyglada i pozniej o 14.58 wyjazd do Wisly :,0),0),0),0),0)

Yeeeeee baba przeniosla termin kolosa z fizyki !

Dzien mija bardzo mile, w wymarzonym towarzystwie / czyt. spedzam dzien z Moja Kochana Anna /.




2001.05.30 02:46:00 link

Mam dola i tyle, jakis wiekszy dol sie kroi :((((((((((((((

ale syf !!!

dzis mam kolokwium z mechaniki

wiem, ze...




2001.05.30 01:30:00 link

Bylem na treningu. Bylo dzis fajnie. Troche pomagalem dzis Jackowi poza tym bylo o.k., urwalem sie troche wczesniej bo mialem pare zajec do zrobienia.
Dzis na treningu pojawila sie Asia, taka bardzo sympatyczna mlodziutka osoba. Chodzi do I klasy L.O. jest raczej niska osoba, wazy troszke, bedzie okolo 60 - 64 kg na moje oko, podziwiam taka osobe. Pamietam, ze na poczatku jak zaczynalismy cwiczyc Asia ledwo robila 10 pompek, uczyla sie pompek ode mnie, uczyla sie brzuszkow, dzis byla zadowolona, mimo ze ma skrecona kostke przyszla na trening. Dzis trening dosc luzacki z 60 pompek, z 100 brzuszkow, ogolnie luzik, ale Asia radzi sobie juz bez wiekszego i bardzo ja podziwiam. Na poczatku kazdemu jest ciezko, ja na poczatku mialem problem zrobic 2 pompki i nie wytrzymywalem calych treningow ale przykladalem sie bo trening czyni mistrza. Teraz sie moge pochwalic, ze po przeszlo 3 latach treningu 300 pompek to dla mnie nie problem i nie jestem tam jakims napakowanym miesniakiem. Asia nadal nie traci zapalu na treningach i naprawde ja podziwiam, bo malo kto chce zdobyc sie na trud w dazeniu do doskonalosci.




2001.05.29 20:18:00 link

Ale syf za oknem, raz cieplo strasznie, raz strasznie leje, koszmar ! Dzis dowiedzialem sie, ze nie musze zdawac kolejnego egzaminu, ze wzgledu na dobra ocene z zaliczenia. Tak wiec z 3 egzaminow jakie mialem pisac musze pisac tylko jeden :,0)
Po zajeciach poszedlem do Anny, wczesniej zachaczylem o kwiaciarnie, musialem w koncu oficjalnie pogratulowac Annie zdanej maturki !

Wrocilem do domu, patrze routera nie ma, wiec cos pewnie walnelo i Tomek zawiozl go do naprawy, no i poczekalem z 1,5 godzinki i juz jest :,0)

Dziwne rzeczy sie dzieja na swiecie, az mnie dzis zaskoczyla pewna sytuacja. Myslalem, ze juz sie nigdy znowu nie powtorzy albo, ze na kilka miesiecy beda mial spokoj, a tutaj error. No coz, znowu musze cos zrobic...

Hmm... co by tutaj zrobic jutro. Ciekawe jak bedzie

Jestem zmeczony, a na trening musze isc i sie jeszcze potem uczyc, chyba pojde dzis wczesniej spac, chociaz z drugiej strony Anna dzis o czyms waznym mi wspomniala. Zobaczymy jak bedzie z moim samopoczuciem.




2001.05.29 00:10:00 link

Co za dzien, za okenm strasznie duszno bylo, az sie wkoncu rozpadalo wiec rano profilaktycznie wzialem parasol. Dzis na polibudzie dzien minal jako tako.
Moje Kochanie skonczylo dzis maturke, wiec jestem bardzo dumny.
Z ostatnie wykladu sie urwalem. Ogolnie dzien pozytywny, bo wiele czasu spedzilem z Anna.
Jedna tylko calkiem kitowa rzecz, ze w sobote mam kolokwium z fizyki, wiec z wypadu do Wisly nici. A szkoda, bo sie sie nastawialem, ze pojedziemy. No coz w czerwcu chyba nie bedzie okazji do wyjazdu, wiec bedzie trzeba poczekac az do wakacji, no w koncu az tak wiele dni do wakacji nie pozostalo, zaledwie miesiac.

Hmmm dzis bylo fajne niebo, lubie takie, lekko zasnute chmurami, ktore szybko sie przemieszczaja, a do tego wieje taki fajny wiaterek, ahhh ale fajnie. Czesto taka pogoda jest w Wisle w czasie wakacji...

Ludzie sa dziwni, czasem nawet bardzo. Zaskakuja mnie czasem.




2001.05.28 02:31:00 link

Ciagle jem i jem i glodny jestem, znowu jakies dziwne dni. No wlasnie dziwne ! Jutro poniedzialek, nie nawidze poniedzialkow ! Zawsze mam dola, przez ten tydzien az do weekendu znowu bede chodzil jakis zdolowany, juz to czuje, nie nawidze tego uczucia. Ale zobaczymy. Dzis niezbyt ciekawie bedzie, mimo ze tylko 1 kolokwium z technik multmiedialnych, wtorek jest luzacki, sroda juz troche mniej, czwartek tez luzik, na czwartek musze jeszcze napisac sprawozdanie na fizyke. Projekt na ekologie ukonczony, teraz tylko do oceny.

Hmmm chyba teraz bede myslal o tym jak tu z Anna wyjechac w czwartek na pare dni do Wisly, mam nadzieje, ze sie uda.

Poza tym cos sie zle czuje psychicznie, musze troszku zmienic sposob w jaki zyje bo ten jaki teraz prowadze wywoluje u mnie czasem kompletna apatie i bol brzucha lub glowy :(




2001.05.27 20:15:00 link

Dix wlasnie to napisalem, zle mnie zrozumiales.
jak mam troche czasu to staram sie spotkac z Anna, to oczywiste !

:,0),0),0)

Teraz wracam do pisania projektu :,0) i okolo 20.00 wypad do Anny




2001.05.27 17:42:00 link

Niedziela, zazwyczaj nie lubie niedzieli bo to jakis taki dziwny dzien. Wstale o 13.30 hmmm to u mnie chyba juz stala pora do wstawania, woczaj tez wstalem dokladnie cos okolo tej godziny. Wczoraj w nocy pisalem troche o bezrobociu, bo mam referat na wtorek,troche tez poprzegladalem notatek z technik multmiedialnych, jutro mam kolokwium z tego, sam jestem ciekawy jak mi to pojdzie.
Co do projektu z ekologii to dzis go pewnie dokoncze, bo nie zostalo mi zbyt wiele. Chcialem okolo 20.00 pojsc do Anny, ale wlasnie zadzwonil Pawel, ze o 20.00 jest nieoficjalne towarzyskie spotkanie z Andrzejem ale nie wiem czy pojde, a pasowaloby sie tam pojawic chociaz na mala chwilke. Ale co tam, ja wole isc do Anny.

Wczoraj zaczalem sobie sciagac filmy z rajdow samochodowych, fajna sprawa.

Stwierdzilem, ze ostatnio robie malo stron WWW, wszystko dlatego, ze nie mam na to zbyt wiele czasu, bo jak tylko mam troszku wolnego to wole sie spotkac z Anna niz siedziec przed komputerem. Coz niektorzy tego nie rozumieja, hmmm dziwne....




2001.05.27 02:31:00 link

Prawie caly dzien spedzilem z Anna, wiec dzien byl szczegolnie udany.

Doszedlem dzis do wniosku, ze musze zaplanowac sobie powoli wakacje, najprawdopodobniej pojdziemy gdzies w srodku lipca do Wisly, a na poczatku sierpnia do Taize co potem bedziemy robic to sie okaze.
Ja mam nadzieje, ze bede miec wrzesien wolny.

Mam troche pracy wiec dzis musze troszku dluzej posiedziec na necie, hmmm wypdaloby takze nadrobic zaleglosci w czytaniu nloga :,0)

Ciekawe jaka dzis bedzie pogoda ?




2001.05.26 18:12:00 link

Wczoraj byl fajny dzien. Napisalem juz 90 % projektu z ekologii, akurat mi net nie dziala wiec moglem sie skupic na pracy :,0)

Pozniej poszedlem do Anny i poszlismy na zebranie S"MD", a nastepnie na impreze do Programu, na ktorej pojawila sie tez Mona i Scorpiona byl tez Rocketman.

Ogolnie imprezka byla fajna.

Dzis nie wiem co bede robil, narazie idziemy z Anna ze Zbirem, a pozniej sie zobaczy.

Mama cos dzis stwarza niezle.




2001.05.25 12:10:00 link

Ja tylko raz jeszcze chcialem napisac, ze:

HIP HOP TO NAJWIEKSZY SYF POD SLONCEM






2001.05.25 11:54:00 link

Wczoraj byl bardzo mily dzien. Spedzilem mnostwo czasu z Anna, i ogolnie bylo bardzo fajnie i sympatycznie. Dzis sie tez zapowiada fajny dzien.
Wieczorem Niebieska Impreza na ktorej pojawia sie Mona i Scorpiona. Na imprezie bedzie tez pewnie Rocketman, miala byc tez Hania i Keyta bo je takze poinformowalem o imprezie ale nie wiem czy przyjda.

Dzis jeszcze pewnie bede pisac projekt na ekologie, nie chce mi sie tego robic, bo taka ladna pogoda za oknem, ale chce to miec za soba jak najwczesniej, wiec jeszcze zobaczymy.

Hmmmmm... ostatnio mam takie marzenie by mieszkac samemu. Oczywiscie ma to swoje plusy i minusty, ale jakos tak mnie to strasznie intryguje. Moze jak rodzice beda robic remont to sie przeprowadze na pare dni do babci na Sikornik w koncu mieszkanie puste stoi od zeszlego wtorku, bo babcia wyjechala do Wisly. Moze na nastepny weekend znowu zaiwatmy do Wisly z Anna.




2001.05.24 15:08:00 link

Moje Kochanie zaliczylo maturke ustne z matematyki na 5 wiec jestem bardzo dumny i zadowolony z tego powodu.

Poza tym na uczelni wszystko o.k. mam nadzieje, ze za tydzien nie bedre mial juz egzaminu tylko wstawia mi ocene z zaliczen w rubryke za egzamin, wiec bedzie fajnie, bo o jeden egzamin bede juz w przod :,0)

Mialem jakis dziwny sen w nocy, mimo, ze spalem krotko bo zaledwie nieco ponad 5 godzin to sen byl stosunkow dlugi. Hmmm nawet powiedzialbym, ze to jeden z dluzszych jakie ostatnio mialem. Ciekwe... hmmmm. Anna mowila mi, ze wczoraj w nocy byl now, wiec moze to przez to.

Poza tym przed snem mialem dziwne uczucie, chodzi o mieszkanie moich dziadkow. Nigdy juz tam nie bede, nie mozliwe jest to niestety. Nie poczuje specyficznego klimatu jaki panowal w tamty domu. Charakterstyczne cienia jaki w domu panowal, charakterstycznego zapachu kuchennego pieca, charakterystycznego widoku przez okno i zapachu za oknem. Szkoda, gdyby te chwile mogly wrocic chociaz na chwile to bylbym bardzo z tego faktu zadowolony. No coz te chwile nigdy juz nie wroca, jedynie co to moga wrocic w moich myslach, ale to nie to samo przeciez. No coz szkoda... ale z drugiej strony wlasnie na tym sie przeciez swiat opiera, ze cos odchodzi, jakas rzecz przemija, a w jej miejsce pojawia sie calkiem nowa inna rzecz. Hmmm... no tak dziwny ten swiat jest, zreszta dochodze do takiego stwierdzenia nie po raz pierwszy i nie ostatni.
Jakas dziwna nostalgia i melancholia mnie ogarnela, ciekawe jak dlugo potrwa.

Czekam...




2001.05.24 03:17:00 link

Koniecy pracy nad projektem z technik mulitmedialnych w dniu dzisiejszym, mam dosc. Ehh jeszcze musze dokonczy ten projekt i we wtorek idzie do oceny. W srode musze oddac natomiast projekt z ekologii, jutro bede pisal tez cos.
Syfiaty dzien, zle sie czuje i w ogole mam dosc. Hmm... cos glupiego chodzi mi po glowie, blehhhh.... a myslalem, ze to uczucie nie pojawi sie ponownie, a tu znowu prosze, co za niespodzianka, ja pierdziele !!!

Trzeba cos pomyslec bo nie jest dobrze.

Hmmmmm...
Przez 4 lata bliskie osoby potrafia zadac wiele bolu i cierpienia, pytanie tylko dlaczego ?

Swiat jest dziwny i podaza ku upadkowi.

Czekam...




2001.05.23 18:59:00 link

Co za dzien, pogoda za oknem a ja na uczelnie musialem isc,t ak mi sie nie chcialo. Olalem wyklad z fizykib y sie uczyc matmy, ale i tak bedzie poprawa, bo nie zalicze.

Ale za to poprawke z metaloznastwa zaliczylem i sie bardzo z tego ciesze. 1 miejsce wsrod 30 osob :,0) jestem zadowolony :,0)

Pozniej zawitalem do biblioteki i do Anny ktora sie uczy na jutrzejsza maturke z matematyki mysle, ze napewno jej dobrze pojdzie.

No i jeszcze tylko jutrzejsze 2 godzinki na uczelni i luzik, weekend, w piatek Niebieska Impreza. Mysle, ze tym razem sie tam wybierzemy z Anna.

Musze tez zaczac pisac projekt na ekologie, materialy juz sa wiec teraz juz szybciutko to zleci.

Jestem glodny i zmeczony.




2001.05.22 22:41:00 link

Dzien ogolnie o.k. mam zaliczone cwiczenia z Metaloznastwa i z Mikroekonomii. Jutro kolosik z matmy zaraz sie bede uczyl.

Moje Kochanie dzis zaliczylo maturke ustna z polskiego na 5. Jestem naprawde dumny, ze Moje Kochanie jest tak inteligenta i bystra istotka :,0),0),0)

Dzwonilem do Aniolka mam nadzieje, ze wyleczy zatoki i ze pojawi sie na imprezie w piatek.

Babcia dzis pojechala do Wisly, zostanie juz tam do jesieni, a ja i Anna moze zawitamy znowu do Wisly w nastepy weekend.




2001.05.22 01:31:00 link

Hmmm ktos sie wpierdzieli w czyjes zycie z butai i narobil syfu, zarzadamy generalne sprzatanie.

Po zajeciach poszedlem do Anny, torche sie pouczlismy... hmmm... troche pouczylem Anne... hmmm... Anna sie troche pouczyla przy mnie :,0),0),0) do maturki
Troszku sie zasiedzialem bo mama zaczela za mna wydzwaniac. Teraz juz w domku jestem i zabieram sie do roboty, bo mam troszku obowiazkow.
Rano idac na uczelnie mialem jakiegos mega dola, teraz juz jest o wiele lepiej, fajnie sie czuje.
Moje Kochanie zdaje jutro o 13.00 maturke z polskiego, wiec trzeba 3mac lapki :,0) ale napewno bedzie wszystko o.k. i nie tylko u Anny ale tez wszystko o.k. bedzie u Optymistki i u Tysi. Za Optymistke bede szczegolnie trzymal lapki bo bardzo jej sie to przyda pewnie. Czesto mam takie chwile ostatnimi czasy, ze mysle o moich znajomych, ktorzy mieszkaja daleko ode mnie, nie moge sie niestety z Nimi spotkac i bardzo zaluje. Wlasnie bardzo zaluje, ze nie moge sie zobaczyc z Optymistka i z Tysia. Ale wakacje juz tuz tuz i znowu luzzzzzzzz.

Heh mam jakis dobry humorek dzis, ciekawe czemu. Pewnie dlatego, ze spedzilem 3 godzinki razem z Anna.
Jutro luzacki dzien na uczelni, pozniej sie tylko trzeba uczyc na kolosa z matmy ale jakos sobie poradze.

Zgadzam sie z Mumikiem. Hmmm mozna sie latwo domyslic, ze ten gosc zwracal sie do kobiety, nie wiem jak tak mozna. Leje takich gosci cieplym moczem.

"Speedy w kyosku po 10 zl sztuka ! Spidujemy ? Jasne, speed up kuwa"

no i spoxer bo jest gitnie :,0)

A facet z matmy niech wiecej praktykuje z zona placami bo nic z wykladu sie zrozumiec nie da !

Tym co glosowali dzieki za to. Za pare dni pewnie nastepny etap :,0)




2001.05.21 18:08:00 link

Na polibudzie wykladowcy stwarzaja niezle wciaz. Ehhh z mechaniki z cwiczen musze pisac kolokwium zaliczeniowe, z wykladow tez kobieta cos stwarza niezle. Zobaczymy jak to bedzie. Na matematyce nudno bylo blehh. znowu nie widzialem co gosc pisze, wiec nie mam notatek. Na kolosiku z metali gosc zlapal mi sciage, tez nie mogl zlapac kogos innego =,0) ale ogolnie luzik :,0) Za pare minut wracam na wydzial po wyniki wczesniej sobie pojde cos zjesc bo glodny jestem bardzo.

Hmmm dzis porozmawialem sobie z Marcelina spoko sie gadalo, poznalem kolejna osobe ze sklonnosciami samobojczymi, ehhh... co sie dziehe z tymi ludzmi ? Dziwne strasznie, no ale nie ma sie czemu dziwic z drugiej strony, zycie nas zbytnio nie rozpieszcza. U mnie tez ostatnio wiele problemow i przeszkod, ktorych tak nie lubie, zreszta chyba nikt nie lubi.

Dzis zastanawialem sie takze, dlaczego ludzie klamia i wyrzadzaja sobie przykrosci na wzajem. Hmmm sam nie wiem. Nie lubie raczej ludzi, ktorzy mysla tylko o sobie.

Ide cos jesc.




2001.05.21 01:38:00 link

Od razu mi sie humorek poprawil jak spotkalem sie dzis z moja ukochana Anna. Pare godzinek spedzonych razem i od razu mi sie ryjek cieszy, jutro sie tez pewnie zobaczymy wiec jestem happy.

Ostatnimi czasy zauwazylem, ze strasznie szybko mi mija czas. Z jednej strony to dobrze, a z drugiej... sam nie wiem, jakies dziwne uczucie. Wiem,z e czas leci zbyt szybko przez to nie nadazam z wykonaniem niektorych rzeczy. Bede sie musial mocno sprezyc, bo wakacje tuz tuz, a i jeszcze sesja przed wakacjami, wiec nie wiem jak sobie z tym poradze. Ale pzyjemy zobaczymy. Jestem jak narazie dobrej mysli.

Czekam...




2001.05.20 17:02:00 link

Ciekawe co sie dzis wydarzy. Mam kilka rzeczy do zrobienia, no i chce isc wczesniej spac.

Fajnie, ze Warp odzyskal przynajmniej czesc danych, nareszcie znalazlem mp3, ktorych szukalem.

Hmmmm... mala panika ? Spokojnie, ja juz przwyklem, bedzie o.k. :,0)




2001.05.20 06:29:00 link

Chyba czas isc spac.




2001.05.20 04:19:00 link

Dziwnie sie jakos czuje od paru dni pewnie dlatego, ze sie z Anna dawno nie widzialem i przez to mi odbija, poza tym bardzo jestem....

Hmmm cos burzy moje szczescie. Znaczy ja sam je burze, no moze raczej jest cos we mnie co burzy moje szczescie, nie wiem jak to wyrazic. Cos jest tm w srodku wewnatrz mnie co przyslania ciemna zaslona to z czegos jestem tak zadowolony, szczesliwy, etc...

Jakos od paru tygodni spietrzylo sie to wszystko na siebie i jest kwestia dni gdy sie to wszystko zawali, wtedy pojawi sie duzy mega dol, a co bedzie potem to nie wiem... czas pokaze. Sam juz nie wiem co zrobic. Meczy mnie to z dnia na dzien coraz to bardziej, kiedy sie to wreszcze skonczy. Kiedy znowu na mojej twarzy pojawi sie jakis promyczek szczescia. Znowu czekam...

Dziwny i niezbadany jest ten swiat. Tyle narazie.




2001.05.19 23:22:00 link

Nudzi mi sie bardzo.

Nie wiem co robic.
Narazie rozmawiam na #nlog.

Ehhh pogralbym w cos, ale zupelnie nie mam w co.

Mama w domu panikuje odnosnie Anny. Heh mysli, ze cos sie zepsulo miedzy nami skoro sie nie spotykamy....




2001.05.19 19:34:00 link

Mialem dziwny sen. Hmm mimo, ze byl dziwny byl fajny. Tak w ogole to sobie pospalem do 14.20 ale luz :,0),0),0)

Dzis moze jakies stronki porobie, za oknem pogoda taka sobie, w domku rodzice sie kloca, ehhh. Czasem glupota ludzi mie dobija. No ale coz, mozna pisac tylko za siebie nie wiem jak inni podchodza do niektorych spraw.

Mama piecze piernik ciekawe co z tego bedzie :,0)





2001.05.19 01:02:00 link

Dziwn dzien. Brzydka pogoda i w ogole. Smutny jestem, bo juz 2 dni nie widzialem sie z Anna :( ... moze jutro sie spotkamy.

Oczywiscie przez burze nie bylo netu, pozniej poszedlem do Niego okolo 15.30 i mielismy jechac na zebranie zarzadu na 16.00 ale Adam dal ciala i zebrania nie bylo, wrocilismy do mnie sprawdzic czy net dzial;a, ale nie bylo pradu :( pojechalismy do Niego posiedzielismy troche i wybralismy sie na zebranie. Porozdawalismy zupki i szampony na zebraniu i pozniej wpakowalismy sie w autko, zerknelismy na Pszczynska, a w koncu do Spirali. Ogolnie dziwny dzien...




2001.05.18 14:03:00 link

blehhh

Polozylem sie spac okolo 2.30, bylem ostro wypluty, zmeczylo mnie to noszenie kartonow, a w ogole to bylem blisko 20 godzin na nogach.
Snily mi sie jakies pierdoly, poza tym okolo 6.00 robole zaczeli zakopywac duza dziure, ktora wczoraj wykopali pod moim oknem, wiec to juz bylo po spaniu.

Myslalem, ze pospie dluzej, a teraz juz wstalem, za oknem pada deszcz brrr... dzis nic mi sie nie chce, procz jednej rzeczy ... :,0)

No i za pare minutek pewnie jak bedzie dalej grzmialo bede musial odlaczyc net.




2001.05.18 02:01:00 link

Przyjechal dzis ten transport, nosilismy z Nim chyba z 20 minut kartony, pozniej pol palety barszczu czerwonego Winiary Goracy Kubek. Mam tym gownem zawlony teraz pokoj, On ma 4 razy tyle u siebie w domu.

Ale jaja. Teraz mam 5000 saszetek barszczu, bede go jadl przez 2 lata codziennie na sniadanie, obiad i kolacje.

Ehhhh

CHCE KTOS BARSZCZU !?! MOZE KTOS JEST GLODNY ?




2001.05.17 14:42:00 link

No i juz weekend, ale fajnie.
Dzis to kolokwium jako takie, na fizyce tez luz, szkoda tylko, ze nie sprawdzil gosc sprawozdania, no nic.

Heh dzis sa regaty kajakowe na Klodnicy. Hmmm Klodnica to taka rzeka przeplywajaca przez Gliwice, niezbyt duza, niezbyt gleboka ale zamulona, woda w niej czarna i ledwo co w niej zyje, utpoic sie latwo, mul straszny. Kilkadziesiat lat temu mozna sie tam bylo kapac, ale z czasem wzrostu przemyslu na Slasku rzeka ta zostala zanieczyszczona jak i wiele innych i wlasnie na tej rzece studenci urzadzili dzis sobie splyw kajakowy :,0)
Dzis sie tez zaczynaja "Igry 2001" :,0)

Anna bidulka cos zalamana... SMUT :(




2001.05.17 01:56:00 link

Wieczor zlecial mi na zalatwianiu Akcji Student na Slasku pod kryptonimem: "Akcja Student 01/2001". Pozniej sie uczylem na jutrzejsze kolokwium, zadzownilem do Optymistki, zjadlem kolacje i dalej sie uczylem. Cos tam umiem, nie powinno byc zle.

Teraz siedze na #nlog i rozmawiam sobie na gadu gadu ze Scorpiona.

Za pare godzinek weekend ale fajnie.

Dzis ponownie widzialem tego dziwnego psa, znowu udawal niezywego, co za fajny piesio. jutro tez go pewnie zobacze :,0)
A moj Zbir chodzi jakis zakochany :,0)




2001.05.16 19:32:00 link

Dziwny dzien na polibudzie dzis. chyba mnie olsnilo, wiem, ze nic nie wiem. Brrr a sesja tuz tuz. juz wiem, ze z cwiczen z mechaniki bede musial pisac kolokwium zaliczeniowe, brr....

Poza tym z fizyki tez nie najlepiej, troszke punktow zdobylem, ale nie zadowala mie to zbytnio, zobaczymy co z tym bedzie dalej.

Narazie wiem, ze musze sie uczyc by zaliczyc sesje, dzis sie bede tez uczyl, bo jutro kolosik z metaloznastwa kolejny, bo nikt nie zaliczyl na roku. Mam nadzieje, ze tym razem bedzie dobrze.

Bylem w bibiliotece popatrzyc za materialalmi do pracy z ekologii, juz wiem gdzie sa, wiec jutro bede kserowal po zajeciach.

Ehhhh jakis dol mnie zlapal przez te cholerne studia, sam nie wiem czemu. Mam juz dosc...

Dzis bylem z Anna zerknac na wyniki matur. Ja bylbym zadowolony z takich ocen, Anna troche mniej bo liczyla na zwolnienie z ustnych.

Dostalem dzis numer NIP, ale fajnie :,0)

heh cos jeszcze chcialem napisac.
Hmmm... zaniki pamieci mam.... hmmm... aha dostalem czek hotelowy na 14 dni gratisowych noclegow, jest tylko jeden kniff musze wykupic wyzywienie i zaplacic za przesylke czeku no ale moze gdzies rodzicow wysle :,0)




2001.05.16 02:41:00 link

Do kitu jest tak mechanika !
Juz mnie to zaczyna denerwowac. Ehhh nikt tego w grupie nie umie, wiec nie wiem czy gosc tak badziewnie to tlumaczy czy co. Glupie to i tyle, nie chce mi sie tego uczyc. Chyba tego nie zalicze, i bede pisal kolokwium zaliczeniowe, poza tym jest jeszcze egzamin z tego w tym roku, jejq ciezko bedzie.

Ide chyba spac.

Ostatnio dziwnie sie sam sobie, wczesniej chodze spac.




2001.05.16 01:42:00 link

Dzis Anna mnie zaskoczyla, przyszla po mnie na trening co mnie bardzo ucieszylo.

Dzis na treningu, a raczej zanim sie zaczal trening w szatni byla fajna dyskusja:

A: jak tam u Ciebie bylo z maturka ?
B: luzik ?
A: co pewnie Ci jakas kolezanka napisala ?
B: no cos Ty, mam problemy z wlasna kobieta to po co mi inne problemy
A: heh
B: a jak u Ciebie ?
A: ehhh stara bieda
B: co dalej jestescie razem ?
A: no niestety, nie chce sie odczepic ode mnie.

Ale dno ! :,0)

Akcja Studenta za niedlugo sie zacznie, znowu kupa spraw do zalatwienia.
Nic mi sie nie chce. Zmykam do mechaniki.




2001.05.15 19:04:00 link

Spoko dzien, fajna pogoda z oknem. Kolosik mikroekonomii jakos zlecial, gosc rozwiazal mi zadanie z mechaniki wiec luzik.

Pozniej odwiedzilem Anne, martwi sie o maturke...

Jutro pare godzinke na polibudzie, potem jeszcze czwartek i luzik, znowu weekend.

Aniolek wyglada na zakochanego, jestem ciekaw co sie z tego wykluje, narazie po tym co mi napisala wyglada na to, ze jest fajnie, a Pan Tomasz nie proznuje :,0)

Szkoda, ze znowu bedzie trzeb tak dlugo czekac na nowego nloga, skoro stary projekt ulecial wraz z partycja dyku Warpa :(

Piesio znowu lezal na ulicy. Dziwny on jakis, samobojca czy co ? Sam juz nie wiem. Ale jak go cos przejedzie to bedzie przykro. Ciekawe, czy jutro bedzie lezal na ulicy czy na chodniku, wygrzewa sie w sloneczku, ale w troche nie typowym do tego miejscu.




2001.05.15 01:52:00 link

zawiadom prokuraturę - Big Brother męczy ryby :(



Dziwny dzis jakis ten dzien byl. Dobrze, ze sie juz prawie skonczyl. Jutro bedzie lepszy, bo spotkam sie z Anna co prawda wczesniej jeszcze kolosik z mikroekonomii ktorej sie musze zaczac uczyc za pare minut, ahhh jestem dobrej mysli jakos to bedzie.

Kocham Cie Bardzo...




2001.05.14 20:09:00 link

Hmmm :,0) Na Arenie wystawiono moja fotke do glosowania.

Ciekawe jak mi pojdzie :,0)




2001.05.14 19:06:00 link

Dziwny dzis dzien, nic mi sie nie chce, a powinno mi sie chciec. Jeszcze parenascie godzin i znowu bedzie tak wyczekiwany przeze mnie weekend.

Dzis na polibudzie bylo spoko, kolosik jakos ujdzie, mysle, ze 4 powinno byc. Urwalem sie z 2 wykladow, mam troszku obowiazkow w domu.

Za oknem tak cieplo, a ja bym najchetniej gdzies poszedl, obojetnie gdzie byle nie siedziec w domu, ehhh...




2001.05.14 00:08:00 link

No i juz niestety znowu w domku. Milo bylos spedzic weekend z Anna, szkoda, ze tak krotko, no ale do wakacji juz nie daleko, wiec luzik. Jeszcze wczesniej czeka mnie tylko glupia sesja, ktorej sie bardzo obawiam, no coz. Zobaczymy jak to bedzie.

W domku jak zwykle wyrabana atmofera, jutro polibuda wzywa, ehhh... jakos po tym wyjezdzie nic mi sie nie chce.

BTW wyjazd do Wisly byl bardzo edukacyjny. W pociagu do Wisly "uczylem sie" historii i polskiego, dzis w drodze powrotnej go Gliwic poznalem obyczaje panujace w wojsku :,0)

Czekam...




2001.05.12 04:06:00 link

Nie zadzylem przeczytac wszystkich nlogow, wczoraj byl lekko zakrecony dzien.

Za chwilke ide spac bo za niecalem 5 godzin musze wstac, jutro wyjezdzamy sobie z Anna na pare dni, wiec nie moge zaspac.

Do niedzieli wiec.




2001.05.11 05:35:00 link

Fajny dzien. 2 razy spotkalem sie z Anna :,0) Weekend zaplanowany, wyjezdzam z Anna do Wisly na 2 dni.

Fajna pogoda dzis bylo, nie za cieplo, nie za chlodno w sam raz.

Ludzie mnie czasem, bardzo ale to bardzo zaskakuja, juz nie wiem sam co powinienem. Zmiana towarzystwa w necie ? Hmmm... moze... zobaczymy.

I owszem, bezradnosc jest najgorsza rzecza, nie lubie jej.

Z wlasnego doswiadczenia moge powiedziec, ze samotnosc czasem wychodzi na dobre, przynajmniej jesli chodzi o mnie. Dlugo bylem sam, a teraz, gdy jestem z Anna czuje sie taki szczesliwy. Cenie sobie to co jest miedzy nami dlatego staram sie by trwalo to jak najdluzej.

Dix zle zrozumiales. Ci co mnie znaja, dobrze wiedza, ze przeklinam tylko w wyjatkowych sytuacjach. Poza tym, nazbyt cenie kobiety by wyzywac je od szmat. Nigdy tak o kobiecie nie powiedzialem i nie powiem. Zycze tez powodzenia na egzaminach ! Psychologia to bardzo ciekawy kierunek.

Yummy kazdemu cos przeszkadza. Zarowno Tobie jak i mi. Ja zawsze glosno wyrazam swoje poglady po nie wstydze sie nich. Ale do rzeczy.
Nie jestem raczej rozpieszczonym dzieckiem, nie mialem praktycznie dziecinstwa zbyt dobrego, nigdy nie zaznalem ze strony rodzicow takiej milosci, jakiej sie od rodzicow oczekuje. Nie zyje mi sie dobrze. Tak samo jak wielu ludzia mi tez brakuje czasem pieniedzy, etc.
Brzydze sie nalogami ? Hmmm... napisalem tak ?
Nigdy o tym nie pisalem, no ale napisze, w koncu nic mi nie zaszkodzi. Wstydze sie tego, no ale... Moi rodzice pala papierosy i czasem naduzywaja alkholu, kloca sie czesto, zreszta pisalem, ze tata wyprowadzil sie pare razy z domu. Ale ja sie czuje zle w tym domu, dlatego powiedzialem sobie, ze moj dom jaki w przyszlosci stworze bedzie inny. Wiem czego mi w domu brakowalo, wiem co bylo w nim nie tak, dlatego nie pozwole by w mojej rodzinie jaka w przyszlosci zaloze bylo tak jak jest u mnie w domu.
Co do nalogow. Ja tez palilem papierosy, w zeszle wakacje, mialem troche problemow i odregowywalem je paleniem papierosow, rzecz naturalna. Po jakims czasie doszedlem do wniosku, ze to bez sensu. Alkohol pije. Wodka, piwo wino. Ale nie jabole. Czasem nawet spore ilosci pilem, teraz mniej. Sek w tym, ze mam juz swoj wiek i moge sobie na to pozwolic. Powtorze raz jeszcze, ze moim zdaniem kazdy wiek rzadzi sie swoimi prawami.
Co do ciazy, to byl przyklad, no ale skoro juz ciagniemy ten temat to napisze tez cos o tym. O.K. rozumiem, ktos zostal zgwalcony, badz wpadl, mam nawet przyjaciolke, ktora byla w ciazy, bardzo ja lubie i szanuje, wspaniala osoba. Co do ludzi to nigdy nie podchodze do nich obojetnie i zawsze zastanawiam sie czym jest umotywowane ich zachowanie. Staram sie kogos zrozumiec, moge zrozumiec, ze narkoma bierze bo sie uzaleznil czy to przez przpadek, czy z wlasnego wyboru. Moze to byc moj dobry kolega, owszem. Nie wiem, ja zostalem tak wychowany i tyle, mama mi tego nie wbijala do glowy, sam jakos do tego doszedlem. Ze to co jest zle szkodzi czlowiekowi. Podam prosty przyklad.
Jestem teraz szczesliwy bedac z Anna uklada nam sie o.k. Ale moglem byc innym czlowiekiem. Moglem tak jak moi rodzice przeklinac i naduzywac alkoholu, mogle nie rzucic palenia. Ale wtedy watpie, by tak wspaniala osoba jak Anna zechciala by co kolwiek nas laczylo. Na 95 % jestem tego pewien. Zreszta tu prosba do Anny by zaprzeczyla lub potwierdzila moja mysl tutaj na moim nlogu.
Jakbym pil, palil i cpal to pewnie obracalbym sie w troche innym towarzystwie, podobnym, tkore tez pije i pali, etc. Lub tez podadlbym w takie towarzystwo wedle przyslowia, kto z kim przystaje takim sam sie staje. To, ze srodowisko w jakim sie obracamy ma na nas duzy wplyw tego wyjasniac nie musze.
Co do przekelnstw jeszcze. Bo czasem mi mama mowila, ze nie warto przeklinac, palic, etc. Mama bardziej kocha mnie niz tata, jak kazda matka w stosunku do swojego dziecka. Ale ja osobiscie nie chcialbym miec corki, czy syna, ktory w wieku 15 lat powiedzialbym sam do siebie, czy komus haslo typu "Ale ten moj pierdolniety stary truje mi dupe". Bardzo by mnie to zabolalo. A Was ? Gdyby tak o Was powiedzialo Wasze 15 letnie dziecko ?

Rozumiem, problemy, kazdy je ma, odregowujemy je w rozny sposob, niektrzy sie upijaja, teztak zrobilem pare razy, niektorzy pala papierosy, iektorzy odizolowuja sie, rozne sa typy czlowieka. Ja ide na trening i tam sie wyzywam. Szukam pomocy, bo wiem, ze jak bede utapial smutki w alkoholu i papierosach to zbyt dobrze na tym nie wyjde. Kilka osob piszacych nloga zna mnie lepiej od pozostalych osob, ja zawsze pomgagam kazdemu kto takiej pomocy potrzebuje. Nie robie tego z laski badz z litosci. Pomagam bo pamietam, ze gdy ja potrzebowalem pomocy, czyjegos wsparcia to nikogo przy mnie nie bylo, sam musialem znosic to cierpienie i walczyc z tym. Teraz tez tak czasem jest. Ale by komus pomoc, ten ktos najpierw musi sam chciec sobie pomoc. Bez tego moja pomoc jest bezskuteczna. Wyszedlem z dolka, bo nie poddalem sie, ciagle powtarzam tez innym by sie nie poddawali i by popatrzyli z boku na swoje zycie, by obiektywnie dostrzegli w nim wszystkie "za" i "przeciw" i by wyciagneli sluszne wsnioski. Czesc osob sie na to zgadza, czesc nie. Wolny wybor kazdego z nas. Ja jeszcze nikomu nie odmowilem pomocy.
Jesli wiec ktos jest inny niz ja i potrzebuje pomoc z zewnatrz, bo sam sobie nie radzi. Staram sie go zrozumiec. Lecz gdy chce temu komus pomoc, ale ten ktos odrzuca pomoc bo twierdzi, ze to co robi jest dobre i sluszne, wtedy mam tylko jedno wyjscie. Odejsc i zostawic tego kogos.

Keyta a Ty jak postepujesz ? Zle czy dobrze ?

Kazde przekelnstwa mi sie nie podobaja, zacznijmy od tego. Pisalem juz. Moj tata przeklina i wstyd mi za niego. Wstyd mi zaprosci kogos do domu, bo glupio mi bedzie jak ojciec zacznie przeklinac.

Zlo jest zlem.
Oczywiscie, ze jest. Pije alkhol, zle robie. Owszem. Mozna i powiedziec, ze robie zle. Jest to nie zdrowe, etc. Sekw tym, ze mam prawie 20 lat. Nie pilem jak mialem 15 czy 16. Uwazam, ze bardzo zle by to wtedy o mnie swiadczylo. Powtarzam, kazdy wiek rzadzi sie swoimi prawami. Keyta czy nie widzisz roznicy pomiedzy 15 latakiem palacym papierosy, a 50 latkiem palacym papierosy ?

Co do ciazy, mi nie chodzilo o to, ze nie moze kobieta zajsc w ciaze lub ze nie powinna. Tu chodzi o cos calkiem innego. Naukowo zostalo udowodnione, ze czlowiek z wiekiem dorasta, inaczej podchodzi do niektorcyh spraw. Wiem, mozesz mi podac przyklad, ze jakis dresiarz 20 letni moze byc mniej rozgarniety niz jakis 16 latek. Owszem, zgadzam sie z tym, ale nie popadajmy w skrajnosci. Ja osobiscie patrzac na swoje zycie wstydze sie neiktorych swoich posuniec, teraz sie ich wstydze, wtedy uwazalem, ze sa one sluszne. Od tego momentu, gdy doszedlem do takich wnioskow, zawsze jesli rozmawiam o czyms powaznym mowie: "Teraz moim zdaniem.... ale nie wiem jak bedzie w przyszlosci bo byc moze dorosne i zmienie poglad na to". Przykladem sa moi rodzice, teraz mamja po 45-46 lat i mowia, ze jakby sie dalo zmienic czas, to te 20 pare lat temu nie pobrali by sie. Zapytajcie swoich rodzicow, czego zaluja z lat mlodzienczych. Tak samo i my, mlodziez, robimy cos co teraz uwazamy za fajne i o.k. Ciekawe co bedziemy mowic o tym za pare lat, gdy zalozym rodzine, dom, etc. Keyta czy bedziesz dumna i zadowolona ze swojej corki, gdy ona w wieku 15 lat / wtedy to pewinie mlodzierz sie zmieni, ale odniesmy to do terazniejszosc. Abstrakcja, ale gdybys miala na przyklad teraz corke w wieku 15 lat ! / i ona pailaby papierosy, pila by alkohol, brala narkotyki, uprawialaby seks z facetem. Bylabys z niej dumna ? Zadowolona ? Uwazalabys, ze dobrze ja wychowalas ? Byby to Twoj powod do dumy ? Odpowiedz mi prosze.

Pytanie, jak ja Ciebie postrzegam.
Czemu nie dam Ci bana ? Czemu z Toba rozmawiam ?
Odpowiedz jest prosta, bo Cie lubie. Na ogol nie myle sie w stosunku do ludzi, uwazam, ze jestes inteligentna kobieta, lubie poznac Twoje zdanie bo jest ono bardzo ciekawe, mimo iz sie czasem z nim nie zgadzam, ale chetnie go wyslucham, pozniej troszku mysle nad tym i wyciagam wnioski.
Teraz jeszcze jest za wczesniej na niektore rozmowy, porozmawiamy moze za jakies 5 - 10 lat o ile sie bedziemy znali i mieli kontakt, wtedy przypomnie Ci co mowilas na niektore tematy. Jestem bardzo ciekaw, czy Twoje zdanie bedzie takie samo, czy moze nieco inne. Zastanawia mnie to. Pozyjemy zobaczymy. Zaloze sie, ze teraz pewnie mi napiszesz, ze bedzie takie samo ale czas pokaze.

Czemu oczerniam rodzicow ?

Hmmm dobre pytanie. Nie oczerniam ich, nazwalbym to troszke inaczej, pytam gdzie oni sa, gdy dziecko ich potrzeuje.

Przypomina mi sie taki jeden kawal, taki incydent, matka z sykiem 5 letnim stoi w kolejce w sklepie, synek kopie w kostke starszego pana, a mam mowi do synka, "Tadziu, prosze nie kop pana, bo sie spocisz", a synek odpowiada "Nie mamusi nie spoce sie, a najwyzej to sie pozniej umwyje".

Tak i teraz jest z rodzicami podobnie. Moi otwarcie mowia mi, ze zaluja ze nie otoczyli mnie miloscia rodzicielska, ktorej tak mi brak. Mowia to teraz, jest na to za pozno. Dzieki rodzica wychowalem sie na ludzi. Mimo, ze lata dziecinne / 4 - 7 / spedzalem na ulicy, wychowujac sie w samym centrum miasta, nie przejalem tych zlych wartosci. Zawsze staralem sie wybierac i kierowac sie tymi lepszymi. Zawsze w zyciu staram sie kierowac pewna zasada, ktora powtarala mi moja Swietej Pamieci Babcia: "Pamietaj i ilekrosc razy bedzie Ci zle wspomnij te moja slowa, pamietaj bys postepowal tak, by nigdy nikt przez Ciebie nie cierpial". Za kazdym razem kiedy sobie o tym przypominam kreci mi sie lza w oku. I prawie zawsze staram sie postepowac zgodnie z ta zasad, bo ludzie na okazana dobroc, tez odpowiadaja dobrocia. Nie przysparzajmy sobie klopotow i cierpien na wzajem. Czy zbyt malo jest na swiecie zla ? By nigdy NIKT przez Ciebie nie cierpial. Madre slowa. Keyta czy Twoi rodzice cierpia przez Ciebie. Czy jakbys miala dziecko 15 letnie i postepowalo by ono tak jak napisale, cierpialabys ? A moze dalabys mu wolna droge wyboru ? Twoje dziecko ma 15 let i postepuje tak jak opisalem, powiedzialbys mu moze wtedy: "Masz tu na papierosy idz zapal sobie". "Chcesz to pal, nie przeszkadzaj sobie, to Twoje zdrowie". "Pijesz ? Bierzesz narkotki, a co mnie to obchodzi, to Twoja sprawa, rob co chcesz". "Jak lubisz to pal" ???
Ciekawe prawda ?
A Wasi rodzice co Wam mowia ?
Moze nic Wam nie mowia ? Jesli nic Wam nie mowia, to gdzie oni sa ? Interesuja sie Wami ? Odniscie to prosze do sytuacji, jakbyscie sie Wy zachowywali w stosunku do swoich dzieci.




2001.05.10 14:06:00 link

Keyta w wieku 15 lat wstyd by mi bylo napisac cos takiego publicznie.

Poza tym pisalem juz wiele razy, kazdy wiek rzadzi sie swoimi prawami, papieros u osoby ktora jest dorosla, nie dziala na mnie az tak jak papieros w wieku dziecka 13, 14 letniego !

Takich przykladow moglbym pisac wiele...

24 kobieta w ciazy to rzecz calkiem normalna, natmoiast dziewczyna 15 letnia w ciazy, pijaca alkohol, przeklinajaca, etc. to niezbyt ciekaw dla mnie widok ! Odraza mnie to. Wtedy pytam, gdzie sa rodzice ! Lub co taka osobe wychowalo ? Nie kto tylko co ? ulica czy podworko ?




2001.05.10 13:46:00 link

No i znowu sie zaczal weekend, szkoda ze nie bedzie on taki jak zaplanowalem z Anna pare dni wczesniej, no coz, bede musial cos wymyslic innego.

Dzis dowiedzialem sie, ze w wakacje mam miec 4 tygodnie praktyk. Tak wiec bede sie musial rozgladnac za zalatwieniem czegos na lewo, bo nie chce mi sie przez 4 tygodnie wakacji tracic czasu na jakis badziewiarskich praktykach.

Dzis byly wyniki z kolokwium z socjologii i zaliczylem, wiec sie ciesze. Dziekan tez podawla wynikiz kolokwium z metaloznastwa. Za tydzien wszyscy / okolo 240 osob / ma przyjsc na popawe kolokwium, bo nikt nie zaliczyl :,0) Tak wiec luzik :,0)

Hmmm ladna pogoda za oknem, chcialoby sie gdzies wyjechac na weekend !




2001.05.10 02:53:00 link

Czas isc juz spac bo pozno sie robi.

Wczorajszy dzien dal mi wiele do myslenia, zobaczymy jak to wyjdzie pozniej wszystko w przyszlosci.

Ehhh szkoda gadac.

Wkurwiony jestem !




2001.05.09 18:24:00 link

No i juz po maturach pisemnych. Mam nadzieje, ze Anna dostanie to na co tak bardzo liczy.

Dzis dziwny dzien, wyzywam sie na mamie i to zdrowo, nalezy jej sie, wrocilem okolo 15.20 do domu to jeszcze byla i ja niezle zdenerwowalem, swoja glupia i denerwujaca gadka. Ona oczywiscie nie wie o co mi chodzi ! Ojjj no tak mi przykro, ale to juz nie moja sprawa.

Dzis poza tym jest jakies swieto, az soie na czerwono w kalendarzu zaznacze, moja mama sie ladnie ubrala, no moze nie az tak ladnie jak inny kobiety, ale juz przynajmniej jest na etapie gdy mozna na nia spojrzec. DNO kompletne !

Dziwnie sie czuje, zdolowalo mnie to, teraz ja zdoluje totalnie mame.




2001.05.09 03:51:00 link

Dziwny dzien, troche sie jakis wypluty sie dzis czulem, troche mnie glowa bolala, martwilem sie tez o maturki Anny, Tysi i Optymistki. Dzis tez za okolo 7,5 h sie zacznie, i tez bede 3mal lapki na szczescie. Cos pryslo, zniklo, wystarczy kilka slow, czemu ktos psuje moje czescie, w dodatku jest to ktos dla mnie bardzo bliski. Wydawaloby sie, ze moim najbliszym najbardziej powinno zalezec na moim szczesciu, a tu nic. Raczej nigdy im nie zalezalo, czasem podswiadomie, a moze nawet celowo robili mi krzywde, specjalnie by mnie upokorzyc, by pokazac swoja sile i wlasne ja... wiem wiem glupie to jest, no ale wlasnie tacy sa moi rodzice, juz mam ich dosc. Czemu sie tak dzieje ? Moze to moja wina, ze akurat tak postepuja w stosunku do mnie ? Nie wiem ! Moze maja zal, ze mowie im, ze sa nieco szurnieci zawierajac akt malzenstwa. Od jakiegos czasu powtarzam, ze do siebie nie pasuja kompletnie i teraz jak maja jakies wonty do siebie to odbijaja to sobie na mnie, bo tylko ja jestem po reka no i pies, ale on i tak obrywa ostatnio za wiele rzeczy. Idiotyzm. Zyje sie jakas nadzieja, a tu tylko jedno slowo wystarczy by ktos powiedzial i od razu pojawia sie smutek i nie zadowolenie. Hmmm... u mnie pojawia sie za kazdym razem ta sama mysl, moi rodzice sa zdrowo rabnieci. Ale ja sobie to kiedys odbije z nawiazka ! Zawsze lubie wychodzic na swoje i tez tak bedzie w przyszlosci. Wedle starego przyslowia: Jak Bog Kubie, tak i Kuba Bogu. Moze to tylko przyslowie, ale u mnie nie bedzie od tego przyslowia zadnego odstepstwa, trzeba sie zrewanzowac w koncu, poza tym nie lubie miec dlugow wdziecznosci !
Szukac wsparcia/pomocy ? Hmmmm... warto, jutro jeszcze sproboje !

Ide dalej konfigurowac TCL na botach na #nlog




2001.05.08 19:05:00 link

Tematy byly inne, tylko drugi byl zblizony.

1,0) Jest zawsze miejsce na nadzieję... (G. Herling-Grudziński,0). Zaprezentuj utwory literackie, w których odnalazłeś motyw nadziei i wiary w sens pokonywania trudności.
2,0) Rodzice i dzieci w utworach literackich różnych epok. Na wybranych przykładach przedstaw związki uczuciowe i konflikty postaw.
3,0) Rozważ, o ile historia naszego narodu wpłynęła na tematykę utworów literackich wybranych epok. 4,0) Dokonaj analizy i interpretacji wiersza L.Staffa "Znad ciemnej rzeki...", zwracając uwagę na sposób obrazowania i język poetyckiej refleksji.

Moje Kochanie pisalo na temat pierwszy, ale bedzie dobrze.

Hmmm plany na weekend ? Jest ich duzo ale mi zalezy tylko na tej jednej rzeczy :,0)

Za oknem brzydka pogoda ? Kiedy bedzie znowu ladnie ?

O czyms chcialem napisac, wylecialo mi z glowki, dziwnie sie dzis czuje.




2001.05.08 02:26:00 link

No tak, ze okolo 9.00 godzin maturka. Szkoda, ze w tym roku nie zdaje maturki, fajna sprawa i mile wspominam mature, jeszcze bardziej jak sie ma tematy :,0) Rok temu mialem w tym roku tez mam :,0)

Podaj je, tym co nie wierza, ze mozna miec przecieki, przedstawiam tu kilka zagadnien, ktorych sie spodziewam na Slasku. To sa tylko zagadnienia, a nie konkretne brzmienie tematu !

POLSKI SLASK:

100% pewniakiem na jutro jest temat:

1. Ojciec jako autorytet
2. Wies w literaturze / Natura i cywlizacja
3. Szymborska- wiek XX. Mial byc lepszy od zeszlych
4. Holocaust Zydow/totalitaryzm
5. Massmedia, zmierzch książki, adaptacje filmowe, ekranizacje dzieł literackich itp.

To moje typy, ktores z tych bedzie napewno ! Tematy juz znam od czwartku 3.V.2001

Jutro podam tematy na historie, bilogie i matme.

Bede trzymal kciuk za maturzystow, a szczegolnie za Anne,
Tysiu i Optymistke.

POWODZENIA
Bedzie dobrze !




2001.05.07 22:51:00 link

Co za dzien, totalnie mi sie dzis nic nie chcialo, najchetniej bym poszedl spac i leniuchowal. Przez caly dzien trzymala mnie mysl, ze po wykldach pojde do Anny. No i co ? Koncze o 19.00 wyklady wychodze, a tam leje jak cholera no i nie poszedlem, bo zmoklem strasznie, a Moje Kochanie pisze jutro maturke i tak bardzo chcialem sie z Nia zobaczyc. Ale mam tematy pewne na 95 % i mam nadzieje, ze Annie dobrze pojdzie, zreszta nie moze byc przeciez inaczej :,0)

Dzis mialem wolna chwile miedzy wykladami i bylem w miescie.

W ogole to jakas antypatia do studiowania mnie ogarnela, chcialby gdzies wyjechac, zaczac pracowac, etc.

Ludzie sa strasznie ograniczeni i nie sprawiedliwy i posluguja sie innymi tylko z mysla o wlasnych korzysciach. Moim zdaniem glupota.

Dzis czulem sie bardzo zaskoczony, jestem bardzo szczesliwy z Anna i ktos chcial to zepsuc. Czemu ???




2001.05.07 03:15:00 link

Czas udac sie do krainy snu :,0)

Fajnie sie gada na #nlog sami znajomi :,0)




2001.05.07 02:10:00 link

Dzis znowu polibuda wzywa. Te kilka dni wolnego przyzwyczaily mnie do luzu i odpoczynku. Zero stresu i zero zmartwien, full luz. Ale ten czas znowu tak szybko zlecial. Jutro znowu sie wysiedze jak ten glupi na tych wykladach,b leee...a pogoda za oknem taka fajna. Hmmm chyba bedzie mnie na tych wykladach trzymac mysl, ze pozniej pojde moze do Anny.

Jeszcze sie musze troszku pouczyc, strasznie mi sie nie chce.

Ostatnio stwierdzilem, ze czas bardzo szybko leci, przeciez jeszcze pare dni temu byl poniedzielek, byla sroda. Ehhh z jednej strony tak szybki uplyw czasu mi sie podoba, z drugiej strony mnie to smuci. Juz sam nie wiem co jest lepsze, ale wiem tyle, ze chwile spedzone w towarzystwie Anny sa bardzo mile i moglby trwac wiecznie.

Anna za parenascie godzin zdaje maturke, wiec dodatkowo bede myslami przy Niej i mam nadzieje, ze Jej dobrze pojdzie i ze bedzie wszystko o.k. Ja jakos do czwartku przebolejej na tej uczelni, a pozniej weekend, hmmm ciekawe jaki on bedzie ? Musze zalatwic wazna sprawe z mama, ciekawe co z tego wyjdzie.




2001.05.06 18:40:00 link

Ale sobie pospalem. Poszedlem spac okolo godziny 4.00 a budzik nastawilem na 12.00. Straszny mialem problem ze wstanie, a wszystko dlatego, ze poprzedniej nocy spalem tylko 5 godzin. Ostatnio miewam co dziwne sny, ale nawet jestem z tego zadowolony, bo wreszcie doswiadczam pewnej sytuacji na wlasnej skorze.

Nadal mlyn z pytaniami na maturke, no ale juz sie sytuacja w miare klaruje i zostaje juz kilka pytan, ktore sa pewne. Zobaczymy czy beda na maturze :,0)

Wczoraj dostalem permbana na #rzeczpospolita dziekuje "kolega".


czarna // odwiedzony 1000 razy //




2001.05.06 02:33:00 link

Dzis ostatni dzien wolnego. Ale pocieszam sie, jeszcze tylko poniedzialek, wtorek i czwartek i wolne. Hmmm moze weekend spedze w bardzo mily sposob ? Bardzo bym chcial, zobaczymy co z tego wyjdzie.

7000 wizyt na nlogu. Hmmm...
Dosc duza czasu juz minelo od mojego piewszego wpis tutaj. Byly chwile radosci i smutku, roznie to bywalo. Raz lepiej raz gorzej. Terasz jestem przynajmniej szczesliwy, bo w moim zyciu pojawila sie Anna i stala sie dla mnie bardzo wazna osoba.

Dziekuje Tysiu.

A co do nloga, to strasznie duzo osob pisze tu o swoich smutkach, zreszta przewazajaca liczba osob zapisanych do nloga, jest raczej smutna. Moze tak zmiana nazwy na "smutlog" ?

Ach Te zdolne kobiety, zawsze bylem dla nich pelen podziwu :,0)

Poza tym zapraszam na #nlog




2001.05.05 23:58:00 link

Dzien dzis taki sobie, siedzialem caly czas na IRCu w poszukiwaniu pyran. jeszcze troszku na tym zarobie i jest fajnie :,0)

Dzie pewnie tez gdzies na jakis pozno wieczorny spacerek pojde. Szkoda, ze sam bez Anny no ale.

Moze jeszcze nad jakims dizajnem siade.




2001.05.05 12:53:00 link

Co za dzien. Polozylem sie spac o godzinie 5.05, ptaszki cwierkly i za oknem bylo juz jasno, fajnie. Spie sobie taki fajny sen i o godzinie 9.40 Guru i Microg zaczeli mi sie do drzwi dobijac bo im net nie dziala :( No co za pech. Mi dziala :,0) Narobili halasu, obudzili mnie i poszli blehhh... za ze snu nici.




2001.05.05 03:13:00 link

Wczoraj byl spoko dzien. Wstalem sobie okolo godziny 12.30 szybko wzialem prysznic i poszedlem po Anne do szkoly, pozniej zaliczylismy banki kantor i rynek. Wrocilem do domku i oczywiscie dalej mi net nie dzialal, pozniej byla burza i dolaczyli wszystko. Wybralem sie na zebranie S"MD", a potem miedzy innymi z Nim na rynek. Byly niezle dymy, zreszta On nie napisal wszystkiego. Co do lysych to zastnawialem sie po co oni tam jada na ta gore sw. Anny. Idioci ! Pozniej na rynku dolaczyla do naszej paczki Anna. Zlewalismy calym towarzystwem okolo 20 osob z Pani obslugujacej nasz stolik. Byl to typ kobiety a'la lalka barbie lub aparat na zetony, ktory po wrzuceniu stosownej ilosci gotowki rozwiera usta i wykonuje nimi specyficzny ruch. Pani wygladala na okolo 20 lat, widac bylo, ze czesto odwiedza solarium, mocno blond wlos, rozowy kotiumik silnie opiety w niektorych miejscach i biust, ktory o malo nie wyskoczyl an zewnatrz, no coz. Nie wiem co fajni faceci moga widziec w takim "bustwie" :,0).

Pozniej poszlismy z Anna do mnie i wzielismy Zbira na spacerek. Bylo fajnie.

Trwa nagonka pytan przed matura. Mam juz kilka z polskiego, jutro je porownam z inynmi, jutro mam tez miec matme wiec luzik.

Tak sie jeszcze zastnawiam, czy tacy ludzie jak Ona nie sa zamlodzi na takie rzeczy. No ja majac 15/16 lat nie przesiadywalem an rynku bo porpostu nie pasowalem do tego towarzystwa. Nie korzystalem tak z zycia jak teraz. Moim zdaniem, kazdy wiek rzadzi sie swoimi prawami, ktos kto ma okolo 14 - 16 lat i wluczy sie po jakis pubach, pije alkohol, pali papierosy badz cos mocniejszego to raczej moe zdobedzie uznaniaw moich oczach. Dzisiejsza "mlodziez" w wieku 14-16 lat w 80 % przypadkow zchodzi na psy. Az strch sie bac bo beda robic 10 latkowie za kilka lat. Wina ? Tylko jedna: zle wychowanie rodzicow. Ja i On bylismy wychowani inaczej niz dzisiejsza mlodziec. Kilka raz juz o tym z Nim rozmawialem. Ja wcale nie zaluje, ze wychowano mnie akurat w taki, a nie inny sposob. Kazdy wiek rzadzi sie swoimi prawami. Swoje dzieci tez bede wychowywal w taki sposob jak i mnie wychowano. A to co sie dzieje teraz z takimi 14 -16 latkami siedzacymi na rynku i pijacymi i palacymi papierosy troche mnie martwi. PYTANIE: gdzie sa rodzice ???????




2001.05.04 02:26:00 link

Wlasnie wrocilem ze dlugiego bo prawie 4 godzinnego spacerku z Anna i ze Zbirem. Fajnie sie spacerowalo, cieple powietrze, blask ksiezyca i Anna = pelnia zadowolenia :,0)

Internet dziala znowu, mam nadzieje, ze jutro do poludnia tez bedzie dzialac.

Fajnie byloby gdzies sobie pojechac na pare dni i odpoczac od wszystkiego, do wakacji juz nie dlugo. Dzieki rozmowie z Anna uswiadomilem sobie, ze narazie na cale wakacje mam rtylko zapalowanych 14 dni, bedzie to czas jaki spedze wraz z Anna w Taize. A co potem ? Jak narazie zero jakis konkretnie sprecyzowanych planow. Mam nadzieje, ze w czerwcu bede dokladnie wiedzial, co, jak, gdzie, z kim i kiedys. Mysle, ze te wakacje beda nalezaly do udanych.

Glodny jestem :,0)




2001.05.03 21:34:00 link

Blehhh cieszylem sie, ze net juz o.k. ale niestety, dzis tez nie dzialal. ale posprawdzalismy jeszcze pare rzeczy i wiem, ze to nie wina spreztu, ktos nam odcina net programowo. Ciekawe co bedzie jak sie przerzuce na wewnetrzne IP :,0) Mam juz dosc tego, znowu caly dzien zamieszania.

Wczoraj siedzialem dosc dlugo, okolo 4.40 poszedlem spac, za oknem juz sie jasno robilo. Hmm przypomnialy mi sie pewne czasy, ciekawe czy Tysia tez ja pamieta ? :,0)

Piwko, ciasteczko, cappuciono, dizajn :,0)

Wszystkiego najlepszego !.




2001.05.03 05:01:00 link

Co ja to pisalem wczesniej ?
Aha, ze zamierzam siasc nad kolejnym dizajnem dzis, a raczej wczoraj :,0)
Hmmm no nie wyszlo :,0)
Ale bylo o wiele lepiej :,0) Wyciagnalem Anne na dosc dlugi spacer, od razu mi sie humorek polepszyl :,0)
Wracajac do domu po spotkaniu z Anna bylem jakis strasznie zamyslony :,0) i o malo nie wszedlem na faceta, ktory lezal w poprzek chodnika, bylo to dziwne bo jeszcze z 10 minut wczesniej go toa nie bylo. Zadzwonilem pod palki niech go wezma w jakies cieplejsze miejsce, chodniki jeszcze zimne, jeszcze sie biedaczek przeziebi.

3.00 czas cos porobic :,0)

Calkiem niezla misja :,0)




2001.05.02 22:58:00 link

Dzis mialem robic kolejne dizajny, ale raz siec chodzila raz nie i za cholere sie skupic nie moglem bo co chwile przychodzil Tomek by sprawdzic czy dziala czy nie. Ale na szczescie juz jest niby o.k. jestem ciekaw na jak dlugo. Nawet z Anna dzis pogadac nie moglem, a zapowiadala sie tak mila i ciekawa dyskusja :,0) No coz moze wieczorem.

Zauwazylem dzis po poludniu, ze w kolo mnie zrobilo sie zielono, hmmmmm..... :(

Siadam do robienia jakiegos dizajnu :,0)

Zgadzam sie z tym, to naprawde jest fajne :,0)




2001.05.02 15:34:00 link

Dziwny dzien, ostatnio mam problemy, ze snem nie wiem dlaczego, czyzby bylo za cieplo ? Hmmm... mozliwe, dzis troche rano pogadalem z mama, byla zdziwiona, ze nie spotykam sie z Anna i zaczela gadac jakies glupoty i cos tam podejrzewac, ze sie niby klocimy i takie tam inne bzdety.

Dzis dostalem nowe haslo admin Kalamburki :,0)

Dostalem takze maila od admina sieci, przeprasza, za klopoty z netem, dzis maja bys usuniete juz te usterki, wczoraj nie zdazyli zrobic wszystkiego. Znowu na 10 wyslanych pingow odbieram z 6, tak wiec net chodzi jakby chcial a nie mogl.

Dzis dalej bede robil stronki, ale mnie to wciagnelo :,0)

A zaraz zmykam pod prysznic :,0)

Heh latajace owady w powietrzu :,0),0),0)




2001.05.02 05:17:00 link

Internet juz dziala jak nalezy od prawie 3 godzin wiec jestem happy :,0)

Serfuje sobie po necie tu i tam i mi sie troche nudzi bo nie chce mi sie isc spac :,0)

Gadam z kumplem na LanChacie :,0)

Troche wyrabany.
Uswiadamia mi, ze najlepsze stronki robi sie w notatniku, pox, mozna i w notatniku tylko, ze to zajmie pewnie o wiele wiecej czasu :,0)




2001.05.02 02:38:00 link

Juz mnie do szewskiej pasji doprowadza to lacze, raz dziala raz nie :(

Dzis caly dzien siedzialem nad stronka juz niby gotowa, ale chyba zrobie jeszcze jedna wersje i wybiore ta ktora mi sie najbardziej sposoba, bo obecna jakos do mnie nie przemawia zbytnio. Dobrze, ze mam duzo wolnego przynajmniej mam czas posiedzisz przed komputerem.

Szkoda, ze sie z Anna nie spotykam, bo bardzo mi sie za Nia teskni. A nie wiem kiedy sie spotkamy ?

Poszedlem sobie na spacer z psem i przed chwilka wrocilem.
Ciemna noc, spiew ptakow, ktore jeszcze nie poszly spac, ksiezyc, gwiazdy, zapach traw, wszystko bardzo fanej, szkoda, ze nikt mi nie towarzyszyl.

Musze sciagnac z netu pare rzeczy poki mam polaczenie.




2001.05.01 17:25:00 link

Heh internet znowu dziala jakby chcial a nie mogl, co za syf.

Dalej siedze nad dizajnem, ciezko mi to troche idzie, ale juz pewna wizje mam.

Buuu nawet sobie nlogow poczytac nie moge :(




2001.05.01 03:10:00 link

Noc pod znakiem webdesign siedze do oporu az nie skoncze projektu :,0)
Strasznie barakuje mi mojej kochanej Anny od piatku sie nie widzielismy, koszmar, jest mi zle z tego powodu.

Podzielam zdanie to. Za Karolina nigdy nie przepadalem, to taka slodka idiotka, znam pare takich IRL.

Aniolek o ktorej pisze On nie ma nic wspolnego z ta o ktorej ja pisze / 1, 2, 3, 4/. Zbieznosc nickow.

Wracam spowrotem do pracy :,0)




2001.04.30 20:34:00 link

Nawet spoko dzien, spotkalem sie z Nia i troche sobie pogadalismy, bylo fajnie. Wrocilem zjadlem 2 danie, bo bylem glodny i siedze przed komputerem.

Dzis impreza u Agnieszki... na 90 % nie pojde.

Heh moze pojde spac ? Nareszcie bym sie wyspal.

Ale dzien, tyle fajnych rzeczy do roboty...

"Glupoie do kwadratu" jak mawia Andrzej.




2001.04.30 14:13:00 link

Dzis wstalem wczesniej, bo za niedlugo wybieram sie do Zabrza spotkac sie z Nia. Pozniej powrot do domku, male cus i pewnie znowu wypad na impreze, a przeciwnym razei zostane w domu i w koncu zrobie te strony WWW :,0)

Mam nadzieje, ze dzis net bedzie juz dobrze dziala.




2001.04.30 03:56:00 link

Mam lacze stale i siedze na modemie :,0)
To sie nazywa sztywne lacze z internetem :,0),0)

Szkoda gadac.
Jutro zbluzgam admina mojej sieci, ze azzzzz strach !
Juz mu wspolczuje...




2001.04.30 02:35:00 link

wneriwia mnie juz ten net, raz jest, a za chwile nie ma, koszmar !!!

"Czy podoba Ci ten zapach ?"
Wacham, cos mi chodzi po glowie, gdzies w podswiadomosci szukam tego zapachu, podswiadomosc kaze mi odpowiedziec "NIE".

Mysle, co to za zapach ? Skas go znam.

Wiem... zapach osoby, o ktorej tak usilnie staralem sie zapomniec, teraz bedzie mi ona powracala na mysl z tym zapachem codziennie :(

SUN




2001.04.30 00:16:00 link

Ale dzien, internet dziala, jakby chcial a nie mogl.

Dzis umylem akwarium, nareszcie :,0),0),0),0),0),0)

Jeszcze pewnie siade nad jakims projektem stronki WWW.

Jutro spotkanie ze Scorpiona. :,0),0),0) cochciaz jedna kobieta sie zlitowala nade mna :,0),0),0) i zaproponowala spotkanie w te wolne dni :,0),0),0)




2001.04.29 16:42:00 link

Jakis dziwny sen dzis mialem, brrr... troche bezsensu to wszystko bylo, blehhh...

Ciekawe jak uplynie mi dzisiejszy dzien, wczoraj Aga mowila, ze jeszcze napewno bedzie kilka impreze, dzis pewnie nie, ale pobalujemy jeszcze pewnie w poniedzialek i wtorek, wiec bedzie o.k.

Ale dno. Bez obrazy ale mimo iz mieszkam w Gliwicach to nigdy nie bylem w BRAVO. Namawiano mnie wiele razy, ale moim zdaniem to totalna speluna, owszem koncerty sa spoko, ale jakby popatrzyc na ludzi, kotrzy na nie przychodza, to uwazam, ze komus w wieku 15 - 16 lat w ogole nie wypada tam chodzic. No nie wiem, ja jakbym mial corke w wieku 15 - 16 lat, kotra powiedzialaby mi, ze sie tam wybiera, to nigdy bym ej na to nie pozwolil. Kots moze powiedziec, ze ja jestem staromodny czy jakos tak. Nie, ale poprostu uwazam, ze sa miejsca w ktorych lepiej sie nie pokazywac. A BRAVO, moim zdaniem to speluna w ktorej rzadza: kurwa, cpun, dealer, dres i aferzysta.




2001.04.29 03:17:00 link

Impreza.
Poszedlem troche pozno bo zaczelo strasznie padac, zaopatrzylem sie w piwo i wyruzszylem na impreze. Bylo malo ludzi, pozniej nadciagnela jakas banda, dobrze sie bawilem. Impreza pod znakiem rzucania sie pop cornem. Ogolnie bylo fajnie. Kilka osob zle sie poczulo, impreze rozkreclismy nieco ja i on rzucajac jajkami do lazienki :,0)

Ogladalismy Big Bradera :,0)

Impreza niezla, pelno popcornu rozdeptanego na ziemi. Piwo zrocilo ze mna do domu :,0) Byly inne wyskoko % trunki :,0)

Haslo imprezy:

on: A gdzie Anna ?
Ja: uczy sie.
on: znowu ?
Ja: LoL :,0),0),0)

Totalne nieporozumienie z Nim odnosnie tego wpisu !




2001.04.28 18:53:00 link

Ale dzis sobie pospalem mmmmm. Fajny sen mialem. Sila mi sie pewna kobieta, dawno jej juz nie widzialem i poza tym, w ogole jej wyglad zbyt mocno sie nie utrwalil w moje glowce, bo przebywalem z nia razem przez dosc niewielki okres czasu. Ale sen byl strasznie realistyczny i dal mi duzo do myslenia po przebudzeniu. Hmmm... napewno nigdy o tej osobie nie zapomne. A szczegolnie nie zapomne...

Pozniej zadzownilem sobie do Aniolka ale niestety, nie odebrala telefonu, potem do mnie przedzownila i ciesze sie bardzo bo nawet jest zadowolona z egzaminu.

Dzis pewien Pan do mnie napisal, czy nie zechcialbym pracowac dla niego jako grafik.. hmmmm...

Scorpiona dobrze wiesz o kim tutaj pisze :,0)

Za oknem ladna pogoda, hmmm... spacerek z psem...

Kochaj mnie Kochaj...




2001.04.28 04:34:00 link

Gralem w Kalamburki :,0)

Ehhh mam dosc, az mnie tyleczke boli od siedzenia. Zaraz ide spac.

Hmmm i wydawac byloby sie moglo, ze troche ja poznalem. A tu dzis ? Hmmm dowiedzialem sie pewnej rzeczy, ktora mnie bardzo zmylila i zaczalem teraz dosc dziwnie myslec o tej osobie. Powiem, ze ta osoba pisze nloga, nie chce dawac linku, bo nie o to tutaj chodzi. Ale ta osoba moim zdaniem zachowuje sie chamsko i nieodpowiedzialnie, mimo swojego wieku !

No coz, ludzie sa czasem bezmyslni i chamscy, bo to zle o czlowieku swiadczy.

Wolnosc... Kocham i rozumiem... wolnosci...

Ide spac

Zbirkos - czasem dziwny chlopczyk :,0),0),0),0)




2001.04.28 02:14:00 link

...dzisiejszy wieczor byl...

Martwie sie !.

Hmm wszyscy gdzies wyjezdzaja lub z kims sie spotykaja, a ja ? O mnie zapomniano, nigdzie nie jade i nikt sie nie chce ze mna spotkac, procz niej :,0) A reszta cio ?

Jaki ten swiat jest nie sprawiedliwy i glupi.

Aniu... pamietaj... zawsze...




2001.04.27 18:54:00 link

Piatek - wieczor powoli trzeba zrobic jakis offz chaty, nie wiem co bede robil. Najprawdopodoniej zebranie S"MD" a pozniej Anna. Hmm no albo najpierw Anna, a potem zebranie S"MD". Zrozum tu kobiete :,0),0),0)

Swiat jest jakis dziwny, ludzie sa dziwni. Robia sobie krzywde na wzajem, sa egoistyczni, nie interesuja sie innymi, liczy sie tylko ich wlasne "ja", a reszta jest juz nie wazna. Troche to glupie, ale sa rozne postepowania, te lepsze i te gorsze. Zreszta moim zdaniem kazdy powinien postepowac w ten sposob, by sam w stosunku do siebie byl fair.

A ja ? Pamietam o Tobie, trzymam lapki za Ciebie. Napewno bedzie dobrze, musi byc dobrze...

Dzisiejszy wieczor bedzie...




2001.04.27 14:55:00 link

No i nareszcie okazalo sie, ze caly przyszly tydzien jest wolny na polibudzie i bardzo sie z tego faktu ciesze.

Hmmm wieczor sie zbliza i weekend, trzeba cos zapalnowac :,0)

Czasem pomyslowosc i inwencja ludzi mnie maksymalnie dobija. Co niektorzy maja niezle nawalone pod czaszka. Ehhhh... az szkoda tracic czasu by o tym myslec.

Tobi-ushiro-jodan-mawashi-geri :,0)




2001.04.27 01:55:00 link

Oooo :,0),0),0),0)

Dzis jeszcze sie musze uczyc, hmmm w glowie mam calkiem co innego, przez to dzis, takie krociutkie wpisy, do jutra moze nieco "ochlone" to napisze cos.

Amiftrytko bardzo fajne wierze szczegolnie ten 1.




2001.04.26 20:37:00 link

Najaldem sie chinszczyzny :,0) mniam :,0),0),0),0)

zaraz ide na trenign

hmmmm dzis mi tylko jedna rzecz chodzi po glowce :,0)




2001.04.26 16:53:00 link

Dziwny dzis dzien. Najpierw kolos na polibudzie blehh nie poszlo najklepiej.

Wizyta u Anny
Pozniej to co Misie lubia najbardziej :,0)

Nowe horyzonty... coz wiecej moge napisac ?




2001.04.26 01:58:00 link

Czasem czlowiek po pewnym czasie dochodzi do przekonania, ze zrobil komus przykrosc, krzywde ktorej nic nie jest w stanie usprawiedliwic. Hmm... robilem to z dobra intencja, ale zle wyszlo, zbyt pozno sobie to uswiadomilem. Jest mi przykro. Nie bede sie usprawiedliwial, bo na to nie ma usprawiedliwienia, warto sie czasem przyznac do bledu. A Ty ? Podaj mi w koncu swoja dlon, jak dlugo jeszcze mam wyciagac swoja ? Ale poczekam, bo wiem, ze warto... poczekam... zawsze... dla Ciebie...

Heh cos tam wiem o tym metaloznastwie, sciagi porbilem, mam nadzieje, ze nie posadza mnie gdzies w takim miejscu, ze nic nie sciagne, blleee. Pewnie przyjdzie dosc duzo pilnujaych i wtedy czapka.

Zenek co studiujesz ? :,0),0),0),0)

Malyble nie przejmuj sie, ja zawsze ucze sie dzien wczesniej i zdalem. Ale to nie jest regula bo wazne jest to czy sie na biezaco uczyles i jak Ci w ogole szlo w szkole. A matura... hmmm chcialbym ja znowu zdawac, taki zupelny luzik, a teraz ? Sesja sie zbliza, buuu....

Dzis smutny dzien. Pochylcie nisko glowy patrzac w niebo !




2001.04.25 20:41:00 link

Nauka wzywa bo jutro kolokwium, a za oknem taka ladna pogoda, ehhh... no coz, spadam sie uczyc.

Wlasnie tego szukam :,0)

Hmmm szkoda, ze sie zadna okazja nie zbliza bo zarzyczylbym sobie wlasnie to jako prezent :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0) Hmmm chyba sam sobie zamowie :,0)




2001.04.25 17:00:00 link

Ale ladny dzis dzien. Szkoda, ze bez Anny. Zalatwilem dzis kilka waznych spraw, dzis jeszcze czeka mnie duzo nauki, wiec chwile sobie odpoczne i zasiadam do nudnej lektury, jaka jest metaloznstwo :(

Ulice sie zielenia, wracajac z polibudy spotkalem najpierw Kasie, troche pogadalismy, i ogolnie u niej tez jakos leci. Wspolczuje jej, mamy podobne problemy. Pozniej spotkalem Ruda, bardzo sie zmienila od ostantniego spotkania, hmm zaskoczyla mnie pytaniem o wakacje, czy nie wyjechalbym z nasza stara paczka gdzies, ale nie wiem, watpie byn znalazl czas. Pozniej zawitalem do Niego by oddac mu klisze. No i domek, wracajac spotkalem mame, ciszy ciag dalszy czyli I like it !

Na polibudzie spoko, aliczylem kolokwium z mamtmy z projektow na ekologii sie zwolnilem, nie chcialo mi sie.

Glodny jestem.




2001.04.25 02:52:00 link

To wszystko jest tak dziwne. Ale poniekad sie ciesze z tego, mieszkam sam, spokoj i cisza tego mi trzeba. Odglosy za drzwiami i wlaczony telewizor mi nie przeszkadza, nie slysze tych glosow, a telewizor jest wlaczony bym mogl uslyszec klamstwa jakie w teleziwzji sa rzecza powszechna. Pies ! Zbir niczego sobie najlepszy przyjaciel czlowieka, chyba jedyny, ktory zawsze kocha i jest wierny, obojetnie czy ktos jest kulawy, wyoki, lysl, stary, mlody... Kocham bo jest wierny, moglby ktos powiedziec, ze kocha bo co innego ma do wyboru, hmmm... ja sie z tym podejsciem nie zgadzam. Pies ? Zyje sobie, wesoly, czasem tez i ponury, spi lub biega, jest wolny, moze robic co chce, bo nikt mu nie narzuca swojej woli, chyba tylko odnosnie spacerow podlega czyjejs woli. Spokojny, czasem agresywny, slucha otoczenia, wiele wiecej wie niz my, jest kochany jednym slowem.

Dom, jest sobie, dom i jego mieszkancy... ja bym wolal byc samotnym mieszkancem. Heh co bym potrzebowal do szczescia ? Tego co teraz procz rodzicow ? Czy to mozliwe ? Byc moze, ale nie na moim etapie zycia. Potrzebowalbym tez Jej bliskosci, dlugo chyba jeszcze na nia poczekam. Slucham ? Ktos mnie wolal ? Ktos cos do mnie mowil ? Nieeeee... przeciez tam nikogo nie ma.




2001.04.25 00:25:00 link

Trening minal, dzisiejszy dzien tez powoli dopiega konca. Wracajac do domu czulem sie jakos fajnie, lekko, cieplo w miare, ptaszki spiewaja, drzewa sie zielenia, wiosna idzie.
Wchodze do domu, niby wszystko o.k. jak zawsze. Z kuchni dobiegl mnie przeszywajacy glos taty: "smieci". Wnioslem smieci i zasiadlem pozniej przed komupterem, mama zabrala sie za mycie akwarium, ehhh juz raz bylo tak, ze zrobila to na odpieprz, teraz znowu to samo. Przyszla, i zaczela robic bydlo, oparla mi sie na na listach, ktore przygotowalem do wyslania, pogniotly sie, oczywiscie mama sie nie przejela i kontuuowala jakas badziewna rozmowe ze mna, ktora polegala na tym, ze jedna pani drugiej pani, powiedziala o tym, ze syn tamtej pani, co ma wujka, ktorego dziecko ma... etc. Pozniej mama przyszla z wiaderkiem i zaczela dolewac wody do akwarium zalewajac przy tym biurko i kilka moich dokumentow, zaczela robic syf, zauwazylem potem obity rog akwarium. Aakwarium bylo spoko, tylko,z e mama obila mu wszystkie rogi, ehhh co za dno. Powiedzialem jej, ze niech sie nie bedzierze za cos jesli ma zamiar zrobic to na odpieprz. Powiedziala cos w stylu, ze przegialem i nie bedzie sie do mie odzywac teraz. Jejq tak bardzo sie przejalem, mam teraz nie bedzie sie do mnie odzywac i nie bede sluchal juz nudnych opowiesci jak jedna pani drugiej pani... jak ja to przezyje ? Jejqqqqq poratuje mnie ktos :,0) Cale szczescie niech sie nie odzywa, ja sie nie bede odzywal, nie potrzebuje takiego czegos. Zaraz pojde do kuchni pomyc po kolacji, intencja dobra, jak przypadkiem rozbije z 3 talerze i z 2 szkalnki to nic sie nie powinno stac, wg. mojej mamy w koncu sie licza checi. Ale dno, co za rodzina, zwariowac mozna lub strzelic sobie w leb z rozpaczy.

Chynie gratlujue 1000 wpisu na nlogu !

Hmmmm, ciekawa rzecz,tez
moim zdaniem to glupie, nie lubie rasistow, czy to wazne czy ktos jest na przyklad Zydem czy Muzulmaninem ? Zastanawiajace !

BTW

Szukam ksiazki p.t Wstep do psychoanalizy Freuda.
Jakby ktos wiedzial gdzie to mozna dostac to bylbym wdzieczny za info na maila




2001.04.24 17:34:00 link

Fajny dzien :,0)
Nie dosc, ze nie pada to jest o.k. :,0)

Olalem dzis cwiczenia z technik multimedialnych i spotkalem sie z Anna zalatwilem kilka spraw w miejscie i potem poszlismy do Anny.

Dzis jeszcze trening i nauka, ehhh... nie chce mi sie... taki piekny dzien :,0)




2001.04.24 04:25:00 link

Dosc pracy :,0)
Marzy mi sie podunia-podunia, ale nie samemu... szkoda

A dzis bedzie piekny dzien.




2001.04.24 01:50:00 link

Chyba nareszcie czas by sie zabrac do pracy, bo jeszcze dzis musze wiele rzeczy zrobic, narazie fajnie sie rozmawia na ircu :,0)

Ale pewnie zaraz przyjdzie Moje Kochanie Najdrozsze i z nia sobie porozmawiam :,0) Znowu sie stesknilem.




2001.04.23 23:16:00 link

Juz w domku, mamy nie ma, jest tylko tata, zrobilem sobie jesc, poczytalem poczte czekajaca na mnie na biurku i odebralem maila, poczytalem nlogi i jest spoko. Dzis wyklad z byl calkiem o.k. po wykladzie zostalo z pare osob i z Pania, z kora mamy wyklady i podewagowalismy sobie o polityce :,0)

Zenek moze polityka to i niezbyt wyszkuany temat, ale jak sa rozmowcy, ktorzy maja ciekawe i rzeczowe arguemnty to mozna niezle sobie podyskutowac/podebatowac. Hmm a czyzbys Zenku byl zwolennikiem UW ?

Zmeczony jestem.




2001.04.23 18:43:00 link

Heh burdel totalny na polibudzie, nikt nie wie jak wypadaja dni wolne w nastepnym tygodniu. Juz wiem, ze w poniedzialek 30 marca napewno mam zajecia, jeszcze nie wiadomo jak to jest z 2 maja ja chcialbym oczywiscie by bylo wolne. A nikt nie wie czy bedzie w koncu to wolne czy nie no i caly pies w tym pogrzebany.

Dzis nawet luzacko minal dzien, jeszcze sie z Anna spotkalem i jest fajnie.
Na zadanie domowe mam przepisac troche tekstu na sciage ale zastanawiam sie czy jest w ogole sens robic te sciagi. Teraz siedze sobie w biurze poselskim i troche dyskutujemy o wynikach prawyborow w Nysie, ktore odbyly sie wczoraj, no coz UW nie dostalo nawet 5 % poparcia tak wiec teraz pojawilo sie bardzo duzo znakow zapytania co zrobic dalej z tym fantem. Ja sam sie zastanawiam dalej co robic, moze sie przepisze do Platformy Obywatelskiej, bo jak narazie to czarno to wszystko widze.

Troche mam wolnego wiec mi sie nudzi, moze zajme sie za wklepywaniem tych pierdul bleee.




2001.04.22 17:34:00 link

Dzis mialem problem z przebudzeniem sie. Ale w koncu mi sie udalo.

Wczoraj Chyna napisala mijak gadalismy na #rzepie, ze moj blog jest monotonny, caly czas to samo i zadnych niespodzianek jak jakis serial wenezuelski, no coz. Kazdy ma prawo do osadu mojego nloga, jak ktos chce niech czyta, jak nie chce to niech nie czyta, proste.




2001.04.22 01:38:00 link

Nareszcie jestem juz w domku, teraz tylko ciepla kolacja i hmmmmm... marzy mi sie teraz pewna rzecz :,0)

W Nysie ogolnie byloby fajnie gdyby nie brzydka pogoda i bardzo duza dezorganizacja. O samej Nysie moge powiedziec tyle, ze ja musialbym tam chyba za kare mieszkac. Syf straszny taka pipiduwa, ze glowa boli, mielismy robic "akcje w kontakcie" hmmm... sama mysl, ze bede musial rozmawiac z tymi ludzmi mnie rozbroila ale akcja jakos poszla.

Podsumowujac okolo 80 % mieszkancwoo Nysy to ludzie grantaem oderwani od pluga: menele, skini, dresowcow ogromna masa, panienki strasznie wyrabane, az sie zygac chce na sam widok. Bieda, ze az strach, dzieci pelno sie kreci w wieku do 10 lat, przypominaja te co kreca sie po dworcach PKP w duzych miastach, szok !




2001.04.21 18:35:00 link

Heh jestem w Nysie wszystko spoko tylko pogoda do dupy. No coz niestety, ale jest ogolnie fajnie, kantujemy miejscowa pizzernie, piwo bez ograniczen i w ogole dosc fajnie. Jest troche zimno ale coz. Przed chwila pogadalem z Potockim moze wieczorem uaktualnie jego strone zobaczymy co z tego bedzie. Nie wiem o ktorej wroce do domu pewnie gdzies w nocy bo byc moze jeszcze zostaniemy na koncercie Kaczmarskiego, jeszcze nikt nie wie o ktorej pojedziemy. Niby o 16.00 mial byc powrot tylko nie wiem czy ten powrot mial byc na ta 16.00 w Gliwicach czy wyjazd stad, no coz, obada sie :,0)

Aha i nie ma to jak permanetna inwigiliacja okolo 10 osob patrzy mi na rce co pisze ale luzik :,0),0),0)

Ide wypic jakiejs piwko :,0),0)




2001.04.21 02:02:00 link

Jakis kiepski dzien dzis, a to wszystko dlatego, ze sie nie spotkalem wieczorem z Anna.
Pogoda niezbyt no ale poszedlem na zebranie, bylo jakies strasznie dretwe i nudne, ehhh... zreszta nie budze zbyt wielkiej sympatii do czlowieka, ktory je prowadzil, no coz zdarza sie.
Pozniej po zebraniu zalatwilem jeszcze kilka spraw, czego efektem jest moj jutrzejszy wyjazd do Nysy na prawybory. On tez pojedzie. Umowlilem sie, ze przyjde do niego okolo 6.30 tak wiec musze isc dzis wczesniej spac. Po nudnym i malo interesujacym zebraniu wybralismy sie do knajpy. najpierw byla "Dziupla" gdzie spotkalem wyrabanych typow z mojej grupy, w koncu ja, On Asia i Kuba wyladowalismy w "CD" na piwku, bylo spoko. Z Asia rozmawialem na temat zwiazany z Taize. Moze Asia namowi Kube bo bardzo chciala by jechac, pewnie byloby ciekawie :,0)
Pozniej zalatwilem jeszcze pewna wazna sprawe z Asia i z Rychem wrocilem do domku zabierajac sie na gape autobusem.

W domu zrzut totalny bo jestem jakis padniety, pogadalem z mama, poszedlem z psem i wnerwia sie bo siec dziala jakby chciala, a nie mogla! Ehhh uwielbiam to poprostu.

Tak wiec jutro prawie caly dzien mnie nie ma, jestem ciekaw jak bedzie w Nysie. Hmm odnosnie jutra mialem kilka planow, jednym z nich byl ten wyjazd, a takze konkurencyjny turniej kata i pokazy sztuk walki w Gliwicach, rok temu impreza byla fajna, poszedlbym i teraz, no ale samemu mi sie nie chce, a Anna pewnie by ze mna nie poszla, bo bedzie sie uczyc, w koncu matura juz tuz tuz. Szkoda.

Scorpiona a ja myslalem, ze Kobiety maja inne podejscie do tego. Hmmm "Twoj chlopak".... heh... a akt wlasnosci posiadasz ? Czy moze jakas piracka kopia ? :,0) To naprawde jest chamskie...

heh...

dzis moja dziewczyna ....

dzis moj zszywacz wygladal tak pieknie. Ten kurz zbierajacy robi na nim taki efekt, ze jest tak piekny i subtelny.

A moj komputer... taki brzydki, zakurzony :,0)

ale za to:

dzis moja klawiatura dobrze chodzi :,0)

Ale dno !!!!




2001.04.20 16:23:00 link

Dzis juz piatek, nieco smutny piatek jak dla mnie, w dodatku pogoda za oknem niezbyt ladnie sie zapowiada na reszte dnia.

Jakie plany na dzien dzisiejszy - nie wiem czas pokaze !




2001.04.20 03:50:00 link

Hmm czasem sie robi smutno czlowiekowi gdy na cos czeka a tu bum... i juz nie ma na co czekac. Dzis ktos dwa razy dal mi mocno w twarz. Pierwszego razu moglem sie spodziewac, on zawsze taki byl. Wiedzialem, ze sie nie zmienil, to byla tylko kwestia czasu. Podswiadomie zrobil mi krzywde, mozna powiedziec pewnego rodzaju skaze moralna, ktora takze tym samym dosiegnie Anne, przykro mi. Moj charakter... czasem sie ciesze, ze posiadam akurat taki, a nie inny. Ale prawda jest taka, ze od pewnego czasu biore do siebie to co mowi ktos do mnie. Jeszcze kilka miesiecy temu mi to kompletnie zwisalo. Teraz moze i tez mi to zwisa, ale przez Anne bardzo sie zmienilem, niektore kwestie nie moga juz byc dla mnie obojetne tak jak kiedys. Owszem dalej mam takie podejscie, ze nie obchodzi mnie czyjesc zdanie na moj temat, aleto akurat nie bezposrednio ale w jakims stopniu odnosilo sie to do mnie i Anny zrobilo mi sie bardzo przykro, no ale... nie mam na to wplywu. Lekarstwo, parenascie dni i zapomne o tym. Lepiej samemu pocierpiec troche i wyrzadzic sobie krzywde nizeli komus. 200 seiken pomoze ? MUSI ! Osu !

Tego sie moglem spodziewac, ze kiedys tak bedzie, to jest na moje wlasne zyczenie, nie zaluje, nie moge zalowac. Wiem, ze ON tak chcial i domyslam sie po co to robi. Dobrze, ze to robi, jest to dla mnie przykre i nie potrafie tego przyjac ze stoickim spokojem ale poradze sobie, nie poddam sie, juz tak bylo kilka razy, pamietam, ON tez dobrze pamieta, co mi powie ? Czekam !

Tak juz musi byc i tyle, nie ma odwolania od tego.
"Kazdy bowiem, kto zle czyni, nienawidzi swiatlosci i nie idze na swiatlosc, aby nie byly zganione uczynki jego".

W pelni sie z tym zgadzam, zal mi bardzo Piotrka Lato, na poczatku jakos nie mialem do niego sympatii, ale pozniej go polubilem, fajny facet, gdyby dostal sie do finalu glosowalbym na niego, szkoda, a Wielki Brat jest moim zdaniem strasznie chamski i nie sprawiedliwy, no ale coz, tak jak w zyciu ! :(

Odnosnie tego poniekad sie z tym zgadzam, bo sam klikam w czerwone linki, ale tak jak kazdy nie czytam tu wszystkich jest pewne grono osob, ktore mi nie leza i ktore permanetnie omijam. A popularnosc. Tu chyba nie chodzi o popularnosc. Moim zdaniem jesli ktos pisze ciekawie to jest czytany, podoba sie innym, sa ciekawi co dana osoba robi, o czym mysli, etc. Ale uwazam, ze robienie tu jakiejkolwiek popularnosci jest troche jakies dziwne.

Taki mały, taki szary, od poniedziałku do soboty
Czas powoli konsumuje życie twoje, myśli twoje, nieliczne tęsknoty
W kartach nigdy się nie trafi strit lub kareta pełna króli
Spod drzwi ci rąbnęli mleko, pies cię rzucił, nikt już nie jest dobry ani czuły

Ref: Diamentową kulą dostaniesz między oczy, piorun miliona woltów nagle do gardła skoczy
Już płonie twa koszula, już twoje ciało płonie, na niebie złoty neon wybija imię twoje. Wybija imię twoje, wybija imię twoje, wybija imię twoje, wybija imię twoje

Tak wielki, tak piękny, największy hit listy przebojów
Absolutny numer jeden tych wspaniałych sennych kobiet wzdłuż i w poprzek kraju
Cesarz lodów bakaliowych, o, jak ci dobrze w tej koronie
Czemu co noc jej powtarzasz, że odejdzie, że zostaniesz w kuchni z głową w dłoniach ?

Ref: Wybija imię twoje, wybija imię twoje, wybija imię twoje, wybija imię twoje




2001.04.20 01:28:00 link

Szkoda, ze mnie tam nie bylo. Bylem rok temu z nim ale ja to bardziej pzytywnie odebralem niz on. Szkoda, ze nie pojechalem w tym roku, ale polibuda permanetnie wzywala i nie moglem. Jutro pewnie na zebraniu S"MD" dowiem sie jak bylo. Ciekawe tez ile osob pojechalo od nas na prawybory do Nysy. Hmmm mam nadzieje, ze jutro bedzie ciekawe zebranie, zaluje ze nie ma zadnej debaty bo chetnie bym podebatowal.




2001.04.19 23:35:00 link

Nie dawno wrocilem z treningu, mam nadzieje, ze nie bede chory bo niezle zmoklem ale wypilem juz ciepla herbatke tak wiec powinno byc dobrze :,0)

Dzis na treningu byl iezly wycisk, az nic mi sie nie chce. Za kare bylo 100 cwiczen: przysiad, wyrzut nog w tyl, powrot, wyrzut nog w tyl znowu, pompeczkaq, pad na plecki, scyzoryk, wstanie bez uzyca rak i bieg daleji i tak ciagle, fajnie :,0)

Iga nie przejmuj sie tak, moze w Twoim mniemaniu Twoje zycie jest takie, a nie inne, dla kogos innego moze byc bardzo ciekawe. A jak Tobie cos przeszkadza to chyba najlepiej to zmienic i po problemie.

Fajna sprawa tylko, ze kilkadziesiat technik tam pokazanych jest nie mozliwa do wykonania w tych kombinacjach !




2001.04.19 17:13:00 link

No i juz weekend ale fajnie, dzis dzien zlecial spoko bo nie bylo kolokwium, przyszedl jakis gosc w zastepstwo i zrobil nam kartkowke, pozniej powiedzial, ze jego zdaniem byla ona kompletnie nie potrzebna, bo on uwaza, ze to idiotyczne robic kartkowki dla samego sprawdzenia obecnosci, skoro w dodatku wyklad nie jest obowiazkowy. No ale sa rozne zboczenia... wiec :,0) pozazdrosic tylko inwencji, no ale czego sie nie robi dla studentow :,0)

Pozniej byla fizyka, strasznie sie obawialem tych laborek a jest lepiej niz myslalem, cala przyjmnosc, mam fajne oceny: 3.5, 4.5 i 4.5 mam nadzieje, ze bedzie 4.5 na koniec.

Skonczylem laborke wczesniej jak zwykle, zawsze ja z qmplem wychodzimy najwczesniej, fajnie :,0)

Pozniej poszedlem na male zakupy, i sprawilem sobie nowa klawiature :,0)

Nastepnie spotkalem sie z Anna :,0),0),0),0),0),0)




2001.04.19 02:57:00 link

Wczoraj dostalem dosc duzo maili, a ze w domu wczoraj odkad wstalem czyli od 9.00 bylem z jakies 4 godziny to nie zdazyem odpisac na wszystkie. Odpisze na nie dzis, oby tylko nie bylo tego kolokwium :,0) Jeszcze z jakies 11 godzinek i mam juz weekend do poniedzialku ale sie ciesze, znowu pewnie spedze troszke czasu z Anna ostatnimi czasy ciezko mi wytrzymac bez niej dluzej niz 24 godziny :,0) Ojjj tak jestem bardzo zakochany, w koncu Anna to wspaniala kobieta !

Co do tego, no wiesz Mumik ja wole uzywac neico innych, piekniejszych, bardziej wyrafinowanych form. Haslo "mam dziewczyne" kojarzy mi sie z posiadaniem dziewczyny/kobiety, ktora traktuje sie jak niewolnika swojego posiadajac do niej akt wlasnosci. A moim zdaniem tak sie mowic nie powinno. Dlaczego ? Otoz dlatego, ze uzywa sie tez takich zwrotow jak: mam komputer, mam psa, mam nowe skarpetki, etc. i do tego mam dziewczyne. Ehhh na sama mysl o takim czyms mnie odrzuca ! Nie wyborazam sobie, jakbym ial powiedziec o Annie, ze to "moja dziewczyna" ! Wole powiedziec, ze jestesmy razem, ze lacza nas wspaniale uczucia, ze sie kochamy, etc. Prawda, ze piekniejsze ???

Tysiu nie dziekuj, bo naprawde nie ma za co ! A stare czasy ! Hmmm... tez lubie je powspominac, szczegolnie czaty na ICQ.

... Wspaniala Tysia :,0),0),0)




2001.04.18 23:45:00 link

Spotkalem sie dzis z Anna. Uwielbiam spedzac z nia wolny czas, tak wspaniale sie przy Niej czuje, jakos inaczej, oderwany od codziennych spraw, skupiony tylko na Niej i na uczuciach, piekne ! Nareszcie, tak bardzo sie ciesze ! Szkoda, ze nie mozemy przebywac z soba 24 h na dobe, to byloby wtedy wspaniale.

Jutro znowu polibuda wzywa ale spotkamy sie pozniej z Anna i bede juz mial wolne.

Nie nawidze okreslen typu:
mam chlopaka/dziewczyne
chodzimy ze soba

to takie strasznie przyziemne i chamskie, jezyk polski jest naprawde bogatym jezykiem !

PONIEDZIAŁEK
8:12
Człowiek z księgowości skarży się, że nie może ściągnąć informacji o
wydatkach z bazy danych. Udzielam mu Standardowej Odpowiedzi Administratora
Nr 112 - "U mnie działa!". Czekam chwilę, aż się wykrzyczy i wyłączam
ekspres do kawy
z UPS-a, podłączając jego serwer. Mówię, by spróbował teraz. Doskonale,
jeszcze jeden zadowolony użytkownik.

11:00
Od kilku godzin jest w miarę spokojnie. Odkładam słuchawkę z powrotem na
widełki, aby zadzwonić do narzeczonej. Twierdzi, że przyjeżdża do mnie z
rodzicami w przyszły weekend. Żegnając się powiedziałem, żeby porozmawiała w
tej sprawie z portierem i przekierowałem rozmowę na portiernię. Ile razy
trzeba powtarzać, że w najbliższy weekend jest ogólnokrajowy konkurs
Quake'a?

16:23
Dzwoni kolejny klient. Pyta, jak zmienić czcionkę w formularzach.Udzielam
grzecznej odpowiedzi, żeby sprawdził w instrukcji procesora.Kiedy znajdzie,
ma zadzwonić.

WTOREK
9:35
Szef zespołu badań zatrudnił nową osobę i prosi, bym wyrobił jej login i
hasło.Pytam, czy przysłał już formularz J-19R-9C9/DARR/K1. Mówi, że nie
słyszał o nim. Odpowiadam, że jest w bazie specjalnych aplikacji. Twierdzi,
że nie słyszał o takiej bazie. Znudzony przekierowuję rozmowę na portiernię.

10:00
Z zespołu badań dzwonią ponownie. Tym razem nowozatrudniona osoba prosi o
login. Notuję jej nazwisko, adres, nazwę zespołu, nazwisko szefa zespołu i
oczywiście stan cywilny. Następnie "puszczam" wyszukiwanie w Centralnym
Rejestrze Skazanych, Centrum Kontroli Zachorowań i mojej prywatnej bazie
"Kto jest Kim w 1997 r.". Bez rezultatów, poza jednym plażowym zdjęciem.
Informuję ją, że jej login będzie gotowy dzisiaj wieczorem i zgodnie z
wiedzą nabytą na szkoleniu "Reengineering w zdobywaniu satysfakcji klienta"
proponuję, że przyniosę jej login osobiście dzisiaj wieczorem do jej
mieszkania.

14:00
Sekretarka z zespołu prawnego twierdzi, że zgubiła hasło. Radzę jej, żeby
poszukała w torebce, na podłodze samochodu i w koszu w łazience, choć tak
naprawdę sądzę, że hasło może leżeć za pecetem. Dlatego proponuję jej, aby
zakleiła wszystkie otwory w komputerze, łącznie z otworem chłodzenia
zasilacza. Spodziewając się, że rezultat poszukiwań będzie mizerny, tworzę
tymczasem nowe hasło.

ŚRODA
8:30
Wściekły użytkownik dzwoni z informacją, że procesor ma się nijak do
czcionek w formularzu. Zaskoczony przyznaję mu rację, zarzekając się, że
nigdy nie mówiłem o procesorze, ale o koprocesorze. Skruszony odkłada
słuchawkę.

11:00
Lunch.

16:55
Powrót z lunchu.

17:00
Przychodzi druga zmiana. Idę do domu.

CZWARTEK
8:00
Do pracy zgłasza się nowy człowiek, Staszek. Oprowadzam go po serwerowni,
centralce telefonicznej i biblioteczce. Sadzam go przy IBM PC-XT. Narzekania
ucinam stwierdzeniem, że Notes działają tak samo na kolorowym, jak i
monochromatycznym monitorze.

8:45
Pecet Staszka zakończył fazę odpalania. Z uśmiechem na ustach informuję
nowego, że właśnie tworzę dla niego login. Ustawiam minimalną liczbę znaków
w haśle na 64. Przerwa na fajkę.

PIĄTEK
14:39
Dzwoni nowy klient z pytaniem, jak stworzyć dowiązanie do dokumentu. Mówię,
że właściwe makro włącza się przyciskami Ctrl-Alt-Del. Twierdzi, że jego
komputer się wyłączył. Radzę, aby zadzwonił pod numer pomocy Microsoftu.

16:00
Właśnie kończę zmienianie koloru czcionek we wszystkich dokumentach na biały
i rozmiaru czcionki w Pomocach na 2 piksele.

16:30
Ktoś z marketingu twierdzi, że nie widzi tekstu na ekranie. Radzę, aby
wybrał z paska Menu opcję Widok, następnie Zaznacz Wszystko i nacisnął
klawisz Del i znowu w opcji Widok funkcję Odśwież. Obiecuję, że instrukcję
takiego postępowania wyślę mu później pocztą.

16:45
Dzwoni kolejny użytkownik z pretensją, że nie może przeczytać Pomocy.
Odkładam słuchawkę z zapewnieniem, że to poprawię i zmieniam czcionkę na
Wingdings.

16:58
Podłączam do huba ekspres do kawy, aby zobaczyć, co się stanie. Niewiele.

17:00
Nocna zmiana puka do drzwi. Życzę im dobrej nocy i nadmieniam, że hub
zabawnie się dzisiaj zachowuje.




2001.04.18 18:26:00 link

Kolosik z matmy - hmmmmmmm.... tak sobie... Nie poszedlem na fizyke bo pstanowilem sie jeszcze pouczyc, gosc po raz 1 zrobil podzial na grupy, oczywiscie gdybym byl w drugiej grupie byloby o.k. A jak powtarzalem material Marcin mowi mi, transpozycji i adrowtnsci macierz nie powinno byc, a tu akurat niech to. I zapmnialem tego pazernego wzoru ze A do -1 = ( 1/detA,0)*A transponowana. Ale mam cicha nadzieje, ze bedzie ok.

Kolosik z mechaniki przesuniety
Jutro tez ponoc nie ma tego kolosa, wiec luzik. Zjem cos i pedze sie spotkac z Moja Myszka Kochana




2001.04.18 01:48:00 link

Ale mi sie nic nie chce, poczulyem sie troche mam dosc, oklo 36 goodzin znowu mnie dzieli od szczescia, prawie 4 dni luzu :,0),0),0)

Zaraz biore przyjaciolki i idziemy do lozka.

Przed snem jeszcze odpisze na pare maili i zjem pomarancza :,0)

Ale zrzut totalny, czemu mi sie tak nie chce ? Bleeeeee.......

Fajna sprawa :,0)




2001.04.17 22:01:00 link

Ja tez czytam Zenka :,0),0),0) A.




2001.04.17 21:52:00 link

Cos sie nlog mi wali i zupelnie nie wiem czemu. Dziwne.




2001.04.17 20:23:00 link

Sprawozdanko zrobione, dane wszyskie wilczone, wszystko wyszlo i jest o.k. Zadzwonilem do Marcina, on mowi, ze kolosik z metaloznastwa jest za tydzien tak wiec luzik, mam nadzieje, ze to nie jest zadna glupia plotka !

Dzis sie jeszcze musze poczuyc matmy troche, oby zadania nie byly zbyt trudne.

Pza tym ja mam jeszcze 2 dni na uczelni i znowu weekend :,0) a pozniej 4 i znowu wielki weekend ale fajnie :,0)

Chyna podziwiam Twoje zdolnosci !




2001.04.17 15:39:00 link

Wstalem sobie dzis o 12.00 ehhh dzis sie musze uczyc a strasznie mi sie nie chce. Jestem chyba przewrazliwiony i nie wiem dlaczeg od kiku dni sni mi sie ten sam sen. Koszmar, to jakas paranoja !

Siedze i pisze sprawozdanie na fizyke, interestingujace :,0)

Znowu bardzo teskni mi sie za Anna.




2001.04.17 05:09:00 link

Zenonie ja spie 9 - 10 godzin tylko jak nie mam zajec na uczelni, nrmalnie to tak spie okolo 6 - 7 godzin. No wlasnie powinienem isc juz spac, bo dzis mnie czeka niezle zakuwanie, kolosiki sie zblizaja, mam nadzieje, ze w tym tygodniu bedzie tylko z matmy, miejmy nadzieje.

Hmmmmm... nie wiem czy sie to Annie spodoba czy nie, ale juz nie bede okreslal go po imieniu, jakos mi zbrzydlo to, wymysle jakas inna sympatyczna nazwe :,0)

Cos mi chodzi po glowce i to absolutnie nie jest sen.




2001.04.17 02:38:00 link

Dzis poszedlem wczesniej do Anny i posiedzialem u niej dosc dlugo, wiec dzien mi minal bardzo przyjemnie i mile. Teraz znowu mi cos chodzi po glowie. Chyba sie zarazilem od Anny :,0)

Jejq jak fajnie, za niedlugo znowu weekend :,0),0),0),0)

Zenonie jesli Cie to tak interesuje to spie okolo 9 - 10 godzin dziennie, pozno chodze spac. Odnosnie tej kwestii to pisze tu juz troche czasu, od IX.2000.

Minelo kilkadziesiat minut i juz mi brak mojej kochanej Anny buuu...




2001.04.16 16:44:00 link

Pobudka o 13.45 :,0) Fajnie sie spalo.
Wstalem poodpisywalem na maile i jest gitnie.

Troche znowu pogoda niezbyt za oknem, no ale...

Ciekawe co dzis bede robil ?

"czytam zenka"
i wogole lubie Zenka :,0),0),0),0),0),0),0)




2001.04.16 05:58:00 link

No juz 4.00 dochodzi, czas isc spac. Zrobiemw koncu to ogo, ciesze sie :,0) jutro kolejny etap, zlapalem bakcyla, teraz wspolczuje Annie :,0)

Ehhhhh i znowu pech, Scorpiona a ja tak chcialem sie wykazac w tym punkcie 8 wlasnie :,0),0),0),0),0),0),0),0)

Co do 1 punktu to ja sie w ogole tego nie podejmuje. 2 punkt hmmm... jak bylem may strzelalem z wiatrowki, ale tu akurat proponuje isc gdzies na jakas sportowa strzelnice i po sprawie. Punkt 3, hmm ja sie na tym nie znam, ale moze On Ci pomoze :,0)
Odnosnie punktu 4, to tutaj jak najbardziej moge Ci pomoc, Karate Kyokushin, pasuje ?
Punkt 5 - Jak wygram DUZO kasy w totka, to sfinansuje Ci ten wyjazd po kolezenki, a co ! Stac mnie :,0),0),0)
Z punktem 6 pewnie Ci tez On cos poradzi. Poza tym tye ksiazek jest w bibliotekach :,0)
Ad 7. wloski powiadasz ! Hmm, a francuski :,0),0),0),0),0),0) co nieco umiem ;]
Ehhh i ten punkt 8, no szkoda ! :,0),0),0)
Hmmm proste, znajdz jakas szkolna gazetke, daj dzieciaka na czekolade, daj swoja fotke i popros by dali na okladke i po sprawie :,0) Jak chcesz to moge dac Twoja fotke na 1 strone biuletynu gliwickiego kola S"MD" :,0)

Niezbyt skaplikowane masz te marzenia, moje sa nieco inne. Moze dzis je tu zamieszcze. Narazie ide robic podunia-podunia.

:,0),0),0)
dawka smiechu przed spaniem :,0) ciekawe co mi sie teraz przysni, moze ktorys z punktow :,0),0),0)




2001.04.16 00:50:00 link

Dzisiejszy dzien byl bardzo fajny, nie liczac nudy w domu. Az 2 razy spotkalem sie z Anna i pospacerowaismy troche. Ale ja lubie z Nia spacerowac, kocham Jej obecnosc, uwielbiam slyszec Jej smiech :,0),0),0)

Anna jest cudowna !

Jestem ciekaw jaki jutro bedzie dzien.

A teraz przez rozmowe z pewna mia osoba piszaca nloga zastanawiam sie ile jest par/zwiazkow wsrod osob piszacych nloga.

Hmmm od dawna chciaem napisac, ze

NIENAWIDZE HIP - HOPU



HIP - HOP nawet ciezko nazwac muzyka.




2001.04.15 19:36:00 link

Heh may error dzis przy spotkaniu z Anna ale i tak bardzo sie ciesze, ze sie spotkalismy.

Wrocilem do domu ze spacerku z Anna i z psem, chcialem siasc przy komputerze, ale oczywiscie moj wyrabany tata polozyl sie u mnie w pokoju i zasnal :( Musialem czekac az wstanie.

Dzis obiad, niby swiateczny, byl strasznie niesmaczny. Rosol z makaronem, dawno nie jadlem tak niedobrego rosolu, no ale... poczekalem na drugie danie bo miala byc kaczka i kluski. Kluski byly lekko slodkie, a kaczka. Hmmmm.... gdybym nie wiedzial, ze to kaczka to nigdy bym sie nie domyslil co to za mieso, szkoda gadac. Powachalem kasek ciasta, sam zapach mowi o wszystkim, ciasta kupione w sklepie, no bo moja mam wyszla z zalozenia, ze po co poiec i sie trudzic jak mozna kupic gotowe, glupie do kwadratu, nie bede jadl ani kawalka. Dobrze, ze dostalem od Anny troche piernika,
mniam... :,0)
Rodzinka zjadla pol tej "kaczki" wiec drugie pol bedzie jutro :(




2001.04.15 15:42:00 link

Wstalem okolo 12.00 na tak zwane swiateczne sniadanie bo uslyszalem za drzwiami, ze rodzice juz wstai. Tata sniadania nie jedal, ubieral sie i gdzies wychodzi, nie wiem gdzie, byc moze do kosciola, mama zrobila mi sniadanie i poszla z psem. Zostalem sam, wrocilem do swojego pokoju wlaczylem kompa i komorke odebralem 2 esemesy / widze, ze ta forma pisania jest bardziej popularna na nogu niz SMS :,0) / zjadlem sniadanko i poszedlem wziac prysznic w tym samym czasie wrocila mama z psem, poogladalem chwile TV i zasiadlem teraz przed komputerem, super dzien, przynajmniej sniego nie pada, a moje swieta, coz... sa wspaniale :,0),0),0),0)

...Tak dziwna to chwila, brakuje slow...

okka // odwiedzony 1000 razy //




2001.04.15 01:28:00 link

Sobota i po sobocie, troche dziwny dzien jakos szybko zlecial, ta pogoda jeszcze dodatkowo mnie jakos wewnetrzenie dobija mam nadzieje, ze juz na pare dni spowrotem wroci do nas wiosna. Ja lubie jak jest zima ale taka prawdziwa, a poza tym jak dlugo moze byc zimno ? Wiosna ma byc w koncu i juz, nie ma gadania :,0)

Dzis 2 razy widzialem sie z Anna, no tak ale nie wiem kiedys sie znowu zobaczymy, bo jutro niestety nie z powodu swiat, a w poniedzialek tez nie wiem co bede robil. Zobaczymy do poniedzialku jeszcze troche czasu pozostalo tak wiec sie pewnie jeszcze plany moga kilkanascie razy zmienic.
Ostatnimi czasy cos strasznie spodobalo mi sie odwiedzanie Anny w domu, coz czasem ........
Lubie z Nia spedzac kazda wolna chwile, w Jej towarzystwie czas biegnie jakos inaczej, nie potrafie tego ujac w slowa, ae jest to cos odmiennego i bardzo przyjemnego. Szkoda, ze czesciej sie nie mozemy spotykac buuuuuu. No coz ale zawsze mala chwilka jest lepsza niz nic :,0)

Dzis fajnie graja, lubie sluchac bardzo tej stacji.

Dzis mam w planach zabrac sie troszke za projekt jakis stron, bo wypadaloby w koncu :,0) Troche sie zaniedbalem, a pewna osoba robi mi bardzo na zlosc !

Ciepla herbatka :,0)




2001.04.14 16:51:00 link

Badziewiarska pogoda ! Nie podoba mi sie ! Buuuu...

Spotkalem sie z Anna poszlismy do katedry poswieci koszyczki wielkanocne. W drodze powrotnej spotkalem moja wychowawczyni z podstawowki.

Za okjenm jest paskudnie, a ja jeszcze bede musial isc dzis z psem.




2001.04.14 06:48:00 link

Chyba juz czas spac.




2001.04.14 02:42:00 link

Wczoraj bylem u Anny. Najpierw w ta wspaniala pogode przypominajaca zblizajace sie swieta Bozego Narodzenia wybralem sie na zebranie S"MD", pozniej odwiedzilem jeszcze Uninet i pozniej Anne. Posiedzialem prawie 4 godzinki, zjadlem pyszne sledziki :,0) i w ogole w towarzystwie Anny czuje sie swietnie. Pojawily sie 2 niepokojace mnie kwestie, a w zasadzie jedna, ale mam nadzieje, ze Anna je rozwiaze wtedy bede sie czul o wiele lepiej.

Hmmm maili sie dosc sporo nazbieralo do odpisania.




2001.04.13 15:57:00 link

Dzis jakis glupi piatek 13-tego, ehhh nie dosc, ze polozylem sie spac w niezbyt dobrym nastroju, to jeszcze wstaje patrze za okno, a tam snieg pada, co za paranoja. Ale przynajmniej mialem fajny sen.

Autorem tego jestem ja. Ja poprostu nie jestem typem czlowieka, ktory nie ubi jak cos w stosunku do niego jest robione "na sile". Nie lubie z nikim rozmawiac "na sile", nie lubie tez dostawac tego typu maili i zyczen co mnie ostatnio dobilo totalnie. Mam dosc spora lliste uzytkownikow na ICQ i dostalem z okolo 50 juz takich samych karteczek z zyczeniami swiatecznymi, to paranoja, moim zdaniem tu zatraca sie kompletnie sens wysylania takiej kartki komus, no chyba, ze ktos chce wplynac na zwiekszenie sie zjawiska spamu internetowego, to owszem, takie dzialanie jest wtedy sluszne. Ale mi prosze takich kartek lub innych rownie podobnych rzeczy opartych na masowym spamie NIE WYSYLAC.
Ale wracajac do sprawy, jest to dosc dziwne, ostatnio nawet Annie nieco o tym wspomnialem, co ja troszeczke zaskoczylo, mnie to juz nie zaskakuje i chyba dobrze.
Ostatnio przy jakiejs rozmowie mama zapytala sie mnie czy ja mam jakis przyjaciol. Po chwili zastanowienia doszedlem do wniosku, ze raczej nie ma takich ludzi w moim zyciu. Chyba jedyna osoboa na ktorej sie jeszcze nigdy w zyciu nie zawiodlem jest Ania M. wspomnialem juz o Niej kilka razy w swoim n-logu. Dla przypomnienia, Ania badz Aniolek poniewaz czasem sie tak do Niej zwracam, jest o rok starsza ode mnie, mieszka nie daleko, z jakieas 25 km od mojego miejsca zamieszkania, znamy sie juz rok, nigdy nie spotkalismy sie IRL, nasza znajomosc, przyjazn opiera sie tylko na mailach jakie do siebie piszemy, od parunastu tygdni czasem rozmawiamy takze online przez ICQ. Jedna rzecz bardzo podziwiam w Aniolku otoz uwaza mnie za swojego przyjaciela, co najlepsze internet ma tylko w pracy, tak wiec piszemy do siebie i rozmawiamy tylko przez 5 dni tygodnia, w ktorych Ona jest w pracy. I zadko kiedy sie zdaza, ze mi nie odpisze na maila, to w niej podziwiam, zawsze stara sie znalezc dla mnie czas, interesuje sie moimi problemami, pomaga mi, wspiera mnie. Wiem, ze moge na niej polegac i ufam jej, wiem, ze jest ze mna szczera. Ktos moze powiedziec, ze to taka glupia znajomosc przez internet. Moze i tak jest, nie przecze, znamy sie dopiero rok, ale dobrze sie poznalismy. Ostatnimi czasy duzo i gleboko zastanawialem sie nad sensem poznawiania kolejnych nowych osob przez siec. Ja jestem typem czlowieka, ktory szybko sie do kogos przywiazuje, najprawdopodobniej jest tak z powodu mojej niezbyt ciekawej sytuacji w domu, o ktorej nie chce teraz pisac. Co do znajomosci internetowych, sadze iz jest z nimi podobniej jak ze znajomosciami IRL, nie pielegnowane, nie odnawiane umieraja smiercia naturalna. Mozna to prownac do jakiego kolwiek zywego przedmiotu poniewaz znajomosc miedzyludzka tez jest jakims zywym tworem. W momencie nie opiekowania sie nia, umiera pozostawiajac po sobie mniej lub bardziej dobre wspomnienia. Dlatego nie lubie jak ktos pisze do mnie "na sile", ja naprawde na nikogo sie nie obraze, jesli ktos uwaza, ze nie ma sensu juz do mnie pisac poniewaz znalazl sobie nowych znajomych to juz jego decyzja. Ja nie bede z tego powodu robil zadnych scen. Uwazam, ze wybor znajomych i towarzystwa w jakim sie obracamy to juz wewnerzny wybor kazdego z nas i nikt nie ma prawa do narzucania czyjejs woli innym. Nie wiem sam, moze to ja mysle jakimis glupimi i bezsensnownymi kategoriami ecz pisze tylko to czego sam doswiadczylem. Przyjaciel, ja dla przyjaciela zawsze znjade czas, tak wlasnie jest w przypadku Aniolka gdy mam zamiar polozyc sie spac okolo godziny 2.00 poniewaz juz oczy mi sie zamykaja przypominam sobie, ze powinienem jeszcze Aniolkowi odpisac na maila, wtedy siadam, pisze maila i ide spac. Ale to tylko moja forma przejawiania przyjazni, oe niektorzy maja inne. Dla mnie przyjaciel to ktos wazny w zyciu, komu moge poswiecic nieco wiecej czasu niz innym swoim znajomym. Przyjaciel to ktos komu ufam i komu moge sie zwierzyc, przyjaciel to ktos kogo daze duza symaptia i szacunkiem. Przyjaciel to wazna i szczegolna osoba, nigdy nie moze miec dwoch takich samych przyjaciol, kazda przyjazn jest niepowtarzalna i do kazdej podchodze indywidualnie. Przyjaciela powinno sie miec na cale zycie, a nie tylko w chciwlach kiedy potrzebujemy pomocy i gdy jest nam zle. Ja tak postepuje, a jak Wy postepujecie odnosnie swoich przyjaciol ?... moze warto sie nad tym gleboko zastanowic...


Tak czy inaczej, nie warto robic nic "na sile", nie oszukujmy samych siebie i innych, to tez wazne. Zawsze cenilem sobie prawde i wielu osoba to powtarzam, ze wole uslyszec najgorsza prawde niz najbardziej wyrafinowane klamstwo.




2001.04.13 05:18:00 link

Troche posiedzialem sobie i poogladalem swoje stare fotki, nie mam ich zbyt wiele, ale poskanowalem i wrzucilem na serwer :,0) Jak juz zrobie swoja stronke to wrzuce tam te fotki.

Dzis piatek 13-tego, hmmmm....

Zaraz zmywam sie chyba spac bo juz po 3.00.




2001.04.13 00:27:00 link

Dzis byo zebranie Zarzadu S"MD", przez to nie poszedlem na trening, bo zebranie trwalo prawie 2,5 godziny. No coz. Moze cos pokombinowac z ta akcja "Internet bez V@t", cos z tym trzeba ruszyc w moim miescie.

To mnie bardzo zaskoczylo !




2001.04.12 17:56:00 link

Dzwonil Cezary z Wroclawia, trzeba zbierac ekipa na akcje w Gliwicach i Katowicach tym razem akcja bedzie podzielona na dwa etapy:

1 - wjazd na akademiki z zupkami do 20 maja
2 - wjazd na uczelnie z ulotkami + jakas promocja + jakis produkt do 15 czerwca

Hmm na Gliwice sie jakas ekipa skreci, ale na Katowice bedzie problem, wiec jesli ktos z czytajacych ma wiecej niz 17 lat, pochodzi z Katowic lub okolic i chce co nieco dorobic / kwota w przyblizeniu okolo 1000 zl / sobie w maju i w czerwcu na dosc latwej pracy to mail do mnie !




2001.04.12 14:34:00 link

Dzis pobudka nieco wczesniej, bo nie wypada tak spac beztrosko d godzin 13.00 badz 14.00. Obudzil mnie glos mamy, ktora rozmawiala przez telefon. Zapowiada sie fajny i mily dzien, ale od razu sie przybiem po tym jak uslyszalem o czym i z kim mama rozmawia przez telefon. Ktos zmienil reguly gry ? Dopsz, ja tez zmienei reguly gry w takim razie, a skutkich tych zmian beda bardzo bolesne i dlugotrwale. Naleze do typow ludzi, ktorzy nie prosza 2 razy lecz tylko raz !




2001.04.12 03:12:00 link

Mumik luzik totalny, jest dobrze, ja ta na licznik w ogole nie patrze, chca nie czytac to mnie czytaja, nie chca to nie musza. Proste.




2001.04.12 02:37:00 link

Dzis byl fajny dzien, wyspalem sie pozadnie i potem poszedlem do Anny. Mieismy sie zabrac z jej Wujkiem i Kuzynka na spotkanie do Bytomia w sprawie wyjazdu do Taize. Hmmmm no coz, nie wie czy powinienem tu wszystko napisac co sie dzialo podczas jazdy do Bytomia i spowrotem, ale opisze w skrucie czego sie nowego nauczylem lub co zaobserowalem.

Otoz poznalem kolejny sposob prowadzenia samochodu, czasem bez trzymania kierownicy. Dowiedzialem sie co to jest syndrom yoyo, wiem takze, co sie robi pacjentowi, jak Was czasem rozetna w szpitalu i potem zszyja spowrotem to lepiej nie wiedziec co zabieg mial na celu :,0) Fajna zabawa jest witac sie z inna osoba w jezyku angielskim. Wiem takze, jak w prosty sposob mozna sprawdzic czy ktos spi, czy nie :,0) Zobaczylem takze niekonwencjonalne sposoby okazywania milosci :,0) Uslyszalem ciekawe i fachowe argumentacje, dowiedzialem sie kilku rzeczy o wyjazdach do Taize, o samej podrozy, o pobycie na miejscu oraz takze o autobusach ktore tam jezdza. Poza tym niezle sie ubawilem i w ogole bylo spoko :,0)

Pozniej posiedzialem u Anny sobie troszke. Ogolnie dzien udany, zobaczymy jak bedzie dzis :,0)

Tata znowu cos stwarza Zydach, bleeee. Jest strasznie nie tolerancyjny, a jego dyskusja polega na klotni z argumentami czerpanyi z ksiezyca chyba !




2001.04.11 16:26:00 link

13.30 czyi juz ostateczna pora by sie zwlec z lozka, a tak mi sie dobrze spalo :,0)

Dzis pewnie znowu bedzie dzien pelen wrazen. Z Anna musze jechac do Bytomia, w koncu musze sie zabrac za zrobienie kilku projektow i akwarium caly czas jest do umycia, hihihi dziwne ale jakos mi sie nie chce :,0)

Poza tym musze tez sie cos zaczac uczyc bo po swietach czekaja mnie az 3 kolokwia, hmmm...

Ide cos zjesc i sie wyprysznicowac !




2001.04.11 05:32:00 link

3.30 dosc grania w Kalamburki czas spac :,0)




2001.04.11 01:57:00 link

Dziwny dzien, Anna troche mnie zaskoczyla swoim zachowaniem, no coz bywa...

Bylem na treningu, oglonie spoko, 210 pompek w super serii i 210 przysiadow, jeszcze troche brzuszkow, czyli spokojny lekki trening, nie ma co narzekac.

Troche sobie dzis przed komputerkiem posiedze.

0 wiedzialem, ze tak bedzie :( przykro mi, smutno... widocznie tak musialo byc. A ja liczylem tylko na Ta jedna osobe ! Szkoda :(




2001.04.10 20:41:00 link

Uwazam, ze swiat jest cholernie niesprawiedliwy ! Juz mam tego dosc, chce sprawiedliwosci, ale zdaje sobie sprawe z faktu, ze ona nigdy nie nadejdzie.

Koleny etap gry w ktora gram.
Rozmawialem z mama, no coz, jest jak jest.

Narazie 0 ciekawe :,0)

Ide na trening, bo dziwnie sie czuje, moze jak sie wyzyje to mi przejdzie. Zobaczymy.




2001.04.10 16:21:00 link

Mam juz wolne.
Szkda, ze sie z Anna dzis nie zobaczyem :(

dzis musze ppracowac troche, wieczorem trening.

W dmu niezbyt ciekawie, sie zobaczy.

Narazie 0, i jes git.

Kolejny etap szalenczej gry, w ktora zaczalem grac Wiem, ze nie wygram, to nie mozliwe.

scorpiona // odwiedzony 1000 razy // :,0),0),0)




2001.04.10 03:12:00 link

Pozno sie robi, poskanowalem fotki i wrzucilem na FTP, jutro na polibudzie sobie sciagniemy i zrobimy dalej ta przentacje. Poza tym, mam nadzieje, ze juz od srody bedzie wolne, powinno byc, tak wiec dzis bylby ostatni dzien na uczelni przed swietami :,0) fajnie dzis tez zobacze sie z Anna, ehhh tendencyjnei chcialem napisac, ze jutro, bo dla mnie jest jeszcze poniedzialek, bo nie poszedlem jeszcze spac, ale kalendazowo jest juz wtorek, wiec super. Czyli jutro czeka mnie wyjazd do Bytomia trzeba cos pokombinowac.

Moj tata znowu mnie zaskoczyl, ehhh mam juz dosc, robi cos czego ja w ogole nie chce, a potem sie rzuca. Juz sam nie wiem co o tym czlowieku myslec, czy on to robi w stosunku do mnie specjalnie, naumyslnie, chce sie za cos odgryzc czy co ? Sam nie wiem, poprostu wyrabany gosc.

Ostatnio czesto sie zastanawiam nad moja rodzina, wczoraj pogadalem o tym troche z mama, ale wiem, ze to i tak nic nie da, jest jak jest i mi to nie pasuje, nie lubie wracac do domu, czuje sie tu zle i niedobrze, no ale coz... niestety rodziny sie nie wybiera. Cierpie... przeszkadza mi to coraz to bardziej z dnia na dzien.

Ide pod prysznic.

Igla moja przyjaciolka. Lubie ja, jest niezastapiona czasem :,0),0),0),0),0)




2001.04.09 23:18:00 link

Teskni mi sie za Anna.

Nie szedlem na socjologie bo jakis walek wykrecili z tym wykladem, mial sie zaczac pozniej, zaczal sie wczesniej i w ogole jakos niezbyt ciekawie, ale przynajmniej posiedzialem sobie w domku i nie wychodzilem juz, a co za tym idzie nie zmoklem na deszczu i w dodatku pogadalem troche z Anna, Ona jest cudowna kobieta !

Musze sie zaraz zabrac za zrobienie czegos pozytecznego :,0)




2001.04.09 18:46:00 link

Po sprawie, pogadalem troche z mama, dzis myla u mnie okno, spoko.
Napisalem w koncu tego maila, mam nadzieje, ze cos pomoze. Pogadalem troche z Aniolkiem licze teraz bardzo na nia !

Dziwny ten swiat, jestem ciekaw czy ta rozmowa z mama cos da ? Czy bedzie jakis skutek badz inny pozadany efekt ? Watpie, ludzie stasi nie zmieniaja sie zbyt latwo i szybko, tak jak ten moj wyrabaniec, niby sie zmienil, a to gowno prawda, stwarzal wciaz i nic poza tym. Zreszta co tam, szczerze mowiac, ja wolallem jak on z nami nie mieszkal, owszem bylo o pare problemow wiecej w zwiazku z tym, ale z drugiej strony bylo jakos lepiej. Teraz wiem, ze cos tam wisi w powietrzu. Nie lubie swojego domu. Dzis mi mama powiedziala, ze ona wie, ze ja jej nie lubie. No spoko, Ja poprostu nie lubie tego domu/rodziny w ktorej zyje, hmmm no coz, rodzicow sie nie wybiera.
Zreszta dziwne, bo moi rodzice pilnuja tylko wlasnego interesu, kazdy swojego tylka pilnuje, mojego tez mosza czasem pilnowac, ale to powiedzialbym jest spowodowane pewnym "obowiazkiem rodzicielskim".
Szkoda gadac, najlepiej byloby mi teraz wyprowadzic sie z domu, niestety to nie mozliwe, szkoda :(

Hmmm juz nie daleko, moim zdaniem 2, no gora 3 !




2001.04.09 16:49:00 link

Poniedzialek
Kitowa pogoda, nie ubie jak pada, w domu znowu niezbyt fajnie. A wrocilem wczesniej, bo nie chcialo mi sie siedzic na wylkadzie.

Anna jest Kochana !




2001.04.09 01:46:00 link

Niedziela minela !
Ide sie poczuc, poczytac cos i spac.

Jutro poniedzialek - niestety !




2001.04.08 21:39:00 link

Ehhhh Czarus :,0),0),0)

Ja tez czasem zerkan na BigBradera, ale odnosnie tego co tu piszesz, to powiem Ci szczerze, ze Karolina to jest jedna z najglupszych osob w tym programie. Po pierwsze, ze leci na wszystkich facetow jak jakas "wedliniara". Jakbym sie obudzil koo tej "ksiezniczki" przez przypadek w lozku rano, to pierwsze co by zrobi to bym uciekl, a potem zapytalby sie grzecznie tej "ksiezniczki" w ktorym zamku straszy ?. Nie bede tu pisal, ze ona jest szurnieta, bo to jest oczywiste. Heh, jak uslyszalem, ze najwazniejszym wyborem zyciowym Karoliny byla marka komorki jaka miala kupic i to jakim samochodem lub z kim pojedzie na dyskoteke to juz w ogole. Taka slodka idiotka, znam pare takich "slodkich i idiotek" IRL, dno totalne. A tej Karoliny to bym kijem nie tknal.

Mam nadzieje, ze dzis zostanie nominowana, bo wszyscy jej w domu nie lubia i nie ma sie czemu dziwic.

Wejdz na czat BigBrata to se poczytasz tam co sadza o Karolinie.

A jesli Ty jestes tak wyrabany jak i ona, to ja szczerze wspolczuje !




2001.04.08 19:44:00 link

Cos sie pgoda za oknem psuje
Moj wynik tam to 34 wiec luzik :,0),0),0)

Dzis sie nie spotkam z Anna
buuuuuuuuu

jutro kolosik, nie chce mi sie uczyc - zadna nowosc :,0)




2001.04.08 14:33:00 link

Niedziela. Beeeeee... nie lubie niedziel, dziwny jakis dzien. Ale ciesze sie bo jeszcze parenascie godzin i bede mial juz wone, ale fajnie. Luzik totalny.
Fajnie mi sie spalo, cos milego mi sie snilo ale zbytnio nie pamietam co.

Dziwny mam nastroj, jakos tak szaro za oknem.




2001.04.08 01:39:00 link

Spotkanie z Anna... nie robimy wprawdzi nic specjanego, wloczymy sie ulicami miasta, i tu i tam, ale jest super, uwielbiam z Nia byc, czuc jej bliskosc, jej zapach, czuc ze jest obok.

Dzis zaskoczony bylem co moga wymyslic studenci Polibudy. Grilowanie przed akademikiem ? Czemu nie ! :,0)

Mam ochote na cos dobrego. Kupilem chleb tostowy, ponoc ser zolty jest w domu. Ponoc !
Ryzu nie ma, a miale ochote zjesc. Ehhhhh co za Hotel.

Koles jest boski ! :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)




2001.04.07 20:49:00 link

Kiedy to sie wreszcie skonczy ? Mam juz dosc.
Znowu cos, no nie moge juz mam dosc.

Dziwne uczucie, jeszcze nigdy jakos o tym nie myslalem w tym stopniu, a teraz ? Hmmm powinienem sie wstydzic za postepowanie swoich rodzicow. Sam juz nie wiem jak sie zachowac w zwiazku z tym wszystkim, chyba zachowam dystans. Znow cos ! Tak sie zastanawiam co by tu zrobic ? Strajk gldoowy, powinen poskutkowac. Liczac, ze dziennie bede jadl tylko jeden badz dwa posiki to powineinem przez dwa tygodnie schudnac o jakies 4 kg hmmm tyko to mi na dobre nie wyjdzie. Ale chyba przez swieta nie tkne w domu niczego, moze to cos pomoze. Ktos moze pomysli, ze mi odbilo ale co tam, niech sobie mysli co chce. Ja mam juz poprostu dosc, mieszkania z "rodzicami" w tym "hotelu". "Dom" traktowany jest jak hotel, noclegownia, stolowka, ktos wchodzi, je cos, oglada telewizje i idzie spac i tak w kolko jedno i to samo. Nie rozmawiamy ze soba bo po co ? Lokatorzy, w dowodzie ma napisany adres zameldowania, zupelnie nie wiem po co on tam jest. Pewnie czemus sluzy, ale czemu ? Nie wiem !
Dzis mama robila pozadek, to znaczy starala sie cos zrobic, by "Hotel Syf" wygladal troche lepiej, niestety efekt jest mizerny. Tzn. sa umyte okna, ale to w ogole nie robi na mnie zadnego wrazenia. Aaaa, zostala jeszcze wyprana jakas szmata, ktora lezy w pokoju na parkiecie od prawie 20 lat, co niektorzy mowia na to "dywan", hmmmm... "dywan" to chyba jest u mnie w pokoju, chodza sam nie wiem czy to rzeczywiscie dywan. Nie dosc, ze mama nie pracuje i nic nie robi, tylko siedzi w domu i baki zbija to sie tez niezle opierdziela i ulatwia sobie zycie jak tylko moze. Z pare miesiecy temu rodzice kupili nowa lodowke, hmm oczywiscie nie trzeba jej rozmrazac, tak wiec od paru miesiect nie byla myta, no bo po co ? Sama sie przeciez rozmraza. Co za idiotyzm. Poprostu denerwuje mnie juz to maksymalnie. Dobrze, ze nikt mnie nie odwiedza procz kilku osob, najczesciej to przychodzi do mnie Rychu ale dobrze, ze znamy sie juz kilkanascie lat i nie zaskakuje go to co u mnie widzi w "domu". Innych osob nie zapraszam bo troche mi wstyd, no coz. Niestety moje uwagi odnosnie wygladu tego "syfu" nie przynosza efektu. Jakby szedl z kims ulicami miasta i spotkalbym moja mame to chyba w 95 % przypadkow takiego spotkania, bym sie nie przyznal, ze to moja mama, bo byloby mi wstyd. Zaznaczyc tu jeszcze musze, ze kwestia nie jest tutaj brak kasy. Bo jesli byly takowy brak, to opisana przeze mnie sytuacja bylaby w pelni zrozumiala. Ale rodzice maja wystarczajaco kasy by zrobic gruntowny remont w domu z dwa razy i jeszcze by wystarczylo moze na 3 !.
Ehhhh szkoda gadac.




2001.04.07 15:54:00 link

Mam dosc !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Technika "BYLE NA ODPIERDOL" zawodzi !!!

WSTYD MI !

"Pocaluj mnie w ...." !




2001.04.07 15:00:00 link

Sobota. "Pocaluj rybke w..."

Obudzi mnie telefon, dzwonil Rychu, no tak mialem wstac okolo 11.00 ale jakos mi sie ciezko z lozka bylo ruszyc wiec sobie jeszcze polezalem i powspominalem kilka milych rzeczy. Ajjj na sama mysl mi sie ryjek usmiecha.

Za oknem jest tak sobie, ciekawe jak spedze dzisiejszy dzien, no tak jak co sobote wyjde z chaty przynajmniej pare razy, napewno wieczorem jakis wypad no a wczesniej musze isc z pieskiem. Szkoda, ze znowu sam :(

Znowu to samo... popatrzylem w jej brzydka, zaniedbana twarz widzac w niej dziwny nastroj. Zawsze taki jest. Nienawidze tego wyrazu jej twarzy. Jest okropny. Mowi o ty... no wlasnie... o czym ? Nawet nie wiem jak to nazwac. Mowi o obojetnosci, o tym, ze zyje tylko by zyc, WEGETACJA. Ja bym moze powiedzial, ze tez glupota. Kompletna bezmyslnosc, zycie jest tylko egzystencja, opiera sie na kilku czynnosciach wykonywanych codziennie, kazdy dzien jest taki sam. wszystko skupia sie na tym, by przezyc jeden dzien i by nastapil kolejny. Strata zycia. Brak zainteresowan, wszystko jest traktowane jako przymus, jak czlowiek umierajacy w szpitalnym lozku, ktorego czynnosci zyciowe podtrzymywane sa tylko dzieki specjalistycznej aparaturze. Dla mnie jest to wielkie nieporozumienie. Ta szarosc zycia nie dobija czasem i mi sie udziela. A ja ? Gdybym mial chociaz 10 % mozliwosc takich jak ona posiada.
Sa inni ludzie takze, ktorzy za jej zasoby, bedac w jej sytuacji ustawiliby sobie zycie w calkiem inny sposb, radujac sie z niego i czerpiac z niego pelnie szczescia.
Niestety to juz nie czas na zmiany, juz jest za pozno. Wszystko jest wina wychowania. Takie sknerostwo, oszczedzanie pieniedzy w niewiadomym celu. Wnerwia mnie to bardzo. Nioe mowie, ze popieram rozrzutnosc, hmm... a moze to moja wina, bo tez tak zostalem wychowany. Ale SYF, mam juz DOSC !

Spoko Koles :,0)




2001.04.07 01:35:00 link

Dzien jakos zlecia z bolem nogi, ale bylo milo, spotkalem sie z Anna zalatwilem kilka waznych spraw, pogoda nie byla najgorsza wiec prawie same plusy.

Szykuje sie wyjazd do Nysy w dniach 18 - 22 kwietnia, moze sie tam zabiore samochodem z Andrzejem. Zobaczymy jak bedzie.

Wiedzialem, ze nie bedzie az tak inteligentna i zamiast dyskietki wyciagnie CD, no wiedzialem !




2001.04.06 16:02:00 link

Wczoraj ledwo polozyle sie spac. A dzis rano tez sie ledwo z wyrka podnioslem. Na goleniu porobily sie faje siniaczki, a udo boli jak cholera, zauwazylem, ze nie moge chodzic po schodach.

Rano szybciutko prysznic i miale isc po Anne ale oczywiscia byl maly error z jej planem lekcji, tak wiec by nie zdazyl. Poszedlem wiec dzis do Urzedu Skarbowego sie rozliczyc, w drodze powrotnej spotkalem mame Rycha. Teraz juz w domku jestem i czas cos porobic i pozniej wziac sie za planowanie czegos do robienia na dzisiejszy wieczor :,0)
Ladna pogoda, ciesze sie !

opty.59.75.158.in-addr.arpa

Ktos mnie odwiedza z ArpaNetu ? Hmmm....




2001.04.06 04:27:00 link

Udo i golenie straszne mnie bola, ledwo chodze. Obowiazki wypelnione, teraz tylko isc robic podunia-podunia.

Mam nadzieje, ze jak wstane to bedzie ladna pogoda.




2001.04.06 00:25:00 link

Juz po treningu, byly walki, ehhh ledwo chodze :(
Ale jakos bedzie. Narazie musze odpoczac bo jestem totalnie wypluty.

Po co dresy zaczepiaja na ulicach innych ? Ciekawe, strasznie mnie wkurzaja dresiki i inne tego typu !




2001.04.05 18:08:00 link

Rozmowa z mam na temat malzenstwa.

Stwierdzenie, ze strony mamay, ze mam bardzo skrajne poglady. Dzis ona powiedziala, ze chce jechac na wakacje do Wloch na 3 tygodnie. Pytam sie co z tata, a ona, ze sama. Pytam, jak to sama, a ona oswiadcza mi, ze skoro ma meza to nie znaczy, ze ma jechac sama. No coz ja mam troche inne zdanie na ten temat, bo to tak jakbym byl zonaty i powiedzialbym, sorki rob co chcesz, ja se jade na wakacje. Troche chamskie, powiedzialem jej, ze moim zdaniem malzenstwo do czego zobowiazuje. A ona do mnie, hipotetycznie zakadajac, ze masz zone i ze poznajesz inna kobiete, ktora bardziej Ci sie podoba to co ? Mowie, ze nie ma takiej mozliwosci. Pada pytanie, ale zakladajac. Mowie, ze nie a co zakladac, poprostu to jest glupie, albo mam zone, ktora kocha, ktora odwzajemnia moje uczucie, ktora jest najpiekniejsza kobieta, i poza nia nie widze innej piekniejszej. Mama mowi, ze to glupie. Pytam sie wiec jej, czemu. a ona na to, no bo jak Ci sie znudzi. Mowie, ze jesli nie wiem czy osoba z ktora jestem teraz zwiazany jest wlasnie ta akurat osoba, ktorej szukalem to nie decyduje sie na slub, bo to idiotyzm, jest jeszcze cos takiego jak wolny zwiazaek. Ehh a mama sie oznajmia mi, ze duza jest wlasnie takich sytuacji teraz, ze malzenstwa sie rozpadaja i co ja niby o tym sadze. Odpowiedz krotka i prosta. idiotyzm i glupota oraz nieodpowiedzalnosc. Jesli dochodzi do zawarcia aktu malzenstwa to wtedy juz trzeba wiedziec, ze wiaze sie z osoba, ktora kocham naprawde. Pytanie mamy, a jesli potem wychodza dopiero jej wady, etc. Te prosta odpowiedz, bylo trzeba zaczekac, a nie zawierac malzenstwa po zbyt krotkiej znajomosci. jedni poznaja sie na wzajem dobrze w rok, inni w dla pol roku, a jeszcze innym zajmie to 5 at, to juz moim zdaniem indywidualna sprawa kazdego z nas. Jedno wiem napewno, ze aktu malzenstwa nie powinno sie zawierac "dla zabawy", ani po to by za kilka miesiec/lat brac rozwod !

LUDZIE MYSLCIE CO ROBICIE TO NIE BOLI !

.:koniec




2001.04.05 17:04:00 link

Nareszcie weekend. Troszku smutny jestem, bo po swietach czeka mnie przynajmniej trzy kolokwia, no coz, bedzie sie w koncu trzeba zaczac uczyc.

Hmmm po co ludzie studiuja ? Dla samego papierku ? Dziwne uczucie !

Dzis juz nie jest tak ladna pogoda.
Po uczelni spotkalem sie z Anna :,0),0),0)

Mam jeszcze troche obowiazkow dzis, ale mam nadzieje, ze weekend bedzie bardzo udany, pozniej jeszcze tylko 2 lub 3 dni na uzcelni i znowy wolne, ale fajnie !




2001.04.05 03:15:00 link

Zrobilem to co mialem zrobic. Pogadam sobie jeszcze chwilke z Poolcheria i potem do lozeczka :,0) Szkoda, ze sam no ale...

Ciekawe czemu mam dalej te dziwny mysi, jakis wypadek badz nieszczescie. Skad mi sie to bierze ? I co najwazniejsze po co sie to bierze u czlowieka ?

Jak co noc, teskni mi sie za Anna !




2001.04.05 00:58:00 link

Dzis byl miy i cieply dzien. Spotkalem sie z Anna i troche pospacerowalismy sobie tu i tam. Jest cudownie jak Ona jest blisko mnie. A jeszcze tylk jutrzejszy dzien i juz weekend ! Wspaniale bedzie, oby bylo cieplo.
Troche ostatnio odrywam sie od komp, po pierwsze spotykam sie i duzo czasu spedzam z Anna, zaczalem czytac ksiazke, ogladalem dzis TV, hmmm spoko sprawa :,0)

Jeszcze sie musze pouczyc troche i poodpisywac na maile. Moze pojde tez z psem na spacer, hmmm chociaz dzis juz dosc spaceru :,0)

13 - 87

Gliwice
Torun
Bielsko Biala i okolice
Legnica
Warszawa
Zielona Gora
Wroclaw
Rzeszow i okolice

hmmm duza ta Polska :,0)




2001.04.04 18:18:00 link

Co to byl za zien, tak mi sie nic nie chcialo. Poza tym chodze od wczoraj z jakims dziwnym uczuciem... komus sie cos stanie... ktos bedzie cierpial. mam nadzieje, ze to tylko ze przeczucia !

Na polibudzie nawet uszlo ! Musze sie jednak wziac do roboty przez swieta chcociaz troche. Jeszcze 3 dni na polibudzie i luzzzzzzz, ale sie ciesze, jeszcze za oknem taka fajna pogoda. No i wlasnie, znowu niezbyt ciekawe kobiety w rozowych koszulkach, z zafarbowanymi wlosami, w ktortkich spodniczkach kreci sie ulicami miasta, pokazujac swoje nedzne cialo i inteligencje. Zygac mi sie chce jak to widze ! To ma byc wiosna ???? Niech bedzie, ale ludzie niech sobie przy wiosennych zakupach kupia tez lustro !




2001.04.04 02:28:00 link

HANIU wspolczuje Ci szczerze !

Uczmy sie KOCHAC ! Nic nie jest wieczne, kiedys minie, umrze smiercia naturalna, bliscy szybko odchdza... szybciej niz nam sie wydaje...

Balgan na biurku, komorka, kalkulator, telefon, popielniczka, karteczki, karty do bankomatu, wizytowki, CHIPy * 3, makulaura, listy, zegarek, obcinacz do paznokci, atrament, myszka, sluchawki, lampka, akwarium, zszywacz, kupon z STSu, tasma klejaca, olowek, gumka, pioro, zdjecia ! JEJ zdjecie !
Wychodze do ubikacji, tata wchodzi do pokoju, przychdze, siadam dalej do komputera, wchodzi tata, slysze jego glos. Nie obracam sie bo po co ? Odklada JEJ fotke w tym samym miejscu gdzie lezala. Patrze na niego. Pytam: cos chciales ? Odp: Nie, kto to na zdjeciu ? Mowie: Bylo sie trzeba zapytac mnie, a nie mamy i prosze nie ruszac moich fotek. Odp: dobra, kto to ? Odpowiadam: Anna. On: bierze foto, patrzy, po chwili ... aha...

Wyrabany gosc !




2001.04.03 23:43:00 link

Jeszcze sie nic nei uczylem,a le zaraz cos zjem i zmykam do nauki. Umylem male akwarium :,0) duze wciaz czeka na umycie. Moze w najblizszych dniach znajde na to czas.

Zastanawiam sie, czy ludzie maja czasami ustra w domu. Zrobila sie wiosna i na ulicach pojawily sie rozne stworzenia, w roznych dziwacznych strojach. Wczoraj siedzialem z Agnieszka na pl. Krakowkim i uczylismy sie scjologii, a w wolnych chwilach przerywalismy nauke by skomentowac wyglad dziewczyn przechodzacych przez pl. Krakowski. Ja sie zastanawiam, czy cywilizacja poszla juz tak daleko, ze lubdzie zatracili cos takiego co sie nazywa "gustem", czy moze teraz liczy sie co innego niz wyglad. No coz, ja jak widze jakas dziewczyne w dresie lub w spodniach skorzanych i do tego w rozowej kurtce to mi sie odechciewa wszystkiego. No chyba, ze taka dziewczyna wyznaczyla sobie za cel odstaraszanie od siebie wszystkieg co sie rusza, to wtedy niewatpliwie przyznaje jej duzego + bo naprawde jej sie to udaje. Ehhhh, naprawde by zrobic wrazenie na facecie wcale sie nie trzeba ubierac krzykliwie pokazujac jak najwiecej swojeg ciala, wszystko zalezy moim zdaniem od subtelnsci kobiety ! I tez mnie rozbrajaj ludzie patrzacy na marke rzeczy, ktore zakupuja. Hmm czy liczy sie marka ? Owszem na pokaz tak, ale najwazniejsze jest wnetrze czlowieka, a nie to czy ma na sobie ciuchy Big Stara, Levisa lub Amercianosa. Ehhh co za czasy.

Wnerwiaja mnie mi rodzice, a szczegolnie ten wyrabaniec !




2001.04.03 20:10:00 link

I znowu mamy kolejny dzien wiosny, ale fajnie cieplutko i w ogole. Zajecie dzis szybciutko minely i potem posiedzialem sobie u Anny, cos ostatnio ciezko mi bez Niej dluzej wytrzymac. Dobrze, ze widzimy sie czesto, prawie codziennie jak ja sie ciesze. Mama namawia mnie na jakies czytanie ksiazki opartej na faktach, ktora odpowiada o losach kobiety o imieniu Joanna, ktora zostaa papiezem. Hmmm poczytalby, ae ksiazka jest dosc obszerna i mi sie nie chce.

Jutro znowu plobidua wzywa, dzis doszlo mi jeszcze kilka zajec w domku, musze sie tez pouczyc. A za oknem taka fajna pogoda.




2001.04.03 02:44:00 link

No tak
najpierw pogralem sobie w Kalamburki, a potem w statki z Anna.

Na weekend UW organizuje jakas impreze w nysie, hmmm moze bym pojechal. Za free jest w koncu, tylko co ja bym tam robil, bez mojej Anny ??? Jeszcze to przemysle, ale watpie bym pojechal, bo nie wiem co bym tam robil !




2001.04.02 23:44:00 link

Ehhh jakos minal ten dzisiejszy podly dzien od 8.00 do 20.30 caly czas non stop na polibudzie. Nawet do domu nie przychodzilem bo nie bylo czasu. Ale spox, przesunelismy kolosik z matmy na po swietach. KSpotkalem sie z Anna, pozniej troche pospalem na wykladzie z technik mulitmedialnych. Pozniej nauka / pozorowana / na pl. Krakowskim socjologi, potem kolosik i wyklad i domek, i obiad i "jebalem cie do mordy*.

Ehhhh jeszcze ..... Wspolczuje Ci Kochanie !

Aha i dowiedzialem sie, ze beda musial poprowadzic konferencje prasowa w piatek lub w poniedzialek na temat internetu bez V@T. Ale w poniedzialek nie mam czasu.

* - haslo mojego taty, nie nawidze jak tam mowi.




2001.04.02 23:10:00 link

Nareszcie w domu. Zjem obiadek i napisze kilka rzeczy potem.




2001.04.02 03:01:00 link

Czas spac. Nie chce mi sie jutro isc na ta uczelnie. Jak ja bym chcial by jutro byl juz czwartek. Buuuuuuu, mam nadzieje, ze ten czas szybko zleci !
Jeszcze tylko lookne na jutrzejsza pogode i zmykam do wyrka. Witaminki zjedzone, maile napisane, wyrko poscielone tylko teraz podunia - podunia i jutro przewalic dzien na polibudzie i jazdaaaaaa......




2001.04.02 00:57:00 link

No i byl sobie pierwszy kwietnia
W sumie to mily dzien, cieplo, slonczeko, fajny wieczor, noc i w ogole. Oby caly byl taki najblizszy tydzien. Byle do srody wieczorem, a potem to juz luzik.

Swiat nas czasem zaskakuje, ale co tam, wazne, ze jest oki.




2001.04.01 15:07:00 link

12.04 telefon nie obudzil. Dzwoni Pawel, haslo: Michal mam proble z windowsem bo....... itd. itd.

Juz od ponad roku przywyklem do odbierania takich telefonow. Dzwnia o roznej porze dnia i nocy, w niedziele, swieta i dni powszednie. Jedyny slwem, ludzie chyba zapisali sobie moje nmuery do doum i na komorke w notatniku pod haslem: "Koputerowy Help Desk" :,0)

No coz, skonczylem gadac z Pawle i za 5 minut znowu dzwonil hehe.
oze sobie zaloze jakies 0 700 ... .... Przynajmniej jeszcze bym na tym zarobil :,0)




2001.04.01 03:47:00 link

Mam dosc dobry nastroj, slucham sobie Nirvany i w ogole postanowienie sobie robie z dzisiejszym dniem. Mimo, ze jest prima aprilis to postanowienie jest w 100 % prawdziwe.

Nadszedl czas by zamknac pomalutku bramke za soba. Jeszcze 2 ciagle otwarte, szukam nowych... ale juz nie takich jak te.
Zawsze pozostana natomiast dobre i mile wspomnienia.
:,0),0),0),0)
Ciekawe czy ktos od drugiej strony bedzie chcial kiedys ta bramke otworzyc...

Czas pokaze.




2001.04.01 02:10:00 link

Wrocilem od Anny od razu sie lepiej czuje. Czemu ten czas tak szybko leci gdy jestesmy razem ?

Glodny jestem...




2001.03.31 21:06:00 link

Dziwnie sie czuje. Jakby mnie ktos walcem przejechal. Hmmm ciekawe jak zewnetrzne otoczenie / chodzi mi o pogde / wywiera wplyw na czlowieka. W ziemie jak jest zimno i ciemno, snieg lezy za okne to wszyscy pracujemy na jakis zwolnionych obortach, chetnie gdzies zaszywamy sie w domu lub w pubie albo tez u znajomych i przyjaciol.
W momencie gdy nastaje wiosna dochodzi do pewnej burzy horomonow, natura budzi sie do zycia, a my razem z nia. Zaczynamy korzystac z jej dobrodziejstw. Wychodzimy gdzies, korzystamy z dobrej pgody, ktora wplywa na nas pozytywnie i wywoluje u nas optymistyczny nastroj. Za oknem robi sie cieplo, jest dluzej jasno.
Lato jest chyba najlepszym okresem w roku, cieplo, morze, gory, plaza, las, wypoczynek, odbicie sie od szarej codziennej rzeczywistosci. Dlugi dzien i mnostwo ciekawych rzeczy do robienia. Ahhhh na sama mysl robi sie jakos przyjemnie.
Na jesien tez jest fajnie, dopuki sie pogoda nie zapsuje. Czlowiek cieszy sie ostatnimi chwilami cieplych promieni poznoletniego slonca. Jest fajnie. Nawet lubie jesien, czas wielu przemyslen. Hmmmm nie wiem ale wydaje mi sie, ze tak jak sobie ulozymy zycie na jesien to tak wlasnie bedzie ono wygladac w zimie i do poczatku wiosny. Ciekawe, w tym roku mi sie to sprawdzilo, w poprzednich latach takze.
A co do zimy. Moim zdaniem ma swoje plusy i minusy, ale ja lubie taka zime ze sniegiem, a nie taka blotna taplanine, wtedy sie robi syf na chodnikach i w ogole jest jakos kiepsko. Ehhhh pojezdzilbym na nartach, w najblizszej zimie to juz napewno.

Dzis bylem z psem na spacerze w polach, fajna pogoda, cieplej juz i w ogole, jeszcze male bloto jest i lekki deszczyk padal, ale juz czuc wiosne w powietrzu. Hmmmm jakby nie bylo to juz ostatni dzien marca, ale szybko ten czas leci, nie dawno byl sylwester i ferie, a za pare dni juz beda swieta wielkanocne / wiem pisze sie z duzej litery, ale ja nie lubie zadnego rodzaju swiat koscielnych / potem zaraz maj, czerwiec i wakacje, mam nadzieje, ze przynajmniej te beda udane, bo poprzednia, hmmmmm... jakos ogolnie nie mam z nich zbyt milych wspomnien. Zobaczymy jakie te beda... czas pokaze...

Punkt 19.00 jest wlasnie. Siedze w domu i sie nudze, co za dzien, wstale dosc wczesnie bo okolo 12.00 a jakos dzien minal mi na niczym ciekawym, jedynm slowem zbijanie bakow, i znowu mam poczucie, ze trace czas na jakies pierdoly typu IRC, TV, etc. Ehhh mam juz dosc. Za oknem jeszcze jasno, pewnie cieplutko, a ja siedze sobie w domciu i mam juz dosc tego siedzenia. Zaraz robie jakis wypad, bo oszaleje tutaj. Nie wiem, ale rok temu to bylo inaczej. Kazdy weekend poza domem, jakas imprezka, jakies towarzystwo, jakis pub, jeszcze w sobote, a tu klapa w tym roku. Towarzystwo z S"MD" pojechalo sobie poimprezowac do Korbielowa moglem jechac z nimi ale tam byloby jeszcze gorzej niz tutaj pewnie. Biba, wodka i nic poza tym, ehhhh...
No nic jak ktos twierdzi, ze jestem pierdykniety siedzac w sobote o 19.00 w domu to chyba przyznam mu racje.
Ide do Anny posiedze chwilke, a potem sie zobaczy, moze wroce do domu i pojde wczesniej spac ? Nie wiem, teraz mam ochote pojechac gdzies... na rowerze... hmmm wlasnie z Rocketman'em kilka lat temu duzo jezdzilismy na rowerku, to byly czasy... tylko mile powspominac i nic wiecej....




2001.03.31 15:57:00 link

Dzis powodka okoo 12.00 zwloke sie z ozka. Pomyslaem o czyms milym i poszede wziac prysznic, zaraz bedzie obiadek, mniam :,0) No i trzeba cos by porobic przy WWW. Kilka maili napisac i w ogle, wiec sie zaraz do roboty zabieram.




2001.03.31 02:21:00 link

Dziwn dzien, najpierw do wieczora, wszystko bylo beeeeee. Bol w szyji, bol ucha, ehhh. Same probemy. Ale wieczor byl super. Wszystko dzieki Annie.

Po zebraniu w S"MD" poszedlem przez rynek do Uninetu, hmmm spotkalem tam pewna dziewczyne, powiedziala "czesc Michal". Ehh dopiero teraz nie oswiecilo kto to byl :,0)

Starzeje sie :,0)




2001.03.30 16:08:00 link

Cholera jasna !
Ledwo z lozka wstalem, nie wiem co mi sie stalo. Jak szedlem spac to bylo wszystko o.k.

A jak sie obudzilem, to glowy nie moglem RUSZYC w zadna strone, i ledwo wstalem. Rozmasowalem kark juz troche i moge obracac glowe w lewo i na dol, do gory i w prawo moge zapomniec, boli cholernie. Wie ktos moze co mozna z tym zrobic ? Jesi tak to pliz wielkie maila do mnie.




2001.03.30 04:44:00 link

Pozno sie zrobilo, udo dalej mnie boli, ide spac.
Jutro moze Anna mnie obudzi. Hmmm jak bede mial taka pobudke to dzien powinien byc udany :,0)

Cos mi chodzi po glowie, jak nie zapomne, to napisze to jak wstane, bo juz za pozno.

Aha, dla przypomnienia, moja fotka jakby ktos chcial zobaczyc jest na serwisach:

fotka.pl
a takze
sexy.onet.pl

Milego ogladnia :,0)
Lepiej rano ogladac, bo przed snem to sie jeszcze komus koszmary moga snic, za ktore nie odpowiadam :,0)




2001.03.30 00:29:00 link

Wrocilem z treningu. Ledwo do domu doszedlem. Tak jak myslaem, dzis byl spoko trening, najpierw niezle kondycha, maly wycisk, potem brzusiu. Heh dzis bylo tez rozciaganie. A wlasnie fajne cwiczenie na miesnie pbrzuszka. Dzis byl Arek na treingu tak wiec z nim cwiczylem, mielismy sie w pary dobrac, ehhh on jest o prawie 15 cm wyzszy i o 19 kg ciezszy. I cwiczenie wyglada w ten sposob. Jeden sie kladzie, drugi staje z boku obok lezacego partnera. Obraca sie do niego tylem, robi mu przysiad nad brzuchemi jak kat miedzy lydka a udem ma 90 stopni, to potem bezwladnie opada na brzuch partnera lezacego, przerwaca mu sie na brzuch. Fajne cwiczenie. Troche mnie brzuch boi, ae spoko. Pozniej walki, dostalem niezly locking, udo mi spuchlo, ale tez ostro potem na ful power poobijalem gosci, jeden ledwo chodzil, ehhh takiego laga mu zaciagnalem, buahaha
Glodny jestem, a pizze przywiezli, ide jesc :,0),0),0)




2001.03.29 17:59:00 link

No i ja juz mam weekend :,0) W nastepnym tygodniu czeka mnie 1 kolokwium i kilka kartkowek wiec sie bede cos musial pouczyc.

Dzis bylem u Anny. Niestety Moje Kochanie jest chore i siedzi w domq, takze przez caly weekend. Ale mam nadzieje, ze sie gdzies wyrwiemy choc na chwilke.

Dzis dalej bede robil projekt. Dzis dodatkowo trening.




2001.03.29 01:34:00 link

Tata wnerwil mnie nie ziemsko. Ja nie wiem, jak mozna byc tak nietolernaycjnym czlowkiem. Ehhh szkoda nawet pisac, co ten pol... przepraszam, cwierc inteligent wygaduje. Jak to slysze to mi sie przyslowiowy noz w kieszeni otwiera. Idiota jeden, szkoda gadac, przyrznac tyko pozadnie w leb. I on sie niby zmienil ? Hmm chyba tak, bardziej wylysial i oglupial przez to, chyba tylko to ! Mam dosc.

Hmm cos ciekawego znalazlem, moze kogos zainteresuje.

Michał - jeszcze jedno hebrajskie imie oznaczające "któż jest jak Bóg". Z taką dewizą Michałowie są nieustraszonymi wojownikami, odpornymi na trudy. Nie gardzą popularnością, ani wysokimi stanowiskami. Zwykle zrównowa- żony, ma zaufanie do swoich sił, ambitna i twarda natura. Nie uchyla się od trudów i obowiązków, potrafi cieszyć się życiem, które zazwyczaj przynosi mu wiele sukcesów. Właściciel nie należy jednak zazwyczaj do wyjątkowo łagodnych ani spokojnych...




2001.03.28 23:58:00 link

Co za fatalny dzien. Nie spotkalem sie dzis z Anna i jest mi z tego powodu BARDZO smutno i przykro :(. Anna bidulka sie przeziebila !
Dzis jeszcze jechala do Bytomia w sprawie tego wyjazdu w wakacje do Taize.

Ja zaraz jem kolacje i zabieram sie za dalsze robienie prjektow, materialy prawie wszystkie gotowe, a projekt wejdzie z fazy przygotowawczej w faze robocza.

Oczywiscie zgadzam sie z kolezanka. Moim zdaniem Warka Strong jest pysznym piwem. Ahhhh...




2001.03.28 17:36:00 link

Kolejny dzien pseudo wiosny za oknem. Polibuda dzis okrutnie wzywala ale jakos juz to minelo. Jutro tylko 1,5 godzinki i juz weekend :,0)
Dzis sie spotkam z Anna, bardzo sie ciesze, ze sie z Nia nareszcie spotkam. Jak sie nie widzimy z 50 godzin to juz mam pewne odpaly :,0)

Wieczorem popracuje nad jakas stronka.

Moj tata denerwuje mnie coraz bardziej.




2001.03.28 03:03:00 link

Zaraz ide spac, troche padniety jestem. Szybki prysznic i podunia - podunia. Bez Anny jest mi smutno :( chlip chlip :(

Hmm jakbyscie mogli kliknac tu, a takze tutaj to ja bylbym bardzo wdzieczny !




2001.03.28 00:25:00 link

:,0).

Czasami stwierdzam, ze swiat w ktorym zyje jest rabniety i szalony. Dzis ide na trening zaczepia mnie pewien gosc, w wieku okolo 30 lat. Pyta sie czy mam zapalki ! Odpowiadam, ze nia mam zapalek ani zapalniczki. A gosc w tym momencie wydziara sie na glos na cala ulice:

"ja pierdole co za huj, nie ma zapalek. KURWA ma ktos zapalki ???" Mysle sobie co za idiota. Idzie za mna i sie wydziera. Malo dosc ludzi bylo, a gosc sie drze jak opetany. Zatrzymuje sie i pytam: "przestaniesz sie drzec?" Odp: "KURWA BO CO". "Bo Ci walne w ten glupi ryj.". Odp: "A to przepraszam" i sie zamknal, co za menel.

Na treningu spoko, panna sorry znowu cos do mnie ten tego, ehh....

Potem poszedlem do Rycha. Troche pogadlismy z 35 minut bylem u niego. Ogolnie gadalismy o wyjezdzie do Korbielowa pojechalbym, ale nic tam nie bedziemy robic, tak wiec prawie 2,5 dnia straconego ? Wole zostac w Gliwicach i spotkac sie z Anna.

Wracam do domu i mija mnie jakis gosc w pizamie. Zimno strasznie, a ten typ w pizamie, ehh ludziom odbija.

Przychodze do domu, sprawdzam maila i o to co znajduje w skrzynce mailowej:

----- Original Message -----
From: "..." <....@poczta.onet.pl>
To:
Sent: Tuesday, March 27, 2001 8:07 PM
Subject: Przyjedziesz do mnie ?

...
Misiek chcesz przyjechac do mnie na weekend ? Koszt podrozy oczywiscie pokrywam. Qmpela wyjechala i cala chata wolna.
...

Kolejny wyglup ?
Czy moze byc cos lepszego do robienia niz spedzenie kiku godzin przez weekend z Anna ????
NAPEWNO NIE !

Tak wiec, zycie jest nieco powalone.

Jak bylem u Rycha mowilem mu, ze moj ojciec wyslal zgloszenie do nowego programu TVN "Wyprawa". I ja bardzo chce by on jechal bo przynajmniej go nie bedzie w domu przez kilkanascie dni.
A na to Rychu mi mowi bym napisal do TVN zeby go wzieli. Ze on juz sie 2 razy wyprowadzil z domu ale wrocil :(
Ze juz byli pare razy, wzieli go, zapieli w kaftan i znowu wrocil :(((
Ze kosmici go wzieli tez, ale wrocil :(((
No i co tu zrobic ? Ja bardzo prosze by Panstwo wzieli mojego tate, on tam moze sprzatac, bagaze nosic, ale prosze go wziac ! Bardzo prosze !

:,0),0),0),0),0),0),0),0),0) Dobre.




2001.03.27 19:21:00 link

#rzeczpospolita ?

hmmm
trzeba obadac sprawe.

Sytuacja w zwiazku z zopem na helperze opanowana :,0) wiedzialem zawsze, ze jestem zdolny :,0)






2001.03.27 16:29:00 link

Luzacki strasznie dzien. ale mam dosc duzo rzeczy zapanowanych, ktore wypadaloby w koncu zrealizowac. Mam nadzieje, ze mi sie uda. Dziwny mam cos nastroj, czegos szukam ale nie wiem czego. Teskni mi sie za Anna. No ale coz :( Ogolnie jakos sie trzymam, troche kitowo bo zobacze ja dopiero w piatek pewnie i jestem z tego powodu bardzo smutny.

wczoraj na socjologii mowilismy o relacjach spolecznych, troche myslalem dzis o tym w wonych chwiach. niby o.k. Pani, ktora prowadzi wyklad stwierdzila, ze sa u nas w grupach na studiach dosc silne wiezi. Nie wiem, moze i tak jest ale nie w moim przypadku. Raczej trzymam sie z boku, denerwuje mnie zachowanie co niektorych osob, dlatego nie zwracam im na to uwagi tylko sie izoluje. Zreszta to czesto wykorzystuje. Dosc dobry sposob moim zdaniem, nie krzywdzacy, jedynie jak komus przeszkadza, ze sie izlouje, to juz niech cos zrobi z wlasnej strony, ja zawsze otwarty jestem na rozmowe i wszelkie propozycje.

Ostatnimi czasy zauwazylem, ze w moim otoczeniu, takze tutaj na nlogu, jest kilkanascie osob, ktore maja powazne problemy. nie wiem dlaczego, ale to taka karuzela. Jak ja mam problemy to im jest dobrze, jak im jest zle to mi jest dobrze i tak w kolko. Ale ja na czyjsc smutek i cierpienie nigdy nie jestem obojetny, tak wiec...

Znowu jestem glodny :(




2001.03.27 00:48:00 link

Znowu jestem glodny. Chyba sie na dobre przeziebilem. Kaszel i katar mnie zlapal. No ale czemu sie dziwic jak za oknem tak "wiosna".

Co do tego to wiedz nasta ze ja juz sie tez pogubilem :P

Tez bym sobie tam pojechal.




2001.03.26 23:42:00 link

Bllleeee nie lubie poniedzialkow, ale ten nareszcie sie skonczyl. I fajnie bo tym samym juz prawie polowa zajec na polibudzie jest za mna :,0)
Jakos ostatnio szukam nowej drogi na polibude, ta ktora zawsze chodze jakos mi sie znudzila.

Znowu mi brakuje Anny dziwnie sie przez to czuje, no ale coz, niestety nic na to nie poradze :( szkoda.

Bycie outsiderem to czasem dobra sprawa. Mam takie dni jak dzis, ze otoczenie ludzi w ktorym sie znajduje bezposrednio mnie jakos totalnie dobija. Szukam wtedy ucieczki, ktora bylaby odskocznia od rzeczywistosci, ktora mnie otacza. Taka odskocznia moglaby byc Anna. Czasem mam chwile gdy bardzo brakuje mi jej. Jej bliskosci, jej zapachu, jej milosci. Mieszkamy w jednym miescie, blisko siebie, 15 minut spacerkiem, a czasem az tak duzo nas dzieli. Dziwne to jest. Nie chce tak :( Niestety w najblizszym czasie nikle nadzieje na zmiany :(

Hmmmmm kasa za czytanie nloga.... hmmm okaze sie, moj qmpel dostal czek, wiec co mi szkodzi.




2001.03.26 18:30:00 link

No ladna mi wiosna, sniegiem wali za oknem, ktos sobie zarty robi. Wstaje o 7.30 ale jak zobaczylem co sie dzieje na dworze to mi sie odechcialo isc na 1 wyklad. Poszedlem na cwiczenia. Pozniej wyklad, ogolnie spoko, spotkalem sie potem z Anna :,0),0),0) i potem kolejny wyklad z matmy z ktorego niezbyt wiele rozumiem, ale to sie wytnie :,0)
Teraz ide cos zjesc :,0)




2001.03.26 03:34:00 link

Juz chyba wiem na co cierpie. Oby cierpienie nie minelo zbyt szybko. Jesli sie wszystko uda, efekt bedzie widoczny juz w krotce, a wlasnie chcialem napisac, ze ide spac, gdy za moimi plecami uslyszalem tekst "Idz spac". No tak ide spac. Ehhhh czasem zycie z rodzicami w domu mnie doluje ciekawe czemu. Bleeeeeee.

No coz zobaczymy. Dzis wiele wykladow tak wiec sie nie bede nudzil.




2001.03.26 01:10:00 link

No i koniec weekendu. Niby wiosna jest, a za oknem jest strasznie pochmurno, co mnie bardzo doluje.

Scorpiona moim zdaniem jest to mozliwe.

Rychu dobry tekst o tych Niebieskich.

- Bolsa Blue lubie, z piwem jest fajny :,0)
- kondomy o smaku jerzynowym. Ehhh wiesz, ze wole agrestowe :,0)
- ogladajacych serial Pacific Blue. No spoko, ale czy nie lepsi sa "Zlotopolscy" ? :,0)




2001.03.25 20:40:00 link

Kombinuje jak tu zarobic jakas kase przez internet :,0),0),0)




2001.03.25 15:56:00 link

No i juz niedziela. Wstalem sobie okolo 13.00. Mialem fajny sen.
Hmmmmmmmm to ma byc niedziela, jak taki syf za oknem ?
Ide pod prysznic.

Moja klawiatura juz calkiem wysiada, musze kupic nowa.




2001.03.25 05:38:00 link

No i minela sobota. Dzis juz niedziela, dzien niby dluzszy, slonce bedzie pozniej zachodzic i tak znowu bedzie do jesieni, ehhhh i znowu bedzie szaro i pochmurno. Dzis i wczoraj za oknem pogoda pod psem, bleeee...
No ale kilka godzin spedzonych z Anna....
Wracam do domu z imprezy. Najpierw maly error z wyjsciem z chaty, no ale jakos o.k. Wracam sobie, po drodze do domu kolejny error z jakas banda szukajaca mocnych wrazen. Wraca do domu, rodzice nie spia. Widze wodeczka na stole i te sprawy. Mama ma humorek, a tata stwarza wciaz, niby mi to zwisalo, ale jak wszedl na temat zwiazany z Anna to nie wytrzymalem i mu bluzgnalem. Cham jeden....

Ehhhh klawiatura mi sie psuje, musze kupic nowa !




2001.03.24 20:35:00 link

Ciesze sie bardzo, ze od dzis w nocy dzien bedzie duzszy o jedna godzinke :,0)

A teraz spadam sie bawic na imprezke :,0)




2001.03.24 14:22:00 link

Obudzily mnie telefony. Hmmmmmm co tu robic ? Brzydka pogoda, chyba pogram chwilke w Counter Strike'a i pojde wziac prysznic.

Co ja to jeszcze chcialem ?????
Aha moj tata to kretyn.
Ma w domu ladne kwiatki, m.in. w pokoju takiego ladnego fikusa benjamina. Tata oczywiscie sie dorwal do niego, by cos po przycinac, cos przesadzic, i teraz kwiatek marnieje mi w oczach, ma zolte liscie i usycha. Co za kretyn. Z innymi kwiatkami ktorych sie tknal jest podobnie.
Do obecnej sytuacji pasuje mi pewien cytat
Tata "czego sie dotknie to spierdoli"
prosze mnie nie dotykac !!!!!!!




2001.03.24 01:57:00 link

Piatek upynal bardzo mile, szczegolnie wieczor w towarzystwie mojej Anny. Wszystko byloby o.k. jakbym nie byl przeziebiony. Wrocilem z godzine temu do domku, porozmawialem jeszcze z Anna zjadlem cos, odpisalem na maile i zaraz mykam spac. Dzis sobota czyli kolejny dzien weekendu no i dzis NIEBIESKA IMPREZA. Bedzie fajnie.

Wnioski na przyszlosc...




2001.03.23 13:41:00 link

Hmm chyba jestem chory, gdzies musialo mnie przewiac i zle sie teraz czuje. Gardlo mnie boli, bleeeeeee.....




2001.03.22 23:56:00 link

Tak dzis sie zastnawialem jak juz wczesniej pisalem nad zwiazkami kobiet i mezczyzn. Jakos strasznie zaintrygowalo mnie kilka rzeczy, a moze nie rzeczy acz przypadkow. Niektore sa tak glupie, ze az smutne, no ale do zwiazku potrzeba dwojga ludzi, tak wiec to juz ich decyzja odnosnie relacji jaka bedzie zachodzic miedzy nimi.

No coz, ludzie kieruja sie roznymi rzeczami przy doborze partnera, a w ogole jakie potrzeby nimi kieruja by z kims byc to jeszcze inny temat. Opisze pare przypadkow z zycia.

#1#
ON: dorosly i mily facet. Wyksztalcony, realista, lubiany powszechnie w gronie znajomych, ma swoje wady i zalety jak kazdy z nas. Jest czesto nadto wymagajacy, narzuca zadania innym, gdy on ma cos zrobic roznie z tym bywa. Mily i kulturalny. Czasem nazbyt nerwowy. Zadko okazuje swoje uczucia, raczej sie ich wstydzi, poswieca JEJ malo czasu, bo woli "robic kariere".

ONA: mila, grzeczna, ladna i schludna. Latwo z nia nawiazac kontakt. Mozna z Nia porozmawiac na poziomie. Jest dosc uczuciowa, potrafi sluzyc porada i pomoca w trudnych sytuacjach. Nie wymaga wiele od zycia. Nie stawia sie wszedzie na pierwszym miejscu. Nie wchodzi w otoczenie, gdzie jej nie chca. Nie jest sztuczna, zachowuje sie w sposob naturalny. Jest powszechnie lubiana i szanowana. Dorosla i zrownowazona kobieta, wie czego chce od zycia, jej uczucia pelne sa milosci.

#2#
ON: student, ma dosc dziwne poczucie wlasnej wartosci. Owszem ma pewne zaslugi ale bardzo sie z tym wywyzsza. Na sile chce byc na "topie". Ma dziwne poczucie humoru, klotliwy pyskacz, najpierw stawia na 1 miejscu wlasny interes, a potem dlugo dugo dlugo nic i dopiero potem czyjs. Lubi byc w centrum uwagi, na sile chce byc dowcipny, co czesto mu raczej na dobre nie wychodzi. Jest sztuczny, malo wrazliwy, zapatrzony we wlasne ja, nic poza soba nie widzi. Uwaza sie za najlepszego, ma zadatki na posiadanie monopolu na racje. Leci na kobiete jako na obiekt seksualnego pozadania.

ONA: uczy sie w szkole sredniej, kilka lat mlodsza od niego. Dosc dziwna kobieta. Ma specyficzny sposob bycia i zachowania. To co robi nie do konca jest dobre w oczach innych. Ona uwaza siebie za doskonala, oczekuje poklasku w swoim otoczeniu, w gronie znajomych i przyjaciol. Ma pewnien bardzo specyficzny urok osobisty, dobrze kokietuje, ale po zainteresowaniu sie jej osoba wychodzi bardzo wiele jej wad, do ktorych ona sie wcale nie przyznaje, jest duze prawdopodobienstwo, ze nie dopuszcza faktu istnienia tych wad do siebie. Jest dosc dziwna kobieta. Lubi gdy mowi sie jej komplementy, ciekawostka jest, ze zawsze jak ktos jej powie, ze jest inteligentna lub pogratuluje czegos to ona zaprzecza, ze to chwilowy fart lub cos w tym stylu. Jesli nie powie sie jej natomiast jakiegos komplementu jest gotowa obrazic sie, badz nie zauwazac czlowieka. Lubi byc w centrum zainteresowania. Afiszuje sie z tym co robi, lubi sie chwalic. Podchodzi do zycia dosc dziwnie. Mysli, ze kobieta jest tym bardziej szanowana i lubiana u facetow im wieksze ma doswiadczenie seksualne. Robi cos i sama nie wie czy postepuje slusznie. W facetach widzi tyko ich seksualnosc. Chodzi jej tylko o dobra zabawe. Lubi mowic o swoich problemach, co do sluchania czyis tu bywaja problemy.

#3#
ONA:uczy sie w szkole sredniej ubiera sie w specyficzny dla siebie sposob. Latwo mowi o swoich problemach. Jest typem osoby korzystajacej z zycia. Nie odmowi wypicia alkoholu lub zapalenia papierosa. Czasem zaniedbuje swoje obowiazki i nauke. Bywa mila ale momentami jest wulgarna co czesto zle o niej swiadczy jako o kobiecie. Jest jeszcze mloda i niedoswiadczona.

ON: rowniez korzysta z zycia. Szkole olewa. Lubi sie pojawic na jakies imprezie. Mozna go polubic, ma specyficzny typ bycia. Pod tym wzgledem bardzo do siebie pasuja. Sa naturalni, nikogo nie nasladuje zarowno On jak i Ona.

#4#
ONA: bardzo mila i kulturalna Kobieta. Mozna z Nia rozmawiac o wszystkim, jest w niej wiele uczuc, potrafi odwzajemnic tez czyjes. Bywa rozwazna, nie robi nic czego moglaby pozniej zalowac. Ma dusze romantyka, swoja obecnoscia potrafi dac wiele szczescia i radosci. Nie robi niczego na sile, nie nalezy do tych osob, ktore musza dominowac w towarzystwie. Nie jest sztuczna, to co robi jest zgodne z jej natura. Woli sluchac niz mowic. Mimo romantycznej i marzycielskiej duszy potrafi tez realnie podejsc do spraw zycia codziennego. Nie ubiera sie zbyt krzykliwie, woli byc ubrana bardzo gustownie i pieknie nizeli rzucac sie wszystkim w oczy krzykliwym ubiorem, tak samo jest z jej zachowaniem, ze nigdy nie rzuca sie ono w oczy. Jest typem kobiety, ktore potrafi dbac o siebie, zawsze wyglada ladnie. Potrafi sie znalezc w prawie kazdej sytuacji. Cenie u niej szczerosc i zrozumienie problemow drugiej osoby. Potrafi sluchac i sluzyc rada i pomoca. Nie jest obojetna na krzywde bliskich.

ON: Hmmmm............. o Nim to nie ja powinienem pisac.

No to narazie 4 przypadki, bedzie pewnie wiecej.




2001.03.22 22:19:00 link

Bylem dzis na treningu. Ale wycisk, dzis bylo ostro, nie dosc, ze kondyche dawalisy ostro, to potem jeszcze robilismy serie cwiczen silowych z pykaniem sie w brzuch. Fajnie bylo, przyszedl dzis Arek i niezle sie poobijalismy :,0) Ktos powinien mi teraz brzuszka wymasowac :,0),0),0)

Hm dzis wiele myslalem na temat zwiazkow kobiet i mezczyzn, opisze moje przemyslenia pozniej.




2001.03.22 16:17:00 link

No i juz w domciu, mam juz weekend. Dzis sie dowiedzialem, ze nam plan zmienia troche od nowego tygodnia moze, hmmmmm sam nie wiem jak na tym wyjde, ale spoko.
Bylem dzis w Uninecie, hmmm no coz, rozni ludzie kraza po ulicy, ale dzis przyszly, ze az mi sie odechcialo wszystkiego, ludzie luster w domu nie maja ?

Aha zjadlem zupe i jestem dalej glodny !




2001.03.22 00:14:00 link

Noc sie zbliza czyli glodny jestem.
O 21.15 zjadlem frytki, 6 stekow sojowych, 3 ogorki konserwowe.
Teraz jest 23.10 i znowu jestem glodny, narazie pije mleko i odzywke, potem herbatka i jakas bulka, potem pewnie z 2 pomarancze i grapefruita.
A moze cos jeszcze ?

Tata jest coraz bardziej natretny, jak to mowi Anna "rzuca miesem", zaraz ja mu czyms rzuce i sie skonczy.
Mam juz dosc.




2001.03.21 17:43:00 link

A odnosnie tego co napisala tutaj Merchen to ja sie z tym kompletnie nie zgadzam. Ciagle jem bardzo duzo i waze tylko 59 kg przy wzrosie 172 cm i moge jesc co chce i ilosci jakie chce, bo w ogole nie tyje. To zalezy od przemiany materii i od sposobu zycia, bo ja duzo spalam na treningach !
Zreszta ja ciagle chodze glodny. Z jakies 20 minut zjadlem rogalika i talerz pelen zupy fasolowej i juz jestem glodny !

Wczoraj w przeciagu 3 - 4 godzin zjadlem i wypilem:

0,3 l mleka 3,2 % z odzywka, ktora zamula strasznie czlowieka. / wartosc energetyczna: 976 kJ /.
4 kromki chleba i 2 kielbaski na ciepo z majonezem + kapsulka tranu
duzy kubek herbaty
grapefruit o wadze okolo 0,65 kg z cukrem
deser czekoladowy z bita smietana - 180 g
1 kielbaska / z kolacji /+ 2 kromki chleba
3 koreczki sledziowe
2 ogorki konserwowe
0,3 litra 3,2 %
1 pomarancza - okolo 0,4 kg

Hmmm no jesli ktos kto waga i wzrostem zblizony jest do moich, w przeciagu okolo 3,5 h tyle zje i go nie zemdli i bedzie dalej glodny, to spoko.




2001.03.21 17:24:00 link

Ehh to ma byc pierwszy dzien wiosny ???????
Bardziej powiedzialbym, ze to moze byc pierwszy dzien zimy. Moim zdaniem za chlodno jak na 1 dzien wisona, no ale coz.
Dzis ktos puscil plotke, robiac nam tylko nadzieje, ze od 12.00 beda godziny dziekanskie, co oczywiscie nie bylo prawda. Na 1 wykladzie o malo nie zasnalem, pozniej na cwiczeniach z matematyki bylo nawet spoko, a na ostatnich dzis zajeciach czyli cwiczeniach z mechaniki prowadzacy zrobil na mala sieczke z glowy no coz....

Wrocilem do domu o 16.10 i musze wyjsc przed 17.00 by spotkac sie z Anna wszystko ladnie i pieknie, uwielbiam sie z Anna spotykac, no ale dzis jestem taki wypluty, ze najchetniej polozylbym sie spac, poza tym jeszcze nie ma 2 dania, mamy nie ma bo poszla z psem, tak wiec dodatkowo bede jeszcze glodny...
Hmmmmmm........

Ludzie sa pelni falszu i zaklamania, jakos nie chce mi sie mieszkac i zyc z moim tata pod jedny dachem, jak go nie bylo to bylo lepiej.




2001.03.21 01:17:00 link

Hmm dzis mnie nieco tata zaskoczyl, no ale to normalne u niego, przynajmniej nie doszlo do klotni znowu ale nie wiele brakowalo, on ma tak wypaczony punkt widzenia na swiat, ze czasem jak cos powie to ehhhh...
Byl jakis program na TVN, cos o ratowaniu zycia ludziom i dzis bylo o jakims facecie, ktory niby chcial popelnic samobojstwo, wszedl na jakis zabroniony teren i skoczyl z jakiejs skaly i oni go ratowali, a moj tata bardzo sie wnerwia i mowil, ze nie powinni go ratowac, bo to kretyn, glupek, etc. a jak chce umrzec to jego wybor. Sek w tym,ze ten gosc prosil o pomoc. No tak, takie jest zdanie mojego taty.

Ja uwazam, ze kazdemu nalezy sie pomoc, bez wzgeldu na to co zrobi, jakiego jest wyznania, etc. czlowiek to czlowiek.
Ehh moj tata jest lekko swirniety pod wzgledem takich kwesti i zagadnien.

Mama tez sie rzuca, ze za duzo jem, no tak wrocilem po treningu, wypilem odrzywke i cwierc litra mleka. Pozniej 4 kromki chleba i 2 kiebaski, potem szklanka soku, grapefruit, potem deser czekoladowy no i dalej jestem glodny.
Aha i od paru dni niby gaz podrozal i mam nie siedziec tyle pod prysznicem. Buuuuuu......

jestem glodny :,0)
Hm jeszcze sie dzis musze pouczyc, hmm... moze to sobie odpuszcze ?




2001.03.20 22:08:00 link

Juz po treningu dzis byl fajny trening.
W sobote jednak sa Mistrzostwa Slaska Karate Kyokushin ale nie wiem czy pojade, bo samemu mi sie nie chce, Anna pewnie nie pojedzie, a zreszta wieczorem w sobote jest Niebieska Impreza.

Teraz ide sie czegos napic.




2001.03.20 17:46:00 link

Hmm ladna pogoda sie zrobila za oknem, tylko troche zimno. Dzis ide na trening. Po zajeciach bylem u Anny jestem juz w domku i jestem glodny, zaraz sobie odgrzeje zupke.

Hmmm chodzi mi dzis po glowie pewna sprawa. Otoz swiat, ktory nas otacza jest strasznie wielki, ale nigdzie nie potrafie znalezc cichego miejsca w ktorym moglby dnalezc swoje mysli, zadumac sie i nie myslec o tym, ze ktos mi moze w ty przeszkodzic. Poza tym, zawsze jest tak, ze ktos cos robi w najmniej odpowiedniej chwii, hmmm... ryzyko... moze...




2001.03.20 11:47:00 link

Buuuuu cos ostatnio sie budze wczesniej. Dzis np.: o 9.30, moglem spokojnie pospac do 11.00. Zaraz sie zwijam bo polibuda wzywa. Hmm dzis mialem nawet spoko sny..... szkoda......

Dzis 20 marca tak wiec PURIM !!!. Szkoda, ze w tym roku nie imprezujemy w Lodzi tak jak rok temu :(

Dla niewtajemniczonych, purim to takie zydowskie swieto, kazdy Zyd ma obowiazek doprowadzic sie do takiego stanu fizycznego by nie moc odroznic dobra od zla. Innymi slowy pije sie duzo wodki i je sie ciastka zwane "Uszami Hamana" - mi one bardzo smakowaly.




2001.03.20 02:13:00 link

Dziwnie sie czuje. Swiat nie jest czasem taki piekny, ale ja chce by byl piekny zawsze.

ANNA......................................
JA tak nie chce !




2001.03.19 21:54:00 link

No i totalny luzik, juz po wykladach i zajeciach w dniu dzisiejszym.
Brrrr zimno sie tam zrobilo za oknem.

Hmm wyklady z socjologii sa dosc ciekawe, ale sam fakt, ze sie mam tego uczyc na sprawdzian to mnie przeraza, zobaczymy jak to z tym bedzie.

Poza tym dzis zauwazylem ludzka slabosc psychiczna. Nie wiem czy wszystkim, ale mi w niektorych wypadkach bardzo rzuca sie ona w oczy, ciekawe czy to dobrze czy zle ? Hmmmmm.......




2001.03.19 17:19:00 link

Co za dziwny dzien. Obudzilem sie okolo godziny 5.40 to nic, ze planowo mialem wstac o 7.30. Mam taka nature, ze jak juz sie obudze to ciezko jest mi pozniej zasnac i pospac ze swiadmoscia, ze za kikadziesiat minut musze wstac ponowie. Mialem znowu jakis dziwny sen, pewnie byl on wynikiem dziwnych niedzielnych wydarzen / czyt. SMS /. Ale jakos zwloklem sie z lozka, strasznie mi sie nie chcialo isc na ten 1 wykad, dziwnie sie czulem. Za oknem brzydka pogoda, jakos tak mnie dobila, pozniej dostalem SMSki od Anny ktore mnie bardzo ucieszyly. Zawlokem sie do lazienki, umylem, a tak mi sie nie chcialo. W kuchni mama juz zrobila mi sniadanie, hm... tez nie mialem zbytniej ochoty na jedzenie, dziwnie sie czulem, jakies dziwne przeczucie chodzi za mna od rana. Nawet sie dzis pomodlilem wstajac rano z lozka, ostatnio jakos tego nie robilem. Ide do kuchni, siadam za stolem, patrze a na parapecie / po zewnetrznej stronie okna / lezy rozaniec. Ciekawe jak sie tam znalazl. Mieszkam na parterze, ale po co ktos dawalby mi rozaniec na parapet ?
Na wykladach nudy, spotkalem sie z Anna potem jeszcze jeden wyklad, na ktorym przysnalem, niezla burza byla, przyszedlem wlasnie do domu urywajac sie z jednego wykladu. Jeszcze dzis jak co poniedzialek mam socjologie na godzine 19.00 ale chyba pojde, bo tak jak ostatnim razem moze sprawdzac obecnosc.




2001.03.19 01:07:00 link

Zjadlem dzis przed chwia cos dobrego i mnie nieco zapchalo.

Oto Zott:

Jogobella / ulubione smaki: wisnia, truskawka /, waga 150 g, wartosc energetyczna 100 g - 97 kcal - 408 kJ

Liegois - deser z bita smietana czekoladowy, waga 200 g, wartosc energetyczna 100 g - 101 kcal - 423 kJ

I co tu sie lepiej oplaca ?
Oba sa mniam.




2001.03.18 23:42:00 link

Dziwny dzis dzien. Wstalem wczesniej,ale wielu rzeczy nie udalo mi sie zrobic, dziwna pogoda za oknem, czekalem tylko na spotkanie z Anna. Ale tuz przed wyjsciem dostalem SMSa, hmmm 230 dni zycia, jakos inaczej, gdy wiele sie zmienilo, gdy zamknalem juz ten rozdzial swojego zycia pojawilo sie to znowu. Juz dla mnie nic nie znaczy, teraz liczy sie tylko uczucie do Anny, bylo minelo, nie chce do tego wracac, prosilem, by juz nigdy wiecej nie wysylala SMSow nie wiem co sie dzieje, nie interesuje mnie to, wysylam jednego, slownie jednego SMSa, by nie bylo podstaw, ze niby jestem chamski, ze nie odpowiadam na SMSy. A moja odpowiedz na SMSa ktorego otrzymalem wyglada nastepujaco:

Czesc, co slychac u mnie ? Dziekuje, czuje sie dobrze, wiesz wiosna idzie, za oknem i w sercu, czyli jest o.k. A z ciekawosci, ten SMS to z jakiejs szczegolnej okazji ? Michal

Hmm... no i tyle, ehhhh w dziwny nastroj wpadlem, nawet nie przez tego SMSa cholernego, ale ogolnie. To juz przeszlosc i nigdy do tego nie wroce. Z Anna jak bylem kompletnie o tym zapomnaialem. Wracjac do domu minalem po drodze pewna pare, wszystko o.k. Ona bardzo ladna kobieta, a on taki chlopek roztropek, nie wiem co ona w nim widzi. Hmm.... znam to skads. Chociaz ONA mnie caly czas zapewnia, ze jest inaczej. Czasami mam dni gdy o tym nie mysle, ale dzis wlasnie jakos tak....




2001.03.18 12:54:00 link

Wstalem dzis wczesniej, chyba dobrze, rano przyszlo 5 smskow,ktore mnie troszke obudzily :,0)
Ale jest o.k.
Zerwalem sie z lozka i problem w tym, ze nie pamietam zbytnio co mi sie snilo, a szkoda, bo sen byl jakis taki fajny.

Wracajac do wczorajszej imprezy.
Tak sie zastanwiam, czy nie dziwnym jest, ze ludzie oceniaja nas tylko na podstawie naszego zewnetrznego zachowania, i pomijajac przy tym nasza wewnetrzna nature i duchowosc ? Dziwne. Ale moim zdaniem zewnetrzne zachowanie to nie wszystko, bo w duzej mierze moze ono zalezec od aktualnej sytuacji w jakies sie znalezlismy, a wewnetrzna natura czlowieka, to jest chyba to cos...




2001.03.18 03:30:00 link

Wrocilem juz z imprezy. W ogole to byl wczoraj dziwny dzien, najpierw ... Duzo Tanio po piwo do Tesco... Zrobilismy z nim troche zakupow. Zaczal padac deszcz i bylo bleeeee. Pojechalismy do niego, a potem pojechalismy po Anne i pozniej do mnie do domu. Anna poznala w koncu moja mame. Pozniej pojechalismy, w 3 na impreze. Bylo tez fajnie :,0)No i wrocilem do domku i jestem kompletnie wypluty, jutro napisze wiecej, bo teraz juz mi sie oczy same zamykaja. Ide spac snic o tym co najpiekniejsze.




2001.03.17 16:43:00 link

Wrocilem juz z kafejki, mialem jeszcze kilka poprawek do zrobienia przy helperze, ale juz sa zrobione.
Hm do kafeki przyszo 2 dresow, totalne dresiki, jeszcze po solarium szukali pracy fizycznej w Niemczech na gratce hmm no nie wiem czy cos znajda :,0)

A co do tego wpisu, to nie ja jestem jego autorem, lecz moje Kochanie. :,0),0),0)
Oczywiscie to jest komenatrz do tego wpisu:

...
"No i bylem tez ja i ciesze sie, ze juz mam spokoj z wloskami, ciekawe czy sie Annie spodoba".
...

hanai // odwiedzony 1200 razy //




2001.03.17 12:45:00 link

Udalo mi sie wstac :,0)
Cos fajnego mi sie snilo, niestety nie pamietam zbyt dokladnie co to bylo.
Spadam do Uninetu.




2001.03.17 03:35:00 link


Anna jest zachwycona i az nie moze sie powstrzymac ... :,0),0),0),0)





2001.03.17 03:22:00 link

Wrocilem juz z Niebieskej Imprezy. Bylo bardzo fajnie. Nawet spoko ludzie, ehhh jutro impreza u kolezanki z S"MD", ma nadzieje, ze Anna pojdzie ze mna. W nastepny piatek ipreza w Zabrzu :,0) za tydzien w sobote, kolejna NIEBIESKA IMPREZA.
Dzis Anna mnie zaskoczyla :,0)

Nowe doswiadczenia...
ehhh nie pasuje mi ten "halas" !
to jest irytujace...




2001.03.16 16:45:00 link

Bylem u fryzjera.
Naczekalem sie chwilke, bo przyszedlem to bylo duzo ludzi, uwielbiam czasem siasc i sie prysluchac.

Bylo kilka osob
dzis bylo wiele praktykantek, ktore robily "sztuczny tlok".
- byla jakas babcia caly czas nawiajala tylko dosc glosno o swoim wnuku. Wniosek... ludzie lubia sie chwalic na ewo i prawo, wlasnym zyciem, nie lubie tego.
- byla tez pewna kobieta, robiaca sobie trwala, kolo niej chodzily 2 praktykantki, a bab czytala jakas literature wloska, pozneij zaczela sie rzucac, ze zroblily jej nei tak jak ona chciala. Prosila by tu podciac, tam lakierem, tam natapirowac, etc.
Wniosek... nalezy pilnowac swojego interesu i nie przysparzac dodatkowej pracy innym.
- siedziala tez jakas panna, w wieku okolo 20 - 23 lat, but typu "jestem troche za niska, to jak wloze to bede wyzsza :,0)", obsisle spodie uwypuklajace pewne czesci ciala, na ktore nie chcialem patrzyc, bo nie chcialem sobie psuc humoru. Rozwy t-shirt, uwydatniajacy jej biust. Farbowala wlosy na ciemy fiolet, ostentacyjnie przy tym zula gume i gadala przez komorke.
Wniosek... w niektorych przypadkach jestem za aborcja. Lub za kontrolowana selekcja :,0)
- na fotelu siedziala, tez pewna kobieta w wieku okolo 25 lat, strasznie arogancka, chodz potem kapnalem sie, ze to znajoma szefowej. Tez sie glupio zachowywala, jakby mogla to by przez lupe patrzyla na wlosy i dokladnie mierzyla ich dlugosc. Manuela z Big Brothera, to przy niej male piwko ! Odnosnie wygladu.
Wniosek... nie wyglad jest najwazniejszy, ale zachowanie i osobowosc, a jak ona jest nieco wypaczona to wyglad i tak nic tu nie pomoze.
- na innym fotelu siedzial facet, w wieku okolo 30 lat, spoko gosc, powiedzial ze chce na jeza, z tylu 5 mm u gory 7 mm i wszystko o.k. konkretny jak kazdy facet.
Wniosek... sprecyzuj dokladnie to co chcesz i nie bedzie problemu.

No i bylem tez ja i ciesze sie, ze juz mam spokoj z wloskami, ciekawe czy sie Annie spodoba.

Ani M. dzis nie zobacze... szkoda.
Jakos dziwnie sie te plany wieczorono - nocne kraja. Dziwny nastroj mam. Chyba przez ta pogode.




2001.03.16 11:12:00 link

Fajnie sie spalo, snu niestety calego nie pamietam.
Zaraz ide pod prysznic, zjes cos i do fryzjerka :,0) A potem po Anne ma nadzieje, ze zdaze na czas.

Hmmm widze, ze siec powoli zapycha sie blogami, dzis ruszyl blog.pl.
Ale ja i tak wiem, ze jak Warp zrobi w koncu Nlog v04 i Nlog v05 to bedzie dopiero cos...




2001.03.16 03:54:00 link

Wczoraj dorwalem na swoim localnecie, taki fajny filmik, no moim zdaniem jest on sokowy - zerknijcie sami.

Filmik AVI - 6.72 Mb

Plik zajmuje 6.72 Mb, jest umieszczony na serwerze podpietym do sieci laczem 3,5 Mbps



Ostatnio pewna osoba zapytala mnie czy mogla by spelnic moje marzenie/a ale zastrzegla, ze jednego na pewno nie spelni. wlasnie mi najbardziej zalezy na tym jednym. Co lepsze, ta osoba chce gotowa jest wydac spora ilosc gotowki bym byl szczesliwy. Znaczy szczesliwy nie bede, jedynie ta osoba bedzie tak myslec, ze wydajac ta pewna ilosc kasy uczyni mnie szczesliwym czlowkiem. Szeczliwy jest tu uzyte jaka pewne okreslenie. Ta osoba bedzie myslec, ze bede bardzo zadowolony z tego gest, ktory niby mial spelnic moje marzenie. Niestety tak nie bedzie ! Mam udawac, pozniej... ze jestem niby zadowolony, nigdy niczego nie udawalem i nigdy nie bede niczego udawal, chyba ze za bardzo wysoka cene lub za cos bardzo waznego - np,: zycie bardzo bliskiej osoby. Ale wracjac, ta osoba zapytala mnie wprost jakie sa moje . Coz... moglbym wymieniac rozne, moze by je spelnila, moze i nie. Tutaj pieniadze nie graja raczej roi, oczywiscie do pewnego stopnia, np.: taka granica mogloby byc 35000 zl. Bardzo spora suma jak dla mnie. A co ja bym mogl chciec. z przyziemncyh rzeczy troche ciuchow, nowy monitor 17' calowy, nie wiem, chcialbym wyjechac gdzies w wakcje, to sa chyba takie marzenia ktorych realizacja skupia sie glownie na zasobonosci portfela. Jest tez wiele innych moich skrytych marzen, gdzie kwestie finanoswe nie odgrywaja raczej zadnego znaczenia. Tak wiec, zostane postawiony w bardzo trudnej sytuacji, bede sie musial cieszyc z czegos, na czym mi nie zalezy, czego nie chce, a co gorsza, ta soboa bedzie mi to wypominaa i zrobie jej przykrosc, jesli bede w bardzo widoczny sposob ukazywal, ze nie jestem zadowolony. Wolalbym dostac 1/3 z tej sumy i przeznaczyc ja na realizacje swojego prawdziwego marzenia. Ehhhh... ale niestety nic z tego... a szkoda. Dla mnie jest to glupie i wiaze sie z brakiem zrozumienia drugiej osoby. Nie wiem po co ta gra, bo po co wszystko... wiem juz czemu sie czuje dziwnie. Zycie mnie zmeczylo i to bardzo, mialem juz dosc, ale na tle ziemi, ktora z dnia na dzien stwalaa sie bardziej czarna pojawil sie jasny promyk i jest mi dobrze gdy cieplo tego promyczka ogrzewa mnie w dzien, ale znowu cierpie, gdy nadchodzi noc lub "pochmurny dzien" i gdy teego promyczka nie ma. Chyba tylko mysl, ze znowu go zobacze pozwala mi trwac na tym swiecie. Jak dlugo ? Napewno do momentu, az ten promyczek nie zniknie na zawsze, wtedy bedzie pustka, niekonczaca sie droga pelna blota, idac to droge bede wyrzucal powoli rzeczy, kolejno, az bym stal sie lzejszy i by latwiej bylo meczyc sie idac przez to bloto, ktore stanie sie bagne, i wciagnie mnie w glab, wtedy juz nie bede mial co wyrzucic, poza 1 rzecza ale... bardzo wazna rzeza.
Niech promyk bedzie nadzieja wyjscia slonca, duzego i cieplego, ktore ogrzeje ziemie tak by bloto przerodzilo sie w urodzajna glebe na ktorej wyrosnie piekna zielona trawa.
Narazie caly czas pozostaje nadzieja, raz jest ona wieksza... raz jest mniejsza... Ale jest gdzies tam caly czas. Prosze oby nigdy ona nie znikla, i by stala sie rzeczywistoscia, a nie tylko sama nadzieja... jestes w stanie spelnic moja prosbe ?..........
Szczescie jest blisko, chce by bylo jeszcze blizej. Narazie widze je na horyzoncie czarnej ziemi, chce je poczuc, dotknac...




2001.03.16 01:35:00 link

Podsumuje to tak:
wystapil KRYTYCZNY WYJATEK. Tego sie obawialem bardzo. Znowu zostalem wystawiony na wielka probe, ale nie poddam i wygram, ja to wiem, ale bedzie mnie to kosztowalo. Ale mniejsza o koszty, w chwili obecnej wlasne straty obojetnie jakie by one nie byly licza sie najmniej, a najbardziej liczy sie teraz tyko jedno. Ma byc jeszcze lepiej !

e-krew
e-biel
e-czern

e-wszystko na raz !
BEDZIE DOBRZE !

pomarancze sa pyszne !




2001.03.15 22:49:00 link

Dziwne, ja w wieku 16 - 17 lat nie wluczylem sie nigdzie po pubach ? Zreszta z nim to zaczeismy imprezowac, jak juz sie do S"MD" zapisalismy. Ale spoko, co kto lubi, jednak swiat sie troche zmienia.

Hmmm.... "Anka".... az mnie to zabolalo.... czemu "Anka".... ? Buuuu....

Teraz juz wiem, poprzednie marzenia byly nie do zrealizowania, to jakas fikcja w mojej glowie, bzdura kompletna, czysta wyobraznia w dosc dziwnej postaci. To nie realne, teraz to wiem dopiero i niczego nie zaluje.
Ale byloby to dosc powazne doswiadczenie, ale sie ciesze, ze go nie zrealizowalem.

Czsami sie zastanawiam jaka jest istota bycia z kims, do dziwnych wnioskow dochodze, niektore mnie przerazaja, a inne...
Ale teraz jest fajnie, bo sie przynajmniej samotny nie czuje i jest z kim porozmawiac, wyjsc gdzies, etc.
Anna jest cudowna kobieta.




2001.03.15 15:15:00 link

Jestem juz w domku, mialem nadzieje, ze nie bedzie cwiczen ale byy, no coz jakos zlecialo. Zaplacilem jeszcze rachunek za neta i juz jestem in home. Ehhh myslalem, ze cos dobrego bedzie na obiad, a tu niestety male rozczarowanie.

Zawsze jak to widze, to robi mi sie jakos przykro, wiem, ze tylko jedna jest droga by wyjsc z tego stanu, powiedzialem, ze cos z tym zrobie no i przez najblizszych kilkanascie ni bede musial cos na to zaradzic.

Hmmm czasem dziwnie nie wiadmo skad pojawia sie smutek... nostalgia.

Kochajmy ludzi zanim odejda !




2001.03.15 11:23:00 link

No i juz po wykladzie, siedze sobie w biurze poselskim mam jeszcze 2 godzinki wolnego, ale fajnie, na wykladzie siedzialem dosc blisko, tak wiec uwazalem by nie zasnac, ale jakos udalo mi sie to :,0) Hmmm... jakby to powiedziec, myslalem o czyms calkiem innym niz o wykladzie :,0),0),0)
Pozniej o 12.15 jeszcze tylko cwiczenia i luzik. Ehhh jeszcze sie cos pouczyc musze bo pewnie kobieta bedzie pytac, a ja nic nie umiem, tyle co pamietam z poprzednich cwiczen. Ehhh nic mi sie nie chce.

Za oknem jest fajnie cieplo. Wrcaja pozytywne wspomnienia, wiosna juz za pare dni fajnie juz sie z tego faktu bardzo ciesze. Jest tylko jedna pewna kwestia, jak jest cieplo za oknem to jakos do nauki mi bardzo daleko, no a sesja konczy sie w tym semestrze 3 egzaminami.

Od kilku dni cos dziwnego chodzi mi po glowce, sam nie wiem zbytnio co, to chba zalezy od moich snow. Dzis akurat mialem bardzo fajny sen, tylko obsada osob we snie, nie byla aboslutnie adekwatna do rzeczyisosci, no ale ta sa sny, wiec, wszystko sie moze wysnic.

Jeszcze dzis pewnie do Uninetu na pare minut zawitam, jestem ciekaw co dzis bedzie w domku na obiad.




2001.03.15 02:42:00 link

Zrobilem strone dla helpera, porozmawiam jeszcze chwilke z Anna napije sie nektaru z pomaranczy i ide robi podunia-podunia. Dzis polibuda wzywa na 8.30, jeden wyklad, duza przerwa i potem cwiczenia pod wieczor trening i wolne. Ale sie ciesze.
W mojej glowie tkwi wiele pytan, ale nie moge ich zadac wprost, ale chyba wiem, kto mi moze udzielic na nie odpowiedz, pewna BARDZO zaufana osoba.
Chwike pogadam jeszcze z moja Myszka Kochana i ide spac.




2001.03.14 22:37:00 link

Juz w domciu cieplutkim. Wieczor i pozne popoludnie z Anna bardzo milo i bardzo szybko niestety zecialo. Jutro sie nie zobaczymy, dopiero w piatek buuu. Ale za to pojdziemy razem na NIEBIESKA IMPREZE do programy. Jesli ktos zmieszkajacy w Glliwicach lub okoliach chce sie wybrac na ta rockoteke, ktora odbedzie sie 16.III.2001 o godz. 20.00 w klubie Program to niech da mi znac na maila to zxostawie lub zalatwie jakies zaproszenia. Wjazd na impreze kosztuje 4 peeleny / 4 zl :,0). Dobra zabawa gwarantowana :,0)

Dzis myslelismy z Anna o Ani M. ktora moze pojawi sie na imprezie. No ale wszystko zalezy od wynikow, tak wiec jutro znowu lapki bedziemy 3mac :,0)

Ide teraz cos zjesc, a potem zabieram sie za helpera.




2001.03.14 15:59:00 link

Wtaje ran, patrze za okno, nawet spoko pogda. Budze mame, ale ona leci w preta i nie wstaje. Obudzilem sie za pozno by zrobic sobie samemu sniadanie. Gdyby powiedziala mi wieczorem, ze mam sobie zrobic sam sniadanie, to wstalbym wczesniej i wtedy bym zdazyl. Tak poszedlem glodny na uczelnie, wzialem tylko Grzesia a po drodze kupilem sobie bulke. Brrrr....
Nie lubie jak jestem glodny i jak mama rbi mi wasnie takie numery.
Poza tym dzien na polibudzie minal dosc spokjnie. Wyklad byl spoko, troche sie ponudzilem na matematyce pozniej kilka minutek projektow i ogolnie to spoko.
Teraz juz w doomku, zaraz zjem jakis biadek i pozniej ide spotkac sie z Anna ale fajnie stesknilem sie za nia bardzo od wczoraj.

nasta // odwiedzony 2900 razy //




2001.03.14 01:40:00 link

Troche jestem znowu glodny, dzis tata zrobil na kolacje skrzydelka. Dziwne nigdy nic nie gotowal, a tu prosze. Skrzydelka byly dobre, ale ja nie lubie tej czesci kurczaka tak wiec nie jadlem. tata tez zrobil bigos, ktory nawet mi zasmakowal, troche za malo mieska, ale ogolnie jest dobry. Jeszcze sie pare godzin przegryzie i bedzie poprostu pyszny.
Wieczorem zajalem sie za robienie projektu dla portalu www.helper.pl nawet spoko mi to poszlo. Jutro, a juz raczej dzis go dokoncze.
W trakcie robienia projektu troszke sobie z Anna "pogadalem" oraz troche takze z Tysia. Co do Tysi to chce by byla szczesliwa, mam nadzieje, ze chodz troche ja nakierowalem.

Jakby ktos chcial kupic pocztowke z fotka Adama Malysza i jego wlasnorecznym autografem z drugiej strony, to zapraszam tutaj.

Zaraz sie zbieram do spania. Napisze tylko maila do Aniolka pozniej prysznic i podunia-podunia.

No i jzu po prysznicu, jeszcze pretnesje do mnie, bo tata zrobil pranie i zostawil w brodziku...hmmmmm......
Ehh przez ta wode mam pozniej sucha skore :(
...a do tego fryzjera musze sie w tym tygodniu wybrac :,0),0),0),0),0),0),0)




2001.03.13 22:03:00 link

Dzis dziwny dzien, nie poszedlem na trening, bo cos brzydko za oknem, spiacy jestem jakis i wypluty i poprostu nie chcialo mi sie nigdzie isc. Jeszcze troszke mnie Anna dzis zasmucila pewnym faktem, ale mam nadzieje, ze zrozumiala to co jej napisalem. Martwi sie czyms glupim, ze ktos tam niby jest lepszy, ehhhh........ nie mozna byc przeciez takim czlowiekiem, ktory siebie tak nisko ceni. Ehhh.....

Jakis czas temu przestalem juz wchodzic na IRCa przestaje mnie to bawic. Nie wiem moze to ja mam takie dosc dziwne podejscie do zycia, do internetu, do irca, etc. Powiem jedno, na sieci jesli z kims rozmawiam zawsze jestem szczery, nigdy nie wciskam komus tak zwanego przyslowiowego kitu bo moim zdaniem wtedy to w ogole traci sens i swoj urok. Jakis czas temu na ircu uslyszalem, ze ktos nie chce rozmawiac o swoich problemach, bo ta sa jego prywatne sprawy, a nie ircowe. Pozniej tez uslyszalem, ze ktos o prywatnym zyciu na ircu nie gada. Jeszcze inne osoba powiedziala mi, ze kreuje inna wizje wlasnego ja w internecie, a haslo "sorry nie gadam na query" jest tak czesto pojawiajacym sie, ze nawet nie wiem czy jest sens bym go tez tu zamieszczal. Ja na IRCa siadam po to by pogadac ze znajomymi, by pogadac z kims kto mnie wyslucha i kto cos doradzi. IRCa traktuje na tej samej zasadzie co Gadu-Gadu i ICQ. Nie wiem, czy to moze jakies zboczenie IRCowe teraz czy co ? Ludzie sa malo otwarci. O.K. nie kazdy potrafi mowic wprost komus o swoich problermach. Ale wtedy to mwoi sie, sorki nie chce o tym rozmawiac, a odpowiedzi typu jakie przytoczylem u gory, poprostu mnie nieco rozwalaja. Bo moze od dzis bede wchodzil na irca pod zmienonym nickiem, wejde tez z jakiegos konta shellowego tak badz innym sposobem, tak by nie bylo poznac, ze to akurat ja i bede podawal sie za faceta 23 letniego, albo nie, powiem, ze mam tyle lat ile mam, czyli 19, rocznikowo 20. Nie bede uzywal imienia lecz ksyki. Hmmm jakas wymysle, powiem, ze mieszkam w duzym miescie i tyle. i nie bede mowil o swoich prywatnych sprawach tylko bede pieprzyl o dupie marynie, by poprostu pogadac z kims. Czyli bede rozmawial i mowil:

- o tym, ze dzisiejszy obiad byl dobry.
- ze jak szedlem na uczelnie widzialem fajna laske z duzym bufetem.
- ze kupilem sobie nowa komorke.
- ze wczoraj ogladalem BB w TV i byl swietny odcinek.
- ze lubie sluchac czegos tam.
- ze moim ulubionym zespolem jest Back Street Boys.
- ze moj pies zrobil dzis 3 kupy na spacerze.
- ze wlozylem dzis na siebie moje ulubione ciuchy marki Lee.

etc.

Tak wyglada moze teraz jakas moda na ircu. Mnie to nie odpowiada, dlatego nie wchodze, nie lubie gadac z ludzmi, ktorzy sa prozni i ktorzy potrafia dyskutowac tylko na takie tematy badz ktorzy kloca sie ciagle o jakies pierdoly. Nie pisze, ze wszyscy, ktorych poznalem przez IRCa, sa wlasnie tacy, jest wiele milych osob, z ktorymi lubialem rozmawiac. Niestety, powiedzialem sobie, ze musze odpoczac od tego, nie mam ochotysluchac jakis pierdu - pierdu, a w momencie gdy chce nawiazac jakis powazniejszy temat niz wyzej opisane, to mnie sie zaraz zbywany. Jeszcze troche to nie bedzie mozna kogos nawet o imie spytac, bo uzyskam odpowiedz, ze to jest jego prywatna sprawa.

Nie bede z nikim podejmowal polemiki na wyzej opisana przeze mnie kwestie. Takie moje zdanie, oczywiscie ktos moze miec kompletnie inne. a jak ktos chce ze mna pogadac, to zapraszam.

GG: 196241
ICQ: 34100062

Ide sie pozegnac z IRCem, a przynajmniej z pewnym kanalem.




2001.03.13 16:05:00 link

Juz po zajeciach, ale nudy. i pogoda sie cos zepsua bo mry taki drobny deszczyk z nieba, feee.
Po zajeciach spotkalem sie z Anna juz po maturce probnej, mam nadzieje, ze bedzie zadowolona z wynikow swoich prac.
Pozniej jeszcze tylko wypad do empiku, a potem na poczte. Pozniej jeszcze do Anny po termos :,0)
Musze isc w koncu do fryzjera, buuuuuuu....
Glodny jestem, Anna mowi, ze to juz zadna nowosc, hihihihi ma chyba racje. Dzis sie mama o mnie postarala. Zupka grzybowa i moja ukochana chinszczyzna mniammm..........




2001.03.13 12:01:00 link

Anna pisze dzis maturke probna z matematyki mam nadzieje, ze dobrze jej pojdzie. Niedawno wstalem. Mialem wstac oczywiscie wczesniej, ale wolalem sobie jeszcze uciac pare minutek drzemki :,0)
Zaraz spadam na polibude dzis tylko 1 zajecia, buuuu ale beda nudy :( Ehhhh bezsens ide tam siedziec przez 1,5 godziny i robic jakas durna prezentacje w rewelacyjny power point'cie. Pyta sie goscia, a jest moze Adobe Photoshop mysle, sobie ze zrobilbym jakas grafike. Ale niestety nie ma tam tego programu, hmmm pozostaje i paintbrush :,0),0),0),0),0),0),0) Pieknie :,0)

Zmywam sie bo polibuda wzywa !!!




2001.03.13 11:56:00 link

Zaczalem wlasnie czytac calego swojego nloga od poczatku. Fajnie jest czasem wrocic do wspomnien, wyciagnac dobre wnioski z przeszlosci. I napewno wiem, ze pozory bardzo myla !
:,0),0),0) ta panne o ktorej tu pisze lubie jeszcze BARDZIEJ :,0),0),0)

WPIS Z 12.III.2001 godz. 17.35




2001.03.12 17:37:00 link

Wrocilem juz z polibudy. Ehhh jak wstalem rano o 7.30 to tak sobie ysle, chciabym pospac jeszcze i nie isc na ten pierwszy wyklad. A tu przychodze i dowiaduje sie, ze wyklad odwolany, to powloczyem sie troche tam i tu. Potem byla laborka, czyli 45 min pisania, 45 minut nudow. pozniej wyklad z niezapowiedzanka kartkowa, bo duzo osob gadalo i te osoby zostaly wyrzucone. Potem wyklad z matematyki niezbyt duzo zanotowalem po gosc mowi szybko, niewyraznie pisze male znaczki i malo co widac. Przed maetmatyka spotkaem sie z Anna dzis trzyalem za nia lapki, bo dzis iaa aturke probna z polskiego, a jutro z matmy. Ehhh nie chce mi sie isc na ten wyklad z socjologii chyba sobie dzis odpuszcze.

Ostatnio stwierdzilem, ze liczba kobiet o imieniu Anna jakie znam powieksza sie z tyogdnia na tydzien. Po pierwsze moja Anna potem Ania M. dalej na nlogu znam 5 osob o tym imieniu, z mojej grupy 2 osoby, ze znajomych tez 2. Inwazja ? :,0)




2001.03.12 01:07:00 link

Fajne jak ktos lubi Big Brother'a to polecam goraco :,0)




2001.03.12 00:01:00 link

Dzis byl fajny dzien. Za oknem cieplutko, wiosna sie powoli robi i jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Dzis fajnie bylo na spacerku z psem, potem poogladale troche TV, zjadlem duze ciacho z kremem, a potem dokonczylem pudelko lodow, mniam. Po wieczor spotkalem sie z Anna i pospacerowalismy sobie tu i tam. Jutro Anna ma mature probna, beda za nia lapki trzymal i mam nadzieje, ze wszystko pojdzie pomyslnie. Daem jej dzis takie cus co pewnie jej poprawi humorek jak sie jutro obudzi :,0)

Hmmm cieplo sie robi, ciekawe czy jutro wysiedze na tych wszystkich wykladach ? :,0) Hmm ciekawi tez mnie kiedy ogrodki na rynq wystawia ?

W piatek Niebieska Impreza sie szykuje i mama nadzieje, ze bedzie dobra i fajna zabawa.

Hmm cos malo osob mnie czyta, czyzby moj nlog przestal byc ciekawy ? Hmmmm moze zakoncze go ? Ostatnio nad ty mysalem troche. Oczywiscie nei koncze pisania nloga bo nikt mnie nie czyta, ale ogolnie, tak jakos....




2001.03.11 16:12:00 link

Obudzilem sie juz. Spalem chyba z 11 godzin ae fajnie :,0),0),0),0),0) Jeszcze cos pozytywnego i sie nislo tak wiec jeszcze epiej sie przez to spalo.
Dzis niedziela, buuu jak cotydzien nie lubie tego dnia, jutro trzeba isc juz na uczelnie, buuuuuuuuuuu........
Hmmmmmm, nie pada i ja bardzo sie z tego faktu ciesze. Deszcz lekko pokrzyzowalby moje plany :,0)
Zaraz zjem obiadek jako sniadanko i wskocze pod prysznic, pozniej spacerek z psem, a pozniej spotkanie z Anna.

Hmmmmmmmmmmmmm Agusiu tez przez to przechodzilem. Z tym, ze byla to troche inna sytuacja. Miale na nia oka, ona na nie tez ale o ty dowiedzialem sie juz po fakcie, pote troche pogadalismy, no i na tym zostalo..........ehhhh to w ogole byly wtedy super czasy. Hmmmmmmm........... ale teraz jest o wiele lepiej :,0)

nasta // odwiedzony 2800 razy //




2001.03.11 02:23:00 link

Pogadaem sobie troche z mama, no coz, czasem mozna z nia pogadac. Tak czy inaczej wyrzucilem z sibie kilka rzeczy, o ktorych chyba powinna wiedziec, tak wiec spoko. A teraz porozmawiam troche z Anna.

Aha jestem za kara smierci i za legalizacja narkotykow by byly sprzedawane w aptece z narzuconmy podatkiem VAT. Jak ktos chce to niech bierze !




2001.03.10 21:45:00 link

Uwielbiam wrecz jak ktos mi daje jakas niepotrzebna prace. Dzis mama pyta sie nie, umyjesz akwarium ? Odpowiedzialem, ze nie bo nie a czasu. W koncu sama sie wziela za to no i spox. Ale jak widze, ze robi to na odpieprz i ja musze poprawiac i w koncu sa je myc, to mam dosc. Ide do kibla by przerzucic rybki. Moja wspaniala, inteligentna mama, wrzucila rybki do wiaderka dosc wysokiego. Aha rybki maja okolo 1 cm dlugosc. Oczywiscie najlepiej je wrzucic do wiaderka by utrudnic sobie potem odlawianie ich spowrotem. Patrze na rogi akwarium i jest cale obite, nie wiem co ona z tym robila, ale oczywiscie lapiac za rog nie zauwazylem, ze mama je obila tak wiec okolo 3 mm odlamek szkla utkwil w moim palcu. Patrze na ustro wody iw ygada tak jakby ktos w tej wodzie my talerze po obiedze, pelno tluszczu. Mama przychodzi i pyta co robie, musiaem wylac wode umyc akwarium jeszcze raz, umyc je w srodku i nalac znowu wode i przerzucic rybki. Mama z ciekawoscia: a skad ten tluszcz niby - to sie wytrze. Ciekawe, mozna zetrzec tluszcz z lustra wody, hmmmm ciekawostka fizyczna, o tym jeszcze nie syszalem. Ale spoko, mama oczywiscie nie wiedziala skad ten tluszcz, no ale jak sie akwarium myje yjka druciana, ktora sie zmywa po obiedzie to czemu sie dziwic.
Komentarz zbyteczny. Prosze nie pisac, ze moja maa mysli kregoslupe, to fak tak oczywisty, ze szkoda na to marnowac wysiku klepiac literki na klawiaturze.




2001.03.10 16:29:00 link

Jestem juz w domku, ide zjesc jakis obiadek, pozniej spacerek z pieskiem i praca, ehhh.... jakos sie dziwnie czuje, dziwny nastroj... moze minie. Spotkalem dzis Ryska cos trzeba zaplanowac na wieczor by nie siedziec w domku.




2001.03.10 12:51:00 link

Dzis sobota lubie soboty, fajny dzien. Zaraz ide do Uninetu bo jestem umopwiony, potem czeka mnie trooche pracy zalegej, ehhh. Wszystko byoby o.k. tylko, ze sie dzis nie spotkam z Anna niestety. Buuuuuuuuuu..........

Fajnie i sie spalo, teraz ide coss zjesc i off z domu.




2001.03.10 04:24:00 link

No tak wczoraj jak pisala tutaj Keyta spotkalismy sie na rynku przez przypadek. Keyta byla z Pawlem ale ja nie bylem z Tysia lecz z Anna widac, Keyta z wrazenia musiala sie pomylic :,0),0),0),0),0),0)




2001.03.10 02:24:00 link

Dzis spedzilem troche czasu z Anna i sie z tego powodu bardzo ciesze :,0),0),0)
Wszystko jest o.k. tylko jeste strasznie wypluty i zmeczony, jutro czeka mnie ciezki dzien bo sie w koncu do roboty musze wziac. Aha tata wyjezdza do Ostravy na weekend tak wiec spoko.

A wlasnie, mam dylemat bo Stempel wystwail Rycha do wiatru i teraz on nie ma pilota na Rajd wiosny. Nie wiem, moze z nim pojade. No coz, teraz musze rozwazyc wszystkie za i przeciw.
Ale jestem zmeczony, a w planach mialem, ze jeszcze cos porobie dzis, no ale chyba zaraz pojde robic podunia-podunia.

Mam potrzebe kupienia sobie nowych spodni, hmmm... musze sie rozgladnac po sklepach za czyms ciekawym bym mial cos fajnego do wlozenia na moj tyleczek :,0),0),0),0)

O czym to ja jeszcze chcialem napisac ? Wylecialo mi z glowki, buuuuuuu......




2001.03.09 17:32:00 link

Fajny dzien dzisiaj jest, cieplutko,tylko sie troche pochmurno robi za oknem, buuuuuuuuuu.......

Dzis znowu zebranie S"MD", potem spotkanie z Anna i jest o.k.




2001.03.09 12:14:00 link

No wstalem sobie dzis, taki ladny dzien za oknem sie szykuje. Wlaczam komputer, a tu nagle zmiany planow, ze tak to nazwe, hmmmmmmmm.........

Masklin obys z tego wyjazdu powrocil w taki samym skladzie w jaki tam pojedziesz :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)




2001.03.09 04:42:00 link

Ehh ide spac, 3.30 juz w koncu to czas na nie. Dobrze, ze jutro wolne na polibudzie i nie trzeba wstawac wczesniej. Ale sie ciesze za oknem sie wiosna robi, cieplutko milutgo i tego tam tego... miale napisac cos o IRCu hmmmmmm....... zrobie to dzis jeszcze :,0)
Tak wiec wszystko o.k. tylko cholernie mnie wnerwia ten glupi banner w ICQ !

Patrze co sie dzieje w domu Big Brothera. Na 1 kamerze sypialnia kobiet - chrapanie. Na 2 kamerze ogrod, na 3 kamerze sypialnia mezczyzn - chrapanie, na 4 kamerze jadalnia. Ale nudy wszyscy spia, moze ja tez juz pojde. A jeszcze taka uwaga, co do programu Big Brother. Zawsze pojawiaja sie te spoty reklamowe, ze sponsorem jest POP i jeszcze to jest najpesze, ze jest cos w stylu: transmisje internetowa przygotowal portal.pl Dzis dyskutowalismy troche o programie Big Brother wszyscy jednoznacznie stwierdzisismy, ze napiszemy petycje do TVN z prosba o zmiane spotu przedstawiajacego portal.p by rzmia on w ten sposob:

transmisje internetowa spiedo..il portal.pl




2001.03.08 22:30:00 link

Buuuu dzis dzien bez monitorka. Najpierw dzis polibuda wzywala ale faknie bp ostatni raz juz w tym tygodniu. Najpierw wykladzik na ktory troche sie zdrzemnalem, pozniej laborka z ktorej nie wiem jakim cudem ale mnie nie wywalili. Potem ostatnie cwiczenia i wyjazd do domu. Dzis odnosnie Anny bylko kilka errorow, raz nie zgadalismy sie, odnosnie spotkanie po zajeciach :,0) a pozniej kolejny error. Anna to "czesc" bylo do mojej mamy :,0),0),0),0)

Dzis z racji tego, ze bylo off z komputera pospalem sobie troche po poludniu, a potem poszedlem na trening :,0),0),0),0) Ale bylo fajnie, taki wycisk, boszeeeee kostki mnie strasznie bola i nikogo pr mnie nie ma kto by mogl o nie zadbac, to jest straszne, ale coz, jutro spotkam sie z Anna to moze ona cos zaradzi :,0)

Teraz siedze w kawiarence, moj monitor ma ponoc byc na jutro gotowy, ale zaraz sobie z kawiarenki jakis przytargam do domku, tak wiec spoko.




2001.03.07 20:30:00 link

No tak, jak to sie mowi, jak nie urok to sraczka. W poniedzialek padl mi dysk, dzis padl mi monitor, hmmm spoko. Nie ma lekko. Musze sobie teraz jakis monitor na szybko zalatwic.




2001.03.07 19:05:00 link

Fajny dzien, fajnie jakos za oknem, slonko swieci jest cieplutko i milo. Z Anna dzis sie spotkalem 2 razy. Raz przez przypadek, a potem maly spacerek. martwie sie o nia, bo maturka probna juz za kilka dni. A dzis mi napisala Tysia napisala SMSka, ze ona juz jest po maturce probnej jestem ciekaw jak jej poszlo.

Troche jestem zmeczony, wiele osob mi mowi, ze zle wygladam, dzis chyba pojde wczesniej spac chociaz mam jeszcze troche pracy.

Dzis rozmysalem troche nad istota IRCa wczoraj jeszcze na Tenbicie byl program o tym, o spostrzezeniach napisze pozniej, ide odpoczac sobie siedzac i ogladajac TV i zjesc obiadek.




2001.03.07 00:54:00 link

Chyba dosc siedzenia na dzis. Ide poogladac zaraz TV i zjesc cos, pozniej sie chwilke poucze mechaniki i ide spac, jestem poobijany po treningu i mnie wszystko boli, ahh......




2001.03.06 22:34:00 link

No i bylem na treningu. Fajnie bylo. Trening i rozgrzewka nawet luzacka, ale potem byl walki. Hmmm... lubie gosc, ktorzy mowia, tylko lekko, a potem wala jak opetani. Mysle sobie to co ja sie bede i bylo ostro. Czuje sie wypluty, ale co tam. Obdarta lewa reka i oba golenie, ale jakos zyje.
Pod koniec treningu sampai rozdawal certyfikaty tym, ktorzy w styczniu zdawali egzamin. Ja nie zdawalem, ale przypomnialo mi sie, jak pare lat temu bylem w dobrej formie, a teraz ? Juz troche mi ostygl zapal, ale fajnie byloby znowu wrocic do dobrej formy.




2001.03.06 17:43:00 link

Hmm dziwny dzien. Jestem strasznie zmeczony. Ale jakos sobie radze, sprzet juz dziala o.k. mam nadzieje, ze juz wszystko o.k. Jeszcze tylko teraz doinstalowac kilka malych programikow i bedzie wszystko o.k.




2001.03.06 12:04:00 link

Wstaem sobie juz. Troche jestem padniety, dobrze, ze dzis tylko ta laborka z technik multiedialnych. Dzis bede mia ladny zapieprz, brrrrr....... A komp daej nie chodzi tak jakbym sobie tego zyczyl. Ehhhhh........




2001.03.06 05:00:00 link

Sprzet nareszcie postawiony. Wszystko dziala super. Teraz tylko cracki musze znalezc. Jest 3.50 dobrze planowalem, ze do 4.00 sie uwine.

Podgladam dom Wielkiego Brata, a poza tym chepie mi sie jogurtem.




2001.03.06 03:12:00 link

No to mialem male problemy w dyskiem twardym. Zaknczylo sie to foratem. W ogole wpis dodane 5.III.2001 to tylko dzieki uprzejmosci Ani M. ktora dodala pierwszy wpis i Annie ktora dodala drugi wpis. A mialem tak ciezki dzien na polibudzie i myslalem, ze sobie odpoczne i zrobie to co zaplanowalem. A tu ERROR. Ehhhh. Do 4.00 powinno juz wszystko byc o.k. Ide walczyc dalej.




2001.03.06 00:26:00 link

Wrocilem do domu po ciezkim dniu, a jako prezent i odpoczynek wysypal mi sie dysk, teraz pobawie sie w instalatora :,0),0) FORMAT C: !




2001.03.05 09:03:00 link

Spotkalem sie dzis nareszcie z Anna bo bardzo sie za nia stesknilem od piatku. W ogole w jej towarzystwie czuje sie jakos dziwnie, inaczej, nie umiem wyrazic tego slwami. Czuje jej bliskosc, jej cieplo, jej wzrok na wlasnej twarzy, czuje jej obecnosc. Nie wiem jak to wyrazic. Dzis dosc dziwnie sie czulem, jakis smutek, brak czegos, ale sam nie wiem czego. Czasem poprostu ten swiat mnie przerasta. A po spotkaniu z Anna jakos wszystko wrocilo do normy. Gdy wracam do domu, gdy ide na politechnike, gdy cos robie, gdy budze sie rano ciagle pojawia sie mysl o Annie. Czuje sie wtedy jakos lepiej, poprostu kocham ja i to wszystko mowi samo za siebie.

Ostatnio czas leci coraz szybciej. Dziwne ale od sylwestra minelo juz ponad 60 dni bardzo szybko ten czas leci. Jaks teraz gownie sie skupia na tym, by znalezc choc chwilke czasu, by byl juz weekend, bym mogl spotkac sie z Anna. Ale teraz odkad przejalem adinistrowanie nad portalem www.helper.pl doszlo mi wiele pracy. Ale mam nadzieje, ze wszystko to uda mi sie pogodzic i ze bedzie wszystko o.k.

Jakby to powiedziec TVN dalo ciala, bo na strone Big Brother'a oczywiscie nie da sie wejsc, a o kamerach to juz nic nie wspomne, bo wstyd.

Dalej internet nie dziala. Dzwonil Wuj i u niego nie ma pradu w domu, a on mieszka zaraz kolo budynku w ktorym stoi nasz serwer, tak wiec nic z tego, ale mam nadzieje, ze szybko to naprawia. Wygladam za okno i wszedzie na prawie calej dzielnicy jest ciemno. Ale fajnie ciemnosci, jakbym w lesie mieszkal :,0)

4.III.2001 23:16

Pamietam: ten ranek... to slonce... to uczucie... ten bilet, ktory mam do dzis... ta podroz... to pogode... ta niepewnosc... to oczekiwanie... ten chlod... i znowu te lejacy sie z nieba upal... ta chwile... jej spojrzenie... to miejsce... ten cien... ta rzeke... ten Wawel... te przepiekne i jedyne najpiekniejsze oczy jakie kiedykolwiek widzialem... to rozstanie... ten powrot... te mysli... ten nocny spacer...

Potem znowu: ten ranek... ten pociag... to uczucie... ta niepewnosc... ten niepokoj by sie nie spoznic... ten dworzec... to jej spojrzenie... ta nasza przygode z autbusem... ta prawie dwu godzinna "przechadzke"... to spojrzenie... to uczucie... te spacery... te noce... te rozmowy... to miejsce... ta pogde... to ognisko... ta twarz... ta szczerosc... to uczucie, ktore juz chyba nigdy sie nie pojawi... ten powrot... to rozstanie... to spojrzenie... te powrot... te maile... tylko te maile...

Nie zapomne Cie nigdy, ani nie zapone tego o czym napisalem. A Ty zapomnialas ? Chyba na to wyglada............ A ja nadal czuje to samo, co czulem wtedy, to co mowilem, dalej trwa we mnie i bedzie trwac. Pamietasz o tym jeszcze ? Pamietasz co Ci mowilem wtedy ? Pamietasz ???
Ja czesto o tym mysle. Mimo iz minelo juz troche czasu od tego, ale te wspoomnienia sa nadal bardzo zywe, bo bardzo wiele to dla mnie znaczylo. Chyba nigdy o tym nie zapomne, to bylo jedyne i niepowtarzalne uczucie. Piekne... nowe... nieodkryte... Nigdy nie bede potrafil tego opisac... tego trzeba doswiadczyc....

WPIS z 4.III.2001 23:48




2001.03.04 19:40:00 link

Jesli ktos chcialbym zobaczyc moja fotke, to jest ona tutaj.

Ide teraz zalatwic sprawe do Uninetu a potem spotkam sie z Anna ale fajnie :,0),0),0),0),0)




2001.03.04 16:40:00 link

Nigdy nie opisywalem niedzielnego obiadu w nlogu no ale dzis to chyba zrobie. Jest szczegolna okazja, na 1 danie byl bardzo dobry rosl z pysznym makaronie / u mnie w domu obowiazkwo c niedziele jest rosol /. A 2 danie zrobil dzis tata co mnie bardzo zaskoczylo, bo nie pamietam kiedy on ostatnio cos przyrzadzil, chyba z 5 lat temu, a tata dosc dobrze gotuje i piecze / jest cukiernikiem /. Ostatnie ciasto jakie upiekl, wspaniaa karpatke to bylo gdzies z 10 lat temu. Na 2 danie tata zrodil sam kluski, zrobil tez kapuste no i miesc, ktore przyznam byo dosc dobre, na winie, dobrze doprawione, z cebulka i przyprawami, dsc dobra. Z tata sie cos stalo, nigdy taki nie byl, moze wartoby z nim isc do jakiegos specjalisty.




2001.03.04 15:10:00 link

Poszedlem spac przed godzina 5.00, dobrze mi sie spalo, pierwszy raz obudziem sie o okolo 11.00 i szczerze mowiac mogem juz wtedy wstac. Ale potem znowu zasnalem i obudzilem sie okolo 13.00, ehhh no i jak zwykle mialem glupi sen, ale to wszystko jest strasznie dziwne. W snach ostatnio pojawia sie zlo, smutek, cierpienie, placz. Nie w kazdy ale na ogol tak wlasnie jest. I co lepsze, ogladalem dzis bialoczarne fotki ze swoich poprzednich snow, bo nawet w snie, wiedzialem, ze to co jest na tych fotografiach to sa to sceny, ktore i sie przysnily. Fotografie te wrzucaa do wody powinna bardzo bliska mi osooba. Fotografie odplywaly wolno wraz z nurtem rzeki. Bylo to dobrze znajome mi miejsce. wskoczylem do wody, by wyciagnac te fotografie, a pozniej ta osoba, ktora je wrzucala chciala mnie zabic, pozniej trafilisy do kosciola, tez dobrze znam to miejsce, wiem, ze ta osoba ktora chciala mnie zabic mowila jakies kazanie. Wtedy sie obudzilem. A jeszcze wczesniej tez snil mi sie jakis dziwny sen, pelno kluczy, alarmow, zamkow, drzwi i krat, ehhhh chyba Wielki Brat sie klania :,0)




2001.03.04 05:36:00 link

Ziewa mi sie :,0) ciekawe czemu ? Czyzby dlatego ze zegarke dokladnie pokazuje, ze za pare minut bedzie 4.30 czyli dla normalnych ludz srodek nocy ! Dla mnie tez :,0) Bo kto mowi, ze o 4.30 trzeba spac. Mozna rownie dobrze siedziec przed komputerkiem :,0)

*ziewwwwwwwwwwwwwwwwwww

Ehhh chyba za chwike wskocze do luzia, prawie przez 4 godziny ciagnalem mp3 z napstera :,0) Sciagnalem caa Morcheebe, zobaczymy, ponoc to jest fajne. Glownie to sciagalem mp3 do radia.

A dzis tak fajnie byloby gdyby mi sie snilo:
....swieca..... .......dotyk....... .....zapach....... .....cieplo...... .....ryjek rozmarzony...... .....oddech......

Za chwilke zrobie logout.




2001.03.04 02:15:00 link

Sobotni wieczor minal dosc dziwnie. Najpierw wypad do kawiarenki, nieco spozniony no ale co tam, grunt by porozmawiac z Anna jak najdluzej, potem poszedlem do Ryska i poszlismy na "impreze", no coz bylismy okolo 22.00 ale tam bylo jak na stypie, jak zwykle twoarzystwo palilo trawe, no to ja juz mialem dosc. Wyszlismy z Ania, michalina i Ryskiem orpowadzilismy dziewczyny do domu. Ehhh przez droge dowiedzialem sie od Ani co bylo przyczyna rozpadu jej "zwiazku" z Mackiem. No coz byli ze soba prawie przez 2 lata, ale ja zawsze mowiem, ze Maciek to taki wsiur, ktoremu sloma z butow wychodzi, ktory niezle umie historie i ktoremu ktos na sile wsadzil dosc spora ilosc gotowki do kieszeni, no ale co tam. Jednym slowem taki wiejski chlop, ktorego ktos granatem oderwal od pluga. No coz sa tez i tacy ludzie. A Ania jest dosc fajna i mila kobieta i moim zdaniem niee zasluguje na takiego typa, zreszta co to za gosc. Zadko kiedy ja przeprosil i prawie codziennie dochodzilo do sytuacji, ze ona przez niego plakala i sie denerwowalo, a z racji na jej stan zdrowia nie wolno jej sie denerwowac, nawet zemdlala pare razy, a on sie nie przejal, to ona musiala do niego dzwonic pierwsza i wyjasniac, etc. Co za idotyzm. Troche paranoja sie to wszystko dzieje. Juz kiedys na to zwracalem uwage, teraz ta dzisejsza "milosc" i hasla, "moja dziewczyna/moj chlopak", "chodzimy ze soba". Jak cos takiego slysze to mi sie noz w kieszeni otwiera i zaraz pytam, ze skoro to "jego dziewczyna" to za ile ja kupil i czy ma akt wlasnosci, czy moze sad mu jeszcze nie przyznal takowego. W przpadku drugiego hasla, zaraz pytam, czy chodza ze soba po ziemniaki do piwnicy czy moze po bulki do piekarni ? Strasznie nie to doluje, a nawet obrzydza. Jest przeciez tyle pieknych i pelnych uczuc okreslen w naszym jezyku, mozna powiedziec np.: moje Kochanie, moja milosc, moja druga poloweczka, kochamy sie, kocham jego/ja etc. Czyz nie sa to ladniejsze i bardziej uczuciowe okreslenia, niz chamskie "moja dziewczyna/chlopak" i "chodzimy ze soba" ?
Ale wracajac czasem nie rozumie postepowania osob ktore niby sie kochaja, sa wobec siebie brutalne i okrutne, a ich zwiazek jest takim zwiazkiem na sile lub zwiazkiem wymuszonym. Moim zdaniem w takich okolicznosciach, gdy sie ktos cay czas koci, badz gdy brak jest porozumienia, zgody, uczuc i milosci to taki zwiazek jest fikcja i bzsensowne jest jego ciagniecie caly czas, taka szapranina, wrecz czasem meczarnia, ktora dostarcza problemow, cieprien i klopotow. W takich sytuacjach stwierdzam, ze swiat w duzej mierze schodzi na psy !




2001.03.03 20:47:00 link

Ehh wracam spowrotem do kafejki, wpadne jeszcze do Ryska slyszalem, ze dzis u Flipa jakas impreza z jakims granie jeszcze, tak wiec pewnie pojdziemy z Ryskiem, chetnie pogralbym w RISKa albo jakiegos Scotland Yarda. Zobaczymy. szkoda, ze Anna musi sie uczyc, moglem isc do niej, ale..... chce sie uczyc, w mojej obecnosci niby byloby jej latwiej sie skupic, ale ja watpie czy wtedy czegokolwiek by sie nauczyla.




2001.03.03 15:18:00 link

Dobra koncze posiedzenie w kafejce, wracam do domu. Ehhh troche sie dzis naczuylem i jest ogolnie spoko. W domku czeka na mnie ceiplutki obiadek, pozniej ide z psem i pewnie znowu wroce do kafejki okolo 19.00 zaluje bardzo, ze sie dzis z Anna nie spotkamy, no ale coz, rozumiem...matura.




2001.03.03 11:53:00 link

No i juz sobota, ale ten czas szybko leci, eh.....
Juz 10.00 a ja na nogach, hmmmmm w sobote przyznam szczerze, ze jest to u mnie zadkosc, zaraz spadam, bo o 11.00 mam umowione spotkanie.

Dzis znowu mialem dziwny sen, ae ten sen juz dobrze znam, znaczy jedna jego czesc, sen skladal sie z kilku niezaleznych czesci, wszystkie pamietam. Hmmm dziwn jest tylko zwiazek pomiedzy kilkoma osobami i miejscami, w ktorych te osoby napewno nie moglby sie znalezc IRL, znaczy owszem teoretycznie moglby, ale praktycznie, watpie w to. Mniejsza o to, pozniej, jako ostatnia czesc snil mi sie znowu ten sa sen. Mialem go w szkole sredniej kilka razy, hm pojawil sie tam tez moment wymiotowanie grzybkami, ktore jadlem na imprezie. / Na imprezie u Ryska jadlem grzybki, no i z racji tego, ze sa one ciezko strawne, to Anna myslala, ze bede mial probemy z zoladkiem w nocy, ale co tam :,0) nie bylo zadnych / W snie pojawila sie Anna i bardzo mnie zaskoczyla swoim zachowanie, ale oczywiscie pozytywnie. Ale cos w nim bylo nie tak, jakby to powiedziec, bylo nadto opiekuncze.

Hmmmm chyba sie bede musial bardziej wglebic w tajemnice snu.

A odnosnie tego co Keyta napisala:

RAK (22.06-22.07,0) - Szkoda słów. Nie pomoże nawet oddział zamknięty. Urodzeni pod tym znakiem oszukują, zdradzają, uwielbiają podłożyc świnie. Rakom nie można wierzyć nigdy i w niczym. Jeżeli Rak twierdzi, ze ceni twoja przyjaźń, to możesz mieć pewność, że przed godziną napisał na ciebie donos. Raki stale komuś czegoś zazdroszczą. Po 25 roku życia łysieja, garbią się i tracą zęby.

Hmmm, wydaje mi sie, ze chyba w niektorych przypadkach bylbym sklonny sie z tym zgodzic.




2001.03.03 01:50:00 link

Owszem Sophia Gliwice to bardzo fajne miasto, tez je lubie, ale szczerze mowiac, czasem mam go juz dosc.

Bylem na zebraniu S"MD", poznie z Anna poszismy na mala imprezke do Ryskia impreza byla spoko, moze jutro opisze co i jak. Dzis jestem padniety, posiedze jeszcze chwilke i ide spac, bo dzis jestem umowiony o 11.00.

Szkoda, ze sie z Anna dzis nie zobacze.




2001.03.02 16:35:00 link

26. red.nik.gov.pl

Hmmm a kto to mnie tu odwiedza ?
Najwyzsza Izba Kontroli przeprowadza kontrole na NLOGu ?

Dziwne, Warp mowil co innego o moderatorach :,0),0),0),0),0),0),0),0)




2001.03.02 15:55:00 link

Juz wrocilem do domku. Bylem po Anne chwilke pogadalem, a potem poszedlem do biura wyrdukowac zaproszenia na NIEBIESKA IMPRZEZE, strasznie mnei nosilo, zaproszenia przygotowala aNIA i projekt byl tak dupiato zrobiony, ze zanim go wydrukowalem to stracilem z godzine czasu. A moze Wy mi powiecie, jaki jest sens robienia zaproszenia, ktorye sklada sie z tekstu i kilku czarnych lin i prostokatow, zadnych cieni, ani niczego innego, 100 % wektorw i takie cos sie robi w Adobe Photoshop i zapisuje sie w formacie PSD. Jakies nieporozumienie. Nie lepiej w Corelu, latwo, prosto, 4 zaproszenia na stronie A4 umiescic by latwo sie dalo wydrukowac i pociac i po sprawie. ehhh jak to milo utrudniac sobie zycie na wzajem.




2001.03.02 12:23:00 link

Dzis sie zmobiizowalem i wstalem troche wczesniej. Ide wziac prysznic i spadam do miasta. Ehhh wczoraj tak rozmawialem sobie na #rzezcpospolitej i pewne dwie Panie, nieze mnie zdolowaly, jeszcze potem mialem niezle chamskie sny, dziekuje BARDZO !!!




2001.03.02 03:22:00 link

No i radio juz dziala tez w REAL G2, mozna go sluchac tutaj.

Teraz juz chyba pojde spac.




2001.03.01 23:28:00 link

Ale mam dzis roboty. Sam nie wiem za co sie wziac najpierw. Jutro musze wczesniej wstac i pedzic do miasta. Ehhh ale mnie zawalilo robota, no coz, zdarza sie i najlepszym :,0)




2001.03.01 16:32:00 link

Chynaa proboje stwarzac tu cos :,0),0),0),0),0),0),0),0) Ciekawe jak wyjdzie glosowanie. Hmmm, ciekawe co bedzie jakby bylo wiecej glosow na nie ?

Ehh zjadlem obiad i jestem glodny, dziwne uczucie.




2001.03.01 15:13:00 link

Wstaelm dzis przed 12.00 mama mi cos nad glowa chrzanila, ze za duzo siedze do pozna w nocy na necie, niestety miala braki w rzeczowych argumentach, ktore by ja popieraly i dalej stoi na moim fajnie. Bylem po Anne ma racje, fajnie sie spotkac na kilka minut chociaz.

Radio dziala juz jak ktos chce posluchac to odpalcie Winampa, pozniej "CTRL" + "L" i adres: zbirkos.magsoft.com.pl:8000

Zjadlbym cos, glodny jestem.

Hmmm ciekawe:

|| dzisiaj odwiedzali
...
...
11. comp131.gazeta.pl
12. comp131.gazeta.pl
13. comp131.gazeta.pl
14. comp131.gazeta.pl
15. comp131.gazeta.pl
16. comp131.gazeta.pl
17. comp131.gazeta.pl
18. comp131.gazeta.pl
19. comp131.gazeta.pl
20. comp131.gazeta.pl
21. comp131.gazeta.pl
22. comp131.gazeta.pl
23. comp131.gazeta.pl
24. comp131.gazeta.pl
25. comp131.gazeta.pl
26. comp131.gazeta.pl
27. comp131.gazeta.pl
28. comp131.gazeta.pl
29. comp131.gazeta.pl
30. comp131.gazeta.pl
31. comp131.gazeta.pl
32. comp131.gazeta.pl
33. comp131.gazeta.pl
34. comp131.gazeta.pl
35. comp131.gazeta.pl
36. comp131.gazeta.pl
37. comp131.gazeta.pl
38. comp131.gazeta.pl
39. comp131.gazeta.pl
40. comp131.gazeta.pl
41. comp131.gazeta.pl
42. comp131.gazeta.pl
43. comp131.gazeta.pl
44. comp131.gazeta.pl
45. comp131.gazeta.pl
46. comp131.gazeta.pl
47. comp131.gazeta.pl
48. comp131.gazeta.pl
49. comp131.gazeta.pl
50. comp131.gazeta.pl
51. comp131.gazeta.pl
52. comp131.gazeta.pl
53. comp131.gazeta.pl
54. comp131.gazeta.pl
55. comp131.gazeta.pl
56. comp131.gazeta.pl
57. comp131.gazeta.pl
58. comp131.gazeta.pl
59. comp131.gazeta.pl
60. comp131.gazeta.pl
61. comp131.gazeta.pl
62. comp131.gazeta.pl
63. comp131.gazeta.pl
64. comp131.gazeta.pl
65. comp131.gazeta.pl
66. comp131.gazeta.pl
67. comp131.gazeta.pl
68. comp131.gazeta.pl
69. comp131.gazeta.pl
70. comp131.gazeta.pl
71. comp131.gazeta.pl
72. comp131.gazeta.pl
73. comp131.gazeta.pl
74. comp131.gazeta.pl
75. comp131.gazeta.pl
76. comp131.gazeta.pl
77. comp131.gazeta.pl
78. comp131.gazeta.pl
79. comp131.gazeta.pl
80. comp131.gazeta.pl
81. comp131.gazeta.pl
82. comp131.gazeta.pl
83. comp131.gazeta.pl
84. comp131.gazeta.pl
85. comp131.gazeta.pl
86. comp131.gazeta.pl
87. comp131.gazeta.pl
88. comp131.gazeta.pl
...
...




2001.03.01 04:25:00 link

Troszke sie pozno zrobilo juz jest po 3.00 a ja dalej siedze. Mialem dzis robic jakis projekt, a tu cio ? Anna jak zwykle miala racje, oczywiscie nie zrobilem. jedynie co to uaktuanilem strone A.Potockiego. Dalej robie czystki na swojej liscie ICQ i sa z tym niezle numery i motywy. Bo mam na swojej liscie okolo 180 uzytkownikow, czesc z nich to martwe dusze lub osoby, z ktorymi gadaem tylko raz badz dwa w specyficznej okreslonej sprawie. Teraz napisalem do wszystkich by odpowiedzieli jesi chca bym ich nie wyrzucal z listy. No iw wiele osob bylo zaskoczonych, ze chce ich wyrzucic, a innym bylo smutno, etc. No coz, troszke sie niezrozumielismy i musialem wyjasniac. Chyba sie pochwale, ujarzmilem nadawanie muzyki w necie. Niestety technologia Real G2 dalej nie pokonana, ale za to Shoutcast
musial mi ulec :,0),0),0),0)

Teraz jeszcze tylko musze schreibnac kilka maili i ide spac.

BTW
spring // odwiedzony 500 razy //

Hmmmm ale czy to jest ON ? Myslalem, ze to jest ONA :,0),0),0),0),0),0),0)

Juz jest 4.00 zaraz ide do wyrka.
Jeszcze jedna sprawa.

TEN ZAPACH JUZ MNIE NIE PODNIECA !!!!!!!!!! TERAZ TYLKO LADNIE PACHNIE I NIC POZA TYM !!!!!!

A druga sprawa

UPLYNAL LIMIT CZASU ZADANIA ! No i dobrze, nie mam juz ochoty !




2001.02.28 22:43:00 link

No i minal kolejny dzien. Jest o.k. spotkalem sie z Anna pogadalismy sobie, wszystko byloby o.k. tylko dlaczego jest tak zimno ?

Ehhh jestem ciekaw, kiedy sobie cos w koncu uswiadomie ? Hmm nic na sile, ale chcialbym bardzo. Wiem, ze Anna czulaby sie wtedy inaczej !




2001.02.28 18:20:00 link

Mecze sie dzis od paru godzin z Real Serverem, Rea Producerem i Real Playerem. Ale fajnie mam caly pakiet, teraz moge nadawac audycje w eter, hmmmm tylko jakos nie potrafie jeszcze tego zrobic :,0)

Siade nad tym wieczorem.

Ehhh zachodzi juz slonce powoli, szkoda, ze zachodzi tak szybko, mogloby juz tak swiecic do godziny 20.00 !




2001.02.28 16:23:00 link

No i wrocilem juz z polibudy> Nogi dalej mnie troche bola, jak zbyt duzo chodze, ciekawe czemu ? :,0),0),0),0),0),0),0) Spotkalem sie z Anna i znowu sie dzis spotkamy, super :,0),0),0),0)

W ogole dzis jakos fajnie za oknem, fajna pogoda, sloneczko swieci, niebo niebieskie i w ogole jest fajnie.

Ide cos zjesc.




2001.02.28 03:16:00 link

REKORD SWIATA


1 godzina 39 minut



Tyle wlasnie zajelo nam z Ryskiem dotarcie do domu z Zabrza powalilismy troche nocne tramwaje, i wlasnie 1 godzine 29 minut szedlem do domu z Zabrza temp mordercze, bo jakby nie bylo jest to dosc duzy kawalek. Ale spoko. Impreza byla niezbyt udana, kitowa muzyka, o sali juz nie wspomne i tutaj wlasnie sie ciesze, ze Anna nie zabrala sie z nami. Pogadalem na imprezie jeszcze chwilke z aNIA ogolnie spoko.

Ehh chyba cos zjem i pojde spac, jakby to powiedziec, za chwilke nozki odpadna mi od pewnej czesci ciala.

Hmmmm 1:39 bede mial o czym swoim dzieciom odpowiadac :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)




2001.02.27 20:00:00 link

No i fajnie, spotkalem sie z Anna i pogadalismy sobie. Ma racje, dzis jakis zakrecony jestem :,0)

Ogolnie to spoko. Zaraz ide do Ryska i potem jedziemy na "sledzia" dp Zabrza mam nadzieje, ze bedzie fajna zabawa.
W nocy ma byc ponoc zimno, tak wiec brrrrrr.....




2001.02.27 16:15:00 link

Proces edukacji na dzien dziesiejszy zakonczony :,0)
Na laborce z technik multimedialnych siedzielismy i patrzyslimy w sciane, o malo nie zasnalem, takie bzdury, ktore znam. Mamy robic jakas prezentacje w badziewiarskim Power Point'cie ehhh jakby sie dalo to zrobilbym juz dzis i nie mial problemow.

Potem jedna sprawa na poczcie do zalatwienia. Mam nadzieje, ze sprawie JEJ radosc. ...nawet sie nie podpisalem... nie wazny podpis, wazne intencje...

Glodny jestem od rana nic nie jadlem, ehhh musze cos zjesc wyprac glowe, bo dzis rano nie zdazylem. Dzis jade na niebieska impreze S"MD" do Zabrza. Mam nadzieje, ze bedzie fajnie, szkoda, ze Anna nie jedzie....




2001.02.27 12:17:00 link

No i zaczalem sie wtorek zaraz spadam szybiutko sie umyc i ide na polibude dziwny dzis jakis ten dzien, no ale coz.......
Dziwnie sie czuje, chetnie poszedlbym na trening i sie ostro wyzyl. Innymi slowy nosi mnie, sam nie wiem czemu, popadlem od wczoraj w dziwny nastroj.




2001.02.27 03:25:00 link

Czasem lubie zerknac na pl.sci.psychologia ostatnio tylko czytam, ale chyba moze znowu zaczne cos pisac. A zasze na p.s.p rozwala mnie Ninka ze swoim http://pierdol.ninka.net/~ninka/ ;,0) tzw. Ninka z Pierdolkowa :,0),0),0)

Hmmm ciekawe rzeczy znzalazlem na p.s.p

###
Byłam z chłopakiem 10 miesięcy. Kochałam go, on mnie. Nie było między nami
wspaniale, ale ja potrzebowałam jego, nie potrafiłam bez niego żyć.. Aż pewnego dnia zakochałam się w innym. Możecie mi wierzyć lub nie, ale to była miłość od pierwszego wejrzenia, odwzajemniona. Zostawiłam tamtego, dla tego. Nie chciałam go oszukiwac itd. Czy to jest fair? Czy ja tylko tłumaczę się sama przed sobą? Jestem teraz taka szczęśliwa, że zaraz chyba wybuchnę! Czy to możliwe, że z chwili na chwilę odkochujesz się i zakochujesz bez reszty w kimś innym?
###

No dosc ciekawe...hmmmmm............

A na p.s.p dosc ciekawie widze, mnostwo nowych ale kilka starych osob tez sie zachowalo, no zboaczymy, chyba wroce do pisania. Pamietam, ze jak tam pisalem, to bylo mi jakos lepiej, fajna klima, ale czasem za duzo posotw na dzien i to mnie muli. A czasem mam tak, ze widze jakis tekst i nie chce mi sie go poprostu czytac...ahhh to lenistwo.

Teraz pojde chyba spac.




2001.02.27 00:56:00 link

Hmm sa dni, ze otoczenie mnie strasznie doluje. Nie wiem czy sobie na to zasluguje, poprostu mowie to co mysle, mam dosc inne podejscie do swiata niz inni w okol, moze to przez to. Wiem natomiast, ze co za duzo to nawet swinia nie chce. Tak wlasnie jest z aNIA mam juz dosc. Ja i aNIA to chyba charaktery, ktore na wazjem absolutnie do siebie nie pasuja. Na poczatku nie bylo to widoczne, wszystko wyszlo z czasem, i dobrze, ze stalo sie tak jak sie stalo. Chyba kilka rzeczy bylo dosc powazna pomylka. Nie wiem sam, nie zaluje w koncu moze dotarlo do mnie kilka waznych rzeczy, na ktore nie zwracalem uwagi wczesniej, teraz juz napewno zawsze bede widzial te pewne cechy i postaram sie ich od razu doszukiwac by nie bylo pozniej problemow. A co do aNI pisalem jej wiele razy by sie zastanowila nad soba, moze to dziwne, nie powienienm tak pisac, moze ona akurat taka jest, i tyle...

Teraz powinienem chyba bardzo goraco podziekowac kilku osoba, napewno Tysi, Ani M., Poolcheri, cos mi tez pisala Ania G.. Dziekuje Wam wszystkim, nie bede sie rozwodzil nad tym czy zrobilem dobrze wtedy czy nie. Moze nawet powinienem Was serdecznie tutaj publicznie przeprosic, ....

Wiem, ze teraz jestem szczesliwy, bo nareszcie poznalem wspaniala, madra, wyrozumiala, urocza, inteligenta, piekna i kochana osobe jaka jest Anna. Nikt sie teraz az tak bardzo nie liczy jak Anna.




2001.02.26 22:25:00 link

Uff nareszcie polibuda przestala wzywac ehhh ale jestem wypluty. Dalej szukam jakiegos info o Real Server G2 jakby ktos mial to pliz niech mi podesle.

Poza tym dzis jak szedlem sobie na wyklad to zauwazylem jakie to zycie jest brutalne. Ludzie sa chamscy i brutalni w stosunku do siebie, a potem baba na wykladzie pytala czy ktos idzie w jej strone do domu, bo ostatnio ja ponoc ktos napad. Ehh ja wrcalem z kumplem, on sie tak wolno wecze, ze strasznie dluzyzla mi sie ta droga do domu, innymi slowym bylem skazany na sukces :,0),0),0)

A poza tym, to minal najgorszy dzien w tygodniu. Jeszcze mam tylko 4 zajecia. Jutro jedno, w srode 2 i w czwartek 1 wyklad na ktory chyba nie pojde tak wiec bede mial juz czwartek wolny.

Ogolnie jest spoko, tylko gdzie jest Moje Kochanie ???????

BTW Devo a tak ze schroniska w Sosnicy to juz nie laska ??????????? Tylko zaraz jakis rasowiec, jeszcze po szkoleniu ????? Tresowany zwierzak Ci potrzebny, czy moze pies towarzysz - przyjaciel ???

Ale mnie to wneriwa. Ja mam swojego owczarka alazackiego, ktorego znalazl tata i nie oddalbym go za zadnego innego. Tez jest slodki i mily, i nie jest po zadnym szkoleniu, ani nic takiego.




2001.02.26 17:38:00 link

Juz jestem po 3 wykladach i po jedenj laborce, z ktorej dostalem 4. Ogolnie na polibudzie nudy. Na mikroekonomii bylo strasznie nudno, pozniej na mechanice tez mi sie nudzilo, to stworzylem taki tekst:

Pragne zauwazyc, ze po dzisiejszym wykladzie z mikroekonomii chcialbym moc zglosic projekt wprowadznia daleko i szeroko posunietych zmiany personalnych, ktorech wynikiem bylaby zmiana osoby prowadzacej wyklad z tego przedmiotu. Generalnie pobieznie rzecz biorac stwierdzam, ze sposob prowadzenia wykadu uniemozliwia wasciwe skupienie sie na nauce, a w szczegolnosci zrozumienie przekazywanej wiedzy przez prowadzacego wyklad. Uogolniajac wyklad prowadzony jest w sposob niewlasciwy, ktory jednoznacznie przekresla jakiekolwiek szanse dalszej edukacji, ktorej wynikiem jest poszerzanie wlasnych zdolnosci i przyswajania wiedzy, tak jak bylo to w projekcie wykladow.
Mysle, ze sposob w jaki przekazalem powyzszy problem wplynie na jego pomyslne rozwiazanie.
Skupiajac sie na esencji problemu naezy jednoznacznie okreslic zasady prawidlowego doboru prowadzacych zajecia do stawianych im z gory wymagan, celem zapewnienia studentom naezytego i poprawnego dostepu do wiedzy.

:,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)

Jeszcze dzis musze wrocic na wyklad z socjologii, no chyba, ze mi sie nie bedzie chcialo, co jest bardzo prawdopodobne.

A co do tego, to ja mam tak samo :,0) Tak wiec Jead nie jestes sama :,0),0),0),0),0),0)




2001.02.26 08:52:00 link

Hmmmmm jakby to powiedziec. Zaplanowalem dzis wstac o 7.30 ale przebudzilem sie o 6.35 i myslalem tylko o jedyn nie mogac juz spac, mimo, ze bardzo staralem sie zasnac. No tak, teraz wiem juz czemu nie moglem spac i co bylo powodem mojego przebudzenia :,0),0),0),0) Poza tym, nadal mam jakies glupie sny.
Ide zjesc sniadanie i ide na polibude. Ehhh tylko czemu za oknem jest -8'C ?




2001.02.26 01:01:00 link

Chyba sie bede powoli zbieral do spania. Jutro znowu polibuda wzywa jeszcze mi sie tylko poczucyc zostalo, zjesc cos ( znowu :-,0) ,0) i spac.

Aha mam prosbe jakby sie ktos znal na transmisjach w technologi REAL AUDIO to prosze o kontakt na MAIL'a. Potrzebuje zalozyc radio w REAL AUDIO i bylbym wdzieczny za jakies informacje !




2001.02.25 23:04:00 link

Wszystko jest o.k. tylko czemu za oknem jest az tak zimno.Pojde sprawdzic na termometrze, hm jest tylko -7 a mi wydawalo sie jakby bylo z -15 :,0)

Zaraz cos zjem, chwilke sie poucze i ide spac. Jestem zmeczony, a jutro znowu polibuda wzywa od samego rana do godziny 21.00.

Ostatnio duzo mysle nad kwestia Anny. Dzis z nia o tym rozmawialem.
To dziwne, znamy sie juz prawie 2 miesiace, a ja w dalszym ciagu nie uswiadomilem sobie kilku waznych rzeczy, sam nie wiem dlaczego tak sie dzieje, czasem one gdzies tam do mnie docieraja i wtedy czuje sie bardzo szczesliwy. Szkoda, ze tylko czasem uzmyslawiam sobie to wszystko. Mam nadzieje, ze kiedys nadejda takie dni, ze na codzien bede zyl akurat z ta swiadomoscia, nie wiem dlaczego ale narazie ona poprostu jakos do mnie nie dociera. Troche mnie to martwi, tak wiec najblizsze dni i wolne chwile bede spedzal na wykryciu sedna takich a nie innych podswiadomych mysli, sam jestem teraz ciekaw co z tego wszystkiego wyjdzie.
Mam nadzieje, ze dojde do jakis slusznych i madrych wnioskow, ktore cos zmienia na lepsze w moim rozumowaniu i podejsciu do kilku waznych spraw, zobaczymy...




2001.02.25 18:32:00 link

Hmmm rozmawiam sobie obecnie na IRCu na kanale #rzeczpospolita fajnie sie tam teraz dzieje, i tylu fajnych rzeczy mozna sie dowiedziec, co za wspanialy spsoob myslenia, co za dewiacje, co za podejscie do innych, jestem poprostu oniesmielony !!!!




2001.02.25 15:08:00 link

Niedziela jak ja nie lubie niedziel. Jak mam wolne na polibudzie to spoko, ale jak wiem, ze konczy sie tydzien to jest ogolnie kiepsko. Teraz to przynajmniej nikt na sile nie karze mi isc do kosciola. Musze zmienic plan dnia na dzisiejszy dzien. Bo zawsze w niedziele aczalem sie uczyc dopiero okolo godziny 22.00, co prawda na jutro musze sie tylko uczyc na laborke z metaoznastwa ale dzis zrobie to okolo godziny 17.00 - 18.30 by potem miec wolny czas. Mam nadzieje, ze spotkam sie dzis z Anna wiem, ze juz wrocila z maratonu i jest w domku. Dziwne, tak krotko to trwalo ? :,0),0),0),0),0),0)

BTW znowu wrocily mi jakies dosc glupie sniy, moze nie takie jak bylby pare tygodni temu, ae te sny takze zbyt ciekawie i optymistycznie nie wygladaja.

Ide terac wziac prysznic i zjesc cos.




2001.02.25 03:40:00 link

Warka Strong jednym slowem: wspanialem pifo :,0) Jeszcze tak na noc.

Rozmawiam z Tysia. Troszke tez z Nasta ogolnie wieczor fajnie mija, szkoda, ze bez Anny ktora dalej jest na maratonie.




2001.02.25 00:49:00 link

Ostatnia sobota karnawalu godzina 23.38 siedze sobie w domku. O 18.45 przyjechal Rysiek, zrobiem juz wtedy 80 % zapanowanego na dzis pozadku zaraz cos zjem i bede robil dalej. Pojechalismy z Ryskiem do Tesco na zakupy, kupilem paczke kawy Tchibo, 1 puszke Warki Strong i jedna zuoke chinska, ktora zjem na kolacje zaraz. Potem pojechalismy z Ryskiem to jego kumpa, spoko koles. Potem odwiedziismy Solaris i wrocilismy do domu do Rycha gdzie pogadalismy o Mlodych Demokratach, naszych znajomych, o spotkaniach towarzyskich, etc. Ogadalismy tez jakis film na TVN.

A tak poza tym, to witam Tysiu znowu wsrod internautow :,0)




2001.02.24 17:31:00 link

Postanowilem, ze dzis zrobie pozadek w pokoju. Wytrzepalem dywan, przeiwrcilem dziure w scianie i przeciagnaem kabel od telefonu, teraz juz nie idzie przez caly dom :,0) Zaraz przeniose routera w inne miejsce. Umylem parkiet, zrobie tez pozadek na biurku.




2001.02.24 15:39:00 link

Zwloklem sie z loka po godzinie 13.30 nawet spoko. Mama odkurzala, tata cos naprawial, halasu tyle, a ja tylko otwarlem jedno oczko i spalem dalej, ale super. Dzis pogoda taka sobie, musze wyjsc z psem, a potem nie wiem co bede robic, moze jakas impreza, moze jakis pub. Ogolnie to od paru dni mam wene tworcza i chyba siade i w ostatecznosci popracuje nad jakas strona. Zobaczymy. Anna jest na maratonie matematycznym tak wiec zostaje nam przez okolo najblizszych 18 h. tylko SMS :,0)

Zaraz sie ubiore i zjem obiad, pozniej musze zrobic jakis pozadek u mnie w pokoju, bo juz mnie zaczyna to meczyc, router przestawie w inne miejsce i nareszcie cos zrobie z tym wezowiskiem kabli. Musze tez zrobic pozadek na biurku w koncu.




2001.02.24 04:18:00 link

Hmm tata w domu czyli wodka i piwo na wyposazeniu.
Ehhh jestem juz zmeczony, nic mi sie nie chce jakos, ziewa mi sie i zaraz pojde spac.

Hmm tak do smiechu przed podunia-podunia. Dostalem to od Tysi.

ALGEBRA DRESOW

Dresy tworza przestrzen dresowa. Dresem tworzacym przestrzen dresowa,
czyli dresorem jest dres pomnozony przez odwrotnosc długosci własnego
bejsbola.

Dresy cechuje asocjacyjnosc (chetnie łacza sie w grupy, przy czym obojetne
jest, czy przechodnia bija razem dres1 i dres2, a dres3 pomaga, czy tez
odwrotnie,0).
Wazna cecha jest takze komutatywnosc, co znaczy, ze dresy moga bic
naprzemiennie.

Waznym aksjomatem jest postulowanie istnienia dresa zerowego (mało
trenował,0), oraz dresa przeciwnego (w kazdym stadzie trafi sie czarna owca,0).

Działania dresow (i na dresach,0) tworza dresowa przestrzen funkcyjna.
Mozna udowodnic, ze kazda funkcja dresowa jest rozwijalna w szereg, jednak
przeprowadzenie takiego dowodu jest w najwyzszym stopniu niewskazane.
Rownie niepozadane jest dowodzenie, ze kazda funkcja dresowa w przestrzeni
dresowej (ob.,0) jest bejsbolizowalna.

Bejsbolowa niezaleznosc dresowa. Mowimy, ze dresy SA bejsbolowo niezalezne,
jezeli nie musza pozyczac kija od kolegi. Ilosc dresow bejsbolowo niezaleznych nazywamy wymiarem przestrzeni dresowej. Bar jest to zbior dresow bejsbolowo niezaleznych. Rozkład dresa w barze jest jednoznaczny.

Dresowe przestrzenie bejsboliczne

Aksjomatyke d.p.b po raz pierwszy sformułowali Haustodt i Chtachet (nie
mieli juz drugiej okazji,0). Znamienne jest takze to, ze znany badacz topologii dresow, Japonczyk Taki-Bourbaki nazwał d.p.b przestrzeniami polskimi.
Def. Niech X bedzie pewnym zbiorem dresow (x,0), a P zbiorem przechodniow (p,0). Funkcje x(p,0), odwzorowujaca P na R (reanimacje,0) taka, ze kazdy x zawiera sie w R (przychodzi dobic ofiare,0), przy czym x jest nieujemny w sensie Wassermanna, spełniajaca warunki:
1. Symetrii: nie ma znaczenia, czy przechodnia bije dres1, czy dres2;
2. Nierownosci sił: dwa dresy: dres1, bijacy przechodnia x i y, oraz dres2, bijacy przechodnia y i z, SA razem co najmniej tak samo silni (a moze i silniejsi,0) niz dres bijacy przechodniow x i z.
3. Tozsamosci połozenia: jezeli przechodzien bity jest jednoczesnie przez
dwoch dresow, to znaczy, ze sa oni w tym samym miejscu, nazywamy bejsbolowa odległoscia cmentarna.

Jezeli spełnione sa tylko warunki 1 i 2, to funkcje te nazywamy bejsbolowa
odległoscia kaleka (przechodzien p zdazy uciec przed drugim dresem, ale
okupi to ciezkim uszkodzeniem ciała,0).

Ciagi Dresy'ego

Ciag dresow nazywa sie ciagiem Dresy'ego, gdy dla kazdego silnego (niezerowego,0) dresa w ciagu alkoholowym mozna znalezc dwu silnych przechodniow, ktorzy i tak nie daliby mu (z dokładnoscia do znaku,0) rady.

Cwiczenia

1. Pokazac, ze p.d.b jest zupełna.
2. Pokazac, ze na granicy ciagu Dresy'ego rzadko kiedy stoja WOPisci.




2001.02.24 01:20:00 link

No i piatek minal. Dzis sobota nie mam planow, z Anna sie dzis raczej nie spotka :( no ale zobaczymy sie w niedziele. Musze zaplanowac sobie jakos dzisiejszy wieczor. Ostatnia impreza karnawalu, nie chce mi sie siedziec w domu, mimo ze cos bym znalaz do roboty, ale stanowczo wole wyjsc gdzies. Fajnie byloby pojsc na jakas impreze, no ale z tego co sie oreintuje to nikt z moich znajomych niczego takiego nie szykuje, a szkoda :(

Ehh zobaczymy, bede myslal dzis jak sie obudze.

W domu znowu nerwowa atmosfera. Tata tutaj pewny specyficzny ruch prawa reka wrocil do domu. Znaczy bardzo chce wrocic, nie wiem, czy nawija mamie jakis kit czy nie, nie interesuje mnie to, bede musial z nim pogadac pewnie na dniach :( A te prawie 60 dni jak go nie bylo byly takie cudowne. Z mama sie zawsze dogadalem, nie bylo zadnych problemow i klotni, nikt do mnie nie bluzgal, nikt mnie nie wyzywal ani nie sprawial mi przykrosci. Bylem wolnym czlowiekiem, przez te 60 dni zylo mi sie cudownie, wracac do domu na totalnym luzie psychicznym bez obaw, ze ktos mnie za cos zbluzga, lub ze beda jakies wonty do mnie. Poprostu lepszej sytuacji chyba nie bylo. No moze jak Tata tutaj znowu pewny specyficzny ruch prawa reka wyjecha rok temu na Islandie do pracy, ale tez wtedy sytuacja miedzy rodzicami zbyt kolorowo nie wygladala. A jak bedzie teraz ? On sie ponoc zmienil, ja w to raczej nie wierze. A te 60 dni bylo bardzo milych takze glownie z powodu Anny. Poznalem Anne w chyba najlepszy moment momencie mojego zycia. Na takim luzie psychicznym. Nie mowie, ze nie byloby to mozliwe wczesniej. Ale jakbysmy sie poznali tak w listopadzie to ciazyla by na mnie duza presja taty, bo nie wiem jakby sie zachowywal w stosunku do mnie i Anny. Jedno jest teraz pewne, jak tylko cos bedzie mial do mnie odnosnie Anny lub bezposrednio do Niej, to pozaluje tego bardzoooo. mi to bedzie zwisalo jak sie bedzie w stosunku do mnie zachowywal pozniej. Zyje ze swiadomoscia teraz, ze za kilka lat wyprowadze sie z tego domu i nie bedzie problemu, a mama sobie bedzie z nim musiala sama jakos radzic, tak wiec chcialbym zeby w najblizszych dniach i tygodniach dokonala slusznych posuniec.

Ide cos zjesc bo jestem glodny.




2001.02.23 22:47:00 link

Siedze sobie u Anny. Bylem w Spirali jedno pifko z Pane Poslem Folwarcznym i jest git. Oczywiscie chetnych na piwo darmowe bylo wielu, przyszlo nawet kilka osob, ktore nie sa czlonkami S"MD" no ale co tam, pewnie co niektorzy wyznaja zasade, ze skoro za darmo to nalezy brac, no coz...
27.II.2001 o godz.20.00 jest tez impreza w Zabrzu bedzie nastepna impreza A.Folwarcznego, bedzie fajnie, szkoda, ze pojad sam no ale coz... Moze Rychu pojedzie autkiem wiec sie zabiore. A wlasnie dzis rozmawialismy na temat wiosennego rajdu samochodowego. Rysiek prosil bym byl jego pilotem, bo ale coz... jakby to powiedziec wynikly pewne przeslanki, ktore mowil, a raczej stwarzaly wciaz bym nie jechal z Ryskiem, no ale coz, jest to jak najbardziej sluszne i w pelni przeze mnie zrozumiale, wiec rozmawialem juz na ten temat z Ryskiem i dzis mi powieedzial, ze pogada jeszcze ze Stemplem, no ale jak Stempel sie nie zgodzi to bedzie mial Rychu problem, bo moje uczestnictwo stoi pod wielkim znakiem ?. Zreszta to juz jest postanowione na 95 %.

A co do darmowego pifa w Spirali. Jestem powietrzem i to banajmniej nie z powodu nadmiernego spozycia alkoholu, po prostu przy najblizszej nadazajacej sie okazji, moze okulary zakupie :,0)

Ogolnie jest O.K.

BTW czy w domu wszyscy zdrowi ? Hmm cos mi sie wydaje, ze raczej nie. A mozeeee duma i ambicja pozera co niektorych ? Tak czy inaczej nic za darmo. Nie bede pracowal nad czyms nie majac z tego W OGOLE korzysci.




2001.02.23 17:43:00 link

Off z domu. Nareszcie piatek, ale sie ciesze !
Gorzej bedzie jak wroce do domu, bo znowu bedzie ten dzis chce wrocic, ehhhhh.....

A juz myslalem, ze caly piatek bedzie mily, a tutaj hmmmmmmm.......
Teraz tylko jakos sie musze postarac o tym nie myslec.




2001.02.23 16:10:00 link

Bylem w Urzedzie Skarbowym zlozyc ta glupia deklaracje NIP 3. Wystalem sie najpierw dosc dlugo w kolejce a potem sie mnie Pani wypytala, czy chce zlozyc ta deklaracje bo cos pracowalem w 2000 roku, powiedziala, ze mam zlozyc roczne zeznanie podatkowe do konca kwietnia i wtedy dolaczyc ta deklaracje NIP 3 co za pierdoly. I stracilem czas w Urzedzie i czas na dojscie.

Pozniej spotkalem sie z Anna :,0)
Dzis jeszcze zebranie S"MD" i pozniej maa biba i pozniej spotkanie z Anna.

Niestety nie spotkamy sie razem jutro, bo Anna idze na 24 godzinny maraton matematyczny. Tak wiec zobaczymy sie pewnie dopiero w niedziele o ile mi sie uda z domu wyrwac. A osatnia sobota karnawalu jutro, tak wiec moze jakas nadzieje na jakis wypad na impreze. No chyba, ze popracuje nad jakimis dizajnem bo sie ostatnio zaniedbuje.




2001.02.23 12:20:00 link

11.00 a ja juz na nogach i pomyslec, ze moglem spokojnie spac do okolo 14.00. Teraz sniadanko szybki prysznic i wychodze z domu, a jak widze ten snieg za oknem to mnie juz bierze na sama mysl, ze gdzies mam isc, beeeee :(
Jakos osatnio ten snieg dziala na mnie odrazajaca, chcialbym by juz bylo ciepo, by bya wiosna ! A tu co ? Pogoda jest strasznie zmienna. Raz pada deszcz, raz swieci slonce, a innym razem jest bialo, a po to by za pare godzin wszystko splynelo i zaminilo sie w wielka chlape i kaluze, ktorych szczerze nie nawidze ! Ehhhhh........




2001.02.23 04:07:00 link

Jejq juz sie 3.00 zrobila, szybko ten czas leci. Pogadalem dzis dosc dlugoz Wujem o zyciu. Zawsze lubie z nim gadac, ma fajne podejscie, czasem mi odpowiada, czasem nie. Ale jakby nie bylo Wuj to czlowiek, ktory w zyciu wiele doswiadczyl, i ktorego owe zycie wiele nauczylo, dlatego czasem lubie z nim szczerze pogadac, bo wiem, ze zawsze udzieli mi jakis rad, wskazowek, etc. Pogada ze mna szczerze i mnie zrozumie i to jest spoko. Czasem wydaj mi sie, ze traktuje go jak "ojca", niestety ja ze swoim ojcem nigdy na takie tematy nie moglem rozmawiac, bo moj tata troche jest taki tutaj pewny specyficzny ruch prawa reka jest taki troche wyrabany :,0)

Ehhh zaraz chyba pojde spac, bo za kilka godzinek musze wstac. Hmmm 3.00. Anna sobie pewnie teraz slodko spij, hmm u niej to juz chyba polowa nocy :,0)


keyta // odwiedzony 400 razy //




2001.02.23 00:28:00 link

IRC zostal poskromiony. Co do komputera, tez jakos.

Nareszcie nie gubie pingow do gateway'a tylko nie wiem jak dlugo tak dalej bedzie.

Dzis mialem mnostwo mail, na kotre musialem odpisac. Jeszcze tylko w nocy teraz siade nad projektem jakiegos dizajnu. Jutro musze wczesniej wstac by zaniesc podanie o przyznanie mi NIPu.

Potem o 13.30 jestem umowiony z moja kochana Myszka.
O 17.00 jutro, tak nie typowo, zebranie kola S"MD".
O 19.00 znowu spotkam sie z Anna.




2001.02.22 22:49:00 link

Czasem sa takie dni jak dzis, czyli natura martwa razem z komputerem odmawia mi posluszenstwa. Nie nawidze tego. Brrrr. Najpierw problem z dyskiem, teraz z botami na IRCu.

Hmm nie wiem skad na moim dysku wziely sie bad sectroy. Dziwne dysk jest na gwarancji, wiec moze go oddam.




2001.02.22 19:16:00 link

Jak fajnie miec juz wolne i czasem sie poczka podejsc. Gralem z kolegami z lanu w Counter Strike'a nawet mi tak sobie szlo. Teraz ciagne jakas gre o dziwnej nazwie RUNE hmm ponoc jest fajna.

Teraz z Anna sobie rozmawiam :,0)

A jeszcze dzis musze nadrobic zaleglosci i zrobic kilka dizajnow :,0)




2001.02.22 16:18:00 link

Mam od dzis juz wone do poniedzialku. Ale luzzzzzzz. Dzis na polibudzie wreszcie zlozylem indeks do dziekanatu. Ogolnie bylo spoko. Na laborce z fizyki byl niezly smiech, ale troche sie obawiam tych laborek, dobrze, ze tyko bedzie ich 6 w semestrze.

Dzis tlusty czwartek, ale full wypas :,0),0),0),0),0),0),0)

Dzis takze musze troche popracowac bo sie osatnio zaniedbalem.

Ide na paczki. Mniammmmmmmmmm




2001.02.22 02:40:00 link

Ide spac, mam tego dosc.

ping -n 100 213.76.162.1

Statystyki badania dla 213.76.162.1:
Pakiety:
Wyslane = 100
Odebrane = 82
Utracone = 18 ( 18% utraconych ,0)
Szacunkowy czas bladzenia pakietow w milisekundach:
Minimum = 3 ms
Maksimum = 10 ms
Srednia = 3 ms

Hmmmm dosc ciekawe jak na ping do gateway'a :,0),0),0),0),0),0),0)
A to wszystko przez to, ze BNC, ktory wchodzi u mnie do HUBa jest zle zacisniety i na HUBIe czase mryga taka pomaranczowa kontrolka COLLISION. Jutro przycisne kogos odpowiedzialnego by cos z tym fantem zrobil.

A teraz ide spac.




2001.02.22 01:59:00 link

Hmmmm Anna sie troszke oburzyla na moj poprzedni wpis.


###
"Chyba tylko moze Anna cos czasem o mnie pomysli" ????????

nie chyba - ale na pewno
nie moze - ale oczywiscie ze tak
nie cos - ale ze sie martwi i troszczy i ze KOCHA BARDZO
i nie czasem - ale bardzo czesto , z przerwami na sen :,0),0),0)
cmok w noseczek moj najukochanszy :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)
###

No i czego to jeszcze wiecej chciec ?

Walcze dzis z siecia. Zakichany BNC jest zle zacisniety i gubi pingi dlatego siec dziala jakby chciala a nie mogla.

Ale i tak zaraz pojde spac.




2001.02.22 00:30:00 link

No i dzien sobie minal spokojnie. Pogoda byla do bani, nie lubie jak pada deszcz. Popoludniu spotkalem sie z Anna i jak zwykle bylo milo.

Potem wrocilem do domu, zadzwonila Tysia no i pogadalismy ponad pol godzinki.

Teraz musze isc z psem na spacer, bo mnie mama goni, to nic, ze boli mnie kostka, co tam, kto by sie martwi ? Standard ! Chyba tylko moze Anna cos czasem o mnie pomysli.

Net mi dziala jakby chcial a nie mogl, nie lubie tego. Buuuuuuu




2001.02.21 15:43:00 link

Wrocilem juz z polibudy. Hahaha fajny dzien. Mialem dzis wyklad na 10.00 z fizyki, ale zaspalem i nie poszedlem. Poszedlem dopiero pozniej na cwiczenia z matmy potem miay byc tez cwiczenia z mechaniki ale podpisalismy tylko liste obecnosci i do domu. Ale fajnie. Kostka juz troche mniej mnie boli. A co do zakwasow, to prawie w ogole nie mam i o to chodzilo :,0)

Dzis wiele myslalem sobie w drodze na polibude, a takze jak wrcalem do domu. Przemyslenia calkiem o.k. jest git.
Jak wrcalem do domu troche slonko swiecilo i nabralem dobrego humoru, a teraz strasznie mocno wiatr wieje. Buuuuuu

Bardzo martwie sie tym co pisze Tysia. Szkoda, ze tak postrzega niektore sprawy.




2001.02.21 04:09:00 link

No i juz 3.00 wzialem prysznic i stwierdzilem, ze moja kostka dosc boli i troche spuchla. Tak wiec zawiazalem ja bandazem elastycznym i mam nadzieje, ze za kilka dni samo przejdzie. Teraz nie wiem czy na trening w czwartek pojde.

Zaraz zmykam spac.




2001.02.21 00:08:00 link

Widze, ze w tym liceum fajnie sie bawia ludzie, tak jak pisala tutaj Devo. No coz, teraz wiem, ze glownie tam chodza dzieci burzujow i "nowobogackich", chodz znam tez kilka osob z tego liceum, ktore sa bardzo mile i w ogole spoko, ale to sa kobiety ! Moze to dlatego ?!?




2001.02.20 22:35:00 link

Dzis byl trening. Jessuuuuuuuuu. Dawno nie bylo takiego treningu. Zreszta mnie na treningach nie bylo od prawie 3 tygodni, a w styczniu byem chyba tylko 2 razy, bo potem egzaminy byly na polibudzie a jeszcze wczesniej byle chory.

Trening zaczal sie dosc intensywnie, tak wiec juz podejrzewalem co sie swieci.
Na poczatek 100 pompek. Potem 200 przysiadow, potem 150 scyzorykow.
Potem 150 wyrzutow nog w tyl. Dodatkowo bieg bokserski, i 40 razy wyskok w gore i przyciagniecie nog do klatki piersiowej. Pozniej dwie dlugosci sali trzeba bylo przejsc w pozycji do pompek przechodza na kosciach i na liniach zrobic po 5 pomek, czyli lacznie +75 pompek. Potem chodzilismy przodem tzw. kaczy chod 2 dlugosci sali, potem w tyl 2 dlugosci sali. Potem jumping w przod cala dlugosc sali i w tyl. Pozniej znowu pompki. Pozniej kopniecia i rozciaganie w szeregach, pozniej jeszcze techniki na partnerze. Jezuuu mialem dosc. Prawie odjechalem. Zamroczylo mnie. Pozniej na technikach z partnerem skrecilem troche kostke, ale jest spoko. wszyscy niezle spuchli.

Zjadlem juz kisiel i zaraz wypije moja ulubiona Warke Strong ale i tak pewnie bede mial zakwasy. Ale sie czuje wypompowany.

Ehhhhhhh
Zbirkos jak zdjety z krzyza !




2001.02.20 18:42:00 link

Hihihi, moje Kochanie bylo moim 4000 gosciem na NLOGu, no jak sie jej to udalo ? Dziwne :,0),0),0),0),0),0),0)




2001.02.20 18:38:00 link

Mam pilna sprawe, moze ktos z Was bedzie w stanie mi pomoc.

Pilnie poszukuje DARMOWEGO konta shellowego z mozliwoscia postawienia Eggdropa, jakby ktos mial cos takiego zalatwic, to pliz kontakt na maila wzglednie tez ICQ: 34100062 lub Gadu - Gadu: 196241

Moj obecny status ICQ:




2001.02.20 18:01:00 link

Wtajemniczalem Anne troche w arkana IRCa. Mam nadzieje, ze kiedys zrozumie o co w tym chodzi.

Dziwny dosc dzien. Dobija mnie kompletnie ta pogoda za oknem.
Dzis moze pojde na trening, bo przez cale ferie nie chodzilem. Ehhh znowu beda zakwasy :,0)




2001.02.20 14:29:00 link

Dziwnie sie dzis czuje. W ogoe dziwny dzien. Jestem jakis dziwnie przybity. Wstalem wczesniej dzis i musialem sie szybko bierac i jechac na koniec miasta do doktora z metalurgii. Dojechalem wreszcie i znalazlem ten Instytu Odlewnictwa. Ogolnie spoko. Bladzilem w szukaniu doktora, w koncu laskawie dal mi wpis. Ehh pozniej na polibude do dziekanatu, a tu nie czynne juz. Boze kto to wymysi, idiotyzm, dziekanat jest otwarty tylko 4 dni w tygodniu, w kazdy dzien tylko 2 godziny !
Pozniej spotkalem sie na pare minutek z Anna ale nie wiem dlaczego, w ogole sie nie cieszylem z tego spotkania. Cos mnie dzis totalnie dobilo. Myslalem, zeby poczekala na mnie, bo mnie pewnie zwolnia do domu z tej laborki z technik multimedialnych no i zwolnili nas po 30 minutach. I znowu wyszedlem na to zino. Ten snieg mnie wnerwia totalnie. Niech juz sobie pada jak musi, ale niech jest mrozik i niech ten snieg lezy dluzej. A tu co ? Spadl snieg, pozniej snieg z deszczem i na chodnikach ezy teraz pelno takiego "ciemnego gowna" co jest pozostaloscia po stopnialym sniegu. Jezu jak ja nie nawidze po tym chodzic ! Jakos mnie to totanie doluje, wszedzie mokro. To co innego niz pada deszcz. Deszcz moze padac, kaluze moga byc, spoko, ale nie lubie takiego sniegu z deszczem, wrecz nienawidze.

A dzis mnie dziwny nastroj ogarnal jakies takiej nostalgii. Sam nie wiem za czym ona jest. Poprostu czasem tak mam, wiem, ze to dziwne i glupie, ae czasem sie to u mnie pojawia i nie potrafie tego racjonalnie wytlumaczyc. A nastalgia sama, nie wiem za czym jest, moze za latami z przeszlosci, tak 1960 - 1980. Ja urodzilem sie w 1981 ale bardzo fascynuje mnie ten okres historii, wlasnie te lata.

Co sie ze mna dzieje ? Sam nie wiem. Jestem niby szczesliwy, nie czuje sie samotny, poznalem Anne, ktora jest mila, wrazliwa i pelna uczuc osoba, ktorej tak dlugo szukalem. Ale mimo, ze juz jestem szczesiwy bo nie czuje sie samotny, to inne glupie rzeczy pojawiaja sie w moim zyciu, ktore mnie doluja. Ale tak ajk zawsze nie poddam sie tylko postawie na swoim. Bo Ci co poddaja sie pasma problemow i przeszkod w zyciu sa dla mnie strasznymi tchorzami. Napewno bedzie dobrze. Jutro sie znowu spotkam z Anna i bedzie super !




2001.02.20 03:34:00 link

Jestem glodny. Zjadlem wlasnie troche salatki ze sledzia, ktora wyglada jakby juz ja ktos raz zjadl, ale tak czy inaczej byla dosc smaczna.

Zaraz ide spac bo jestem juz zmeczony.




2001.02.20 02:57:00 link

Czat



Andrzej Potocki dzis o 12.00 bedzie na czacie, zapraszam Was goraco, naprawde warto !

Dodatkowe info o czacie tutaj.

Zaluje, ale mnie chyba na tym czacie nie bedzie :(




2001.02.20 00:28:00 link

No jeszcze mnie dzis troche pracy czeka. Jutro musze wstac wczesniej i isc do urzedu Skarbowego zlozyc podanie o przyznanie NIPu.

Anna napisala maila, ktory mnie troszke zasmucil.
A co do szkoly. niestety mi tez sie nie chce wracac na uczelnie, bo tak milych i wspanialych feriach, gdy dni plynely tak beztrosko.
A co do Anny to teraz sie bede martwil, buuuu, ale najpierw szkola...

Polowanie na Czerwony Pazdziernik fajny film, podobal mi sie.




2001.02.19 22:33:00 link

Ooo jak fajnie. Widze, ze Chynaa tez dostala losia. Ja tazke kilka dni temu dostalem takiego slodziutkiego, ktory ma teraz honorowe miejsce u mnie w pokoju. Oczywiscie dostalem go od Tysi.




2001.02.19 22:16:00 link

No i naszczescie na dzien dzisiejszy polibuda przestala juz wzywac.
Przychodze do domu, patrze, a tam mail od Anny ale sie ucieszyem.
Cos zjem. I zabiore sie do siedzenia przy kompie :,0)




2001.02.19 19:03:00 link

Zaraz sie spowrotem zbieram na polibude ! Ehhh ale mi sie nie chce. Znowu taki hektar isc :(




2001.02.19 19:03:00 link

Jejq jak ja nie lubie upartych ludzi, ktorzy maja straszny przerost wlasnej ambicji i poczucia wlasnej wartosci.
Pytam i pytam, oczywiscie odpowiedziec juz nie laska !!!




2001.02.19 18:20:00 link

Dzien na polibudzie ogolnie spoko.
W drodze na uczelnie, calkiem przez przypadek, a moze to nie byl przypadek, tak czy inaczej bylem bardzo happy, bo spotkalem moje Kochanie.

Najpierw byla mikroekonomia no coz jak na 1 raz, mam dosc dziwne zdanie na temat, tej Pani, no ale coz, moze mi przejdzie. Sposob uzyskanie zaliczenia z tego przedmiotu jest bardzo dziwny, no ale co tam.
Pozniej mialo byc cos takiego jak laborka z metaloznastwa no i byla. Gosc pogadal z 10 minut i na tym sie sprawa skonczyla. No to co by tu robic. No to wypad do Dziupli na piwo. Zjadlem zaraz cale sniadanie, ktore mi przygotowala mama. Pozniej kupilem bulki w sklepie i poszedlem na wyklad z ekologii i zarzadzania srodowiskiem bylo dosc duzo pisania, ogolnie da sie wytrzymac gosc sobie, studenci sobie, lubie takie klimaty. Pozniej troche przerwy, zjadlem czesc bulek, ktore wczesniej kupilem i byl wyklad z matematyki. Gosc mowil cos o macierzach, najpierw jeszcze wszystko kumalem, potem gosc zaczal mowic, tak szybko i nie wyraznie, ze pozostawiam to bez komentarza, pozniej mi sie troche spac zachcialo i zasnalem gdzies na 20 minut. Ale spoko. Mial byc wyklad z technik multimedialnych ale gosc projektora nie umial uruchomic, no coz zdarza sie i "najlepszym" :PPPP No i puscili nas do domu. Mam okolo godzinki czasu i znowu polibuda wzywa tym razem noca. Wyklad z socjologii ciekaw jestem co to bedzie.

Ogolnie jest o.k.

Ania M. przyslal mi maila, ze zerwala z Piotrem, nie wiem czy dobrze czy zle, zastanowie sie nad tym i napisze cos na ten temat moze dzis lub jutro. Ale chyba zrobila dobrze...




2001.02.19 08:27:00 link

Buuu co za noc. Zasnalem okoo 1.00. Okolo 4.00 obudzilem sie, bo strasznie chcialo mi sie pic. Nie bylo co do picia, bo nektaru pomaranczowego nie ma to wypiem wode z sokiem, woda byla bardzo zimna i potem zaczal mnie bolec zabek. Wrocilem do lozka, ale juz mi sie odechcialo spania, wiec sobie polezalem i to byl taki ekki cen, prawie jak drzemka.

A teraz zjadlem sniadanko i ide zobaczyc, czy mozna wytrzymac 13 godzinek na uczelni bo POLIBUDA WZYWA




2001.02.19 01:07:00 link

3900 juz gosc. Jeszcze 100 i bedzie 4000 :,0)
nazar.gl-jp.digi.pl - CMOK Kochanie !




2001.02.19 00:52:00 link

Hmmm, jak widze takie nlogi to mnie jakos dziwnie odrzuca !

A widze, ze Leninowa miala dzis dzien "pelen przygod".

Mleczko jest pyszne




2001.02.19 00:47:00 link

Piernik byl pyszny :,0)
Znowu mi sie przypomniala pewna rzecz :,0). Jeszcze tylko Dr. Witt :,0) A wlasnie pic mi sie chce. Wypilem reszte soku i jest tylko mleko, we wtorek chyba pojde po moj ulubiony nektar pomaranczowy. Poszedl bym jutro ale jutro mam genialny rozklad zajec na polibudzie:

08.00 - 10.00 - Makroekonomia - wyklad
10.00 - 12.00 - Materialy metalowe - labolatorium
12.00 - 14.00 - Ekologia i zarzadzanie srodowiskiem - wyklad
14.00 - 16.00 - Matematyka - wyklad
16.00 - 18.00 - Techniki multimedialne - wyklad
18.00 - 19.00 - godzinka przerwy :,0)
19.00 - 21.00 - Socjologia - wyklad

Tak wiec super dzien :,0)
Ale za to we wtorek tylko jedne zajecia:

12.00 - 14.00 - Techniki multimedialne - labolatorium

Ide zaraz spac. Tylko czegos sie napic musze :,0) Moze mleczko :,0)




2001.02.18 23:32:00 link

Dzis dosc dlugi bo prawie 3 godziny spacer z Anna ulicami miasta. zbylo fajnie. Troche zimno tam za oknem ale co tam, teraz mam troche takie lapki dretwe, ale ogolnie jest o.k. Fajnie sobie czasem dlugo pospacerowac poprzypominac, pomarzyc, pogadac...

Jutro niestety juz polibuda wzywa. I to w dodatku prawie non-stop od 8.00 do 21.00 tak wiec Ci co chodza do szkoly, niech mi tu nie narzekaja, ze maja tam z 5 czy 6 lekcji !

Dzis ide wczesniej spac, bo jutro o 7.00 pobudka. Zreszta jestem zmeczony prawde mowiac troszke po tym spacerze.




2001.02.18 16:50:00 link

Wstalem calkiem niedawno, bylo po 14.00 pierwsze co zrobilem to pomyslalem o NIEJ. Pozniej do pokoju przyszla mama i mi troche humorek popsula ale co tam... Wstalem, patrze za okno a tam snieg. Hmmm lubie snieg. Ale... juz sie nastawialem, ze bedzie cieplej i ze nareszcie bedzie wiosna, etc. A tu cio ? Polowa lutego, bylo juz tak cieplo, a tu znowu spadl snieg, no coz. Ale ta pogoda nam plata figle. A w ogole to Rysiek jak byl pare dni temu u mnie to mowil, ze jak my, juz bedziemy w wieku 40 - 50 lat to u nas bedzie juz o wiele cieplej niz teraz i moze w cale zimy nie bedzie ! No coz, ja bym tam chcial, zeby u nas byly normalne pory roku jak na nasz klimat. Pamietam, ze jak bylem maly to razem z rodzinka jezdzilismy do domku do Wisly bylo mnostwo sniegu i bylo super, wtedy to byly fajne dni. Pobudka o 9.00 sniadanie, narty na plecy i na wyciag. O godzinie 12.30 - 13.00 zjazd na obiad do samego domu. Chwila przerwy. I znowu narty, wyciag i o 16.00 ostateczny zjazd do domu. A pozniej wieczorem to sie rozne rzeczy robio, ale okolo 22.00 bylem juz zmordowany i szedlem spac by rano bys gotowym do kolejnych szalenstw na stoku, ale bajer, troche mi tego brakuje teraz.
No ale wracajac do pogody, to mam nadzieje, ze sie ten snieg dlugo nie utrzyma i ze juz na dniach znowu zrobi sie cieplo. NO ale z tego co pokazuja tutaj to zbyt milo sie nie zapowiada, ale co tam. Bedzie dobrze !
Wlasnie wyszlo sloneczko.

A co do tego co napisal Dix ja czytam tylko co niektore NLOGi. Czasami czytam przez kilka dni i stwierdzam, ze mi nie odpowiadaja i przestaje czytac, powaracam znowu po tygodniu, dwoch i patrze oooo i widze ciekawe i znowu czytam, az do momentu w ktorym znowu przestanie mi to odpowiadac. Ale sa takie NLOGi, ktore czytam stale, sa to m.in nlogi pisane przez:

Chyne
Amfitrytke
Poolcherie
Tysie
Maskina
Setie
Dailedie
Leninowa
Mumika
Optymistke
Felicje
Jead
Warpa
Hanai
Mone
Rastamare
Naste
Modzela
Spring - sorki zapomnialem o Tobie !

I to tyle, z tych co czytam tak regularnie. A do reszty zagladam czesciej lub nie. BTW kolejnosc byla przypadkowa.

Ide zjesc obiado-sniadanie.




2001.02.18 03:48:00 link

Sobota 17.II.2001 odeszla juz. Dzis jest niedziela, osatni wolny dzien zanim znowu polibuda zacznie wzywac. Nie wiem jak to bedzie. Plan mam dosc spoko, zamieszcze go tu moze dzis. Martwie sie, ze nie bede sie mogl spotykac z Anna tak jak teraz. Czyli codziennie gdzies na okolo 4 godziny. A Anne jeszcze za kilkadziesiat dni czeka matura, no i nauki bedzie wiecej bo to polrocze jest krotsze. Ale za to dzis z Anna spedzilismy razem troche wiecej czasu niz zwykle, bylo milo. Impreza taka sobie, klimaty muzyczne i atmosfera taka sobie, "przecalowalismy prawie cala imprze" :,0),0),0),0)

Zimno sie tez zrobilo za oknem. Nie wiem dlaczego ale jestem bardzo spiac :( i zaraz ide spac. Dzis w koncu tez jest dzien i takze spotkamy sie z Myszka.

A tu taka mala ciekawostka. Ile osob widzicie ?




2001.02.17 19:43:00 link

Z taka mala dedykacja dla pewnej osoby, czytajacej mojego NLOGa:

Hey, what did you hear me say
you know the difference it makes
what did you hear me say
Yes, I said it's fine before
But I don't think so no more
I said it's fine before
I've changed my mind
I take it back
Erase and rewind
'cause I've been changing my mind
Erase and rewind
'cause I've been changing my mind
I've changed my mind
So where did you see me go
it's not the right way, you know
where did you see me go
No, it's not that I don't know
I just don't want it to grow
It's not that I don't know
I've changed my mind
I take it back
Erase and rewind
'cause I've been changing my mind
Erase and rewind
'cause I've been changing my mind
Erase and rewind
'cause I've been changing my mind
Erase and rewind
'cause I've been changing my mind
Erase and rewind
Erase and rewind
I've changed my mind




2001.02.17 19:24:00 link

Wlasnie chcialem wyciagnac kartke A$ w kratke i rozlozyem zeszyty. Przychodzi mama i sie mnie pyta:

- Ty sie bedziesz uczyl ?
- ahaaaa
- tak czy nie ? /z duzym zdziwieniem/
- noooo, bede sie uczuyc
- a Ty chory jestes moze ? Stalo Ci sie cos /z bardzo wielkim zdziwnieniem, popatrzya na mnie jak na idote :,0),0),0),0)/

Dobre :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)




2001.02.17 17:59:00 link

jest Ariadna
-Ariadna- Zbirkos, jestem tutaj kochanie :,0),0),0)

No prosze, co za inteligentne stworzenie :,0)
Ariadna jest spoko, ale wole jej nie denerowac, bo znowu zgubi te swojej nici :PPP




2001.02.17 17:20:00 link

Wlasnie wrocilem ze spacerku z psem. Zimno tam za oknem i pochmurno sie zrobilo, juz nie jest tak fajnie i cieplutko jak bylo w srode, czwartek i piatek. No coz szkoda. Ale nic nie moze przeciez wiecznie trwac... Nio moze poza kilkoma wyjatkami :,0)

Dzis siedze nad strona dla Posla Andrzeja Folwarcznego, tez troche pracy jest z tym. No i musialbym w koncu zrobic strone wasnego webstudia, z aNIA tylko jakas nazwe ustalimy i bedzie o.k.




2001.02.17 14:31:00 link

Kolega gwaltownie wyrwal mnie ze snu. Nie pamietam nawet co mi sie snilo, ale pamietam tylko jak przez mgle, ze sen byl spoko.
Dzis sobota zostalo jeszcze pare godzin wolnego, zanim znowu polibuda zacznie wzywac. Nie wiem co dzis bede robil. Mielismy isc z Anna na impreze ale nie wiem czy pojdziemy. Tak czy inaczej cos trzeba zaplanowac na wieczor.




2001.02.17 06:20:00 link

Juz po 5.00 a my dalej z Anna czatujemy. Ale zaraz idziemy spac. Przynajmniej ja ide. Bo dzis przeciez tez jest dzien !

Juz mnie nie dziwi, ze potrafimy tak szczerze ze soba rozmawiac !
Jest super.

Idziemy spac, bo dzis jeszcze wypadaloby wstac o jakiejs przyzwoitej porze.




2001.02.17 01:22:00 link

Wzialem sie troszke do obowiazkow.

SPECJALISTA OD KRYPTOGRAFII LUDZKICH MYSLI BARDZO PILNIE POSZUKIWANY !!!



Znowu ERROR !
Ehhhhhhhh

Jestem POWIETRZEM !
A da sie zyc bez powietrza ????




2001.02.17 01:04:00 link

I powolutku konczy sie piatek. Dzien uplynal dosc fajnie. Wstalem nieco wczesniej niz zawsze. Troche posiedzialem przed komputerem, wziaem prysznic, przyszedl Rysiek na obiad. Posiedzielismy troche i pogadalismy. Dostalem ciekawego maila. Poszedem na zebranie S"MD", jest spoko, pozniej dowiedzialem sie, ze na polibudzie wywieslili juz plan. ide zerknac. I oczom nie wierze, w poniedzialek w tygodniu parzystym zajecia od 8.00 do 21.00 spoko, ale za to piatek co tydzien wolny. Bylem troche tym podlamany, ale spotkalem sie jak codziennie z Myszka maly spacer po miescie i w ogole bylo bardzo fajnie. Zreszta zawsze, bezwzgledu na sytuacje jest fajnie z Myszka. Ciesze sie bardzo, ze jest szczera w stosunku do mnie, ze to co mowi jest pozbawione, podtekstow, ktorych bym mial niezrozumiec. Wszystko jest jasne i klarowne i o to chodzi w zyciu !

Bo jakby nie bylo, generalnie pobieznie rzecz biorac, majac wzglad na to, ze eksport ropy nafotwej, ze zloz w okolicach Kuwejtu, wzrosl nieznacznie w przeciagu kilku ostatnich dni, a takze, waznym jest, ze proces produkcja stali w jednej z Niemieckich fabryk zostal udosokonalony, a polowy ryb w okolicach Morza Beringa i Nowej Ziemi sa bardzo dobre. A poza tym po chlopcach mnie mdli i w ogole niektore kobiety, sa piekne i madre i fajnie sie z nimi gada. To ja wlasnie takie kobiety lubie. Ciebie tez lubie ! A to wczesniej to taki drobny wstep, by wszystko wlasnie bylo jasne i bez podtekstow ! :,0),0),0),0)

No i to na tyle :,0)




2001.02.16 18:19:00 link

Strona posła Andrzeja Potockiego



:,0),0),0),0),0),0),0)
Jeszcze tylko 2 godzinki :,0)




2001.02.16 17:14:00 link

Ze strona Andrzeja Potockiego mam teraz wiele pracy.Hm chyba zrobie szybko co mam zrobic i odpisze na maile.




2001.02.16 14:54:00 link

Co tam Panie slychac w internecie ?
Eee tam Panie nuda.
Tylko na Interii pisza ciekawe rzeczy. :,0),0),0),0)




2001.02.16 13:59:00 link

Dzis wstaem wczesniej. Nie pamietam zbytnio co mi sie snioo, no i jest spoko. wszystko pod kontrola. Ehhh troche pracy dzis mam w zwiazku z WWW, no najzywszy czas sie za to zabrac.




2001.02.16 05:51:00 link

masklin // odwiedzony 1200 razy // :,0),0),0),0)
Bys juz Tysi wiecej odwiedziny nie nabijal. Bo moim zdaniem nie o to tutaj chodzi, na nlogu.

To co mowila wtedy ONA. Wniosek:
Mam dobrze w domu, bo niektorzy maja jeszcze gorzej niz ja. Mam cieplo, mam co zjesc, gdzie spac, studiuje i mam do tego mozliwosc. Niektorzy nawet polowy tych rzeczy nie maja !

Kazdy smutek i niesmak znika, gdy mu nie dajesz pozywienia
Chyba sluszny tekst.

Zjedlem chyba z 10 mandarynek. Mmm pycha... :,0),0),0),0),0)

14.45/1/3/81/ok 150 :,0)
jest spoko :,0)

A jakby ktos mial adres mailowy lub komorke do Einsteina to pilz dajcie jakos znac. Bardzo przydalaby mi sie jego mala pomoc w obcnej chwili. Ale co tam. Podtykuje numery. Jeden, trzy, osiemdziesiat jeden, sto piedziesiat, skresla Pani ? :,0),0),0),0)

Jejq ale bedzie fajnie. Mam nadzieje :,0)

Cos bym napisal. Ale mam jakis taki dziwny humor, nie pasuje mi do tego wpisu jaki chcialbym teraz zrobic. Zreszta nawet nie wiem czy jest sens wpisywac to tutaj. Ogolnie jest dobrze.

Chyba zaraz pojde spac, bo za niedlugo 5.00 na zegarku stuknie.




2001.02.16 02:03:00 link

Kochaj mnie kochaj.




2001.02.16 00:41:00 link

No ja juz w domku. Dzis dosc dziwny dzien, ae chyba zarowno Myszce jak i mnie polepszyl sie nieco humorek.

Ogolnie jest znowu spoko. Zjadlem juz prawie 1/3 chleba, mam jeszcze salatke jarzynowa, 2 jogurty. Trzeba jesc by iec sily :,0),0),0),0),0),0)

Rastamara co ten koles taki przycpany ?

Pozostawiam to bez komentarza.

Te glupie reklamy hipermarketu Tesco w moim ulubionym radiu mnie dobijaja. Nie dosc, ze sa strasznieeeee dlugie, to jeszcze poziom taki, ze lepiej nie mowic.




2001.02.15 19:26:00 link

Te ostatnie minuty sa najgorsze. Nie wiem co robic by czas plynal szybicje !

40 minut :,0)




2001.02.15 17:50:00 link

no juz mi sie troszke humorek polepszyl od rana. Pogralem troszke w Kalambury i jest spoko. Ucieszyl mnie usmiech na twarz mojej Myszki. NIe lubie jak jej buziaczek sie smuci i jak placze !

Dzwonil Rysiek naprawil juz silnik. Teraz to wielkie poruszenie sie zrobilo...no ale to bylo nieuniknione. Zreszta co moje to moje.
Mama Ryska poszla do szpitala, chyba go zaprosze jutro na obiad do siebie.

Mam ochote pograc sobie w Counter Strike'a.

A poza tym to:
I'm sorry, the number you have reached, area code 718 733 74XX is not in service at this time, no further information is available.

Buuuuuu :(((((
Czyzby sie wyprowadzil ?




2001.02.15 15:06:00 link

chynaa // odwiedzony 3800 razy // :,0),0),0),0),0),0),0),0)

Tata chce wrocic do domu, nie wiem jak sie teraz zachowac. Wczoraj sie ponoc zachowywal calkiem inaczej. Ja niestety nie wiem bo nie mialem ochoty z nim rozmawiac. A z reszta, Myszka byla podlamana i wolalem porozmawiac z NIA niz tata, bo najpierw u mnie w hierarchi jest ONA a dopiero potem JA. Najpierw liczy sie JEJ dobro, a dopiero potem moje.
Teraz potrzebuje troche czasu na przemyslenie. Dzis spotkam sie z Anna wiem, ze sama jest troche podlamana ale chcialbym z NIA o tym porozmawiac, tylko nie wiem czy dzis bedzie odpowiedni dzien na to, bo wiem, ze ma teraz powazny problem a ja nie chce ja zarzucac jeszcze dodatkowo swoimi. Chociaz mam nadzieje, ze ONA to zrozumie.




2001.02.15 14:47:00 link

Obudzilem sie okolo 11.00. Pote, zasnalem jeszcze. Tabletki nasenne sa straszne, potem okolo 12.30 zadzwonila Tysia. Ale ICQ sie nie chcialo mi polaczyc !!!

Znowu mysle o niej. Co z moim wyrabancem / czyt. tata / nie wiem. Nie ma go !




2001.02.15 05:34:00 link

A bylo juz tak fajnie. I ONA szczesliwa i JA razem z nia, a tu co ? Wiedzialem, ze wiele nas laczy, mamy mnostwo wspolnych tematow. No i prosze. Akurat dzis. U niej ten sam problem co u mnie ?!?

Powinienembyl isc spac. Ale jak tu spac ? Nie moge isc beztrosko sie polozyc spac, gdy wiem, ze ONA tam sie zle czuje...dlatego mysle o niej.

Tata sie dalej kreci po domu, nie wiem co on tu jeszcze robi o tej porze. Wzial ode mnie kartki papieru i cos pisze. Moze liczy swoje szare komorki ? Nieeeeeee, wtedy by wystarczyla kartka o wymiarach 2 cm na 2 cm. Wpisac by tam trzeba wtedy:

0



Co za imbecyl. Nie bylo go i byl spokoj. A tu jak na zlosc. W takim momencie ? To jakis koszmar. Czy on mi zawsze juz do konca zycia bedzie zawracal tylek. Niech juz sobie idzie. mam go dosc - zaklamany, dwulicowy, bezczelny typ, zapatrzony we wlasne ja i niewidzacy nic poza nim. NIE LUBIE TAKICH LUDZI. NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE NIE LUBIE ..............................

Mam dosc tego. Meczy mnie to !!!!!!!!!!!!!
Jeszcze musial przyjsc dzis, gdy akurat ONA jest tam sama i cierpi. Chce myslec o niej. Tylko o NIEJ. A tu po glowie chodzi mi jeszcze ten kretyn, bo nie wiem co on ma zamiar zrobic. Jest nieobliczalny !
Ide polknac tabletke nasenna i ide spac.




2001.02.15 03:03:00 link

Male zalamanie. ONA ma problemy, jest jej zle, a ja niestety narazie nie moge jej pomoc. Ale czas leci szybko.
Cos dziwnego u mnie w domu. Tata dalej jest. Znowu beda jakies szopki ?

Siedze i mysle o NIEJ, mam nadzieje, ze bede w stanie jej dzis pomoc i wyciagnac ja chodz troche z dolka.

Nie wiem co robic. Czy isc spac czy nie ?

17 h !




2001.02.15 00:13:00 link

Niedawo wrocilem do domu z podrozy do Wroclawia. Poroz upylnela mile w towarzystwie Anny. Na miejscu spotkalem Tysie, a potem dolaczya do nas Kropka i Arek. Bylo super. Grzance Galicyjskie sa pyszne.
Hmmm szkoda, ze nie pojawila sie Chynaa oraz Masklin ale i tak bylo super i mile wspominam wyjazd.
Myslalem, ze dzisiejszy caly dzien bedzie tak mily, a tu przychodze do domu, patrze, a tata sobie o nas przypomnial w najlepsze. Jak znowu slucham tego co mowi to bym mu cos zrobil.




2001.02.14 10:31:00 link

Wstalem sobie. O 9.00 nie bylo wiekszych problemow z pobudka. Budzik dzwoni, ja go wyaczam i od razu wstaje. Tak wiec jest uz. Mam jeszcze godzine czasu, by ubrac sie, cos zjesc i wyjsc do Anny i sie nie spoznic, tak wiec tez spoko. Cos mi sie snilo. Niestety nie wiem co to bylo. Zapomnialem. I moze dobrze. Z takich przeblyskow sennych pamietam tylko, ze sen raczej zbyt optymistyczny to nie byl. Ostatnimi czaasy jakos mam dziwne sny, potem mnie nieco trapia, ale do wieczora. Spotykam Myszke i juz nic sie nieliczy. Tylko ONA....




2001.02.14 05:38:00 link

Hmmmm ciekawe o czym ja dzis bede snil ? :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)




2001.02.14 05:26:00 link

4.20 czas isc spac. No tylko jest jeden problem dziwnie mi sie jakos nie chce isc spac i to mnie troche nurtuje bo jutro musze wstac o godzinie 9.00.

Uaktualnilem strone A.Potockiego 19 lutego mamy oficjalny start. To pierwszy rzecznik partii w Polsce posiadajacy swoja strone. Jeszcze ja ja zrobilem :,0),0),0),0) hihi jestem super :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)

Cos mnie ciagnie by sobie pograc jeszcze dzis w Counter Strike'a ale musze isc spac bo ja jutro bede nieprzytomny w tym Wroclawiu :,0)

A tak prawde mowiac jestem zmeczony, wczoraj byl dzien mocnych wrazen. Ale mimo zmeczenie jakos mnie do lozka nie ciagnie.

Ehhh chyba jednak pojde spac. Bo za prawie cztery i pol godziny mam pobudke.

A to co ? Niby TY jestes tym zlym czlowiekiem ? To chyba nie mozliwe !




2001.02.14 02:15:00 link

No i dzis jest 14.II fajny dzien sie szykuje. Bo jedziemy z Myszka do Wrocka. Mam nadzieje, ze bedzie fajnie. A poza tym, to pierwsze Walentynki w ktorych nie jestem sam na tym swiecie. I jest super. Ale tak czy inaczej nie lubie Walentynek, uwazam tak jak Tysia, ktora dzis spotkam, ze to fajny dzien, ale zrobiono z niego zbytnia komercje !




2001.02.14 00:31:00 link

Wrociem juz do domu. Jutro wyjazd do Wrocka.

Dzis byly wielkie kroki, twardo stopajace po ziemi. Oby tak dalej wygladala droga w dazeniu do celu - twardo stapac po ziemi i nie zalowac wlasnych posuniec. Tez tak potrafisz ?

A poza tym brak mi slow...
...wielka nowosc.

Ide z psem !




2001.02.13 18:50:00 link

Hmm nareszcie odszukalem sennik w internecie:

KOŚCIÓŁ - pociecha w strapieniu; Zniszczony - niedosatek

OGIEŃ - Rozpalać go - jesteś kochany a nie wiesz o tym; Gasić go - wyrzec się swych zamiarów; Jasno płoncy - okradną cię; Z gęstym dymem - nieporozumienie, złodziej; Wpaść do niego - wielka szkoda; Uciekać przed nim - uwolnienie

DYM - złudne szczęście; Z komina - składać przyrzeczenia; W mieszkaniu - doznasz przykrości.

Hmm no tak. Jednym slowem nie przyjemnosci. Ale to tylko sen.

A to tez jest fajne:

Horoskop na 13 lutego Znak : Strzelec

Zapas twojej energii będzie dziś niewyczerpany, a urokiem osobistym zjednasz najbardziej niedostępne osoby. Skory będziesz, Strzelcze, do współpracy i chętnie zrobisz coś w parach lub podgrupach – a najbardziej będzie ci zależeć na miłej atmosferze, dowcipach i robieniu wrażenia. Ale... dla niektórych Strzelców tak będzie wyglądać droga do sukcesu.

Fajnie.......




2001.02.13 16:18:00 link

Wstalem dzis okolo godziny 11.00 obudzil mnie sen. Mama ostatnio dosc dziwne dni. Najpierw snilo mi sie, ze bylem w bardzo duzym kosciele, byl to racej stary kosciol. Nie bylo tam jako takiego oltarza. Ale bylo olbrzymie mialowidlo jakiejs swietej. Nie pamietam dokladnie, ale byla to chyba sw. Helena lub sw. Katarzyna. Nie wiem dlaczego, ale ktos po mnie przyszedl i wyprowadzil mnie z kosciola, po paru chwilach kosciol zaczal sie pali i sie zawalil wraz z ludzmi, ktorzy byli w srodku. Nie wiem co taki sen oznacza. Jak kto wie lub zna sie na tym, lub poprostu ma sennik w domu lub wie gdzie jest internetowy sennik to prosze niech da mi.

Potem znowu zasnalem i snila mi sie osmetnica - tak nazywalismy babe od polskiego, brrrrrr........

Dzis odwiedzi nas tata, ma przyjechac po jakis list, mam nadzieje, ze nie bedzie znowu mowil jakis glupstw, ze sprzedalem sie za 30 srebrnikow, lub inne tego typu. Moj tata jest dziwny. On w towarzystwie chce byc bardzo zabawny i czasem powe cos, gdzie zapada grobowa cisza, a tylko on sie smieje. Byly urodziny u Wuja, poszli z mama i cos tam jakies luzne temat, padlo pytanie czy Michal sie z kims spotyka. To byo z rok temu. Na co moj tata odpowiedzial: nie, nie, nie spotyka sie, ale Michal to konkretny gosc, zawsze mowi "bajerowac cie, czy dymac cie". To sie dowiedzialem nie dawno od Wujka. Nikt w domu o tym pary z geby nie puscil. Wiem tyko, ze jak tata to powiedzial to zapadla grobowa cisza, tylko tata sie smial. Wszystkim chcialy oczy wyeciec z orbit no i oczywiscie zaraz musiala mama robic sprostowania, ze tata zartowal, etc, a ojciec sie wcale do takich sporstowan nie kwapil. Pytanie tylko skad on wie jak ja postepuje jak nigdy o tym nie rozmawialismy. No coz taki jest moj tata...... brrrrrrrrrr




2001.02.13 05:12:00 link

Chat length: 03:42:16.
I to jest to :,0)

Kocham JA za to, ze jest i kocham JA taka jaka jest !




2001.02.13 03:30:00 link

Hanai nie martw sie, jak znajdziesz kiedys tego swojego jedynego, to napewno on bedzie tak wtedy myslal o Tobie.

Ostatnio doswiadczam wielu nowych rzeczy i mowie Myszce to o czmy nikomu innemu nie mowilem i to mi sie bardzo podoba. W ogole mi sie wszystko podoba, bo jest bardzo milo.




2001.02.13 01:59:00 link

Znowu nocka sie zapowiada bardzo mile z Myszka na chacie :,0)
Ale ja to lubie. Lubie z NIA rozmawiac.

Wlasnie slucham w radio cos o kolejkach.
Dzis ide glowna ulica swojego miasta i oczom nie wierze. Kolejka tak moze z 10 metrow. Ide do biura poselskiego i pytam za czym oni stoja. A w biurze tekst. Tam sa zaklady energetyczne i mozna zaplacic za energie za darmo. Bo na poczcie pobieraja prowizje 2 zl.
Koemntarz zbyteczny. Chcialoby mi sie stac z 40 minut by 2 zl zaoszczedzis, beeee.




2001.02.13 00:43:00 link

Juz jestem w domku. Jak wiekszosc pewnie zauwazyla, ostatnimi czasy trudno mnie zlapac w domu miedzy godzina 18.30 a 23.30. Wszystko dlatego, ze ten czas wole poswiecic na spotkanie z moja Myszka.
Dzisiejszy wieczor zaliczam do bardzo udanych. Hmmm ile to mozna poznac nowych rzeczy hmmm...nowe horyzonty. To lubie. A poza tym, kazda nowosc jest interesujaca.

Znowu jestem strasznie glodny. Zjadlem 2 kotlety sojowe i nic !




2001.02.12 19:45:00 link

Wo nareszcie jakis lekarz na NLOGu :,0)
Ja potrzebuje bardzo badan na Karate Kyokushin. Nie mam czasu ich zrobic, wiec moze ktos mi stuknie jakas pieczatke ? :,0) Tylko czy mi pasuje ? Od ginekologa ? :,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0)

Juz raz tak bylo, ktos przyniosl jakis facet od ginekologa i pozniej sensei sie rzucal :,0),0),0),0),0),0)




2001.02.12 18:43:00 link

Masklin wiem, ze zakochany jestes i ze wiosna juz za oknem i fajnie cieplo sie robi, ale czy Ciebie nie za mocno to zakrecilo. Badz we Wrocku to Cie odkrecimy troszke :,0),0),0),0),0),0)




2001.02.12 18:40:00 link

Fajne to ale ja nie chce byc ani wieprzem, ani lwem, chce byc nadal soba !

Rozmawialem dzis z mama, nawet spoko sie gadalo, fajnie tak sobie czasem pogadac, poznalem jej zdanie na nurtujaca mnie i wazna kwestie.

Mama powiedziala, ze sa ludzie, ktorzy stale szukaja u kogos rady, wsparica, zawsze chca by mowic im wporst co maja robic, by nimi kierowac. Widza tylko to co chca zobaczyc, na reszte swiata trzeba im na sile otworzyc oczy. Ludzie nie sa zaklamani, lecz sami nie wiedza, czego chca, a to sie bierze z braku doroslosci odpowiedzialnosci i zrozumienia wlasnych uczuc. Takie osoby, postepuje pod wplywem tego co widzialy, slyszaly, zaobserowoaly, sa pomieszaniem wszystkiego, to co robia, kloci sie z ich wewnetrznym ego. No coz. Nie wiem juz sam...
I ponoc zadna kobieta nigdy nie jest w 100 % szczera. Ale to zdanie mamy. musze je przemyslec.




2001.02.12 15:26:00 link

Semestr mam zaliczony juz ! A indeks wraz z brakujacym wpisem na karcie zaliczeniowej mam przyniesc jak najszybicej do dziekanatu tak wiec spoko.

Dzis chyba musze szczerze porozmawiac z aNIA

A poza tym. Jeszcze tylko 4,5 godzinki :,0)
Dzis mama gdzies idzie na jakas impreze i nie moge z nie wydobyc informacji o ktorej wroci. Ehhh jak ja tego nie lubie.




2001.02.12 10:37:00 link

Wstaje sobe z lokza dzis, jak widac skoro swit bo o 9.00 patrze za okno, a tam super slonczeko swieci i w ogole. Pokrzatalem sie po domu myslami bedac przy NIEJ. Zjadlem salatke, wypilem herbatke i zmykam zalatwiac wpisy na politechnice. Wszyscy w domu jeszcze twarda spia, nawet piesek, o mamie nawet nie wposminam :,0)

Jejq chyba sie musze zbierac bo sie spoznie, a nie lubie jak ktos na mnie czeka, ani na kogos tez zbytnio nie lubie czekac. Uwazam, ze jezeli ktos sie spoznia to jest to wyrazem nieposzanowqnia osoby, z ktora sie umowilismy i ktora czeka na nas. Ehhh ide lepiej bo jak sie spoznie to bedzie to chamskie...

A jeszce tak 9,5 :,0),0),0),0)




2001.02.12 05:32:00 link

jead // odwiedzony 800 razy //

:,0)

No tak 4.30 wypadalo by pojsc spac, bo dzis mam o 9.00 pobudke. Juz nie ma spania do godziny 14.00. Dzis polibuda wzywa. A jak wstane to bedzie jeszcze tylko 10 h :,0),0),0),0),0),0),0)




2001.02.12 05:02:00 link

Hmm nocny czat z Myszka to lubie.

Temat tabu ? A co to jest temat tabu ? Nie ma czegos takiego.

Lubie jak moge byc z kims naprawde szczery i jak ktos jest ze mna szczery. Wlasnie tak jak z Myszka. Szczerosc na pierwszy miejscu to chyba podstawa trawlej i dlugiej znajomosci.




2001.02.12 01:38:00 link

To ja dolacze sie do tych zyczen dla Nasty. Wszystkiego najepszego !




2001.02.12 01:12:00 link

Spotkanie bylo bardzo mile, zarowno jego pierwsza czesc jak i druga. A ciasto, jak zwykle bylo super :,0)

Przepasc miedzy kobieta, a mazczyzna, fajne co ?

Hmm teraz moze powinienem wyjasnic, co dla mnie znaczy prawdziwa kobieta.
Wiadomo, ze kobieta, to rodzaj zenski homo spaiens, to tak ogolnie mowia. I o.k. tak tez mozna myslec. Bo w TYM wpisie pytaja sie: "a moze to nie sa kobiety ???"
Mialem wlasnie na mysli taka prawdziwa kobiete. Czyli taka co trzezwo i logicznie patrzy na swiat, dla ktorej dobor czyjesc jest rowwnoznaczne ze swoim dobrem. Prawdziwa kobieta, potrafi nie tylko brac, ale tez dawac. Zawsze jest szczera. Nie postepuje wbrew sobie. Lubi byc adorowana i potrafi tez adorowac. Jej postpowanie jest godne podziwu i nasladowania. Jest kulturalna, mila i grzeczna, potrafi powiedziec to co mysli i wyrazic swoje zdanie na dany temat.

To tyle sprostowania. I prosze nie myslec, ze prawdziwa kobieta w moim mniemaniu powinna posiadac wszystkie te cechy. NIKT NIE JEST DOSKONALY. Ae taka prawdziwa kobieta, powinna posiadac wiekszosc z nich !

Tak samo jest z mezycznami, mzona rozpatrywac to na dwoch plaszyczynach. Jedna to mezyczna = meski gatunek homo sapiens. I mezczyzna czyli facet, ktory cos soba reprezentuje.

A poza tym, to nie wiem dlaczego pewna osoba tak to wziela do siebie co tu pisze ?!?




2001.02.11 20:07:00 link

Hmm...wrazenia z wieczoru opisze pozniej.




2001.02.11 17:08:00 link

Hmm znowu zapowiada sie wieczor nowych i milych doswiadczen :,0)




2001.02.11 16:12:00 link

Zwloklem sie niedawno z wyrka. Boszeee znowu jakies glupie sny.
Hmmm czytam nlogi i widze, ze pewne poruszenie nastapilo, po moich osatnich wpisach i dobrze. Niestety nie znacie wszystkich szczegolow bo nie chce ich tu opisywac. I tak napisalem juz duzo. Keyta ma racje. Na tym etapie tez bym rozumial ich zachowanie, ale jakby napisal cos wiecej, to mysle, ze jej zdanie zmieniloby sie.




2001.02.11 06:10:00 link

Ojjjj i ktora to jzu godzina powiada Pan ?
5.00 tak ?
Hmm to moze ja bym spac poszedl ?
No moze, w ostatecznosci pojde :,0)

Juz mnie tyleczek boli od siedzenia przed kompem, buuu, a dzis mi nawet srednio szlo w Counter Strike'a, ale spadam do lozka, robic podunia-podunia no bo w koncu ie mozna grac ?

A dzis tez bedzie fajny dzien.

Tak sie zastanawiam nad pewna rzecza...hmmmm...oby nikt nie odkryl tej fantastische positzion




2001.02.11 02:30:00 link

W nawiazniu do tego co napisalem w TYM wpisie. Poruszylem tam kwestie kobiet, ktore leca na pewnego mojego znajomego. Coz postanowilem zapytac kilku osob / czesc z tych osob pisze NLOGa. Wszystkie osoby sa pelnoletnie /, co sadza o takich kobietach, oto komentarze:

-1-
hmm... no coz... mysle ze to nie wymaga komentarza. jestem szczesliwy tylko ze nie trafilem na takie "g...." w swoim zyciu :,0)
a jakie wg. Ciebie sa te kobiety, ktore leca na niego ?
zaklasyfikowalbym je do damskich dresow
o.k. moge zacytowac to co napisales w swoim nlogu
spox. moge to powiedziec kazdemu :,0)
o.k.
cytuj :,0) bo ani dresow, ani takich kobiet nie cierpie :,0),0),0),0) jesli to cos, mozna nazwac kobieta...

-2-
dziwki, kurwy, zero totalne.
Moge Cie zacytowac ? Nie napisze, ze to Ty napisales, ale ogolnie
Zbirkos mozesz zacytowac, no problem, i mozesz napisac ze to moje zdanie. aj sie nie mam zamiaru kryc z tym co mysle

No to pisze. To jest zdanie Modzela.

-3-
sprzecznosc... moze szukaja jakis szansy ze anuz przezyja z nim pare cudownych chwil.. ze moze to z nia pojedzie gdzies tam... moze leca na sama kae... inna na to zeby miec kontakty...
sama nie wiem
moze zeby sie pochwalic ze sie z nim bylo

-4-
co sadzisz o takich kobietach. Chcialbys byc z kobieta, ktora leci na takich facetow ?
zgadzam sie
eeee no co Ty...
czyli zgadzasz sie ze mna ?
"Dla mnie kobieta, ktora patrzy na takie rzeczy to dno"

zgadzam sie
nie ma co sobie zawracac nia glowy, bo nagle zaimponuje jej ktos inny i ciebie oleje

-5-
Sa poprostu takie kobiety ( dziewczyny ,0) ktore w facecie widza tylko miesnie i laske.
To brutalne i hamskie ale tak naprawde jest. Nie potrafie Ci tego wytlumaczyc teraz. Pogadamy osobiscie. Na dodatek takie panie....nki to nie dziwki ani kurwy. poprostu kobiety!

-6-
potepiasz takie zachowanie u kobiet ?
alez oczywiscie, kategorycznie jestem antagonistycznie nastaiony do tego typu postaw jakie reprezentuja wowczas kobiety pokazujac sie w towarzystwie takich...

Hmmm jezeli, ktos chce dolaczyc swoj koemntarz to prosze o maila na do mnie

I milego czytania. Moze to u gory cos Ci uswiadomi.





2001.02.11 00:44:00 link

Chyba nic dodac, nic ujac

das ist fantastische positzion :,0),0),0),0),0)

Naprawde fajny pomysl. Mysle, ze dobry. Bo jest on wyrazem uczuc, przynajmniej z mojej strony, a z tej drugiej mysle, ze takze, hmmmm chyba raczej jestem pewien :,0)

Hmm intrygujacego maila dostalem. Ale zaraz rozwiaze ten problem.




2001.02.10 19:22:00 link

Wczoraj spacerujac z Myszka ulicami maista spotkalem kilku znajomych. Hmm pewien kolega jak zwykle w towarzystwie kobiety. Najciekawsze jest to, ze zawsze widze go z inna. Hmm nie byloby nic dziwnego, jakby szli porpstu kolo siebie rozmawiajac, ale jak sie idzie z kims mocno obejmujac sie na wzajem to jzu oczyms to swiadczy. No coz kolega zmienia chyba bardzo czesto, a nadal leca na niego inne kobiety. Gadalem osatnio z Ryskiem co kobiety moga widziec w tym facecie. Hmm... no moze sa i takie, ktore lubia jak facet sie przechwala glupio, co on to nei robi i jak mu to nie wychodzi i gdzie on byl, ile zwiedzil, jakie ma znajomosci i ile ma kasy w portfelu. Dla mnie kobieta, ktora patrzy na takie rzeczy to dno. A najlepszym numerem jest tez to, ze sa i takie kobiety, ktore mowia, ze facet jest przystony, a jego charakter bardzo neguja i wrecz mowia o nim wiele zlych rzeczy, a potem oswiadaczaja wszem i wobec, ze on jest super i ze leca na niego ! Coz dla mnie postepowanie pewnych kobiet(y,0) jest bardzo niezrozumialem bo takie podejscie do faceta swiadczy tylko moim zdaniem o braku poczucia wlasnej wartosci oraz o kompletnym zagubieniu, ktore objawia sie tekstem "sama nie wiem czego chce ale mimo, ze wiem iz on jest zly z charakteru to lece na niego". No to dla mnie to juz jest dno. Dlatego jestem ciekaw co tak naprawde kieruje tymi kobietami, a moze to nie sa kobiety ???

A kiedys taka jedna kobieta powiedziala mi "dla mnie wyglad nie jest najwazniejszy". O.K. ale powinnas wiedziec dobrze, ze ja nie toleruje osob, ktore mowia jedno, a robia drugie. Dobrze, ze tej osoby juz dawno nie ma w moim zyciu, pozostaly tylko wspomnienia, ktore teraz umieraja z kazdym dniem. Kazdy dzien dostarcza nowej ziemi, ktora przyspuje coraz to bardziej, niespelnione uczucie i klamstwo, ktore zadalo mi tak wielka rane. Pozostalo mi po niej tylko kilka rzeczy, niestety z pewnymi rzeczami nie moge sie rozstac. To jedno z moich zelaznych postanowien.

A teraz mam juz dosc "cukierkowo", mam nadzieje, ze ONA tez. A poza tym jej juz nie jest tak dobrze z tym promczykiem jak mi teraz.

KONIEC - nareszcie !!!!!!!




2001.02.10 17:51:00 link

Jezeli ktos jest z Wroclawia lub okolic lub nawet z jakiegos innego zakatka Polski i ma ochote na male spotkanie z ludzmi piszacymi na NLOGa, ktore bedzie we Wrocku 14.II.2001 to kontakt ze mna na maila.




2001.02.10 17:46:00 link

Ktos z Warszawy - pf223.warszawa.ppp.tpnet.pl zaliczyl 3400 goscia. A ja juz sie domyslam kto to mogl byc :,0)

Bylem na spacerze z psem, zmarzlem troszke, bo tam jest dosc zimno na dworze. Hmm mam nadzieje, ze nie bedzie dzis padac.




2001.02.10 16:10:00 link

No tak "ladnie dzis posiedzialem" i ladnie dzis tez posplame. Dopiero o 14.30 ruszylem pupcie z lozka. Ehh znowu mam dziwne sny. Znaczy nawet nie byly takie dziwne. Cos w nich jest. Nie wiem czemu od jakiegos czasu snia mi sie w ogole jakies sny, sa bardzo wyraziste i dobrze je pamietam, byl okres w moim zyciu gdy nie snilo mi sie w ogoe nic, jestem ciekaw z czym to jest zwiazane.

No tak, ktos tu jest zazdrosny chyba o ten wpis :,0)

Sniadania dzis nie jem. Jest od razu obiad.

A co do tego to owszem ja ! :,0)




2001.02.10 05:02:00 link

Tysia i Tysie mala roznica, a jak wielka. Pozniej musze byc jakims kluczem. Bylem juz wszystkim :,0) Glupkiem, idota, fajnym facetem, polinteligentem, gowniarzem, imbecylem, madrala, etc. a teraz kluczem. Spoko fajnie :,0),0),0),0),0)

#rzeczpospolita jest spoko.
Ehh zaraz zrobie logout i ide spac. Dzis znowu bede potrzebowal troche energii. Tym razem sie najem przed wyjsciem.




2001.02.10 03:55:00 link

No tak:

przyznaje ze zartowalam z tym podrywaczem
chcialam zebys sie troche popienil:,0)
lubie denerwowac facetow:,0)

Ahhh te kobiety :,0)
Co ja bym bez nich zrobil ? :,0)




2001.02.10 03:52:00 link

Fajnie sie gada na #rzeczpospolita dawno mnie tam nie bylo. Jest praiwe 3.00 a jednak nie poszedlem spac. cos mi sie odechcialo.

Hmm spoko tekst:

uwazaj na Zbirkosa to kanalowy podrywacz;,0)

Ale ktos tam stwarza wciaz ! :,0)
Podrywacz ? Kto ? Niby ja ? Nieeeee to nie mozliwe :,0),0),0)




2001.02.10 01:33:00 link

Jestem juz w domu.
Nareszcie dorwalem cyfraka od Wuja i popstrykalem Andrzejowi Potockiemu.

A ta czekolada byla pyszna. Jeszcze nigdy takiej nie jadlem !




2001.02.09 17:16:00 link

Dzis dosc dziwny dzien.

Najpierw czat, potem pogadalem dosc dlugo z aNIA. Potem byla takze moja ukochana Myszka. A potem zadzwonila Tysia z ktora rozmawialem gdzies z 20 minut.
Jeszcze wczesniej rozmwialem takze, z Ania M. ktora bardzo mnie zmartwila :( Ale mam nadzieje, ze wszystko jej sie ulozy w zyciu.




2001.02.09 14:24:00 link

Wstalem sobie dzis o 9.30. Zadzwonilem do instytutu metalurgii. Zapytalem o Pana doktora i dowiedzialem sie, ze bedzie dopiero 19 bo jest na urlopie.
Potem poszedlem spac i wstalem o 12.00 na czat z Andrzejem Potockim.

Hmm mialem dzis bardzo dziwne sny.




2001.02.09 02:29:00 link

Hmm spanie mnie bieze. I to nawet bardzo. Hmm nie wiem sam czemu. Dosc wczesnie jak na mnie by to byla pora do spania. No coz...




2001.02.09 00:51:00 link

No i ja juz w domku.
Umowilem sie z Wujem, ze przyjde do niego po cyfraka, niestety go niezastalem. Obiecal, ze mi go jutro podrzuci. W koncu oo 18.00 na zebraniu S"MD" chce popstrykac Andrzejowi Potockiem kilka fotek do strony www.

Ahhhh......ten PIERNIK :,0)
To na zdrowie - Dr.Witt.

:,0),0),0)




2001.02.08 19:18:00 link

Znowu chce mi sie jesc. Hmm chyba jeszcze cos zjem przed wyjsciem. Pytanie tylko co ? A juz wiem, sa 3 Grzesie zaraz ich nie bedzie :P




2001.02.08 18:07:00 link

Oo nie zauwazylem juz 200 osob na NLOGu, ehh popularnosc niezle rosnie :,0),0),0)

Zauwazylem,, ze jak jestem najedzony to mam dobry humor. WIECEJ JEDZENIA :,0)




2001.02.08 17:20:00 link

Wzialem troche kasy i mowie sobie ide na podboj miasta w poszukiwaniu jedzenia. Tak w ogole to przyjechal jeszcze Rysiek z ekipa i podwiozl mnie. Wchodze do Teatralnego nie ma kolejki. No to pierozki ruskie cebulka prosze. No i fruuu poszly. Pisali 6 sztuk, a dostalem 8, spko, moze dlatego, ze szczuplo wygladam i sie zlitowali :,0). Hmm zjdalem sobie i dalej glodny. No to rolada wolowa z kluseczkami. No i fruuu poszlo. Ehhh no i jeszcze jakis deser. No to dwa nalesniki z powidalmi. No i fruuu poszlo. Hmm mze jeszcze bym cos zjadl. A tu error. OUT OF CASH. Ehhh...zaplacilem 9.90 :,0) i nareszcie sie najadlem. Starczy mi na jakies 2 godzinki :,0)




2001.02.08 16:13:00 link

Hmmmm dzien zaczal sie niezbyt fajnie.
Ide sobie na polibude widze, kumple stoja, zadowolieni, daja mi indeks z wpisami z podsat nauki o materialach i z metalurgii. Patrze w indeksie wszystkie wpisy sa, brakuje tylkoz chemii ale to luz. Patrze na karcie zaliczeniowej i AWARIA !!!!!
Gosc z metalurgii zapomnial mi sie wpisac na karte zaliczeniowa. A jego juz nie bedzie bo wyjezdza gdzies na poltorej tygodnia !
Zalatwilem wpis z chemii, tylko po podpis musze leciec w poniedzialek i mozna powiedziec, ze indeks mam caly wypelniony, ale na karcie nie mam tego jednego wpisu z metalurgii. I nie wiem czy przyjma mi ta karte zalieczeniowa, czy nie ? Jedyne co to, ze narazie nie musze jej przedluzac. Zobacze, jestem dobrej mysli.


A poza tym glodny jestem znowu bardzo. Przychodze do domu, mysle sobie dobry bedzie obiadek. A tu nic. Mama byla w miescie nie chcialo jej sie gotowac tak wiec kupila jakis SYF, przypominajacy jedzenie, w jakims barze. Fuujjjjj. Glodny jestem jak cholera. Zjadlem jogurt i nawet nie pamietam bym cos jadl.

Mysle sobie zrobie sobie chinszczyzne. No ale tak: nie mam wszystkich jarzyn, nie mam piersci z kurczaka i tez AWARIA. Pizzy sobie zamawial nie bede bo nie mam ochoty> Frytki ? Nie dziekuje ! Ile mozna jesc frytki !?!
Hmmm, jakbym wiedzial, ze stolowka na polibudzie jest czynna to bym sie nawet 5 minut nie zastanawial, bo tak co ? Pjde 30 minut strace na dojscie, bedzie zamkniete i bede jeszcze bardziej glodny niz bylem.

Dzis jeszcze mnie babcia zdenerwowala. Ehh nie wiem ale sie strasznie upierdliwa zrobila ostatnimi czasy. Dzis poprosila ja grzecznie by sie mna kompletnie nie interesowala, moimi problemami, moim zyciem, etc. mam dosc, pzoniej ona sie zamartwia i mnei to strasznie wneriwa. "Ojoj, masz tylko 4 z informatyki z egzaminu ? A czemu nie masz piateczk ? Nie dalo sie dostac piateczki. A z mechaniki tylko trzy ? A czworeczki sie nie dalo miec ? Dlaczego ?" WIDOCZNIE SIE NIE DALO !!!!!!!! TO MOJE OCENY I NIKOMU NIC DO NICH !!!!!! A babcia ostatnimi czasy okazala sie byc strasznie dwulicowa i falszywa, nie lubie jak ktos cos obiecuje, a potem nie dotrzymuje slowa. A pisalem juz kiedys o tym, ze nie lubie zaklamanych i dwulicowych ludzi i wtedy "odcinam sie" od nich na kilka dni, tygodni, miesiecy az im przejdzie i obojetnie czy to jest ktos bardzo bliski czy nie. Poprostu. NIENAWIDZE czegos takiego. Falszywego zachowania. Dlatego wole sie zdystansowac i unikac rozczarowan.

Glodny jestem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!




2001.02.08 05:09:00 link

Moja kochana Myszka ma znowu internet u siebie. Fajnie. Dzis najpierw czat na ICQ, a potem pogralismy troche w Szkrable, no i pozniej jeszcze w Statki. Caly czas towarzyszlo nam moje ulubione Radio i ogolnie bylo bardzo fajnie.
Hmm no tak, ale IRL jest jakos lepiej.

A Tysia robi sie bardzo slawna :,0)

Tak poza tym, dowiedzialem sie, ze ktos moze "podczytuje" mojego NLOGa, jezeli tak to pozdrawiam Pana serdecznie.

A teraz ide robic podunia-podunia, ahhhh ale bede mial ryjek rozmarzony. Ciekawe czy tylko ja ? :,0)




2001.02.08 00:53:00 link

Wrocilem do domu. Pierwsze co zrobilem to cos zjadlem. Hmmm znowu jestem glodny. Nie wiem, moze mam dziure w brzuszku czy cio ?

Dzisiejszy wieczor byl bardzo mily. Zreszta w JEJ towarzystwie zawsze jest mily bo inny byc nie moze. Myszko jestes kochana

Odebralem przesylke od Tysi jest swietna.

Nie bede pisal co i jak, bo tylko Tysia i ja wiemy TO.




2001.02.07 17:30:00 link

Pamietam, ze jedno utkwilo mi w pamieci z tego dnia.
"Ona ? Co ja o niej mysle ? Mam wielu znajoych ktorzy znaja to kretynke, to taka slodka idiotka"

Wtedy nie myslalem, ze to moze byc prawda, teraz juz wiem.
Ale nieco bym dodal.

"To taka slodka, bardzo walnieta idiotka"

nooooo...that's better !

A co do slodkosci.
Owszem, moze i jest slodka. Ale ja bym takiej slodkosci zaznac nie chcial. Chyba za kare !!!!!!!




2001.02.07 16:25:00 link

Informacja potwierdzona.
Przesylka jest od Tysi




2001.02.07 14:58:00 link

Wstalem o 13.30. Obudzil mnie listonosz. Jak zwykle jakies przesylki poselskie. A i przyszlo zawiadoienie, ze muszesz isc na poczte i odebrac paczke pocztowa na poczcie.
Hmmm nadane w Legnicy. Czyzby to moja kochana Tysia cos przeslala ? Dzis moze pojde to odebrac.

Znowu jestem glodny. Sniadania nie jem bo sie nie oplaca, czekam na obiadek. Dzis barszczyk z jajkiem i kurczaczek, pycha. Mniammmmmm.....




2001.02.07 04:54:00 link

Czytam sobie tak co pisze tutaj Chynaa i coz. Rozne mysli chodza mi po glowie. Ludzie w dzisiejszym swiecie maja neizle namotane w glowie. Wiele razy juz o tym pisalem w moim NLOGu. Nie daleko pamiecia siegac, mozna przeczytac to tutaj. No tak swiat schodzi na psy. A tych normalnych ludzi pozostaje na tym swiecie coraz to mniej. Reszta poddana jest jakims roznym dewiacja i choroba spoleczenstwa nowej ery, w ktorej rzadzi pieniadz, dziwkarz, bandyta, prostytutka i dealer narkotykow. To oczywiscie uogolnienie.

Fajnie byloby uciec gdzies jak najdalej z tego nazbyt ucywilizowanego swiata. Szczerze mowiac ostatnio interesowalem sie podobnymi sprawami troche. Doszedlem do wniosku, ze to co sie dzieje na tym swiecie wymyka juz sie coraz bardziej spod kontroli i za kilka lat bedzie to jedna wielka samowolka, ktora doprowadzi do upadku badz wyniszczenia naszej cywilizacji i calego jej dorobku. Niestety !
Ludzie krzywdza sie na wzajem na kazdym kroku, sa dwulicowi i zaklamani, nie wiedza czego chca, w swym dzialaniu szkodza w okolo innym, a takze samym sobie. Nie lubie dwulicowcow. Taki dwulicowiec to jak pijawka. Nassie sie do woli, a potem odchodzi. To jest okrutne. Przez to ludzie traca zaufanie do samych siebie, boja sie, ze zostana skrzydzeni. Hmmm no tak, wczoraj powiedzialem to mojej Myszce. Zreszta wielu osoba to powtarzam. Nigdy nie postepuj wbrew sobie. Znam kilka takich dwulicowych osob postepoujacych wbrew sobie. No coz, kazdy ma prawo postepowac tak ajk chce. Ale ja ostrzegalem i poczekam jeszcze troszke by przekonac sie o ewekcie dwulicowej gry. Czy bedzie duze rozczarowanie ? Moze placz i lzy oraz cierpienie ? Moze bedzie radosc ? Nie wiem ! Nie wie juz sa czego sie mozna spodziewac po ludziach.
Ja postanowilem, ze zawsze bede postepowal fair i ze bede sie staral zawsze dokonac jak najlepszego wyboru i krzywdzic jak najmniej ludzi napotkanych na drodze mojego zycia. niestety kazdy kogos krzywdzi, mneij lub bardziej. Krzywdzenie siebie na wzajem jest niestety nie uniknione ale nalezy sie starac ograniczyc je do minimum.
Nie che nikogo krzywdzic. Mnie skrzywdzono wiele razy i wiem jak sie wtedy czulem. Wole pomagac ludzia jesli potrafie i gdy czuje sie na silach. Mi kilkakrotnie w zyciu byla potrzebna czyjas pomoc. wiem, wtedy bylo to puste wolanie o ta pomoc, bo nikt nie pomogl. I to jest tez chamskie.
Ehhhh skoncze chyba sie rozwodzic nad tym, bo moglbym pisac i pisac.
Ja nikogo nie chce skrzywdzic, a CIEBIE to juz wcale !




2001.02.07 01:37:00 link

Juz jestem w domu. Jestem strasznie glodny. Hmmm Myszka, chyba miala racje, apetyt rosnie w miare jedzenia. :,0)

19 godzin - prawie :,0)

Strasznie denerwuja mnie ludzie posiadajacy tzw. SDI, ktorego nie nawidze. Nie dosc, ze sie za to placi TPSIE to jeszcze polaczenie do bani, koszt samego przylaczenia to u mnie abonament w mojej sieci prawie przez 3 lata.

Ale co tam. I maja tacy popromience to swoje SyfDI i mysla, ze im wszystko wolno. Co chwila jakies ataki tylko notuje moj firewall, ale mam jeenia z otwartymi portami. I jak slowo daje. Ten klient bedzie jeszcze raz instalowal Winshita. Jak sie nie umie zachowac to trzeba kultury nauczyc.

Dla zainteresowanych:
LOG

Date: 01-02-06 Time: 23:44:30
Rule "Default Block NetBus Trojan" blocked (zbirkos,NetBus,0). Details:
Inbound TCP connection
Local address,service is (zbirkos,NetBus,0)
Remote address,service is (213.76.192.185,3161,0)

Date: 01-02-06 Time: 23:44:33
Rule "Default Block NetBus Trojan" blocked (zbirkos,NetBus,0). Details:
Inbound TCP connection
Local address,service is (zbirkos,NetBus,0)
Remote address,service is (213.76.192.185,3161,0)

Date: 01-02-06 Time: 23:44:40
Rule "Default Block NetBus Trojan" blocked (zbirkos,NetBus-2,0). Details:
Inbound TCP connection
Local address,service is (zbirkos,NetBus-2,0)
Remote address,service is (213.76.192.185,3416,0)

Date: 01-02-06 Time: 23:45:01
Rule "Default Block Back Orifice 2000 Trojan" blocked (zbirkos,Back-Orifice,0). Details:
Inbound TCP connection
Local address,service is (zbirkos,Back-Orifice,0)
Remote address,service is (213.76.192.185,3924,0)

Date: 01-02-07 Time: 00:21:42
Rule "Default Block Backdoor/SubSeven Trojan" blocked (zbirkos,Backdoor-g-1,0). Details:
Inbound TCP connection
Local address,service is (zbirkos,Backdoor-g-1,0)
Remote address,service is (213.25.237.84,2306,0)




2001.02.06 20:21:00 link

No i wiem wszystko. Jak narazie plan wpisow w indeksie idzie zgodnie z moim planem. Mam nadzieje, ze nie bede musial przedluzac sobie sesji tylko z powodu glupich wpisow. A narazie jest o.k. i tak ma byc.

Boli mnie ramie, nie wiem dlaczego. Taki dosc meczacy bol.

Znowu bylem glodny i znowu jadlem. Juz sam nie wiem co z tym moim apetytem. A moze apetyt rosnie w miare jedzenia ? :,0),0),0),0),0)




2001.02.06 18:11:00 link

Dziwne. Dzis juz nie jestem tak glodny jak wczoraj. Hmmm ale jeszcze gdzies przez 2,5 godzinki bede w domu i zaloze sie, ze jeszcze mnie glod dopadnie i cos zjem sobie jeszcze przed wyjsciem. Tylko co ? No na moje szczecie lodowka jest pelna.




2001.02.06 14:48:00 link

Dzis daej ostro nawalm w Counter Strike'a. Dzis mi juz lepiej idzie.

Uaktualnilem serwis Andrzeja Potockiego.

A tak poza tym to


ZAPRASZAM GORACO NA CZAT 9.II.2001 godzina 12.00






2001.02.06 11:01:00 link

Juz wrociem z polibudy. Zostawilem indeks po wpisy z podstaw nauki o materialach. Wszystko O.K. ale indeks moge odebrac dopiero jutro :(

To bylo tak:

Ja: Dziendobry, chcialbym zostawic indeks do wpisu.
Pani: Jaki kierunek ?
Ja: ZiIP
Pani: Dobrze prosze zostawic.
Ja: Dziekuje, a kiedy moge odebrac indeks ?
Pani: Jutro.
Ja: Dopiero jutro ?
Pani: A co Pan sobie mysli ? Ze my tu nie mamy nic do roboty. Niech Pan popatrzy tyle indeksow, profesor musi wszystkie podpisac.
Ja: Hmm, no dobrze, a o ktorej jutro ?
Pani: No wie Pan, powinny byc rano, ale nie wiem, byc moze beda kolo 12.00
JA: Dziekuje, dowidzenia.

No coz, fajnie.
Dzwonilismy do goscia z metalurgi tez nikt nie wie co z wpisami. mam nadzieje, ze beda jutro, wtedy odbiore indeks z zawioze. W czwartek zalatwie jeden glupi podpis z maszynoznastwa i byc moze tez z chemii. Jezeli nie to mam jeszcze piatek, a potem do musze przedluzyc sobie karte zaliczeniowa. Ale mam nadzieje, ze bedzie wszystko O.K.

Dzis swieci mocno slonce, wszedzie mokro. Ehhh nie lubie jaskrawosci, jak promienie slonczene odbijaja sie i jest bardzo jasno. Wtedy moze mnie zlapac migrena, a tego nie lubie. Dziwnie sie czuje, boli mnie przedni plat mozgu. To jeden z objawow migreny. Jak nie przejdzie do 30 minut wezme cos.




2001.02.06 05:19:00 link

No tak 4.00. Ja musze wstac za niecale 4 godziny by isc na Polibude po te glupie wpisy. Dzis gralem w Counter Strike'a na sieci. Wszyedlem z wprawy. Przez 5 godzin moze z 4 typow zabilem. A srednio w te 5 godzin to inni zabijali okolo 100 - 200. Spoko. Jakiegos shiza dzis mam jak to mi qmpel powiedzial. No tak byc moze, jest kilka powodow.
- te glupie wpisy do indeksu...bleeeeeeeeeeee
- mama dzis byla u adwokata. No coz musze wystapic na droge sadowa przeciw mojemu tacie z pozwem o aliemnty. A potem jeszcze bede musial gadac przed sadem o prywatnych sprawach mojej rodzin. Hmmm ciekawe...ale ja kompetnie nie chce. Po co prac wlasne brudy przed kims. No druga sprawa, ze w domu ich wyprac nie mozemy bo tata jest nieco sprawy inaczej. Przerost amibcji i wlasnego ego. W ogole takie kity jakie on opowiada to dla kogos z boku to jawna komedia. Powiedzial, ze jak mama go poda przed sad to on powie, ze utrzymywal ten dom przez 20 lat i teraz nasza kolej. Za na mnie placil nie bedzie, bo ja moge przerwac studia i isc do pracy. Ze ja sie nim kompletnie nie interesuje, bo on wsyszedl z domu, a ja sie nawet nie zapytalem gdzie on spi i czy ma co zjesc. On sie mna nie interesuje bo ja sie nim nie interesuje. Poza tym ja go ignoruje. No tak bo co mam zrobic. Znalazl se jakas dziwke, wrocil do domu, bo mu pozwolilismy z mama, teraz kompletnie nie wiem po co, no ale... i on bedzie teraz jak Pan i wladca. A poza tym on znalzl sobie dziwke bo mama i ja do tego go zmuslilismy. No co za kit. Boszeee jaki ten czlowiek jest glupi. Nie wiem, czy to jakas choroba facetow w wieku miedzy 40 a 50 lat ? Wiem, ze nie tylko z moim tata sie tak dzieje. Zreszta wszyscy znajomi mowia mi, ze bardzo jest im przyrko ale moj tata jest chory. No jest chory, trzeba by z nim isc do psychologa. Ale on ma monopol na racje i twierdzi, ze to my / ja i mama / powinnismy isc do psychologa bo n jest zdrowy. Baaa nawet jakby poszedl to i tak uznalby pewnie, ze psycholog jest idiota i on wie lepiej. Nie wiem co sie z ludzmi porobilo. Jakas szalencza mania, nie wiem czy to moze przez ta pogon za pieniadzem, ktora otacza nas ze wszystkich stron ? Sam juz nie wiem. A poza tym, nie chce wystepowac na droge sadowo przeciw temu pol inteligentowi, bo przeciez wstyd mi bedzie przed saem, ze ja z takim czlowiekiem mieszkalem pod jednym dachem przez 19 lat i ze to jest moj ojciec. Bo przeciez ten sad uzna go za chorego psychicznie jak on zacznie takie bzdury wygadywac, ostatnio powiedzial, ze mama nie dbala o niego, bo jak jemu urwal sie guzik od koszuli, to mama przyszyla mu jakis inny, ktory nie pasowal do reszty i on ta koszula pokaze jako dowod w sadzie. Pokaze tez swoj podkuszulek z nieco przybrudzonym kolnierzykiem, bo mama go specjalnie niedoprala bo nie dba o niego. :,0),0),0),0)
- dzis nie widzialem mojej Myszki :( Ale za kilka godzin znowu ja zobacze.
- boli mnie prawe ramie, nie wiem od czego ? Jakis nerwobol czy co ?
- bylem z psem na spacerze. Dobil mnie kompletnie uwail sie jak sto nieszczessc, mylem go przez 10 minut. Pozniej jak poszedlem zmienic wode do toalety, to uciekl z przedpokoju i narobil sladow w calym duzym pokoju, jeszcze potem musialem parkiet sprzatac. Hmmmm co za pies ! Nie rozumie jak sie do niego mowi po ludzku :,0) Przeciez szczekal do niego nie bede, nie zrozumie mojego dialektu i co wtedy ? :,0)
- ahhh no i na koniec, dowiedzialem sie, ze mi podniesli abonament za internet. Bleeeeeeeeeee.............

Ide spac, bo wczesnie sie robi :,0)




2001.02.06 00:01:00 link

No i znowu jestem glodny. Zjadlem kielbase i 3 keomki chleba i nic. I dalej jesc mi sie chce !




2001.02.05 22:08:00 link

No co za idiotyzm !!!!!
Sesja skonczylem w srode tydzien temu. Termin zaliczenia sesji jest wstepnie do 11 lutego. A ja bede sobie musial przedluzyc do 28 lutego. Czemu ? Odpowiedz jest banalnie prosta. Bo brakuje mi glupich wpisow w indeksie. A nei zaatwie tego juz chyba w tym tygodniu bo na polibudzie ludzie opierdzielaja sie jak zadko. Ale sie zdenerwowalem. Biurkoracja - kot to wymyslil ??????? Jakby nie bylo mozna oddac indeksow po zakonczonej sesji do dziekanatu i by tam wszystko zrobili. Na katedrach miei by mniej pracy i w ogole byloby mniej biegania. A tu co ? Jakies idotyczne przepisy.




2001.02.05 20:30:00 link

Znowu jestem glodny. Nie wiem co sie ze mna dzieje. Ciagle jesc i jesc. :,0)
Nie, nie w ciazy napewno nie jestem :,0),0),0),0),0)




2001.02.05 19:26:00 link

Wow ale to jest fajne. Podoba mi sie.




2001.02.05 18:24:00 link

Bylem na spacerze z psem. Hmm wszystko o.k. tylko dlaczego on sie tak mocno usyfi ? Musialem myc go przez 10 minut bo mama gdzies poszla do jakiegos adwokata czy co !
A na spacerku, bylo dosc dziwie. I swiecilo slonczeko i padal mocno deszczyk, a potem byla piekna TECZA. Wow jak super. Byla duza i cala okragla nie przerwana. Super. Ona ja tez widziala :,0)

Frutka, po co to. Jezeli chodzi o takie podejscie to ja juz takie mam. Taki juz jestem i tyle.




2001.02.05 16:45:00 link

Glodny jestem. Ehhh cos ostatnio czesto bywam glodny. I woczraj i dzis. Przed paroma minutami zjadlem zupe i co ? No i nic ? Dalej mam pusto w brzuszku. nie wiem czemu. Moze po tej odzywce tak mnie glodzik. No i tak zjadlem wlasnie 2 danie. Mam juz dosc. Ale pewnie za pol godziny znowu bede glodny. Brr......




2001.02.05 15:37:00 link

Chyba mi odbilo, 14.30 a ja dopiero z lozka wstaje. No ale sa ferie tak wiec jest spoko. Wczoraj, a w zasadzie to bylo dzis, poszedlem pozno spac, a tak mi sie ostatnio fanie spi. Nawet cos tam mi sie sni, co zadko kiedy mi sie zdarzalo jeszcze pare tygodni wczesnie. Nie wiem czym to jest uwarunkowane ale jest O.K.

Dzis caly dzien siedze w domciu, wiec moze nad jakims dizajnem popracuje. Wypadaloby.




2001.02.05 05:46:00 link

Chynaa czy Ty z tym "I'm the best" nie popadasz w samouwielbienie ? :,0)
Mam nadzieje, ze nie.

Zmykam do lozia, bo nawet tutaj o tej porze robi sie nudno.




2001.02.05 05:42:00 link

No tak powoli dochodzi 5.00 chyba czas isc spac.

Ta Pania podziwiam, a takze wspolczuje jej.




2001.02.05 03:41:00 link

No nareszcie. Ukonczylem dizajn. Co teraz ? Nie wiem. Jest 2.30. Ciesze sie, ze skonczylem robic ten projekt, jezeli sie spoboa to dostane prace ale fajnie. Hmmm ja sie ciesze, a nikt teraz tego nie widzi. Okolo 100 malych pomaranczowych przecinkow plywa sobie tak jak zawsze i poszukujac tymi swoimi czarnymi slepkami jakiegos jedzonka, ktorego juz i tak jest pelno na dnie, bo nie zjadaja wszystkiego te paskudy. W wiekszym baniaczku ogolnie spoko. Zbir spi niczego sobie. Hmmm o Poolcheria jest to sobie z nia porozmawiam. Ostatnio zlapala bidulka jakiegos dolka tak wiec trzeba jej lapke podac by ja wyciagnac.




2001.02.05 02:15:00 link

Hmmm ciekawe jest to. Tez chodzilem do SP10 stare dobre czasy. Potem siodemka, a teraz Polibuda. Fajnie czasem sobie powspominac i posmiac sie jak to bylo. Ehh nie tak dawno matura. Teraz sesja zaliczona. Za niedlugo polowa lutego, a kilkanascie dni temu byl sylwester i jeszcze stary rok. Znowu szybko minie, ferie sie skoncza 19 lutego, potem skonczy sie luty, bedzie juz cieplej, marzec, kwiecien szybko zleci bo i swieta. Maj maturki i zaliczenia, czerwiec i juz wakacje. Pamietam jak to zlecialo rok temu. Ehhh... czekalem jak glupi na wkaacje, ktore okazaly sie byc prawie kompletna klapa. Ale te beda lepsze mam nadzieje.

Hmmm ale mi sie na wspomnienia zebralo.




2001.02.05 01:40:00 link

Swiat chyba schodzi cos na psy:

A: Czesc jak tam sesja ?
B: lepiej nie pytać,a jak u Ciebie?
A: u mnie juz po sesji od srody. Jest spoko. To co z ta Twoja sesja ?
B: źle,...no może jakoś
A: co Ci jeszcze zostalo ?
B: nie denerewuj innych. Spoko, teraz masz czas na kobiety
A: Niby tak. Z Ania sie prawie codziennie spotykamy :,0)
B: :-,0)ja może też coś sobie przygrucham
A: hahaha spoko
B: podaj mi niezawodny sposób na kobietę
A: ja ? to ja Ciebie powinienem pytac :,0),0),0),0),0),0)
B: ostatnio mi nie poszło
chyba nie słyszałeś

szampan, romantyczna atmosfera, muzyczka, zgaszone światło, taniec ... masaż, znowu taniec i
...
...
...
...
i kurwa nic!
A: hmm nie chwaliles sie.
B: nie było czym
A: a co to za kobieta ?
B: bardzo ładna, brunetka, wysoka, zgrabna ...
byłe zajęta w 50%, to sobie pomyślałem: "w drugich 50% jest wolna" nic podobnego
A: znam ?
B: kiedyś, w ten ***, kiedy było to "***" siedzieliśmy w ***, podeszła tam na chwilę do mnie
A: ojj nie znam
B: nic nie tradcisz :-,0) i tak jest głupia, bo nie dała się przelecieć.

No tak mozna miec rozne podejscie do zycia. Nastawione tylko na konsumpcje. A mozna tez moc brac ale zarazem cieszyc sie bardziej z dawania. Bo nie samym braniem czlowiek zyje. Ostatnio doswiadczylem, ze lepiej jest dawac niz brac. I to jest wlasnie piekne uczucie. Czuje sie naprawde szczesliwy i mam nadzieje, ze moja Myszka jest ta, ktorej szukalem.
A podejscie typu, przeeciec panienke. no coz dla mnie bardzo szczeniackie, a wrecz prostackie. Wiem, moze mi ktos teraz napisze, przeciez i jednej i drugiej stronie w gruncie rzeczy o to chodzi. I owszem, moge sie z tym zgodzic. Ale kwestia lezy w tym jak sie to zrobi, w jakis psoob, jaki to bedzie mialo charakter. Denerwuja mnie ludzie, ktorzy maja konsumpcyjne podejscie do zycia. Bo brac potrafi kazdy, a dawac tylko nieliczni.

A poza tym, ja osobiscie nie moglbym leciec na taka kobiete, ktora zachowywaa by sie w ten sposob, jak ten B z czatu. Oczywiscie B jest facetem, ale jakby byl kobieta, ktora zachowywala by sie w ten sposob, to nie chcialbym z taka miec nic wspolnego jesli chodzi o jakis zwiazek, uczucie, etc. Co innego pogadac po kolezensku. no tak jeszcze pada pytanie tylko o czym....




2001.02.05 00:25:00 link

Zjadlem kolacje i dalej jestem glodny, a w lodowce pusta. Wrrrr nie lubie tego. Hmmmm cukierki ? Czemu nie :,0)

Ehh zjadlbym cos tresciwego tylko co. Hmm chleb z dzemem ? Ostatecznosc. Oo jeszcze moze jakis smalec jest. Zaraz sobie cos zrobie.

No tak...co do szminki. Zdarza sie :,0),0),0),0)




2001.02.04 23:30:00 link

Juz niestety w domku. Dopiero we wtorek...hmmm...

Na sniadanie budyn, na kolacje kisiel. No mozna i tak. Ja tam wole osobiscie bardziej kurczaka w galarecie jest taki pyszny.

Ide cos przekasic. Pozniej zloze do konca projekt.




2001.02.04 16:19:00 link

Projekt juz ukonczony w fazie wstepnej. Teraz tylko go dopiescic, pociac do HTMLa i wyslac i czekac na ocene :,0)




2001.02.04 13:21:00 link

No i nowy dzien nam sie zaczyna.
Dzisiejszy dzien uplynie mi pewnie w wiekszej czesci pod znakiem robienia dizajnu. Ehhh musze go w koncu zrobic, juz mam taka mala wene tak wiec wiem mniej wiecej czego chce i jak to ma wygladac.
Hmmm...a moze by tak :,0) ooo to bylby dobry dizajn. Hmmmm no tak. Wena juz jest.
Tak wiec najpierw dizajn, a pozniej za okolo 7 godzinek :,0),0),0),0),0)




2001.02.04 04:59:00 link

Dochodzi 4.00 trzeba sie chyba powoli zbierac spac. Zaczaem robic projekt. Hmmm nie wiem czemu, ale jakos niezbyt mi sie podoba, jutro moze zrobie jakis inny, nie wiem. Narazie cos krucho u mnie z wena tworcza. Strona o "Polskich Przebojach", co by tu mozna za dizajn walnac do tego ? Hmmmmm..... ? Musze pomyslec nad tym ostro. A teraz ide spac.




2001.02.04 00:18:00 link

Tysia jako babysitter. Chcialbym to widziec :,0),0)
Ja jestem troszke zmeczony po spacerku z moja Myszka. Ehhh dzis jeszcze kilka dizjanow musze zrobic. Hmmm moze jakis film w TV ogladne, cala noc przede mna na wymyslenie czegos.




2001.02.03 14:38:00 link

Hmmmm 13.30 chyba najwyzsza pora by wstac juz z lozka. Nie wiem czemu ale cos mi sie dobrze spij ostatnimi czasy. Chyba musze odespac to ranne wstawanie na uczelni. A wlasnie wczoraj w miescie spotkalem moja kolezanke z grupy, no coz kolejna osoba, ktora ma problemy z matematyka. Nie wiem ile osob od nas z grupy odpadnie ale kilka to napewno. Wiem, ze pare osob, chce sie przeniesc do Katowic bo maja blizej, a co za tym idzie jest latwiejszy dojazd. Jestem ciekaw ile bedziemy miec osob w grupie. Zaczynalismy od 30, a juz w polowie pazdziernika 3 osoby zrezygnowaly. Jezeli teraz kilka odpadnie i kilka sie przeniesie to chyba rozwiaza jakas grupie i poupychaja ludzi w tych ktore juz istnieja, bo watpie by zostawlili grupy 20 osobowe. Juz od poczatku bylo wiadomo, ze w tym roku odpadnie przynajmniej te 80 do 100 osob. Narazie szacunkowo wylecialo juz okolo 40. Teraz jeszcze egzaminy no i pod koniec roku tez bedzie maly odsiew ale ja mam nadzieje, ze mnie on nie bedzie dotyczyc. Jak narazie mam ferie i sie tym bardzo ciesze.

Wczoraj byl fajny dzien, jeszcze jego koniec spedzony w tak milym towarzystwie i atmosferze, ze lepiej juz byc nie moze.




2001.02.03 03:02:00 link

Co tyle ludzi nowych naraz na nlogu ? Jakis sped masowy czy co ?
Mam nadzieje, ze to jest przejsciowe. Bo jesli ktos na NLOGa trafia by pisac poporstu da szpanu, albo na zasadzie by miec tylko swojego NLOGa/Bloga to moim zdaniem jest to bezsensu. Moim zdaniem w NLOGu chodzi o cos wiecej. Hmm nie o zwykle wywnetrzenie sie, ale zapisanie czegos, jakis wlasnych notatek. Oczywiscie nie pisze tu wszystkiego,b o to jest zbyt publiczne. Ale pisze tu i tak wiele rzeczy, a poza tym NLOG jest super, to juz bedzie moj 6 miesiac z NLOGiem




2001.02.03 01:20:00 link

Brrr, za oknem -8'C a mi na spacerku nie bylo w ogole zimno. Jejk ale fajnie. Jeszcze...17 godzin :,0)




2001.02.02 19:52:00 link

Znowu na zebraniu dyskusja na temat Unii Wolnosci i Stowarzyszenia "Mlodzi Demokraci". No coz ja juz sam nie wiem co mam robic. Jeszcze Platforma Obywatelska zawsze caly czas cos tworzy, nie wiem sam co zrobic, napewno sie nie przepisze do Platforma Obywatelskiej. Ponoc najlepiej odczekac pare chwil i cos pozniej wymyslic. Zobaczymy, poczekam jeszcze troche na rozwoj sytuacji, a w razie czego zawiesze swoje czlonkostwo w S"MD".




2001.02.02 18:29:00 link

Piatek 17.30 nie chce mi sie siedziec w domu. Ide na zebranie S"MD", a potem spotkanie z Myszka. Super....




2001.02.02 17:24:00 link

Zamcialem pizze. Ehh jestem jakims fanem pizzy ostatnimi czasy. Pizza jest dobra, mniam.
Jeszcze tylko 3,5 godzinki. Hmmm moze dzis od Wuja dorwe aparat cyfrowy to porobie kilka fotek.




2001.02.02 13:56:00 link

Jak ja nie nawidze klamstwa, falszu, dwulicowosci i obludy. Ehhh. No tak nie lubie tez jak ktos robi z geby pewna czesc ciala na ktorej sie siedzi*. Jak tak mozna postepowac ? Mowic co innego i robic co innego ? Dla mnie to zakrawa na kpine. A coraz to wiecej osob z mojego bezposredniego otoczenia wlasnie staje sie taka osoba - dwulicowa, pelno klamstwa i drwiny. Ja mam w obecnej chwli za duzo do stracenia, jedynym sposobem i chyba najbardziej skutecznym by nie zarazic sie ta gangrena nowego swiata jest odizolowanie sie od tych ludzi na jakis czas. Moze kilkanascie dni, moze tygodni, moze miesiecy ? Niestety tego nikt nie wie ile. Ale ja jestem oto w stanie zrobic i obojetnie kto to bedzie, ale sie odizoluje i odetne. Mam za duzo do stracenia teraz ! Szukalem tego przez wiele lat i nie chce tera stracic.

A poza tym mam zakwasy na moim brzuszku po wczorajszym treningu.

No tak jeszcze okolo 7 godzin...

* - dupa




2001.02.02 03:20:00 link

Dopiero 2.15 a ja juz taki zmeczony jestem i spiacy. No ale za chwilke ide spac. Dzis, a w zasadzie wczoraj Tysia dzwonila, a potem ja do niej. Ojjjj ale jej wspolczuje, miec takie dolki. Az wstyd o tym wspominac. Ale coz Tysia nie moze miec dolka, nie teraz i zrobie wszystko by ja z tego dolka wyciagnac. A mam nadzieje, ze spotkanie we Wroclawiu na ktore wybieram sie ja, Poolcheria, Mumik, Masklin. Hmm to juz chyba wszyscy. Jak ktos jest z Wroclawia i ma ochote na spotkanie to piszcie do mnie.

A ja juz za chwile ide robic podunia-podunia




2001.02.02 00:33:00 link

Ehh dzis 1 luty. A ja cio ? Zachowalem sie hamsko w stosunku do mojej kochanej Optymistki. Wiem, ze bardzo ja TO bardzo ale ja juz tlumaczylem wiele razy. Podobny okres byl u mnie, ale nie myslalem o tym. Wiem Ania bidulka sie tym bardzo martwi. Ta cholerna odleglosc nas dzieli... Dlaczego ????????? Dlaczego akurat ona, a nie kto inny ????? Pytam DLACZEGO !?!

KOCHAM CIE ANIU ! I ZAWSZE BEDE PRZY TOBIE !




2001.02.01 23:54:00 link

Wrocilem juz z treningu. Dzis znowu walnalem chemie, ale jakos mnie nie rzucilo na pysk po tym. W ogole na treningu bylo dosc fajnie. Mam mocno obity brzuszek i pelno hamskich otarc po kimonie na barkach. Ale ogolnie jest spoko. Byleby tylko nie bylo zakwasow jutro. Hmmm glodny jestem. Nie wiem czemu ale dzis caly dzien mi glod doskiwera. Moze dlatego, ze nie jadlem sniadania ? Nie wiem, zamowilem sobie pizze, jestem ciekawy za ile przywioza.




2001.02.01 18:16:00 link

Hmmm jestem strasznie glodny ! Ziemniaczki odsmazane z jajkiem ? Czemu nie !

Hmmm no tak AWARIA. Ziemniaczkow zbyt duzo to nie ma !

Ale fryteczki z ketchupem sa smaczneeeeeeeeee




2001.02.01 15:41:00 link

No i juz po sesji super. Do 19 lutego mam ferie. Ale fajnie. Pierwsza sesja w moim zyciu ZALICZONA.

Dzis calkiem przypadkiem spotkalem sie z Myszka, bylo super...lubie takie nieplanowane spotkania.




2001.02.01 02:31:00 link

Oadam na buzie powoli. Hmm no tak dizajny dalej czekaja. W weekend bede sie musial za to ostro wziac. Albo jutro znaczy jeszcze dzis. Zaraz wkakuje w ciuszek i laduje na moim cieplym lozeczku. Jeszcze porozmyslam sobie jeszcze o Myszce i zasne.

Hmmm jest prawie 1.30, wyslalem SMSa do Tysi. Pomyslalem, ze juz bedzie spac, a tu sie mylilem. i nie dobrze, bo ona juz powinna spac. Ehhh cala Tysia.




2001.02.01 01:24:00 link

Wiedzialem juz kilka godzin temu co mi bedzie chodzic po glowce teraz. No tak nie trzeba byc prorokiem by sie tego domyslic :,0)
Czuje sie swietnie, mimo iz mam troche pracy z ta strona. Jeszcze dodatkow doszedl ten czat, ktory jest bardzo wazny. Tak wiec zapowiada sie duzo pracy z serwisem Andrzeja Potockiego. Tak czy inaczej mysli skupiam tylko na jedyn. Wiedzialem, ze tak bedzie, taka jest kolej rzeczy, ale to co teraz sie dzieje jest piekne.




2001.01.31 23:43:00 link

Wrocilem juz do domku. Bylo super. Uwielbiam takie spacery. Zreszta mam nadzieje, ze chyba nie tylko ja !

Piatek :,0)

No i 17.II.2001 - bedzie fajnie. Juz jest super ale bedzie jeszcze lepiej.




2001.01.31 17:36:00 link

Cukierki mietowe...mniam...

Zaraz wychodze...




2001.01.31 16:02:00 link

Dzis jakos dziwnie popatrzylem na swiat. Nie wiem czemu ale w drodze do babci na sikornik mijalem bardzo wielu starszych ludzi. Hmmm bardzo ceikawe sa ich twarze. nie patrze na nich na ich wyglad zewnetrzny, jak wygladaja, etc. Interesuja mnie tylko ich twarze. Wiele mozna z nich wyczytac po glebszym przypatrzeniu sie. Wiem, ze wygladalem jak idiota idac chodnikiem i wpatrujac sie w twarze starcow ale mnie to pasjonuje. Fajnie sie potem czuje.




2001.01.31 13:10:00 link

No i juz w domu. Mam nadzieje, ze zalicze tym razem ta chemie i bede mial juz wolne.

Dzis po polibudzie poszedlem do babci bo prosila bym wytrzepal jej dywan. I cio ? Ide wale hektar straszny z polibudy na sikornik chyba z 30 mint mi to zajelo. Przychodze, pukam, a tu awaria - error, babci nie ma. Wrocilem zrezygnowany do domu - koejne 20 minut. Juz mi sie nie chce dzis nigdzie isc. Jest tylko jedno dzis takie spotkanie na ktore bardzo czekam.




2001.01.31 02:18:00 link

Moja przyjaciolka juz jest w lozku. Hmm zaraz ja wezme i przejrze na wylot. A jeszcze ja dzis zalicze ale bedzie milo i romantycznie, mmmmm......




2001.01.31 01:01:00 link

Chemia do lozka i trzeba sie powli zbierac do spania. jeszcze prysznic szybki i nauka i hmmm znowu bede myslal nie o tym co trzeba. No ale jutro mam nadzieje, ze juz ostatni raz odwiedze polibude na jakis egzaminach w tym semestrze i bedzie super.




2001.01.30 21:52:00 link

Dzis stalem sie jednym z nich :,0)
Ale jazdaaaaaa

Zostalo okolo 20 godzin :,0)




2001.01.30 19:51:00 link

Dzisiaj byl fajny dzien. Troche zaluje, ze nie ide na trening ale jeszcze troche kaszle i kicham, tak wiec wole sie wykurowac na 100 %. Dzis na egzaminach bylo super. Ja zawsze mam jakies takie dziwne szczescie. Na maturze tez tak bylo. Dzis mialem miec egzamin o 15.00 a odpowiadalem dopiero chyba o 16.40 ehhhh nie lubie tego, nadmierny niepotrzebny nikomu stres. Ale dobrze, ze to juz za mna. Dziwna rzecza sa tez moje mysli ostatnimi czasy. Hmmm jakos tylko ONA mi chodzi po glowie. No coz. Jeszcze okolo 22 godzin :,0) Jakos wytrzymam !




2001.01.30 18:33:00 link

Dzis zaliczylem egzamin z matmy. Mam tez zaliczone wyklady z mechaniki. Jedynm slowem juz prawie luz - jutro o 10.00 jeszcze tylko kolokwium z chemii i ferie do 19 !!!




2001.01.30 00:43:00 link

Wypadaloby sie wziac juz do nauki. Hmmm tylko jak ? Tylko jedno mi teraz w glowce !




2001.01.29 22:45:00 link

No tak porozmawialem sobie z Myszka prawie przez 1,5 h przez telefon. Alez ONA jest slodziutka. Mam nadzieje, ze nie bedzie miala przeze mnie zadnych przekopow w domku.
Ogolnie jest super, jutro poprawka z mechaniki i egzamin z matematyki trzeba sie uczyc, ale jak tu sie uczyc, gdy tylko ONA mi teraz w glowce ?




2001.01.29 18:30:00 link

No i co teraz ? Warp zmienil serwer, a linki wszystkie zostaly stare. No i co zmieniac mam teraz ? Moze by tak kazdemu jakas subdomene dac i wtedy nie byloby problemu.




2001.01.29 13:04:00 link

A co do tego co napisala tu Jead. Nie martw sie - tez tak kiedys mialem, odczekalem swoj okres czasu i teraz jest super bo pojawila sie ONA. U Ciebie tez z czasem sie taki ktos pojawi. Nalezy czekac cieprliwe i to samo przyjdzie z czasem. Jezeli bedziesz szukac na sile nic nie osiagniesz poza sztucznoscia, a sztuczonosc, poza i jakas dwulicowosc jest najgorsza. Prawdziwe uczucia sa najpiekniejsze...




2001.01.29 12:59:00 link

Dzisiejszy dzien zaczal sie bardzo fajnie. Wstalem i zmowilem poranna modlitwe. Nie wiem sam czemu. Ostatnio to robie - pozniej czuje sie jakos lepiej, dawniej uwazalem, ze nie ma sensu sie modlic, a teraz jakos tak to samo z siebie wyszlo i jest mi z tym dosc dobrze. Ktos moze powiedziec, ze jestem kretynem skoro to robie. Malo kto sie rano modli, ludzie odeszli od modlitwy a czasem ona dosc duzo daje. Zreszta to moja prywatna sprawa.
Dzis polibuda wzywala na egzamin ustny z matematyki. Przyszedlem i okazalo sie, ze zostalismy podzieleni na kilka grup i moja grupa ma egzamin ustny jutro o godzinie 15.00. Jutro mam tez poprawke z mechaniki o godzinie 10.00. Dzis dowiedzialem sie tez wszystkich wynikow z ostatniego tygodnia. ZALICZYLEM podstaw nuak o materialach !!! Dziekuje bardzo wszystkim tym co trzymali kciuki za moje powodzenie. Dowiedzialem sie tez, ze z egzaminu z informatyki dostalem 5 co daje mi laczna ocene 4 na koniec semestru. Mam teaz zaliczone maszynoznastwo. Tak wiec teraz do zaliczenia pozostal mi egzamin z matematyki i poprawka wykladow z mechaniki w dniu jutrzejszym. Oraz w srode o godzinie 10.00 poprawiam tez chemie. Jesli to wszystko pojdzie gladko i bez problemow to bede mial juz luz.

W ogole odczuwam straszny komfort psychiczny, sam nie wiem czemu. Egzaminow jeszcze troche zostalo, ale pojawilo sie swiatelko w tunelu do ktorego daze. Czuje sie tak jak w czasie matur - wiem, ze ktos tam czasem bardzo mi bliski pomysli chwilke o mnie, powie, ze zyczy mi powodzenia, etc. Dziekuje Ci !

A teraz siedze i popijam sobie kawke ! Jest super...ale bedzie jeszcze lepiej.




2001.01.29 02:19:00 link

Cos tam sie poczulem z tej matmy. Dzis tez duzo pogadalem z mama, jakos nie siedzialem dzis maksymanie przed kompem i nawet troche lepiej sie czuje. Zaraz tylko prysznic wziac, i do lozeczka cieplutkiego. Wlasnie odkad spie na miekkim kocyku jakos lepiej mi sie spi, jeszcze pod pierzynka, ahhh super.

Dzis jakos wiele myslalem nad wlasnym zyciem, mam nadzieje, ze zmieni sie ono w najblizszym czasie na lepsze, jakos sie lepiej czuje ostatnimi czasy, po ciezkich dolkach nie ma juz sladu, teraz czas pomoc innym, ktorzy pomocy potrzebuja. Hmmm dzis stiwerdzilem,ze moim marzeniem zycia jest wyprowadzic sie z bloku i miekszac w jakims domku. Moze Wisla ? W koncu stoi tam dom babci ! Ale co ja bym robil tam. Pracy raczej nie ma, ale jedyne co to ladna okolica i ladny dom. Zobaczymy zycie jeszcze pdzede mna. Mam jakis kompleks architektoniczny, nie podobaja mi sie zadne mieszkania w blokach, hmmm sam nie wiem czemu - domek jednorodzinny to jest marzenie. W ogole teraz tylko zaliczyc wszystko, mam nadzieje, ze jutrzejszy egzamin pojdzie jakos i ze dowiem sie jutro, ze mam zaliczone podstaw nauki o materialach i bedzie super. No i mam nadzieje, ze moje zycie zmieni sie na plus dzieki Myszce. Ostatnio w wonych chwilach tylko mysli o NIEJ mi chodza po glowce, ale wiem, ze nie tylko mi bo jej tez...
Pierwszy raz spotkaem sie by ktos mial do mnie takie podejscie jakie ma do mnie Myszka...cos pieknego. Mam nadzieje, ze bede jej mogl dac tyle samo ile ona mi daje.




2001.01.28 23:25:00 link

Hmmm Tysi nie bedzie przez dwa tygodnie ! Mam nadzieje, ze jakos to przezyje, bo moze szybciej spotkamy sie we Wroclawiu niz Tysia pojawi sie znowu online. Jeszcze zawsze jest cos takiego jak telefon lub SMS.




2001.01.28 18:50:00 link

Za niedlugo musze sie zaczac uczyc. Brr jakos ostatnimi czasy mnie w ogole nie ciagnie do nauki, ani do pracy. Hmmm ostatnio myslami jestem przy NIEJ.




2001.01.28 14:51:00 link

Dla niektorych ostatnia niedziela przed feriami. Dla mnie ostatni dzien przed egzaminem ustnym z matematyki, musze sie ostro uczyc. Nawet duzo tego nie ma bo to jest tylko 6 wykladow, no ale zawsze cos.

Trzeba sie z kilkoma osobami zgadac i jakies spotkanie we Wroclawiu zaplanowac.

Wczoraj sie na mnie mama wydarla, ze cos tam tylko przed komuterem siedze, etc. Dzis z nia gadalem, ja zawsze do tego luzacko podchodze bo zawsze postawie na swoim jesli chodzi o internet. Troche ja skolowalem, zrobilem jej mala wode z mozgu jest chyba o.k. A co do internetu to mam nadzieje, ze w krotce bede zniego mniej korzystal bo lepiej bedzie sie spotykac IRL nizeli rozmawiac przez net.

Ale dzis ladnie swieci sloneczko na niebie prawda Myszko ?




2001.01.28 04:03:00 link

Dzis rozmawialem z Tysia. Rozmawialismy dosc lugo, wspominajac stare dobre wrzesniowe czasy i nie tylko. Mam nadzieje, ze udalo mi sie chociaz troszeczke polepszyc humor Tysi. W ogole czesto to pisze i napisze raz jeszcze Tysia jest dla mnie wyjatkowo osoba, duzo jej zawdzieczam i zawsze sie bede staral by nic nie przekreslilo naszej prawdziwej przyjazni.

...
chcialam ci powiedzic
ze bardzo Cie kocham
...

Ja Ciebie tez !

Dzis tez duzo myslalem o pewnej wspanialej kobiecie, ktora ostatnimi czasy jest mi bardzo bliska. Ta osoba byla na studniowce, to tak a ja bardzo intensywnie o NIEJ myslalem i ponoc ONA o mnie tez. Promyczek ?

Dzis takze dowiedzialem sie, ze pewna osoba nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Coz bardzooo mile to jest dla mnie. Co do Ciebie czuje nie bede tu pisal. Wiesz o tym dobrze, zreszta nie ma slow jakimi potrafilbym to opisac.




2001.01.27 17:36:00 link

Juz po zebraniu Zardzadu kola lokalnego S"MD" w Gliwicach. Fajna dyskusja tylko troche za dluga. No tak czemu sie tu dziwic na polskiej scenie politycznej wielki burdel no i jakos sie trzeba do tego burdelu ustosunkowac. Poza tym mama jest chora, ja jestem tez nadal troche przeziebiony. Nie wie co dzis bede robil, moze jakas nauka, moze jakis dizjan. Napewno pomysle o pewnej osobie, ktora ma dzis studniowke. Ostatnimi czasy czesto o niej mysle...




2001.01.27 13:45:00 link

Sobota...fajny dzient ygodnia ale pewnie szybko minie jak i inne pozostale. W ogole strasznie szybko mi czas leci od poczatku tego roku, zobaczymy jak to dalej bedzie. Dzis musze sie troche pouczyc.




2001.01.26 23:41:00 link

Hmmmod jakiegos czasu stalem przed wyborem. Bardzo trudnym. Wiem, ze musze pomoc komus i to bardzo, pewnej bardzo biskiej mi osobie, ktora znam juz bardzo dlugo, a ktora ma ostatnimi czasy wiele problemow, ktoych malo kto rozumie. Wiedzialem, ze tylko ja moge pomoc tej osobie. I wiedzialem, ze ta osoba, postapi w bardzo duzym stopniu tak jak ja jej powiem. Wybor byl bardzo trudny. Ale radzilem sie tez kilku osob, m.in. Tysi, Ania M.. Wybor byl trudny, ale dzis poradze tej bliskiej osobie. I mam nadzieje, ze wybor okaze, sie sluszny.

Glowny powodu decyzji: branie to jedno, ale najcenniejsze w czlowieku jest tez by mogl dawac !




2001.01.26 23:05:00 link

Piatek, a ja juz w domku o 22.00 ale fajnie, dzis bedzie jeszcze jeden wpis.




2001.01.26 16:48:00 link

Mam nadzieje, ze na pierwszy razie sie nie skonczy. Bylo milo i symaptycznie.




2001.01.26 11:26:00 link

Problemy ze wstawaniem rano ? Tak to moja spcejalnosc :-,0)

Nie lubie jak mama jest chora, jest wtedy nadto upierdliwa, co mnie strasznie denerwuje, zawsze sie wtedy do czegos przyczepi, hmmmm....




2001.01.26 02:42:00 link

Trzeba bedzie isc zaraz spac, dzis za pare godzin zacznie sie fajny dzien, mam nadzieje, ze nie bedzie padac deszcz, bo to mogloby pokrzyzowac moje plany.




2001.01.25 21:05:00 link

Spotkanie jest bardzo ciekawe. Hmm moze jakies pifko pozniej ?




2001.01.25 16:04:00 link

Tak od kilkunastu dni mnie cos bierze, zeby wyjechac sobie z mala ekipa do domku do Wisly. Mam straszne ochote pojezdzic sobie na nartach. Ale niestety. Malo sniegu.

Beskidy: Ustron/Wisla

Warunki narciarskie: srednie
Pokrywa sniegowa: 10 - 35 cm
Snieg: mokry
Wiatr: umiarkowany
Widocznosc: ograniczona

W Beskidach na Skrzycznem 40 cm, na Klimczoku 40 cm, na Babiej Górze 35 cm, na Pilsku.

No a dzis w Wisle: zachmurzenie całkowite z zanikającymi opadami deszczu. Temperatura: 9/0'C. Wiatr północny: 5 - 7 m/s

To nie sa warunki na narty niestety.




2001.01.25 13:49:00 link

Przeziebienie powoli mija. Temperatura w normie - 36.6 jest ogolnie spoko.

Mam mnostwo zaleglych maili po tej chorobie, zaraz sie zabieram za odpisywanie.




2001.01.25 03:27:00 link

Wlasnie wrocilem z Niebieskiej Imprezy. Czuje sie nawet o.k. zaraz wchodze do mojego cieplutkiego wyrka. Deszcz leje jak cholera. Dobrze, ze mnie Rychu odwiozl. Jeszcze sobie pojezdzilismy troche po miescie. Bylo fajnie, tylko troche krotko jak dla mnie...

Widze, ze kilka osobo wola glosno o pomoc, juz Wam podaje reke i postaramy sie razem zrobic cos z tym dolkiem, bo dolek to najgorsze co moze byc.




2001.01.24 19:56:00 link

Przed chwila umylem glowke, wzialem znowu troche chemii, zjadlem duzo owocow z witamina C i mam nadzieje, ze bedzie dobrze.

A odnosnie wczorajszego dnia. Fajnie mi sie chatowalo z Tysia, potem tez rozmawialem z Poolcheria. Ogolnie spoko mimo tej goraczki.

Aha pojawil sie na horyzoncie promyczek szczescia.
Dzis bylem zaskoczony, bardzo mile zreszta. Jutro tez bede o tej porze, ale wiesz Ty zbankrutjesz na tym !




2001.01.24 18:35:00 link

Hmm aktualna temperaturka - 36.5 'C to lubie !!!

Hihi, pbnizyc temperature ciala w przeciagu 14 godzin o 3 stopnie Celsujsza. Dla mnie nie ma rzeczy nie mozliwych. 1500 mg acetaminophenu robi swoje, dodatkowo spora dawka witamy C, i jest super. Nie polecam Wam tego. Ja zrobilem to pare razy. A dzis tylko po to by isc na egzamin i isc na Niebieska Impreze. Aha jakby kts chcial nazwe leku zawierajacy acetaminophen, to moze napisac na priva. Zdradze recepte na szybki powrocik do zdrowa w skrajnych potrzebach. Leku zawierajacego Acetaminophen w Polsce sie raczej nie dostanie.

Aha na pudelku pisze:

WARNING !


Directions:
Do not take more than 6 tablets in 24 hours. Take only 1 tablet every 4 hours.

Kto by sie przejmowal :,0),0),0) Biore 3 na raz i jest dobrze, tylko jakos potem strasznie slaby jestem, hmmm skutek uboczny.




2001.01.24 13:07:00 link

No tak, temperaturke troszeczke zbiem do 37.8 'C. Trzeba sie teraz pouczyc i isc na egzamin, brrr... a tak nie chce mi sie z domu wychodzic.




2001.01.24 00:49:00 link

Zmajde moze tu jakas kobiete, ktora lubi goracych i namietnych facetow ? Mam nadzieje, ze tak. Namietny to ja jestem zawsze :,0) a co do goraco, w obecnej chwili 39.5 'C. Hmmm...moze tak nba kilka dni objalbym stanowisko najbardziej goracego faceta na NLOGu ?




2001.01.24 00:35:00 link

Hmmm ale jestem chory, musze jutro wstac okolo 9.00 i pouczyc sie cos do egzaminu z podstaw informatyki o godzinie 15.00.
Dzis musialbym zrobic dosc dlugi wpis bo mam o czym pisac, ale sil mi brakuje.




2001.01.23 19:51:00 link

No juz po malej drzemce powoli odzyskuje sily.




2001.01.23 15:22:00 link

No nawet spoko, zobaczymy jak tam wyniki z kolokwium. W sprawie pracy tez sie okaze. Narazie jestem strasznie chory, ehhh jutro chyba zadnego wyjscia, a w piatek chyba tez.




2001.01.23 02:11:00 link

Wow, ale super :,0),0),0)
Przez przypadek zerknalem tutaj. Hmm fajne podoba mi sie :-,0),0),0) Ale mnie to rozbawilo :-,0),0),0) Jazdaaaaa. Hahaha, ehhh ja juz chyba nie musze szukac tej drugiej polowki bo juz znalazlem, hmmmm tylko, czy ja jestem jej druga polowa ? Hmmm mam nadzieje, ze to sie okaze za jakis czas. Ale bardzo bym tego chcial...a Ty ??? Mam nadzieje, ze nie pojawi sie KTOS miedzy nami, a sama wiesz jaki jest los, wszystko moze zdarzyc sie. Ale ja mam nadzieje, ze bedzie o.k.




2001.01.23 01:56:00 link

Zaraz spadam spac, dzis sie uczylem dosc dlugo tych podstaw nauki o materialach, no tak: atomy, pierwiastki, wiazania pierwotne, kwarki, liczby kwantowa, materialy naturalne, inzynierskie, kompozytowe, metale i ich stopy, polimery, ceramika, siec krystaliczna, siec rzeczywista, roztowry stale, wady punktowe, liniowe, powierzchniowe, dystorjse krawedziowe, srubowe, mieszane, fazy, roztwory stale, graniczyne, ciagle, roztwory pierwotne, wtorne, uklad rownowagi zelazo wegie: ferryt, austenit, ledeburyd, cementyt, pelit i inne takie tam bardzo interesujace rzeczy. Polecam szczegolnie, mnie to nawet zaciekawilo, przeczytalem to kilka razy, jest spoko. Za prawie 8 godzin bede przystepowal do juz ostatniego ( chyba ! ,0) terminu poprawki z podstaw nauki o materialach jezeli nie zalicze...sam nie wiem co bedzie, jeszcze chyba ratuja mnie te punkty ECTS. Jutro tez rozmowa w sprawie pracy, zobaczymy jak to bedzie...

Moze wlasnie tak:

Strzelec Wtorek 23.01

Do Strzelców będą przychodzić lub dzwonić różni ludzie tylko po to, aby siać panikę i narobić niepotrzebnego pośpiechu i zamieszania. Wprawdzie teraz niełatwo wyprowadzić Strzelce z równowagi, ale kto wie...

No wlasnie kto wie, a moze...

Horoskop na 23 stycznia Znak : Strzelec

Więcej uwagi poświęcisz Strzelcze temu wszystkiemu, co może umilić ci życie. Będą cię przyciągać stoiska z dywanami i poduszkami, chętnie kupisz kasety z muzyką i coś słodkiego na ząb. Ogarniają cię nastroje konsumpcyjne - uważaj by pochopnie nie wydać pieniędzy, które przeznaczałeś na bardziej perspektywiczne cele.

Taaaaaaaaa....... i co jeszcze ? Bede dzis strasznie rozrzutny, kupie sobie bilet autobusowy za 2.20 zl

Ehhh kazdy horoskop i co innego. Hmmmm...napisze swoj :-,0),0),0),0)




2001.01.22 18:23:00 link

Aha bylem dzis u fryzjera - skutek pozytywny, krotkie wloski NARESZCIE !




2001.01.22 18:14:00 link

I nie zaliczylem tego chlernego kolokwium z podstaw nauki o materialach. Jutro o 9.00 poprawka, nie wiem czy ostatnia czy nie, nikt nic nie wiem. Sa jakies 3 daty poprawek, ale nie wiem czy mam sobie wybrac jedna z nich i wtedy poprawiac po raz 3, czy moze sa to 3 terminy w ktorych moge podchodzic do poprawy, sam juz nie wiem. Dzis bede sie uczyl i chyba po raz pierwszy od wakacji wylacze komuter.
Jutro tez rozmowa w sprawie pracy o 11.30 mam nadzieje, ze sie wyrobie. W srode mam egzamin z podstaw nauki o materialach o 15.00, a potem mam wieczor wolny od okolo 18.00 i mam nadzieje, ze moze uda mi sie zrobic to co chcialem zrobic dzis.




2001.01.22 10:37:00 link

No ja juz dzis na nozkach, dosc wczesna pora jak na mnie - 9.30. Zaraz wskakuje pod prysznic, potem polibuda wzywa. Dzis mam kolokwium poprawkwe z labolatorium obrobki skrawanie - maszyny energetyczne. Dzis beda tez wyniki z czwartkowej poprawki podstaw nauki o materialach mam nadzieje, ze zalicze. Pozniej musze pare dizjanow stworzyc, mysle, ze gdzies okolo 14.00 powinienem byc juz w domu. Potem troche luzu, o 19.00 spotkanie z Andrzejem Potockim, a pozniej okolo 20.00 moze jeszcze...ahhhh wiesz, ze bardzo bym chcial, ale nie wiem czy zdarze, postaram sie. Zreszta to nie zajac, nie ucieknie, ale nie wiem ile wytrzymam tak jeszcze bez tego, a fajnie by w koncu bylo...




2001.01.21 23:23:00 link

Dzis bylem z Leninowa. Bylo bardzo fajnie, kolejna osoba, ktora poznalem przez net, a pozniej IRL, fajnie sie gadalo i w ogole podroz w towarzystwie Leni uplynela na bardzo ciekawej rozmowie i wymianie doswiadczen. Gorzej bylo juz w Warszawie, gdzie konwent krajowy Stowarzyszenia "Mlodzi Demokraci" podja uchwalem o wypowiedzeniu umowy stowarzyszeniowej miedzy Stowarzyszeniem "Mlodzi Demokraci", a Unia Wolnosci. Stowarzyszenie "Mlodzi Demokraci" chce podjac rozmowy z Platforma Obywatelska. Moze zle napisalem ze S"MD", ale Zarzad S"MD" co jest komplentym idiotyzmem. Zapisalem sie do S"MD" jako do modziezowki UW, mam poglady takie jak UW, a teraz mam dzialac daej w S"MD", dla ktorego sie poswiecilem, duzo pracy wlozylem w rozwoj swojego kola, a teraz bede naezal do S"MD" ktore popiera poglady partii, ktore absolutnie mi nie odpowiadaja. Co za paranoja sorry dla mnie to jest GLUPIE DO KWADRATU.
A poza tym, pokazano mnie w TV, hmmmm chyba to nie bylo zbyt dobre ujecie...




2001.01.21 03:44:00 link

Impreza byla super, szkoda tylko, ze skonczyla sie wizyta na pogotowiu i w koncu na izbie przyjec w szpitalu. Ma nadzieje, ze z Anetka bedzie wszystko o.k. Dzis jak wroce z Warszawy to opisze jak dziala nasza wspaniala sluzba zdrowia.




2001.01.20 20:08:00 link

Zaraz zrobie pozadek w pokoju, na maile juz odpisalem, pozniej impreza, a potem jutro Warszawa ! Ale weekend szalony. A jaki mam humorek ajjj super.

A poza tym to lod. Lod to takie fajne cos, zmine stale, czasem przezroczyste bez uczuc, zimne i chlodne, czasami ma jakies rysy, ale jak sie go odpowiednio podgrzeje to przeistacza sie w ciecz, ktora jak sie jeszcze odpowiednio przyrzadzic mozna spozyc.




2001.01.20 15:21:00 link

O kurwa - to juz nie jest lekkie przegiecie to jest jawne chamstwo !!! Czy Ty sie czasem zastanawiasz co piszesz i do kogo ? Po mi sie wydaje, ze nie ! No moze pomylily Ci sie osoby ! Albo poprostu robisz mi na zlosc. Wiesz, ze nie lubie tego sluchac i wiesz jakie mam zdaniem na jego temat, tak wiec albo nie pisz o nim albo nie pisz wcale. Jedno z dwoch !




2001.01.20 15:02:00 link

No nareszcie wstalem, wczoraj do prawie 5.30 rozmawialem z NIA, jejqu ale byem wykonczony, rozmawialo sie super tylko,ze ja juz nie mialem sily stukac w klawiature.
Zaraz ide do fryzjera, pozniej troche obowiazkow i o 21.00 impreza do okoo 1.00 potem spanie, pobudka o 6.30.
O 7.38 pociag do Katowic, tam przesiadka i o 8.50 ekxpres do Warszawy.

No i na koniec najszczersze gratulacje dla pewnej pani za zajecie 1 w konkursie !




2001.01.20 02:42:00 link

Nastal czas studniowek wiec ja sobie wspomniam jak to bylo. No ale tak jak pisalem BYLO.




2001.01.19 23:31:00 link

No tak 22.00 wrocilem juz do domu ! Coz mam zareagowala dziwne - Tak wczesnie ? Tak mamo. A dlaczego wczesnie, cos nie tak na zebraniu ? Nie mamo wszystko o.k. ale po co siedziec i gadac o niczym, jak mozna wrocic do domu i pogadac sobie z jakas bardzo fajna osoba przez siec !

Dzis rozmawialem troche z Ania M. dziwne, po rozmowie wyciagnelem jakies dziwne wnisoki, moze nei dziwne ale jakies glupie dla mnie, zreszta to sama Ania M. je prawie napisala.

Jak to jest w tym dziwnym zyciu, ze ludzie zachowuje sie tak glupio ?
Pamietam, jak kilka at temu strasznie fascynowaly mnie piekne kobiety, tak zwane "kobiety z okladki" ladne dziewczyny z nogami do nieba o szczuplej sylwestce z duzym biustem. Z wiekiem jak zaczalem dorastac uswiadomilem sobie, ze te kobiety tylko ladnie wygladaja, a swoje cialo w wiekszosci wypadkow daja na lewo i prawo. Pozniej jak zaczaem to obserwowac to zauwazylem, ze moje podejrzenia sa jak najbardziej sluszne. Uswiadomilem sobie, a w zasadzie dorosle do tego, ze wyglad przestal byc dla mnie az tak wazny. Zaczelo liczyc sie cos calkiem innego. Nie patrzylem juz na kobiete bo super wyglada i chetnie bym sie z nia przespal, ale zaczalem podchodzic do kobiet z innej strony, jaka jest, jaki ma temperament, jak sie zachowuje, czy mozna z nia pgadac, etc. Owszem wygad tez jest wazny ale nie najwazniejszy dla mnie. Stwierdziem, ze co mi po kobiecie, ktora bedzie sexy, bedzie dawala przyslowiowo ciala co noc i wszyscy na ulicy sie za nie bede obracai, jak nie bede z nia mial wspolnych tematow, mimo, ze beda wspolne zainteresowania, czasem bedziemy mogli o czym,s pogadac i nic wiecej. A bede sie ba ja zaproscic gdzies w towarzystwo bo jak sie odezwie to bedzie straszna plama, albo wszyscy beda patrzyli, ze przyszedlem z pania puszczalska na ktora wszyscy maja ochote. hahah i co idioci beda mi zazdroscic, ze mam fajna dupodajke ! W zyciu !!! Wole nie miec jakies super laski, za ktora wszyscy beda patrzyc na ulicy, woel by byla jakas skromna duszyczka z ktora mam wspolne tematy, ktora mnie rozumie, wyslucha, z ktora bede sie rozumial bez slow, ktorej bede mogl zaufac a ona mi i wiem, ze ona odwzajemnia moje uczucia. No coz, nie wiem czy to tylko ja jestem taki, ze mam takie podejscie, ale ostatnimi czasy strasznie zaskakuja mnie kobiety, niby rozowjem starsze o 2 lata, a to nie zawsze bywa prawda. Rozmawialem z Ania M., kboiety czesto postepuja wbrew sobie, jak mozna np.: zakochac sie w facecie bo jest przystojny, a wszyscy wiedza, ze to dziwkarz i kobiety traktuje jak fajna zabawe na gora kika nocy. No coz, w zasadzie moze do tego by czuc co innego niz pozadanie trzeba dorosnac, bo ja bym sie osobiscie wstydzil bardzo i nkomu bym nie powiedzial, ze zakochalem sie lub, ze podoba mi sie jakas kobieta, o ktorej powszechnie wiadomo, ze facetow zmienia bardzo czesto i traktuje ich jako dobra zabawe. No wiem, sa tez ludzie z takim podejscim, co lubia taka zabawe, ale moim zdaniem kazdy ma jakies poczucie swojej wasnej wartosci i nawet jakby mi sie jakas panna co daje ciala na lewo i prawo to nigdy bym sie do tego nie przyznal i wstyd mi by bylo przed samym soba, ze zachowuje sie wlasnie w taki sposob i ze zniazam sie do jej poziomu.

Dno totalne !!! Jakby tak postepowal, ze zaczelbymy mi sie podobac panny, ktore daja cialo na lewo i prawo i chodzi im tylko o zabawe to bym sie gleboko staral z tym walczyc. No ale tak jak Ania M. pisala, ze sa kobiety, ktore wola jakiegos tam p5rzystojengo goscia, ktory sypia z wieloma kobietami nizeli tego co jest mily, szczery opiekunczy, ktory nie sypia z kobietami i nie wykorzysuje ich tylko, ze jest troche mniej przystojny. No coz z doswiadczenia wiem, ze nie wszystkie kobiety sa takie, bo dla niektorych wyglad nie jest najwazniejszy i wlasnie kobiety dla ktorych nie jest najwazniejszy wyglad faceta ale charakter zachowanie to sa wlasnie prawdziwe kobiety i w druga strone prawdziw facet to nie taki dla ktorego liczyc sie cialo i figura, ale temperament, osobowosc, etc. Bo facet, ktory patrzy tylko badz glownie na cialo kobiety i mysi tylko jak zaciagnac ja do lozka i wykorzystac to w skrocie nawyza sie kurwiarz, a kobieta, ktora tylko patrzy na faceta jako obiekt pozadnia bo jest on sexy i super jest zbudowany to w skrocie nazywa sie kurwa lub jak kto woli kobieta lekkich obyczajow.




2001.01.19 19:17:00 link

Jest super wrecz ekstra. Na pierwszym terminie egzaminu z matematyki zdaje tylko egzamin ustny, z pisemnego jestem zwolniony. Super o to chodzilo.

Zreszta nastepna rzecz tez jest super, tez mi sie podoba. Bajer totalny, za to masz u mnie ogromnego CMOKA !!! Pytanie tylko, czy wczesniej sie tego zrobic nie dalo ? wiesz, ze nie lubie dlugo czekac !

Dzis wroce wczesniej do domu, a potem, mam nadzieje...

Przekonalem sie dzis, ze nadzieja matka glupich, ale z drugiej strony kazda matka swoje dzieci kocha !

Po tym co dzis juz doswiadczylem - 1 wniosek: DLA CHCACEGO NIC TRUDNEGO, no wlasnie tylko trzeba chciec. Dzis taki kawal poszedl na cwiczeniach z matetmatyki. Jasio modli sie do Boga o to by wygral w totolotka, Bog czeka, Jasio rowiez, w koncu Bog przemowil do Jasia, nie modl sie i nie pros mnie bo co ja moge zrobic ? IDZ I SKRESL W KONCU TE NUMERY !




2001.01.19 15:41:00 link

Znowu polibuda wzywa dobrze, ze dzis tylko 1,5 godzinki i luz bedzie. Mam nadzieje, ze wyniki kolokwium beda spoko ! Pozniej jak co piaek zebranie S"MD", ahh tu sie bedzie dzialo duzo, trzeba sie zastanowic nad wyjazdami w sobote do Katowic i w niedziele do Warszawy. Pozniej jak zwykle pewnie jakies spotkanie towarzyskie, ale moze wroce do domu okolo 22...mam nadzieje...




2001.01.19 12:56:00 link

Tak juz poludnie, czas zwlec tyek z lozka umyc sie i isc do fryzjera, denerwuja mnie juz te moje wlosy. Tylko mam nadzieje, ze znowu pani fryzjerka zrozumie o jaka fryzure mi chodzi i nie obetnie tak jakbym tego nie chcial.




2001.01.19 02:40:00 link

Ehh musze sie powaznie zastanowic nad pewnym sprawami. Zycie biegnie za szybko !




2001.01.18 23:01:00 link

No dzis nie bylo tak zle z chemia, wesza po treningu bez problemu, dzis troche mniej prochu no i dosc dobry efekt. Moze przez to, ze dzis by dosc uzacki trening. Na poczatek 55 zwyklych pompek, pozniej 55 japonskich w przod, pozniej 100 przysiadow, pozniej znowu pompki, 30 scyzorykow, 100 sklonow brzucha, rozciaganie, techniki, i bloki, strszny luz...ehhh...




2001.01.18 17:43:00 link

No juz jestem nareszcie w domku, nawet jakos humorek podpisuje, o kolokwium nic nie pisze by nie zapeszczac. Teraz troche luzu, potem trening, troche obowiazkow do 22...a potem...znowu mam nadzieje...




2001.01.18 13:26:00 link

No fajnie...praca grafika sie szykuje na pol etatu w pewnej powaznej firmie...ale te pieprzone studia. Nie wybrobie sie, co jedynie bede mial czas 2 razy w tygodniu po 4 godziny, no chyba, ze sie plan zmieni na politechnice. We wtorek bede wszystko wiedzial po spotkaniuz prezesem, mam nadzieje, ze jakos wszystko wypali.
Spadam zaraz na polibude...ehhhhh ten kolosik...




2001.01.18 03:43:00 link

Czas spac...
Dzis ciezki dzien - kolokwium z podstaw nauki o materialach.

Mam mozliwosc pojechania na impreze do Wawy, niestety wlasnie sie dowiedzialem, ze jest ona jutro. Do Wawy tez planowaem wybrac sie z Leninowa w niedziele, ale chetnie do Wawy pojechalbym w sobote spotkac sie z paroma osobami, tylko, ze noclegu nie ma i tu jest error. No chyba, ze uda mi sie cos zalatwic, wtedy zapowiada sie mila sobota...




2001.01.18 00:14:00 link

No tak, czasem sie trzeba cos puczyc, ale jak tu sie uczyc, jak wiedzialem, ze po godzinie 22.00 raczej nauka mi kompetnie nie bedzie w glowce, tylko inna pewna przyjemna rzecz...ahhhh




2001.01.17 17:24:00 link

No mam nadzieje, ze polibuda przestanie wzywac za kilka minut i przyjde do domku, gdzie zjem jakis pyszny obiadek. Jutro kolokwium z podstaw nauki o materialach musze sie uczyc, 160 do wykucia, ale jutro wstane rano i bede sie uczyl. Dzis tez sie bede uczyc do 22.00, a potem mam nadzieje...




2001.01.17 16:26:00 link

Ale nudy siedze na podstawie informatyki. Buuuuuuuuuuu
Nie zaliczylem chemii, jeszcze 2 terminy.




2001.01.17 13:37:00 link

Ojjjjj zle sie czuje, nie ma to jak miec zakwaski. Wiedziaem juz o 4.00 jak sie kadem spac, ze beda, juz czuem je na brzuszku, brr... Ae sa tez dobre strony - niewatpiwie, twardy brzuszek :,0),0),0),0),0),0),0),0)
Trzeba isc bo polibuda wzywa




2001.01.17 05:12:00 link

"...Idz juz spac, lobuzie! :,0),0),0),0),0),0),0),0),0)..."

Misiaczkowy chichotek juz idzie spac ;,0),0),0),0),0),0),0),0),0)***




2001.01.17 00:18:00 link

Ale dzis byl trening. Uffff wypompowalo mnie totanie, to jeden z tych treningow po ktorych wychodze ledwo zywy do szatni, ale i tak sie ciesze bo lubie taki wycisk. No i znowu wygralem z wlasna slaboscia super. Na koniec jest takie cwiczenie. Na parkiecie siada sie na wlasnych stopach w takiej pozycji, ktora nazywa sie zazen ( odpowiednio sie to wykonuje, siedzi sie na wlasnych pietach, tak jak kleczymy i siadamy potem na pietach, nogi sa bose i stopy wbijaja sie niejako w parkiet ,0). Tulow trzymamy prosto, wcyiagamy przed siebie rece, musza byc wyprostowane i na wysokosci oczu zlaczamy rece w taki sposob bt kciuk lewej reki stykal sie z kciukiem prawej reki, tak samo musza sie stykac palce wskazujace. Tworzy sie taki trojkacik, w ten trojkat patrzymy i medytujemy przez 5 minut, jak ktos ciekawy to moze sobie sprobowac, rak NIE WOLNO OPUSCIC, po 1 minucie zacznie juz bolec, ale nie wolno opuscic, jak raz sie opusci to cwiczenie jest juz do kitu. Nalezy sie patrzec w ten trojkacik i medytowac mysec o wszystkim byle nie o bolu, glownie powinnismy sie wyciszyc, ale ja zawsze mysle o kims bliskim i walcze z wlasna slaboscia, bo rece bola, ae mowie nie trzymam dalej, zaciskam zeby, rece misie trzesa ale trzymam dalej. Super poprostu super, sie czuje czowiek po czyms takim. A o kim myslalem ? Jesli to czytasz to juz wiesz, ze o Tobie myslalem.

Po treningu wypiem odzywke, bosze ale mnie zcieo, czulem sie jakby ktos we mnie wepchnal tone jedzenia, brzuch wydety, wszystkow gardle, musialem sie polozyc i mi sie zasnelo, budze sie pare minut po 22.20 i szybko do komputera bo mialem nadzieje, ze bedzie pewna osoba z ktora mi sie ostatnio bardzo fajnie gada.




2001.01.16 19:40:00 link

Hmmm musze na trening isc, strasznie mi sie nie chce, bo jestem lekko senny, no tak wie jak sie chodzi spac o 3.00 i wstaje o 7.15 to potem sa efekty, ehh...

Przyjde musze odpisac na maile, dlugo sie zastanawiam co napisac aNI ale chce ujac wszystko jasno i precyzyjnie.




2001.01.16 16:14:00 link

Jezeli kogos trapii, tak jak mnie, co tu Tysia napisala to informuje, wszem i wobec, ze jest to cytat z "Malego Ksiecia". W polskim tlumaczeniu wyglada to tak:


dobrze widzi sie tylko sercem,
najwazniejsze jest niewidoczne dla oczu


Ciesze sie, ze karteczki sie podobaja, bede wysylac wiecej !

Hmmm francuskie... no tak moze byc wino !!! Ale tez inne przyjemne rzeczy :-,0)

Znalazlem to czego czukalem ! NARESZCIE !!!!!!




2001.01.16 11:20:00 link

Pierwsze zaliczenie w indeksie huraaaaaaa
Dzid kolejne zaliczenie juz metalurgia z glowy !




2001.01.16 02:40:00 link

Dziwny dzien wczoraj by, dlatego byly tylko 2 wpisy. Dzis bedzie wiecej, wczoraj i dzis wiele myslalem nad pewna sprawa, ale nie bede jeszcze pisal o niczym..za wczesnie...chce dokadnie wszystko przemyslec...nie chce by bylo zle...nikt nie chce...
Dzis wszystko opisze...musze znalezc pewien list !

aNIU jesli to czytasz to dziekuje, wiesz za co !




2001.01.15 17:24:00 link

Hmm moglo byc lepiej. Teraz sie trzeba ostro wziac w garsc.
Od dzis stosuje zmieniam pan dnia, nie bede sie uczyc juz po nocach ale wczesniej by potem miec luz od tak sobie :-,0)




2001.01.15 01:59:00 link

"Uwielbiam Cie :-,0) kocham i nie wiem jeszcze co :-,0)"

Tylko Tysia pisze do mnie cos takiego, a ja to bardzo uwielbiam. Tez Cie kocham !

Tysia jest cudowna osoba. Wiem co do mnie czuje i ja jej okazuje to samo. Szczerosc podstawowa cecha zrozumienia sie dwojga udzi, nie ma niedomowien, wszystko jest jasne, szkoda, ze tylko z Tysia mam taki uklad, bo mogloby byc tak fajnie...Coz jezeli nie chcialas...postapilas jak uwazalas, to juz Ty sama dokonalas tego wyboru.




2001.01.14 19:17:00 link

aNIA: (18:13,0)
budze sie rano i jedyna moja mysla jest to zeby zalaczyc komputer bo moze bedzie Misiek ktoremu bede mogla podociac;,0),0),0),0),0),0),0),0),0)

Nareszice - prawda !!!!!!




2001.01.14 15:55:00 link

Wczoraj rozmawialem z Tysia dosc dlugo, chyba dobrze nam dala ta rozmowa.

A ja zawsze bede Kochal Tysie. Kocham ja wlasnie miedzy innymi za to.

KOCHAM CIE STRASZNIE




2001.01.14 03:09:00 link

"Kochaj mnie kochaj"




2001.01.14 01:12:00 link

Dzis jakies rekordy padaja w zwiazku z odwiedzalnoscia mojego nloga. No i sobota juz minela i ostatni dzien weekendu, dziwe strasznie, szybko jakos to leci. Dzis byl tata w domu, znowu cos tam mowil, ja mu powiedzialem wszystko i jakos lepiej sie teraz czuje.

Lenia dzis przysa mi bardzo ciekawy link. Moze juz w koncu zrozumie czym rozni sie kobieta od mezczyzny :-,0)

Widze, ze Tysia nakreca nowe osoby na nloga, oby tak dalej, NLOG sie rozwija, super... tylko by nie bylo chaosu informacyjnego jak to potem pisze w mailach Warp




2001.01.13 17:37:00 link

Skoro "zawsze jest sens" to trzeba cos z tym sensem zrobic.




2001.01.13 14:34:00 link

Udalo mi sie dzis nawet wczesniej wstac z lozka po nocnych pogaduchach gdzies do 5.30 :,0),0)




2001.01.13 05:15:00 link

Tak sobie z Poolcheria pisalem o pewnych sprawach, wymienilismy doswiadczenia. Hmmm a co Poolcheria z nimi planuje...hmm... widac to tutaj. Nie bede komentowal tego - ostrzegalem ! :-,0)




2001.01.13 05:07:00 link

No tak - dla 2000 goscia mojego nloga przewiduje jakas nagrode, ale juz ja sie osobiscie co do tej nagody porozumiem z tym szczesliwcem :-,0),0),0),0),0),0)




2001.01.13 02:24:00 link

Wiem juz w czym jest problem. I wiem dokladnie kiedy sie pojawil. Sek w tym, ze ona chce dobrze ale nie zdajac sobie sprawy z tego, efekt jest calkiem inny. wiem kiedy pojawil sie problem...cos z tym trzeba zrobic...o ile jest jeszcze sens...

I napisze raz jeszcze - nigdy nie uwazalem, ze moje problemy sa najwieksze.

BTW - dziekuje Jedrokowi za alias http://zbirkos.prawda.org




2001.01.13 00:35:00 link

Tak jak pisalem wczesniej sam nie wiem czemu tak byo ale dzis przede wszystkim sluchalem ludzi co maja ciekawego do powiedzenia. Nad wieoma rzeczami sie juz zastanawialem, ae tak to musze ogonic:

- wiem, ze ludzie czesto zmieniaja swoje zdanie, nie wiem pod jakis wplywem. Pewna osoba miala nie palic od nowego roku, coz pali nadal. Troche mnie to zadziwia, bo jezei ja mam jakies postanowienie to za wszelka cene staram sie go dotrzymac.

- zauwazylem jak ludzie potrafia oszukiwac samych siebie. A to jest chyba najgorsze, wmawianie sobie klamstwa, w ktore sie potem wierzy. Glupie do kwadratu.

- od jakiegos czasu blizej poznalem pewnego faceta. Coz facet jak facet, w wieku powyzej 20 lat, swojego czasu byl bardzo zakochany w pewnej kobiecie - przynajmniej mowil, ze jest zakochany, nie wiem co ich aczylo, to byl zwiazek na zasadzie, jestesmy ze soba by bylo nam "fajnie". Jakis czas temu ten zwiazek sie rozpadl, ale ten facet caly czas teskni za Toba kobieta. Pozniej klolo tego faceta zaczela sie krecici inna kobieta, kreci sie do dzis, jak utrzymuje poprostu leci na niego. Czy on na nia ? Nie wiem ? Moze i tez, ale jemu tylko jedno w glowie, tej kobiecie tez, ae znam ja juz dosc dugo i wiem, ze jej chodzi o cos wiecej niz tyko sex - hmmm a moze sie myle. W zyciu tego faceta jest tez inna kobieta, ktora znam dosc dugo, spotykaja sie razem, cos gadaja, widac, ze cos proobja ze soba krecici. A dzis widze, ze uff facet zarywa jeszcze do innej kobiety, a ona do niego, bynajmniej ona ma chlopaka. Hmmm tak wiec nie wiem o co tu chodzi. Moze swiat sie zmienia ? Ja juz sam nie wiem, ja tak nie potrafie.

Nie wiem juz o co tym udziom chodzi na tym swiecie. Do wiadomosci pewnej kobiety - dwoch srok w garsci poprostu sie nie da utrzymac, albo jedna albo druga, nigdy dwie na raz. Ale Ty chyba wolisz zostawic sobie jedna i fajnie, ze wybralas juz sroke, ktora chcesz zostawic. Czy sluszna decyzje podjelas ? Nie wiem bo to byla Twoja decyzja !




2001.01.12 18:34:00 link

Juz jestem po kolokwiach. Dowiedzialem sie takze dzis, ze mam zaliczone kolokwia zaliczeniowe z podstaw nauki o materialach - laborka i z cwiczen z makroekonomii. Tak wiec trzeba to uczcic, dzis natomiast byo kolkowium z matmy, ktore poszlo jako tako i kolosik z metalurgi - z ktorego jestem nawet zadowolony.

Hmm po kolosiku z metalrugi poszlismy do pubu i qmpea mnie oblala Fanta - buuuuuu nie nawidze byc mokrym.

Pewnej osobie spodobally sie CMOKI, kolejna 15, dziekuje...

Dzis juz duzo mowilem, ide na zebranie S"MD" zaraz. Dzis bede malo mowil, bede sluchal, bo ponoc mowa jest srebrem, a milczenie zlotem. Dzis poobserwuje sobie troszke ludzi. Mam nadzieje, ze jak wroce do domu to pewne 2 osoby beda onlline bo bardzo chciabym z nimi porozmawiac.




2001.01.12 11:31:00 link

Dzis mialem dziwne sny. Moze ta przez ta matematyke i metaurgie hmm... jezeli tak to czesciej sie jej bede uczyl. O godzinie 3.00 doszed do mnie dziwny SMS:
CMOKI
:***************
pietnascie dokladnie :,0),0),0)

No tak ta zazdrosc u kobiet - napisalem, ze ide do lozka z przyjacioka* i prosze jaki efek. Ta przyjacioka* ma na mnie dobry wplyw - nie dosc ze fajne sny to jeszcze fajne SMSy dzieki niej dostaje :-,0) Obym ja jeszcze zaliczyl dzis na powaznie to juz by byo super.


*przyjaciolka ma na imie Matematyka :,0),0),0),0)




2001.01.11 22:05:00 link

Tak pozno sie juz robi - zabieram sie ostro juz do nauki. Jutro mam kolokwia z metalurgi i z matematyki. Mam nadzieje, ze mi dobrze pojdzie. Czas sie pouczyc.




2001.01.11 17:51:00 link

Cos sie mi te studia zaczynaja walic - musze zmienic jakos swoj tryb zycia bo tak dalej byc nie moze...

Hmmm...Tysia chyba nie zajarzyla o co chodzi ! :-,0)
Napisalem, ze przypomnial mi sie IX/2000. Wygada to powaznie. A zazdrosc hmmm...
Co do swistaka to znam, ale niestety nie osobiscie :-,0),0)




2001.01.11 12:46:00 link

Dzic rano cos mi byll trudno ruszyc moje 4 litery z lozka. Najpierw budzik zadzwonil o 9.00, oczywiscie probowalem wstac i sie uczyc na dzisiejszy kolosik z laborki podstaw nauki o materialach. Hmmm w koncu wstalem dopiero po 10.00. Ale juz wiem troche, jeszcze mam godzinke czasu, zakuje zaraz wyglad ukladu zelazo - wegiel i bedzie wszystko o.k.

Widze, ze Poolcheria chce odwiedzic Gliwice. Hmmmm...chyba nie napisze nic - poprostu swietny pomysl :-,0),0),0),0),0),0)




2001.01.11 03:16:00 link

To o czym pisze Nasta w tym wpisie jest bardzo fajne. Ja tez wlasnie sie tak nad tym zastanawiam. Ja sie nie chce zawiesc znowu na kims. Zawiodlem sie juz kilka razy na najblizszych osobach, potem przy poznawaniu nowych jestem strasznie nie ufny. Ostatnio zawiodlem sie na aNI jej zachowanie w stosunku do mnie... aNIA zachowala sie fair - przeprosila, ale teraz to od niej zalezy jaki uklad bedzie miedzy nami...
A wracajac nie chce sie zawiesc na tej o ktorej bede mysla, ze to ta na ktora czekam, bo to chyba bedzie najgorsze i najbardziej dla mnie przykre. Boje sie, ze jak juz spotkam TA ktorej szukam to cos sie glupiego statnie i nie bedzie tak kolorowo jakbym chcial. Ale mam nadzieje, ze z TA jedyna moja druga polowa bede sie dobrze rozumial tak wiec nie bedzie jakis glupich sytuacji.




2001.01.11 00:28:00 link

Mam powazny problem, a raczej moze dylemat oralny. Rozmawialem dzis o tym z Tysia na ten temat. Nie wiem jak sie mam zachowac, rozum mowi jedno, a serce drugie. Mam nadzieje, ze postapilem dobrze, zobaczymy co z tego bedzie.

Pewna osoba napisala mi:
"jak juz skoncze rozmawiac to o tym ze bym jeszcze chciala i moglabym tak przez cala noc ...
bo milo sie z Toba rozmawia"

A mi sie rowniez milo rozmawia.

Cos mi to jakby przypomina, hmmmm.... tylko co to moze byc ? Hmmm....... moze jakis tam IX/2000 ? :-,0)

Dzis jeszcze sie musze wziac za nauke do jutrzejszego kolokwium, cos mi sie wydaje, ze nie tylko mi cos chodzi po glowce. Co niekotrzy tez maja problemy ze skupieniem sie bo ich mysli gdzies tam po jakims dziwnym kablu biegaja :,0)




2001.01.10 20:58:00 link

Dzis po poludniu czulem sie bardzo dziwnie. Hmm odzywa sie moje serce ostatnio. Nie wiem chyba bede musial isc do lekarza, ale boje sie, ze jak pojde to zabronia mi cwiczyc Karate Kyokushin. Nie wiem chyba mam jakas wade po mamie. Kilka miesiecy temu bylo tak, ze jak sie polozylem spac i obrocilem sie na bok to czulem sie fatalnie. Slyszalem i czulem jak krew przeplywa przez serce, brrrr glupie uzcucie. A od paru miesiecy mam w ogole jakies dziwne objawy Nie wiem czemu ale czesto ostatnio moje serce bije strasznie mocno, nie wiem czemu, mimo, ze puls jest nawet w normie to uderzenia sa bardzo gwaltowne. Normalnie ide sobie ulica albo siedze przed komputerem i jak jest cisza to slysze czasem jak mi serce bije.

Dzis jak szedlem na kolejny odcinek p.t. polibuda wzywa czulem sie jakos bardzo fajnie. Moze to przez ta pogode, mimo, ze najcieplej nie bylo, ale sloneczko tak ladnie swiecilo i w ogole czulem sie jakby byla juz wiosna, super...




2001.01.10 18:18:00 link

Ehhhh wrocilem z Polibudy i dowiedzialem sie, ze mam egzamin z informatyki, ktorego miec nie mialem. no coz. Dodatkwoo przepada nam termin zerowy. Hmmmmm... w ogole nie wiem o co w tym chodzi, ale jest luz




2001.01.10 12:54:00 link

Cos sie dziwnie jakos czuje, wczoraj wiee czasu spedzilem robiac dizajny i grajac w Kalambury. Dzis za pare godzin znowu polibuda wzywa. Dobrze, ze dzis mam tyko podstawy informatyki.

Wczoraj gdy preczytalem to czuem sie jakos dziwnie. Nie umiem tego opisac. W kazdym badz razie to co czuem bylo jak najbardziej pozytywne.

Dzis musze sie ostro wziac do nauki, przed koncem tygodnia czekaja mnie jeszcze 3 kolokwia.




2001.01.09 23:21:00 link

Jak dlugo bede czekal by sie przekonac ? .......




2001.01.09 18:31:00 link

Dzis mialem wene tworcza, tak wiec wzialem sie za robienie stron WWW. Firma chciala miec prosta i ladna stronke to taka bedzie miala. Mam nadzieje, ze spoboba sie klientowi.




2001.01.09 12:57:00 link

Dzis juz po kolokwium z makroekonomii. Nawet poszlo, mam nadzieje, ze bede mial zaliczenie. Dzis mam troche luzu, tak wiec popracuje troche nad WWW.




2001.01.09 02:09:00 link

Dzis czeka mnie kolosik z makroekonomii cos tam wiem, w koncu uczylem sie, pomoce sa, mam nadzieje, ze jakos pojdzie i nie bee musial przynajmniej tego poprawiac. Ahh do roboty sie trzeba wziac koniecznie, bo nie jest zbyt dobrze. Co prawda u mnie wszyscy wyluzowani, bo to studia i tak latwo ponoc wyleciec nie mozna, ale ja wole troche posiedziec i sie pouczyc. No wasnie wole, a czy to robie...hmmmm no z tym juz gorzej...ale musze to zmienic. Czas isc spac, bo grunt to byc wyspany, a jak bede mial takie sny jak wczorajszej nocy, to watpie bym wstal zrelaksowany, w ogole dzis bedzie jakis dziwny dzien 9.I.2001 mam nadzieje, ze nie bede mial za rok zlych skojarzen odnosnie tej daty... NIE ROB TEGO !




2001.01.08 21:04:00 link

Nie wiem juz sam co sie z ludzmi dzieje na tym swiecie w tym nowym roku. Wszyscy maja jakies problemy. Z kim bym nie pogadal to kazdego cos tam gryzie w duchu. Coz ja jak zwykle potrafie komus pomoc tylko nie sobie...ehhhhh co za zycie.

Czytam czesto NLOGi innych userow. Czytam sobie i tak mysle, czy kiedys w moim zyciu znajdzie sie ktos, kto bedzie w taki sposob pisal z mysla o mnie. Mam nadzieje, ze kiedys to nastapi - mam juz dosc samotnosci, strasznie mi ona teraz doskwiera.




2001.01.08 18:34:00 link

Mam dosc dzisiejsze kolokwia mnie wykonczyly. A jeszcze sie zaraz musze uczyc na jutrzejsze. Dobrze, ze jutro wracam do domu juz oklo 11.00, tak wiec bede mial nareszcie chwilke zasu dla siebie.

Hmm juz nie wiem nic co mam sadzic o pewnej sobie. Dzis sprawila mi mila niespodzianke...




2001.01.08 02:32:00 link

Hmm test nowej skorki, Warp sie w koncu postaral.




2001.01.08 01:44:00 link

Hmm cos tam staralem sie nauczyc, licze na sciagi. Ehh takie pierdoly, musze sie powaznie zmobilizowac przed sesja bo bedzie ciezko.




2001.01.07 22:02:00 link

Najwyzszy czas sie zabrac do nuaki. Dzis raczej dziwnie sie czuje, sam chyba nie wiem czego chce, nie lubie tego, to ejst najgorsze co moze byc, takie kompletne niezdecydowanie, dodatkowo jestem przeziebiony, ehhh..co za zycie. Jutro rozrywka mnie czeka. Nie dosc ze polibuda wzywa to jeszcze kolokwia cholerne sie szykuja i zaraz musze siadac do nauki a strasznie mi sie nie chce. Ale coz, jutro bedzie poniedzialek i najciezszy dzien na polibudzie bede mial juz z glowy.




2001.01.07 18:26:00 link

Czesc, coz wszytkich ograna szal dawania licytacji internetowych na cel WOSP, to ja tez dalem cos od siebie, moje oferty:

2001.01.07 17:21:00 link

Zle sie czuje nadal. Powinienem sie uczyc ale jak zwykle mi sie nie chce. Siec mi dzis nie dziala przez pare godzin i myslalem, ze cos komus zrobie. Nie lubie tego. Zawsze jest tak, ze jak potrzebuje to siec nie dziala, co za glupota.




2001.01.07 13:04:00 link

Od samego rana jestem zly. Ktos przez przypadek na pewnej stronie WOSP podal jako nr telefonu do sztabu moj numer telefonu i przez to dzwoni do mnie w cholere osob, a ja nic nie wiem. Jaja niezle, tylko dlaczego ktos podal moj numer telefonu ? Jeszcze w dodatku do domu to ja juz nie wiem...jestem zly...




2001.01.07 00:36:00 link

Cos sie ze mna dzieje, sam nie wiem co Moze to przez to, ze jestem przeziebiony ? Sam juz nie wiem. Jakos nie mam ochoty na nic, tym bardziej na nauke, wlasnie mialem sie dzis uczyc, hmmm chyba nic juz z tego nie bedzie.

Tysi dzis smutno...hmmmm...mi cos wlasnie tez tak jakos...




2001.01.06 17:45:00 link

Wrocilem ze spaceru z psem. Nie lubie chodzic na spacery gdy jest brzydka pogoda, bta pelno i ani zywej duszy w polach tylko ja i pies. Blota w cholere i jeszcze troche, a z psem trzeba isc bo mama karze, ehhh...




2001.01.06 14:58:00 link

Dzis chyba spedze dzien na nauce. Hmm jak zwykle chyba moje plany pojda w las, no ale sie przynajmniej postaram, zobaczymy jak to bedzie.

Czasu coraz mniej, a tonacy chwyta sie brzytwy, ja brzytwa nie jestem tak wiec powiem "NIE". NIe lubie byc jednym z tych zapytanych na koncu - ostatnia deska ratunku, a kim ja niby jestem, ze zasluguje na cos takiego ?




2001.01.06 04:41:00 link

Dzis sobota, zaraz zmykam spac, bo mam duzo nauki przez weekend, a nie chce zawalic znowu kolowkium bo bede mial jeszcze wieksze tyly a po co mi to potrzebne ?

O wlasnie sie ostatnio tak zastanawialem co mi jest potrzebne. W zasadzie potrzebuje kilka rzeczy. Bliska mi soobe, ktorej bede sie mogl zwierzyc ze wszystkiego, ktora bedzie mnie sluchac i co wazniejsze rozumiec. Sluchac moze kazdy, a rozumiec juz nie wszyscy. Zreszta czuje sie samotny, brakuje mi jakiejs milosci, uczucia, etc. Wlasnie potrzebuje tez internetu. Raz jestem happy, ze mam sztywne lacze, a pozniej zly, to strasznie jakas glupota. Z jednej strony mnie to bawi z drugiej zlosci. No coz, internet tez moze sluzyc roznym celoma, np.: poznania przez net kogos miego, kto wyslucha i zrozumie. Coz latwo nie ejst ale do odwaznych swiat nalezy i zawsze mozna sproobwac. Samotnosc top cos strasznego, jestesmy tylko ludzmi, siedzimy za tym swoim szklanym ekranem i mozemy wyslac w siec rozne pierdoly w ktore ktos uwierzy lub nie. No coz rozni sa ludzie, jedni wyslaja wlasnie takie pierdoly, sa tacy, ktorzy pisza prawde i sa tez czytelnicy, do ktorych trafia ta pierdola lub prawda. Ale ostatnio sie spotkalem z czyms co mnie bardzo zaskoczylo. W rzeczywistosci cos myslaem sobie o pewnej osobie, pozniej w sieci dowiedzialem sie czegos bardzo dziwnego co mnie zaskoczylo i wtedy absolutnie nie moglem sie zgodzic z tym, ze to co ten ktos mi powiedzial przez siec jest prawda, uwazalem to za najwieksze klamstwo, a moze nie chcialem wierzyc w to co ten ktos powiedzial ? Nie wiem sam, wiem teraz tyle, ze ten ktos mial racje a ja sie mylilem. No ale tak juz czasem jest, ze czasem sie czlowiek myli - raz bardziej raz mniej, ale zawsze... Ogolnie rzecz biorac rok zaczal sie od tego, ze zawiodlem sie na kilku osobach, nie wiem czy to rokuje dobrze czy zle ! Wiem tyle, ze nalezy sie zastanowic nad istota i sensem zaufania komus.
Poza tym do zycia potrzebuje tez troche przyziemnych rzeczy jak loko, jedzienie i ubranie no i treningi i wiecej juz mi nic do szczescia nie jest potrzebne. Aha no i spokoj. a co ja z tego mam, mam internet, treningi, jedzienie, lozko, ubranie, ze spokojem jest dziwnie, ale osoby bliskiej, ktora by mnie zrozumiala, pokochala takim jakim jestem, to nie ma i nigdzie w okol takiej nie widze. Szkoda zobaczymy, caly rok przede mna moze znajde wreszcie ta swoja polowke, bo to juz chyba najwyzszy czas, nie wiem zbytnio gdzie szukac, no ale... na laurach spoczac tez nie mozna i trzeba szukac.

Hmmm...jakbym mieszkal blizej pewnej osoby, to takiego problemu bym juz nie mial... szkoda...ta odleglosc...




2001.01.06 00:37:00 link

Wpis skasowany z przyczny obiektywnych, tak mowi mi serce, mimo iz rozum mowi calkiem co innego.




2001.01.05 12:35:00 link

Dzis sie zle czuje. Chyba jakies chorbusko mnie dopadlo, zimno mi, goraczki chyba nie mam, gardo mnie boi i w ogole mam dosc. Chyba jutro sie do wyrka pooze, zreszta jutrzejszy dzien musze jakos dobrze zaplanowac. Dzis oczywiscie polibuda wzywa, a pozniej to zobacze, bo nie wiem czy nie lepiej jest wrocic do domku i polozyc sie do lozka zanim isc gdzies z Mlodymi Demokratami, sam juz nie wiem. Zobacze jak sie bede czul...




2001.01.05 05:39:00 link

Pogralem dzis troche w Szkrable. A jeszcze wczesniej spotkalem na IRCu: Chynne, Warpa, malyble no i jeszcze pogadalem sobie z Poolcheria troszke. Ostatnio nawet czesto ze soba gadamy, czesto spotykam ja wlasnie w takich dziwnych porach - tj. 2.00 - 3.00 w nocy, jest z kim pogadac fajnie i milo przynajmniej !
Poolcheria napisala, ze chce sie spotkac jak bedzie na Slasku. To bardzo mile z jej strony, koeljna osoba spotkana IRL, ktora wczesniej poznalem przez net. Zreszta ostatnio tez z Chynna planujemy jakies spotkanie we Wroclawiu. No coz w ogole to fajnie byloby sie spotkac w kilka osob pozniej, czyli ja, Chynna, Tysia, Masklin, jeszcze Kropka do tego i towarzystwo idzie na kregle i sie super bawi. Hmm no chyba, ze jeszcze ktos jest z Wrocka i ma ochote dolaczyc do nas ?




2001.01.05 05:30:00 link

Pogralem dzis troche w Szkrable. A jeszcze wczesniej spotkalem na IRCu: Chynne, Warpa, malyble no i jeszcze pogadalem sobie z Poolcheria troszke. Ostatnio nawet czesto ze soba gadamy, czestos potkyma ja wlasnie w takich dziwnych porach - tj. 2.00 - 3.00 w nocy, jest z kim pogadac fajnie i milo przynajmniej !




2001.01.05 01:22:00 link

Aha bylbym zapomnial. Juz kiedys zauwazylem, ze z Mona sucham tego samego radia. Milo czytac, ze ktos ma podobne gusta. Ja slucham tej stacji od listopada, dawniej sluchalem Zetki zreszta Tysia tez wtedy sluchala. Ale cos to potem zeszlo na psy i teraz slucham radia Karolina - tylko Zlote Przeboje.




2001.01.05 01:04:00 link

Pomoglem Felicji. Felicja mi tez, mam nadzieje, ze wszystko wypali.




2001.01.04 23:06:00 link

Ufff juz nareszcie po treningu. Mam dosc strasznie jestem zmeczony, a branie jeszcze pozniej odzywki dobija mnie kompletnie. W dodatku pobolewa mnie gadelko. Hmmm musze sie teraz jeszcze nacpac czyms innym, czy 0,5 l chemii nie wystarczy ?




2001.01.04 18:38:00 link

Hmmm kolokwium do najprostych nei nalezalo. Hmm... chyba sie bede musial ostro wziac do roboty bo w czwartek pewnie bede poprawial to dzisiejsze.
Dzis tata zlamal meska obietnice, a co za tym idzie postawil mnie w bardzo niezrecznej sytuacji. Znowu najblizsza mi sooba naduzyla mojego zaufania i jak tu komus zaufac ? Hmm dobrze, ze sa takie osoby jak aNIA, Tysia, Optymistka do ktorych juz jakis czas tamu nabralem zaufania i ktorym bezgranicznie ufam. A co do taty - tonacy brzytyw sie chwyta, ale moj tata juz nie ma sie czego chwycic, od dzis nie tata, jak kiedys, teraz juz tata Zygmunt.




2001.01.04 14:17:00 link

Spadam zaraz bo polibuda wzywa. Sciagi sa, troche wiedzy w glowce jest to zobaczymy jak i co pojdzie, mam nadzieje, ze bedzie wszystko o.k. Zreszta temat jest taki, ze i tak ciezko byloby sie tego nauczyc...ehhh...trzeba sie wziac do roboty bo sesja tuz tuz.




2001.01.04 10:39:00 link

Dzis wstalem dosc wczesnie bo o 9.00. SMSuje z Tysia i ucze sie na dzisiejsze kolokwium lezac sobie w cieplutkim lozeczku.

Wczoraj poszedlem troche pozno spac, bo juz mialem wychodzic z #rzeczpospolitej, a tu sie najpierw pojawila Poolcheria, a potem Chynna i zabawilem tam do 3.15.




2001.01.04 01:25:00 link

No juz czwartek, czas gdy polibuda znowu wzywa. Ahh jeszcze dzis kolokwium, a nic sie nie uczylem, zaraz sie do nauki zabieram i jeszcze potem rano sie poucze, zobaczymy co z tego bedzie.




2001.01.03 23:11:00 link

Jest u mnie Wuj, ciesze sie, ze przyszedl lubie jak przychodzi. Madry gosc i fajnie sie z nim rozmawia.




2001.01.03 18:17:00 link

Hmm...pewna osoba zadzwonila d mnie i uderzyla w mj najczulszy punkt. Tego nie nawidze bo to jest najgorsze co moze byc.




2001.01.03 17:12:00 link

Wielka Prosba



Mam wielka prosba do Was. Pilnie potrzebne mi sa fotografie brzydkich kobiet w wieku 20-30 lat, o bialym kolorze skry, najlepiej bez makijazu. Jezei ktos posiada takie fotografie lub wie gdzie takowe mozna znalezc w sieci to prosze o wyslanie maila do mnie na adres:

zbirkos@as.pl

Z gory wiekie dzieki !





2001.01.03 16:04:00 link

Koniec z poznym chodzeniem spac, przegialem ostro, kurde 14.30 a ja sie dopiero obudzilem. Co za bez sensn, no tak ale siedzialo sie prawie do 7.00 to pzniej takie sa skutki.

Dzis sie musze wziac za nauke, jutro jakies kolokwium z czegos o czym nie mam bladego pojecia.




2001.01.03 07:21:00 link

Po problemach z kompem i jakis idiota, co ma SDI i mysli, ze swieci zrobilemw koncu bardzo rposty dizajn dla Gliwickiego Klubu Karate Kyokushin. Coz musze wiecej dizajnow robic, bo cos z formy wychodze. Musze pogadac o tym z aNIA, ale on biudlka pewnie czasu nie bedzie miala bo koniec semestru sie zbliza, no coz mi sie zbiza sesja, ale jakos to mam nadzieje rozwiazemy.
Nie chce mi sie za bardzo spac, e tan gosc z SDI jest strasznie denerwujacy - Cztojeto znajesz FIREWALL ?
Hmmm zabawne 213.76.204.26 hmm moze by tak...hmm... :-,0) Nie mam plytki z odpowiednim stuffem do takich zabaw no ale moze hmmm :-,0)




2001.01.03 03:16:00 link

Przez przypadek dzis znalezlem cos ciekawego. Co niektorym polecam.

A do kolegi taka drobna uwaga, ze nie liczy sie ilosc lecz jakosc !




2001.01.03 00:26:00 link

Hmm no tak Chynna ma racje. Ale jak tu sie od czegos takiego wyzbyc. Wydaje mi sie, ze to tez pewna czesc nloga. Z innej strony nie wiem o co TUTAJ w ogole chodzi. Jesli ktos ma jakis pomysl to niech pisze do mnie




2001.01.02 23:04:00 link

Wlasnie wrocilemz treningu. Mam ostatnio wene wiec zaraz zaczynam dzialac i robic dizajny. Dzis chce poprawic stronke Patio o co prosila aNIA, zrobic strone Gliwickiego Klubu Karate Kyokushin i swojego bloga.




2001.01.02 19:08:00 link

NMareszcie skonczylem dizajn skinu do nloga, ktory mialem zrobic juz dawno, teraz tyko wyslac go warpowi. Hmm trening, cos mi sie nei chce isc, ale pojde, no w koncu dawno nie bylem :-,0)




2001.01.02 15:19:00 link

Czas sie obudzic. Dzis musze w koncu popracowac nad pewna strona bo pozniej juz coraz mniej czasu bedzie w trakcie sesji.

Hmm dzis odwiedzilem pewna strone. Wyszo mi, ze jestem mezczyzna w wieku 20 - 25 lat. To chyba dobrze bo widzialem, ze facetom przecietnie w moim wieku wychodzi, ze sa kobietami w wieku 20 - 25 lat, tak wiec fajnie. :,0)




2001.01.02 07:13:00 link

Hmm znowu sie usmialem, ale i tak zazdroszcze tym z Warszawy, Wroclawia, Poznania, Lublina.
Ehhh ide spac :-,0) Ogolnie luzik, ale co niektorzy ludzie sa glupi. Hmmm dzis napisze o tym na pl.sci.psychologia




2001.01.02 05:29:00 link

Eh spanie mnie bralo strasznie przed kompem dzis, zasnaem pare razy i pare razy sie obudziem. Siedze na #rzeczpospolita cos dzis jakis split mamy, wchodze z poznan.irc.p i tyko tam kilka osob, dziwne.

Rozmawialem z Poolcheria no coz, wiem..wiem... i mam nadzieje, ze bedzie dobrze !

Lece gdzies na IRCa, ehh pogadalbym z kims, a nie ma z kim hmm...




2001.01.01 14:18:00 link

Bylo super na Sylwku, jazda totalna, mimo, ze wypilem cos duzo tych % to jakos fazy nie bylo, nie wiem co to kac. Towarzystwo bakane, syfu pelno, kurdeo 6 rano Westbam i D.J. cos tam...... hmmmm no tak lepiej niz spac przy jakims slepym ( czytaj A.Bocelli czy jak to sie tam pisze ,0). Kurde qmpelw ciuszku paradowal po housie i szukal jakies tape Floydow, hmmm ogolnie super. Wszystkim sie podobal moj fryz....no tak, jakby to powiedzial kolega od ciuszka "wyjebana w chuj".

Haha wlasnie pisze do mnie Tysia. Hmm wczoraj za duzo wypila, ale bawila sie dobrze, ja tez...ahh.... tak to jest kurde spac w pokoju w ktorym qmpel raz na 10 minut pali peta i slucha slepego, a kumpela caly czas chce go namowic na balwana. Coz w wyrku jeszcze walnalem kilka razy Michala Aniola i bylo sokowo. Ehhhhhh zaleglem w lozku, jakas panna na nim siedziala, kurde caly czas mi cos do ucha pieprzyla o jakies lampce, ktora kumpel w ciuszku permanentie gasil po ktoryms razie przestalo mnie to bawic. Ehh Panna pozniel gdzies wyszla, przyszla, wyszla i tak w kolko, w koncu jak to kobieta walnela sie wreszcie gdy mi sie juz spac odechcialoo, polozyla sie tylkiem do mnie, narzakala, ze nie ma niczego pod glowa, ahhh te baby :-,0)

Kumple i kumpele sie zbakali u gory, okolo 30 osob w domu, gdzies lezeli po katach, rano jeszcze te popapraniec mnie obudzil haslem: "Ej Misiek wstawaj jedziemy" - ponarzeklem i wstaem. Idziemy odpalac merola 126 p, a on mu nienienienienienie NIE. Hmmm przepchenlismy go po podworku w jedna i w druga strone po 5 razy i za kazdym razem mowil NIE. Musielismy poczekac az Gerems wstanie i podcholuje nas bysmy mogli odpalic nasza furmanke. Ogolnie spox, tylko popapraniec obudzil mnie o 8.20. a Germes wstal o 11.20 :-,0) Ehh ogolnie jazda. Jak taki bedzie teraz caly rok to bedzie sokowo, "Kurwa rok wyjebany w kosmos" :-,0)




2000.12.31 16:18:00 link

No to tak jak mowilem, dzis juz przygotowania, od jutra zmiany, juz dzis WIELKI COME BACK

pl.sci.psychologia






2000.12.31 15:34:00 link

Ja juz tez zycze Tysi by w nowym etapie zycia wszystko ukladalo sie jak najlepiej.




2000.12.31 14:54:00 link

Tak do wiadomosci co niektorych, ktorzy nie rozumieja:

Kocha sie miloscia pelna uczuc, zrozumienia, sympati, wrazilosci, ciepla tylko tego jedynego jedyna . Ale osob mozna kochac wiele, ale to juz nie jest to samo "kochanie".




2000.12.31 14:51:00 link

Niedawno wstalem, mialem dziwny sen, najlepsze jest to, ze byl optymistyczny i ze go w ogoe pamietam, kilka nascie tygodni temu w ogole nie pamietalem swoich snow.

Tak przegladam te NLOGi i tu i tam i tez mam to samo. Nie moge spedzic Sywestra z aNIA a chcialbym bardzo, no coz tak wyszlo, trudno :-((((

Super podescie Mona ja mam dokladnie takie same !




2000.12.31 02:49:00 link

Ostatni dzien 2000 roku. Wiele sie dzieje. Wciaz mysle o tym co mowila Kropka wczoraj we Wroclawiu chyba ostatnia rzecz nad jaka sie bede powaznie zastanawial jeszcze w tym roku. O godzinie 00.00 dzis nastapi przelom, dobry przelom. Mam 19 lat juz, trzeba przestac...trzeba sie zmienic...trzeba dzis ostatni raz wszystko przemyslec i ulozyc sobie jak trzeba.
Czas na zmiany, na wielkie zmiany. Jakie i czemu opisze na koncu NLOGa. Teraz pojawi sie swiadomy w pelni placz lzy, smutek, nostalgia, rozpacz, ostatni RAZ w tym ROKU i w ogole, bede sie staral bo wiem, ze warto chocby dla niej!!!

ROK 2000


Zaczal sie nie najgorzej, pierwsze minuty to rozmowa z Kasia, nigdy nie zapomne czego mi zyczyla i nigdy nie zapomne, ze klamala wtedy. W styczniu podszedlem z dystansem do sprawy milosci, pojawily sie tez czarne mysli, ktore trwaly az do lutego i zniky za sprawa Kasi Kolejny faktem jaki doskonale pamietam to luty. Pewna proba, nie wyszlo i sie ciesze bardzooooo. W marcu byly przygotowania do matury, 2- - 21 marca wyjazd do Lodzi z ekipa S"MD", pozniej kwiecien, powrot taty z Islandi no i zal smutek, olbrzymia nienawisc i wtedy zawiodlem sie na najblizszej mi osobie - na ojcu. Poznalem tez wtedy Anie M.. Jedyny pozytywny aspekt w tym miesiacu. Maj tu juz duzo pamietam. Przede wszystki matura, maile do Ani M., poznalem Anie G.. Szczegolnie duzo pamietam z matury pisemnej: 8, 9 maj. Pozniej nie zapomniana matura z polskiego - 19 maja, geografia - 24 maja, ten dzien pamietam szczegolnie i wreszcie, Wisla i Kasia i przelom :-( - 25 maja - 26 maja. Matura z Angielskiego - 29 maja i koniec !!!!!!!! Pozniej czerwiec, caly czas mailuje z Ania M. w dzien gdy mialem 18,5 roku moj tata wyprowadza sie z domu by wrocic 19. Zrozumialem wtedy swoje zycie. Czerwiec SMS do Kasi. 22 czerwiec bardzo mily wyjazd z ekipa z Karate Kyokushin do Ustronia. 4 lipiec - egzaminy na studia. 5 - 9 lipca rodzice razem wyjezdzaja, pierwszy raz sam w domu. Mysle juz o wakacjach. Tych co mialy byc najwspanialsze. 18 lipca wyjazd do Wisly na urpagnione wakacje. 31 lipca - ostatni raz spotkalem sie i rozmawialem serdecznie z Kasia. Sierpien - bol i rozpacz. Pozytywne aspekty sierpnia - 14 sierpnia - Krakow - spotkanie z Ania G. dziwe uczucie jakiego doznalem pierwszy raz w zyciu. Krakow, Wawel, Wisla, kobieta o najpiekniejszych oczach ! 25 - 29 sierpien z Ania G. w Ulanowie. Pierwszy taki wyjazd w zyciu, nie moge opisac slowami co czulem i co czuje do dzisiaj. ANIU G. DZIEKUJE CI BARDZO ! 30 sierpnia powrot do Wisly. 8 wrzesnia poworot do Gliwic z najgorszych wakacji jakie kiedykowiek mialem w Wisle. Sierpien jedynie pozytywny dzieki Ani G.. W srodku wrzesnia rodzice wyjezdzaja do Niemiec. 17 wrzesnia poznaje Kropke kilka dni pozniej Tysie. Jest fajnie fajnie sie rozmawia, szczegolnie z Tysia. 30 wrzesnia rodzice wracaja z Niemiec. W tym samym dniu Stokrotka przyslala mi pierwszego maila. 2 pazdziernik pierwszy dzien na Polibudzie. 5 pazdziernika poznaje aNIE. Pazdziernik, listopad wiele milych rzeczy, spotkania z aNIA, poznaje wielu ludzi przez siec. 1 - 3 grudnia, nie zapomniane dni - wyjazd do Wisly z ekipa z S"MD". 9 grudnia - pierwszy raz spotykam Tysie IRL. 16 grudnia - moje 19 urodziny, mnostwo zyczen. Swieta, 27 grudnia - tata sie wyprowadza z domu. 30 grudnia - spotkanie z Tysia i Kropka we Wroclawiu. 31 - grudnia bede balowal na Sylwestrze, bardzo zaluje, ze bez kochanej aNI.

W taki oto sposob uplynal caly moj 2000 rok. Kotry poza kilkoma malymi aspektami by rokiem straconym. Nowy rok bedzie o wiele lepszy, t moje postanowienie, ktore mam nadzieje, ze uda mi sie dotrzymac. W 2000 roku wiele doswiadczylem, po raz pierwszy popatrzylem na wlasne zycie z osoby stojacej z boku i przygladajacej sie. zrozumialem kilka waznych kwestii. Nie do konca bylem fair w stosunku co do kilku osob. Bardzo zawiodlem sie kilka razy na najblizszych co mnie bardzo bolalo, ale poznalem wielu wspanialych ludzi jak: aNIA, Tysia, Ani G., Ani M. oraz Kropka. Pod wplywem tych osob chce zmienic wlasne zycie na lepsze od 2001 ale nie watpliwie najwieciej wnioskow wyciagnalem dzieki aNI, ktora ostatnimi czasy wiele mi uswiadomila. aNIU dziekuje Ci za to bardzo !

Moze jeszcze dzis zrobie male wpiski o tym co robie, a jezeli nie, to zycze Wszystkim udanej zabawy Sylwestrowej i by rok 2001 ulozy sie Wam jak najlepiej.

Do zobaczenia w nowym wspanialym 2001 roku !




2000.12.31 00:26:00 link

Dzisiejszy dzien uplynal bardzo mile. Spedzilem go we Wroclawiu z Tysia i Kropka. Bylo bardzo fajnie. Milo tak czasem sobie z kims pogadac i spedzic chcociaz 6 godzin z kims kogo sie lubi a spotyka sie z nim bardzo zadko. Cos pieknego. Pozniej pojawia sie takie dziwne uczucie smutku i rozstania z oczekiwaniem na kolejne spotkanie.

W ogole to bylo ahhhhhhhhhh........... Az sie tego slowami nie da opisac.
Tylko czemu tak krotko ? No i wszystko byloy okej gdyby nie te sardynki na stojaco w pociagu, ktory sie spoznil chyba z 45 minut. Ale co tam.........

Hmmmm wyjasniam, jestem odporny i prosze sie nie martwic TYM i konsekwencjami.....

Temu Panu oswiadczam, ze jak wyjezdzam to mama uzywa komputera, a ICQ i GG wlaczaja sie autmoatycznie :-,0)




2000.12.30 03:58:00 link

Dzis byl fajny wieczor. Najpierw zakupy z Asia i Ryskiem na Sylwestra w Tesco. Pozniej pub i szczera rozmowa z aNIA. Mam nadzieje, ze teraz juz bedzie wszystko o.k.
Hmmm bede mial ciekawe doswiadczenia z niewyzyciem seksualnym po sylwestrze, ale jazdaaaaaaa :-,0),0),0),0),0),0),0),0),0),0),0) No tak przeciez sam jej mowilem, ze od poczatku 2001 trzeba nieco zmienic wlasne postepowanie ! :-,0) Hmmm drastyczna zmiana tez sie przyda :-,0),0),0),0),0),0)




2000.12.29 15:41:00 link

Koniec roku zbliza sie. Odliczamy juz godziny i sekundy.
Plany na ostetnie gdzoiny tego roku jeszcze do konca nie sprecyzowane ale wygladaja tak.

17.00 - wyjscie do miasta, musze cos kupic
18.00 - 19.00 - zebranie S"MD"
19.00 - 24.00 - planuje wypad do Tesco na zkupy w zwiazku z Sylwestrem.
24.00 - ??.?? - siedzenie na necie

Sobota

9.30 - trzeba bedzie ruszyc 4 litery z lozka
11.19 - 13.26 - podroz do Wroclawia
13.26 - 19.41 - hmmm....... :-,0),0),0),0),0),0),0),0),0)
19.41 - 21.49 - powrot do Gliwic
22.30 - bede juz w domu
22.30 - ??.?? - kolacja, net i nostalgia.

Niedziela

Do 20.00 nie wiem co ! A pozniej Sylwestrowa zabawa u Kasi T. :-/
Nie wiem czy to najlepsze dla mnie wyjscie. Ale napewno nie bedzie az tak fajnie jak to sie zapowiadalo juz w pazdzierniku, szkoda. Ale tak jak pisalem wczoraj wiem co jest the reason




2000.12.29 06:35:00 link

Swiat w ktorym zyjemy jest bardzo amlutki. Wiele osob sie zna. NAwet i-net taki jest. Nie wiem czy dziejsze wedrowki po sieci wyszly mi na plus, tak czy inaczej wielu rzeczy sie dowiedzialem, o ktorych do dnia wczorajszego nawet pojecia nie mialem. No coz rozni ludzie maja rozne zdanie na temat pewnej osoby, ale zobaczymy co z tego bedzie. Jutro moze kolejne podoboje.

Na Kalamburach tez sie dowiedzialem wielu fajnych rzeczy. Ale pstttt.

Juz chyba wiem o co chodzi pewnej Pani, chyba wiem gdzie tkwi blad, mozna powiedziec, ze juz znam the reason. Trzeba dzialac.....

Widze, ze tu sie pojawiaja jakies opowiadania erotyczne, hmm moze ktos zmienil tematyke swojego NLOGa. A to nie glupi pomysl, codziennie nowe opowiadanie erotczyne :-,0),0),0)




2000.12.29 00:42:00 link

Ale motywy. Szybki kurs IRCa obslugi Telnetu i jakie efekty hohoho, tylko pomarzyc.

Nie wiem czemu ale aNIA traktuje mnie jak zlo konieczne. Dzis ulyszalem, ze jestem glupi i w ogole, coz... czyzbym sie znowu zawiodl ? Mam nadzieje, ze nie.




2000.12.28 18:02:00 link

Hmmmm miarka sie przebrala i sie wysypala. Krotko mowiac bylo milo ale sie skonczylo ! Jak bedzie teraz ? :-,0) Moze jeszcze milej :-,0)




2000.12.28 07:46:00 link

Dzis raczej spal nie bede juz, tak wiec postanowilem, ze zabiore sie za pisanie NLOGa, ostatnio mialem kilka zaleglosci, tak wiec to chyba najlepszy czas by je teraz nadrobic.

Wyslalem juz maile do Ani M. i Ani G., ktora ostatnio mnie bardzo zalamuje wpisami w swoim nlogu.

Pisalem o bliskich mi osobach. Pisalem juz o: Asi, Ani M., Kasi, Ani G. - Optymistce, Martynie - Tysi.

Dzis opisze chyba juz reszte osob mi szczegolnie bliskich, czasu do rana masa, tak wiec tylko siasc i pisac.

Idac chronologicznie, kolejna osoba jaka poznalem, jest aNIA. Poznalismy sie 5.X.2000, na poczatku nasza znajomosc miala opierac sie na zrobieniu strony czasopisma Patio. Pozniej zaczelismy sie spotykac, mielismy wspolnych znajomych, jakies spotkania, puby, piwo, etc. Chyba przestala juz nas laczyc tylko wspolpraca odnosnie webdesigningu a pojawilo sie cos jeszcze, co ? Nie wiem ! Nie umiem odpowiedziec. Ja wiem tylko co ja czuje do aNI i jak ja postrzegam, jak ona mnie ? Nie wiem zbytnio, szczerze mowiac, to dosc dziwna sytuacja, ale wiem, ze aNIA jest ze mna szczera, a ja jej ufam i za to wlasnie mam szacunek do aNI.
aNIA jest bardzo mila osoba, taki pogodny typ czlowieka, nie poznalem jeszcze nikogo takiego, taki specyficzny charakter w ktorym na pierwszy rzut oka nie widac zadnej wady... Nie potrafie mimo checi opisac aNI charakteru bo wydaje mi sie, ze jest on bardzo specyficzny. Nie bede sie tego podejmowal by przez przypadek nie sprawic aNI przykrosci jesli by to czytala i zle mnie zrozumiala. Tak czy inaczej mam bardzo pozywtywne podejscie do aNI. Przez znajomosc z nia i moje podejscie do jej osoby, zastanawiam sie duzo nad samym soba, dostrzeglem kilka swoich wad, ktorych przed tem nie widzialem. Znowu w pewien sposob wzbogacilem wlasne doswiadczenia i spostrzezenia. Mam nadzieje, ze wnioski jakie wyciagnalem sa sluszne i wyjda mi tylko na plus. Zobaczymy jaka okaze sie przyszlosc i czy bedzie sie rysowala przede mna tak pomyslnie jak to sobie wymarzylem. Coz moj charakter pewnie by tu powiedzial, ze i tak nie bedzie tak jak sobie mysle. Ale sam napisalem, ze czas na zmiany, na pozytywne zmiany i trzeba pozbyc sie tych wszystkich smutkow, pesymizmu, cierpienia, ktore otaczalo mnie w 2000 roku. Mam juz swoje latka, 2001 rok musi byc lepszy i bedzie lepszy nizeli wszystkie poprzednie lata, bo tak sobie postanowilem i tak bedzie. To jedne z moich postanowien, ktore chce wprowadzic w zycie, glownie pod wplywem aNI. W ogole jestem bardzo zadowlolony, ze taka wspaniala kobieta jak aNIA pojawila sie w moim zyciu...

Kolejna bliska mi osoba jest Wuj.
Wuja znam juz kilka lat, nie wiem dokladnie ile, ale mysle, ze nawet moze z 8 - 10 lat moze byc. Wuj najpierw byl jednym ze znajomych moich rodzicow. Nie wiem dlaczego, ale zawsze do niego mowile per Wuju. Dopiero pozniej w czasie dorastania uswiadomilem sobie, ze traktuje go jako Wuja, takiego, ktorego sie lubi i szanuje. Tak naprawde nie mam zadnego prawdziwego Wuja i dlatego Wuj mi go poniekad zastepuje. Wuj dla mnie to taki chodzacy autorytet. Moze autorytet to zle okreslenie, ale taka doswiadczona zyciem osoba, ktora potrafi mnie wysluchac i zrozumiec moje problemy. Wlasnie takiej osoby NAJBARDZIEJ BRAKUJE MI. Wuj jest kompletnym zaprzeczeniem mojego Taty,ktory w ogole mnie nie rozumie, a moze nigdy nie staral sie zrozumiec. Wiem tylko tyle, teraz wyprowdzil sie z domu, ale jeszcze kiedys napewno sie do mnie odezwie, bo go sytuacja zmusi do tego. A co do Wuja. Nie do konca zgadzam sie zawsze z jego postepowaniem, ale wiadomo kazdy ma inny charakter, ja nie patrze na Wuja zycie, patrze jaki Wuj jest w stosunku do mnie, jak sie zachowuje, etc. A to zachowanie jego w stosunku do mnie jest godne podziwu, jest ono dla mnie bardzo wazne i bardzo to doceniam. Bo jakby na to nie patrzec Wuj i ja to mozna by powiedziec zupelnie obce osoby, a mimo to, ze nie jestesmy rodzina bardzo go lubie i mozna by nawet powiedziec, ze kocham jak czlonka swojej rodziny. A dlatego, ze bardzo malo jest w moim zyciu takich ludzi jak ten moj Wuj. Zawsze gdy tylko mogl mi pomoc to swoja pomoc ofiarowal. Ja nie do konca zawsze bylem w stosunku do niego fair, za co teraz strasznie mi wstyd i czego bardzo zaluje i jezeli Wuju czytasz to teraz to goraco Ciebie przepraszam, Ty juz wiesz za co. Zrozumialem swoje bledy... dzieki Tobie...

Coz jest tez masa innych osob, znajomych, kolezanek, kumpli, kolegow... O takich o ktorych bez watpienia zawsze pamietam i o ktorych musze tu wspomniec to: Agusia, Kateen, Dana - znam je bardzo krotko, taka znajomosc przez internet, ale zawsze bardzo lubie z nimi zamienic chociaz slowko. Procz znajomych z internetu to sa tez Rysiek, Aga G., Marcin P. i inni, ktorych tutaj nie bede wymienial bo miejsca by braklo.
Tak czy inaczej sa to osoby, ktore lubie i szanuje bardziej niz innych. Oczywiscie nie wprowadzam zadnej hierarchi kto jest lepszy, a kto gorszy. Ale co do kobiet, to bez watpienia najbardziej uwielbiam aNIE oraz Tysie. Coz niestety kazda z nich postrzegam inaczej i nie mozna mojego uczcuia do kazdej z tych kobiet porownac bo jest ono calkowicie inne. Moze kiedys o tym napisze...Bardzo bym chcial zrobic to teraz ale................ toszke za wczesnie, ze tak napisze w dyplomatyczny sposob. Ale pamietam o tej kwestii i kiedys ja rozwiaze do konca, jest to tylko kwestia czasu.

W ogole to nadchodzi ten nowy rok 2001. Coz wlasnie jeszcze trzeba zrobic plany odnosnie Sylwestra, ktorych do konca nie jestem pewien. Bardzo bym chcial spedzic Sylwestra z aNIA i Tysia, niestety to nie mozliwe, tak wiec nie wiem co w tym wypadku zrobie. Planow jest kilka. Ale najbardziej chcialbym spedzic Sylwestra z aNIA, co z tego wyjdzie ? Chyba nic. Co bede robil w takim razie ? Nie wiem, moze zostane w domu, moze gdzies sie chamsko wkrece na jakas glupia impreze, moze pojade do Tysi. Pozostalo jeszcze kilka dni do tej symoblicznej daty 31 grudnia tak wiec jeszcze plany moga sie kilka razy zmienic. Ale po jutrze juz sie ostro musze za to wziac, bo ostatecznoscia bedzie pozostanie w domu, ale przeciez jak postanowilem, ze rok 2001 ma byc inny nizeli ten mijajacy 2000 to wypadaloby go jakos mile zaczac, a ponure siedznie w domu napewno takim dobrym poczatkiem dobrego nie bedzie.

Ajj sie juz pozno zrobilo, a moze wczesnie sam juz nie wiem, w kazdbym badz razie 6.30. Czy jestem idiota, ze jeszcze nie spie ? Nieeeee prosze tak nie myslec, ja tylko pokazuje, ze to ja jestem Panem wlasnego ciala i to ja decyduje, czy bedzie spanie czy spania nie bedzie :,0).
Ach cos sie humor poprawil, pewnie przez to, ze optymistycznie mysle o Sylwestrze i o calym bo on napewno bedzie dobry, to juz postanowione i nie dam za wszelka cene tego nikomu zmienic.

Druga kwestia fajnego humoru to pewnie sprawa tej stacji radiowej, ktorej slucham od dobrych kilkunastu tygodni. Jak ktos lubi stare Zlote Przeboje to goraco polecam ta stacje. O wlasnie mowia cos o Sylwestrze hmmm - chyba ktos mowi, ze zamierza spedzac Sylwestra w domu, co za idiotyzm ! :P

A wiecie,ze po 5 latach zakonczyl sie spor o prawa do Bolka i Lolka. Trwal juz 25 lat, jak zwykle nikt nie wie o co chodzi, tak wiec tlumacze, ze chodzi o pieniadze. Tak to juz jest w zyciu. W moim tez, tata odszedl, nic mamie nie mogl zarzucic, to o co poszlo, no ba jak zwykle w takiej sytuacji o pieniadze. Co za dno. Dzis slyszalem jak dwoje ludzi zyjacych juz razem wspolnie wiecej niz 20 lat, jak potrafi sie licytowac. Kto ile dal, kto co zrobil, kto co kupil. No normalnie jak w sadzie. Ale to glupie, takie infantylne, jak dzieci w przedszkolu. Czasem jak patrze na starszych to normalnie mi sie odechciewa, co za idiotyzm. Ktos kiedys dobrze powiedzial, ze rozum absolutnie nie koniecznie idzie w parze z wiekiem i ja w pelni to potwierdzam.

Hmm myslalem, zawsze, ze o 6.00 miasto sie budzi do zycia... miasto moze i owszem ale na internecie kompletna cisza. Czateria i Kalambury tez zamarly na te kilka godzin. Ale fajnie cisza i spokoj tylko niewielkie ilosci bajtow przelatuja po stykach, hubow, routerow, switchy, serwerow...

Dochodzi 7.00 tak sie zastanawiam czy isc spac czy nie...... O 14.30 jestem umowiony tam gdzie zawsze na ogol z aNIA. Nie wiem za bardzo czemu chce sie ze mna spotkac, ale chyba wypadaloby byc przynajmniej troszke wyspanym, tak wiec mowie DOBRANOC ! A moze powinienem powiedziec DZIENDOBRY ? Sam juz nie wiem ! PRzypomnialy mi sie stare dobre wrzesniowe czasy, ktore ta Pani tez pewnie wspomina tak samo mile jak i ja ! :,0)




2000.12.28 00:33:00 link

Coz nie wiem czy to dobrze, czy zle. Koniec roku, 27.XII.2000 powtorka z tego co bylo 16.VI.2000. Czyli tata pakuje sie i wyprowadza sie z domu, pytanie tylko czy na zawsze, czy znowu na tydzien ?
Coz, znowu trafia do mojej swiadomosci to...samotnosc...i brak milosci.
Chce to zmienic od nowego roku, mam nadzieje, ze mi sie to uda.




2000.12.27 20:59:00 link

Wieczor nadchodzi. Jakos szybko dzien zlecia od tak sobie. Ciemno sie robi wczesniej i w ogole. Nie wiem jakie plany mam na wieczor, chcialem gdzies wyjsc. Dzis mialo byc male anParty ale ludzie z lanu sie tak zbieraja jakby chcieli a nie mogli, no ale to szczego. Chyba tylko ruda z tego co zauwazylem i troche Raskolnikow sa konkretni bo reszta to tak raz moze, a piec razy nie.




2000.12.27 15:21:00 link

Hmm od wzcoraj od godziny 4.00 chodzi za mna cos takiego. Sam nie wiem czemu, moze dlatego, ze gralem w Kalambury"
do 6.00. No prawie do 6.00 siedzialem. Wczesniej wiedzialem, ze Tysia ma wstac okolo 6.00 to wyslalem jej SMSka. Zreszta SMSowalismy do 3.00 chyba, zreszta to juz sie to smsowanie staje nawykiem :-,0)

Hmm Tysia dzis dala fajny wpis. Hmmm interesujace... Chyba juz wiem o co jej chodzi :-,0),0),0) Ale ma fajnie kobieta teraz, czemu ja tak nie mam ??? Ehhhhh.......... :-,0),0),0)


A to za mna chodzi, uwazam, ze super tekst:

Wizje chodźcie do mnie,
blisko, najbliżej,
zostańcie w mojej głowie
najdziksze sny,
oto to jest wasza scena,
reflektor niżej,
korowód moich marzeń,
wiruje, lśni.

Skąd wziął się ten śnieg
pośrodku lata?
Skąd ten saksofon,
który pod czaszką gra?
Już eksplodują lustra
całego świata
i nieskończenie wolno
pulsuje czas.

REF:
Nadciąga noc komety,
ognistych meteorów deszcz,
nie dowiesz się z gazety,
kto przeżyje swoją śmierć.

Blaski, odblaski,
powód to złoty,
Krzyże Południa
i gwiezdny pył,
stosy diamentów,
co zimnym światłem
będę się palić
do kresu dni.

REF

Bladą dłonią świt
otrze pot i łzy,
koszmar minie,
zniknął duszne sny. (9x,0)





2000.12.27 00:57:00 link

Swieta juz sie koncza. Pelno imprez sie zapowiada w tym tygodniu, tu jakies ircparty, tam jakies lanprarty, tu jakis zebranie Zarzadu kola S"MD". Caly czas sie cos dzieje.
NIe ma jeszcze ostatecznych pllanow co do Sylwestra, jest kilka propozycji, ale sa 3 najbardziej prawdopodobne:

- jakies wyjscie, nie wiem jeszcze gdzie i z kim, jak narazie sa 2 propozycje, ale mam nadzieje, ze to sie okaze w najblizszych dniach.

- pozostac w domu.

- wyjazd do Legnicy. Wiem, na 90 %, ze jezeli nie pojade do Tysi na Sylwestra to spotkamy sie 30.XII.2000 we Wroclawiu. A jest tez propozycja wyjazdu do Legnicy i powrot w poniedzialek. Spotkanie takie male nieoficjalne w malym gronie zjanomych z sieci. Ale zobaczymy co w koncu Tysia wymysli.




2000.12.26 20:52:00 link

Swieta, swieta i po swietach. Dzis pojchelam z tata i z Babcia odwidzic Dziadka. Nie lubie jezdzic tam. Odwiedzac Dziadak lubie, ale jak mam jechac tam do domu pomocy spolecznej i patrzyc jak sparazliwaony czlowiek od 5 lat czeka na wlasna smierc to wtedy dobija mnie caly ten swiat i ludzka bezsilnosc. Dobrze, ze Dziadzius przynajmniej zyje w jakims innym wimaginowanym swiecie co pozwala mu jakos wegetowac. Dobrze, ze nie zdaje sobie sprawy w pelni z tego co sie stalo. Caly czas powtarza, ze mu dobrze, bo opieke ma non stop, jedzenie tez, etc. Wiem, ze to strasznie konsumpcyjne podejcie do zycia ale... Byla tez Babcia, ktora umarla na wlasne zyczenie, bo symulowala, jak Dziadek dostal wylewu to ona zaraz tez symulowala, cale zycie sie wylegiwala, a Dziadek pracowal jak dziki osiol. No ale nikt juz czasu nie cofnie...




2000.12.26 15:47:00 link

14.30 to juz chyba naezyta pora by sie w koncu ruszycz z zlotka, no tak, ae jak ktos idzie spac o 4.30 a zasypia ostatecznie o 5.50 to chyba nie jest to az takie dziwe ?
Wczoraj niemogem spac, moje mysli byl daleko... Wspomnienia sa piekne ! Szkoda, ze to tylko wspomnienia. Ale mam nadzieje, ze nastepny rok bedzie lepysz, bo uloze sobie zycie w lepszy sposob.




2000.12.26 02:48:00 link

Tak bardzo sie zalamalem czytajac to co napisala optymistka, ze pojawil sie pacz i wrocily wspomnienia. Placz i wspomnienia mogby trwac wiecznie byleby tylko bylo lepiej, coraz lepiej, a nie gorzej, bo nie moze byc gorzej !




2000.12.26 00:41:00 link

Za kika minutek bedzie juz wtorek czyi 2 dzien swiat, szybko czas leci.

Coz meczylem sie przez 3 godz. z pewnym projektem i mam dosc.
Ehhh no jak mozna robic projekt bez czcionki no ale o.k.

Czuje sie jakos glupio teraz. Nie wiem sam co robic, cos gryzie mnie wewnatrz i nie wiem kompletnie co z tym zrobic. Dziwne dosc uczucie. Cos bym zrobil ale nie wiem co. Zle sie czuje psychicznie, jestem jak bomba zegarowa, ktora wszyscy kopia i ktora za kilka sekund moze eksplodowac !




2000.12.25 16:31:00 link

Tak obiadek 1 dnia swiat odszedl juz w zapomnienie. Coz swieta mijaja i bardzo sie ciesze z tego powodu. To dziwne, ale wczoraj zasiadajac do kolacji wigilijnej myslalem o wszystkich znajomych, bliskich mi osobach, etc. O wszystkich ale nie o rodzinie. Dla kogos moze byc to dziwne ale mnei to kompletnie nie dziwi, juz sie do tego przyzwyczailem.

Co do nastepnej wigili to tez dziwna sprawa. Mam juz kilka pomyslow.




2000.12.25 14:44:00 link

No i juz pierwszy dzien swiat sie zrobil, jak fajnie, jeszcze tylko jutro i juz luzik. Nareszcie po swietach, coz zostanie mi jeszcze w srode dokladnie 8 dni wolnego, ale napewno dobrze je sporzytkuje.

Przeczytalem dzisiaj to co napisala w swoim NLOGu Chynaa. Bardzo mnie to zaskakuje. Bo dlaczego madra i inteligetna kobieta robi sobie cos takiego. Rozumiem poniekad zadawanie sobie bolu, bo czasem tez tak robie, glownie na treningach ale oszpecanie wlasnego ciala ?




2000.12.25 04:51:00 link

Dzis juz pierwszy dzien swiat. Wczoraj po wigli czulem sie bardzo fajnie, nareszcie mailem to za soba. Troche poserowalem po sieci, pozniej gadaem ze znajomymi z sieci na lanchacie, umowilismy sie na pasterke. Spotkalismy sie i poznalem ludzi z mojej sieci, ktorzy dotychczas byli tylko ludzmi zza szklanego ekranu. Bylo fajnie. Ale zanim na pasterke kupiismy sobie po pifku i pogadalismy w parku. Bylo fajnie. Oczywiscie standardowo zagraismy jeszcze przed kilkoma minutami w Counter Strike'a.

Jeszcze wczesniej przed wyjsciem na pasterke rozmawialem z Tysia. Juz zapanowane na 90 % - 30.XII.2000 odwiedzam Wroclaw by spotkac sie z Tysia. Szkoda, ze tylko na 6 godzin no ale to zawsze cos. Steskinlem sie juz za nia, ostatni raz widzialem, ja 9 grudnia.

Echh cos ostatnio nie mam czasu by opiswyac tutaj bliskie mi sooby, ae jutro bedzie wiecej czasu i sie ostro za to wezme. jutro moze opisze 2 osoby.

Wczoraj dobilo mnie to co przeczytalem tutaj. Bardzo mnie to zalamalo bo nie spodziwalem sie, ze Ania napisze cos takiego dokladnie 24.XII.2000 w wigilie. Coz strasznie mnie to boli. Ale nie bede patrzyl na to bezradnie.




2000.12.24 21:52:00 link

Juz po wigili, mowie sobie, pojde do kuchni i ukroje sobie jakiegos ciasta. Patrze sa jakies 2 rodzaje. Hmmmm widze ze jakies ekseprymenty w tym roku bo nie ma tego co bylo co rok, ukroilem dwa mae kawalki, patrze wyglada apetycznie, drugie troche mniej. Zaczynam od tego mniej apetycznego, jem, szok w buzi, fujjjjjjjj, ae jem z nadzieja, ze drugi kawalek bedzie lepszy. Jem to bardzoej apetyczne, tak przynajmniej wygladalo, posmakowalem i jeszcze wieksze fujjjjjjjjjjjjjjj. Jakis rum czy cos, fujjj smakuje jakby ciasto ktore ma z 4 tygodnie ktos nasaczyl w rumie by bylo mieksze. Ale ochyda, echhhhh dobrze, ze jest pies to zje, tylko by mu sie nic nie stalo. No i tak kurde moje swieta wygladaja ani dobrego ciasta zjesc nie mozna. Chyba tylko dobry byl barszcz z uszkami i zupa rybna, bo reszta to ochydne, do kuti ktos zapomnial dodac rodzynek i w ogole nie smakuje. O kapuscie z grzybami juz nie wspomne bo smakuje to jak nie powiem co, echhhhh...............




2000.12.24 20:37:00 link

No i juz po calej szopce, achhh jak ja tego nie nawidze, dobrze, ze nastepna taka dopiero za rok !
Ale nastepna bedzie lepsza nizeli ta, to sobie postanawiam.




2000.12.24 18:15:00 link

Coz zaraz trzeba siadac do stolu, chyba najgorsza rzecz jaka mnie czeka jeszcze w tym roku. Coz tak sobie mysle, ale jak mi sie nie chce, wowszem lubie jesc, ale najchetniej chcialbym byc gdzies sam w ten dzien, no ale przyrzeklem kiku osobom, ze nie wyjde z domu tak jak palnowalem. Bo plany byly takie by wyjsc o 17.00 i wrocic po pasterce, no ale siedze tylko dlatego, ze bliskie mi osoby ( prosze nie mylic z rodzina ! ,0) prosily bym byl na ta wigilie w domu i nie robil nic glupiego. Tak wiec zostalem.

Cos swieta w "domu" powinny byc przyznawane mi za kare.
Tak sie teraz zastanawiam nad tym calym rokiem i szczerze mowiac wolalbym teraz zdawac jakies kolokwium, badz egzamin na studia lub tez mature. Wszystko byle nie musiec isc i zasiasc za stolem z "rodzina".
Ehhh musze sie zbierac powoli. Co za koszmar ! Czemu dostalem ta kare ?




2000.12.24 15:47:00 link

A wszystkim znajomym, przyjaciela i bliskim osoba, ktore z oczekiwaniem czekaly na te Swieta skladam najserdeczniejsze zyeczenia.






2000.12.24 15:43:00 link

Niech to...
Siec raz dziala raz nie, znowu wczoraj wieczorem nie dziala i znowu nie moglem zrobic wpisu w NLOGu, ajjj ale mnie to dobija. Mam nadzieje, ze dzisiaj caly czas siec bedzie dzialac bo chce sie wpbic w internet gdzies po 20.00 pograc sobie w Counter Strike'a.
Cholera glodny jestem strasznie a tu nawet do ryja nie mozna nic wlozyc, co za idioci wymyslili swieta zeby jeszcze nic kurde nie jesc, ale kierp.

Ja sie z tym w pelni zgadzam i podpisuje sie pod tym objema rekami.




2000.12.23 23:23:00 link

Niedawno wrocilem do domku, jestem strasznie glodny wiec trzeba cos zjesc i zaplanowac jakos noc.

Ide cos zjesc o umre z glodu.

Cos mi sie humor poprawil od popoludnia, ale fajnie...




2000.12.23 14:30:00 link

Hmmm doszedlem do wnisoku, ze swieta spedzone w moim domu powinny byc przyznawane za kare !
Jejku co za idiotyzm, jak mowila mi aNIA najlepiej bedzie jak zyczenia damy sobie na kartkach. Taki "dom", a dokladniej trzeba by to nazwac hotelem, kazdy wchodzi iw ychodzi kiedy chce nie mowiac nic nikomu, czasem sie tam tylko ktos zapyta. Przychodzi tata, je, oglada TV, spi, wstaje, myje sie, idzie do pracy, przyjezdza, je,oglada TV, spi i tak na okraglo.
Mama tez to samo, wstaje idzie z psem, gotuje, idzie z psem, oglada TV, spi i znowu od poczatku.
Ja przychodze wlaczam komputer, wylaczam komputer, ide spac, wstaje ide na polibude, przychodze jem, wlaczam komputer i tak w kolko. ja to jeszcze poza tym cos tam w tym swoim zyciu robie, ale mama i tata to kompletna monotonia. A zreszta wisi mi to co oni robia. Ale sytuacja w tym hoteu mnie dobija nikt sie do nikogo nie odzywa, wszysscy chodza nadenci jak goscie hoteowi, ktorych jedynym tematet jest aktualna zasobnosc wasnego portfea. no coz, mnie to wisi co oni beda robili na swieta. Zaraz rozloze durna choinke i tyle mojej roboty odnosnie swiat, przez cae swieta gram na kompuerze. W wigilie zjem tylko barsz moj ulubiony z uszkami i zupe rybna. Ryby nie lubie to za to sie w ogole nie lapie. Wezme pod pache ta chemie i czarny golf ktory dostane pod choinke i ide grac, a co oni zrobia to mnie nei obchodzi nie bede siedziall i patrzy na ta sytuacje iscie wzieta zywcem z jakiego domu dla psychincznie chorych, a moze mnie ktosby na swieta przygarna ??? Hmmm to chyba bylyby najlepsze wtedy swieta jakie bym zapamietal, w jakies milej atmosferze, a nie tak jak tu w tym hoteu, gdzie kazdy patrzy na siebie zabijajacym spojrzeniem. Od dawna marzylem by spedzic jakies takie mile swieta, w dosc licznym gronie, nie 3 ani 4 osoby, ale tak gdzies okolo 10 - 15 osob, taka uroczysta, mila i radosna wiglia i okres swiat, a tu taki bzdet i to juz od kilku lat, echhh mam dosc.
Kurde juz mnie napieprzaja, ze nie rozkladam choinki no co za bezsens, hotel zamienil sie chyba w areszt domowy,

Ja chce do cholery wyjsc na spacerniak !!!!!!!!!






2000.12.23 13:50:00 link

Dzis sobota - cos mi w domku kaza robi, od 18.00 do 22.00 przewidziane jest zebranie Zarzadu gliwickiego kola S"MD" mam nadzieje, ze nie bedzie zbyt nudno.

Dzis nadeszly kolejne kartki z zyczeniami switecznym, dziekuje bardzo osobom ktore wyslaly mi kartke.




2000.12.23 06:13:00 link

Jeszcze taka mala mysl, ktora wczoraj i dzis chodzmi mi po glowie.
Nie mozna nie uwielbiac kogos tylko dlatego, ze ten ktos zakochal sie w jakiejs osobie kompletnie nie wartej by dazyc ja uczuciami.
Rownie dobrze, ja bym mogl powiedziec, ze nie warto mnie lubi bo zakochalem sie w osobie, ktora przez 2 lata mnie klamala, lub ze zufalem osobie, ktora wystawila mnie plecami do wiatru.
Tak nie mozna, a wlasne EGO, coz jest oczywiscie, ale ja tez mam wlasne EGo, ktore mowi mi, ze dana osobe uwielbiam, a moze cos wiecej...




2000.12.23 06:08:00 link

O jak fajnie juz 5.00 tak sie zastanawiam czy isc spac czy nie isc ?
Gralem z chlopakami w necie w Counter Strike'a miodna gra.

Dzis byla wigilia w S"MD". Bylo wiele osob pozyczylismy sobie, przelamalismy sie oplatkiem i poszlismy jak co piatek na pifo. ogolnie dzis bylo bardzo fajnie jakas taka przyjazna atmosfera, ktorej strasznie bedzie mi brakowalo przez swieta. Jak tylko mysle o tym odrazu mnie ciarki przechodza po plecach. Mam dosc, w drugi dzein swiat chcialbym kogos odwiedzic, ale nie wiem sam do kogo moglbym isc z wizyta...

Troche sie zaniedbalem w NLOGu odnosnie opsiu bliskich mi osob, wszystko przez to, ze raz siec dziala, raz nie, raz NLOG dziala raz nie i tak jakos na okragla.

Ale dzis postanowilem, ze opisze Tysie.
Z Martyna poznalem sie dosc przypadkowo. Bylo to we wrzesniu dosc zalamany rozstaniem z Kasia postanowilem wrocic wczesniej do Gliwic. najpierw planowlem w ogole wrocic okolo 25 wrzesnia ae w koncu wrocilem 8 wrzesnia, dodatkowym poowdoem byly tez problemy z kompem - spalil mi sie HDD i pilnie potrzebowalem kupic nowy. W domu mialem lacze stale, no i zaczelo sie siedzenie po nocy w necie, upodobalem sobie wtedy szczegolnie Kalambury. DOdoatkowo bylem zachwycony Radiem Zet. Kalamburach jestem adminem i wtedy to calkiem przez przyadek poznalem Kropke, a poznie Tysie. Gadlismy czesto na ICQ bylo bardzo fajnie. Dlugie nocne rozmowy i takie wywnetrzanie sie. Tysia mowila o swoich problemach i przezyciach ja o swoich. Dobrze rozumielismy sie, planowalismy wspolny wypad do Warszawy ale niestety nie doszlo to do skutuku. Tak czy inaczej spotkalismy sie 9 grudnia 2000 w Gliwicach i bardzo mile wspominam to spotkanie. Zaluje, ze Martyna mieszka tak daleko.
Tysie bardzo lubie, jest mozna by powiedziec jedna z kilku osob ktorym bezgranicznie ufam i na ktorych jeszcze nigdy sie nie zawiodlem. Grono moich znajomych jest bardzo duze, ale jest tylka kilka osob ktore nigdy nienaduzyly mojego zaufania, sa to: Martyna, aNIA, Ania M., Ania G. oraz moja babcia.
Martyna to taka przyjazna duszyczka ktora lubie i szanuje, zaufala mi powierzajac jedne ze swoich najskrytszych tajemnic i to wiele dla mnie znaczy, bo wiem, ze ona ufa mi a ja jej. Tysia to w ogole zabawna kobieta, z poczuciem humoru i specyficznym temperamentem, ktory pokochalem mozna by powiedziec miloscia platoniczna, stad tez czeste SMSy o bardzo milej i dla niektorych zaskakujacej mozna by powiedziec tresci. Zaluje troche, ze nie poznalem jej wczesniej bo znamy sie zaledwie 4 miesiace ale mam nadzieje, ze nasza znajomosc i uklad jaki jest miedzy nami teraz potrwa jeszcze przez kilka, a nawet kilkanascie miesiecy.
Lubie Martyne, za jej poczucuie humoru i podejscie do zycia i swiata, pomoglo mi to przemyslec kilka waznych rzeczy, uswiadomilem sobie kilka problemow, ktorych nigdy przedtem nie dostrzegalem.
Ogolnie rzecz biora Martyna to bardzo mila i wesola kobieta, z ktora potrafie rozmawiac o wszystkim poniewaz wiem, ze sie na niej nie zawiode.




2000.12.23 00:54:00 link

Uwielbiam aNIE taka jaka jest. Uwielbiam ja za to, ze jest tak wspaniala osoba !




2000.12.22 18:32:00 link

Dzis jest dosc dziwny dzien, troche dola podlapalem, bo wiem, ze Tysi jest teraz ciezko na duchu i smutno a ja nie jestem jej w stanie pomoc na odleglosc. Coz ja juz taki jestem. Rownie dobrze moglbym to olac ale wydaje mi sie, ze na tym swiecie i tak panuje juz tak znieczulica straszna, kazdy zapotrzony jest tylko w wlasne wewnetrzne ja, a inni niech sobie zyja jak chca. Tak tez mozna. Ale to jest glupie moim zdaniem. Powinnismy zyc w braterstwie by wszystko bylo oparte na wzajemnej pomocy i zrozumieniu. Olac druga osobe w potrzebie kazdy potrafi, to nie zadna sztuka, ale tych co potrafia pomoc jest coraz mniej.

Kilka dni temu dostalem wspaniala kartke urodzinowa, sa w niej napisane bardzo madre slowa:

"Nie pozwol, by minal chocby jeden dzien w ktorym nie zajasnialby promyk szczescia. Pamietaj, ze kto na drodze swego zycia zapalil chocby jeden promyk nadziei dla pograzonego w czarnej godzinie - nie zyje daremnie"

Moim zdaniem wlasnie o to chodzi w zyciu by rozpalac takie promyki w duszach innych a nie je przygasac. Bo przygasac to nie sztuka, ale rozumie i rozpalac to juz cos wiecej. Moze ja tylko taki jestem ? Juz kiedys zdalem sobie sprawe, ze jestem bardzo uczuciowy, nie rzucam slow na wiatr, bo kazdy moze powiedziec, lubie, uwielbiam, kocham, etc. Ale sa tacy dla ktorych podane slowa nic nie znacza, a sa tez tacy, ktore mowia je z glebi serca, wtedy te slowa sa jak najbardziej prawdziwe i pelne uczuc.
Ja w zyciu kieruje sie dwoma podstawowymi ideami:
"Pamietaj by nigdy nikt poprzez Twoje zachowanie nie cierpial"
"Daj innym tego czego Ty w zyciu nie miales. Wtedy wlasnie nie bedziesz zyl nadaremnie"

Dzis aNIA mi napisala, ze dobijam ja swymi humorami. Coz napewno nie robie tego specjalnie, szukam tylko jakiegos zrozumienia, niechodzi mi o jakies wspolczucie. Poprostu na ogol jak ktos pisze, ze ma dola to nie jest wskazanym by dolowac go bardziej, no chyba, ze sprawiam to komus radosc, wtedy nie ma juz na to rady. Ale chyba jak ktos ma dola, to mozna komus powiedziec jakies malutkie cieple slowko.......




2000.12.22 16:25:00 link

NIech to szlak trafi. Siec raz dziala raz nie. Nie dziala od wczoraj od 1.00 do 14.00. Ale ogolnie spoko. Gralismy w sieci w Counter Strike'a.

Zaszokowala mnie wiadomosc, ze zmarl ojciec najlepszej przyjaciolki Tysi !!!




2000.12.21 23:28:00 link

Ach dzis bylo ostron na treningu. Zaliczylem od Arka kilka mawashi-geri na twarz ale ogolnie bylo spoko, troche sobie golen skrzywdzilem ale zyje.

Ciesze sie, ze Tysia juz jest w domu i ze wszystko jest okey. Zreszta wiedziaem, ze tak bedzie.
Dzis jeszcze kolej opisac nastepna bliska mi osobe.




2000.12.21 19:38:00 link

Coz trzbe aise zbierac na trening, dzis juz ostatni w tym wieku, mam nadzieje, ze bedzie fajnie. Mam ochote komus niezlego gonga strzelic.




2000.12.21 16:41:00 link

No nareszcie NLOG dziala, wczoraj chcaielmc os napisac, ale nie dalo sie no coz.

Najpierw nadrobie zaleglosc z wczoraj i opisze kolejna bliska mi osobe.
Napewno taka bliska mi osoba jest Ania G.. Anie poznalem chyba przez jakis szczesliwy przypadek. Nie pamietam niestety czasu kiedy to dokadnie bylo, wydaje mi sie, ze bylo to mniej wiecej w tym sammy czasie kiedy poznalem Anie M., ktora opisalem tutaj. Czyli musialo to byc gdzies na przelomie kwietnia i maja 2000. Anie poznalem calkiem przypadkiem. na grupie dyskusyjnej pl.sci.psychologia na ktora wtedy czesto pisalem i ktora czesto czytalem napisala Ania pod taka fajna ksywka Optymistka. Coz jej post raczej do optymistycznych nie nalezal... ale odpisalem na niego. I tak sie zaczela nasza e-mailowa znajomosc, pisalismy do siebie wiele dlugich maili, w koncu postanowilismy sie spotkac, bylo to 14 sierpnia 2000. Zapamietam ten dzien pewnie na dlugo, gdzy wtedy po raz pierwszy zobaczylem cos czego nigdy dotad nie widzialem. Ania ma najpiekniejsze oczy jakie kiedykolwiek widzialem, nigdy nie zapomne tego spojrzenia. Z Ania rozmawialismy przez pare godzin siedzac nad Wisla. Ja bylem bardzo zalamany tym co sie stalo w sierpni miedzy mna i Kasia ale bylem bardzo pozywtywnie nastawiony do zycia wtedy dzieki Ani. Zrozumialem kilka waznych rzeczy, pozniej z Ania zaplanowalismy wyjazd wspolnie na kilka dni. No i pojechalismy razem na kilka dni. Dosc dluga byla dla mnie podorz, bo najpierw do Rzeszowa i pozniej jeszcze z 70 km do Ulanowa gdzmie mielismy sie razem udac. Coz podroz byla niepowtarzalna i nigdy jej nie zapomne. Wyjechalismy razem na 5 dni. I tez ten czas spedzony z Ania i Kasia ( jeszcze pojechaa z nami Ani kolezanka w sumie bylo nas 3 ,0). Tych 5 dni - 25.VIII.2000 - 29.VIII.2000 nie zapomne nigdy i na sama mysl o tych wspanialych dniach az mi sie lza w oku kreci. Tych kilka dni spedzonych wspolnie z Ania i Kasia w Ulanowie dalo mi wiele do myslenia, to bylo cos jedynego i niepowtarzalnego. Pierwszy raz doznalem takiego uczucia jak wtedy. Niestety nie potrafie wyrazic tego slowami. bylo super, takie wewnetrzne rozmyslanie nad wlasnym zyciem, popatrzenie na wlasne zycie z zewnatrz. W Ulanowie jeszcze blizej poznalem Anie i jej problemy. Ania wspolczuje z powdou problemow jakie ja w zyciu dotknely. Nigdy nie podejrzewalem, ze mozna w taki spsoob reagowac na niektore sprawy. W momencie gdy Ania mi o tym pisala w mailach raczej dzwinie do tego podchodzilem, ale gdy mi to powiedziala prosto w oczy to uzmyslowilem sobie to wszystko. Wrocily wspomnienia, te od ktorych tak uciekalem. Ale ucieklem od nich nie rozwiazujac ich, na sile chcialem o nich zapomniec, a w gruncie rzeczy zakopalem je zywe, dopiero dzieki temu wyjazdowi zabilem je ostatecznie. Oczywiscie czasem mysl o tym co zabilem na nowo pojawia sie w moim zyciu, ale kazdy ma jakies chwile sslabosci. W kazdym razie walcze z tym i wiem, ze wygram. Wiem takze, ze Ania tez wygra, no jest silna kobieta i wierze, ze jej sie uda, bo ja nie pozwole jej sie poddac. Wiem, ze jest jej ciezko i dobija mnie to, ze dzieli nas te 300 km. ale nie byloby tygodnia w ktorym nie myslalbym o Ani i o tych wspolnych chwilach jakie z nia spedzilem. Ania jest wspaniala kobieta tylko, ze od zycia dostaje strasznie po plecach, ale ja jestem przekonany w 99 %, ze kiedys problemy odejda gdzies w zapomnienie i ze pojawi sie wreszcie szczescie ktore bedzie trwalo bardzo bardzo bardzo dlugo. A ja do czasu gdy to szczescie w zyciu Ani nie pojawi sie na dobre zawsze bede sluzyl jej rada i pomoca i nie pozwole na to by sie poddala. Dzieki Ani uswiadomilem sobie bardzo wiele rzeczy, mam w stosunku do Ani olbrzymi dlug wdzieczonosci, ktory splace !
Teraz zaluje tylko tej odleglosci, ale wiem, ze znowu sie spotkamy !




2000.12.20 19:55:00 link

Hmm fajne rzeczy sie dzieja. mio, ze nowi ludzie zaczynaja pisac NLOGa. Dzis zastukala do mnie na IRCu Poolcheria dosc mial osobka z niej.
Widze, ze nastapila metamorfoza Warpa na Warp 2. Coz nie bardzo rozumiem, no ale.....
Hmmm moze to rozdwojenie pod wplywem XTC ?

Dzis znowu uswiadomilem sobie pewna straszna rzecz, ktora bardzo mnie przeraza. Pojawilo sie tez pytanie. Dlaczego ten swiat jest AZ tak niesprawiedliwy ??????
Troche to smutne dla mnie, jeszcze tak przed swietami :-(
Dzis kolejny wpis o bliskiej mi osobie, bedzie to Ania G.




2000.12.20 17:29:00 link

Hmmm widze, ze troszeczke temperatura sie niepotrzebnie nam tu na NLOGu podniosla. Calkowicie zgadzam sie z Chynaa. Komentarz do NLOGa Nasty byl tylko dlatego, bo moim zdaniem trudno jest stwierdzic po 2 wpisach "Optymistki" czy ona wie cos o samobojstwie czy nie. A zaznaczam, ze wie duzo, moze sama o tym napisze. To juz jej sprawa. Mnie chodzi tylko o to bysmy nie osadzali ludzi zbyt pochopnie. NLOG jest dla kazdego, tez mi sie nie podoba jak ktos w swoim NLOGu przeklina, ale to jego NLOG i moze tam sobie napisac cokolwiek zechce. Tak samo moze wyrazic swoj punkt widzenia, oczywiscie mozna sobie w swoim NLOGu czyjs skomentowac no ale moim zdaniem, troche to niedorzeczne.
Moze tak cytuajac to: "Stwierdzenie ze jak inni sie smiali to i ONA musiala..po prostu mnie rozbroilo" Nasta zastanowilabys sie, ze Optymistka sie smiala dlatego, ze reszta tez to robila, mysle, ze dla niej to takie smieszne nie bylo, ale gdyby sie nie smiala to wydaloby sie, ze ona TEZ mysli o tym samym !!!
A odnosnie tego to jest to poniekad moja sprawa. Bo Optymistka jest mi bardzo bliska osoba i znam ja juz troche czasu i nie pozwole na to, by ktos tu z czyjegos nieszczescia robil afere.

Poczytajcie co pisze Chynaa by NLOG nie stal sie murem ani zadnym query na IRCu, albo co gorsza wwwboard'em. Zastanowcie sie czasem nad tym co ktos chcial wyrazic zanim acytujecie czyjesc slowa w wlasnym NLOGu !

BTW Nasta lubie i chcialbym sie z nia znowu spotkac kiedys na IRCu i pogadal troszke. I skonczcie juz ta zupelnie nie potrzebna dyskusje, no chyba, ze komus zalezy by miedzy nami byly jakies bezsensowne zgrzyty.




2000.12.20 16:04:00 link

Achhh juz popludnie sie robi. Musze podpisywac na maile.
Zamowilem sobie pizze, nie wiem tylko jak gostek jechal. Chyba przez Zabrze bo strasznie dlugo, no ale smaczne bylo i cieplutkie !




2000.12.20 14:01:00 link

Hmm dzis tak patrze na te wpisy w NLOGu i niektore mnie torche bulwersuja. Bo skad akurat Nasta moze wiedziec, ze "Optymistka" nic nie wie o samobojstwach. Zapewniam, ze wie i to bardzo duzo !!!




2000.12.20 13:49:00 link

No i ostatni dzien na Polibudzie minal w bardzo fajny sposob.
Przychodze o 9.45 na wydzial, o 10.00 zaczyna sie laborka z Chemii. Dzis bylo jakies strasznie glupie cwiczenie cos tam jakie powloki konwersyjne. Coz zerknalem do instrukcji cwiczen i nic z tego nie wiem tak wiec mysle 10 minut zostalo to wypada sie tego pouczyc. Wchodzimy do sali, mysle sobie, ze gosc pewnie zrobi sprawdzianki wiadomosci jak zwykle. A on haslo, ze mu sie nie chce robic i wszyscy maja juz od razu 4 tylko sprawozdania mamy napisac. Kto chce 5 mial zostac i pisac. Zostaly 2 osoby, nie pisaly i za to tyko, ze zostaly dostaly od razu po 5. Ale fajnie. Wlasnie za to lubie ta polibude.




2000.12.20 03:55:00 link

Strasznie pozno sie zrobilo ! Czas isc spac. Hmm i tak watpie bym dzisial zasnal, takie rozne mysli chodza mi po glowie, caly rok przlatuje mi urywkami prze oczami. Z jednej strony sie ciesze bo sa mile wspomnienia, a z drugiej strony smuce sie z powodu tych zlych wspomnien. No ale jeszcze tyulko 11 dni i te wspomnenia przykre nie beda juz tak zywe jak teraz. Caly czas z nimi bede walczyl, a rownoczesnie bede sie staral zapamietac jak najdluzej te mile wspomnienia. Coz pod koniec roku w NLOGu jeszcze opisze kilka przykrych i milych sytuacji jakie najbardziej utkwily mi w pamieci.

Teraz ide spac. Dzis ostatni dzien na Polibudzie w tym wieku mam nadzieje, ze uplynie dosc spokojnie.




2000.12.20 02:12:00 link

Pozno sie zrobilo i bedzie sie trzeba powoli zbierac robic podunia-podunia ide pod prysznic.

UWIELBIAM PEWNA PANIA, ALE ONA CALY CZAS W TO NIE WIERZY, A MOZE NIE CHCE W TO WIERZYC ? Moze tak Tuzin ja przekona ? :-,0)




2000.12.20 01:01:00 link

Dzis w NLOGu bedzie o osobie, ktora przez dwa lata znaczyla dla mnie bardzo wiele i swiata poza ta soboa nie widzialem. Ale to bylo minelo. Dokladnie 2 sierpnia 2000. Chyba nigdy nie zapomne tego dnia. Kasia znaczyla dla mnie bardzo wiele. Poznalismy sie na wkacjach w 1998 roku. Ja polubilem ja, a ona mnie, zaczely sie listy, telefony, wakacje w 1999 roku, pozniej po tych wakacjach sie wiele zmienilo. W 2000 roku czekala mnie matura, egzaminy na studia, ale zylem z nadzieje na najlepsze wakacje mojego zycia. No coz czerwiec byl do bani, lipiec byl dosc fajny. Sierpien byl straszny, ale nigdy nie zapomne tego co wtedy zrobila dla mnie Ania M. oraz Ania G..
Co do Kasi to byla to wielka przyjazn z mojej strony, czulem sie jakos inaczej, zylem z mysla, ze tam gdzies jest taka osoba, ktora mnie rozumie, ktorej ufal, ktora znala 99 % moich problemow, ktorej lubilem sie poradzic i ktorej sam dawalem rady. Coz wierzylem w przyjazn. To trwalo okolo roku, takie glebokie uczucie, z jej strony ponoc tez. Wtedy w to wierzylem, teraz w to watpilem, bo ona przekreslila wszystko w jeden dzien z powodu jednego glupiego, banalnego powodu. Nie pomogly moje prosb, etc. NIE i koniec. To wlasnie bylo to. Chyba na taki pretekst ona czekala. Sam nie wiem czemu nie powiedziala mi w prost. Czulem sie strasznie oszukany, w dodatku cala wina, za to, ze akurat sie tak stalo obarczono mnie. Zalamalem sie strasznie. Kilkanascie nieprzespanych nocy. Ciagle spacery z psem, rozmyslanie nad sensem zycia, ktore prysow jedenj chwili. Oan byla dla mnie kims bardzo waznym. Przez to, ze zawiodlem sie na niej jeszcze bardziej poglebila sie moja nieufnosc do innych, za co tez teraz cierpie. Ale poprostu nacialem sie raz strasznie i nie chce by to samo przydazylo mi sie po raz 2. Teraz mimo czuje sie jakos strasznie dziwnie. Jak byla Kasia zylem z jakims takim wewentrzym poczuciem, nei wiem jak to opisac. To moze bylo jakeis takie cieplo uczucia dwojga ludzi, teraz BARDZO mi tego brakuje, ale nie zapowiada sie raczej bym znalazl jakies lekarstwo na ten brak. Jest jedno alewydaje mi sie, ze jezeli wyciagne po nie reke i je wezme to bedzie mnie pewnie jeszcze bardziej bolalo. Nie wiem czy tak bedzie. Moze tak, moze nie. Jest tyko jeden spobo na to by byc pewnym skutku, sprobowac, ale to nie ejst takie proste. latwo sie komus mowi, a dla mnie moze to byc dodatkowy bol i cerpeinie, ktorego zreszta i tak pewlno od tegorocznych wakacji w moim zyciu. Kasia byla jedyna i nie powtarzalna. Juz nigdy drugiej takiej osoby nie poznam i mam nadzieje, ze juz nigdy nie zawiode sie na kims szczegolnie mi bliskim tak jak sie na niej zawiodlem. Coz teraz pozostaje miec tylko nadzieje na poprawe, co prawda uwazalem, ze nadzieja jest matka glupich, no ae Ania M. powiedziala, ze kazda matka przeciez swoje dzieci kocha, no i wlasnie....
Teraz moim najwiekszym marzeniem jest by poznac kogos kto wypeni ta wielka pustke w mjej duszy po Kasi. Mam nadzieje, ze kiedys moje marzenie sie spelni tylko czy ja wtedy jeszcze bede czekal, cy nie przegram sam ze soba i z oczekiwaniem ? Jestem juz tym wszystkim zmeczony. Ale jeszcze bede trwal w tym wszystkim, bo nie naleze do tych co szybko sie poddaja. dla mnie uczucia sa bardzo wazne, wypowiedzianego przeze mnie zdania nigdy sie nie wypre. Uczuc nie traktuje jak puste slowa, ktore mozna rzucac na wiatr. Uczucie to wazna rzecz i wazna rzecza dla mnie jest tez by wlasnie poznac osobe, ktora bedzie miala do uczuc takie same podejscie jak i ja. Tylko kiedy ja taka osobe znajde ? Ile jeszcze bede musia czekac ?
Nie che juz poznac drugiej Kasi. Chce bys szczesliwy tak jak inni, czy to az tak duze marzenie. Miec przy sobie kogos bliskiego kto bedzie mnie rozumial i odwzajemnial moje uczucia ?
I wlasnie taka byla Kasia, byla juz jej nie ma, a po niej pozostalo tylko wiele pytan, na ktore dlugo jeszcze bede szukal odpowiedzi i nigdy nie ebde w 100 % przekonany o ich prawdziwosci. Ale komus zaufac przeciez trzeba i ja tez ufam kilku osobom,nie bede wymienial, bo jezeli akurat te osoby czytaja to, to wiedza dobrze, ze o nich pisze wasnie w tym momencie.
Jeszcze raz dziekuje Ani M. oraz Ani G. za to co w wakacje dla mnie zrobily. To co mowily dalo mi bardzo duzo do myslenia i tylko to uratowalo mnie przed wpadnieciem do dolu z ktorego nie byloby juz dobrego wyjscia i pozostaloby tylko to ostateczne...... DZIEKUJE !




2000.12.20 00:02:00 link

Wrocilem prze godzina z treningu pogralem z qmplami w Counter Strike'a. Zaraz cos zjem i zrobie jeszcze kilka wpisow. Dzis kolejna osobe opisuje w NLOGu.




2000.12.19 18:07:00 link

No i jakos fajnie luzacko dzien leci. Dzis gralem z eqipa z mojej siec w Counter Strike'a. Fajna gra troche mnie wciagnelo.
Narazie ide cos zjesc, za 2 godziny na trening.




2000.12.19 13:57:00 link

Podejscie ojca i glowy rodziny w XXI wieku.

"Co kurwa ? Co Ty pierdolisz ? Ja nie dbalem o rodzine ? A lodowka zawsze byla pelna, czyz nie ?"

Co za fajne podejscie, lodowka pelna jedzenia, TV przed nim kanapa i stol - czyli przepis na szczesliwa i zgrana rodzine !

Przepraszam, ale ja w takim razie podziekuje !




2000.12.19 12:22:00 link

A ja juz w domku i caly dzien mam wolny. Od czwartku przerwa swiateczna, to lubie !




2000.12.19 02:05:00 link

Posiedzialem troche na IRCu i nic sie nie nauczylem na Makroekonomie ajj zaraz bede musial zerknac do tego czegos.




2000.12.19 00:22:00 link

Widze, ze kobieta o najpiekniejszych oczach jakie kiedykolwiek widzialem dolaczyla do Nloga. Coz teraz sie bede w tym rozczytywal.




2000.12.18 23:46:00 link

Dzis czas napisac o Ani M.
Ania pojawila sie w moim zyciu prez przypadek, ale ten przypadek byl bardzo mi potrzebny, bo Ania jest szczegolna kobieta. Wszystko zaczelo sie w kwietniu 2000 roku od spamu na temat telefonu Ericsson. Jako zgadalismy sie z Ania i od tej pory regularnie codziennie ze soba korespndujemy. Wlasnie korespondujemy, bo nie spotkalismy sie jeszcze IRL, ale mam nadzieje, ze nie bawem sie to stanie. Anie bardzo polubilem od samego poczatku naszej e-mailowej znajomosci. Przede wszystkim, co zadko spotyka sie w mailach, jestesmy ze soba calkowicie szczerzy i piszemy sobie o wszystkim. Nasza znajomosc opiera sie na wzajemnym zaufaniu i zrozumieniu oraz wzjemnej pomocy,ktora glownie polega na dopingowaniu do zycia i wymianie opini pogladow, etc., a takze na udzielaniu sobie na wzajem wskazowek dotyczacych naszego zycia. Do Ani pisalem maile w waznym momencie mojego zycia, tylko glownie dzieki niej wtedy sie nie zalmalem i jakos wyszedlem z ogromnej depresji, ktora mialem w sierpniu 2000. Tak samo jak ja moge liczyc na pomoc Ani, tak samo Ania moze liczyc na to samo z mojej strony. Ania jest bardzo mila osoba, to jest chyba jedna z niewielu osob, ktore mnie rozumia, wiedza co czuje. Ania mimo, ze mogloby sie wydawac, ze jest tylko e-mailowo znajoma jest w gruncie rzeczy czyms wiecej, moze przyjaciolka, nie wiem. Mam nadzieje, ze z czasem sie to wyjasni. Tak czy inaczej, zyje z poczuciem, ze Ania zawsze jest po drugiej stronie szklanego ekranu i ze zawsze gdy bedzie tylko w stanie to mi pomoze lub przynajmniej udzieli jakis rad, badz odpowiednich do sytuacji, wskazowek, ktore pomoga mi w rozwiazaniu jakiegos problemu.
Co do Ani to tez nie ma zbyt dobrze w zyciu, ale mam nadzieje, ze z Piotrem jej sie wszystko ulozy i ze potoczy sie wszystko po jej mysli, tego zycze jej z calego serca. Poza tym, zawsze postrzegam Anie jako sooboe doswiadczona zyciowo. Sam nie wiem czemu, ale tak mi sie wydaje. na ogol nie myle sie co do ludzi i mam nadzieje, ze co do Ani M. takze.




2000.12.18 21:32:00 link

No i obiecane wnioski:

wniosek #1
Jestem studentem czy sluchaczen ? Moze osoba do manipulowania ?

wniosek #2
I tak nikt nic z tego nie wie.
"Panie Havranek tu se ne spi"
"Dyc jo ne spim, jo rzigom"

wniosek #3
Tylu studentow i kazdy jeden glupszy od drugiego.

wniosek #4
Tak, Pan Profesor ma racje, a ten swistak obok niego siedzi i zawija je w te sreberka.

wniosek #5
To wszystko to wielka paranoja, nikt nic nie wie, ale nikt sie nie odwazy do tego przyznac.
Uprzejmie prosi sie o nie kaslanie do mikrofonu !




2000.12.18 21:24:00 link

.:18.XII.2000:..:14:31:.

Jestem juz na wykladzie z Mechaniki, to tego wykladu balem sie dzis najbardziej bo moglo byc kolokwium na ktore sie oczywiscie nikt wlacznie ze mna nie przygotowal. wczesniej mialem labolatorium z Mechaniki. NIestety gosc wywalil mnie i 2 qmpli z naszej 6 osobowej sekcji. Gosc dal takie pytania, ze 3 osoby cos tam nspialy ledwno na -3 i 3. Coz bede musial zaliczyc ta laborke z qmplami.

Dzis niewatlpliwym plusem jest 5 z kolokwium z cwiczen z Chemii.

Hmmm ale nudy. Na wykladzie z Chemii zanotowalem kilka ciekawych wnioskow, ktore zaprezentuje ponizej.
Ooo wlasnie przyszedl ciekawy SMS :-,0) Hmm interestingujace.

Kurde wlasnie podeszla do nas kobita i patrzy co ja robie, siedze prawie na koncu i zaraz z rogu caly rzad gada i uczy sie czegos innego, chciala nas wyrzucic, mi sie jakos cudem udalo.
Kolega siedzacy obok mnie mowi do mnie: "Bede musial zgolic brode - podpadlem !"
No tak podpadllismy, bo kobieta sie nas ostro doczepila, ze zajmujemy sie czyms innym i jeszcze inne tam takie blabla. Hmmmmmmmmmmm tylko co ja zrobie by zmienic moj zewnetrzy imycz ? O mam pomysl, wyklul sie pod wplywem tego programu. Utlenie sobie wlosy, zaloze kolczyk w nosie i bedzie gitnie.

Cos znowu mi sie dzis udziela moja ukochana OBSESJA

.:18.XII.2000:..:14:51:.




2000.12.18 19:55:00 link

Ostatnio zaluje, ze nie mam dostepu do internetu wszedzie tam gdzie jestem. Dzis tak 3 razy naszla mnie ochota wpisac cos do NLOGa. Jak narazie notuje na kartkach i wpisuje :-,0)

.:18.XII.2000:..:08:58:.

Siedze sobie na wykladzie z Chemii, przyszedlem na wyklad tylko dlatego bo myslalem, ze dowiem sie czegos o poprawie kolokwium, ktorego nie zaluczylem ja i wieksza czesc mojej grupy. Gosc cos mowi, nie wiem dokladnie co. Gada 2 po 3, wydaje mi sie, ze gada nie na temat no ale... Siedze w 7 rzedzie, czyli gdzies tak blizej niz w polowie sali i nic z tego nie wiem, nie rozumie co ten typ chce nam przekazac. Nawija strasznie nie wyraznie. Srednio co okolo 4 minuty mowi Prosze o spokoj, tylko tyle gostka jestem w stanie zrozumiec. Wyswietlaja jakies folie na rzutniku z ktorych moze widzi cos tylko 1 i 2 rzad. Jeszcze godzina tego czegos pozniej matma i laborka z mechaniki. Co do laborki to luz, bo kolezanka siedzaca obok mnie powiedziala z czego gosc pyta na tym cwiczeniu, bede sie tego uczyl na matmie. Wlasnie sie dowiedzialem, ze na jutro trzeba przygotowac temat inflacji na Makroekonomie tak wiec tez luz.Jestem ciekaw czy Rysiek naprawil Merdsedesa 126 p., bo moze bym dzis pojechal pograc w cos na hale z Mlodymi. Jutro spoko dzien, okolo 10.00 bede juz w domu, to lubie bardzo.

Hmmm gosc stwarza ciagle - juz go nie lubie, a w dodatku ma miazdzyce, ale tu akurat mu wspolczuje. Ach olewam ten wyklad zrobie xero.
Dzis kolejny wpis o waznej dla mnie osobie w NLOGu dlatego jestem bardzo happy bo mysle wlasnie teraz o tej osobie.

.:18.XII.2000:..:09:15:.




2000.12.18 02:49:00 link

Ja sie nie bede zastanawial czy wystarczy tylko 3, a moze 4 godziny snu. Ide spac, bo za 6 godzin czeka mnie pobudka i dzien pelen stresow. DOBRANOC !




2000.12.18 01:49:00 link

Hmmm dochodzi 1.00 ide pod pryszni i ide spac, dzis ciezki dzien. ba smialbym powiedziec ryzykowny dzien ale jestem dobrej mysli, zobaczymy jak bedzie.




2000.12.17 22:02:00 link

Tak jak pisalem wczesniej dzis czas rozwazan nad ostatnim rokiem. Dokladniej nad osobami, ktore mialy lub maja nadal dla mnie jakies szczegolne znaczenie.

Zaczne od Asi.
Asie poznalem w 1998 roku, dokadniej w pazdzierniku. Nie wiem ale na poczatku jakos ogolnie dziwnie bylo z tamtym towarzystem. Niby byi to nowi znajomi, z drugiej strony taka luzna i nie wiazaca zupelnie znajomosc.
Wszystko zaczelo sie od wyjazdu do Ustronia w czerwcu 1999 roku. Wtedy tam bizej sie poznalismy i zintegrowalismy z cala paczka. Bylo dosc fajnie. Pozniej wyjazd na wakacje do Wisly po poworcie bylo jakos normalnie, zwykla znajomosc. Takie jakies glebsze uczucie pojawilo sie w na przelomie roku 1999 i 2000. A szczegolnie na poczatku 2000. Bylo dosc fajnie. Ogolnie zawsze czulem do Asi jakas sympatie. Szkoda, ze jest zodiakalny skorpionem. Z calym szacunkiem dla tego znaku, ae ja cos mam niezbyt mile kontakty z tymi stworzeniami czasami. Moja mama jest skorpionem, tak wiec mozna powiedziec, ze przejzalem ten znak na wylot. Co do samej Asi, to moze i jest to przyjazn, z drugiej strony raczej nie, kiedys powiedziala mi, ze traktuje mnie jak brata, a ja ja jak siostre i to chyba dobre okreslenie, bo wiadomo jak bywa w rodzenstwie z jedenj strony czasem dobrze z drugiej wrecz przeciwnie. Tak czy owak zawsze do Asi czulem sympatie. Jednej z glownych rzeczy jakich w Asi nie lubie, to palenie papierosow. Uwazam, ze paenie nie jest zbyt dobre, wiem, ze niby rozluznia, etc. Ale to brzydko wyglada jak ktos pali. Asia tak ogolnie to raczej nie miala wplywu na moje zycie. O czyms tam z nia czasem rozmawialem, ale to byla raczej taka zwykla rozmowa. Nie wiem ostatnimi czasy to wyglada jak zwykla znajomosc. Ale moze przez to, ze ostatnimi czasy, a szczegolnie po wakacjach tegorocznych odizoowalem sie od wszystkich znajomych z ktorymi utrzymywalem kontakty. Zostala tylko garstka, zreszta o tym napisze tez pod koniec grudnia.
Mysle, ze Asia to nawet dosc bliska mi osoba, ale jakos mam dziwne do niej podejscie, bo nigdy nie wiem jakie moze byc jej zachowanie w stosunku do mnie. Poza tym znajomosc z Asia pozwolila mi zaobserwowac swiat z troche innej perspektywy, czego nastepstwem bylo klika wniskow, jedne pozytywne inne wrecz negatywne, no ale tak to juz w zyciu jest, ze raz jest lepiej, a raz gorzej, a zyc trzeba dalej. Ogolnie to teraz dziwny uklad jest z Asia no ale zobaczymy jaki bedzie w 2001 roku.




2000.12.17 20:22:00 link

Wlasnie sie dowiedzialem, ze Eminem zginal w wypadku samochodowym. Coz nigdy za nim nie przepadalem, ale przeciez to oglbyc kazdy inny muzyk, jezeli Eminema mozna bylo nazwac kims takim. Tak czy inaczej troche szkoda.




2000.12.17 17:31:00 link

Bylem z Tysia na spacerze ale fajnie bylo. Szkoda, ze ja tu, a ona tam ! :-,0)




2000.12.17 15:05:00 link

No juz jest prawie 14.00 w dodatku niedziela, tak wiec najwyzszy czas ruszyc tyleczek z lozeczka.

Wczoraj polozylem sie okolo 4.30 nie moglem zasnac przez duzsza chwile i tak sobie myslaem o roznych rzeczach. Jedne byly ciekawe inne mniej, tak czy inaczej mam zamiar podsumowac ten konczacy sie rok.

Do Sywestra zostaly 2 tygodnie. 31 grudnia wybieram sie co prawda do Legnicy tak wiec nie wiem czy bedzie jakis wpis, czyli mozna powiedziec, ze jeszcze jest 13 dni do Sylwestra. W kazdy dzien napisze jakies przemyslenia o wlasnym zyciu, o tym co sie wydarzyo w 2000 roku. Zaczna najpierw od wymieniania i krotkiego zastanowienia sie nad osobami, ktore mialy na mnie szczegolny wplyw, badz ktore bardzo polubilem i ktore bardzo lubie. Sa to osoby z ktorymi spotykam sie na codzien, z innymi rzadziej, a jeszcze z innymi sa to tylko rozmowy przez siec, ale zawsze to sa jakies bliskie mi osoby.

Takich osob wyliczylem 9 zaczynajac od dzis codziennie bede rozwazal nad jedna osoba. Rozwazania ide raczej z czasem, tak wiec od poczatku roku do konca. Ostatnie 4 dni zostawie raczej na jakis swoj wewnetrzne przemyslenia calosci tego co sie wydazylo w 2000 roku.




2000.12.17 05:25:00 link

Acha jeszcze jako ekture chcialbym polecic cus takiego. Zblizaja sie Swieta to mam nadzieje, ze sie Wam to moze przyda !
Panowie i Panie, chyba najwyzszy czas zastanowic sie nad wyborem wlasciwej metody...

Jak ubic karpia:

1. bicie na chama
* mlotek: ogluszenie polaczone ze zmiazdzeniem czaszki,
* tasak: odciecie glowy

2. bicie "na tchórza" - unikanie walki
* do wanny z karpiem wrzuca sie wlaczona suszarke do wlosów. Zaleca sie jednak, zeby podczas stosowania tej metody nie przebywac w wannie i upewnic sie ze podloga jest sucha.

3. bicie psychologiczne
* podchodzi sie do wanny, w której beztrosko plywa karp, i znienacka pokazuje mu sie kalendarz z zakreslona czerwonym pisakiem data 24 grudnia (99,9% karpi mrze na zawal,0)

4. gry wojenne
* do wanny wrzucasz petarde

5. bicie damskie
* wyciagasz korek z wanny i wychodzisz na papierosa

6. bicie niesportowe
* idac do domu z karpiem w siatce udajesz, ze niechcacy wypada ci ta siatka pod nadjezdzajacy autobus.

7. bicie kolezenskie
* wypijasz z karpiem flaszke, i tlumaczysz mu ze on nie ma juz po co zyc, bo jego dziewczyna puszcza sie z innym w sasiedniej centrali rybnej.





2000.12.17 05:12:00 link

Hmmm 4.15 pozno sie troche zrobilo. ide zaraz spac. Dzis w nocy siedzialem nad stronka dla Andrzeja Folwarcznego mam nadzieje, ze jutro ja dokńcze.

Teraz jeszcze tylko maila wysle do kolezanki z NLOGa i ide robic podunia-podunia




2000.12.17 02:55:00 link

Cos nam dzis DNS strasznie pada. I siec chodzi jakby chciala, a nie mogla.

Wyniki Ankiety z pytaniem o Sylwestra: Czy Sylwester 2000/2001 bedzie lepszy niz 1999/2000

Odpowiadaliscie:

70 % TAK
30 % NIE

BTW - ja stawiam, ze tak, bo ten sylwester bedzie niepowtarzalny i jedyny. A jeszcze ktos w Sylwestra ma 18-ste urodziny to juz musi byc super !!!




2000.12.17 00:04:00 link

Hmmm taka luzna propozycja mysle, ze dla osoby, ktora byla 1000 osoba czytajaca mojego NLOGa, i 100 osoba odwiedzjaca mojego NLOGa dzis tj. 16 grudnia 1981 jakies specjalne podziekowania ?

MOZE TAK TUZIN ??? :-,0)




2000.12.16 23:58:00 link

Przed paroma minutkami wrociem z bardzo milego spotkania z taka mila i kochana Pania, ktora podarowala mi takie rownie kochane cos - MISIACZEK albo MISIACZKA :-,0)

Dzis troszeczke osob odwiedziolo mojego NLOGa, za co bardzo Wam dziekuje bo to szczegony dla mnie dzien, oczywiscie pozdrawiam wszystkich odwiedzajacych. 1000 osoba odwiedzjaca NLOGa byla Tysia i za to dostanie cos specjalnego przy najblizszej okazji.

Poza tym Tysia jest chora, i trzymacje prosze za nia lapki by wyzdrowiala do czwartku.

Dzisiejszy dzien juz sie konczy niestety, ale byl bardzo udany, tak wiec jeszcze ra chcialbym podziekowac za wszystko co mile, szczegolnie: aNI, Agusi, Tysi, Ani G., Ani M., Wujowi, Gosi K., Danie, Kateen, Anette, Magdalenie, Ryskowi, mamie Ryska, Agnieszce M., Asi K., Agnieszce G., Marcionwi P., Mackowi K., H2O-Girl, Krzysiowi W., Romci, Arkowi K., Wojtkowi S., Nemie, Caro, Beacie Sz., Gommi, Optymistce, Vain.

Jezeli o kims zapomnialem to bardzo przepraszam, ale duzo Was strasznie i ciesze sie, ze pamietaliscie !




2000.12.16 19:22:00 link

Hmmm trzeba isc dzis cos wypic.




2000.12.16 17:58:00 link

Ajj no i jest taka sobie jedna sobota w roku.
Ogolnie jest fajnie, sniegiem tylko troche niezle wali za oknem ale ogolnie to da sie jakos wytrzymac.




2000.12.16 15:18:00 link

Ajjj co za fajny dzien sie zapowiada. Wlasnie sie niedawno obudziem. Ide zjesc sniadanio/obiad.

Wczoraj okolo 3.00 w mpcy patrzylem na snieg w Warszawie dzieki kamerka Korkonetu. Bardzo fajna sprawa, goraco polecam.




2000.12.16 04:10:00 link

Hmmm... Sylwester w Legnicy fajny pomysl, tylko jak sie tam dostac. To jeszcze nawet nie taki problem, gorzej dostac sie spowrotem do domu.




2000.12.16 01:33:00 link

Piatek juz minal w bardzo milej atomosferze, czyli ulubiona aNIA, Asia i Rysiek bylo fajnie. Cieakwe jak bedzie dzis, mam nadzieje, ze tez fajnie !




2000.12.15 19:10:00 link

Ufff juz po ciezkim dniu cwiczen z matmy. Rano mialem problemy z siecia, cos sie stalo, sam nie wiem co ale dobrze, ze juz dziala i jak wroce to juz bedzie siec. Dzis moze znowu jakies wieczorne posiedzenie bedzie na #rzeczpospolitej ogolnie mysle, ze bedzie fajnie. Jeszcze wczesniej zapowiada sie jakas biba u Ryska, tak wiec zobaczymy co dzis bedzie.

Plany na sylwestra postepuja w znaczynym tempie, dzis bpewnie jeszcze ten temat zostanie poruszony i bedzie trzeba o tym pogadac na forum publicznym. Ogolnie bardzo sie ciesze, ze jest juz weekend i ze nareszcie bede mogl sobie od wszystkiego odpoczac. Jestem jeszcze ciekaw jaki bede mial nastroj w weekend, mam nadzieje, ze lepszy nizeli tydzien temu. Szkoda tylko, ze sie jutro tak jak tydzien temu z Tysia nie spotkam :-((((((

OJJJ WIELKI SMUTEK Z TEGO POWODU !




2000.12.15 15:17:00 link

No to pora juz wstac, bo juz poludnie dawno za.
Dzis piatek czyli norma: polibuda, zebranie S"MD" i na koncu jakis wypad na pifo do pubu.






2000.12.15 01:54:00 link

Hmmm no i zaczale sie piatek 15 grudnia nie jakis szczegolny dzien, no ae moze cos sie zdazy miego, zobaczymy, mam nadzieje, ze tak.




2000.12.15 00:57:00 link

Slucham sobie mojego ulubionego ostatnimi czasy radyjka i siedze na IRCu na #rzeczpospolitej




2000.12.15 00:26:00 link

Znowu sie nocka zapowiada na neciku fajnie. Dobrze, ze juz plany na Sywestra sa w Legnicy ajjj to bedzie sywester co mi sie wydaje :-,0)




2000.12.14 18:04:00 link

Wrocilem z polibudy. Dzis bylo nawet spoko, jutro mam godziny dziekanskie od 7.30 do 15.00 czyli jutro mam tylko matematyke na godzine 15.30 ogolnie to luzik.

Za tydzien mam kolokwium w Podstaw nauki o materialach brrrr... trzeba sie bedzie zaczac cos uczyc, ale dziekan ma racje, lepiej przed swietami to zrobic i miec juz spokoj.
Dzis dowiedzialem sie tez, ze mam juz zaliczone cwiczenia z Mechaniki udalo sie z ostatniej kartkowki mam 1,5 punkta i zaliczone, nie musze pisac kolokwium, ale sie ciesze.

A tak poza tym to w domu znowu dziwna atomsfera, mama sie do mnie nie odzywa. Wczoraj siedze sobie, 4.00 w nocy, wstala pewnie do ubikacji zawiatal u mnie w pokoju i powiedziala: "Ty naprawde sie dogirasz" czy jakos tak, nie przywiazuje wagi do tego co mowi. Nie wiem co jej to przeszkadza, siedze sobie spokojnie, nikomu nie przeszkadzam i znowu jakis error, mam juz dosc i gdzie tu wolnosc ? A jak powiedzialem kilka dni temu, ze chce sie wyprowadzic z domu by meic spokoj t sie zdziwla. A wlasnie, czroaj uslyszalem tez, ze jestem niby okrutny. Coz to jakas kpina. Najpierw mama robila ze mna wywiad o moje idealy jakies osoby, ktore podziwam, etc. Nie wiem czemu pozniej zszedl temat dla kogo zyje i kolo lubie czy jakos tak. Bez sensu, wiedzialem, ze tez swieta beda przewalone i wlasnie z tego powodu cierpie bo tak jest zawsze w grudniu, jakis taki szczegolny miesiac, a ja sie zawsze w tym miesiacu czuje najgorzej i nigdy mi sie nic nie chce, chcialbym powiedziec, ze to juz mojej ostatnie swieta, bo co co wciaz sie meczyc w kolko jedno i to samo, caly czas te same problemy od kilku lat na ktore nie ma zadnego lekarstwa. Jestem w szoku, 3 doroslych ludzi nie potrafiacych sie w ogole dogadac. Paranoja to jest chore. A odpowiedz dla kogo zyje ? ZYJE DLA TYCH NA KTORYCH SIE JESZCZE NIE ZAWIODLEM I MAM NADZIEJE, ZE SIE NIE ZAWIODE. To jest cel zycia. Ktos kiedys powiedzial, jezeli wlozysz reke do ognia i sie oparzysz zastanowisz sie nad tym i przemyslisz cala sytuacje. Za drugim razem gdy wlozysz reke do ognia by sprawdzic znowu czy je oparzysz czy nie, znowu bedzie to samo. Sporobjesz 3 ostatni raz i znow sytuacja sie powtorzy. Za 4 razem juz reki do ognia nie wlozysz. Tak jest ze mna. Ile mozna, nieustanny bol i cierpienie, paranoiczne trwanie w tym zlym srodowisku. Czy to moja wina, ze zawiodlem sie juz wiele razy na najblizszych i ze nie chce zawiesc sie po raz kolejny ?????? Czy az tak trudno to zrozumiec ! Mam juz dosc tego i jeszcze sie mi teraz mowi, ze to JA jeste OKRUTNY. A gdy ktos mnie rani i gdy nawet robi to podswiadomie ja mam sie dalej na to godzic i zgadzac sie na to ? Moglem, raz, drugi, trzeci ale nie w nieskonczonosc bo to prowadzi do niczego.
Coz mama niczego nie rozumie. I szkoda, bo ona tez mowi, ze zyje teraz tylko dla siebie, co za glupia i bezcelowa gra na zasadzie udowodnienia mi, ze ona tez tak umie. Glupszego rozwiazania juz chyba nie bylo. Szczerze mowiac, jezeli zyje dla siebie tylko, to niech i tak jest, ale ja sprawdze czy to jest prawda, niestety efektow juz nie zobacze.....




2000.12.14 14:15:00 link

Hmmm...... wypadaloby juz powiedziec Dziendobry




2000.12.14 05:27:00 link

Chynaa mowi dobranoc to ja tez Wam powiem: Dobranoc.




2000.12.14 04:45:00 link

oooo Wuju postanowil sobie Nloga pisac, zobaczymy co z tego bedzie :-,0)

BTW Wuj i Color to to samo, ale czytajcie tylko Wuja !




2000.12.14 04:36:00 link

Co za noc. Bardzo interesujaca. Jak juz pisalem, wszedlem na IRCa, pozniej pojawila sie ta Pani i troszke sobie porozmawialismy. Nasta to dosc mila i interesujaca osobka, szkoda tylko, ze...... No wlasnie, ze....... Wiem co ona czuje, bo przechodzilem przez to samo, no moze poza kilkoma detalami. Ale ogolnie poznalem kolejna ciekawa osobe i bardzo sie ciesze.

A jeszcze wczesniej zanim wszedlem na irca, mialem akcje ratunkowa w akwarium, wylowilem, taka jedna co zaciazyla sobi, i teraz stoi przede mna sloik w ktorym jest gdzies na oko z 50 malych pomaranczowych przecinkow. Hmmm skad ja tyle imion wymysle ? :-,0) Ale rybki sa fajne, chyba jeszcze bede musial umyc akwarium przed swietami. Hmmm to sie nazywa miec potomstwo, ja tez tak chce !!! :-,0),0),0)




2000.12.14 02:36:00 link

On chyba wypil stanowczo za duzo !




2000.12.14 02:26:00 link

Dzis sidze na IRCu na kanale #rzeczpospolita nawet jest spoko, z tego co widze, siedzi tam kilkoro userwos z NLOGa tak wiec fajnie pogadac. Coz ja jestem do IRCa troche sceptycznie nastawiony, wole ICQ lub GG, sa juz lepsze. Ale jakos jest. Pamietam jak jeszcze nie mailem sieciw domu to IRC byl totalnym szalenstwem, no ale wtedy jeszcze nie slyszalem kompletnie o ICQ, a o GG juz nie wspomne, bo jeszcze wtedy nie istnial :-,0)




2000.12.14 01:29:00 link

Tysia znowu dzwonila. Uwielbiam jak dzwoni, tylko nie lubie jak dostaje potem rachunek, bo mam straszne wyrzuty sumienia.

A dla tych co mysla, ze to fajnie jest spac do 13.00
Wcale nie fajnie, mozna sie wyspac, ale wolalbym wstac o godzinie nawet 6.07 i byc w domu po 12.00 i miec reszta dnia na luzie. A tu co. Jeden wyklad i jeszcze ni w kij ni w oko o 14.30 do 16.00 koszmar !




2000.12.14 00:42:00 link

Dzis byla dos ostra akcja. Przyjechal o 18.00 do mnie Rychu i pozniej pojechalismy do mojej babci, wyrzucic pralke i kilka rupieci, ktore zawadzaly w mieszkaniu. Coz pralke rozebralismy na czynniki pierwsze, by wyjac silnik, zakosilismy tez okablowanie i ogolnie spoko, ubrudzilem sie tylko strasznie. Mielismy juz wychodzic, a tu SMS od NIEJ. Pozniej musialem jeszcze jechac do Ryska do chaty, i oczywiscie znowu dostalem SMS od NIEJ czemu jej nie odwiedzam tylko Ryska. No coz, kiedys mialem Ja odwiedzic, owszem, ale wtedy mialem wazna sprawe i poszedlem do Ryska. No a teraz co ? ONA pyta czy ja potrzebuje specjalne zaproszenie lub czerwony dywan ? :-,0) No nie, ale po co mam gdzies isc, gdzie mnie raczej nie chca widziec. Coz pewnie tak nie jest, skoro ONA sie pyta czemu jej nie odwiedzam. Ale ja jakos sie ostatnio dziwnie czuje, sam nie wiem co sie dzieje, wiem czego chce ale.... No wlasnie ciagle to ale.... chyba potwierdzilo sie to co mowilem od wakacji, no coz niektorzy temu zaprzeczali, nawet bylem gotowy uwierzyc, ze maja racje, a teraz co ??? Nic tylko przed oczami pojawiaja mi sie te urywki pamieci, ktore tak bardzo ubie, te mile chwile, tylko dlaczego takie krotkie, przeciez moglyby trwac chyba wiecznie. No coz odpowiedz jest chyba tylko jedna, dla mnie moglby trwac wiecznie, dla innych chyba nie, skoro za tymi chwilami nie tesknia tak jak ja. Szkoda, caly czas mi brakuje czegos, wiem czego, ale to chyba moje marzenie, ktore sie nigdy nie spelni. Pytanie mi sie tylko nasuwa czemu sie zawsze nie spelnia. Mam ochote zrobic cos glupiego, co sprawiloby ze poczulbym sie o wiele, wiele razy lepiej, ale sie boje, mam przed tym jakis lek. Narazie nie jestem jeszcze w pelni gotowy. Bo moj krok bedzie mnie pewnie duzo kosztowal, a pozniej pojawi sie bol, ale z drugiej strony jakas poprawa. To tak jak z wizyta do dentysty, a tez musze isc.




2000.12.13 22:49:00 link

A wlasnie, zapomnialem napisac, od klikunastu godzin moja lewa raczke zdobi dosc orginalny tatuaz, na ktory namowila mnie moja kolezanka, no coz, dosc fajny, lubie go nawet.




2000.12.13 22:45:00 link

Ale sie dzis nameczylem strasznie u babci, ajjjj. Za kilka godzin cos napisze, narazie jestem glodny.




2000.12.13 14:47:00 link

Ajjj nie dawno wstalem sobie, jejqu jak ja nie ubie wstawac o godzinie 13.000 to takie jakies chamskie, to szczego, ze budzik nastawilem sobie na godzine 11.00 i ze sie probowalem z ozka zwlec kilka razy, niestety, ze skutkiem zerowym :-,0)

Dzis znowu bede musial popracowac nad jakims dizajnem, bo kasy zawsze brak :-,0)

Ajjjj to lubie, 50 tydzien grudnia zawsze cos we mnie tam w srodku ozywa i kaze mi myslec. Ciesze, sie, ze wiele osob pamieta, szczegonie Ci znajomi z internetu, ktorzy tak wiele dla mnie znacza, na codzien sie nei spotykam, a pozniej jednak pamietaj o mnie i w ogole, bardzo sie ciesze. Coz zawsze jest tak wasnie, ze biskie mi osoby, z mojego bezposrdeniego towarzystwa zapominaja, a osoby poznane w sieci, do ktorych wysylam mnostwo e-mail, na ktorych mi naprawde zalezy to nigdy o takich chwilach nie zapomna. Cos pieknego. Gorace podziekowania dla Ani M. :-,0).




2000.12.13 04:16:00 link

Od dwoch dni chodze na obiady do stolowki studenckiej. No coz, podchodzilem do tego dosc pesymistycznie, bo na ogo jestem wybredny jezeli codzi o takie jedzenie i w dodatku przy uzyciu aluminiowych sztuccow. Ale poszedlem przed wczoraj, zaplacilem 4 z i powiem, ze nawet bylo dobre. Zupka jest nawet za darmo, a dzis na drugie byly pyszne krokiecik z miesem i kapusta mmmm pycha. Byly do wyobru tez kluski z miesiem, ae wolalem nie ryzykowac. Dodatkowo w promocji byl banan :-,0). No coz, bardzo lubilem banany ale mam, ze tak to nazwe babnaofobie od sierpnia 1999. Ostatnio jadlem babana po raz pierwszy od tego czasu 30 listopada a to tylko dlatego, ze ONA mnie zmusila. Coz nie wiem czy zjesc tego banana czy nie !?! Hmmmm... przespie sie z ta mysla i decyzje podejme jutro.

Acha, czytam prawie codziennie NLOGa innych userow, no coz, niektorzy bardzo przypadli mi do gustu, niektorzy wrecz przeciwnie, nie bede wymienial kto, ae domyslic sie co niektorzy moga, zreszta widza to pewnie po liczniku odwiedzin.
Ostatnio przypadl mi do gustu ten NLOG. Zapowiada sie dosc ciekawie, zal mi tylko, ze sooba go piszaca mysli o takich rzeczach. Skoro o nich mysli, to dzieje sie cos zlego, co mnie martwi. Ten problem jest mi bardzo bliski, dlatego, czuje sie teraz jakos strasznie dziwnie, cos chcialbym zrobic, ale sam nie wiem, co.......
Acha, a to o czym pisze tutaj poolcheria wcale az takie fajne nie jest, bo prowadzi do strasznego uzaleznienia sie od internetu, no ale z drguiej strony, to tez fajna sprawa, tyko zaezy co i kto do czego ja wykorzystuje.

Jeszcze pozwole sobie skomentowac ten wpis. No coz, ten "maniak" czasem musi pracowac po nocy, niestety :-,0)




2000.12.13 04:03:00 link

Alez sie juz pozno zrobilo. Ooooo na zegarku 3.00. Hmmm dla jednych pozno, dla drogich wczesnie, we wrzesniu tego roku to z Tysia dobiero zaczynalismy nocne posiedzenie i nocne pogaduchy, ach to byly czasy, ktore tak dobrze wspominam. A teraz co ? Ajjj dziwnie sie dzieje na tym swiecie. Dzis nareszcie definitywnie uporalem sie z tym co mnie bardzo cieszy. Niestety moja radosc zbyt dlugo trwac nie bedzie bo jutro znowu sie trzeba zabrac za kolejny projekt. Myslalem, ze z nIA bedzie mi latwiej pracowac, etc. Ale ostatno hustawka nastrojow, mam nadzieje, ze bedzie dobrze. Chociaz coz, nadzieje mam od 2.XII.2000 i jak narazie nadzieje pozostaje tylko nadzieja, nic sie nie dzieje, raz jest gorzej raz lepiej, ogolnie to jeden wielki znak ?.
Jutro przynajmniej luzy na Polibudzie bo tylko Informatyka na godzine 15.00 tak wiec sie przynajmniej wyspie.




2000.12.12 19:02:00 link

Dzis byl spoko dzien na polibudzie najpierw wynudzilem sie na Makroekonomii, ale dowiedzialem, sie, ze zaliczylem ostatnie kolokwium na + co mnie bardzo ucieszylo, bo 99 % grupy z pierwszego niezapowiedzianego kolokwium mialo - i ja tez, a teraz jestem na czysto, na zero. Pozniej mialem 2 godzinki czasu na nauczenie sie na kolokwium z Chemi ktore nawet mi poszlo i jestem zadowolony. Na samym koncu byla laborka z Maszynoznastwa i tez poszla o.k. bo nie pusze pisac zaliczenia z dzisiejszej czesci. Czyli na kolokwium pisze tylko maszyny numeryczne ktore sa dla mnie banalne i . Z tym moze byc problem ale jak narazie jestem dobrej mysli. Najgorzej bylo wracac do domku, bo padal deszczyk, co za bezsens w polowie grudnia deszcz zamiast sniegu.
Nie chce mi sie dzis isc na trening i chyba w domu sobie zostane bo mam wiele pracy.




2000.12.12 01:04:00 link

A dzis zapowiada sie mam nadzieje mily dla mnie dzien, jeszcze jak pogoda dopisze to bedzie juz super. Zaraz ide spac bo juz mi sie oczka same zamykaja.




2000.12.12 00:53:00 link

Ojj czas sie pouczyc cos. Dzis siedzialem znowu nad tym. Cos mi sie tam CSS wali i bede to musial jeszcze raz zrobic od poczatku jutro.
Tysia znowu mi zrobila niespodzianke i zadzwonila, ale ja zaluje, ze ona tak daleko mieszka, szkoda. A po to to to chocbym zaraz mogl to bym pojechal.




2000.12.14 00:44:00 link

Przerzucilem ankietke bo znowu by sie schowala.



PROSI SIE O ODDAWANIE GLOSOW















2000.12.11 19:38:00 link

Robie upgrade kompa, trzeba dodac ramu, uporam sie z tym to napisze cos wiecej.




2000.12.11 01:45:00 link

Czas isc robic "podunia-podunia". Cos mi sie wydaje, ze bede mial dzis problem ze spaniem.




2000.12.11 00:51:00 link

Alez mnie oczy bola dzis. A to wszytko przez to, ze prawie caly dzien siedzialem nad tym. Mam nadzieje, ze jutro to dokoncze, bo juz jutro bedzie kasa za to, poznej w tym tygodniu zapowiada sie jeszcze duzo pracy w zwiazku z dizajnami no moze wreszcie jakas kasa za to wpadanie. Zastnawia mnie dzis jak mi niby pomaga Ania w moich pracach. Maile ja nauczyc htmla ale jakos braklo czasu, Ania robi jakies projekty, jedne lepsze, drugie gorsze, ale ogolnie podobaja mi sie jej prace. Coz troche mnie martwi ta cala sytuacja ostatnimi czasy, bo Ania uwaza, ze sie kompletnie nie nadaje do webdesigningu. Ja tak nie uwazam, bo poczatki sa trudne, mnie tez w pierwszych etapach mojej pracy zbyt dobrze nie szlo, no lae jakos sie rozwinalem i efekty teraz mozecie sami zobaczyc. A co do Ani to juz zglupailem kompletnie o co jej chodzi, z jednej strony jest fajnie, z drugiej niezbyt ciekawie, nie wiem czemu, nie wiem dlaczego, nie wiem tez kiedy sie to skonczy. Jezeli nic sie nie zieni w przeciagu najblizszych kilku dni to chyba bede zmuszony naprawde szczerze z nia porozmawiac, co bedzie mnie bardzo duzo kosztowalo, no ale chyba nic nie mam do stracenia, tylko ona moze na tym zyskac. Zreszta czas pokaze.

Spadam sie uczyc, wziac prysznic i spac, bo jeszcze troche i juz kompletnie nic nie bede widzial.

A i pozdrawiam wszystkich stalych czytelnikow mojego NLOGa, a specjalnie taka mala garstke czytelniczek.




2000.12.10 23:15:00 link

Dzis byl strasznie pracowity dzien, jeszcze sie musze pouczyc na jutrzejsze kolokwium i odpisac na pare maili.

Ogolnie weekend byl bardzo fajny, a to wszystko szczegolnie dzieki Tysi.
Widze, ze podoba Wam sie glosowanko i oby tak dalej :-,0)




2000.12.10 14:36:00 link

No juz prawie 14.00 najwyzszy czas sie obudzic, zjesc cos i zabrac sie do pracy.




2000.12.11 21:33:00 link

Przezucilem ankietke tutaj, bo stamtad by znikla, a jeszcze mozecie sobie poglosowac. Dzis jakis zagmatwany dzien na Politechnice ale jestem dobrej mysli. Jutro moze kupie sobie jakas nowa karte dzwiekowa, bo moja to tatalny rupiec, a chcialbym sobie z Tysia pogadac przez internet. Hmmm wchodze na Ahoja, a tam niespodzianka:

[DBI] Invalid query: You have an error in your SQL syntax near 'AND ( name = 'System',0)' at line 1
Query: (SELECT * FROM uprofiles WHERE user = AND ( name = 'System',0),0)

I nic poza tym, chyba cos sie Panom z Ahoja wysypalo, no coz zobaczymy jak szybko naprawia.
Dobra czas zabierac sie do pracki, bo robota czeka, a jeszcze sie cos pouczyc musze. Dzis jeszcze cos napisze ciekawego.




2000.12.10 02:57:00 link

Ankietka zostala przezucona do gory, bo stad juz zniklaby za chwilke, a jeszcze macie kilka dni na oddanie glosow.




2000.12.10 02:27:00 link

Temat tabu: zupa pomidorowa

"achhh! a ten buziak byl taki slodki.... "

Zawsze jest, moze to potwierdzic ta garstka osob, ktore tego juz doswiadczyly, a te ktore nie to mi przykro, jest chyba czego zalowac ! :-,0)




2000.12.10 02:25:00 link

JEAD nie ma za co. A ja juz takim typem czlowieka jestem, ze lubie komus pomagac jesli moge.




2000.12.10 02:15:00 link

Fajnie tak czasem poczatowac sobie w 4 osoby. A najsmieszniejsze jest to, ze nigdy nie wiemy jakie moga byc pozniej konsekwencje takiego czatu.




2000.12.09 22:04:00 link

No dobrze, ze pociag, ktorym jechala Ona do Wroclawia przyjechal bez opoznienia, a tak sie martwilem, jakby nie zdazyla to ojjjjj.




2000.12.09 19:09:00 link

Czlowiek tam ma pozniej, ze nigdy sie nie wygada do konca, a tematy sie nie koncza. Ale jestem zadowolony, ze wreszcze sie spotkalem z Nia, jakby na to nie patrzec juz sie troche znamy. A i ogolnie to cos mi sie wydaje, ze najblizszy Sylwester bedzie udany i nikt nie bedzie siedzal sam gdzies w domu !!!!!!!!!!




2000.12.09 19:07:00 link

No i juz po spotkaniu :-,0) Tylko czemu tak krotko ???? :-(
Cos mi sie widzi, ze najblizsze miesiace uplyna po znakiem podrozy w strone Wroclawia :-,0) No i dobrze, bo Tysia to wspaniala kobieta.




2000.12.09 11:19:00 link

No nareszcie - dzisiejsza sobota zapowiada sie jako bardzo mila, przyjemna, a zarazem na sam koniec bardzo pracowita, no ale mam nadzieje, ze pewne osoby, beda zadowolone z wynikow mojej pracy. Ale ppssstttt narazie nie zapeszam nic.




2000.12.09 11:17:00 link

Wstaje, patrze i oczom nie wierze Warp znowu sie postaral o cos nowego. W sumie o.k. ale jeden problem, jak ktos ma takie skiny jak ja i jest biala ramka kalenradrza to nie widac tekstu z miesiacami bo on tez jest bialy. Ale ogolnie oby tak dalej, teraz czekam na cyferki pod slupkami liczniku odwiedzin.




2000.12.09 01:22:00 link

Trzeba sie zabrac za prace i wyspac bo jutro caly dzien prawie z Tysia




2000.12.09 00:00:00 link

Bylo fajnie, ogolnie OBSESJA na jej punkcie trwa nadal, jesy fajnie, uwielbiam ja i mam nadzieje, ze ona zdaje sobie z tego sprawe.




2000.12.08 18:37:00 link

No juz politechnika przestala dzis wzywac. Teraz moze pojde na zebranie S"MD", a pozniej jakies pifo lub cos w tym stylu :-,0)




2000.12.08 14:16:00 link

No coz znowu polibuda wzywa trzeba isc. Dzis dwa ko9lejne odcinki tego wspanialego serialu pod tytulem Makroekonomia - wyklad i Matematyka - cwiczenia a chciabym jeszcze dluzej zostac w domku.

Coz fajnie sie gadalo z Agusia ale trzeba isc, kiedy indziej sie jakos zgadamy i spotkamy IRL, wtedy to dopiero sobie po francusku pogadamy :-,0)




2000.12.08 13:33:00 link

Ach dzis jest dosc dziwny dzien, ze tak powiem, bardzo da mnie wazny. jutro go podsumuje jak Tysia przyjedzie. Dzis czeka mnie kilka waznych spraw, zaczynajac od poznania wynikow z kolokiwum z matematyki i pozniej spotkanie z NIA

Tak czy inaczej OBESJA trwa nadal :-,0) miejmy nadzieje, ze ma jeszcze po co trwac.




2000.12.08 13:30:00 link

A mi sie tego prawie w ogole nie chce.




2000.12.08 13:27:00 link

APEL DO WSZYSTKICH LUDZI Z WARSZAWY



Mlody chlopak umiera na bialaczke, i potrzebna jest krew 0 RH minus albo A Rh minus. W calej Warszawie jest tylko 6 jednostek potrzebnej krwi i prawdopodobnie jej brak moze byc przyczyna
smierci Aleksandra. Jezeli znajdzie sie ktos posiadajacy jedna z wyzej wskazynych grup krwi prosze o kontakt z Kamila Roszkowska tel. 022 535671 lub 0603 76 63 40
Kamila Roszkowska

Prosze o przekazanie tego apelu do jak najwiekszej liczby
osob. PILNE




2000.12.07 22:48:00 link

No juz jakos sie humorek polepszyl i jest calkiem o.k. Treningi zawsze dobrze na mnie dzialaly.




2000.12.07 17:32:00 link

Fujjjj co za glupi i idotyczny dzien. Mam juz dosc wszystkiego, wszystko mnie meczy, najchetniej odszedlbym gdzies daleko i zapomnial o wszystkim, a ludzie zapomnieli by o mnie. Niechce mi sie juz zyc, zycie moje jest pasmem cierpien i smutkow, ktorego mam juz po dziurki w nosie. Nie wiem jak dlugo jeszcze bede istnial na tym swiecie, ale kiedys napisze, ze to moj ostatni wpis i rzeczywiscie bedzie to ten ostatni, bo juz nikt wiecej nic nie dopisze.
Braki ciagle braki, brakuje mi wszystkiego, nie chodzi to oczywiscie o rzeczy materialne lub pieniadze, ale chce zyc szczesliwie tak jak inni. No coz moze mi przy urodzeniu nie bylo to dane.

Dzis chyba nie pojde na trening bo po co ? Znowu cos mi nie wyjdzie.




2000.12.07 02:28:00 link

No tak, co za posrane zycie, ze tak powiem. Wszystko jest takie dwuznaczne i nie jasne do konca. Nie wiem czy to moja wina, czy to przez NIA wiem, ze wiele dla mnie znaczy, uwielbiam ja, szkoda, ze ONA nie zdaje sobie z tego sprawy, albo nie chce sobie zdawac z tego sprawy. JEJ zachowanie jest strasznie dziwne co potwiedza Tysia. Sam juz nie wiem co zrobic, jeszcze troche poczekam, ale juz nie dlugo, bo ilez mozna.
Nie wiem czy to taka dwulicowosc, czy poprostu ja mam pecha, ze jest raz nad wozem, raz pod wozem. Czy nie moge zycie szczesliwie tak jak inni ? Jezeli nie to po co zyc ? Zyc da idei ? Ze moze kiedys tam, za tydzien, za miesiac, za rok pojawi sie jakis cel w zyciu, ktorego teraz tak usilnie szukam ? Wydawalo mi sie, ze juz znalazlem, ale Tysia mowi, ze to moze nie to na co czekalem. Sam nie wiem. Jak Tysia przyjedzie w sobote to sobie o tym mam nadzieje dlugo i wnikliwie porozmawiamy.

Coz moze to na co czekam jest tak blisko a ja tego nie widze ?
Jest kilka takich dziwnych rzeczy:

-1-


Rzecz dzieje sie na treningach jedna dziewczyna, bo kobieta nazwac jej nie mozna, mam moze z 16 lat, dziwnie sie zachowuje. Ostatnio gadam z Arkiem o studiach a ona mi wywiad, gdzie studiujesz, co robisz, ile masz lat, ufff co za glupota. Pozniej na treningu zawsze cwiczy book mnie, jakies techniki jak robimy, to sie zawsze pyta, ejjj sorry moglbys mi pokazac jak to robic, etc. Coz sekcja jest poczatkujaca a ja juz troche cwicze. Ale ona to robi specjalnie. Jak sempai chodzi i sprawdza to dziwnym trafem robi dobrze, odejdzie to znowu mnie sie o cos pyta. Noa trzeba podejsc, zlapac za reke pokazac jak idzie blok, etc. Nie wiem o co chodzi tej girl, ale chyba o to, pozniej zawsze po treningu pije swoja wode i tez jest, "sorry daj lyka" lub inne bardziej przyziemne "sorry, ktora godzina?", "w ktora strone idziesz, bo nie chce isc sama", itp.
No coz dno kompletne. :-,0)

-2-


No to akurat sytuacja z polibudy. Cala rzecz dzieje sie na Makroekonomii. Zaczelo sie na poczatku listopada od feralnego wykladu z Makroekonomii siedzialem wtedy sam, nie wiem czemu, ale przede mna siadly jakies 3 dziewczyny z innej grupy. Spoko nie zwracalem na nie w ogoe uwagi. Po wykladzie jedna z nich poprosila mnie o moje notatki, bo ona tam czegos nie miala czy co no o.k. Zapytaem kiedy odda, pwoeidziala, ze na najblizszym wspolnym wykladzie. Zgodzilem sie. Na nastepnym wykladzie rzeczywiscie ta dziewczyna, jak sie potem okazalo-Gosia oddala mi te notatki, siedzialem tez sam w srodkowym rzedzie i bylo kupe wolnego miejsca dookola. Zapytala czy moze sie dosiasc, jasne zgodzilem sie, bo niby czemu mialbym sie nie zgodzic. Oczywiscie sie przedstawila no to ja tez, zaczela jakas tam dyskusje o wykladach, uczelni, odpowiadalem krotko chcac ja zbyc, myslalem wtedy o czyms innym. No coz, powiedziala mi zaraz, ze mieszka w Gliwicach w akdemiku, etc. Zapytala gdzie ja mieszkam, odpowiadam w Gliwicach, a dokladniej ? Mowie w centrum :-,0) Coz kobieta byla uparta, i powiedzialem, ze kolo Operetki,a ona na to, wow to fajnie, masz blisko do mojego akademika, moze odwiedzisz mnie kiedys, jaka mala impreza ! Buuuu, mysle sobie, co za namolna kobieta, powiedziaem, ze moze kiedys. Jakos sie odczepila. Przychodze we wtorek na cwiczenia z Makroeknomii a ona tez. Pytam czemu z nasz grupa, a bo jej to jakos bardziej pasuje, etc. O.K. wisi mi to, pozniej Bartek sie mnie pyta, co to za kobieta, bo ciagle patrzy na mnie, czy jaj ja znam, etc. !
Echhhh cholera jasna, pelno jakis takich kobiet, a mnie to kompletnie nie rusza, bo zalezy mi obcenie tylko na 4 kobietach, sa to 3 Anie no i moja ulubiona Tysia i nikt wiecej !

-3-

Jeszcze inna bajka sa Mlode Demokratki ode mnie z kola, no ale to by opisac to bym musial elaborat chyba tu walnac. Tak czy owak, to fajne kolezanki, z ktorymi tez lubie spedzac wolny czas.

---

Jutro dojda jakies kolejne wnioski, jak pisalem tu trzeba kontunowac kampanie: NIECH SOBIE POCZYTAJA, tak wiec poczytajcie sobie. Dzis znowu cos napisze. Jakby nie bylo OBSESJA wciaz trwa dalej.




2000.12.06 22:09:00 link

Z serii tips & tricks dla Panow

Taka mala porada dla Panow, ktorzy nosza na szyji jakiej lancuszki, etc.

Otoz, sa na tym swiecie bardzo mile kobiety, z ktorymi lubimy chodzic na spacerki. Szczegolnie pozno w nocy, gdy temperatura spada robi sie zimno. By zrobic nam na zlosc albo by sprawdzic nasz reakcje odpornosciowa, czesto kobiety, dadza nam swa zimna reke do policzka, na szyje, wloza za koszule obserwujac nasza reakcje i bodzce zewnetrzne :-,0)
Radze Panom, ktorzy nosza na szyji np.: lancuszek, by raczej nie mowili, ze wcale zimna nei czuja, albo, ze im to zwisa. Bo wtedy nasza wspolspacerujaca, wyciagnie reke tak by zrobic wszystko zebys cos poczul, np.: zerwie Ci lanuszek :-,0) i pozniej trzeba za to przyjemnosc u jubilera zaplacic z jakies 12 zl za lutowanie. No coz. Tak czy owak i tak uwielbiamy takie spacerki, wiec czemu sie czasem nie poswiecic ? Oby nie za czesto :-,0),0),0)




2000.12.06 22:02:00 link

Mikolajki - co za bezsensowny dzien. Dawniej jak bylem mlodszy nie myslalem tak o tym, a teraz jakos tak dziwnie do tego podchodze. Tak czy owak, tylko jeden osoba, zrobila mi przencik z czego sie bardzo ciesze.




2000.12.06 21:57:00 link

Dzis jakis glupi dzien.

Najpierw byl problem ze wstawaniem. Nastawilem sobie budzik na godzine 9.00. Obudzilem sie przypadkiem punktualnie o 8.00 i pierwszy moim zamiarem bylo juz wstac, bo myslalem, ze to juz 9.00. Zasnalem. Budze sie o 8.35 zrywam na rowne nogi i juz sie ubierac, jak juz prawie skonczylem to doszlo do mnie ze mma wstac dopiero o 9.00, a zajecia zaczynam dopiero od 10.00. No coz :-,0)
Poszedlem na Polibude przychodze, a tu moja grupa nie ma cwiczen, no to nic, luz. Poszedem do banku, zalatwilem kilka spraw i do domu. Zrobilem co mialem zrobic, o 14.30 lece na polibude spowrotem, bo o 15.00 jest informatyka, znowu nie bylo wolnej sali komputerowej i mielismy wstep teoretyczny do Excela, ale nudy, o 15.30 juz wyszlismy. No i caly dzien, przepadl. Przyszedlem do domu zjadem obiad, ogladnalem Teleexpress zmoglo mnie spanie i obudzilem sie dopiero o 20.30.

Co za dzien :-,0)




2000.12.06 13:01:00 link

Alez dzis sie jakis walniety dzien zapowiada, obsesja trwa nadal, wieczorem cos napisze. Teraz mam duzo pracy, trzeba robic dizajny bo sie ludzie niecierpliwia.




2000.12.05 23:41:00 link

Dzis kilka razy zastanawialem sie powaznie nad moim zyciem.
Jest nawet o.k. bywaly momenty, gdzie bylo o wiele, wiele gorzej, teraz widac gdzies w dali zmagan i codziennych trosk jakas szanse na poprawe. Mam nadzieje, ze poprawa ta nadejdzie wkrotce.

Dzisiaj doszedlem tez do wniosku, ze obudzilo sie tam gdzies we mnie moje postepowanie sprzed wakacji, ogolnie mnie to bardzo zadowala, poniewaz wiem juz w czym rzecz.
Musze pogadac z paroma osobami na ten temat.

A no i jeszcze jedno: Aniu G. masz absolutna racje !
Moze juz krotce w to uwierze ( moze juz uwierzylem podswiadomie, bo wszystko na to wskazuje ,0)i glosno sie o tym wypowiem.




2000.12.05 23:38:00 link

Ogolnie to dzien minal nawet jakos spoko, szczegolnie na polibudzie

Dzis jeszcze troszke nauki,a pozniej musze zrobic kilka nowych dizajnow, bo nareszcie mam chwilke czasu.

Co do OBSESJI to trwa nadal, dzis na treningu troche zmalala, ale jest, jutro sie pewnie powiekszy, zreszta zobaczymym.




2000.12.05 19:08:00 link

OBSESJA sie nasila.
Wciaz czekam jestem ciekaw czy sie doczekam, miejmy nadzieje, ze tak. Sa duze szanse.

Poza tym pracuje nad wlasnym blogiem i troche mam dola, bo socjalizm znikl mi sprzed oczu, ale kapitalizmu ani slychu ani widu.

Za kilkanscie minutek znowu trzeba isc na trening, mam nadzieje, ze bedzie lzej niz tydzien temu.




2000.12.05 16:11:00 link

Wciaz obsesja-dzis jeszcze wieksza.

Obecnie przerwy chwike, zaraz spadam bo znowu polibuda wzywa.
Bawie sie PHP, moze za kilka dni ruszy moja strona z blogiem ? :-,0)




2000.12.05 01:51:00 link

Obsesja trwa nadal - chyba dzis nie zasne.

Acha jeszcze jedno, dzis jest wtorek.

Pojawilo sie pytanie:

ONA: Kiedy dolaczysz do grona wybrancow ?
Ja: Do czego ?
ONA: Do tych szczesliwych !
Ja: Hmmm.... wiesz nie wiem, trudno powiedziec.
ONA: Ale przeciez sam pisales, ze przemyslenia sa.
Ja: No taaaa, ale to nie wszystko.
ONA: Bedzie dobrze, zobaczysz, juz wkrotce Ci to powiem.
Ja: Nie moge sie doczekac :-,0)
ONA: Ale Ty masz szczescie czlowieku, chcialabym zastapic pewne osoby.
Ja: Hmmmm.... pozostawiam bez komentarza.
ONA: Zaluje strasznie, domyslasz sie czego ?
Ja: Mysle, ze tak, ale to nie mozliwe.
ONA: Wiem i dlatego zaluje.

Jaki z tego wniosek ???

OBSESJA trwa nadal




2000.12.05 00:37:00 link

Dziekuje takze osobom, ktore dzis do mnie napisaly e-maile przeczytalem wszystkie i odpisze jutro, dzieki raz jeszcze.




2000.12.05 00:36:00 link

Ajjj dzis byl mily dzien, ale juz sie niestety konczy. Pozdrawiam przede wszystkim odwiedzajacych mojego NLOGa dzis bylo tu prawie 40 milych gosci i jest mi z tego powodu bardzo milo, ze ktos czyta to co pisze.

Jutro znowu kolejny dzien i juz jakies glebsze przemyslenie dojda, ostatnio wiele sie dzieje, dzis niestety znikl socjalizmy z przed moich oczu do ktorego mialem duzy sentyment, no ae musialo sie to kiedys w koncu stac.

Kolejny etap pewnej gry za mna.
Uwielbiam to:

"Your opponent has been eliminated !"
"Go ahead, only few stages left !"

Nr of eliminated players: 6

Fajnie, moze nareszcie uda mi sie skonczyc ta mozolna gre !
Jutro pewnie kolejny etap zalicze jesli znajdzie sie na to czas.




2000.12.04 23:09:00 link

Na pewno to przemysle. Szczerze mowiac, potrzebuje troche czasu, bo to nie jest takie proste w moim przypadku.




2000.12.04 22:29:00 link

Od kilku dni sie zastanawiam nad taka jedna rzecza. Bardzo lubie jak czytacie mojego NLOGa ale pojawia sie nurtujace mnie pytanie. Odwiedza mnie ktos z Politechniki Wroclawskiej, dokladniej mowiac: ip194.t15.ds.pwr.wroc.pl jedna prosba do tej osoby, by napisala do mnie lub zaklikala do mnie na ICQ, moj obecny status to: UIN 34100062, a moj UIN:34100062. Mam tez Gadu-Gadu, moj #GG: 196241.




2000.12.04 22:16:00 link

Doswiadczenie na dzis:

"Lepiej nie spodziewac sie zbyt wiele od zycia, bo lepiej byc mile zaskoczonym nizeli bardzo rozczarowanym"

Jakos zapomnialem o tym ostatnimi czasy, a warto wydaje mi sie o tym pamietac, mozna wielu rzeczy uniknac. Ale nie lubie jak ktos mowi o.k., a po prawie 24 h. zmienia zdaje kompletnie, no coz :-(






2000.12.04 20:12:00 link

Ale wypas !
Jakas epidemia sie szczerzy czy co ?

Nema i Leninowa na NLOGu tego jeszcze swiat nie widzial




2000.12.04 17:54:00 link

A dzis siedzac na wykladzie z mechaniki doznalem olsnienia. Taki oto zabawny NLOG. Mala rzecz, a cieszy, ae ja jestem stworzony do wiekszych :-,0) z jedenj strony warto pisac z innej raczej nie.

Tak czy owak, od dzis startuje z kampania:

NIECH SOBIE POCZYTAJA





2000.12.04 17:49:00 link

Ogolnie rzecz biorac, dzis jest jakos spoko.
Jestem zaskoczony - szybko poszlo

przemyslenia - 95 % done
Dzis beda pewnie jeszcze jakies wnioski.




2000.12.04 01:49:00 link

Hmmmm, ciekawe:

"Potem sie wszyscy pokłociliśmy, kumple poszli sobie do Sanatorium, a kumpela chcialy isc do brawa a ja z dwoma kumpelami chcialam isc do histerii. W koncu juz sie troche nawalilam i kukpela mowi ze idzemy do speedu bo ona chce mi pokazac jedenego ze swoich chlopaków."

Fajnie, taki wybor chlopakow, jednego ze swych, co za idiotyzm. Co za zwiazek. Co za ambicje.

Przepraszam bardzo ale czy TU bija ??????

Ale to mnie zaskoczylo.
Chyba napisze do nikad by wymienic poglady.

Chyba nie jestem sam z takim problemem.

Czas spac, a raczej postarac sie zasnac.




2000.12.04 01:32:00 link

Czas isc spac.

Na co teraz bede czekal ????
W zeszlym tygodniu czekalem na wyjazd do Wisly a teraz na co czekam ?
Sam nie wiem. Czekam na cos........... :-(




2000.12.04 01:29:00 link

Co ja chce, to napisze dzis pozniej a jak sie czuje. Trudne do wyrazenia.

Mam dosc wstawania codziennie rano patrzenia w lustro i uswiadamiania sobie w drodze na uczelnie, ze to bedzie koejny nudy dzien, nie wiadomo po co i na co trace cala energie, ciagle czegos szukam, pozniej nie wiem czy szukac dalej czy nie. Patrzac w przeszlosc i czujac ten bol w srodku czuje, ze szukam igly w stogu siana i tak nie znajde, a jesli juz znajde, to igla pewnie bedzie mnie kula caly czas, czemu sie nie dziwie :-( Szkoda, ae sa osoby, ktore mnie mobilizuja do szukania, wtedy szukam dalej, wydaje mi sie, ze juz dokladnie wiem czego szukam. Szukam kogos, dzieki komu bedzie mozliwe bym mogl zrobic to co lubie, czy dac innym to czego sam nie mam, bo to najpiekniejsza rzecz na swiecie da mnie. Szukam kogos komu zaufam bezgranicznie, kogos kto potrzebuje tego co ja. Czyli jakiegos ciepla, zrozumienia, oparcia. Szuakm osoby z ktora na wzajem bedziemy dla siebie celami w zyciu, osoby ktora potrzebuje szuka zrozumienia i ktora potrafi rozumiec innych, osoby ktorej zalezy na jakis wyzszych wartosciach, osoby ktora szuka bratniej duszy i ktora tez chce byc kims takim dla kogos.

Moze Ty jestes taka osoba ? jezeli tak to daj znac bede mial swiadomosc, ze moze warto dalej szukac.




2000.12.04 01:12:00 link

Hmmm, a moze to bedzie dobre ?

ONA: Czesc Michalku.
JA: A witam Cie.
ONA: Co u Ciebie slychac ? Dawno Cie nie widzialam.
JA: Ogolnie to o.k., szczerze mowiac tak jak zawsze.
ONA: Wiesz zrobilbys cos z tym, skoro to Ci juz tak przeszkadza. Bycie samemu zbyt dobre nie jest, a juz ta druga przyjazna i lubiaca Cie duszyczka przy Tobie to ogromne szczescie.
JA: Wiem o tym.
ONA: Michal ja napewno sie nie myle, ale wiem, ze z druga osoba byloby Ci latwiej, a ta osoba tez bylaby szczesliwa. Szkoda, ze mam te 32 lata, dzieli nas tak wiele, a mogloby byc tak dobrze.
JA: O czym Ty piszesz do mnie znowu cio ? Juz kiedys rozmawialismy na ten temat, skleroza ?
ONA: Wiesz czasem jest, ale to jakies takie z wewnatrz mnie, poprostu wiele bym dala.... :-(
JA: Jejqu przestaniesz ??????
ONA: :-( musze, nic innego mi nie pozostaje.
JA: Pozostaje Ci to samo co mi. Wiesz zmienmy lepiej temat bo dzis raczej nie mam ochoty na powtorke z rozrywki.

Hmmmmm..............................
Szkoda, ale to nie dla mnie, ONA potrzebuje czegos czego ja jeszcze niedoswiadczylem i dlugo niedoswiadcze.

I ONA jeszcze mne sie pyta:
"A Ty wlasciwie czego chcesz?" "Co czujesz" ?

Wiem dobrze co tylko jak to wyrazic ????????????????????????




2000.12.04 00:50:00 link

No i sie skonczyl weekend. Powiem, ze byl dosc mily, impreza na Szkole Aktywnosci Pubicznej w Wisle. Bylo nawet spox, momentami bylo nudno no ale jakos sie dalo to wytrzymac. Osrodek byl spoko, udzie troche mniej, tematyka w miare znosna, ogolnie wyjazd mozna ocenic w skali od 1 do 6 na mocno + 3. Jutro napisze cos wiecej co sie dzialo, dzis moze jeszcze klepne pare wnioskow. Ogolnie to nie stwarzajcie ciagle wciaz*

* - jedno z hasel wyjazdu, pomyslodawca hasla jest niejaki "Stempel". Ogolnie to gosciu JAZDA :-,0)




2000.12.03 18:23:00 link

Oooo JAZDA




2000.12.01 03:39:00 link

Przez pare dni nie bede uaktualnial NLOGa, w zamian za to kilka osob, ktore czytaja mojego NLOGa regularnie moga sie spodziewac jakiejs milej niespodzianki, mysle, ze juz konkretne osoby wiedza co mam na mysli :-,0)

Jakby ktos cos chcial, to jestem pod telefonem, tak wiec jak komus bedzie zalezalo by zadzwonic to jakos zdobedzie moj numer, a no i chetnie poesemesuje w wolnych chwilach z kims milym :-,0)

No i tyle na dzis, pozdrofka, do niedzieli wieczor ! ;-,0)




2000.12.01 03:36:00 link

No i dzis, dokladnie za 7 i po godziny oczekiwany od tak dawna wyjazd do Wisly. Pojawia sie tylko pytanie, jak na tym wyjezdzie bedzie, podejrzewam, ze o.k. skoro ONA jedzie tez, no ale moge sie mylic nic do konca narazie nie jest pewne.

Dzis poczulem bol na treningu, takiego wycisku nie bylo dawno, zaczeslimy od malej rozgrzeweczki, pozniej seiken i 50 pompeczek, pozniej 40 pompeczek, pozniej 30 pompeczek, 20, 10, pozniej co jedna w dol 9, az do 1. Uff caly zcas na kostkach. Strasznie spuchlem. No a po tym japonskie pompeczki w przod, najpierw 50 i tak samo jak z seiken 40, 30, 20, 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1. NIe trudno obliczyc 195 pompek seiken plus 195 pompek japonskich co razem daje 390 pompek. pozniej jeszcze okolo 200 przysiadow, 100 wyrzutow nog w tyl, pozniej 100 sklonow brzucha, a na koniec jeszcze sampai kazal sie nam polozyc na plecach blisko siebie i przebiegl sobie po naszych brzuchach are razy ! Acha no jeszcze powinienm doliczyc z 50 pompek karnych :-,0). Uff koszmar, ale fanie bylo. Na sam koniec, cwiczenie psychiki, prosta pozycja, rece przed soba zlaczone w dwoch miejscach kciukami i palcami wskazujacymi, miedzy dlonmi robi sie trojkacik w ktory nalezy patrzyc, ten trojkat ( rece ,0) ma byc na wysokosci oczu . Rece trzymamy prosto, na wysokosci oczu, skupiamy sie i stoimy przez 5 minut, nie wolno opuscic rak, kto opusci kara, 100 pompek. Fajne, moze ktos w domu sobie sporobje z tymi rekami, fajna sprawa :-,0)




2000.11.29 23:09:00 link

No i dzis juz powoli konczy sie sroda, po jutrze wyjazd do Wisly jestem ciekaw jak bedzie, mam nadzieje, ze fajnei, tylko troche ten poniedzialek mnie dobija na Polibudzie.

Dzis bylo kolokwium z Podstaw Informatyki, jakos poszlo, miaem sie wczoraj uczyc, ale rozmawialem z Martynka. Jak to czasem fajnie jest wrocic do starych dawnych czasow ! Mozna je pokrotce podsumowac tak jak i ONA to zrobila.




2000.11.28 17:22:00 link

NIe lubie jak cos do kogos pisze, a ten ktos tego nie czyta albo to olewa. A w szczegolnosci nie lubie jak ONA tak robi :-(




2000.11.28 15:51:00 link

Dzis odowolali nam zajecia na Polibudzie ale byl niestety sprawdzian niezapowiedziany z Makroekonomi. Coz prawie nikt nic nie napisal, ale ja sie chcialem pouczyc, ale przez NIA nie moglem sie wczoraj skupic i co najgorsze zasnac. Nie uczylem sie i jakos cudem zasnalem po 3.00




2000.11.28 00:24:00 link

Hmmmm ciekawy dzis dzien byl. Musze przemyslec kilka spraw, ale chyba w gruncie rzeczy pozytywna rzecz




2000.11.27 02:39:00 link

Jutro cos napisze dluzszego, bo teraz ide robic "podunia-podunia" i nie zdaze, a poza tym bym sie znowu nie wyspal !




2000.11.26 16:45:00 link

Jejqu ale niedziela, niech to trafi....

Godzina 15.47 a za oknem ciemno i leje jakby byla juz przynajmniej 19.00 przeraza mnie to. W piatek jade do Wisly i mam nadzieje, ze bedzie fajna pogoda, a nie taka jak teraz.




2000.11.26 16:35:00 link

Taaakkkk wrzesniowe czasy byly super trzeba to przyznac.
A moim zdaniem w Gliwicach ktos na pewno by sie ucieszyl :-,0)




2000.11.26 02:12:00 link

Teraz nie wiem, czy isc grac w Kalamburki czy moze popracowac nad jakims dizajnem ?!?




2000.11.26 02:08:00 link

Sobota wieczor bez imprezy czyli weekend stracony, mam nadzieje, ze przynajmniej za tydzien w weekend bedzie dobra zabawa w Wisle.

Sobota ogolnie minela spokojnie, zapowiadalo sie siedzenie w domu, ale Marcin do mnie zastukal przez ICQ i zrobilismy wypad zalatwic jedna wazna sprawe, pozniej jeszcze pifko, pogadalismy na aktualne tematy, bylo spoko, troche krotko ale zawsze cos.




2000.11.25 04:15:00 link

No i juz po kolokwium, nareszcie weekend sie zaczal. Coz za tydzien wyjazd na SAP do Wisly. Mam nadzieje, ze ONA tez pojedzie, bo bez niej byloby smutno i jakos dretwo.

Dzis pogralem sobie w kalamburki. Uwielbiam ta gre, mozna w to grac i grac. Jutro, a juz wlasciwie dzis jeszcze zrobie kilka dizajnow, a i moze wieczorem jakis wypad na miasto, bo nie bede siedzial w domu przeciez.

Wspolczuje Kasiu z powodu zlamanej reki, domyslalm sie jak bardzo boli. Wspolczuje raz jeszcze.




2000.11.24 02:01:00 link

Och, trzeba sie zaczac wreszcie uczyc. Za 15 godzin pierwsze kolokwium z matematyki a ja przygotowaniami jestem w lesie.

Cieszey mnie, ze ONA wreszcie sie zdecydowala na NLOGa.

TYSIU jestes jedna z 4 osob, ktore szczerze uwielbiam !!!




2000.11.22 18:32:00 link

Hmmm...... tak przegladam te NLOGi i nie wiem czy sie cieszyc, czy nie, no ale postanowilem, zrobic taki maly podzial, a wiec:

TOTALNA WIOCHA:



KABEL - dno totalne, ale ogolnie bedzie lepiej tylko wiecej k...rwa :-/

MNIEJSZA WIOCHA:



ESPERANCA - a to tak jak na dobra kobiete przystalo !

FAJOCHA:



WARP - nic dodac, nic ujac, poprostu WARP i za to wlasnie Macka lubie !

DOBRA FAJOCHA:



CHYNAA - chyba jest mi w pewien spsoob bliska !

ULUBIONA FAJOCHA:



SETIA - hmmm....no poprostu Anna, wszystko mowi samo za siebie !

Szkoda tylko, ze ONA sie ostatnio troche zaniedbala, ale mam nadzieje, ze juz wkrotce jej przejdzie i ze bedzie pisac znowu.




2000.11.22 18:25:00 link

Dzis byl chyba najbardzie luzackiw calym tygodniu dzien an Polibudze, jutro tez luz, tylko jeden wyklad, ae za to w piatek kolokwium z matematyki wiec trzeba sie bedzie zaczac uczyc.

Dzis nowy etap tej gry. Powiem, szczerze, ze bardzo fajny, mam nadzieje, ze przejde do nastepnego etapu.

Szkoda, ze Rychu ma moj skaner, dzis moze odda go wieczorem tak wiec puszcze Wam pewien skan, mmmmmmmm uwielbiam ja, tez "Za to, ze jest". Szkoda, ze dzieli nas te kilkadziesiat kilometrow, no ale mam nadzieje, ze kiedys sie wreszcie spotkamy.

Wczoraj rozmawialem z wieloma kobietami, coz wszytkie tluka mi to samo do glowy, chyba cos w tym jest, trzeba sie bedzie nad tym zastanowic.




2000.11.21 22:47:00 link

Uff, wlasnie wrocilem z treningu, zmeczony, wypompowany, pije sobie pifko i rozmawiam przez ICQ z aNIA i Martynka.

Jeszcze sie trzeba pouczyc na jutrzejsza laborke z chemi i isc spac, bo jestem strasznie zmeczony, ostatnimi czasy malo sie, przeszlosc bardzo mnie boli :-(




2000.11.20 22:33:00 link

Uf poniedzialek zglowy. Zastanawial sie ktos z Was po co tak w gruncie rzeczy robimy rzeczy, ktorych nie lubimy. To przeciez glupie, czlowiek robi tyle roznych rzecz, a nie jest z tego faktu w ogole zadowolony, robi je bo musi. Wlasnie ostatnimi czasy takie robienie czegos bo musze strasznie mnie denerwuje i dobija.

Uplynal najgorszy dzien zajec na Polibudzie, tak wiec teraz jest juz z gorki. W nocy nie moglem spac, byc moze bylo to przez NIA sam nie wiem. O 12.00 dzis dostalem mila wiadmosc, mianowicie nie wypadlem jeszcze z tej gry, tak wiec kolejny etap przede mna, szkoda tylko, ze te flaszki na stronie sie tak wolna laduja :-(

A poza tym poniedzialek, dzien jak codzien, nauka do okolo 2.00 - 3.00 w nocy, sen, pobudka o 7.00, dzis na szczescie sobie przedluzylem spanie do 9.00 mam nadzieje, ze gostek z chemii sie nie pogniewa, ze nie bylem na jego wykladzie. Pozniej Polibuda wzywa do godziny 17.30, potem domek, obiadek, komputera chwile, drzemka, komputer, nauka, i spanie. Coz zero jakies wyzszej przyjemnosci. Hmmmmm..... chcialbym tak jak on w przed ostatniej linijce, bo ostatnia mnie nie rusza, ale to "zakochalem sie. z wzajemnoscia" jest czyms pieknym, sam bym tak chcial i zazdroszcze Warpowi. Szkoda, ze mi to nie jest pisane, chociaz ostatnio ONA mowi, zebym tak nie myslal pesymistycznie zaraz na starcie, bo to jest zenujace i powinno byc wiecej optymizmu.....
No coz, znam troche realia, ale moze sie myle, tak wiec jezeli ktos mysli, ze ja sie jednak moge szczesliwie zakochac to niech napisze do mnie, odpowiem na kazdy @ i chetnie pokoresponduje !




2000.11.20 03:13:00 link

I znowu poniedzialek i znowu Polibuda wzywa, powoli mam juz tego dosc, a w dodatku jeszcze w tym tygodniu kookwium z matematyki :-(

Weekend uplynal dosc, fajnie, nowe doswiadczenia, wnioski, etc. Jednym z nich jest, ze ONA ma takiego sam problem jak ja, pod tym wzgledem chyba do siebie pasujemy.




2000.11.19 15:14:00 link

No i juz znowu koniec weekendu :-(((
Cholera dlaczego ten czas tak szybko leci, mam juz dosc. Wydluzyli by wreszcie ta dobe do 30 h




2000.11.19 04:42:00 link

Impreza nawet sie udala. Zaraz ide spac, dzis trzeba jeszcze sie pouczyc, a o 18.00 mam zebranie Zarzadu S"MD".




2000.11.18 19:01:00 link

Ale fajnie ktos mnie docenia, moge sie czuc docenionym przez pewna panne z Legnicy.

Super, ale ja ta panne lubie :-,0)




2000.11.18 18:13:00 link

No i znowu jest sobota, wstalem okolo 12.00 lekko nie wyspany, bo sie troche o NIA martwilem. Dzis znowu szykuje sie impreza, trzeba sie zaopatrzyc :-,0)

Doszedlem do nastepnego etapu tej gry. Dzis specjalnie kupielm gazete, znowu sa 4 linki do wybory, mam juz prawie pewny typ, ale chce to z kims skonsultowac, czasu jest dosc malo, ale zawsze cos.




2000.11.17 11:29:00 link

Ale ja mam ostatnio zycie do bani, okolo 4.00 ide spac i wstaje okolo 10.00-12.00 jak mnie w pozniejszych godzinach polibuda wzywa. Jak we wczesniejszych, to klade sie spac okolo 1.00-2.00, a pobudke mam okolo 7.00 dlatego czesto chodze ostatnio jakis taki wypluty, niewyspany, nie wiem co sie dzieje. Szczerze mowiac musze to zmeinic, ale ostatnio jestem na tym etapie, ze gdzies tam w srodku pojawilo sie: dlaczego doba nie ma przynajmniej 30 godzin ??? . Mnie znowu za jakies poltorej godzinki bedzie polibuda wzywac potem Mlodz Demokraci, potem jakies pofko, w koncu dom, praca, internet, do 4.00 lub pozniej, i tak caly weekend. A teraz jeszcze sie bede musial cos pouczyc bo najwyzsza juz pora !




2000.11.17 02:08:00 link

Aj wczoraj byl ciezki dzien. Wczyscy ostatnio gnebia mnie o strony, dobrze, ze jest w ostatnim czasie nie zastapiona dla mnie aNIA z ktora wspolpracuje i ktora tez tam robi jakies dizajny. Uwielbiam aNIE za to, ze jest.

Dzis pora odpisac na zalegle maile, warto tez pograc w cashwarsy, bo ostatnio to troche zaniedbalem.

Dzis piatek, pewnie znowu jacys znajomi, jakies pifko i te sprawy. Za tydzien kolokwium z maty, bedzie sie trzeba cos pouczyc wreszcie bo bedzie kiepsko i zamiast polibuda wzywa bedzie armia wzywa

Chatowalem dzis z Joanna, coz nie mialem o niej jakos zbyt dobrego zdania, ale to ciekawa kobieta, mam nadzieje, ze kiedys znowu ze soba pogadamy.




2000.11.16 04:52:00 link

Troche sie juz pozno zrobilo i wypadlo by isc spac. Jutro znowu polibuda wzywa. Wyklad z podstaw o materialach ponoc ma byc jakas kartkoweczka trzeba sie bedzie pouczyc, bo jakby nie bylo wyklady sa z dziekanem :-,0)




2000.11.15 13:52:00 link

Ale mi sie fajnie spalo. Obudzilem sie o 11.00. Przyszyl jakies smsy z Nokiagame prawde mowiac nie wiem jaki jest teraz link i co robic, jakby ktos mial jakis pomysl to pliz mailnijcie do mnie




2000.11.15 04:29:00 link

Koniec pracy odfajkowany projekt dla Andrzeja Folwarcznego. Jutro znowu Polibuda wzywa. Ale dobrze, ze tylko mam podstawy z informatyki i to w dodatku na godzine 15.00 tak wiec sie wyspie.




2000.11.15 00:55:00 link

Uffff no nareszcie po wielu zmaganiach udalo mi sie zalogowac na NLOGa. Przez ostatni tydzien wiele sie u mnie dzialo, ale za wiele bylo tego by to wszystko opisywac, teraz znowu bede uaktualnial NLOGa na biezaco




2000.11.07 02:00:00 link

A wlasnie, jeszcze wczoraj gralismy ( Stowarzyszenie "Mlodzi Demokraci" ,0) z mlodziezowka komuchow ( czyt. SLD lub LSD, jak wolisz ,0), niestety po zacietym meczu wtopilismy 8 do 10. No tak my nie gramy w pilke na codzien, tylko siedzimy za biurkiem,a to widac - fizole ! :-,0)




2000.11.07 01:58:00 link

Ojj dawno nie uaktualnialem Nloga. Wczoraj byl poniedzialek wiele sie dzialo. Polibuda wzywala, najpierw olalem wyklad z Chemi i poszlismy eqipa do solarisa uczyc sie czegos na laborke z mechaniki nauczylismy sie tye, ze gostek o malo na nie wywalil, ale laborke mamy, tak wiec super, musimy tylko zaliczyc teorie. Poza tym, meczy mnie ten ponidzialek na polibudzie, jeszcze dodatkowo tydzien nieparzysty, zadnego okienka, ajjjj koszmar.




2000.11.05 06:21:00 link

Cos dzis zasnac nie moge przez NIA :-((((




2000.11.05 05:00:00 link

Przez przypadek zawerdowalem dzis na Space.pl.
Spoko miejsce, ale ludzie tam piszacy to dno totalne. Z ciekawosci zagladnalem do dyskusji "Poznam ....".

Szczerze mowiac, nigdzie i nigdy nie wiedzialem tak zenujacego poziomu dyskusji, to juz dupiaty IRC jest lepszy.

Jezeli pojawi sie ogloszenie jakiejs "kobiety" z tematem na przyklad: "Poznam jakiegos fajnego faceta" to na post odzywa sie zaraz grupka mezyzn, ktorzy bawia sie jakby w polowanie na swieza zwierzyne. Caly czas Ci sami, stali bywalcy. Zenujace i glupie do kwadratu, juz nikt nie pisze o przyjazni, jakis spotkaniach rozmowie, tylko zaraz wszyscy faceci sprowadzaja temat do seksu i milosci. Kurde az mi jest wstyd, ze jestem facetem. Bo pozniej kobioeta czesto czytajac takie teksty uogolnia, a to chyba jest najgorsze co moze zrobic. No ale po przeczytaniu czegos takiego otwiera sie przyslowiowy noz w kieszeni.





2000.11.05 04:03:00 link

I juz niedziela.
Dzis zrobilem aktualizacje stronki Andrzeja Potockiego.

Mialem popracowac tez nad innymi dizajnami, ale dzis cos weny nie mam.




2000.11.04 20:35:00 link

Juz prawie konczy sie sobota, ale ten czas dzybko leci.

Dzis umylem akwarium, zanosilem sie juz z tym zamiarem od dobrego miesiaca, niestety troche rybek juz padlo i zostawalo z dnia na dzien coraz mniej dlatego dzis umylem nareszcie baniaczek, co zajelo mi prawie 5 godzin, no ale teraz jest czysciutk, znowu mam spokoj na kilka miesiecy.

Wczoraj byla impreza u Ryska. Szczerze mowiac nie chcialo mi sie na nia isc, bo bylem zmeczony po Polibuda wzywa, no ale aNIA prosila bym przyszed i poszedlem. Coz Rychu zaprosil 12 osob a przyszlo, az 30. Prawie nie blo gdzie siedziec, no ale impreza byla calkiem spoko. Dzis tez zaraz ide do Rycha szczerze mowiac sam nie wiem po co, no ale.... nie chce mi sie siedziec w domu w sobotni wieczor. Jak wroce zajme sie aktualizacja kilku stron, a pozniej trzeba popracowac nad jakims fajnym nowym dizajnem.




2000.11.03 02:47:00 link

Juz troche pozno sie zrobilo dodatkowo jestem troche zmeczony po treningu. Jutro sobie pospie troche krocej bo bede musial wstac okolo 10.00, pozniej oczywiscie Politechnika wzywa, jutro az 3 odcinki i to do godziny 18.00. Koszmar ! Pozniej zebranie w S"MD" i na sam koniec jakby bylo malo impreza u Ryska na ktora prawde mowiac nie chce mi sie isc. Tak wiec na jutrzejszy dzien rysuja sie wstepnie takie plany.

Hmmm dzis byl dosc dziwny dzien nie wiem sam czemu. Cos mi ostatnio bardzo szybko czas ucieka, a najgorsze jest to, ze sam nie wiem czy to dziala mi na "+" czy na "-".

Dzis sobie tak myslalem, dlaczego jedni ludzie maja w zyciu lepiej a inni gorzej ? Wiem ktos moglby mi powiedziec, ze to zalezy czy ma sie dobra prace, wyksztacenie, etc. Ale coz, ja studiuje, mam tam jakies perspektywy na przyszlosc, praca tez spoko, bo zawsze jest jakies zlecenie na stronke, cwicze Karate, spotykam sie ze znajomymi, ale brakuje mi czegos co pozwolilo by mi sprawnie egzystowac i cieszyc sie zyciem. Nie wiem moze byc wiele takich rzeczy, ktore to by wlasnie sprawily, byc moze, gdyby pewne sprawy w trakcie ostatnich wakacji potoczyly sie inaczej to spawa wygladalaby diametralnie inaczej. Nie wiem moze chcialbym miec juz na oku jakas stala prace. Ostatnio troche malo jest pieniazkow w portlefu no ale nie narzekam az tak bardzo, bo zawsze moze byc gorzej. Moze szukam swojej drugiej polowki ? Ale z tym bedzie bardzo trudno, tak wiec szczerze mowiac raczej sie nie chce za to zabierac, bo bedzie to mnie kosztowalo wiele wysilku i czasu za nim kogos odpowiedniego znajde, bo z tym moze byc ogromny problem. Prawde mowiac, brakuje mi kogos bliskiego, z kim moglbym porozmawiac o tym i o tamtym, sluzyc rada i pomoca, a takze miec w tym kims oparcie, no coz, narazie to chyba tylko nierealny cel, nic poza tym. Do jedynego pawdziwego wniosku do jakiego doszedlem - ten cholerny swiat w ktorym zyjemy jest nie sprawiedliwy !!!!

A moze to jest moje marzenie ???
I PRAY TO DIE IN SPACE,
TO COVER ME IN SNOW,





2000.11.02 18:14:00 link

Ajjj bylem dzis na Polibudzie tak mi sie nei chcialo isc, jak zwykle gosc gadal nie an temat, no ale.... chyba do tego trzeba przywyknac.

Bylem tez w STSie znowu wtopilem i juz 10 zl jestem w plecy, ale obstawilem znowu, mam nadzieje, ze teraz mi sie zwroci. Dzis gostek przede mna odbieral nagrode, postawil 6 meczy, za 10 zl i wygral 148 zl, fajna sprawa, ja tez tak chce.

Zapisalem sie do tej durnej Nokiagame, teraz zaluje, myslalem, ze to bedzie cos fajnego, a jak narazie SMSow nie dostaje, zdegustowany jestem.

Teraz chwilka wolnego czasu i wyjscie na trening :-,0)




2000.11.01 00:35:00 link

Skonczylem robic dizajny da Bajera po poludniu, potem kilka chwil spedzonych na necie, a pozniej trening, no i ponim czuje sie jakis kurwa jakis wymiety, mam nadzieje, ze jutro troche odpoczne.

A tak poza tym, to:

PILNIE POSZUKUJE



Taniego hosta, o pojemnosci okolo 15 - 25 mb, najlepiej obslugujacego PHP/CGI.

Jezeli cos znacie piszcie do mnie




2000.11.02 00:13:00 link

I musial nastac ten dzien ktorego tak nie lubie, dobrze, ze juz sie konczy, bo mam juz dosc. Bylem dzis na dwoch cmentarzach, nie dosc, ze padalo, to jeszcze ciemno, ludzi w cholere i to okropne bloto ktorego tak nie nawidze brrrrrr.

Jutro znowu prawie luz, Politechnika wzywa odcinek podstawy o materialach pozniej trening i luz. W piatek zapowiada sie jakas wieksza impreza u Ryska ale nie wiem czy sie wybiore, jakos nie chce mi sie imprezowac.




2000.10.31 12:23:00 link

Ajjjj ledwo wysiedzialem dzis na tej makroekonomi czasy dluzy sie i dluzyl. Myslalem, ze juz mi sie cos stanie. Pozniej poszedlem do bibiloteki poszukac sobie skryptu na poniedzialkowa laborke z mechniki i nic nie znalazlem, bo znalezc cos w tej bibiliotece to istny wyczyn. Jeszcze pani bibliotekarka byla tak chetna do pomocy, ze myslalem, ze mnie cos trafii, no ale mam nadzieje, ze ktos cos znajdzie w czwartek lub piatek i zrobie sobie xero.

Dzisiaj bede pracowal na dizajnem dla Biura Podrozy Bajer. Potrzebna jest kasa, nie tylko mi ale tez aNI

Bylem w STSie znowu obstawilem, mam nadzieje, ze wygram, co prawda wygrana bardzo mala bo same pewniaki, ale musze odbic sobie to co dotychczas wtopilem :-,0)

Siedze sobie w biurze Unii Wolnosci i mi sie nudzi, hmmmm..... pogram sobie w Kalambury :-,0)





2000.10.31 01:49:00 link

Oooo jak fajnie dzis jest juz 31 pazdziernika alez ten czas szybko leci. Kolejny dzien na Polibudzie z glowy. Jutro tylko makroekonomia i wolne, bo zarzadzili godziny dziekanskie, fajna sprawa.




2000.10.29 01:55:00 link

Dzis ukonczylem nareszcie projekt strony dla Andrzeja Potockiego

Spotkalem sie tez z aNIA na malym pifku. aNIA dzis stukala projekt dla Bajeru ja tez musze sie za niego wziac, bo bedzie kasa blanka w Portfelu :-,0),0),0)




2000.10.28 03:58:00 link

No i nareszcie zaczal sie weekend. Nie wiem czemu bo zamiast sie cieszyc mam raczej dola, ktory w dodatku odbija sie na moim otoczeniu i jeszcze bardziej mi zle, bo nie lubie jak ktos przeze mnie cierpi.

W ten weekend zabieram sie za robienie stronek, oraz musze troche sie pouczyc, bo w poniedziaek na kolejnym serialu z serii Polibuda wzywa bedzie cusik takiego jak kolokwium z mechaniki

Hmmm... wiecie ciekawa rzecz, ponoc umre w Niedziele 4 wrzesnia 2039. Fajnie, szkoda tylko, ze to az za okolo 1,225,940 sekund od momentu w ktorym to pisze, hmmm... znowu musze czkeac, czy ja zawsze musze czekac ? Szczerze mowiac juz mi sie nie chce.




2000.10.27 15:50:00 link

No i znowu trzeba isc na nagranie, kolejny odcinek serialu Polibuda wzywa dzis w programie, Makroekonomia oraz Matematyka. Ale od 18.00 bedzie juz lajtowo.




2000.10.27 04:45:00 link

I znowu kolejny dzien przeminal....

Dzis po treningu poszedlem do Orientalnej na Inaguracje Sezonu 2000/01 Gliwickiego Klubu Karate Kyokushin bylo bardzo fajnie, za 10 zeta byly 2 pifa i kielbaski :-,0) Bylo sokowo, stare grono znajomych, fajnie pogadac i posmiac sie znowu razem przy pifie. Kitowo, ze mam tak ulozony plan i musze marnowac sie na sekcji poczatkujacej, no coz. W pubie bylo fajnie, miejsca duzo, nigdy za Orientalna nie przepadalem, ale bylo wyjatkowo fajnie.

Jutro, a raczej juz dzis piatek szczerze mowiac za okolo 15 godzin znowu bede wolny, ale przez weekend czeka mnie wiele pracy.
Szczerze mowiac, nie mam raczej palanow na dzisiejszy wieczor, pewnie gdzies pojde z jakas eqipa.

Wczoraj postawilem na Zakladach Sportowych w STS 6 meczy, 5 zl, do wygrania 44 zl i wtopilem na jednym meczu, niech to, jedno pifo poszlo w las, ale i tak sobie odbije, moze obstawie nasza wspaniala I lige :-,0)

Ostatnio po glowie chodza mi rozne dziwne mysli, caly czas gdzies tkwi ta przeszlosc, ktorej nie moge sie pozbyc, a niestety w tej kwestii na czyjas pomoc raczej liczyc nie moge :-( co dodatkowo mnie dobija i gdzies tam boli w srodku.
2 lata, dla jednych jak sie okazalo to jakas tam nic nie warta czastka czasu, ale dla mnie te dwa lata znaczyly bardzo duzo i nie moge tak od sobie wykreslic te 2 lata z mojego zyciorysu, badz o nich zapomniec. To cholernie boli, tylko chyba nie ma sposobu by z tym walczyc, by moc sie tego pozbyc. Jedyne co mnie ciekawi to ie wytrzymam jeszcze zyjac w taki sposob jak teraz. Nie moge spac w nocy, budze sie, mam dziwne koszmary, dookola mnie jest pustka i dziwne ze wszystkich stron otacza mnie w moich snach smierc badz cierpienie. Dlaczego ten swiat jest taki niesprawiedliwy ? Jedni sa szczesliwi, a inni cierpia w dodatku jeszcze za nieswoje grzechy ! Ile tak jeszcze bedzie, przez 1 dzien ?, 1 tydzien ?, 1 miesiac ?, 1 rok ? Zastanawiam sie tylko ile jeszcze wytrzymam zyjac w taki wlasnie sposob, szczerze mowiac to coraz mniej zaczyna przypominac zycie, raczej jest to moze wegetowanie ! Zycie z dnia na dzien z nadzieja, ze jutro moze sie cos zmienic, ze wreszcie cos sie zmieni na lepsze. Tylko kiedy to bedzie ? I jak dlugo bede w stanie zyc ta nadzieja ?
NIedawno rozmawialem z pewna mila mi osoba, ktora zapytala mnie czy zaluje tego co sie stalo ? Odpowiedzialem, ze nie, bo moim zdaniem lepiej bylo poznac prawde po 2 latach, nizeli na przyklad po 4, wtedy bolalo by to pewnie jeszcze bardziej. Ile jeszcze tak mozna zyc ??????????????? Obawiam sie, ze napewno nie dluzej nizeli rok, czy data 16 grudnia 2001 bedzie jakas przelomowa data, jakby nie bylo, to okolo 400 dni na zrealizowanie jakis tam swoich zamierzen, po to tylko by blizej poznac jeszcze ten pelen okrucienstwa swiat !
Czy ja zwariowalem ? Wydaje mi sie, ze nie, bo zyjemy na wysypisku smieci, dzis wracam z Orientalnej a jaki idiota podchodzi do mnie i ma wonty, bo nie mam papierosow, a jemu chce sie pali, mowie mu grzecznie by sie odwalil i poszedl sobie do sklepu,a on co ? Idiota, mysli, ze jak ma 180 cm, a ja tylko 172 cm wzrostu to dupek moze wiecej. Nie lubie takich sytuacji i zignorowalem standardowo gostka, bo nie lubie naduzywac sily wobe takich idiotow, ktorzy zasypuja niewinnego czlowieka stekiem wyzwisk i obleg tylko dlatego, ze nie ma przy sobie papierosow !!!!! Przeciez to glupie do kwadratu !

Dobrze, ze dzis juz bedzie weekend, mam nadzieje, ze spedze go mile, ale to tylko nadzieja........... :-(




2000.10.26 15:28:00 link

Och juz czwartek, ale ten czas leci. Wczoraj moja mama iala urodziny, no coz, w koncu przynajmniej raz w roku musi byc ten dzien gdzie ktos ma urodziny :-,0)

A ja oczywiscie teraz znowu poczlapie na Polibude by uczestniczyc w kolejnym nagraniu wenezuelskiego odcinka pod wspanialym tytulem Politechnika wzywa :-,0),0),0)




2000.10.26 04:22:00 link

Ojj pozno juz, jutro znowu kolejny odcinek serialu wenzeuelskiego z serii Polibuda wzywa No coz, wczoraj jeszcze w nocy wpadlo zlecnie na strone dla biura podrozy Bajer trzeba sie bedzie postarac cos zrobic czaderskiego z aNIA bo ostatnio coraz czesciej u mnie w portfelu pojawia sie kasa blanka :-,0),0),0)




2000.10.26 00:44:00 link

Qrde znowu zaniedbalem NLOGa ale to z powodu braku wolnego czasu. w poniedzialek i wtorek uplynal pod haslem Politechnika wzywa 10/24. Dlatego przez to caly czas chodze nie wyspany i czuje sie jakis kurwa jakis wymiety

Wczoraj bylem na imprezie wraz z aNIA w Jazzie, bylo bardzo fajnie, szkoda tylko, ze mialem male doly, dlaczego az tak trudno jest zapomniec o przeszlosci, to tak cholernie boli i dobija ! A pomocy szukac gdzie ???

Jak ktos ma jakis pomysl, na pozbycie sie dola to pliz mailnijcie do mnie


Dzis musze zrobic kilka aktualizacji stron dlaAndrzeja Potockiego i dla Entlebuchera




2000.10.21 03:12:00 link

Oojj nareszcie weekend sie zaczal, ale sie ciesze.

Dzis /tj. 20.X.2000/ mialem dosc pracowity dzien. Najpierw pojechalem na 10.00 do Zabrza w sprawie pracy jako webmaster. Dlugo czekalem i duzo to zajelo czasu, bo z 4 godziny, ale zostalem przyjety, tak wiec sie ciesze.
Pozniej wrocilem do domku, zjadlem szybko obiadek, pozniej na wyklad z makroekonomii mial byc o 14.00 bylem o 14.00, a okazalo sie, ze wyklad zaczal sie o 13.45, co za glupota. Pozniej byla jeszcze matematyka i koniec zajec.

Pozniej poszedlem na copiatkowe zebranie S"MD". Bylo troche osob, ale wyszedlem wczesniej by spotkac sie z aNIA. Poszlismy razem we dwojke na rynek, a pozniej z Gosia i Iza poszlismy do Rycha bo mial chate wolna.

Ogolnie dzien minal bardzo fajnie, no i znowu porozmawialem troche z aNIA. Dziwna sprawa, znaj ja tak krtoko, ale bardzo ja lubie, moze dlatego, ze wydaje mnie sie, ze jest to prawdziwa kobieta, ktora rozumie mnie i moje podejscie do zycia !




2000.10.20 03:15:00 link

I znowu kolejny dzien poszedl w przeszlosc :-(

Dzisiejszy dzien uplynal jakos dziwnie, najpierw pobudka skoro swit o 12.00, odpisalem na maile do Aniolka i wybralem sie do biura UW, pozniej na uczelnie, pozniej na treing, pozniej do domku, potem z pieskiem i przed komputer.

W miedzy czasie jeszcze porozmawialem z aNIA przez ICQ. Hmmm.... ciekawe tak krotko sie znamy, a ...................




2000.10.19 13:17:00 link

Buuu wczoraj niestety nie bylo sieci, padl nam DNS okolo 23.00 i dopiero dzis na ranem uruchomili, ajjj zle sie dzieje :-,0)

A ja wieczorem zabralem sie znowu za aktualizacje serwisu WWW Andrzeja Potockiego

Teraz mam troche czasu, poodpisywac na maile, a pozniej znowu wykladzik na Politechnice




2000.10.18 21:46:00 link

A ja dzis mam dola i biore sie do pracy !!!






2000.10.17 23:28:00 link

Wlasnie wrocielm z treningu, dzis bylo tez ciezko, ale juz lepiej nizeli tydzien temu gdy poszedlem pierwszy raz. Dzis sampai mowil o Mistrzostwach Europy Karate Kyokushin w Kategorii Open, ktore odbeda sie o ile dobrze pamietam 25 listopada w katowickim "Spodku". Mam zamiar sie wybrac, bilety troche drogie, no ale coz taka impreza nie zdaza sie zbyt czesto zwlaszcza w Polsce.

Dzis dzien na Politechnice minal dosc spokojnie, ale pod duzym znakiem zapytania, bo nikt nie wiedzial jakie zajecia sie odbeda, no ale ja sobie przyszedllem do domku na obiadek, poserfowalem chwile po sieci, wczesniej poszedlem do fryzjera :-,0)
Wspolczuje tym co dojezdzaja z jakis tam Niedupczyc Gornych lub Dolnych albo jeszcze innych dziur na terenie Gornego Slaska :-,0) No ale coz, przynajmniej ja mam fajnie.

Jutro dosc luzacki dzien bo zajecia do 15.00 do 16.30. :-,0)

Dzis dzwonilaem do Zabrza w sprawie pracy, no ale mam spotkanie dopiero w piatek 20 pazdziernika,




2000.10.16 20:03:00 link

Oj poniedzialek jakos minal, od 8.00 rano do 17.00 przesiedzialem na Politechnice Slaskiej, dobrze, ze jutro jest troche luzu, bo tylko na 8.15 do 9.45 Makroekonomia do ktorej jeszcze dzis sie musze przygotowac, pozniej 7 godzin okienka i na samym koncu od 16.00 do 17.30 Maszynoznawstwo.

Ale dobrze, ze w srode i w czwartek troche luzu.




2000.10.15 22:35:00 link

Dzis juz niestety niedziela tak wiec jutro nadejdzie powszechnie nie lubiany przez nas dzien, no ale coz nie da sie go wykreslic ze swojego kalendarza.

Ogolnie weekend uplynal dosc fajnie, w piatek pifka na rynku w milym gronie, pozniej odwiedzielm Dziuple i do domku.

W sobote wstalem wczesniej i zabralem sie za robienie kilku projektow, pozniej rozmawialem z aNIA odnosnie projektow, no i dowiedzialem sie, ze Gliwice odwiedza Grzegorz Turnau wraz z zespolem Pod Buda. Tak wiec umowilismy sie z aNIA i poszlismy an rynek, gdzie spotkal nas Rysiek wypilo sie pare pif w 3, pozniej przenieslismy sie z rynku i ostatecznie worcilem do domu okolo 2.30. Pogadalem jeszcze z aNIA przez ICQ i poszedlem spac okolo 6.00

Dzis, tj. w niedziele, o 13.00 bylem umowiony z aNIA w celu dogrania projektu www, pozniej wrocilem do domku, zjadlem obiad i poszedlem z psem na spacer, wrocilem, pogadalem z paroma ludzmi, zalatwilem kilka waznych spraw, i teraz siedze i zaraz zabieram sie dalej za projekt strony dla Andrzeja Potockiego, mam nadzieje, ze dzis ja juz skoncze.

Jeszcze tylko pozniej odpisac na kilka maili w tym do Aniolka i spac, bo jutro pobudka o 7.00




2000.10.14 06:36:00 link

Hmmm ciekawa sprawa. Jak wiele sie czlowiek moze nauczyc. Kurde zagadala mnie Aga. Ogolnie to spoko wszystko, tylko martwi mnie jeden fakt, ptoz coraz czesciej zauwazam na ulicy ludzka naiwnosc. Ciekawe skad to sie bierze. A moze jest tak, ze jak nam coraz wiecej rzeczy w zyciu nie wychodzi to czlowiek postepuje bardzo nierozwanie, po to tylko by czerpac jakies nawet najdrobniejsze korzysci z zycia i wklejac je w miejscu ogromnej czarnej dziury, w ktorej znajduja sie bol, cierpienie, rozpacz i smutek. Coz stwierdzam, ze cos tu nie gra, tylko co. Ciekawym jest dlaczego ludzie szukaja sobie sami problemow a poziej sie nad nimi uzalaja, a moze to jakas postawa ludzka, hmmm.... chyba nie wyproboje.
Jutro cos musze zrobic, bo achhh cos sie we mnie gotuje.

Zmykam spac, bo jest 4.39




2000.10.14 05:07:00 link

No coz, nadszedl juz pazdziernik, a ja taki zaganiany i nie zdazylem aktualizowac NLOGa, no taki pech. Nie bede opisywal co sie dzialo bo dzialo sie wiele i fajnie.

Obecnie jest 3.03 i zabieram sie dalej za robienie stronki dla Andrzeja Potockiego




2000.09.26 17:06:00 link

Nie wiem czemu ale ostatnio nie pisze do mnie Aniolek wysle jej SMSka, mam nadzieje, ze nic zlego sie nie stalo !




2000.09.26 17:05:00 link

Od dzis posiadam juz legitymacje studencka, ale fajnie :-,0)

Haha, wlasnie slucham w Radiu Zet wiadmosci, mowia, ze zle sie dzieje w Panstwie Czeskim ? Czemu anarchisci, w tym tez grupa z Polski pojechala robic dymy przeciw globalizacji, co za kretynizm !




2000.09.25 16:53:00 link

Cos dawno nie uaktualnialem NLOGa, ale to nie moja wina przeciez :-,0)

Dzis mam wiele pracy, trzeba robic WWW bo klienic sie niecierpliwia, a kazdy dzien zwloki to moja strata.

Przez weekend wiele sie dzialo, duzo by pisac. Podsumuje tylko, ze codziennie od piatku az do wczoraj byla u mnie imprezka.




2000.09.22 16:16:00 link

Koszykowka


Jak dzis robilem sobie sniadanko ( okolo godziny 12.30 - 13.00 nie pamietam dokladnie ,0) to sluchalem w radiu audycji z Sydney. Koszykowka kobiet Polska-Kuba.

Sprawozdawca gada dwa po cztery i niezle z niego sie nasmiewam, az sie zaksztusilem jak padlo haslo:

No tak, bardzo ciezki mecz przed nasza reprezentacja, mam nadzieje, ze wygramy prosze panstwa to spotkanie. Prosze Panstwa co sie dzieje na boisku, Malgosia Dydek w kcji, juz pod koszem. Ajjj niestety sedziowie dogwizduja faul. To juz 3 faul Malgosi, musi bardzo uwazac. ..... Gra toczy sie dalej, ... prosze Panstwa zawodniczki Kuby w kontrataku, ale Malogisa swoimi duzymi rekami zaslania kosz zawodnicze z Kuby. I teraz pada haslo: bo nie wiem czy Panstwo wiedza, ale w koszykowce chodzi o to by celnie rzucic pilke rekami do kosza

Ja nie moge, myslalem juz, ze przy grze w kosza wykorzystuje sie rakiety, lub kije takie jak do golfa :-,0),0),0),0)

Ciekawe za co ten Pan zostal przyjety do pracy w radio. Moze za piekne oczy ? Jezeli tak, to ja pewnie tez dostane prace :-,0) Magda stwierdzila wczoraj, ze mam ladne oczy. Nie wiem, no ale, stwierdzila to patrzac na moje fotki, to pewnie wszystko tlumaczy :-o




2000.09.22 16:06:00 link

No dzis juz zwloklem sie z lozka wczesniej. Ledwno bo ledwno ale o 11. 4 godzinki snu nie wystarczaja w pelni no ale co ma zrobic ?

Dzis mamy Walne Zebranie czlonkow S"MD" w Gliwicach, beda wybory, mam nadzieje, ze bedzie nastepna kadencja w Zarzadzie kola.

Wczoraj czatowalem z Martyna a potez z Magda. Bylo fajnie, chyba bardzo polubilem czatowanie z jedna i z druga, ciekawe czy one tez ?
Martynka cos wczesniej poszla spac i pozniej przyszla Magda, bylo fajnie, chyba nareszcie znalazem kogos na poziomie do poczatowania, bo chyba wszyscy wiedza jak wyglada czat z osobami poznanymi na czactach na Onecie, Interii, itp. Szkoda, ze kontakt z Magda urwie mi sie czesciowo w poniedzialek.

Akcja SMSIk do Aniolka


Chyba zancze akcje od poniedzialku, Aniolek sie cos nie dowartosciowal i cos chyba nie wierzy. Tak wiec sie przekona.

Zbieram chetnych do akcji


Wszyscy, ktorzy chca wziac udzial w Ogolnopolskiej akcji SMSik do Aniolka niech pisza do mnie Napiszcie cos o sobie, bo nie kazdemu dam numer do Aniolka BTW Aniolek to IDEAlistka




2000.09.21 22:27:00 link

UWAGA!!!

Pierogi koloru pierogowego


Dzis zrobilem sobie na obiadek pierogi z miesem. Troche zostalo pozniej to mowie przypieke sobie pozniej na patelni i bedzie kolacyjka.

Rzucilem pierogi na patelnie, dalem maselka i sie smarza. Ale dziwna rzecz, mama mowila, ze zawsze trzeba posmarzyc na zloto. A mi cos wyszlo na czarno. Hmmm.... moze dlatego ze byly z miesem ???

Jutro zrobie ruskie, ciekawe czy przypieka sie na bialo ? :-/

A pytanie sie pojawia, z czym musza byc pierogi by sie przypiekly na zloto ??? Znacie odpowiedz to piszcie do mnie




2000.09.21 22:25:00 link

Dzis znowu zapowiada sie siedzenie na internecie do rana, wczoraj poszedlem spac okolo godziny 7:30, wstalem ledwo o 14.00. Ale jest fajnie. Wczoraj czatowalem sobie z Magda ojjj alez z niej wyzwolona kobita, tylko pozazdroscic, zreszta ba, by tylko ona Martyna chyba uczy sie tez szybko. No to sa chyba geny rodzinne :-,0)
Wczoraj tez odpisywalem do samego poranku na e-maile.

Aniolek po przeczytaniu NLOGa odnosnie SMSow i jej osoby, jest w szoku, pisze mi:
No chyba jak mowisz powaznie o tych smskach to uwieze ale narazie to nie !!!
Ale motyw, chyba zaczne zaraz akcje SMSik i sie deczko zdziwi :-,0),0),0)




2000.09.21 22:21:00 link

Nie dawno ogladalem Fakty na TVNie. Wiecie co jestem zbulwesrowan. To ze Polacy to chamski narod to ja wiem. Ale teraz ponoc, to nie dosc, ze chamski to zlodziejski. Jakies wandale posciagali znaczki Polski Walczacej z cmentarza, a inni kradna aluminium z PKP. No rozumiem tych co kradna miedz Telekomunie, no ale bez chamstwa prosze




2000.09.20 20:34:00 link

Oooj dzis wiele sie dzialo. Dzis starsi jada do Niemiec na okolo 10 dni, chata wolna, tylko ja Dzidzius no i..... i bedzie fajnie.

Dzis odwiedzil mnie stary dobry znajomy z Niemiec, spoko gostek, zawsze sie lubilismy.

Cholera dzis bylem na poczcie, z glupi wplata, bylem 3 w kolejce, i czekalem 40 minut, szok !!!

A znowu jak codzien napisala mi Ania. Hmm.... caly czas pisze jej, ze jest super kobieta, a ona w to nie wierzy. Hmmm.... dziwe. Ale chyba zrobie jakis maly plan. Zrobie akcje po krytponimem SMSik do Aniolka bede jej wysylal SMSka codziennie, ze jest super, moze sie przekona. A moze Wy Obywatelki i Obywatele przylaczycie sie do akcji ? :-,0),0),0)




2000.09.20 05:29:00 link

No teraz wkorczylem w faze pozno nocnego lub wczesno porannego serfowania, jeszcze tak ze dwie godzinki i podunia-podunia.

Dopiero nie dawmo skonczylem czatowac z Martyna coz po dniu dzisiejszym uczucia mieszane, ogolnie to fajna girl, ale chyba troche nieodpowiedzialna.

Zaraz odpisuje Aniolkowi na jej popoludniowego e-maila. A wlasnie Ania to fajna kobieta, bardzo ja lubie, poznalismy sie w dosc dziwny sposob, bo przez spam, no i z grupy dyskusyjnej p.s.p. Wlanie co do p.s.p. to dawno tam nie zagladalem. A wracjac do Ani to mam nadzieje i 3mam kciuki, ze ulozy sobie dobrze przyszlosc, no kto wie, moze za niedlugo bede sie do niej musial zwracac per Pani Aniu, zamiast terazniejszego Panno Aniu czas pokaze !

Ciekawe tez czemu do mnie nie pisze druga Ania z ktora spedzilem mile dni w Ulanowie, nie wiem obrazila sie czy cio ? Moze dzis pozniej do niej napisze !

Dzis mam jeszcz do zrobienia dizajn dla Posla Potockiego, projekt juz jest, teraz go tylko wrzucic na PhotoShopa i bedzie git.

Acha i co tak zimno sie zrobilo, czyzby obywatele z Polski "B" skradli slonce znad Polski "A". Cos musze zerknac na pogode w TV, bo dawno nie zagladalem.




2000.09.19 21:58:00 link

Znowu zaczyna sie wieczorno/nocno/poranne serfowanie po necie.

Rozmawiam sobie obecnie z Martyna ciekawe o ktorej skonczymy.
Kurde mam robic WWW, ale jakos mi sie nie chce ! :-/




2000.09.19 17:14:00 link

Ojjj tak niedawno sie wstalo.
Po przegladnieciu poczty, zamierzam grac w cashwars'ow, mam juz 7,50 $, jeszcze raz tyle i mi wyplaca kase, ale fajnie :-,0)

A zerknijcie sobie w wolnej chwili na arene olimpijska, ten tekst rozbraja
Zerknijcie TU !



2000.09.19 08:14:00 link

Dalej slucham Zetki ooo wlasnie Dziendobry bardzo !!!
Odpisalem wlasnie na e-maile do Aniolka i wybieram sie spac.
Ale jest problem, futrzak lezy w moim lozku ! :-o Co zrobic ???
Hmm.. moze zadzwonie po jakies uslugi dzwigowe by przeniesc 49 kilogramowego Dzidzusia z mojego lozka na jego koc. Mowie do niego, a on spi jak zabity i udaje, ze nie slyszy !!! Niech mnie ktos PORTAUJE i przygarnie na noc do lozka, piszcie do mnie. Jezeli nikt nie napisze, to bede musial zadzwonic do cieci na 997 i poprosic o rezerwacje 2 celi, 5 rzad na lewo od wejscia. Ale co to, dzwonie, a oni mowia, ale Panie, Pan sie zapomnial, przeciez dzis nie jest piatek, ani sobota !!!

Echh co tam Panie slychac w lozku ?
Eee tam Panie futro lezy, nuda




2000.09.19 05:15:00 link

Jest dosc spoko. Pozna noc, jak zwykle gra dobrze Radio et i jest super. Znowu mialem problemy z siecia, cos sie lacze wali, ale juz jest wsio lokej. RADIO ZET I JUZ ! Ale dzis graja ! Ale do rzeczy, dzis, calkiem nie dawno rozmawialem z pewno urocza mieszkanka Legnicy, coz dosc dziwna jest to kobieta, ale chyba da sie ja lubic, szkoda, ze ona mam mnie gdzies, no ale cio ja za to moge ? Dzis mialem niezlo wene i pracowalem nad dizajnem, bedzie gotowy juz wkrotce. Pozniej napisala tez nie zastapiona dla mnie ostatnimi dniami Magda, jak zwykle udzielila kilku fachowych porad odnosnie hostingu, itp. No i chyba jej sie udalo, napisalem do dwoch firm z prosba o sponsoring mojego projektu, mam nadzieje, ze sie zgodza, byloby extra. Dzis jeszcze tylko odpisac Aniolkowi, popracowac nad stronka, posluchac "Dziendobry bardzo" z Zetce i isc spac. Cos ostatnio mialem dokla, ale today jest juz znacznie better i ogolnie jest spoks. A wlasnie, jakbyscie chcieli blizej poznac Zbirkosa, to zapraszam na moj site: www.zbirkos.prv.pl No i tyle.

Acha i prosba Martyny: sluchajcie Spontonu, bo S.Majewski ma bardzo smutny glos !

A co tam Panie slychac na olimpiadzie ?
tam Panie nuda, sama nuda !




2000.09.18 19:03:00 link

Ale fajnie, jesien kurde idzie.
To troche dobija, ale co tam, wczoraj robilem noy dizajn dla mojej stronki, za niedlugo bedzie no i bede mial prawdziwego bloga




2000.09.15 19:16:00 link

No to zaczynamy blogowac

Chcialbym tez dodac, ze zabraniam powielania, kopiowania, rozpowszechniania moich wpisow, z wykluczeniem wklejania czesci moich wypowiedzi do swojego nloga celem komenatrza.