11:03 / 14.11.2002 link komentarz (2) | zasłąbłam dzisiaj w szkole. nie zjadłam dzisiaj w domu śniadania (nie zdążyłam,0) wzięłam je do szkoły i zjadłam tuż przed lekcją. a naszą pierwszą (i drugą z resztą też,0) był W-F...no i po prostu zasłabłam. teraz siedzę w domu, czuję się juz lepjej. ale...... :( jest w tym natomiast jeden akcent wesoły-radosny. jak było mi słabo i dzwoniono po moją mamę to ja siedziałam w gabinecie pani wicedyrektor. powiedziałam jej jak nazywa się moja mama a on się zachwyciła bo to jedna z jej byłych ulubionych uczennic. przytuliła mnie, miło ze mną rozmawiała, powiedziała że to tak jakbym była teraz jej wnuczką (bo wtedy to były jej dzieci :,0),0) było mi bardzo miło, naprawdę. powiedziała też, że jak będę miała jakieś problemy i będę chciałą pogadać to mam natychmiast do niej przyjść. oczywiście interesowała się moim stanem zdrowia itd. jakie to miłe- mieć w szkole bliską dusze i to w osobie wicedyrektorki :,0)
a teraz idę się położyć bo mnie głowa boli... :(
|