2002.11.24 01:32:24 link komentarz (0) |
Mialem racje piszac wczoraj ze gorzej juz byc nie moze wiec musi byc lepiej. Jakze inny byl dzisiejszy dzien od tych kilku ostatnich? moglbym go skfitowc parafraza pewnego powiedzenia: zle dobrego poczatki. rano nic nie wskazywalo na to ze spedzimy z Kizia popoludnie i wieczor jak dawniej, czyli bardzo milo. zachowalem sie troche jak palant ale na szczescie pozniej bylo juz tylko lepiej. wspolny spacer, Jej cudowny usmiech i jak na naszej pierwszej "randce" tragiczna obsluga w lokalu, tak mierna ze az smieszna, chyba poprostu mamy pecha do kelnerow. :,0)
w koncu moge napisac ze slonce dla mnie wyszlo, a burza sie skonczyla. mam nadzieje ze chmury dluuugo nie wroca i uda nam sie dotrzymac dana dzisiaj obietnice.
|