15:31 / 26.11.2002 link komentarz (2) | --------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dokonałam dziwnego odkrycia. Waga chyba mnie polubiła, bo dzisiaj pokazała 65 kg.
Myślę, że to wczoraj, to była jej zemsta za powódź w łazience, po której podrdzewiała ;D
Zmierzyłam swój dzisiejszy obiad. Najpierw o mało nie zemdlałam,
gdy okazało się, że waży równo 1 kg. Włosy mię stanęły na głowie.
Później położyłam na wadze pusty talerz z tej samej serii i ważył 470 g! Ufff...
Wrednie więc wzięłam wołowinkę w paluchi i położyłam na ważonym talerzyku.
Wołowinka ważyła 60 g czyli 6 dag. Resztę czyli 490 g stanowiła czerwona kapusta
i duszone warzywa (seler, marchewka i por,0). Nie jest źle, nawet licząc kalorie to było tego mało.
IG też w miarę niskie, po konsultacjach z Misiczką - poniżej 50 :D (tak mnie pocieszała,0).
Że co? Że monotematyczna się robię? No, może troszkę :DDD
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------- |