Dzis dosc kijowy dzien jesli mam byc szczery. Z samego rana na 1 laborce wnerwil mnie facet, ktory mial bardzo duzo tendencje to zjadania zebow, zjadl sobie dolne jedyniki i dwojki, a u gory zostalo mu juz nie wiele jedynek. Przyszedl na zastepstwo i przez to, ze zjadl sobie zeby strasznie sie plul, a poza tym pytal nas jakis kosmicznych rzeczy, a laborka byla trudna.
Pozniej poszedlem do mamy do pracy, gdzie pocalowalem klamke, bo okazalo sie, ze mama miala dzis sprawe w sadzie i nie raczyla mnie poifnormowac o swojej nieobecnosci mimo iz dzien wczesniej wieczorem mowilem jej, ze przyjde.
Pozniej poszedlem do Arka, okzalo sie, ze chlopak trochu podlamany, bo wlasnie stracil prace, zlikidowali sklep w ktorym byl kierownikiem. Arek zanisol moje sluchawki w ramach swojej gwarancji do Nokii 5510, okazalo sie, ze w salonie nie uznali gwarancji bo uszkodzenie sluchawek jest mechaniczne, hmm naprawic tego badziewia sie raczej nie da, a nowy zestaw HF do Nokii 5510 bedzie pewnie kosztowal z 150 zl jak nic :(
Bylem tez w radiu, oczywiscie pana Macka nie bylo, ehhhhhhhhh chyba juz 6 raz jestem i nie moge go zlapac, trochu mnie to zniecheca.
Druga polowa dnia minela spokojnie, na treningu bylo fajnie, a jeszcz4e 45 min i koniec glupiego Music World w NokiaGame, jutro i w piatek final :,0)
|