07:04 / 03.12.2002 link komentarz (5) | Totalne upokorzenie spadlo na moj glupi leb.
Rozmawialam z kolezanka przez telefon, na tematy wielce frapujace: opowiadala mi wlasnie w sposob iscie fascynujacy i gesto upstrzony epitetami, jak to jakas glupia pi*** obciela jej krzywo wlosy, i jak bardzo jest nieszczesliwa. Opowiesc byla co chwile przerywana moimi wspolczujacymi 'ohami' i 'olami', kiedy to, w srodku ktoregos z nich, odezwal mi sie bip sygnalujacy rozmowe na drugiej linii. Odebralam, znowu ta baba do mamy, ktora nigdy sie nie przedstawia i w ogole brzmi jak poludniowa belle odwolujaca sie do ktoregos ze swoich niewolnikow. Na pytanie, czy jest matka, odpowiedzialam jej slodko, ze owszem chwiluuuuunie, bo jestem na drugiej linii. Wcisnelam guzik i mowie J., ze musze konczyc, bo dzwoni ta paskudna krowa, ktora nigdy sie nie przedstawia. Uslyszlam na to: "to moze ja pozniej do matki oddzwonie." i klik.
Kurwa, kurwa, kurwa....hyyyyy. |