Ehh jedyny pozytywny akspekt dnia dzisiejszego to jest chyba to, ze sie wyspalem i mialem fajny sen. Poszedlem spac wczesnie jak na mnie to znaczy byla cos 0.50 - 1.00, pospalem dosc ostro i obudzilem sie 4 minuty przed budzikiem o 7.35.
Oczywiscie wygladam za okno i leje, ehh mysle sobie pojde i tak na ten 1 wyklad bo to z dziekanem to nie wypada nie byc, no i poszedlem, jak ten idiota ide w tym deszczu, przychodze okazuje sie, ze dziekan wybral sie na jakias konferencje do Singapuru, haaaaa to juz teraz wiadomo dlaczego warunki na uczelni podrozaly i za 1 punkt ECTS buli sie 100 zeta, no i wiadomo czemu czesc ludzi ode mnie z roku ma isc na platne studia magisterskie. Tak czy inaczej na wykladzie bylo zastepstwo, efektem czego wyklad nie trawl 1,30 ale zalediwe jakies 25 minutek. W trakcie wykladu namietnie do mnie dzwonili z radia. Oddzwonilem tak szybko jak wyklad sie skonczyl, no i dzis jest spotkanie o godzinie 17.00 w siedzibie radia, wiec bede sie musial lekko urwac z cwiczen i szybciutko popedzic do redakcji. No mam nadzieje, ze juz dzis w koncu zapadnie jakas decyzja, a nie ze bede chodzil tam i spowrotem nie wiadomo po co i tracil czas, taki staz mnie nie bawi :,0)
Teraz traw wyklad z finansow i rachunkowosci ale olalem go sobie, bo szkoda tracic na niego czasu. Ehh no i sie wnerwilem dzis dodatkowo bo zepsul mi sie pasek w zegarku, a ja bez zegarka czuje sie fatalnie. No coz wrcam na polibude na 15.30 ale dzis musze wyjsc wczesniej kolo 14.00 bo musze isc na obiad do chinczyka, a wczesniej zachacze moze o zegarmistrza, ktory mam nadzieje, ze wymieni mi pasek, jesli nie to naprawie go dopiero jutro po poludniu, ojj i co ja biedny poczne bez zegarka na rece przez prawie jeden dzien ? Hmm bede go nosil w kieszeni :,0) ale to nie jest zbyt komfortowe wyjscie jak dla mnie.
|