2002.12.04 04:29:54
link
komentarz (0) |
wrocil kumpel, imprezowali dzisiaj
zastanawiam sie kiedy ktos odkryje moje weblogowanie..
jestem zmeczony
po dwoch praktycznie nieprzespanych nocach drzemalem caly dzien
kumpel blokowal komputer od wczoraj
dobrze, ze przynajmniej noca sie moge wcisnac
hmm bedzie nieskladnie, ale zgodnie z moim stanem
od dluzszego czasu nosze sie z zamiarem napisania artykulu na temat gejostwa w ogole
ostatnio do tego zachecily mnie artykuly z innejstrony:
Cała prawda o "leczeniu homoseksualizmu" i Wyniki ankiety IS "Problemy młodych gejów"
nie ze wszystkim tam zawartym sie zgadzam, glownie czesc komentarzy wg mnie eksponuje niewlasciwe podejscie do tematu
dla tych ktorzy nie beda czytac troche zacytuje:
,0),0)Na nasze pytania odpowiedziało 1075 osób. Z ich odpowiedzi, wyciągnęliśmy średnią wiekową lub procentową, uzyskując dane, charakteryzującą całą grupę. Oto one:
Średnia wieku uczestników: 20,6 lat;
"Ile miałeś lat, kiedy zorientowałeś się, że jesteś gejem?": 14,6 lat;
"W jakim wieku zwierzyłeś się innym że jesteś gejem?": 18,5 lat;
"Komu zwierzyłeś się ze swej orientacji seksualnej?": W tym przypadku było kilka możliwości odpowiedzi. 25% odpowiedziało "nikomu". Pozostali zwierzyli się znajomym (74%,0), rodzeństwu (16%,0), matce (23%,0), ojcu (11%,0), innym (32%,0);
"Czy po zwierzeniu zostałeś zaakceptowany?" - tak (91%,0), odrzucony (9%,0)
"Czy masz problemy z zaakceptowaniem swej tożsamości seksualnej?": nie, niewielkie (74%,0), duże (19%,0), chciałem popełnić samobójstwo (7%,0);
"Czy zetknąłeś się z homofobią (nienawiścią do homoseksualistów,0)?": tak (76%,0) - nie (24%,0);
"Czy byłeś obrażany, poniżany z powodu orientacji seksualnej?": tak (37%,0) - nie (63%,0);
"W jakim wieku miałeś pierwszy kontakt seksualny?": średnia 17,5 lat, 26% ankietowanych nie miało jeszcze żadnego kontaktu seksualnego;
"W jakim wieku miałeś pierwszy dłuższy związek partnerski?": średnia 19,3 lat, 51% nie miało jeszcze żadnego doświadczenia związku partnerskiego.((
podano rowniez, ze srednia wieku inicjacji seksualnej heteroseksualistow to 18,32 lat
,0),0)"Terapeuci reparatywni" podają, że skuteczność ich "kuracji" wynosi około 30-35%. Ten pogląd powtarza bezkrytycznie Catholic Medical Association (CMA,0), które wydało oświadczenie pod tytułem "Homoseksualizm i nadzieja". Tekst zredagowany jest bardzo sprytnie. Wyeksponowane są słowa: "Badania terapii niepożądanych skłonności do osób tej samej płci ("unwanted same-sex attractions",0) pokazują, że jest ona skuteczna w takim samym stopniu jak terapia podobnych problemów psychologicznych: około 30% doświadcza uwolnienie od symptomów i dalsze 30% doświadcza polepszenia". Czyli po zabiegu 70% pozostaje homoseksualistami, a 40% nie doświadcza żadnej zmiany. Co ciekawe użyto tu nieznanego i niezdefiniowanego terminu "terapia niepożądanych skłonności", które może sugerować, że podane liczby dotyczą tylko wygaszania skłonności homoseksualnych, a pojawianie się skłonności heteroseksualnych nastąpiło u jeszcze mniejszej liczby pacjentów, której to liczby wolano nie podawać. Nie wiemy więc, czy sukcesem terapii jest uczynienie z homoseksualistów osób heteroseksualnych, czy raczej osób aseksualnych. Oczywiście z pewnego punktu widzenia osoby aseksualne są jeszcze mniej grzeszne niż heteroseksualne, więc moja wątpliwość jest zwykłym czepianiem się, ale może dla potencjalnych "pacjentów" będzie to istotne.((
,0),0)Opublikowano na przykład wyniki badań psychologów amerykańskich Ariela Schidlo i Michaela Schroedera, którzy skontaktowali się z osobami, które ukończyły "terapię reparatywną". Z 202 przebadanych przez nich homoseksualistów 178 (88%,0) uznało, że terapia nie odniosła skutku, a tylko 6 (3%,0) twierdziło, że nastąpiła przemiana w stronę heteroseksualizmu. Shidlo i Schroeder stwierdzili też częste występowanie szkód spowodowanych próbami zmiany orientacji: silnej depresji po ukończeniu terapii; zachowaniami autodestrukcyjnymi (niebezpiecznymi zachowaniami seksualnymi, nadużywaniem narkotyków, próbami samobójczymi, nienawiścią do siebie,0); konfliktami z rodzicami, spowodowanymi zaszczepianie w "pacjentach" przekonania o złym rodzicielstwie jako przyczynie homoseksualizmu; poczuciu odrzucenia przez Boga u osób religijnych. Skutkiem ubocznym terapii było jednak często też pogodzenie się z myślą o byciu gejem i zaakceptowanie swojej orientacji seksualnej.
Co do skuteczności - podawane są różne liczby: na przykład badacz dawniej związany z NARTH, William Dreikorn oszacował ją na 0.3%. Główna dyskusja trwa jednak nie wokół pytania, która z tych liczb jest słuszna, ale raczej wokół pytania, czy takie przypadki w ogóle się zdarzają (czyli czy jest więcej niż 0% "uleczonych",0). W 2001 roku bohaterem fundamentalistów religijnych i osób powiazanych z NARTH został Robert Spitzer, zasłużony w przeszłości dla usunięcia homoseksualizmu z listy zaburzeń. Z jego badań wynikało, że eks-geje istnieją. Spotkał się z niektórymi z nich i stwierdził, że nawet osiągnęli dobre funkcjonowanie w małżeństwie. Zauważył jednak, że większość miała fundamentalistyczne poglądy religijne, a nawet było działaczami. Nie była to jednak próbka losowa: dr Spitzer rozmawiał z osobami starannie wybranymi spośród byłych pacjentów przez organizację Exodus, a także przez NARTH. Ponieważ amerykańscy fundamentaliści religijni nadali badaniom Spitzera duży rozgłos warto przytoczyć jego opinię na ten temat, udzieloną Wall Street Journal (z 23 maja 2001,0): "Niektórzy homoseksualiści wydają się zdolni do zmiany tożsamości i zachowania, ale nie pobudzenia i fantazji seksualnych; inni mogą zmienić tylko tożsamość; a bardzo nieliczni, jak podejrzewam, mogą zmienić wszystkie cztery aspekty orientacji. (...,0) W istocie, jak sądzę, ogromna większość ("the vast majority",0) gejów byłaby niezdolna do zmiany utrwalonej orientacji homoseksualnej."((
w sumie nie bardzo jest co komentowac..
|