Rozmawiałam z mamą. Zaczełyśmy sobie słuchać róznej muzyki, śmiać się az w końcu się popłakałyśmy.
Zrozumiałam ja w pewnym sensie..
Potem mama zaczeła mnie namawiać bym zamiast studiować psychologie poszla na prawo. W Sądzie i tak mi zalatwi prace, ale..no nie wiem. Chyba jednak pojde na to prawo..