14:30 / 21.06.2003 link komentarz (0) | Ej było najgorzej. Frekfencja najgorsza. Ci ludzie co byli nie przejawiali całkowicie żadnego zainteresowania muzyką (graliśmy dla 15 osób pod sceną, Onar dla 25,0)lepszym zajęciem dla wielu było napierdalanie się przed klubem. Organizator robił sceny nawet ze zwrotem 40 pln za bilety. Kiedy kurwa czekaliśmy po raz któryśtam w "karierze" dwie godziny w nocy na ławce bo poczekalnie były zamknięte, na pierwszy pks, i z zimna terepało nas konkretnie, zastanawialiśy się po raz kolejny: po co? Jeżeli jedzie się gdzieś za darmo, gra się koncert, to tylko i wyłącznie dla ludzi. Jeżeli ludzi nie ma to wyjazd traci sens. Oczywiście wszyscy rozejdą się do domów, do ciepłych łóżek a "wykonawcy" czekają na autobus na ławce i są o 6-tej rano w domu. Fajnie co nie? Ogólnie ciesze się że zagrałem dla kilku moich ziomów z Krosna, jedyny pozytywny aspekt tego wyjazdu. Kiedy przestanie się wykonawców traktować jak kurwy?
Mam nadzieje że dzisiaj w Tarnobrzegu będzie o niebo lepiej. Tam zawsze było dobrze to teraz też powinno być. Dobrze że się chociaż w miare wyspałem (do 13-tej,0) i będe miał siłę żeby jutro znowu wrócić ok. 6 rano. Hej. |