Ehhh dzisiejszy dzien taki jakis mocno do dupy, mam ochote polozyc sie spac i wstac za jakies 3/4 tygodnie. W ogole te cale wakacje jakies takie dziwne, przez tych jebanych ciuli z niczego sie nie potrafie cieszyc, ciagle jakies dziwne glupie mysli, jakies pretensje do siebie samego nie wiadomo kurde o co, czuje sie jakby spadl z Marsa na Ziemie prosto pod nadjezdzajacy walec, ktory przejezdza po mnie ciagle i nie pozwala mi sie podniesc.
Haaa znajac zycie, to jeszcze dzis uslysze pewnie kolejna jakas fajna wiadomosc, ktora rzuci mna o glebe.
Jakies dziwne tekst do mnie na dziadu-gadu:
cze, poklikamy?
odpowiedz jak zwykle ta sama:
nie dzieki, nie ma o czym
to pa
pa
Albo:
czesc, masz fajny status
taaa, dzieki
co powiesz?
nic, nie chce mi sie gadac, narazie
Jeszcze mnie teraz matka meczy, ze nie chce jesc drugiego dania, mialem dzis isc na grilla ale mi sie nie chce, pojde z psem na spacer, bo zaraz chyba eksploduje razem ze scianami.
|