Uhh wyspalem sie na twardo, ale dziwne bo nadal mi sie ziewa :,0) Jakis strasznie podly sen dzis mialem procz podrozy samochodem, ktore snia mi sie czesto, snily mi sie tez jakies wyjazdy, w ogole sen taki bez ladu i skladu, bylem w gorach niby, bylem w Gliwicach, bylem w Czestochowie :,0) snilo mi sie, ze mialem gdzies tam pojechac i wziac do auta jakiegos trupa, ktorego mialem zawiezc do szpitala. Ow trup umarl w domu i chodzilo o jakas tam transplantacje, ehhh nie wiem czemu to ja mialem go wiezc w moim aucie. Poza tym snily mi sie jakies podrabiane dokumenty, jakis szwindel w Czestochowie, skad wiem, ze to byla akurat czestochowa? Hmm bo mialem mape Czestochowy, bo byl klasztor, nie wiem czemu akurat Czestochowa, pojechalem tam ze znajomymi w interesach, spora grupa pojechalismy, mielismy zaplacic za jakas wycieczke czy cos, ale w domu osoby, gdzie mielismy sie na ta wycieczke zapisac, chciano nas obrabowac, ukrasc kase i dokumenty, no i ucieklismy i uciekalismy ulicami Czestochowy, huh prawde mowiac czulem sie jak na wsi, ale uciekalismy glownie przez cmentarze, a pozniej sie bilismy z kims, pozniej gdzies w gorach sie znalazlem, przez jakis las bieglem, pozniej na jakiejs posesji mnie psy gonily. Uhh sen z gatunkow triller psychologiczny :,0),0),0),0) Sprawdzilem znaczenie owych symboli, ktore pojawily sie we snie, ale hmm nie wiem czy one odnosza sie ciagle do wydarzenia ktore juz mialo miejsce, a ktore mimo uplywajacego czasu jeszcze dobrze pamietam czy jak, nie wiem, ale mialem niezlego schiza :,0)
|