Wczoraj rozmowa z Anna, dowiedzialem sie paru fajnych i ciekawych rzeczy i nasz zwiazek sie chyba zakonczy, prawde mowiac od jakiegos juz dluzszego czasu nie odpowiada mi postawa Anny, bo taka hustawka nastrojow od skrajnosci w skrajnosc to nie dla mnie, a zwiazek z przyzwyczajenia jest czyms glupim.
Poza tym Anna ma wieksza satysfakcje ze spotkan i spedzania czasu z kims innym nize ja, wiec po cholere mam jej zabierac cenny czas. Moze ktos teraz pomysli, ze jestem upierdliwy albo ironiczny, a ja poprostu jestem soba. Zawsze chcialem by Anna byla szczesliwa i zadowolona, jesli jej zdaniem, wieksza radosc i satysfakcje odczuwa nie bedac ze mna, to bezsensowne byloby trzymanie Anny przy sobie lub na sile.
Napewno pozostana wspomnienia, bo bo prawie 2 lata i 8 miesiecy robi swoje, to dosc sporo czasu, pozostana zapamietane chwile, te dobre i te zle, chwile radosci i chwile smutnku, beda takze jakies wnioski z tego zwiazku. Zmieni sie chyba takze moje wyobrazenie i nastawienie na ta szukana perfect woman.
Ogolnie rzecz biorac czuje sie jakbym przestal byc oklamywany, a ja zawsze sobie cenilem szczerosc i prawde, takze szczere i prawdziwe uczucia, a nie te wymuszone....
|