Dzisiejszy dzien dosc szybko minal mimo iz wstalem wczesniej, poniewaz tak jak planowalem obudzil mnie Adam. Pozniej wizyta w dziekanacie na uczelni, nic ciekawego sie nie dowiedzialem, plan jest zwalony na maksa, nikt nic nie wie, a ja pytam do cholery gdzie jest sala Y :,0),0),0),0) Panie z dziekanatu wziely sie na sposob, dzwoniac do dziekanatu mozna sie dowiedziec "linia abonencka uszkodzona" hehehe, dobra sciema nie jest zla. Powrot do domu, pogadanki ze znajomymi :,0) obiadek i serwis kompa. Uhhh ciezko to szlo, ojjj ciezko, jakies trojany, dialery, w dodatku brak neta - czytaj jakis ciezko popierdzielony admin, "odblokuje MACa do 21", minela 21 i gowno nadal netu brak, wiec pojechalem do domu. Jeszcze deszcz padal, a ja nie lubie jezdzic w deszczu. Wrocilem do domu okazalo sie, ze jakies telefony do mnie byly wiec pobawilem sie w telefoniste i podzwonilem tu i tam.
Z nowych wiadomosc jedna jest mila, mianowicie z Agnieszka juz jest troche lepiej, co prawda nadal lezy na reanimacji, robili jej gastroskopie ale nic nie wykryli. Jutro moze odwiedze z Asia Agnieszke. Jutro co prawda serwis kompa ciag dalszy, o ile w koncu net bedzie tam dzialac, ale napewno znajde czas by odwiedzic Age.
Hehehe, jak ja nie lubie byc robiony w walka, bardzo nie lubie byc robiony w wala, ale dzis nie nie dalem zrobic w wala, haaaaa :,0)
Czuwa chyba kolo mnie moj Aniol Stroz, moze Aniol Stroz to zbyt powazne okreslenie, ale cos jest pozytywnego. Ilekroc pomysle o pewnej kwestii to zapala mi sie w glowie taki Alert w wyniku ktorego moje mysli wedruja calkiem gdzie indziej. Alert jest mily, bardzo mily, bardzo sie ciesze, ze jest. Ludzka psychika jest slaba pod wieloma wzgledami, wiec Alert to swietna rzecz.
|