Spalem dzis dlugo, dlugo spalem bo mialem fajne sny. W zasadzie znowu snily mi sie dwa sny, pierwszy i drugi znowu pamietam jak przez mgle. Niby pierwszy i drugi sen byly ze soba jakby powiazane zwiazkiem przyczynowo skutkowym. Trzeci sen byl inny, ciagle sni mi sie las. Moze to glupie ale ow las to zawsze ten sam las, znaczy wiem, ze sni mi sie to samo miejsce, miejsce ktore znam z normalnego zycia, wiem, czuje, ze to to miejsce, ale jest ono inne niz w rzczywistosci, za kazdym razem ten las i to miejsce przedstawiaja sie w moich snach inaczej. Dzis snil mi sie stary ale dosc zadbany las, z taka ladna trawa, miejscami porosniety mchem. Miejscami z lasu robila sie polana, takze porosnieta trawa po ktorej biegal, nie wiem moze galopowal nawet taki ladny brazowy badz czarny kon, ten kon tak sobie brykal, czasami stawal deba, czasami tak fajnie kopal w powietrze tylnimi nogami. Jedynie schodzac w dol lasu, bo las byl na takim zboczu zaczynalo sie robic jakby ciemniej, mniej bylo traw, ciemniej bylo w lesie, las byl bardzo porosniety mchem i takimi wystajacymi duzymi plytami skalnymi, na koncu bylo drzewo, czesciowo spruchniale, ale nadal zielone. Fajny sen :,0)
Dzis chyba nie zapowiada sie serwis kompa, wiec wieczor wolny, byc moze jutro bede musial jechac i serwisowac kompa, zobaczymy. Dzis czekam na telefon od Asi bo moze pojdziemy na chwilke odwiedzic Age w szpitalu.
Hehehe, a dzis kladac sie spac okolo godziny 3.00 niezle sie przestraszylem, bo zza biurka wyszedl jakis taki calkiem spory pajak, poszedlem do kuchni po sloik, ale gdy wrocilem to juz go nie bylo wiec zaraz zaczne robic na niego polowanie :,0)
|