11:58 / 01.10.2003 link komentarz (1) |
Rece mi opadaja przez moje sny ... ciemnosc i ciemnosc ... Koszmary przeszlosci ktore w rzeczywistosci niby odeszly a w snach wracaja ...
Wszystkie budynki, ulice ... cholera wszystko mrocznie ciemne ... tylko w snach zle czuje sie w ciemnosci ...
Spotykam ludzi przerazliwie smutnych ... z oczu ciekna im lzy ...
Otacza chlod i zapach mokrej ziemii ...
Cisza przeraza ... kroki odbijaja sie echem ...
Spotykam ta osobe w ciemnym pomieszczeniu ... takim bez wyrazu ... podobnym do grobowca czy tam piwnicy ...
Znam ta osobe ... za dobrze ... w odroznieniu od innych jest szczesliwa i usmiechnieta ...
Zaczynaja mnie ogarniac uczucia ktorych dawno sie wyzbylem ... Chce krzyczec ze zlosci ale nie moge ... bo w tym momencie ta osoba zatyka mi usta swoimi i caluje ... Czuje obrzydzenie i niewyobrazalny chlod ...
Jestem cholernie slaby ... czuje sie jak cholerny trup ...
Wtedy przychodzi moja najwieksza bania ...
Pojawia sie mala dziewczynka ... nic nie mowi ... podchodzi tylko z boku ... a ja patrzac sie na jej twarz zaczynam wszystko rozumiec ... ze to tylko sen ... ze jesli zechce obudze sie ...
Mimo to mam cholernego cykora ... nadal stoje w objeciach potwora ... ugh ...
Nie pamietam wszystkiego ... wiem ze po obudzeniu sie caly czas myslalem o tym ... dlatego pamietam ...
Sram na wszystkie senniki ktore pisza co innego ...
W jednym owa dziewczynka to znak konca czegos i poczatku ... w innych kompletnie co innego ...
A ja mam banie i to konkretna bo sen sie powtarza ... w innych miejscach ... czasami normalnych czasami jakis chorych i koszmarnych ...
Owy potwor w snie ... eh ... to niby zwykla osoba z przeszlosci ...
Moze mialem w nocy goraczke ... albo cos mi dolali do piwa huh ...
Musze chyba pogadac z psychologiem bo takie sny mnie koncza ...
No to tyle koszmarow nlogowych ... mamy dzien ... slonce nawet swieci ... smarkam sobie w rytm kawalkow Roscoe ... i mam banie ktora nie da mi spokoju chyba ...
|