07:31 / 07.10.2003 link komentarz (0) | ***
.
O czym tu dzisiaj napisać?
Nic takiego się nie wydarzyło, żeby pisać o tym publicznie, sarkastycznie, lirycznie lub zupełnie prozaicznie.
Nie mam zamiaru popełniać wpisów w rodzaju "pojechałem do hipermarketu po buraczki na zupę".
Zupa jest zbyt prozaiczna na wpisy.
Buraczki zresztą też.
Nawet na prozaiczne wpisy.
Są zbyt...
Ale jeżeli nie mam o czym pisać, to znaczy że niczego nie przeżywam.
A jeżeli niczego nie przeżywam, to znaczy że wegetuję.
A czy wegetacja jest stanem w którym można trwać dłuższy czas?
Nie sądzę...
Ale z drugiej strony, żeby działać, trzeba miec pole do działania.
A czy ja mam pole?
Nie mam.
Ani do działania, ani do popisu, ani ornego...
I tu jest pies pogrzebany...
.
P.S. - no, chyba że biopole...
.
*** |