18:19 / 20.07.2001 link komentarz (1) | A propos wczorajszego spotkania z Einem...
Przebiegło o wiele lepiej niż bym sie tego spodziewała.
Nie dowiedziałam sie niczego nowego. Wiedziałam co ma mi do powiedzenia... (STOP!!!! a nie.... była jedna szokująca rzecz, której nigdy bym sie nie spodziewała, ale ...to nie na temat;,0),0),0)
Jedno jest pewne: Czas nam robi na złość...
Czy faktycznie jest tak, że robiąc coś wbrew sobie - gramy? Czy może po prostu żyjemy według określonych zasad..? Jesli tak, to kto je ustala? Jesli my sami, to czemu nie zawsze mozemy robic to,co w danej chwili czujemy, chcemy? Ten temat jest o wiele szerszy. W mojej głowie jest o wiele więcej, ale nie umiem tego uporządkować...
Siedzielismy sobie w parku... Wstając z ławki powiedział:
"Chodźmy stąd. Bo ja nie chce grać..."
...
...
...
|