19:40 / 12.10.2003 link komentarz (1) | ***
.
Dzisiaj, jak codzień wstałem rano. A tu niespodzianka... nlog error... no cóż, nie będę dzisiaj porannym wpisywaczem, będę pismakiem wieczornym...
***
Po obiedzie pojechaliśmy z Danusią pokazać klientom dom w Mucharzu. Napalili się na niego jak szczerbaty na suchary. Podobał się. Dałem im tydzień do namysłu za zaproponowaną cenę, ale mam drugiego klienta który mieszka w Austrii i przyjechał na miesiąc. Też chce zobaczyć.
***
Wogóle, to się trochę boję, bo wszystko idzie jak po sznurku. A mnie przecież nigdy tak nie szło... Zawsze musiałem walczyć o każdy grosz, o każdy dzień szczęścia, o namiastkę stabilizacji życiowej... Czyżby fatum zapomniało o mnie? Tfu, na psa urok... żeby nie zapeszyć...
.
***
|