00:08 / 21.10.2003 link komentarz (0) | Jose Rodriguez Montoya na pustej plaży w Kadyksie obserwował drobiny piasku toczące się powoli wraz z rytmem zachodzącego wiatru, toczące się w stronę otwartej przestrzeni oceanu. Obserwował. To właśnie wtedy uzmysłowił sobie, że naukowcy dzielą się na tych, którzy służą nauce i na tych, którym nauka służy.
Po dłuższej, cichutkiej chwili, chwili wielokrotnego przerażenia konstatacją postanowił już na zawsze być między ich postawami. Postanowił po prostu przeżyć pięknie do śmierci o zachodzie słońca, by rano tak pięknie zmartwychwstać na plaży Kadyksu.
. |