16:57 / 23.10.2003 link komentarz (3) |
wybiegł szalonym pędem i potknął o wystajacy z ziemi korzeń, potem stanął tak niefortunnie, i od razu było widać, że będzie boleć. zacisnęłam wtedy dłonie tak, że paznokcie wpiły sie w skórę i jeszcze długo miałam tam takie odciśniete półksiężyce. a wtedy.. wtedy pierwszy raz nastawiałam skręconą kostkę i udawałam, że wcale się nie boję. na tym pustkowiu byliśmy pewnie sami, i nie mogłam inaczej, jak tylko pozwolić, odpowiadać 'tak' i powstrzymywać dreszcze, kiedy leżąć na ziemi trzykrotnie pytał, czy napewno wiem co robię.
|