Wczoraj byl mily sloneczny dzien. Pojechalem po poludniu na wyklad, dziekan zrobil nam niespodzianke w postaci kartkowki, oczywiscie nie zapowiedzianej, ale mimo to cos udalo mi sie napisac i tak zapewne chodzi tylko o sprawdzenie obecnosci. Wrocilem do domu kolo 16.00 i bylem bardzo mile zaskoczony, uwielbiam byc niespodziewanie bardzo mile zaskoczony, poprostu uwielbiam, nie ma dla mnie lepszej niespodzianki. Wszedlem wiec do domu, sciagnalem buty, zdjalem kurtke, rzucilem plecak kolo biurka poszedlem do pokoju i sobie usiadlem. Siedzialem moze przez dobre pol godziny, bylo cudownie poprostu cudownie, znowu tysiace mysli przelecialo mi przez glowe. Wstalem, poszedlem do swojego pokoju i siadlem przed komputerem. Dlaczego? Odpowiedz jest prosta, sam chcialem przerwac ta cudowna chwile, nie chcialem by mi przerwano. Piekne uczucie, chce takich wiecej. Co prawda jak wrocilem kolo poludnia z uczelni do domu moglo byc podobnie, a jednak nie bylo bo byc nie moglo.
Spracerujac noca z psem, wsluchujac w szum wiatru i szelest lisci, wpatrujac sie w chmury biegnace po niebie mysle sobie zawsze o tym... moze to juz jakis moj nalog, ale mysle o tym zawsze kiedy spaceruje z psem, zawsze i tylko podczas nocnego spaceru. Marze sobie jak to bedzie kiedys i czekam, czekam na 9 magicznych slow, kiedys uslysze je napewno i wtedy, wtedy bede wiedzial, ze zawsze warto wracac zawsze bez wzgledu na pore dni, miesiac czy rok, wtedy to poczuje. Kiedy moje marzenie sie spelni? Nie wiem, nie mam zielonego pojecia, moze za rok. Co prawda rok to moze wydawac sie dosc dlugi okres czasu, ale nie w tym przypadku, rok jest jak jeden dzien, minie szybko, minie szybko bo bede chcial by szybko minal i by moje marzenie jak najszybciej sie spelnilo.
Dziwnie zasypiam, strasznie dziwnie myslami gdzies daleko, zasypiam po lewej stronie lozka, ale juz nie tak jak kiedys. Nie potrafie zasnac na lewym boku zwrcony twarza do sciany, kiedys tylko tak moglem zasnac, teraz zasypiam na prawym boku, rano budze sie po prawej stronie lozka, otwieram oczy, patrze usmiecham sie i wstaje z zadowolony, podchodze do okna i patrze co slychac nowego na swiecie. Jedynie troche glupio, ze mam dosc kijowy widok z okna, no ale coz, tego nie zmienie, wstaje i pozniej juz zawsze w tygodniu jest tak samo, mycie, ubieranie, herbata i wyjscie na uczelnie. W weekendy bywa jedynie inaczej.
Ogarnal mnie ostatnimi czasy dziwny nastroj, wczoraj byl wtorek, ostatni wtorek z tej serii, w kalendarzu byly zaznaczone dwa takie wtorki, jeden dodalem niejako w promocji, dodam ze promocja zostala nie wykorzystana i moze dobrze bo znowu wyciagnalem wnioski, mam nadzieje, ze sluszne wnioski. Nie wiem co z tego bedzie, tak czy inaczej przyszle pretensje jesli sie takowe pojawia, prosze nie kierowac pod moim adresem.
Wczoraj ogolnie mily dzionek, jedynie zabolalo mnie pare chyba niewlasciwych slow, ale na to juz nie mam wplywu.
Najblizszy dlugi weekend zapowiada sie bardzo mile, piatek niby jak zwykle, chociaz w ten piatek zapewnie nie zwykle spedzene na imprezie w Spirali, plany na sobote tez juz zrobione, zostaly jeszcze niedziela, poniedzialek oraz wtorek i tez cos sobie chcialbym zapalnowac. Szkoda, ze nie zapowiadaja cieplejszej pogody na niedziele, poniedzialek i wtorek bo bardzo chetnie bym sie wybral na spacerek z psem, ale chyba nic z tego, bo pogoda nie dopisze. Tak czy inaczej napewno nie chcialbym tych dni spedzic w domu.
W ogole to dlugi weekend zaczyna sie u mnie od czwartku od godziny 14.00 :,0) z czego nie ukrywam, ze sie bardzo ciesze.
Wczoraj jeszcze troche zmobilizowalem Elio do pracy nad nlogiem, troche sie Elio nameczyl, wiec nie wypada bym ja sie opierdzielal, wiec w najblizszym czasie zrobie jakis pare nowych skinow.
Szukam sloneczka... :,0) coming closer to you :,0)
|