07:41 / 23.11.2003 link komentarz (0) | ***
.
Dzisiejszy dzień, był zbiorem malutkich przykrości które mnie co krok spotykały w "domu", a które pod wieczór ułożyły sie w duży zbiór, tworzący jedną wielką przykrość.
Podobno Chińczycy dręczyli swoich więźniów, spadającymi w kompletnej ciszy kroplami wody. Po jakimś czasie stawało sie to torturą nie do zniesienia.
Myślę, że lepiej jest przeżyć jedną wielką przykrość, niż być bombardowanym wieloma małymi przez cały dzień.
I najgorsze jest to, że nie ma przed nimi dokąd uciec...
Niejeden machnął by na to wszystko ręką i poszedł na piwo. Ale nie ja. We mnie to po prostu siedzi i drąży jak spadające miarowo krople wody z chińskiej tortury. Dlaczego mam taki charakter? Jak go zmienić? Jak pogodzić się z tym co się ma, i przjść nad tym do porządku dziennego? Pytania w zasadzie retoryczne, bo wiem że odpowiedzi na nie, muszę poszukać nie tu, na nlogu, ale w sobie...
Ale trochę ulżyło...
Uprasza sie o nie składanie kondolencji...
.
*** |