Dziwnych dni ciag dalszy. Wczoraj polowe dnia zajela mi praca zwiazana z naprawa zasuwy od garazu, ktora jakies ciule zdewastowaly probojac sie wlamac do garazu. Obcieli mi szczypcami taka jedna czesc zasuwy i musialem 1/4 drzwi rozkrecic. Do 6 garazy sie dobierali z tego 3 otwarli, ciecie jedne. Przyszli pewnie z nozycami i naparzali po garazach, ehh wzialbym takie nozyce dorwalbym takiego ciula, wsadzilbym mu penisa miedzy te szczypce i wtedy to bylaby jazda, jak sie bawic to sie bawic, a co....
Dostalem wczoraj list, bardzo niespodziewany list, dawno nikt nie pisal, a tu taka wielka niespodzianka. Na liscie nie bylo adresu nadawcy ani tez odbiorcy, nie bylo tez znaczka pocztowego. List przyszedl w lekko pozolklej niewymiarowej kopercie, porownywalnej do mojego niewymiarowego zaskoczenia. W kopercie znajdowala sie sniezno biala lsniaca kartka papieru na ktorej byly napisane jedynie 2 slowa, w zasadzie to byly to dwa wykluczajace sie slowa, ale co tam. List wlozylem do szuflady, kiedys go wyciagne i znowu przeczytam, moze wtedy zrozumie o co tak naprawde chodzilo w tym liscie.
Wczoraj zadzwonila Ona, zadzwonila by powiedziec pare slow, najpierw przywitala mnie w sposob ktory bardzo lubie. Milym, pelnym ciepla glosem wypowiedziala pod moim adresem slowo, ktore juz od jakiegos czasu nie dane mi bylo uslyszec. Pozniej uslyszalem, ze zadzwonila po to by powiedziec mi, ze sama nie wie co tak naprawde chce mi powiedziec. Odpowiedzialem, ze wiem o tym, bo akurat dobrze o tym wiedzialem, ze tak wlasnie jest. Poinformowalem Ja, ze gdy juz bedzie wiedziec co chce mi powiedziec to niech zadzwoni, zapewnilem, ze bede czekac, bo bede, poniewaz chce, poniewaz mam takie marzenie by czekac. Z drugiej strony byc moze dlugo bede musial czekac, bo nie wiem czy Ona jeszcze znowu kiedys zadzwoni.
How to lose a guy in 10 days ciekawy film, szkoda ze niektore rzeczy nie sa tak proste jak w tym wlasnie filmie.
205 magiczna liczba wczorajszego dnia, zostalo jeszcze sporo... bardzo sporo...
Niczym bylby moj dzien gdyby nie zaswiecilo znowu sloneczko...
|