Wczoraj meczacy dzien.Wrocilem na uczelnie, wydrukowalem projekt i pozniej przedstawilem do sprawdzenia, pani doktor byla zadwolona wiec lajcik, teraz tylko pozostalo mi dokonczyc projekcik i oddac przed swietami. Po uczelni szybki kurs do CRSu, pozniej jedna sprawa w miescie do zalatwienia i do domku. Wchodze do domu, a mama mowi, ze mam robote, bo przyszli majstry z metanomierzem pomierzyli i okazalo sie, ze jest nieszczelnosc instalacji w 4 miejsach i trzeba to uszczelnic, nie byloby problemow, ale oczywiscie przeszlo 2 lata temu gdy bylem z Anna w Taize... to mojej mamie wpadlo sie na pomysl by zabudowac przedpokoj panelami, fffffachowcy to taki zabudowali, ze szkoda gadac, fucha odpierdzielona jak rzadko, tak czy inaczej dzis musialem zerwac czesc paneli kolo licznika bo zdemontowac sie ich nie dalo. Panowie fffachowcy chyba sie zbyt duzo kleju nawachalni w dziecinstwie bo zamiast zrobic panele wsuwane tak by je bylo mozna latwo zdemontowac to panele kleili jeden do drugiego na silikon, przez co sciagniecie jednego panelu niszczy drugi, do ktorego ten pierwszy jest przyklejony... porazka. Ale teraz nie moj problem by to zmontowac spowrotem :,0) Ale mama wyczaila juz, ze zajmie sie tym pan Krzysiek, ktory robil mi szafe w pokoju. Zdemontowalem te panele, przyszli majstry i zaczeli uszczelniac, zeszlo im chyba z dobre 4 godzin, przez co bylem glodny bo gazu nie bylo i nie moglem zjesc 2 dania :( ale w koncu zjadlem. W ogole to moja mama mowi, ze ostatnio mam bardzo duzy apetyt, hmmm... cos w tym jest bo jem dosc duzo, dzis na przyklad okolo 15.00 talerz zupy + 3 kromki chleba, okolo 19, piers z kurczaka usmazona na patelni + spora porcja frytek, okolo 22.30 2 duze bulki z ziarnami + 2 kielbaski + 3 sledzie. Okolo polnocy owoce: 3 jablka + 3 mandarynki :,0) no i prawde mowiac znowu cos bym zjadl. Wydaje mi sie, ze moj apetyt zwiazany jest z tym, ze znowu zaczalem chodzic na treningi.
Dzis wracajac rano z uczelni do domu stwierdzilem, ze bardzo doskierwa mi brak pewnej rzeczy. Juz jakos dawno nie mialem niczym nieuzasadnionego i spontanicznego wybuchu radosci, zadowolenia i szczescia, tak jak to bywalo kiedys. Wtedy wystarczyla sama swiadomosc i fakt, ze jest ktos... teraz nie ma nic, deep dark hole, ale prosze nie mylic z ass hole, chociaz hmm pewna zaleznosc i zwiazek moznaby znalezc... coz...
Sloneczko dzis daleko na horyzoncie swiecilo krotkimi przerywanymi promyczkami, ale ciesze sie, ze cos tam swieci.
|