17:48 / 06.12.2003 link komentarz (1) | no i tak...
zaczelam Nowego traktowac z rezerwa- przyszlo mi to trudno, ale jakos sie udalo
...efekt jest taki, ze chyba to jemu teraz zaczyna bardziej zalezec(?,0)
chociazby w czwartek- przyszedl o 2:00 w nocy jak skonczyl sie uczyc tylko po to zeby wejsc do lozka(ma zapasowe klucze,bo czasami o roznych porach wychodzimy-poza tym obudzilam sie jak przechodzil nade mna na swoje miejsce i powiedzial, ze sorry, ze nie chcial mnie obudzic,0),zaczal chrapac ( uwielbiam jak chrapie,0), a zaraz jak go rano obudzilam uciekl, zeby jeszcze zdazyc sie przebrac przed zajeciami.
przez kilka minut bylam w ciezkim szoku, zwlaszcza, ze jeszcze tego samego wieczoru przyniosl mi kolacje( sam sie strul jakimis sledziami, wiec zrobil tylko dla mnie i patrzyl jak jem...,0)
jedzenia przyniosl tyle, ze jeszcze na drugi dzien wladowalam do sloika i przywiozlam mamie na obiad
hmmm
nigdy nie zrozumiem facetow
ale to nie zmienia faktu, ze dalej bede sie trzymac tego, co sobie ustalilam wczesniej
logout
|