13:52 / 21.12.2003 link komentarz (1) | A więc byłam wczoraj.
Poszliśmy do WZ.
Ja jako staly bywalec.
Humor mi się pogorszyl jeszcze bardziej.Nic do mnie nie docierało, i nawet nie miałam ochoty przwitać się z barmanami.
Piłam browara za browarem.Siedziałam przy stoliku praktycznie z nikim nie rozmawiając.Tylko czulam jak policzki robią się mokre.
Nie ma to jak tańcząc pośród ful ludzi i nagle pewna osoba się uśmiecha wylącznie do mnie i pokazuje, żebym się uśmiechneła.
Nie ma to jak iść ulicą, kiedy nagle patrzy się jakiś koleś, i prawie samochod by go najechal.Naszczęście nic mu się nie stalo.
Dobra ide gdzies połazić. |