23:58 / 28.12.2003 link komentarz (3) | Yo!Dzisiaj był w sumie fajny dzionek.Byłem u Malagi i fochę szczeliła(theheh,0),ale trudno sie mówi.A miałem zostać jej zajebistym przyjacielem theheh.Później poszedlem do koleżanki wyjaśnić pewną sprawę i przynajmniej to mi się udało (Dzięki Madzia,0).No i bilardzik 2 godzinki,całkiem pozytywnie.No i wieczór z Gibonami z drobnymi problemami o miejscówkę ale sie wymyśliło wkońcu to jak co dzięń. Śmichawa,browar i do domku posiedzieć na necie i kimać.
Chciałbym żeby było tak jak rok temu,ale teraz z tym doświadczeniem to bym całkiem inaczej rozegrał to wszystko.Trzeba zapomnieć o Maladze i cieszyć się życiem.Wkońcu na jednej życie się nie kończy. |