22:55 / 12.01.2004 link komentarz (4) | Yo. Niektórych moich kolegów straszy armia. Mam nadzieje, że tylko straszy. Sam nie chce znaleźć się w tak patowej sytuacji więc spróbuje przynajmniej narazie do tego nie dopuścić. Bez gwarancji, czy aby na pewno się uda.
Drugi rok z rzędu nie było mnie w domu kiedy chodził ksiądz po kolędzie. Byłem na zajęciach. Nie ubolewam bynajmniej z tego powodu, jednak okazało się, że ów ksiądz zna się z moim człowiekiem ks. Arturem, do którego wybieram się z odwiedzinami od roku i jakoś się wybrać nie mogę. W sumie niedaleko Rzeszowa teraz stacjonuje i trzeba się wreszcie zebrać w sobie (prawda Gizmo?,0) i bujnąć się do Ropczyc do Artka ;,0) |