Kocham takie dni, bardzo, uwielbiam pasjami, ledwo z lozka wstalem i juz od rana spierdolony humor, no pieknie. Na uczelni wynikow z kolosa z laborek i wynikow z prezentacji z Catii jak nie bylo tak nie ma, no bo niby po co maja byc? Studenci maja czas wiec poczekaja. Byl kolos, ehhh 2 termin i nie zaliczne, a jak zalicze to nie wiem, ale to chyba cud bedzie, co z tego, ze pytania praktycznie takie same jak na 1 terminie, co z tego, ze bylem obkuty na maxa i ze napisalem wiecej niz ostatnio. No wlasnie nic, bo praktycznie napisalem mniej niz ostatnio, wiecej moze i objetosciowo ale bylo o jakies 10 czy 15 minut mniej czasu, w zwiazku z tym nie udzielilem wyczerpujacej odpowiedzi na pytania kobyly i pewnie nie zalicze kolosa tylko i wylacznie dla tego, ze braklo mi +-5 minut. Porazka, uwielbiam takie akcje, czlowiek sie uczyl pol nocy, obkuty, etc. a tu czasu brakuje i mimo iz wiedza jest to jednak zaliczenia nie ma z powodu braku czasu na przelanie owej wiedzy na papier, nic tylko pieprznac czolem o podloge ze szczescia.
Wracam do domu glodny, a tu nic do jedzenia nie ma, tez pieknie, znaczy cos do jedzenia jest, ale to co jest to ja tego nie trawie i nie jem, no coz nic tylko pieprznac czolem o podloge po raz drugi ze szczescia.
A dzis czeka mnie nauka na jutro, dodatkowo rano akcja z serwerem w pracy, niby sprawa sie nie spieszy, etc. a tu prosze serwer potrzebny do 2 dni i co ja niby mam zrobic, urodzic sobie dodatkowe 24 godziny miedzy sroda, a czwartkiem, no coz w takim wypadku nic tylko pieprznac czolem o podloge po raz trzeci, takze ze szczescia.
|