05:52 / 19.01.2004 link komentarz (3) | *
Bylam wczoraj na tak zwanym euro party. Polega to na tym, ze Polak, ktory to organizuje, wynajmuje na wieczor klub Raw Hide w SF i zabawia sie w diskdzokeja. To ostatnie mu kiepsko wychodzi, jako zywo, bo puszcza generalnie kawalki z konca lat osiemdziesiatych i poczatku dziewiecdziesiatych, poza tym discopolo (kurwa, po co????,0).
No ale. Impreza w sumie otwarta, wiekszosc Polakow jednak, w wieku od 20 do 50 czy cos kolo tego. Kilku panow juz siwych, z brzuszkiem, robilo niesamowite wrazenie, jak zalecali sie do dwudziestek. I tak fajnie machali lapkami w tancu - bo juz niczym innym nie mogli... ah.... :,0) Piekne to bylo, piekne.
Anyway. W sumie jak dla mnie nie bylo tak najgorzej, poszlam z dwoma kumpelami i przynajmnie sobie tzw. tylek wytrzeslam. Zawszec to kondycji czlek wiekszej nabierze, a i stresy ze siebie wytrzepie. To wytrzepalam.
Nastepnym razem jednak sproboje wplynac jakos na organizatora, zeby nieco nowsza muzyke i bardziej znosna puszczal.
Niby taka mala rzecz, ale moze wieczor zepsuc.
Zamarzyl mi sie jakis Paul van Dyke, Sasha, Oakenfold i takie tam. Tyle, ze ten facet pewnie nie ma pojecia w ogole, ze takowi istnieja i z czym sie to je....
Zmieniajac temat: odezwaly sie do mnie pierwsze muzciny z serwisu yahoo. Tak w ogole trzeba placic $20 miesiecznie, ale co mi tam, zaplacilam, zobacze sobie, co z tego wynika.
Przegladam listy i nic ciekawego nie widac. Taka sztampa, ze o chryste zlituj sie. Kazdy piorka puszy, chwali sie, co to nie on i takie tam. Kolezanka doswiadczona w tych serwisach sprowadzila mnie od razu na ziemie: "nie przejmuj sie, tam i tak 99% to lze jak psy, byle sie jakas baba do nich odezwala".
Jak narazie ja nikogo nie zaczepiam, ino czekam i obserwuje. Ciekawe z socjologicznego punktu widzenia.
|