09:49 / 02.02.2004 link komentarz (3) | Pan
numer dwa definitywnie pozegnany i zapomniany. Dzis pocieszalam sie z Inzynierem. Fajnie w sumie bylo, wybralismy sie na mala przejazdzke na Windy Hill a potem zrobilismy sobie zarcie i poszli do lozka. Seks numer dwa definitywnie lepiej wyszedl - dzieki komunikacji via email, w tytule co komu najlepiej pasuje i podnieca. Czeba pamietac, do czego sie ma jezyk - nie tylko do zarcia i lizania....
Obiecal mi tez pomoc w kupownaiu samochodu oraz montowaniu polki, zobaczym jak to pojdzie.
Jutro trzeba sie brac do roboty: obdzwonic szkoly, zorganizowac kase na saochod i tysiac innych rzeczy zrobic, od ktorych na sama mysl wzbiera mi na mdlosci. No nic, "witojcie w zyciu", ot co.
Rzeczywistosc sie na mnie poszczerzy troche.
Dobrze chociaz, ze predko mi przeszlo ;,0),0),0)
PS: dlaczego ogromna wiekszosc facetow podczas orgazmu ma tak kretynska mine???? |