Bylem na treningu i fajnie sie wymeczylem. Troche mnie bola nadgarstki ale to sie wytnie :,0) W piatek zapowiada sie ciezki trening bo przez az dwie godziny bedziemy machac bokenem. Nie wiem czemu ale wymachiwanie jo mnie nie meczy.
Dzwonilem wczoraj do adwokata, znowu dowiedzialem sie o paru fajnych rzeczach, hmmm ale co z tego. Pozniej zadzwonila ciocia i prawde mowiac bardzo mnie zasmucila wiadomoscia na temat stanu zdrowia wujka, a w zasadzie to na temat stanu calkowitego braku zdrowia. Bardzo mi smutno z tego powodu.
Mama zaproponowala mi bym wyjechal sobie na pare dni do Wisly by odpoczac od tego wszystkiego. Chetnie bym pojechal, ale tak jakos nie usmiecha mi sie zbytnio siedziec samemu w Wisle, a chetnej osoby na wyjazd brak niestety :(
Dla poprawy humoru wskakuje zaraz do wyrka i zapodam sobie "American Pie: The Wedding"
|