16:49 / 29.02.2004 link komentarz (1) | Piątek:
Byłam na lodowisku z klasą.Zaliczylam kosmiczną glebę,z której ze śmiechu nie mogłam się podnieść.Inni nawet nie byli w stanie mi pomoc.Rozumiem;-,0)
Potem szybko w ustawione miejsce i po 4h wyszłam z pięknymi pazurkami:-,0)
Jak wróciłam na chate odechciało mi się wszystkich imprez, no ale skoro mówiłam,że będę to raczej dotrzymałam słowa i poszłam na balety, tam gdzie dawno mnie nie było;-,0)
Wcale nie żałowałam tej decyzji.
Oczywiście qmpela spadła z nieba i dzięki niej miałam dziwne fazy;-,0)
Ogółem imprezka fajna;-,0)
Sobota:
Poranku prawie w ogóle nie pamiętam.Ale pewnie ten sam co zawsze..dochodzenie do siebie.
Cały dzień jakoś zleciał.Prawie przespałam go.Obudził mnie tel od brata z propozycja na balowanie.Pokręciłam troch nosem, bo za bardzo nie chciało mi się szykować, ale skoro było mi nudno zebrałam się i znalazłam się w pubie, gdzie jak się okazało zna mnie cały bar;-,0)Mojego brata mniej mimo, że chodziliśmy tam tyle samo razy;-,0)
Przyszli znajomi, a ja jestem zachwycona, że poznałam brata dziewczyny mojego brata;-,0)Strasznie przypominał mi P:(
Za tydzień szykujemy sie na imprezke;-,0)
Tylko nie wiem jak z nią będzie...
Dziś dowiedziałam się,że jade na weekend , na wioskę.
Spotkam P.Spotkam wiele innych osób.I znów będę chodzić tam zjarana.
Marzyłam o tym;-,0)
Pada śnieg.Lipnie troche.Znów pizgawica.Wolałabym wiosne.
|