23:20 / 03.03.2004 link komentarz (4) | A jednak przełamałem się i uderzyłem na AZS. Cały w zakwasach ale dziś było o niebo lepiej. Przede wszystkim kondycyjnie. Więcej gierki, mniej błędów. Zakwasy się rozeszły ale teraz jest gorzej ;,0) Boje się co będzie jutro, kiedy obudze się z samopoczuciem paralityka który ledwo będzie mógł się ruszać. No cóż, trzeba się poświęcić i przełamać żeby wrócić do jakiejś przyzwioitej dyspozycji i zrzucić pare kilo. Tak jest co roku, kiedy po dłuższej przerwie wraca się do gry. Nawet najlepsi tak mają ;,0) |