09:52 / 07.03.2004 link komentarz (0) | Wczoraj mnie odwoedził R.
Mieliśmy pogadać, a ja miałam dać odpowiedź.
Jeszcze niedawno byłam zdecydowana.
Wczoraj jego zachowanie zwaliło mnie z nóg.
Szkoda, że udaje mega niewiadomo kogoś.
Ciekawe czy zdaje sobie sprawe z tego, że ja i tak wiem, że to tylko udawanie...
Hm...
Przewrażliwiona jestem na słowa.
Jedno jego zdanie, i miałam ochote mu przyłożyć.
Zjebał sprawe.
Po jego wyjściu zamknełam drzwi, osunełam sie po nich i zaczełam ryczeć.
Nie mogłam uwierzyć, że tak bardzo sie zmienił.
Prosiłam w myślach, żeby teraz zadzwonił do drzwi tamten R.
Potem to już tylko przeokropny ból koło serca i znowu leci mi krew z nosa:(
Żal.To uczucie, które teraz siedzi we mnie.
Żal i bezradność.
Wszystko sie jebie.
|