hafiz // odwiedzony 37978 razy // [czuje|sie|wymiety nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (109 sztuk)
22:10 / 08.03.2004
link
komentarz (4)
Ogladaliscie "Amelie"?
Wczoraj sciagnalem soundtrack. Film strasznie mi sie podobal. Po prostu podobal, nie wazne czy jest to film dla niedorozwojow, fanatykow "Ani z zielonego wzgorza" czy brazylijskich telenoweli.
Bo ja to ogolnie lubie to co smutne.
Zupelnie nie pamietam kiedy jaka piosenka leciala, ale jedna utkwila mi w pamieci szczegolnie:

Yann Tiersen - La Dispute

To bylo dziecinstwo Amelii. Takie szare, ponure. Przed oczami staje mi kilkuletnia Amelia ze stetoskopem, badajaca wyimaginowanego krokodyla. Bo takie miala dziecinstwo, jedyni przyjaciele to ci, ktorych sobie wymyslila.
Tam byla taka scena, gdzie pokazywano pluszowego misia lezacego w doniczce; do tego zmieniajace sie pory roku. To bylo takie podsumowanie dziecinstwa, ten mis lezacy w doniczce calkowicie obojetny na to co sie dzieje dookola. Zawsze wszystko ma sie tak samo; czy swieci slonce, czy pada snieg, czy z drzew leca liscie, czy kwitna kwiaty. On ciagle siedzi w doniczce w takiej samej pozie. A lata leca...
(klik,0)

Smutno.