hafiz // odwiedzony 35662 razy // [czuje|sie|wymiety nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesi±ca! (0 sztuk) | wszystkie (109 sztuk)
01:06 / 03.02.2008
link
komentarz (1)
Jak to jest ze ja mysle o szklance tullamora na lodzie, muzyce jak ten wokal w refrenie i ogolnie nicnierobieniu, a lezy przede mna kodeks postepowania cywilnego i 25 drukow rozporzadzen o doreczaniu dokumentow sadowych kurwa?

Aceyalone & RJD2 - Fire
03:23 / 04.06.2006
link
komentarz (4)
Nowy Eldo to troche jak odgrzewanie obiadu sprzed tygodnia. Ale i tak warto posluchac.

Eldo/Bitnix - Swiadek z przypadku
03:20 / 01.06.2006
link
komentarz (3)
Aktualnie kocham ta, o ktorej tyle zlego tu niecale dwa lata temu napisalem. Co najsmieszniejsze, z wzajemnoscia.
W zastraszajacym tempie zycie mi sie stabilizuje. Skutek jedyny taki, ze nic mi sie nie chce. Troche fatalista sie tez stalem, bo skoro tak ma byc i tak bedzie dla mnie dobrze - to po co sie starac?
Tymczasem egzaminy trwaja, wyjazd do Walii na trzy i pol miesiaca w fazie wrecz wykonawczej.
Studia nie ucza pracowitosci, to na pewno.

Chambao - Mejor me Quedo Aquí

Rzeczywiscie wolalbym zostac tutaj i siedziec dalej na dupie trwajac w wiecznym lenistwie, ale kiedys trzeba pomyslec o przyszlosci...
Brawo, hafiz zezgredzial.
23:49 / 30.05.2006
link
komentarz (1)
Zyje!

:O
00:41 / 28.08.2005
link
komentarz (1)
Jeden jedyny raz po powrocie od niej czulem ze za nia nie tesknie, wiec uznalem ze to dobry moment. I napisalem co mi chodzilo po glowie.
Teraz juz sie nie widujemy, bo idac za tropem moich mysli - "to wszystko jest bez sensu".
Pod koniec wrzesnia jedziemy w rozne strony, a z cala pewnoscia do Rzymu nie zmierzamy.

W kazdym razie moge sie cieszyc, mam przeca jeszcze miesiac wakacji. Az miesiac.
Ja pierdole.

Sebutones - Games
00:16 / 24.08.2005
link
komentarz (3)
Juz wiem, ze te "tytytyry", ktore mi chodzilo po glowie od paru miesiecy zwie sie:

Suzanne Vega - Tom's Dinner

Zajebiscie wreszcie to uslyszec :)
I w tym miejscu wielkie podziekowania dla Artura!
00:23 / 17.08.2005
link
komentarz (1)
Moja Droga, noszac w kieszeni homeopatyczne pigulki depresji (ah jaka parafraza Marqueza), nic nie jest takie proste.

Mdle to takie i niemodne.
Do pazdziernika.
19:35 / 19.04.2005
link
komentarz (2)
Moja analiza pozegnania "do jutra":
...dzis jest poniedzialek 20:20, a widzimy sie dopiero w srode o 10:00.
Trzydziesci siedem godzin czterdziesci minut.
Dwa tysiace dwiescie szescdziesiat minut.
Sto trzydziesci piec tysiecy sekund...
...myslenia o Niej.

No to utonalem.

Buck 65 - Out of Focus
19:24 / 19.04.2005
link
komentarz (3)
Mozesz rzucic palenie, myslac ze to dla zdrowia.
Mozesz jak kiedys nalogowo grac w koszykowke, myslac ze to wskrzeszanie dawnej pasji.
Mozesz znowu zaczac chodzic do kosciola, myslac ze to za ciebie umarl papiez.
Mozesz wyciagnac te bazgroly z szuflady i dac Jej, myslac ze to dla bycia w porzadku wobec siebie.

Ale predzej czy pozniej dociera do ciebie, ze zyjesz kazdym jej usmiechem, kazdym gestem, slowem, spojrzeniem, zmruzeniem oczu; kazdym powitaniem i pozegnaniem; kazda rozmowa, nawet najbanalniejsza.

Szybowiec nad oceanem unoszony jedynie wiatrem jej oddechu.

Liczysz milisekundy czekajac na odpowiedz, zastanawiajac sie czy aby na pewno czyms jej nie uraziles. Moze po prostu nie ma nic na koncie? To nieistotne: noc najgorsza z nieprzespanych. Zupelnie jak wczorajsza. Choc to zupelnie nieistotne.

Kurwa, tone.
03:13 / 24.03.2005
link
komentarz (2)
Konczy sie taki weekend i, o dziwo, budzisz sie we wlasnym lozku, bez tego dziwnego uczucia ogolnego rozbicia, przypominasz sobie jak masz na imie, kiedy ostatnio jadles cos normalnego, ze masz rodzicow, ze studiujesz. No i ze zaczyna sie poniedzialek, wiec przynajmniej do wtorkowego wieczoru pic nie bedziesz. A to juz cos. W kazdym razie stopowac trzeba, codzienna krew z nosa to nic przyjemnego.
12:22 / 17.02.2005
link
komentarz (3)
Znam ten stres jak sie idzie zobaczyc wyniki, a tam dwa. Moglbym wyprowadzic jakis wzor na ilosc zludzen, ze sie pomylilo numery indeksu albo jest jakis blad w druku. Wynik rownania z pewnoscia bedzie staly, constans w sensie; "no kurwa przeciez wszystko napisalem".
I tak najgorzej bylo dzis rano kiedy szedlem na poprawke zajebiscie przygotowany, ale swiadomosc ze egzamin bedzie kosmiczny wcale nie sprzyja rozstrzygnieciu mojej hamletowskiej kwestii "byc nie byc", a raczej "byc czy do woja".
Dodam na koniec, jakby ktos chcial mnie pocieszyc, ze mam dwa do kwadratu, czyli komisa nie dostane. No i za tydzien pisze ekonomie.
Za to ten weekend bede sie opierdalal, nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem.

The Pharcyde - Moment in Time
13:03 / 21.01.2005
link
komentarz (3)
Wyprany, wyrzymany, tylko nikt mnie nie rozwiesil.

Buck 65 - Tired Out
04:17 / 15.01.2005
link
komentarz (4)
- Pierwszy raz cie na prawoznawstwie widze, cos jeszcze studiujesz?
- Tak, opierdalanie sie.
Krotko, aczkolwiek trzesciwie. I prawdziwie tym bardziej. Rozowo to nie jest i nie bedzie.
Ale na koniec puenta - jebac plywaki zoltobrzezki, chronmy optymizm. Aha.

OSTR - Rap po godzinach
15:09 / 10.01.2005
link
komentarz (5)
Jestem pelen szacunku dla tych rozentuzjazmowanych mlodziencow (oburzam sie slyszac okreslenie "mlodzi mordercy"), ktorych to spotkalem wracajac poznym wieczorem z samotnej barowej kontemplacji. Drodzy panstwo, na zdecydowany aplauz zasluguje cel ich dzialalnosci, w meritum przypominajacej legende robin hooda - uwalnianie naszego spoleczenstwa konsumentow od jakze mentalno destrukcyjnych gadzetow typu portfele-zegarki-telefony komorkowe.
Ze wstydem wyznam, ze przepelniony optymizmem wynikajacym ze zmniejszenia sie zawartosci krwi w alkoholu, blednie odczytalem przekaz, ktory nioslo zdanie "ty kurwa dawaj kase" i zdalo mi sie, ze ci czcigodni altruisci zapraszali mnie do krotkiej przebiezki (nieoswojony z tego typu slownictwem specjalistycznym, wyraznie poczytalem te slowa jako zachete do uprawiania sportu - w tym wypadku joggingu - gdyz, jak wiadomo, i o tym takze z pewnoscia pamietaja ci chlopcy, sport to zdrowie). Co wiecej, zachecony ich tempem biegu, postanowilem wprowadzic we wlasne kroki tempo zwane z konska cwalem, a z ludzka sprintem. Tak pochlonela mnie ta antyczna wrecz, jakze piekna idea kultywowania tezyzny fizycznej, ze ani sie obejrzalem jak znalazlem sie pod swoimi drzwiami, a owych mlodziencow nigdzie nie bylo. Zasmucony faktem, iz skazany jestem na dalsze zniewolenie przez rzeczy doczesne (ba, konsumencka zaraze!), postanowilem wyzalic sie wam tutaj, drodzy czytelnicy.


mow mi pangloss, bejbe
20:31 / 08.01.2005
link
komentarz (1)
Planowalismy isc do planetarium, ale ze byl chujowy seans to trafilismy do kina. Ogladalem "Pana od muzyki". Dobry film, w pewnym momencie nawet wzialem sobie chusteczke podajac jedna Alicji.
Pozniej trafilem do baru nieopodal domu i tam samotnie spedzilem dwie godziny, lecz widac niezbyt owocnie, bo pisze bez bledow. Tak wiec a bientot, ide sie dopic.

Mes - "A" portret

Kupilem plyte Praktika i jest fajna, mimo ze jeszcze nie dotarlem poza w/w kawalek. Zajebisty joint tak a propos.
15:17 / 07.01.2005
link
komentarz (3)
Dwie sprawy.
Pierwsza co do mojej rozmowy wczorajszej z kolega. Wiecie czym sie roznia studia od liceum? Ze jak sie pije wodke, to sie rozmawia nie o dupach, a o kwestiach "powazniejszych". Tak wiec konczac pierwsza flaszke absoluta porzeczkowego (swoja droga jest ohydny, zapach przypomina czasy tradzikowe i mycie twarzy clearasilem), zaczelismy dyskutowac o husytyzmie. Ja jako zazarty przeciwnik wszelkich ruchow religijnych (jako stricto religijnych, nie spolecznych), on zreszta tez, tyle ze wyraznie zafascynowany kultura i mentalnoscia Czechow. I tu doszlismy do kwestii ktora mnie straszliwie rozezlila. Jak mozna, do kurwy nedzy, mowic ze jeden narod jest inteligentniejszy, lepszy, madrzejszy od drugiego? I chuj mnie obchodzi, czy dyskutujemy o roznicach miedzy Kambodzanami a Chilijczykami, czy miedzy Polakami a Czechami. W kazdym razie, mimo moich pewnych wywodow o uwarunkowaniu historycznym, polozeniu geograficznym, a ostatecznie - antropologii, musielismy z dyskusji zrezygnowac, bo nasze twarze wyraznie pasowialy, a sila glosu ulegala znacznemu natezeniu. No nic.
Po drugie, poswiecilem ostatnio troche czasu (mimo obietnicy nauki zlozonej samemu sobie), aby dokonczyc drugi tom "Maga" Fowlesa.
Dosyc dziwne odnosilem wrazenie, gdy ja czytalem. Bylem na przemian oburzony, podniecony, zaintrygowny, momentami czulem odraze. W trakcie czytania, ksiazka wydawala sie... okrutna, niedorzeczna, bezsensowna, chora. Najbardziej oszukany czulem sie konczac ja, gdy nie znalazlem tam wyjasnienia spraw miedzy Nicholasem a Alison. A pozniej? Pozniej dopiero zobaczylem prawdziwe przeslanie "Maga", mowiace o zaklamaniu naszego zycia. Zobaczylem, ze przestalem dostrzegac szczerosc i zaufania. Fowles w pewnym sensie nauczyl zauwazac najprostsze (choc pozornie skomplikowanych) uczucia. Dlatego po skonczeniu lektury napisalem krotki acz tresciwy list do Marty i ciezar, ktory tak mnie meczyl przez ostatni czas, zniknal.
Poza tym John Fowles to mistrz piora, nie mam pojecia jak mozna wymyslic, a tym bardziej opisac, podobna sytuacje.

Tak wiec, drodzy czytelnicy, nie ma prawdy procz czarow.
Pozdrawiam.
17:37 / 28.12.2004
link
komentarz (12)
Czym pachna swieta? Plynem do czyszczenia mebli.
Czego zyczyc na swieta? Wesolego karpia z oberznieta glowa.
A na nowy rok postanowilem sobie, ze rozpoczne go od upicia sie do nieprzytomnosci.
Trzeba miec jakies cele w zyciu co nie.

Teraz troche powazniej. Czas swoj raczej marnotrawie, mimo ze ciagle przypomina mi sie ile musze jeszcze zrobic. Sesja w koncu.
Trace kontakt z paroma osobami, przynajmniej... werbalny? W sensie nie gadamy tyle co kiedys, tak jak kiedys. Kazdy juz chce byc dorosly, opowiadac jak to sobie uklada przyszlosc, jak dojrzal do swojej "off-owosci" i znajduje ambitniejsze rozrywki. A najsmieszniejsze jest to, ze nie wiem jak sie odezwac zeby nie zrobic z siebie glupka.

"piekno widziec w zwyklych ruchach"

Coldplay - Don't Panic
19:19 / 08.12.2004
link
komentarz (5)
(sprzed jakiegos tygodnia, moze nawet wczesniej)

Nie nawidze porankow. Nie mam ochoty wstawac z lozka. Nigdy.
Spogladam zza koca; od kiedy wieczory staly sie takie same, rzadko sciele lozko. Po prostu klade ksiazki na podlodze, obok rzucam obranie, naciagam sie kocem (swoja droga sluzacym za dnia jako poduszka); odkrecam kaloryfer, bo rano bywa zimno. Juz lezac w lozku biore lyk herbaty, zimnej zazwyczaj. Zapalam papierosa. Wszystko przygotowane na krzesle stojacym obok lozka, a sluzacym za stolik.
Pozniej wstaje jeszcze umyc zeby. Przedtem siegam pod biurko i wyciagam butelke ryzowego wina od ojca (mocne jest - jakby parukrotnie przedestylowac, byloby sake), pije moze dla rozgrzania, moze dla rytualu; moze po to, zeby sie wreszcie skonczylo.
Po jakims czasie wygladam wiec zza koca. Na dworze jest jasno, na budziku prawie poludnie. Leniwy prysznic, maszynka do golenia, skladanie koca, papieros. Ubieram sie, jem sniadanie. Papieros. Ide umyc popielniczke, bo na dywan leci. Leze chwile w sluchawkach. Czasami ide na jakies zajecia.
Popoludniami zdarza mi sie spacerowac po starym miescie. Zbieram ulotki, patrze jak dekoruja choinke przy pomniku Kopernika. Ludzie jezdza na lyzwach, bo zrobili lodowisko kolo ratusza. Raz tez probowalem jezdzic, a raczej odbijalem sie od band. Wiec juz nie probuje.
Czesto chodze po ksiegarniach, ogladam plyty w empiku. Sobie slucham jak graja uliczni grajkowie. I usmiecham sie, bo chce wygladac na szczesliwego. Tutaj wszyscy sa szczesliwi, a ja potrzebuje anonimowosci.
Bywa, ze wieczorami wychodze. Rzadko bawie sie dobrze. Wypijam pare piw, slucham nudnych rozmow, odpowiadam na nudne pytania.
Nie wiem czy lubie tanczyc. Moze wtedy jak dobrze wypije, mam dobry humor, jest dobra muzyka. To chyba tak jak ze spiewaniem - lubie to robic, ale rzadko mi wychodzi.
Tak, jestem samotnikiem. Myslalem zeby sie przeprowadzic, ale nie szuka mieszkania nikt, z kim chcialbym mieszkac.
Czasem tesknie za domem. Tesknie prawie zawsze. Tam jestem normalny.

Miles Davis - Blue in Green

Pod koniec "Mo' Better Blues" byla taka scena, jak glowny bohater, muzyk, zaproszony na scene, probowal grac na trabce, ale uszkodzona warga nie pozwalala mu dac w ustnik. Spakowal trabke do futeralu i wyszedl. A po policzku splynela mu lza.
Wiedzial, ze warga sie nigdy nie zrosnie.
Heh.

A chcialem tylko napisac, ze mam sie dobrze.
Wiec - mam sie dobrze :)
17:14 / 17.11.2004
link
komentarz (3)
Z "Black like me" Griffina (swietna ksiazka, polecam) i "Na zachodzie bez zmian" Remarque'a zasiadlem do wczorajszego wieczoru. I ani sie obejrzalem jak po dwudziestej pierwszej przyszla druga; zrobilem mocna kawe, wzialem dwie tabletki magnezu, spalilem kolejnego peta. Z trzeciej zrobila sie piata, ja bylem po trzeciej kawie, dziesiatej fajce i w polowie "na zachodzie bez zmian". O szostej przypomnialo mi sie, to swita nie czwartek, tylko sroda, wiec zamiast przespac ekonomie musialem isc na francuski. Na oiom chcieli mnie wysylac :)
Wiedzialem ze Marta na pytanie o wino odpowie "nie lubie wina", ale pytalem. Moze po to, by choc raz zdarzyc wczesniej, przy tym winie, porozmawiac, posluchac muzyki, zatanczyc. Obojetnie.

desperately in need
of a good, swift
kick in the ass


To mi sie taki cytat z "loveletters" Buck'a przypomnial. Pasuje.
I jeszcze to, wczoraj przypadkiem trafilem na plycie co Cichy zostawil, tez przypadkiem.

Jamiroquai - Morning Glory
16:34 / 10.10.2004
link
komentarz (16)
Czytam losowe blogi i zawsze powtarza sie jeden element - depresja, jesienna depresja.
Tymczasem dla mnie wyjazd na studia okazal sie tym, czego naprawde potrzebowalem. Jesien jest juz tylko polska i zlota; mniej zmian cisnienia pozwala nie pic w ogole kawy i lepiej spac. Zreszta, jak chce wstac z lozka to wstaje, chce lezec to leze; jak mi sie chce jesc to sobie gotuje, jak nie mam czystych ubran to sobie piore, jak mam ochote na browara to pije browara, jak chce zapalic to pale. Tyle ze z tej ochoty wychodzi ostatnio ponad paczka dziennie.
Torun jest swietny, niepowtarzalna atmosfera. I ani razu nie dostalem w ryj jak wracalem pijany obok pilnowanych klatek. A wracalem juz tak siedem razy, taki to mielismy maraton.
Tam mi niczego nie brakuje, moze czasami cieplego posilku (ktory to sukcesywnie zastepuje Starogardzka i innymi zmywaczami do paznokci). I czasami tych kumpli co zawsze z nimi pilem, tyle ze zawsze mozemy wypic jak wrocimy.
Czyli to tyle, pozdrawia was torunski hustla co sie musi udac prasowac ubrania, bo jutro wyjezdza do... domu. To znaczy Torunia.

Al Green - Simply Beautiful
21:53 / 28.09.2004
link
komentarz (7)
Jutro o tej godzinie pewnie bede odbywal pieszy patrol po obcej ziemi w poszukiwaniu miejsca gdzie maja lucky strike lights.

Tak, przeraza mnie to wszystko.
Naprawde.

Sage Francis - Crack Pipes

To tak na pozegnanie z anticonem, choc wolalbym "mermaids are sea sluts".
22:51 / 22.09.2004
link
komentarz (6)
Zapowiada sie ze od 30 wrzesnia nie bede mial internetu, bo mieszkam u wcale konserwatywnej babiczki co ma w domu pralke franie.
Takze pozdrawiam w jednym z ostatnich wspisow, choc moze cos sie zmieni po pierwszym miesiacu.
01:55 / 03.09.2004
link
komentarz (2)
Natchniony wczorajsza wodeczka pod wrzesniowym niebem pomyslalem ze ze slownika powinny zniknac nastepne slowa, to jest:
artysta sztuka poeta poezja milosc kochac zbawiac
Bo jak pisal poeta (KURWA!) "to sa nazwy puste i jednoznaczne".
Momentami meczy mnie wszystko, a smiesza tylko glupoty. Pomyslalem na kazdego domoroslego socjaliste i niespelnionego (KURWA! "romantyk" tez do wykreslenia, z dupy termin) idealiste (tez z dupy) czeka cynizm jako pewien sposob na pozorna pewnosc siebie. To tyle.

Jean Grae - Black Zombies
22:05 / 27.08.2004
link
komentarz (4)
Poszlismy dzis sobie z dziadem na Salon Polityki, gdzie to jakajacy sie Peczak ("magister blokers, kurwa") przekonal mnie jak gleboko mam artystow i ich przekonanie o wlasnej wyzszosci. Prawde mowiac, gdybym troche bardziej znal sie na piosence autorskiej i gdyby serwowali tam jakies zmrozone umilacze rozmowy, pewnie mialbym okazje wyglosic swoje argumenty. No nic, kultury mi starczy, choc od dzis zaczynam postulowac zeby ze slownikow zniknelo slowo "sztuka".
Na koniec z powyzszym dziadem udalismy sie w niecalkiem szalona acz szalenie wieczorna jazde po miescie w rytmie Curtisa Mayfielda :)
16:02 / 20.08.2004
link
komentarz (4)
Ten wpis z trzeciej z groszami byl po chuju wiec go skasowalem. W ogole dzien po chuju, pada i zimno, nie chce mi sie dupy ruszac z domu a o 18 pociag. I zamulania nad jeziorem ciag dalszy.

Jean Grae & 9th Wonder - Don't Rush Me
12:31 / 20.08.2004
link
komentarz (3)
Lekko chwiejnym krokiem, muskany zimnymi kroplami deszczu udalem sie do sklepu w krotkich spodenkach i koszulce, aby zakupic mountain dew i jakas bulke, bo ostatnio jadlem sniadanie w... kurwa, jaki dzien byl wczoraj?
00:08 / 14.08.2004
link
komentarz (5)
"plone plone zimnym ogniem czarnych slonc" ech.
00:08 / 02.08.2004
link
komentarz (6)
Nic ciekawego sie nie dzieje, bylem dzis na "Krolu Arturze", szczerze niepolecam, beznadzieja. Poza tym mniej czytam a wiecej siedze przy komputerze, tez wiecej pije browarow, wiec oczy zaczynaja strajkowac a brzuch sie rozpycha. A od pazdziernika mieszkam i pije wodke (w wolnych chwilach studiuje) w Toruniu.
To tyle. Od pazdziernika zaczne pisac na nowo, moze ciekawiej.
23:05 / 25.07.2004
link
komentarz (4)
Ilu jeszcze bede musial miec nauczycieli zeby mnie oduczyli pewnosci siebie? W sensie mnie to pierdoli, ale matka mi marudzi ze zle na tym wyjde. No i chyba wyszedlem.
Przestaje lubic wakacje.
11:46 / 16.07.2004
link
komentarz (5)
Kolejny wpis prostu z klawiatury - dostalem dzis rade ze to z myszka to moze byc jakis wirus co sie czai w zakamarkach hdd zwanych scsi, a ze ciezko mi sie dziala w slackware bez xwindow, to dostosowalem sie do rady mniej lub bardziej zaufanego informatyka zeby wyjebac z dysku wszystkie partycje pozniej zalozyc jedna poformatowac itp tyle ze najpierw skasowalem partycje zapomnialem o formacie wskutek czego wszystko sie pierdoli dlatego znowu windows i reanimuje z partition magic zajebista notka co?

A tak naprawde to czytam "Palcie ryza kazdego dnia" Marka Hlaski. Po prostu mistrz. Glowny bohater jest maksymalnie skomplikowany i maksymalnie nieprzewidywalny. Samo zycie, bardziej zyciowe nawet niz to z polsatu. Czytajcie to. Warto.
Na zakonczenie dodam ze jutro ide zdradzac swoje mlodziencze idealy dostosowywujac sie do jej rozowosci. A co mi tam, kupie sobie nastepne, pewnie w sierpniowym popcornie beda.
20:32 / 14.07.2004
link
komentarz (5)
Dzien bez narzekania to dzien stracony, wiec: zjebal mi sie ten serial co do niego sie myszke podlacza (uzywam tylko klawiatury), nieoczekiwanie stalem sie wiezniem jej uroku, ze studiami dalej nic nie wiadomo, a kawa z imbirem wyszla taka mocna ze teraz mnie oczy szczypia. Do tego boli mnie glowa, fajki nie smakuja, pogoda jest chujowa, kieszen chyba dziurawa.
Dostalem namiary na taka piosenke, ktora mnie polozyla na lopatki. Gdzie ja to wczesniej slyszalem?

Gary Jules - Mad World
23:22 / 09.07.2004
link
komentarz (7)
Odebrano: Kasia, 6 lipca 2004 15:02:15
Jak tam egzaminy? Odezwij sie, bo trzymam kciuki :)

Doreczono: Kasia, 6 lipca 2004 15:05:21
Czekam na reszte wynikow. Poki co do gdanska i torunia sie nie dostalem. Mam nadzieje ze z "szeregowym" bedzie mi do twarzy. Caluje

Odebrano: Kasia, 6 lipca 2004 15:08:53
Co tam gdansk i torun, stolica czeka. Na pewno bedzie dobrze, bo mysle o Tobie!:)

Ah, chcialbym. I tego, i tamtego.
Tymczasem lece sie najebac.
10:30 / 18.06.2004
link
komentarz (10)
Jebac preambuly i chrzescijanskie wartosci, nie chce byc polakiem-pieniaczem co nie ma nic procz szabli i wasow.
07:08 / 16.06.2004
link
komentarz (3)
Po calym dniu poza domem myslalem, ze odpoczne, ale wpadl ziom, co jego zwiazek chwilowy kryzys przechodzil. Pochodzilismy, zapalilismy, wypilismy browara. Taki wieczorny laid-back, zwlaszcza po tym jak sie sytuacja poprawila. Tradycyjne rozmowy o dawnych czasach i relacjach f-m. Odpoczalem, spokojnie w miescie o 23 w poniedzialek. Piona dziad :)

Jean Grae - Love Song
23:50 / 04.06.2004
link
komentarz (3)
Bylem, podobalo mi sie. Na czesci rytmicznej bardziej sie zamyslilem niz sluchalem, bo Chopin przypomnial Sole'a i "demons that raped my childhood". Na czesci symfonicznej troche przysypialem, a troche chcialem sie wyrwac na papierosa, ale ona grala i nie wypadalo.
Poza tym to rozmowa nam sie zdecydowanie nie kleila, ale przynajmniej sie ucieszyla ze pochwalilem. Swoja droga daleko mi do tamtego swiata, mimo ze juz odrozniam klarnet od oboju.

Madvillain - Accordion
16:19 / 03.06.2004
link
komentarz (6)
Wpakowalem sie w jakis koncert fortepianowy, takze jutro mam wieczorek kulturalny, przy okazji zobacze jak tanczy. Moze to i dobrze, przynajmniej porobie cos innego.
Pojebalo mnie, znowu sie biore za eks-podrywy ;)

Talib Kweli ft. Jean Grae - Hold Your Hands Up High
00:52 / 30.05.2004
link
komentarz (3)
from storm clouds come angels/let pain give you pleasure/from dirt roads grow flowers/when pain cant be measured

Stary dobry nastroj, kiedy to katuje sie Buckiem. Sprawdzilem "Boy Girl Fight" i troche sie zdziwilem. Pewnie to znowu jakis blad typa co to na Soulseeku udostepnial, ale polowa trackow byla juz na innych plytach. Tylko jakby gorzej zmasterowana, kto sluchal Vertexa wie o co chodzi :)
23:55 / 25.05.2004
link
komentarz (4)
Matura to kurwa bzdura, rzygam historia, dobrze ze najebka w sobote.
Czyli w telegraficznym skrocie to co ostatnio na topie.

Lona - Nieruchomosci
17:34 / 21.05.2004
link
komentarz (5)
Trzeci raz w ciagu trzech dni malo co nie rozbilem samochodu - to znaczy zmiescilem sie w tym 1 procencie szans na wyjscie calo. A do tego dzis jakis baran sciagal mnie po miescie. Pierdole, jezdze autobusem. Przynajmniej przez tydzien.
13:51 / 18.05.2004
link
komentarz (10)
Widzialem przed chwila ten filmik jak Nickowi Bergowi obcinaja glowe. I naprawde sie ciesze ze byla taka slaba jakosc.
13:40 / 18.05.2004
link
komentarz (2)
Ogladalem uroczystosci zwiazane z szescdziesiata rocznica bitwy o Monte Cassino. Jednak jestem dumny z bycia polakiem, szkoda ze tylko wtedy gdy pomysle o (naprawde nielicznych,0) momentach historycznych.
Swoja droga w transmisji tych obchodow troche rozsmieszylo mnie jak to kwasniewski i reszta preza sie i recytuja, a wlosi maja ich przemowienia w dupie. Dla nich po prostu kolejna nudna uroczystosc.

Dla mnie tez. Ale dumny i tak jestem.
00:51 / 17.05.2004
link
komentarz (2)
Czytaliscie "Rok 1939" Rozewicza? A ja czytalem. I mnie zmeczyl.

Portishead - Roads
23:11 / 16.05.2004
link
komentarz (1)
LAN zastrajkowal, przez te dwa tygodnie przechodzilem przez wszystko - od formatowania dysku do wymiany switch'a (mature tez ;,0),0) - ale juz dziala.
Jutro ogloszenie (juz de facto znanych,0) wynikow, co zreszta stwarza dobra okazje do wyskoczenia na browary. Lubie wakacje, zreszta teraz lubie nawet moje liceum, przy ktorym zawsze zapominam dodac "byle" :,0)

Talib Kweli - Back Up Off Me
20:01 / 27.04.2004
link
komentarz (9)
Moge napisac co u mnie, bo troche sie zmienilo: wiecej sie ucze, wiecej pale; mniej pije, mniej spie, mniej mam czasu dla siebie. Za to tradycyjnie mam aspiracje na dopisanie czegos do "milosci i zbawczej mocy wodki", tylko pomyslow brak.
14:29 / 25.04.2004
link
komentarz (6)
Co mnie gnebi? Dokladnie moment 1:54 z "Nie jestem dawno", w klipie jest. Nie tyle uosobienie piekna, co uosobienie smutku.
W piatek koniec roku, koniec liceum. Pewnie za wiekszoscia nie bede teksnil, ale i tak jestem ciekawy jak im sie zycie ulozy. I jak sie ulozy tym, co za nimi bede tesknil.

Pezet-Noon - Retro 02

Mimo wszystko jest dosyc optymistycznie, bo wiem ze to z Wami bedzie mi dane zniszczyc swoja watrobe :,0)
21:02 / 24.04.2004
link
komentarz (4)
"Raz zaczniemy myslec i juz nie umiemy przestac". A wiec to bedzie dlugi, dlugi i ciezki wieczor...
00:51 / 22.04.2004
link
komentarz (6)
"Przy mnie ostatni hajs wydal na szlugi" oja, pezetowski topos gangstera-bankruta, w ktory to dzis sie wcielilem.
No moze tak nie do konca, bo 2,25 na Tatrunie jeszcze bym znalazl ;,0)
21:21 / 21.04.2004
link
komentarz (3)
Teoretycznie mam juz te jebane piec-zero i szanse na dwie piatki z matury. A na studia dalej nie wiem gdzie isc, co wiecej teraz nie obchodzi mnie to calkowicie. (pomijajac wizje melanzy :,0),0)
Zapowiada sie loteria jak lotto - z wcale niewieksza szansa trafienia.

Lewis Parker - Crusades
21:43 / 20.04.2004
link
komentarz (8)
Jak ktos chce na jednej szalce postawic erudycje, a na drugiej cztery lata w klasie mat-fiz, to za chuja rownowagi nie bedzie.
W sumie to juz teraz jestem tego pewien, mimo ze zdaje ta historie "dopiero" za trzy tygodnie.
22:19 / 10.04.2004
link
komentarz (8)
i desperately searched for her hand under the veil of darkness...

Sparklehorse - Comfort Me

I CHOLERA NIE ZNALAZLEM!!
;,0)
23:21 / 07.04.2004
link
komentarz (5)
Teraz cos troche innego, czyli "Bialoszewskim byc kazdy moze":

blaszany slowiku
to takie rozpoczecie
w zwiazku z tym
ze fajnie by bylo rozpoczac
poetycko
czy jakos tak
*
chyba jestem nienormalny
a zrozumialem to pozno
dlugo po tym
jak nauczylismy sie rozmawiac
tykaniem
*
rzeczywiscie
uczyc sie jezyka
po to zeby rozmawiac z budzikiem
(ktory faktycznie mnie nie budzi,0)
to troche dziwne
ale jest satysfakcja
ze tylko ja tak potrafie
*
przyjacielu najdrozszy
a raczej
skurwysynu najwiekszy
pierdolony zlodzieju
tego czasu
co i tak malo bylo
zawsze

...czyli bez-puentowo (w sumie i tak nie to chcialem napisac,0).
00:43 / 04.04.2004
link
komentarz (9)
Rozmowa z cyklu "wszyscy kochamy Ferdydurke":

Ja (0:31,0)
ej zajebista opinia
azaleila (0:31,0)
tak jak i ty
Ja (0:31,0)
jest prawdziwe bo sobie tylki pokazywali
azaleila (0:31,0)
tylko uzywam bardziej adekwatnych slow
azaleila (0:32,0)
niz "zajebiste"
Ja (0:32,0)
bo ty jestes madra
Ja (0:32,0)
a ja jestem prosty
Ja (0:32,0)
i nie czytam tygodnika banana czy jak tam sie nazywaja takie tendencyjne gazety
azaleila (0:32,0)
WKURZASZ MNIE
Ja (0:32,0)
...sram na to

Czyli krotko, zwiezle & na temat :,0)
12:29 / 01.04.2004
link
komentarz (8)
umarlem
...

haha prima aprilis
14:19 / 31.03.2004
link
komentarz (2)
Pobudka o 12, godzinna kapiel i rytualny papieros na balkonie naprawde pozytywnie nastrajaja :,0)
...a to wszystko przy nie mniej rytualnym:

Almyghty Myghty Pythons - Curb Your Nerve
23:29 / 30.03.2004
link
komentarz (2)
Buck 65 - Square One

A konkretnie to ten fragment zaczynajacy sie od "twenty-some years is a long walk...".
Chyba wszystko jasne.
16:12 / 28.03.2004
link
komentarz (10)
Wczoraj bylo calkiem dobrze - cholernie lubie jezdzic samochodem, po tych 60 km mialem ochote jeszcze na 600, nawet mi nie przeszkadzalo ze nie moglem nic wypic. ;,0)

Niedziela tradycyjnie nudna, a na dodatek zatruta przez cytat z Hlaski, co mi sie przypomnial jak szedlem spac - Bo dzi¶ wiem już, że często najbardziej kochamy tych ludzi, te sprawy i te rzeczy, od których bieg życia każe nam odchodzić — nieraz na zawsze.
Troche trywialne, ale...
Ja pierdole, tesknie za Nia naprawde.
Ja pierdole - ZA KTORA TESKNIE??!

Gangstarr - JFK 2 LAX
18:19 / 25.03.2004
link
komentarz (7)
Ten dzien moglbym sobie wyjac z zyciorysu - przespalem ostatnie 26 godzin, z mala tylko pobudka zeby tabletki popic. Za to dzis czuje sie juz dobrze, zauwazylem ze za oknem pada i przypomnialo mi sie, ze znowu zapomnialem zaplacic za internet.

Sage Francis - Inherited Scars

Przy tym refrenie ("could i erase your body language telling it all been said before...",0) zawsze mi sie cos w oku zakreci....
...o kurwa.

Tzn. chodzilo o to zeby bylo maksimum ekspresji, tyle ze sie nie udalo.
00:28 / 22.03.2004
link
komentarz (4)
Niedziela nudna, tradycyjnie nudna - jak to powiedzial Twain "zrozumialem chyba, po co istnieje tydzien: aby byl czas na odpoczynek po trudach niedzieli" :,0)

Dzien minal mi glownie na wysylaniu sms-ow i wielokrotnym czytaniu odpowiedzi, a to wszystko w zwiazku z tym, ze bohaterka kolejnego snu stala sie ta najmniej oczekiwana, z ktora co jakies dwa tygodnie mamy okazje powiedziec sobie co najwyzej "czesc". Aczkolwiek bardzo polubilem pierwsze piec minut po przebudzenie, tzn te piec minut, kiedy jeszcze mam wrazenie, ze sen byl prawda.

Kolejny dzien mecze Sparklehorse'a. Po prostu geniusz, pomine juz to, z czym mi sie jego muzyka kojarzy, bo za dlugo by pisac.

Sparklehorse - Come On In

Ech, w zasadzie to nie mam czego wspominac jak to slysze, wiec ulozylem sobie juz cala historie...
12:59 / 21.03.2004
link
komentarz (14)
Wkurwienie osiagnelo zenit.

Jak mozna kurwa dostac mandat na 250 zl (dwiescie piecdziesiat jakby ktos nie wierzyl,0) za PRZECHODZENIE PRZEZ JEZDNIE NA CZERWONYM SWIETLE?
Nie, no kurwa, droga pusta, totalnie nic nie jedzie, a my dostalismy za to 250 na glowe. Pojebana policja. I CHUJ JEJ W DUPE! HWDP! JEBANY PIES Z PISTOLETEM W REKU! (i tak dalej ;,0),0)

Jak mozna byc takim zjebem, zeby dac mandat za przejscie na czerwonym swietle "biednym uczniom", a nie interweniowac jak w radiostacji slychac ze jest "pobicie na swierkowej" albo ze sie kibole napierdalaja.
Kurwa no nie rozumiem, oni chyba maja pretensje do kazdego kto ma choc troche lepsze perspektywy i stara sie byc kulturalny.
Pierdole to - zlamalem przepis, moge zaplacic. Ale 50, nie 250. Wiec:
chuj im w dupsko, nie place!

Talib Kweli - The Proud

"FUCK THE PIGS!"
09:18 / 18.03.2004
link
komentarz (4)
Wiosennie :,0)
Wstalem o pol do dziesiatej, prysznic wzialem, zrobilem sniadanie i zjadlem sobie na balkonie w towarzystwie papierosa.
Ach, jak wychodzi slonce od razu lepiej sie czuje :,0)

Horace Andy - Ain't No Sunshine
22:10 / 08.03.2004
link
komentarz (4)
Ogladaliscie "Amelie"?
Wczoraj sciagnalem soundtrack. Film strasznie mi sie podobal. Po prostu podobal, nie wazne czy jest to film dla niedorozwojow, fanatykow "Ani z zielonego wzgorza" czy brazylijskich telenoweli.
Bo ja to ogolnie lubie to co smutne.
Zupelnie nie pamietam kiedy jaka piosenka leciala, ale jedna utkwila mi w pamieci szczegolnie:

Yann Tiersen - La Dispute

To bylo dziecinstwo Amelii. Takie szare, ponure. Przed oczami staje mi kilkuletnia Amelia ze stetoskopem, badajaca wyimaginowanego krokodyla. Bo takie miala dziecinstwo, jedyni przyjaciele to ci, ktorych sobie wymyslila.
Tam byla taka scena, gdzie pokazywano pluszowego misia lezacego w doniczce; do tego zmieniajace sie pory roku. To bylo takie podsumowanie dziecinstwa, ten mis lezacy w doniczce calkowicie obojetny na to co sie dzieje dookola. Zawsze wszystko ma sie tak samo; czy swieci slonce, czy pada snieg, czy z drzew leca liscie, czy kwitna kwiaty. On ciagle siedzi w doniczce w takiej samej pozie. A lata leca...
(klik,0)

Smutno.
00:13 / 07.03.2004
link
komentarz (2)
Tak mi sie przypomnialo, jak wyjechalem na kilka dni, brakowalo jej jak cholera. Wrocilem - "jak bylo?" "wiesz napisalem do ciebie list" "no a jak bylo?" "tak sobie. list napisalem..." "aha. u mnie tez nudno".
A to calkiem ladny list byl. Nawet czytam go czasami.

The Roots ft. Erykah Badu - You Got Me
22:30 / 05.03.2004
link
komentarz (8)
Czekalem dzis na nia tradycyjnie caly dzien, ona przez caly dzien nie przychodzila, wiec chyba teraz tak formalnie moge uznac ze ma mnie w dupie (i nawzajem,0).
A jakby ktos pytal, czego sluchalby hafiz gdyby sie 30 lat wczesniej urodzil, to prosze:

Procol Harum - Whiter Shade Of Pale

if music be the food of love/then laughter is its queen
Tak poza tym to moj kapielowo-goleniowy hicior nr 1.
14:07 / 05.03.2004
link
komentarz (4)
Marvin Gaye - When A Man Loves A Woman

To taka moja prywatna "Ostatnia niedziela"...
00:33 / 22.02.2004
link
komentarz (11)
Moja matka dzis caly dzien sluchala - glosno - Seweryna Krajewskiego, a ja jako bierny sluchacz sie tym zwyczajnie zarazilem. Bezdusznie utopilem tego blond-pedala z ksiazki dla niedorozwojow (co po nich szesnastotonowe ciezarowki jezdza - propsy dla miha,0) w piwie i sobie go zamienilem na piosenki Krajewskiego, moze wreszcie na mnie jakas poleci. Bo na to podobno leca.
22:24 / 18.02.2004
link
komentarz (5)
Siedziec codziennie cztery godziny na wykladach z historii, nudzic sie popoludniami w mieszkaniu zdziwaczalej ciotki, czytac Rozewicza tak dlugo, az sie zasnie, wstawac wczesnie po nieprzespanych nocach - tak, to wszystko oplacalo sie robic zeby dzis mogli chwile pogadac :,0)

Ale byl jeden plus - zreszta gdzies pisalem ...i calkiem niedaleko znalazlem maly park, a w nim niewielki staw. W stawie mnostwo kaczek. Lubie ogladac kaczki. Sa takie spokojne. Spokojne kaczory w swoim dostojnym upierzeniu i brazowo-szare samice plywajace za nimi.
I to one okazaly sie byc remedium na moja bezsennosc i nude. Chodzilem je karmic czesto: wstawalem o osmej i szedlem nad staw; szedlem nad staw chwile przed wykladami zeby sobie w spokoju usiasc na lawce i zapalic papierosa; pozniej szedlem je karmic zaraz po obiedzie; jeszcze wieczorem wybieralem sie nad staw, chociaz kaczek juz wtedy nie bylo.
Tak, gdybym mial taki staw z kaczkami kolo domu, bylbym calkiem szczesliwym czlowiekiem.
Albo gdybym mial chociaz Ciebie...

RJD2 - Rain
15:06 / 15.02.2004
link
komentarz (11)
Piatek - studniowka.
Czyli juz teraz wiem ze nigdy nie bedzie lepszej imprezy w moim zyciu :,0) Watpie, zebysmy jeszcze raz sie spotkali w takim doborym towarzystwie, na takim poziomie (pilismy finladnie ;p,0) i zebym choc jeszcze raz mial taka ochote tanczyc jak tamtego wieczora - mimo ze w ogole tanczyc nie umiem :,0) Bylo swietnie, pilem chyba z kazdym z kim laczyly mnie jakiekolwiek wspomnienia ("ej, my bylismy cztery lata temu razem na slowacji!",0), ba - nawet pilem z wychowawca (i to na jednym kieliszku sie nie skonczylo :,0),0).
Jednym slowem - gdy o 5 zostalo jakies 50 osob i padlo haslo, ze koniec imprezy, to naprawde chcialem zeby to trwalo dalej. Mimo ze ledwo sie trzymalem na nogach :,0)

No to na koniec piona dla wszystkich co sie bawili rownie dobrze. I jakby ktos potrzebowal partnera na studniowke za rok (warunek - orkiestra, nie zaden didzej,0), to chetnie pojde :>

Madlib - Steppin Into Tommorow
22:39 / 30.01.2004
link
komentarz (18)
wiecej nie wracam sam jak jest snieg bo jak jest snieg a ja ide sam to mam ochote sie w nim utopic bo tylko ja widze ze mozna ja pokochac za oczy chociaz ona wcale oczu ladnych nie miala w zasadzie to widzialem w niej tylko to bez pomidora prosze jest zle a przecinki maja wolne o kropkach nie wspomne juz niczego nie jestem pewien tylko tego ze snieg jest zimny ze jest zimno ze herbata sie parzy ale jesli tylko imbryk by pekl ja bylbym najnieszczesliwszy na swiecie ta wizja calego imbryka a ja zamkniety w nim i tylko troche wyplywa jak ktos ma ochote sie napic czyli jest mi niedobrze bo jest zimno chociaz mam ochote zamarznac bo nie moge tu juz siedziec chyba musze isc gdzies isc isc na balkon tam zamarznac zamarznac po cichu po prostu zamarznac zamarznac bo nie chce tu siedziec zamarznac na kosc zamarznac po prostu ale jutro pijemy wodke i za tydzien pijemy wodke i za dwa tygodnie tez czyli nie chce zamarzac
tylko tego jestem pewien

"i am nothing but a shell of the man i once was/so you can put me to your ear and actually hear yesteryears ocean/i was in shape then/a much better built body of water with infinite waves and phantomless depths/where you could have gone deep sea fishing for compliments"

Sage Francis - Mermaids Are Sea Sluts
12:56 / 27.01.2004
link
komentarz (11)
Jestem zyciowym przegrancem. PRZEGRANCEM KURWA!

Nie bylo tak, ze nie zdalem na pacholkach czy miescie. Ja oblalem teorie. Tak, KURWA, teorie!!! Moge to zwalic na nerwy, na zle sformulowane pytania, ale ja po prostem jestem pojebany, bo sie nie uczylem, mowilem ze latwe, ze kazdy zdaje.

Jestem kurwa przegrancem...

Eis - 07.02.83
23:14 / 23.01.2004
link
komentarz (10)
Nie mam ochoty pisac. Ale jakby ktos byl ciekawy to jestem chory... i bylem z nia na kawie.

O wlasnie, z Nia.

Eligh - To Angela (The Last Love Song,0)

Wlasnie...
A wlasciwie to na soku.
19:56 / 18.01.2004
link
komentarz (10)
dobrze by bylo wreszcie zostac dobrym synem pomyslalem i poszedlem do kosciola a tam uslyszalem naprawde ciekawy fragment z biblii jak to jezus stworzyl wino bo goscie na weselu nie mieli sie czym najebac czasami mysle ze fajnie miec takiego boga co alkohol robi chociaz u nas wczoraj znalazl sie taki hesus na imprezie co zamienil zlotowki na procenty bo grozil nam stan trzezwosci a wiec wiwat temu panu co wczoraj po wodke skoczyl to tyle na dzis ciao
18:44 / 15.01.2004
link
komentarz (14)
Rozmawialem dzis z nia przez chwile. Ogolnie rozmawiamy bardzo rzadko, jednak za kazdym razem czuje sie taki... maly. Ona fantastycznie gra na fortepianie, swietnie mowi po hiszpansku, pieknie maluje akwarelami. Do tego jest madra, sympatyczna, zna sie na sztuce. Tymczasem ja tylko z nazwisk wymieniam slawnych malarzy - i to takich, ktorych zapamietalem z lekcji plastyki w podstawowce, nie wiedzac nawet co namalowali. Do teatru nie chodze w ogole, do kina naprawde sporadycznie. Czy mamy o czym romawiac? Nie, nie mamy. Ale i tak za nia tesknie, tesknie tak... bezosobowo. Wiec ja niematerialny i ona niematerialna; siedzimy gdzies na lawce, sloneczny dzien (kochala slonce, chociaz mnie slonce meczy,0); ona lezy na tej lawce z glowa gdzies blisko mnie, ja spokojnie pale papierosa, ona opowiada o wyjezdzie do Egiptu. Wlasnie, Egipt to byla jej kolejna domena.
A moje pasje sa niczym w porownaniu z jej... majestatem?

Dlatego tez zawsze gdy rozmawiamy swiadomie sie ponizam, by tylko zaspokoic jej pysznosc. To wlasnie jej jedyna wada - pycha...

OC - The Chosen One
00:13 / 08.01.2004
link
komentarz (13)
stalem w parku
nad brzegiem strumienia
ze tez nie zimno tym kaczkom
brodzacym wsrod lodu
*
na zniszczonej lawce
na ostatnim pietrze
widowni zniszczonego amfiteatru
oddalem ofiare z calopalenia
papierosa
tego co rok temu mial byc tym ostatnim
*
odgarnalem rekawiczka snieg z deski
usiadlem
choc bylo zimno
zapalilem ostatniego papierosa
ostatniego przed nastepnym
ogladajac blekitne niebo
*
ogladajac snieg na drzewach
musialem zapalic
bo on jest wymagajacy
i nie przystoi truc sie za niego
dodajac mu towarzyszy
22:49 / 04.01.2004
link
komentarz (6)
Caly dzien w kawalkach. Siedze lub leze, leze albo siedze, nie robie zupelnie nic.
Golac sie nie panowalem nad tym jak ruchami maszynka, tylko patrzylem na brak mojego odbicia w zaparowanych kafelkach. Mysle o niczym; nie wiem nawet jaka jest pogoda za oknem, bo caly dzien nie wychodzilem z domu, co wiecej nie odslanialem zaluzji.
Jutro bede swiecil oczami za to co robilem w sylwestra, bo dowiaduje sie coraz to nowszych rzeczy.

Buck 65 - 50 Gallon Drum

Momentami czuje sie jak taki stary czlowiek, tak zreszta jak Buck. Co dzieje sie dookola nic mnie nie obchodzi, a przy zyciu utrzymuje mnie tylko kroplowka powoli wlewajaca do glowy wspomnienia. Po kim? O odpowiedzi kiedy indziej...

Jak to ktos kiedys powiedzial - "reality is an illusion caused by the lack of alcohol".
00:03 / 02.01.2004
link
komentarz (16)
Podsumowania noworoczne? Bez sensu. Jedyne co mi wyszlo na dobre w zeszlym roku to ze zdalem jebane CAE, a co na zle to dlugo wyliczac.
Dzisiejszy dzien uplynal pod patronatem kaca. Raczej takiego zoladkowego (do tej pory czuje palenie czterdziestu procent w przelyku,0). Pierwszy raz w zyciu mowie ze bez zapijania ani rusz :,0) Wiec tego kaca leczylem tradycyjnie lezeniem przed telewizorem; obejrzalem skoki (nie dziwie sie Malyszowi, po sylwestrze skakal...,0), zawody strongmenow Polska-reszta swiata (lol,0) i kilka nudnych filmow. Wieczorem milo zaskoczyl mnie "Show" Slesickiego, podchodzilem do tego jako dosc przychylny tworcy filmu "Tato", ale obiektywnie przyznam ze "Show" jest dobry, niekoniecznie biorac pod uwage tylko jakosc polskiej kinematografii.
Jako ze spalem dosyc krotko i ciagle mam wrazenie ze w krwi zostaly jakies promile, sprobuje zasnac.
Zapomnialbym! "Wielkie jou" dla Krzycha (wyjasniajac - wujka gospodarza,0) :,0)
Dla gospodarza tez piona ;,0)

DJ Revolution ft. Self Scientific - Love Allah

Cokolwiek........
23:43 / 01.01.2004
link
komentarz (2)
Nooooooo... Sylwester byl, zasadniczo nawet dobry byl, bo sie porzadnie upilem przy porzadnym tempie, jak juz nie bylo z kim to sie dobijalem prosto z butelki.
Poza tym smieszylo mnie chyba wszystko co jest choc troche smieszne, nie wspominajac o moich 'szczerych' rozmowach z przypadkowymi osobami ;,0)

Flexxip - 5-10-20 (Oldschool Mes,0)

To za te "dupy" co ich nie bylo, lol :,0)
02:52 / 28.12.2003
link
komentarz (4)
Potrojny hatrik z poznym zasypianiem i poznym wstawaniem, chyba na zdrowie mi to nie wychodzi. Szykuje sie dobry sylwester, wiec zamiast martwic sie o sylwestra robie cos zeby nie byc takim nudnym - i nie wychodzi.
01:40 / 27.12.2003
link
komentarz (5)
"days like this i dunno what to do with myself (...,0) under my breath i say to myself i need fuel to take flight"

Chyba powinienem isc spac, ale mysl o zamianie bolacej glowy i zmarznietych nog na przytulne cieplo lozka napawa mnie obrzydzeniem...

Fiona Apple - Sullen Girl

"i used to sail the deep and tranquil sea
but she washed me shore and she took my pearl
and she left
an empty shell
of me"
15:47 / 24.12.2003
link
komentarz (6)
Z okazji tego, ze na koncie mam 0,59 zlotego przepraszam ze nie odpisuje na zyczenia; dziekuje za nie, tez zycze wesolych swiat, szczesliwego nowego roku, spelniania marzen, itp.

Dzis w domu straszny zapierdol, chociaz myslalem ze wszystko co sie dalo sprzatnac jest sprzatniete. A za godzine ide na wigilie do tej mniej lubianej (wybaczcie,0) czesci rodziny.
Dzien taki jak kazdy inny w roku, szkoda. Kiedys caly rok czekalismy na chwile, kiedy odpakujemy prezenty.

Zapomnialbym dopisac, ze kupilem sobie kolejna, trzecia rybe, drugiego bojownika. Od poprzedniego nawet troche ladniejszy, zamiast granatu ma blekit i troche bardziej intensywna czerwien.

No to wesolych...

OSTR - Kiedy mnie z tego zabierzesz
23:50 / 23.12.2003
link
komentarz (4)
Skoro teraz wszyscy obchodza jakies rocznice, to ja obchodze moja - rowno rok temu pisalem na sniegu pod jej oknem "pierdol sie".

"I used to march around the playground with my friends yellin we hate girls and now all well that ends well"

To tak a propos tego zakurzonego zdjecia z podstawowki co je znalazlem pod szafa. Przypominaja mi sie zimowe bitwy na sniezki, kiedy to wracalem caly mokry od sniegu kilka godzin po szkole; byl tez taki szal na petardy, ze wszyscy je rzucali, to byla taka oznaka doroslosci jak kilka lat temu palenie papierosow. Pamietam jak kiedys ktos mnie szturchnal i odpalajac petarde przypalilem sobie paznokiec na kciuku, pozniej to chowalem przed matka zanim sie wygoilo.

A teraz? Teraz jeden mi opowiada ile to on na klate bierze, drugi jak sie ostatnio spalil, nastepny jak sie najebal na chrzcinach dziecka swojego kolegi z dzielnicy.
Teraz nie znajde nikogo kto chociaz raz nie postapil wbrew sobie, kto by nie zdradzil siebie samego wobec tego "world of scary monsters and hi-tech advances".
Kazdy zyje tak jak lubi. Tyle ze ja nie lubie tak zyc...

Buck 65 - Jaws Of Life
10:38 / 23.12.2003
link
komentarz (3)
Troche sie zdziwilem bo jak wczoraj zaslanialem zaluzje, to padal deszcz, a jak dzis odslonilem to jest bialo :,0) Powiedzmy, ze czuje swieta...
Z nudow koncze porzadki i czytam o technikach wykonywania seppuku.

Masters Of Illusion - Urban Legends
00:05 / 22.12.2003
link
komentarz (5)
Ktos powiedzial ze niedziela to dzien do odpoczynku? Nie odpoczywam, bo by mnie mysli przygniotly.
Z nudow obejrzalem hiper-nudny program o projektowaniu ogrodow arcy-nudnych angoli, zrobilem ciasto na kilkadziesiat pierniczkow (po co?,0), pomyslalem skad zalatwic 120 pln (prezent dla matki,0) i przygotowalem akwarium, bo jutro moze kupie rybe (znowu,0).

Tak sobie czasami mysle jakby to bylo gdyby do mnie tez w swieta przychodzil Jezus. (lol,0)

Kanye West ft. Jay-Z & Saul Williams - Never Let Me Down

Znowu wyszedlem przed nia na glupka, znowu; jestem juz chyba glupkiem etatowym; kocham to... :/
20:50 / 21.12.2003
link
komentarz (2)
Jak to jest, ze ja jestem samotny, Ty jestes samotna, rozmawiamy o tym... I dalej jestesmy samotni?

OSTR - Samotnosc

PS. Na odpoczynek po swiatecznych porzadkach polecam mietowa zielona herbate Liptona.
22:24 / 19.12.2003
link
komentarz (7)
Moj nastroj mozna sklasyfikowac na dwa glowne typy:
a,0) mam ochote wypic kilka zero siodemek w milym towarzystwie,
b,0) nie mam ochoty na wodke, troche bym posiedzial sam.
Dzisiejsze spotkanie sponsoruje literka "b".
Ale to nie przeszkadza zeby jarac sie Kanjim, a wiec:

Kanye West - Self Conscious

Zapomnialbym - wielkie pozdro dla supportu nloga za wyslanie pliku skina :,0)
01:05 / 17.12.2003
link
komentarz (5)
Wlasnie sobie pomyslalem ze moglbym byc glodny bo ostatnio jadlem platki z mlekiem o 7:15 (rano,0). Moja mega-kawa sie nie spisala, zaraz po spozyciu opatulilem sie kocem - spalem do 20.
Dlatego teraz nie ma sensu sie klasc, bo i tak bym nie zasnal.
Zauwazylem ze na scianie wisi obrazek "Karp skaczacy w gore wodospadu" Richarda Wehrmana, ktory na dodatek sam zrobilem. Zastanawiam sie tylko kiedy go tu wieszalem, bo za nic nie moge sobie przypomniec.
...i siedze sobie w moim absolutnym dnie intelektualnym i czerpie optymizm garsciami z:

Linval Thompson - I Love Marijuana

(skad Madlib bierze takie jointy? ;,0)
16:35 / 16.12.2003
link
komentarz (3)
Jako ze nie lubie spac w dzien to sporzadzilem straszna miksture czekerap: 1/2 kubka kawy (rozpuszczalnej,0), 1/4 kubka wrzatku, 5 lyzeczek cukru, 1/4 kubka mleka.
I teraz mam bpm 10 razy takie jak norma.

Nie nawidze moich cukierkowych notek.

Dr. Octagon - Technical Difficulities
19:27 / 14.12.2003
link
komentarz (10)
Szedlem gdzies po blocie, przed siebie, z boku byl krzyz, sciezka brukowana, to zaszedlem, pomyslalem ze matce bedzie milo... W srodku:

"dialogues of the mutes, pt 3"
(mysle,0) (eli eli lamma sabachthani?,0) (on,0)
(mysle,0) (nie Ja ciebie, lecz ty Mnie,0) (On,0)
(mysle,0) (?,0) (on,0)
(mysle,0) (to twoje porazki, a obwiniales mnie,0) (On,0)
...(mysle,0)...
(mysle,0) (milosc nie jest celem, milosc jest tylko jednym ze srodkow do osiagniecia celu,0) (On,0)

To chyba wazne, ale i tak mnie pierdoli wszystko.
16:30 / 14.12.2003
link
komentarz (1)
Ogolnie dzis mam taki kwasny dzien ze wole nie wychodzic z domu, zeby komus nie popsuc humoru.
Czytanie cudzych blogow stalo sie dla mnie pewnym rytualem, robie to juz chyba codziennie, chociaz tak naprawde wszystko co przeczytam gleboko w dupie ma moja krecja rozmyslajacego romantyka. Wlasnie, kreacja to dobre slowo.
Chociaz, z drugiej strony...

Zion I - Inner Light
23:55 / 13.12.2003
link
komentarz (3)
Musze obijac sie o cudze blogi zeby choc przez chwile miec wrazenie ze ktos mowi to, co naprawde chcialby mowic.

"dialogues of the mutes, pt 2"
(spojrzenie,0) (ktora godzina?,0) (rozmawiam z budzikiem?,0)
(tykanie,0) (23:51,0) (czas na weltszmerc,0)
23:31 / 13.12.2003
link
komentarz (3)
Gdzies uciekly mi te kontemplacyjne mysli o potedze pustyni, sen o lodowatej nocy na pustyni jako finale goracego dnia, toczone w relacji Gdansk-Dom.
Jak glupie sa wszystkie istniejace systemy glosek swiadczy rozmowa:

"dialogues of the mutes, pt 1"
(spojrzenie,0) (kocham cie,0) (smierdzace mantra,0)
(spojrzenie,0) (wiem,0) (smierdzace szczeroscia,0)
(spojrzenie,0) (klamalem,0) (smierdzace klamstwem,0)

Mamo mamo umieram na niemoc werbalna.

Cinematic Orchestra - Dawn
23:25 / 12.12.2003
link
komentarz (1)
To zadziwiajace jak wielcy jestesmy. W koncu widac z kosmosu jedna z naszych budowli, budowle ktora przez wieki sluzyla nam do bronienia sie przed samymi soba.

Sole - Home

Rozmowy przy zimnym kakao:
ona: a ja sobie siedze i ogladam moje zdjecie z Kuba
on: super
ona: zazdrosny?
on: chyba o kube
21:22 / 11.12.2003
link
komentarz (1)
Jezeli choroba to suszone morele, kakao i lezenie do gory brzuchem to ja moge dalej byc chory. Tylko niech ktos sprawi zeby sie zarost nie powiekszal (wygladam jak pustelnik,0) i zebym wrescie z domu wyszedl (slonce! swieze powietrze!,0).

Studniowka mnie doluje, strasznie doluje, nie mam pojecia co z tym zrobic, chociaz ona sie "zgodzila".

G-Deep - Head Over Wheels

Nie nawidze byc chory, bo moge za duzo myslec.
19:04 / 10.12.2003
link
komentarz (4)
Chory jestem, czuje sie tragicznie i wygladam tragicznie. Poza tym nie potrafie ogarnac tego nagromadzenia zlotych mysli w "Terre Des Homes".

Erykah Badu - I Want You

Wlasnie takie uderzenia serca czuje.
21:39 / 05.12.2003
link
komentarz (3)
Czuje sie dobrze, moze nawet swietnie, mimo tego ze choroba mnie strasznie oslabila. Wlasnie - to byl taki okres, ze nie chcialem chorowac, a tu nagle jakis wirus...
Myslalem ze po Anticonie juz nigdy nie usmiechne sie od ucha do ucha. Gowno prawda! :,0)
I rozmowa z Dzej (myslalem ze juz sie sposobnosc nie nadarzy...,0), i te cale "lalalala".

Talib Kweli - Shock Body

A wiec taki optymistyczny akcent, bo jutro znowu zamulam.
01:10 / 03.12.2003
link
komentarz (4)
Swietnie, pierwsza jest a ja nic nie umiem.
22:29 / 02.12.2003
link
komentarz (1)
Kazdy ma jakies pretensje, a ja leze i egzaminuje nierownosci sufitu.
Kiedys to chcialem nazwac te strony "historia moich zakochan". Jebac!

RJD2 - Here's What's Left

Taki stoicyzm plus pewien zal.
...jestem beznadziejny.

PS. Fajnie ze dostalem takiego optymistycznego maila. Gdyby nie ten polski, to juz bym pioro rozpisywal.
22:21 / 30.11.2003
link
komentarz (4)
Nie wiem w co wierze, nie wiem gdzie wlasciwie jest moje miejsce, nie wiem czy cokolwiek nie jest relatywne...

Tylko wiem ze cos tu smierdzi ale ja nie czuje bo zygalem przez nos...

Noon - Basic Destruction
15:25 / 30.11.2003
link
komentarz (1)
Dzis tez nic nie napisze.
A mama sie obrazila bo sobie womitnalem przed jazda.
...nie lubie niedziel.

Reflection Eternal ft. Mos Def - I Got High
20:43 / 26.11.2003
link
komentarz (4)
Dostalem jakas dziwna oferte nauki hiszpanskiego; ja nawet nie mam o czym z nia gadac, a co dopiero byc uprzejmym bo to ona mnie uczy (ja sie chcialem dla niej zabic? no way,0).
Poza tym niezle sie odswiezylem - znowu za Debica, cos tam nucilem, a instruktor opowiadal: "a raz mi taki kutas starszy szeregowy przyjebal w twarz przepocona koszula i powiedzial kocie pierdolony pierz to a ja wstalem i zajebalem chujowi" ;,0)

Wiec humor dobry, tylko wypilbym sobie piwo albo pol litra.

DJ Honda ft. Mos Def - Travellin Man
19:25 / 23.11.2003
link
komentarz (3)
i saw her swimmin in the toilet

Ryba nie zyje.
I poklocilem sie z rodzicami.
I uderzylem sie skronia w kant szafki.

I ogolnie jest chujowo.

Les Nubians - Que Le Mot Soit Perle

Pozornie.
19:31 / 21.11.2003
link
komentarz (1)
Przypomniala mi sie pewna sytuacja...

Szedlem sam kolo tych ulubionych lawek z rozami, byl poczatek lata albo koniec wiosny. Dosc cieply wieczor.
Szedlem nie wiadomo dokad, pewnie wracalem.
Przysiadlem na lawce.
Jakies 50 metrow dalej, na chodniku, kolo innej lawki, lezal mezczyzna, na oko 40 lat; obok biegal spuszczony ze smyczy pies, skomlal.
Podchodze do faceta, szturcham w ramie - "Stalo sie cos? Zle sie pan czuje?". Co za reakcja - ciche mrukniecie i kaskada wymiocion pod siebie.
"Pijany..."
Chcialem juz sobie pojsc, ale podeszla do mnie jakas kobieta, okolo 70 lat, z gatunku tych, co wiekszosc czasu spedzaja w oknie na wnikliwej obserwacji zycia osiedlowego.
"Wie pan, temu to niedawno zona zmarla, tacy zakochani byli. I on to taki porzadny byl. A teraz lezy zapijaczony. I tylko psa meczy."
Chwila milczenia.
"A wiec tu chodzi tylko o psa?"
Pani troche sie zmieszala.
"Nie, nie, przepraszam, zle sie wyrazilam."
Znowu chcialem odejsc, podjezdza policja - pewnie dzieki zyczliwym sasiadom.
"Wie pan co tu sie stalo?"
"Nie wiem, tylko zauwazylem ze ten pan jest pijany."
Policjanci probuja ocucic, pozniej klada koc na siedzenie w radiowozie i pakuja pijanego do srodka.
Po raz trzeci zabieram sie do odejscia.
"Do widzenia pani."
"Do widzenia, to milo ze ktos sie potrafi zainteresowac."
Odwrocilem sie na piecie i, na wpol zdenerwowany, na wpol rozgoryczony, poszedlem przed siebie. A na lawkach z rozami siadam juz bardzo rzadko.
Nie moglbym mowic, ze lubie miejsce, w ktorym upadl czlowiek.

Jakby mi umarla zona... zapuscilbym brode. (?,0)

Niedobrze mi.

Buck 65 - Roses And Blue Jays
00:20 / 21.11.2003
link
komentarz (3)
To dzis jeszcze mnie czeka powtorka z polprzewodnikow i takich tam. A w sobote test ze starozytnosci :,0)
A wszystko przez to zlo konieczne, zwane matura i studiami.

Byle do maja!

Erykah Badu - Woo
20:28 / 20.11.2003
link
komentarz (5)
Czuje sie troche lepiej, chociaz glowa dalej mnie boli. No ale zawsze mi lepiej jak przejade te kilkadziesiat kilometrow.

Podobno ta droga za Debica jest taka straszna wieczorami, a ja dzis jechalem sobie 90 i bylo spokojnie :,0)
17:21 / 20.11.2003
link
komentarz (1)
Glowa boli i spac sie chce, ryba dalej gloduje, a zaraz mam 2 godziny jezdzenia.

I jeszcze, kurwa mac, tyle musze na jutro zrobic...

Sage Francis - Crack Pipes
00:12 / 20.11.2003
link
komentarz (5)
Rozpoczal sie trzeci tydzien strajku glodowego mojej ryby. Nie wiedzialem ze ryba moze plywac bez jedzenia przez trzy tygodnie.
A ja tak sie przyzwyczailem do tej anoreksji ze przestalem sypac jej platki...
Pewnie zdechnie.
Niech zdycha...

"kupie sobie nowa za 6 zlotych"

Tak naprawde to wstyd mi za siebie. I ubolewam nad nieznana infekcja ryby.
23:54 / 19.11.2003
link
komentarz (1)
Smutno.
Tkwie gdzies miedzy fotoogniwem a zjawiskiem tunelowym w tranzystorze polowym.
Pomyslec, ze dwadziescia lat temu wszystko wygladalo calkiem inaczej - mlodzi uczyli sie fizyki, bo ona ich interesowala, bo wierzyli, ze gdzies ich zaprowadzi. I teraz tworza warstwe czterdziestoletnich sredniozamoznych, o rosnacych brzuchach i zainteresowaniach nie wykraczajacych poza koniecznosci i mecze.
A ci nauczyciele pozostali, solennie broniacy dostepu do wiedzy swoim konserwatyzmem - zupelnie jak Kosciol, niewidzacy potrzeby zmian.
Smutno mi, bo ogladam rysunki w starych podrecznikach do fizyki. Dziwnie to wyglada - wahadlo Waltenhoffena (?,0) i obok na wpol zdumiona, na wpol zainteresowana twarz, o oczach zdradzajacych przygnebienie. Dziwnie to wyglada - bo z pewnoscia nie wynika z zamyslu autora. Jednak jest smutno, bo ta twarz wyglada tak jak wszystkie idealy ktore utonely w oceanie wspolczesnego relatywizmu...

A jutro to wszystko wyda sie banalne i glupie i znowu nie bede wiedzial kto to pisal - bo to przeciez takie "ciotowate"...

"dzis nie ma nic, sami jestesmy na tej plazy"
21:42 / 14.11.2003
link
komentarz (1)
Uwazajcie z nibylogiem - mi w pizdu poszly wpisy z okresu styczen-listopad. No to wracam do nloga...

Moleman & Buck 65 - Making Wishes
04:04 / 06.07.2003
link
komentarz (1)
Ladny swit...
I co o tyle krzyku?