14:42 / 13.03.2004 link komentarz (3) | Dzisiaj jazda autkiem po Lublinie była grana. Później powrót i mało ojca nie przejechałam na skrzyżowaniu. Pisk opon, wzrok ojca, zaskoczenie, że córka za kierownicą i uśmiech. Cudownie. Teraz naokoło mnie rosną sterty książek i zeszytów, które domagają się zajrzenia do nich, pisania i innych tego typu podobnych bzdur. O 18 idę na basen i zaczynam trenować. Zaczynam, więc na początku na luzie i spokojnie. Dzisiaj raczej bardziej relaksacyjnie i poznawczo. Ogólnie to zdycham, bo wstałam o 5:50 a mamy sobotę. Oh yeah. Brawo ja. Idę do książek.
|