12:09 / 16.03.2004 link komentarz (5) |
Oh my ... wczorajszy wieczor ... katastrofa alkoholikow ...
Z zakwasami i bolem calego kregoslupa wybylem na schody ... ciezko sie szlo z drewnianymi nogami ... ale wkoncu na schody ;]
Szydera od samego poczatku na schodach ... darcie ryja do bloku za nami " Wrocilismy ! " ... " Tyfiki znowu tu sa " ... etc.
Spiewy ... trzeba sie zglosic do Idola ... i zaspiewac zlepek durnowatych piosenek zwanych dalej mielonka rzeszowska ...
Nawet panowie policjanci ... siedzacy w czerwonym seacie i cholera wie co tam robili ... odjechali, bo mieli nas chyba dosc ...
Jednak za dlugo jeszcze nie dalo sie siedziec na zimnych schodach ... wali od nich tym calym mrozem z zimy ... bla bla ...
Trzeba bylo podniesc tylki i przeniesc sie do kanciapy ...
Po drodze oczywiscie bylismy bardzo spokojni ... huh ...
W sklepie Erycek piwka ... reszta Tyfiuszy wodzina ...
W kanciapie kontynuacja nieskonczonej szydery ...
Jeden tylko chyba mial ciezkie dni albo problemy w kosciele,bo sie wylaczyl ... whateva ...
Pozniej byla jeszcze jedna wodka ... itede ...
Powrot do domu ... to taka mala oborka ... i mam nadzieje, ze nie ma kamer w tym sklepie, huh ...
Kolega wykorzystal jeszcze tylko smietnik pod moim blokiem ...
My & my Tyfiks ... that's how we kick it everyday ...
...
|