Ehh co za dzien. Najpierw bardzo mily sen z Nia w roli glownej, ale wszystko co dobre szybko sie konczy wiec obudzilem sie, wstalem, pojechalem na uczelnie, zajec prawie nie bylo w ogole, wrocilem, cos klikam przed kompem, a tu kurwa mac sie moj ojciec mna interesuje, ehhhh nosz ja pierdziele, co za czlowiek, tak jakbym ja nie mial w zyciu innych problemow to jeszcze teraz sie musze nim przejmowac, nosz pieknie poprostu, nic tylko sobie w leb strzelic. Nie ma to jak wiezi rodzine, ehhhh alez sie zdenerwowalem, uhhh a dzien sie tak mile zapowiadal, znajac zycie i mojego zyciowego pecha to jeszcze cos lub ktos mnie dzis czyms dobije, w sumie norma patrzac na ostatnie miesiace mojego zycia...
|