Wiosna w powietrzu, wiosna do okola mnie, a w srodku wiosennego swiata ja, pytanie tylko kim jestem "ja"? Stwierdzilem, ze czlowiek ciagle sie zmienia, mozna by powiedziec niajako, ze sie mutuje pod wplywem innych i relacji miedzyludzkich z innymi. Caly swiat otaczajacy nas jakos nas zmienia, pytanie tylko czy zmienia nas na lepsze czy na gorsze? Zastnawiam sie jak ja sie zmieniam i czy w ogole sie zmieniam? A jesli juz tak to czy zmieniam sie im plus czy im minus? A moze tego jednak nie mozna ropatrywac w tej plaszczyznie im plus czy im minus, moze tu chodzi o jakies wieksze zmiany?
Tak napewno sie zmienilem, czegos mi brakuje, czegos nie posiadam co kiedys posiadalem, to gdzies zostalo, odeszlo, zostalo mi poniekad zabrane, ciekawe czy jeszcze kiedys to odnajde w sobie? Wiem, ze bez tego czegos zycie jest trudniejsze, moze nie tyle co jakies przepelnione przeszkodami i porazkami zyciowymi ale juz nie jest wszystko takie jasne, czyste i klarowne, zbyt duzo niewiadomych, zbyt duzo wahan, zbyt duzo pytan na ktorych nikt, nawet ja sam, nie moze udzielic odpowiedzi. O co wiec w tym wszystkim tak naprawde chodzi? Czy to kwestia moze pewnosci siebie, czy moze strachu przed przyszloscia i porazka? Nie wiem sam, wiem jedynie, ze czegos mi brakuje.
Dzis mi sie snil kijowy sen bo znowu snil mi sie moj popieprzony ojciec... niecaly tydzien do wizyty w sadzie pozostal.
|