23:04 / 29.04.2004 link komentarz (1) | przyszedl do mnie dzisiaj moj "facet"...
patrzylam na niego jak na kosmite...
jest mi tak calkiem obcy, taki inny i nieznany...
pytal sie mnie co sie ze mna dzieje? dlaczego jestem taka obca, taka nieobecna... hmmm...
w ogole mnie nie rozumie... ja nie chce, aby mnie rozumial... w sumie chwilke z nim pogadam i koniec... milcze...
on stara sie nawiazac jakas gadke pyta sie mnie o rozne rzeczy, a ja daje krociutkie odp w stylu "aha", "niop", "nie wiem"...
jest mi tak calkiem obcy...
chyba jestem niesprawiedliwa...
ale nie potrafie tego skonczyc, czuje sie jak bym byl mu cos winna i dalej w bloto...
kiedy chce mnie pocalowac ja odwracam twarz...
kiedy do mnie sie zbliza ja odchodze...
nawet sie mnie pyta czy ja chce dac mu buta...
a co ja mam mu powiedziec?!
pustka...
|