12:18 / 02.05.2004 link komentarz (0) | Byłam zimną suką.
Już nawet przez telefon dałam mu to do zrozumienia.
Specjalnie wszystko było u mnie idealnie dopracowane, żeby było mu żal.
Poszliśmy na piwo, bilarda.
Mówiłam mu, że mnie nie oszuka, bo teraz już się nie da, w ogóle już mu nie uwierzę.
Strasznie mnie to boli.
Samo przyzwyczajenie robi dużo.
Zmienił się nie do poznania, ale jak się wczoraj mu przypatrzyłam, zobaczyłam w nim tą chwilę, tą w której się poznaliśmy, tą w której spojrzałam na niego...tą, że wtedy poznałam całkiem innego człowieka.
Graliśmy chyba z 4h.
Było miło, fajnie, ale dalej czułam ten ból, że i co z tego?I co z tego, że było fajnie itd skoro to jest silniejsze ode mnie? |