21:17 / 08.05.2004 link komentarz (1) | Dzień w którym musiałem odebrać jeden telefon. Jeden ważny telefon. Z telefonem nie rozstawałem się na krok, poza tym jak byłem pod prysznicem - wtedy zadzwonił a za drugim razem nie dobiegłem. Ktoś wyciągnie konsekwencje? Oby nie. Dowcipny kurwa losie. Spedalony.
I co, przegraliśmy? Porażek więcej niż przyszczy na dupie. [2 porażki, więc analogicznie mam maksymalnie 1 [słownie: jednego] pryszcza na dupie - jak brad pitt] zadzwoń.
SS2. |