22:07 / 10.05.2004 link komentarz (0) | Poniedzialek
postepy robie w customizacji mojego samochodu. Kupilam sobie pokrowiec na kierownice, ze wzgledow czysto praktycznych: interior mam ciemnogranatowy i tak sie rozgrzewa na sloncu, ze az parzy w lapy i nie da sie prowadzic.Inna sprawa, ze wyglada kierownica w tym ubranku jak oponka...
Poza tym I. mi zainstalowal z przodu na desce rozdzielczej kompas - taki, jaki mozna spotkac na wyposazeniu malej lodki. Osobiscie wolalam GPSa z mapa, ale jak zobaczylam ceny to ochota mi przeszla.
Weekend tak w ogole spedzony z I.
Byl wniebowziety, stesknil sie, bylo fajnie, oh-i-ah, depresja oraz nastroj przygnebienia od razu mu przeszly i te rzeczy.
Po raz nie wiem ktory okazuje sie znow, ze nie mozna dac chlopu sie za bardzo przyzwyczaic do siebie i byc za dobrym. Po widmie wycofania sie i olania od razu docenia to co ma i jaki mily potrafi byc...
eh!
Po wizycie w myjni wreszcie zauwazylam, ze moj samochod ma faktycznie bialy kolor, a nie szaroburo-zoltawy, tak jak na oko wygladal...
|